ks W Zaborski, Przebieg pojęć religijnych u Chińczyków [w] PP nr 44, 222

background image

PRZEBIEG POJĘĆ RELIGIJNYCH U CHIŃCZYKÓW.

III. Obecny stan religii w Chinach.

Chińczycy m ają religię. — R eligia chińska rozpada się na trz y se k ty : Kon-

fucyanizm , Taoizm i Buddhyzm . — Szczególne i w yłącznie przez cesarza

chińskiego spełniane obrzędy ku czci Szang Ti. — W spólne w szystkim se­

ktom nabożeństw o do przodków ; sta ro ż y tn o ść tego n abożeństw a; T a ­
b l i c z k i chińskie. — Na czem polega K o n f u c y a n i z m , czyli r e l i g i a
P i ś m i e n n y c h ; ubóstw ianie m ężów sta n u ; antropom orfizm chiński. —
D ruga sekta chińska: T a o i z m ; Lao-ce nie je s t jego założycielem ; błędne
pojęcia o księdze Tao Teh K in g ; w pływ pojęć religijnych H indów na u tw o ­
rzenie tej se k ty ; Taoizm je s t religią pogańsko - bałw ochw alską. — B u d ­

d h y z m c h i ń s k i ; B uddha hinduski został chińskim F o ; B uddhyzm chiń­
ski nie różni się wiele od T aoizm u; chińskie przysłow ie: „trzy nauki są

je d n ą tylk o 11. — Główne tła pojęć religijnych rasy żółtej i czarnej są

identyczne.

W ielu p isarz y eu ro p ejsk ic h zajm ow ało się szczególow em

b adaniem religii C hińczyków , lecz w sw ych o statec zn y ch w y n i­

k ach _ nie godzili się z so b ą: n iek tó rz y doszli do w n io sk u , że

C hińczycy nie m ają zg o ła re lig ii; inni sąd z ili, że K onfucyusz

p ołożył pierw szy p o d staw y re lig ii chińskiej ; inni w reszcie, inn e

a całkiem ró ż n e daw ali p o g lą d y n a relig ię C hińczyków . W iele

p rzy czy n składało się n a tę ró ż n o ro d n o ść p o g lą d ó w : n iem a w ą t­

pliw ości , że p odm iotow e za p atry w a n ia p isarz a w ażny tu s ta n o ­

w iły czynnik, lecz p rzed ew szy stk iem sam a zaw iłość p rz ed m io tu

i b rak w skazów ek ze stro n y g łęb szy ch m yślicieli chińskich

u tru d n ia ły w yśw ietlenie praw dy. Istn ie je w praw d zie w C hinach

background image

O B E C N Y ST A N R E IJ G II W C H IN A C H .

223

b ardzo w iele dzieł, k tó re m a ją łączn o ść z religią, g łów nie je d n a k

ry tu ały , za w iera ją ce p rz ep isy obrzędow e, specy aln e rozp raw y,

o b ejm u jące d ro b n o stk o w e szczegóły, odnoszące się do obrzędów ,

lecz n iem a ża d n y ch ksiąg teologiczny ch, k tó re b y się zajm o w ały

isto tą rzeczy. W o statn ich d o p iero czasach sinolodzy europejscy,

zaznajom ieni d o k ład n ie z klasy k am i ch iń sk im i, po d ług oletn im

p obycie w C hinach i p iln em b a d a n iu rzeczy k ra jo w y c h , p rz e d ­

staw ili relig ię chińską w w łaściw em je j św ietle. Otóż, o p iera jąc

się n a p ra cac h ty c h u czo n y ch m ężów , p o stara m y się n akreślić

tu obraz p o ję ć re lig ijn y c h C hińczyków w obecnej dobie.

C ała k u ltu ra C hińczyków , w e w szy stk ich sw ych gałęziach,

nosi n a sobie ch a ra k te ry sty c z n ą , sw ojską cechę, k tó ra ta k w ca­

łości ja k i w szczegółach ró ż n i się od k u ltu ry naszeg o Z a­

ch o d u — re lig ia te ż ch iń sk a idzie w p arze z tą k u ltu rą. C hiń­

czycy m a ją sw oją w łasną religię, całkiem o d rę b n ą od religij in ­

n y ch ludów , i z te g o pow odu m ożna j ą słusznie n azw ać r e l i g i ą

c h i ń s k ą.

P rze d ew szy stk iem n ależ y się dobrze porozum ieć co do z n a ­

czenia, w ja k ie m u ży w am y w y ra ż e n ia : „relig ia c h iń sk a “.

.Rzeczą je s t p e w n ą , że C hińczycy m a ją p o jęcie o isto ta c h

w y ż sz y c h , d u c h o w y c h , o życiu p o z a g ro b o w e m , zan o szą m odły

i sk ła d a ją ofiary — m a ją te d y re lig ię , lecz re lig ia ich nie s ta ­

now i je d n o śc i, określonej ścisłem i dogm atam i. W C hinach, pod

w zględem w iary p a n u je zu p e łn a dow olność, a tern. sam em o g ro ­

m na różnorodność. K a żd y C hińczyk, m ożna pow iedzieć, m a sw oją

w łasną re lig ię ; je d n a k ż e , poniew aż w szyscy C hińczycy m a ją

b ard zo w iele w spólnych p o jęć re lig ijn y ch i obrzędów , k tó re s ta ­

now ią tło ich w iary, a k tó re w y ró ż n iają się od p o jęć i ob rzędó w

in n y ch ludów, stą d ich relig ię możma nazw ać re lig ią chińską.

A dalej, pon iew aż w pojęciach i o b rz ęd ac h C hińczyków d adzą

się rozró żn ić w ybitniejsze, około k tó ry c h g ru p u ją się p o jed y ń cze

p rz ek o n an ia je d n o s te k , dlateg o p o w szechnie w y ró ż n iają w C hi­

n ach trz y sekty: Diu-lieaou, czyli sek ta „ P iśm ie n n y ch 14, Tao-keaou,

czyli ,,T aoiściu, i Fo-keaou, tj. „B u d d h y ściu.

K a ż d y C hińczyk, m niej lub więcej n ależ y do je d n e j z ty ch

sekt, a stą d se k ty te rzeczy wiście p rz e d sta w ia ją re lig ię chińską,

background image

224

P R Z E B IE G PO JĘ Ć R E L IG IJ N Y C H U C H IŃ C ZY K Ó W

je d n a k ż e nie d ają one jeszc ze zu p ełnego o b ra zu tej religii.

"Władca w Chinach, jak k o lw iek , w ed łu g sw y ch oso b isty ch z a p a ­

try w ań , sp rz y ja tej lub owej sekcie i do je d n e j z n ich chętn ie

się zalicza, je d n a k ż e ja k o p a n u ją c y spraw ia p ew ne o b rz ąd k i re ­

ligijne, k tó ry ch żad en z je g o p o d d an y c h w yk o n y w ać nie m oże,

a które z żad n ą z trz e c h se k t nie m a ją zw iązku. N a całej kuli

ziem skiej je d y n y to j e s t p rz y k ła d w C hinach, że p a n u jąc y sk ład a

w yznanie w iary i sp raw uje obrzędy, w k tó ry c h p o d d an i je g o

nie b io rą u d z ia łu , nie z n a ją ich z n a cze n ia , a n aw et nie m a ją

p o jęcia o w ierze, ja k ą w yznaje i głosi w ich im ieniu i z a stę p ­

stw ie. Otóż o tej w ierze i ty c h o b rzędach pom ów im y p rzede-

w szystkiem szczegółow o, albow iem , z je d n e j stro ny , u zu p ełn ią

nam one o braz re lig ijn y ch p o jęć C hińczyków , a z drugiej, p o ­

n iew a ż, ja k to zobaczym y, przeszłością sw oją się g a ją n a jd a ­

w niejszych h isto ry czn y c h czasów, stąd posłużą nam do odszu­

k an ia i w y św ietlen ia p ierw o tn y c h p o jęć religijnj^ch te g o ludu.

W śród m nó stw a ró żn o ro d n y ch św iątyń, ja k ie is tn ie ją w P e ­

kinie, w spaniałością sw oją, a szczególnie swem przeznaczen iem ,

w y ró żn iają się p rzed ew szy stk iem dw ie: Tien-tang i Ti-tang, tj.

..św iątynia N ieb a“ i „św iątynia Z iem i“ ; w ty c h św iątyn iach sam

ty lk o cesarz, a n ik t inny, m a p raw o i obow iązek zasy łać m odły

i składać ofiary. T e św iąty n ie w y ró ż n iają się je sz c z e te m , że na

w ew n ątrz nie m a ją ża d n y ch o b razów ani posągów , p rz e d sta w ia ­

ją c y c h b ó stw a, jak iem i zw yczajnie p rzy o zd o b io n e są św iątynie

chińskie. Je d y n y m znakiem , k tó ry w skazuje, że sala t a je s t św ią­

ty n ią i zw iastu je zarazem p o c z ą te k nabożeństw a, je s t ta k zw ana

T a b l i c z k a , w yw ieszona w ty m celu.

..T ab liczk a11, je s t to po p ro s tu m ała p ro s to k ą tn a deska, n a

k tó rej w ypisane j e s t nazw isko b ó s tw a , k u czci k tó reg o m a się

o d b y ć n abożeństw o. W szy scy C hińczycy u ż y w a ją ta k ic h .,Ta-

b licze k u w sw ych ró ż n o ro d n y c h obrzędach, lecz co j e s t g odnem

zastanow ienia, u trz y m u ją oni, że podczas n ab o żeń stw a, bóstw o,

w ypisane na desce, w c i e l a s i ę w „T abliczkę".

D w a ra zy do roku o d b y w a ją się uro czy ste n ab o żeń stw a

background image

O B E C N Y ST A N R E L IG II W C H IN A C H .

225

w ty cli ś w ią ty n ia c h , m ianow icie podczas p rzesilen ia jesien n e g o

d n ia z n o cą w T ie n -ta n g , a p od czas p rzesilen ia w iosennego

w T i- ta n g ; oprócz teg o i w in n y m czasie ce sarz, stoso w nie do

sw ego uznania, lu b o rzeczenia „T ry b u n ału O b rzęd ó w “, o dp raw ia

ta m ż e nabożeń stw a. T reściw y opis te g o n ab o ż eń stw a z n a jd u ­

je m y u D o u g las’a 1: „N ajokazalszą św iąty n ią w p ań stw ie je s t

T ie n -ta n g w P ek in ie; w niej w łaśnie n ajw y ż szy p rz ed m io t n a ­

b o że ń stw a w C hinach b y w a czczony podniosłem i obrzędam i.

C esarz, ja k o p rz ed staw iciel p a ń s tw a , sam osobiście sp raw u je

obrzęd, w k tó ry m n iem a żad n eg o śladu bałw ochw alstw a. W p rz e d ­

dzień u ro czystości, w to w arzy stw ie k sią ż ą t i m inistrów , w e w spa­

niałej kolasie, ciągnionej p rzez słonia, u d a je się do ,p ałacu p o ­

s tu 1, i tam p rz e b y w a całą noc n a m o dlitw ie i ro zm y ślan iu , nie

p rz y jm u ją c żad n eg o posiłku. Z brzask iem d n ia n a stę p n e g o u d aje

się do ołtarza, k tó ry zb u d o w an y n a p ag ó rk u , sk ład a się z trz e c h

o k rą g ły c h , m arm urow ych stołów , w znoszących się je d e n n ad

drugim . P rze b y w szy dw adzieścia siedm schodów , k tó re p ro w a­

dzą do o ł t a r z a , cesarz u p ad a na tw arz p rz ed ,T ab licz k ą1, na

k tó re j w ypisane je s t słow o: S zang Ti, i k tó ra m a p rzed staw iać

b ó stw o S zan g Ti, sk ład a tam ofiary i zanosi m o d ły “.

P rze d ew szy stk iem cesarz w ygłasza n a stę p u ją c ą m o w ę 2:

N a p o czątk u b y ł w ielki chaos, w szystko było w ciem ności i bez

k sz ta łtu . P ię ć p ie rw ia stk ó w było je szc ze w pow iciu, nie ja ś n ia ł je sz c z e

a n i księżyc, ani słońce. N ie było je szc ze ani k sz ta łtu , ani d ź w ię k u ...

