„Tuszyńczycy”: obraz kolektywny
Wybitny pisarz czasów tzw. „Wielkiej Smuty” w Państwie Moskiewskim, kiełarz monastyru troicko-siergiewskiego (zwanego też Troicą), jednego z najbardziej czcigodnych ośrodków Kościoła prawosławnego - mnich Awraamij Palitcyn w swojej "Opowieści o tym, dla jakich grzechów Pan Bóg pokarał ludzi rosyjskich" prawie połowę tekstu poświęcił „grzechom” pospolstwa rosyjskiego w okresie tuszyńskim (1608-1610). Jaskrawie opisał tuszyńskich awanturników, którzy rzekomo przechodzili przez kilka razy z Moskwy do Tuszyna tam i z powrotem, w poszukiwaniu osobistego lub rodzinnego zysku. Według słów pisarza, „Polacy i Litwa” zostali zdumione z powodu skrupułów i bezwzględności służebnych ludzi rosyjskich. Równierz byli zdumieni, gdy myślili sobie o tym, co będzie w tym wypadku, kiedy rosjane zakończą walczyć przeciwko jeden jednemu i obrócą się przeciwko nim! Zywo opisany przez kiełarza jaskrawy obraz rosyjskiego człowieka służebnego - „tuszyńczyka” dotychczas jest mocno zakorzeniony w historiografii i w literaturze pięknej.
Pod wpływem pamiętnikarstwa czasów „Smuty” pojawiła się także reprezentacja żołnierzy cudzoziemskich, którzy służili Samozwańcowi - Polaków i Litwinów, jako sług szatana, heretyków, mordzierców i bandytów.
W pismach publicystów "złodziejskie" Kozacy zostały podane jako "od początku martwe" rabusi i złodziejowie, przelewające krwi chrześcijańskiej.
Jednakże dokumentacja źródłowa 1608-1610, głównie materiały zrekonstruowanego przez nas „Archiwum Jana Piotra Sapiehy” pozwolili stworzyć nieco inny obraz słynnego awanturniku tuszyńskiego.
1. „Duma złodziejska”. Jak wskazują analizy osobowości, tzw. „Duma złodziejska” w Tuszynie składała się głównie z tych samych warstw arystokracji Dumy Moskiewskiej.. W jej składzie utytułowane rodziny były reprezentowane przez Gedeminowiczów (kniaziowie Dymitr Timotejewicz i Jury Nikołajewicz Trubiescy). Powśrod Włodzimierzo-Suzdalskich Rurykowiczów wyraźnie dominują kniaziowie Jarosławscy, od 1608 r. wygnane z Moskiewskiej Dumy- R.F.Trojekurów, A.J. Sicki, A.F, I.P, S.P. i F.P. Zasekinowie, G.P. Szachowski i wojewoda astrachański, bojarzyn i kniaź I.D. Chworostinin. Kniaź. W.I. Bachtejarów-Rostowski, którego krewni zostali zaproszone do służby carskiej przez Wasyla Szujskiego po ślubie nowego cara, był sprowadzony do więźnia w Tuszynie z Astrachaniu i uciekł do Moskwy od razu po ucieczce „carzyka” z Tuszyna. Kniaź R.I. Gagaryn-Starodubski bawił się w Tuszynie tylko w ciągu kilku tygodni. Uciekł więc dotąd po nieudanym zamachu stanu przeciwko W. Szujskiemu, nie dostał w Tuszynie wysokich stopniów. Więc się skorzystował z pierwszą okazją i znów się powrócił do służby moskwiewskiej.
Z Rurykowiczów Czernichowskich przyjęli też udział w ruchu powszańczym kniaziowie Mosalscy, którzy zostali życzliwie potraktowane przez Dymitra I Samozwańca i wysłane do prowincji przez Wasila Szujskiego. Do składu "Dumy złodziejskiej” weszli: były dworzecki Dymitra I - ks. W.M. Rubiec-Mosalski, dworzanin moskiewski D.V. Gorbaty-Mosalski oraz „stolnikowie” A.F. i V.F. Litwin-Mosalscy. Kniaziowie M.B. i D. I. Dolchorucy, którzy należali do grona kniaziów Oboleńskich, przybyli do Samozwańca, będąc poslani z Moskwy „na województwa” do prowincji. Nie odgrywali też znaczącą rolę w ruchu powstańczym. Jedyny człowiek z kniaziów Zwienigródzkich, który słyżył Szałbierzowi - S.G. Zwienigródzki przyłączył się do powstańców podczas swego pobytu w urzędu „drugiego wojewody” w Czernichowie. Dymitr II Samozwaniec wynagrodził go. Wkrótce stał się jedną z kluczowych postaci w obozie tuszyńskim. Jesienią 1608 r. przybyli do Tuszyna kniaziowie I.M. i F.P. Bariatyńscy. I.M. Bariatyński został przywieziony jako więzień do Tuszyna przez Uraz-Machmeta, chana Kasimowskiego. F.P. Bariatyński, będąc wojewodą cara Wasyla Szujskiego w Jarosławiu, był jednym z głównych organizatorów przysięgi na imię „Wora”. Najwyraźniej, tuszyńszycy nie ufali kniaziom, których bracia wiernie służyli Wasilowi Szujskiemu, i utrzymywali ich w prowincji: I.M. Bariatyński przebywał w Woronieżu, F.P. Bariatyński - w Jarosławiu, a następnie w Nowogródzie-Siewierskim.
