ks W Zaborski, Wspólne tło pojęć religijnych u Hindów [w] PP nr 33, 177

background image

WSPÓLNE TŁO POJĘĆ RELIGIJNYCH

U HINDÓW.

K a s t o w o ś ć : p o ję c ie o B r a h m a n ie ; p r z e c h o d z e n ie d u sz (m e te m p s y c h o z a ).

H indow ie w dzisiejszych cz asac h , i o d d a w n a , są p o g a ­

n a m i i bałw ochw alcam i, lecz ich p o jęcia re lig ijn e ta k się różnią

od p o jęć i p ra k ty k re lig ijn y ch in n y ch ludów p o g a ń sk ic h , iż

w iarę ich w yróżniono osobną n azw ą Brahmanizmu. N azw a ta nie

odpow iada istocie rzeczy, a ja k k o lw ie k je s t u ży w an ą jeszcze

w n ie k tó ry c h k s ią ż k a c h , w dziełach je d n a k g ru n to w n y c h z a stą ­

p io n a zo stała inną, m ianow icie Hinduizmem.

L ec z hinduizm nie stan o w i je d n e j religii. H ind uizm , pod

p ew n y m w zględem , p o d o b n y je s t do p ro te sta n ty z m u : je s tto zbiór

n a d e r liczn y ch s e k t, z k tó ry c h k aż d a m a sw oje odręb n e a r ty ­

k u ły w iary, k a ż d a istn ieje niezaw iśle od in n y c h ; pom im o to j e ­

dnak, w szystkie te s e k ty m ają p e w n ą spójnię, sw oje w łaściw ości

m iejscow e, k tó re tw o rz ą w spólne tło re lig ijn e H indów . Z ap o z n a­

nie się z po jęciam i re lig ijn e m i, w spólnem i w szystkim H indom ,

uchroni nas od p o w tarzali p rz y om aw ianiu p oszczegó ln ych sekt,

a n ad to u w y d a tn i w yraźniej g łów ny szkic p ra s ta ry c h po jęć,

k tó re się n a stęp n ie p rz eo b ra ziły i w yrodziły.

P . P . T . X X X III.

background image

17S

WSP01.XK TŁO

γ ο

.

ϊ ε γ

REJJGIJXYCH

u

HIX

do

w.

Zanim je d n a k p rz y stą p im y do naszkicow ania w sp ólny ch

p o ję ć re lig ijn y ch H in d ó w , przedew szystkiem p oznać m usim y

jedne: ich c e c h ę , k tó ra zre sz tą ściśle zespoliła się z pojęciam i

religijnem i i z calem życiem m ieszkańców półw yspu; pom ów im y

te d y n a jp rz ó d o histoicości. Ja k k o lw ie k rzecz ta zn an a je s t p o ­

w sz e c h n ie , nie je s t je d n a k zn a n ą d o k ład n ie; błęd n e p o jęcia

o kasto wości, z jak iem i sp o tk ać się m ożna w p o w ażn y ch n aw et

pism ach i k się g a c h , ro d z ą b ałam u tn e z a p atry w a n ia odnośnie do

rozw oju relig ijn eg o w Ind y ach .

W szyscy H indow ie, nie w y łączając n aw et tych, k tó rz y w y ­

zn a ją m a h o m e ta n iz m , ro zd zielen i są n a liczne n ad e r grom ady

społeczne, zw ane hastami

W y raz

k a s t a

je s t p o rtu g alsk i i znaczy „ ra s a “

;

w ję z y k u

sanskryckim m ów i się warna, tj. „b a rw a “. N azw a ta k p o rtu g a lsk a

ja k i san sk ry c k a w yrazu m iała p o d staw ę w istocie· rzeczy i odnosiła

się do k oloru skóry, a tem sam em do ra sy ; lecz z biegiem czasu

w y tw o rz y ły się inne stosunki i dzisiaj w yraz kasta oznacza g ron o

ludzi p o k re w n y c h , za jm u jąc y ch pew ne określone stan ow isk o

w społeczeństw ie i zw yczajnie o d d ający ch się teg o sam ego ro ­

dzaju zajęciom .

Sam a nazw a „ b a rw a 14 w skazuje, że zasadn iczą p o d staw ą

podziału b y ła rasow ość 2. A ryow ie, zajm u jący zw ycięsko p ó łw y ­

sep, n ależ eliJd o rasy białej, ludność zaś m iejscow a, k tó rą w y p ie ­

rali z ich siedzib, należała do ró ż n y ch ras b arw y ś n ia d e j, a n a ­

w et c z a rn e j; ztąd n atu ra ln y po d ział ro z p ad ał się na dwie cz ę śc i:

na rasę b ia łą , p a n u ją c ą , A ryów , i n a rasę zw y ciężo n ą, śniadą

i czarn ą, nie-A ryów . Je d n a k ż e , poniew aż w śród sam ych A ry ów

istn iały ju ż podczas zaboru w a rstw y społeczne, d lateg o w epoce,

w której p o w sta ła ''k się g a „P ra w M anu“, ro zró żniano w spo łe­

czeństw ie hinduskiem n astęp u ją ce cz te ry klasy albo w a rstw y :

1 P is a r z e h in d u s cy n ie g o d z ą się co do p o c z ą tk u p o w s ta n ia k a st.

n a jc z ę śc ie j tłu m a c zą j e m ity c z n ie ; M aliabh arata z a zn a cz a je d n a k ż e w s p ó ln e

p o c h o d z e n ie : „ B r a h m a n i, K s z a tr y e i r e s z ta lu d zi są p o to m k a m i M anu“.

Ol). Maltabli., A d i P a r im , cz. 75. w ie r s z 3138.

-

C z y ta m y w R -igw eda Hi, 31. !): ..W y g u b ił D a s y ó w a o p iek ą o to c z y ł

b a rw ę A r v ó w ‘.

background image

W S P Ó L N E T I . O 1’O . I K Ć K E J . K i l . L N Y C H Γ H I N D Ó W .

179

Bralnnarukc, Kasatryów, Waisióiu i Sndrów; trz y pierw sze klasy

b y ły potom k am i A ry ów, o sta tn ia sk ład ała się z tu b y lcó w i z p o ­

tom ków p o chodzących z m ałżeństw m ieszanych.

ΛΥ cz asac h , o k tó ry c h pow yżej była m ow a, Braltmanowie

byli k a p ła n a m i, posiadali najw iększe w y k ształcenie um ysłow e,

a n ad to zdobyli sobie ju ż podów czas nadzw yczaj w pływ ow e

stanow isko.

K ssulryum c byli w ojow nikam i, z ich g ro n a pochodzili k sią­

ż ę ta i królow ie.

'

Waisioivie, po p olsku „w ieśniacy “ l, zajm ow ali się u p raw ą

roli i hodow lą bydła.

"Wreszcie, do Sudrów zaliczani zostali w szyscy nie-A ryow ie.

Sudrow ie nie b y li n ie w o ln ik a m i: posiadali oni n iety lk o osobistą

w olność, ale n aw et i w ysokie nieraz g o d n o ści; całe k ra je rz ą ­

dzone b y ły przez królów , k tó rz y dlatego, że nie b y li po to m k am i

A ry ów, nosili m iano Sudrów .

1 W y r a z sa n sk ry c k i «·«*, w e d łu g sło w n ik a p e te r sb u r sk ie g o o z n a c za

g r o m a d ę , s z c z e p , naród . W y r a z te n w ję z y k u w e d y j s ld m , w rod zaju ż e ń ­

sk im i lic z b ie p o je d y n cz e j, o z n a c z a ł „ r o d z in ę 11, w lic z b ie za ś m n o g ie j, zb iór

ro d zin , i o d p o w ia d a ł p o lsk iem u w y r a z o w i „ w ie ś 11.

W s z y s t k ie j ę z y k i a r y jsk ie , z w y ją tk ie m g r e c k ie g o , z a c h o w a ły te n

ź r ó d lo s łó w do o z n a c z e n ia n a z w y w s i. W tsp a ti w sa n sk r y c ie zn a cz)' „pan

w s i 11: W a iv ju o z n a c za m ie s z k a ń c a w s i, w ie ś n ia k a , a c a ły sta n s p o łe c z n y

o d d a n y r o ln ic tw u i p a s te r s tw u n o s ił to m iano.

