U progu Europy nowoczesnej, rewolucja francuska, Napoleon.
Po 1812 głośno zapowiadano upadek „imperium tyranii”. Napoleon był w Europie powszechnie uważany za plagę bożą. Historyk Henri Bernard uważał, że napoleoński plan zjednoczenia Europy, był wyzwaniem rzuconym jej narodom. Był zdania, że Napoleon nie rozumiał Europy i nawet gdyby nie popełnił błędu w sztuce militarnej na polach Waterloo to i tak jego panowanie było już skończone. Napoleon nie rozumiał, że Europa powinna zostać zdecentralizowana. (Ludwik XIV, Hitler)
Przedstawiciele państw sprzymierzonych przed wkroczeniem na ziemie Francji, uroczystym traktatem w Chaumount z 1 marca 1814 r. zapowiedzieli narodom, że celem ich kampanii jest zagwarantowanie ogólnego i sprawiedliwego pokoju w Europie. (prawa wolności wszystkich narodów zostaną ustanowione i zagwarantowane)
Pierwszy traktat pokojowy paryski z 30 marca 1814 r. (po abdykacji Napoleona w Fontainebleau) głosił, że w terminie dwóch miesięcy wszystkie mocarstwa zaangażowane w wojnę po jednej lub drugiej stronie wyślą swoich przedstawicieli do Wiednia, aby na ogólnym kongresie uzgodnić postanowienia, które uzupełnią obecny traktat.
Dlaczego Wiedeń? Był centrum intelektualnym, artystycznym i politycznym Europy. Ceny apartamentów lub prostych pokoi osiągały zawrotne sumy. np. brytyjski minister spraw zagranicznych płacił miesięcznie za lokal 500 funtów.
Jakie były cele kongresu? Polityk austriacki, najbliższy współpracownik ministra spraw zagranicznych Metternicha, sekretarz kongresu Friedrich von Getz stwierdził, że formalnymi hasłami kongresu były „rekonstrukcja porządku społecznego”, „odnowienie systemu politycznego Europy”, „trwały pokój ugruntowany na sprawiedliwej równowadze sił”. Natomiast rzeczywistym celem kongresu był „podział łupów między zdobywcami odebranych pokonanemu” .
Protokół czterech mocarstw z 22 września 1814r. Ustalił, że podział zdobytych krajów, będzie się odbywał bez obecności przedstawicieli Francji i Hiszpanii. Miały one zostać dopuszczone tylko po to, aby poznano się z ich opinią. Nie miały realnego wpływu na żadne decyzje, przedyskutowywano z nimi jedynie tematy, które zostały całkowicie uzgodnione, a dotyczyły one podziału terytorialnego KW, Niemiec i Italii.
Reprezentant Francji na kongresie, znakomity dyplomata Charles Maurice Talleyrand podważył wywód, iż ustalenia traktatu w Chaumount mogą dotyczyć Francji pod rządami Burbona. (Ludwik XVIII, prawowity władca chrześcijański, który powrócił na tron przy czynnym udziale Anglików)
Mocarstwa ustąpiły tej argumentacji i zaprosiły do swego grona przedstawicieli Francji, Hiszpanii, Portugalii i Szwecji. Utworzyły tzw. Comite superieur. Miał on przygotowywać na obrady wszystkie kwestie generalne i nadawać im urzędowy bieg.
Talleyrand domagał się deklaracji, że prace kongresu odpowiedzą współczesnym oczekiwaniom oraz europejskiemu prawu publicznemu. Wywołało to burzę sprzeciwów. Ostatecznie 8 października 1814r. Odroczono formalne otwarcie obrad do dnia 1 listopada 1814r. (wciąż trwały spory o podział ziem, więc nie było podstaw do uroczystego zainaugurowania obrad kongresu.
14 listopada 1814r. Komitet ponownie odroczył uroczyste otwarcie obrad. Nie odbywały się one jedynie w salach konferencyjnych, uzyskiwały tam tylko formalny kształt. Wiele decyzji podejmowano na salonach.
Realny układ sił nieformalnie obradujących przedstawicieli pięciu mocarstw przedstawiał się następująco:
Anglia wyeliminowała floty swoich konkurentów (francuską, holenderską, hiszpańską i duńską), zagarnęła wiele kolonii francuskich poza Europą oraz ważne punkty strategiczne, jak np. Helgdon na Morzu Pół. Anglicy mieli w swoim ręku wszystko co chcieli, zanim jeszcze rozpoczęły się obrady w Wiedniu. Sprowadziło ich to do częstego grania roli mediatora w sporach terytorialnych na kontynencie europejskim. Cała uwaga Anglii koncentrowała się na osłabieniu i wyeliminowaniu hegemonii Francji i wprowadzeniu zasady balance of power.
