PRACA ROCZNA HLP- wersja właściwa, POLONISTYKA, HLP


PRACA ROCZNA

HISTORIA LITERATURY ROMANTYZMU

„Zainteresowanie kulturą szlachecką w dobie romantyzmu- świat szlachty widziany oczami szlachcica i oczami osoby nim zafascynowanej.”

Joanna Bednarska,

rok II, tryb zaoczny

Fale przewrotów w Polsce (rozbiory, powstania) burzyły wszelkie formy bytów, dlatego zaczęto interesować się przeszłością, a atmosfera literacka na terenie Europy sprzyjała odtwarzaniu „historii domowej” narodów. Wobec utraty niepodległości chciano utrwalić poczucie narodowe oraz bronić tradycji, a także znaleźć wskazówki postępowania dla ówczesnych. Poszukiwano wzoru istnienia. Naczelnym tematem z przeszłości okazała się rola szlachty, jej charakter i wartość. To właśnie ta warstwa społeczna trzymała jeszcze tak niedawno całe życie zbiorowe w swoich rękach. Autorzy różnie się do niej odnosili: od skrajnego potępienia do pochwały.

Szlachta była jedną z warstw społecznych, która ukształtowała się w Europie u schyłku średniowiecza jako grupa uprzywilejowana pod względem prawnym, politycznym a także ekonomicznym. Stanowiła główne oparcie władzy państwowej w systemach absolutystycznych. W Polsce zaczęła się formować na przełomie XIV i XVw, a podstawą jej dominującej pozycji w społeczeństwie były: dziedziczne posiadanie ziemi, stopniowo rozszerzane prawa i przywileje stanowe wydawane przez królów, jurysdykcja nad poddanymi, nietykalność osobista, prawo sprawowania urzędów oraz swobody podatkowe i celne. Do jej głównych obowiązków należała służba wojskowa w pospolitym ruszeniu. Tworzyli ją posiadacze ziemscy na prawie rycerskim: magnaci (górna warstwa), szlachta bogata, średnia i drobna oraz nie posiadająca ziemi gołota szlachecka. Za szlachcica uważano osobę urodzoną w domu szlacheckim, ale można było również otrzymać tytuł szlachecki poprzez nobilitację lub adopcję. Gospodarka folwarczna, korzystająca z pracy pańszczyźnianej dawała szlachcie podstawę materialną. W wyniku rozbiorów i wprowadzenia przez państwa zaborcze ustawodawstwa absolutystycznego, szlachta utraciła swoje prerogatywy i wyłączność władzy nad chłopami. Konstytucje Księstwa Warszawskiego z 1807 roku i Królestwa Polskiego z roku 1815 pozostawiły szlachcie tylko nieliczne przywileje, a podstawą jej pozycji w państwie było posiadanie ziemi.

Okres międzypowstaniowy przyniósł romantyzmowi zainteresowanie tradycją pamiętnikarską, gawędową i walterskotową, co w efekcie kształtowało historyczną prozę narracyjną. Jednym z ciekawszych zjawisk historycznej prozy jest gawęda szlachecka pisana prozą, niefabularna. Stanowi jakby szkice socjologiczne lub obrazki połączone osobą narratora, który opowiadając o ludziach i wydarzeniach, wpisuje swój własny portret w te relacje. Możemy więc gawędę szlachecką nazwać zapisem mentalności opisywanej społeczności. Gatunek gawędy wyrósł z ustnych opowiadań, które wygłaszano na spotkaniach towarzyskich, a jego szlachecka odmiana ukształtowała się na gruncie kultury sarmackiej. Narrator gawędy zazwyczaj przedstawiał się jako przeciętny szlachcic, który wspomina (już u schyłku życia) lata swojej młodości. Opisywał on szczegóły codziennego życia: domowego i sąsiedzkiego, towarzyskiego i publicznego oraz religijnego. Wydarzenia historyczne opowiadał ze swojej osobistej perspektywy. Najczęściej powracającym motywem w gawędach była konfederacja barska. Często wspominano także postać księcia Karola Radziwiłła. Odbiorcy gawęd, traktowali je jako dokumenty wielkości i barwności kultury szlacheckiej, które zawierały w sobie pochwałę przeszłości i krytykę czasów współczesnych.