O prócz w y r a zu „ W is p a ti11, u ż y w a się j e s z c z e w s a n sk ry c ie in n e g o

w y r a z u , m a ją ceg o to sa m o z n a c z e n ie , m ia n o w ic ie G o p a , a w y r a z te n m a

ś c is ły e t y m o lo g ic z n y z w ią z e k z w y r a z a m i p o ls k o -s ło w ia ń s k im i: p a n . ban.

żupan , g o sp o d y ń , g o sp o d a r z, g o sp o d a .

„G op a11 d o s ło w n ie w s a n s k r y c ie z n a c z y „ stró ża k r ó w 11, a p o c h o d zi

o d ź r ó d ło s ło w ó w : p a , tu e r i, s e r v a re , n u trire i go, k row a.

„ P a “ w ra z z su fik sem „n a“, p a n a . z n a c z y w s a n sk r y c ie „ o p iek ę11;

p a n i ban w p e rsk im z n a c zą t y le co „ s tr ó ż 11, a w y r a z y gopan, czopnn, d iu ban

w ty m ż e ję z y k u oznaczają, s tr ó ż a k ró w .

P a d a p o san sk r. z n a c z y p a s t w is k o ; goszpada z n a c z y d o s ło w n ie to

sa m o co p o lsk ie „ g o sp o d a 11; z tą d p o c h o d z ą : „ g o s p o d y ń 11, „ g o sp o d a r z 11, „ g o ś ć 11.

Z e ź ró d ło s ło w u go p o c h o d zą : „ g o w ed a ·1, „ g o w ia d y n a 11, „ g a w ie d ź ·1.

W y r a z p o lsk i „ k ro w a 11 w e d łu g ź r ó d ło s ło w u sa n sk r y c k ie g o z n a c z y

„ m ię s o 11; w y r a z sa n sk rj cki Ira w a jm l z n a c zy „ m ię s o ż e r n y 11.

Ob. Lex Origines Jndo- europeennex. p. A. P ic te t.

12*

background image

1 8 0

W S P Ó L N E ΤΤ,Ο P O .I Ę Ć K E L I G I J X Y C H U IU N D Ó W .

T ak i b y ł podział n a k a s ty ludów , zam ieszku jący ch In d y e

w p ierw szych czasach w targ n ięcia A ryów n a półw ysep, W IY . w.

p rz ed Chr., M egasthenes, am b asad o r S eleuka N ik ato ra p rz y d w o ­

rze C zan d ra-g u p ty (S androkottos), R a d ż y p an u jąceg o w P a ta li-

p u tra, ro z ró żn iał ju ż w śród H in d ó w siedm kast. Z czasem , sku ­

tk iem p rzew ro tó w p o lity c z n y c h , m ieszanych m ałżeństw i zm iany

z a tru d n ie ń , z a ta rły się w y b itn iejsze różnice ty c h klas, u ra b ia ły

się inne stosun ki społeczne, p o w stały now e i liczne n a d e r kasty,

k tó re z pop rzed n iem i m ały je d y n ie m a ją związek.

W dzisiejszych czasach ilość k a st w In d y a c h je s t ogrom na,

lecz ich liczb a nie j e s t dokład n ie znana. W p ro w in cy ach półno­

cno-zachodn ich liczą 307 ró ż n y ch k a s t; w B en g alu je s t daleko

w ię c e j: sam ych głó w n y ch k a s t liczą do tysiąca, a w ziąw szy w ra ­

chubę ich po dpodziały, liczb a w z rasta do k ilk u n astu tysięcy.

T a k sam o w In d y a c h południow ych. W każdem w iększem m ie­

ście k a s ty liczą się n a setk i, a w każdej p ro w in cy i n a tysiące.

P o n iew aż k a ż d y rodzaj za tru d n ien ia stanow i k a stę , są, a p rz y ­

najm niej do nied aw n a b y ły k a s ty „rabusiów 11. O ty c h „rab u siach 11

ciekaw e opow iadali sz c zeg ó ły m isyonarze jezu ic cy w sw ych

Lettres edifiantes et curieuses z p rzeszłego wieku.

Z d aw nych cz te rec h w a rstw spo łeczeństw a hinduskiego,

B rahm ano w ie je d y n ie zach o w ali czystość krwi, nie stan o w ią j e ­

d n ak je d n o lite j klasy; p odzieleni n a liczne g rupy, ró żn ią się m ię­

dzy sobą n azw ą i ra n g ą. In n e trz y klasy, pom ieszane razem ,

ro z p ad ły się n a niezliczone g r o n a , p rzedzielon e od siebie bez-

dennem i p rz ep aściam i, i tu j e s t w łaśnie głów na różn ica m iędzy

w arstw am i społecznem i in n y c h ludów a k astam i hinduskiem i.

W In d y ach , w ja k ie j kaście k to się rodzi, w tak iej i um iera; nic

n ie p o m o g ą zdolności i zasługi osobiste: H in d u s m oże się w y ­

szczególnić ro z g ło śn ą nauką, n a b y ć w ielkie bogactw a, m oże n a­

w e t zająć w ysokie stanow isko urzędow e, nie m oże je d n a k przejść

do innej, w yższej kasty .

P rzepisy, o d g ra n ic zają ce kasty , do trze ch głów nie re d u k u ją

się punktów , m ianow icie: do zajęć osobistych, zw iązków m ałże ń ­

skich, do sposobu p rz y rzą d zan ia i spo żyw ania pokarm ów .

W dzisiejszym stanie społeczeń stw a hin duskiego k aż d a k a­

background image

W S P O L X E T L O l»O JĘ Ć R E l.IO I.IN Y C H ΐ τ U IN D Ó W .

181

sta zajm uje się oddzielnem rzem iosłem lub p rz em y słe m , odzie-

dziczonem po p rz o d k a c h ; i ta k : Sonarowie są ju b ile ra m i, W a­

niowie h a n d lu ją zbożem , Bltatyjowie b aw ełn ą i su k n em , Gmtrisi

galonam i zło ty m i i s re b rn y m i, Sym pi są k ra w c a m i, Sutarowie

cieślam i, Silcalgarowie to k arz am i i t. d . L e c z H in do w ie nie p o ­

p rz estali n a tak im ty lk o podziale p ra c y ; n am nożyli oni specyal-

ności, a tem sam em i k a s t bez końca. I tak , służący u b iera jący

sw ego p a n a i czyszczący je g o sukn ie, za nie w św iecie nie za­

m iecie pokoju, albow iem zam iatan ie n ależy do innej k a sty ; lokaj

u słu g u jący do sto łu , nie poniesie za sw ym panem p araso la, tę

bow iem czynność in n a spełnia k a s t a , i ta k dalej z innem i za­

trud n ien iam i ; ztąd dw ór każdego zam ożniejszego H in d u sa lub

E u ro p e jc z y k a m usi się składać z legio nu służących.

Z w iązki m ałżeńskie m iędzy osobam i należącem i do ró żny ch

k,ast, szczególnie zaś m iędzy w yższem i i niższem i k a s ta m i, są

surow o w zbronione; przepisy, ogran iczające te m ałżeństwa., zn a j­

d u ją się ju ż w „P ra w ach M an u “.

S po ży w an ie i p rz y g o to w y w an ie po karm ów określone je s t

ścisłym i przepisam i. Ż ad en H in d u s z k a sty w yższej nie zaprosi

do sw ego stołu gościa n ależącego do k a sty n iż s z e j, ani nie b ę ­

dzie ja d ł p o traw przez niego p rzy g o to w an y ch . S ą kasty , k tó re

p o su w ają szk ru p u ły sw oje do o stateczn o ści: n iety lk o jedzenie,

ale i g o to w an ie p okarm ów o dbyw a się p rzy za m k n ięty ch drzw iach,

ab y p rz y p ad k iem obce oko nie rzuciło n a nie ja k ie g o uroku.

M onier W illiam s, k tó ry w iele pod ró żo w ał po In d y a c h , ani razu

nie w idział H indów , z w y jątkiem k a s t n ajn iższy ch , g o tu jący c h

lu b jed zą cy ch .

