Historia Harcerstwa Polskiego większa


HISTORIA HARCERSTWA POLSKIEGO

WSTĘP

Zbliża się Jubileusz 100-lecia Harcerstwa w Polsce. Łatwo obliczyć, że początek działalności tej wyjątkowej organizacji młodzieżowej przypada na okres zaborów ziem polskich przez trzy mocarstwa europejskie: Rosję, Prusy i Austrię. Rodowód Harcerstwa to organizacje tajne i sportowe, związane z ideą i ruchem wyzwoleńczym, patriotycznym. Ubiegłe sto lat w historii Polski, na gruncie historii Europy i świata, to okres bardzo burzliwy. Polska była na pierwszym planie takich wydarzeń jak: rozbiory, I wojna światowa, Powstanie Wielkopolskie, Plebiscyt i Powstania Śląskie, Walki Wyzwoleńcze Legionów Polskich, Obrona Lwowa, Wojna Rosyjsko- Polska i Cud nad Wisłą 1920 r., II Rzeczpospolita Polska, II wojna światowa, Powstanie Warszawskie, Polska Rzeczpospolita Ludowa- państwo o ograniczonej suwerenności i narzuconej ideologii i strukturze komunistycznej, tajne i jawne ruchy i organizacje dysydenckie, pontyfikat Papieża Polaka, okres „Solidarności”, stan wojenny- wojna „polsko-jaruzelska”, upadek PRL-u i zmiana ustroju w Polsce- upadek komunizmu w Polsce i w Europie, III Rzeczpospolita Polska, integracja Polski z Unią Europejską i NATO. W te „epokowe wydarzenia” wpisuje się Historia Harcerstwa Polskiego. Najbardziej profesjonalnie opisał ją wybitny historyk polski, związany z Instytutem Historycznym PAN i pionem historycznym Instytutu Pamięci Narodowej, śp. profesor Tomasz Strzembosz /na zdjęciu/. Sam „uprawiający” czynne harcerstwo przez blisko 60 lat, nazywający je „rycerskim kształtem chrześcijaństwa”.

Przedjubileuszowy cykl artykułów o Historii Harcerstwa Polskiego oparty będzie o jej badania naukowe i bezpośredni w niej udział, w długim przedziale czasu, druha prof. Tomasza Strzembosza -Harcerza Rzeczypospolitej. Ze względów technicznych posłużymy się kompendium tej Historii w postaci rozdziału pt. „Harcerstwo polskie w latach 1944-1989” z książki autorstwa prof. Tomasza Strzembosza „Refleksje o Harcerstwie i Wychowaniu” /ZHR Poznańczyk Sp. z o.o. Warszawa-Poznań 2006/. Tytułowy przedział czasowy Historii dowodzi tego, że najobszerniej potraktowany będzie los Harcerstwa w okresie pamiętanym przez żyjące współcześnie pokolenia- los, który przesądził o stanie i perspektywach rozwojo-wych w III RP i w przyszłości. Jest to los Harcerstwa Polskiego, od okrutnej okupacji i Powstania Warszawskiego, przez ciemny okres PRL-u, do początków trudnej transformacji suwerennej III RP. Pozwoli to skonfrontować naszą wiedzę-niewiedzę o Polskim Harcerstwie, własne z nim i w nim doświadczenia, zerwać z niektórymi rozpowszechnionymi półprawdami i stereotypami, psującymi aktualny obraz i rozwój tego patriotycznego, wychowawczego Ruchu ! Ew. cytaty opatrzone będą skrótem /T.S. „Refleksje....”/ oznaczającym powołanie się na w/wym. źródło.

POCZĄTKI I II RP

Skauting powstał w Anglii w 1907 r. Twórcą był gen. Robert Baden-Powell. Polskie Harcerstwo, wzorowane na skautingu, powstało już w latach 1910-1912, z inicjatywy lwowiaka, tłumacza na język polski książki „Scouting for boys”, Andrzeja Małkowskiego, z ugrupowania chrześcijańskiej młodzieży „Eleusis” /stąd nacisk na walory etyczne ruchu !/ oraz z „Zarzewia” i „Sokoła” /wartości patriotyczne/. ”Polskie znamię” tego Harcerstwa, powstałego w czasie zaboru Polski przez trzy mocarstwa, to zespolenie ideologii chrześcijańskiej /katolickiej/ i metody wychowawczej skautingu z myślą o przygotowaniu młodych ludzi do walki o wyzwolenie narodowe i budowę niepodległego państwa polskiego. Te elementy będą przewijały się przez całą 100-letnią historię Harcerstwa, bo wymagała tego historia Ojczystego Kraju.

Symbolem tej symbiozy jest Krzyż Harcerski, wzorowany na wojskowym najwyższym odznaczeniu- krzyżu Virtuti Militari, którego projekt opracował, zatwierdził i wprowadził w roku 1913 dla wszystkich harcerek i harcerzy, którzy złożyli Przyrzeczenie Harcerskie, harcerz -ks. Kazimierz Lutosławski. To właśnie na nim po raz pierwszy w Polsce znalazła się lilijka harcerska, wzorowana na lilijce skautowej.

24.-25. marca 1912 roku odbył się pierwszy zjazd drużyn i plutonów harcerskich. Przybyło na niego 100 uczestników.

W czerwcu 1912 ukazała się znana polska książka Eugeniusza Piaseckiego i Mieczysława Schreibera "Harce młodzieży polskiej", w której po raz pierwszy użyto staropolskiej terminologii rycerskiej, czyli wyrazów takich, jak: "harcerz" (zastąpił określenie "skaut polski"), "zastęp" (zastąpił określenie "pluton"), "drużyna", "hufiec", "harce" (oznaczające kiedyś ćwiczenia rycerstwa przed bitwą). Zaproponowano w niej także używane do dziś nazwy stopni i funkcji (wyraz "chorągiew" również należy do dawnej terminologii rycerskiej).

2. lipca 1913 roku 43 skautów z trzech zaborów wyjechało na III.Wszechbrytyjski Zlot Skautów w Birmingham. Mieli tam obóz pod polską flagą! Tuż przed wybuchem I wojny światowej polski skauting liczył ponad 15.000 członków. Już wtedy tworzono polskie harcerstwo poza (wtedy jeszcze historycznymi) granicami kraju. Podczas całej wojny harcerze brali udział w bardzo wielu akcjach pomocniczych i zbrojnych.

Konflikty polityczne spowodowane wybuchem wojny podzieliły skautów na kilka organizacji. Jednak w dawnym Królestwie Polskim wobec utrudniania działalności harcerstwa przez władze, organizacje harcerskie postanowiły się zjednoczyć. 1. i 2. listopada 1916 roku w Warszawie, w efekcie zjednoczenia wszystkich organizacji harcerskich zaboru rosyjskiego, powstaje Związek Harcerstwa Polskiego. Do zjednoczenia harcerstwa wszystkich zaborów doszło na zjeździe w Lublinie 1. i 2. listopada 1918 roku, gdy na ulicach miast rozpoczęło się już rozbrajanie wrogich wojsk. Harcerstwo liczyło wtedy już ok. 30.000 członków.

W nocy z 15. na 16. stycznia 1919 roku w katastrofie morskiej w Cieśninie Messyńskiej zginął Andrzej Małkowski. Od 31. grudnia 1920 do 2. stycznia 1921 roku obradował w Warszawie I Walny Zjazd ZHP, na którym przyjęto statut ZHP.

Po nastaniu pokoju pojawiły się głosy oskarżenia, mówiące o tym, że ZHP dyskryminuje młodzież z mniejszości narodowych i wyznaniowych (1/3 ludności ówczesnej Polski). 4.-9. lipca 1924 odbyły się pierwsze narodowe zloty: harcerzy na Siekierkach i harcerek w Świdrze.

Po odzyskaniu niepodległości zwrócono uwagę na dominujący, nadmiernie rozbudowany w harcerstwie militaryzm, który wówczas nie był już potrzebny. Szukano sposobu wyjścia z kryzysu. Stworzono więc programy specjalnościowe, które okazały się świetnym na niego lekarstwem. Rozwijało się harcerskie szybownictwo, żeglarstwo, kajakarstwo, turystyka kwalifikowana, strzelectwo, spadochroniarstwo, rozmaite kluby krótkofalowców i sportowe. Harcerstwo kwitło dzięki dużemu wsparciu finansowemu państwa. Punktem kulminacyjnym jego rozwoju okazał się słynny zlot w Spale 11. - 27. lipca 1935 roku. Wzięło w nim udział 25.000 uczestników.

Wcześniej, poczynając od 1933 roku, Aleksander Kamiński rozpoczął rozwój zuchostwa /”przedszkola” harcerstwa/. Choć pierwszą drużynę zorganizowała w 1914 roku w Zakopanem Olga Małkowska, wzorując się na brytyjskich "Wilczętach", dopiero Kamiński znalazł odpowiednie rozwiązania metodyczne i uczynił z ruchu zuchowego poważną gałąź działalności harcerstwa.

W końcu 1938 roku dwie części składowe ZHP - Organizacja Harcerzy i Organizacja Harcerek liczyły odpowiednio 130.500 i 71.600 członków, łącznie wraz z kadrą instruktorską 205 831 członków /T.S.”Refleksje...”/. ZHP nie było jedyną organizacją harcerską II.RP. Zresztą sam ZHP był od 1926 r. wewnętrznie podzielony: na nurt katolicko-narodowy, który dominował do zamachu majowego i piłsudczykowski-propaństwowy, który z poparciem władz sanacyjnych stał się potem wiodącym. Jedność harcerstwa „przedwojennego” to jeden z mitów, rozpowszechnianych celem dezawuowania pluralizmu organizacyjnego harcerstwa w III RP, a przy okazji /świadomie lub nieświadomie/ chrześcijańsko-patriotycznego ZHR-u.

