Scenariusz zajęć w grupie dzieci 5-letnich
Opracowanie i prowadzenie : Krystyna Badowska
Temat kompleksowy: „W sadzie i ogrodzie”
Temat zajęć: „Owocowe rachunki”
Cele ogólne:
zacieśnianie więzi grupowych, integracja grupy
doskonalenie synchronizacji i współpracy półkul mózgowych
usprawnianie koordynacji całego ciała i koordynacji wzrokowo-ruchowej,
nabywanie przez dzieci doświadczeń w mówieniu i byciu słuchanym,
doskonalenie procesów poznawczych - pamięci, uwagi, spostrzegania, porównywania, wnioskowania,
rozwijanie kompetencji matematycznych w zakresie posługiwania się liczebnikami w zakresie 6,
przygotowanie do nauk czytania - rozwijanie percepcji słuchowej,
kształtowanie nawyków prozdrowotnych,
usprawnianie narządów artykulacyjnych.
Cele szczegółowe:
potrafi bawić się w znaną zabawę i chętnie bierze w niej udział
przelicza elementy w zakresie 6,
rozpoznaje i nazywa cyfry 1-5,
porównuje liczebność zbiorów używając określeń: najwięcej, najmniej, o jeden więcej, o jeden mniej, tyle samo,
umie wychwycić układ rytmiczny i dokończyć go,
przedstawia układ rytmiczny za pomocą ustalonych ruchów,
uważnie słucha wypowiedzi innych - nie przerywa, czeka na swoją kolej wypowiedzi,
umie poprawnie wykonać ćwiczenia oddechowe,
bawi się zgodnie z innymi, przestrzega wcześniej ustalonych reguł,
potrafi dokonać syntezy sylabowej, logotomowo - fonemowej i fonemowo - logotomowej prostych wyrazów,
potrafi wiernie odtworzyć z pamięci znany wierszyk,
wie, że aby być zdrowym należy jeść owoce i warzywa,
potrafi się wyciszyć, zrelaksować.
Środki dydaktyczne:
muzyka z CD „Podajmy sobie rączki”
wiersz „Witaminki”
wiersz B. Pająk „Kosz owoców”
sylwety drzew i owoców (jabłka, gruszki, śliwki)
wizytówki z obrazkami owoców
bibułkowe owoce na nitkach
muzyka relaksacyjna
tekst „Niedźwiadek”
Przebieg:
Zabawa integracyjna „Podajmy sobie rączki”.
W parach ilustrowanie ruchem piosenki:
Podajmy sobie rączki
i zróbmy kółka dwa, kółka dwa,
i brzuszek do brzuszka i buźka do buźki
i tak do białego dnia.
Więc bawmy się, więc bawmy się,
zabawa nic nie kosztuje,
masz ręce dwie, więc klaśnij w nie,
zabawa niechaj trwa.
Recytacja wierszyka „Witaminy”.
Jedz owoce i jarzyny
w nich mieszkają witaminy
Kto je sobie lekceważy
musi chodzić do lekarzy.
Ćwiczenia ruchowe wg kinezjologii edukacyjnej P. Dennisona „Spacer do sadu”
ćw. na przekraczanie linii środkowej - pajacyk, leniwe ósemki, kołyska
ćwiczenia energetyzujące - picie wody, punkty na myślenie
Dzieci wybrały się do sadu, aby sprawdzić, czy owoce już dojrzały. Napiły się wody, żeby nie czuły pragnienia w trakcie spaceru (każde dziecko wypija po małym kubeczku nie gazowanej wody mineralnej). Gdy dzieci znalazły się w sadzie, patrzyły dokładnie czy owoce już dojrzały: patrzyły w lewo, w górę, w prawo, niżej, pokazując sobie wyciągniętą raczka, aby nic nie przeoczyć (w trakcie tego ćwiczenia dzieci wykonują leniwe ósemki). Wysoko na drzewie zobaczyły piękne, dojrzałe jabłka. Zaczęły podskakiwać aby je zerwać (ruchy naprzemienne - ręka prawa w górę i lewe kolano w górę, pajacyki). Nagle jabłko spadło z drzewa i kołysało się chwile na trawie (dzieci są jabłuszkami, które upadły, wykonują kołyskę). Dzieci podniosły jabłka, zjadły, a że bardzo im smakowały gładziły się po brzuszkach (punkty na myślenie).