Oprócz ty c h zasadniczych w y ró ż n ie ń , k aż d a k a sta m a j e ­

szcze sw oje specyalne ustaw y. H indow ie sp ełn iają w szystkie te

p rz e p isy pilnie i d o k ład n ie, raz d lateg o , iż je u w a żają za p rz y ­

k a z a n ia religijne, a rów nież z obaw y nieuch ro n n eg o n astęp stw a,

ja k ie sp row adza ich przekroczenie, m ianow icie w y łączenie z kasty.

H indus nie m oże przejść do innej kasty, szczególnie w yż­

1 W y m ie n io n e n a z w y p o d a jem y za S in cla ir ’em , k tó r y w In d ia n A n ­

tiqu ari/ z a m ie ś c ił n a z w is k a k a st w D e k h a n ie ; w in n y ch krajach h in d u sk ich

t e sa m e r z e m io s ła sp r a w o w a n e są p r zez k a s ty n o s z ą c e in n e n a z w y .

background image

182

w s p ó l n i

·:

t l o

1’

o

.

i ę ć

y c i t

i

:

i i i s d ó w

.

szej, ale m oże utracić sw oją w łasną k a s tę , c-ο je s t dla niego

rzeczyw istem nieszczęściem . H indus, k tó ry p rz estąp ił jak ik o lw iek

przepis kastow y, u traca sw ą kastow ość, p rz estaje b y ć członkiem

społeczeństw a, do k tó reg o należał, pozbaw ia się w szelkich praw

społeczn y ch : n ik t z nim obcow ać nie b ęd zie, n ik t ocl niego nic

kupić ani je m u nic sprzedać nie m oże, w ierzyciele nie w ypłacą

m u zaciąg n ięty ch długów — słow em , je s t, ja k dziś m ów ią w Ir -

la n d y i: „zb o jk o to w a n y m 1'.

T ak iem u H indow i p o zo staje jed n o

z d w ó c h : albo spełnienie d łu g ic h , m ozolnych i z w ielkim i k o ­

sztam i p ołączonych w arunków , k tó re m u p rz y w ra c a ją je g o m iej­

sce w kaście, albo te ż opuszczenie k ra ju i osiedlenie się gdzieś

daleko m iędzy obcym i. T en rodzaj b o jk o to w an ia u tru d n ia n a d ­

zw yczaj p race m isyonarskie. H in d u s, zostając chrześcijaninem ,

m usi opuścić dom, rodzinę, krew n y ch i znajo m y ch , m usi szukać

schronienia u obcych; ta k ie p rz y k ła d y zd a rza ją się, lecz rozum ie

się, są n ad e r rzadkie. Z d arza się częściej, iż cała osada się n a ­

w raca, a w tym razie sto su n k i ich społeczne nie u le g a ją zm ianie.

AVarunki, p rz y w rac ając e k astow o ść, są liczne i tru d n e do

spełnienia. W P raw a ch M anu w yszczególnione są kary, o d p o ­

w iadające k ażdego ro d z aju p rz estęp stw o m : k to d ob ro w o ln ie n a ­

raził się n a u trac en ie k a s to w o śc i, p rz estęp u jąc ja k i p rzep is z a ­

konny, m usi odbyć pokutę, zw aną Santapana: je ż e li zaś p rz e s tą ­

pienie było n ied o b ro w o ln e , w ów czas p rz ep isan a j e s t p o k u ta

Pm dżapatya. P o k u ty te są ostre. C zytam y w księdze M anu 1:

P o d w ó j n i e u r o d z o n y ,

s p e łn ia j ą c y p o k u tę P r a d ż a p a ty a , m o że

r a z t y lk o n a d z ie ń , rano, p r z e z p r z e c ią g tr z e c h d n i, p r z y jm o w a ć p o ­

s iłe k : w c ią g u n a s t ę p n y c h tr z e c h d n i m o ż e r ó w n ie ż raz t y lk o na d z ie ń

j e ś ć , ale w ie c z o r e m ; p r z ez t r z y d n i m o że j e ś ć t y lk o to ,

co m u k to

b ez p r o sz e n ia o fiaru je; a w r e s z c ie p r z e z tr z y d n i n ic n ie j e ś ć z g o ła .

In n a pokuta, jeszcze tru d n iejsza, je s t:

P r z e z j e d e n d z ie ń j e ś ć s tr a w ę p r z y g o to w a n ą z m o czu k r o w ie g o ,

p o m ie s z a n e g o z m le k ie m s ło d k ie m i k w a ś n e m ,

z m a s łe m to p io n e m ,

a w s z y s t k o g o to w a n e z w o d ą i z ie le m K u ś a .

S u s z e n ie c a ła d o b ę, z o ­

w ie s ię p o k u tą S a n ta p a n a l .

1 P ra w a M anu \ i , 211

T a m że, -21-2.

background image

W S P 0 T.XE T Ł O P O J Ę Ć R E L I G I J N Y C H U H I N D Ó W .

183

J e ż e li dodam y, że k aż d a k a sta m a sw oje w łasne a m nogie

■pokutne przepisy, że k ap łan i hinduscy, k tó rz y p rz e strz e g a ją ich

spełniania, m uszą być sowicie opłacani przez p o k u tu jąceg o , łatw o

zrozum ieć, że H indus n ad e r stara n n ie u nika w szystkiego, coby

go na u tra tę kastow ości n arazić mogło.

B rahm anow ie *, ja k to ju ż pow iedzieliśm y, są dziś je d y n y m i

p rzedstaw icielam i i rzeczy w isty m i poto m k am i A ryów , daw n ych

zdobyw ców półw yspu in d y jsk ie g o : oni stanow ią je d y n ą ary sto-

k ra cy ę rodow ą i zachow ali swe daw ne w pływ ow e stanow isko,

oni są kapłanam i, ale je d y n ie w sek tach czysto hinduskich. Ż a­

d en B rah m an nie śm iałby b ra ć udziału w stary m kulcie przed-

a ry jsk im , k tó ry p rzechow ał się d o tąd w n ie k tó ry c h m iejscowO­

ściach In d y j, a tem bardziej nie m ógłby p iastow ać w nim g o ­

dności k apłańskiej, bez u tra ty kastow ości. Co więcej, B rahm ani,

k tó ry c h n azy w ają w D ekhanie Namburami, d lateg o że są k a p ła ­

nam i Nairów, k tó rzy ja k k o lw iek n ależ ą do sek ty h induskiej, lecz

zachow ali swe daw ne zw yczaje d raw idyjskie, są p o g ard zan i przez

B rah m an ó w północnych. Nie k a ż d y te d y k a p ła n w In d y ach je s t

B rahm an em , i naod w ró t, nie k a ż d y B rah m an je s t kapłanem .

B rah m an i o d d ają się ró żnym za trudnienio m i rzem iosłom ,

z w y jątk iem tych, k tó re nie licu ją z ich godno ścią rodow ą. T en

ró ż n y rodzaj zajęcia sp ra w ił, iż dzisiejsi B ra h m a n i, jak k o lw iek

ró d w iodą od A ryów , co w ięcej , jak k o lw iek są potom k am i d a­

w nych B rah m an ó w i p rz ep asa n i są „św iętym szn u rem 11 2, k tó ry

im d aje praw o do ty tu łu szlac h ectw a , m ianow icie do nazw y

dwi-dża, tj. „podw ójnie u ro d z o n y 11 — m im o to je d n a k dzielą się

n a m nóstw o kast, nie m ający ch z sobą żadnej łączności, do tego

1 U ż y w a m y w y r a ż e ń B ra h m a n i, B rah m an ow ie, n ie za ś B ram in i, a lb o ­

w ie m ta k ie j e s t b r z m ie n ie te g o w y r a z u w sa n sk ry c k im i tak ich d zisiaj

z o \v ią w s z y s c y u c z e n i in d o lo g o w ie .