Podczas panowania Wasyla Szujskego przedstawicieli „wyjeższych” rodzin książęcych zostały całkowicie zastąpione w Dumie Moskiewskiej. W Dumie okazali się "bojarzyn" kniaź. D.M. Czerkaski i "dworzanin" F.F. Borodawkin-Mieszczerski. Równierz na stronie Samozwańca się znajdowali ks. M. Szejdziaków oraz A. i P.J. Urusowowie. Być może, dostali też urzędy w Dumie podobno do kniazia D.M. Czerkaskiego, ale na ten temat w dostępnych źródłach nie ma żadnej informacji.
Staromoskowskie rodziny bojarskie były reprezentowane obecnością bojarzyna M.G. Sołtykowa oraz jego dzieci Iwanem i Piotrem, którzy zostali zesłani do Orzeszku przez Wasyla Szujskiego, a także powinnych nieboszczyka P.F. Basmanowa - N.M., I.W., F.M. i F.K. Pleszczejewych, byłych zesłańców I.I. Godunowa i N.D. oraz M.I. Wiejaminowych z braćmi, równierz M.M. Buturlina..
W „Dumie złodziejskiej” znajdowali się także przedstawiciele rodzin dworzańkich, których przodkowie niegdyś składali część Dumy Bojarskiej: A.A. Nagoj, T.W. Griaznoj, I.F. Naumów. Zresztą wiekszość innych dworzan mogli tylko marzyć o tym, żeby zostać członkami Dumy. Iwan Marcinowicz Zarucki, Grzegorz Kaszyniec i Fiodor Andronów nie należali nawet do stanu dworzańskiego i w zwykłym przypadku nie mogli liczyć na otzymanie urzędów w Dumie.
Frakcji w „Dumie złodziejskiej.” Siergiej Fiodorowicz Płatonów sugerował się, że Dymitr II Samozwaniec i jego najbliższy poplecznicy starali się przyznaczać arystokratów do urzędów prowincjonalnych, a prawdziwa władza w Tuszynie była głównie w rękach skromnych urzędników. Ale określona informacja nie potwierdzają tej obserwacji. Analiza nominacji oficjalnej każdego z tuszyńczyków pokazuje, że przy osobie „Hospodarza” głównie się znajdowali krewni Filareta, którzy mieli stanowić niejaki „fundament” pierwotny, do którego dołączyli się członkowie różnych ugrupowań bojarskich, którzych wygnano z carskiego dworu w Moskwie: 1) Rodzina Godunowych - Wieliaminowych; 2) Potomkowie „opryczników”, 3) Storonnicy Dymitra I. Najwyraźniej „bojarzyn” Iwan Iwanowicz Godunów, zięć Filareta, udzielił członkom koła Romanowych wsparcia krewnych N.D. i M.I. Wieliaminowych. Filaret Romanow mógł też polegać na kniaziów Jarosławskich przez swoich teściów - kniazia A. Sickiego i R.F. Trojekurowa. Szwagierz brata Filareta -Iwana Nikitycza Romanowa, kniaź A.F. Litwin- Mosalski prawdopodobnie pomagał znaleźć pewne porozumienie z ks. W.M. Rubcem-Mosalskim i jego braćmi.. Z kolei, okrewieństwo z Michałem Glebowiczem Sałtykowym pozwoliło mu utzymywać stosunki partnerskie z rodzinami Sałtykowych i Trubieckich. Filaret Romanow także miał swoich ludzi w środowisku tuszyńskim, w obliczu urzędników Dumy Iwana Tarasiewicza Gramotyna i P.A. Tretiakowa. Jak widać z materiału oficjalnych nominacji, arystokraci i reszta członków koła Romanowskiego po prostu wpychały do drugorzędnej roli w „złodziejskiej” Dumie tak weteranów ruchu powstańczego, jak i przybywszych wraz z nimi przedstawicieli innych ugrupowań bojarskich. Prawdziwą konkurencją wobec nich mogłiby stworzyć tylko potomkowie „opryczników”. Właśnie oni zostali kluczewym ugrupowaniem w Dumie po odejściu krewniów Romanowych do królewicza Władysława.