Rosja znajdowała się u szczytu swej potęgi, a Aleksander I uchodził za „zbawcę Europy”. W zasięgu Rosji znalazły się Finlandia, Besarabia i KW. Wczesną jesienią 1814r. Rosyjski stan posiadania ziem polskich był największy w całym XIX stuleciu.
Austria zrzekła się Belgii, która wspólnie z Holandią miała tworzyć nowe Królestwo Niderlandów. Habsburgowie odzyskali swój stan posiadania w Tyrolu i Ilyri. Chcieli odzyskać to, co utracili na rzecz KW w 1809 r. i ugruntować swe wpływy kosztem Francji w pół. Włoszech, unicestwić królestwo Murata w Neapolu, wzmocnić swój prestiż i rolę w Niemczech, nie dopuścić do usadowienia się Prus w Dreźnie i Lipsku. Metternich niepokoił się przede wszystkim usadowienia się Rosji na ziemiach polskich na stałe, natomiast jego najbliżsi współpracownicy obawiali się możliwości przyłączenia Saksonii do Prus, co bezpośrednio zagrażało Wiedniowi.
Prusy były najbardziej chciwym mocarstwem. Długo znosiły upokorzenia i skutecznie odegrały rolę sprzymierzeńca Napoleona. Następnie przeszły do obozu szóstej koalicji antynapoleońskiej i podpisały traktat kalisko-wrocławski z Rosją 28 lutego 1813r., w którym Rosja zobowiązała się nie składać broni, dopóki Prusy nie zostaną odbudowane w odpowiednich proporcjach statystycznych, finansowych i terytorialnych. (nie oznaczało to, że muszą posiadać obszar taki jak w 1805r.) Konwencja w Reichenbach 27 czerwca 1813r. Zobowiązywała strony do podziału KW między Rosję, Prusy i Austrię oraz cesję miast i okręgu Gdańska na rzecz Prus.
W Wiedniu Prusacy mogli liczyć na to, że ich plany terytorialnej rekonstrukcji według stanu z 1805r. Zyskają poparcie Anglików. Reprezentant Anglii, lord Castlereagh nie ukrywał swej sympatii dla Prus i zdania, że Rosja powinna się wywiązać z podpisanych traktatów. Uważał on, że Prusy były niezbędnym elementem równowagi europejskiej. Miały zahamować imperializm Francji i stworzyć razem z Królestwem Niderlandów barierę antyfrancuska.
Profesor uniwersytetu w Heidelbergu uważa, że kongres wiedeński był pojedynkiem ministra angielskiego Castlereagh`a z carem Aleksandrem.
Kwestia podziału ziem polskich i Saksonii podczas kongresu doprowadziła Prusy i Rosję do krawędzi konfliktu zbrojnego z Anglią, Francją i Austrią.
Anglia daremnie broniła niepodległości Polski. Jednakże kto w rzeczy samej pragnął odbudowy państwa polskiego, Anglia czy Rosja?
Aleksander I chciał uchodzić w Wiedniu za zwycięzcę Napoleona (co za tym idzie, największego geniusza wojskowego). W tym sensie odbudowa Królestwa Polskiego związanego z Rosją oznaczała rozszerzenie granic imperium rosyjskiego aż do Odry.
Z drugiej strony Aleksander uważał siebie za wielkiego rzecznika pokoju, chrześcijańskiej miłości i sprawiedliwości. Z tego punktu widzenia rekonstrukcja Polski oznaczałaby zadośćuczynienie wyrządzonych krzywd w XVIII wieku. Polityka Aleksandra była pełna sprzeczności.
Sam Napoleon znakomicie dostrzegał zarówno wielkość Aleksandra, jak i słabość, jego niezaprzeczalny talent polityczny i ogromne aspiracje przewodzenia w Europie.
Nasza historia akcentowała przede wszystkim ogromne zasługi ks. Adama Czartoryskiego, upatrując w nim głównego inspiratora propolskich planów Aleksandra i głównego architekta podstawowych założeń liberalnej konstytucji 1815r.
Inny wpływowy polityk (na nieszczęście dla Polski), protegowany wówczas przez Czartoryskiego, to Pozzo di Borgo, później długoletni ambasador rosyjski w Paryżu. Zaprzysięgły wróg niepodległej Polski, który w Wiedniu opracował specjalny memoriał (8/20 grudnia 1814r.) ostrzegający cara przed niebezpieczeństwem osłabienia Cesarstwa Rosyjskiego z chwilą restauracji państwa polskiego.