2 S zn u r z ło ż o n y z tr z e c h c ie n k ic h s k r ę tó w z a w ie s z o n y j e s t na le w e m

r a m ie n iu , o p a su je u k o ś n ie p ie r s i i p le c y i p r z y tw ie r d z o n y b y w a do pra­

w e g o biod ra. K a ż d y s y n B r a h m a n a w ó s m y m ro k u ż y c ia p rz

3

Tstę p u je do

t e g o o b rzą d k u , k tó r y sp e łn ia ją k ap łan i. W ję z y k u sa n sk ry c k im ob rząd ek

te n n a z y w a się J a d jn o -p a ic ita , tj. „ofiarne p o w ic ie" . C h ło p iec p o w ity ty m

sz n u re m m a p ra w o do ty tu łu d ir i- d ia , do u c z e n ia s ię W e d ó w i do in n y ch

p r z y w ile jó w k a s ty b ra h m a ń sk iej.

background image

1S4

W S P Ó L N E 'ΓΤ.Ο P O J Ę Ć R E I.T G IJX Y C H U H IN D Ó W .

stopnia, że n aw et zw iązki m ałżeńskie p om iędzy n iek tó rem i z ty c h

k ast nie są dozw olone. K a sty b ra h m ań sk ie ró ż n ią się nazw ą,

zajęciem i rangą. N ajw yższa k a sta b rah m ań sk a nosi nazw ę (Jitta-

paim na, do k tó rej n ależał słynny N a n a Sahib. B rah m an i z k asty

Jadżurwedi za jm u ją się h an d lem , k a sta Dewnich od daje się ro l­

n ic tw u , Tdandżi. służą p rzy w o jsk u , inni w yk on y wuj ą ró ż n e

rzem iosła, a n aw et służą po d w orach b o g a ty c h H indów .

D o sk o n ały znaw ca hinduskich stosunków p i s z e 1: „O becnie

w każdej rodzinie b rahm ańskiej ojciec p rz ezn a cza synow i je g o

przyszłe zajęcie i w ybiera dla n iego stan św iecki lub duchow ny.

B rah m an i, ja k wiadom o, nie w szyscy są k ap łan a m i, lecz p o p ro -

stu są w a rstw ą sp o łecz n ą, ja k i u nas, złożoną z dw óch części:

je d n i są kapłanam i, k tó rz y zw yczajnie zow ią się Bhikszłd>a. d ru ­

dzy zaś za jm u ją św ieckie stanow iska i n azy w ają się Gryhaszta.

W śród kapłanów , ta k zw ani Pitrohici, stan o w ią najniższy sto ­

pień, nie p o siad ają oni w yższej nauki i m ogą je d y n ie spraw ow ać

obrzęd y dom owe. D ru g i stopień stan ow ią G u ru , k tó rz y u czą

M antrów i obrzędów religijnych. W reszcie do trzecieg o działu

należą właściw i uczen i; dla ty c h o statn ich istn ie ją dw ie szkoły:

je d n a te o lo g ic z n a , w k tó rej w y k ła d a ją W e d y k a p ła n i, zw ani

W ąjdik albo Ja ilin ika , i z tej szkoły w ychodzą d o ktoro w ie te o ­

logii i zo stają w ty c h ż e szkołach n au czy cielam i; dru ga filozo­

ficzna, gdzie się uczą filologii i filozofii, a uczniow ie po u ko ńczeniu

zo sta ją nazw ani Sastrt albo P an d it, co od pow iada rów nież n a ­

szem u ty tu ło w i doktora. S ynow ie B rahm anów , o d d ając y się za­

w odow i świeckiem u, G-ryhaszta, p osyłani są do szkół św ieckich,

bądź n a ro d o w y c h , założonych i u trzy m y w an y ch przez H indów ,

bądź też do naszy ch w yższych szkół angielskich. T u taj uczą się

po angielsku i m ów ią ty m języ k ie m ta k dobrze ja k i m y sami.

W ty c h szkołach zw yczajnie piśm iennictw o hin du skie je s t pom i­

jan e. U czą się tu S h ak sp ea re’a., M ilton:a, T en n y so n ;a i w szystkich

naszych pierw szorzędnych p isarz y i dążą do teg o, ab y sami

m ogli pisać po angielsku. T u taj rów nież p rz y w y k a ją do p u-

Brahm. an d Hitul. b y Sir M o iiier M o n ie r -W illia m s , p. i!8f>.

background image

szczenią Λν niepam ięć swej r e lig ii, a naw et do je j p og ard zan ia,

je d n a k ż e nie n a b y w a ją och o ty do ch rześcijan izm u 11.

Z d aje się rz ecz ą dość praw d o p o d o b n ą, że część p o to m k ó w

daw nej k a sty Kszatryćw , „w ojow ników 11, przech o w ała d o tąd swą

odrębność.

N a p ółnocno-zachodnim półw y spie leży p ro w in cy a, zwana-

Hadżputana, rozd zielo n a obecnie n a 16 księstw u dzielnych. R a d ­

żow ie w nich p a n u ją c y są len nikam i A n g lii, p łacą cesarzow ej

indyjskiej h aracz i w w ielu spraw ach, zw łaszcza n a tu ry p o lity ­

cznej , zależni są od re z y d e n ta angielskiego. M ieszkańcy te g o

k ra ju zow ią się U adżputam i, tj. S ynam i k ró lew sk im i, a swe

pochodzenie w y p ro w ad zają od K szatry ó w . E tn o g rafiśc i u trz y ­

m ują, że znaczn a część dzisiejszych R a d żp u tó w je s t p ochodzenia

a ry jsk ie g o ; są m iędzy nim i całe pokolenia, m ianow icie Sasodia,

k tó re zachow ały czystą rasow ość. D o b rze zbudow ani, cerę m ają

białą, długie w łosy sp ły w ają w pierścienie, tw arz p ełn a szlach e­

tności i odw agi. W sto su n k ach do sw ych R adżów zachow ali d a­

w ne zw y cza je , k tó re p rz y p o m in a ją europejsk ie czasy średn io­

w ieczne. Ziem ia, k tó rą p o s ia d a ją , je s t ich w ła s n o ś c ią ; sk ład ają

ty lk o d ań R adży . W pew ne u ro c z y s to ś c i, p rzy b ran i w godła

i sy m b o le, k tó re są ich h erb am i ro d o w y m i, zg ro m a d zają się

w zam ku sw ego R ad ży i tam b io rą udział w ig rz y s k a c h ; n a ­

d w o rn y gęślarz R adży, w p o ch w aln y ch pien iach p rz y p o m in a b o ­

h a te rsk ie czyny przodków , opiew a b o g a c tw a i w spaniałom yślność

sw ego pana. W czasie w ojny, n a w ezw anie R ad ży, staw iają się

w szyscy konno, u zb ro jen i po starem u, w m iecz, oszczep i strzały :

tw o rz ą m ałe po czty , a po p rzed zen i chorągw iam i i m u z y k ą , idą

m ężnie do boju. R ad żp u to w ie cieszą się sław ą w cały ch I n ­

d y a c h : wszyscy k siążę ta h in d u scy s ta ra ją się w ejść w zw iązki

p o k rew n e z córkam i R adżów radżp u ck ich .

R ó d daw nych W aisiów za g in ą ł — co zresztą z n a tu ry rz e ­

czy było nieuniknionem . P o za ję ciu In d y j, W aisiow ie w łaśnie

zajęli się ro ln ic tw e m , m usieli m ieć ciągłą styczno ść z pram ie-

szkańcam i, poczęli z nim i w chodzić Λν zw iązki pokrew ne, a w re­

szcie zlali się z nim i zupełnie.

Sudrow ie je d n a k pozostali.

S koro A ryow ie w kroczyli do

W SP Ó Ł N K T Ł O 1’O.IĘĆ R E L I G I J N Y C H U IIIN D Ó W .

1 8 5

background image

186

WSPÓLNI·: TL<> lNUF.O l i E L H . l . i N Y C H Γ H I N D Ó W .

In d v j, zastali tam ju ż gęsto osiadłą ludność i c y w iliz a c ję dość

w ysoko rozw iniętą. J e d n a część ludności zespoliła się z A ryam i:

obopólne u stęp stw a u ro b iły z niej Jud h in d u s k i; d ru g a część,

w y p a rta z sw ych siedzib, schroniła się w góry, lasy i n ied o stęp n e

sitow ia i ta m w odosobnieniu ży je w stanie napół d zik im : w re­

szcie część znaczna, z pow odu szczęśliw szych okoliczności, u znała

w praw dzie zw ierzchnictw o A ry ów, u leg ła ich w pływ om m o ra l­

n y m , zachow ała je d n a k ż e podziśdzień sw ą o d rębn ość i n iezale­

żność szczepow ą. Is tn ie ją dotąd u dzielne księstw a, k tó ry c h p a ­

n u ją c y nie m ają nic w spólnego z A ry a m i, są te d y rzeczy w i­

stym i Sudram i. N a w y b rzeżach M alabarskich zam ieszkuje plem ię

draw idyjskie, zw ane N a ir, słynne ze sw ego m ęstw a i poczucia

godności osobistej. U legli w praw dzie p od naciskiem A ryów ,

a później P o rtu g alczy k ó w , nie ugięli je d n a k k ark u przed z w y ­

cięzcam i. Za panowania, ty c h o statnich, N airow ie w yzyw ali E u ­

ropejczy ków do p o jed y n k o w eg o b o ju , dla za pew nienia sobie

pierw szeństw a. I dziś jeszcze Nair, o d b yw ający podróż, p o p rz e ­

dzan y byw a zb ro jn y m pocztem , u suw ającym z dro gi w szystkich,

n aw et B rahm anów i A nglików .

