bohdan piasecki kulisy smierci


Publikacja: 12.02.2014r, aktualizacja: (luty 2014r)

Kulisy śmierci Bohdana Piaseckiego

Okultyzm, kabała, zemsta żydowska, rytualne mordy

0x08 graphic


Zemsta po latach. Zbrodniarze czekali z porwaniem syna Bolesława Piaseckiego do 1957 roku

Ta śmierć wstrząsnęła opinią publiczną w Polsce.

Makabryczny mord dokonany na pierworodnym synu założyciela PAX nasuwał pytania o sprawców i powody ich działania. Przez wiele lat sprawa uprowadzenia i zabójstwa Bohdana Piaseckiego była jednak tematem tabu. Nie chcieli o niej mówić zarówno zamieszani w zbrodnię komuniści, jak i środowiska kształtujące opinie w III RP. Te ostatnie się obawiały, że ujawnienie, iż sprawcami zbrodni byli Żydzi, może rozbudzić w Polsce nastroje antysemickie.






ŻYDOWSCY MORDERCY BOHDANA PIASECKIEGO

22 stycznia 1957 r. uczniowie klasy dziesiątej Liceum św. Augustyna w Warszawie skończyli lekcje o godz. 13.30. Kilka minut później Bohdan Piasecki wyszedł ze szkoły w towarzystwie kilku kolegów. Chłopcy udali się ul. Naruszewicza w kierunku Puławskiej. Gdy mijali małą uliczkę Wejnerta, podszedł do nich nieznany mężczyzna. Zapytał o Piaseckiego. Wyjął z teczki jakieś papiery i pokazał je Bohdanowi. Obaj skręcili w ul. Wejnerta, gdzie stała taksówka. Obok niej czekał drugi mężczyzna. Cała trójka wsiadła do samochodu i odjechała w kierunku Śródmieścia. Od tej pory nikt nie widział już chłopca. Blisko dwa lata później, 8 grudnia 1958 r. zwłoki Bohdana przypadkiem odnaleziono w piwnicy domu naprzeciwko gmachu Sądów w Warszawie, przy al. Świerczewskiego 82a. W lewą stronę klatki piersiowej chłopca aż po rękojeść był wbity sztylet. Jedna z najgłośniejszych zbrodni PRL dokonana na niewinnym dziecku nie została nigdy osądzona, nikt nie zadośćuczynił rodzinie. Sprawcom pozwolono opuścić kraj - przy cichej zgodzie najwyższych władz.

Uderzenie w rodzinę

0x08 graphic
Bolesław Piasecki (drugi od lewej) z synem Bohdanem (trzeci od lewej)
na wycieczce w górach.

Bohdan Piasecki urodził się 12 sierpnia 1941 r. jako pierworodny syn Bolesława Piaseckiego i Haliny z Kopciów. Miał młodszego o dwa lata brata Jarosława. Matka chłopców poległa 14 sierpnia 1944 r. w Powstaniu Warszawskim jako łączniczka płk. „Radosława”. Ojciec, znany działacz polityczny, w czasie wojny dowódca Uderzeniowych Batalionów Kadrowych, oficer Armii Krajowej, założył Stowarzyszenie PAX. Bohdan był spokojnym, inteligentnym chłopcem. Wzorowy uczeń, dobry syn. Głęboko wierzący, nie była mu obca myśl o wstąpieniu do seminarium duchownego. Interesował się muzyką, literaturą. Wzrastał w kochającej się rodzinie, w tradycyjnie polskim domu, który był mocną zaporą przeciw zakłamanej rzeczywistości stalinowskiej Polski.


Giną dowody

Koledzy Bohdana zdążyli zanotować numer rejestracyjny taksówki, którą porwano ich kolegę: T-75-222. Pojawienie się nieznanego samochodu na cichej uliczce stanowiło w tamtych latach wciąż wydarzenie. Niestety, chłopcy nie zawiadomili od razu rodziny Bohdana ani dyrektora szkoły. Czekali, aż lekcje skończy młodszy brat ich kolegi. Dopiero wtedy poinformowali rodzinę Piaseckich, że Bohdan został uprowadzony. Natychmiast wszczęto poszukiwania chłopca. Od pierwszych jednak chwil miały miejsce „dziwne” zaniedbania i zaniechania ze strony organów ścigania. Milicja nie potrafiła ustalić, kto jeździł tego dnia taksówką T-75-222, ani odnaleźć wozu. Dokonali tego dopiero późno w nocy 22 stycznia ludzie z otoczenia B. Piaseckiego, w ciągu 10 minut poszukiwań. Ustalono, że wozem dysponował Ignacy Ekerling. Od razu zaczęły też ginąć dowody. Z taśmy magnetofonowej, przechowywanej w MSW, wymazano zapis pierwszej rozmowy z porywaczami. W MSW zaginęły także koperty i listy od porywaczy, rozkładane w różnych częściach miasta. Zawierały pozostawione odciski palców. Czyje?