Aleksander podczas wizyty w Paryżu 29 września 1814r. Obiecał Polakom odbudowę Królestwa Polskiego. Łączyła go żywa przyjaźń z Czartoryskim, co przesłaniało jego demonstrację przyjaźni z Austrią, która miała całkowicie inne poglądy na sprawę polską. Aleksander wielokrotnie zostawał przyłapywany przez agentów Hagera, na wypowiedziach o zapewnieniu Polsce niepodległości podczas jego wizyt na salonach.
Konstanty, brat Aleksandra, ostentacyjnie lekceważył Austrię i Anglię i Matternich`a. Jego stosunek do sprawy polskiej w Wiedniu był zgodny z planami Aleksandra. Konstanty cieszył się z prestiżem w znacznej części generalizacji rosyjskiej i nie sposób było go zlekceważyć.
Postępowania cara Rosji uważano powszechnie za popadnie ze skrajności w skrajność, o nim samym mówiono jako o człowieku bez charakteru, który nie budził żadnej trwogi wśród wrogów.
Brytyjski minister spraw zagranicznych Castlereagh (prawdziwe nazwisko Robert Stewart), był uważany za człowieka o ogromnej sile charakteru. Zabiegał o to, by na kontynencie nie wyrosła żadna nowa potęga zdolna narzucić Europie swoją przewagę. Równowaga sił oznaczała rekonstrukcję Europy centralnej, zniszczonej przez Francję i zagrożonej na nowo przez Rosję. Rekonstrukcja Prus i Austrii, jako wielkich mocarstw, stanowiła tylko część jego planu ogólnego. Życzył sobie Związku Niemieckiego jako najbardziej trwałego i silnego, zdolnego oddzielić Francję od Rosji. Podobnie jak pozostali członkowie rządu Liverpool1`a, cierpiał na obsesję walki z militaryzmem francuskim.
Odrzucił fakt, iż zarówno Metternich, jak i potem Aleksander byli zasadniczo przeciwni demokratycznej lub konstytucyjnej myśli liberalnej i podczas gdy Castlereagh chciał użyć Wielki Sojusz dla wsparcia mniejszych narodów, oni chcieli wykorzystać go do celów represji.
Angielski historyk Henderson twierdzi, że spór w sprawie rekonstrukcji państwa polskiego w Wiedniu toczył się między Austrią i Rosją, analogiczny spór o Saksonię toczyły Austria i Prusy. W obu przypadkach mediatorem był Castlereagh, który starał się o pozytywny wynik obrad. Zdaniem Hendersona Metternich i Castlereagh byli przeciwni przyłączeniu całego KW do Rosji, gdyż w ich przekonaniu zachwiałoby to równowagę sił na korzyść Rosji.
Pierwsza rozmowa cara Aleksandra I z ministrem Castlereagh`em odbyła się 26 września 1814r. Castlereagh uważał, że projekt Aleksandra utworzenia Księstwa Polskiego z wszystkich ziem KW, budziłby obawy wśród Polaków, jako urządzenie tymczasowe i przejściowe. Castlereagh nalegał na bezpośrednie rozmowy Aleksandra z Austrią i Prusami, zastrzegając sobie przy tym rolę mediatora. Mocarstwa miały ograniczyć do minimum plany Aleksandra, przypominając mu o zobowiązaniach z Reichenbach. Rozmowy zakończyły się impasem.
12 października 1814 r. Castlereagh apelował do cara Rosji o zrewidowanie planów w kwestii polskiej, przypominając, że po raz kolejny chodzi o terytorialny wzrost Rosji. Proponował tylko nieznaczne ulepszenie administracji na rzecz Polaków.
Aleksander tworzył państwowość polską pod ogólnym zwierzchnictwem w.ks. Konstantego. Ustąpił Prusom w sprawie Saksonii, pod warunkiem ich całkowitej rezygnacji z ziem polskich wchodzących w skład KW.
Polityka pewnych faktów zaniepokoiła lorda Castlereagh`a, który 4 listopada 1814 r. przedłożył drugie memoriam w kwestii polskiej, widząc zaostrzenie się sporu między sojusznikami w tej sprawie. Memoriał ten niewiele wniósł do znanego stanowiska delegacji angielskiej. Castlereagh przewidywał trzy ewentualności definitywnego rozwikłania sprawy polskiej na kongresie:
Całkowita odbudowa Polski w granicach z 1772r. Pod berłem niezawisłego króla, jeżeli trzy mocarstwa uczestniczące w rozbiorach, wyrażą na to zgodę.
Odbudowa Polski w granicach z 1791r., konstytucji 3 maja, jeżeli Rosja będzie gotowa do poświęceń i rezygnacji z ziem z II i III rozbioru.