T y , duchow ny W ład c o , p rzy b y łe ś w ów czas w całej p o tę d ze i oddzie­

liłeś cz ą stk i czy ste od poślednich. T y ś u czy n ił niebo; T y ś uczynił

ziem ię: T y ś u czy n ił człow ieka. W s z y s tk ie rze czy o trzym ały b y t w raz

z siłą m nożenia się.

0 Ti! skoro n ad a łe ś m a tery i m ożność działania, dzieło tw oje było

uczynione. Ty! o duchu, u czyniłeś słońce i księżyc, i p ięć p la n et;

c z y s te i p iękne było ich św iatło. P o w sta ło w ów czas sk lepienie niebios,

k tó re ja k o zasłona spoczęło n a k w ad rato w e j ziemi, i w sz y s tk ie isto ty

b y ły szczęśliw e. J a , tw ój sługa, ośmielam się k orne ci złożyć dzięki,

i przez to nabożeństw o u zn ać i nazw ać cię, o Ti, swoim W ła d c ą .

1 China, p. 310.
2 Mowy i cały obrzęd w zięte są z dzieła L egge’a pod ty tu łe m : No-

łions of the Chinese, pp. 25—31.

P . P . T . XLIV.

15

background image

N astępnie cesarz ofiarow yw a ró ż n e drogie kam ien ie i j e ­

dw abie, i m ów i :

R a czy łeś, o Ti, nas słuchać, poniew aż p o stę p u je sz z nam i ja k o

nasz ojciec. J a , tw oje dziecię, nieudolny i nieośw iecony, nie um iem ci

okazać sw oich uczuć. D zię k u ję ci, żeś rac zy ł p rzy ją ć m oje o św ia d ­

czenie. N iechaj będzie czczone tw o je w ielkie imię. . .

N a stę p u je ofiarow anie ró ż n y c h p o tra w ze sto so w n ą m o ­

d litw ą , w k tó re j m ów i się m iędzy in n e m i:

P rzyjm ij w dzięcznie, o Ti, tę ofiarę, i niech cały lu d będzie

szczęśliw y. J a , tw ój sługa, otrzy m u jąc tw e w zględy, je ste m rze czy ­

w iście szczęśliw y.

W dalszym ciągu cesarz trz y k ro tn ie ofiarow yw a napój, przy-

czem m ó w i:

W ie lk i i d o sto jn y J e d y n y zsy ła nam tu sw e ła sk i i w zględy,

k tó ry c h m y nie je ste śm y g odni z pow odu naszej nikłości. J a . tw ój

p ro sty sługa, w czasie tego n ab o ż eń stw a ośm ielam się po d ać czarę

tobie, któ reg o la ta nie m ają końca.

K ie d y T i, P a n , ta k p o stanow ił, w ów czas pow ołane zo stały do

istn ien ia trz y w ładze. P o m ięd zy niebem i ziem ią u s ta lił osobno ludzi

i rzeczy i ro zp rz e strz e n ił j e we w sz y stk ic h niebiosach. J a , tw ój m ały

sługa, u p raszam cię o św iatło, ażebym po w sze czasy m ógł p rzeb y w ać

z tobą, w w ysokiem niebie.

W s z y stk ie liczne d ru ży n y ży jąc y ch is to t zaw dzięczają to b ie swój

b yt. Z m iłości, o Ti, p rzezn aczy łeś lu d zi i isto ty do nieba. W sz y stk ie

żyjące isto ty czują tw o ją d o b ro ć ... T y je d e n , o P an ie , je s te ś p ra w d z i­

w ym rodzicem w szy stk ich rzeczy. . . .

P o skończonem ofiarow aniu idą pieśni w raz z m uzyką, p o ­

czerń cesarz odzyw a s i ę :

Skończyły się pienia, lecz to w szy stk o nie w yraziło d o statecznie

naszy ch uczuć. T w oja dobroć n ajw y ższa je s t n ie sk o ń c z o n a ... N ad z w y ­

czaj łask aw ie p rze stajesz z nam i i pomimo naszej niegodności u d a ro ­

w y wasz nas życiem i poruyslnością.

T eraz n ależ y się p o że g n ać z duchem , któ ry , w ed ług C hiń­

czyków, p rz y to m n y b y ł p rz ez cały czas w ,,T a b lic z k a c h Ł\ P o

spaleniu ofiar przeznaczonych, cesarz p rz e m a w ia :

Spełniliśm y nasze nabożeństw o ze czcią należną; i ty . p an u jący

duchu, rac zy łe ś j e p rzy ją ć. . . U dziel, o Ti, sw ego b łogosław ieństw a

226

P B Z E B IE G P O JĘ Ć R E L IG IJ N Y C H U C H IŃ C ZY K Ó W .

background image

O B E C N Y ST A N B E L IG JI W C H IN A C H .

227

memu d o m o w i... D u c h y i ludzie cieszą się w spólnie o d d ając cześć Ti,

P a n u .

Czyż może być położona g ra n ic a czci, ja k a się należy je g o

w ielkiem u im ieniu? Od w ieków zam ieszkał on w ysokie niebiosy i u sta lił

tę tw a rd ą ziemię. Je g o rzą d y są odw ieczne. J a , n ęd z n y sługa, s k ła ­

niam sw oją głow ę, leżę w pyle, pogrążam się w je g o ła sce i chw ale.

C ały te n o b rzęd i m odlitw y, w y g łaszan e przez cesarza, pod-

niosłością sw oją są b ard zo blizko chrześcijańskich. C esarz o d ­

d aje cześć n ajw y ż szą S zan g Ti. K to je s t te n S zan g Ti?

D zisiejsi C hińczycy w n ab o ż eń stw ac h sw ych nie w spom i­

n a ją nig d y im ienia S zan g T i, lud n a w e t nie zn a teg o im ienia,

uczeni zaledw ie w iedzą coś o niem . In aczej by w ało niegdyś.

W sw ojem m iejscu p o sta ra m y się dow ieść, że w p ra sta ry c h cza­

sach C hińczycy N ajw yższej Isto cie, praw dziw em u B o g u , daw ali

nazw ę S zang Ti. O tóż to sam o p rz e b ija się ze w szy stk ich m o­

dlitw , wyżej p rz y to c zo n y ch : w ed ług słów cesarza, S zan g T i je s t

praw dziw ym B ogiem . R zecz ta , n a k tó rą go d zą się w szyscy

znakom itsi sinologow ie ', nie u leg a w ątpliw ości tem b ard ziej, że

cesarz niety lk o pod czas dw óch uroczy stości, o k tó ry c h m ów i­

liśm y, w yznaje S zan g Ti N a jw y ższą I s to tą , ale te ż i w in n y ch

n ab o ż eń stw ac h , k tó re , ja k to zob aczy m y niebaw em , są b e z ­

sprzecznie bałw ochw alskiem i, p rz y zn aje S zang T i a try b u ty N a j­

w yższej Isto ty . I ta k w B y tu a le chińskim z czasów d y n asty i

M ing (1368— 1642) c z y ta m y 2, że podczas n ab o ż eń stw a do „du­

ch ó w ‘!, cesarz zanosi n a stę p u ją c ą m o d litw ę:

J a , cesarz W ielk iej i Ś w ietnej d y n asty i, p rzygotow ałem uniżoną

tę mowę, ażeby oznajm ić — duchow i słońca; duchow i księży ca; duchom

pięciu p la n et, z k o n ste la cy i zodyaku, i duchom w szy stk ich gw iazd na

calem niebie; duchom chm ur, deszczu, w ia tru i grzm otów ; duchom ,

k tó re m ają pow ierzone obow iązki n ad całem niebem ; duchom pięciu

w ielkich gór; duchom pięciu opiekuńczych pagórków ; duchom pięciu

1 „The em peror, for him self and his line, and as rep resen tin g all the

millions of his subjects, gives in it solem n expression o f th e ir obligations
to (Jod, and of th e ir purpose to rule so as to secure th e objects intended

by H im in the in stitu tio n of governm ent“. Legge, The Religiom o f Cliina,
pag. 50.

-

Legge, Notions o f the Chinese conctrning God and Spirits, pp. 34, 35.

Edkin, Religion iii China, pp. 18, 19.

15

*

background image

pagórków : C zi-jun, H sian g -szan g , S zan-lieh, T ien-szan i S zu n -teh ; d u ­

chom cz te re ch m órz; duchom c z te re ch w ielkich rze k ; isto to m rozum ­

nym , k tó ry m pow ierzona j e s t opieka n ad ziem ią; w szystkim duchom

niebieskim pod obłokam i; duchom ziem skim pod obłokam i; duchow i

czuw ającem u nad bieżącym rokiem ; duchom k ieru jący m dziesięciom a

m iesiącam i i w szystkiem i dniam i; i duchow i będącem u na służbie tego

g ru n tu w obrębie o łtarza.

W p ierw szy dzień bieżącego m iesiąca, przyprow adziliśm y z u sz a­

now aniem n aszy ch urzęd n ik ó w i lud, ażeby uczcić w ielkie im ię Szang

Ti, k tó ry przem ieszkiw a w n ajw yższych niebiosach. P rz ed e w sz y stk iem

prosim y w as, w sz y s tk ie d u ch y nieb iesk ie i w szy stk ie d uchy ziem skie,

ażebyście w pływ em swoim zechcieli zaw iadom ić S zang Ti o naszym

pokornym zam iarze, i w yprosili nam ła sk aw e jego p rzy jęcie. . .

W aszem j e s t zadaniem , o duchy, daw ać baczenie n a chm ury

i deszcz, w zniecać i zsyłać w ia try , poniew aż je ste śc ie m inistram i S zang

Ti. W s z y sc y ludzie zaw dzięczają dobro d ziejstw a w aszym usługom .

W aszem j e s t zadaniem , o duchy, w edług otrzym anej z nieba

w ładzy i rozkazu, ro zciągać opiekę nad każdem m iejscem , poniew aż

je ste śc ie m inistram i w ielkiego R o b o tn ik a i P rz ek sz ta łc ic ie la , i dlatego

lud k o rz y sta z w aszych d o broczynnych usług.

I w ty ch m ow ach cesarz w yznaje, że z a stę p y „d u ch ó w “,

do k tó ry c h się m odli, k tó ry c h C hińczycy u zn a ją za bożków , m ają

stanow isko zależne, są sługam i S zang T i, w ykonaw cam i je g o

woli. In n a rzecz, ja k ie cesarz p rz y w iązu je p ojęcie do słów, k tó re

g ło si; praw d o p o d o b n ie nie rozum ie rzeczyw istego ich znaczenia,

i prak ty czn ie, ja k w iem y z h isto ry i, k ażd y cesarz sk łan ia się lub

n ależy do je d n e j z trz e c h se k t w yżej w ym ienion ych , o k tó ry c h

dajem y tu treściw e spraw ozdanie.

Ja k k o lw ie k se k ty re lig ijn e w C hinach ró żn ią się m iędzy

sobą, w rogo są w zajem nie u sp oso bione i często zach o d zą naw et

krw aw e zajścia m iędzy ich zw olennikam i, je d n a k ż e głów ne tło

ich p o jęć re lig ijn y ch i najw ażn iejsze obrzęd y są je d n e i te

sam e — w szyscy C hińczycy m odlą się do „du ch ów 14.

R zeczą ud o w o d n io n ą j e s t ju ż dzisiaj p rzez antrop olog ów ,

że niem a lud u na ziem i, k tó ry b y nie w ierzył w n ieśm iertelno ść

228

P R Z E B IE G POJĘĆ /R E L IG IJN Y C H U C H IŃ C Z Y K Ó W .

background image

O B E C N Y STAN R E L IG II W C H IN A C H .

229

d u s z y ', a co w ięcej, w szystkie lu d y ra sy czarnej i żółtej, lub

z niem i spokrew nione, o d d ają cześć „d u ch o m 11; w idzieliśm y d a­

w niej 2, że relig ia K ohlów i S on th aló w n a tej czci głów nie p o ­

leg a: to ż sam o dzieje się w C hinach.