Zerwijmy z niedomówieniami! Pluralizm organizacyjny harcerstwa II RP, po początkowym okresie porozbiorowej, wolnościowej euforii, był czymś naturalnym. Działacze i instruktorzy harcerscy wyższych szczebli, w zależności od swoich osobistych poglądów/również politycznych/ - a każdy wolny człowiek ma do nich prawo- wywierają dominujący wpływ na ideowe oblicze ruchu i organizacji. Szeregowi członkowie i instruktorzy niższych szczebli nie biorą w zasadzie czynnego udziału w określaniu zasad ideowych swoich organizacji. Jeżeli nawet co w przypadku harcerstwa jest szczególnie pożądane- zawodowi politycy nie mają wpływu bezpośredniego na kształt i ideowość ruchu, to różnorodność poglądów, a nawet ich odcienie u poszczególnych decydentów /np. różnice w preferencjach dotyczących tych samych lub podobnych wartości i zasad/ są faktyczną lub potencjalną przyczyną różnic i podziałów. Dotyczy to zresztą nie tylko harcerstwa. „Gdy bowiem /początkowa- skautowska/ inicjatywa środowisk galicyjskich (Lwów) na zasadzie swoistego „wybuchu” rozprzestrzeniła się na niemal całe carstwo rosyjskie, a później na zabór niemiecki, gdy objęła polską młodzież we Francji, Niemczech i Stanach Zjednoczonych stało się jasne, że różnice być muszą.” /T.S.”Refleksje..../

W 1922 roku, z powodu różnic w kwestiach problematyki społecznej i roli wychowawczej puszczaństwa, z ZHP- gdzie kolejnymi Naczelnikami Harcerzy byli: hm.RP Stanisław Sedlaczek /1919r./, Józef Haller /1920-1923/, hm.RP Tadeusz Strumiłło /1919-1920, 1923-1925/- wyodrębniło się „Wolne Harcerstwa”, którego liderem był Adam Ciołkosz. W 1926 r. powstało „Czerwone Harcerstwo” dowodzone przez Stanisława Dubois, a młodzież żydowska powołała ok. 30.tysięczny własny skauting „Haszomer Hacair” /”Młody Strażnik”/, który przetrwał do 1939 roku i odegrał potem bohaterską rolę w czasie antyhitlerowskiego powstania w getcie warszawskim. W dużym dystansie do ZHP pozostawała harcerska organizacja młodzieży ukraińskiej z Wołynia i Małopolski Wschodniej, o nazwie „Płast”./w 1930 zlikwidowana decyzją MSW/.

Pluralizm organizacji harcerskich, jako przejaw demokracji II RP, przeniósł się częściowo w sferę harcerstwa podziemnego w czasie okupacji hitlerowskiej.

II WOJNA ŚWIATOWA I POWSTANIE WARSZAWSKIE

Napaść Niemiec hitlerowskich na Polskę 1 września 1939 r. zaskoczyła częściowo polskie harcerstwo, uwikłane- głównie w pionie męskim- w mniejsze lub większe konflikty ideologiczne i personalne kadry dowódczej. Tylko pion żeński ZHP już w 1938 roku przygotował i wprowadził w życie koncepcję Pogotowia Wojennego, wyodrębniając starsze dziewczęta, wraz z oddzielnym /tajnym/ kierownictwem, w odrębną strukturę organizacyjną na okres wojny. Pion męski ZHP dopiero 27 września 1939 roku, w murach oblężonej Warszawy improwizował Pogotowie Wojenne. Szare Szeregi zostały powołane w warunkach wojennych, które uniemożliwiły pełny ich legalizm, gdyż nie mogła się już zebrać Rada Naczelna ZHP w statutowo reprezentatywnym składzie. “Szare Szeregi powołano zatem decyzją grupy wybitniejszych instruktorów /T.S. “Refleksje...”/. Pierwszym ich Naczelnikiem został /wtedy utajniony/ 24-letni instruktor Chorągwi Wielkopolskiej - hm.Florian Marciniak. Od kierownictwa został na tym spotkaniu niestety odsunięty przedstawiciel frakcji narodowo-katolickiej, hm. Stanisław Sedlaczek, starszy już wiekem pierwszy Naczelnik Harcerzy ZHP II RP. W tej sytuacji dh Sedlaczek i jego koledzy powołali własną sieć konspiracyjną- niezależne “Harcerstwo Polskie”, zwane też Hufcami Polskimi. Przez cały niemal okres wojny toczyły się rozmowy, które miały na celu połączenie Szarych Szeregów i Hufców Polskich. Obie organizacje weszły w skład AK i były uznawane tak przez Rząd Polski i jego Delegaturę w Kraju, jak i przez Naczelną Radę ZHP w Londynie.

Ze względu na warunki wojenne wszyscy harcerze nie znaleźli się bezpośrednio w w/wym. organizacjach, ale większość /starszych/ harcerzy nie zrzeszonych walczyło w innych oddziałach Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych. Pierwsi Naczelnicy obu w/wym. tajnych organizacji harcerskich zostali już w pierwszych latach okupacji aresztowani przez hitlerowców i po torturach zamordowani. Floriana Marciniaka w Szarych Szeregach zastąpił hm Wladysław Broniewski- “Orsza”, a Stanisława Sedlaczka /zginął w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu w 1941 r./ w Hufcach Polskich zastąpił hm prof. Witold Sawicki - “Jerzy”, “Andrzej”, “Tolek”.

Wszystkie harcerki i wszystkich harcerzy, w okresie okupacji, tak jak przed wojną obowiązywało Prawo Harcerskie, służba Bogu, Ojczyźnie i Bliźnim. Obok pracy ideowo-wychowawczej przechodzili szkolenie wojskowe w ramach Armii Krajowej /NOW/ w szkołach podchorążych, na kursach podoficerskich, kursach nauki o broni, łączności, wywiadu, pionierskich /saperskich i minerskich/, sanitarnych, kwatermistrzowskich. Brali udział w kolportażu prasy konspiracyjnej, małym sabotażu, służbie łączności i wywiadowczej, w produkcji materiałów wybuchowych i zapalających. Starsi brali udział w akcjach dywersyjnych.

Pogotowie Wojenne Harcerek weszło dość płynnie w okupację, występując jako „Związek Koniczyn”, a później jako „Bądź Gotów”.

W składzie organizacji działały dziewczęta, które ukończyły 16 lat. Zajmowały się one prowadzeniem działalności opiekuńczej i wychowawczej. Dziewczęta współpracowały także z Polskim Czerwonym Krzyżem oraz Radą Główną Opiekuńczą w Generalnej Guberni.

Pion żeński „Bądź Gotów” utrzymywał duży dystans, ze względów czysto programowych, w stosunku do Szarych Szeregów, mimo wspólnego Naczelnictwa /ks.hm Jan Mauersberger i inni/ Harcerki z „Bądź Gotów” dopiero w czasie Powstania Warszawskiego współdziałały jako łączniczki i sanitariuszki zarówno z Hufcami Polskimi jak i Szarymi Szeregami oraz innymi niezależnymi jednostkami harcerskimi. Można stwierdzić, że w czasie Powstania były spoiwem wojennym dwóch skłóconych ze sobą organizacji oraz szeregu samodzielnych związków harcerskich w ramach Armii Krajowej, z których harcerze walczyli i ginęli razem na tych samych lub sąsiednich barykadach. Spośród samodzielnych wojennych związków harcerskich należy wymienić przede wszystkim „Tajny Hufiec Harcerski” w Gdyni, „Harcerską Organizację Niepodległościowo-Wojskową”, działającą we Lwowie i „Związek Bojowników Niepodległości”, utworzony w Wilnie, w październiku 1939 roku, przez jednego z najbardziej znanych i cenionych harcerzy-komendanta Chorągwi Wileńskiej ZHP, hm Józefa Czarnego-Grzesiaka.

Największymi zwartymi oddziałami harcerskimi Szarych Szeregów były dwa bataliony : „Zośka” i„Parasol”

Niektóre udane akcje przeprowadzone przez Szare Szeregi, jeszcze przed wybuchem Powstania Warszawskiego: 26 maca 1943r. - akcja pod Arsenałem, która polegała na odbiciu 25 więźniów, którzy byli konwojowani przez niemieckich policjantów. Odbito wówczas m.in. Jana Bytnara (pseudonim „Rudy”), który jednak zmarł na skutek odniesionych ran podczas przesłuchania. Po udanej akcji zmarli również: Aleksy Dawidowski („Alek”) oraz Tadeusz Krzyżewicz („Buzdygan”).Akcją dowodzili: Stanisław Broniewski („Orsza”) i Tadeusz Zawadzki („Zośka”). 20 maja 1943r.-Celestynów- odbicie więźniów z transportu do Oświęcimia. 20 sierpnia 1943r. - akcja zlikwidowania granicznych strażnic, śmierć Tadeusza Zawadzkiego („Zośki”).11 luty 1944r. - udany zamach na Franka Kutscherę, komendanta warszawskiej policji i SS.

W listopadzie 1941r. Szare Szeregi utworzyły szkołę podchorążych - Agricolę, w której wykształciło się 320 harcerzy. Gdy 1 sierpnia 1944r. / wkrótce 65. Rocznica !/ wybuchło Powstanie Warszawskie, zgrupowanie „Radosław” składało się z 2 batalionów Szarych Szeregów /jak wyżej/ oraz Oddziału „Wigry” i walczyło na Woli, osłaniając jednocześnie Kwaterę Komendy Głównej Armii Krajowej, w ramach Brygady Dywersyjnej „Broda”. M.inn.w dniu 5. sierpnia 1944 r. btl. ”Zośka”, przy wsparciu plutonu pancernego por. Wacława Micuty-”Wacka” / 2 czołgi ”Pantera” zdobyte 3. sierpnia 44 r./ i współdziałając z innymi oddziałami, wyzwolił Żydów zamkniętych w obozie koncentracyjnym „Gęsiówka”. Później „Zośka” i „Parasol” uczestniczyły w obronie Starego Miasta. Kompania „Rudy”, btl. „Zośka”, pod dowództwem hm kpt. Andrzeja Romockiego - „Morro” została uznana przez Komendanta Armii Krajowej, gen. Bora-Komorowskiego za najlepszą kompanię AK.

Druga tajna organizacja harcerska, „Hufce Polskie”, wystawiła do walk powstańczych jednostki harcerskie w Batalionie AK „Gustaw”, wywodzącym się z Narodowej Organizacji Wojskowej - NOW, scalonej z Armią Krajową w 1942 roku. Batalion „Gustaw” w pierwszym tygodniu Powstania walczył w Śródmieściu Północnym, na Woli i w Getcie /m.inn. atak na koszary SS na ul. Żelaznej i na Nowolipiu/. Od 7 sierpnia był ostoją obrony Starego Miasta i utrzymał swoje pozycje do końca jego obrony tj. do rana 2. września 44 r., skutecznie przedtem odpierając generalny szturm niemiecki na stare miasto i osłaniając /Kompania Harcerska pod dowództwem hm Tadeusza Iłłakowicza-”Krakowskiego”/ działania ewakuacyjne wojska i mieszkańców. Uczestnicy akcji osłonowej zostali odznaczeni później przez Komendanta AK Krzyżami Virtuti Militari i Walecznych. We wrześniu 1944 r. btl. „Gustaw” bronił m.inn. Kościoła Św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu i rejonu Poczty Głównej na Placu Napoleona.

