background image

 

BOHATEROWIE NIEPOKORNI 

 
W psychice ludzkiej zakodowane jest dążenie do prawdy, dobra i piękna. Często ten ideał jest 
nieosiągalny, możemy jedynie „dotykać” poszczególnych wartości ogólnoludzkich, takich jak : 
miłość, przyjaźń, miłosierdzie, honor, umiłowanie wolności. 
 

Czym zatem jest szczęście ? Czyż nie osiąganiem dostępnych nam sukcesów, którym 

przyświecają ideały ? Ze szczęściem powinno wiązać się działanie nie tylko dla siebie, ale i dla 
innych. Czyż jednak możliwe jest pogodzenie jednego i drugiego ? Często pojawia się 
alternatywa : szczęście moje albo szczęście drugiego człowieka. Mimo istniejących ideałów 
ludzkie dążenie do szczęścia ma wiele wspólnego z buntem, niepokorą, bo ona często stanowi 
motor napędowy do podjęcia działania w imię wyższych celów. 
 

Młodość zawsze była i będzie niepokorna, zbuntowana, poszukująca własnych dróg i 

chcąca zmieniać świat na inny, lepszy. Niezwykle wrażliwe jednostki uaktywniają się zaś w 
czasach szczególnie trudnych dla ludzkości, w momentach przełomu. Okres ten jednak zamiast 
złamać nienawykłych do trudu istnienia, wyzwala jednak często entuzjazm do walki, do pracy 
ponad siły, do sterowania swym losem tak, by stał się najpełniejszy Istotna jest idea, ważny 
dzień jutrzejszy, dla którego warto poświęcić teraźniejszość. 
 

„Byłem jak dobosz, który biegnie bez tchu obok spracowanego szeregu, znany takt 

wybijając pałkami” - tak można powiedzieć o niejednym bohaterze dnia codziennego, który 
poświęcił swe życie dla ojczyzny. Jednakże to poświęcenie nie zawsze musiało być 
równoważne ze zgodą na taką rzeczywistość, w której się znajdował. Często owo poświęcenie 
równoznaczne było z niepokorą wobec władzy, istniejących układów politycznych w imię 
prawdy, wolności. 
 

Plejadę współczesnych niepokornych otwiera ksiądz Jerzy Popiełuszko - jego zdaniem 

rzeczywistość, w której znalazł się on i jemu współcześni, skazywała ludzkość na zagładę w 
sensie duchowym i kulturowym - brak wolności słowa, demokracji, wszechobecna 
nomenklatura, scentralizowanie władzy, zagłada takich wartości moralnych jak : uczciwość, 
prawda, miłosierdzie - skazywało współczesne pokolenie na zagładę. On - jako jeden z 
nielicznych - umiał powiedzieć : nie ! Za swą niepokorę zapłacił okrutna cenę - stracił życie. 
Warto było ? Chyba nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. 
 

A działacze KOR-u ? Też próbowali przeciwstawić się  kłamstwu i obłudzie. Brutalności 

i bezwzględności, demoralizacji polityków, którzy zamiast dbać o dobro narodu, dbali o 
własne dobra, gardzili prawdą, „ kłamali dla dobra ludu”. Ostatecznie ktoś „musi ubrudzi c 
sobie ręce, aby inny mógł błyszczeć czystością ...” ( ks. Józef Tischner). 
 

A co na to literatura ? Ona przecież od wieków towarzyszy ludziom i  w niej pokolenia 

mogą przejrzeć się jak w zwierciadle i zobaczyć „portret własny”; lustereczko powie przecie, 
kto prawdę mówi na świecie... 
Bohatera niepokornego, który próbuje przeciwstawić się władzy odwołując się do świętych, 
boskich praw, reprezentuje Antygona. 
 

.ANTYGONA  musiała dokonać wyboru między dwoma racjami, z których obie były 

równo ważne i zarazem sprzeczne ze sobą : jako kochająca siostra wierna prawu boskiemu, 
czuła się zobowiązana do pochówku zwłok brata Polinejkesa, albowiem  : każdy zmarły musi 
być pochowany, niezależnie od tego, kim był i co robił za życia 

Poza tym jeśliby nie 

pochowała brata, jego dusza nie zaznałaby spokoju, a żadnemu człowiekowi nie wolno łamać 
praw boskich. 

background image

 

 

Antygona była świadoma tego, że jeżeli pochowa brata, wejdzie w konflikt z prawem 

państwowym, gdyż Kreon zabronił pod karą śmierci, pochować Polinejkesa, uznając go za 
zdrajcę, a jednak nie ugięła się pod presją tej groźby. Wybrała niepokorę w imię wierności 
swoim przekonaniom 
 

Na bunt przeciwko despocie ważą się także bohaterowie III cz. „Dziadów” A. 

Mickiewicza. 
Jan Sobolewski , bohater Sceny więziennej, opowiada o trwających aresztowaniach studentów, 
o wywożeniu w kibitkach skazańców na Syberię. Ludzie zgromadzeni przy pobliskim kościele 
z przerażeniem i grozą oglądali przebieg wydarzeń. Wśród wywożonych Sobolewski rozpoznał 
swego przyjaciela Janczewskiego. Był zmieniony, wychudzony i wzruszył go bardzo swą 
postawą. W momencie, kiedy jego kibitka ruszyła, zdjął kapelusz, wstał i mocnym głosem 
zawołał : "Jeszcze Polska nie zginęła". 
 

Ostatnim skazańcem prowadzonym z więzienia był Wasilewski, który nie mógł iść o 

własnych siłach i runął ze schodów. Kiedy żołnierz wniósł nie żyjącego już skazańca do 
kibitki, ta ruszyła "lotem błyskawicy". Jednak ci młodzi ludzie, zgromadzeni w celi Konrada, 
mimo przerażających wieści o współtowarzyszach, nie rezygnują z oporu, złorzeczą caratowi, 
przysięgając zemstę. 
 

Także w „Syzyfowych pracach” S. Żeromskiego aparat zaborczy postanawia skierować 

główne natarcie na młodzież i zniszczyć żywą tkankę narodu polskiego, tych, którzy będą 
decydować o przyszłości. Jeśli udałoby się im opanować umysły, zniewolić ich serca, wtedy 
odnieśliby zwycięstwo całkowite : racje najeźdźcy i wroga staną się racjami podbitego i 
pokonanego. Dlatego młodzieży zostaje narzucony język obcy, po to, by nim przestał być, by 
na zawsze wyrugował język polski z każdej dziedziny życia Jednak wystarczy kilku ludzi, aby 
zniszczyć projekty wroga - są nimi Bernard Zygier, Andrzej Radek, Gontalowie, później i 
Marcin Borowicz, który pod wpływem deklamowanej przez Zygiera „Reduty Ordona”, doznaje 
przebudzenia. Ludzie ci staną się niepokorni wobec zaborców  w imię walki o polskość, honor 
ludzi tu mieszkających, o własną godność. 
 

Czy tylko można buntować się przeciwko niesprawiedliwej władzy, czy tylko ona 

stwarza takie sytuacje, które rodzą ludzi niepokornych ? Wydaje się to być dopiero wstępem do 
długiej listy warunków, które stwarzają bohaterów nieuległych, zdolnych do przeciwstawieniu 
się niesprawiedliwym, ich zdaniem, warunkom, rzeczywistości, a nawet ... Bogu. A właśnie jak 
wygląda ta relacja : Bóg - człowiek, Pan stworzenia i krucha istota powołana do istnienia przez 
Niego? 
 

Ze względu na wymogi kulturowe i tradycję będzie miał różne imię : Prometeusz, Jahwe, 

Budda, ale „układ” z człowiek pozostanie ten sam : Ja - twój Stworzyciel, Ty winieneś 
oddawać mi cześć, być posłusznym i z pokorą wypełniać me przykazania. Gdyby taka umowa 
istniała, to świat z pewnością nie znałby wojen, a tak ciągle ktoś występuje przeciwko 
przykazaniu boskiemu : „Nie zabijaj” ! 
 

Już starożytna historia przekazuje nam portret „wampira chrześcijan” - okrutnego 

cesarza Nerona, który z zimna krwią posyłał na okrutna śmierć tysiące chrześcijan, po to tylko, 
aby zdobyć aplauz zgromadzonej w amfiteatrze publiczności. A okrucieństwo hord tatarskich, 
tak często nękających ziemie Rzeczypospolitej, a krwiożerczy Iwan Groźny, dla którego życie 
ludzkie nie przedstawiał większej wartości,? A na którym miejscu, pod względem 
zamordowanych istnień ludzkich, znalazłby się Hitler czy Stalin ? Lista „ludzkich aniołów 
upadłych” jest bardzo długa. 

background image

 

 

Jednak czy tylko tak ekstremalny odcień ma niepokora wobec Boga ? Inny jest 

niewątpliwie bunt , który ma swe podłoże w postawie światopoglądowej, która każe 
niepokornym istnieniom odrzucić wiarę w Boga, a zastąpić go innymi doktrynami 
filozoficznymi, stąd Kartezjuszowskie zaufanie w moc ludzkiego rozumu - „Myślę, więc 
jestem”, czy Kantowskie dogmaty, które miały jakoby przeczyć istnieniu Boga. 
 

Jednak czy historia zna tak wielkiego buntownika jakim był literacki Konrad z iii CZ. 

„Dziadów”? 
Człowiek, który odczuwał wielką i niezmierzoną potęgę, równą mocy Boa . Doznał szczęścia 
większego niż szczęście wszystkich najsłynniejszych poetów świata. Zdawało mu się, że 
posiadł władzę nad naturą : mocą swego ducha był w stanie poruszyć i zatrzymać gwiazdy w 
ruchu, gdyby napiął wolę, mógłby wstrzymać przelatujące w chmurach ptaki lub  zahamować 
kometę w jej pędzie. 
 

Porównywał się ze Stwórcą. Podstawą porównania była wspólna im obu zdolność 

tworzenia, kreowania światów organicznych tylko własną wolą i wyobraźnią. Konrad zaczął 
też przemawiać w imieniu i obronie narodu. Czuł się do tego uprawniony przez miłość, jaką 
darzył swój naród : „ Ja kocham cały naród”. Można mówić o całkowitym utożsamieniu z 
narodem : „ja i ojczyzna to jedno”. Konrad zarzucił Bogu nieczułość i obojętność na cierpienia 
Polaków. Starał się Go sprowokować. Zdawał sobie sprawę z tego, że zbliża się moment 
kulminacyjny i stanął do walki z Bogiem. Zażądał władzy nad duszami Polaków. Postanowił 
walczyć uczuciem, jednak  Bóg nie odpowiedział na rozpaczliwe wołania poety. Wtedy 
Konrad rzucił kolejno trzy bluźnierstwa : kłamcą jest ten, kto nazwał Boga miłością, bo On jest 
tylko mądrością ,miłość jest pomyłką liczebną Boga, Bóg nie jest Ojcem świata, ale... carem 
(ostatnie słowo wypowiada szatan) 
 

Konrad padł wyczerpany, poniósł klęskę. Wprawdzie utożsamił się z ojczyzną, pałał do 

niej bezgraniczną miłością, wziął na siebie wszystkie cierpienia Polaków, pragnął szczęścia dla 
narodu, ale chciał je wywalczyć sam i na swój sposób. W swej walce Konrad czuje się silny i 
równy Bogu, pewny siebie, przez co grzeszy pychą i dlatego musi ponieść klęskę. 
 

Przeciwko Bogu - Stworzycielowi buntuje się też podmiot liryczny z hymnu J. 

Kasprowicza - „Dies irae”. Obarczył on Boga odpowiedzialnością za zło tego świata, nędzę i 
ból człowieka. Jego zdaniem Stwórca jest obojętny na los swego stworzenia. Podmiot liryczny 
pyta : czy człowiek może być odpowiedzialny za zło, które go otacza ? Przecież zło także 
stworzył Bóg. 
 

Niepokorę przypisuje się najczęściej młodości, a który jej aspekt jest najbardziej 

charakterystyczny dla tego wieku? Jeden powie - bunt przeciwko niesprawiedliwym rządom, 
drugi zaś - przeciwko obłudzie moralnej, trzeci - uzna za najbardziej charakterystyczne 
nieposłuszeństwo wobec Boga i religii, ja natomiast uważam, że dla nastolatków niepokora jest 
najbardziej widoczna w rzeczywistości domowej, w schemacie : RODZICE - DZIECI. Od wiek 
wieków młodsze pokolenie toczy zacięty bój o swoje spojrzenie na świat, o zerwanie ze 
sloganami typu : „Za moich czasów było tak i tak”. Nie zawsze to się im udaje, ale zawsze 
próbują : moda mini, długie włosy u chłopców, kolczyki w uszach i nie tylko, „luzacki” styl 
życia - oto toczy się spór w niejednej z naszych rodzin. Dowodem na to, że nie jest to spór 
charakterystyczny tylko dla naszego pokolenia zdaje się być literatura. 
 