N abo żeństw o do „d u ch ó w 11 w C hinach , pod w pływ em o b ­

cych p o jęć re lig ijn y c h , w ytw orzyło trz y głów ne sekty , k tó re

jak k o lw iek ró żn ią się m iędzy sobą w szczegółach, schodzą się

je d n a k n a je d n e m , w spólnem p o lu , m ianow icie w nab o żeń stw ie

do „zm arłych p rz o d k ó w “ — w szyscy C hińczycy m odlą się do

„zm arłych p rz o d k ó w “.

N ab o żeń stw o do „zm arłych p rz o d k ó w 11 n a p o ty k a się w n a j­

d aw niejszy ch czasach u C hińczyków . C zytam y w S zu K i n g 3, że

cesarz S zun, a w ięc w X X I II. w ieku p rz ed Chr. zalecał sw em u

m in istro w i P o -i, ażeb y spraw ow ał św iątobliw ie obrzęd y w „Św ią­

ty n i P rz o d k ó w 14. W tem że sam em dziele, m ianow icie w księdze

pod ty tu łe m : „M owa z K a n “, k tó ra je s t w ierzy teln y m do ku ­

m en tem z r. 2194 p rz ed C hr., i ja k p rz y z n a je L eg g e, w sp ó ł­

czesnym pom nikiem z teg o czasu, otóż w tej k siędze czytam y,

że dru g i cesarz z d y n asty i H ia (Hsia) w okó lniku, k tó ry p rzesłał

do sw ych p o d d an y c h , p isz e : „W y, k tó rzy jeste śc ie posłuszni

m oim rozkazom , będziecie w y n a g ro d zen i w o b l i c z u m o i c h

p r z o d k ó w , w y zaś, k tó rzy nie usłuchacie m oich rozkazów ,

będziecie zabici p rz ed o łtarzem ducha k ra ju L<. O tó ż , w ed ług

ogólnego rozu m ien ia, w y ra ż e n ie : „w obliczu m oich p rz o d k ó w “,

odnosi się do „ T a b lic zek 11, a stą d w nosić należy, że n ab o ż eń ­

stw o do „zm arłych p rz o d k ó w 11 odbyw ało się ju ż wówczas, i to

w tak iej sam ej form ie ja k dzisiaj.

P ó źn iejsze dok um enty, b ard zo liczne, całkiem w ierzytelne,

nie p o zo staw iają żadnej w ątpliw ości i stw ierd z ają, że n ab o ż eń ­

stw o do przod ków ciągnęło się bez p rz erw y do n aszy ch czasów.

W obecnej dobie w szyscy C hińczycy, do jak iejk o lw iek za­

licza ją się sek ty , sp ra w u ją o b rz ęd y ku czci zm arłych przodków :

1 Ob. „Religie Ary ów W schodnich.11, str. 292.
2 Tam że, str. 405 i następ.
3 Legge, The Beligions o f China, p. 73.

background image

ce sarz, k siążę ta, w szyscy urzędnicy, w yżsi i niżsi, ścisłem i p rz e ­

pisam i obow iązani są do ty c h obrzędów , cały lu d sk ru p u latn ie

je spełnia.

C hińczycy nie m odlą się z a zm arłych , lecz d o zm arły ch,

a nietylko u z n a ją dusze zm arły ch za święte, lecz p rz y p isu ją im

n aw et w pływ y n adzw yczajne, sądzą m ianow icie, że m ogą szko­

dzić żyjącym lu b te ż p rz y czy n iać się do ich pom yślności, a stąd

n ależy je b ła g a ć ofiaram i i m odlitw am i. O zależności ty ch dusz

od Is to ty W y ższej, czy N ajw yższej, niem a nigdzie w zm ianki,

ani w m odlitw ach w y g łaszan y ch , ani żadnego śladu w obrzędach:

dusze zm arłych są po p ro stu bożkam i.

W C hinach istn ie ją oddzielne św iątynie, w k tó ry c h p ra k ty ­

k u ją się obrzędy, pośw ięcone czci dusz zm arły ch ; zw yczajnie

k a ż d a ro d z in a zam ożniejsza posiada w łasną św iąty n ię, cesarz

i k siążę ta m a ją ich n aw et w ięcej, ubodzy p rz e z n a c z a ją n a te n

cel je d n ą izbę w sw ych chatach.

O brzęd rozpo czy n a się od u staw ienia „T a b lic zek 11.

„T a b lic zk i“ są ta k ie sam e ja k i w in n y ch o b rzęd ach chiń­

skich, z tą ty lk o ró ż n ic ą, że w nab o żeń stw ie do zm arły ch w y ­

pisuje się n a deszczułce nazw isko teg o p rz o d k a rod zin y, k u czci

k tó reg o sp raw uje się obrzęd. T ab liczk i przechow yw an e są w sk rz y ­

n ia c h , n a te n cel p rz ezn a czo n y c h , przed zaczęciem d op iero n a ­

b o że ń stw a zaw ieszają się n a ołtarzu . Od tej chw ili i p rzez cały

czas trw a n ia o b rz ęd u , d opóki te T abliczki z o sta ją n ą ołtarzu,

C hińczycy u trzy m u ją, że d uchy p rzodk ów są p rz y to m n e a n aw et

w cielają się w T a b lic z k i, d lateg o skoro tylko T ab liczki zo stały

um ieszczone n a o łtarzu , w szyscy obecni p a d a ją n a k o lan a i o d ­

d a ją g łębok i pokłon. N astępnie, zaw sze klęcząco, od m aw iają się

m odlitw y, p rz ep isan e ry tu ałe m . D alej, sk ła d a ją się ofiary: różne

m ięsiw a, ryby, ry ż , ja rz y n y i in n e p o traw y , a n ad to w ino i h e r­

b a ta ; p rz y te m p alą się w onne kadzidła. P rz e p isy ry tu a ln e są

n a d e r drobiazgow e, a poniew aż od ich sk ru p u latn eg o sp ełnienia

m a zależeć cała ich w a rto ść i szczególnie s k u te k , stąd n a b o ­

żeństw o ciągnie się długo. P o d koniec o b rzęd u w szyscy obecni

o p uszczają n a ja k iś czas izb ę, w k tó rej zastaw ion e są p otraw y,

ażeb y ..d u c h y “ m ogły je spożyw ać bez przeszkody. N iebaw em

230

P R Z E B IE G PO JĘ Ć R E L IG IJ N Y C H U C H IŃ C ZY K Ó W .

background image

O B E C N Y STAN R E L IG II W C H IN A C H

231

w ra c a ją , ż e g n a ją się z „ducham i11 i odnoszą T ab liczki do zw y ­

k łeg o schow ku. N abożeństw o skończon e, n a s tę p u je u czta. P o n ie ­

w aż „ d u c h y Ł‘ zadow olniły się w onią ty lk o i nie tk n ę ły p otraw ,

b io rąc y udział w n ab o żeń stw ie w y ręczają chętnie „d u ch ó w Ł! i z ja ­

d a ją zastaw ione potraw y .

N a bożeństw o chińskie do zm arły ch p rzodków ta k się było

zżyło ze zw yczajam i teg o ludu, że n aw et C hińczycy n aw ró ceni

n a w iarę chrześcijań sk ą, nie m ogli p rz y w y k n ąć do je g o zan ie­

c h a n ia , zasłaniali się głów nie te m , że i re lig ia ch rześcijań sk a

n ak a z u je m iłość ku rodzicom , że i w religii chrześcijańskiej p ra ­

k ty k u ją się n ab o ż eń stw a za zm arłych '. M isyonarze k ato liccy

m ieli w iele k ło p o tu z tem i obrzęd am i i podzielili się n a dwie

part}7e : je d n a , ze w zględów o p o rtu n isty czn y c h zezw alała, a p rz y ­

n ajm niej przez szp a ry p a trz a ła n a te obrzędy, sp raw o w ane przez

n aw ró co n y ch , d ru g a bezw zględnie ich zabraniała. Ż yw e i długie

sp o ry to czy ły się m iędzy stro n am i, w reszcie S to lica św. p o ło ­

ży ła im ko n iec: ró ż n i papieże, a o statec zn ie B e n e d y k t X IV ., k on-

s ty tu c y ą E x quo singulari zak azał ta k zwanj^ch „obrzędów ch iń ­

skich “ 2.

N ie u leg a w ątpliw ości, że n abożeń stw o chińskie do zm ar­

ły c h je s t p o g ań sk ie i bałw och w alsk ie; i ta k , te du chy przodków ,

do k tó ry c h C hińczycy zanoszą m odły i b ła g a ją o pom oc, m a ją

1

Jakkolw iek Chińczycy nadzw yczaj są przyw iązani do obrzędów,

ja k ie są przepisane dla uczczenia przodków , jednakże w życiu praktycznem

nie okazują przyw iązania do sw ych rodziców , i je d en m isyonarz anglikań­

ski zapew nia, iż nie zna kraju, w k tórym by synow ie okazyw ali takie lekce­
w ażenie w oli ojca, ja k w Chinach.

..Of all th e people o f whom w e have any knowledge, th e sons o f the

Cliinese are m ost unfilial, disobedient to parent, and pertinacious in having

th e ir own w ay“ . Dr. Y ates, Essay on ancestral worship, Shang-hai, 1877.

-

„P ro p terea non esse perm ittendum C hristianis, in tem plis seu aedi­

bus P ro g en ito rib u s dicatis, oblationes, m inus solem nes eisdem facere, nec
in illis m inistrare a u t quom odolibet inservire, vel alios R itus e t C erem o­
nias peragere".

..Item, nec esse perm itten d u m praefatis Christianis, oblationes, R itus

et Cerem onias hujusm odi coram P ro g en ito ru m Tabellis in p rivatis domibus,

sive in eorum dem P ro g e n ito ru m Sepulcris, sive antequam defuncti sepul­
tu ra e tra d a n tu r, in eorum honorem fieri consuetas, u n a cum G entilibus,

background image

232

PBZEBJECr PO JĘ Ć E E U f i U N T C H U C H IŃ C Z Y K Ó W .

m ieć ja k ą ś m oc n a d p rzy ro d z o n ą i n ieza leżn ą od nikogo, w m o­

dlitw ach w y głaszonych n iem a żad n ej w zm ianki o Isto cie N a j­

w yższej, a tem sam em o zależności ty c h duchów ; są to po p ro stu

ja c y ś bożkow ie, k tó ry m odd aje się cześć najw yższą. B ałw o ­

chw alstw o uw idocznia się szczególnie w czci o d d aw an ej „T a­

b liczk o m 11, w k tó re w rzekom o w ciela się „d u ch 11, sta d też u ż y ­

w anie ty c h „T ab liczek 11 zostało z a k a z a n e 1; sty p y też, koń czące

n abożeństw o, p rz y p o m in a ją ob rzęd y po g ań sk ie z p ierw szy ch w ie­

ków naszej ery, a ja k wiemy, A postołow ie za b ran iali w iernym

je ść p atra w ofiarow anych bożkom . T a cześć bałw o chw alska uw y ­

datn ia się całkow icie w obrzęd ach se k ty D żu-K eaou, o k tó rej

zaraz m ów ić będziem y, a w k tó re j je s t b ra k ju ż zu p e łn y te g o

„p łasz czy k a11, ja k im C hińczycy chcą p o k ry ć swe bałw ochw alstw o,

m ianow icie m iłości rodzicielskiej.

Dżu-Keaou je s t w łaśc iw ą, sam o ro d n ą re lig ią ch iń sk ą; n ie­

k tó rzy pisarze eu ro p ejscy d a ją jej nazw ę „K o n fu cy an izm u 11, albo

„religii K o n fu c ju s z a 11, lecz całkiem niesłusznie. K onfucyusz nie

vel seorsim ab illis peragere eisque m in istrare a u t in te resse ; immo p rae­

dicta omnia, u tp o te quae, perpensis hinc inde defunctis, necnon diligenter
ac m atu re discussis omnibus, ita peragi com perta sunt, u t a superstitione
sep arari nequeant, christianae Legis cultoribus ne quidem p erm itten d a esse,
praem issa publica, vel se creta protestatio n e, se, non religioso, sed civili,
ac politico, tan tu m cultu erga defunctos illa p rae stare, nec ab eis quid­
quam petere, au t sp e ra re 1'. C onstit. Bened. XIV., E x quo singulari.