Zarówno Szare Szeregi jak i Hufce Polskie poniosły w walkach powstańczych ok. 80.% strat w poległych i rannych, głównie harcerzy starszych. Wśród ofiar było też wiele setek zabitych i rannych harcerek - sanitariuszek i łączniczek, a nawet młodocianych harcerzy, którzy jako ochotnicy dołączyli do oddziałów walczących, wypełniając funkcje łączników, wywiadowców czy posłańców przenoszących rozkazy i meldunki. Odrębną służbą harcerską w czasie Powstania była Pomocnicza Służba Wojskowa. Organizacje Harcerek w ścisłym współdziałaniu z Wojskową Służbą Kobiet AK zorganizowały wiele patroli sanitarnych i łącznościowych, działających na powierzchni, ale przede wszystkim w służbie kanałowej. Bardzo ważnym zadaniem Harcerek i najważniejszą zasługą była służba społeczna: opieka nad dziećmi, rannymi, chorymi i bezdomnymi mieszkańcami Warszawy. Największą sławę zyskała Harcerska Poczta Polowa. Zgłosiło się do niej wielu młodszych harcerzy i nie zrzeszonych przed Powstaniem uczniów, aby pełnić funkcje listonoszy-łączników, zarówno dla walczących jak i dla ludności cywilnej. Harcerze Służb Pomocniczych pełnili też inne funkcje: przepływali Wisłę, docierając do obwodu Praga, pomagali przy odgruzowywaniu i ratowaniu zasypanych w zburzonych budynkach, gasili pożary, kopali studnie, transportowali żywność, wodę, środki opatrunkowe. Tym najmłodszym Harcerzom Powstania Warszawskiego wystawiono przy murach Starego Miasta pomnik „Małego Powstańca”, którego kopia znajduje się w Muzeum Powstania Warszawskiego.

KONIEC II WOJNY ŚWIATOWEJ

Na koniec Harcerskiej Historii II Wojny Światowej pewna refleksja przenosząca Czytelnika do następnych odcinków, do Harcerskiej Historii Powojennej. 45 lat /1944-1989/ to okres pojałtańskiego poddania Polski pod wpływy Rosji Sowieckiej i jej władzy nad narodem polskim za pośrednictwem polskich komunistów i ludzi im posłusznych. W pierwszych latach po „wyzwoleniu” przez armię radziecką trwała praktycznie wojna wyzwoleńcza polskich sił patriotycznych, uważana przez wielu za „wojnę domową”, z góry skazana na przegraną, wobec zdrady polskich interesów narodowych dokonanej przez aliantów zachodnich. Walkę tę prowadziły głównie oddziały Armii Krajowej, te które nie usłuchały dowódców i nie złożyły broni. Wśród nich były też grupy harcerzy polskich, którzy nie mogli pogodzić się z nową sytuacją, bo przecież marzyli o wolnej Polsce i za nią walczyli , a ich druhowie i druhny ginęły w niemieckich więzieniach i obozach koncentracyjnych i na barykadach zdradzonego przez „aliantów wschodnich” Powstania Warszawskiego. Równocześnie z tą beznadziejną walką podziemną nastąpiło coś dziwnego : w pierwszym roku po wojnie nastąpił oddolny „wybuch” aktywności zdemobilizowanych instruktorów, harcerek i harcerzy, młodzieży w wieku harcerskim. Zanim się młoda władza komunistyczna PRL-u zorientowała, powstał jednolity Związek Harcerstwa Polskiego, liczący /w 1948 r./ ok.300 tyś. członków i natychmiast rozpoczął oficjalną aktywną działalność w bardzo wielu ośrodkach miejskich i wiejskich, przy bardzo silnym poparciu księży i pedagogów. Po sfałszowanych wyborach w 1947 roku i zlikwidowaniu opozycji /głównie Polskiego Stronnictwa Ludowego Stanisława Mikołajczyka/ komuniści polscy przystąpili do próby przekształcenia tego masowego ruchu młodzieżowego w coś podobnego do radzieckiej organizacji Pionierów. Nie udało się ! Na kilka lat ciemnego okresu stalinowskiego Związek Harcerstwa Polskiego po prostu rozpadł się samoczynnie. Poza nielicznymi zdrajcami ideałów harcerskich, o których jeszcze będzie niechlubne wspomnienie w Historii Harcerstwa Polskiego, cała rzesza instruktorów po prostu się „rozeszła”. Ale Stalin nie był wieczny ! Odszedł w sposób gwałtowny z tego sponiewieranego przez siebie świata w 1953 roku, a w 1956 - po serii gwałtownych „kontrrewolucji”, m.inn. w NRD, w Polsce /wydarzenia poznańskie/ i na Węgrzech, nastąpiła „odwilż”. Nowa komunistyczna ekipa na Kremlu, w Berlinie, Warszawie i Budapeszcie postanowiła najpierw trochę „popuścić”, a potem „znormalizować”, przekształcając system w bardziej ludzki, ale kontrolowany. Potem nazwano to „realnym socjalizmem”. Skorzystało z tego „poluzowania” harcerstwo i znów zaczęły powstawać hufce i drużyny. W ramach „normalizacji” pozbyto się jednak wielu „starych” instruktorów i przysłano nowych, mianowanych. Ale o tym potem. Teraz chciałbym natomiast przypomnieć, że po okresie stalinowskim, w którym prześladowani byli bezwzględnie polscy patrioci z Armii Krajowej, przypomniano sobie, że młodzież potrzebuje bohaterów i pozwolono czcić pamięć Harcerzy poległych w walce z okupantem hitlerowskim, również w Powstaniu Warszawskim. Zaczęły powstawać związki harcerskie im. Szarych Szeregów, a gdzieniegdzie stawiano też pomniki tej bohaterskiej formacji /np. Pomnik Lilijki w Ostrzeszowie Wlkp./. Nie przypomniano sobie natomiast o Hufcach Polskich. Wybrano „mniejsze zło” /dla reżimu komunistycznego/ ! I tak /zapomniane Hufce Polskie/ niestety trwa do dnia dzisiejszego.

PRL - POCZĄTEK

Historycy harcerstwa zgodnie stwierdzają, że harcerstwo polskie nigdy nie było tak zjednoczone jak w pierwszych latach powojennych. Tym, co powinno budzić niewygasły podziw jest fakt, że ten „roztrzaskany” przez wojnę i okupację Związek Harcerstwa Polskiego, którego kadra poniosła niezwykle bolesne straty w walce o Polskę..., odrodził się w tak przecież niesprzyjających warunkach w roku 1945. Czymś wręcz wzruszającym był powrót do pracy harcerskiej dawnych instruktorów, którzy dopiero co powrócili z obozów koncentracyjnych, z tułaczki, którzy jeszcze przed rokiem krwawili podczas Powstania Warszawskiego i akcji „Burza”. Takiego patriotycznego, religijnego, zwartego wewnętrznie harcerstwa, które powstało na zasadzie „wybuchu” (T.S. „Refleksje...”), które w latach 1945-1948 objęło ok. 300 tyś. dzieci, młodzieży i instruktorów /również wielu księży angażowało się jako kapelani i instruktorzy/ nie będzie niestety już w późniejszych latach, aż do dni obecnych. Było to zupełnie coś innego od późniejszej PRL -owskiej socjalistycznej unifikacji „harcerstwa”. A trzeba pamiętać, że Polska znalazła się natychmiast po II wojnie światowej pod swego rodzaju „samookupacją”, dokonaną przez Polską Partię Robotniczą jako agenta stalinowskich władz moskiewskich, przy aktywnym udziale UB, NKWD i armii sowieckiej. Komuniści uznawali zawsze harcerstwo ideowe za ciało obce, stojące w poprzek zamierzeń władzy, oparte na systemie wartości krańcowo odmiennym od obowiązującej w sferze publicznej ideologii marksizmu-leninizmu (IPN). Z tego względu, wraz z umacnianiem się w PRL-u władzy ludowej, wywierano coraz silniejszą presję na członków i struktury ZHP w celu ich podporządkowania, a nawet likwidacji. Początkowo rezultaty były niewielkie. Do 1948 roku na kształt organizacji nie wpłynęła konieczność kamuflażu czy zmian na „szczytach” organizacyjnych. „Masowa organizacja, w której prawdziwa praca odbywała się „na dole”, w szczepach i drużynach, była odporna na przetasowania „góry”, jeśli tylko nie zmieniono drużynowego. Znajdujący się w lesie obóz „robił co chciał”, a ewentualna wizytacja władz mogła spowodować ingerencję najwyżej w sprawy zewnętrzne /treść pracy nie musiała być ujawniona w dokumentacji/ (T.S. „Refleksje...”). Równolegle jednak nasilała się akcja eliminacyjna władzy ludowej w stosunku do instruktorów wyższych szczebli ZHP, a w następnej kolejności zastępowanie starych instruktorów szczebli podstawowych i wyższych nowymi, młodszymi, „nieskażonymi” działalnością wolnościową i narodowo-katolicką. Najokrutniej zwalczani byli działacze i instruktorzy „Harcerstwa Polskiego” /”Hufców Polskich”/: ci sami /i ich następcy/ którzy w czasie okupacji i Powstania Warszawskiego byli najzajadlej eksterminowani przez niemieckie Gestapo. Pretekstem była tu reakcja na tzw. „drugą konspirację”, gdyż obok legalnych, powstało szereg tajnych struktur harcerskich, wspomagających działalność antykomunistyczną zeszłych do podziemia odłamów Armii Krajowej, które nie złożyły broni i nie rozwiązały się na polecenie kierownictwa. Dziesiątki działaczy i instruktorów znalazło się w więzieniach UB. Nie sposób wymienić tu ich nazwisk, można rozszerzyć swoją wiedzę w tym temacie czytając wydawnictwa i dokumenty Instytutu Pamięci Narodowej.