W „Nad Niemnem” E. Orzeszkowej Witold buntuje się przeciwko ojcu, który jego 

zdaniem jest za mało postępowy, zasklepia się w sobie, interesują go jedynie problemy 
„własnego podwórka”, a chwilami jest nieludzki i zbyt brutalny dla Bohatyrowiczów. Ojciec 
ma natomiast żal do syna o to, że zamiast pomagać mu w gospodarstwie woli towarzystwo 

background image

 

ubogich sąsiadów. Na szczęście szczera rozmowa, której tak często brakuje w naszych 
domach, daje upust wszystkim żalom i pretensjom i kończy się happy endem. 
 

Na podobnym schemacie opiera się niepokora wobec rodziny Dulskich ze strony ich 

syna Zbyszka. Próbuje się on buntować przeciwko fałszywej moralności, filisterstwu i obłudzie 
środowiska, w którym mu przyszło żyć, przeciwko konwenansom , które zabraniają bogatym 
paniczom żenić się z ubogimi służącymi. Jednak rodzina Dulskich jest jak sieć pająka : 
niepokora Zbyszka jest tylko chwilowym „atakiem sumienia”- za chwilę ogarnie ona i jego 
umysł, by na nowo ubrać go w płaszczyk obłudnika i kołtuna. 
 

Przeciwko despotyzmowi ojcowskiemu przeciwstawia się Antek - bohater powieści 

„Chłopi” W. Reymonta. Maciej nie chce zrobić odpisu ziemi swoim dzieciom, chce ziemię 
trzymać w garści, jak długo się da, dokąd starczy mu sił i na tym tle dochodzi do bójki między 
nim a Antkiem. 
 

Również Dominikowa, posiadająca 15 - morgowe gospodarstwo, także nie chce nic z 

niego odpisać, tym samym nie chce dopuścić do małżeństwa jej syna - Szymka z Nastką. Na 
tym tle dochodzi również do bójki miedzy synem a matką. Ziemia jest dla tych ludzi 
największą wartością, większą niż więzy rodzinne, bo decyduje o poziomie życia i osobistej 
pomyślności, o samodzielności - materialnej i osobistej niezależności od innych i swobodzie 
działania, „istnieje się o tyle, o ile się posiada”. 
 

Niesprawiedliwość społeczna może także stanowić doskonałą pożywkę dla narodzin 

bohaterów niepokornych. Szczególnie „czujące serca” możemy odnaleźć w kręgu naszych 
polskich pisarzy. Jednym z nich jest niewątpliwie S. Żeromski, który większość życia i 
twórczości poświęcił dla kraju i ludzi skazanych przez układy polityczne na zagładę w sensie 
duchowym, kulturowym i materialnym.  
 

„Trzeba rozdrapywać rany, aby nie zabliźniły się błona podłości „ - to hasło zdawało się 

być jego dewizą i jego bohaterów, między innymi Tomaszowi Judymowi z powieści „Ludzie 
bezdomni”. 
 

Syn szewca z ulicy Ciepłej w Warszawie, wychowywany przez ciotkę - "damę" z 

półświatka, zdobywszy wyższe wykształcenie, nie zerwał więzi z klasą, z której wyszedł. 
Odczuwał wobec niej jakby nakaz zadośćuczynienia, dlatego zapragnął być lekarzem ludzi 
ubogich. Stwierdził :"Nie mogę mieć ani ojca, ani matki, ani żony, ani jednej rzeczy, którą bym 
przycisnął do serca z miłością, dopóki z oblicza ziemi nie znikną te podłe zmory. Muszę 
wyrzec się szczęścia. Muszę być sam jeden(...)". 
 

Bohaterowie niepokorni to postacie, w których często miesza się pierwiastek dobra z 

pierwiastkiem zła, to ludzie, którzy często są gotowi szukać sposobów ulepszania świata. 
Niekoniecznie idą w dobrym kierunku, często nie osiągają sukcesu, ale ich intencje są często 
szlachetne, a zapał niekłamany, Poświęcają wszystko w imię wielkiej idei. Są tacy, którzy 
mogą stanowić wzór do naśladowania ,osoby godne szacunku i najwyższego uznania, ale są i 
bohaterowie denerwujący, niezrozumiali w swoim cierpieniu, niegodni pochwały . Ale na 
pewno są to bohaterowie-osobowości, można się z nimi nie zgadzać, można też wytykać im 
błędy, ale z pewnością nie można ich lekceważyć. 

background image

 

DIALOG Z ROMANTYZMEM 

 
1. WSTĘP 
Romantyzm to epoka, o której się dyskutuje, przeciwstawia się ją pozytywizmowi, czy obala 
mity. Im większy krzyk przy zrzucaniu świętości z piedestału lub parodia czy pastisz - tym 
silniejsza i ważniejsza bywa owa świętość. I tak jest z romantyzmem. Był tak ważny w polskiej 
historii, tak silne piętno odcisnął na psychice narodu,  że potem nie można już był się bez niego 
obejść. Albo go wielbić, albo demitologizować, ale nic co powstało później nie potrafiło 
romantyzmu zignorować. Co się stało w tej epoce, że tak określiła przyszłość ? 
 

 

2. ROZWINIĘCIE 

ROMANTYZM 

* idea romantycznej wiary sprzęgła się na gruncie polskim z przemożną tęsknotą za właśnie 
utraconą wolnością ojczyzny. Wzniecono dwa powstania : 1830 i 1863, oba zakończone 
klęską. W efekcie wytworzył się specyficzny typ myślenia o wolności, a nawet sposób walki : 
 

- wallenrodyzm - A. Mickiewicz „Konrad Wallenrod” 

 

- prometeizm - A. Mickiewicz „Dziady” cz. III 

 

- mesjanizm - A. Mickiewicz  „Dziady” cz. III 

 

- działalność ks. Robaka - A. Mickiewicz „Pan Tadeusz” 

 

- winkelriedyzm - J, Słowacki „Kordian” 

 
* powstał typ bohatera romantycznego : 
Romantyków fascynowało to, co indywidualne, szczególnie niepowtarzalne w człowieku. 
Podkreślali autonomię jednostki. Rozwinął się kult indywidualizmu. Ideałem stał się 
nieprzeciętny, samotny bojownik, skłócony ze światem i społeczeństwem, jednostka genialna, 
wybitna, przywódca narodu, poeta - wieszcz. 
To także człowiek, który przeżywa liczne rozterki wewnętrzne, moralne dylematy, postać 
tragiczna, pełna wahań. 
 
* miłość romantyczna 
Romantyzm interesował się człowiekiem i jego sferą uczuć. Wielka rola przypadła miłości, 
która został uznana w romantyzmie za najwyższą wartość. 
 

W przypadku literatury romantycznej możemy mówić o różnych formach miłości :  

 

- miłość do ojczyzny, którą reprezentuje - Konrad Wallenrod, Konrad z III cz. 

"Dziadów", Jacek   

 

 

 

 

 

Soplica jako ks. Robak, Kordian. 

 

- miłość do kobiety : reprezentantem romantycznego szaleńca z miłości jest : Giaur, 

 

 

 

 

  Jacek Soplica, Gustaw z IV cz. "Dziadów" 

 

- polemika z tym modelem w "Ślubach panieńskich" , "Nie-Boskiej komedii" 

 
* równouprawnienie świata fantazji i wyobraźni, zaświatów. 
- ballady , II i III cz. „Dziadów” A. Mickiewicza   

 

 

 
* idealizacja natury, piękno pejzaży, przyroda tłem dla wydarzeń, nastrój panujący w 
przyrodzie wywiera wpływ na nastrój ludzi, ukazanie współzależności przyrody i losów 
ludzkich, przyroda pomaga ludziom, np. pejzaż w balladach A. Mickiewicza, czy II. Cz. 
„Dziadów”, czy przyroda w „Panu Tadeuszu” 

background image

 

 
 
* nastąpił „wysyp” niezwykłych indywidualności, talentów na miarę wieszczów narodowych : 
A. Mickiewicz, J. Słowacki, Z. Krasiński, C.K. Norwid . 
- poeta to przywódca narodu, wybitna jednostka. 
- uwielbiają tajemnicę, wydarzenia mroczne i niewyjaśnione, nadprzyrodzone. 
- postrzegają Polskę jako Naród Wybrany 
- w swojej twórczość zawierają różne koncepcje odzyskania niepodległości 
- eksperymentują, wprowadzają nowe gatunki literackie ( ballada, dramat romantyczny, epos 
nowożytny, powieść poetycka, poemat dygresyjny) 
 

 

ROMANTYZM CONTRA POZYTYWIZM 

 
Pozytywizm nie kwestionuje całkowicie romantyzmu : część idei kontynuuje, część zmienia. 
 
romantyzm : 

 

 

 

 

 

 

pozytywizm : 

- uczucia, wiata, serce 

 

 

 

- wiedza, scjentyzm, rozum 

- walka drogą powstań i spisku  

 

- praca u podstaw, praca organiczna, 

równouprawnienie  

 

- poeta - wieszcz   

 

 

 

  Żydów, emancypacja kobiet   

- dominacja poezji  

 

 

 

- utylitaryzm sztuki 

- marzycielstwo, fantazja, cierpienie   

 

- dominacja prozy; praktycyzm, rozwaga, 

reformy 
 
a) bohater  : 
* B. Prus - S. Wokulski : „Lalka” (nieszczęśliwie zakochany, rozdarty wewnętrznie, samotny, 
wyobcowany ze środowiska, konspirator i powstaniec) 
* E. Orzeszkowa - Z. Korczyński : „Nad Niemnem” ( ośmieszenie typu romantycznego artysty)  
* H. Sienkiewicz - A. Kmicic : „Potop” ( typ romantycznego bohatera - przypomina Jacka 
Soplicę) 
 
b) idea walki  
* „Nad Niemnem”  - symbol mogiły powstańców - bohaterowie otoczeni są hołdem 
* Lalka” - działalność konspiracyjna i udział w powstaniu styczniowym S. Wokulskiego  
* „Gloria victis” E. Orzeszkowej - hołd złożony powstańcom 
*  „Omyłka” B. Prus - obraz powstania listopadowego ( stary człowiek) i styczniowego  
* A. Asnyk - hołd złożony bohaterom wielkiej sprawy 
* M. Konopnicka - piszę : wierzę wbrew nadziei - jest to deklaracja romantyczna: „Rota” 
 
c) miłość 
* B. Prus - S. Wokulski : „Lalka” ( klęska miłości romantycznej) 
- obraz miłości, której historia kończy się szczęśliwie : 
* E. Orzeszkowa „Nad Niemnem” - Jan Bohatyrowicz i Justyna Orzelska 
* H. Sienkiewicz  „Potop” - Oleńka Billewiczówna i Andrzej Kmicic 
 

background image

 

d) pejzaż 
* E. Orzeszkowa „Nad Niemnem” - przyroda jako tło do wyrażenia ludzkich uczuć, jako 
element idealizacji polskiego krajobrazu: zaścianek Bohatyrowiczów 
 
Wniosek : pozytywiści zapragnęli pójść własną drogą i ułożyli własny program. Część postaw i 
idei romantycznych poddali krytyce. Nikt jednak nie potrafił szydzić z tradycji romantycznej - 
chociażby z powstań narodowych. 
 

 
 
 

ROMANTYZM A MŁODA POLSKA  (NEOROMANTYZM) 

Jedno z imion tej epoki brzmi : neoromantyzm. W przypadku ej epoki możemy mówić o kulcie 
romantyzmu ,a też o odrodzeniu tej epoki. Tendencje te odnajdujemy już w dziełach krytyków 
i publicystów nowej epoki: 
* Ignacy Matuszewski : w „Słowackim i nowej sztuce” daje wyraz entuzjazmowi dla 
twórczości, stwarza nowe możliwości interpretacji dzieł wielkiego mistrza. 
* Zenon Przesmycki : wskrzesza i popularyzuje poezję C. K. Norwida. 
* Władysław Mickiewicz ( syn Adama) - opracowuje „Żywot Adama Mickiewicza”, wieszcz 
staje się idolem. 
* Artur Górski : pisze „Monsalwat” czyli rzecz o Adamie Mickiewiczu - pean na cześć 
wieszcza. 
* Stanisława Brzozowski : pisze studium „Filozofia romantyzmu” - wyznanie wiary w siłę 
epoki romantyzmu. 
 