1

„Demum p erm ittendum non esse C h risti fidelibus, Tabellas defun­

ctorum P rogenitorum in suis p rivatis dom ibus retin ere ju x ta illarum p a r­
tium m orem , hoc est cum in scriptione Sinica, qua T hronus, seu Sedes
S piritus, vel A nim ae N. significetur; immo nec cum alia, qua Sedes, seu
Thronus, adeoque idem, ac priori, licet m agis contracta, inscriptione, d e­
signari videatur. Quo vero ad T abellas solo defuncti nom ine inscriptas,
tolerari p o sse illarum usum , dum m odo in eis conficiendis o m ittan tu r omnia,
quae superstitionem redolent, et secluso scandalo, hoc est, dummodo qui
c h ris tia n i

non su n t a rb itra ri non possint', Tabellas hujusm odi a christianis

retineri illa m ente, qua ipsi illa retinent, necnon adiecta insuper declara­
tione ad latus ipsarum T abellarum apponenda, qua et quae fit C hristiano­
rum de defunctis fides et qualis Filiorum , ac N epotum in P ro g en ito res
pietas esse debeat, enun cietu r11. Const. Bened. XIV., E x quo singulari.

background image

O B E C N Y STA N R E L IG II W C H IN A C H .

238

b y ł założycielem , ani też refo rm ato re m żadnej relig ii, nie by ł

rów nież „bezw y zn an io w y m 1', ja k n ie k tó rz y u tr z y m u ją 1.

K onfucyusz z w ielką pilnością spełn iał w szystkie o brzęd y

p rz ep isan e ry tu a łe m , lecz nie w ierzył w icli doniosłość lub sk u ­

teczn o ść: składał ofiary cieniom zm arły ch i ró żn ym duchom ,

p y ta n y je d n a k p rzez uczniów o ich znaczenie, w y ra żał się o nich

oględnie w praw dzie, ale z całem niedow ierzaniem . I tak , sp y tan y

czy duchy zm arły ch w iedzą cokolw iek o ty c h ofiarach, od p o ­

w iedział: „Nie pow iem , że w ied zą, albow iem ży ją c y potom kow ie

zru jn o w alib y się na sp raw ianie im w sp an iały ch ofiar; nie p o ­

wiem , że nie w iedzą, bo synow ie n a w e t nie ch cielib y g rz eb ać

sw ych ro d zicó w 14. N a pytan ie, co się dzieje z du szą po śmierci,

rz e k ł: „Je żeli ty nie w iesz nic z teg o co się odnosi do życia,

jakim sposobem m ożesz w iedzieć coś o śm ierci?11

L e g g e stresz cza Swe zd anie o K onfu cy u szu w k ilk u sło­

w ach : „Nie m ogę uw ażać K o n fu cy u sza ani za w ielkiego czło­

w iek a, ani za w ielkiego filozofa. N ie był w yższym n ad swój

w iek, choć niew ątp liw ie by ł w yższym od in n y ch u rzęd nikó w

i m yślicieli sw ego czasu. Nie po d n ió sł ani nie w yśw iecił żadnej

kw e sty i, k tó ra b y obchodziła ludzkość. Nie zajm ow ał się religią.

W p ły w je g o b y ł ogrom ny, je s t je szc ze dzisiaj, lecz sądzę, że

nie p o trw a 11 2. W dziełach sw ych K onfucyusz nie zajm u je się

re lig ią, są je d n a k ż e u stęp y , z k tó ry ch się p ok azuje, że i sam

’ Między innem i pisze m is jo n a rz anglikański M acintyre: „Confueius

w as a sceptic, who deemecl it his d uty to conceal his scepticism o u t of

deference to th e ancient sages and trad itio n al opinions“ . The China Revien·,

vol. viii, i, p. 363.

N a podstaw ie w łasnych słów K onfucyusza streszcza Legge swe po­

glądy o nim, odnośnie do jego zap atry w ań religijnych: „W hat he claimed
for him self w as to be a ,transm itter, and n o t a m aker, believing in and lo-
ying the a n c ie n ts1; tb a t ,he w as fond of antiquity, and ea rn est in seeking

know ledge th e re 1. (Confucian Analects, vu, i, 19). W h a t his grandson clai­

m ed for him w as th a t ,he handed dow n (the doctrines of) Yao and Shun.
as if they had been his ancestors, and elegantly displayed

(the regula-

tio n s of) W an and W u, taking them as his m odels1. (Doctrine o f the Mean,
xxxi)“. Legge, The religions o f China, p. 4-,

2 Legge, The Chin. Cias., vol. i, Prol., p. 113.

background image

234

P R Z E B IE G P O JĘ Ć R E L IG IJN Y C H U C H IŃ C ZY K Ó W

w ierzy ł w to, w co w ierzyli je g o praojcow ie, i tą w iarę zalecał

sw ym uczniom .

N azw a „religii P iśm ie n n y c h “, ja k ą n ie k tó rz y d a ją tej sekcie,

o dpow iad a więcej rzeczyw istości. I w istocie, cała re lig ia Dżu-

K e a o u p o leg a n a sp ełn ian iu p e w n y ch , ściśle o k re ślo n y ch o b rz ę­

dów, przep isan y ch rytuałem , p otw ierdzonym p rzez rz ąd ; p rz e ­

p isy te obow iązują w szy stk ich urzędników , ta k w yższych ja k

i niższych, i ściśle są po dziś dzień w yko n y w an e: o tó ż, p o n ie­

w aż w szyscy u rz ęd n icy chińscy m uszą posiad ać sto p n ie a k a d e­

m ickie, czyli, ja k n a z y w a ją , b y ć „P iśm ie n n y m i11, stąd i ich religia

słusznie n azy w an ą je s t „relig ią P iśm ie n n y c h 11.

J a k ie są d o g m ata tej relig ii? T ru d n o je s t odpow iedzieć n a

to p y ta n ie ; w spom nieliśm y w y żej, że C hińczycy nie p o siad ają

teologii d o g m a ty c z n e j; K o n fucyusz nie zajm ow ał się ty m p rz e d ­

m io tem , a n a p y ta n ia zasadnicze, ty czą ce się re lig ii, ja k ie za­

daw ali m u uczniow ie, odpow iadał w ym ijająco. T oż sam o m ożna

pow iedzieć o in n y ch filozofach chińskich. S ą je d y n ie ry tu a ły

obrzędow e.

W L i-K i, czyli „Z biorze o b rz ę d ó w 11, c z y ta m y : „S y n N ieba

'cesarz) ofiarow yw ał N iebu i Ziem i; czterem stro n o m św iata, du ­

chom pagórków i rzek ; Spraw ow ał rów nież p ięć ob rzędó w do­

m ow ych, i to w ciągu je d n e g o roku. W asalow ie ofiarow yw ali

opiekunom sw ych d zieln ic; duchom pag ó rk ó w i rz e k , a n ad to

spraw ow ali pięć dom ow ych obrzęd ó w — w szystko w ciąg u je d n e g o

roku. In n i urzęd n icy spraw ow ali o b rzęd y odnoszące się do zm ar­

ły ch p rz o d k ó w 11. T e p rzep isy obow iązują po dziś d zień i sk ru ­

p u latn ie są spełniane. Ja k k o lw ie k L i- K i pochodzi dopiero z II.

lub III. w7, p rz ed C hr., rzeczą je s t p ew n ą, że te o b rzęd y b y ły

spełniane i daw niej; co do cesarza p rz y n ajm n ie j m am y pew ność

h istoryczn ą. D ow iad u jem y się z S zu -K in g , że Ja o , k tó ry p a n o ­

w ał w X X IV . w ieku p rz ed C hr., zdał rz ąd y p a ń stw a n a S zun :a

w św iątyni „D oskonałego P r z o d k a 11 *; Szun, po ob jęciu steru,

..złożył ofiary szczególnej lecz zw ykłym sposobem S zan g Ti;

ofiarow ał sześciu św ię to śc io m ; zło ży ł odpow iedn ie ofiary p a g ó r­

1 P t. u , B k. i, Ch.

i i i , u .

4, G, 7.

background image

O B E C N Y ST A N REI.TGII W C H IN A C H .

235

kom i rzek o m , a rów nież zastępom d u chów 4'

C zytam y dalej,

że S zun o b jeżd żał swe p ań stw o i w ró ż n y ch stro n a c h skład ał

ofiary, m ianow icie „całopalenie N ieb u i ofiary p ag ó rk o m i rze-

k o m u 2; z pow rotem do stolicy p rz y b y ł do św iątyn i „ W y k sz ta ł­

conego P rzo d k a i złożył ofiarę z b y k a - 3.

R zeczą j e s t p ew n ą, że głów ne ry sy religii chińskiej, ja k a

j e s t dzisiaj, są id en ty cz n e z zasadniczem i podstaw am i religii, ja k a

ta m istn ia ła czterdzieści trz y w ieków te m u : ta k ie j e s t zd anie n aj-

g ru n to w n i ej szych naszy ch sinologów i g o d z ą się n a to n aw et

uczeni C h iń c z y c y 4 ; je d n a k ż e nie u leg a rów nież w ątpliw ości,

że w ciągu te g o czasu n a stą p iły pew ne zm iany, k tó re p rz y czy ­

niły się do w y ro b ien ia dzisiejszego stan u religii. O ty c h zm ia­

n ach pom ów im y n a w łaściw em m iejscu; obecnie zajm iem y się

p o jęciam i re lig ijn e m i, ja k ie od trz y d z ie stu w ieków zapan ow ały

w Chinach.

L u d y chińskie i w ogóle lu d y zaliczające się do rasy żó łtej,

lu b z n ią spokrew nione, w ierzą w istn ie n ie „duchów o p iek u ń ­

c z y c h 14: duchy te m a ją pieczę nad „p ag ó rk am i i rz e k a m i44, k ażd a

dzielnica, a w niej k aż d a m iejscow ość p o d leg a w ład zy „ d u c h a 44,

k tó ry m oże sprow adzić pom yślność lu b klęskę n a te okolice,

stą d te ż dla zask arb ien ia sobie ich w zględów , należy im o d d a­

w ać cześć, sk ład ać ofiary. D uch om po tężn iejszy m pośw ięcone

są osobne św iątynie lub ołtarze, in n e m uszą się zad aw alniać

w izerunkiem m alo w anym lub rzeźbionym . P rzed ew szy stk iem j e ­

d n ak sek ta P iśm ien n y ch p ra k ty k u je n ab o żeń stw o do przo dk ów

w szerokiem zn aczen iu teg o słow a.

K a ż d a ro d z in a obchodzi w sw em kółku św ięta sw ych n a j­

bliższych przodków , lecz P iśm ien n i obow iązani są do ob ch o d ze­

n ia św iąt n ie k tó ry c h d aw niejszych pan u jący ch , i m ężów k tó rzy

1

1 P t. u, Bk. i, Cb.

i i i

,

n. 4, 0, 7.

2 Tam że, n. 8.
3 Tam że, n. 8.
4 „A. v ery in telligent Chinese gentlem an, now in E urope, said to me,

n o t very long ago, ,W e have noth in g in China the ro o ts of w hich are not
to be found in th e Canons o f Yao and Shun‘“. Legge, The religions o f China,

pag. 24. ·

background image

236

P R Z E B IE G P O JĘ Ć R E L IG IJ N Y C H U C H IŃ C Z Y K Ó W .

położyli zasługi około d o b ra p a ń stw a lub prow incyi. W pierw szym

rzędzie stoi św ięto K onfucyusza. K onfucyusz m a liczne św iąty ­

nie w C hinach. C esarz, w szyscy urzędnicy, kilka ra zy do roku,

o d p raw iają ta m swe n ab o ż eń stw a; akadem icy, po o trzy m an iu

sto p n ia naukow ego, tam zan o szą m o d ły i sk ład ają ofiary.