N ie w szyscy te d y S udrow ie p o g ardzany m i byw ali i są

w Ind y ach , oni rów nież dzielą się na k asty

a n ad to nie je s t

praw dą, aby k asta P arjasów , a raczej P arjah ów , uzn aw an ą b y ła

z a w yrzu tk ó w społeczeństw a. W połu dniow ych In d y a c h istn ie ją

k a sty P arjahó w , k tó re całkiem nie n ależą do n ajn iższy ch. W ok o­

licach M adrasu, P arjah o w i zw yczajnie pow ierzone je s t czuw anie

nad granicam i posiadłości g m in n y c h : P a rja li rów nież w y bieran y

’ „In la rg e v illa g e c o m m u n itie s in th e Ltecan, for in sta n c e , tlie o u tc a s t

r a c e s are n e v e r

011

o n e u n ifo rm le v e l o f iu fe rio r ity . T h ere are g r a d e s o f

o u tc a s ts as w e ll as o f th e tw ice b o m . a n d o n e g ra d e m a y not. liv e , o r ea t

w ith , still le s s in te rm a r ry w ith th e o t h e r s — th e c a ste w h ic h r e m o v e s and

sk in s and b u ries th e d ead ox. m a y n o t in term a rry w ith th a t w h ic h t w is t s

th e sk in in to w e ll-r o p e s, or m a k e s th e sk in in to lea th er, or th e lea th er

in to sh o es . T h ere is m u ch to j u s t if y th e c o n je ctu r e th a t e a c h c a ste m ark s

a se p a r a te c o n q u e s t o f s o n ie a b o r ig in a l trib e, e a ch tr ib e h a v in g h ad it s s e ­

p arate w o rk a s s ig n e d to it. in th e o r g a n isa tio n o f th e v illa g e c o m m u n ity :L.

On the L a m affectimj the relatio us between eicil. an d sarat/e L ife . by Sir

H. B a rtle F rere, Journ. oj the A nth r. Tnst.. v o l. x i. p. 315.

background image

W S 1 'Ó L X E T M ) P O J Ę Ć R E L I G I J N Y C H U H IN D Ó W

187

byw a przez g m in ę , ja k o „o b lu b ien iec11 b o g in i „ Je d y n e j M atk i‘;,

podczas dorocznej u ro czystości w „C zarnem M ieście“, w M ad ra­

sie

Są je d n a k ż e k a sty w In d y a ch , uw ażan e za w y rzu tk ó w sp o ­

łeczeństw a ; w księgach hind u sk ich nazyw ani b y li ogólnem m ia ­

nem Czandala, MJeczJia, dzisiaj w każdej prow incyi m a ją w łasn ą

n a z w ę : Kaiu/żarów, PaJijardir, Todow i t. p. D o ty c h w yrzutków

sp ołeczeń stw a zaliczane są zw yczajn ie plem ion a czarne, n apó ł

dziko ży jące w lasach i sito w iach , a rów nież najn ęd zn iejsze

w a rstw y społeczne w w iększych m iastach , k tó re za jm u ją się

obdzieraniem za b ity c h zw ierząt, szczególnie krów , w y p ra w ą skór

i innem , p o do bnie w strętn em dla H in d ó w rzem iosłem .

W reszcie n ależy zauw ażyć, iż jak k o lw iek od n ajd a w n ie j­

szych czasów p ow staw ały ró ż n e se k ty w In d y a c li, k tó re w z a ­

sadzie znosił}7 kastow ość, w p ra k ty c e je d n a k refo rm y te, z n a­

der m ałym i w yjątkam i, nie u trz y m a ły się.

P ow yższe przed staw ien ie rzeczyw istego stan u kastow ości.

dozw ala nam ju ż narazie, je ż e li nie sprostow ać całkow icie u ta r­

ty c h sądów o B rahm anach, to przy n ajm n iej oględnym i być w ich

p rz y j m ow aniu.

U p a d ek b uddliaizm u w In d y ach , ro z ro st dzisiejszego h in d u ­

izmu, u p o rn ą w y trw ałość w pogań stw ie, tłum aczono sobie b a r­

dzo dogodnie w pływ am i B rahm anów . Otóż, poniew aż nie w szy­

scy B rah m an i są kapłanam i, nie w szyscy k ap łan i n ależą do k a sty

B rahm anów , n adto poniew aż B rah m an i nie stan o w ią je d n e g o

m oralneg o ciała, p o d leg ają ceg o zw ierzchniej, je d n o lite j w ładzy,

co w ięcej, poniew aż B rah m an i należą do ro z m a ity c h szkół filo­

zoficznych. a dzielą się n a w ielk ą liczbę sek t re lig ijn y c h : ztąd

słusznie w nosić m ożna, iż nie m ogli oni w yw ierać stanow czego

w pływ u n a p rzeo b ra żen ia relig ijn e w Indy ach , nie m ogli im w y ­

ty cza ć zg ó ry obm yślanego kierunku. P rz e k o n a m y się w dal­

szym ciągu naszych badań, iż isto tn ie rzecz ta k się m iała. Z a­

pew ne, B ra h m a n i, ja k o potom kow ie zw ycięskich A ryów , ja k o

najośw ieceńsza w arstw a społeczna, w ielką m ają i m ieli pow agę,

w ielki w pływ w yw ierali i w y w ierają n a in n y ch H in d ó w : nie

C a ld w ell, D ra riilia ti Language*

background image

188

W S P Ó L N E T Ł O 1’O.TKĆ R E IJO I.IX Y C 1 T U H IN D Ó W .

kierow ali je d n a k ruchem re lig ijn y m , lecz ulegli je g o prądowi.,

zachow ali zasadnicze swe p o jęcia religijne, p rzek azan e sobie od

przodków , w poili je n aw et w ludy podbite, lecz zarazem p rz y ­

swoili sobie p o jęcia religijne ty c h ostatnich. H induizm dzisiejszy

je s t w ynikiem zobopólnych u stę p stw i p rz y sw o jeń ludów a ry j­

skich i nie-aryjskich, nie stan o w i jed n ej w iary, lecz p osiad a tło

religijne, w spólne w szystkim sektom .

W sp ólne d ogm ata, „któ re w yznaje dziś, ja k pisze W illiam s

k ażd y filozof hinduski, najw iększa część m yślących B rahm anów ,

bez w zględu na to, do ja k ie j szkoły filozoficznej n a le ż ą : co

w ięcej, najw iększa część w yk ształco n y ch H indów , ja k k o lw iek za­

liczają się sam i do ró żn y ch sek t w isznuickich i siw aick ich 11 —

d adzą się sprow adzić do n astęp u jący ch .

HindowTie u zn a ją N ajw y ższą I s t o t ę 2 i d a ją je j ro zm aite

nazw y; je d n ą z nich je s t Brahma.

W y raz „ B ra h m a 11 zn a n y ju ż b y ł w M a n tra c h ; przychodzi

on ta m k ilk ak ro tn ie, najczęściej je d n a k w znaczen iu „m o d litw y 11.

Czy pod tą nazw ą b y ła czczona N ajw yższa Is to ta przez ja k ie ś

pokolenie aryjskie, nie je s t w id o czn em , je d n a k ż e m n iem anie to

nie d aje się całkiem w ykluczyć. W U p an iszad ach do piero rzecz

0 B rahm ie tra k to w a n a je s t obszernie i naukow o. P o d W

5

rrazem

Brahma, Brahman 3 (w ro d z. nijakim ) uczeni H indow ie p o jm u ją n a j­

w yższy duch św iata, tchnienie życia, „ a tm a n 11, a raczej „p aram at-

m a n “ 4. T en duch je s t sam oistny fens a se), w iekuisty, bezcielesny,

1 In d ia n W isdom , p. (>1.

-

M u sim y z w r ó c ić tu u w a g ę, ż e ja k k o lw ie k w p r a k ty c e w s z y s c y H in ­

d o w ie w y z n a ją B o g a , is tn ie ją je d n a k ż e w In d y a c li t e o r y c z n e sz k o ły a t e i­

s ty c z n e , o k tó r y c h p ó źn ie j p o m ó w im y .