Negocjacje bojarów „złodziejskich” z dowódcami oddziałów najemnych świadczą o tym, że na koniec 1608 r. bojarzy M.G. Sałtyków, W.M. Mosalski, Grzegorz Pawłowicz Szachowski oraz sekretarz Dumy dworzanin Fiodor Andronów dołączyli do składu osobistych poradców Samozwańca i zacząli odygrywać pierwszą rolę w jego otoczeniu.. Dzięki pomocy najemników i Kozaków, udało się bojarzynowi S.G. Zwienigródzkiemu i I.M. Zaruckiemu utrzymać swój wpływ na „najbliższą Dumę”, ale ten ostatni nie był już zbyt wielki.
W zamian Grzegorza Kaszyńca, dworzanin Fiodor Andronów stanął zajmować się sprawami finansowymi. Diak P.A. Tretiaków zastąpił miejsce D.T. Ryndina. Dworzanin G. Werewkin jawnie zszedł ze sceny dziejowej.
2. „Dwór złodziejski” Dymitra II Samozwańca. Analizując składu „dworu złodziejskiego”, historycy zazwyczaj wykorzystowali się ogólne upomnienia, uzasadnione na słowach chłopa Iwaszki Matwejewa, co potrafił do niewoli „tuszyńczyków”. Mówił, że "stolnicy i czasznicy u złodzieja Dymitra są jegoż Kozacy". Ujawniona przez nas informacja o składzie osobowym „dworu złodziejskiego” pokazuje, że oświadczenie Iwaszki Matwejewa nie odpowiada rzeczywistości. Więcej niż połową wśród stopniów dworskich (stolników i striapczych) impostora składali przedstawiciele książęcych i bojarskich rodzin, oraz dworzanie, przodkowie których mieli stopnie w Dumie. Naprzykład, stolnicy P.М. Sołtyków, kniaź. W.W. Kłobuków-Mosalski, ks. А.А. Chowański, W.P. Szeremetew, a równierz ks. F.М. Bariatyński, F.М. Buturlin, ks. F.D. Mieziecki.. Wszyscy inni „złodziejscy” stolnicy i striapczyjowie pochodzili z małomiasteczkowego dworzaństwa, przedstawiciele którego nie mogli liczyć na miejsca na dworzu monarchy w czasach pokoju. Ich podwyższenie można objaśnić w taki sposób: starszy krewni ich zostali „dworzanami moskiewskimi” tylko w Tuszynie. Struktura „złodziejskich” stopniów dworskich w precyzji odpowiadała współzależności "dumskich" i "moskiewskich" stopniów. Jak już nie po jednokroć mówiliśmy, właśnie ta kategoria dworza monarchy była główną rezerwą Dumy Bojarskiej.
W swoim badaniu S.F. Płatonów okazał szczególną uwagę na temat wyjaśnienia składu osobowego urzędników tuszyńskich. Historyk uważał, że właśnie w ich rękach znajdowało się kierowanie państwowe w kraju. Sprawdzenie pokazało, że wiele nazwanych przez historyka diaków i podiaczych w rzeczywistości służyli królowi Rzeczypospolitej Zygmuntowi III w latach 1611-1612. Tylko część z ich znajdowali się w służbie Szałbierza. Wykorzystana metodyka ujawnienia stopniów tuszyńskich pozwoliła ujawnić 24 diaka i przeprowadzić analizę prosopograficzną tej kategorii osób „dworzu złodziejskiego”. Ze wszystkich diaków tuszyńskich tylko Iwan Gramotin przedtem służył w tym rangu za Dymitra I Samozwańca. Powśród reszty diaków - tylko J. Аkakijów, P.А. Tretiakow, М. Тuchin i W. Jurjew. Denis Safonów był synem diaka Dymitra I. Prawdopodobnie zza swojej młodości i zza niełaski ojca nie zdążył jeszcze dosięgnąć wysokiego stanu w hierarchii moskiewskiej. Sądząc z wszystkiego, diacy Niechoroszy Lopuchin, Sarycz Linew i Iwan Czyczerin były w niedawnej przeszłości „horodowymi dworzanami”. W niedawnej przeszłości Bogdan Griaziew i Wasyl Jurjew pracowali jako zastępcy diaków. Eudokim Witowtów był synem znakomitego diaka końca XVI w. Jakuba Witiwtowa i bratankiem diaka w służbie Dymitra I - Tymoteusza Witiwtowa. Diacy Fiodor Apraksin, Siomy Zaborowski, Iwan Мikulin, Grrzegorz Cierpigorzew, sądząc z wszystkiego, też przedtem służyły jako „horodowe dworzany”. Stefan Sołowiecki był „handłowym