 
Tyle głosów krytyki. A sama literatura - pełna odwołań i podobieństwa . 
 
romantyzm : 

 

 

 

 

 

 

 

- Młoda Polska: 

- irracjonalizm 

 

 

 

 

 

- intuicjonizm 

- niechęć do „mechanicznej”, nabytej wiedzy 

 

- rozczarowanie wiedzą 

- poeta-wieszcz 

 

 

 

 

 

- artysta to ktoś wybitny, stojący ponad 

tłumem 
- sztuka - świętość  

 

 

 

 

- hasło „sztuka dla sztuki” („Confiteor”) 

- ludowość   

 

 

 

 

 

- ludomania 

 
a) bohater 
* J. Kasprowicz „Hymny” - odżywa bunt samotnego romantyka przeciwko Bogu 
* S. Żeromski „Ludzie bezdomni” - doktor T. Judym jako bohater neoromantyczny 
* T. Miciński  „Ananke” - motyw szatana i bunt indywidualizmu wybierającego wolność 
 
b) idea walki  
*S. Żeromski : „Rozdziobią nas kruki, wrony..” -  nawiązanie do powstania 1863 
*S. Żeromski : „Wierna rzeka” - epizod z powstania styczniowego 
* S. Wyspiański : „Noc listopadowa”, „Warszawianka” - dramaty przywołujące powstanie 
1830 roku 

background image

 

* S. Wyspiański „Wesele” - dyskusja o społeczeństwie polskim, jego zdolności do zrywu 
powstańczego 
 
c) miłość nieszczęśliwa : 
* S. Żeromski „Ludzie bezdomni” doktor T. Judym i Joasia Podborska 
*S. Żeromski : „Wierna rzeka” Józef Odrowąż i Salomea Brynicka 
 
d) pejzaż 
* K. Przerwa - Tetmajer - liryki tatrzańskie : pejzaże górskie stają się obsesją poetów, a 
fascynacja folklorem przeistacza się w ludomanię 
* W. Reymont „Chłopi” - przyroda jako tło dla wyrażenia stanów ludzkich np. symboliczna 
śmierć Macieja Boryny 
 
e) fantastyka, baśniowość 
* S. Wyspiański „Wesele” - Osoby Dramatu - nierealne, widma. 
 
Wniosek : silny związek z romantyzmem 
 
 
 

ROMANTYZM A LITERATURA XX-LECIA ORAZ WOJNY I OKUPACJI 

Pisarze tej epoki odrzucili romantyzm. W chwili, gdy Polska odzyskała niepodległość pewne 
romantyczne treści zdewaluowały się, widać to chociażby w wypowiedziach poetów : 
* Antoni Słonimski : „Odrzucam z ramion płaszcz Konrada” 
* Jan Lechoń : „A wiosną niechaj wiosnę, nie Polskę zobaczę” 
* Bruno Jasieński : „Będziemy zwozić taczkami z placów, skwerów i ulic nieświeże mumie 
mickiewiczów i słowackich. Czas opróżnić postumenty...” 
jednak są one charakterystyczne dla pierwszych lat wolności, pierwszego zachłyśnięcia się 
niepodległą Polską. 
 
* program : 
romantyzm : 

 

 

 

 

 

- XX- lecie , wojna i okupacja: 

- walka  

 

 

 

 

 

- odzyskanie wolności uznawano za świętą sprawę 

- tyrteizm   

 

 

 

 

- nowi Tyrteusze, sprawdzający się w chwilach 

wojennych 
- miłość nieszczęśliwa   

 

 

- miłość jako sprawa psychiki 

- zachwyt przyrodą, ludowość   

 

- obecność przyrody w poezji - idealizacja, jako tło  

 
a) pejzaż, ludowość : 
* poezja J. Czechowicza : „ ze wsi”, „na wsi” - idealizacja natury 
 
 
b) miłość :  
* miłość jako namiętność, nieszczęśliwa - „Przedwiośnie” S. Żeromski - Cezary i Laura 
Kościeniecka 
* polemika : miłość sprawą psychiki - Z. Nałkowska „Granica” 

background image

 

 
c) fantastyka, świat marzeń sennych : 
* B. Schulz „Sklepy cynamonowe” 
* S. Witkacy „W małym dworku” - obecność Widma 
 
d) walka 
Ożyła w poezji Kolumbów. Poeci odrealniają świat, by uciec od wojennego koszmaru - operują 
romantyczną metaforą. 
* K. K. Baczyński : „Z lasu”, „ Z głową na karabinie”, „Mazowsze”, „Historia” 
 
Wniosek : mimo wcześniejszych deklaracji twórców widać wpływ epoki romantycznej na ich 
twórczość artystyczną. 
 

 

ROMANTYZM A LIERATURA POWOJENNE 

Lata powojenne i laa PRL-u nie sprzyjały kulowi romantyzmu - przynajmniej oficjalnie. 
Powracano do niego w tzw, momentach „odwilży politycznej”. Pojawiły się głosy „za” i 
„przeciw”.  
 

Andrzej Wajda- wybitny reżyser - przyczynił się do umocnienia romantycznego kultu we 

współczesności. Ekranizacje dramatów Wyspiańskiego - „Wesele”, „Noc listopadowa” czy 
filmy takie jak : „Kanał”, „Pokolenie”, „Popiół i diament”, choć osadzone w innych realiach 
nawiązują do polskiej tradycji romantycznej. Również T. Konwicki poddał się urokowi 
romantyzmu, czego wyrazem stał się film „Lawa”. 
 
a) bohater 
* T. Konwicki „Małą apokalipsa” - bohater - konspirator, od którego historia zażądała 
najwyższej ofiary. 
 
polemika : 
* T. Różewicz „Kartoteka” - typ antybohatera, bierność - zaprzeczenie ideału boh. romant. 
* S. Mrożek „Tango” - Artur nosi cechy b. Romantycznego, zwłaszcza w pragnieniu 
porządkowania świata i wewnętrznych sprzecznościach, które nim targają. 
* E. Bryll „Lekcja polskiego”, „Wciąż o Ikarach głoszą” - poeta przywołuje, krytykuje i obala, 
lecz zarazem wielbi mit czynu romantycznego, idealistycznego poświecenia się i postawy 
straceńczej. 
 
Wniosek : zakwestionowanie, krytyka romantycznego bohatera, a co za tym idzie pewnej 
postawy. Zmęczenie romantycznym kostiumem lub choćby próba rewizji słynnej postawy 
polskiej prowadzą do krytyki, ale mimo wszystko nie do odrzucenia. 
 
b) pejzaż 
* Cz. Miłosz „Dolina Issy” - powrót do romantycznej wizji Litwy, z całym arsenałem 
przestrzeni i posaci rodem z ludowej wyobraźni. 
* T. Konwicki „Bohiń”  
 
Wniosek : żywotność romantyzmu w kolejno omawianych epokach.

background image

 

10 

WARTOŚCI, SENS ŻYCIA , CEL ISTNIENIA - JAKIE WSKAZÓWKI W TYM 
KIERUNKU DAJE CZŁOWIEKOWI KOŃCA XX WIEKU LITERATURA ? 
 
 
 

To nie człowiek kształtuje swój życiorys, lecz świat, bieg wydarzeń historycznych 

określa los jednostki, sposób jej myślenia i przeżywania. Również olbrzymi wpływ na 
przyjęcie określonej postawy światopoglądowej ma religia, filozofia, etyka, sztuka. Co w tym 
bogatym kalejdoskopie różnych idei, wartości, postaw może okazać się pomocne, a nawet 
zbawienne dla człowieka końca XX wieku ? 
 

Wartością, a jednocześnie celem egzystencji ludzkiej może stać się osiągnięcie 

zadowolenia z życia doczesnego. Żyję tu i teraz : kocham, wielbię, tonę w rozkoszy, 
przeżywam szał uniesień, jestem sławny i wielbiony przez tłumy. 
 

Epikurejskie i hedonistyczne nawoływanie do korzystania z przyjemności życiowych 

odnajdujemy w "Pieśniach" J. Kochanowskiego. Wobec przemijalności świata, krótkości życia 
i marności dóbr doczesnych, poeta zachęca do korzystania z chwili, cieszenia się zabawą, 
winem i towarzystwem. W ten sposób nawiązuje Kochanowski do epikurejskiej zasady - 
"carpe diem" - chwytaj dzień, korzystaj z chwili. Motywy te pojawiają się zwłaszcza w I 
księdze, w Pieśniach II, IX i XX. W utworach tych, ocharakterze filozoficzno-biesiadnym, 
rozważaniom o przemijalności i poszukiwaniu trwałych wartości towarzyszy pochwała wina, 
biesiady i zabawy : 
 

"Niechaj na stół dobrego wina przynaszają, 

 

  A przy tym w złote gęśli albo w lutnią grają " 

- woła podmiot liryczny w Pieśni IX, a w XX dodaje : 
 

"Miło szaleć, kiedy czas po temu " 

Zabawa i radość stanowią źródło przyjemności, pozwalają zapomnieć na chwilę o znikomości 
życia, łączą ludzi. Nieznajomość przyszłości i niemożność zapanowania nad losem nakazuje 
korzystanie z radosnych chwil, które przecież w każdym momencie mogą ulec zmianie : 
 

"Dziś bądź wesół, dziś użyj biesiady, 

 

O przyszłym dniu niechaj próznej rady." 

Również dla tego poety miłość była wielką wartością w życiu. Sądzę, że i człowiek końca XX 
wieku może odnaleźć w pieśniach i fraszkach miłosnych Jana z Czarnolasu dużo nastrojó 
miłosnych uniesień, które mogą stanowić pewien pomysł na dalszą wędrówkę przez trudy 
życia. 
 

Niejednokrotnie poeta z bezpośrednią prostotą wyraża miłosne uczucia, zachwyt dla 

ukochanej kobiety, tęsknotę, żal po stracie, zazdrość spowodowaną zdradą. 
 

W utworze "Do Hanny" J. Kochanowski przywołał atmosferę dworskiego flirtu. Oparta 

ona została na porównaniu zimnego nieczułego serca kobiety do twardego diamentu. Ten 
krótki tekst jest skierowaną do Hanny sugestią, aby uległa mówiącemu i oddała mu swe serce.. 
 

We fraszce "O miłości" Jan Kochanowski stwierdził, że przed miłością nie można uciec, 

bo człowiek może liczyć tylko na swe nogi, a bożek miłości ma skrzydełka, więc bez trudu 
dogoni pieszego. 
 

Natomiast w pieśni miłosnej "Trudna rada w tej mierze ..." obok siebie występują 

przeciwieństwa : radość/smutek, spotkanie/rozstanie. W każdej chwili ma podmiot liryczny 
jednak nadzieję na rychłą zmianę na lepsze. 
 

Inny nieco charakter ma pieśń "Pieśń VI, ks.I" . Podmiot liryczny kieruje pod adresem 

swojej wybranki ostrzeżenie i przypomina historię Europy porwanej przez Zeusa zamienionego 

background image

 

11 

w byka. Czuje się jednocześnie wzgardzonym i porzuconym. Mimo tego zdobywa się na 
elegancję i ukrywa swój żal i złość, życzy ukochanej pomyślności i uśmiechów Fortuny. 

 

 

O wielkiej milości pisał także A. Mickiewicz. W balladzie "Romantyczność".Karusia-

główna bohaterka- wie, że ukochany Jasiu nie żyje od dwóch lat, że macocha przeciwna była 
temu związkowi, a ona go widzi i słyszy. Dlaczego ? Miłość jest bowiem w stanie przebić 
ramy ludzkiej egzystencji. Chłód grobowy nie odpycha jej - Jasio przecież kocha, a kochający 
nie skrzywdzi. 
 

Rozważania na temat miłości odnajdujemy też w sonetach miłosnych A. Mickiewicza. Z 

utworu "Do M***" wypływa wniosek : wielka romantyczna miłość trwa na przekór 
wszystkiemu, nigdy się nie kończy, trwa mimo niepomyślnych okoliczności zewnętrznych i w 
pewien sposób zwycięża. 
Ukochana jawi się jako osoba wrażliwa, inteligentna, która czyta, śpiewa, gra, rozgrywa partie 
szachów, natomiast kochanek jest całkowicie zatracony w miłości, pewnych swych racji, 
wierzy,że to uczucie nie może być zmarnowane, będzie trwać. 
 

Inne spojrzenie na wartość uczucia miłości prezentował w swoich lirykach miłosnych K. 

Przerwa-Tetmajer. Dla niego miłość nie była uczuciem idealnym, czystym i świętym. 
Pojmował ją wyłącznie jako przeżycie cielesne i zmyslowe. W fizycznym akcie szukał 
upojenia. Stwierdził : 
 

"(...) chcę czuć najwyższą rozkosz - zapomnienia..." 

Miłość więc była dla niego chwilą szczęścia, odurzeniem. 
 