Właściwym inicjatorem gatunku był Henryk Rzewuski. Pochodził on z magnackiego rodu hetmańskiego. Od dzieciństwa przygotowywano go do zajęcia jakiejś szczególnej pozycji wśród szlachty, dlatego tak silnie przywiązał się do szlacheckiego ustroju. Kiedy nastąpił upadek niepodległości, młodemu Rzewuskiemu zostały zamknięte wszelkie drogi do kariery, jaką robili jego przodkowie. Już nie mógł zająć żadnego wybitnego stanowiska. Nie chciał także pracować w szeregu osób, które miały doprowadzić do odbudowy ojczyzny, dlatego wyruszył na wschód i zachód. Tam studiował prądy umysłowe, co jeszcze bardziej oddaliło go od czynnego życia, ponieważ uświadomił sobie, że świat szlachecki już nigdy nie wróci, niezależnie od tego jak potoczą się losy Polski.

Początkowo nie myślał o twórczości artystycznej, chociaż później to ona zapewniła mu stanowisko w życiu zbiorowym. Genezę „Pamiątek Soplicy” tłumaczył wyjazdem do Rzymu w 1830 roku. W bibliotece watykańskiej, z grupą polskich uczonych szukał polskich pamiątek. Rzewuski chciał zrobić żart znajomym, więc podkradł się pod styl staroświecki i napisał kilka obrazów jako wypis ze starego rękopisu. Inna relacja mówi, że już roku 1825, podczas wyprawy na Krym słuchał jego opowieści Adam Mickiewicz, który nakłaniał Rzewuskiego do spisania ich, o czym dowiadujemy się z listu Edwarda Odyńca do Ignacego Chodźki. Wydaje się ona jednak mało prawdopodobna, ponieważ Odyniec dużo w swoich listach zmyślał. Możliwe jest także, że „Pamiątki…” powstały pod wpływem kontaktów Rzewuskiego z Mickiewiczem w Rzymie, który zachwycał się powiastkami szlacheckimi, o czym Rzewuski dobrze wiedział i co go mobilizowało. Napisał dwie pierwsze gawędy z zamiarem „schowania ich do szuflady”, ale podpatrywała go żona, która namawiała męża do wydania tekstów. Mickiewicz natomiast obiecał mu, że nazwie Soplicą bohatera swojego kolejnego poematu. Prawdopodobnie właśnie tak zawiązał się pomysł „Pana Tadeusza”, który wiele szczegółów obyczajowości szlachty zawdzięcza „Pamiątkom Soplicy”.

Rzewuski, jako osoba z tego kręgu kulturowego, w swoim utworze bardzo bezpośrednio i szczegółowo odtworzył szlacheckie środowisko, nie zapominając o obiektywizmie. Gawędy spisywał z własnych obserwacji i przekazanych mu tradycji rodzinnych.

Cykl rozpoczyna rozdział „Kazanie konfederackie”. Seweryn Soplica relacjonuje przebieg mszy świętej i streszcza kazanie księdza Marka, który wytyka zgromadzonej w kościele szlachcie wprost jej wady. Kilka dni wcześniej, szlachta zwyciężyła bitwę pod Lanckoroną, dlatego czekała na pochwałę ze strony kapłana.

„Kochacie ojczyznę, a między sobą w ciągłych swarach”1

Słowa te podkreślają, że konfederaci walczyli tylko dla pozorów i własnej chwały. Miłość do ojczyzny jest raczej udawana, bo nie potrafią współpracować, a ważniejsza okazuje się zabawa i sprzeczki z błahych powodów. Naczelnicy konfederacji wręcz podsycali spory między szlachcicami, aby zapewnić sobie rozrywkę. Ksiądz Marek obawiał się także, że wygrana jeszcze bardziej powiększy pychę, swawolę i rozpustę Polaków. Wpomina im także, że ich religijność to tylko pozory, ponieważ wiara nie pozwala na przelewanie krwi, a szlachta robiła to w imię Najświętszej Matki (porównanie do walk gladiatorów, które organizował pogański Rzym). Nawet objawił mu się Anioł, który zapowiedział upadek ojczyzny spowodowany nierządem Polaków, ponieważ dbali raczej o własne interesy, niż o dobro ogółu.

W opowiadaniu „Pan Azulewicz” Seweryn poznaje pismo Woltera. Zainteresowanie zagraniczną literaturą nie wyniknęło raczej z chęci obcowania ze sztuką, lecz z mody na Woltera, która zapanowała. W młodości nie chciało mu się, ale teraz o francuskim pisarzu było bardzo głośno. Sprawiło to Soplicy niemałą rozrywkę, a Woltera oskarżył o obłudne pisanie. Z lektury „Zairy” wypłyną wniosek narratora, że Polacy chcąc poznać swoją historię sięgają do zagranicznych nowinek, dlatego tak mało wiedzą o sobie i swojej przeszłości. Informacje czerpane z zagranicy nie pozwalają im na zastanowienie się nad tym co jest prawdą. Krytykuje szlachtę, która nie interesuje się swoim narodem, choć uważa się za patriotów.

