Która z koncepcji szczęścia reprezentowanych przez bohaterów literackich jest
Ci najbliższa?
Szczęście jest pojęciem, którego definicja ograniczyć się musi do sformułowań
bardzo ogólnych, ponieważ każda próba sprecyzowania wzbudziłaby
niewątpliwie kontrowersje. Literatura bogata jest w rozmaite wizje szczęścia,
które starają się realizować bohaterowie. Jednakże z każdą z koncepcji można
polemizować, używając przekonujących argumentów, toteż należy uznać za
uzasadnioną postawę zakładającą, że szczęście jest niezwykle osobistym
przeżyciem i aby go doświadczyć, nie można szukać ogólnej recepty, lecz należy
podjąć trud wypracowania własnej. Przyjmując to założenie, można zauważyć,
że podejście do szczęścia zmienia się wraz z postępem rozwoju duchowego
jednostki. Nie dla każdego głodującego szczytem marzeń jest bochenek chleba.
Są ludzie, którym udało się poznać swoje najgłębsze pragnienia. Dążenie do ich
zaspokojenia będzie u nich wywoływać wszelkie stany ducha właściwe
szczęściu. Należy jednakże pamiętać, że kierowanie się pewną ideą wyzwala w
człowieku wszystko, co najlepsze, kiedy nie traci on z oczu drugiego człowieka,
którego wolność jest granicą naszej.
Wśród licznych koncepcji literackich na szczególną uwagę zasługują rozważania
Korzeckiego, jednego z bohaterów powieści Ludzie bezdomni Stefana
Żeromskiego. Podczas dyskusji w domu inżyniera Kalinowicza wypowiada on
niezwykle mądre słowa: Człowiek, który utożsamił się z prawdą, musi czuć radość,
rozkosz, wtedy nawet, gdy został pobity (…) Objawia prawdę, którą otrzymał, to
znaczy wyładowuje szczęście, które w nim jest. Myśl ta w istocie przedstawia
prawdę powszechnie znaną i oczywistą: być szczęśliwym można jedynie
wówczas, gdy człowiek postępuje w zgodzie ze sobą. Postawa taka wymaga
wielkiej pracy nad poznaniem własnych pragnień i odkryciem swego powołania.
Należy tu zaznaczyć, że bierne oczekiwanie na prawdę objawioną mija się z
celem. Religie monoteistyczne, cieszące się ogromną rzeszą wyznawców,
zgodnie zakładają zaangażowanie wszystkich darów i możliwości człowieka w
medytowanie prawd, którymi się kierują. Wszelki dogmatyzm jest cechą
fundamentalizmów, które nie respektują wolności umysłu jednostki.
Korzecki stwierdza, że człowiek może być szczęśliwy nawet wtedy, gdy go
pokonano. Potwierdza tym samym, że szczęście jest wewnętrznym, niezwykle
osobistym przeżyciem i nie zależy bynajmniej od okoliczności zewnętrznych. W
dalszej części wypowiedzi uznaje, że źródłem radości jest objawianie prawdy.
Rozumieć przez to można niezłomność postawy w dążeniu do celu. Człowiek,
który wzbudza szacunek swoim życiem, dla wielu może stać się drogowskazem
na drodze trudnych przemian duchowych.
Myśl, z którą tak głęboko identyfikował się bohater Ludzi bezdomnych,
uzupełniają przemyślenia pisarza-filozofa Antoine'a de SaintExupéry'ego, który
twierdzi, że materialna potworność nie istnieje. Galery są tam, gdzie uderzenie nie
ma sensu i nie wiąże tego, kto uderza, ze społecznością ludzi. Znaczy to, że każdy,
kto nie zna sensu swojej pracy, może czuć się niewolnikiem. Nieidentyfikowanie
się z własnymi działaniami to ogromny dramat wielu ludzi. W takiej sytuacji
łatwo przyjąć postawę roszczeniową, ograniczyć swoją egzystencję do wymiaru
czysto konsumpcyjnego. Exupéry mówi wprost: Jest w Europie dwieście milionów
ludzi, których życie nie ma sensu. Istnienie ludzkie pozbawione idei
porządkującej rzeczywistość uniemożliwia świadomą pracę dla rozwoju
własnego i pozostałych ludzi. Autor Ziemi, planety ludzi podkreśla, że niezwykle
istotne jest poczucie wspólnoty, które wyzwala pragnienie altruistycznego
poświęcenia.
Moja wizja szczęścia, tożsama w swych założeniach z poglądami bohatera
książki Stefana Żeromskiego i przemyśleniami francuskiego pilota, roztacza
perspektywę ustawicznego wysiłku, ale i spokoju, pewności siebie. Szczęście
zdecydowanie ma swoją wysoką cenę, ale jest to jedyna inwestycja, na którą
warto się w życiu zdecydować. Exupéry konkluduje swoje rozważania w
następujący sposób: Wówczas dopiero będziemy szczęśliwi, kiedy
uświadomimy sobie swoją rolę, choćby najskromniejszą. Wówczas dopiero
będziemy mogli żyć w spokoju i umrzeć w spokoju, gdyż to, co daje sens życiu, daje
także sens śmierci. Warto zadać sobie pytanie: czy te, jakże mądre
przemyślenia, gwarantują sukces walce o szczęście? Przykład losów
Korzeckiego wydaje się udzielać odpowiedzi przeczącej. W tej sytuacji
pozostaje tylko jeden wniosek: mianowicie szczęście wymaga od człowieka
wyrzeczenia się samego siebie, gdyż ludzie nie są naturalnie szczęśliwi. Żąda
również niezłomnej wiary w celowość naszych codziennych wysiłków.