Recenzja sztuki Teatru Telewizji pod tytułem

Recenzja sztuki Teatru Telewizji pod tytułem: Norymberga.

Teatr telewizji autorstwa Wojciecha Tomczyka w reżyserii Waldemara Krzystka został wyemitowany a antenie Telewizji Polskiej w 2006 roku. W głównych rolach wystąpili: Dominika Ostałowska – (Hanna), Janusz Gajos – (Stefan Kołodziej), Halina Łabonarska – (żona). Teatr Telewizji został wyemitowany w cyklu: Scena Faktu. Sztukę Norymberga zdobyła w 2007 roku Grand Prix na festiwalu „Dwa Teatry”.

Fabuła sztuki opowiada o pułkowniku, emerytowanym oficerze kontrwywiadu wojskowego, który chce rozliczyć się z przeszłością. Od samego początku sztuki pułkownik Kołodziej odzwierciedla wszystkie cechy i nawyki ludzi władzy lat powojennej Polski. Wie wszystko o wszystkich, zabezpiecza się na każdą ewentualność. Zostało mu to wpojone przez propagandę komunistyczną chodź do końca nie zatracił godności. Jest ostrożny. Świadczyć może o tym śmieszny fakt, który został pokazany. A mianowicie oficer w swoim własnym domu zamyka szafki nawet z jedzeniem na klucz i bardzo się ze wszystkim pilnuje. Akcja przez cały spektakl toczy się w domu pułkownika Stefana Kołodzieja, w którym zjawia się dość powszechnie ceniona dziennikarka. Hanna chce przeprowadzić z pułkownikiem wywiad na temat jego znajomego. Od samego początku wywiadu pułkownik Stefan sprowadza rozmowę na inne tory. Chwali dziennikarkę, że się nie spóźniła, co daje mu punkt wyjścia do opowiedzenia o dwóch podstawowych objawach bolszewizacji. Pierwszy to brak punktualności a drugi jest taki, że człowiek zbolszewizowany cieszy się, że drugiemu jest gorzej. Ciągle mówi o swojej osobie, zaczyna swoistą spowiedź ze swojego dorosłego życia. Został zwerbowany w celi śmierci. Przystał do komunistów i bardzo sumiennie wykonywał swoją pracę. Wielu ludziom zaszkodził chodź nigdy nie wierzył w ideologię komunizmu. Oficer nie chce w ogóle rozmawiać o z góry ustalonej sprawie, więc dziennikarka postanawia wyjść. Wcześniej pułkownik Kołodziej dał jej do zrozumienia, że może załatwić jej stypendium w Stanach Zjednoczonych, jeśli tylko złoży na niego doniesienie do prokuratury. Chce zostać osądzony przez sąd Rzeczypospolitej Polskiej. Nie chce być osądzony jak mówi przez Boga, w którego nie wieży ani też historię. Chce mieć swoją własną Norymbergę. Norymbergę dla komunistów, Norymbergę dla samego siebie. Dziennikarka nie chce o tym słyszeć i wychodzi. Jednak w drzwiach zatrzymuje ją głos półkownika mówiącego, że to on „wykończył”, jako wysoki oficer Ludowego Wojska Polskiego jej ojca i jak chce wiedzieć więcej musi złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa do prokuratury. Każe jej wrócić, jeśli się namyśli, w przeciwnym razie nie mają, o czym rozmawiać. Kobieta wraca po kilku dniach, ale pułkownik stawia jeszcze jeden warunek. Powie jej wszystko z rozbrajającą szczerością o jej ojcu tylko w tedy, kiedy przedstawi jej swoją historię. Hanna przystaje na taki układ. Pułkownik przez swoje postępowanie chce doprowadzić do osadzenia go w więzieniu. Chce odkupić w jakimś stopniu swoje winny. W trakcje rozmowy wychodzi, że pułkownik wie wszystko o dziennikarce. Ułatwił dużo spraw w jej życiu chodź ona nie miała o tym pojęcia. To też było zadość uczynienie za stratę ojca, który również był oficerem wojska Polskiego. Prawdziwym Polakiem. Nie ugiął się propagandzie komunistycznej, wspomógł robotników podczas strajku w Stoczni Gdańskiej w 1980 roku - nie wjechał czołgami do stoczni, za co był szykanowany. Musieli zrobić to inni. Główną rolę w szykanach odgrywał właśnie pułkownik Kołodziej. Major Wizner, bo tak miał na imię ojciec Hanny pod wpływem szykan popełnia samobójstwo. Pułkownik Kołodziej sam przyznaje, że kłamstwo jest fundamentem komunizmu, chce od niego się uwolnić. Dziennikarka piszę zawiadomienie do prokuratury, przedstawia całą historię Kołodzieja, za co dowiaduję się wszystkich faktów o swoim ojcu. Pyta się tylko pułkownika czy się nie boji, że jako świadek zostanie zabity w więzieniu żeby nie pociągnąć za sobą innych. Pułkownik mówi, że się nie boi. Akcja spektaklu z pułkownikiem Stefanem Kołodziejem się kończy już do samego końca go nie widzimy. Jednak dziennikarka w przedziwny sposób jeszcze raz znajduje się w domu oficera jednak tym razem rozmawia z jego żoną, której wcześniej nie było widać. Zona chce sprzedać dom po pułkowniku i wyjechać do dzieci za granicę. Dowiadujemy się, że pułkownik Stefan Kołodziej zginą przypadkowo na polowaniu z rąk swojego przyjaciela w dniu, kiedy dostał wezwanie z prokuratury.

