SESJA
O ROZMOWACH Z BOGIEM (94)
Jest
to kolejna sesja prywatna nadesłana przez Rafała Wiszowatego, która
– z naszego punktu widzenia - jest niezwykle ciekawym uzupełnieniem
sesji ogłoszonych do tej pory na naszej stronie internetowej
„Projektu Cheops“. Rafał zadaje pytania En-Ki, które
prawdopodobnie wielu z nas zadaje sobie czytając książki Walscha
„Rozmowy z Bogiem“ lub czytając niektóre sesje na naszej
stronie. Dlatego zdecydowaliśmy się umieścić tę sesję Rafała
jako sesję nr 94.
SESJA
PRYWATNA
WROCŁAW,
28 stycznia 2009
Uczestnicy:
Lucyna Łobos, Rafał Wiszowaty
RAFAŁ:
Pytanie
od Rafała Wiszowatego
EN-KI:
Odpowiedź En-Ki za pośrednictwem Lucyny Łobos
Ogólne
uwagi dotyczące rozmowy:
Celem
tej osobistej rozmowy było przywrócenie wiary, że Bóg jest Osobą
i – co za tym idzie – przywrócenie wiary w Jego atrybuty.
Poprawione w czasie spisywania rozmowy z nagrania na tekst
przejęzyczenia – zarówno w pytaniach jak i w odpowiedziach –
nie mają znaczenia dla treści wypowiedzi.
EN-KI:
Witaj, Rafale. Nie będę wygłaszał mowy wstępnej, bo twoich pytań
do mnie jest sporo. A chciałbym na nie odpowiedzieć – na miarę
czasu, jaki mamy. Zatem ja, En-Ki lub Samuel, słucham twojego
pierwszego pytania. Słucham.
RARFAŁ:
Witam.
Pierwsze pytanie, które chciałem zadać, to czy jeżeli ktoś do
ciebie się zwraca w myślach z prośbą, albo dziękuje tobie w
myślach, to czy ty - to słyszysz?
EN-KI:
A jak myślisz, Rafale?
RAFAŁ:
[Wtrącając] Myślę,
że tak.
EN-KI:
Jestem przecież Duchem. I myśl też ma energię, i myśl też
płynie ku nam. To tak - jak byśmy rozmawiali metodą telepatyczną
– też bez głosu. Zatem, nie trzeba wypowiadanych słów. Myślami
też możemy się porozumiewać. Słucham.
RAFAŁ:
Dziękuję.
En-Ki, te pytania, które ułożyłem, dotyczą książki Walscha
“Rozmowy z Bogiem”. Stąd wszystkie cytaty, które będę
przytaczał, właśnie stamtąd pochodzą. Pierwsze pytanie: co
oznaczają słowa Boga: “Zaprawdę bowiem, jeśli nie stworzysz
siebie w swej Prawdziwej Istocie, nie możesz w Istocie zaistnieć”?
[Tom1 str.39]
EN-KI:
Tak. Faktycznie nie jestem Bogiem i tutaj powinien sam Bóg tobie dać
odpowiedź. Ale, jestem pośrednikiem pomiędzy Bogiem a tobą.
Zacytuję też inne słowa, które dadzą tobie odpowiedź. Jezus
będąc na Ziemi – czyli mój brat, będąc na Ziemi jako Jezus –
powiedział: “Nie ujrzycie oblicza Boga, jeśli za życia nie
staniecie się jako te dzieci.” Czyli, otwarty umysł i otwarte
serce. O to chodziło Bogu, żeby więcej używać serca, a dopiero
potem myśli. Bóg też miał na myśli, żeby tak samo szanować
drugiego człowieka, jak szanuje się siebie samego. Pokochaj
drugiego jak siebie samego i wtedy dopiero masz szansę na to, żeby
się przybliżyć do Boga, żeby z Nim rozmawiać. Nie ma takiego
zakazu, który by zabraniał rozmowy z Bogiem. Słucham.
RAFAŁ:
Dzięki. Czy
słowa: “Wszystko jest Jednym. Ostatecznie zaś jestem tylko Ja.
Wspaniały!” - oznaczają, że dusze nie istnieją i że jesteśmy
tylko co najwyżej “chwilowym” wyodrębnieniem się tożsamości?
[Tom 2 str.57]
W
innym miejscu jest napisane: “Wszystko zawiera w sobie jedną
prawdę: Istnieje tylko jeden z nas.”
Albo
inny cytat: “Jestem tobą, myślącym.” [Tom 2 str.284]
EN-KI:
A z kogo powstałeś i skąd powstała twoja dusza? Musiała mieć
początek, nieprawdaż? Czyli, coś lub ktoś musiał ją stworzyć.