Zabawa matematyczna „Owocowe rachunki”
słuchanie wiersza B. Pająk „Kosz owoców”
Nad jesiennym barwnym sadem
wędrowało słonko złote
i pytało przedszkolaków:
- Kto na jabłko ma ochotę?
Dzieci lubią jeść owoce,
choć są jeszcze małe,
więc do sadu się wybrały
po jabłka dojrzałe.
Gdy 2 jabłka były w koszu
śliwa zaszumiała
i do kosza przedszkolakom
3 śliweczki dała.
Ciężki koszyk z owocami
dzieci niosły z sadu,
a tu grusza 1 gruszkę
zrzuciła im na dół.
rozmowa na temat treści wiersza,
„zrywanie” sylwet owoców z drzew i „wkładanie” do koszyka (narysowana pętla) wg treści utworu,
przeliczanie poszczególnych owoców i dobieranie odpowiednich cyfr,
określanie, których jest najwięcej, najmniej, o ile więcej, o ile mniej,
przeliczanie owoców: ile jest razem, ile jest np. jabłek i gruszek, śliwek i jabłek itd.
Zabawa ruchowa „Sałatka owocowa”.
Dzieci stoją w kole. Losują wizytówkę z obrazkiem owocu. N. mówi np. „Robię sałatkę z jabłek i śliwek”, a dzieci mające takie owoce zamieniają się miejscami. Na hasło „Sałatka owocowa” zamieniają się miejscami wszystkie dzieci.
Ćwiczenia słuchowe wg glottodydaktyki Bronisława Rocławskiego „Jaki to owoc?”
synteza sylabowa (składanie wyrazów z sylab): gru - szka, jabł - ko, śliw - ka
synteza logotomowo - fonemowa (dzielimy wyraz na dwie części, „odcinamy” ostatnią głoskę - nie ma znaczenia czy jest to samogłoska czy spółgłoska): gruszk - a, śliwk - a, jabłk - o
synteza fonemowo - logotomowa ( „odcinamy” pierwszą głoskę): j - abłko, g - ruszka,
ś - liwka.
Zabawa dydaktyczna „Owocowe rytmy”
kontynuowanie podanego rytmu np. jabłko, gruszka, śliwka…; jabłko, jabłko, śliwka, śliwka, gruszka, gruszka … itp.
przekładanie z jednej reprezentacji na drugą - wyklaskiwanie, wytupywanie, podskakiwanie,
układanie przez dzieci własnych rytmów i dobieranie do nich ruchów.
Ćwiczenia oddechowe „Jesienny wietrzyk w sadzie” - dmuchanie na bibułkowe owoce zawieszone na nitkach.
Zabawa słowna „Tak czy nie”
N. mówi zdania, a dzieci odpowiadają tak, jeżeli zdanie jest prawdziwe lub nie, jeśli zdanie jest fałszywe. Przykłady zdań:
Gruszki rosną na śliwie
Jabłka są niebieskie
W sadzie rosną drzewa owocowe
Kompot gotuje się z owoców
Szarlotkę robi się z gruszek
Gruszki są gorzkie
Śliwki mają jedną pestkę
Jabłka są kwadratowe
Zabawa relaksacyjna wg Polender „Niedźwiadek”
Dzieci leżą na dywanie na plecach - są misiami, które chcą odpocząć. W tle muzyka relaksacyjna. N. opowiada historyjkę o niedźwiadku.
Mały niedźwiadek szedł wolno przez sad. Cały dzień zbierał owoce, z których mama niedźwiedzica zrobi zimowe zapasy - kompoty, dżemy i pyszne soki.
Czuł ogarniające go zmęczenie, nóżki zrobiły się jakieś ciężkie i nie chciały odrywać się
od ziemi. Rozglądał się dookoła, szukając miejsca do odpoczynku.
Po chwili jego oczom ukazała się mała polanka otoczona ze wszystkich stron drzewami owocowymi. Stanął na jej skraju i znieruchomiał z zachwytu: trawa, kwiaty jak kolorowy dywan rozkładały się u jego stóp. Na środku łączki zajączki, króliczki, ba, nawet myszki wygrzewały się w promieniach słońca.