L ecz K o nfucyusz nie je s t je d y n y m „św ięty m “ chińskim .

W X II. w ieku p rzed naszą erą zaszły zn aczne zm iany n iety lko

w litu rg ii, ale i w w ierze chińskiej. K siążę Czeu (Chau, v. Chow,

V .

Tcheou) zobow iązał sw ych p o d d an y c h do o dd aw an ia czci

swoim zm arłym przodkom . M am y na to św iadectw o K o n fu c y u ­

sza, czy tam y m ianow icie w C z u n -ju n g 1: „K siążę C zeu n ad a ł

królew skie ty tu ły T ae i K e i składał im ofiary w ed ług o b rzęd u

cesarskiego. R o zciąg n ął te n przep is (tj. n ak a zał te n obrzęd) do

k sią ż ą t, w ielkich urzędników , u czonych i lu d u “. Oto p oczątek

antropom orfizm u chińskiego, n iezn an eg o daw niej w ty m k r a j u 2.

Od X II. w ieku p rzed Chr. po dziś dzień cesarze chińscy, od

czasu do czasu, w y d a ją ed y k ty , m ocą k tó ry c h p o d d an i ich b y ­

w a ją zobow iązyw ani do czci różn y ch osobistości; rz ąd cy p ro ­

w incyi czynią to sam o w pod w ład n y m swej w ładzy k raju. L icz b a

ty c h „św iętych rządow ych^ j e s t b ard zo w ielka, lecz zarazem

i zm ienna. K a żd a d y n a sty a , je ż e li nie każdy cesarz, m a swoich

uprzy w ilejo w an y ch „św ię ty c h Ł:, a zdarzało się, że n ie k tó rz y d a­

w niejsi zostali zd eg rad o w an i p rzez cesarza. P ró cz ty c h u b óstw io ­

ny ch m ężów stan u w p a n te o n ie chińskim są inne jeszcze oso­

bistości sym boliczne; i ta k w dzisiejszych czasach w śród ..świę­

ty c h rz ą d o w y c h “ w y ró ż n iają się n a s tę p u ją c y 3: „ O j c o w i e M e­

d y c y n y , tj. F u -h si i dwaj je g o k o le d z y ; K u a n -J u , b ó g w ojny,

p ro teg o w an y szczególnie p rzez d y n a sty ę M an d ż u rsk ą; U a n -

C zang, bó g p iśm ie n n ic tw a, bóstw o gw iazdziste, m ające siedzibę

w k o n stelacy i W ielkiej N ie d ź w ie d z ic y ... ci są p rz ed n iejsi b o g o ­

1 Legge, The life and teaching of Confucius, p. 295.
2 Tak uczeni chińscy ja k i sinologow ie europejscy godzą się na ta ­

kie tłum aczenie pow yższego ustępu z K onfucyusza. Ob. Legge. The reli-
jions o f China. p. 79 i 80.

3 Cały te n ustęp bierzem y dosłow nie z dzieła prof. Legge. The reli-

(jions o f Cldna, p. 182, 183.

background image

O B E C N Y ST A N R E L IG II W C H IN A C H .

237

wie rządow i; liczb a zaś in n y ch

p o d rz ęd n iejszy ch , je s t b ard zo

w ielka" 1.

L egge, k tó ry , m ów iąc n aw iasem , je s t n adzw y czaj w zględny

dla Chińczyków , i chciałby w ym ów ić K onfu cy an izm od b ałw o ­

c h w a lstw a , n azy w a je d n a k te osobistości b o g a m i , albow iem

sam i C hińczycy d o d ają im p rz y d o m e k T i, k tó ry tę g o d ność o zna­

cza. J e ż e li te ra z zauw ażym y, że św iątynie, w k tó ry c h o d b y w a ją

się n ab o ż e ń stw a rządow e, są p rz ep ełn io n e ob razam i i statuam i,

k tó ry m o d d aje się cześć b o sk a , że sam e o b rzęd y tc h n ą p o g a ń ­

sk ą re lig ijn o ścią, a, w ięc nie są św ieckiem i li obchodam i, ja k to

n iek tó rz y daw niejsi m isyonarze u trzy m y w a li — w ów czas łatw o

pojm iem y, dlaczego S tolica św. za b ro n iła ch rześcijanom u cz estn i­

czyć w ty ch n a b o ż e ń s tw a c h 2.

T a k a je s t re lig ia u rzęd o w a P iśm ie n n y c h , czyli K o n fu c y a ­

n izm : w ielobożność i bałw ochw alstw o są je j cecham i, je d n a k ż e

te zim ne o b rzęd y nie b y ły zdo lne zadow olnić ani w y m ag ań

rozum u, ani p ra g n ie ń serca sam ychże C hińczyków , i tem u g łó ­

wnie p rz y p isa ć n ależy p o w stan ie i szy b k i ro z ro st T a o iz m u 3.

1

Prof. D ouglas przyznaje, że K onfucyanizm zapożyczy! sobie wiele

bogów od T aoistów : „The concessions thus m ade w ere m et by correspon-

ding concessions on th e p a rt of C onfucianists, who have practically adop-

ted into th e ir cult th e w orship o f m any o f th e gods w hich w ere invented

by th e T ao u ists11. China, p. 316.

„Ad haec nullatenus, nullaque de causa perm ittendum esse Christi

fidelibus, quod praesint, m in istren t, a u t in te rsin t solem nibus Sacrificiis, seu

oblationibus, quae a Sinensibus in utro q u e aequinoctio cuiuscunque anni

Confucio et P rog en ito rib u s defunctis fieri so le n t, tam quam superstitione

im butis. Sim iliter, nec esse perm ittendum , quod in A edibus Confucii, quae

Sinico nom ine Miao appellantur, iidem C hristi fideles exerceant ac p e r­
ag an t Caerim onias, R itus e t oblationes, quae in honorem eiusdem Confucii
fiunt tum singulis m ensibus in Novilunio e t Plenilunio a M andarinis, seu
prim ariis M agistratibus, aliisque Officialibus e t L itte ra tis; tum ab eisdem
M andarinis seu G ubernatoribus ac M agistratibus, antequam dignitatem ade­
ant, seu saltem p o st eius possessionem adeptam ; tum denique a litteratis,

qui postquam ad gradus su n t adm issi, e vestigio ad tem plum seu Aedem
Confucii se co nferunt11. Const. Bened. X IV ., JSx quo singulari.

s Sinolodzy europejscy podzielają to zdanie; L egge pisze:
„Unable to observe th e an c estra l w orship as prescribed in th e Con-

fucian literatu re , finding it too cold and too exacting, they have throw n

background image

238

P R Z E B IE G P O JĘ Ć R E L IG IJ N Y C H U C H IŃ C Z Y K Ó W .

D ru g ą z kolei sek tą w C hinach je s t Taoizm; p o w stał on

i rozw inął się w o statn ich w iekach daw nej ery.

K to b y ł założycielem tej s e k t y — nie w iadom o; n iek tó rz y

p rz y p isu ją je j założenie filozofowi chińskiem u, L a o -c e ’m u, lecz

ja k zaraz zobaczym y, całkiem niesłusznie, chociaż rz ecz ą je s t

p ra w d o p o d o b n ą, że uczniow ie L a o -c e ’go, a p rz y n ajm n ie j je g o

p ó źn iejsi zw olennicy rzucili pierw sze za ro d y tej sekty.

L ao-ce, ży ją c y w Y I. w ieku p rzed Chr., nap isał k sięgę po d

ty tu łe m Tao-Teh-King.

T ao -T eh -K in g je s t zbiorem m aksym filozoficznych: m ała

ta książeczka ro z m ia ra m i, zaw iera bow iem coś ty lk o tro c h ę

w ięcej n ad 5000 w y ra z ó w 1, b o g a tą je s t w tre ść , p o d n o si n ad to

najw znioślejsze za d an ia ro zu m u ludzkiego. Nie u leg a w ątpliw ości,

że L ao-ce był głęb szym m yślicielem od w spółczesnego so bie

K o n fu c y u sza: podczas g d y te n o statn i zajm u je się człow iekiem

ja k o je d n o stk ą n a leż ącą do p ań stw a i p rz ep isu je m u obow iązki

odnoszące się do teg o stan o w isk a, L ao -ce sięga w yżej, ro zw ią­

zuje a przy n ajm n iej staw ia za d an ia ty czą ce się p rz y c z y n b y tu ,

p o c z ą tk u w szechrzeczy, zm ienności i ko ń ca isto t. U czen i, ta k

chińscy ja k i europejscy, w w ielkiem m ają p o w ażan iu tę księgę,

k tó ra też n iejed n o k ro tn ie b y ła tłu m a czo n ą n a ję z y k i e u r o p e js k ie 2.

D aw niejsi m isyonarze, 0 0 . P rem are, A m iot i inni, sp o strze­

g ali w T ao -T eh -K in g w zniosłe p ra w d y re lig ijn e, k tó re m ogły

być . ty lk o pozostałościam i z p ierw o tn e g o O b jaw ie n ia , m iędzy

innem i w idzieli ta m ślady pojęć o T ró jc y P rze n ajśw iętszej. D o ­

k ład n iejsza znajom ość ję z y k a ch ińskiego rozw iała te z a p atry w a -

them selves into th e arm s of th e T aoists and B uddhists, becom ing th e vic-
tim s especially of Ttioist su p e rstitio n “. The religions of China, p. 87.

.,Aber ohne einen eigentlichen P riester-S tand, ohne D ogm atik, ohne

M ythologie bLieb das religiose B edurfniss der Menge unbefriedigt. W eder
iiber den U rsprung der W elt, noch die N atur der G eister un d der Seele,
noch iłber die F o rtd a u e r nach dem Tode gew ahrte sie irgend eine zuver-
sichtliche Einsicht, wie die Menge sie w ill“. Dr. I. H. P lath, Die Reliyion
und der Cultus der alten CJiinesen, p. 959.

1 Legge w księdze w ydanej w Szangaju naliczył 5330 znaków.
2 Dokładne zapiski bibliograficzne, odnoszące się do Tao Teli King,

podał p. prof. S traszew ski w „Z arysie dziejów filozofii“, str. 258.

background image

O B E C N Y ST A N R E L IG II W C H IN A C H .

239

n ia , chociaż tru d n o ści stylow e i zaw iły w ykład sp ra w iają, że

i dziś n ajb ieg lejsi sinolodzy eu ro p ejscy nie z g a d z a ją się z sobą

w tłum aczeniu.

Nie będziem y ro z b ie rać tu ta j te g o całego tr a k ta tu : n ajp rz ó d

d latego, że rozw iązanie zasad n iczy ch zad ań filozoficznych j e s t

ta k ciem no przedstaw ione, że n iep o d o b n a z niego w y sn u ć ż a ­

dnego p o zy ty w n e g o w n io s k u ; pow tóre, że te zadania, w p o ję ­

ciach p rzy najm niej L a o -c e ’g o , nie m a ją zw iązk u z relig ią. J a k o

p rz y k ła d je d n a k p rz y to c zy m y tu u stęp z c h a ra k te ry sty c z n e g o

rozdziału 2 5 -g o :

Istniało coś chaotycznego i zupełnego przed narodzeniem się

nieba i ziemi. Jakże spokojnem ono było i bezkształtnem, samotne,

niezmienne, wnikające wszędzie, niczem nie zagrożone. To coś możnaby

uważać za rodzicielkę wszechrzeczy.

Nie znam jego nazwy, oznaczam je przez Tao; a usiłując dać

mu imię, nazywam je Wielki.

Wielki, ciągle się porusza, w nieustającej przemianie; poruszając

się (tem samem) oddala się; po oddaleniu wraca napowrót.

Dlatego Tao jest wielkim; niebo jest wielkie; ziemia jest wielka;

król jest także wielkim. W rzędach istot znajdują się cztery wielkości,

a król jest jedną z nich.

Prawem dla człowieka jest ziemia, dla ziemi niebo, dla nieba

Tao; prawem zaś dla Tao je st jego własna samoistność.