Prywata oraz niemożność jednogłośnego wyboru ujawnia się także przy okazji sejmiku w Nowogródku, podczas którego szlachta miała wybrać nowego pisarza ziemskiego. Niestety, wojewoda Niesiołowski i kasztelan Jeleński nie przyjęli kandydatury Michała Rejtena, zasugerowanej przez samego księcia Radziwiłła. Aby skłócić zgromadzoną na obradach szlachtę, zaproponowali oni na kandydata Haraburdę- szwagra Rejtena. Ta propozycja zaowocowała kłótnią i prawie bijatyką, ponieważ Haraburda nawymyślał bratu żony przeciwnika. Ale kiedy Haraburda zdał sobie sprawę, że nie ma szans, honorowo zrezygnował ze współzawodnictwa.

Po drodze dowiadujemy się także o mściwości i zawziętości szlachty. Mowa tu o księciu Radziwille, który za to, że zwymyślano jego głośną kompanię, wyrzucił z majątku Tryznę. Nie chciał zgodzić się na załagodzenie konfliktu, ponieważ jego duma i pycha mu na to nie pozwalały. (Spór zakończył się zgodą zwaśnionych panów).

Skłonności do bijatyki ukazuje Soplica w postaci Bartłomieja Chodźki, który pod karczmą odpowiada biciem na zaczepki tubylców. Poszło tylko o kamień, na którym nie powinien usiąść, a więc kolejna błaha przyczyna do sporu.

Szlachta charakteryzowała się także chciwością i podstępnością. Tutaj narrator podaje przykład Kurdwanowskiego, który podrobił dokumenty poświadczające przynależność ziemi pani Glinkowej. Tym sposobem bezwzględnie wygnał ją z majątku i pozostawił bez niczego.

Porywczość to kolejna cecha polskiego szlachcica. Tutaj warto przypomnieć sobie sytuację, w której rozzłoszczony Książe Radziwiłł na wspomnienie o rozstrzelaniu jego przyjaciela Wołodkowicza, musiał rozładować emocje strzelając w przypięte do gobelinów serce, a na celu miał wystraszenie Massalczyka, który przeszło dwadzieścia lat temu wykonał wyrok.

Negatywnym aspektem działalności szlacheckiej było pieniactwo. Szlachta potrafiła procesować się dosłownie o wszystko. I tak np. spór pomiędzy Bonifacym Słohubą a Leonem Borowskim (o to czy pies jest zwierzem, czy nie) zakończył się oczywiście w sądzie, choć wcześniej spisano warunki zakładu, z których wynikało, że to pan Bonifacy wygrał. Mimo tego, że racja spoczywała po stronie pana Słohuby, to Borowski nie pozwolił sobie na przegraną, a sprawą musiał zająć się sąd. Kara w postaci grzywny oburzyła pana Leona, który postanowił jej nie zapłacić, dlatego wyjechał z Nieświeża.

Mimo negatywnych cech, szlachta polska potrafiła przyznać się do błędów i ponieść zasłużoną karę. I tak na przykład Kurdwanowski oddał Glinkowej jej własność (sumienie odezwało się do niego podczas snu) i błagał o przebaczenie. Podobnie swoją winę wyznał krajczy Ciechanowiecki, który dopuścił w afekcie do ścięcia swojej matki. Jako zadośćuczynienie wybrał przekazanie swojego majątku na budowę klasztoru w puszczy człuchowskiej. Mówi także o przypadkach, kiedy winowajcy dobrowolnie oddawali się na ścięcie, ponieważ woleli umrzeć obywatelami, niż ochraniając swoje nędzne życie splamione grzechem, bo przecież i tak nie będzie ono trwało wiecznie.

Zdecydowanie pozytywna cecha szlachty to oddanie swojemu przywódcy. Książe Radziwiłł utworzył tzw. bandę albeńską, do której przyjmował wyłącznie szlachciców karmazynowych (tych z najstarszych rodów), doświadczonych w sztuce łowieckiej i odważnych. Musieli oni stawiać się na każde wezwanie księcia, nie zważając na jakiekolwiek niebezpieczeństwa. Albeńczycy wiernie oddawali się zasadom bandy i trwali przy boku księcia.

