SAMOTNOŚĆ
Samotność dla nikogo na pewno nie jest przyjemnością. Nikt tak naprawdę jej nie pragnie, mimo to staje się ona trudnym doświadczeniem wielu ludzi. Możliwe jest, że jest ona jednym z najdotkliwszych przeżyć, jakie spotykają człowieka na ziemi. Istnieje pewna grupa ludzi, która poszukuje odosobnienia. Są to ci, którzy pragną stworzyć coś wielkiego, niebanalnego, coś czego nie da się zrobić we dwoje bądź w grupie ludzi. Chcą oni pisać książki, wiersze, służyć ludziom, pracować naukowo. Niektórzy wybierają samotność, aby zrealizować ideę, która im przyświecała i poświęcali jej całe swoje życie, inni zaś nie są przystosowani do otaczającego ich środowiska, nie potrafią w nim żyć. Często człowiek czuje się samotny gdy cierpi, boryka się z problemami życiowymi, czy musi dokonać wyboru.
Również bohaterowie literaccy różnych epok, którzy nie byli rozumiani przez otoczenie, bardzo często doświadczali uczucia samotności. Sądzę, że samotni byli przede wszystkim ci, którzy przerastali innych ludzi pod różnymi względami. Najczęściej inteligencją, wyobraźnią i różnymi predyspozycjami.
Już w Nowym Testamencie ukazano Chrystusa, który przeżywa ból samotności. Ma on świadomość zbliżającej się męki. Tuż przed tragicznymi wydarzeniami modli się w Ogrodzie Oliwnym. Prosi swoich uczniów by czuwali razem z nim. Uczniowie jednak zasypiają. Nawet jednej godziny nie są w stanie czuwać razem ze Zbawicielem. Chrystus jest sam wśród śpiących przyjaciół. Samotnie też dokonuje odkupienia świata. Zostawili go przerażeni apostołowie. Chrystus wisi na krzyżu i przejmującymi słowami zwraca się do Boga - Ojca: „Boże, mój Boże, czemuś mnie opuścił?” Nie wiadomo czy cierpienia fizyczne, czy świadomość opuszczenia przez wszystkich są największym bólem zbawcy.
Obraz samotników kreuje mitologia. Przykłuty do skał Kaukazu cierpi samotnie Prometeusz. Tytan ten stworzył człowieka a następnie na znak protestu przeciwko bogom podarował mu ogień. Poświęcił swoje życie w imię szczęścia ludzkiego, gdyż kara jaka spotkała go za ten występek była okrutna. Przykuto go do skały Kaukazu i co dzień przylatuje zgłodniały orzeł, by wyjadać Prometeuszowi wątrobę. Ta jednak cały czas odrasta. Cierpiący Prometeusz jest samotny wśród głuchych skał Kaukazu: „Jego jęki spadają w przepaść gór jak martwe kamienie”.
Na podstawie wyobrażeń biblijnych i mitologicznych swą wizję samotności budował romantyzm. Większość z nich to samotnicy z wyboru, którzy przerastali otoczenie pod każdym względem, stawiali przed sobą wielkie cele. Samotną postacią jest Konrad Wallenrod, który za cenę ogromnych wyrzeczeń, za cenę honoru rycerskiego, sam jeden podejmuje walkę o szczęście własnego narodu. Jako dziecko został porwany przez Krzyżaków z rodzinnego domu na Litwie. Wychowywany był na dworze krzyżackiego księcia Winrycha. Gdy dowiedział się, że jest Litwinem przy najbliższej okazji powrócił do ojczyzny. Ożenił się z Aldoną, ale porzucił ja wkrótce by służyć ojczyźnie. Podstępem powrócił do Krzyżaków, przyjął imię Konrada Wallenroda. Tam zyskał ich przychylność i został wybrany na wielkiego mistrza zakonu. Poprowadził on wojska krzyżackie na wojnę z Litwą w taki sposób, aby krzyżacy przegrali. W samotności podjął się tak wielkiego czynu. Za tą zdradę miał stanąć przed sądem, ale popełnił samobójstwo. Umierał również w samotności w swej więziennej celi, gdzie wypił truciznę.
Taką postacią jest także Konrad z III części „Dziadów”. Niezrozumiany przez ludzi sam podejmuje walkę, do której siły dodać mu może jego własna myśl:
„Samotność - cóż po ludziach, czym śpiewak dla ludzi?
Gdzie człowiek, co z mej pieśni całą myśl wysłucha,
Obejmie okiem wszystkie promienie jej ducha?”
Bohater czuje się nie tylko jako samotny bojownik, ma świadomość swojej wielkości poetyckiej. Niestety poezji jego nikt nie zdołał zrozumieć. Konrad przypomina Prometeusza, który w imieniu narodu żąda od Boga zlitowania. Jak Prometeusz podjął jednostkowy bunt przeciwko Bogu w imię dobra narodu. Postanawia sam wyzwolić umęczoną ojczyznę. Jako poeta twierdzi, że tylko on może się tego domagać od Boga. Godzi się więc na osamotnienie, ponieważ chce osiągnąć cel który przed sobą postawił.