Wersja Ekerlinga

Zatrzymany Ekerling - jedyny świadek bezpośrednio związany z porwaniem - zeznał, że 22 stycznia krótko po godzinie 13.00 taksówka została wynajęta na postoju przy ul. Żelaznej przez nieznanego mężczyznę, który polecił mu jechać najpierw pod gmach Sądów w al. Świerczewskiego i zabrać drugiego pasażera. Następnie wszyscy, tj. we trójkę, mieli pojechać na Mokotów, na ul. Naruszewicza. Przesłuchiwany twierdził, że nigdy nie znał, ani nie widział przedtem swoich pasażerów. Od początku szczegóły zeznań Ekerlinga nie zgadzały się z zeznaniami naocznych świadków uprowadzenia Bohdana, którzy stwierdzili, że Ekerlinga nie było na miejscu porwania. Kim był Ignacy Ekerling? Urodzony w 1909 r., z zawodu szofer. Okres wojny spędził w Związku Sowieckim, do Polski powrócił razem z „Ludowym Wojskiem”. Rozpoczął pracę w Żydowskiej Drukarni „Nowe Dzieło” przy ul. Tarczyńskiej jako szofer. Później przeniósł się do pracy w Żydowskim Instytucie Historycznym, a stamtąd do MPT. Jeszcze przed porwaniem Bohdana Ekerling rozpoczął starania o wyjazd do Izraela. 26 sierpnia 1956 r. otrzymał zaświadczenie z poselstwa Izraela o gotowości wydania wizy na pobyt stały.


Próba ucieczki

25 stycznia 1957r. Ekerling odebrał w Biurze Paszportów Zagranicznych paszport. Jednocześnie został poinformowany, że do czasu zakończenia śledztwa w sprawie Bohdana nie może opuścić Polski. Mimo to 5 lutego otrzymał wizę izraelską i spokojnie czynił przygotowania do wyjazdu. Musiał być więc pewien, że uda mu się zrealizować swój zamiar. 4 kwietnia wsiadł razem z rodziną do pociągu relacji Warszawa - Wiedeń. Został zatrzymany, ale w dalszym ciągu pozostawał na wolności i odpowiadał z wolnej stopy. Zdecydowano się go aresztować dopiero 1 kwietnia 1958r. W toku przesłuchań nie przyznał się do winy, ani nie podał nazwisk sprawców. W celi miał powiedzieć, że „o ujawnieniu prawdy nie może być mowy, bo wówczas stałoby się z nim to samo, co stało się z Piaseckim” (Peter Raina, Sprawcy uchodzą bezkarnie, Warszawa 1993, s. 28).


