38 Stefan Żeromski Ludzie Bezdomni


STEFAN ŻEROMSKI – LUDZIE BEZDOMNI

Gatunek: powieść społeczna

Geneza: Na kartach powieści badacze literatury współcześni pisarzowi odnaleźli literackie kreacje prawdziwych osób, ponieważ Żeromski czerpał z każdego momentu życia inspiracje do swych dzieł. Oprócz postaci wzorowanych na jego znajomych, a nawet małżonce (na podstawie jej cech autor stworzył Joannę Podborską), pisarz w części dotyczącej pracy Judyma w Zagłębiu, przemycił obserwacje poczynione w Dąbrowie Górniczej, gdzie udało mu się „zwiedzić kopalnie, fabryki, piece martenowskie w miejscowości Huta Bankowa”. Żeromski długo przygotowywał się do napisania powieści, pieczołowicie zbierał materiały dotyczące noclegowni dla bezdomnych, obserwował życie tak zwanej warszawskiej filantropii, prosił paryskich przyjaciół o informacje o tamtejszym stanie higieny wśród najniższych warstw.

Czas i miejsce akcji Akcja „Ludzi bezdomnych” rozgrywa się w czasach współczesnych autorowi – w latach dziewięćdziesiątych XIX wieku i obejmuje ponad trzy lata. Rozpoczyna się wiosną w Paryżu, gdzie od kilkunastu miesięcy Tomasz Judym studiuje medycynę, w dniu, w którym poznaje on panią Niewadzką, panny Orszeńskie i Joannę Podborską. W rok później, w czerwcu młodzieniec wraca do Warszawy, gdzie przebywa do kwietnia następnego roku. W ostatnich dniach kwietnia opuszcza rodzinne miasto, by podjąć pracę w zakładzie leczniczym w Cisach. Tam mieszka i pracuje przez rok. Następnie bohater wyjeżdża do Zagłębia. Akcja kończy się w kilka tygodni później – we wrześniu. Fabuła powieści obejmuje lata wcześniejsze – dzieciństwo Judyma, o którym opowiada bratu, założenie zakładu leczniczego w Cisach, lata dzieciństwa Joasi Podborskiej, które nauczycielka wspomina na kartach dziennika. Fabuła cofa się aż do czasów po powstaniu styczniowym, po którym Leszczykowski musiał uciekać z kraju – ze względu jednak na cenzurę zostało to zasugerowane przez użycie odpowiedniej symboliki. Akcja utworu rozgrywa się w Paryżu (rozdział „Wenus z Milo), w Warszawie (ulica Ciepła, Aleje Ujazdowskie, mieszkanie Tomasza Judyma, dom doktora Czernisza) oraz w dwóch miejscowościach na prowincji: w Cisach oraz Zagłębiu. Rozdział „W drodze” przenosi akcję do Szwajcarii, gdzie przebywa brat głównego bohatera, Wiktor. Z osobą Joasi Podborskiej związane są miejsca jej dzieciństwa i wczesnej młodości, które wspomina w dzienniku: Głogi, Mękarzyce, Krawczysko oraz Kielce.

Problematyka: Głównym bohaterem wydanej w roku 1899 powieści Stefana Żeromskiego Ludzie bezdomni jest doktor Tomasz Judym. Jest to człowiek, który w swoim życiu przyjmuje postawę skrajną, nie uznaje żadnych kompromisów. Judym pochodzi z biednej rodziny robotniczej, jest synem szewca-alkoholika i tylko dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności i własnej ciężkiej pracy udaje mu się zdobyć wykształcenie i uciec od nędzy. Wyjazd do Paryża, studia medyczne, potem powrót do Warszawy stanowią zapowiedź kariery. Jako młody i pełen ideałów lekarz, Judym próbuje zmienić otaczającą go rzeczywistość działając w myśl pozytywistycznego hasła pomocy najuboższym. Jednak jego droga życiowa jest kroczeniem od jednej klęski do drugiej: nie udaje mu się przekonać do swego programu, niesienia pomocy najuboższym, środowiska lekarzy warszawskich, niepowodzeniem kończy się również próba założenia własnej praktyki, zaś podczas swego pobytu w Cisach entuzjazm Judyma rozbija się o mur niechęci współpracowników i pracodawców. W końcu rezygnuje z walki, wyjeżdża do Zagłębia, gdzie zostaje lekarzem kopalnianym dla najuboższych. W tym czasie Judym przeżywa ogromne rozdarcie wewnętrzne. Ma możliwość znalezienia szczęścia rodzinnego i założenia własnego domu, jednak odrzuca miłość kochającej go Joasi, gdyż założenie rodziny mogłoby odciągnąć go od służby idei niesienia pomocy ludziom. Jest to decyzja tragiczna, a podjęcie jej stawia Judyma na równi z takimi bohaterami romantycznymi, jak Konrad z III części Dziadów, Kordian, Konrad Wallenrod. Postawa Judyma jest niewątpliwie postawą piękną i szlachetną, nastawioną na dawanie z siebie wszystkiego co najwartościowsze, bez oglądania się na zapłatę, na nagrodę. Oczywiście, oceniając postępowanie Judyma w kategoriach zdrowego rozsądku, można zwrócić uwagę na wiele minusów takiej postawy: Judym przecież przegrywa swoje życie (traci możliwość zrobienia kariery, odrzuca miłość Joasi, rezygnuje z możliwości osiągnięcia stabilizacji życiowej), a do tego rujnuje życie ukochanej kobiety. Jednak do końca pozostaje czysty i wierny swoim przekonaniom.