Dlatego Bóg mówi: “ty i ja - jedno jesteśmy”. Czyli:
“stworzyłem ciebie”. Dałem ci początek życia – najpierw
duchowego, a potem życia w ciele. Dlatego Bóg rozmawiając z tym
człowiekiem używa takich słów, że zawsze Bóg i ty to Jedno, bo
z Jego energii zostałeś stworzony. Słucham.
RAFAŁ:
Ja
mam takie pytania jakby związane z kontynuacją tego tematu.
Kolejne, takie pytanie: W całej książce wielokrotnie powtarza się
stwierdzenie, że dusza jest częścią Boga i że nie jesteśmy
odrębnymi istotami. Czy to oznacza, że nie mamy indywidualnej
tożsamości? Bo tak - ja odbieram te stwierdzenia.
EN-KI:
Częściowo tak, bo jesteś częścią Boga. Przez Boga stworzony.
Bóg dał wam prawa, które istoty ludzkie, czy istoty zamieszkujące
inne światy mają respektować. Nie jest to niewola, nie jest to
przymus. Jest to dobrowolność. Ale takie prawo ustanowił Bóg i na
to nikt i nic nie może mieć wpływu. Słucham.
RAFAŁ:
Ale, hm... Właśnie
nie bardzo rozumiem, jak to z tą tożsamością – czy ona jest
indywidualna?
EN-KI:
Każdy otrzymuje swoją własną tożsamość, Rafale, ale i każdy
ma być podporządkowany prawom Boskim. Nie nasza to jest sprawa –
ani nasza duchowa, ani wasza ziemska – debatować nad tym, co
ustanowił Bóg.
RAFAŁ:
Rozumiem.
EN-KI:
Tak sobie zażyczył i tak postanowił. I tak zrobił, Rafale.
Słucham.
RAFAŁ:
Tak. Znaczy
- moje myślenie bardziej koncentruje się na tym czy..., bardziej na
życiu, na nieśmiertelności duszy i trudno mi sobie jakby wyobrazić
nieśmiertelną duszę, która nie ma indywidualnej tożsamości –
to tak jakby dusza nie istniała. W tym kierunku moje myślenie
poszło, stąd takie pytanie.
EN-KI:
Chcesz samodzielnego myślenia, samodzielnej tożsamości. Nie da
się, Rafale. Bo prawo jest prawem i prawo zostało tak ustanowione.
My też – ja, mój brat – jesteśmy podporządkowani woli Ojca
naszego. Naszego, twojego. Więc, Bóg wiedział i wie w dalszym
ciągu, co jest wam potrzebne – zarówno w sferze życia
materialnego, ziemskiego i w sferze życia duchowego. Nie zrozumiesz
woli Boga, bo i do niczego to zrozumienie nie jest ci potrzebne.
Słucham.
RAFAŁ:
Dziękuję. A
co oznaczają następujące słowa: “Cokolwiek uczynisz dla swojej
Jaźni, uczynisz dla drugiego. Co uczynisz drugiemu, czynisz swej
Jaźni. A to dlatego, że ty i ten drugi to jedno. A to z kolei
dlatego, że... Nie ma nic oprócz Ciebie.” [Tom1 str.173]
Czy
te słowa, oraz dalsze zapewnienia, że wszyscy są “jednym” i że
wszystko i wszystkich dookoła sam sobie stworzyłem, oznaczają, że
jestem absolutnie samotny – że wszystkie inne dusze to tylko mój
wytwór?
EN-KI:
To ty też jesteś tym wytworem, Rafale? [To zdanie zostało
wypowiedziane życzliwym, pogodnym tonem – nie było to
odpowiedzenie pytaniem na pytanie, a jedynie wskazanie na
niedorzeczność w sposobie myślenia zasugerowanym w pytaniu –
uzup. RW]
RAFAŁ:
Nie
potrafię tego w ogóle pojąć. Dla innych byłbym wytworem wtedy.
EN-KI:
Nie. Wszyscy pochodzicie od tego samego Źródła – od Boga. I co
czynisz drugiemu, czynisz sobie. Więc, dobrze pomyśl nad tymi
słowami, co przekazywał Bóg mając rozmowę z tą Istotą ludzką.
Czyli, drugi człowiek może być dla ciebie bratem, bo pochodzi z
tego samego Źródła. Rozumiesz?
RAFAŁ:
Tak.
EN-KI:
No i to wszystko. Słucham.
RAFAŁ:
Ale...,
na przykład - taki fragment rozmowy Walscha z Bogiem, jak Bóg
powiedział: “Im więcej przekazujesz innym, tym mniej musisz
przekazywać swej Jaźni”.