Nowe nazwiska

4 kwietnia 1957r. tym samym pociągiem Warszawa - Wiedeń, którym zamierzał opuścić Polskę Ekerling, udało się natomiast wyjechać jego szwagrowi Mieczysławowi Katzowi (urodzony w 1914r., w czasie wojny w Związku Sowieckim, powrócił do Polski w 1945r.). Łączyły ich nie tylko stosunki rodzinne, ale i kontakty zawodowe. Obaj pracowali jako szoferzy w drukarni „Nowe Życie” i w ŻIH-u. W trakcie badania powiązań Ekerlinga pojawiło się nazwisko Mikołaja Barkowskiego. Gdy władze śledcze zamierzały go przesłuchać w związku ze sprawą Bohdana, okazało się, że zdążył już opuścić Polskę i udać się do Belgii. Mikołaj Barkowski vel Robert Kalman, urodzony w 1910r., podobnie jak Katz i Ekerling okres wojny spędził w Związku Sowieckim. Po powrocie do Polski zajął się prywatną inicjatywą. Był zamieszany w przestępstwa gospodarcze. W latach 1957/58 starał się o wyjazd do Izraela, lecz nie otrzymał paszportu. Dostał jednak czasowy paszport na wyjazd na wystawę w Brukseli i nie powrócił już do kraju. Kolejną ujawnioną osobą z kręgu podejrzanych okazał się Adam Kossowski, pracownik Wydziału „B” Komendy Stołecznej Milicji Obywatelskiej w Warszawie. „Pracownicy tego wydziału wykorzystywali mieszkania nr 120 i 125 w budynku przy al. Świerczewskiego 82a jako lokale konspiracyjne. Organizatorem i zaopatrzeniowcem obu tych lokali z ramienia Wydziału `B' był, jak podają materiały śledztwa, Adam Kossowski” (s. 34). Ekerling nigdy nie przyznał się do znajomości z Kossowskim, ale ustalono, że kontaktował się z nim telefonicznie po zatrzymaniu na granicy. Kossowski opuścił Polskę 5 listopada 1957 r. Wyjechał do Izraela. Wiadomo, że utrzymywał rozległe kontakty z osobami pochodzenia żydowskiego, w tym z wieloma zwolnionymi z aparatu bezpieczeństwa publicznego. Wśród nich pojawiło się nazwisko Stefana Łazorczyka, byłego kierowcy w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego (zwolniony stamtąd w 1954r.). Łazorczyk został rozpoznany ze zdjęcia jako jeden z porywaczy Bohdana. Wyjechał do Izraela prawdopodobnie pod koniec 1957r.


Akt oskarżenia

0x08 graphic
Korytarze piwnic (zdjęcie ze zbioru IPN)

0x08 graphic
Miejsce zbrodni (lata 90-te, zdjęcie ze zbioru IPN)

8 grudnia 1958 r. w piwnicy domu przy al. Świerczewskiego 82a niemal naprzeciwko gmachu Sądów odnaleziono zwłoki Bohdana. Hydraulicy przeglądający stan urządzeń sanitarnych stwierdzili, że drzwi prowadzące z korytarza piwnicznego do pomieszczeń sanitarnych (umywalnia i dwie ubikacje) są zabite hufnalami. Po wyważeniu drzwi w jednej ubikacji natrafiono na zmumifikowane zwłoki, obok nich leżały książki i zeszyty opatrzone nazwiskiem Bohdana Piaseckiego. W klatce piersiowej chłopca tkwił nóż długości 27 cm. Biegli stwierdzili, że śmierć została zadana w bardzo brutalny sposób i nastąpiła kilkanaście miesięcy wcześniej. Z chwilą odnalezienia ciała Bohdana uprawomocniły się podejrzenia wobec Ekerlinga. 29 września 1959 r. Prokuratura Wojewódzka dla m. st. Warszawy wystąpiła do IX Wydziału Sądu Powiatowego dla m. st. Warszawy z aktem oskarżenia przeciwko Ekerlingowi. Zawarto w nim zarzut, że „dnia 22 stycznia 1957 r. w Warszawie udzielił pomocy w pozbawieniu wolności Bohdana Piaseckiego, w szczególności przez to, że dostarczył sprawcom obsługiwany przez siebie samochód osobowy Miejskiego Przedsiębiorstwa Taksówkowego, oznaczony numerem rejestracyjnym T-75-222 dla uprowadzenia Bohdana Piaseckiego (...)”. W uzasadnieniu wystąpienia prokuratura podała, że „przebieg wydarzeń w czasie porwania Bohdana Piaseckiego, podany przez Ekerlinga, w zasadniczych okolicznościach nie pokrywa się z ustalonym stanem faktycznym. W wyniku konfrontacji zeznań Ekerlinga i świadków ustalono, że Ekerlinga nie było w samochodzie przy ul. Wejnerta, musiał więc swój samochód wypożyczyć sprawcom porwania. Nie mógł tego uczynić, gdyby nie znał dobrze tych osób i nie miał do nich zaufania.