PRL - STALINIZM

Polska, już od samego początku po „wyswobodzeniu” spod hitlerowskiego panowania przez armię radziecką, skazana była na dyktat Stalina we wszystkich dziedzinach życia politycznego, gospodarczego i społecznego. Oświata i wychowanie nie były od niego wolne. Nad Związek Harcerstwa Polskiego nadciągały ciężkie chmury, o czym pisałem w poprzednim odcinku. Po sfałszowanych wyborach i ukonstytuowaniu się władzy polskich komunistów ze wsparciem służb i doradców radzieckich, z chmur tych lunął ulewny deszcz z błyskawicami i grzmotami. Współczesna Historia Harcerstwa Polskiego byłaby niezrozumiała bez sięgnięcia do tych tragicznych wydarzeń. Ten i następny odcinek tej Historii będą najsmutniejsze, stąd Kącik Harcerski w Rodzinie Osowskiej, na okres radosnych Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku był zawieszony.

Ofensywa komunistycznych władz PRL-u przeciwko ZHP rozpoczęła się pod koniec 1947 r. i- jak w systemie stalinowskim było to normalną strategią.- od znalezienia podatnych na kolaborację działaczy wewnątrz rozbijanej struktury czy organizacji. Niestety i w ZHP znaleźli się w naczelnych organach „urzędnicy”, którzy za korzyści osobiste poszli na współpracę i w nagrodę „wypłynęli” na wpływowych działaczy, a niektórzy- jak np. Kazimierz Koźniewski - stali się ulubieńcami komunistów, których oglądaliśmy potem przez szereg lat w reżimowej telewizji i czytaliśmy ich w licznych reżimowych publikatorach. Prawdą jest też, że niektórzy z nich zostali zmuszeni /pod groźbą utraty wolności, a może i życia/ przez osławioną „krwawą Julię”, Dyrektora Ministerstwa Bezpieczeństwa-Brystigierową, do podpisania swoistego „nekrologu” Związku Harcerstwa Polskiego „1944”. Niżej podpisany dotarł do pełnej wersji tego „nekrologu” - jest on do przeczytania w niskonakładowym wydawnictwie pt.”Harcerze1944-1956” - ”Najmłodsi w Powstaniu Warszawskim, Drugiej Konspiracji i Więzieniach Bezpieki” autorstwa Jerzego Świderskiego, jednego z twórców i przywódców wojennych „Hufców Polskich”. Wystarczy przytoczyć początek i jakiekolwiek zdanie z tej wielo stronnicowej, publicznie ogłoszonej „Odezwy do byłych instruktorów oraz członków byłego Związku Harcerstwa Polskiego”: „Niżej podpisani działacze Frontu Narodowego, byli instruktorzy byłego ZHP zwracają się do was w sprawie głęboko nas obchodzącej..........Okazuje się, że pewne grupki młodzieży, konspirujące dziś przeciw Polsce, wykorzystywane są przez siły międzynarodowe, których celem jest wyrwanie nam Ziem Odzyskanych i rozpętanie nowej wojny - że one właśnie przybierają chętnie nazwę „Harcerstwo”....

W/wym. ”Odezwa”, której język przypomina określenia radzieckiego Politbiura, była uzasadnieniem rozwiązania w 1948 r. Związku Harcerstwa Polskiego i utworzenia przedziwnego „nowotworu” -”dla dzieci do lat 14” pod nazwą „Organizacja Harcerstwa Polski Ludowej”. Była to na wzór sowieckiego „Pioniera” przybudówka do ZMP /”Związku Młodzieży Polskiej”/.

Z Harcerstwem, poza jednym członem w nazwie, nie miało to już zupełnie nic wspólnego. Miało to przygotowywać dzieci do „zaszczytnego” zapisywania się do ZMP i później do PPR czy PZPR. Dla młodzieży gimnazjalnej i licealnej powołano centralnie sterowaną tzw. „Harcerską Służbę Polsce”, która podejmowała rozmaite zadania społeczne skupione w 4 grupach: „Las i rola”, „Kultura i oświata”, „Odbudowa kraju” oraz „Zdrowie i dziecko”. Zwołana przez władze komunistyczne, w dniach 18-20 grudnia 1948 r. Konferencja komendantek i komendantów chorągwi, w większości już „swoich”, stwierdziła że „obecni na niej instruktorzy zrywają z tradycją harcerską” /!!??/.

Równocześnie ukazała się broszura nowej Sekretarz Generalny ZHP (Pelagii Lewińskiej) „Walka o nowe harcerstwo”, w której autorka oskarżała Związek Harcerstwa Polskiego o „służbę na korzyść imperializmu”, co było wówczas poważnym zarzutem. Usuwano kolejnych niewygodnych instruktorów. Bardzo wielu z nich odeszło nie czekając na „przekwalifikowanie”.

Ogólnie mówiąc, „harcerstwo” zostało podporządkowane Zarządowi Głównemu Związku Młodzieży Polskiej (ZMP). Członkom Prezydium ZG ZMP, decyzją partii rządzącej i rządu PRL, przyznano stopnie harcmistrzów, usuwając jednocześnie (często w sposób brutalny, oskarżając o „działalność agenturalną”) kolejnych niewygodnych instruktorów byłego ZHP. Postanowiono wykorzystać społeczny wizerunek harcerstwa, odwołując się jedynie wybiórczo do fragmentów już blisko 50-letniej historii Harcerstwa Polskiego. Poza ograniczeniem wieku młodzieży harcerskiej do 14 lat, zmieniono Przyrzeczenie i Prawo Harcerskie, nadając im przede wszystkim laicki i internacjonalistyczny charakter, zmieniono symbolikę i mundur harcerski, odrzucono w większości elementy metody wychowawczej harcerskiej, tradycyjne formy pracy, rozwiązania programowe i organizacyjne. Zlikwidowano drużyny w szkołach średnich, zaś w szkołach podstawowych „drużynę” stanowiła młodzież całej szkoły, a „zastęp” (”ogniwo”) młodzież poszczególnej klasy. Przewodnikami drużyn i „zastępowymi” (przewodnikami ogniw) zostawali nauczyciele, „zbiórki” odbywały się głównie w czasie lekcyjnym. Jeśli nauczyciel-przewodnik był w przeszłości harcerką/harcerzem, to był zobowiązany do zaakceptowania nowej linii działania „harcerskiego”, pozostali musieli przejść przyspieszone szkolenie i otrzymywali, na tej podstawie, stopnie instruktorskie. Głównymi zajęciami drużyn i zastępów harcerskich w tym czasie, również na obozach, koloniach i biwakach, były prace społeczne oraz uczestnictwo w konkursach i wielkich imprezach szkolnych i innych (np. pochodach i akademiach 1-szomajowych). Były to w sumie mało atrakcyjne zajęcia, nie uwzględniające zupełnie potrzeb dzieci i młodzieży, nudne i często nie zrozumiałe.” Lata 1950-1956 były w Polsce latami tak naprawdę bez harcerstwa, choć już w 1950 r. późniejsza Organizacja Harcerska (OH), wzorowana na sowieckim Pionierze, liczyła „zaledwie” 700 tys. dzieci do lat 14. Komunistyczne władze żaliły się, że to mało skoro poza harcerstwem pozostaje aż 2 300 000 dzieci. Pozostawał tylko Związek Harcerstwa Polskiego poza granicami Kraju (ZHPpgK), związany z emigracją polityczną 1939-1945, jedyny nosiciel tradycji i jedyny sukcesor przedwojennego ZHP.”(T.S.”Refleksje...”) Do tego stwierdzenia należy dodać, że lata 1948-1949 to lata faktycznie likwidacji i samolikwidacji Harcerstwa.

Do roku 1956 natomiast istniały w niektórych rejonach Polski (szczególnie krakowskim, poznańskim i niektórych dzielnicach Warszawy) konspiracyjne związki „Harcerstwa (1944)”-ścigane przez agenturę UB i zwalczane przez władze komunistyczne, a również-tam gdzie utrzymali się na stanowiskach nauczycielskich w szkołach dawni harcerze i dopuszczeni zostali do funkcji instruktorskich w OH- często „oszukiwali” oni władze: gdzie i kiedy mogli prowadzili zajęcia z młodzieżą szkolną korzystając z metod wychowawczych i doświadczeń prawdziwego Harcerstwa. Okres ten-a ściślej od śmierci Józefa Stalina w 1953 do końca 1956 roku- nasycony był we władzach komunistycznych Związku Radzieckiego, jak również PRL-u i niektórych innych państw „bloku komunistycznego” w walki frakcyjne i personalne o sukcesję po „stalinowcach”. Walki te odciskały i odcisnęły również swoje piętno na dalszych losach harcerstwa w Polsce ( i pewnie też gdzie indziej ).

Już w roku 1954 ostrej (i słusznej !) krytyce poddana została w ZSSR radziecka organizacja Pionierów, a za nią, w PRL Organizacja Harcerska (OH ZMP). Zebrana, w czerwcu 1955 roku w Warszawie, konferencja wypracowała program, zręby nowego systemu metodycznego (przywrócono część tradycyjnych metod i ustanowiono odznakę zuchową) i zarys nowej „autonomicznej w ramach ZMP” struktury „Organizacji Harcerskiej Polski Ludowej”. Powiało początkiem „odwilży”. „Odwilż” rzeczywiście nastąpiła pod koniec 1956 roku, po „przełomowych wydarzeniach” (potępienie Stalina i dojście do władzy w ZSRR Chruszczowa, śmierć Bolesława Bieruta, krwawe wydarzenia czerwca 1956 w Poznaniu i tragiczna jesień 1956 na Węgrzech, zwolnienie z więzienia i wyniesienie na funkcję I Sekretarza PZPR Władysława Gomułki - dawnego aparatczyka KPP i PPR „o odchyleniach prawicowo-nacjonalistycznych”).