chłopem”. Wśród ośmiu znanych za źródłami tuszyńskich zastępców diaków tylko Jurij Leontjew, Tymoteusz Тrzyfanów, Mateusz Czubarów pracowali na tej posadzie przy byłych monarchach. Pochodzenie i byłe służby Gierasima Мatwejewa, Siomego Maczyna, Gawryły Оtlipajewa, Wasyla Skurygina, Hilariona Czernyszewa są nieznane. Ci fakty pozwalają zrobić wniosek, że z wyjątkiem niewielu przedstawicieli widocznych nazwisk (Witowtowie, Kowierniewowie i Safronowie), wyższa biurokracja moskiewska zachowała wierność Wasylowi Szujskiemu. Tylko część z upomnianych wyżej diaków i zastępców ich mieli doświadczenie. Większość ich pochodziła z średnich warstw ówczesnego społeczeństwa: „horodowych dworzan”, „handlowych ludzi” i „popowiczy”. Służba Samozwańcowi otworzyła przed nimi duże perspektywy. Pozwoliła przede wszystkim nabyć opiekunów wśród bojarów tuszyńskich. Wbrew opinii S.F. Płatonowa, nie mogli odygrywać samodzielnej roli w administracji tuszyńskiej. Dlatego stali się posłusznym narzędziem w rękach Dymitra II Samozwańca i jego otoczenia.
Notatki o moskiewskich i „wybranych” dworzanach impostora z wskazaniem rangu w źródłach są pojedyncze. Dlatego analiza składu tych kategorii „Dworzu złodziejskiego” jest bardzo skomplikowaną. Ujawniona informacja daje podstawę przypuścić, że zapewne dworzanie moskiewscy, którzy odjechali na służbię do Tuszyna, m.in. G.I. Tatyszczew, kniaź I.F. Chowański, I.W. Szczełkałów, „wyborne dworzanie” ks. W.R. Bariatyński, А. i I.I. Wieliaminowie, ks. S. Wiaziemski, ks. M.I. Sołncew-Zasiekin, kniaziowie Szachowscy złożyły tylko górną warstwę „oficerskich” rangów „Dworu złodziejskiego”. Wydaje się, że główną część dworzan moskiewskich i „wybranych” Szałbierza składali przedstawiciele „horodowych dworzan” i dzieci bojarskich (kniaziowie Z.W. i М.W. Białosielscy-Białozierscy, były diak F.М. Оzierów, dworzanie I. Błagów, W.А i I.А. Dawydowy, I.F. i S.F. Zębaty, М.G. Łowczyków, W.F. Tałbuzin).
Nominacji na posady wojewódzkie do pułków i do miast pokazują, że prawdopodobnie dworzanie moskiewscy i „wybrane dworzanie” z Moskwy, przedstawiciele dworzaństwa małomiasteczkowego jawnie odsunęły na drugi plan dowódców-weteranów ruchu powstańczego, jak i w innych kategoriach osób "dworu złodziejskiego”. Naprzykład były stolnik kniaź. D.М. Czerkaski się znajdował na czole pułków „złodziejskich”, co osadzały Smoleńsk. „Wybrany dworzanin” z Kostromy kniaź S.W. Wiaziemski dowodził wojskami pod Niżnym Nowogródem i t.d.. W Suzdalu „okolniczy” Fiodor Pleszczejew-Smerdów stanął na czele władzy miejscowej. We Włodzimierzu - Michał Wieliaminów, „bojarzyn” pochodzący z dworzan moskiewskich. W Muromiu - Nykyfor Pleszczejew, "stolnik" z mieszkańców. W Jurjewie - Fiodor Bołotników, „wybrany dworzanin” z Suzdalu. W Jarosławiu - kniaź Fiodor Bariatyński, „bojarzyn” z dworaństwa moskiewskiego, oraz Iwan Wołyński, „bojarzyn” ze „striapczych”. W Ugliczu - Mateusz Łowczyków, dworzanin ze Włodzimierzu. W Kostromie - „bojarzy” ks. Dymitr Мosalski i N.D. Wieliaminów. Samozwaniec też przeznaczył do Wołogdy „striapczego” Fiodora Naszczekina. J. Bezubcew, znakomity uczestnik ruchu powstańczego Iwana Isajewicza Bołotnikowa, przywódca dworzan Siewierskich, który jako wojewoda został skierowany z Тuszyna do Кołomny, jawnie był wyjątkiem. W odróżnieniu od wojewodów Wasyla Szujskiego wojewodowie tuszyńskie mieli związki z powiatowymi korporacji dworzańskimi i dlatego pięknie znały miejscowe potrzeby. Niektóre diacy tuszyńskie oraz ich zastępcy też byli ludźmi doświadczonymi (n.p. Iwan Kowiernijew, Trzeciak Кopnin, Iwan Ługowski.