Procesu nie było

Termin rozprawy sądowej ustalono na 20 i 21 listopada 1959 r. Po otrzymaniu informacji o wyznaczonym terminie adwokat Ekerlinga uruchomił lobby żydowskie w Polsce, by nie dopuścić do rozprawy sądowej przeciwko jego klientowi. 10 listopada 1959 r. prokurator wojewódzki dla m. st. Warszawy Władysław Komorniczak zwrócił się do Sądu Powiatowego z wnioskiem o zwrot aktu oskarżenia w celu jego uzupełnienia. Decyzja prokuratura została podjęta w wyniku interwencji sekretarza KC PZPR Jerzego Albrechta, któremu podlegał wówczas nadzór nad pracą organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości. Jej wykonanie polecił wiceministrowi spraw wewnętrznych Antoniemu Alsterowi. Alster wezwał do siebie Prokuratora Generalnego Andrzeja Burdę i wydał mu polecenie wycofania aktu oskarżenia z sądu. 12 listopada postanowieniem Sądu Powiatowego akt oskarżenia został wycofany z sądu - niezgodnie z obowiązującym wówczas prawem. 9 grudnia został uchylony tymczasowy areszt wobec Ekerlinga.

Sygnał z Izraela

W marcu 1966 r. izraelski dziennik „Maariv” zamieścił artykuł pod znamiennym tytułem: „Zabójcy syna polityka polskiego żyją w Izraelu”. „Dwaj obywatele izraelscy, którzy emigrowali z Polski przed paroma laty, uważani są za tych, którzy dokonali w kraju swego pochodzenia zabójstwa politycznego, które do dnia dzisiejszego wzbudza tam szerokie echa” - pisała gazeta. Dlaczego taka wiadomość „przeciekła” wówczas do prasy izraelskiej? Prawdopodobnie obawiano się, że w śledztwie może nastąpić przełom i ustaleni zostaną sprawcy morderstwa. Wysłano jednocześnie sygnał, że władze izraelskie nie zgodzą się na wydanie podejrzanych. W artykule zaprezentowano również tezę, że motywem zabójstwa Bohdana była zemsta za działalność polityczną ojca.


„Nekama” znaczy zemsta

13 czerwca 1960 r. Bernard Mark, ówczesny dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego w Warszawie, podczas konferencji prasowej zwołanej po ujęciu Adolfa Eichmanna, zbrodniarza hitlerowskiego, ujawnił, że jego zatrzymanie nastąpiło w wyniku działalności organizacji „Zemsta” (po hebrajsku „Nekama”). Spotkanie relacjonowała ówczesna prasa, m.in. „Express Wieczorny”. „Zemsta”, według Marka, powstała „jeszcze w czasie działań wojennych, w wyzwolonym już Lublinie”. W jej skład weszło około 10 partyzantów żydowskich, wśród których znajdowali się wówczas m.in. Szymon Wiesenthal z Drohobycza oraz Tobiasz (Tuvia) Friedman, były oficer polski pochodzący z Radomia. Złożyli przysięgę i przyjęli kryptonim „Zemsta”. „Z dużym prawdopodobieństwem można wnioskować, że sprawcy zabójstwa Bohdana Piaseckiego związani byli z tajną organizacją żydowską 'Zemsta' i że to z jej inicjatywy został popełniony mord na synu Bolesława Piaseckiego” - uważa P. Raina (s. 78).


Bezkarni sprawcy

Jaki był więc przebieg wydarzeń? Ponieważ nigdy nie odbyła się rozprawa sądowa, a Ekerling nie przyznał się w śledztwie do współudziału w zbrodni, rekonstrukcja opiera się na przesłankach wysnutych z materiałów śledczych. Jak ustalił P. Raina, przygotowania do uprowadzenia i zabójstwa Bohdana prowadzone były bardzo starannie, z zachowaniem zasad konspiracji. Zleceniodawcy skontaktowali się z Ignacym Ekerlingiem i Mieczysławem Katzem - byłymi kierowcami ŻIH. Katz zapoznał ich z Michałem Barkowskim, Adamem Kossowskim i Stefanem Łazorczykiem. Za pomoc w zbrodni obiecano im wyjazd z Polski. Termin uprowadzenia - 22 stycznia został też wybrany nieprzypadkowo. Za trzy dni Ekerling miał odebrać paszport. „Tego dnia Ekerling pożyczył podlegającą mu taksówkę swemu szwagrowi Katzowi. Po Bohdana przyjechali prawdopodobnie Barkowski i Łazorczyk. Na miejscu uprowadzenia Barkowski czekał na rogu ulicy, a Łazorczyk podszedł do Bohdana. Jako doświadczony ubek nie miał problemów z przekonaniem Bohdana o konieczności udania się do sądu. Po przyjeździe pod budynek Sądów Łazorczyk i Barkowski zaprowadzili Bohdana do mieszkania Kossowskiego znajdującego się naprzeciwko Sądów przy al. Świerczewskiego 82a. Tam czekali zabójcy Bohdana. Bohdan uderzony został tępym przedmiotem w tył głowy i zadano mu cios sztyletem w okolicę serca. Zwłoki przeniesione zostały do ubikacji znajdującej się w piwnicy niedaleko od mieszkania Kossowskiego” (s. 81). 7 października 1977 r. zmarł Ekerling. Rok później śledztwo częściowo, a w 1982 r. całkowicie umorzono - z powodu przedawnienia sprawy.