Walsch:
“Ponieważ ma Jaźń i inni stanowią Jedno, a co daję innym, tym
obdarzam siebie.”
Bóg:
“Widzisz, teraz ty udzielasz odpowiedzi Mnie. I na tym to właśnie
polega.” [Tom 3 str.133]
Czyli
to by było mniej więcej coś takiego, jak ja bym kogoś uczył i
dzięki temu sam tę wiedzę zdobywał. Jakoś tak to paradoksalnie
zabrzmiało.
EN-KI:
Nie, nie paradoksalnie. Ucząc, przekazując wiedzę drugiemu
człowiekowi, przekazujesz ją w skupieniu. Mówisz słowa, które
musisz zapamiętać, a czytając coś wcześniej, umyka twojej to
uwadze. Więc Rafale, ucząc drugiego uczysz jednocześnie doskonalić
siebie. Tak to wygląda, że jeden od drugiego jest tak naprawdę
uzależniony. Ty możesz zobaczyć siebie w drugim człowieku, tak
jak drugi człowiek może zobaczyć ciebie w sobie. Jesteście jedną
tak na prawdę energią, która gdzieś w pewnym momencie czasu się
rozszczepiła. I każdy ma swój własny sposób myślenia –
lepszy, gorszy – i dlatego to Bóg przekazując tę informację, że
ten system – to co zostało przez ludzi zniweczone, czyli ten plan,
jaki miał być przekazany na Ziemi – się zniweczył. Ale swoje
dzieło, które zaplanował Bóg, doprowadzi do tego, co było w
pierwotnym planie. Dlatego to w późniejszym czasie wszyscy
poczujecie się jak jedna wielka, zgodna rodzina – z istotami
duchowymi włącznie. A wasz wielki Ojciec odzyska należyty Mu
szacunek. Słucham.
RAFAŁ:
Dziękuję.
Co oznacza złudzenie odrębności, o którym ciągle mówi Bóg w
tej książce? Że, ciągle jesteśmy pod złudzeniem, że jesteśmy
odrębnymi istotami.
EN-KI:
Rafał, przez te tysiące lat od sprowadzenia pierwszego człowieka
na Ziemię – potem trzeba było to przy pomocy inżynierii
genetycznej dopracować, żeby takie istoty wyszły, jak ty teraz
jesteś. I ta odrębność, czyli nie mogą być wszystkie istoty –
„kropka w kropkę” jednakowe. Jednomyślność też nie jest w
dobrym guście. Ma być wprowadzone pozytywne myślenie, szacunek
wobec drugiego człowieka – twojego brata. Ale, każdy człowiek
będzie mógł zachować swoją indywidualność. Rozumiesz?
RAFAŁ:
Tak.
Ta indywidualność jest zachowana w Świecie Duchów? Dusze mają
swoją indywidualność?
EN-KI:
Oczywiście.
RAFAŁ:
Włącznie
z tymi najwyżej rozwiniętymi?
EN-KI:
Oczywiście.
RAFAŁ:
Jasne.
Dziękuję.
EN-KI:
Słucham.
RAFAŁ:
Czy
ze słów Boga, który powiedział o sobie, że “niezliczone
duchowe byty, które składają się na całość Mnie stanowią, w
kosmicznym wymiarze, moje potomstwo” wynika, że Bóg nie ma
indywidualnej tożsamości, tylko jest takim “klastrem” złożonym
z duchów? [Tom 1 str.44]
EN-KI:
Ogromną posiada, Rafale. Jest nie do zastąpienia. Jest początkiem
i końcem i jest wiecznością. Tak jak królowa w ulu - jest
otoczony istotami duchowymi – zewsząd. A On jest ponad wszystkim,
ponad wszystkim i jest – tak jak powiedziałeś – otoczony
zewsząd istotami duchowymi – nie licząc tych w materii. Nikt i
nic, powtarzam raz jeszcze, jeszcze się nikt taki „nie wybił”,
co by zastąpił to stanowisko Boga. Nikt, Rafale. Słucham.
RAFAŁ:
Dziękuję. Bardzo
te słowa są..., mają taki pozytywny wydźwięk dla mnie. Czy
słowa, że ludzie zostali stworzeni “na obraz i podobieństwo
Boga” oznaczają, że bogowie - astronauci stworzyli ludzi
podobnych do nich samych? W książce Walscha zasugerowane jest, że
te słowa oznaczają, że dusze są podobne do Boga – że są “z
takiego samego tworzywa”.