W kolejnych opowiadaniach pojawia się opis zachowania przy stole. Przy okazji karnawału, w domu pana Rewińskiego odbywała się uczta. Soplica relacjonuje to, co działo się przy stole. Wedle tradycji gospodarz domu nie zasiadł razem z gośćmi, lecz obsługiwał ich. Po sytym obiedzie poczęstowano gości alkoholem. Wszyscy pili wspólnie z jednego kieliszka, który przechodził z rąk do rąk. Żadna kropla nie mogła być wylana, a alkoholu nie należało rozcieńczać. Wznoszono toasty za gości i za gospodarzy. Soplica zwraca też uwagę na to, że teraz te obyczaje już zanikają i dochodzi nawet do tego, że zapomina się o wypiciu zdrowia za gospodarzy jako wyrazu grzeczności. Po obiedzie przechodziło się do pląsów, tańców, śpiewów, którym towarzyszyło mnóstwo alkoholu. Co ciekawe, przy stole zasiadały różne warstwy szlachty, ale każdy traktował każdego jako równego sobie. Soplica twierdzi, że właśnie tego cały świat powinien zazdrościć polskiej szlachcie. Zabawa trwała kilka dni, a kiedy na dworze miał pojawić się Książe Radziwiłł, gospodarz wyjechał mu na powitanie, a asystowali mu pozostali goście, ponieważ przywitanie księcia było dla nich wielkim zaszczytem. Książe uważał, że nie jest tego wart, ponieważ traktował swoich poddanych na równi z sobą. Tu przejawia się poczucie wspólnoty, ponieważ jak wcześniej wspomniałam, szlachta nie zawracała uwagi na podziały stanowe, tak samo jak Radziwiłł. Książe znał też każdego po imieniu, co świadczy o silnym przywiązaniu do poddanych i identyfikacją z tą grupą społeczną.

Cześnik Soplica opisuje także tradycyjny wygląd szlachcica. Skupił swoją uwagę na księciu Radziwille, który miał zakręcony, długi wąs. Ubrał się dostojnie w kontusz, na który zarzucił żupan, wyłóg, a całość opasał szlacheckim pasem ozdobnym. U jego boku wisiała szabla, na nogach miał żółte buty (wskazujące na jego wysoki status społeczny) a na głowie burkę przypiętą pod szyją specjalną spinką i czapkę, którą nosił na czubku głowy. Gdy przybył na miejsce biesiady, tradycja nakazała mu powitać wszystkie panie pocałunkiem w rękę.

W tej samej gawędzie dowiadujemy się także jak wyglądały szlacheckie zaręczyny, który nie obyły się bez swata. Po przyjęciu oświadczyn, rozpoczęło się ustalanie posagów i pisanie intercyzy oraz błogosławieństwo. Taką okazję uczczona kolejnymi hulankami: tańce, śpiewy, oczywiście mieszane z alkoholem.

Dalej Soplica opowiada o obchodach postu, który rozpoczynał się kilkugodzinnym głodowaniem. Obiady robiono na bazie olejów roślinnych, a nie tłuszczy zwierzęcych, choć większość szlachty żywiła się wyłącznie sucharami. Nie spożywano również wina, ale pojawiały się inne trunki, np. miód i piwo, czyli niskoprocentowe alkohole, co można potraktować jako wygodnictwo szlachty, która bez pijaństwa nie mogła się obejść.

O zamiłowaniu do alkoholu świadczy także uczta na dziedzińcu klasztoru bernardynów, podczas której większość upiła się do nieprzytomności, a sam Książe Radziwiłł (autorytet wśród szlachty) tak upoił się alkoholem, że zaczął się rozbierać i rozdawać części swojej garderoby zgromadzonym, używając przy tym kolokwialnych wyrażeń, a potem rozlewał wino każdemu, kto o to poprosił.

O złym wpływie alkoholu i nieumiejętności zachowania się w sytuacjach poważnych, pan Seweryn wspomina, kiedy przypomina sobie, jak pewnego razu udał się do teatru. Ludzie byli głośno i co chwila przerywali aktorom, wznosząc toasty kuflami wina i piwa.