3 Z r ó d ło słó w t e g o w y r a z u j e s t irih , „ ro zp o strz eć, r o z w in ą ć 11.

4 H in d o w ie n a z y w a ją d u ch a „ a tm a n 11, d u ch a ż y ją c e g o „ d ż iw a tm a n 11,

d u ch a n a jw y ż s z e g o „ p a ram atm an 11. C z y ta m y w

Tcirka-sangmha

, w tłu m a ­

c ze n iu w y d a n e m p rzez B a lla n ty n e ’a (p. 12): „ S ied zib ą w ie d z y j e s t du ch

'a tm a n ). J e s t o n d w o ja k i: d u ch ż y ją c y (d ż iw a tm a n ) i du ch n a jw y ż s z y (pa-

ram atm au ).

N a jw y ż s z y du ch j e s t p a n em (lord), j e s t w s z e c h w ie d z ą c y , j e ­

d yn y, n ie p o d le g a an i r a d o śc i an i p r z y k r o ś c io m , j e s t n ie s k o ń c z o n y i o d ­

w i e c z n y 1. F ilo z o fo w ie h in d u s c y m ają o b sze r n e tra k ta ty o a tm a n ie. P . M au­

r y cy S tr a s z e w s k i w y c z e r p u ją c o s t r e s z c z a t e p o ję c ia w r o z p r a w ie : P ow stan ie

1 ro iiroj penijmizmii w Jnrhjach: w y r a z a tm a n tłu m a c z y p r z ez ,,.Jaźń“. N a z y -

background image

n iem atery aln y , niew idzialny, bez p o c z ą tk u i k o ń ca , a przy tem

niezm ierny, bezp odzielny i n iep o jęty . P rz e n ik a on w szystk ie j e ­

stestw a, n ieo rg an iczn e i organiczne, kam ienie, rośliny, zw ierzęta,

ludzi i bogów , lecz nie m a osobow ości, indyw idualności, nie m a

św iadom ości ani sam ego siebie ani in n y ch isto t: j e s t niezm ien ny

a zarazem bezczynny.

T a k p o ję ty B rah m an m oże b y ć ty lk o p rzedm iotem ro z m y ­

ślań , czczonym b y ć nie m oże. N a tak iem oderw anem po jęciu

N ajw yższej Is to ty H indow ie p o p rz e sta ć nie m o g li; p o jęcie to

nie zadaw alniało n a tu ra ln e g o p ra g n ie n ia człow ieka, odnośnie do

B o g a osobow ego, nie tłum aczyło św iata i je g o z a g ad n ień , w re­

szcie n ie licow ało z pojęciam i, w y rażo n em i w M antrach: filozo­

fowie h in duscy p o stara li się n ac ią g n ąć w y o b ra żen ia swe o B rah -

m anie do p o jęć B o g a osobow ego.

B rah m an , d uch św iata, uśw iadom ił się, w y d ając ze swej

su b stan cy i u c h w y tn ą osobistość, zw an ą Brahm a (rodz. męski).

T e n B rah m a stw orzył, a raczej u czy n ił cały św iat, w y p ro w ad za­

ją c w szy stk ie isto ty ze su b stan cy i B ra h m a n a : w szystko tedy,

co istn ie je : kam ienie, rośliny, zw ierzęta, ludzie, du chy i sam i

bogow ie, są cz ąstk ą B rahm an a. W ty c h isto ta c h B rah m an m a

św iadom ość i w nich o d b iera od ludzi cześć.

B rah m a nie stw o rzy ł św iata, lecz go w y prow adził ze swej

su b stan cy i i z m a te ry i, k tó ra je s t o dw ieczną; duch ludzki j e s t

rów nież odw ieczny 1.

C złow iek sk ład a się z trz e c h pierw iastków , m ianow icie

z su b stan cy i B rahm y, z du ch a i z m ateryi. D o p ó k i człow iek

żyje n a ziem i, d o p ó k i te trz y p ierw ia stk i są połączone, d o p ó ty

czynności je g o i sp ra w y w p ły w a ją n a n a g ro d y i k a ry p o śm ier­

tne.

Ś m ierć u w a ln ia człow ieka od ciała ziem skiego, lecz nie

niszczy je g o ind y w id u aln o ści; p o z o sta ją dw a pierw sze p ierw ia­

W S P Ó L N E T Ł O P O J Ę Ć R E L I G I J N Y C H U H IN D Ó W .

189

w a m y a tm a n a „ d u ch em 11, n ie za ś „ d u sz ą 11, a lb o w ie m , ja k to z o b a c z y m y

n ie b a w e m , atm an n ie m y ś li, n ie c z u je , n ie m a s a m o p o z n a n ia ; w y r a z san -

sk ry c k i „ m a n a su o d p o w ia d a ś c iśle j n a s z e m u w y r a z o w i „ d u sz a 11.

1

T ak ie p o ję c ie o B ra h m ie m a ją s z k o ły f ilo z o f ic z n e , z w a n e „ p ra w o ­

w ie r n e 11; sz k o ły „ n ie p r a w o w ie r n e 11 r ó żn ią się o d n ic h z a sa d n ic z o , ja k to

z o b a c zy m y .

background image

W S P o l . X K T H ) 1*0.1 K C U E L r C I . I X Y C I I

P I l l N D O W

stki. k tó re w p ołączeniu d o zn a ją w rażeń p rz y je m n y ch lub d o ­

leg liw y ch : po zgonie, dusza lu d zk a idzie do n ieb a lub piekła,

w edług zasług sw ych na ziemi.

N iebo je d n a k i p iekło nie są

w ieczne: o stateczn y m końcem człowieka, je s t p o zb ycie się in d y ­

w idualności, pog rążen ie zupełne w B rahm ie.

D o teg o celu d o ­

chodzi każdy, lecz p rz ed tem m usi odpokutow ać g rz ech y p o p eł­

nione i n a b y ć cnoty w ym agalne, a poniew aż na ziem i tylko,

w połączeniu z ciałem m ożna zasługiw ać, ztąd dusza lu dzk a po

niejakim czasie wraca, n a te n św iat i łączy się z now em ciałem,

m ianow icie zaś z tak iem , n a ja k ie sobie zasłużyła w ostatn im

sw ym p obycie n a z ie m i: dusza św iątobliw a p rz y o b le k a ciało

w k astac h w yższy ch , dusza zaś grzesznika w stęp u je w ciało

k ast niższych, a n a w e t w ciało zw ierząt, roślin i isto t n ie o rg a n i­

czny cli

W ia ra Λν przechodzenie dusz, mctempsychosis, j e s t p o w sze­

ch n ą Λν In d y a c h : uczeni i p rostaczk ow ie, w szyscy j ą w y znają,

w szystkie szkoły filozoficzne, ΛΛ-szystkie sek ty relig ijn e p rz y ję ty

ją za dogm at, nie Avyłączając buddhaizm u. Co więcej, p ow stanie

tej o statniej sek ty na tem pojęciu było oparte.