EN-KI:
Jeżeli, ja jestem „tworzywem”, to czym wy jesteście istoty
ludzkie? Najpierw Rafale, na obraz i podobieństwo zostały stworzone
istoty na planecie Nibiru. Na obraz i podobieństwo. Taki obraz sobie
stworzył Bóg. Ma prawo. I nawet kiedy byś poprosił o to, żebym
nakreślił wizerunek Boga, to poproszę o następne pytanie. Dopiero
na Ziemi, kiedy Bóg stworzył pierwotne istoty ludzkie, to z Nibiru
przybyły te doskonałe istoty ludzkie – ludzkie, zaznaczam – w
tym i ja też, gdzie – już powtarzałem tobie – na podstawie
inżynierii genetycznej dokonywaliśmy doskonalenia tych pierwotnych
istot w materię odzianych. I poprzez te wszystkie lata doszło do
takich..., takiego doskonalenia jakie widzisz teraz. Słucham.
RAFAŁ:
Czyli
tu nie chodzi o pewną..., o własność duszy, która została
stworzona na podobieństwo Boga, tylko o fizyczną formę ludzi, tak?
I podobieństwo ich...
EN-KI:
Duchową też. Duchową też. Wszystkie Istoty duchowe, poza tymi –
powiedzmy – już upadłymi aniołami są doskonałe. Tu nie chodzi
o wizerunek fizyczny. Bo można sobie na przykład będąc duchem
wyobrazić taki fizyczny obraz ciała – „nieciekawy” – bo tak
chcesz przeżyć, w takiej materii. A Istoty duchowe wszystkie są
doskonałe. Słucham.
RAFAŁ:
Dziękuję. Jak
rozumieć słowa Boga, który powiedział: “można by powiedzieć,
że celem, jaki wam wyznaczyłem, jest to, abyście poznali siebie
jako Mnie”?
EN-KI:
Tak. Respektując prawo, jakie wam dał Bóg, respektując, czyli -
idąc tym prawem Boskim, poznajecie Boga. Czyli tego, czego
najbardziej oczekuje Bóg, to co wam daje – daje wam miłość. I
oczekuje dokładnie tego samego – miłości. Więc, wymagania
względem was - Boga wcale nie są takie wielkie. Prosi tylko,
żebyście się nauczyli miłości i dawać miłość. To wszystko.
Słucham.
RAFAŁ:
To,
co mówisz, to brzmi prosto, a to co przeczytałem w książce
Walscha to dość tak..., no, niejednoznacznie tutaj..., tak jakby
się ciągle..., hm..., tak jak, nie wiem, poznając siebie stawało
się Bogiem ..., to tak, jakby nie było rozdziału między nami a
Bogiem, coś takiego... No, różne takie skojarzenia przychodzą...
EN-KI:
Jeśli zrozumiesz, czym jest naprawdę miłość, to zrozumiesz, co
daje Bóg i kim jest Bóg. Ale najpierw musisz zrozumieć, czym jest
naprawdę miłość. Staram się tobie nie zawile, ale w prosty
sposób odpowiedzieć na twoje pytania. Nie zapominaj, że każdy
autor książki, żeby dodać sobie “pikanterii”, używa zawiłych
słów. Przecież tłumaczem tej książki i przekazów Boga jest
człowiek. Rozumiesz?
RAFAŁ:
Tak,
tylko tak się zastanawiam..., bo Walsch tłumaczył, tak jakby
słyszał głos Boga i spisywał go na kartce, czyli tak jakby tylko
przekazywał treść, którą słyszy – na papier ją jakby
przepisywał.
EN-KI:
Dobrze mówisz – słyszy głos Boga i pisze. Ale, żeby to jeszcze
przelać na papier i przekazać czytelnikom, trzeba to przekazać w
taki sposób, żeby - albo w prosty sposób to odebrali, albo w
zawiły i dodać do tego “dreszczyk emocji”. To, co ja mówię,
to jest dokładnie to samo, tylko w prosty sposób. Słucham.
RAFAŁ:
Bardzo mi się podobają Twoje odpowiedzi. Dzięki. Co
oznaczają następujące słowa:
“Piekło
jest przeciwieństwem radości, niespełnieniem. To znajomość
prawdziwej własnej istoty i niemożność jej doświadczenia. To
bycie nie w pełni. Oto czym jest piekło i nie ma straszniejszej
rzeczy dla twej duszy.” [Tom 1 str.62]
EN-KI:
Zgadza się. Ale piekło może być „przejściowe”. Bo, kiedy
będąc już w tym – jak to nazwałeś – piekle, zaczynasz
rozumieć swoje postępowanie, które było na Ziemi. Ale, żeby się
dostać do tego piekła – jak to mówisz – nie wystarczy być na
Ziemi raz. Bo to, na to się zbiera wiele, wiele zejść (inkarnacji)
na Ziemię. Piekłem - tak na prawdę nie jest to, czym was straszą
kapłani. Jest to we Wszechświecie miejsce, gdzie istoty duchowe
mają możność, czas na przemyślenie [nad] dalszym swoim
bytowaniem. Piekłem jest to, że widzą Boga, a nie mogą podnieść
tego “szlabanu”, żeby się do Niego dostać. To jest piekło –
widzieć to piękno, czuć tę miłość, a nie móc się tam
przedostać. Dlatego istoty duchowe nazywają to miejsce piekłem.