Bohaterowie:

Doktor Tomasz Judym

Joasia Podborska








Gatunek: Powieść modernistyczna.

Cechy powieści modernistycznej to:

Znaczenia bezdomności

Dosłowne: ubóstwo, nędza materialna, brak dachu nad głową lub stałego miejsca zamieszkania. - Mianem ,,bezdomnych" można określić proletariat i chłopów, związanych z trzema kolejnymi miejscami pobytu Tomasza Judyma (Warszawa, uzdrowisko Cisy, Zagłębie Dąbrowskie). W Warszawie są to ludzie zamieszkujący dzielnicę żydowską za Żelazną Bramą - miejsce to cechuje brzydota, brud, fatalny stan higieny ,,mieszkań" - sklepików, nędzny wygląd mieszkańców - drobnych handlarzy, wyczekujących daremnie na klientów; pracujących za marny grosz robotników, którym zarobki nie zapewniają godnej człowieka egzystencji. W Cisach "bezdomni" to chłopi, biedota różnego rodzaju, często bez dachu nad głową i bez zajęcia. Wśród nich dużo jest dzieci i młodzieży. Tłoczą się często w wilgotnych czworakach razem ze zwierzętami, chorują na malarię. W Zagłębiu ukazane są dramatyczne warunki życia robotników kopalni węgla i hut żelaza. Ich domy to "budy, ciemne od urodzenia, gdyż nigdy ich nie tynkowano, oberwane, chylące się ku ruinie". Krajobraz peryferii miast tworzą pozostałości chałup wiejskich, położone na bagnistym gruncie wśród zamokłych pastwisk; zadymione powietrze, resztki zniszczonej przyrody, rozkopane doły ze stojącą, brudną wodą. Także Joasia Podborska i Tomasz Judym nie mają własnego domu, bezpiecznej przystani życiowej - mieszkają tam, gdzie akurat pracują.

Metaforyczne:

Panorama społeczna - powieść przedstawia pełny obraz sytuacji społecznej w Polsce na przełomie XIX i XX wieku. Pokazuje, jak głęboka przepaść oddziela bogatych od biednych. W "Ludziach bezdomnych" ukazane są następujące grupy społeczne:

•  Robotnicy - zarówno w Warszawie, jak i w Zagłębiu proletariat żył w biedzie. Robotnicy pracowali w koszmarnych warunkach, ciężko, niekiedy ponad siły, za co otrzymywali głodowe wynagrodzenie. Źle odżywieni, mieszkający w brudnych, wilgotnych i ciemnych norach, chorowali, szybko umierali, a ich dzieci wyglądały niczym „przedwcześni starcy z obliczami trupów”.

•  Żydzi - Żeromski przedstawił najbiedniejszych spośród nich - nędzarzy z okolic ulicy Krochmalnej i Ciepłej. W ścisku, smrodzie, pośród ruder kłębił się tam tłum ulicznych handlarzy i żebraków. Brudni przekupnie w łachmanach sprzedawali psującą się żywność, warunki higieniczne urągały wszelkim normom.

•  Chłopi - na wsiach panowała niebywała ciemnota, trudno było znaleźć choćby ślady współczesnej cywilizacji. Fornale spali w stajniach i oborach, żywili się niemal wyłącznie gnijącymi ziemniakami. Nędzne, rozpadające się czworaki w Cisach, gdzie w jednej izbie z reguły mieszkały dwie rodziny z licznymi dziećmi, wybudowano na podmokłym gruncie, przez co coraz więcej osób chorowało na malarię.

•  Inteligencja - ta grupa jest w powieści silnie zróżnicowana. Z jednej strony należą do niej lekarze i inżynierowie (Judym, Korzecki), którzy dostrzegają niesprawiedliwość panującą w otaczającym ich świecie i chcą zmieniać rzeczywistość, by poprawie uległ los najbiedniejszych. Z drugiej strony, ogół inteligencji wybiera oportunizm, pozostając obojętnym na sprawy społeczne, dbając wyłącznie o własne interesy, chcąc się bogacić - także kosztem innych.

•  Ziemiaństwo - w społecznej panoramie "Ludzi bezdomnych" zajmuje ono mało ważną pozycję. Zostało uznane za warstwę społeczną, której czas mija, która odchodzi w przeszłość. Cała szlachta musi się zmienić - stanie się żyjącą z własnej pracy inteligencją.