3. Wojsko tuszyńskie. Przejście większości ludzi służebnych pochodzących z północnych i północno-wschodnich ziem Rosji na stronę Dymitra II Samozwańca radykalnie zmieniło strukturę wojsk tuszyńskich. Pojawiły się dość licznie oddziały dworzańskie i strzeleckie, które zwykle składali fundament armii rosyjskiej w czasie tzw. „Wielkiej Smuty”. Jak również siły rządowe, oddziały tuszyńskie intensywnie zaangażowali „datocznych” mieszczan i chłopów dla działań wojskowych. Wkrótce mówiąc, w wojsku tuszyńskim miały być wszystkie tradycyjne elementy rosyjskiej armii. Ale podstawowa różnica między „złodziejskim” wojskiem i armią rządową polegała na tym, że te elementy tradycyjne odgrywały drugorzędną, lecz nie wiodącą rolę, jak to było w armii rządowej. Współcześni pamiętnikarzy wskazują, że dowództwo tuszyńskie nie ufało dezerterom i próbowało zapobieć gromadzeniu ziemskich grup zbrojnych w Tuszynie. Były one powszechnie wykorzystowane do walki przeciwko siłom rządowym w obwodzie i zazwyczaj rzucano ich do boju jako pierwszych.
Główną część wojska Dymitra II Samozwańca składali pułki cudzoziemskich żołnierzy i Kozaków. W literaturze rosyjskiej od XIX wieku powszechnie określano cudzoziemców - tuszyńczyków jako „Polaków”, chociaż w publicystyce czasów Smuty Rosyjskiej zwykle określano ich jako Litwinów i Polaków. Analiza formacji wojska cudzoziemskiego w służbie Szałbierza ujawnia, że na początku ruchu powstańczego Dymitra II Samozwanca dominowały w jego oddziałach szlachcicy białoruskie na czole z pułkownikiem Maciejem Miechowieckim. Dopiero jednak po przybyciu do obozu impostora kniazia Romana Różyńskiego, wkrótce obranego na hetmana, szlachta z województw Kijowskiego i Bracławskiego rozpoczyna znacznie wyróżnieć od reszty bojowników. Wreszcie, po przybyciu do obozu Samozwańca wojsk Jana Piotra Sapiehy pojawiły się tam szlachcicy litowskie, białoruskie i polskie. Rejestry wojska Samozwańca z całą pewnością wskazują, że właściwe Polaków (głównie husarzy) było dość niewiele. Wyraźnie dominuje w wojskach tuszyńskich szlachta pochodzenia litewskiego oraz przedstawiciele Rusi zachodniej i południowej. Były powśrod tuszyńczyków nawet kilka chorągwi węgierskich („czerwona” i „niebieska” piechota). Dlatego trzeba odnotować, że poprawnie warto mówić o żołnierzy w służbie Dymitra II Samozwańca jako o żołnierzy z Rzeczypospolitej, a nie tylko o Polakach.
Dobrze wyszkoleni i pięknie wyposażone pułki najemników mieli niewątpliwą przewagę wojskową w porównaniu z dworanami rosyjskimi, co byli zdewastowane przez długą wojną domową, a szczególnie przed naprędce ułożonymi oddziałami mieszczan i chłopów. Najemnicy zostały pogrupowane w pułki i roty, ale ze względu na osobistą wrogość hetmanów Romana Rużyńskiego i Jana Piotra Sapiehy faktycznie nie posiadali dowództwem jednolitym. Chociaż Roman Różyński był uważany za najwyższego dowódcę wojska impostora, rzeczywiście doprowadził tylko pułki, składające się głównie z szlachty województw Kijowiskiego i Bracławiskiego. Jednostki „inflandzkich” najemników z Litwinów i Białorusinów podlegały Janowi Piotrowi Sapiezie. Okazjonalnie dwaj hetmany wspólnie rozwiązywali szczególne kwestii w Tuszynie. W przeciwnym razie zarówno ich wojska najemne prowadzili dzałania militarne w sposób samodzielny. Hetmanowie próbowali też rozwiązać własne problemy, wzywając do sobie na naradę swoich pułkowników („Koło pułkownicze”), lub zorganizując zebrania wojskowe („Koło wojskowe”).
