HOBBES, Filozoficzne Podstawy Pedagogiki


T. HOBBES

LEWIATAN

bunt przeciwko władcy jest absurdem- prowadzi do stanu natury

to wolność każdego człowieka do używania swej własnej mocy wedle swojej własnej woli dla zachowania własnej istoty, czyli swego własnego życia; i co za tym idzie, wolność czynienia wszystkiego, co w swoim własnym sądzie i rozumieniu będzie on uważał za najstosowniejszy środek do tego zachowania

brak zewnętrznych przeszkód, któ­re często mogą pochłonąć część sil człowieka, jakie by mógł użyć na osiągniecie swego celu, ale nie mogą mu przeszkodzić, by zużył resztę swych sił wedle tego, co mu dyktuje rozumienie i rozum

jest przepis lub reguła ogólna, którą znajduje rozum i która człowiekowi zabrania, czynić to, co jest niszczące dla jego życia lub co odbiera mu środki zachowania życia; i która nakazuje, mu dbać o to, co w jego rozumieniu najlepiej może jego życie zachować

uprawnienie polega na wolności, by coś wykonać lub czegoś zaniechać; /można pić alkohol/

prawo wyznacza jeden z tych sposobów zachowania i czyni go obowiąz­kiem; /ale akcyzowany i po 18 r. ż./

prawo i uprawnienie różnią się tak bardzo, jak zobowiązanie i wolność, które nie mogą istnieć jednocześnie w tej samej sprawie

- naturalnym stanem człowieka jest stan wojny każdego z każdym, w którym to przypadku każdym człowiekiem rządzi jego własny rozum i nie ma rzeczy, jakiej by nie mógł użyć, jeśli może mu być pomocna dla obrony własnego życia

- w takim stanie rzeczy każdy człowiek ma uprawnienie do każdej rzeczy, nawet do ciała drugiego człowieka.

- a tak długo, jak trwa to naturalne uprawnienie każdego człowieka do każdej rzeczy, nie może być bezpieczeństwa dla żadnego poszczególnego człowieka (choćby nie wiedzieć jak był silny lub mądry) i żadnej pewności, że przeżyje czas, jaki zazwyczaj natura pozwala przeżyć ludziom

stąd jest regułą ogólną rozumu, że każdy człowiek winien dążyć do pokoju, jak dalece tylko ma nadzieję go osiągnąć, a gdy go osiągnąć nie może, wolno mu szukać wszelkich środków i rzeczy dlań ko­rzystnych w wojnie i ich używać.

- podstawowe prawo natury: dążyć do pokoju i podtrzymywać go.

- najwyższe uprawnienie przyrodzone: bronić samego siebie wszelkimi środkami, jakie są możliwe

- z podstawowego prawa natury, które każe wszystkim ludziom szukać pokoju, wynika to drugie prawo, że człowiek winien być gotów, jeśli inni są również gotowi, zrezygnować z tego uprawnienia do wszelkich rzeczy, jak dalece będzie to uważał za konieczne dla pokoju i dla obrony własnej; i winien zadowolić się taką miarą wolności w stosunku do innych ludzi, jaką gotów jest przyznać innym ludziom w stosunku do samego siebie.

- tak długo, jak każdy człowiek zachowuje uprawnienie, by czynić wszystko, co mu się podoba, wszyscy ludzie znajdują się w stanie wojny. Lecz jeżeli inni ludzie nie chcą zrezygnować ze swych praw tak, jak dany człowiek, to wówczas nie ma racji, by ktokolwiek wyzbywał się swych uprawnień. Byłoby to bowiem wystawić się raczej na pastwę innych (do czego żaden człowiek nie jest zobowiązany), niż wykazać swoje pragnienie pokoju, I to jest prawo, sformułowane w Ewangelii: Cokolwiek chcecie, iżby inni dla was uczynili, to im czyńcie

gdy jeden człowiek zrzeka się swego uprawnienia, to wychodzi na korzyść drugiego tylko to, że zmniejszają się dla niego przeszkody w korzystaniu z jego własnego przyrodzonego uprawnienia, ponieważ każdy ma prawo do wszystkiego, ale w ten sposób umożliwia drugiemu bezkonfliktowe korzystanie z owego uprawnienia

