Kontrowersyjne aromaty e-papierosów
wtorek 21 kwiecień 2015
Podczas gdy wdychanie oparów wydzielanych przez elektroniczne papierosy jest znacznie mniej szkodliwe niż palenie tytoniu, dokładny ich wpływ na zdrowie jest nadal przedmiotem badań. Wyniki jednego z nich, ukończonego niedawno na Stanowym Uniwersytecie w Portland wykazały, że spore zagrożenie stanowić mogą dodawane do e-liquidów substancje aromatyczne.
Choć aromaty używane w e-papierosach są najczęściej substancjami identycznymi do tych, które znajdziemy w żywności, nie były one nigdy dotąd badane pod kątem ich inhalacji. Tymczasem poziom związków aromatycznych w płynach z nikotyną często przewyższa znacznie poziom uznany za bezpieczny w pożywieniu. Według badaczy, prowadzić może to do wystąpienia podrażnień układu oddechowego i wymaga ustanowienia rygorystycznych norm, jak ma to miejsce w przypadku produktów spożywczych.
Badaniu poddano 30 typów płynów do e-papierosów różnych producentów, o aromatach od tytoniu, przez mentol, wanilię, wiśnię, kawę, czekoladę, winogrona, jabłko, po watę cukrową i gumę balonową. W trzynastu produktach poziom aromatu sięgał 1% całości, w siedmiu wynosił on ponad 2%, a w dwóch płynach substancje aromatyczne stanowiły ponad 3% objętości liquidu. Zgodnie z przypuszczeniami, część z tych składników okazało się nieobojętnych dla układu oddechowego – w tym podrażniające go aldehyd benzoesowy i wanilina, powszechnie używane w przemyśle spożywczym. Bezpieczne poziomy obu z tych aromatów – jak znakomitej większości dodatków spożywczych - określone są normami. Badanie wykazało jednak, że konsumpcja rzędu 5ml płynu dziennie oznaczała przekroczenie tych norm podwójnie.
Nie bez powodu zatem autorzy badania wystosowali oficjalne ostrzeżenie, w którym wyrazili swoją obawę o potencjalnej atrakcyjności płynów smakowych dla młodzieży, jak również o konieczności wywarcia nacisku na producentów w sprawie zamieszczania informacji o poziomach stosowanych w płynach chemikaliów na opakowaniach. Podobnie, jak ma to miejsce w przypadku list składników na produktach spożywczych. Konieczne jest również przeprowadzenie kolejnych, rygorystycznych badań i ustalenie norm bezpieczeństwa dla ich zastosowania w e-liquidach. Badacze zwrócili uwagę na fakt, że przetestowana próba reprezentowała jedynie drobną część rosnącego rynku e-papierosów i jedynie zakrojone na szeroką skalę testy mają szansę wyczerpująco odpowiedzieć na pytanie o bezpieczeństwo i potencjalne zagrożenia wynikające z ich używania.