Temat zbiórki:
DZIEŃ MYŚLI BRATERSKIEJ – zbiórka z rodzicami
Cele:
- zapoznanie harcerzy z ideą Dnia Myśli Braterskiej
przypomnienie informacji o WOSM / WAGGGS
krzewienie idei braterstwa wśród harcerzy
zapoznanie harcerzy z postacią Roberta Baden Powella
wykonanie kartek na DMB dla innych drużyn z hufca
Formy pracy:
gawęda
gry i ćwiczenia
kalambury
krzyżówka
piosenka
zwyczaje i obrzędy
zajęcia plastyczne
Przebieg:
Opis elementu |
Osoba odpowiedzialna |
Czas |
1. Obrzędowe rozpoczęcie |
|
5 min |
2. Apel |
|
5 min |
3. Gawęda ~1 Szarotka- braterstwo ~2 krzyżówka (braterstwo) ~3 parę słów o tradycji Dnia Myśli Braterskiej (Robert B-P i Olave Baden- Powell) |
|
15 min |
4. Ćwiczenie- Wiązanie węzła płaskiego- Każdy zastęp dostaje jeden kawałek sznurka Na pierwszy ogień węzeł płaski wiążą zastępowi. Za ich przykładem idzie każdy członek zastępu. |
|
5 min |
5. Ćwiczenie – pozdrowienia skautowe w różnych językach. Prowadzący bierze piłkę i rzuca ją do pierwszej osoby mówiąc pozdrowienie harcerskie w jednym z języków (najlepiej na samym początku w języku polskim). Harcerz który otrzyma piłkę rzuca ją do kolejnej osoby powtarzając pozdrowienie harcerskie, ta do następnej i tak aż do chwili kiedy każdy otrzyma piłkę. Każdy uczestnik zapamiętuje od kogo dostał piłkę i do kogo ją rzucił. Za chwile rozpoczniemy kolejną kolejkę, tym razem jednak dodawane będzie coraz więcej piłek, a z każdą piłką pozdrowienie harcerskie w innym języku. Piłki musza być6. podawane dokładnie w takiej kolejności jak na początku. |
|
10 min |
7. Tworzenie kartek na DMB dla innych drużyn w hufcu |
|
10 min |
8. Piosenka – Kolekcja ideałów |
|
10 min |
1. Kalambury- prawo skautowe |
|
|
WOSM – regiony – każdy harcerz otrzymuje emblemat jednego z regionów WOSM. Najpierw harcerze dzielą się na grupy (osoby z tym samym emblematem są w jednej grupie) a następnie za pomocą pantomimy pokazują innym zespołom co to za region. Zespół który pierwszy prawidłowo odgadnie, otrzymuje punkt. |
|
|
9. List do samego siebie – każdy harcerz pisze list do samego siebie, który zamknięty w kopercie przeczeka rok, aż do następnego Dnia Myśli Braterskiej, kiedy razem owe listy otworzymy. Jednak przed napisaniem kolejnego listu przeczytamy ten z roku poprzedniego. |
|
15 min |
10. Gra – kartki na plecach – każdy harcerz otrzymuje kartkę zawieszoną na plecach. Następnie harcerze rozchodzą się po sali i każdy pisze każdemu coś miłego na owych kartkach zawieszonych na plecach. |
|
5 min |
11. Podsumowanie zbiórki (z Prawem Skautowym) |
|
15 min |
12. Obrzędowe zakończenie |
|
5 min |
Czas trwania: ok. 2 h
Materiały:
Załączniki:
gawęda
Moje Drogie Skautki!
Jest taki jeden dzień każdego roku naszego skautowego życia, gdy w sposób szczególnie ciepły myślimy o innych, nam podobnych, rozsianych po całym świecie dziewczętach. Mamy różny kolor skóry, mieszkamy w różnych częściach globu, mamy różne kolory mundurów, ale... przecież tyle nas łączy... Wszystkie nosimy skautowe chusty, mamy te same marzenia, takie same plany, takie same ideały, to samo Prawo, jesteśmy siostrami. Może to brzmi prosto, ale jakże jest piękne...
Jest taki jeden dzień każdego roku naszego skautowego życia, gdy nasze myśli umykają gdzieś ponad lasami, morzami, górami, miastami. Umykają, i gdzieś tam w górze łączą, zlewają się wszystkie tworząc to co w naszym ruchu najważniejsze: jedność.