Człowiek zrzeka się swego uprawnienia bądź rezygnując z niego (gdy nie troszczy się on

o to, komu wyjdzie to na korzyść), bądź też przekazując je komuś innemu (gdy korzyść z tego oddaje jakiejś określonej osobie lub osobom)

gdy człowiek na jeden z tych sposobów wyzbył się swego uprawnienia albo je komuś innemu zapewnił, wówczas mówi się, że jest zobowiązany albo że winien nie przeszkadzać tym, którym takie uprawnienie zostało zapewnione lub pozostawione, by z niego korzystali

jest obowiązkiem człowieka, by trzymał się danego słowa, czyli by nie odbierał oddanego uprawnienia

- przeszkodzenie w korzystaniu z uprawnienia jest niespra­wiedliwością i bezprawiem, jako że dany człowiek z upra­wnienia zrezygnował on już przedtem. Tak więc krzywda czy niesprawiedliwość jest niedorzecznością. Jak bowiem nazywa się niedorzecznością przeczyć temu, co się twierdziło na początku, tak też w świecie nazywa się niesprawiedliwością i krzywdą rozmyślnie odwracać to, co na początku zrobiło się z własnej woli

- ludzie nie łamią zobowiązań ze strachu przed pewnymi ujemnymi konsekwencjami, gdyby zostały złamane.

przeniesienie uprawnienia to akt woli, a przedmiotem każdego aktu woli u każdego człowieka jest jakieś dobro własne.

toteż są pewne uprawnienia, o których nie można sobie po­myśleć, iżby jakiś człowiek zrzekł się ich lub je przekazał:

1. człowiek nie może zrezygnować z uprawnienia do sta­wiania oporu tym, którzy nastają na niego siłą, by mu odebrać życie, bo taką rezygnacją nie zmierza on do jakiegokolwiek dobra własnego

2. to samo można powiedzieć o ranach, łańcuchach i uwię­zieniu;

3. motywem i celem, dla którego człowiek tak zrzeka się i przenosi uprawnienie, jest bezpieczeństwo własnej osoby, życia i zabezpieczenia środków do zachowania życia tak, iżby nie stało się ono uciążliwe

jesli ktoś zrezygnował z uprawnień, to najprawdopodobniej nie rozumiał co robi

Wzajemne przenoszenie uprawnień ludzie nazywają umową.

W tych przypadkach temu, kto ma wykonać ją w czasie przyszłym, zawierza się, i jego świadczenie nazywa się dotrzymaniem przy­rzeczenia, czyli wiarą; niedopełnienie zaś świadczenia (jeżeli jest rozmyślne) nazywa się złamaniom wiary

gdy przeniesienie uprawnień nie jest wzajemne, lecz jedna ze stron przenosi je w nadziei, że: - - tym pozyska sobie przyjaźń lub usługę drugiej strony albo przyjaciół tego drugiego człowieka;

- gdy przenosi uprawnienie w nadziei, iż zyska sławę dobrego uczynku czy wielko­duszności; - gdy czyni to dlatego, iżby uwolnić swoją świadomość od cierpienia, jakie sprawia współ­czucie,

- w nadziei nagrody w niebie

to nie jest to umowa, lecz dar nieodpłatny czy łaska, które to słowa oznaczają te samą rzecz.

Znaki umowy są albo wyraźne, albo dadzą się wywnio­skować. Są wyraźne słowa wypowiedziano ze zrozu­mieniem tego, co one oznaczają. I takie słowa są użyte albo w czasie teraźniejszym, albo przeszłym. Na przykład: daję, zapewniam, dałem, zapewniłem, chcę, żeby to było twoje. Albo w czasie przyszłym: dam to, zapewnię, które to słowa, odnoszące się do przyszłości, nazywają się przyrzeczeniem

Znakami opartymi na wnioskowaniu są czasem wnioski ze słów, czasem wnioski z milczenia albo znów z działań, albo jeszcze z zaniechania działania. Ogólnie zaś znakiem jakiejś umowy, opartym na wnioskowaniu, jest wszystko, co dostatecznie dowodzi woli kontra­henta