Puławianie w tle

Sprawę porwania i zamordowania Bohdana przez dziesięciolecia otaczało milczenie. Przerwał je dopiero w 1989 r. dr Peter Raina, znany historyk najnowszych dziejów Polski, publikując książkę „Sprawa zabójstwa Bohdana Piaseckiego”. Trzy lata później ówczesny minister spraw wewnętrznych Antoni Macierewicz udostępnił 45 tomów akt sądowych sprawy. Na ich podstawie powstała nowa książka P. Rainy „Sprawcy uchodzą bezkarnie. Kulisy zabójstwa Bohdana Piaseckiego w świetle akt MSW”. P. Raina uważa, że to Władysław Gomułka, I sekretarz KC PZPR, miał zaaprobować wycofanie aktu oskarżenia przeciwko Ekerlingowi. „Faktycznie - miał powiedzieć Kliszko - przyszedł Zambrowski z tym do Wiesława [pseudonim W. Gomułki - przyp. MR], że jak odbędzie się rozprawa sądowa, powstanie fala antysemityzmu, ale myśmy wspólnie się zgodzili, że sprawy nie powinno być” (s. 10). Za decyzją o wycofaniu śledztwa stali „puławianie” - jedna z frakcji w PZPR. W gorącym politycznie roku `56 oficjalnie głosili „reformy”, ale ograniczone do sfery zachowania swoich wpływów we władzy. Przedstawiali się jako „liberałowie”, niechętnie nastawieni wobec wartości narodowych, Kościoła katolickiego. Do grupy tej należeli czołowi przedstawiciele aparatu bezpieczeństwa okresu stalinowskiego: Berman, Różański, Radkiewicz, Fejgin, Romkowski, J. Albrecht. W ich rękach pozostawały wszystkie ówczesne media, mogli więc dowolnie sterować opinią publiczną. Mieli też wpływy w środowiskach intelektualnych, silnie nacechowanych kosmopolityzmem. Odchodząca ze sceny politycznej formacja stalinowska (choć pozostawiła w strukturach władzy swych mniej skompromitowanych członków, przeobrażonych na fali Października `56 w „liberałów” i intelektualistów partyjnych) już w kwietniu 1956 r. wymierzyła Polakom pogardliwy cios, uchwalając ustawę o dopuszczalności przerywania ciąży. Było to uderzenie w sam fundament ładu moralnego, z takim trudem odbudowywany po wojnie przez Kościół. Przez pierwszą dekadę tzw. wolności wolno było mordować najlepszych patriotów w majestacie komunistycznego bezprawia; na następne - przygotowano bardziej wyrafinowany plan fizycznej i duchowej eksterminacji Polaków. Trudno oprzeć się wrażeniu, że uprowadzenie i zamordowanie Bohdana było „pokazową lekcją” pogardy i nienawiści do tego, co katolickie, narodowe. Wiele osób podziela pogląd, że poza faktem porwania i zabójstwa wszystko w sprawie Bohdana Piaseckiego jest „niejasne, dwuznaczne, podejrzane, intrygujące”. Czy ta ciemna karta z dziejów peerelowskiej "praworządności" zostanie kiedykolwiek wyjaśniona?

Nie ugnę się

0x08 graphic

Rozmowa z dr. Peterem Rainą, historykiem, autorem wielu książek o najnowszej historii Polski, w tym dwóch prac poświęconych sprawie mordu na Bohdanie Piaseckim

Dlaczego zajął się Pan sprawą Bohdana Piaseckiego?