PRL - GOMUŁKOWSZCZYZNA

Jesienią 1956 roku, na fali opisanych w poprzednim odcinku wydarzeń, w tradycyjnych środowiskach harcerskich zrodziła się nadzieja reaktywowania ZHP, realizującego tradycyjną metodę harcerską. Komuniści rządzący PRL-em, niezależnie od walki frakcyjnej w swoim gronie, byli rzeczywiście zdecydowani reaktywować Związek Harcerstwa Polskiego i wykorzystać w tym celu entuzjazm dawnych instruktorów. Chcieli to zrobić przez głębokie przekształcenie OHPL /”Organizacji Harcerskiej Polski Ludowej”/, przy zachowaniu pełnej kontroli. Realizowany był poufny scenariusz rozpisywany w gabinetach sekretarzy KC PZPR. W listopadzie 1956 r. na naradzie komendantów wojewódzkich OHPL, określono podstawowe zasady ideowe przyszłego ZHP : „organizacja świecka, nie organizująca życia religijnego, przygotowująca młodzież do udziału w budowie ustroju socjalistycznego, działająca pod ideowym kierownictwem PZPR”. Poza tym należy uatrakcyjnić Związek przez przywrócenie atrybutów i metod organizacyjno-metodycznych dawnego harcerstwa. Zaproszeni przez władze OHPL do współpracy programowej „walterowcy” i przedwojenni lewicowi instruktorzy popierali powyższy program ideowy, lecz byli przeciwni „ofensywie prawicy harcerskiej”. „Walterowcy” / druh Jacek Kuroń z towarzyszami/ reprezentowali skrajnie lewicowy, całkiem nowy i oryginalny kierunek wychowawczy, który stosowali od 1954 r. na swoich obozach OHPL, a od 1957 do 1961 r. w kilku stworzonych przez siebie drużynach „walterowskich” i hufcu „walterowskim” w Warszawie. Działali również od stycznia 1957 r. w Walterowskiej Drużynie Instruktorskiej. Co to było? Wśród lektur studenta pedagogiki Jacka Kuronia znalazł się, obok „Kamieni na szaniec” Aleksandra Kamińskiego, Poemat pedagogiczny Antona Makarenki, który zrobił na młodym sympatyku komunizmu duże wrażenie. Wędrując latem 1954 r., jako instruktor OHPL, po wsiach ziemi rzeszowskiej i spotykając się z byłymi członkami ORMO i byłymi działaczami PPR, ułożył sobie wraz z towarzyszami historię, która zaowocowała ślubowaniem: „Generale Walterze (gen.Karol Świerczewski), zgłaszam swoją gotowość do walki o to, o co Ty walczyłeś i za co Ty poległeś”. Po latach, w 1990 r. J.Kuroń napisał książkę „Wiara i wina. Do i od komunizmu”, w której m.in. opisał całą teorię „walterowców-harcerzy”, wyjaśniając że byli tacy, jaką nie była zdecydowana większość drużyn harcerskich (OHPL) drugiej połowy lat pięćdziesiątych i jakim - tak osobiście wtedy wierzył - miało być ZHP według oczekiwań aparatu gomułkowskiej władzy w połowie lat sześćdziesiątych. Paradoksalnie, Walterowcy ideowo znaleźli się w opozycji do władz OHPL a potem „znormalizowanego” ZHP uważając, że są jedyną grupą zdolną realizować wśród młodzieży Polski Ludowej wychowanie komunistyczne, w oparciu o swoje „harcerskie” przyrzeczenie: „Przyrzekam stawiać sprawy zastępu wyżej spraw własnych, sprawy drużyny ponad sprawy zastępu, a idee komunizmu ponad wszystko”. Tu niestety, poszli - jak na Polskę na tym etapie - za daleko, „wysunęli się przed szereg”. Nie wszystkim frakcjom w PZPR przypadło to do gustu. W takim kontekście trzeba spojrzeć na decyzję władz o rozwiązaniu drużyn i hufca „walterowskiego” w roku 1961. J. Kuroń został skierowany do pisania doktoratu na UW. W 1964 r. napisał wraz z Karolem Modzelewskim list otwarty do PZPR, po którym został usunięty z partii, a w 1965 r. skazany na 3 lata więzienia. Aczkolwiek historia „walterowców-harcerzy” wpisuje się w historię harcerstwa polskiego w okresie PRL, ma ona jednak marginalne znaczenie w stosunku do równoległych wydarzeń jesieni „harcerskiej rewolucji” , którą zakończyło na tzw. Zjeździe Łódzkim w grudniu 1956 roku utworzenie „nowego ZHP”, nazwanego przez ś. p. prof. Tomasza Strzembosza „wypatroszonym żuczkiem” /T.S. „Refleksje”…/. Ten „wypatroszony żuczek”- jako ZHP - żył długie lata i jeszcze dzisiaj nie wszystko z tego „wypatroszenia” jest wypełnione na powrót.

PRL - „NOWE” ZHP

Podczas „polskiej rewolucji październikowej” społeczeństwo polskie, a szczególnie młodzież studencka i licealna domagała się na wiecach i manifestacjach przywrócenia Związku Harcerstwa Polskiego. Władza komunistyczna, w końcu 1956 roku, reaktywując ZHP jako organizację atrakcyjną dla młodzieży / ale jednocześnie mającą wychowywać w duchu socjalistycznym/ musiała sięgnąć po pomoc instruktorów z lat 1945-1949 i wcześniejszych, a przynajmniej zgodzić się na ich udział w tworzeniu „nowego” ZHP i objęcie przez wielu z nich funkcji zastępowych i drużynowych, ew. hufcowych i funkcyjnych wyższego szczebla. Reaktywacja rozpoczęła się od zwołania Zjazdu Działaczy Harcerskich. Przygotowaniem propagandowym do tej reaktywacji było ukazanie się w październiku 1956 roku, po dziesięciu latach przerwy, kolejnego wydania „Kamieni na Szaniec” Aleksandra Kamińskiego. Ten zasłużony harcmistrz wszedł zresztą na Zjeździe Działaczy Harcerskich, odbytym w Łodzi w dniach 8-10 grudnia 1956, do władz naczelnych „nowego” ZHP. Określenie „nowe” ZHP ma negatywną, ale uzasadnioną konotację, gdyż Zjazd Łódzki, mimo protestów wielu delegatów, został uznany bezpodstawnie za I Zjazd ZHP. Tymczasem prawdziwy, historyczny I Zjazd ZHP /”starego”/ odbył się w Lublinie w dniach 1-2 listopada 1918 roku. ZHP powstałe na Zjeździe Łódzkim w 1956 roku było „nowe” również z tego powodu, że mimo przywrócenia na nim prawdziwego krzyża harcerskiego, lilijki i munduru, miało być organizacją zdecydowanie laicką /np.: kapelani harcerscy byli wykluczeni/, wychowującą w duchu idei socjalizmu realnego /zwanego przez niektórych współczesnych politologów „poststalinizmem”/. Jak wszystkie stronnictwa i organizacje PRL-u, było organizacją koncesjonowaną i kontrolowaną przez PZPR. Na sztandarach ZHP /”starego”/ zawsze był napis „Bóg, Honor i Ojczyzna”. „Nowe” ZHP było ubogie w sztandary, nieliczne „zapomniały” o Bogu, a nawet Honorze. „Ktoś nam pobrudził piękny sztandar” To stwierdzenie śp. prof. Tomasza Strzembosza, /podczas gdy określenie „nowego” ZHP jako „wypatroszonego żuczka”, przytoczone przez niego w „Refleksjach…” jest autorstwa hm Andrzeja Janowskiego z 1980 r/.

Trzeba przypomnieć sobie „rewolucyjną” atmosferę 1956. roku, aby zrozumieć całą złożoność procesu reaktywacji ZHP na Zjeździe Łódzkim. Zwołani na Zjazd przez władze PRL-u działacze harcerscy to w znacznej większości członkowie OH ZMP, pospiesznie mianowani instruktorami harcerskimi przez kontrolowane przez kierownictwo polityczne ZMP komisje nadawania stopni instruktorskich. Starzy instruktorzy spotkali się w Warszawie u Aleksandra Kamińskiego, zwabieni oświadczeniem ministra oświaty Władysława Bieńkowskiego, o woli władz do reaktywowania niezależnego harcerstwa. Gdy okazało się, że minister ich zdradził i zjawił się na rozpoczęciu Zjazdu Łódzkiego w Łodzi, a nie u nich w Warszawie- przenieśli się również tam, by mieć wpływ na ustalenia Zjazdu i wybór władz „nowego” ZHP. Oczywiście był to wpływ nie decydujący, gdyż byli w mniejszości, a do tego okazało się, że min. Bieńkowski już nie mówi o „niezależnym ZHP”. Wręcz przeciwnie, wraz z obecnym w kuluarach Zjazdu sekretarzem KC PZPR Romanem Zambrowskim, steruje ustaleniami Zjazdu. Starzy instruktorzy musieli zadowolić się samym dopuszczeniem do pracy z młodzieżą, oficjalnie w granicach nakreślonych przez Zjazd oraz wyborem Aleksandra Kamińskiego do władz naczelnych „nowego” ZHP.

Po powrocie do swoich siedzib przystąpili do organizowania na nowo drużyn i hufców Związku Harcerstwa Polskiego, często posiadając obok siebie i ponad sobą instruktorów pochodzących z Organizacji Harcerskiej Związku Młodzieży Polskiej. Ci ostatni wypełniali polecenia władz idące w kierunku umasowienia Związku i wychowania młodych ludzi na wiernych synów „ludowego” państwa, ci pierwsi- często z narażeniem swojej kariery zawodowej i harcerskiej- dążyli do odtworzenia harcerstwa tradycyjnego, posługującego się, jak najdalej się da, wypróbowaną metodą harcerskiego wychowania, z wdrażaniem tradycyjnych wartości służby Bogu i Ojczyźnie i pomocy bliźnim, włącznie. Trzeba przyznać, że w wielu ośrodkach „nowi instruktorzy” przechodzili pod ich wpływem, a raczej pod wpływem wypróbowanej metody harcerskiej, na pozycje współpracy ze „starymi instruktorami”. W ten sposób harcerstwo w tych ośrodkach przypominało to „przedwojenne”. Na obozach tych ośrodków odbywały się nawet w niedziele msze św. lub brać harcerska w mundurach chodziła do pobliskiego kościoła. Trwanie harcerstwa wymagało jednak udziału w akcjach społecznych programowanych przez „ludową” władzę oraz uczestnictwa harcerek i harcerzy w czasie świąt państwowych, takich jak 1.Maja czy 22. Lipca. Dzisiejsi pięćdziesięcio, sześćdziesięciolatkowie wspominają na ogół dobrze swoje lata dziecinne i młodzieńcze, w których byli członkami „nowego” ZHP w końcu lat pięćdziesiątych i później. I wydaje się, że jest to zadowolenie szczere i uzasadnione, bo znaczna większość drużynowych nie przenosiła na młodzież swoich rozterek związanych z odgórnymi dyrektywami i systemowymi odstępstwami od tradycyjnej metody i tradycyjnego wychowania harcerskiego. Natomiast wśród części instruktorów w tamtych latach kształtowała się - jak zresztą wśród większości dorosłych Polaków - podwójna moralność : jedna na użytek osobisty, druga „oficjalna”. W jakiś sposób było to zło, które odbijało się niekorzystnie też na wychowaniu młodego pokolenia.

