Przeżyć własną śmierć

background image

Przeżyć własną śmierć

19 wrz, 16:58Agnieszka Mazur-Puchała

/

Ich serce przestało bić. Lekarze i rodzina uznali, że nie żyją.
Tymczasem oni unosili się pod sufitem, spotykali zmarłych
znajomych, przechodzili przez świetlny tunel prowadzący do raju.
Po czym wrócili na Ziemię.

Doświadczenia z pogranicza życia i śmierci to jeden z ulubionych i
najchętniej poruszanych aspektów zjawisk paranormalnych. W literaturze
fachowej określa się je mianem "NDE" (z ang. Near Death Experience) i
są, o dziwo, całkiem powszechne. Z relacjami z "drugiej strony" mamy do
czynienia w przypadku pacjentów, którzy doświadczyli śmierci klinicznej
lub byli pewni, że za chwilę zginą. Co ciekawe, ich opowieści są do siebie
podobne, choć zdarzyły się osobom o różnej płci, wieku, wyznaniu, a
nawet kraju pochodzenia.

Raymond A. Moody, najsłynniejszy badacz doświadczeń z pogranicza
śmierci w drugiej połowie XX wieku zgromadził obszerne materiały
dotyczące NDE - dysponował blisko 150 opisami odrębnych, ale niezwykle
do siebie podobnych przypadków. W swojej najsłynniejszej publikacji,
"Życie po życiu" Moody zawarł ujednoliconą charakterystykę klasycznego
przeżycia z pogranicza śmierci. Jak pisze, sekwencja doświadczeń
rozpoczyna się zwykle od tego, że osoba umierająca słyszy głos lekarza

background image

lub członka rodziny, który oznajmia, że pacjent nie żyje. Po stwierdzeniu
zgonu "zmarły" zaczyna słyszeć donośny szum lub dzwonienie,
jednocześnie szybko przemieszczając się ciemnym tunelem. W pewnym
momencie osoba uświadamia sobie, że znajduje się poza swoim fizycznym
ciałem, ale może je nadal zobaczyć - z góry. Podczas gdy "zmarły"
obserwuje zabiegi reanimacyjne lub rozpacz otoczenia, pojawiają się obok
niego dawni znajomi i krewni, a także świetlista istota, która ukazuje mu
najważniejsze wydarzenia z minionego życia. W końcu "zmarły" dociera do
granicy oddzielającej życie od śmierci. Choć chce pozostać w pełnych
spokoju i miłości zaświatach wie, że musi wrócić. W bliżej nieokreślony
sposób wraca do swojego fizycznego ciała. I znów żyje.

Moody podkreśla, że poszczególne doświadczenia NDE nigdy nie są
identyczne. Nigdy też nie występują w nich wszystkie elementy
przedstawione w opisanej powyżej charakterystyce. Każde z opisanych
zjawisk występuje często, łącząc się z innymi i występując po sobie w
różnej kolejności.

Opowieści z zaświatów

W 1975 roku, zanim Raymond Moody opublikował "Życie po życiu" i świat
dowiedział się o zjawisku NDE, Dannion Brinkley, autor książki "Śmierć nie
istnieje" umarł po raz pierwszy. Został rażony piorunem i po chwili
wielkiego cierpienia zdał sobie sprawę z tego, że ból zniknął, a on unosi
się tuż pod sufitem. W pierwszej chwili nie zdawał sobie sprawy z tego, że
opuścił swoje fizyczne ciało - był zbyt zajęty podziwianiem wyjątkowej
intensywności kolorów w pomieszczeniu. W końcu jednak zrozumiał, że
prawdopodobnie nie żyje, a sanitariusze próbują wskrzesić jego ciało. W
pewnym momencie Brinkley poczuł, że zostaje wciągnięty do wibrującego
tunelu, po czym usłyszał dzwony.