Do tradycji szlacheckiej sięgnął także Adam Mickiewicz tworząc w latach 1832-1834 „Pana Tadeusza”, jak już wcześniej wspomniałam, pod wpływem opowiadań Henryka Rzewuskiego, na co wskazuje centralna postać epopei- Jacek Soplica (Mickiewicz spełnił więc swoją obietnicę). Jednak nie jest to opis stworzony przez człowieka należącego bezpośrednio do tego kręgu kulturowego, ale przez osobę z zewnątrz (choć Mickiewicz pochodził z drobnej szlachty), która zapisała poemat o harmonii życia i sile wspólnoty, a także przywiązaniu do tradycji- można to zinterpretować jako propozycję autora na poszukiwany przez dziwiętnastowiecznych Polaków wzorzec zachowań. Wizja przez niego nakreślona jest także obiektywna, jak u Rzewuskiego, ale potraktowana raczej z przymrużeniem oka jeżeli chodzi o wady szlachty i przedstawia idylliczny świat (Soplicowo), za którym tęsknili uciśnieni przez zaborców Polacy. Również forma narracji i kreacja narratora wskazują na wpływy kontaktów Mickiewicza z Rzewuskim. Język narracji upodobnił on do toku gawędy (uznawano go za najbardziej reprezentatywną formę wypowiedzi kultury szlacheckiej) a narrator to członek społeczności szlacheckiej, który się z nią identyfikuje i posługuje jej językiem.

Pierwsze księgi pisał na emigracji, co również oddziaływało na wybraną przez niego tematykę. To, że akcję przesunął w przeszłość, dało mu możliwość przedstawienia ginących już typów ludzkich i obyczajów szlacheckich (podobnie jak Seweryn Soplica, narrator „Pana Tadeusza” opowiada o wartościach, które zanikają w nowym pokoleniu). Przyczyną do powstania poematu był także zamiar napisania powieści na wzór mieszczańskiej sielanki Goethego „Herman i Dorota” (spotkał się z niemieckim pisarzem w 1829 roku), o czym dowiadujemy się z korespondencji Mickiewicza z Edwardem Odyńcem. Pragnął przenieść się w rodzinne strony i opisać domowe życie.

„Wpadam do Soplicowa jak w centrum ojczyzny,

Tam się człowiek napije, nadysze Ojczyzny” 2

Słowa wypowiedziane przez Bartka Prusaka w VII księdze, wskazują na to, że Soplicowo to miejsce przesycone polskością, polskim obyczajem i kulturą. „Pan Tadeusz” stanowi obszerną charakterystykę wartości wyznawanych przez szlachtę, jej zalet i wad, a także kultywowanych tradycji szlacheckich. Mickiewicz znał je z własnego doświadczenia, ponieważ urodził się w szlacheckiej rodzinie, ale też nie bez wpływu na treść utworu pozostały kontakty poety z Rzewuskim.

Podstawową wartością dla mieszkańców Soplicowa jest patriotyzm. Postać, która zasługuje na szczególną uwagę, i której przypisuje się najwięcej zasług to ksiądz Robak, czyli jak się okazuje podczas jego spowiedzi- Jacek Soplica.

Kiedy przypadkowo znalazł się na zamku Stolnika Horeszki, który akurat był atakowany przez Moskali, oni omyłkowo uznali go za swojego. Ofiarowali Soplicom dobra ziemskie Stolnika i zaproponowali mu wysokie urzędy oraz uczestnictwo w konfederacji targowickiej. Mógł zostać człowiekiem bogatym, a o jego względy zabiegaliby najwięksi magnaci. Jednak sumienie i miłość do ojczyzny nie pozwoliły mu zostać zdrajcą. Uciekł z Litwy i wstąpił do zakonu bernardynów, przyjmując skromne imię Robak jako wyraz pokuty i skruchy. Brał czynny udział w walkach na frontach w Legionach Polskich i armii Napoleona. Działał także jako emisariusz polityczny w Wielkopolsce i Małopolsce. Następnie wrócił na Litwę, aby przygotować powstanie przeciwko Moskalom. Zdobył wśród szlachty uznanie i kiedy Moskale najechali na Soplicowo walczył w bitwie. Otrzymał kulę w czasie ratowania życia hrabiemu Horeszce i Gerwazemu. Podczas starcia z wrogiem, patriotyzmem i walecznością wykazali się także Tadeusz, Podkomorzy, Konewka i pozostali szlachcice.

Wyrazem patriotyzmu są także portrety narodowych bohaterów, które wisiały w domu Sopliców: Kościuszki, Rejtana, Jasińskiego, Korsaka, a także stary zegar kurantowy wygrywający melodię Mazurka Dąbrowskiego.