Dzieło Żeromskiego odczytywano jako protest przeciw niedoli ubogich warstw narodu oraz wyraz niezgody na oportunizm klas posiadających, wezwanie do zmiany tego stanu rzeczy. Szczególną rolę w reformowaniu świata Żeromski zawsze przypisywał inteligencji. W "Ludziach bezdomnych" przedstawił program społeczny równie utopijny, co nasycony wartościami moralnymi, wyróżniający się czystością dążeń głównego bohatera i pasją w walce z zakłamaniem i egoizmem jego klasy społecznej . Uparta bezkompromisowość i skrajność postawy Judyma mogą budzić niechęć do tej postaci, a zatem i stawiać pod znakiem zapytania słuszność głoszonej przez niego idei. Mimo wszystko reprezentowany przez doktora Tomasza etos inteligencji (ofiarnictwa narodowego) okazał się w polskiej publicystyce i dyskusjach politycznych bardzo żywotny.

Symbolizm:






Realizm jest również środkiem zastosowanym przez polskiego pisarza. Przejawia się w usytuowaniu akcji w konkretnym miejscu (Judym spaceruje prawdziwymi warszawskimi ulicami, na przykład do swego brata idzie Krochmalną, Ciepłą) i wzmiankach o czasie opisywanych wydarzeń, co jest przejawem dbałości o realia i prawdopodobieństwo wydarzeń.

Żeromski wiernie i drobiazgowo przedstawił szczegóły
losów głównego bohatera, dzięki czemu czytelnik poznaje realia życia w latach 90. XIX wieku w Warszawie, Cisach czy Zagłębiu. W swych opisach bardzo dbał o szczegóły. Innym przejawem zastosowania techniki realistycznej jest sposób prezentacji opisywanych stosunków społecznych, czyli ich krytyka.

Prezentując bohaterów, drobiazgowo kreślił ich życiorys, ponieważ motywacja ich wyborów czy wyznawane poglądy i idee wynikała ze statusu urodzenia i społecznego rodowodu (Judym poświecił się pracy na rzecz najuboższych, ponieważ czuł, że musi spłacić dług należny warstwie, z której się wywodził). Z kolei, jeśli zastanowić się nad konstrukcją świata przedstawionego, widać od razu kontrastowe zestawienia proletariackiej nędzy z bogactwem ludzi
„w miękkie szaty odzianych”, kolekcjonujących dzieła sztuki i otaczających się puszystymi dywanami.


Podobnie uczynił z innymi opisywanymi
przestrzeniami: dostojne i wytworne pomieszczenia skonfrontował z opisem przytułku dla bezdomnych (w swym odczycie wygłoszonym u dr. Czernisza), bogato urządzony salon warszawskiego lekarza zderzył z przytłaczającymi realiami ulic stolicy (Ciepłej i Krochmalnej). W epizodzie cisowskim Judym spostrzega ogromny dysonans miedzy „uzdrowiskiem”, w którym bogate damy oddawały się „leczeniu” a otoczeniem, w którym egzystowali tamtejsi chłopi (nędzne czworaki).

Etos chrześcijański, czyli motywy religijne:

Filozofia:

Stefan Żeromski czerpał w „Ludziach bezdomnych” następujące myśli z poglądów filozofów:

1. Tomasz Judym, tak jak
Schopenhauer, nie wierzył w szczęście i ludzkie dobro, a wszystko, co go spotykało, przyczyniło się do umocnienia się w nim twierdzenia, iż człowiek nigdy nie zaspokoi swych popędów (miał poczucie bezsensu życia, coraz mocniej emanował z niego pesymizm i rezygnacja). Ta postać na początku powieści zachwycała się posągiem Wenus z Milo, co było realizacją poglądu niemieckiego filozofa o kontemplacji sztuki jako jedynej wartości stałej.

2. Pisarz, kreując postać Korzeckiego i Karbowskiego (utracjusza i amanta, któremu spędzał życie na rozrywkach, graniu w karty i podróżach) uważał, że to człowiek decyduje sam, co jest dla niego dobra, a co złe), wzbogacił powieść o
poglądy Nietzschego. Bawidamek Karbowski symbolizuje nieustający kult życia, a Wiktor i inni pracownicy fabryki stali, siłę i tężyznę biologiczną.

3. Z
poglądów Marksa w modernistycznej powieści odnajdujemy myśl, że stosunki gospodarcze powinny regulować wszystkie procesy życia społecznego. Żeromski w postaci cięgle skłóconego z majstrami Wiktora Judyma doskonale ukazał konflikt między klasą pracującą a właścicielami środków produkcji, jak również konieczność społecznego przewrotu (który zaczął organizować Korzecki).

Polityka w „Ludziach bezdomnych”: Pisząc swą powieść, Żeromski musiał uważać na prewencyjne działania cenzury. Omijał zatem drażliwe, sporne tematy, czego przykładem mogą być niedopowiedzenia w przyczynach emigracji Wiktora Judyma czy losy Wacława Podborskiego. Czytelnik nie jest poinformowany do końca o tym, co skłoniło brata Judyma do wyjazdu oraz za jaką rewolucyjną działalność brat Joasi zastaje skazany na pobyt na Syberii. Podobnie jest z tajemniczym i ciągle przeprowadzającym się (prawdopodobnie ze względu na działalność polityczną) Korzeckim, którego prototypem był Edward Abramowski (ideolog spółdzielczości w Polsce). Ten wrażliwy na ludzką krzywdę bohater nawiązał kontakty z przemytnikami (przekazywali mu nielegalną literaturę), ponieważ starał się jak najmocniej przygotować wyzyskiwanych górników Zagłębia do protestu czy strajku (dokładnie nie wiemy). Kolejną wzmianką o politycznym podłożu było wplątanie w biografii pana Niewadzkiego i Leszczyńskiego wątków powstańczych (obaj zostali za udział w zrywie skazani na zesłanie – pierwszy z niego powrócił, a drugi wspierał rodaków z zagranicy). Mimo tak starannego ukrycia politycznych zagadnień, ówcześni czytelnicy, wplątani w działalność wyzwoleńczą, czerpali z „Ludzi bezdomnych” nadzieję i poparcie dla swych czynów.