Dokumenty z „Archiwum Rosyjskiego Jana Piotra Sapiehy” z całą pewnością wskazują, że żołnierze cudzoziemscy faktycznie byli tylko najemnikami, których interesowały tylko gotówka, łupy i "inne śmieci" (m.in. futry), jak również możliwość wolnego mieszkania na terenach podbitego kraju. Nieco później żołnierze wymyślili legendę o tym, że walczyli pod sztandarem impostora, rzekomo broniąc interesów Rzeczypospolitej. Odbyło to podczas pertraktacji z Zygmuntem III i senatem w sprawie warunków o powróceniu byłych popleczników Dymitra II na służbą królewską. Płotka ta stała się podstawą współczesnej teorii „tajemnej interwencji” Rzeczypospolitej, rzekomo za zgodą króla i sejmu prowadzoną w Państwie Moskiewskim.
Analiza źródeł cudzoziemskich, poświęconych obozowi tuszyńskiemu świadczy o tym, że cudzoziemcy często nie uważali różnicy między „dziećmi bojarskimi” i Kozakami. Dzięki wyswobodzeniu z lochów carskich weteranów ruchu powstańczego - „bołotnikowcew” i „pokazaczeniu” mieszkańców Zamoskowja, Pomorza oraz Ziemi Nowogrodzkiej, całkowita liczba Kozaków rosyjskich znacznie wzrosła. Według A.L. Stanisławskiego, wpływ Kozaków na sprawy w Tuszynie nie był zbyt wielki, bowiem Kozacy nie składali siłę zorganizowaną. Uwagi i wnioski badacza wymagają jednak uściślenia. Rzeczywiście, pietychorcy i Kozacy Pogrebińskie bez wątpliwości wchodzili do składu pułków najemnych Samozwańca. Kozacy Zaporoscy zostali podzieleni na 4 pułki, z kolei dowodzone przez niejakich, bliżej nam nie znanych pułkowników Hryca, Powidzawskiego, Rościenieckiego i Lisa. Nie dołączając do najemników lub Kozaków Rosyjskich, zbierali zawsze w wypadku potrzebności własne „koła” pułkowe i bezpośrednio się podporządkowali tylko Dymitrowi II Samozwańcu i hetmanowi Różyńskiemu.
Pułki kozackie "bojarzyna" Iwana Marcinowicza Zaruckiego i szlachcica polskiego Aleksandra Józefa Lisowskiego zostali sformowane z Kozaków Rosyjskich. Nie było w Tuszynie tradycyjnego organu najwyższego samorządu Kozaków wolnych - „wojskowego koła”. Lecz nie mogło go być, ponieważ wszystkimi sprawami kozackimi kierował „bojarzyn” I.M. Zarucki, oficjalnie przewodniczący specjalnie stworzonego w Tuszynie „Przykazu Kozackiego”.. W taki sposób Kozacy jednak mieli swoją organizację w obozie tuszyńskim. Lecz były to struktury służebnego, ale nie wolnego wojska kozackiego, które szybko nabierało siłę i później rozpocznęło uświadamiać swoje własne interesy.
W odróżnieniu od rosyjskich ludzi służebnych Kozacy nie mieli żadnych majątków. Otrzymywali carską opłatę do najostatniejszej kolei. Właśnie dlatego z dużym entuzjazmem postrzegali pomysłę stworzenia „przystawstw pułkowych i rotnych”. Jeśli „Hosudar” nie płacił żołdu, brali tam sobie prawie wszystko. Źródła zachowały wiadomości o istnieniu „przystawstw”, należających do pułków Iwana Zaruckiego i Aleksandra Jóżefa Lisowskiego. Listy i „czołobitne” ludzi rosyjskich nie zostają żadnych wątpliwości wobec tego, że kozacy zachowywali się dokładnie również jak cudzoziemcy. Odmianność polegała tylko na tym, że „ciągano” miejscową szlachecką, posadzką i chłopską młodzież do „młodszych Kozaków”, a nie przyjmowały ich do pacholików. Pojawiły się w Zamoskowie duże oddziały kozackie braciów Andrzeja i Zachariusza Prosowieckich, które po zerwaniu stosunków z najemnikami utworzyły wolne wojsko kozackie.
