Demokracja jest przewidywalna 23 01 2010

background image

Demokracja jest przewidywalna

Felieton • „Nasz Dziennik” • 23 stycznia 2010
Zgodnie z przewidywaniami wybory prezydenckie na Ukrainie zakończyły się sromotną klęską
prezydenta Wiktora Juszczenki, zaś w drugiej turze, przypadającej 7 lutego Wiktor Janukowycz,
który według wstępnych wyników w pierwszej turze uzyskał 36 procent, zmierzy się z Julią
Tymoszenko, która uzyskała 11 procent głosów mniej. Szanse Julii Tymoszenko w starciu w
Wiktorem Janukowyczem wysokie nie są, bo o ile na nią mogą w II turze przerzucić głosy
zwolennicy Wiktora Juszczenki (około 5 procent), to na Wiktora Janukowycza – zwolennicy
Sergiusza Tyhipki (około 13 procent). Pan Tyhipko wprawdzie wygartywał z niejednego komina,
podobnie zresztą, jak i pani Tymoszenko, ale z różnych powodów związany jest z Wiktorem
Janukowyczem, któremu ongiś służył nawet w charakterze szefa kampanii wyborczej.
Prezydentowi Juszczence nie pomogły nawet co najmniej 3 bataliony wysportowanych
niezależnych dziennikarzy”, których przysłał mu w sukurs gruziński prezydent Michał
Saakaszwili.
Ale bo też i prezydent Saakaszwili ma w Gruzji zgryzoty, nie tyle może od wojny, którą na własne
życzenie przegrał z ruskimi szachistami, co od deklaracji Kondolizy Rice z grudnia 2008 roku,
kiedy oświadczyła ona, że USA nie będą już forsowały obecności Gruzji i Ukrainy w NATO, a
tylko koncentrowały się na „umacnianiu demokracji” w obydwu krajach. W przełożeniu na język
ludzki może to oznaczać podtrzymywanie przy władzy polityków uważanych przez Departament
Stanu za tzw. „naszych sukinsynów” i chronienie ich przed niespodziankami ze strony sukinsynów
jakichś takich nie naszych. Problem wszelako w tym, że prezydent Michał Saakaszwili nie jest
jedynym „naszym sukinsynem”, jakim Departament Stanu dysponuje w Gruzji i może przytrafić mu
się casus pascudeus podobny do tego, jaki przytrafił się Edwardowi Szewardnadze, kiedy to grupa
barczystych obrońców demokracji w czarnych, skórzanych marynarkach, wyprowadzała go z sali
obrad parlamentu jednymi drzwiami, podczas gdy drugimi barczyści rewolucjoniści w
identycznych, czarnych, skórzanych marynarkach właśnie przeprowadzali sławną „rewolucję róż”.
Gdyby zatem Departamentowi Stanu spodobało się umacniać demokrację w Gruzji za
pośrednictwem, dajmy na to, Niny Burdżanadze, to już tam wysportowani obrońcy demokracji w
skórzanych, czarnych marynarkach wiedzieliby, co robić.
Niestety 17 września ubiegłego roku prezydent Obama oznajmił otwartym tekstem, że na razie ma
większe zmartwienia, niż wbijanie klina w strategiczne partnerstwo rosyjsko-niemieckie, w
związku z czym partnerstwo to stało się fundamentem polityki europejskiej. Zaraz też pan Smolar
na łamach „Gazety Wyborczej” potępił „postjagiellońskie mrzonki”, chociaż kilka miesięcy
wcześniej bardzo się one podobały nawet samemu panu red. Michnikowi. Ale kiedy etap się
zmienia, zmieniają się też stosowne mądrości, toteż i pan minister Sikorski po deklaracji pana
Smolara od razu zorientował się, z jakiego klucza i jemu wypada śpiewać. Wprawdzie niby nadal
nasładza się sławnym Partnerstwem Wschodnim, na które pozwoliła nam Nasza Złota Pani Aniela,
ale wiadomo, że w konfrontacji ze strategicznym partnerstwem nie może ono wykroczyć poza
groźne kiwanie palcem w bucie, które od dłuższego czasu zastępuje nam politykę zagraniczną. W
tej sytuacji pewne sprawy toczą się siłą inercji i z tego zapewne powodu pan prezydent Lech
Kaczyński popierał prezydenta Wiktora Juszczenkę niemal do ostatniej chwili. Najważniejszym
następstwem tej amicycji była polska ustępliwość wobec banderowców, na których kokietowaniu
prezydent Juszczenko ufundował swoją politykę.
Więc teraz pan Paweł Zalewski, uchodzący w naszym politycznym demi-mondzie za tęgą głowę w
polityce zagranicznej, nawołuje w „Gazecie Wyborczej” do położenia kresu „pomarańczowej
ksenofobii
” i polubienia Wiktora Janukowycza, który – chociaż Julia Tymoszenko, którą po staremu
wszyscy” kochamy za urodę i w ogóle, twierdzi, że reprezentuje on „środowiska kryminalne”,
czemu w tej sytuacji nie wypada zaprzeczać – przecież też jest ukraińskim patriotą, bo rozlicza się
w dolarach, a nie w rublach. Czy to jest delikatna aluzja do respektowania przez Wiktora

background image

Janukowycza ukraińskich interesów „filantropa”, który na „pomarańczową rewolucję” wyłożył był
aż 20 milionów dolarów – czy też sposób na poprawienie sobie samopoczucia – nieważne.
Znacznie ważniejsze jest bowiem to, że chociaż rezultaty pierwszej tury wyborów na Ukrainie
potwierdziły kres „postjagiellońskich mrzonek” w warunkach Unii Europejskiej uprawiającej
strategiczne partnerstwo z ruskimi szachistami, to przecież możemy się pocieszać, że demokracja
okazała się „przewidywalna”, to znaczy – zgodna z wcześniejszymi ustaleniami starszych i
mądrzejszych.
Stanisław Michalkiewicz
Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza z cyklu „Ścieżka obok drogi” ukazuje się w „Naszym
Dzienniku” w każdy piątek.

http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=1205


Document Outline


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
BADANIA OPERACYJNE 23 01 2010
Podstawy prawoznawstwa skrypt[1] 23.01.2010(2), Szkoła, Uczelnia
Szczęśliwa Siódemka Disco Polo Nowości (23 01 2010)
BADANIA OPERACYJNE 23 01 2010
Pan Bóg jest na wakacjach 22 01 2010
Podstawy rekreacji ćwiczenia 23 01 10x
brzuch i miednica 2003 2004 23 01
5 Systemy Operacyjne 23 11 2010 Zarządzanie procesami
PGP-PZP - wyk ad - 30-01-2010, Zamówienia publiczne UEK
prawo europejskie (3) 23.10.2010, Prawo europejskie
do wykladni prawa z 01 2010
2543 2007 2 17 23 01 07
23 10 2010 wykład geologia inżynierska
Makroekonomia Wykład 17 01 2010
04A W co i z kim się bawić 16- 01-2010, KSW Kędzierzyn spotkania, Spotkania i sprawozadnia K-K KSW
Korekta PROGRAM SPOTKANIA SSP11 dnia 22-24.01.2010 do Osrod, specjalizacja mięso
BYT egzaminZero 01-2010, PJWSTK, BYT
Organizacja i zarzdzanie (09.01.2010), GWSH, organizacja i zarządzanie
Badania marketingowe Pytania na egzamin 30 01 2010

więcej podobnych podstron