Cyganie

Cyganie

Pochodzenie:

Geneza Cyganów to temat, który rozpalał wyobraźnię badaczy przez setki lat - pierwsze próby ustalenia pochodzenia tych ciemnoskórych przybyszów sięgają już schyłku średniowiecza. Na przestrzeni wieków wywodzono ich między innymi od omawianych już na naszych zajęciach Żydów, którzy mieli zbiec przed pogromami, czy Tatarów, którzy oddzielili się od band Timura. Uważano ich za ostatnich mieszkańców legendarnej Atlantydy, Troglodytów, celtyckich druidów, potomków hord wielkiego władcy Hunów - Atylli czy też rozbitych przez Karola Wielkiego Awarów. Jeden z największych myślicieli Oświecenia - Wolter zwykł twierdzić, że Cyganie byli zdegenerowanymi potomkami egipskiej bogini Izis, którzy mieli się zmieszać z potomkami jednej z bliżej nieokreślonych bogiń syryjskich. Warty odnotowania jest moim zdaniem także dosyć zabawny, polski akcent w badaniach nad pochodzeniem Romów - Adam Naruszewicz, XVII- wieczny historyk i poeta wywodził ich bowiem od Jaćwingów – jednego z ludów bałtyckich. Swoją niekonwencjonalną koncepcję opierał na odpowiedzi Cygana na pytanie o pochodzenie:

- Kto ty jesteś?

- Ja? Cygan!

Tajemniczość Romów, ich wędrowny tryb życia czy ubóstwo próbowano interpretować również w kategoriach pokuty, kary czy też klątwy, odwołując się do Biblii. Wskazywano na domniemane pochodzenie Cyganów od Kaina - ich koczowniczość tłumaczona była przekleństwem po zbrodni dokonanej przez swojego protoplastę, której opis możemy znaleźć w księdze Genesis, i w wyniku której Romowie zmuszeni zostali do wiecznej tułaczki. Inną negatywną postacią biblijną, którą uznawano za praojca Cyganów był Cham – syn Noego, który szydził z ojca, gdy ten leżał nago upojony winem. Ponadto Romów utożsamiano między innymi z potomkami niewiernych, którzy pomordowali dzieci betlejemskie, czy też resztek wojsk egipskich zatopionych w Morzu Czerwonym. Szeroko znany w Europie, również w Polsce, jest również wątek z Pasją Chrystusa, w którym Cygan kradnie jeden z gwoździ którymi Jezus miał być przybity do krzyża, przez co popełnia grzech i podobnie jak w przypadku Kaina zostaje skazany na wieczną wędrówkę. Według najdziwniejszych koncepcji Romowie pochodzić mieli ze związku Adama z czarnogrzywą kobyłą, bądź mieli być owocem stosunku płciowego Ewy ze zmarłym już wcześniej Adamem.

Najwięcej jednak hipotez dopatrywało się ojczyzny Cyganów w Egipcie. Bardzo dobrze widać to zresztą w nazwach Romów funkcjonujących w części krajów zachodniej Europy – jako przykład można podać tu chociażby angielskich Gypsies czy hiszpańskich Gitanos. Część badaczy uważa, ze może to mieć związek z legendą, jaką głosili sami Cyganie przybywający w początku XIV wieku do Europy Zachodniej. Przedstawiali w niej siebie jako wygnańców z „Małego Egiptu”. Ów Mały Egipt był często identyfikowany z Egiptem afrykańskim, otoczonym legendą bogactwa i egzotyki. Obecnie jednak przyjmuje się, że Cyganie mieli na myśli obszar Azji Mniejszej - tym pojęciem Turcy w średniowieczu określali bowiem obszar wokół dzisiejszego Izmiru.

Swoistego rodzaju punktem zwrotnym w badaniach nad pochodzeniem Cyganów stanowiło przypadkowe odkrycie węgierskiego studenta teologii – Stefana Valyi. Pewnego dnia poznał trzech studentów pochodzących z Malabaru w Indiach, i w trakcie rozmowy z nimi zauważył liczne podobieństwa pomiędzy ich językiem a cygańskim językiem romani. Odkrycie to, dokonane w 1763 roku, stało się podstawą studiów filologicznych, i początkiem poszukiwań przodków Cyganów wśród licznych i różnorodnych grup plemiennych i kastowych w Indiach. Jednak dopiero w roku 1927 niejaki Turner udowodnił, że fonetyka języka cygańskiego świadczy o dawnym związku z centralną grupą języków hindi, i o późniejszej migracji na północny zachód ku plemionom dardyjskim i kafirskim.

Za pierwszą wzmiankę o Cyganach w Europie uważa się pochodzący z ok. 1050 – 1100 r. zapis greckiego mnicha z klasztor na górze Athos. Wymienionych przez niego ludzi Asincani utożsamia się z dzisiejszymi Cyganami. Romowie rozpoczęli wędrówki po Europie około XIV wieku. Początkowo zostali przyjęci bardzo gościnnie, gdyż w trakcie swoich wojaży podawali się za wychodźców z Egiptu, zbiegłych przed okrucieństwem pogan bądź tułaczy wypędzonych przez króla Węgier, który odebrał im ojczyznę. Obdarowywano ich pieniędzmi, żywnością, oraz co najistotniejsze, listami przewodnimi od królów, książąt a ponoć nawet samego papieża Marcina V, umożliwiające im swobodne poruszanie się po różnych krajach i ziemiach oraz zwalnianie ich z podatków.