Jak widać z wyszej pomienionych faktów, udało się bojarom tuszyńskim istotnie odnowić tradycyjne organy kierowania państwowego i zbliżyć ich do miejscowych społeczeństw ziemskich. Problem polegał na tym, że byli w całości podporządkowane najemnikom przez założony instytut „decem vires”, t.j. wybranych przez wojsko żołnierzy, którzy kontrolowały dochody i koszty Samozwańca, hetmana, dowódców garnizonów i „przystawów”, co spełniali władzy wojskowej i administracyjnej. W „Archiwum Jana Sapiehy” są wiele „czołobitnych” i listów nawet od bojarów tuszyńskich, w których oni uniżonie prosili obronić ich posiadania, majątki i rodzinę od rabunków i gwałtu. Przytym zapobiegliwie wypraszali sobie majątki krewnych i sąsiadów, którzy służyli carowi Wasylowi Szujskiemu.
Wojska tuszyńskie na zdobytych ziemiach zorganizowały cały system pobierania podatków i danin w naturze - po prostu ekonomicznej eksploatacji. Żołnierze wymagali pieniędze, prowizję i majątki od ludności miejscowej przez kontrolowaną przez przedstawicieli najemników - „decem vires” tradycyjny system podatkowy, a także przez stworzone tzw. „kormlenia” czy przystawstwa i przez samoczynne rekwizycji wojenne. Z takim systemem zaopatrzenia obozu w Tuszynie, wiązały się wszelkiego rodzaju rozboje i gwałty, popełniane na miejscowej ludności. W „Archiwum Jana Sapiehy” są znaczna liczba „czołobitnych” od lidzi posadzkich i chłopów, zawierających opisy niezliczonych rabunków i gwałtów, co zamrażają duszę. Poddani Samozwańca szybko zrozumieli, że jego panowanie nie będzie należało do lekkich. Znaczna część dopiero co opanowanego Państwa Moskiewskiego rozpoczęła się odchodzić od impostora. W ciągu dość nieznacznego czasu panowania tuszyńczyków będąc znękani torturami oraz nieskończonym pohańbieniem nad żonami i dziećmi posadzkie ludzie i chłopi byli wymuszony wziąć się za broń i stworzyć drużyny „pospolitego ruszenia”, które uratowały kraj. Widzieli bowiem w heretykach-cudzoziemcach główną przyczynę swojego nieszczęścia, a ich towarzyszy rosyjskich powszędzie traktowano tylko jako sług cudzoziemców.
Obraz kolektywny tuszyńszyków, namalowany według źródeł dokumentalnych potwierdza świadectwa Awraamija Palicyna i innych publicystów. Jednakże mnich troicki nie był zbyt objektywnym podtrzymując podczas Ziemskiego Soboru 1613 r. stolnika Michała Romanowa przeciw bojarzynowi „złodziejskiemu” ks. D.T. Trubieckiemu. Naprzykład, pomijął milczeniem ten fakt, że „rozumny w dzielach i słowiesach” Filaret Romanów był patriarchą tuszyńskim, i właśnie jego krewni, a nie Trubiecki odygrywali kluczową rolę w „dumie złodziejskiej”. Tak czy inaczej rozumiał, że logika rozwoju konfliktu wewnątrznego w stanu służebnym Rosji doprowadziła do rozłamu na dwa ośrodku władzy: dwaj obozy, gdzie panowali swoje carowie, istnieły dumy bojarskie, dworzy monarchów, patriarchy, oświęcąne sobory, wojska i terytorium. Stał się rozłam elity rządzącej i stanu służebnego według linii pionowej, a nie poziomo-klasowej, t.j. według słów A. Palicyna, ogólne nieporozumienie. I właśnie ten rozłam doprowadził kraj prawie do katastrofy narodowej.
Skazanie Awraamija Palicyna, wyd. O.A. Dierżawinoj i E.M. Kołosowoj, Moskwa-Leningrad 1955, s. 267.
Tiumencew I.O. Smutnoje wremija w Rossii w naczale XVII stoletija: dwiżenije Łże-Dmitrija II, Moskwa 2008, priłożenie № 1.
Akty sobrannyje w bibliotekach i archiwach Rossijskoj imperii Archeograficzeskoju Ekspediciju Akademii Nauk, t. II, Sankt-Pietierburg 1836, № 91.3, s. 186 (dalej cyt. AAE).
Tamże.
Tiumencew I.O., op. cit., priłożenie № 1.
Tamże.
Таmże.
Таmże.
Bojarskije spiski posledniej czetwierti XVI - naczala XVII w. i rospis` ruskogo wojska 1604 g., wyd. S.P. Mordowina i A.L. Stanisławski, t. 1, Moskwa 1979, s. 202 (dalej cyt. BS); Gramota Łże-Dmitryja II J. Sapiehe 25.XI (5.XII) 1608 g. s zapreszczenijem wjezżat` w wotcziny „bojarina” P. Wołynskogo, [w:] Sbornik kniazia Chiłkowa, Sankt-Pietierburg 1879, № 12.17., s. 27 (dalej cyt. SKC); Razriadnyje zapisi za Smutnoje wremia, wyd. S.A. Bełokurow, Moskwa 1907, s. 42, 74; Sapieha J.P. Dziennik [w:] Polska a Moskwa w I połowie weku XVII, t. 1, wyd. A. Hirschberg, Lwów 1901, s. 203.