Same słowa, jeżeli odnoszą się do czasu przyszłego i zawierają proste przyrzeczenie, są niedostatecznym znakiem darowania i dlatego nie są wiążące

przy kupnie i sprzedaży oraz przy innych aktach umowy przyrzeczenie jest równoważ­ne ugodzie, a wobec tego wiążące.

używanie form dokonanych czasowników sprawia, że umowa jest wiążąca

ten kto pierwszy wykonuje swoje świadczenie w przypadku umowy zasługuje na to, co ma otrzymać dzięki świadczeniu drugiego kontrahenta; i to świadczenie należy się mu jako wierzytelność.

również wówczas, gdy wielu ludziom ofiarowuje się nagrodę, która ma być dana tylko temu, kto zwycięży- albowiem uprawnienie zostaje przeniesione w samym ogłoszeniu

Ale między tymi dwoma rodzajami na­leżności jest ta różnica, że w umowie należy mi się dzięki własnej mej mocy i potrzebie mego kontrahenta; natomiast gdy chodzi o dar wolny, to mogę zdobyć tę należność tylko dzięki dobrej woli darczyńcy

- gdy zostaje zawarta ugoda, której mocą żadna ze stron nie dokonuje swego świadczenia w chwili obecnej, lecz gdzie strony zawierzają sobie wzajemnie, tam w pier­wotnym stanie natury (który jest stanem wojny każdego człowieka z każdym innym) próżna jest taka ugoda, i może powstać zasadna wątpliwość, czy druga strona ją wykona. I wobec tego ten, kto pierwszy dopełnia swego świadczenia, oddaje się w ręce swego wroga, co jest sprzeczne z uprawnieniem (którego nigdy się zrzec nie może) do obrony własnego życia i środków do życia.

- jeśli natomiast istnieje moc wspólna nad obyd­woma kontrahentami (państwo), która ma uprawnienie i siłę dostateczną, by zmusić ich do wypełnienia świadczenia, to taka ugoda nie jest próżna.

ten, kto przenosi jakieś uprawnienie, przenosi środki do tego, iżby z niego można było korzystać, o ile to tylko leży w jego mocy

gdy nie ma wzajemnych przekazów (możliwości ustalenia zasad), nie ma umowy

Nie podobna zawierać ugody z Bogiem inaczej, niż za pośrednictwem takich ludzi, z którymi Bóg rozmawia bądź poprzez nadprzyrodzone objawienie, bądź też poprzez swoich zastępców, którzy rządzą pod jego władzą i w jego imieniu. Inaczej bowiem nie wiemy, czy nasze ugody zostają czy nie zostają przyjęte

- przedmiotem ugody jest zawsze coś, co może być przedmiotem namysłu (bo ugoda jest aktem woli, to znaczy: aktem, i to ostatnim, namysłu); i co za tym idzie, należy zawsze rozumieć, iż przedmiotem ugody jest coś, co nastąpi w przyszłości i co uważane jest za możliwe

- przyrzekać więc to, co, jak wiadomo, jest niemożliwe, nie jest ugodą.

- lecz jeśli dopiero później okaże się niemożliwe to, co przedtem było uważane za możliwe, to wówczas ugoda jest ważna i obowiązuje (wprawdzie nie do wykonania rzeczy, samej przez się niemożliwej) do świadczenia równej wartości pieniężnej; lub do rzetelnego starania i wysiłku, by dać świadczenie

Ludzie uwalniają się od swoich ugód na dwa sposoby:

- przez to, że je wykonują,

- albo przez to, że wykonanie zostaje im darowane

Ugody, zawarte pod strachem, są wiążące w stanie pierwotnym natury. Tak na przykład, jeżeli zawieram ugodę z nieprzyjacielem, że mu zapłacę wykup albo oddam jakąś usługę za moje życie, to jestem tym zwią­zany. Jest to bowiem umowa, gdzie jeden otrzymuje dobrodziejstwo przez darowanie życia, drugi zaś otrzy­muje za to pieniądze albo usługę; gdzie więc żadne prawo (jak w stanie pierwotnym natury) nie zakazuje świadczenia, tam ugoda jest ważna.