Jest taki jeden dzień każdego roku naszego skautowego życia, gdy zapatrzone w tlący się gdzieś w oddali ogarek, przywołujemy wszystkie nasze radości i wartości. W taki sam ogień patrzą wtedy miliony bezimiennych dziewcząt i kobiet na całym świecie. Ich ogień nie różni się niczym od waszego. Twój ogień... ich ogień.... nasz ogień...
Jest taki jeden dzień każdego roku naszego skautowego życia. Dzień o najpiękniejszej nazwie: Dzień Myśli Braterskiej.
Wasza siostra Olave Baden-Powell
WYŚCIG
Szarotka
opowiadanie
zostało zamieszczone w gazecie harcerstwo.net w 2002 roku
motto
„Motyl
siadając na kwiecie rozpościera skrzydła,
bo
wie, ze istotą jego bytu jest lot.
Jednak
nawet on – mały, bezbronny, niepewny-
ma
świadomość, że w istnieniu jest jedna,
jedyna
rzecz ważniejsza od lotu
–
inne motyle...”
Historia,
którą chciałabym wam opisać, wydarzyła się na jednym z obozów
mojej drużyny. I tak naprawdę, nie jest ważne to gdzie i kiedy;
tak naprawdę nie jest ważne kim dokładnie były druhny, biorące w
niej udział. Ważne jest tylko to, że w drobnym ułamku sekundy,
zupełnie nieświadomie pokazały nam wszystkim, czym tak naprawdę
jest braterstwo...
Leniwy
wiatr kołysał lekko trzcinami gęsto porastającymi piaszczyste
nadbrzeże jeziora. Jasne, poranne słonko nieśmiało wychodziło
zza wyraźnej linii horyzontu, napełniając cały świat wolą życia
i działania. Drobne, delikatne listki buczyny rosnącej nieopodal
namiotu zastępu „Endemity” grały swą codzienną, pobudkę.
Chwilę później na małej leśnej polanie zabrzmiała piosenka
witająca nowy dzień...
„Rano,
kiedy budzę się rano,
gdy
przychodzi spokojnie jasny dzień, mija sen
[...]
Rano
płynę choćbym miał zginąć
z
marzeń sennym odpływem w chłodnej nocy pustynię.
Płynę,
płynę zanim to minie
z
marzeń sennych odpływem na spokojny ocean...”
To
był jeden z ostatnich dni obozowych. Dziś właściwie rozstrzygnie
się, który z zastępów przez cały przyszły rok nosić będzie w
prawym rogu kołnierzyka mały, własnoręcznie wyhaftowany emblemat
szarotki – symbol naszej doskonałości. Rywalizacja była bardzo
wyrównana, wszak to jedno z największych wyróżnień w drużynie...
O wynikach mogła w znacznym stopniu przesądzić odbywająca się
tego dnia olimpiada sportowa. Każda z nich wiedziała, że muszą
dać z siebie wszystko, że dadzą radę, że...
Wystartowała.
Jeszcze ulotną chwilę temu stała skulona w pozycji startowej,
niczym maleńka poczwarka zamknięta we własnym jestestwie, a każdy
drobny nerw jej ciała napięty był do granic ostateczności w
wyczekiwaniu na ten mały - dla postronnego widza nieistotny -
sygnał, sygnał budzący go do życia, do lotu. Drobne, rdzawe
kamyczki żwiru delikatnie kaleczyły jej dłonie, nie pozwalając na
całkowite, tak teraz potrzebne jej, skupienie. Gdzieś w oddali,
jakby zza gęstej, mlecznej mgły, słyszała krzyki i piski
zgromadzonych harcerek, gdzieś padło jej imię skandowane chyba
przez zastępową, ale tak naprawdę czuła się tak, jakby jej to
wcale nie dotyczyło...
Interesowała
ją tylko wygrana. Wiedziała, że „Złocienie” na nią liczą,
wiedziała, ze tak będzie im łatwiej, były w końcu jednym z
najstarszych zastępów na obozie. Wiedziała, że młodsze, czasem
niezaradne druhny z podziwem w oczach patrzyły na ich
działania...
Przytłumiony
dźwięk obozowej sygnałówki przeszył jej świadomość. Ruszyła.
