Kocham i nienawidzę
-
Kocham cię.
Te
słowa wiszą między nami, w powietrzu, a ty patrzysz na mnie
wzrokiem pełnym nadziei i oczekiwania. Dlaczego było w tobie tyle
miłości?
Chcę
krzyczeć na ciebie, drzeć się dopóki nie ochrypnę. Jest tyle
powodów, dla których nie powinienem cię kochać. Rozumiesz coś z
tego?
Twoja
rodzina walczyła przeciwko wszystkiemu, co miałem, jeszcze przed
moimi narodzinami. Wszyscy oczekują, że ja też będę
walczyć.
Jesteśmy
przeciwieństwami- jak dwa bieguny. Ja i ty; Woda i ogień. Jeden z
nas jest bohaterem, a drugi wszystkim tym, co zaprzecza bohaterstwu.
Lew i wąż – wrogowie w naturze, którymi powinniśmy być,
którymi byliśmy od lat.
Moi
przyjaciele nienawidzą ciebie, twoi przyjaciele nienawidzą mnie.
Nie ma miłości zagubionej po żadnej ze stron; uczucia są wzajemne
między każdą częścią. Nasi przyjaciele nie dają za wygraną,
chcieli nas uświadomić, jak błędne są nasze wybory.
Jakim
cudem jesteśmy w sobie zakochany? Kłócimy się nieskończenie,
często kończy się na bójkach. Żaden z nas nie ustąpi, nie
porzuci swoich ideałów.
Wiesz,
że cię nienawidzę. Nienawidzę cię od momentu, w którym zdałem
sobie sprawę kim byłeś, kim była twoja rodzina. Myślałem, że
jesteś wszystkim tym, czym ja nigdy nie będę. Miałeś wszystko,
czego ja nie mogłem mieć; siłę perswazji, kochającą cię
rodzinę – jakby mogli cię nie kochać? - przyjaciół.
Nienawidziłem cię za to; miałeś wszystko to, o czym skrycie
marzyłem.
Nigdy
nie myślałem, że później odkryję prawdę. Wszystko, co w moim
mniemaniu miałeś – było tym, czego mi zazdrościłeś. Byłem
pewien, że rodzina cię uwielbiała, a tak naprawdę oni tylko
tolerowali twoją egzystencję. Przyjaciele, o których byłem
zazdrosny, byli twoimi przyjaciółmi tylko ze względu na to, kim
byłeś. Siła i wpływ, który wywierałeś na innych były jedynie
iluzją spowodowaną, miałeś to dzięki twojemu nazwisku. Gdy
odkrywałem całą prawdę o tobie, zacząłem zdawać sobie sprawę,
jak bardzo podobni jesteśmy i nienawidziłem cię nawet za
to.
Nienawidzę
cię, bo dzięki tobie widzę moje wady. Nienawidzę, że potrafisz
doprowadzić mnie do łez twoimi ciętymi uwagami o mojej rodzinie i
przyjaciołach tylko po to, żebym po chwili zatracał się w twoich
perfekcyjnych pocałunkach. Jak to jest, że ktoś, kogo powinienem
nienawidzić najbardziej ze wszystkich, jest dla mnie kimś, bez kogo
nie wyobrażam sobie żyć?
Nadal
na mnie patrzysz; oczekujesz odpowiedzi. Otwieram usta by powiedzieć
ci, że cię nienawidzę, ale to, co mówię nie płynie z umysłu,
lecz z serca.
- Też cię kocham, Draco.
Te
cztery słowa wszystko zmieniają. Widzę ciepło, szczery uśmiech,
spojrzenie pełne prawdziwej radości i słyszę zgodne słowa
płynące z umysłu i z serca – to była dobra odpowiedź.
***
KONIEC