Impresjonizm w „Ludziach bezdomnych” - Impresjonizm, widoczny głównie w opisach przyrody: „Na gładkie łączki, niby jeziora śniące między kępami zarośli, zstępowały smugi światła prawie białego i ostrymi rysami przerzynały chłodne murawy. Tuż obok drogi zasłanej liśćmi taiły się baseny wody nieruchomej, ślepej i głuchej, która przyjmując w siebie poszarpane plamy firmamentu dawała jakieś kłamliwe ich odbicie, brzask srebrzący się a niepochwytny. Rysowały się tam czarne pnie i gałęzie olch nachylonych. Każdy ptak siadający dla wypoczynku strącał z nich mnóstwo liści. Chłodne oddechy jesienne niosły te zwłoki skurczone i osadzały na zawsze w cichej powierzchni. Zielona woda płaszczyzn bardziej otwartych pieściła w łonie swym gałęzie kasztanów z liśćmi tak żółtymi, że się wydawało, jakoby płynna jasna farba sączyła się z nich i w głębi odmiennej tonęła. Liście te były zwieszone, przejrzyste, delikatne, a rzucały na środek wody ruchome odblaski, które z jej barwą zlewały się w podobiznę przepysznie lśniącego brązu. W jednym miejscu słońce, znalazłszy wśród przerzedzonych liści obszerną drogę, rzuciło się w głąb wody jak wytrysk roztopionego złota o barwie zbyt trudnej dla źrenicy. Między drzewami co chwila migały błyszczące pudła powozów pędzących na gumowych kołach. Głuchy turkot ich przerywający milczenie był głosem, który z zimnem przyrody harmonizował. To był wyraz bogactwa, czegoś tak obojętnego jak ona sama. W umyśle budziły się skojarzenia, które milczą, chociaż istnieją, podobnie jak dźwięk w natężonych strunach” [rozdział „Smutek”]. Oprócz tego obszernego fragmentu, w którym natura jest przedstawiona przez Żeromskiego za pomocą jasnych i kolorowych opisów, z naciskiem na działanie powietrza i światła oraz ulotność chwili, wnikliwy czytelnik odnajdzie przejawy tego kierunku w sposobie przedstawiania postaci, gdy autor zwraca uwagę na psychikę bohaterów. Ta nie jest określona w wyraźny, zamknięty sposób, lecz ukazana jako łańcuch nastrojów, wrażeń (niejednokrotnie sprzecznych stanów, nie tworzących logicznej całości).

Naturalizm w „Ludziach bezdomnych” - Naturalizm, obecny jest we fragmentach opisujących życie warszawskiej biedoty, pracowników fabrycznych stolicy czy sosnowieckich hutników. Fragmenty naturalistyczne charakteryzują się drobiazgowością i naciskiem na szczegóły brzydoty świata, jak i eksponowaniem fizjologiczności, biologiczności otoczenia. Przykład takiego opisu odnajdziemy w drugim rozdziale pierwszego tomu, zatytułowanym „W pocie czoła”, gdy Tomasz Judym obserwuje wygląd bawiących się warszawskich dzieci: „W sąsiedztwie pniaka leżała krata ścieku podtrzymująca przeróżne odpadki. Słońce dogrzewało. W cieniu wysokiego muru fabryki bawiło się stado dzieci. Jedne z nich były mizerne tak bardzo, że dawała się widzieć w tych przeźroczystych twarzach sieć żył błękitnych; inne opaliły na słońcu nie tylko swe buziaki, ręce i szyje, ale także skórę kolan wyłażących obszernymi dziurami. Pośród wierzgającej gromady pełzało jakieś małe, rachityczne, ze sromotnie krzywymi nogami i ze śladami ospy na gołych, mizernych gnatach. Cała ta banda sprawiała wrażenie śmieci z podwórza czy zeschłych liści, które wiatr miota z miejsca na miejsce” czy we fragmencie z „Dajmoniona”, gdy bohater odkrywa samobójstwo Korzeckiego: „W drugim pokoju, na sofie, która służyła za łoże gościnne, leżał Korzecki w ubraniu, okropną masą krwi do szczętu zwalanym. Głowa jego była roztrzaskana. Na miejscu lewej części czoła i na całym lewym policzku stała kupa krwi stygnącej.

Judym rzucił się do tego ciała, ale natychmiast wyczuł, że ma przed sobą zwłoki. Serce nie biło. Rozstawione palce jednej ręki były twarde i czarne jakby z żelaza. Doktor przymknął drzwi i bezmyślnie usiadł. Huk rozlegał się w jego głowie, i trzask kopyt, w galopie pędzących po twardych kamieniach. Trzask kopyt, w galopie pędzących po twardych kamieniach...”
.