Biegła, byle szybciej, byle dalej od reszty, byle bliżej czarnego
napisu META, który nieustannie pulsował gdzieś wewnątrz niej. Z
początku wszystko szło dobrze, doping zastępu niósł ją jak na
skrzydłach, nogi same prowadziły ku zwycięstwu. Wiedziała już,
że nic nie stanie jej na drodze. W duchu zaczynała powoli widzieć
siebie na najwyższym stopniu zbudowanego z drewnianych podestów
podium, z drewnianym, pomalowanym żółtą farbą plakatową, ale
jakże dla niej cennym krążkiem na piersi, z bukietem polnych
kwiatów. Gdzieś w głębi duszy czuła nieokiełznaną radość,
pozostałe reprezentantki zostały daleko, daleko w tyle, wygrała,
wewnętrzny triumf przepełnił ją , pochłonął. Jej świat powoli
ograniczał się li tylko do dwóch zielonych linii wyznaczających
tor, przestały dochodzić do niej dźwięki z zewnątrz, pogrążyła
się w całkowitej ciszy, ciszy własnego ja, ciszy własnego
zwycięstwa, własnego triumfu...
Nagle...
wszystko zawirowało... zupełnie niespodziewanie potknęła
się...upadła...świat w jednej sekundzie stanął w
miejscu...mrok.. dno... koniec marzeń... koniec snu o szarotce,
maleńkim białym kwiatku... wszystko przepadło... czuła ciepło
nagrzanego złotymi promieniami słońca piasku przy swojej
twarzy...nie potrafiła podnieść głowy, wstać, po policzku wolno,
leniwie ściekała jedna jedyna maleńka łza, niby zupełnie
przypadkowa, dla niej jednak była jak rozpalone żelazo... Resztę
żalu i bólu stłumiła w sobie, tylko ta jedna łezka była oznaką
jej słabości....
Reszta
dziewcząt z pozoru nie zwróciła uwagi na jej upadek. Ich celem
również była wygrana. Klęska rywalki zwiększała ich szansę,
szansę na laury, medal, kwiaty i wiwaty tłumu, szansę na poczucie
się choć przez chwilę kimś ważnym, jedynym, wybranym, szansę na
bycie zwycięzcą, szansę na szarotkę...
I
wtedy stało się coś, co sprawiło, ze rozentuzjazmowany,
rozszalały, wiwatujący tłum harcerek w jednej chwili zamilkł.
Sylwia, zupełnie niepozorna, nie rzucająca się w oczy proporcowa
„Siklawy”, przystanęła przy leżącej na bieżni koleżance.
Przerwała bieg, uklękła i podała dłoń. Wiedziała, że to
oznacza przegraną w tak ważnym biegu, ale mimo wszystko nie
zastanawiając się ani chwili wyciągnęła małą, mizerną, lekko
drżącą rękę. Rękę, która tak naprawdę tonęła w dużej,
silnej dłoni leżącej, ale która z całym dostojeństwem niosła
to, co w tym momencie było jej tak bardzo potrzebne: czyste, proste
braterstwo...
Jesteśmy
harcerkami. Nie w piątek na zbiórce, nie na biwaku, nie na obozie,
nie wtedy, gdy zakładamy mundur. Jesteśmy harcerkami tu i teraz;
jesteśmy harcerkami wszędzie tam, gdzie jesteśmy; jesteśmy
harcerkami każdego dnia, w każdej godzinie. Mamy Prawo, które mówi
nam jak żyć. Większość z nas gdzieś w środku sosnowego czy
bukowego boru wymówiła kiedyś rotę Przyrzeczenia. Pamiętasz ten
moment? Pamiętasz szum drzew nisko pochylonych nad wąską,
piaszczystą drożyną, spokojny, bezpieczny trzask bierwion
dopalających się w życiodajnym ognisku? Wilgotny smak nocnego
lasu? A pamiętasz słowa, które wtedy wymówiłaś? „...nieść
chętną pomoc bliźnim...” „być posłusznym Prawu
Harcerskiemu”...
Ile
z nas byłoby stać na taki gest. Ile z nas potrafiłoby poświęcić
coś cennego dla drugiej z nas, nawet gdy chodzi li tylko o bieg. Co
dzień mijasz tysiące ludzi, którzy potrzebują właśnie twojej
pomocy, twojej ręki, twojego uśmiechu. Czy zajęta własnymi
sprawami, ciągle za czymś goniąca, wciąż spiesząca się,
próbująca dogonić wczorajszą chwilę, dostrzegasz wokół siebie
choć garstkę z nich?
Każda
z nas ma własne marzenia, plany, cele. I dobrze! Tak powinno być.