Przybycie Cyganów na ziemie polskie:

Najstarsze wiadomości kojarzące się z obecnością Cyganów na ziemiach polskich jednoznacznie pokazują że na początku, to jest w pierwszych latach XV wieku pojawili się oni w miastach Polski Południowej i Południowo – Wschodniej. Owa pierwsza migracja cygańska przyszła najprawdopodobniej z dwóch stron: z południa, z terenów Słowacji i Węgier, oraz z Mołdawii zewnętrzną stroną luku karpackiego, odwiecznym traktem kupców i najeźdźców ze Wschodu. W początkowym okresie do Polski docierały prawdopodobnie tylko pojedyncze rodziny lub nieliczne grupki Cyganów. Dodatkowo najstarsze polskie zapiski pokazują ich właściwie jako ludzi osiadłych, nabywających na własność domostwa, i raczej zasymilowanych z miejscową ludnością - wiek XV nie przynosi negatywnych przekazów dotyczących zachowania samych Romów, bądź też lokalnych mieszkańców wobec nich.

Pierwsza zachowana wzmianka o obecności Cyganów w Polsce pochodzi z 1401 roku, i dotyczy niejakiego Mikołaja Czigana. Została ona zapisana w aktach Kazimierza – dzisiejszej dzielnicy Krakowa. We Lwowie w roku 1405 pojawił się z kolei Petir Czigan – postać ta została odnotowana także w księgach sanockich. Poza nazwiskami obecność Romów na ziemiach polskich w tamtym okresie może być wywnioskowana także z faktu, iż w księgach zachowały się takie nazwy wsi jak Cyganowo i Cyganowice. Innym bardzo ważnym źródłem historycznym jest przywilej z 1501 roku, który Aleksander Jagiellończyk wydał w Wilnie przywilej dla „wojewody cygańskiego” Wasyla potwierdzający jego władze nad Cyganami „według dawnych praw, obyczajów i listów książęcych”.

Większa liczba Romów dotarła do Polski w XVI wieku od zachodu, głównie z Niemiec, w ucieczce przed represjami, bowiem w ciągu kilkunastu lat, na przełomie XV i XVI wieku prawie wszystkie kraje europejskie wydały dokumenty wymierzone przeciwko Romom. Szczególnie barbarzyńska była ustawa banicyjna wydana przez cesarza Maksymiliana I w 1500r., na podstawie której każdy Niemiec mógł krzywdzić i karać pochwyconego Cygana bez żadnej odpowiedzialności. Sejm Rzeszy nakazał odebranie Cyganom praw obywatelskich i wysiedlenie poza granice kraju. Wraz z ich przybyciem na terytorium Rzeczypospolitej zaczęły napływać pierwsze skargi na rozboje przypisywane romskim grupom Cyganów - rabusiów. Również w ówczesnej literaturze, w ślad za literaturą zachodnią, zaczęły pojawiać się pierwsze bardzo negatywne opisy tejże grupy etnicznej, często określających ją mianem Filistynów – ludu będącego synonimem prymitywnych barbarzyńców. Przykładem takiego opisu może być chociażby Kronika Marcina Bilskiego. Na skutek nałożenia na siebie tych kilku czynników również i w Polsce wydano kilka ustaw dotyczących kwestii cygańskich. Pierwsza z nich pochodzi z 1557 r. i została uchwalona na Sejmie Warszawskim. Kolejne zostały przyjęte odpowiednio z 1578 i 1624 roku. Wszystkie trzy uznawały Cyganów za banitów, jednak tak naprawdę postanowienia żadnej z nich nie zostały wcielone w życie, a obecność Romów nadal była tolerowana, zwłaszcza na Podlasiu, gdzie byli bardzo potrzebnymi, a wielu regionach wręcz niezbędnymi rzemieślnikami. Ustawodawstwo na Litwie w odniesieniu do Romów było bardziej umiarkowane – posiadali oni możliwość wcielania się do wojska oraz dawało możliwość pozostania w Wielkim Księstwie w wypadku zmiany trybu życia na osiadły.

Urząd królestwa cygańskiego:

Szefowie wędrujących grup po wkroczeniu do Europy zaczęli przybierać – wzorem władców europejskich – tytuły królów, książąt, hrabiów itd. Tytuły te Romowie przyjmowali prawdopodobnie jedynie po to, aby dodać sobie splendoru w kontaktach z nie-Cyganami.

Od czasu panowania Jana Kazimierza w połowie XVI wieku ustanowiona została oficjalna funkcja przywódców cygańskich, akceptowanych i naznaczonych przez króla. Początkowo były to osoby wybierane spośród samych Romów, a po jakimś zostawali nimi wyłącznie przedstawiciele polskiej szlachty. Taki obrót sprawy sprawił, że Romowie bardzo niechętnie uznawali administracyjną zwierzchność osób nieznających cygańskich praw, obyczajów i organizacji społecznej, dlatego też pozostali oni przy swojej własnej hierarchii, nie poważając za bardzo urzędnikami królewskimi, których rola ograniczała się w praktyce do ściągania podatków od swoich podwładnych oraz licznych nadużyć. Także wpływowi magnaci, jak na przykład Karol Stanisław Radziwiłł, zgodnie z ówczesnym prawem rządzący właściwie jako niepodzielni władcy w swoich dobrach ziemskich mianowali odrębnych zwierzchników.