Spojrzał na niebo. Było bezchmurne, słońce jakby wiedziało, że zwierzęta oczekują na jego promienie, bo świeciło bardzo mocno. Miś wystawił pyszczek do słońca i poczuł, jak przyjemne ciepło obejmuje najpierw jego głowę, a potem całe ciało. Usłyszał lekki szum wiatru i brzęczenie owadów, które unosiły się nad dojrzałymi, słodkimi owocami. Głęboko odetchnął. Poczuł piękny zapach jabłek, śliwek i soczystych gruszek.
Tutaj jest wspaniałe miejsce do odpoczynku - pomyślał, po czym położył się wygodnie
na trawie, jak na kocyku, łapki podłożył sobie pod głowę. Zamknął oczy. Odpoczywał. Oddychał miarowo i spokojnie. Zrobił głęboki wdech, wciągnął powietrze przez nos, a po chwili wypuścił je. Powtórzył to jeszcze raz. Czuł, jak z każdym wydechem pozbywa się zmęczenia. Był teraz przyjemnie rozluźniony, poczuł się ciężki i bezwładny. Jego głowa, brzuszek i nóżki były jak
z ołowiu. Wtulił się w trawkę jak w kołderkę. Było mu bardzo wygodnie. Oddychał równo
i miarowo, jego klatka piersiowa spokojnie w rytm wdechu i wydechu unosiła się i opadała, tak jak fale morskie.
Poczuł się teraz tak dobrze! Delikatny wiaterek przesuwał się po całym jego ciele, rozpoczynając od czubka głowy aż po koniuszki łapek, zabierając z niego zmęczenie. Robił to raz i drugi, powtarzał wiele razy. Promienie słońca przyjemnie go ogrzewały.
Miś odpoczywał. Po chwili zasnął, a razem z nim zajączki, króliczki i nawet małe myszki. Zrobiło się tak cicho, że nie słychać było nawet brzęczenia pszczół. Słońce wolno szło po niebie.
Nagle, nie wiadomo skąd, pojawiły się małe chmurki, rozpoczęły zabawę w chowanego, biegały po całym niebie. Wiatr zaczął silniej dmuchać, łączka budziła się ze snu. Zabrzęczały pszczółki, które znowu zabrały się do zbierania miodu z kwiatów, ptaszki rozpoczęły swe trele,
a motyle rozpościerając skrzydełka, unosiły się nad roślinkami. Wtem jeden z nich, taki najmniejszy motylek usiadł na nosku niedźwiadka i niechcący go przebudził.
Miś leniwie otworzył oczy. Przetarł je łapkami. Ziewnął raz i drugi, przeciągnął się. Wiaterek tymczasem nagle zawirował, zatańczył i chłodnym powietrzem orzeźwił go. Najpierw dotknął jego łap. Miś poczuł, jakby zanurzył je w chłodnym strumyku. Ten przyjemny, orzeźwiający dotyk przenikał coraz wyżej i wyżej, jak prysznic ogarnął ciało, dając misiowi energii i siły.
Miś potrząsnął łapkami, główką, nóżkami. Wstał, otrzepał futerko, poczuł się odprężony
i wypoczęty. Wiaterek wzmagał się, coraz silniej, tańcząc po łące i zachęcając wszystkich do zabawy. W jego rytm pochylały się trawy, kwiatki, a nawet drzewa ruszały swymi gałązkami jak ramionami.
Cudownie wypocząłem - pomyślał miś. - Jutro na pewno tutaj powrócę, ale teraz już pora wracać do domu i zanieść zerwane owoce. Czeka tam przecież na mnie mama i przepyszny podwieczorek. W tym momencie pogłaskał się po brzuszku i ruszył energicznie, podskakując
w rytm podmuchów, w kierunku swego domu.
Praca indywidualna w książce „Pięciolatek. Bawię się i uczę. cz.1, s.23
wyjaśnienie sposobu wykonania zadania
łączenie linią koszyków z taką samą liczbą owoców.
kolorowanie wybranych owoców
5