Kolejna pozytywna cecha szlachty przedstawionej w „Panu Tadeuszu” to honorowość. Znowu odwołam się do Jacka Soplicy, który mimo możliwości wielkich zysków, nie przystał na propozycje Moskali. Honorem kierował się również syn Jacka- Tadeusz. Postanowił wstąpić do Polskich Legionów, ponieważ kochał Zosię, ale nie mógł z nią być po tym co zaszło między nim a Telimeną- honor nie pozwalał mu na skrzywdzenie którejkolwiek z kobiet.

Typowy szlachcic bardzo przywiązywał się do swoich wszelakich tytułów. Przez utwór przewijają się głównie nie imiona bohaterów, ale nazwy ich tytułów, dzięki którym potrafimy zidentyfikować czym trudnili się mieszkańcy Soplicowa. Sędzia to oczywiście osoba rozstrzygająca spory i wydająca wyroki, Podkomorzy zajmował się sporami granicznymi, Wojski sprawował opiekę nad rodzinami szlachty w czasie pospolitego ruszenia, Stolnik nadzorował podawanie potraw na stół królewski, Rejent spisywał dokumenty, Asesor był urzędnikiem sądowym a Woźny rozwoził wyroki. W księdze V Protazy wymienia po kolei swoje liczne tytuły:

„ Ja, Protazy Baltazar Brzuchalski,

Dwojga imion, generał niegdyś trybunalski,

Vulgo woźny (…)”3

Mickiewicz poświęca wiele miejsca kwestii obyczajowości polskiej szlachty. Warto zacząć od tradycyjnego stroju szlacheckiego. Z literatury i historii doskonale znamy elementy stroju szlachcica (kontusz, żupan, ozdobny pas), ale rzadko wspomina się stroje szlachcianek, dlatego też zatrzymam się chwilowo przy Telimenie i Zosi. Na uczcie na zamku Telimena pojawiła się w materiałowej, jedwabnej sukni z krótkim rękawem, z wyciętym gorsetem, wykończonym kołnierzykiem z koronki. Włosy zakręciła i zaplotła w warkocz, dodatkowo ozdobiła je wstęgami i brylantem. W ręku, dla zabawy trzymała wachlarz. Natomiast Zosia na uroczystości przedstawiającej gościom zaręczone pary (zaręczyny musiały odbywać się przy wiejskiej muzyce) wystąpiła w tradycyjnym stroju litewskim, na który składały się: krótka suknia z zielonego materiału, zarzucona na białą, długą spódnicę, gorset zielony, sznurowany aż do szyi. Cały strój założyła na białą koszulę, której rękawy ściągnięte były przy nadgarstkach i opasane wstążką, a kołnierzyk opinał szyję i także zdobiła go wstążka oraz bursztynowy naszyjnik. Na głowę włożyła rozmarynowy wianek. Stroje szlacheckie nie należą zatem do najskromniejszym. Charakteryzował je przepych, ozdobność, a ich kolorystyka i kształt zależały od tradycji i od pozycji zajmowanej w społeczeństwie.

Bogato opisał również szlacheckie zwyczaje kuchenne. Dźwięk dzwonu wzywał wszystkich na posiłek. W księdze II pojawia się opis śniadania w Soplicowie. Kobiety i mężczyźni dostawali oddzielne potrawy. Kobiety częstowano na początku kawą, podawaną w przepięknych serwisach i parzoną przez specjalnie zatrudnione do tego kawiarki. Narrator podkreśla, że takiej kawy jak w Polsce nie ma nigdzie indziej. Po kawie, panie jadły twaróg z bielonym śmietaną piwem. Natomiast mężczyźni dostawali potrawy mięsne: półgęski, ozorki, kumpia wędzone domowymi sposobami, a na ostatnie danie podawano zrazy. W księdze IV, po polowaniu panowie raczą się gdańską wódką („napój miły dla Polaka”4) i wznoszą toasty. Szczegółowo przedstawia gotowanie bigosu, którego cudownego smaku nikt nie potrafi dokładnie opisać.

W księdze I i V umieścił kolejne opisy obyczajów przy stole. Dowiadujemy się z nich, że każdy znał swoje miejsce (brano pod uwagę wiek, pochodzenie, wykształcenie oraz pełnione funkcje), a najwyższe miejsce ze stołem zasiadał Podkomorzy- najstarszy i posiadający najwyższy urząd mężczyzna. Jako gospodarz ustawił wszystkich gości i każdego powitał. Następnie Sędzia pobłogosławił stół (świadczy to także o religijności szlachty). Panowie znowu zostali poczęstowani wódką, a na pierwszy posiłek podano zabielany chłodnik. Potem pojawiły się pozostałe, wykwintne potrawy: raki, kurczaki, szparagi.