Pierwsi królowie cygańscy:

Janczy

 Matiasz Korolewicz (mianowany Starszym na mocy przywileju z 1652)

 Jan Nawrotyński (mianowany Starszym na mocy przywileju z 1668)

Cyganie po upadku Rzeczypospolitej:

Większość Romów uciekła w czasach rozbiorów z ziem Rzeczypospolitej, głównie na Bałkany, część natomiast postanowiła pozostać w lasach. W grudniu 1791 roku wydano uniwersał dotyczący Cyganów w Polsce, który formalnie znosił ustawy z XVI wieku nakładające na nich banicję. Dzięki temu stworzono im możliwość porzucenia wędrówek i przejścia na osiadły tryb życia. Przy całej szlachetności zrobiono to jednak w dosyć nieudolny sposób, dając Romom tylko rok na znalezienie sobie miejsca osiedlenia. Po tym okresie uniwersał dawał możliwość ukarania krnąbrnych Cyganów. Początkowo przepisy te pozostawały jedynie na papierze, sytuacja zmieniła się jednak po utworzeniu Królestwa Polskiego, gdy rosyjski zaborca zdecydował się w 1816 roku na wcielenie ich w życie, skracając jednocześnie termin osiedlenia do sześciu miesięcy. Po tym okresie rozpoczęła się obława władz na cygańskie tabory, w wyniku której zatrzymano, osadzano w więzieniach bądź też przymusowo osiedlono setki Romów. Dodatkowo, w 1849 roku namiestnik Królestwa ogłosił, iż za każdego ujętego Roma wypłacano żandarmom odpowiednią nagrodę. Wskutek tej decyzji powstał niebezpieczny proceder polowań na Cyganów, a oni sami, nie mogąc bezpiecznie pracować, zostali niejako zmuszeni do popełniania przestępstw. Najogólniej rzecz biorąc akcja osiedleńcza w Królestwie nie powiodła się całkowicie. Również na pozostałych terenach byłej Rzeczypospolitej sytuacja Cyganów była bardzo ciężka – ich sytuację określały bowiem przepisy prawne państw zaborczych, które zakazywały Cyganom wychowywania dzieci, ubierania różnobarwnej odzieży czy też mówienia po cygańsku.

Okres II Wojny światowej:

Niemiecka doktryna nazistowska wypracowała dokładne kryteria wskazujące kto ma prawo żyć, a kto nie z powodu bycia nie-Aryjczykiem. W kręgu skazanych znaleźli się także Romowie, chociaż oni sami byli niewątpliwie bardziej aryjscy od naszych zachodnich sąsiadów. Niemiecka ‘nauka’ znalazła jednak wyjście z tej zawiłości, wskazując, że są Aryjczycy lepsi i tacy całkiem bez wartości. Tych ostatnich wystarczyło określić jako asoziale – ludzi aspołecznych, nienadających się do życia w zbiorowości obywatelskich, genetycznie obarczonych skłonnościami kryminalnymi. Mieli oni zostać poddani eksterminacji - w celach eksperymentalnych do studiów rasowych i etnologicznych zamierzano wytypować jedną grupę Romów, z której miano stworzyć swoistego rodzaju biologiczny rezerwat gdy Cyganów nie będzie już na świecie ( tę grupę stanowili przedstawiciele szczepu Lalleri).

Po zajęciu Polski w 1939 roku Niemcy zaczęli pozbywać się Romów z rdzennie niemieckich terenów, przesiedlając ich do Generalnej Guberni, utworzonej z części ziem polskich. Tym, którzy próbowaliby powrócić, groziła sterylizacja. Takie skupienie Romów na terenie okupowanej Polski ułatwiło Niemcom późniejsze ich wyłapywanie i kierowanie od 1941 roku do obozów koncentracyjnych. Pierwszy z nich został zorganizowany na terenie getta w Łodzi, gdzie zgromadzono 5 tysięcy osób, głównie z terenów Niemiec i Austrii.

Od stycznia 1943 roku do specjalnego obozu Zigeunerlager w Birkenau – Brzezince zaczęto zwozić Romów z wszystkich okupowanych państw Europy, a także z Grecji. Organizacja tej części obozu była inna niż w pozostałych częściach obozu – był to tak zwany obóz rodzinny. By nie wzbudzać podejrzeń, nie rozłączano rodzin, przy wprowadzeniu do obozu nie odbierano Cyganom ubrań, pieniędzy ani bagaży.

Na ubraniach naszywano czarne trójkąty, piętnując w ten sposób Cyganów jako „aspołecznych”, a koło numeru tatuowano na ramieniu literę Z. Liczba osób znajdujących się w obozie cygańskim wynosiła około 20 tysięcy osób. W obozie panowały bardzo ciężkie warunki - więźniowie wymierali w nim z głodu, wybuchających epidemii – przede wszystkim tyfusu plamistego, i na skutek eksperymentów Josefa Mengele, lekarza obozowego. Ten ostatni szczególnie interesował się bliźniętami cygańskimi. 1 sierpnia 1944 roku hitlerowcy przystąpili do likwidacji wszystkich więźniów obozu hitlerowskiego. Ewidencja obozowa, opublikowana w 1993 roku wymienia blisko 21 tysięcy osób, które przeszły przez Zigeunerlager. Do tej liczby należałoby dodać bliżej nieokreśloną liczbę więźniów, których bez ewidencji kierowano wprost do komór gazowych. Wielu Cyganów zabito w Bełżcu, Majdanku i Sobiborze.