Sztuka Teatru Telewizji autorstwa Wojciecha Tomczyka porusza bardzo gorący temat lustracji i odpowiedzialności za wyrządzone ludziom winy w czasie stalinizmu i komunizmu. Przez postać Pułkownika Kołodzieja został ukazany typowy obraz człowieka, który nawet po upadku komunizmu, na emeryturze cieszy się pełnią władzy. Nie ma rzeczy, której nie mógłby załatwić. Żyje dobrze cieszy się bogactwem a ludzie, których pogrążał w stanie wojennym, opozycja Solidarnościowa nadal cierpi upokorzenia i nie dorobiła się majątków. Czy tak nie jest? Oczywiście, że jest. Jednak przez postać pułkownika autor spektaklu chciał pokazać jeszcze coś. Chciał pokazać, że każdy człowiek ma sumienie, obojętnie, jaką bestią by nie był te sumienie się odezwie. W tym konkretnym wypadku sumienie nakazywało pułkownikowi na swoistą spowiedź, przez którą przyznałby się do popełnionych win i za nie odpokutował. Był Bęsią. Tylko, dla czego? Może dla tego, że to tak ideologia ugruntowała człowieka, który staje się w mgnieniu oka kimś, kto wyrządza krzywdę innym. Pułkownik nie zdołał odpowiedzieć za swoje winy. Został „przypadkowo” zastrzelony. Piszę słowo przypadkowy w cudzysłowie, aby je jeszcze bardziej podkreślić. Mało było w naszej już wolnej Polsce tak zwanych „przypadkowych” zgonów ludzi, którzy za dużo wiedzieli? Tylko nikt o tym w Prost nie powie.

Tak ważną rolę w tej sztuce mógł odegrać tylko tak wielki aktor jak Janusz Gajos. Wiele młodych aktorów może uczyć się od niego gry aktorskiej. Aktor gra całym ciałem. Idealnie wcielił się w rolę emerytowanego pułkownika wywiadu. Mimika twarzy, gesty, sposób poruszania się, czy też wyrażanie w specyficzny dla siebie sposób opinii pozwala mi stwierdzić, iż reżyser Waldemar Krzystek się nie pomylił angażując Pana Gajosa do tej roli.

Rolę dziennikarki Hanny odegrała Dominika Ostałowska, która również bardzo dobrze wcieliła się w swoją postać. Nie dorównuje jeszcze sztuką gry aktorskiej Panu Gajosowi, ale jest to spowodowane wyłącznie tym, że jest to stosunkowo młoda aktorka, chodź też posiada odpowiedni bagaż doświadczeń pozwalający jej dosyć dobrze wcielić się w rolę Hanny.