Oddzielenie od Boga. Słucham.
RAFAŁ:
Dziękuję. Bóg
twierdzi, że wybory podejmowane przez ludzi są doskonałe z punktu
widzenia ich obecnej sytuacji, oraz powiedział, że dusze zawsze
wchodzą na ścieżkę postępu. Jak to pogodzić z możliwością
umierania dusz?
EN-KI:
Nie tak szybko, żeby dusza umarła. Ciało szybko się „zużywa”,
a dusza ciągle powraca i powraca. Ma swój cykl powrotów, Rafale. I
za każdym razem ma tę szansę doskonalenia się. Czyli poprawy,
zrozumienia, bo do doskonałości nie dochodzi się tylko dlatego, że
się jest synem Boga, ale poprzez pracę nad sobą. Tego właśnie
oczekuje od was Bóg – twój Ojciec, Rafale. Więc, czytając dalej
tę książkę, Rafale, czytaj ją sercem. Nie kalkuluj, „nie dziel
włosa na cztery”, ale zacznij ją czytać sercem. Czy Bóg
rzeczywiście pisząc tę książkę w tak zawiły sposób ..., bo to
ma trafić do każdego umysłu, do każdego serca, a niektóre słowa
są zawiłe i niezrozumiałe dla przeciętnego czytelnika. Więc,
Rafale, dusza, czy duch - jest tak długo nieśmiertelny, jak długo
chce się poprawić. Każda decyzja jest w jego rękach.
Słucham.
RAFAŁ:
Tylko...,
właśnie mnie zastanawia..., bo mówiłeś, że – na moje pierwsze
pytanie do ciebie odpowiedziałeś, że duchy mogą być
nieśmiertelne, ale nie muszą. I wspominałeś o Nowym Testamencie.
A tutaj jest taki fragment, np. takie zdanie: “W tej grze przegrać
nie można. Nie można zejść na złą drogę. Tego plan nie
przewiduje. Nie sposób nie dojść tam, dokąd zmierzacie. Musicie
dotrzeć do miejsca przeznaczenia. Jeśli Bóg jest waszym celem, to
macie szczęście – jest tak ogromny, że musicie trafić.” [Tom
1 str.119]
EN-KI:
To fakt. To, że droga do Boga jest daleka, to, że “zużyjesz”
wszystkie swoje inkarnacje i już nie masz powrotów – to jeszcze
masz szczeble, duchowe szczeble, po których się masz piąć coraz
to wyżej i wyżej. Wspomniałeś o nieśmiertelności ducha i to, co
jest zapisane w Nowym Testamencie. Faktycznie, duch może być
nieśmiertelny, Rafale, może. Ale decyzja, czy będzie
nieśmiertelny, uzależniona jest od danej istoty duchowej. W Nowym
Testamencie wyraźnie jest też napisane o śmierci ducha, ale to ma
nastąpić dopiero wtedy, kiedy przyjdzie ten wyznaczony czas
rozrachunku. Duch świadomie może nie chcieć egzystować, ani piąć
się wyżej i chce być usunięty – przestać istnieć. I to już
nie jest uzależnione od samego Boga, Rafale, ale od niego samego.
Rozumiesz?
RAFAŁ:
Tak,
rozumiem. Tylko czy mógłbyś się jakoś odnieść do tej mojej
intuicji, że jeżeli jakiś duch może umrzeć – tak sobie
wyobrażam – to wtedy, tak intuicja podpowiada, że można wskazać
na pewną sekwencję wydarzeń, które mogłyby doprowadzić do
śmierci wszystkie dusze i do zapadnięcia się całej rzeczywistości
jakby. Taka intuicja...
EN-KI:
Źle myślisz. Zupełnie. Umrzeć to możesz ty, bo to jest śmierć
– ciała. Duch przestaje istnieć, nie umiera, tylko przestanie
istnieć. Nie ma umierania ducha, rozumiesz? Czy nie
rozumiesz?
RAFAŁ:
Rozumiem.