Od początku 1957 r. /grudzień 1956 r.- Zjazd Łódzki/ do sierpnia 1980 roku /„ Solidarność ” / to okres ponad 23 lat jako -takiej stabilizacji „nowego” Związku Harcerstwa Polskiego w PRL-u. Trwał swego rodzaju konsensus między siłami odśrodkowymi i dośrodkowymi, krótko scharakteryzowany w poprzednim - 12.odcinku. Faktycznie był to stan dla obu sił chwilowo korzystny, a docelowo niemożliwy do utrzymania. Takim stanem charakteryzują się, wg radykałów, tzw. zgniłe kompromisy. W tym przypadku o kompromisie nie może być mowy, gdyż istniał w PRL dyktat władzy komunistycznej, do tego kontrolowanej przez ZSRR. I tu nasuwa się pytanie: czy twórca skautingu światowego /a więc i harcerstwa / lord Baden Powell, wydając na początku XX wieku „Wskazówki dla Skautmistrzów” miał rację, gdy wśród innych zasad głosił tezę: „gdyby skauting miał być bez Boga, to lepiej aby go w ogóle nie było” ?! Odpowiedź - wg polskich doświadczeń - musi być /niestety/ niejednoznaczna. W warunkach komunistycznych i neoliberalnych /też docelowo eliminujących z życia społecznego Boga, choć tego oficjalnie nie głosi - czytaj ks. prof. dr hab. Tadeusza Guza, KUL / lepiej, aby harcerstwo było , aby istniało ! Natomiast w warunkach demokratycznych, w systemach głoszących braterstwo i solidarność , jest to nie do pomyślenia !!! Dla tych społecznych wartości wychowawcza rola harcerstwa /skautingu/ może się wypełniać tylko w oparciu o wiarę, patriotyzm i solidarność. Harcerz przyrzeka dlatego służbę Bogu i Polsce oraz pomoc bliźnim. Nie wyklucza to tolerancji wobec inności /ale nie wobec zła / !. Wręcz przeciwnie: tylko głęboka wiara w jedynego Boga nie daje podstaw do traktowania człowieka o innych poglądach jako potencjalnego wroga, z którym trzeba „iść na wojnę”. Traktuje każdego człowieka jako osobę godną szacunku - czytaj JP II.

Dlaczego istnienie w PRL „nowego” ZHP, mimo wszystko, było korzystne ? Przede wszystkim dlatego, że w skali, której władze nie przewidziały, do reaktywowanej organizacji harcerskiej zgłaszali się masowo „starzy” harcerze i instruktorzy, którzy spełniali ogromną rolę jako opiekunowie, przyjaciele i także jako wzorce postaw. Starali się opanować przy tym podstawowe komórki kierownicze i kształcące, stosując oryginalną harcerską metodę wychowawczą, pozostawiając jedynie na papierze oficjalne zapisy statutowe i deklaracje programowe.

Działo się tak w licznych ośrodkach, gdzie nawet do pracy zgłosiło się szereg księży-dawnych kapelanów harcerskich, którzy teraz, nie mogąc pełnić funkcji liniowych, często w sposób nieformalny obejmowali opieką poszczególne drużyny lub znaleźli miejsce, na przetrwanie i działalność duszpasterską, w kręgach harcerzy-seniorów. Za „T.S. Refleksje…” warto w tym miejscu zaznaczyć, że to dzięki temu, potem /1981 i dalej/ , w pierwszych latach stanu wojennego, powstało ogólnopolskie Duszpasterstwo Harcerskie, które objęło wszystkie zainteresowane drużyny i wydawało nielegalne pismo „Czuwajmy”, rozchodzące się w różnych kręgach. Pierwszym krajowym szefem Duszpasterstwa z ramienia Episkopatu był ks. bp Kazimierz Górny, ówczesny biskup pomocniczy w diecezji krakowskiej. Można się domyśleć, że „nowe” ZHP w ośrodku krakowskim znacznie upodobniło się do „starego” ZHP. Również w niektórych innych ośrodkach regionalnych następowało „zestarzanie się” „nowego” ZHP.

Przykładem najbardziej czułym, z punktu widzenia politycznego, może być Chorągiew Warszawska, stołeczna. Z mniejszych, prowincjonalnych ośrodków, trzeba tu wymienić Szczep „Watra” w Ostrzeszowie Wlkp. , z którego wywodzą się niektórzy mieszkańcy naszej dzielnicy - Gdańska-Osowej i który prowadził Harcmistrz, druh Stanisław Stawski, po 1989 roku twórca silnego ośrodka Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej w Ostrzeszowie /nb. u niego na obozach w latach 2000-2009 przebywało kilkunastu młodych ludzi z naszej dzielnicy/. Niestety, wielu wybitnych instruktorów, którzy objęli wysokie funkcje kierownicze w tych ośrodkach, dla pozoru wstąpiło do PZPR, jak np. komendant Chorągwi Warszawskiej, hm. Jerzy Fiutowski, dawny instruktor „Szarych Szeregów”, człowiek niezwykle przyzwoity i wspaniały harcerz, katolik i patriota.

Zdarzało się jednak też, że niektórzy starzy instruktorzy nie mogli pogodzić się z koniecznością prowadzenia podwójnej „gry” czy harcerskiej półkonspiracji i odchodzili, a niektórzy nie potrafiący jej prowadzić, byli - podobnie jak w czasach stalinowskich- eliminowani przez wszechpotężne ciągle siły odśrodkowe, które już na II Walnym Zjeździe ZHP ”nowego”, w kwietniu 1959 roku akcentowały, że „harcerstwo ma wychowywać dla socjalizmu”.

( W tej części rozdziału -dla zwięzłości- wykorzystano, z niewielkimi zmianami, streszczenie materiałów historycznych ze strony internetowej www.zhr.pl, z „My harcerze ZHR” (zespół uczestników).

"Stabilizacja” w PRL oznaczała powrót do pryncypiów komunistycznych po krótkim czasie od kolejnego /średnio co 10 lat !/ zawirowania, związanego z kolejną zmianą genseka /sekretarza generalnego PZPR/ i jego ekipy. Tak też było z „nowym” ZHP po Wydarzeniach Poznańskich 1956. roku. Mimo tego, że przywrócono tradycyjne formy pracy harcerskiej, Krzyż Harcerski, lilijkę, nazwę ZHP, zwiększono wiek harcerski do 16 lat, powołano rozgłośnię radiową harcerską oraz specjalną komórkę wydawniczą, prekursora późniejszego wydawnictwa harcerskiego „Horyzonty” /które istniało do 1976. roku/, PZPR nie zrezygnowała nigdy z wpływów na harcerstwo, aż do końca istnienia PRL-u.

W przywoływaniu historii harcerstwa i uwzględnianiu życia religijnego w harcerstwie widziano poważne zagrożenie polityczne. PZPR naciskała władze harcerskie na dopuszczenie do pracy jedynie wygodnych jej instruktorów /przede wszystkim ateistów i członków partii/. W ten sposób po raz kolejny doprowadzono do odejścia ze Związku wielu -choć nie wszystkich- doświadczonych instruktorów. Wprowadzono pełną etatyzację pracy w komendzie głównej, chorągwiach i hufcach, a tym samym uzależnienie instruktorów i władz Związku od władzy politycznej. To spowodowało odejście z komendy głównej dha Aleksandra Kamińskiego i innych ideowych działaczy. Znów naciskano na masowość harcerstwa i koedukacyjność /”Kierunek 2 miliony”/, zupełnie nie dbając o jakość ruchu harcerskiego. Łamano zasadę dobrowolności działania harcerzy. Zganiano drużyny harcerskie masowo na uroczystości państwowe- władzy „udało się” wtedy zrobić wszystko, by słowo „socjalizm” kojarzyło się młodzieży z fałszem i karnie maszerującymi donikąd kolumnami. Lata 70.-te /”gierkowszczyzna”/ to rozwój wielkich akcji, coroczne alerty Naczelnika ZHP, które wyznaczały jednolite zadania dla wszystkich drużyn.

Pod koniec lat 70. nadmierna ilość centralnie narzucanych akcji spowodowała niemal powszechny zanik samodzielnego działania drużynami i zastępami i wyrośnięcie całego pokolenia instruktorów „nowego” ZHP, nie znających zasad metody harcerskiej /patrz cykl artykułów w RO na jej temat !/. Przez cały czas istniały jednak, choć nieliczne, drużyny i hufce harcerskie prowadzące autentyczną pracę. Istniały również pewne pozytywne przykłady akcji centralnych jak np. „Operacja 1001-Fromborg” /wieloletnia akcja odbudowy i wyposażenia miasta na drugie tysiąclecie istnienia państwa polskiego/ czy „Bieszczady 40” /akcja na rzecz poprawy życia i nauki dzieci i młodzieży oraz na rzecz turystyki w rejonie bieszczadzkim - miała być zakończona na 40. lecie PRL ?!/. Akcje te i podobne charakteryzowała nawet współpraca z miejscowymi parafiami i biskupami, czemu miejscowe władze, w zasadzie, nie przeszkadzały.

„Nowe” ZHP- pod koniec lat 70. tych -można określić jako strukturę - coś w rodzaju scentralizowanego i zetatyzowanego „ministerstwa PRL” /resortu/ d/s. młodzieży szkolnej, nie zaś - z wyjątkiem niektórych niepokornych „enklaw”- jako samorodny i samodzielny ruch młodzieży. W warstwie metodycznej „nowe” ZHP zdryfowało w kierunku „skrzyżowania” „Służby Polsce Socjalistycznej” oraz „Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego”.

SCHYŁEK PRL

Lata osiemdziesiąte zapoczątkowały przemiany polityczne Polski, w wyniku strajków sierpnia 1980. i powstania NSZZ „Solidarność”. Przemiany „dotknęły” również Związek Harcerstwa Polskiego. Słowo „dotknęły” jest tu najodpowiedniejsze, gdyż nie były to przemiany odgórne, a oddolne i stymulowane przez przemiany otoczenia harcerstwa. W Watykanie był Polski Papież, który w czasie wizyty w kraju w 1979 roku, w Warszawie, prosił Ducha Świętego aby zstąpił i „odnowił oblicze ziemi, tej ziemi !”. W kraju powstał pierwszy w Europie Środkowej i Wschodniej, niezależny od władzy ruch społeczny, dążący od samego początku do liberalizacji stosunków społecznych i demokratyzacji państwa. W państwie totalitarnym powstał 31 sierpnia 1980 roku wzór obywatelskiej, a nie państwowej organizacji. Ci z nas, którzy pamiętają tamte dni wiedzą, że na tym się nie skończyło, bo skończyć nie mogło! To był początek procesu, a nie wydarzenie jednostkowe. Umownie: „procesu demokratyzacji”. Burzliwe półtora roku tego procesu przerwał stan wojenny, ogłoszony przez dyktatora Wojciecha Jaruzelskiego 13 grudnia 1981 roku !