I najbardziej tajemnicza aktorka w całej sztuce. Halina Łabonarska odgrywająca rolę żony pułkownika. Wystąpiła w końcowej scenie obwieszczając o losie swojego męża. Tej aktorki nie trzeba nikomu przedstawiać. Jest to dosyć wybitna postać, która zrobiła bardzo wiele dla teatru i telewizji Polskiej. Była związana z kilkoma teatrami w Polsce.

Sposób, w jaki aktorzy odgrywali swoje role jak i pomysł do wystawienia takiej kontrowersyjnej sztuki na deskach Teatru Telewizji wzbudził we mnie zachwyt i chęć pogratulowania autorowi i reżyserowi spektaklu za odwagę. Przez ten spektakl została ukazana prawda o większości tak zwanych elit Polskich okresu komunistycznego. Większość z tych ludzi jeszcze żyje i nie poniosła odpowiedzialności za swoje czyny i pewnie już nie poniesie. Ważne jest to żeby młode pokolenie wiedziało o tak ważnych rzeczach. Duży plus za pomysł i wykonanie spektaklu. Jeśli miałbym mówić o minusach tego dzieła to zaliczyłbym do nich ścieżki dźwiękowe, które zostały zastosowane. Dźwięk również odgrywa bardzo ważną rolę w spektaklu nie tylko scenografia i gra aktorska. A tu niestety podkładów dźwiękowych nie było zbyt wiele i tak naprawdę były kiepskiej, jakości w ogóle niepasujące do akcji spektaklu. Stroje aktorów były dobrane idealnie jak i ich charakteryzacja była zrobiona właściwie. Pomysł na realizację i zajęcie się właśnie takim tematem również na bardzo duży plus. Nadal bardzo dużo jest niewiadomych w tej materii, ale dzięki takim ludziom jak Wojciech Tomczak dowiadujemy się o zakłamywanej prawdzie historycznej. Co prawda to prawda, że w dużej mierze sprawców zbrodni osądzi sama historia, ale należy wiedzieć o tak podstawowych sprawach a nie udawać, że nic się nie dzieje. Należy przebaczyć, ale pamiętać. Grę aktorską oceniam na ocenę bardzo dobrą może nawet w przypadku pana Gajosa na celującą. Przyznaję, że bardzo cenię tego aktora, więc jestem skłonny wystawić mu najwyższą ocenę, co nie zmienia faktu, że zagrał najlepiej z całej obsady. Scenografia i pomysł na przedstawienie spektaklu też bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Całość spektaklu siłą rzeczy muszę ocenić na ocenę pozytywną. Wiadomo wszystkiego nie da się oddać tak a żeby każdemu wszystko się podobało. Dla mnie, jako recenzenta tego spektaklu nie spodobały się ścieżki dźwiękowe wplatane a raczej ich brak. Ale jest to tylko moje subiektywne uczucie. Jednakże sposób przedstawienia tematu oceniam pozytywnie.

Maciej Kobylarz

II rok, filologia polska.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
030 , Kogo i dlaczego Karl Popper nazywa wrogiem społeczeństwa otwartego w dziele pod tytułem Społec
A teraz bajka o Czerwonym Kapturku pod tytułem, inscenizacje
TELEWIZOR POD GRUSZĄ(2)
Telewizor pod gruszą
Dzisiaj zajecia pod tytułem
Recenzja sztuki teatralnej
ARESZTOWNIE MICHASIA OPIS SYTUACJI Z OPOWIADANIA IWASZKIEWICZA POD TYTUŁEK IKAR
Fraszka Jana Kochanowskiego pod tytułem
TElewizor pod gruszą(1)
Wpływ teatru na wychowanie na podsatwie sztuki Czarnoksiężnik z Krainy Oz referat
USTAWA Z MARCA 03r O STOPNIACH NAUKOWYCH I TYTULE NAUKOWYM ORAZ O STOPNIACH I TYTULE W ZAKRESIE SZT
Akcja pod Arsenałem recenzja
Interpretacje dzieł sztuki zbiór tekstów wybarnych pod red. Krupińskiego, Studia, Pedagogika(tok ogó

więcej podobnych podstron