Streszczenie:

Tom l.

Wenus z Milo. Doktor Judym przebywa od kilkunastu miesięcy na praktyce chirurgicznej w Paryżu. Zwiedza miasto, spacerując i obserwując otoczenie – piękno przyrody rozgrzanej upałem, mijane zabytki architektury, wspaniałe powozy arystokratów. Podczas pobytu w Luwrze zatrzymuje się przed posągiem Wenus z Milo i rozmyśla nad losem bogini. Docierają do niego odgłosy rozmowy prowadzonej po polsku. Poznaje panią Niewadzką – bogatą starszą ziemiankę, jej wnuczki: siedemnastoletnią Natalię i piętnastoletnią gadatliwą Wandę Orszeńskie oraz ich guwernantkę dwudziestokilkuletnią, pełną wdzięku Joannę Podborską. Judym oferuje paniom swoje towarzystwo w charakterze przewodnika po Paryżu i wyjaśnia, że jego nazwisko nie powinno kojarzyć się ze znakomitym rodem z Wołynia, bowiem jest synem szewca, pijaka z Warszawy. Następnego dnia wszyscy pięcioro zwiedzają Wersal, komnaty królewskie i salę lustrzaną.

W pocie czoła. Po roku od spotkania w Paryżu Tomasz Judym wraca do Warszawy. Nocuje w hotelu, a potem udaje się w kierunku ulicy Ciepłej, w stronę rodzinnego domu. Po drodze mija nędzarzy w łachmanach, tarzające się w błocie dzieci, rudery warsztatów. Wszędzie widzi niedożywionych, brudnych, zaniedbanych ludzi, szarość i brzydotę, uderza go smród rynsztoków znany z czasów jego dzieciństwa nic się od tamtej pory nie zmieniło. Po rozmowie z dziewczyną pilnującą umysłowo chorą babkę (przywiązaną do haka, żeby nie uciekła, straszliwie krzyczącą) i bawiącą dzieci Wiktora ciotką dowiaduje się, że brat pracuje w stalowni (po kilka dni nie bywa w domu), a bratowa w fabryce cygar. Judym udaje się do fabryki, obserwuje panujące tam nieludzkie warunki, rozmawia z bratową, wyniszczoną ciężką pracą. Następnego dnia spotyka się z Wiktorem, który niedawno musiał zmienić pracę (ma charakter buntownika, nie umie ustępować) i odprowadza go do stalowni. Brat zazdrości Tomaszowi awansu społecznego, ten zaś wyjaśnia mu, jakim kosztem do niego doszedł. Ciotka, kobieta lekkich obyczajów, wzięła go do siebie, by się nim zaopiekować. Istotnie, umożliwiła mu zdobycie wykształcenia, jednak za cenę wykorzystywania go do wszelkich domowych prac, ciągłego upokarzania i bicia. Doktor uważnie przygląda się wyczerpującej pracy w stalowni i „gruszce” służącej do wytopu stali.

Mrzonki. W salonie doktora Czernisza – sławy medycznej w Warszawie – spotyka się towarzystwo lekarzy. Judym występuje z odczytem, który stopniowo zniechęca słuchaczy. Mówi o metodach dezynfekcji, higienie życia paryskiego motłochu, podaje przykłady rodzime, zaznaczając, że zadaniem lekarzy jest temu przeciwdziałać, ale Lekarz dzisiejszy – to lekarz ludzi bogatych (78).7 Zgromadzeni ostro krytykują idealistyczną postawę Judyma, uważają, że są dobrymi lekarzami, są oburzeni jego oskarżycielskim wystąpieniem. Po ożywionej dyskusji prelegent orientuje się, że w tym gronie nie zyska sprzymierzeńca i szybko opuszcza mieszkanie dr Czernisza. Po drodze rozmawia z Żydem, doktorem Chmielnickim, i słyszy słowa powszechnego poglądu: Kolega się mylisz! Medycyna to fach. (89). Nie ma tu miejsca na miłosierdzie, wypełnianie powołania zawodowego, bezinteresowność.

Smutek. Judym spaceruje po parku i obserwuje obumieranie natury – jest początek października. Opisowi przyrody towarzyszy ukazanie przeżyć bohatera, który czuje, że umierają jego marzenia. Wśród smutnych myśli wydawało mu się, że mija go kareta z paniami poznanymi w Paryżu.

Praktyka. Poza pracą w szpitalu Judym postanawia leczyć we własnym prywatnym gabinecie. Przez pięć miesięcy na próżno oczekuje choćby jednego pacjenta – to zapewne efekt odczytu. Dr Chmielnicki doradza Tomaszowi wyjazd do Cisów i obiecuje protekcję u dyrektora sanatorium Węglichowskiego. Podczas spotkania w Warszawie chirurg dowiaduje się od przyszłego pracodawcy, jakie są warunki zatrudnienia oraz o pobycie w Cisach pań poznanych w Paryżu.