Co chciał w yrazić L ao-ce p rzez T ao — nie wiadom o. W zw y­

czajn y m ję z y k u „ ta o 11 znaczy „ d ro g ę “, „ c n o tę 11, „m e to d ę a . N ie­

k tó re p o jęcia L a o -c e ’go o T ao z d a ją się w skazy w ać, że m a n a

m yśli N ajw yższą I s to tę , in n e je d n a k w yraźn ie tem u przeczą.

D ouglas pisze 1: „L ao-ce nic nie w iedział o B o g u osobow ym ,

ja k to w nosić m ożna z je g o tr a k ta tu ... rzeczyw iście w iara w ta k ą

Is to tę b y łab y w sp rzeczności z duchem je g o filozofii11. J a k k o l­

w iek L e g g e sta ra się b ro n ić L a o -c e ’go p rz e d za rzu tem b ezw y­

znaniow ości, p rz y z n a je jed n ak ż e, że w T ao -T eh -K in g niem a m ow y

o r e lig ii 2.

1 Confucianism and Taoism, p. 211.

2 „B ut w hile th e existence of God is n o t denied, th e re is no incul-

cation of religion in th e book“. The rei. o f China, p. 229.

background image

L ao -ce te d y nie b y ł założycielem now ej sek ty, lecz je g o

filozoficzne z a p a try w a n ia p rz y czy n iły się p o n iek ąd do je j p o ­

w stania, a sam a nazw a sek ty — T aoizm — w zięła nazw ę od t y ­

tu łu je g o książki. W łaściw ej je d n a k g en ezy T aoizm u n ależy szu ­

kać gdziein dziej.

J a k k o lw ie k oprócz B aków , czasow ych i częściow ych w tar-

g n ień M ongołów , żad en inny lud, w w iększej liczbie, nie p rz e ­

d o stał się do k ra jó w chińskich, je d n a k ż e p rz ed o staw a ły się tam

p o jęcia ludów południow ej i zachodniej Azyi. Ocean, ob lew ający

w schodnie b rzeg i państw a, b y ł d o g o d n ą d ro g ą dla śm iałych że­

g larz y m o rza E ry try jsk ie g o . S ab ejcz y cy i H indo w ie w w ieku V II.

p rz ed Chr. założyli sobie p rz y sta ń w odnodze K iao-czu i nazw ali

j ą „ L a n k a 11, po chińsku „ L a n -g a “, n a p am iątk ę L a n k i hinduskiej,

tj. C ejlonu. T ą d ro g ą p rzy ch o d ziły w y ro b y i pło d y południow e

i zachodnie, tę d y p rz ed o stał się do C hin sezam z S u m a try i p ig w a

z M e d y i; ow oc te n ta k zo stał ulubion ym p rzez C hińczyków , iż

doczekał się n aw et ody w S zi-K in g na sw oją pochw ałę; tą szcze­

gólnie d ro g ą p rz ed o stały się p o jęcia re lig ijn e H in dó w , k tó re

w ielki w pływ w yw arły n a szersze k o ła w spółczesne.

Filozoficzne m aksym y, za w arte w T ao -T eh -K in g, nad któ-

rem i d o tąd w C hinach n ig d y się nie zastanaw iano , d a ją pierw szy

d o m y sł, że one p rz ed o stały się skądinąd. J e ż e li zaś bliżej się

p rz y p a trz y m y pojęciom , ja k ie zaw ierają, sp o strzeżem y ścisłe p o ­

krew ieństw o i podob ieństw o z pojęciam i hinduskiem i.

A n a jp rz ó d , j a k się d obrze dom yśla p. prof. Straszew ski,

pojęcie, ja k ie L ao -ce daje o T ao, je s t całkiem p o d o b n e do po jęć

hindusk ich o „ a tm a n ie 11.

D alej, pojęcie H in d ó w o „ T rim u rti“ je s t dość w yraźnie za­

znaczone w X IV . rozdz. księgi L ao-ee'go. I ta k czytam y t a m :

Ten, k tó rj’· j e s t ja k b y b y ł w idzialny a nie może być w idzianym ,

zowie się K ld.

T en, któ reg o m y słyszeć nie możemy i k tó ry nie m ów i do n a ­

szych uszów, zowie się H i.

T en, k tó ry j e s t ja k b y nam acalnym , lecz któ reg o d o tk n ą ć nie m o­

żemy, zowie się TTre/.

T akie tłum aczenie dał O. A m iot i dom yślał się w niem

240

P R Z E B IE G PO JĘ Ć R E L IG IJ N Y C H U CHIŃCZYKÓW ’ .

background image

O B E C N Y ST A N R E L IG II W C H IN A C H .

241

śladów O bjaw ienia p ierw o tn e g o o T ró jc y P rzen ajśw iętszej. Je sz cze

dalej poszedł sinolog francuski, R em u sat. Z trzech, głów nych dźw ię­

ków, m ający ch stanow ić im ię tej Isto ty , I, H i, W ej, w yp ro w adził

on w yraz h e b ra jsk i Jeh o w a . D zisiejsi sinologow ie odnoszą te n

u stęp do „T rim u rti41 hinduskiej.

W reszcie, p o m ijając w iele in n y ch u stępów z T ao -T eh -K in g ,

jak ie odnaleść się d ad zą w B ram an a ch 1, p o jęcia p rzedew szyst-

kiem sam ego T aoizm u dow odzą, że z In d y j do Chin przeniesione,

a raczej przeszczepione zostały. P ień, tj. głów ne tło se k ty zo ­

stało chiń sk ie, a n a nim d opiero zaszczepiono h in du skie p o ­

jęcia. U czeni chińscy pełnem i g arściam i czerpali p o jęcia relig ijn e

w U p a n isz a d a c h ; w szystko, co one m ów ią o B ram ie, w szystkie

ab e racy e um ysłow e H in d ó w T aoiści żyw cem p rzen ieśli n a swój

g ru n t i p rz y cze p ili do sw ych daw nych p o jęć relig ijn y ch ; ty m

sposobem po w stał Taoizm . T a k z re sz tą działo się i gdzieindziej,

m ianow icie w In d y a ch . A ryow ie i Cham ici h induscy nie w yzn ają

te jż e sam ej re lig ii, chociaż je d n i i d ru d zy p rz y jm u ją B ra m ę ;

k aż d y z ty c h szczepów w y o b ra żał sobie B ram ę, zg od nie z p o ­

ję c ia m i, ja k ie w śród w ieków w y ro b iły się w je g o ło n ie, i stą d

B ram a w śród A ry ów hinduskich p rz ed zierzg n ął się w W isznii,

w śród C ham itów zeszedł n a Siwę, nic więc dziw nego, że w Chi­

n ach na pojęciach B ram y w yrobił się Taoizm .

T aoiści p rz y jm u ją istnienie sam oistnego, p ierw o tn eg o p ier­

w iastk u K hi, k tó ry w szystko co je s t w yp ro w ad ził z siebie. K h i

sam p rzez się je s t n iew idzialny i niepoznaw alny, uw idocznia się

dopiero w isto tach . W sz y stk ie is to ty z niego w y ch o d zą i do

niego n ap o w ró t w racają. K h i nie zajm u je się św iatem , pow ierzył

t ę czynność różnym d u c h o m : k ażd e ciało niebieskie i ziem skie,

gw iazdy, słońce, księżyc, góry, w ody, lasy, są rz ądzo ne p rzez

specy aln e d u c h y ; każd y o b jaw m eteo ro lo g iczn y p o d leg a oddziel­

nem u du ch o w i; są d u c h y : w ojny i pokoju, piśm ienn ictw a, rz e ­

1 „La doctrine de L ao-tze ressem ble en bien des points a celle des

brahm anes, le Tao-te-king, concorde d’une m aniere frap p an te avec l’expose

philosophique qui com m ence les lois de Manou. II y a donc de grandes pro-
babilites que 1’a u te u r du M anuel lao-tien a it cherche des inspirations dans
r i n d e “. H arlez, Les religions de la Chine, p. 177.

p . P .

t

.

x l i v

.

1 6

background image

m iosł, zdrow ia i chorób — od nich w szystko zależy, one sp ro ­

w a d zają klęsk i n a kraj i n a l n d z i , one też czyn ią lud zi szczę­

śliwym i. S koro ta k je s t, nie m a co uciekać się do K hi, i do n iego

też T aoiści się nie u ciek a ją, ani o nim nie m y ślą, lecz zw raca ją

się do duchów .

T aoiści o d d ają cześć ta k d o b ry m , ja k o i złym duchom ;,

dobrym , ażeb y w yprosić sobie u nich pom yślność, złym , ażeby

zabezpieczyć się od ich gniew u.

W sz y stk ie daw ne duch y opiekuńcze C hińczyków zostały

w Taoizm ie „ b o g a m i11, i stąd dod aje się im p rzy d o m ek T i; p rz y ­

b y ła n ad to cała rzesza n o w y c h bogów , k tó ry m d a ją się nazw y

„najw yższych b o g ó w “, „niebieskich b o g ó w 11, „w ielkich b o g ó w 11,-

„boskich rz ą d c ó w 11 ’. B ożkow ie są dw upłciow i, są bogow ie i b o ­

ginie ; te n obłęd nie b y ł z n a n y w C h in a c h , w idocznie zap o ży ­

czony zo stał z In d y j.

S ta re nab o żeń stw o C hińczyków do zm arły ch p rzod kó w nie

zostało naruszone, a naw et, pod w pływ em p o jęć A w atary, u legło

e w o lu c y i: duch zm arłego w ciela się niety lk o w T ab licz k i, ale

w ciela się w ży jąc eg o członka rodziny. Co w ięcej, po d w pływ em

p o ję ć A w atary, w7y tw o rzy ło się w C hinach m niem anie, że „du ­

c h y 11 m o g ą się w cielać n iety lk o w człow ieka, ale i w zw ierzęta,

drzew a, kam ienie, n aw et i w ich obrazy, dlateg o w św iątyn iach

chińskich sp o ty k a się niezm ierną liczbę bałw anów , m ający ch p o ­

stać lud zk ą lub zw ierzęcą. Is tn ie ją osobne kaplice i ołtarze, p o ­

św ięcone : sm okowi, wężowi, m ałpie, lisowi, zającow i i t. d.; tym

bałw anom C hińczycy o d d ają cześć boską. T aoizm je s t religią

p o g ań sk ą i b ałw o ch w alsk ą, w n ajszerszem słów ty c h z n a c z e n iu 2.

W św iątyniach tao istó w u d e rz a ją przedew szy stk iem trzy

obrazy, czasem posągi, k tó re się zow ią San-Czing, tj. „ trz y św ię­

to śc i11. P ie rw sz a nosi nazw ę „ Je d y n y św ięty d o sk o n ały 11, d ru g a

„ Je d y n y n ajw y ższy św ię ty 11, trze cia w reszcie „ J e d y n y najw iększy

242

P R Z E B IE G P O JĘ Ć R E L IG IJ N Y C H U C H IŃ C ZY K Ó W .

1

„Taoism bas m any m ore ,gods‘, ,suprem e gods‘, ,celestial gods!,

,g reat gods‘, and ,divine ru le rs1. The nam e Ti, or G od... is given to scores

of the T aoist deities“. Legge, The rei. o f China, p. 170.

-

„No p olj'theism could be m ore pronounced, o r m ore grotesque,

witli hardly a single feature of poetic fancy or aestheticał b ea u ty 11. Ibid.

background image

O B E C N Y STA N R E L IG II W C H IN A C H .

243

św ię ty 11. K a żd a z ty c h osobistości m a ty tu ł T ien-C m n, tj. „N ie­

b ieski P a n “ , alb o S zan g Ti.

P ie rw sz a o sobistość zow ie się rów nież Pan-ku, tj. „C haos“.

W e d łu g m niem ań ła d u , j e s t to „pierw szy człow iek, k tó ry za­

prow adził ład w niebie i n a ziem i“. D ru g ą osobistością je s t „ n a j­

w yższy książę L a o u. T rzecia w reszcie osobistość je s t w łaściw y

p a try a rc h a Taoizm u, p ierw szy z ro d z in y Czang.

T rim u rti h ind uskie je s t tu b ard zo w idoczne.

T aoiści n a d e r c h a ra k te ry sty c z n ie p rz e d sta w ia ją teg o P an-ku.