Tylko, że dopiero w powiązaniu z drugim człowiekiem nabierają one
wagi. W oderwaniu od niego są nieważne, bezbarwne, nijakie. Dopiero
ludzie nadają sens marzeniom.
Chwilę
po zakończeniu biegu do Sylwii podeszła jedna z harcerek i zapytała
„dlaczego”? Nie potrafiła zrozumieć jak można poświęcić
możliwość wygranej dla innej osoby. Przecież to był tylko bieg,
sport... Sylwia uśmiechnęła się tylko i szepnęła...
...”a
za brata uważa każdego innego harcerza”.
opis zabawy skautowej - PAŃSTWA - zgadnij skąd jestem?
Potrzebne materiały: flagi lub nazwy państw i taśma klejąca lub szpilki do przymocowania ich na plecach uczestników gry
Aby przypomnieć uczestnikom co nieco z lekcji geografii, szczególnie w międzynarodowym towarzystwie przyklejamy im na plecach flagi (wtedy nazwy nie wymagają tłumaczenia) państw europejskich lub bardziej międzynarodowe. Uczestnicy muszą odnaleźć osobę, która ma na plecach tą sama nazwę kraju pytając czy mój kraj na przykład leży na wybrzeżu, czy językiem oficjalnym jest, czy można tam spotkać wiatraki itp. Odpowiedzi na pytania ograniczać się powinny tylko do TAK i NIE. Kiedy uczestnicy się odnajdą, mogą spróbować przedstawić "swój" kraj reszcie grupy wspominając charakterystyczne cechy danego państwa.
. Czasem jest to trudne, bo zdarza się, że niewiele wiemy o krajach i narodach na swoim kontynencie, że o innych nie wspomnę, ale spróbować warto, a zajęcia takie mogą być doskonałym wstępem do warsztatów na temat integracji europejskiej, stereotypów czy tolerancji.
Podczas zbiórki dotyczącej DMB, harcerze otrzymują nazwy państw z 5 regionów, na których działają WOSM i WAGGGS. Po odgadnięciu nazwy państwa, uczestnicy dochodzą do ściany na której wisi symbol regionu, do którego należy dane państwo. W ten sposób drużyna zostaje podzielona na 5 grup.
Aby harcerzom łatwiej było odgadnąć nazwy państw, możemy udostępnić im atlasy, a także flagi państw, np.. poprzez powieszenie ich na ścianie w pobliżu symbolu danego regionu.
krzyżówka
HASŁA DO KRZYŻÓWKI
1. Na krzyżu Harcerskim symbolizują go wieniec laurowy i dębowy (podpowiedź: harcerze stają w na koniec i początek zbiórki)
2. Symbolizuje miłość do bliźnich na plakietce WAGGGS
3. Igła kompasu pokazuje nam dobry...
4. Najbardziej braterski węzeł (np. na logo WOSM, WAGGGS)
5. Prawo i ... Harcerskie
6. Czujne oczy skauta, wiele ich na niebie.
7. Liczba ramion lilijki.
8. Błękit na plakietce regionu Azji i Pacyfiku symbolizuje ocean (rozwiązaniem jest nazwa jednego z oceanów)
9. Kolor plakietki WAGGGS
10. Kolor plakietki WOSM
1. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
2. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
3. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
4. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
5. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
6. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
7. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
8. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
9. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Kalambury - treść prawa skautowego
Przyrzeczenie skautowe
Przyrzekam na swój honor, iż uczynię wszystko, co w mojej mocy, aby służyć Bogu i Królowi (lub Bogu i memu Krajowi), zawsze pomagać innym. Przestrzegać Prawa Skautowego.
Prawo skautowe
1. Na słowie skauta można polegać.
2. Skaut jest lojalny.
3. Obowiązkiem skauta jest być pożytecznym i pomagać innym.
4. Skaut jest przyjacielem wszystkich i bratem każdego innego skauta.
5. Skaut jest uprzejmy.
6. Skaut jest przyjacielem zwierząt.
7. Skaut wykonuje polecenia rodziców, drużynowych i instruktorów bez dyskusji.
8. Skaut śmieje się i pogwizduje pomimo wszelkich przeciwieństw.
9. Skaut jest oszczędny.
Skaut jest czysty w myślach, słowach i uczynkach.
pozdrowienia harcerskie w różnych językach
polski – Czuwaj
esperanto – Saluton
angielski – be prepared
francuski – sois vigilant
niemeicki – sei wachsam