Swawolny Dyzio. Podczas podróży pociągiem uprzykrzonym towarzyszem jest urwis Dyzio, który podróżuje z bezradną wobec niego matką. Chłopiec nie daje Judymowi spokoju nawet po zmianie przedziału, a także po opuszczeniu pociągu. Nie pomogło nawet lanie, które lekarz, straciwszy cierpliwość, sprawił malcowi. Wspólna podróż powozem stała się nie do zniesienia – dalszą drogę doktor odbył pieszo, później przypadkowo napotkaną furmanką, która się wywróciła, i znowu pieszo.

Cisy. Po zapoznaniu się ze zwierzchnikami Judym dowiaduje się o historii i walorach leczniczych uzdrowiska. Założył je nieżyjący pan Niewadzki. Kurort prowadzony był na zasadzie spółki akcyjnej przez radę nadzorczą (prezes – adwokat z Moskwy, wiceprezes Leszczykowski zwany „Lesem” – bogaty wspólnik z Konstantynopola, który w razie potrzeby przysyłał pieniądze, drugi wiceprezes – bogaty przemysłowiec z Warszawy, pan Stark). Dyrektorem zakładu był dr Węglichowski, zaś administratorem Jan Bogusław Krzywosąd Chobrzański. Leczyli się tu bogaci ludzie z całego kraju. Cisy były położone w majątku pani Niewadzkiej.

Kwiat tuberozy. Judym zwiedza mały kościółek i zastaje tam podczas nabożeństwa panny Orszeńskie wraz z Joanną Podborską. Razem udają się do proboszcza na śniadanie. Paniom towarzyszy Karbowski – utracjusz i bawidamek, w którym kocha się Natalia. Tomasz poczuł zazdrość i żal z tego powodu. Przyjdź. Judym obserwuje z okna naturę po burzy. Opis jest pełen lirycznych sposobów wyrażania myśli. Z jego nastrojem współgra stan duchowy bohatera. Tajemnicza radość pociągała wzrok jego ku końcowi alei, a serce ulatywało z głębi piersi jak zapach. Na coś niesłychanego czekał, na przyjście czyjeś... ( 144).

Zwierzenia. Rozdział ten jest przytoczeniem fragmentów pamiętnika pisanego przez Joasię. Urodziła się ona w szlacheckim dworku we wsi Głogi. Wcześnie osierocona musiała sama starać się o wykształcenie i utrzymanie. Ukończyła gimnazjum w Kielcach, korzystając z pomocy ubogiej ciotki. Podjęła obowiązki guwernantki u bogatych Żydów w Warszawie. W tramwaju zwróciła uwagę na młodzieńca w cylindrze, który później okazał się Judymem. Po kilku latach pracy w charakterze guwernantki w Cisach wyjeżdża na krótko w rodzinne strony – do Kielc i do Mękarzyc, majątku wujostwa wynoszącego się ponad służbę i lud. Odwiedza także utracony dwór w Głogach i groby rodziców na cmentarzu w Krawczyskach. Uświadamia sobie swoją samotność i bezdomność. Pamiętnik wiele mówi o osobach, które spotkała, miejscach, dziełach sztuki, lekturach. Joasia jawi się w nim jako osoba niezwykle wrażliwa, dostrzegająca krzywdę innych.

Tom 2.

Poczciwe prowincjonalne idee. Tomasz zaczął prowadzić w Cisach intensywne życie towarzyskie, a przy tym próbował zrazić Natalię do Karbowskiego (jednak z odwrotnym skutkiem – sam naraził się na jej niechęć). Szpital zamieniono na budynek folwarczny. Judym podjął starania, by przywrócić mu dawną funkcję, co w końcu mu się udało. Leczył wszystkich, którzy tego potrzebowali. We wrześniu dzieci z czworaków zapadły na febrę. Pani Niewadzka pozwala w prezencie dla Joasi przygotować dla nich budynek starej piekarni. Źródłem zakażenia były malownicze stawy i sadzawki wykopane w torfiastym gruncie. Gniją w nich spadające z drzew liście i rozmnażają się wodorosty. Specyficzny zapach świadczy o procesach gnilnych. Dr Węglichowski nie tylko nie przejął się uwagami Judyma, ale wręcz doradził milczenie na ten temat, chociaż zdarzyły się zachorowania także wśród kuracjuszy. Powodem było to, że w stawach Krzywosąd hodował ryby, a przy tym wszelkie zmiany wymagałyby nakładów finansowych.

Starcy. Po uporządkowaniu dokumentacji szpitalnej Judym opracował projekt poprawy zdrowotności Cisów i przedstawił go na radzie komisji rewizyjnej (trzech udziałowców spółki), którzy co roku wizytują ośrodek. Komisja odrzuca pomysły Judyma. Jedynym zwolennikiem jego idei jest Les, gotów wyłożyć na ten cel własne pieniądze. Judym tak bardzo naraził się zarządcom Cisów, że lekceważą go nawet jako lekarza.

Ta łza, co z oczu twoich spływa...”. Tytuł rozdziału jest początkiem wiersza A. Asnyka. Judym przeznacza zaoszczędzone pieniądze na wyjazd brata za granicę. Żona i dzieci odprowadzają Wiktora dorożką do pociągu.

