Według mnie opowiadanie Sławomira Mrozka pt. ,,szuler” jest tekstem o życiu i o wierze.
Jednym z argumentów jest fakt ,tytułowy szuler jest tak pewny swojej wygranej w karty i oznajmia im swoje prawdziwe oblicze, dzięki swojej wierze w wygraną jest pewny ,że zdobędzie majątek i odradza swoim towarzyszom gry z nim.
Nie wolno też pominąć ,faktu podczas gry z cudzoziemcem trzej gracze być może przegrali majątek swojego życia i chcieli się odegrać co skutkowało kolejnymi porażkami i popadnięcia w nałóg hazardu oraz zatrzymywali go gdy chciał on już zakończyć swoja rozgrywkę i nie wierzyli mu ,że tym razem mu się uda z nimi wygrać.
Warto również zauważyć ,że szuler miał także dobre chęci i początkowo odradzał grę lecz oni myśleli ,że on kłamie i mu nie wierzyli w jego możliwości i moce. Kiedy oni przegrali wszystkie swoje oszczędności jeden z nich zachorował i dostał wysypki po kolejnej porażce upadł na kolana przed szulerem i błagał aby powiedział ,że nie jest szulerem ,ale on jednak nie zaprzeczył swoim początkowym ostrzeżeniom i dzięki swojej wierze wygrywał z nimi za każdym razem.
Pragnę też zwrócić uwagę na to iż cudzoziemiec oznajmił im że nie posiadają oni wiary w swoją wygraną i dlatego za każdym razem przegrywali po tych słowach pożegnał
Się z graczami i wyszedł mimo protestów Nowosądeckiego który po odejściu zwycięzcy powiedział takie słowa ,, Alem go nabrał, Ani przez chwilę nie wierzyłem że jest szulerem”
Myślę, że przytoczone argumenty pozwolą e pełni zgodzić się z twierdzeniem zawartym w temacie.