R odzić się ciągle, p rz y b ie rać coraz to

η Ο Λ νβ

p o sta c ie '2, j e ­

1 C z y ta m y w P ra w a ch M anu (k s ię g a Xsi.), że d u sza lu d zk a po r o z ­

łą cz en iu z cia łem za p o p e łn io n e g r z e c h y u c z y n k o w e p r z ec h o d zi do is to t

n ie o rg a n ic z n y c h i r o ś lin n y c h , za g r z e c h y p o p ełn io n e m o w ą sta je się p ta ­

k iem lub z w ie r z ę c ie m , za g r z e c h y za ś p o p e łn io n e m y ślą w c h o d z i w o so b y

n a le ż ą c e do n a jn iż sz y c h k a st. K a ż d y rod zaj p r z e s tę p s tw a śc ią g a n a s ie b ie

o d p o w ied n ią karę: w y m ie n im y tu n ie k tó r e :

,.C z ło w ie k , k tó r y m ó w i ź le o s w y m n a u c z y c ie lu , ro d zi się m a łp ą :

jeżeli go p ot w a rza , p s e m ; je ż e li u ż y w a je g o w ła s n o ś c i b e z p o z w o le n ia , r o ­

b a k iem : j e ż e li m u z a zd ro ści, o w a d em (ks. n., 201). Z ło d ziej, k ra d n ą cy zb o że,

rodzi się m y s z ą ; k ra d n ą cy m o sią d z , g ą s io r e m : k ra d n ą cy w o d ę, k a czk ą ; j e ­

ż eli kradn ie m ió d , sta je się g z ik ie m ; j e ż e li m lek o , w r o n ą ; j e ż e li sv ro p ,

p s e n r 1, i t. d.

2 S y c h o w ie (S ik h s) z L a lio r y u tr z y m u ją , iż is tn ie je o śm m ilio n ó w

czteryk roi' s to t y s ię c y r ó ż n y c h p o s t a c i, przez k tó re d u sz a lu d zk a p rzejść

m u s i. zan im p o w r ó c i do g łó w n e g o źró d ła Ż

3

rcia. T e p o s ta c ie ż y c io w e n a-

:eżą do ro zm a ity ch k r ó le s tw , ro d za jó w , g a tu n k ó w i ras, j e s t ta m m ia n o ­

w ic ie 2.3011.000 c z w o r o n o ż n y c h . !)00.000 z w ie r z ą t w o d n y c h , 1,000.000 p ta k ó w ,

'.100.000 p e łza ją c y ch . 1,700.000 is t o t n ie z m ie n ia ją c y c h m ie js c a (d r z ew a i ka-

.n iem e ·. w r e s z c ie 1.400.000 r ó ż n y c h lu d z k ic h k s z ta łtó w .

background image

W S P Ó L N E T Ł O P O J Ę Ć R E L I G I J N Y C H U HI.NDÓW

191

dne w strę tn iejsz e od drug ich , doznaw ać p rz y k ro ści p rzyw iąza­

n y ch do ich stan u , a to p rzez długie la ta , ty siące n aw et w ie­

ków, doprow adzało do ro zp aczy re lig ijn eg o H indusa. A oto zjaw ia

się człowiek, B uddh a, k tó ry obiecuje skrócić te cierpienia, a n a ­

w et usunąć je zupełnie, a ku te m u p rz ep isu je środki całkiem

niedolegliw e, duchow e, m ianow icie rozm yślanie, k tó re m a d o p ro ­

wadzić do zapan o w an ia n ad w szelkiem uczuciem i p rzy g o to w ać

ty m sposobem duszę do n aty ch m iasto w eg o zlania się z D uchem

N ajw yższym , bez poprzed n ich długich i n iezn ośn ych p rz ejść.

T akie obietn ice m usiały b y ć p rz y ję te z zapałem p rzez H indów ,

i to nam tłu m aczy ta k n a g ły i o g ro m n y ro z ro st buddhaizm u.

Ja k k o lw ie k nie m o żn a ufać w iarogodności p o d a ń b u d d h y sty -

cznych, w spom nim y tu o je d n e m z nich, które, choć m oże zm y ­

ślone, je d n a k poniew aż p rz y ję te je s t p rzez B u d d h y stó w za au ­

ten ty czn e, m aluje nam dosadnie ich p o jęcia odnośnie do tego

przedm iotu. R azu pew nego B u d d h a u k azu jąc m iotłę, leżącą op o­

dal m iejsca, n a k tó rem n au c zał sw ych uczniów , zap ew nił ich

uroczyście, iż w tej m iotle zn a jd u je się dusza now icyusza, n ie­

daw no zm arłego, a skazany by ł n a tę k arę za to, iż za życia

nied b ale zam iatał izb ę, w k tó rej odbyw ało się zgrom adzenie

w iernych.

W ia ra w przech o d zen ie dusz spo tęg o w ała w ielobożność

i szerokie w ro ta o tw o rz y ła bałw ochw alstw u.

B ałw an jak ieg o ś

bożk a nie je s t ty lk o czczym je g o w izerunkiem , lecz je g o p rz y ­

b y tk ie m , a ztąd tem uż b ałw an o w i n ależy się cześć bożka.

W rozw oju teg o p o jęcia , H indow ie poszli jeszcze dalej.

K a ż d a istota, w e d łu g nich, je s t siedliskiem duszy, niem a rz ecz y ­

w iście isto t n ieży w o tn y c h : rośliny, a n aw et kam ienie odczuw ają.

H indow ie o d daw na p rz y ję li za d o g m at to, czem darw iniści o b ­

d a rzają dzisiejszą um iejętność.

W ia ra w p rz ejście dusz w yw o łała w In d y a c h inne jeszcze

n astęp stw a : H in dow ie o ta c z a ją w ielk ą czcią w szystkie je ste stw a

organiczne, zw ierzęce i roślinne, a n aw et n ieorganiczne. W III.

jeszc ze w ieku p rz ed Chr. słynny król A soka, albo inaczej R ad ża

P riy a d a si, ja k w iem y z ukazów jeg o , rz n ię ty c h n a słup ach k a ­

m ien n y ch , n iety lk o zak azał zab ijać ofiary p rzy o b rzędach re li­

background image

g ijn y c h , ale n ad to n ak a zał zak ład ać szpitale dla sta ry c h i cho­

ry c h zw ierząt. T ak ie szp itale istn ie ją i dziś jeszcze w In d y ach .

N a półw yspie In d y jsk im zn a jd u je się o grom ne m nóstw o zw ie­

r z ą t d ra p ie żn y ch i płazów ja d o w ity c h ; corocznie ty siące H in ­

dów sta je się ich p astw ą, a pom im o że rz ąd ang ielsk i naznaczył

w ysokie n ag ro d y za ich tępienie, H indow ie nie k w ap ią się cał­

kiem z ich z a b ija n ie m 1; n iek tó re se k ty u w a żają sobie za grzech

pozb aw iać życia n ajd ro b n ie jsz ą n a w e t istotę.

Ja k k o lw ie k w szystkie is to ty cieszą się w In d y a c h w ielką

w zględ nością m ieszkańców , p o w ażanie dla k ro w y p rzecho dzi

w szelkie granice.

K ro w a je s t is to tą św iętą. N iew olno zabijać

k row y, karm ić się je j m ięsem , używ ać je j skóiy, co w ięcej, sam o

p rz y p ad k o w e n aw et d o tknięcie za b ite g o b y d lęcia, je g o sk óry

i sierści, p ow oduje skalanie i u tra tę kastow ości. S ychow ie w P an-

d żabie zabicie kro w y p o c z y tu ją za w iększą zb ro d n ię od zabicia

w łasnej córki.

S ir M onier W illiam s zam ieścił w opisie sw ych

p o d ró ż y ciekaw y szczegół, k tó ry daje m iarę z a p a try w a ń H in ­

dów pod ty m w zględem . W" okolicach A g ry p rz ew o d n ik jeg o,

B rah m an , u k a z a ł m u o b ra z, k tó ry m iał p rz ed staw iać n iejakieg o

M ukunda, i bard zo pow ażn ie opow iedział je g o h isto ry ę.

T en

M ukunda, pijąc ra zu p ew nego m leko, p rzez n ieu w ag ę połknął

b y ł włos ze sierści krow iej, k tó ry w tem m leku się znajdow ał,

a poniew aż by ł niezw ykłej św iątobliw ości, skazał się sam na

1 W e d łu g s p ra w o zd a n ia r zą d u in d y js k ie g o za ro k 1889, 22.970 lu d zi

p a d ło ofiarą d z ik ich z w ie r z ą t i j a d o w ity c h w ę ż ó w w p o s ia d ło ś c ia c h a n g ie l­

s k ic h , m ia n o w ic ie z a ś : o d t y g r y s ó w 974, o d la m p a rtó w , n ie d ź w ie d z i, w i l ­

k ó w i h y e n 512, r e s z ta o d w ę ż ó w .