O świcie. Napotkana wczesnym rankiem Joanna informuje Judyma o ucieczce Natalii z Karbowskim. Postanowiła go poślubić, podjąć pieniądze z konta i wyjechać z nim za granicę. Poszukiwanie uciekinierki nie przyniosło rezultatów. Podczas spaceru i rozmowy Tomasz uświadamia sobie, że nie Natalię, ale Joasię kocha: Przecie to jest moja żona (240).

W drodze. Sprzedawszy skromny dobytek Judymowa wraz z dziećmi wyrusza na prośbę męża (zawartą w liście) do Szwajcarii. Przegapiwszy właściwą stację, wysiada na końcowej. Zdruzgotana nieszczęściem podąża pieszo w kierunku miasta. Z pomocą przychodzi jej przypadkiem napotkana Natalia i jej mąż Karbowski. Wiktor oświadcza żonie, że zamierza udać się do Ameryki.

O zmierzchu. Judym często spacerował z Joanną i Wandą. Podczas jednej z przechadzek we dwoje nastąpiły oświadczyny przyjęte pozytywnie.

Szewska pasja. Do Cisów zaczęli napływać kuracjusze (połowa czerwca), więc Krzywosąd polecił wybierać szlam ze stawów i wrzucać do strumienia, żeby szybciej się go pozbyć i usunąć przykry zapach z parku. Groziło to zachorowaniem chłopów i zwierząt korzystających z wody. Podczas gwałtownej wymiany zdań Judym nazwał administratora starym osłem, a gdy ten chciał go uderzyć, odpowiedział chwytem za gardło i wrzuceniem Krzywosąda do stawu.

Gdzie oczy poniosą. Węglichowski tego samego dnia zrywa umowę z Judymem. Joasia jest rozżalona, że będzie musiał opuścić Cisy. On sam również nie chce się z nią rozstawać, ale nie ma wyboru. Mimo początkowych rozterek, nie chce przeprosić Krzywosąda. Podczas podróży spotyka dawnego znajomego z Paryża i Szwajcarii, inżyniera Korzeckiego, który zachęca go, by wyjechał do Zagłębia. Przyjeżdżają do Sosnowca. Korzecki zwierza się ze swoich fascynacji i obaw ciągle myśli o śmierci.

Glükauf!8 Kiedy Judym wstał rano, gospodarza już nie było, poszedł więc do kopalni, gdzie poznał trudne warunki pracy górników, dowiedział się o męczeniu koni ciągnących wózki z węglem.

Pielgrzym. Korzecki przedstawia Judyma inżynierowi Kalinowiczowi, dyrektorowi kopalni, który zgromadził w swoim domu wiele dzieł sztuki. Przybyli poznają córkę i syna naczelnego inżyniera. Młody Kalinowicz informuje o tym, że na osiem kopalń przypada jeden lekarz, który w tej sytuacji nie może normalnie pracować. Do Korzeckiego przychodzi przemytnik z pakunkiem (Korzccki wyjaśnia, że przyniósł on kort na ubranie). Podczas powrotu z wizyty Judym deklamuje fragment Hymnu J. Słowackiego (Smutno mi, Boże) mówiący o pielgrzymowaniu. Korzecki oddala się na chwilę, rzekomo oddać materiał krawcowi.

Asperges me... Po Judyma przyjeżdża znajomy Korzeckiego, uczeń gimnazjum, żeby prosić o wizytę u chorej matki. Doktor przepisuje jej kurację, chociaż zdaje sobie sprawę, że to ostatnie stadium gruźlicy. Przesądnie reagująca na głos pawia chora i atmosfera ponurej nocy podczas powrotu do domu natchnęła Tomasza niepokojem. Krzyk pawia znowu dobiegł z oddali.

Dajmonion. Judym pracuje jako lekarz fabryczny i zajmuje mieszkanie blisko kopalni. Pewnego dnia otrzymuje dziwny list od Korzeckiego (cytat z Apologii Sokratesa Platona o Dajmonionie. Zlekceważył te słowa, ale gdy dogonił go powóz, szybko zrozumiał, że trzeba jechać na pomoc przyjacielowi. Korzecki leżał z roztrzaskaną głową, zastrzelił się. W uchylonej szufladzie leżał atlas anatomiczny otwarty na stronie ukazującej głowę. Poprowadzono przez nią czerwoną linię ze strzałką. Do pokoju wszedł wysoki blondyn (to on przyniósł tajemniczą paczkę Korzeckiemu do domu Malinowicza) i nie zauważywszy doktora cicho żegnał nieżyjącego.

Rozdarta sosna. Judym idzie na dworzec powitać Joasię, która zatrzyma się na dzień, będąc z Wandą i panią Niewadzką w podróży. Chłodne przyjęcie zaniepokoiło pannę Podborską. Oboje zwiedzają hutę, walcownię, odlewnie. Brodzą w błocie i kurzu, wśród ogłuszającego hałasu. Wszędzie widać straszną nędzę i ciężką pracę wyniszczonych ludzi. Joasia przedstawia Tomaszowi swoje plany: założą gdzieś szpital i razem będą pracowali, ratując zdrowie biedoty. Po chwili uniesienia Judym jednak postanawia inaczej – chce rozwalić te śmierdzące nory (345), przypomina sobie o swoim pochodzeniu i poczuciu odpowiedzialności za los swojej klasy, musi spłacić dług za to, że wyrwał się z nizin społecznych. Obawia się, że małżeństwo zmieniłoby go w dorobkiewicza. Joasia płacze, po czym życzy mu Szczęść ci Boże (346) i odchodzi w kierunku dworca. Judym błądzi po zniszczonym terenie, lasach i rozlewiskach. Na brzegu zawaliska; dostrzega sosnę o rozdartym korzeniu, rzuca się na ziemię i rozmyśla poruszony tym widokiem, odzwierciedlającym jego stan, rozpacz Joasi, ich rozerwane losy. Słyszał dokoła siebie płacz samotny, jedyny, płacz przed obliczem Boga.