P o sta ć k a rło w a ta , w łochata, p o d o b n a b ardziej do niedźw iedzia

aniżeli do m ałpy, d źw iga o g ro m n y m ło t i dłuto, służące do u k ształ­

to w an ia z ie m i'. J e s t to rzekom o pierw szy człow iek, nasz Adam .

R zecz ciekaw a, ja k nasi p o zy ty w iści i racy o n aliści zg o d n e m ają

za p atry w a n ia z T a o is ta m i!

T e „T rzy św iętości14 je d n a k ż e , pom im o sw ych w ysokich

ty tu łó w , o d g ry w a ją w T aoizm ie ro lę d rugo rzędn ą, a p rzyn ajm n iej

w obrzęd ach re lig ijn y c h są zu p e łn ie p o m ija n e ; m iejsce ich za­

stąp iła osobistość k o n k re tn a , m ianow icie je d e n z p a try a rc h ó w

T aoizm u, z ro d z in y Czang, k tó ry żył w V II. w ieku naszej ery.

T en C zang zo stał u b ó stw io n y p rzez T aoistów p od im ieniem J u

H-uang Szang T i ; sp ra w y ziem skie są zakresem je g o działalności

i do niego też T aoiści u ciek a ją się w sw ych p o tr z e b a c h 2.

W reszcie Taoizm zap o ży czy ł sobie z Ind y j pojęcie o p iekle

albo czyśćcu i o n a p o ju nieśm iertelnym .

S ta rzy C hińczycy u trz y m y w a li, że w szy stk ie dusze zm ar­

ły ch id ą do n i e b a , stą d pow stało nabo żeń stw o do p rz o d k ó w ;

1 „P an-ku is spoken of by th e com mon people as ,the first man, who

opened up heaven and e a rth 1. I t has been said to me in ,pidgin‘ E nglish
th a t ,he is all th e same your A dam 1; and in T aoist p ictu re-books I have
seen him as a shaggy, dwarflsh, H ercules, developing from a b ear ra th e r
th a n an ape, and w ielding an im m ense ham m er and chisel w ith w hich he
is breaking th e chaotic ro k s11. Legge, The relig. of China, p. 168.

2 „N ext to th em is Yu H w ang Shang- Ti, th e ,gem m eous sovereign,

Grod‘, who has in a g re a t m easure displaced the others from th e public

m ind, superintending, as he is supposed to do, all hum an affairs, and also
exercising a control over th e physical w orld11. Legge, The religions o f China,

pag. 169.

16

*

background image

pod w pływ em pojęć hinduskich T aoiści tw ie rd z ą , że n ie k tó re

dusze skazane są n a m ęki, z k tó ry c h m ożna je osw obodzić sto-

sow nem i m odlitw am i i ofiarami.

W iad om ość o Som ie hin duskiej obu dziła n a k ilk a w ieków

p rz ed n asz ą erą niezw ykłe zajęcie w C h inach, cesarze w ysyłali

za H im alaje posłów , k tó rzy m ieli sprow adzić to nadzw yczaj

cenne lek arstw o n a śm ierć. Od czasu p o w stan ia T aoizm u nie p o ­

trz e b a go ju ż ta k daleko szukać. T aoizm zaprow adził kapłaństw o,

nieznane d o tąd w C hinach, a ci k ap łan i w łaśnie z n a ją tajem n icę

p rzy rzą d zan ia teg o napoju.

T a rzekom a um iejętn o ść k ap łan ó w T aoizm u zjed n y w ała im

w ielką w ziętość w oczach C hińczyków ; a je ż e li nad to , ja k sam i

zapew niali, oni je d y n ie p osiadali tajem n icze zak lęcia do w y d o ­

b y cia dusz zm arłych z piekła, oni je d y n ie są zdo ln i do zdejm o ­

w ania uroków i czarów i m a ją d a r p rzep o w iad an ia przyszłości,

łatw o m ożna pojąć, że byli po żąd an y m i i p oszu kiw an ym i ogólnie,

a stą d i ich d o k try n y snad n y zn alazły p rz y stę p do um ysłów

nieośw ieconych i łatw ow iernych. G łów na je d n a k p rz y czy n a p o ­

w odzenia i szybkiego ro z ro stu T aoizm u w C hinach leży nieza­

w odnie w t e m , że te n system re lig ijn y p ozostaw iał n ie tk n ię te

daw ne d o g m ata C hińczyków , i u zupełniał je pojęciam i, błędnem i

w praw dzie, lecz odpow iadającem i p ra g n ien io m serca ludzkiego.

P ra g n ie n ia serca nie zaw sze d o stra ja ją się do w y m agań

rozum u, a je ż e li gdzie, to w C h inach te o statn ie nie są u w zglę­

dniane. N ajnied o rzeczn iejsze z a b o b o n y i gu sła b io rą się tam za

d o b rą m o n e tę ; p ra k ty k i dziecinne, śm ieszne, u zn aw an e są za

o brzędy religijne. M agiczne i sp iry ty sty c z n e sztuczki są tam n a

p o rz ąd k u d z ie n n y m ; T aoiści w yprzedzili E u ro p ę pod ty m w zg lę­

dem o k ilkanaście w ieków : „m ed ia11, „ołów ki p isz ą c e 11, j a k i e m i

n i e b e z p i e c z n i e b a w i o n o s i ę u n a s k i l k a d z i e s i ą t ­

k ó w l a t t e m u , znane i p ra k ty k o w a n e b y ły w C hinach p rz ed

n asz ą e r ą 1. W reszcie b ra k j e s t tam całkiem zm ysłu k ry ty cz n eg o :

p o d a n ia , w ytw orzone n iezd ro w ą w y o b ra źn ią o życiu L ao -ce’go

244

P R Z E B IE G P O JĘ Ć R E L IG IJ N Y C H U C H IŃ C ZY K Ó W .

1 Douglas, China, p. 272 i następ.

background image

O B E C N Y STA N K E L IG II W C H IN A C H .

245

i in n y ch rzek o m y ch p a try a rc h ó w T a o iz m u , p rz y jm u ją się za

p ra w d y h isto ry czn e

T aoizm je s t re lig ią u z n a n ą p rz ez rząd. K a p ła n i zo stają

p o d zw ierzch nictw em n ajw y ższeg o k a p ła n a ; u rz ąd te n p rz e ­

chodzi d ziedzicznie z ojca n a sy n a w rodzinie C zang, począw szy

od I. w ieku naszej ery. T y tu ł je g o urzędow y j e s t „N iebieski

M istrz1,1 2.

Je d n o jesz c z e p y ta n ie n a zakończenie. K to w y zn aje T aoizm

w C hinach i ilu liczy on tam zw olen n ik ó w ? O tóż żad en w y ­

k ształc o n y C hińczyk nie śm iałby się p rz y zn ać do Taoizm u, cho ­

ciaż n iem a m oże tak ieg o C hińczyka, k tó ry b y , choć p okryjom u,

nie udaw ał się do kap łan ó w o pom oc w ró ż n y ch p rz y p ad k ac h

życia. L u d ch ętn ie b ierze u d ział w uro czy sto ściach T aoistów ,

odw iedza ich św iątynie, m odli się tam i sk ład a ofiary, a p rzed e-

w szystkiem u ciek a się do k ap łan ó w w celu od w ró cen ia z a g ra ­

ża ją cy ch niebezpieczeństw , lub dow ied zenia się o swej p rz y ­

szłości, lecz nie u zn aje się je d n a k w y zn aw cą Taoizm u. C hińczycy

je d n a k o w ą ufnością o b d a rz a ją ta k dobrze m nichów b ud d h y sty cz-

n y c h , ja k i k ap łan ó w T ao izm u ; s ta ty s ty k i chiń skie nie p o d ają

liczby zw olenników Taoizm u, po d ać je j bow iem nie są w stanie.

ΛΛ·7 reszcie należy nam pom ów ić o B uddhyzm ie w C h in ach ;

rzecz tę w niew ielu zam kniem y sło w ach : raz d la te g o , że o sa­

m ym B udd hyzm ie m ów iliśm y dość obszernie gdzieindziej 3, po-

w tó re , że B u dd h y zm w C hinach liczy, stosunkow o do ludności,

b ard zo m ało zw olenników .

Ja k k o lw ie k p ierw sze w iadom ości o B uddh yzm ie doszły do

Chin w ro k u 120 p rz ed C hr., w ro k u dopiero 65 naszej ery,

w ed łu g źró d eł chińskich, za p an o w an ia cesarza M ing-ti nad eszły

1 C. de H arlez, Les religions de la Chine, p. 192.
2 D r. E dkins m iał inteview z N iebieskim M istrzem w P ekinie; w ciągu

rozm ow y zagadnął go E dkins: „Od jakiego czasu przodek jego otrzym ał
ty tu ł J u H uang Szang T i? “... Niebieski M istrz odpow iedział bez zająknienia:

„Od początku św ia ta1*. Ob. Dr. E dkins, Essay. Shanghai 1877.

3 „Religie A ryów W schodnich11, str. 386 i następ.

background image

z In d y j S u try b u d d h y jsk ie i p rzetłu m aczo n e zo stały n a ję z y k

chiński. N a razie B udd h y zm nie znalazł pow o d zen ia w śród C h iń ­

czyków . W Y. dopiero i V II. w ieku naszej ery uczeni chińscy,

F a h H ian i H iu en C zang, po długim p obycie w In d y ach , z a p o ­

znali d o kładnie sw ych ziom ków z n au k ą B u d d h y : w ydali opis

sw ych p o d ró ż y po sły n n y ch m iejscow ościach b u d d h y jsk ich , p rz y ­

w ieźli z sobą m nóstw o k siąg i p rzetłu m aczy li je n a ję z y k k ra ­

jow y. O dtąd w łaściw ie rozpoczął się w iększy ru ch b u d d h y sty czn y

w C h in ach , choć nie p rz y b ra ł nig d y szerszych rozm iarów , p o ­

mimo, że n ie k tó rz y cesarze byli je g o zw olennikam i.

P rzy c zy n a niepow odzenia B uddhy zm u w C hinach leżała g łó ­

w nie w t e m , iż z je d n e j stro n y K o nfucyanizm zapuścił ju ż tam

b y ł g łęb o k ie korzenie, b y ł re lig ią n aro d o w ą, p o p u larn ą , i C hiń­

czycy p rz y niej stali s ta te c z n ie ; z drugiej zaś stron y, w ty m

w łaśnie czasie T aoizm uzu p ełn ił ju ż b y ł b ra k i zim nych o b rz ę ­

dów i doszedł do najw y ższeg o szczebla sw ego ro zk w itu . Nie

było te d y m iejsca dla B uddhyzm u w C h in ach , i g d y b y nie to,

że krzew iciele je g o um ieli zręcznie p rz eisto czy ć B u dd h y zm h in ­

duski n a m odłę ch iń sk ą, m ianow icie zm ienili je g o w łaściw ą n a ­

zw ę na chińskie Fo, pozostaw ili daw ne opieku ńcze duchy, przy-

krajaw szy j e nieco, a n a d to nie n aru szy li w niczem stare g o n a ­

bożeń stw a do p rzodków — n ig d y b y B uddhyzm nie zn alazł zw o­

lenników w C hinach.

Z re sz tą B u d d h y z m , ja k i po zn ali p o d ró żn icy chińscy w I n ­

dyach, n ad aw ał się C hińczykom . W w ieku VIT. naszej ery B u d ­

dhyzm w In d y a c h , ja k to w iem y sk ą d in ą d , zo stał ju ż całkiem

zhinduzow any, tj. p rz ek ształcił się w bałw ochw alsk ą w ieloboż-

ność; a poniew aż w ty m czasie w C hinach ta k K o nfucy anizm

ja k i T aoizm b y ły religiam i b ałw o c h w alsk o -w ie lo b o ź n em i, stąd

i B uddhyzm , p rz y stro jo n y w szatę ch iń sk ą, m ógł n iep o strze żen ie

zająć m iejsce ob o k nich, i rzeczyw iście też zajął.