O miłości zmysłowej -jako najwyższej wartości- pisał też B. Leśmian. W cyklu pt. "W 

malinowym chruśniaku " pojawiają się poetyckie obrazy miłosnych uniesień. Zrywane maliny 
stają się symbolem pierwszej pieszczoty, która swój finał znajduje w miłosnym zatraceniu, 
szale zmysłów 
 

Milość erotyczna to również azyl, ucieczka przed szarą rzeczywistościa, dlatego i dla 

niej warto żyć. Tak przynajmniej uważał K. K. Baczyński, pisząc swe erotyki. 
 

W "Białej magii" podmiot liryczny ma w sobie coś z maga, który słowami wyczarowuje 

obraz kobiety, jaki powstał w widzeniu "wewnętrznym" zakochanego w niej mężczyzny. 
Portret Barbary , bohaterki wiersza, przypomina bardziej dzieło sztuki niż opis realnej kobiety. 
Artysta-podmiot utworu-postrzega w lustrzanym odbiciu akt kobiety, modelowany na kształt 
rzeźby i obrazu malarskiego. Oczarowuje nas kształt bohaterki i jej piękno. 
 

Dla wielu osób celem i sensem egzystenji staje się zdobycie sławy .Upaja ich widok 

rozszalałych tłumów i poczucie własnej wyjątkowości.  
 

Zdobycia sławy po śmierci pragnąl m. in. Horacy. Widoczne jest to stanowisko w jego 

Odzie 30, ks. III. Poeta byl przekonany, że swoją twórczością wystawi sobie pomnik trwalszy 
od poświęcanych wybitnym twórcom spiżowych posągów i monumentów. Będąc dziełem 
człowieka pomnik z czasem niszczeje, poezja zaś jest nieśmiertelna i trwa na wieki, świadcząc 
przyszłym pokoleniom o istnieniu jej twórcy. Sztuka zapewnia artyście sławę u potomnych, 
wieczną pamięć, której upływ czasu nie może zniszczyć : 
 

"Nie wszystek umrę, wiele ze mnie tu zostanie 

 

  Poza grobem (...)" 

Sztuka uwzniośla człowieka, zbliża go do bogów. Horacy był przekonany o sile i trwałości 
swojej poezji oraz o własnych zasługach na polu literackiej twórczości, które przyniosą mu 
wawrzyn sławy i sprawią, że na wieki bedzie żyć w pamięci ludzi, czytających jego pieśni. 
 

Podobne stanowisko zajął K. Przerwa-Tetmejer w wierszu "Evviva l'arte" Wiersz ten to 

gloryfikacja sztuki, pojmowanej jako najwyższa wartość,świętość, jedyna pewność w chaosie 

background image

 

12 

świata. Artysta to ktoś wyjątkowy - kapłan, mag stojący na piedestale, patrzący z góry na tłumy 
filistrów. Poeta, choć biedny i głodny jest panem, ponieważ w jego sercu "płoną ognie/przez 
Boga samego włożone..."To podtrzymuje go na duchu, daje siłę na przeżycie, daje mu 
świadomość przyszłej sławy, która dla artysty jest bardzo ważna. 
 

Dla wielu jednak życie ziemskie kojarzy się przede wszystkim z misją, którą mają do 

spełnienia..Poświęcenie się idei ,oddanie życia za ojczyznę. jest dla wielu najwyższą wartością 
i jednocześnie stanowi sens istnienia. Czy w literaturze znajdziemy przykłady takiej postawy ? 
 

W każdej epoce można mówić o bohaterach, których postępowanie i działanie jest 

równoznaczne z przyjęciem postawy patriotycznej. 
 

Ludzie odrodzenia pragnęli szczęścia dla swej ojczyzny i odczuwali niepokój wynikjący 

z poczucia zagrożenia jej suwerenności i wolności, a z czego to wynikało ? Przyczyny były 
różne : Egoizm i prywata szlachty, brak silnej władzy centralnej, niesprawieliwe prawa. Echa 
tych sądów odnajdujemy w twórczości J. Kochanowskiego. 
 

Niewątpliwie bohaterem, który za cel swego istnienia stawiał uszczęśliwienie ojczyzny 

był   Antenor z "Odprawy posłów greckich" Jana z Czarnolasu. Chciał on ratować państwo 
przed niepotrzebną wojną, apelował do sumienia obywateli, a kiedy wojna stała się już 
nieunikniona, jak najlepiej chciał do niej przygotować swoje państwo. 
 

Podobną postawę patriotyczną odnajdujemy w utworze "Transakcja wojny 

chocimskiej".W. Potockiego Akcja tego poematu epickiego została umiejscowiona w 1621 
roku,  podczas oblężenia Chocimia przez Turków. 
 

Głównym bohaterem jest Jan Karol Chodkiewicz, przedstawiony jako wzór  wodza i 

Polaka, jest odważny, bezinteresowny, dobry strateg, pełen samozaparcia (dowodzi armią 
będąc chorym na raka). 
 

Autor sugeruje swoim czytelnikom to, że obrońcy powinni być wzorem do naśladowania 

przez współczesnych poecie ludzi, bo są : odważni, wytrwali, posłuszni, roztropni, dbają o 
sławę nieśmiertelną rycerstwa polskiego, nie boją się śmierci, ani ran. Rycerz-bohater "nie 
umiera, nie w wiecznym śmierć go mroku kryje  ; nie da mu cnota umrzeć, którą wiecznie żyje 
!", Poza tym walczą wsparci "świętym obrokiem" i wiarą, że Bóg i Najświętsza Panna 
nagrodzą zwycięstwo nad pogaństwem na tym i na tamtym świecie.. Ożywia ich milość do 
matki ojczyzny i poczucie odpowiedzialności za los narodu :  
 

"Wam ojczyzna rodzice, krewne, dzieci male, 

 

Płeć niewojenną, dziewki oddaje dojźrałe... 

 

Wam ubogich poddanych chrześcijańskie gminy (...) 

 

Pokazuje z daleka matka utrapiona ..." 

W utworze tym Potocki wskrzesza "postaci zmarłej przeszłości", przedstawia dawny 
patriotyzm, aby ukazać, Ze "takie przedtem rodziła Sarmacyja syny". 
 

Natomiast postać bohatera-działacza, indywisualisty, który jest przedstawicielem 

ucięmiężonego narodu i pragnie wolności dla ojczyzny, przynosi nam literatura romantyzmu. 
 

Przykłądem ogromnej siły charakteru okazuje się Konrad z III cz. "Dziadów" A. 

Mickiewicza. 
 

Poeta-Konrad odczuwa wielką i niezmierzoną potęgę. Doznaje szczęścia większego niż 

szczęście wszystkich najsłynniejszych poetów świata. Zdaje mu się, że posiadł władzę nad 
naturą  
 mocą swego ducha porusza i zatrzymuje gwiazdy w ruchu, gdyby napiął wolę, mógłby 
wstrzymać przelatujące w chmurach ptaki lub zahamować kometę w jej pędzie. 

background image

 

13 

 

Zdaje sobie sprawę z tego, że zbliża się moment kulminacyjny i staje do walki z Bogiem. 

Żąda władzy nad duszami Polaków. Postanawia walczyć uczuciem, ale na jego rozpaczliwe 
wołania odpowiada cisza, Bóg milczy. Wtedy Konrad rzuca kolejno Trzy bluźnierstwa : 
kłamcą jest ten, kto nazwał Boga miłością, bo On jest tylko mądrością,iłość jest pomyłką 
liczebną Boga,Bóg nie jest Ojcem świata, ale... carem (ostatnie słowo wypowiada szatan) 
 

Konrad pada wyczerpany, ponosi klęskę. Wprawdzie utożsamia się on z ojczyzną, pała 

do niej bezgraniczną miłością, bierze na siebie wszystkie cierpienia Polaków, pragnie szczęścia 
dla narodu, ale chce je wywalczyć sam i na swój sposób. Taką dążność do uszczęśliwienia 
ludzi przez jednostkę nazywamy prometeizmem.Zatem główne cechy tego bohatera to : 
głęboki patriotyzm i ogromna pycha, prowadząca do osamotnienia. 
 

Poświęcenie się dla innych - to też idea, której można poświęcić się w życiu.Zrobił to 

Mickiewiczowski Konrad, ale niewątpliwie o altruizmie możemy też mówić na przykładzie 
postawy Joanny Lipskiej, bohaterki noweli E. Orzeszkowej "ABC". 
 

Za cel ludzkiego życia uznała ona szczęście, maksymalną przyjemność jednostki w 

powiązaniu z maksymalnym pożytkiem społecznym.Pragnęłą uczyć dzieci, działać, czegoś 
pozytywnego dokonać. Była zdolna-w imię służenia innym- do największych poświęceń i 
ofiar. Ucząc dzieci języka polskiego czuła wewnetrzną radość i satysfakcję i nie mogła 
zrozumieć dlaczego została oskarżona przez sąd o prowadzenie nielegalnej szkoły. Czuła się 
zagubiona i bazradna, ale wówczas ogromną pociechą była świadomość możliwości 
przysłużenia się biednym dzieciom, które ponownie do niej przyszły. 
 

Poświęcać się dla innych pragnął też Stanisław Wokulski bohater "Lalki" B. Prusa.. 

Pasożytniczej egzystencji arystokracji przeciwstawiony zostal pożytek, jaki działalność 
właśnie tego bohatera, przyniosła społeczeństwu : w sklepie i w spółce znalazło zajęcie wielu 
ludzi. Import tanich perkalików z Rosji obniżył koszty utrzymania ubogiej ludności. Wokulski 
prowadził też działalność filantropijną - pomógł Wysockim i "magdalence". Myślał też o 
przeprowadzeniu reform społecznych -szczególnie nasiliły się te sądy po spacerze po Powiślu.  
 

Projekty przeprowadzenia reform społecznych rodziły się też w głowie Tomasza 

Judyma, bohatera powieści S. Żeromskiego "Ludzie bezdomni". 
 

Był samotnikiem z wyboru. Zrezygnował z możliwości posiadania własnego domu i 

rodziny..Uważał bowiem, że tylko jako człowiek samotny mógł realizować swe posłannictwo : 
 

"Nie mogę mieć ani ojca, ani matki, ani żony, ani jednej rzeczy, którą bym przycisnął do 

serca z miłością, dopóki z oblicza ziemi nie znikną te podłe zmory. Muszę wyrzec się 
szczęścia. Muszę być sam jeden. Żeby obok mnie nikt nie był, nikt mię nie trzymał." 
 

A jako cel życiowy postawił sobie pomoc najuboższym, tym spośród których się 

wywodził.Na spotkaniu koła lekarzy wyglosił odczyt pt. "Kilka uwag w sprawie higieny". Jego 
główną część stanowił opis przerażających warunków życia paryskiego lumpenproletariatu, a 
także nędznych, wręcz zwierzęcych warunków panujących wśród biedoty miejskiej i wiejskiej 
w Polsce. Stwierdził, że obowiązkiem lekarzy jest walka z tym stanem rzeczy, ale u zebranych 
jego apel nie znajduje zrozumienia i aprobaty. Judym jednak nie poprzestaje na tym. W Cisach 
z ogromną energią i poświęceniem urządził zaniedbany do tej pory szpital dla okolicznej 
biedoty, zaproponował też , aby czworaki, w których mieszkali chłopi, przenieś w bardziej 
suche miejsce, bo na obecnym terenie jawi się groźba epidemii malarii. Mimo tego ,że za swą 
działalność reformatorską został wydalony z uzdrowiska, nie załamał się i kontynuował swe 
"reformy" w kopalni Sykstus.Widział podmiejskie domy, w których w straszliwych warunkach 
mieszkali robotnicy. Wówczas to podjął ostateczną decyzję o "samotnym altruizmie". 

background image

 

14 

 

Wielu ludzi sens i wartość ziemskiego istnienia upatruje w dobrym wywiązywaniu się ze 

swoich obowiązków,po prostu w zwykłej , codziennej pracy, która wypełnia życie człowieka. 
 

Odrodzenie przynioslo nam wizję szczęśliwego szlachcica 

###

 ziemianina. Co dawało mu 

zadowolenie  ?  Co  było  źródłem  satysfakcji  i  radości  ?  Odpowiedź  jest  prosta  –  praca! 
Dowodem  na  to  jest  życie  i  działalność  bohatera  Rejowskiego  “Żywota  człowieka 
poczciwego”
.  Dla  szlachcica  –  ziemianina  codzienne  obowiązki  to  “fabryka  szczęścia”
Albowiem  właśnie  z  pracy  czerpie  on  wszelką  radość  i  pociechę.  Każda  pora  roku  przynosi 
radość i zadowolenie pracującemu. Wiosna to prace w ogrodzie i rozkosz sadzenia:  “… azaż 
owo  nie  rozkosz  z  żonką,  (...)  po  sadkoch,  szczepków  naszczepić,  drobne  drzewka  rozsadzić, 
niepotrzebne gałązki obcinać, mszyce pozbierać, krzaczki ochędożyć

1

” 

A  gdy  przyjdzie  gorące  lato  “  (...)  azaż  nie  rozkosz,  gdy  ono  wszystko,  cos  na  wiosnę  robił, 
kopal,  nadobnie-ć

2

  dojrzeje  a  porośnie?  Ano-ć  niosą  jabłuszeczka,  gruszeczki,  wisneczki, 

śliweczki z pirwszego szczepienia twego; więc z ogródków ogóreczki, maluneczki”.  