Wcześniejsza ugoda próżną czyni ugodę późniejszą. Albowiem człowiek, który przeniósł dziś swe uprawnienie na innego człowieka, nie może go przenieść jutro na innego; i dlatego późniejsze przyrzeczenie nie przenosi żadnego uprawnienia, lecz jest próżne

- ugoda, bym się nie bronił siłą przed siłą, jest zawsze próżna. Albowiem żaden człowiek nie może przekazać swego uprawnienia do tego, by bronić się przed śmiercią, ranami i uwięzie­niem, ani. go się. zrzec; a wobec tego przyrzeczenie, że się nie będzie stawiało oporu, w żadnej umowie nie przenosi żadnego uprawnienia i nic wiąże.

Człowiek wprawdzie może zawrzeć ugodę w następujący sposób: o ile nie uczynię tego a tego, zabij mnie; ale nie może zawrzeć ugody tak: o ile nie uczynię tego a tego, nie będę ci się opierał, gdy przyj­dziesz mnie zabić. Albowiem z natury rzeczy człowiek wy­biera mniejsze zło, jakim jest niebezpieczeństwo śmierci, gdy się stawia opór, niż większe, jakim jest pewna i niezawodna śmierć, gdy się nie stawia oporu.

- i to uznają za prawdę wszyscy ludzie w tym, że przestępców prowadzą na egzekucję i do więzienia pod strażą ludzi uzbrojonych, mimo że tacy przestępcy uznali prawo, które ich na te kary skazało

nikt nie jest zobowiązany do oskarżania samego siebie /jedna z podstaw prawa sądowego/

Ugoda, która zobowiązuje człowieka, by się sam oskarżał, nie mając pewności, że zdobędzie przebaczenie, jest w podobny sposób nieważna. Albowiem w stanie natury, gdzie każdy człowiek jest sędzią, nie ma miejsca na oskarżanie; w państwie zaś po oskarżeniu następuje kara; że zaś ta jest użyciem siły, człowiek nie jest zobo­wiązany, by się jej nie opierał. To samo dotyczy również oskarżania tych, przez których skazanie czło­wiek popadłby w biedę; na przykład przez skazanie ojca, żony lub dobroczyńcy.

Również oskarżeń pod wpływem tortury nie należy uważać za świadectwa; to, co zostanie zeznane na torturze, ma tylko dać ulgę torturowanemu, nie zaś informować torturujących; a wobec tego nie powinno mieć wagi dostatecznego świadectwa. Czy bowiem czło­wiek uwolni się prawdziwym, czy fałszywym oskarże­niem, czyni to na podstawie uprawnienia do tego, by zachować swoje własne życie

Wobec tego, że moc słów jest (jak to już zaznaczyłem powyżej} zbyt słaba, by zmusić ludzi do wypełnienia swych umów, pozostają w naturze człowieka tylko dwa możliwe środki, by tę moc zwiększyć:

- obawa przed konsekwencjami, jakie pociągnie złamanie słowa;

- chwała czy duma stąd, że będzie widoczne, iż człowiek nie potrzebuje swego słowa łamać(jest szlachetnością, którą spotyka się zbyt rzadko, iżby ją domniemywać, szczególnie u tych ludzi, którzy gonią za bogactwem, władzą i rozkoszą zmysłową, a to jest ogromna większość rodzaju ludzkiego)

Uczuciem, które trzeba brać w rachubę, jest strach. Tego strachu są dwa bardzo ogólne przedmioty:

- moc nie­widzialnych duchów (ten strach jest w każdym człowieku, jest jego własną religią i tkwi w naturze człowieka, nim powstanie społeczność państwowa)

- moc tych ludzi, którzy by ponieśli szkodę przez niedopełnienie umowy.

