Polski, pol 13, Moja ocena postępowania Zenona Ziembiewicza


Moja ocena postępowania Zenona Ziembiewicza

Zofia Nałkowska w Granicy przedstawiła człowieka jako istotę złożoną i

wielopłaszczyznową. Przykładem tego może być osoba głównego bohatera,

Zenona Ziembiewicza. Ocena jego postępowania nie może być jednoznaczna,

gdyż brak jest w powieści wyraźnych kryteriów wartościowania człowieka i jego

czynów. Różni ludzie różnie też interpretują czyny danej osoby, uzależniając ich

ocenę od osobistych doświadczeń, warunków i wyobrażeń o świecie. Dopiero

suma tych ocen daje pełen obraz rzeczywistości, obraz człowieka takim, jakim

on jest naprawdę.

Zenon Ziembiewicz jest nieźle wychowany, ambitny, rozsądny, inteligentny i

pracowity. Ma wspaniałe ideały. Chce nie tylko uczyć się, ale również działać dla

dobra całego społeczeństwa, chce walczyć o postęp zacofanego świata. Gdy nie

znajduje środków na dokończenie nauki w Paryżu u rodziców, przyjmuje ofertę

pracy od redaktora pisma "Niwa" - Czechlińskiego. Do tego kroku popycha go

sytuacja, lecz to nie sytuacja decyduje za człowieka o jego losie i o drodze, jaką

zamierza kroczyć - to on sam jest odpowiedzialny za swoje czyny. Przyjęcie tej

pracy przez Zenona powoduje, że zaciąga on u Czechlińskiego wielki dług,

którego nigdy nie uda mu się spłacić.

Kiedy bohater nawiązuje romans z Justyną Bogutówną, by po jej uwiedzeniu

związać się z dziewczyną z "dobrego domu", nie uznaje tego czynu za

obrzydliwy. Słuchaj, Elżbieto, nie powinnaś patrzeć na to tak, jak to wygląda.

Powiesz co zechcesz - i tak będzie, jak będziesz chciała. Ale musisz to zrozumieć, ty

właśnie musisz, że to nie jest takie pospolite, że tam ona, a tutaj ty. Tak często

bywa, ja wiem, ale to tylko pozór jest taki… A dno jest inne. W tym momencie

Zenon, który tak krytycznie osądzał ojca, staje się podobny do niego. Chce, aby

podobnie jak matka przebaczyła ojcu, Elżbieta przebaczyła jemu. Chce oczyścić

w ten sposób swoje sumienie. Informując Elżbietę o zaistniałej sytuacji, mówiąc

jej prawdę, nie chce okłamywać ukochanej osoby. Być może jednak chce on

tylko zrzucić z siebie ciężar odpowiedzialności i znaleźć wspólnika, z którym

mógłby dzielić winę. Zenon, gdy zdaje sobie sprawę, że za chwilę erotycznych

słabostek musi zapłacić rachunek, nie stara się uciec od odpowiedzialności,

tylko pomaga Justynie. Daje jej pieniądze i możliwość zadecydowania w

sprawie przerwania ciąży. Pieniądze jednakże "nie załatwią sprawy", a

oddalenie od siebie podjęcia tej właśnie decyzji jest próbą ucieczki od

odpowiedzialności i konieczności wypowiedzenia się. Również po przerwaniu

ciąży przez Justynę Zenon nie zostawia jej na łasce losu, chce jej pomóc - stara

się załatwić dla niej pracę i załagodzić całą sprawę.

Wszystkie te czyny mogą być spowodowane odpowiedzialnością człowieka,

który żałuje za swój czyn, jak równie dobrze strachem czy obawą szantażu ze

strony dziewczyny.

Paradoksalne jest to, że Zenon brnie w romans z Justyną z "dobroci serca".

Pragnie on pomóc jej po stracie matki, pocieszyć ją i wesprzeć. Później często

odnosił wrażenie, że to właśnie Justyna doprowadziła do tego romansu,

codziennie wychodząc na drogę, gdy wracał z pola i poszukując jego

towarzystwa. Pośród tego wszystkiego odnajdywała się ciągle Justyna, chociaż

był pewien, że jej nie szuka. Była w ogrodzie, w domu i na podwórzu. Gdy wracał z

pól wieczorem, spotykał ją z dala od domu na swojej drodze (…). Te słowa mogą

być prawdą lub tylko próbą usprawiedliwienia się. Niezależnie jednak od tego,

jak jest naprawdę, wielopłaszczyznowa ocena jego postępowania skłania do

wniosku, że Zenon nie jest w istocie rzeczy złym człowiekiem. Chce żyć uczciwie

i spora część jego działalności przynosi znakomite rezultaty: buduje domy

robotnicze, remontuje koszarowe legowiska bezdomnych, porządkuje wybrzeże

nad rzeką, likwiduje także dancing o złej sławie, a w powstałym miejscu

zakłada park z pijalnią mleka dla dzieci, kortami tenisowymi, placami do gry w

koszykówkę i siatkówkę. W pewnym jednak nieuchwytnym momencie granica

dobra i zła zostaje przekroczona. Zenon nagle dostrzega, że elita rządząca

wpędziła go w sidła, w wyniku czego stał się prominentem. Gdy dowiaduje się

od Elżbiety, że przetrzymywani więźniowie są torturowani, nie chce przyjąć tych

wiadomości do siebie. Jego świadomość organizowała się błyskawicznie do

obrony. Rzecz była w tym, że to nie mogło być prawdą. Rzecz była w tym, żeby w to