J a k w ia d o m o , rząd W ielk ie j B r y ta n ii

p ła ci d o ś ć z n a c zn ą n a g r o d ę za g ło w ę z a b itej b e s t y i lu b ż m ii ; ja k k o lw ie k

H in d o w ie n ie k w a p ią s ię w u b ie g a n iu o tę n a g r o d ę , a lb o w ie m z a b o b o n y ich

s to ją n a z a w a d z ie, je d n a k ż e M a h o m e ta n ie i n ie k tó r e n iż s z e k a s ty , n ie m ają

t y c h sz k r u p u łó w , n a d to d la A n g lik ó w p o lo w a n ie n a ta k g r u b e g o z w ie r z a

p r z e d s ta w ia w ie le u r o k u , z tą d te ż o g r o m n a ilo ś ć s z k o d liw y c h z w ie r z ą t

i g a d ó w b y w a ta m c o r o c z n ie tęp io n ą . I ta k w u b ie g ły m rok u p a d ło : 1473

t y g r y s ó w , 4207 la m p a rtó w , 1829 n ie d ź w ie d z i, 5544 w ilk ó w , 12G1 h y e n i 6374

in n y ch d r a p ie żn y ch z w ie r z ą t. Co się t y c z y w ę ż ó w , m o ż n a s o b ie w y o b ra z ić,

ja k a m o c m u si b y ć ta n i t y c h p ła zó w , sk oro w c ią g u r o k u je d n e g o o d u k ą ­

sz e n ia z g in ę ło 20.071 lu d z i, a w ty m ż e sa m y m rok u ręk a lu d zk a w y tę p iła

511.948 sztu k .

1 9 2

W S P Ó L N E TŁO P O J Ę Ć R E L IG IJ N Y C H U 1II.VD0XV.

background image

W S P Ó L N E T Ł O P O J Ę Ć R E L I G I J N Y C H II H IN D Ó W .

193

śm ierć za to przekroczenie, i u to p ił się w pobliskiej rzece. K ara,

ja k k o lw ie k ciężka, nie zgład ziła je d n a k p rz estęp stw a i dlateg o

skazan y został na najbliższe odro dzenie ja k o M aho m etan in, co

dla S y ch a, m ów iąc naw iasem , je s t nadzw yczaj nem up o k o rze­

niem .

Jed n ak że, z pow odu św iątobliw ości je g o żyw ota, doszedł

do tego , iż w je d n e m z odrod zeń został cesarzem A kbarem .

Co w ięcej, krow*a n iety lk o sam a je s t św iętą, ale je s t ź ró ­

dłem św iątobliw ości dla ludzi. W szy stk o , co w chodzi w skład

krow y, uw ażane je s t za św ięte, odchod y je j przedew szystkiem

m a ją m oc oczyszczania grzeszn ik a od w szelkich p rz e stę p stw ;

p rz ep isy obrzędow e o zn aczają szczegółow o p rz y p a d k i, w k tó ­

ry c h n ależy się om yw ać je j m oczem lub sm arow ać gnojem .

W y żej w ym ieniony znaw ca stosu nków hinduskich pisze z teg o

p o w o d u 1: „Ze w szystkich zw ierząt, k ro w a u w ażan ą je s t za n ie ­

zw ykle św iętą, k a ż d ą je j cząstk ę zam ieszkuje jak ieś bóstw o, k a ­

żd y włos je j je s t n ietykalnym .

N ic nie m oże b y ć odrzuconem

ja k o nieczyste. P rzeciw nie, je j ciekłe o d ch ody u znaw an e są za

św iętą w o dę, za św ięty p ły n o czyszczający grzeszn ik a; uśw ięca

on w szystko, czego się d o tk n ie ; gnój zaś krow i je s t n a jsk u te ­

czniejszym środkiem do oczyszczenia.

K a ż d y p ła t ziem i, ja k i

kro w a zaszczyciła, sk ład ając n a nim swe odchody, p ozo staje

uśw ięconym n a z a w sz e ; m iejsce najplug aw sze, skoro zostało w y­

sm arow ane krow im g n o jem , o drazu staje,- się c z y s te m ; popiół,

o trzy m a n y ze spalenia g n o ju , n iety lk o m a m oc oczy szczającą

dla k ażd ego p rzed m io tu m atery aln eg o , lecz szczy p ta te g o p o ­

piołu przem ien ia grzeszn ik a w św ię te g o “. D o b ry syn u m ierająceg o

H in d u sa co prędzej p rz y p ro w ad z a krow ę do je g o łoża, a p o d a ­

w szy m u do rą k je j ogon, ze spokojem oczekuje ju ż je g o śmierci.

Te zab o b o n y i w strę tn e p ra k ty k i m uszą dato w ać z daw nej

epoki, skoro, ja k w idzieliśm y, n ależ ą do zasadniczych przepisów

o b rzędow y ch w m azdeizm ie: je d n a k ż e rzeczą je s t pew ną, że za­

kaz używ ania m ięsa krow iego p o w stał w czasach późniejszych.

M a n n 2 dozw ala je ść w szelki rodzaj m ięsiw a, b y le b y ja k ą ś je g o

1 Brahm aniam an d B in d u ism , b v Sir M on ier M o n ier -W illia m s, 3. e d it.,

p ag. 318.

2 K o d e k s M anu, v., 56.

p . p .

t

. Χ Χ Χ Π Ι.

1 3

background image

cząstk ę ofiarow ano b ogom i duszom zm arłych przodków . W a l-

miki, opisując w Uttara-Ilamaćaritra ucztę, ja k ą w ypraw ił je d n e m u

z n ajzn a k o m itszy c h p o etó w w edyjskich, im ieniem W asisztha, m ię­

dzy daniam i um ieszcza „tłu ste c ielę“. "W dzisiejszych czasach se­

k ta , zw ana Salda, używ a m ięsa krow iego, pow ołu jąc się n a d a­

w ne zw yczaje przodków . W reszcie k ro w a uw ażan a j e s t za isto tę

W

3

^ższą, b o sk ą, i ja k o tak iej o d d a ją je j cześć H indow ie *.

(D ok . n a st.).

K s. W . Zaborski.

' „T he a d o r a tio n o f a c o w is n o t n n co m m o n . T h is w o r sh ip c o n s is ts

in p r e se n tin g flo w e r s to her, w a s h in g h e r fe e t, & c ... T h e h o u se h o ld e r p re-

s e n ts g r a s s , w a te r, a n d corn to h e r w ith th is t e x t , ,D a u g h ter o f S u rab h i,

tra m ed o f fiv e e le m e n ts , a u s p ic io u s, p u r e , h o ly , sp ru n g fr o m th e s u n , ac-

c e p t th is fo o d g iv e n b y m e, s a lu ta tio n u n to t h e e ‘“. C o leb ro o k e, E ssaus, p. 121,

1 9 4

W S P Ó L N E T Ł O P O J Ę Ć K E L IC J [. IN Y C H U H I N D Ó W .


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
ks W Zaborski, Wspólne tło pojęć religijnych u Hindów [w] PP nr 33, 380
ks W Zaborski, Przebieg pojęć religijnych u Chińczyków [w] PP nr 44, 222
ks W Zaborski, Przebieg pojęć religijnych u Chińczyków [w] PP nr 46, 161
ks W Zaborski, Przebieg pojęć religijnych u Chińczyków [w] PP nr 44, 21
ks W Zaborski, Przebieg pojęć religijnych u Chińczyków [w] PP nr 46, 373
ks W Zaborski, Przebieg pojęć religijnych u Chińczyków [w] PP nr 43
ks W Zaborski, Pierowtna religia Hindów Prawedyzm [w] PP nr 34
ks W Zaborski, Pierowtna religia Hindów Prawedyzm [w] PP nr 35, 196
ks W Zaborski, Hindowie i ich religia [w] PP nr 31, 373
ks W Zaborski, Hindowie i ich religia [w] PP nr 31, 44
ks W Zaborski, Hindowie i ich religia [w] PP nr 30
ks W Zaborski, Pierowtna religia Hindów Prawedyzm [w] PP nr 35, 384
ks W Zaborski, Hindowie i ich religia [w] PP nr 31, 232
ks W Zaborski, Pojęcia religijne Persów za Achemenidów [w] PP nr 27, 174
ks W Zaborski, Ludy Turajskie i ich pojęcia religijne [w] PP nr 51
ks W Zaborski, Ludy Turajskie i ich pojęcia religijne [w] PP nr 49, 354

więcej podobnych podstron