Lipiec
Co się latem rodzi – zimą się przygodzi.
Deszcz na Nawiedzenie Panny potrwa pewno do Zuzanny.
Gdy listki ziemniaków w górę spoglądają, to nam na pogodę znak pewny dawają.
Gdy Magdalena deszczem zaczyna, to zwykle deszcz dłużej trzyma.
Gdy się grzmot w lipcu od południa poda, drzewom się znaczy szwank i nie uroda.
Gdy w Jakuba chmury, w zimie śniegu fury.
Jak po lipcu gorącym sierpień się ochłodzi, to później zima twarda z wielkim śniegiem chodzi.
Jaki Jakub do południa, taka też zima do grudnia; jaki Jakub po południu, taka też zima po grudniu.
Kiedy się jaskółka zniża deszcz się do nas przybliża.
Księżyc w lisiej czapie, wnet ci na głowę nakapie.
Kto latem pracuje, zimą głodu nie poczuje.
Kto w lecie nie zbiera, w zimie głodem przymiera.
Kto w lecie próżnuje, w zimie nędzę czuje.
Lato zrobi, zima je.
Leje od Jakuba do Ignaca – stracona rolnika praca.
Lipcowe upały – wrzesień doskonały.
Lipiec – ostatek starej mąki wypiec.
Na Jakuba deszcz, złych żniw wieszcz.
Na Marii Magdaleny pogoda – pszczółek wygoda, a jak słota – to lichota.
Na świętego Szymona nie wdziewaj już kaftana.
Od świętej Anki zimne wieczory i ranki.
Pada deszcz na świętego Jakuba, na pszeniczkę pewna zguba.
Parno na Jakuba, przyda się na gody szuba.
Siedmiu braci przepowiada, ile tygodni popada. (10 VII)
Słońce mocno przypieka, burza niedaleka.
Srokowe wesele – deszczu będzie wiele.
Święta Anno, uproś wnuka, niech ma każdy, czego szuka.
Święta Hanna to już jesienna panna.
Święta Małgorzata zapowiada środek lata.
Upały lipcowe wróżą mrozy styczniowe.
W lipcu trzeba przygotować, co w jesieni obiadować.
Wrona kracze, będzie deszcz.
Źle na Prokopa, jak zmoknie kopa.