Ludmiła Pietruszkowa ur.1938 r. w Moskwie w rodzinie profesora Uniwersytetu Moskiewskiego (dziadek). Napisała przejmującą autobiografię, w której przedstawiła trudny swojego dzieciństwa, życie z oschłym, nielubiącym obecności wnuczki dziadkiem, który nie akceptował małżeństwa swojej córki. Ojciec Ludmiły był represjonowany, a co z tym idzie ciężki los spotkał całą jego rodzinę. Tak tragiczne były realia ówczesnych czasów. W czasie II wojny światowej autorka z matką i babką zostały ewakuowane do Azji. Kobiety pracowały za grosze w fabrykach, a Pietruszkowa jako mała dziewczynka cierpiała dokuczliwy głód. Kiedy ich tamtejsi sąsiedzi dowiedzieli się, że ojciec Pietruszkowej jest represjonowany odizolowali je, wyłączyli z pomagającej sobie, wspierającej się społeczności. Nawet dziecko traktowali jak wroga ludu. Rodzina autorki żyła w takim ubóstwie, że niejednokrotnie zbierała śmieci, resztki wyrzucone przez sąsiadów. Pietruszkowa ładnie śpiewała, umiała też tańczyć. Kiedyś gdy tańczyła do śpiewanej sobie piosenki na podwórku, ktoś ją pochwalił. Tak wpadła na pomysł, że może zarobić. Udawało jej się to i dostawała czasem coś do jedzenia, do ubrania. Po zakończeniu wojny jej matka chciała wrócić do Moskwy, gdzie mieszkał jej ojciec, aby ukończyć studia. Ludmiła została w Azji z babcią, rozpaczają z tęsknoty. Matka chciała ją zabrać, ale gdy ona by pracowała i studiowała nie miałby kto zająć się dzieckiem. Ostatecznie matka ubłagała profesora i przywiozła małą do Moskwy. Ich wspólne życie nie zdało egzaminu i Ludmiła trafiła do domu dziecka. Taka trauma zostawiła ślad w jej psychice, była buntownicza, niegrzeczna, trudno przychodziła jej adaptacja. Wytchnieniem, odskocznią dla autorki zawsze było recytatorstwo, czytanie, malarstwo. W połowie lat 60’ skończyła Uniwersytet Moskiewski. Od 1972 r. przez wiele lat pracowała jako redaktor w telewizji. Równolegle opublikowała swoje opowiadania, zaczęła również pisać sztuki teatralne. W 1977 r. napisała wystawiane „Lekcje muzyki”. W 1974 r. stworzyła jednoaktówkę „Miłość”, ale została ona opublikowana ona dopiero w 1981 r. W 1983 r. wystawiano jej sztukę „Trzy dziewczyny w niebieskim”. Dopiero w 1985 r. zasłynęła. Do literatury weszła jako człowiek, do którego pasuje termin „nowa realistka”. Termin ten istniał już wcześniej, w XIX w. Oznacza on realizm buntowniczy, drapieżny, o ludziach, którzy nie mają szans się wybić, zaistnieć, o „nieidealnych”. W czasach socrealizmu literatura miała przedstawiać świat, w którym wszystko mówiło „jest świetnie!”, a Pietruszkowa jako jedna z pierwszych odważyła się napisać o ciężkim życiu w Związku Radzieckim, o przerażających realiach i ludziach, którzy nie są idealni. Pietruszkowa nie zakończyła tworzyć w nurcie nowego realizmu, istota jej literatury była głębsza. Poszła też w stronę postmodernizmu, gdyż nie tylko pokazywała trudy życia, ale także jego absurdalność. Po upadku ZSRR ludzie zaczęli pisać o prawdzie, publikować to, co do tej pory było ocenzurowane. Pietruszkowa napisała niezwykle klimatyczną mikropowieść „Nowi Robinsonowie”. Oddaje ona nastrój niepokoju w czasie wielkich przemian. Autorka poszła o krok dalej i pokazała, że tego co się dzieje, nie da się do końca wytłumaczyć. Ojciec pewnej rodziny mieszkającej w mieście zaczyna się bardzo dziwnie zachowywać. Buduje letniskowy domek, a w domu gromadzi zapasy żywności. Czuć, że coś się zbliża. W pewnym momencie rodzina przeprowadza się na wspomnianą działkę na odludnej wsi. Przestaje działać radio, zaczyna się chaos, nic nie można kupić. Nikt nie rozumie co się dzieje, wygląda to na całkowite załamanie struktur państwowych. To antyutopia pokazująca człowieka, wokół którego ginie otaczający go ład, pokazuje człowieka, który staje w obliczu nowego, nowych problemów, zadań.
Obecnie Pietruszkowa, będąca już starszą kobietą, rapuje w zespole, pisze bajki i powieści fantastyczne.