Przy okazji posiłków należy też podkreślić gościnność szlachty oraz zachowanie gospodarzy. Kiedy Zosia i Tadeusz zostali nowymi właścicielami soplicowskiego dworu, nie zasiadali do stołu, tylko częstowali i służyli swoim gościom. Tak nakazywała staropolska tradycja. Brama do folwarku zawsze stała otworem, na wypadek gdyby ktoś zechciał wpaść w odwiedziny.

Polowanie, to kolejna szlachecka tradycja. W czasie obiadu do jadalni wpadł gajowy z informacją, że niedźwiedź wyszedł z matecznika, dlatego trzeba urządzić polowanie na zwierza. Natychmiast przystąpiono do organizacji polowania- ostrzenie noży, przygotowywanie broni i pocisków, a także zamówiono mszę u księdza plebana. Modlitwy kierowano do św. Huberta- patrona myśliwych. Sygnałem rozpoczęcia i zakończenia polowania była gra na rogu.

Podanie czarnej polewki to także tradycja szlachecka, choć niemiła mężczyznom, którym nią częstowano. Czernina oznaczała niezgodę na ślub. Taki właśnie rosół, gotowany z krwią dostał od Stolnika Jacek Soplica, który starał się o rękę córki Horeszki- Ewy.

Niestety, mimo wielu pozytywny cech (patriotyzm, waleczność, religijność, poszanowanie tradycji), polskiej szlachcie nie brakowało wad. W „Panu Tadeuszu” są one potraktowane z pewną dozą humoru, ponieważ autorowi zależało na stworzeniu sielankowej atmosfery, ale z historii wiemy, że styl życia szlachty przyczynił się do rozbiorów Polski.

Po pierwsze duma i poczucie wyższości Polaków, czyli pycha stanowa. Stolnik nie wyraził zgody na ślub Jacka z Ewą (mimo, że żywił do niego sympatię), ponieważ miał bogatszych i wyżej ustawionych kandydatów dla córki. Dobro dla Ewy, która odwzajemniała miłość Soplicy, przegrało z zapewnieniem dla niej bezpiecznej, bogatej przyszłości u boku stojącego wyżej w hierarchii społecznej magnata, a nie z człowiekiem jedynie średniozamożnym.

Następnie pieniactwo, czyli doprowadzanie do ciągłych procesów sądowych. Akurat w „Panu Tadeuszu” konflikty są raczej łagodne, a nawet śmieszne. Chodzi mi tu o spór Asesora z Rejentem, o to czyj pies jest lepszy, zwinniejszy, ma lepszy węch. Przyczyna kłótni wydaje się błaha, dlatego można ją uznać za pretekst do tego, aby po prostu się pokłócić, żeby ktoś okazał się lepszy od drugiego.

Ważna część utworu, to także wątek sporu o zamek. Został on przyznany Soplicom (na skutek pomyłki) po śmierci Stolnika Horeszki. Sopliców nie było jednak stać na utrzymanie majątku, dlatego zamek stał przez jakiś czas niezamieszkany. W końcu, zainteresował się nim Sędzia Soplica, który zechciał przyłączyć go do swoich własnych dóbr. W tym momencie pojawił się Hrabia Horeszko, który chciał nawet odstąpić zamek Soplicy, ale jego decyzję zmieniło opowiadanie Gerwazego (byłego sługi Stolnika) o historii zamku. Hrabia postanowił odebrać zamek Soplicom i razem z Klucznikiem przygotowywał zajazd na Soplicowo jako zadośćuczynienie i pomszczenie śmierci Stolnika. Sędzia również nie dawał za wygraną (temperamentność i pamiętliwość szlachty). Tutaj przejawia się także prywata szlachty, a więc dbałość o własne interesy, ponieważ Gerwazy zapał szlachty do walki z nadciągającymi Rosjanami, obracał w nienawiść do Sopliców. Tym samym przerobił sprawę narodową w swoje prywatne porachunki z Sędzią. W afekcie Horeszko najechał na Soplicowo, a jego pomocnicy zaczęli dewastację folwarku. A ponieważ dostali się do piwnic Sędziego, zrobili sobie ucztę- na jaw wyszła kolejna wada szlachty, czyli niepohamowanie w jedzeniu i piciu. Zamiłowanie do alkoholi poskutkowało następnego dnia zaskoczeniem szlachciców przez wojska rosyjskie. Przy okazji bitwy, nie możemy zapomnieć o tym, że szlachta w końcu zjednoczyła się i zapomniała o wcześniejszym sporze. Wspólnymi siłami, zwaśnione strony pokonały oddziały Moskali, a spór rodów Horeszków i Sopilców zakończył się ślubem Tadeusza i Zosi.