Plan wydarzeń:

1.Studia Tomasza Judyma w Paryżu.
2.Znajomość z panią Niewadzką, pannami Orszeńskimi i Joanną Podborską.
3.Wspólne zwiedzanie Luwru.
4.Wycieczka do Wersalu.
5.Pożegnanie z paniami.
6.Powrót Judyma do Warszawy.
7.Wizyta w domu Wiktora.
8.Spotkanie z bratem.
9.Judym podziwia pracę robotników w fabryce.
10.Doktor Tomasz na spotkaniu warszawskich lekarzy w domu Czernisza.
11.Odczyt o współczesnej higienie.
12.Oburzenie zebranych.
13.Tomasz broni swoich racji.
14.Chmielnicki określa marzenie Judyma jako mrzonki.
15.Gorycz Tomasza.
16.Judym dostrzega na spacerze znajome z Paryża, jadące w powozie.
17.Praktyka lekarska.
18.Propozycja pracy w Cisach.
19.Wyjazd Judyma z Warszawy.
20.Podróż do Cisów.
21.Psoty Dyzia i gniew Judyma.
22.Nadzieje doktora Tomasza.
23.Judym zwiedza Cisy.
24.Korespondencja z Leszczykowskim.
25.Spotkanie ze znajomymi z Paryża.
26.Zaproszenie na plebanię.
27.Wizyta Karbowskiego.
28.Miłość Natalii i kuracjusza.
29.Zazdrość Judyma o pannę Orszeńską.

30.Marzenia Tomasza o miłości.
31.Zwierzenia Joasi Podborskiej na kartach dziennika.
32.Życie towarzyskie Tomasza w Cisach.
33.Judym adoruje pannę Natalię.
34.Malaria w folwarcznych czworakach.
35.Judym pomaga urządzić przydomowy szpitalik dla podopiecznych Podborskiej.
36.Plany ulepszenia i zmian w Cisach.
37.Komisja odrzuca propozycję Tomasza w sprawie osuszenia stawów.
38.Wyjazd Wiktora za granicę.
39.Wiadomość o ucieczce Natalii i ślubie z Karbowskim.
40.Narodziny miłości Tomasz do Joasi.
41.Podróż Judymowej i dzieci do Szwajcarii.
42.Spotkanie kobiety z Karbowskimi.
43.Decyzja Wiktora o wyjeździe do Ameryki.
44.Wspólne spacery Judyma z Podborską.
45.Wyznanie uczuć.
46.Zatrucie wody w wiosce szlamem ze stawów.
47.Awantura Judyma z Węglichowskim i Krzywosądem.
48.Tomasz opuszcza Cisy.
49.Spotkanie z Korzeckim i wyjazd do Zagłębia.
50.Judym zwiedza kopalnie.
51.Wizyta u inżyniera Kalinowicza.
52.Wizyta u Daszkowskich.
53.Praca Tomasza jako lekarza fabrycznego.
54.Samobójstwo Korzeckiego.
55.Wizyta Joasi.
56.Marzenia dziewczyny o wspólnej przyszłości.

57.Zerwanie zaręczyn i rozstanie.
58.Rozdarta sosna.

7

Stefan Żeromski - Ludzie Bezdomni



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
ludzie bezdomni3, Twój s±d o programie ideowym i postępowaniu Tomasza Judyma, bohatera powieci Stefa
Stefan Żeromski Ludzie bezdomni streszczenie i opracowanie (klp)
Stefan Żeromski Ludzie bezdomni
lektura Stefan Żeromski Ludzie bezdomni
Stefan Żeromski Ludzie bezdomni 2
Stefan Żeromski LUDZIE BEZDOMNI
Stefan Żeromski Ludzie bezdomni BN
Stefan Żeromski Ludzie bezdomni
STEFAN ŻEROMSKI LUDZIE BEZDOMNI doc
4 Stefan Żeromski Ludzie bezdomni BN opr Maciejewska
Stefan Żeromski Ludzie bezdomni 2 opracowanie
lektura Stefan Zeromski Ludzie bezdomni p 503 id 141
Stefan Żeromski Ludzie Bezdomni
Stefan Żeromski – Ludzie bezdomni
Stefan Żeromski Ludzie bezdomni
Stefan Żeromski Ludzie bezdomni 3
Stefan Żeromski Ludzie bezdomni
Stefan Żeromski Ludzie bezdomni streszczenie i opracowanie (klp)
Stefan Żeromski Ludzie bezdomni

więcej podobnych podstron