Widzimy  tu  renesansowe  umiłowanie  ziemiańskiego  życia  i  przyrody,    zalecanie 

radosnego  i  spokojnego  trybu  życia  i  korzystania  z  wszelkich  dóbr  natury,  jakie  przynoszą 
kolejne  pory  roku.  Gospodarz  jest  rozmiłowany  w  swych  zajęciach,  dogląda  robót  w  polu, 
krząta się w ogrodzie i cieszy się bardzo widokiem gospodarskiego podwórza, gdzie: 
“ ... ano kurki gmerzą, ano gąski gęgają, ano jagniątka wrzeszczą, ano prosiaki biegają, (...) 
tylko sobie mówić: 

###

Używaj, miła duszo: masz wszystkiego dobrego dosyć

###

 , a praca przy 

gospodarstwie ziemskim jest dla Reja źródłem radości i najpiękniejszą treścią jego życia. 

 

Podobny pogląd na pracę wyraża w swej pieśni dwunasta panna z “Pieśni świętojańskiej 

o Sobótce” (Jana Kochanowskiego). Utwór rozpoczyna apostrofa zapowiadająca temat dzieła: 

“Wsi spokojna, wsi radosna, 
Który głos twej chwale zdoła? 
Kto twe wczasy, twe pożytki 
Może wspomnieć zaraz wszytki?” 

i prezentuje wizerunek szczęśliwego oracza, któremu przeciwstawione są inne zawody: kupca, 
dworzanina, żeglarza.  
Tylko  wieś  gwarantuje  życie  bezpieczne  i  uczciwe,  pozwala  na  niezależność  materialną, 
oglądanie owoców własnej pracy:  

“Dzień tu, ale jasne zorze 
Zapadłyby znowu w morze, 
Niżby mój głos wyrzekł wszytki 
Wieśne

3

 wczasy i pożytki.” 

Z utworu wyłania się następujący świat wartości: uczciwość, szczerość, pracowitość, godność, 
 

W  epoce  romantyzmu  mażemy  również  odnaleźć  przykład  bohaterki,  której  praca daje 

radość, zadowolenie i satysfakcję. Przyjrzyjmy się młodziutkiej Zosi, bohaterce rodem z “Pana 
Tadeusza” Adama Mickiewicza. 
Była  “dygnitarską  córką”,  ale  jej  sposób  myślenia  należał  do  czasów  nowych.  Widać  to 
właśnie w jej podejściu do pracy: 

“Pracy się nie lękam, bom młoda i zdrowa”  

Praca  nie  jest  bowiem  niczym  uwłaczającym  godności  ludzkiej,  wręcz  odwrotnie,  może  być 
źródłem radości i zadowolenia. 

                                                           

1

 Ochędożyć - oczyścić

 

2

 Nadobnie-ć - pięknie ci

 

3

 Wieśne - wiejskie 

background image

 

15 

I tak z przyjemnością doprowadziła Zosia Horeszkówna zapuszczony sad do porządku, czyniąc 
z niego piękny ogródek warzywny: 

“W sadzie na brzegu niegdyś zarosłym pokrzywą, 
Był malutki ogródek, ścieżkami porznięty, 
Pełen bukietów trawy angielskiej i mięty. (…) 
Grządki, widać, że były świeżo polewane” 

Pozytywizm przynosi nam również obraz pracy jako źródła satysfakcji. Widoczny jest on 

w powieści Elizy Orzeszkowej “Nad Niemnem”
  

Kontakt  z  naturą,  oraz  praca  na  roli  stanowiły  sens  życia  szlachty  zaściankowej.  Ród 

Bohatyrowiczów  czerpał  sens  swojej  egzystencji  właśnie  z  pracy.  Praca  stanowiła  o  ich 
godności, nobilitowała ich, mimo iż zaborca pozbawił tych ludzi tytułów szlacheckich. Praca 
na  polu  przynosiła  radość  i  szczęście,  powodowała,  że  zapominali  o  procesach  i  swarach  z 
Korczynem.  
Janek  Bohatyrowicz,  który  ciężko  pracował  w  polu  był  na  pewno  o  wiele  szczęśliwszy  od 
swoich  rówieśników  –  pasożytów  i  nierobów  –  Teofila  Różyca  i  Zygmunta  Korczyńskiego. 
Tym  dwóm  ostatnim,  zwłaszcza  praca  była  najzupełniej  obca,  gardzili  nią.  Natomiast  tak 
Janowi,  jak  i  Anzelmowi  praca  dawała  poczucie  godności  i  zasłużonej  dumy.  Oto  jak 
wspaniale  autorka  przedstawia  Bohatyrowiczowskich  żniwiarzy:  “Z  poziomu  spostrzegane, 
były to malutkie, przyziemne robaki. Z góry widziane  – jubilerowie obracający w swym ręku 
najdroższy  metal  ludzkości,  artyści  urabiający  postać  świata,  pośrednicy  otwierający  łono 
ziemi  dla  zapładniających  uścisków  Słońca”.  
Praca  dobrowolna  staje  się  tu  najsilniejszym 
czynnikiem wiążącym człowieka z ziemią, ludzkość z przyrodą. Młodej dziewczynie – Justynie 
spoglądającej  na  trud  żniwiarzy  “suchy  szelest  kłosów  wydawał  się  mową  ziemi”,  to  znowu 
“szeptami ziemi”  - i takie właśnie momenty całkowicie uzasadniają jej decyzję przeniesienia 
się z dworu do chaty wiejskiej. 
 

XX  –  lecie    międzywojenne  to  epoka  Bogumiła  Niechcica,  bohatera  powieści  Marii 

Dąbrowskiej “Noce i dnie”.  
 

Mimo że nie posiadał własnej ziemi, zarządzał i gospodarował na cudzej, podchodził do 

swoich  codziennych  obowiązków  w  sposób  uczciwy  i  rzetelny.  I  dla  niego  praca  stała  się 
źródłem  zadowolenia  i  radości.  Pracował  na  krępski  i  serbinowskich  włościach  z  olbrzymią 
pasją: 
“Żył on swoją robotą na podwórzu, w polu do takiego stopnia, jakby od jej przebiegu zależała 
nie  tylko  zamożność  właściciela  dóbr  Krępa  i  jako  taka  pomyślność  ich  obojga,  lecz  losy 
całego świata.” 
Cały czas ulepszał gospodarstwo, chociaż nie było ono jego własnością, stanowiło dla niego 
sprawę  osobistego  honoru.  Zrywał  z  trójpolówką,  unowocześniał  metody  uprawy  i 
gospodarowania, sadził rośliny przemysłowe, a nawet wkładał własne pieniądze w ulepszenie 
(drenowanie)  serbinowskiej  ziemi,  jak  sam  mawiał  “nie  dla  kogoś,  lecz dla ziemi”.  W to co 
robił  wkładał  całe  swoje  życie,  wszystkie  siły  i  umiejętności. Nie poświęcał by się chyba aż 
tak, gdyby ta działalność nie dawała tyle satysfakcji. 
 

Wiele osób cel istnienia i jedyny jego sens widzi w samodoskonaleniu.Przykłedem takiej 

postawy jest Staffowski Kowal z sonetu pod tym samym tytułem. 
 

Podmiot liryczny wyznał swoje myśli i zamiary.Przedstawił człowieka noszącego w 

piersi "bezkształtną masę kruszców drogocennych" - osobowość bogatą w różne możliwości. 
Należy ją ukształtować, by człowiek stał się "nadczłowiekiem". Jeżeli serce ugnie się pod 

background image

 

16 

ciosem młota i pęknie, zostanie doszczętnie rozbite, ale lepiej zginąć, niż być słabym, bo 
najważniejsze jest "silne wnętrze".   
 

O wartości człowieka, sensie jego egzystencji świadczą też jego czyny, nawet te 

codzienne, najzwyklejsze. Dopiero w działaniu, w pewnych sytuacjach, kiedy trzeba 
zdecydować się na czyn,  
zostaje sprawdzona wartość człowieka.  
 

Taki sprawdzian z człowieczeństwa zdawali bohaterowie "Dżumy" A. Camusa.Doktor  

Rieux, Tarrou, Rambert, Grand, ksiądz Peneloux i Cottard - oto bohaterowie powieści. Każdy  
z nich reprezentuje inną postawę, w swoich działaniach kieruje się odmiennymi racjami, 
inaczej rozumieją to, co się wokół nich dzieje. Wiele ich dzieli, ale też wiele ich łączy, przede 
wszystkim wspólna walka z dżumą.Wszyscy, oprócz Cottarda,biorą udział w akcji orzeciwko 
epidemii. Doktor Rieux przez cały czas jej trwania leczy chorych, należycie wypełnia swe 
oboiązki. Tarrou wraz z Rambertem i urzędnikiem Grandem zajmują się tworzeniem 
ochotniczych oddziałów sanitarnych, ojciec Peneloux również się do nich przyłącza. 
 

Ich działanie jest heroiczne, gdyż walczą oni bez nadziei zwycięstwa. Wiedzą , że z 

dżumą się nie wygra, gdyż przychodzi ona i odchodzi kiedy chce. Nie jest to jednak heroizm 
podniosły, otoczony podziwem i uznaniem, odwołujący się do wielkich słó. Bohaterowie robią 
tylko to, co należy robić.  
 

"Nieefektowny i skromny bohater" - tak określa Grand doktora Rieux. Jednak zdaniem 

tego ostatniego "nie chodzi o bohaterstwo, chodzi o uczciwość". Ale o jaką uczciwość ?Wobec 
kogo?Siebie czy innych?Uczciwość w tym przypadku polega na wykonywaniu swojej pracy, 
na stawaniu po stronie zwyciężonychm po stronie ofiar, nigdy po stronie zarazy, która jest 
symbolem zła. 
 

Nie tylko świat ziemskich wartości może stanowić o celu i sensie istnienia wielu ludzi. 

Tak wielu z nas poszukuje w doczesności drogi do wieczności. Dla nich najwyższą wartość 
stanowi Bóg i życie wieczne. 
 

Dla biblijnego Hioba niewątpliwie Jahwe był najwyższą wartością. Hiob mieszkał w 

ziemi Us, posiadał wielki majątek i wiódł szczęśliwe życie, które , zgodnie z tradycją 
żydowską, traktowne było jako szczególna oznaka Bożego błogosławieństwa i opieki. Bóg 
szczycił się Hiobem - swym wiernym i kochającym Go sługą, innego zdania, co do 
bogobojności Hioba był szatan. Uważał, że wielbi on swego Pana za dary, którymi go obsypał. 
Bóg chcąc udowodnoć bezpodstawność szatańskich zarzutów, pozwolił złemu duchowi zesłać 
na Hioba falę nieszczęść, wystawiając go w ten sposób na próbę wierności. Hiob stracił cały 
swój majątek, dzieci, a sam zachorował na trąd. Jednak mimo tylu nieszczęść dalej był wierny 
swemu Panu.Za to ,że Hiob nie zwątpił w sprawiedliwość jego wyroków, Bóg oddał mu 
wszystko, co wcześniej Hiob utracił. 
 

Przypadek Hioba uczy bezinteresownej wierności Bogu i samemu sobie, jest lekcją 

ludzkiej godności i potrzeby silnej wiary w sprawiedliwość i moc Boga. 
 