Petrow P.N., Istorija rodow Rossijskogo dworijanstwa, t. 1, Moskwa 1991, s. 48.
Tiumencew I.O., op. cit., priłożenie № 1.
Sapieha J.P., op. cit., s. 197, 203, 214.
Tiumencew I.O., op. cit., priłożenie № 1.
Rassprosnyje reczy A.F. Palicyna [w:] ААE, t. 2, № 91. 3, s. 186.
Tiumencew I.O., op. cit., priłożenie № 1.
Тamże.
Tiumencew I.O., op. cit., priłożenie № 1.
Weselowskij S.B., Djaki i podjaczyje XVI-XVII w., Moskwa 1975, s. 293-294, 300, 324, 455, 484-486, 503, 522-528, 568.
Tiumencew I.O., op. cit., priłożenie № 1.
SKC, №№ 12.60, 12.64, 12.70; Arzamasskije pomiestnyje akty 1578 - 1618 gg., wyd. S.B. Weselowskij, Moskwa 1915, s. 342; Akty istoriczeskije sobrannyje i izdannyje Archeograficzeskoju Komissijeju, t. II: 1598-1613, Sankt-Pietierburg 1841, № 164, 168, 212 (dalej cyt. AI); Archiw Sankt-Pietierburgskogo instituta istorii Rossyjskoj Akademii Nauk (ASPbII RAN), k.124, opis 1, jed. chr. 258; Weselowskij S.B., Djaki i podjaczyje, s. 293, 322, 324, 392, 524, 566, 569-571.
Tiumencew I.O., op. cit., priłożenie № 1.
Tamże.
Таmże.
Platonow S.F., Oczerki po istorii smuty w Moskowskom Gosudarstwie XVI-XVII w.: Opyt izuczenija obszczestwennogo stroja i sosłownych otnoszenij w Smutnoje wremia, Мoskwa 1995, s. 273; АI, t. II, № 94, 108, 117, 183, 351; SKC, № 12.3, 12.22, 12.25; Sapieha J.P., op. cit., s. 197; BS, t. 1., s. 130, 193, 198, 222, 248, 255; t. 2. С. 184.
Budziło J., Dniewnik sobytii otnosiaszczijsia k smutnomu wremieni (1603-1612 gg), wyd. M. Kojałowicz, Sankt-Pietierburg, 1872, [w:] Russkaja Istoriczeskaja Biblioteka, izdawajemaia Archeograficzeskoju Komissijeju, t. 1, s. 151.
SKC, №12.12; ААE, t. 2, № 94; Pskowskije lietopisi, wyd. N.A. Nasonow, t. 2, Moskwa-Leningrad 1941, s. 272; Weselowskij S.B., Djaki i podjaczyje, s. 109, 246, 258-259.
Marchocki M., Historya wojny moskiewskiej, Poznań 1841, s. 40.
Nowyj lietopisiec, [w:] Polnoje sobranie russkich lietopisiej, t. 14, Sankt-Pietierburg 1910, s. 93-92; Riksarkivet Stokholm Skokloster Samlingen Ryska brev (SRSRB): E 8610 (1), №№ 10, 100.
ААE, t. 2, № 94, s. 191
АI, t. 2, № 136, 153, s.158, 177-178, 418.
Sapieha J.P., op. cit., s. 192, 195, 202-203.
Pskowskije lietopisi, t. 2, s. 217; Sapieha J.P., op. cit., s. 197.
Stanisławskij A.L., Grażdanskaja wojna w Rossii w naczale XVII st.: Kazaczestwo na perełomie istorii, Moskwa 1990, s. 26, 30.
Rejestr wojska polskiego, które jest przy caru na Moskwie, Otdieł rukopisiej Lwowskoj naucznoj biblioteki Nacyonalnoj akademii nauk Ukrainy (ОR LNB NАNU), f. 5, rkps. № 5998/III Уа, k. 323-324.
Ibid; Sapieha J.P., op. cit., s. 188.
Gramota Łże-Dmitrija II J. Sapiehe 6(16).XII.1609 g. s prikazom “bieriecz” donskich kazakow [w:] SKC, № 12.70, s. 76-77.
ААE, t. 2, № 88, s. 181