Jak­kolwiek z tych dwóch pierwsze uczucie jest większą mocą, to przecież obawa drugiego jest zazwyczaj obawą sil­niejszą

Wszystko, co mogą między sobą uczynić dwaj ludzie, nie poddani mocy państwowej, to skłonić się wzajemnie do tego, by każdy z nich przysiągł na Boga, którego się boi. I z tą przysięgą łączą się obrzędy i ceremonie, jakie każdy praktykuje w swej własnej religii, iżby strach przed złamaniem wiary był jeszcze większy

Okazuje się więc, że przysięga złożona nie według formuły czy obrzędu tego człowieka, który przysięga, jest próżna i nie jest przysięgą. Oraz, że nie można przysięgać na taką rzecz, której przysięgający nie uważa za Boga. I jest oczywiste dalej, że przysięganie bez potrzeby na Boga jest tylko profanowaniem jego imienia; przysię­ganie zaś na inne rzeczy, jak to ludzie czynią w mowie potocznej, nie jest przysięganiem, lecz bezbożnym zwy­czajem, który się przyjął przez zbytnią gwałtowność w mo­wie

ugoda, zgodna z prawem zobowiązuje w oczach Boga bez przysięgi tak samo, jak z przysięgą

ludzie winni dopełniać zawartych umów, bez czego umowy te są próżne i nie są niczym innym niż pustymi słowami

To prawo natury jest źródłem i pierwowzorem spra­wiedliwości. Gdzie bowiem nie została początkowo zawarta żadna ugoda, tam żadne uprawnienie nie zostało przeniesione i każdy człowiek ma prawo do każdej rzeczy, i co za tym idzie, żadne działanie nie może być niespra­wiedliwe.

Lecz gdy zostanie zawarta ugoda, wówczas złamać ją jest rzeczą niesprawiedliwą. I definicją niespra­wiedliwości nie jest nic innego niż: niedopełnienie ugody. Wszystko zaś, co nie jest nie sprawiedliwe, .jest sprawiedliwe

gdzie nie ma własności, nie ma też niesprawiedliwości, a własność zaczyna się gdy zaczyna się państwo; tak więc istota sprawiedliwości polega na dotrzymywaniu ugód, a ważność ugód zaczyna się dopiero z ustanowieniem mocy państwowej, która będzie zmuszała ludzi do ich dotrzymywania

I dlatego też ten, kto powiada, że uważa za rozumne oszukiwać tych, którzy mu pomagają, nie może rozumnie i zasadnie oczekiwać innych środków obrony niż te, jakie mu dać może jego własna jednostkowa moc. Kto więc łamie ugodę, ten nie może być przyjęty do żadnej społeczności, która. się zawiązuje dla pokoju i obrony , chyba że ci, którzy go do niej przyjmują, są co do niego w błędzie. I gdy zostanie przyjęty, nie może się w niej utrzymać, chyba że ci, którzy go przyjęli, nic widzą niebezpieczeństwa swego błędu

sprawiedliwość, czyli dotrzymywanie ugód jest regułą rozumu, która zakazuje nam czynić rzeczy szkodliwe dla naszego życia, a więc jest prawem natury

gdyby jakaś wina człowieka wystarczała do tego, by nie dotrzymać z nim umowy, to ta sama rzecz powinna wystarczyć, aby tej umowy z nim nie zawierać

sprawiedliwy; niesprawiedliwy

odniesione do człowieka

odniesione do działań

oznacza zgodność lub niezgodność całości zachowania osoby z rozumem

oznacza niezgodność lub zgodność tego konkretnego działania z rozumem

sprawiedliwi- ludzie bez winy

nie sprawiedliwi- winni

- niesprawiedliwość w postępowaniu (zachowania)jest dyspozycją do czynienia bezprawia, jest niesprawiedliwością, zanim się przystąpi do działania

- niesprawiedliwość działania (krzywda) zakłada istnienie pokrzywdzonego

- w państwach ludzie prywatni mogą zrzekać się swych wierzytelności, lecz nie mogą darowywać rozbojów i innych gwałtów, które im przy­niosły szkodę. To bowiem, że ktoś im nie odda długu, jest naruszeniem ich prawa; rozbój i gwałt natomiast jest naruszeniem praw osoby państwa