Sens istnienia w poświęceniu się Bogu na ziemi odnalazł też św. Franciszek. "Kwiatki 

św. Franciszka" pełne miłości, nadziei i pociechy, są wyrazem przekonania o naturalnej 
dobroci człowieka. Franciszek uważał, iż ludzka dusza przeznaczona jest do szczęścia i 
radości, a uczucia religijne właściwe są każdemu człowiekowiGłosił program wiary radosnej, 
opartej na miłosierdziu i umiłowaniu calości stworzenia. Propagował zasady ubóstwa i 
braterstwa, nakłaniał do umiaru, przestrzegania cnoty, pokoju, zgody i modlitwy, a wszystko 
"dla większej chwały Boga". 

background image

 

17 

 

Bogu poświęcił też swe życie św. Aleksy, bohater "Legendy o świętym Aleksym",Jego 

rodzicami byli ludzie pochodzący z zamożnego rodu (patrycjusze rzymscy).Od najmłodszych 
lat wykazywał niezwykłą pobożność i żarliwość religijną. W wieku 24 lat ożenil się z 
księżniczką Famijaną. Ale w noc poślubną stwierdził, że musi wyrzec się szczęścia 
rodzinnego, dobrobytu, uciech życiowych. Opuścił więc swój dom, zdecydował się na życie w 
skrajnej nędzy, umartwiał się i cierpiał za swoje grzechy i innych ludzi. Jego egzystencji 
towarzyszyły liczne cuda, np. zejście Matki Boskiej z obrazu. Dzięki takiej postawie 
doskonalił w sobie cnotę i pobożność. Zdobył też zbawienie i zyskał aureolę świętego. Po jego 
śmierci dzwony same dzwoniły, a zapach który unosił się z jego ciała uzdrawiał chorych. 
 

Zachwyt boskim planem tworzenia i uwielbienie dla Boga-Artysty odnajdujemy 

natomiast w hymnie J. Kochanowskiego "Czego chcesz od nas Panie...". 
 

Świat ukazany w utworze jest harmonijny i doskonały, a każdy element pełni ściśle 

określoną funkcję : 
 

"Za Twoim rozkazaniem w brzegach morze stoi (...) 

 

  Biały dzień a noc ciemna swoje czasy znają." 

Budowniczym tego doskonałego świata jest Bóg, przedstawiony jako Deus artifex, kreator, 
architekt. Bóg panuje nad swym stworzeniem i kieruje nim w sposób idealny. Dodatkowo też 
jawi się jako hojny Pan i Szafarz wszelkich dóbr. Dla takiego Boga warto jest żyć i poświęcić 
nawet swe życie, bo ma się nadzieje na to, że śmierć będzie początkiem wspaniałego życia w 
chwale niebios. 
 

 Jak żyć z gosnością i godziwie w dzisiejszym świecie ? Którą postawę przyjąć, którą 

ideę obrać za widącą ?Trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi Patrząc z perspektywy na 
wszystkich bohaterów,na postawy, które przyjmują, mozna powiedzieć, że w każdym z nich 
jest coś dobrego, szlachetnego i porywającego.Są to wyjatkowe osobowości, które składają 
swoje zycie w darze ogółowi, to znowu poświęcaja się dla ojczyzny, radość także czerpią z 
mysli o zyciu wiecznym. Którą wybrać ? 
Czlowieku z konca wieku ! "Jakaż jest przeciw złemu twoja tarcza "? 

 

 

background image

 

18 

DOM - DOBREM CZY BARIERĄ NA DRODZE DO DOBRA ? Wnioski o tragizmie bohaterów 
zmuszonych wybierać między dobrem a dobrem 
 
 

Żyjemy w końcu XX wieku. Jesteśmy często niewolnikami mass mediów, które 

"zalewają" nas "tanią" kulturą. Jednak młody człowiek - wieczny wędrowiec, poszukujący 
siebie i swego miejsca w świecie - dąży zawsze do czegoś niezwykłego, oryginalnego. W tej 
odwiecznej pielgrzymce ku nieznanym regionom wszechświata pomocną zdaje się być 
literatura, która od zarania dziejów towarzyszyła człowiekowi w jego życiu codziennym , w 
jego wzlotach i upadkach, radościach i smutkach, upojeniach i tragediach. 
 

To ona także próbowała  znaleźć odpowiedź na pytania : kim jest człowiek ? Jakie jest 

jego miejsce we wszechświecie? Czy jest jednostką bohaterską, dobrą, idealną, czy może 
czasami odkrywa przed światem tę mroczną część swej duszy ? 
 

W galerii bohaterów literackich możemy odnaleźć jednych i drugich : nieskazitelnych i 

złych, ale też takich, których wnętrze jest dużo bardziej skomplikowane, którzy przeżywają 
wewnętrzne rozterki, tragedie. 
 

W psychice ludzkiej zakodowane jest dążenie do dobra, prawdy i piękna. Ten wzorzec 

wyznacza kierunek naszych działań. Ideał ten jest jakby nieosiągalny, możemy jedynie 
„dotykać” poszczególnych wartości ogólnoludzkich, takich jak : miłość, przyjaźń, 
miłosierdzie, honor, umiłowanie wolności. 
 

Czym zatem jest szczęście ? Czyż nie osiąganiem dostępnych nam sukcesów, którym 

lprzyświecają ideały ? Ze szczęściem powinno się wiązać działanie nie tylko dla siebie, ale i 
dla innych. Czy jednak możliwe jest pogodzenie jednego i drugiego ? Częstsza wszak jest 
alternatywa : szczęście moje, albo szczęście drugiego czwoeika. Mimo istniejących ideałów 
ludzkie dążenie do szczęścia ma wiele wspólnego z egoizmem, działaniem dla nas samych, dla 
naszego zadowolenia. Oznacza to najczęściej : nie być szczęśliwym, ale mieć szczęście. 
 

Jednakże religia, sztuka, tradycja od wieków nakazują człowiekowi wybór miedzy 

osobistym szczęściem a zasadami moralnymi. Przed tymi dylematami stajemy całe życie. 
Literatura wyostrzyła ten problem, ukazując nam bardzo wyraziste postawy ludzkie.  
 

Panna Stanisława Bozowska - bohaterka „Siłaczki” S. Żeromskiego  - to uosobienie 

całkowitego oddania się młodzieńczym ideałom. Musi dokonać tragicznego wyboru : szczęście 
w zaciszu domowym , przy boku kochającego męża i dzieciach czy życie dla innych. Dom w 
jej przypadku może skrępować jej dążenia, nauczyć konformizmu i wygodnictwa życiowego. 
Cena jaką zapłaci za swe poświęcenie będzie wysoka.  
 

Gniewna młodość spędzona w Warszawie napełnia jej życie wiarą w sens „pracy u 

podstaw” oraz silnym postanowieniem „zmiany świata”. Zostaje nauczycielką w małej wiosce 
nie opodal Obrzydłówka, w okolicy równie jak nazwa obrzydliwej i mało romantycznej. Tam 
w ubóstwie uczy chłopów i chłopskie dzieci sztuki czytania, pożycza książki i pisze. We 
wspomnieniach wieśniaków pozostaje jako bardzo dobra panienka. We wspomnieniach, bo z 
nędzy i braku troski o siebie zapada na tyfus i umiera. 
 

Jej los zostaje zestawiony z losem przyjaciela z lat warszawskich - Pawła Obareckiego. 

Jego młodość wypełniły te same ideały. Z mocnym postanowieniem szerzenia higieny wśród 
najuboższych przyjeżdża jako lekarz do Obrzydłówka - małego miasteczka, w którym od razu 
rozpoczyna darmową praktykę i walkę z nabijającymi sobie kiesy - aptekarzem i felczerem. 
Małomiasteczkowa społeczność, raz po  raz wybierając mu szyby w oknach, szybko „wybija 
mu z głowy” wszystkie ideały. Toteż po niedługim czasie leczenie pacjentów przez 
Obareckiego odbywa się według starej zasady : „dawajcie pieniądze i zabierajcie się ...”.  

background image

 

19 

 

Smutny i okrutny jest los tych bohaterów. Kompromisy tak częste w życiu innych ludzi 

nie dotyczyły Stasi, nie zgodziła się na nie. Pozostała wierna ideałom - wybierając wartość 
nadrzędną - człowieczeństwo. Żyła biednie wśród biednych, ale jej śmierć była, być może, 
równie tragiczna jak śmierć ideałów Obareckiego, spowodowana pójściem na kompromis ze 
„zżerającym” go Obrzydłówkiem. Czy ten wybór oznaczał dla niego bycie szczęśliwym ? Miał 
się wszak „znakomicie : utył, pieniędzy worek uczciwy nazbierał”. Dla Bozowskiej natomiast 
namiastką prawdziwego szczęścia była praca wśród życzliwych ludzi, a przede wszystkim 
czyste sumienie. 
 

Rónie tragiczny jest los Dominika Cedzyny - bohatera opowiadania „Doktor Piotr” S. 

Żeromskiego. Rozpaczliwie wręcz kochał swego syna Piotra, „pobierającego nauki w świecie”. 
Bezgraniczna miłość do syna, a zarazem nieposzanowanie godności i praw robotników 
wymuszają na nim wybór drogi nieuczciwego zarobku. Okrada swoich podwładnych z 
pieniędzy, które później wysyła synowi na naukę. Gdy po wielu latach doczekuje się przyjazdu 
Piotra jego szczęście nie ma granic. Żył zawsze dla niego, pragnął mu stworzyć prawdziwy 
dom, w który na zawsze gości szczęście i miłość. Jednak cena jaką przyjdzie mu zapłacić za 
ten wybór będzie bardzo wysoka - syn zostawi ojca, zostawi dom, który miał być symbolem 
dobra i piękna, szlachetności i uczciwości, porzuci szczęście rodzinne, bo dla Piotra uczciwość 
to sprawa nadrzędna, postanawia więc spłacić dług ojca, dlatego wraca do Anglii, aby móc 
zrealizować swe życiowe plany. 
 

 

Wątpliwości moralne  ani na chwilę nie opuściły doktora Judyma, bohatera "Ludzi 

bezdomnych" S. Żeromskiego. Jego z kolei dręczyły pytania : czy człowiek związany 
pochodzeniem z klasą społecznie i ekonomicznie uciemiężoną, posiadający pełną świadomość 
zła i odczuwający w sobie nieustępliwy nakaz buntu, zachowuje prawo do szczęścia 
osobistego, czy też winien wyrzec się go w imię idei  
 

Syn szewca z ulicy Ciepłej w Warszawie, wychowywany przez ciotkę - "damę" z 

półświatka, zdobywszy wyższe wykształcenie, nie zerwał więzi z klasą, z której wyszedł. 
Odczuwał wobec niej jakby nakaz zadośćuczynienia, dlatego zapragnął być lekarzem ludzi 
ubogich. Zarzewiem wewnętrznego konfliktu stała się miłość Tomasza do młodej 
nauczycielki- Joanny Podborskiej.  
 

Z jednej strony dręczyły go straszliwe widma, wołające ku niemu z wilgotnych nor, z 

ponurych, zatęchłych lochów. Z drugiej przyciągały i nęciły powaby życia, szczęścia i miłości, 
uosobione w Joasi. "Każda istota ma swe ognisko, swój dach". A on ? Czy nie miał prawa do 
własnego, skromnego szczęścia, które przecież nikomu nie szkodziło ? Ale czy ten jego własny 
dom nie stanie się początkiem sromotnej klęski i kapitulacji ? Cóż będzie, jeśli w jego czystych 
i jasnych ścianach zakiełkuje i rozpleni się egoizm dorobkiewiczów ? Judym poznał już to 
ohydne uczucie, miał taka chwilę, której wstydził się potem w strasznej samotności swego 
sumienia, kiedy po awanturze w Cisach, aby ratować siebie, Joasię, swoje szczęście, zawahał 
się na moment. Wypełzła wtedy z pokładów egoizmu, zalegającego w człowieku, myśl o 
zgodzie na wszystko, byle tylko tu zostać. Pamięć tej chwili paliła go niczym rozpalone żelazo. 
Rozstrzygnął więc sprawę z okrutną bezwzględnością na rzecz idei : "Nie mogę mieć ani ojca, 
ani matki, ani żony, ani jednej rzeczy, którą bym przycisnął do serca z miłością, dopóki z 
oblicza ziemi nie znikną te podłe zmory. Muszę wyrzec się szczęścia. Muszę być sam 
jeden(...)". 
 

Tak świadome wyrzeczenie się szczęścia dla innych jest wyrazem bardzo radykalnej 

postawy. Judym rani serce Joasi. Czy można go oskarżać o „zmarnowanie” życia kobiecie, 
którą kochał, a która całym sercem była również jemu oddana ? Czy nieszczęście osobiste tych 

background image

 

20 

dwojga ludzi było warte wyleczonych zapewne dziesiątek robotniczych dzieci i ich 
schorowanych rodziców ? Są to sprawy zupełnie nieporównywalne, dziś może trudne do 
wyobrażenia, ale wybór Tomasza był słuszny. 

 

Bohaterowie Żeromskiego - jak wynika z powyższych przykładów - stają w obliczu 

trudnych wyborów. Związane one były z kwestiami religijnymi, patriotycznymi, uczuciowymi, 

społecznymi, ale zawsze dają odbiorcy wiele do myślenia i podsuwają wyobraźni pytania : czy 

my żyjący w zupełnie innych realiach bylibyśmy zdolni do podejmowania takich decyzji, 

takich wyborów ? Jednocześnie uświadamiają, że każdy człowiek może kiedyś stanąć przed 

takim wyborem i co wtedy...

background image

 

21 

 

"JEST SIĘ TAKIM JAK MIEJSCE, W KTÓRYM SIĘ JEST"CZŁOWIEK 

ZDETERMINOWANY CZY WOLNY W LITERATURZE XX WIEKU ? 