Przerwał, ale nie zakończył ! Wiele wątków tego procesu, w tym rewitalizacja polskiego harcerstwa toczyło się dalej w podziemiu lub w półkonspiracji.

W „okresie Solidarnościowym” do ZHP /ciągle jeszcze „nowego”/ powróciło ponownie wielu starych instruktorów i zasiliło wewnętrzne siły „niepokornych”. Razem zawiązano Kręgi Instruktorów Harcerskich im. Andrzeja Małkowskiego /K.I.H.A.M./, których celem była odnowa moralna i wychowawcza harcerstwa, poprzez przywrócenie w ZHP autorytetu instruktora i właściwych ideowych i metodycznych zasad. Charakterystyczne, że zaczęło się od spotkania grupy harcerek i harcerzy z lubelskiego szczepu „Zawisza” na mszy harcerskiej w kościele św. Marcina w Warszawie, 5 października 1980 r. 22 listopada zawiązano ogólnopolskie Porozumienie Kręgów /K.I.H.A.M.- ów/. Była to całkowicie niezależna struktura wewnątrz ZHP. Władze ZHP uznały ją za „ruch programowo-metodyczny”. Do połowy 1981 roku Kręgi rozrosły się do ok. 800 instruktorów-liderów, za którymi stały tysiące harcerek i harcerzy. Kolejny Walny Zjazd ZHP /ciągle jeszcze „nowego”/, w marcu 1981 roku, nie doprowadził jednak do przełomu ideowego. Nadal oficjalnie obowiązywało: „Przyrzekam całym życiem służyć Polsce Ludowej, być wiernym sprawie socjalizmu, walczyć o pokój i szczęście ludzi.....”. W tej sytuacji nastawiona radykalnie grupa instruktorów z Lublina powołała do życia pierwszy w PRL jawny „Niezależny Ruch Harcerski” /NRH/, kierowany przez hm. Michała Bobrzyńskiego. Wkrótce, po objęciu przez NRH obszaru całego kraju, jego Przewodniczącym został hm. Andrzej Janowski-jeden z twórców warszawskiej „Czarnej Jedynki”, a wiceprzewodniczącymi hm. Ryszard Brykowski i pwd. Tomasz Strzembosz. Mniej radykalni instruktorzy /a była ich większość/ pozostali w Kręgach K.I.H.A.M., wewnątrz ZHP /ciągle jeszcze „nowego”/. Środowisko K.I.H.A.M. wydawało niezależną prasę harcerską, z „Bratnim Słowem” jako centralnym organem warszawskim.

Stan wojenny zdelegalizował NRH, a ZHP pozostając jako jedna z nielicznych nie - zdelegalizowanych organizacji, dostał polecenie rozwiązania Porozumienia K.I.H.A.M. Charakterystyczne, że we wrześniu 1982 roku Porozumienie oraz prawie wszystkie Kręgi dobrowolnie się rozwiązały, gdy władze ZHP /”nowego” !/ przystąpiły celowo do tworzenia „fałszywych” Kręgów Instruktorów im. A. Małkowskiego, które swą postawą kompromitowały ruch. Członkowie Porozumienia K.I.H.A.M., poza internowanym w Białołęce jego Przewodniczącym hm. S. Czopowiczem, założyli tzw. „Ruch Płaskiego Węzła”, a na jego bazie, dość głęboko zakonspirowany wewnątrz ZHP, „ Ruch Harcerski”. Niestety, z czasem Służba Bezpieczeństwa go wykryła i musiał się rozwiązać, bez większych represji. Takie to były wtedy już „zwyczaje”, co jawnie świadczyło o słabnięciu uzurpatorskiej władzy.

Powyżej pisałem o powstaniu w 1980 r., po Porozumieniach Sierpniowych, Kręgów Instruktorów Harcerskich im. Andrzeja Małkowskiego /K.I.H.A.M./ Wspominamy o tym obecnie, w 30. Rocznicę tego ważnego wydarzenia. Tak, jak N.S.Z.Z. „Solidarność” zrobiła wyłom w strukturach totalitarnego państwa, tak K.I.H.A.M.-y zrobiły, a właściwie zainicjowały, wyłom w zmodyfikowanym i zmonopolizowanym, przez władze PRL, Związku Harcerstwa Polskiego /ZHP „nowego”/. I choć po wprowadzeniu przez gen. Jaruzelskiego w Polsce stanu wojennego K.I.H.A.M.-y uległy rozwiązaniu, zaowocowały najpierw strukturami podziemnymi /podobnie, jak w przypadku „Solidarności” podziemnej/ lub pół konspiracyjnymi, a następnie również legalnymi, integrującymi liczne rzesze harcerek i harcerzy - doraźnymi związkami dobrej służby, jaką była Biała Służba w czasie kolejnych pielgrzymek do ojczyzny Papieża Jana Pawła II oraz Harcerski Ruch Liturgiczny, nabierający pod skrzydłami lubelskiego Kościoła charakteru harcerstwa katolickiego. W Stalowej Woli ksiądz wikary powołał do życia „drużynę” liczącą ponad 250 harcerzy. Wspierał go proboszcz Frankowski, późniejszy biskup /T.S. „Refleksje….”/. Do tych spontanicznych zmian przyczynił się również niezależny, oddolny ruch wielu drużyn ZHP, „Ruch Przyszłości Harcerstwa”, nie wywodzący się z K.I.H.A.M.-ów. W 1985 roku w centralnej Polsce powstaje całkowicie niezależna Polska Organizacja Harcerska, a w 1989 roku „Ruch Harcerstwa Rzeczypospolitej”. Jednak do głębokich zmian w ZHP /”nowym”/, aż do 1989 roku, nie doszło - władze Związku, zdominowane przez działaczy mianowanych przez władze PRL, wciąż patrzyły na swoich mocodawców, stosując politykę zachowawczą. Przełom, ale specyficzny, nastąpił dopiero w wyniku postanowień podjętych przez uczestników „okrągłego stołu” w 1989 roku. Tym postanowieniom musimy poświęcić kilka słów. Bo one decydowały nie tylko o przełomie /”specyficznym”/ w ZHP, ale przede wszystkim o stanie całego Harcerstwa w III RP, a także o aktualnym postrzeganiu przez Polaków tego zasłużonego ruchu wychowawczego dzieci i młodzieży, obchodzącego właśnie 100. lecie istnienia

Strona rządowa upierała się przy monopolu ZHP, a niektórzy jej przedstawiciele uważali nadto, że ZHP powinno pozostać w sferze instytucji państwowych / „ harcerstwa nie oddamy” ! /. Zdecydowana postawa strony solidarnościowej, aby ZHP uwolnić od ingerencji władz państwowych, doprowadziła do kompromisowego ustalenia, które zostało zapisane jak następuje: „Pluralizm związków i stowarzyszeń młodzieży. Społeczna, ekonomiczna, zdrowotna i kulturowa sytuacja młodzieży wymaga dynamicznych zmian. Zmierzać się powinno do wyzwolenia społecznej energii i zaradności środowisk młodzieży dla uczynienia z naszego kraju miejsca, gdzie chce się żyć, uczyć i pracować, zaspakajać osobiste i grupowe aspiracje, bez szukania szans życiowych na emigracji (sic !). Umożliwienie wszystkim środowiskom młodzieży, w tym młodzieży szkolnej, stania się podmiotem aktywności i praktyczna realizacja zasady swobodnego, nieskrępowanego stowarzyszania się jest warunkiem demokratycznego ładu społecznego, w przyszłości także - gospodarczej pomyślności Polski. Jest to warunek stworzenia środowisk wychowawczych sprzyjających kształtowaniu i samokształceniu uczestników społeczeństwa obywatelskiego. Konieczne jest zatem zniesienie ograniczeń i wszelkich monopoli w funkcjonowaniu istniejących i w tworzeniu nowych organizacji i stowarzyszeń młodzieży. Wszystkie one powinny mieć możliwość zgromadzeń, publikacji, określania swoich metod pracy i atrybutów zewnętrznych, identyfikujących te organizacje w ich otoczeniu. Sądzimy, że harcerstwo znajdzie odpowiadające potrzebom wychowania ku podstawowym wartościom formy organizacyjne w warunkach kształtowania nowego ładu społecznego.

Wyrażamy przy tym nadzieję, że nie będzie niczyją intencją wprowadzanie podziałów politycznych między dzieci. Sądzimy, że uznanie rodziny za podstawowe środowisko wychowawcze oraz skupienie pracy w organizacjach wychowawczych i samo wychowujących wokół takich wartości jak podmiotowość człowieka, sprawiedliwość, wrażliwość na potrzeby innych, tolerancja dla poglądów odmiennych od własnych, szacunek dla tradycji narodowych i państwowych, patriotyzm, dobrze będzie służyć Polsce…….” /źródło: Instytut Pamięci Narodowej, Warszawa 2009/.