Romów zamieszkałych w okupowanej Polsce mordowano także innymi metodami, nie transportując ich w ogóle do obozów. Zatrzymanych Cyganów Niemcy zabijali na miejscu. W licznych od 1942 roku egzekucjach zginęły całe tabory i wioski. Żołnierze zabijali osoby koczujące w wytropionych w lesie obozowiskach, całe gromady topiono w rzekach, a zimą strzałami wpędzano wozy pełne ludzi na kruchy lód. Pozaobozowa eksterminacja przybrała największe rozmiary na terenie Wołynia – Cyganie ginęli tam nie tylko z rąk hitlerowców, ale również ukraińskich faszystów.

Ludobójstwo Romów często określane jest mianem zapomnianego, bądź też przemilczanego Holocaustu – o zagładzie cygańskiej zaczęto mówić w Niemczech dopiero od 1980 roku, w następstwie strajku głodowego tamtejszych Romów na terenie byłego obozu w Dachau. Na forum naukowym po raz pierwszy romska zagłada była przedmiotem międzynarodowej sesji zorganizowanej w Warszawie w 1983 roku.

Cyganie po wojnie:

Po zakończeniu wojny w Polsce przybywało od 15 do 20 tysięcy Cyganów, którym udało się ukryć przed śmiercią w leśnych gęstwinach. Jedynie Cyganom Wyżynnym, potomkom pierwszej fali imigrantów romskich, prowadzącym osiadły tryb życia, udało się przeżyć wojnę w swoich podgórskich siedzibach które zamieszkiwali od pokoleń. Koczownicy nie porzucili wędrówek, również osiadli Romowie powrócili do swych tradycyjnych zajęć.

Działania państwa, zmierzające do osiedlenia Romów i znalezienia im stałej pracy rozpoczęły się już pod koniec 1949 roku, gdy przeprowadzono spis ludności cygańskiej. Zaczęto udzielać pomocy materialnej Romom osiadłym, aby zachęcić w ten sposób grupy wędrujące do zmiany trybu życia. Działania te nie odniosły jednak upragnionego celu z powodu antagonizmów występujących między Romami wędrującymi i tymi niezmieniającymi miejsca zamieszkania. Często Cyganie jesienią zgłaszali chęć osiedlenia się, aby wraz z wiosną ruszyć w odwieczną wędrówkę. Jak zwykli bowiem mawiać „Życie jest za krótkie, żeby Cygan miał pracować”.

Aktem stanowiącym podstawę dalszego stosunku wobec Cyganów była uchwała Prezydium Rządu z 1952 roku w sprawie pomocy ludności cygańskiej przy przechodzeniu na osiadły tryb życia. Uchwała ta zalecała ministrom kilku resortów, między innym oświaty, zdrowia i PGR – ów roztoczyć opiekę nad ludnością romską. Podobnie jak w przypadku prawie wszystkich wcześniejszych aktów dotyczących Cyganów, również i ta uchwała była jedynie postulatem władz, który cechował się całkowitym oderwaniem od rzeczywistości cygańskiej. W 1964 roku Romom zabroniono jeździć taborami.

W 1990 roku do Polski zaczęli przybywać Cyganie z Rumunii. Polscy Romowie potraktowali rumuńskich przybyszów z rezerwą, nie chcąc się przyznawać do powinowactwa z nimi, nazywając ich Rumunami. Ustabilizowane i nieliczne społeczeństwo cygańskie w Polsce dostrzegało w masach żebrzących na ulicach rumuńskich pobratymców zagrożenie dla opinii swojego środowiska, a tym samym – interesów. Owi Cyganie rumuńscy zjednywali sobie przychylność Polaków w bardzo podobny sposób co pierwsi Romowie podróżujący po Europie – również i oni posiadają swoiste „listy przewodnie” – zapisane na kartonach informacje wyjaśniające kim są i dlaczego potrzebują wsparcia. Wraz z występowaniem jakiś dramatycznych wydarzeń odpowiednio je modyfikowali – na początku pisali o tym, iż są ofiarami rewolucji z 1989 roku, w której uśmiercono Ceausescu. Później jednak podawali się za Chorwatów czy pokrzywdzonych w wyniku konfliktu w Jugosławii.

W tym miejscu warto także wspomnieć o tym, iż w ciągu kilkunastu ostatnich lat kilkanaście razy dochodziło do aktów agresji w stosunku do ludności romskiej. Prawie wszystkie miały jednak miejsce w sytuacjach napięć społecznych – ich podłożem była najczęściej frustracja ekonomiczna lub polityczna, a Cyganie pełnili w nich rolę klasycznego kozła ofiarnego. Dwa z nich zostały w sposób szczególny nagłośnione przez media – pierwsze zdarzenie miało miejsce w Koninie we wrześniu 1981 roku, gdzie po drobnej awanturze pomiędzy młodzieżą cygańską i polską tłum zdewastował mieszkania Romów i spalił ich auta. Natomiast w czerwcu 1991 roku w Mławie jeden z Romów potrącił samochodem dwoje młodych przechodniów. Jedna z osób zmarła, a druga została kaleką. W dwa dni po wypadku duże grupy mławian napadły na miejscowych Romów.