No, ja akurat to utożsamiłem w tym momencie – te dwa określenia:
umieranie i zaprzestanie istnienia. To znaczy moja intuicja była
taka, że właśnie, że jeżeli tożsamość, jeżeli ta jednostka,
ten duch, ta dusza przestanie istnieć – to taka intuicja jest
moja, nie wiem...
EN-KI:
To przestaje istnieć jedna jednostka duchowa, jedna. Nie pociąga za
sobą innych. Bo to ta dana istota duchowa wybiera taką decyzję.
Inne nie mają na to wpływu, ani on nie ma wpływu na inne jednostki
duchowe. I nie zaprzątaj sobie tym głowy, Rafale, póki wszystko
jest w porządku. A jeśli myślisz, że chociaż w maleńkiej
cząstce przewyższysz Boga, to się mylisz i to bardzo się mylisz.
Słucham.
[W
ostatnim stwierdzeniu zawarta jest jedna z ważniejszych dla mnie
myśli przekazanych w czasie tej rozmowy. Otóż gdyby zdarzyło się
jednocześnie, że Bóg stworzyłby Świat, o którym powiedziałby,
że jest idealny, oraz jakiś duch potrafiłby wskazać na pewną
niedoskonałość tego Świata, to przewyższyłby Boga w tym
aspekcie. Stąd tak stanowcze stwierdzenie o niemożliwości
przewyższenia Boga było wypowiedzeniem myśli dającej pewność co
do istnienia idealnego porządku w Świecie Duchów i co do tego, że
jest to rzeczywistość stateczna –
uzup. RW]
RAFAŁ:
Hm...,
raczej mi nie przyszło do głowy, żeby Boga przewyższyć,
tylko..., hm..., jakby to powiedzieć..., po prostu mam jakąś taką
intuicję, która pozwala mi myśleć o Świecie, który stworzył
Bóg, jako o takim układzie statecznym, który nie może się jakby
„zapaść“ i ta intuicja jakby uwzględnia nieśmiertelność
dusz – wszystkich. I jeżeli do mnie dociera informacja, że jakiś
duch może przestać istnieć nawet na własne życzenie, to wtedy
jest taka dość przykra właśnie..., takie…, nie wiem…, takie
skojarzenie, takie uczucie, że ten Wszechświat cały [nie] jest
stateczny [i że może się „zapaść“].
EN-KI:
Jedne planety się rodzą, są tworzone, inne giną, umierają. Są
pochłonięte przez dziury kosmiczne, przez Wszechświat. Czyli -
Wszechświat cały żyje. Jeśli nie mam racji, to zapytaj
astronomów, astrologów, to ci dokładnie na ten temat powiedzą. Po
to są te wszystkie zabiegi robione na Ziemi – to wszystko jest
ręka Boga – żeby to, co stworzył, czyli was, Układ Słoneczny –
nie wybiegajmy dalej w kosmos, zatrzymaj się tu, w tym układzie
słonecznym i na tej Ziemi, na której przyszło tobie żyć. Po to
te wszystkie zabiegi czyni, żeby ratować – ratować zarówno was
w materii, jak i istoty duchowe, które potem mogą powrócić na
Ziemię, kiedy będą tylko chciały. Dlatego, nie można ani
ulepszyć, ani zmienić wytyczonego planu boskiego. On jest
Konstruktorem, dawcą życia, waszego ziemskiego – w materii – i
duchowego i wszystkiego, Rafale. Słucham.
RAFAŁ:
Tak,
tylko ja mówiąc „Wszechświat“ akurat miałem na myśli tę
najbardziej podstawową rzeczywistość – Świat Dusz. Że, w ogóle
się jakby wszelkie istnienia, jakby „zapadną“ – to rozumiałem
przez „zapadnięcie się Wszechświata“.
EN-KI:
Niech cię o to głowa nie boli, jeśli już, Rafale. Skup się teraz
na tym, co ziemskie, czyli na tych ostatnich trzech, czterech latach
tego chorego systemu, którzy stworzyli..., nie Bóg, ale ludzie. Nie
wybiegaj w kosmos. Zostaw to nam i zostaw to Bogu. Słucham.