III RP

Środowisko harcerskie, jeszcze przed ustaleniami „okrągłego stołu”, przystosowaniem Ustawy o Stowarzyszeniach, a tym bardziej przed pierwszymi „prawie demokratycznymi” wyborami władz ustawodawczych i wykonawczych (wybory 4. Czerwca 1990 roku, powołanie pierwszego niekomunistycznego rządu z premierem Mazowieckim na czele), prowadziło ożywione dyskusje i działania organizacyjne w kierunku odrodzenia w Polsce prawdziwego Harcerstwa. Zaznaczyły się, naturalne w takich okolicznościach podziały, nawet wśród starych instruktorów i działaczy, na integrystów, zwolenników pluralizmu i niezdecydowanych. Często następowały też zmiany siły poszczególnych trendów, a nawet zmiany poglądów na ten problem u poszczególnych ludzi. Osią sporu była tradycyjna nazwa głównej organizacji tj. Związku Harcerstwa Polskiego /ZHP/ ! Działacze komunistyczni i mianowani przez nich w PRL-u instruktorzy, wsparci następnie prawdopodobnie przez /tajne/ antydekomunizacyjne ustalenia z Magdalenki, wszelkimi siłami dążyli do monopolizacji ZHP, a przede wszystkim do zachowania nazwy ZHP dla „swojej” organizacji. Po ich myśli były łatwowierne przekonania części dawnych konserwatywnych działaczy i instruktorów „przedwojennego” harcerstwa, słusznie przywiązanych do tradycyjnej nazwy ZHP dla wiodącej organizacji harcerskiej w Polsce, że najważniejszy będzie ewolucyjny, szybki powrót „nowego ZHP” do „starych”- tradycyjnych- zasad wychowawczych, a wszelki pluralizm harcerstwa jest „szkodliwym dzieleniem młodzieży”. Ci, skądinąd wspaniali ludzie, wśród których był nawet ostatni naczelnik Szarych Szeregów, harcmistrz Rzeczypospolitej, druh Stanisław Broniewski - „Orsza”, po krótszym lub dłuższym czasie dochodzili do wniosku, że w najbliższej przyszłości nie zyskają ich przekonania integrystyczne szans powodzenia, bo „zachwaszczenie” /w sensie naleciałości pozostałych po PRL/„nowego ZHP” jest za głębokie i za szerokie, a o merytoryczności i szybkości zmian decydują ludzie, w strukturach demokratycznych większość- a nie „słuszność” ! Do dnia dzisiejszego, a III RP trwa już ponad 20 lat, mimo wielu pozytywnych zmian /powrót do ciągłości numeracji Walnych Zjazdów ZHP od 1918 roku, „rehabilitacja” założycieli polskiego harcerstwa Olgi i Andrzeja Małkowskich i „przypomnienie sobie” o skautowskich, Baden- Powellowskich korzeniach, powrót do prawidłowej treści Przyrzeczenia i Prawa Harcerskiego, co było warunkiem powrotu ZHP do międzynarodowych Organizacji Światowego Skautingu itd./, nie nastąpiło zdecydowane zerwanie z psującą metody pracy wychowawczej koedukacyjnością, a przede wszystkim faktyczny powrót na wszystkich szczeblach i etapach pracy wychowawczej do ideałów harcerstwa jego Założycieli, które koncentrowały się w haśle „Bóg, Honor i Ojczyzna” oraz w trzech literach na dawnej lilijce harcerskiej: ONC - „Ojczyzna, Nauka, Cnota”. /Cnota przede wszystkim jako mówienie prawdy, niepalenie tytoniu, niepicie alkoholu, nieużywanie narkotyków, pomoc bliźnim i szanowanie przyrody !/. Skutków pozytywnych można się spodziewać w przyszłości m.in. dzięki konkurencji i koniecznie przyjaznej rywalizacji z innymi powstałymi organizacjami harcerskimi, podobnie zresztą jak to było przed PRL- em ! Ci, którzy nie wierzyli w „cudowną” przemianę „nowego ZHP”, próbowali założyć i zarejestrować „stare” ZHP , pod nazwą „ZHP - rok założenia 1918” /środowisko krakowskie/ lub sięgnąć do korzeni w nowej organizacji o nowej nazwie. Początkiem tego procesu było spontaniczne założenie przez kilkudziesięciu harcerzy Trójmiasta tzw. „małego Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej”. W lutym 1989 roku powstał, w wyniku kontaktów różnych środowisk harcerskich całej Polski, zarówno tych „niepokornych” z „nowego ZHP”, jak i z pół konspiracyjnych, niezależnych już organizacji i drużyn Ruchu Harcerstwa Rzeczypospolitej, komitet organizacyjny jednej- ogólnokrajowej, alternatywnej do ZHP organizacji - ZHR. Powołany został też Komitet Organizacyjny I. Walnego Zjazdu ZHR, który odbył się w dniach 1. i 2. kwietnia 1989 roku w Sopocie. Pierwszym przewodniczącym ZHR został prof.Tomasz Strzembosz, a Naczelnikiem Harcerzy Krzysztof Stanowski. Należy zauważyć, że proces powstawania Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej toczył się równolegle w czasie obrad „okrągłego stołu” /6 lutego do 5. kwietnia/. Potem była długotrwała „walka” o rejestrację ZHR, która nastąpiła dopiero w rok po I. Walnym Zjeździe - w kwietniu 1990. roku.

ZAKOŃCZENIE

Jest rok 2011. Sto lat od powstania pierwszych grup harcerskich w Polsce /jeszcze pod zaborem/. W sierpniu br. odbędzie się w Krakowie-Łagiewnikach Jubileuszowy Zlot organizowany przez Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej. W zlocie wezmą udział również inne, powstałe po 1990. roku organizacje harcerskie, kierujące się chrześcijańsko- patriotycznymi wartościami i podobnymi metodami operacyjno-wychowawczymi. Pełnoprawnymi uczestnikami Jubileuszowego Zlotu Stulecia Harcerstwa „Całym Życiem — przygoda XXI” będą , oprócz ZHR : Stowarzyszenie Harcerstwa Katolickiego „Zawisza”- FSE /Federacji Skautingu Europejskiego/, Stowarzyszenie Harcerskie oraz podopieczne ZHR-u agendy ZHP pgK /poza granicami kraju/: ZHP n L /na Litwie/ i ZHP n U /na Ukrainie/. Chęć udziału w Zlocie ze strony ZHR zgłosiły 574 jednostki grupujące przeszło 4000 członków. Wszystkich, którzy chcieliby poznać więcej szczegółów Komenda Zlotu zaprasza na stronę internetową: www.100latharcerstwa.pl. Niestety, krajowe ZHP nie będzie uczestnikiem tego zlotu, gdyż „swój” Zlot Jubileuszowy zorganizowało, też w Krakowie - na Błoniach, rok wcześniej, w 2010.

Minione dwudziestolecie III RP, charakteryzujące się trudem odbudowy polskiego harcerstwa, obfitowało jednak w liczne ważne wydarzenia, pozytywnie wspomagające lub przynajmniej mające wspomagać proces tej odbudowy i to solidnej odbudowy! Rozumieli tę potrzebę Najwybitniejsi Polacy! Przede wszystkim Polski Papież, Jan Paweł II, który wiele razy w czasie spotkań z rodakami w Rzymie, jak również w czasie pielgrzymek papieskich do ojczystego Kraju, zachęcał młodzież, rodziców i wychowawców do działania w harcerstwie i na rzecz harcerstwa. W czasie pielgrzymki w 1999 roku beatyfikował , a w 2002 roku ogłosił Patronem Harcerzy Polskich, bohaterskiego księdza- harcerza bł. Wincentego, Franciszka Frelichowskiego. Tym aktem jednoznacznie Papież zachęcał polskich księży do angażowania się na rzecz wychowania katolickiego młodzieży w ramach harcerstwa ! Drugim ważnym wydarzeniem było ogłoszenie przez Senat III RP roku 2008. jako Roku Założycieli Harcerstwa Polskiego, Olgi i Andrzeja Małkowskich. Nie dającym się przecenić wydarzeniem, najdobitniej sankcjonującym istnienie pluralizmu organizacji harcerskich w III RP i ich równouprawnienia było objęcie Honorowym Protektoratem Prezydenta Najjaśniejszej Rzeczypospolitej wszystkich czterech zarejestrowanych organizacji harcerskich w Polsce, imiennie : Związku Harcerstwa Polskiego, Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej, Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego „Zawisza” -FSE oraz Stowarzyszenia Harcerskiego. Dokonał tego aktu w 2008 roku /po raz pierwszy w takim zakresie/ Prezydent RP, Prof. Lech Kaczyński!

Dwie największe organizacje harcerskie Polski- ZHP i ZHR- uczestniczyły licznie w 2007. roku, w Jubileuszowym Jamboree Skautów w Wielkiej Brytanii, w 100.rocznicę pierwszego ich obozu na wyspie Brownsea, prowadzonego przez Pierwszego Skauta Świata, gen. Roberta Baden-Powella, późniejszego Lorda Gilwell.

Ale ostatnie wspominane lata nie oszczędziły polskim harcerkom i harcerzom udziału również w wydarzeniach tragicznych III RP. Na zawsze do Historii Harcerstwa Polskiego wpisze się katastrofa polskiego samolotu w Smoleńsku, w wyniku której śmierć poniosło 96 wspaniałych Polaków, w większości byłych Harcerek i Harcerzy, w tym w/wymieniony śp. Prezydent Lech Kaczyński-Wielki Sponsor i Patron współczesnego harcerstwa polskiego oraz śp. Harcmistrz RP, Prof. Ryszard Kaczorowski, ostatni Prezydent RP na Uchodźctwie, współtwórca i wieloletni Przewodniczący emigracyjnego „Związku Harcerstwa Polskiego poza granicami Kraju” /ZHP pgK/.

Wszyscy wymienieni na zakończenie tej Historii Harcerstwa Polskiego- w niniejszym odcinku-współcześni Wielcy Polacy, kierując się głębokim patriotyzmem, realizowali ciągle aktualne przesłanie „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie ” /Andrzej Frycz Modrzewski, Cytat z księgi V., wchodzącej w skład renesansowego dzieła z 1551 r. pt. "O poprawie Rzeczypospolitej"/.

Gdańsk, w marcu 2011.roku Mieczysław Czajkowski

15

Strona | 15



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Odmiana zaimków rodzajowych, Gramatyka historyczna języka polskiego
15 Historie osobiste polskich AA
Różowa tabletka, Gramatyka historyczna języka polskiego
Historia krótkofalarstwa polskiego
Historia stosunków Polski i Republiki Czeskiej z EWG (12 str DMYN4EMDQISCYJT43AOHCJER2YP3CLVKH6DJYMQ
Historia Poczty Polskiej, Historia Poczty Polskiej-obca administracja
Historia Poczty Polskiej, Historia Poczty Polskiej-ll Rzeczpospolita
Historia Filmu Polskiego Tom 1
historia literatury polskiej - staropolska 2 k, KARTA KURSU
instr fin dr pop, zal7 prot.przekazania sprzętu, Związek Harcerstwa Polskiego
Historia Poczty Polskiej, Pocztyllioni w 1827 roku
instr fin dr pop, zal3 Książka finansowa drużyny, Związek Harcerstwa Polskiego
Periodyzacja języka polskiego wg Antoniego Kaliny, Gramatyka historyczna języka polskiego
ADMINISTRACJA, Historia ustroju Polski na tle powszechnym, PECUNIA NON OLET
Historia Nowoczesna Polski, Autonomia galicyjska, Autonomia galicyjska

więcej podobnych podstron