Cygańskie profesje:

Odwiecznym na ziemiach polskich, chociaż dziś już niestety wymierającym zajęciem Cyganów jest kowalstwo. Ich przenośne kuźnie składały się z bardzo prymitywnych narzędzi, a zamiast kowadeł używali zazwyczaj kamieni. Na terenie Polski zawsze dominowało kowalstwo związane z produkcją wyrobów żelaznych, i usługi – podkuwanie koni, naprawianie narzędzi itd. (przysłowie: kowal zawinił, Cygana powiesili, nazwy przedmiotów – cyganek – składany nożyk z drewnianym trzonkiem, piecyk ) Równie starym zawodem romskim jest handel końmi, w którym Cyganie doszli do mistrzostwa. Kupowali oni po wsiach zabiedzone i chore konie, odkarmiali je, często tylko samym łopianem, aby koń sprawiał wrażenie sytego, i dawali mu wódki, by dziarsko wyglądał. Powszechnie stosowane było także robienie w zębach rowków i wypełnianie ich smołą. Do tego dochodziła opanowana do perfekcji sztuka sugestywnego zachwalania sprzedawanego konia. Czasem można również przeczytać dawnej literaturze o zorganizowanych bandach koniokradów. (wjeżdżać jak Cygan z ślepą kobyłą na targ, ucieka jak Cygan na kradzionym koniu) Cyganie zajmowali się także zawodowo leczeniem zwierząt, to spośród nich rekrutowali się tzw. Miśkarze zajmujący się kastrowaniem byków. Także niedźwiednictwo, czyli oprowadzanie tresowanych niedźwiedzi było bardzo typowym zajęciem Romów, szczególnie na obszarze Litwy. Na ziemiach radziwiłłowskich, w Smorgoniach założono nawet niedźwiedzią akademię, w której hodowano i tresowano te zwierzęta. Sama nauka polegała na tym, iż niedźwiedzia wprowadzano do pomieszczenia – klatki o metalowej podłodze, pod którą rozpalano ogień. Gdy podłoga zaczynała parzyć zwierzę, stawało ono na tylnych łapach i przebierało nimi na zmianę unosząc je do góry. Wtedy Cygan – treser uderzał w bębenek. Po wielu zabiegach niedźwiedź zaczynał kojarzyć dźwięk instrumentu z uczuciem parzenia, a pod koniec nauki już samo uderzenie w bębenek wystarczyło, by miś w postawie wyprostowanej zaczynał „tańczyć”.

Romowie tresowali także inne zwierzęta: konie, psy, koguty i małpki. ( Niedźwiedź tańcuje, a Cygan pieniądze bierze ) Innym zajęciem charakterystycznym dla niektórych grup cygańskich, którego również się już nie spotyka, było szczurołapstwo. Natomiast ciągle popularnym zawodem jest pobielanie naczyń z miedzi, oraz, już na mniejszą skalę, wytwarzanie garnków oraz patelni. Wśród najbardziej charakterystycznych cygańskich zajęć znajduje się także muzykanctwo. Nadal w wielu miastach w restauracjach czy barach można spotkać grających Romów, a wykonywane przez nich melodie mają bardzo specyficzny, łatwy do rozpoznania charakter. ( Cygan bez drumi jako dziad bez jeża, bez Cygana wesele się nie obejdzie. ) Zajęciem, które już w najstarszych źródłach kojarzone jest z Cyganami, było wróżbiarstwo, do dzisiaj jeszcze na znaczną skalę uprawiane przez kobiety. W przypadku romskich kobiet można wyróżnić 3 podstawowe sposoby wróżenia: chiromancję, czyli odczytywanie losu z układu linii dłoni, wielkości oraz kształtu bruzd i wzgórków; kartomancję, czyli rozpoznawanie przyszłości z rozłożonych kart oraz analizy układu kolorów i figur, oraz krystalomancję, czyli odczytywanie przyszłej doli ze szklanej kuli.

Cygańskie szczepy:

Polskę zamieszkują dwie podstawowe grupy cygańskie o odmiennej tradycji – osiadli od wieków Cyganie Karpaccy oraz kilku mniejszych grup o tradycjach wędrownego życia.

Cyganie karpaccy, zwani także Cyganami wyżynnymi lub Bergitka Roma osiedlili się w górskich regionach Polsk jako pierwsi, prawdopodobnie gdzieś pomiędzy XV i XVII wiekiem. Zawsze byli bardzo biedni, obecnie utrzymują się głównie z żebrania bądź ciężkich prac fizycznych. Tworzą osady na obrzeżach górskich wiosek. Bergitka Roma żyją w izolacji w stosunku do innych grup, która jest wynikiem nieznajomości wielu zwyczajów grup koczujących. W ich języku sporo jest wpływów języka słowackiego, a także pojedynczych słów węgierskich. Po 1950 roku część z nich wyemigrowała do miast – Nowego Targu, krakowskiej Nowej Huty oraz na Dolny Śląsk. Rozróżniają bliższe i dalsze kręgi wspólnoty odrębne językowo (np. Sądecka Roma, Jabłońska Roma) lub Jurgowatar, Zakopanatar. (Nazwiska – Gabor, Gil, Oraczko, Kacica, Pompa )

Polska Roma, zwani także Cyganami nizinnymi, przybyli na ziemie Polski, Rusi i Litwy w XVI wieku, chroniąc się przed prześladowaniami w krajach zachodnich. Ich język posiada wiele naleciałości niemieckich. Część grup przyjęła nazwy od obszarów na których koczują – Warmijaki, Kaliszaki, Galicjaki etc.) Noszą polsko brzmiące nazwiska – Majewski, Kwiatkowski. Stosunki między Polska Roma a pozostałymi grupami opierają się na poczuciu odrębności. Mężczyźni w większości nie pracują, a cały ciężar utrzymania rodziny spada na kobiety, które zarobkują wróżąc.