RAFAŁ:
Dziękuję. Jak
rozumieć następujące słowa?: “Tak wielkie było miłosierdzie
Jezusa, że błagał o jakiś sposób – i znalazł go – aby
wpłynąć na świat z taką siłą, by wszyscy mogli trafić do
nieba (osiągnąć samospełnienie), jeśli nie inaczej, to przez
niego. Dlatego pokonał nieszczęście i śmierć. Abyś ty mógł
także.” [Tom 1 str.76]
EN-KI:
Tak. Jezus był „żywym” przykładem. Żywym nauczycielem, który
dawał lekcje ludziom. Wtedy to ludzie już otrzymali wolną wolę w
działaniu. Co z tej lekcji, którą dał Jezus, ludzie zrozumieli i
co z tego respektują. Pokonał śmierć, ale to dopiero będzie
miało rację bytu, kiedy zakończy się rok dwunasty. Czyli - będzie
to realne, bo teraz ludzie otrzymali tę Ziemię w posiadanie na te
dwa tysiące lat. Jezus miał tylko was nauczyć tak żyć, jak sobie
życzy tego wasz Ojciec – ten Wielki Ojciec. Dużo czasu by nam
zajęło, Rafale, gdybyśmy tak po kolei zaczęli mówić, co z tych
lekcji Jezusa pozostało. I tutaj - bez komentarza, Rafale. Wszyscy
doskonale wiedzą. Słucham.
RAFAŁ:
Dziękuję. Czemu
Bóg znający prawdę powiedział do Walscha następujące
słowa:
“Wiem,
jak mocno łakniesz Prawdy. Domagałeś się jej, i w radości, i w
smutku. Bezustannie zaklinałeś Mnie. Ukaż ją Mnie. Oświeć Mnie.
Odsłoń ją Mnie.”
EN-KI:
Jak każdy i ty też taki sam jesteś jak autor książki. Chciałbyś,
żeby Bóg za pośrednictwem nas, czy nawet sam - odsłonił ci tę
prawdę. Ale póki co, jeszcze ta kurtyna, ta prawda będzie
zasłonięta przed wami, dopóki nie zrozumiecie, co to jest miłość.
Słucham.
RAFAŁ:
Dziękuję. Czy
rozróżnienie w człowieku trzech elementów – ciała, umysłu i
ducha – które mogą mieć nawzajem sprzeczną wolę, oznacza że
ludzie nie mają jednej spójnej tożsamości i że ta jej część,
która nie jest duszą, umiera w momencie śmierci człowieka? [Tom 1
str.111]; [Tom 1 str.226-255]
EN-KI:
Ciało umiera. I rozum, który był prowadzony poprzez ciało – też
umiera. Ale dusza nie umiera. Dusza pozostawia materię i idzie na
zasłużony odpoczynek. Po to, żeby potem po jakimś czasie powrócić
na Ziemię w innym ciele, używając rozumu inaczej – lepiej, albo
- jeszcze gorzej. Czyli, ten program życia na Ziemi duch sobie
wybiera będąc jeszcze [niewcielonym] duchem. Nawet nie ma
ingerencji w wolną wolę – waszą – kiedy jesteście w materii.
Tak to wygląda, Rafale. Słucham.
RAFAŁ:
Ale
właśnie..., czyli - ta śmierć tego rozumu nie oznacza, że część
człowieka, jakby część jego tożsamości umiera, kiedy człowiek
umiera?
EN-KI:
Twoja tożsamość umiera razem z ciałem. Inkarnując się jesteś
inną osobowością, zupełnie kim innym. Jesteś tym, kogo stworzył
duch będąc w Świecie Ducha. Rozumiesz?
RAFAŁ:
Hm... Rozumiem.
To byłoby takie niepokojące, bo to tak ja przynajmniej teraz
rozumiem twoje słowa, że tak naprawdę - w momencie śmierci
tożsamość..., bo, ja rozumiem przez tożsamość naszą
indywidualną emocjonalność, pamięć zdarzeń przeszłych, nasze
sposoby myślenia – schematy myślowe pewne. To to umiera?
EN-KI:
Nie. To zostaje zatrzymane w tak zwanym „banku”, w banku ducha, a
ty się rodzisz ponownie i jesteś zupełnie inną osobowością.
Czyli, zaczyna się twoje życie, spisywanie życia, od „czystej
kartki papieru”. Słucham.
RAFAŁ:
Dziękuję. Może
jeszcze innym razem wrócę do tego pytania – już z innej
perspektywy ujmując temat. W podrozdziale zatytułowanym “Dziesięć
przyrzeczeń” jest zdanie: “Nie będziesz czcił miłości
ludzkiej, (...)”. Właśnie: czym jest “miłość ludzka”? Czym
ona różni się od miłości?
EN-KI:
I to jest Rafał - chyba najtrudniejsze pytanie. Miłość ludzka,
miłość ludzka, Rafale, to w większości – podciągnę to „pod
chemię” – to chemia. Miłość Boska nie jest oparta na żadnych
wzorcach ludzkich – tym bardziej na chemii. I kiedy tobie uda się
zrozumieć tę prawdziwą miłość Boga, to wtedy zrozumiesz, co
miał na myśli Jezus [mówiąc] „miłujcie się wzajemnie,
miłujcie się“, wtedy zrozumiesz samego Boga. Bo miłość jest
tym największym darem i energią, jaką wam „zaszczepił” wasz
Wielki Ojciec. To wasze ciągle powracające z wami DNA, to jest
miłość. Słucham.