"Wtedy ujrzałem światło znajdujące się jakby na końcu kłębiącego się
wiru. Światło emanowało niezwykle jaskrawą i urzekającą poświatą. Na
początku bałem się na nią patrzeć - pomyślałem, że wypali moje oczy. Nie
mogłem się jednak powstrzymać. Nie byłem w stanie oprzeć się temu
widokowi. Ulegając pokusie, nagle znalazłem się wewnątrz światła. Tak
naprawdę światło i ja tworzyliśmy jedność. Czułem się bezpieczny i
usatysfakcjonowany - być może po raz pierwszy w życiu".

W pewnym momencie obok Brinkleya pojawiła się świetlista istota, która
pokazała mu jego minione życie. "Dzięki temu fantastycznemu wojażowi
znalazłem się w swojej przeszłości, na samym jej początku - w dniu
swoich narodzin. Od tego momentu pokazano mi najważniejsze
wydarzenia z każdego roku mojego życia aż do chwili, kiedy piorun

background image

zniszczył moje ciało i zażądał duszy". Jak twierdzi Brinkley, przegląd życia
posiadał pewną specyficzną cechę: "Gdy sceny rozgrywały się (i często nie
kończyły się happy endem), nie byłem tylko sobą. Stawałem się natomiast
każdym człowiekiem, z którym miałem styczność w swoim życiu.
Powracając we wspomnieniach do spotkań z tymi ludźmi, przeżywałem to
samo, co oni wówczas. Częściej, niż miałem na to ochotę, stawałem się
przerażoną ofiarą, którą czyniłem z innych".

Doświadczenia Brinkleya zawierały w sobie również wizytę w miejscu,
które określił jako "niebo". I choć w żadnym wypadku nie chciał wracać do
"tego okropnego życia", które pozostawił za sobą, w końcu na powrót
znalazł się w szpitalnej sali, unosząc się nad swoim ciałem. Wrócił do
niego i zaczął żyć na nowo.

Dr Jeffrey Long, w książce "Co cię czeka po śmierci?" przytacza wiele
historii osób, które doświadczyły NDE. Jedna z nic to opowieść Finki, która
miała atak serca. Podobnie jak w większości relacji z pogranicza śmierci,
również i tutaj pojawia się tunel, na końcu którego widać jasne światło
oraz projekcja wspomnień z minionego życia. Pojawia się tutaj również
zmarły krewny: "(...) ujrzałam swojego ojca, który prezentował się tak jak
wtedy, kiedy żył; powiedział do mnie: Przyjdź tutaj, tutaj jest dobrze.
Chciałam do niego biec, ale nie mogłam, ponieważ dzieliła nas granica". W
pewnym momencie jakiś głos oznajmił kobiecie, że to jeszcze nie jej czas i
musi wrócić do swojego fizycznego ciała. Nie był to wcale radosny powrót
- budząc się Finka miała łzy w oczach i cały jej umysł protestował
przeciwko dalszemu życiu.

Internet roi się od podobnych historii, a na temat zjawiska NDE powstało
wiele publikacji paranaukowych. W zjawisku tym najbardziej zadziwia fakt,
że opisy doświadczeń są tak do siebie podobne, choć opowiadają o nich
osoby w żaden sposób ze sobą nie związane. Wiele relacji pochodzi z
czasów, kiedy dostęp do informacji nie był tak łatwy jak teraz, nie ma
więc mowy o tym, że ktoś przeczytał opis NDE i postanowił udawać, że
przeżył to samo. Co ciekawe, o swoich doświadczeniach podobnie piszą
katolicy, hindusi czy ateiści, którzy z założenia nie wierzą przecież w życie
wieczne. Jak w takim razie można to wszystko wytłumaczyć naukowo?


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
kl V DZIAŁ VI Z Jezusem Chrystusem przeżywamy cierpienie i śmierć, Katecheza, kl V
Przeżywamy mękę, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa kl 6
Przeżywanie śmierci osoby kochanej, Dokumenty(3)
„Zinka” PRZEŻYŁAM ŚMIERĆ KLINICZNĄ (Świadectwo Gieni)
ŚMIERĆ I JEJ OZNAKI

więcej podobnych podstron