Lowari i Kalderasza to dwa szczepy, które prawdopodobnie przybyły na ziemie polskie w tym samym czasie – w latach 60 tych XIX wieku. Są to grupy ukształtowane na terenach Rumunii i Siedmiogrodu, jako wspólnoty określonych zawodów rzemieślniczych: caldarar to po rumuńsku kotlarz, natomiast lo to po węgiersku koń. Lowari handlowali końmi w Siedmiogrodzie, a Kełderasze wykonywali naczynia miedziane na terenie Banatu. Od XVI wieku byli niewolnikami, podobnie jak reszta zamieszkałych tam Romów, a w momencie uzyskania wolności w połowie XIX wieku ruszyli masowo na wędrówkę na północ i na zachód. W krajach, które od wieków miały swoich Cyganów, wzbudzali zainteresowanie strojnym ubiorem, pełnym cekinów, naszyjników i guzów - specyficznych ozdób złota bądź srebra. Miejscowym Romom, których traktowali z wyższością imponowali poziomem kultury i zamożnością.

Język:

Język cygański – romani ćhib, należy do nowoindyjskich języków grupy indoaryjskiej. Wyrósł z sanskrytu, który dał początek takim językom jak bengalski, pendżabi czy hindi. O ile sanskryt rozwijał się jako pisany język literacki i religijny, o tyle wyłonione z niego języki formowały się w sposób spontaniczny. Pod wpływem języków, wśród których Romowie w ciągu wieków przebywali, ich własna mowa ulegał zmianie, przejmując nowe słownictwo, a w niektórych przypadkach także i składnię. Wynikało to z dwujęzyczności Cyganów, i wynikającego z tego nieświadomego przenoszenia wyrazów z języka narodu, wśród którego żyli, do własnego.

Zarówno Egipcjanie, jak też Cyganie to nazwy nadane przez obcych. Sami członkowie tej nacji nazywają siebie Rom – mężczyzna, mąż, ale przede wszystkim członek grupy, swój. Językoznawcy wywodzą termin Rom z sanskrytu, i wiążą go z nazwą indyjskiej kasty doma. Jest to najbardziej rozpowszechniona nazwa wśród samych Cyganów, ale np. na terenach niemieckojęzycznych nazywają się Sinti, a Romów traktują jako gorszych od siebie.

W tym miejscu warto również wspomnieć o języku znaków, za pomocą którego to koczujące grupy Cyganów przekazują sobie wiadomości. Takim znakiem może być na przykład gałązka przewiązana wstążką, kość z nacięciami czy ułożone w specjalny sposób kamienie. Istnieją także znaki rysowane na murach lub wycinane na korze drzew. Przy ich pomocy Romowie potrafią przekazać sobie informację dotyczące obranej drogi, liczebności grupy czy miejsca postojów. Większość symboli pozostaje jednak ciągle skrzętnie skrywaną tajemnicą Cyganów.

Religia i przesądy:

Polskie przysłowie ludowe brzmiące „W co wierzysz Cyganie? W co karzesz Panie!” lakonicznie określa bardzo pragmatyczny stosunek Romów do religii, wiary i Kościoła. Nie przywiązują się oni bowiem do jakiejś jednego wyznania. W Polsce są katolikami, którzy w bardzo demonstracyjny sposób manifestują swoją pobożność. Najważniejszym sakramentem w pojęciu Romów jest chrzest. W wielu rodzinach jest także jedynym praktykowanym sakramentem.

Jeśli chodzi o przesądy, to nietoperz jest traktowany przez Cyganów jako uosobienie szczęście i bogactwo. Jego pojawienie się nad taborem świadczy o tym, że las w którym rozbito namioty jest niejako błogosławiony. Także inne zwierzęta oznaczały dla Romów pomyślność – wymienić tu można chociażby jaszczurki. Łasice węże czy żaby są dla Cyganów nietykalne, chociaż są w stanie sprowadzić na człowieka nieszczęście. Sowa z kolei swoim pohukiwaniem zapowiada śmierć.

Osobną dziedzinę magicznych zabiegów stanowi odczynianie uroków. Pierwszym jego objawem jest ból głowy. Wówczas liże się trzykrotnie czoło uroczonego, po czym do naczynia z wodą wrzuca się zwęglone drewienka. W zależności od tego, czy toną czy nie orzeka się czy choroba wynikła z uroku. W celach zabezpieczenia się przed nimi Romowie noszą rozmaite czerwone przedmioty, gdyż ten kolor właśnie jest przed nim najskuteczniejszą ochroną.

Narodziny, zaślubiny i pogrzeb:

Przyjście na świat dziecka jest świętem budzącym radość w taborze, ale jednocześnie poród uważany jest za jeden z najbardziej „nieczystych” przejawów życiowych.