nie wierzyć, żeby na to nie przystać. Byle jakie słowa wystarczyły (…). Widziała, jak

przekonywał sam siebie, widziała, jak szło mu to jak z płatka (…). Jako prezydent

miasta jest on również współodpowiedzialny za masakrę manifestujących

robotników, którzy wylegli na ulice. Na jego obronę może przemawiać fakt, że o

rozkazie strzelania do robotników mogli zdecydować starosta Czechliński i

ludzie z partii rządzącej - osoby, od których Zenon był zależny już od czasu, gdy

zaczął pisywać artykuły do "Niwy". W mieście zaczynano mówić, że nakaz użycia

broni wydany został za sprawą Ziembiewicza. Istotnie, pierwsze strzały padły

owego wieczoru w chwilę po jego przyjeździe. Naprawdę jednak sprawa

zdecydowała się już przedtem, była gotowa, zanim przyjechał. Jednego z tych

dni Ziembiewicz miał z Czechlińskim gwałtowną scenę. Gdy wychodził z jego

gabinetu, woźny słyszał te słowa: Z jakiej to racji? Jak to? Teraz chcecie zwalić to

na mnie (…).

Zenon Ziembiewicz miał dobre intencje i chciał dużo dobrego zrobić dla

społeczeństwa i miasta, jednakże żyjemy wśród ludzi i to czy naszym

działaniem przynosimy im dobro, czy krzywdę, jest ważniejsze od naszych

intencji.

Każdy jest w odmienny sposób oceniany przez różne osoby i wszystkie te

oceny w jakiś sposób są uzasadnione. Nawet ocena wyglądu zewnętrznego

może być inna w zależności od osoby, która ją wypowiada.

Jego powszechnie znana sylwetka, trochę pochylona, (…) jego twarz o garbatym

profilu i ascetycznie wydłużonej dolnej szczęce, dla jednych przyjemna i nawet

rasowa, dla innych jezuicka i nienawistna (…).

Zenona Ziembiewicza można potępiać za to, co zrobił Justynie, można go

uczynić współodpowiedzialnym śmierci robotników, ale nie można zapominać o

jego chęci czynienia dobra, o zapale do pracy i o działalności na rzecz całego

miasta. Nie możemy go więc ocenić jednoznacznie, nie możemy powiedzieć, że

był dobry lub zły, "biały" lub "czarny", gdyż zależnie od miejsca w życiu, od

splotu okoliczności, każdy z nas inaczej oceni tego samego człowieka.

Jest się takim, jak myślą ludzie, nie jak myślimy o sobie my sami, jest się takim,

jak miejsce, w którym się jest.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
59.Moja ocena postepowania Zenona Ziembiewicza.
17, Moja ocena postępowania Zenona Ziembiewicza
LISTA LEKTUR Z JĘZYKA POLSKIEGO MATURA 13
Ocena postępowania Dzieci z Bullerbyn
kariera Zenona Ziembiewicza została zakończona groteskowo i tragicznie’’ Dlaczego, VI 2
Polski, pol 9, Interpretacja wiersza Odyseusz Juliana Tuwima
Polski, pol 12, Wizja Boga, świata i człowieka na podstawie utworów literackich (od
Procedura 13 Wstrzas hipowolemiczny postępowanie wstępne
Polski, pol 15, Dlaczego ludzie nie wywiązują się ze swoich zobowiązań
Polski, pol 10, Świat wartości bohaterów średniowiecznych a system wartości człowieka
Polski, pol 7, Fascynacja czy poczucie obcości
JĘZYK POLSKI Obraz i ocena społeczeństwa polskiego, lalka, TEMAT: Obraz i ocena społeczeństwa polski
JĘZYK POLSKI Obraz i ocena społeczeństwa polskiego, lalka, TEMAT: Obraz i ocena społeczeństwa polski
Miejsce Polski w rankingach konkurencyjno ci i ocena gospodarki
Wypracowanie o papieżu 2, The Simpsons, eeee, JĘZYK POLSKI, JĘZYK POLSKI, Różne opracowania, Moja Sz
Polski, pol 20, Co jest sednem w doświadczeniach dwudziestego wieku
Polski, pol 22, Odczytaj i skomentuj sens myśli Josepha Conrada: Człowiek musi wierzyć w parę

więcej podobnych podstron