RAFAŁ:
Czyli,
no…, właśnie takie pytanie mi w międzyczasie przyszło do głowy,
że jest tak, że my jako..., fizycznie w tej postaci jako ludzie
zostaliśmy tak stworzeni, żeby uczyć się tej miłości,
tak?
EN-KI:
Dokładnie. Nareszcie konkretne pytanie wypowiedziałeś, zadałeś,
Rafale. Czyli, zaczynasz rozumieć to, co ja mówię do ciebie, że
największym darem, największą energią na Ziemi jest miłość.
Słucham.
RAFAŁ:
Dziękuję.
Czy jeżeli podejmuję w danej chwili w moim życiu korzystną
decyzję, to i tak istnieją “równoległe” realizacje przebiegu
wydarzeń będących następstwem podjęcia niekorzystnej decyzji?
Czyli na przykład, jeżeli teraz, powiedzmy, podejmę w tym życiu
pewne decyzje, które..., które, będą jakby związane na przykład
z twoją prośbą, którą kierujesz do ludzi, to mimo wszystko będą
pewne realizacje przebiegu wydarzeń, w których się na mnie
zawiodłeś – jakby „równolegle“?...
EN-KI:
Właściwie nie ma czegoś takiego w nas – we mnie, w moim bracie,
w Bogu – co ty nazwałeś „zawiodło, zawiodłem się“. Jest
wykorzystywanie wolnej woli. I na tym bazujemy. Masz rozum i wolną
wolę działania. Widzisz aspekty pozytywne i te negatywne danej
sprawy. I to ty wybierasz, po której stronie stanąć i jak się do
tego ustosunkować. Najłatwiej jest wam obarczyć winą za
niewypełniony jakiś czyn, zadanie, istoty, które źle prowadzą
lub namawiają was do czegoś. Nic z tego, Rafale. Tu działa - wasza
wolna wola. Oczywiście, że jest nam przykro, kiedy z tych
pozytywnych, entuzjastycznych rzeczy nagle się wycofujesz, a zaczyna
do władzy dochodzić rozum, czyli stajesz po stronie tej drugiej –
negatywnej. Ale, to ty decydujesz. Ty i tylko ty. Rafale, czas nam
się zastraszająco kurczy, więc masz jeszcze jedno pytanie.
RAFAŁ:
Dobrze, dziękuję. En-Ki,
czy ty będąc duchem na najwyższym poziomie rozwoju możesz się z
powrotem stać taki, jak młode dusze, które dopiero co weszły na
drogę rozwoju? Tu mam takie cytaty:
“(...)
kiedy dusza (cząstka Mnie) – to jest cytat Boga – osiąga
ostateczne spełnienie, ma możliwość „rozpoczęcia od nowa”,
„zapomnienia”, aby mogła stworzyć siebie od podstaw jeszcze
raz.” [Tom 3 str.174] I tu inny cytat: “Tak istnieją dusze
„młode”, w tym sensie, że po osiągnięciu pełni świadomości
i zjednoczenia z ostateczną rzeczywistością dobrowolnie
wszystkiego „zapominają” i „zaczynają od początku” -
postanowiły przenieść się w inne miejsce w Kosmicznym Kole, a
niektóre z nich zdecydowały się znów być „młodymi”
duszami.” [Tom 3 str.245] Czy też możesz się stać młodym
duchem od nowa?
EN-KI:
Tak, Rafale. Ale, jeśli chodzi o mnie i o mojego brata, póki co -
nie ma takiej potrzeby. Może za tysiąc lat, kiedy doprowadzimy
Ziemię do perfekcji, rozpoczniemy pracę „na tym kole” ponownie
– już nie na Ziemi. Wtedy wybierzemy planetę, która ma dojść
do doskonałości i tam będziemy się realizować. Jest to możliwe
i każda istota duchowa, która doszła do tej „półki
najwyższej“, do tej najwyższej doskonałości, zamiast zażywać
kojącego odpoczynku na łonie Boga, powracają do punktu „zerowego”.
I to jest prawdą, jak to się mówi, Rafale – najświętszą
prawdą. Dziękuję dzisiaj za to spotkanie, za naszą miłą
rozmowę. Czyli - do następnego spotkania.
RAFAŁ:
Też
dziękuję bardzo.