Zadowoleniu z przybycia nowego członka taboru towarzyszy separacja matki i dziecka w osobnym namiocie, w którym odbywa się ów poród. Udział w nim może brać bezpośrednio jedynie akuszerka, a starsza Cyganka może przy nim asystować. W rodzinach romskich zawsze jest wiele dzieci – jak bowiem mówi pewne cygańskie przysłowie „Dużo dzieci – dużo szczęścia”. Wśród Lowarów i Kelderaszów występuje do dziś wiara w duchy opiekuńcze – 3 siostry określane mianem Sułbotara, które pojawiają się u wezgłowia dziecka w trzecią noc lub w trzeci wieczór po narodzinach. Są niewidzialne, jednak czasem można ponoć usłyszeć jak przepowiadają niemowlęciu przyszłość. Nie mylą się nigdy – pierwsza z sióstr wróży zdrowie i szczęście, druga przepowiada dobre przypadki, a trzecia wymienia zło, które zajdzie w przyszłym życiu dziecka.

Małżeństwo, jest wśród Cyganów ważnym aktem, regulowanym wewnętrznym zwyczajem, zawieranym w przypadku Cyganów nizinnych według tradycyjnego rytuału, zwanego bijav, podobnego nieco do kościelnego ślubu. Polega on na związaniu młodym rąk chustą, i wypowiedzeniem następujące formuły: „Rzucam klucz do wody. Tak jak nikt go z niej nie wydobędzie i nic nim nie otworzy, tak i was już nic nie rozłączy.” Po rozwiązaniu rąk nowożeńców rozpoczyna się huczna i obfita uczta weselna. Gdzieniegdzie można spotkać jeszcze wygasający obyczaj sprawdzania niewinności panny młodej – po weselu starsze kobiety układają w namiocie młodej pary czystą pościel, a rano sprawdzają jej stan. Małżeństwa zawierane są w bardzo młodym wieku. Bywa, że mąż ma 16 lat, a żona 13 -14. Dawniej wśród Kelderaszów i Lowarów praktykowano zwyczaj „kupowania żony”, który był swoistego rodzaju rozbudowaną transakcją handlową pomiędzy rodzinami przyszłych małżonków. Dziś jednak został on wyparty przez zwyczaj porywania dziewczyny. Często taki akt zostaje wcześniej ustalony pomiędzy zakochanymi – młoda para umawia się na wspólną, zwykle krótką ucieczkę. Po powrocie do taboru, młodzi oświadczają, iż spędzili razem noc, co zgodnie z obyczajem jest równoznaczne z wejściem w związek małżeński.

„Kochać”, to po cygańsku te kameł. Jednak Romowie dla wyrażenia swoich uczuć często używają swoistych zwrotów zastępujących słowo ‘kocham’ metaforycznymi sformułowaniami, np. w dosłownym przekładzie pewne zwroty Cyganów to „liżę twoje serduszko”, bądź „piję twoją twarz”.

Śmierć jest chyba najbardziej doniosłym wydarzeniem w środowisku cygańskim. Zmarłego ubiera rodzina do trumny, mierzy długość zwłok przy pomocy taśmy zwanej mesura, a następnie chustą podwiązuje szczękę. Obydwa te przedmioty nabierają magicznej mocy, dzięki której chronią przed niebezpieczeństwem, oraz przede wszystkim przed policją. Do trumny wkłada się przedmioty będące własnością zmarłego. Następnie na czuwaniu przy umarłym gromadzi się rodzina, która przyjeżdża z najodleglejszych miejscowości. Do dnia pogrzebu, zawsze wyznaczonego w trzeci dzień po zgonie, czuwa się przy zmarłym w rodzinnym domu, ani na chwilę go nie opuszczając. Każdy wkłada mu do kieszeni pieniądze. W ostatnią noc nikomu z rodziny nie wolno spać – wszyscy piją wódkę, palą świece, rozmawiają. Wynosząc trumnę, uderza się nią trzy razy o próg mieszkania. Następnie pozostałe po zmarłym rzeczy, odzież i pościel wyrzuca się lub pali. Żałoba trwa u Romów przez cały rok – w tym czasie nie wolno rodzinie zmarłego bawić się, śpiewać, a nawet słuchać radia.

Cyganie wierzą także, iż zmarli „fizycznie” są obecni w grobie, dlatego przynoszą im na cmentarz papierosy i alkohol. Także, niezależnie od okazji, pijąc wódkę zawsze wylewa się pierwsze krople na ziemię, mówiąc „lekka ziemia zmarłym”.

System skalań, prawo zwyczajowe:

Podstawową formą organizacji Romów prowadzących wędrowny tryb życia jest tabor, złożony z kilku lub kilkunastu rodzin. Na jego czele stoi wójt, zwany także czasami po prostu szefem. Nie jest to funkcja dziedziczna, lecz obieralna, i jeżeli ów wójt nie wywiązuje się ze swoich obowiązków w sposób należyty, może zostać usunięty ze swojej funkcji. Wójtem taboru jest mężczyzna wybijający się wśród ogółu inteligencją i przebiegłością w załatwianiu spraw z nie-Cyganami. W przypadku Cyganów Nizinnych ponad wójtami znajduje się jeszcze Baro – Szero, co znaczy Wielka Głowa – pełni on funkcję najwyższego sędziego. Od kilku pokoleń funkcja ta jest przekazywana w jednym rodzi, a obecnym Baro Szero jest Henryk Nudziu Kozłowski zamieszkały w Nowym Dworze Mazowieckim. U Kełderaszów natomiast władzę plemienną sprawuje Kris, który stanowi pewnego rodzaju Radę Starszych.