Wymienia Pan kilka nazwisk przypuszczalnych sprawców zbrodni. Poza Ekerlingiem ślady po nich urywają się w 1958 r. Co się dalej z nimi działo?

Co Pan wtedy czuł?


Czego chciał Barkowski?


A może odezwały się inne osoby zamieszane w sprawę?


Czy były jakieś inne reakcje na Pana książkę?

Najlepiej więc całą rzecz przemilczeć.

Jakie były, według Pana wiedzy, motywy tej przerażającej zbrodni, tak z gruntu obcej polskiemu duchowi wolności i prawa?

Wyjątkowo okrutny i odrażający.


Gdzie prowadzą główne tropy?

Z dokumentów wynikałoby, że sprawcami były osoby pochodzenia żydowskiego.


Kto był zainteresowany wyciszeniem sprawy?


Dlaczego Gomułka w 1968 r. nie zdecydował się na podjęcie tematu zabójstwa Bohdana?


Czy nie odnosi Pan wrażenia, że najwyżsi przedstawiciele władzy cały czas wiedzieli, kto był sprawcą?


Bezpośredni sprawcy musieli mieć swoich mocodawców. Czy można ich szukać w jednej z frakcji w PZPR?


Która wystawia jak najgorsze świadectwo aparatowi sprawiedliwości PRL.


Od 1982 r. formalnie obowiązuje przedawnienie zbrodni popełnionej na Bohdanie...

Jaka jest, w Pana przypadku, cena za ujawnienie prawdy?


Przypominając sprawę Bohdana ratuje Pan honor nauki polskiej...


Dziękuję za rozmowę.

Źródło: http://www.polskapartianarodowa.org/index.php?option=com_content&task=view&id=1044&Itemid=69

Przpisy: www.ojczyzna.org

Materiały dodatkowe:

Hufnal - rodzaj kwadratowego gwoździa z dużym łbem, do przybijania końskich podków.

Proszę zwrócić uwagę na szybkość dotarcia i szczebel "władzy".

Jak widać nic się nie zmieniło z metod i usłużności w działaniu "niezawisłych sądów", popatrz na niedawną sprawę (która jedynie przypadkowo ujrzała światło dzienne, a ile jest nadal skrytych?...). Posłuchaj usłużnego (działającego na telefon) prezesa sądu:

Analogiczny przykład działalności w dzisiejszych czasach "ciężkich walk" z wrogiem (na przykładzie babci z zakupami...)

Takie działanie (metoda) jest normą moralną tego zatraconego narodu. Złapany za rękę mówi że to nie jego ręka, gdy są świadkowie i nie można ich przekupić, zastraszyć ani uśmiercić, stwierdza że ktoś ją podstawił aby później oczernić - jak zawsze - niewinnego żyda.

Od siebie (www.ojczyzna.org) pragnę przybliżyć młodemu czytelnikowi sprawę mordu. Niechaj sami wyciągną wnioski na temat "narodu po wsze czasy zatraconego", którego choroba obłąkańcza bierze się z jego własnych obłąkańczych ksiąg - Talmudu...

Dodajmy; którego 96% stanu osobowego miało korzenie żydowskie, co stanowi bezdyskusyjną nadreprezentację.

To tak jak wmawianie, że stara prostytutka jest dziewicą... po prostu wielka naiwność...

Kulisy śmierci Bohdana Piaseckiego - Peter Raina Strona: 6/8



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
bohdan piasecki kulisy smierci
2019 02 22 Śmierć Bohdana Piaseckiego Do dziś nie zidentyfikowano sprawców Polskie Radio 24 polski
A A Mord rytualny na Bohdanie Piaseckim
1957 12 08 Bohdan Piasecki Polityczny mord rytualny
Zabójstwo Bohdana Piaseckiego
Kulisy śmierci papieża Jana Pawła I
Zabójstwo Bohdana Piaseckiego
ŚMIERĆ I JEJ OZNAKI
Pedagogika smierci
Śmierć gwałtowna 2
bol,smierc,hospicjum, paliacja,opieka terminalna
Bulyczow Kir Biala Smierc
etyka lekarska i smierc 2013
4 ŚMIERĆ ŚWIĘTEGO WOJCIECHA
!Alistair MacLean Jedynym wyjściem jest śmierć
Przeżyć własną śmierć
Jak ludzie średniowiecza wyobrażali sobie śmierć i jakie odc, wypracowania

więcej podobnych podstron