Warto także wspomnieć o przywiązaniu szlachty do swoich przywilejów, np. do liberum veto, co często określa się mianem złotej wolności szlacheckiej. W księdze VII („Rada”) rozgrywa się scena narady dotyczącej przygotowania powstania. Przebiegała w burzliwy sposób. Głos Bartka Prusaka, żeby dokładnie opracować strategię działania, został zagłuszony przez krzyki Maćka Kropiciela i Bartka Brzytewki, którzy domagali się natychmiastowej walki, nie zwracając uwagi na to, że nie mają nawet przygotowanej broni i kiedy przybędą wojska Napoleona. Zewsząd padały słowa: nie pozwalałam. Każdy miał swoje zdanie, dlatego ciężko było podjąć jednogłośną decyzję.

W epopei pojawia się wątek uwłaszczenia chłopów przez Tadeusza, który uznał ich za równych sobie obywateli, za wolnych Polaków. Było to z jego strony odejście od obyczaju, ale Mickiewiczowi najprawdopodobniej zależało na idealizacji społecznej solidarności, co wiązało się z ideą kreacji utworu na wzór sielanki i podania propozycji zachowań zagubionych w rzeczywistości popowstaniowej Polaków.

Obydwa utwory są wyrazem pragnienia utrzymania i przypomnienia tradycji szlacheckiej w dziewiętnastowiecznej, będącej pod zaborami Polsce. Henryk Rzewuski przemawia do czytelnika słowami Seweryna Soplicy, które wspomina dawne czasy, które już przeminęły i które jego zdaniem były po prostu lepsze. Natomiast Adam Mickiewicz przedstawia idylliczną wersję życia polskiej zbiorowości szlacheckiej, która mimo podziałów między zaborcze kraje, dalej trwa i kultywuje obyczaj, a w sytuacji zagrożenia potrafi jednak dojść do porozumienia. „Pamiątki Soplicy” i „Pan Tadeusz” to narodowe pamiątki po czasach działalności polskiej szlachty.

BIBLIOGRAFIA

Literatura podmiotu:

- Henryk Rzewuski, Pamiątki JPana Seweryna Soplicy cześnika parnawskiego, oprac. Zygmunt Szweykowski, Wrocław 2009 (fragmenty)

- Adam Mickiewicz, Pan Tadeusz czyli ostatni zajazd na Litwie. Historia szlachecka z roku 1811 i 1812 we dwunastu księgach wierszem, Warszawa 1957

Literatura przedmiotu:

- Dobrochna Ratajczakowa, Arcydzieło biedermeieru? [w:] W krysztale i w płomieniu. Studia i szkice o dramacie i teatrze, tom 2, Wrocław 2006

- red. Alina Brodzka, Elżbieta Sarnowska-Temeriusz, Marzenie o Polsce [w:] Mała Historia Literatury Polskiej. Romantyzm 1822-1863, Warszawa 2002

- Alina Witkowska, Ryszard Przybylski, Romantyzm, Warszawa 2007

- Maria Żmigrodzka, Karmazyn, palestrant i wiek XIX [w:] Pamiątki Soplicy, oprac. Zofia Lewinówna, Warszawa 1961

- red. Sławomir Żurawski, Epoki literackie. Renesans, Warszawa 2008

- red. Sławomir Żurawski, Epoki literackie. Romantyzm, Warszawa 2008

PRZYPISY

1Henryk Rzewuski, Pamiątki JPana Seweryna Soplicy cześnika parnawskiego, oprac. Zygmunt Szweykowski, Wrocław 2009, str. 4

2 Adam Mickiewicz, Pan Tadeusz czyli ostatni zajazd na Litwie. Historia szlachecka z roku 1811 i 1812 we dwunastu księgach wierszem, Warszawa 1957, str. 158

3 tamże: str. 121

4 tamże: str. 98



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
praca roczna z hlp, Na Studia, Studia Filologia polska, HLP
praca roczna z HLP
Praca licencjacka wersja właściwa
Praca licencjacka wersja właściwa
wersja wlasciwa
praca za granica wersja darmo Nieznany
Rejestr Windows - praca magisterska, praca magisterska, Obecna wersja postać rejestru nie jest czymś
PRACA ROCZNA wskazowki

więcej podobnych podstron