Cyganie z tych dwóch powyższych grup posiadają swój własny, niepisany kodeks zakazów obyczajowych. Przekroczenie zasad moralnych, norm etycznych wiąże się ze skalaniem, jakie dotyka osobnika który dopuścił się owego przestępstwa. W rozumieniu Cyganów skalanie – mageripen jest swoistego rodzaju brudem moralnym, możliwym do usunięcia jedynie po odbyciu kary i praktyk powtórnie wprowadzających do grupy. Można wyróżnić dwie kategorie skalań: bare mageripen – są to skalania poważne, podlegające wyłącznej jurysdykcji Baro Szero – tylko on może zdecydować o winie i karze, i tylko on może wprowadzić na powrót winowajcę do grupy. Są to występki o największym ciężarze i szkodliwości społecznej np. współpraca z policją, dokonywanie czynów na szkodę grupy – zabicie innego Cygana, czy też okradzenie współplemieńca. Donosiciele, mordercy i złodzieje skazywani są zwykle na dożywotnie wydalenie z grupy, bez możliwości powrotu. Wyrok dotyczy jednostki, ale czasami, jeśli wydalony jest mężczyzna – wraz z nim banitami staje się cała najbliższa rodzina. Skalanie powoduje przede wszystkim separację i wyłączenie ze wspólnoty jedzenia – kto bowiem świadomie je lub pije ze skalanym, sam staje się osobą skalaną. Do skalań wielkich zaliczane są również takie, które nie powodują dożywotniego wykluczenia, i których szkodliwość społeczna wydaje się mniejsza. Do takich skalań zaliczyć można między innymi wszystkie skalania „kobiece” (dźuwlitke mageripena), których bezpośrednią przyczyną jest oskarżenie o zetknięcie się z dolnymi partiami ciała kobiecego lub z nieczystymi częściami kobiecego ubioru ( spódnica, obuwie), < nieczystość ta nie dotyczy jednak ani starych Cyganek, ani tych przed okresem dojrzewania>, a także zjedzenie czegoś, co uważane jest za nieczyste, np. końskiego lub psiego mięsa. Te skalania zwykle karane są czasowym wydaleniem z grupy i obowiązkiem zadośćuczynienia osobie pokrzywdzonej, np. zapłacenia okupu rodzinie uwiedzionej dziewczyny lub ożenku ( pokrzywdzone kobiety mogą uderzyć publicznie mężczyznę butem po głowie lub spódnicą, powodując jego skalanie.)

Tykne mageripena są wynikiem np. zadania się kobiety z prostytutką, użycia w bójce pomiędzy Romami jakiś ostrych, szczególnie żelaznych przedmiotów czy skaleczenia psa lub konia. (W ramach ciekawostki można wspomnieć o tym, iż zwyczajowo Romowie nosili przy sobie drewnianą pałkę, zwaną desto, lub ćupni - bicz) Te skalania mogą być osądzane przez starszych Cyganów niższego szczebla np. pomocników Baro Szero - Jonkarów, i nie powodują one wydalenia z grupy, lecz jedynie czasową separację wewnątrz niej.

Oprócz powyższych skalań występuje również szereg innych, pomniejszych przewinień: nie wolno na przykład używać do picia czy gotowania wody ze stawu, czy też przykrywać się kołdrą „odwrotnie” tzn. stroną „od nóg” do twarzy.

Zasada czystości obowiązuje w szczególnym stopniu przy przygotowywaniu pożywienia. Wszystko co przechodzi przez usta, także sztućce a nawet naczynia służące do przygotowania pożywienia, musi być rytualnie czyste. Interesujące jest również to, że Cyganie używają kilku naczyń, które przeznaczone są do określonego celu, a więc oddzielne do prania kobiecej bielizny, osobne do męskiej, inne do pojenia konia i do płukania produktów żywnościowych.

Mieszkanie i strój:

Tradycyjny dom wędrujących Cyganów ma 3 formy: wozu, namiotu i zwykłego dachu nad głową, do którego powracają na zimę.

Ubiór mężczyzn zatracił obecnie już całkowicie swoje dawne cechy, w przypadku kobiet można wyodrębnić kilka charakterystycznych cech, mianowicie długą, kolorową, kwiecistą i bardzo fałdzistą spódnicę, chustę przewieszoną przez jedno ramię i bardzo duża ilość ozdób.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
003 Zagraj mi czarny cyganie
Cyganie
Zagraj mi piękny Cyganie
MY CYGANIE
HEJ CYGANIE WSTRZYMAJ KONIA
HEJ CYGANIE, teksty piosenek
Graj piękny cyganie, Teksty piosenek, TEKSTY
Cyganie wedruja, teksty gotowe do druku
HEJ CYGANIE, Teksty piosenek
Cyganie Ludzie z kraju zwanego Gyppe
55 zagraj mi pięny cyganie
My cyganie, Teksty piosenek
Cyganie
Cyganie i przemytnicy
Graj cyganie graj, TEKSTY POLSKICH PIOSENEK, Teksty piosenek
138 my cyganie, kwitki, kwitki - poziome
BAYER FULL - MY CYGANIE., coś dla klawiszowców
cyganie
Zagraj mi czarny Cyganie, teksty piosenek

więcej podobnych podstron