Jeżeli obie powyższe wersje nie są do przyjęcia, najlepszym rozwiązaniem będzie powrót do układów z 1813r. I podzielić ziemie KW z tym, że jeżeli Rosja zatrzyma Warszawę, do Toruń z Gdańskiem wrócą do Prus.
Memoriał spotkał się z odmową cara Aleksandra I. Gabinet lorda Liverpoola, mocno niezapokojony możliwością wojny z Rosją, wystosował 22 grudnia 1814 r. instrukcję dla ministra Castlereagh`a zalecając by ten wyraził zgodę na odbudowę Polski w granicach z okresu konstytucji 3 maja 1791 i z odrębną konstytucją. Wiadome było, że Aleksander odrzuci granice Polski z 1791r., drogą kompromisu zostawałaby tylko konstytucja jako znak odrębności Królestwa Polskiego.
Castlereagh uzyskał poparcie Talleyrand`a oraz Metternich`a. Talleyrand próbował zwrócić na siebie uwagę, aprobując odbudowę Polski według granic przedrozbiorowych, z góry świadom, że zostanie to odrzucone. Wówczas miał zaproponować powrót do sytuacji z 1797. Tymczasem poparł gorliwie projekt sojuszu przeciw Rosji, widząc w tym znakomitą okazję do wyprowadzenia Francji z izolacji politycznej.
W grudniu 1814r. Rodził się potrójny sojusz Anglii, Francji i Austrii, przeciw planom Aleksandra wobec Polski. Alians formalnie podpisano w Wiedniu 3 stycznia 1815r. Zobowiązano się przestrzegać traktatu paryskiego, deklarowano przyjacielską pomoc w wypadku zaatakowania przez inne mocarstwo, sygnatariusze zgłaszali gotowość wystawienia 150 tys armii w wypadku wojny.
Poufność traktatu była blefem obliczonym na zmiękczenie Aleksandra i skłonienie go do kompromisu z Austrią oraz Prusami w sprawie ziem polskich. Krokiem ku kompromisowi angielsko-rosyjskiemu była nota lorda Castlereagh`a z 12 stycznia 1815r. Do przedstawicieli Rosji, Austrii, Prus i Francji w sprawie polskiej. Przypomniał w niej, że życzeniem jego rządu jest widzieć Polskę z granicach z 1791r. Jako państwo niepodległe, więcej lub mniej rozległe, ale nie upierał się przy tym postulacie. Domagał się zagwarantowania Polakom narodowych instytucji i przypominał daremne próby ich wynarodowienie w minionym okresie.
Odpowiedź rosyjska z 19 stycznia 1815 wyrażała zadowolenie Aleksandra co do sugestii nadania konstytucji Polakom.
Ostatecznie sprawa kompromisu należało od Metternicha, który długo przeciwstawiał się zarówno projektowi inkorporacji całej Saksonii do Prus, jak ni pozostawieniu całego KW Aleksandrowi.
Minister pruski Herdenberg w memoriale z 8 lutego 1815r. Domagał się od Metternicha zgody na przeniesienie króla Saksonii do Italii. Osiągnięto kompromis oddając 2/5 Saksonii Prusakom, lecz za to Aleksander dorzucił im Toruń.
Kraków stawał się wolnym miastem pod kuratelą trzech mocarstw. Traktaty Rosji z Austrią i Prusami w kwestii polskiej podpisane 3 maja 1815r. Zapewniały również spływ i żeglugę na wszystkich rzekach dozwoloną mieszkańcom prowincji polskich w granicach z 1772r. Oraz zapewniały nieograniczoną wolność tranzytu we wszystkich częściach Polski. Pozostałe ziemie KW połączono z cesarstwem rosyjskim.
Państwo przejściowe jak KW, było popychadłem w rękach wszystkich, nie zyskało żadnego polepszenia swego losu. Czartoryski wierzył, że wszystko, co osiągnął, było trwałym dorobkiem dla Polski, a było dziełem samego Aleksandra.
Aleksandrowi nie udało się stworzyć na kongresie autentycznych instytucji ponadarowych, zdolnych do zabezpieczenia jego dzieła, instytucji sterowanych przez prawo międzynarodowe, do którego mogłyby się odwołać państwa i narody pokrzywdzone. Święte przymierze było bardziej instrumentem w ręku polityków austriackich do zwalczania ruchów konstytucyjnych w Europie niż trybunałem międzynarodowym stojącym na straży prawa narodów do suwerenności.
Główni negocjatorzy pokoju wiedeńskiego zeszli ze sceny politycznej albo przed paryską rewolucją lipcową, albo w najlepszym wypadku w dobie Wiosny Ludów. Zlekceważenie praw mniejszych narodów oraz przesadny konserwatyzm społeczny były głównymi grzechami twórców pokoju wiedeńskiego.