Podobną postacią jest Kordian z utworu Juliusza Słowackiego. Podobnie jak Konrad swe życie pragnie poświecić wyzwoleniu Polski. Występuje jako spiskowiec. Bierze udział w zebraniu , któremu przewodniczy prezes. Zgromadzenie kończy się postanowieniem by nie zabijać cara. Wówczas Kordian sam decyduje się na zamach. Jednak w decydującym momencie okazuje się być zbyt słaby. Strach i Imaginacja odbierają mu moc. Pada zemdlony przed komnatą cara.
W omawianych przykładach samotność jest czymś upragnionym, pożądanym, ale czy można ją nazwać przyjemnością? Raczej nie. Samotność jest upragniona na skutek rozczarowania światem ludzi, którzy nie są w stanie zrozumieć wielkich idei. Motywowana jest więc bolesnym rozczarowaniem, stanowi wybór tzw. mniejszego zła.
Różnorodnie kreślą obraz samotności polscy pozytywiści. Na przykład w „Lalce” B. Prusa ukazana jest samotność bohaterów. Przykładem jest Wokulski któremu nie udaje się przezwyciężyć samotności. Cechy romantyka i pozytywisty ścierające się w jego psychice, doprowadziły go osamotnienia. Nie udaje mu się dostać do arystokratycznych salonów, również wśród kupców czuje się obco. Robi on wiele dla społeczeństwa, dla warszawskiej biedoty, a mimo to czuje się wyalienowany i osamotniony. Również jego przyjaciel Ignacy Rzecki. Wychowany w atmosferze kultu Napoleona, której był wierny do końca życia. Przez to stał się człowiekiem odosobnionym, żyjącym w swym świecie marzeń. Pracował w sklepie Wokulskiego. Zawsze sumienny w pracy, uczciwy, wymagający wobec siebie. Po sprzedaży sklepu załamał się psychicznie, podupadł na zdrowiu i zmarł. Żył samotnie i umierał samotnie: „ w tłumie ludzi zawsze sam”
Ale samotność może wynikać także z pragnienia służenia społeczeństwu. Taką służbę podjął Dr. Judym z powieści St. Żeromskiego pt. „Ludzie bezdomni”. Jest on lekarzem pochodzenia proletariackiego, buntujący się przeciwko „lekarzom ludzi bogatych”. Czuje się on zobligowany do spłacenia „przeklętego długu” wobec ludzi ubogich. Jednak lekarz napotkał na swej drodze przeszkody - opór środowiska zawodowego - lekarzy. Inna przeszkoda to zła wola i obojętność ludzi decydujących o sprawach ważnych dla innych. Judym jest zwolennikiem poglądu, że walka z krzywdą społeczną godna jest największych poświęceń, włącznie z rezygnacją z prawa do szczęścia osobistego. Dlatego też bohater postanawia zostać sam, zrywa z ukochaną kobietą - Joanną Podborską. Uważa, iż nie ma prawa sam byś szczęśliwy, dopóki tak wiele ludzi żyje w nędzy, spotyka się z obojętnością i egoizmem tych, którzy powinni pomagać potrzebującym. Tak więc bohater postanawia samotnie walczyć o naprawę świata. Mówi: „Nie mogę mieć ani ojca, ani matki, ani żony, ani jednej rzeczy, którą bym przycisnął do serca z miłością, dopóki z oblicza ziemi nie znikną te podłe zmory. Muszę wyrzec się szczęścia. Muszę być sam jeden”.
Wybiera samotność w życiu osobistym, by nie być samotnym w życiu społecznym.
Ponadto okres II wojny światowej był czasem, w którym ludzkość czuła się samotna wśród tłumu. Gustaw Herling - Grudziński mówi o ludziach skazanych na codzienne obcowanie ze śmiercią , często patrzyli na nią obojętnie, cudze unicestwienie przestawało być dla nich przeżyciem. Przykładem jest Kostylew który cierpiał w samotności i umierał w samotności, chociaż zmagał się ze swoim losem w obozie w otoczeniu innych, również cierpiących i załamanych psychicznie ludzi.
Również Czesław Miłosz w „Campo di Fiori” zastanawia się jakk daleko zaszliśmy w swej obojętności wobec cierpienia i samotności innych. Wspomina Giordana Bruna, którego egzekucja nie przeszkadzala normalnemu ludowi. W kolejnych zwrotkach poeta nawiązuje do powstania w getcie i osamotnienia ginących tam ludzi. Podczas gdy oni, zamknięci przed światem, desperacko walczyli o życie, inni bawili się na niemieckich karuzelach. Miłosz nazywa takich ludzi: „nieobrzezanymi pomocnikami śmierci”
Samotność jest doświadczeniem w życiu każdego człowieka. Człowiek jest samotny wobec problemów egzystencjalnych, zwłaszcza śmierci, wyborów moralnych, często decydując się na nią samemu.
Słuszne jest wiec stwierdzenie W. Tatarkiewicza: „Samotność jest przyjemnością dla tych, którzy jej pragną, i męką dla tych, którzy są do niej zmuszeni”