N a cz ele'B u d d h y zm u , ta k w In d y a c h ja k i w C hinach, sto ją

m nisi, k tó ry c h pisarze eu ro p ejscy «ow ią B onzam i. M nisi bud-

dhy jscy w C hinach dzielą się n a dw ie ró ż n e gałęzie: jed n i, znani

pod nazw ą Ho-szang, są przedstaw icielam i w łaściw ego B u d d h y zm u ;

d ru d zy zow ią się Lam a i n ależ ą do se k ty b u d d h y sty czn e j, zw anej

246

P R Z E B IE G P O JĘ Ć R E L IG IJ N Y C H U C H IŃ C ZY K Ó W .

background image

O B E C N Y ST A N R E L IG II W C H IN A C H .

247

Łamaizmem. T a sek ta p o w stała w T ybecie, gdzie i dziś j e s t je j

g łó w n a siedziba, choć i w M ongolii b ard zo się ro zpow szechniła.

W e w łaściw ych C hinach L am aizm m a zaledw ie kilk a m ały ch L a -

m azary j czyli klasztorów .

W dzisiejszych czasach z tru d n o śc ią m o żn a ro zró żn ić św ią­

ty n ie b u d d h y jsk ie w C hinach od św iąty ń in n y ch se k t chińskich.

W św iąty n iach B u d d h y stó w u d e rz a ją przed ew szy stk iem trz y w iel­

kie obrazy, zw ane San-Pao, tj. „ P o tró jn y k le jn o t14. T e trz y o b ra zy

p rz e d sta w ia ją Tnj-ratna, znane z B u d d h y zm u h ind uskiego

B u d ­

dhy jsk ie S an -P ao ta k ie m a p o d o b ień stw o z tao isty czn em San-

C zing, iż na p ierw szy rz u t o k a n iep o d o b n a ich ro z ró ż n ić 2. la n e

p o sąg i, o b razy i sym bole, ja k ie p rz y o z d a b ia ją św iąty n ie B u d d h y ­

stów w C hinach, są w w iększej części te sam e, ja k ie zn a jd u ją

się po in n y ch św iąty n iach c h iń sk ich : w zajem n e p rz y sw ajan ie so­

b ie cu dzy ch bożków i św ięty ch j e s t ogólne w C h in ach, T aoiści

um ieszczają p osąg B u d d h y ob o k posągów in n y ch sw ych bogów .

O brzędy religijne, d o k o n y w a n e przez B uddhy stów , nie ró ż n ią

się rów nież od obrzędów , przed ew szy stk iem T aoistów . N ab o żeń ­

stw a do zm arłych przodków są zu p e łn ie te sanae; lecz co w ięcej,

poniew aż B uddhyści chińscy w raz z B uddhyzm em zhinduzow anym

p rz y jm u ją piekło, stąd o d p ra w iają w sw y ch św iątyn iach n a b o ­

żeństw o, m ając e n a celu w ysw obodzenie sta m tą d dusz z m a rły c h ;

o tó ż te obrzęd y m uszą b y ć po d o b n e do o d pow ied nich o brzędów

T aoistów , skoro je w spólnie z ty m i o statn im i, p rz y je d n y m o d ­

p ra w iają o łt a r z u 3. L ec z i w in n y ch o b rz ęd ac h , za k lę ciac h , zaże-

gnyw aniacb, w różbach i tym p o d o b n y ch g u ślarskich sztukach, B u d ­

d hyści id ą rę k a w rę k ę z T a o is ta m i4, co zre sz tą je s t rzeczą n atu -

1 Ob. „Religie A ryów W schodnich.11, str. 403.

2 „You go now into a T ao ist tem pie, and are im m ediately confronted

by th ree v ast im ages, w hich you m istake a t first for the precious B uddhas'1.

Legge, The relig. of Chinu, p. 1G7.

a Legge był św iadkiem tego nabożeństw a i pisze: „Special services,

often very expensive, m ay be held also eith sr by B uddhist monks or by

T aoist, or by b oth to g e th er as I have oftsn seen, to deliver th e soul from
p u rg a to ry “. The relig. of Chinu, p. 201.

4

„The shaven rep resen tativ es of Buddhism , and th e w earers of the

,yellow eaps‘ o f Taoism , are now constantly seen associated in the same
S ervice11.

Legge, Ibid. p. 181.

background image

ra ln ą , gdyż je d n i i d ru d zy czerp ali swe nauki w T a n tra c h h in ­

duskich.

W reszcie, w spólnem ch a ra k te ry sty c z n e m znam ieniem w szy st­

kich trze ch se k t j e s t to, że ż a d n a z nich nie w y z n aje N a jw y ż­

szej Isto ty . B udd h y zm te o ry c z n y z zasady b y ł b ezb o żn y m ; B ud-

dhyzm zhin d u zo w an y d o starczy ł chińskiem u całego p a n te o n u b o ż ­

ków, lecz m u nie dał, czego sam nie m iał, N ajw yższej Isto ty .

T aoizm p o siad a o g ro m n ą liczbę bogów , lecz w szyscy są „w iel­

kim i b o g a m iLi. „najw yższym i b o g a m i11. K o n fucy anizm n akoniec

u ży w a w praw dzie w yrazów T i i S zan g T i, ale ja k o p rzy d o m k i

ty lk o ub ó stw io n y ch p rzez siebie królów i m ężów stanu.

R óżn ice te o ry c z n e , ja k ie is tn ie ją m iędzy sek tam i chiń-

sk iem i, są zn an e ty lk o u cz o n y m , ogół nie m a o nich p o ję c ia ;

a poniew aż dzisiaj św iąty n ie rządow e K on fu cy an izm u są pow ie­

rz o n e T aoistom , stąd różnice m iędzy trz e m a sek tam i re lig ijn em i

w C hinach jeszcze bard ziej się za ta rły . Oto co pisze d osko nały

znaw ca sto su n k ó w w C h in ach , prof. D o u g las: „Z teg o cośm y

w yżej pow iedzieli p o k azu je się, że nie istn ie ją w C hinach w y ­

b itn e g ranice m iędzy trze m a sektam i. K a żd a z nich p rz y sw ajała

sobie w łaściw ości dw u innych, ta k iż dzisiaj rzeczą j e s t w ątpliw ą,

czy istn ie je ja k i cz y sty K onfucyanizm , czy sty B uddh yzm albo czy­

sty Taoizm . K onfucyanizm założył p o d staw y m oralne, n a k tó ry c h

opiera się n aro d o w y c h a ra k te r C hińczyków , B uddhyzm i T aoizm

uzupełniły je pierw iastk am i n ad n a tu raln em i, k tó ry ch n ied o sta-

wało tem u system ow i. O gólnie m ów iąc, re lig ia ch iń sk a je s t m ie­

szaniną trz e c h w ielkich s e k t, k tó re dzisiaj ta k są z so b ą ściśle

połączone, iż n iep o d o b n a j e s t ani sklasyfikow ać, ani zlo kalizo­

w ać, ani też policzyć zw olenn ików żad n ej z ty c h s e k tu

C hiń­

czycy zresztą sam i to p rz y z n a ją ; u ta rte je s t tam p rz y sło w ie :

San hiao i je n , tj. „ trz y n auk i (religie) są tylko je d n ą " .

T ak a je s t re lig ia ch iń sk a w dzisiejszym sw ym ro zw o ju ; j e ­

dnakże, jeżeli z p o jęć re lig ijn y ch C hińczyków oddzielim y obrzędy,

dokonyw ane p rzez cesarza w św iąty n iac h T ie n -ta n g i T i-tan g ,

248

P R Z E B IE G PO JĘ Ć R E L IG IJN Y C H U C H IŃ C Z Y K Ó W .

1 Douglas, China, p. 328, 329.

background image

O B E C N Y ST A N R E L IG II W C H IN A C H .

249

ja k o nie m ające nic w spólnego z ogółem lu d u ; je ż e li n ad to w y ­

łączym y n ap ły w o w e p o jęcia re lig ijn e z I n d y j — w ów czas rzeczy ­

w iste tło religii chińskiej sp ro w ad za się do dw u g łó w n y ch o b ja ­

w ów : C hińczycy w ierzą w istn ie n ie duchów opieku ńczych , k tó ­

ry m o d d ają cześć n ajw y ż szą, i m o d lą się do dusz zm arłych. T e

p o jęcia i odnośne o b rzęd y istn ie ją dzisiaj i istn ia ły ju ż p rzed

cz te rd zie stu k ilku w iek a m i, ja k to w yżej w idzieliśm y. Otóż,

je ż e li te ra z p rz y p o m n im y sobie, że głów ne tło relig ii m u rzy ń ­

skiej p o leg a id en ty cz n ie n a ty c h sam y ch o bjaw ach i p ojęciach,

w ów czas nasuw a się koniecznie m yśl ściślejszego p o k rew ień stw a

m iędzy ra są ż ó łtą i cz arn ą , a zarazem o tw iera się w iększa p rz e ­

p aść m iędzy tem i rasam i a ra s ą b ia łą , potom kam i N oego. P rz o d ­

kow ie ludów n ależ ący c h do ra sy czarnej lub żółtej, p ra w d o p o ­

dobnie n ajw cześniej oddalili się od B o g a , a n iezaw od nie n a j­

d alej, b o za tracili p o jęcie B oga. Rzeczy uczynione

p rzez k tó re

m iały b y ć poznane moc i bóstwo S tw órcy, bezrozumne ich serce za­

m ieniło na sam o istne p o tęg i, ty m sposobem odmienili chwałę nie­

skazitelnego Boga w podobieństwo obrazu człowieka śmiertelnego, i p ta ­

ków, i cziuoronoźnych i płazu.

W n io sek te n , ja k k o lw ie k w ażny i rz u cając y św iatło na

p rz eb ieg p o jęć re lig ijn y c h p ierw o tn ej ludzko ści, n ie w y jaśn ia

je d n a k ściśle p rz eb ieg u ty c h p o ję ć w C hin ach dlateg o, że w t r e ­

ściw ym poglądzie, ja k i daliśm y o re lig ii chińskiej, w spom nieliśm y

, ty lk o pobieżnie o obrzęd ach d o k o n y w an y ch p rzez cesarza ku

czci S zan g Ti, i m im ochodem rów nież zaznaczy liśm y doniosłość

p o ję ć relig ijn y ch , ja k ie p rz e b ija ją się z m ów w y głaszan y ch przez

cesarza; o tó ż, poniew aż ta k w e sty a m a p ierw szo rzędne znaczen ie

m usim y o niej pom ów ić o b szernie i z całą ścisłością.

__________

K s. W . Zaborski.

1 Sw. P aw eł „Do R zym ian", i, 21, 22, 23.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
ks W Zaborski, Przebieg pojęć religijnych u Chińczyków [w] PP nr 44, 21
ks W Zaborski, Przebieg pojęć religijnych u Chińczyków [w] PP nr 46, 161
ks W Zaborski, Przebieg pojęć religijnych u Chińczyków [w] PP nr 46, 373
ks W Zaborski, Przebieg pojęć religijnych u Chińczyków [w] PP nr 43
ks W Zaborski, Wspólne tło pojęć religijnych u Hindów [w] PP nr 33, 177
ks W Zaborski, Wspólne tło pojęć religijnych u Hindów [w] PP nr 33, 380
ks W Zaborski, Pierwotna jednobożność ludów Erańskich [w] PP nr 28
ks W Zaborski, Hindowie i ich religia [w] PP nr 31, 373
ks W Zaborski, Hindowie i ich religia [w] PP nr 31, 44
ks W Zaborski, Hindowie i ich religia [w] PP nr 30
ks W Zaborski, Hindowie i ich religia [w] PP nr 31, 232
ks W Zaborski, Pojęcia religijne Persów za Achemenidów [w] PP nr 27, 174
ks W Zaborski, Pierowtna religia Hindów Prawedyzm [w] PP nr 34
ks W Zaborski, Ludy Turajskie i ich pojęcia religijne [w] PP nr 51
ks W Zaborski, Pierowtna religia Hindów Prawedyzm [w] PP nr 35, 196
ks W Zaborski, Ludy Turajskie i ich pojęcia religijne [w] PP nr 49, 354

więcej podobnych podstron