 

 

Żyjemy w końcu XX wieku. Jesteśmy często niewolnikami mass mediów, które 

"zalewają" nas "tanią" kulturą. Jednak młody człowiek - wieczny wędrowiec, poszukujący 
siebie i swego miejsca w świecie - dąży zawsze do czegoś niezwykłego, oryginalnego. W tej 
odwiecznej pielgrzymce ku nieznanym regionom wszechświata pomocną zdaje się być 
literatura, która od zarania dziejów towarzyszyła człowiekowi w jego życiu codziennym , w 
jego wzlotach i upadkach, radościach i smutkach, upojeniach i tragediach. 
 

"Kazda epoka ma swe własne cele"- a literatura jest nośniczką pewnych idei, przemyśleń 

i wartości. Rozstrzyga, rozwiązuje dylematy, ujawnia tragedie, a w końcu daje receptę na dobre 
życie. 
 

Jak powiedział Artur Górski : " Literatura to Pani nasza, Orędowniczka nasza, 

Pocieszycielka nasza, której my grzeszni wołamy z głębokości naszych pragnień i smutków". 
 

Literatura próbuje także znaleźć odpowiedź na pytania : czy człowiek jest człowiekiem i 

czy zdał egzamin ze swego człowieczeństwa ? Czy jest istotą wolną, nieprzeciętną, broniącą 
swych ideałów i przekonań, a może osobowośią o kruchym wnętrzu, istotą biernie unoszącą się 
na falach życia, przesiąkniętą duchem dekadentyzmu ? 
 

Jaką prawdę w tym względzie o nas samych, naszych dziadkach i rodzicach przekazuje 

nam literatura XX wieku ? Możemy mówic o sobie : wolni, niezależni, czy raczej obojętni, 
zrezygnowani, bezradni ? 
 

Obraz zdeterminowanego człowieka, zależnego od układów towarzyskich, schemetów 

obyczajowych 
przynosi nam powieść Zofii Nałkowskiej pt."Granica". 
 

Głównym bohaterem jest Zenon Ziembiewicz. Jako młody chłopiez poprzysiągł sobie, że 

w swoim dorosłym życiu nie będzie postępować tak jak jego rodzice - jak rozpustny ojciec i 
zbyt tolerancyjna, często pretensjonalna matka. Jednak okazał sie zbyt słaby na to, aby wyrwać 
się z boleborzańskiego schamatu, zbyt skorumpowany i uzalezniony od świata , w którym się 
obracał. Już w okresie studiów związał się z Czechlińskim, o którym wiedział, że jest pełen 
"tiumfującej niemoralności" i że ich stosunki cechuje "brudne ciepło zaufania". "Umówiona 
zaliczka" pozwoliła wyjechać Zenonowi do Paryża na ostatni rok studiów. Wiedział,że 
przysyłane przez niego do "Niwy" artykuły o sytuacji międzynarodowej, przeszedły przez ręce 
Czechlińskiego, ledwie przypominały jego teksty, ale nie buntował się, nie walczył o swoją 
niezależność i indywidualizm. Ciągle godził się na współpracę, bowiem to zniewolenie miało 
dodatni rys -  
stabilizację finansową. Dla niej wyrzekł się siebie. 
 

Kiedy Zenon został redaktorem naczelnym "Niwy", pozwolił sie opanować przez kręgi 

ziemiańsko-burżuazyjne. Sam przed sobą przyznawał się do tego, że drukował teksty wskazane 
przez Tczewskich. 
Również pod ich dyktando działał będąc prezydentem miasta.- był współodpowiedziałny za 
decyzję strzelania do robotników. 
 

Także w okowy schematu popadł Zenon w życiu osobistym : karierowicz ze sredniej 

klasy, elegancka żona z kamienicą czynszową i młoda służąca na boku. A tak kiedyś brzydził 
się romansami ojca, bedąc doroslym powtórzył dokładnie to samo, okazując się wielkim 
cynikiem, bo i Elzbieta, i Justyna wiedziała o istnieniu "tej drugiej", obie oszukiwał, 
zapewniając o swojej wielkiej milości. Wypowiadając te slowa oszukiwał obie kobiety, 

background image

 

22 

oszukiwał samego siebie, godził się na podwójną moralność, na zakłamanie i obłudę ! To nie 
śą symptomy życia człowieka wolnego, ale zniewolonego przez konwenanse, układy 
towarzyskie, formy kulturowe. 
 

Z kulturą jako przejawem życia zdeterminowanego próbuje walczyć Józio,bohater 

utworu Witolda Gombrowicza "Ferdydurke".  
 

Powszechnie wiadomo, że kultura  powinna sprawować funkcję służebną w stosunku do 

człowieka, a tak naprawdę sprowadza indywidualizm i niepowtarzalnośc jednostki ludzkiej do 
tego co typowe i skorumpowane. W kleszczach formy pragnie zamknąć człowieka inny 
człowiek, środowisko, szkoła. 
 

Szkoła w "Ferdydurke" usidla osobowośc ucznia stosem nakazów i norm, lekcje są 

męczarnią i czarną magią. Cały proces edukacji obwarowany jest restrykcjami szkolnego 
regulaminu, pomyślanego jako narzędzie przymusu. Dlatego dochodzi do konfliktu 
mlodzieńczego poczucia wolności  z okowami skodyfikowanych prawd, do konfliktu utartych 
formuł i spontanicznych reakcji. 
 

Lekcje profesora Bladaczki sa wspaniałym tego konfliktu wywołaniem. Niedowiarek 

Gałkiewicz 
nie może za nic w świecie pojąć, jak zachwycać może poezja Słowackiego, skoro nie 
zachwyca. Bladaczka nie może zrozumieć, jak nie zachwyca, skoro zachwyca. Opór ucznia 
usuwa grunt spod stóp nauczyciela, albowiem cały sens jego polonistycznego trudu staje się 
wątpliwy. 
 

Z powyższego przykładu wyłania się więc postać ucznia zdeterminowanego przez 

schemat programu nauczania, ucznia, który nie może mówić o własnych odczuciach i 
przeżyciach, ale powiela schematy interpretacyjne. 
 

Również na stancji u państwa Młodziaków Józio szybko orientuje się, że popadł w 

kolejny tygiel sprzeczności, pozorów  i ograniczeń. Ten dom jest z gruntu mieszczański i tylko 
chce odegrać rolę nowoczesnego, by nadążyć za modą. Jednakże Mlodziakowie zostają 
skompromitowni, bo deklarowana przez nich nowoczesnośc jest tylko pozą. Kiedy w sypialni 
córki Zuty odkryją dwóch jej potencjalnych kochanków - Kopyrdę i Profesora Pimko 
rzeczywistość przerośnie granice ich tolerancji, opadnie z nich schemat bycia nowoczesnym 
 

We dworku państwa Hurleckich w Bolimowie znowu dochodzi do konfrontacji dwóch 

form, dwóch konwencji - tu my, jaśnie państwo, tam oni - służba i folwarczni. I tutaj dochodzi 
do skompromitowania sztuczności i schematyzmu, które zniewalają człowieka. 
 

Widzimy więc, że w "Ferdydurke" mamy obraz człowieka zniewolonego przez zasady, 

schematy obyczajowe, moralne, światopoglądowe. Nie ma wolności, jest forma, która 
ogranicza możliwości człowieka, jast to zamiana jednej "gęby" na drugą. 
 

W literaturze mamy obraz człowieka zdeterminowanego nie tylko przez normy, 

konwenanse i zasady moralne, filozoficzne, prawne, ale także obraz człowieka zniewolonego, 
a nawet zredukowanego do poziomu bezwolnej istoty przez ustrój panujacy w państwie, w 
którym przyszło mu egzsystować. 
 

Ten problem podejmuje między innymi "Proces" Franza Kafki. Głównym bohaterem 

powieści jest Józef K., o którym czytelnik bardzo mało wie : ma trzydzieści lat, jest wysokim 
urzędnikiem bankowym, pracownikiem ambitnym, zdolnym i cieszącym się zaufaniem 
zwierzchniów. Dodatkowo jawi się jako czlowiek inteligentny, pracowity i prawdopodobnie 
przystojny, gdyż wyraźnie podoba się kobietom. Wiadomo o nim również to, że nie ma ani 
żony, ani dzieci, natomiast regularnie odwiedza kochankę. 

background image

 

23 

 

Zaskakujące jest to, że po przebudzeniu się pewnego dnia Józef K. dowiaduję się, że 

właśnie został postawiony w stan oskarżenia. Nikt mu nie mówi o co jest oskarżony, jakie 
przestępstwo popełnił. Kompletnie zaskoczony takim obrotem sprawy, bohater przez caly rok 
będzie próbował się bronić, szukać sprawiedliwości, walczyć o swą godność. Bez powodzenia. 
Do końca nie dowie się, jakie prawo złamał. W ostaniej scenie powieści ukazane jest 
okrucieństwo śmierci Józefa K. - zostanie bezlitośnie zabity, "jak pies", gdzieś w opustoszałym 
kamieniołomie. 
 

Powieść Franza Kafki to obraz doprowadzonego do skrajności ustroju totalitarnego, w 

którym nie ma miejsca dla wolnej i niezależnej osobowości ludzkiej. Takie wartości jak 
uczucia, prywatność czy intymność zostały podporządkowane systemowi. Jest to świat, w 
którym nie ma ani jednego bezpiecznego miejsca. Józef K. nie może czuć się swobodnie :  na 
rewizje narażone jest mieszkanie,  bank -  miejsce, w którym pracuje, jest w części zajęte przez 
urząd bezpieczeństwa, sądy urzędują w różnych prywatnych mieszkaniach. W poczekalniach 
potulnie czekają tłumy ludzi na bezwzględny werdykt. Nie ma samodzielnego myślenia, 
wartościowania, a co za tym idzie - nie ma wolności. 
 

Również problem zniewolenia przez system totalitarny ukazuje w powieści "Mistrz i 

Małgorzata" Michał Bułhakow. 
 

Przy całej fantastyczności i baśniowości utworu trzeba widzieć w przestrzeni świata 

przedstawio- 
nego w powieści elementy, które określały rzeczywistość Związku Radzieckiego lat 30-tych 
XX wieku. 
Była to rzeczywistość systemu totalitarnego, budowanego na strachu, podejrzliwości i 
mechanizmach zniewalających człowieka,  odbierających jego egzystencji jakikolwiek głębszy 
sens. Bułhakow odsłania tę rzeczywistość dyskretnie, poprzez aluzje i napomknienia - już na 
wstępie utworu widzimy jaki wpływ wywarł system totalitarny na psychikę człowieka - stał się 
on nieufny i podejrzliwy i tak Misza Berlioz i poeta Iwan Bezdomny w sposób podejrzliwy 
odnoszą się do Wolanda - zagranicznego konsultanta do spraw czarnej magii. W jego inności i 
niezwykłości dopatrują się niecnych zamiarów. Iwan Bezdomny od razu stwierdza, że Woland 
jest na pewno zagranicznym szpiegiem i nalezy o jego pobycie zawiadomić odpowiednie 
władze. 
 

Obywatele nie mogą liczyć na anonimowość. Rozbudowany aparat bezpieczeństwa 

ciąglę obserwuje ich życie codzienne. Może tego doświadczyć chociażby Małgorzata, która 
jako królowa Margot udaje się do domu Berlioza, w którym ma się odbyć bal pełni księżyca. 
Po drodze mija stojących w bramie domu i na schodach donosicieli, obserwujących mieszkanie 
byłego przewodniczącego Massolitu. 
 

Poza tym jeżeli obywatele nie podporządkowują się ogólnie obowiązującym normom 

kulturowym i moralnym, trafiają do domu wariatów. Los ten spotkał Mistrza, który pozwolił 
sobie na przejaw indywidualizmu pisząc książkę na temat Jezusa Chrystusa, który według 
obowiązujących w światopogladzie radzieckim norm, w przeszłości w ogóle nie istniał. Tam 
też trafił poeta Iwan Bezdomny, który w samej bieliźnie, z ikoną na piersi i świecą w ręku 
szukał po moskiewskich ulicach Wolanda. 
 

Społeczność radziecka nie myślała samodzielnie, za nią "myślał" system. Czy człowiek 

może być wolny ? - zdaje się pytać Bułhakow i od razu udziela odpowiedzi, według której 
wolnymi jesteśmy wtedy, kiedy ofiarowujemy wolność innym, myślimy o nich, tak jak 
Małgorzata o biednej Fridzie. 

background image

 

24 

 

Problem zdeterminowania człowieka przez system totalitarny ukazuje również Georges 

Orwell w utworze "Folwark zwierzęcy". 
 

Bohaterami utworu są zwierzęta, które w wyniku rewolucji mającej miejsce na folwarku 

dworskim, uzyskały długo oczekiwaną wolność i suwerenność. Zapanowała równość, a świnie 
na ścianie stodoły wypisały siedem haseł wolnościowych, które miały obowiązywać wszystkie 
zwierzęta. 
 

Wolność upajała, mimo tego, że warunki życia na folwarku nie zmieniły się na lepsze, 

ale zdecydowanie pogorszyły się - zwierzęta pracowały ciężej i dłużej niż za rządów pana 
Jonesa, ale czuły zadowolonie, bo pracowały same dla siebie. Ale ta euforia nie trwała długo. 
Ktoś musiał sprawować władzę -od razu o niej pomyślały świnie i z miejsca zajęły pozycję 
uprzywiliowaną. Same nie pracowaly, tylko pouczały inne zwierzęta i kontrolowały je. 
Zagarnęły dla siebie żywność, sypiały w łóżkach pana Jonesa, uważały się za nieomylne i 
swoim decyzjom podporządkowały życie wszystkich zwierząt na folwarku. 
 

Na czele świń stał Napoleon - despotyczny, niesprawiedliwy, fałszywy i okrutny władca. 

Wprowadził system rządów totalitarnych, opartych na przemocy i sile, bezwzględnym 
posłuszeństwie. Na każdym kroku ograniczał samodzielne myślenie i próbę wartościowania 
zaistniałej rzeczywistości. Zwierzęta się bały, dlatego ślepo wykonywały rozkazy swego pana i 
władcy. Zostały zdeterminowane przez innych, ograniczone przez strach, który okazał się 
skutecznym środkiem w podporządkowaniu sobie poszczególnych jednostek. Na folwarku 
zaistniał więc na nowo niesprawiedliwy porządek społeczny. Paradoksem jest to, że nowa 
władza okazała się bardziej bezwzględna i okrutna od swego poprzednika - pana Jonesa. 
 

Utwór Orwella ma charakter uniwersalny - jest krytyką każdego systemu rządów 

totalitarnych - hitleryzmu, stalinizmu czy komunizmu - które to rządy doprowadzają do 
zniewolenia człowieka, ograniczają jego indywidualizm i samodzielność, degradują system 
wartości, zobojętniają na los drugiego człowieka. 
 

Na temat działania systemu totalitarnego i jego wpływu na człowieka wypowiadali się 

także polscy twórcy - między innymi Tadeusz Konwicki w powieści "Mała apokalipsa". 
 

Utwór ukazuje obraz państwa w stanie całkowitego rozkładu, upada ono pod względem 

ekonomicznym, gospodarczym i politycznym. Panuje w nim terror, zakłamanie, zniewolenie i 
chaos. 
 

Na straży systemu stoją oddziały milicjantów i funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa. 

Ważna dla obrazu całości państwa jest wszechobecna kontrola oraz propaganda, ogłupiająca 
ludzi, skazująca ich na niewolnictwo. 
 

Nawet sztuka została podporządkowana państwu i wciągnięta w służbę władzy 

totalitarnej. Człowiek nic nie znaczy, nie ma i nie może mieć własnego zdania, bo o wszystkim 
decyduje rząd. 
 

Zsowietyzowani i zniewoleni przez reżim ludzie są zniechęceni, nieufni, zobojętniali na 

zło. Szerzy się dodatkowo cwaniactwo, łapownictwo i przekupstwo. Społeczeństwo zdaje się 
być zdeprawowane przez system oraz zobojętniałe na czyny władzy. Godzi się z istniejącą 
rzeczywistością i dlatego obojętnie przygląda się hołdom składanym przez przedstawicieli 
władz polskich, dygnitarzom radzieckim. Mało kto się buntuje, większość urządziła się w tej 
zastraszającej rzeczywistości i postanowiła jakoś przetrwać ten okres. 
 

I tak Żorsz jest wytworem owego systemu, jednym z szefów bezpieczeństwa, który 

przesłuchiwał bohatera w podziemiach Restauracji "Paradyz". Jest brutalny i bezwzględny, 
zdolny do wszystkiego, byle dojść do celu. On wydaje polecenie Zenkowi, aby dał bohaterowi 
zastrzyk uwrażliwiający na ból.  

 

background image

 

25 

 

System totalitarny zniszczył w człowieku to co ludzkie, wyzuł go z istoty 

człowieczeństwa, uczyił marionetką, zależną od tego, kto nią porusza. 
 

W literaturze możemy odnaleźć także utwory, które ukazują portret człowieka 

zdeterminowanego przez inną jednostkę ludzką. Na gruncie polskim literacką ilustracją tego 
zagadnienia jest "Tango" Sławomira Mrożka. 
 

Centralną postacią tego utworu jest Artur, który buntuje się przeciw rzeczywistości, jaką 

stworzyli jego rodzice, buntuje się przeciwko ich awangardowo-artystycznej postawie. Pragnie 
na nowo przywrócić porządek i ład oraz dawne normy obyczajowe i moralne. Dlatego też 
szuka jakiejś idei, która będzie odnowić świat. Odrzuca jednak : sport, Boga eksperyment, 
postęp. Dopiero śmierć Babci podsuwa mu ideę, którą jest władza, oparta na sile. 
 

Myśl o rzadzeniu przemocą fascynuje Artura i to ona - jego zdaniem- jest w stanie 

obronić świat przed chaosem, dlatego obiera "władzę nad życiem i śmiercią" swojej rodziny. 
Jednak nie dane jet mu jej sprawować. Ginie z ręki prostaka i chama - lokaja Edka. Po śmierci 
Artura wszyscy poddają się jego terrorowi. Zwycięża, bo ma brutalny cios. Eugeniusz składa 
Edkowi wiernopoddańczy hołd, zdejmując mu buty. W końcowej symbolicznej scenie, tańczy 
on tango z nowym władcą.Prymitywizm, bezduszność i niechlujstwo zdeterminowały 
wyjątkowość, oryginalność i inteligencję. 
 

Obraz zniewolenia ludzi przez jednego człowieka przynosi też jeden z esejów Jana J. 

Szczepańskiego ze zbiory "Przed nieznanym trybunałem". 
 

Charles Manson, bohater eseju "Piaty Anioł"  to amerykański przywódca zbrodniczej 

organizacji, sadysta, morderca, człowiek budzący strach i grozę. Uwierzył w swoje 
posłannictwo i w to, że jest Chrystusem, dlatego postanowił stworzyć własną religię. Uważał 
się za dodatkowo za Szatana, za piątego anioła i piątego Beatlesa. Posiadał zdolności 
przywódcze, pozwalające mu podporządkować sobie innych, Wywierał zaskakująco duży 
wpływ na młodych ludzi, czyniąc ich mordercami, popisującymi się okrucieństwem i 
sadyzmem, nie cofającymi się przed niczym. Manson niszczył w swoich wyznawcach wolę i 
indywidualizm oraz poczucie odpowiedzialności za swoje czyny. Uzależniał ich od siebie, 
czynił zobojętniałymi na zło, które szerzyli. 
 

II wojna światowa stworzyła natomiast sytuację eksremalną, była czasem okrutnego 

zdeterminowania - totalnego zobojętnienia człowieka na los innych ludzi. 
 

Zofia Nałkowska w "Medalionach" stawia swych bohaterów w sytuacjach krańcowych, 

Są nimi : profesor Spanner, pod którego kierunkiem produkuje się mydło z ludzkiego tłuszczu. 
w pseudo instytucie, młody chłopiec z Gdańska preparujący zwłoki, który nie widzi w 
funkcjonowaniu tego zakładu nic zdrożnego, są nimi także kobiety z opowiadań "Dno" i "Przy 
torze kolejowym". 
 

Pierwsza z kobiet opowiada o nieludzkich warunkach, w jakich przewożono więźniarki. 

Druga z nich uważa -w myśl niemieckiej propagandy - że należy tępić Żydów. W skrajnych 
sytuacjach są także więźniowie, na których dokonuje się okaleczeń, którzy cierpią głód, ciężko 
pracują - "Dwojra Zielona", więźniarki pozostawione na dworze - "Wiza", więźniowie duszeni 
w samochodach _ "Człowiek jest mocny", dzieci bawiące się w palenie Żydów. to system 
zdegradował psychikę tych ludzi. Cena jaką zapłacił człowiek za obcowanie ze zbrodnią i 
śmiercią, to zanik instynktu etycznego, poczucia solidarności, duchowej wspólnoty, 
spustoszenie duchowe i moralne. 
 

Również Tadeusz Borowskiw swoich "Opowiadaniach" ukazuje ludzi zdetrminowanych 

przez ekstremalne warunki. Pokazuje obóz od środka- jako "inny świat", w którym nastąpiło 
obustronne odrzucenie dekalogu - i ze strony hitlerowców i więźniów. W tym świecie zbrodnią  

background image

 

26 

było zarówno zabicie człowieka, jak i jego upodlenie. Obserwujemy w opowiadaniach różne 
formy zabijania i eksploatacji czlowieka  
 

W utworze "Proszę państwa do gazu" więźniowie żerują na tym i żyją z tego, co 

przywiozą ludzie nowo przybyli do obozu.Kopniakami odgania się od wagonów szukające 
rodziców dzieci, wrzuca się je jak worki kartofli na ciężarówki. Najsmutniejsze jest to, że 
kalekim dzieciom przysługuje jedynie miejsce na ciężarówkach pełnych trupów, nie zwraca się 
uwagi na płacz i prośby najmłodszych; spalą się żywcem w piecach krematoryjnych. 
Opowiadanie "U nas w Aschwitzu" przynosi obraz bloku doświadczalnego dla kobiet, w 
którym są sztucznie zapładniane, szczepi się im tyfus i malarię, robi różnego rodzaju zabiegi 
chirurgiczne. Również ukazana jest w nim smutna scena, w której to zobojętnienie czlowieka 
na los drugiego osiągnęło stan krańcowy- przed obozem stoi 10 tysięcy mężczyzn, a na 
ciężarówkach znajduje się pełno nagich kobiet, świadomych zbliżającej się śmierci, ale żaden z  
mężczyzn nie reaguje na ich błagania i prośby o ratunek. 
 

Ostre reguły obozowe, straszne warunki powodują degradację więźnia, który staje się 

człowiekiem zlagrowanym. Zaczyna on żyć obozową moralnością, posiada zredukowaną, 
okaleczoną osobowość. Traktowany jak zwierzę, staje się zwierzęciem, kierującycm się 
biologicznym instynktem przetrwania 
 

"Inny Swiat" Gustawa Herlinga-Grudzińskiego to z kolei dokument przeżyć i 

obserwacji, wyniesionych z sowieckich obozów pracy. 
 

Autor utworu poraża odbiorcę panoramą łagru w Jercewie, jaką odmalowuje w powieści. 

Kolejne części utworu dotyczą różnych sfer obozowego życia : praca, posiłki, choroba, 
spotkania z ludźmi z zewnątrz, wiara, życie seksualne. Te fragmenty składają się na 
zorganizowaną calość, która ma być nie tylko dowodem potworności, lecz także próbą analizy 
tak niepojętego systemu. 
 

Indywidualizm zabija się poprzez katorżnicą pracę i głód : kto nie wyrabia normy, nie 

może liczyć na dodatkową miskę strawy i dostaje się do Kołymny - piekła obozów.Za 
wyżywienie służy najczęściej odwar z ziela i chleb. Dlatego głód powoduje demoralizację, 
zezwierzęcenie człowieka. Więzień myśli tylko o zaspokojeniu głodu, stacza walkę o 
przetrwanie. Następuje proces degradacji człowieka. Staje się on człowiekiem złagrowanym, 
dostosowanym do reguł obozowych, akceptującycm rzeczywistość jaka tam istnieje i powoli 
wyzbywa się godności.Obrazuje to chociażby historia kruczowłosej Tani, śpiewaczki z 
Moskwy. Na swoje nieszczęście wpadła w oko brygadziście Wani, urce, który, aby ją złamać 
dawał jej najcięższe prace i najmniejsze racje żywnościowe. Po dwóch tygodniach sama 
przyszła do brygadzisty, zmusił ją do tego głód i ciężka praca. 
 

Jednakże człowieka nie tylko zniewalały konwenanse, formy, ekstremalne warunki, ale 

także można mówić o zdeterminowaniu człowieka przez przeszłość i wspomnienia, których 
wynikiem staje się apatia i bierność. 
 

Obraz bohatera ogarniętego obsesją przeszłości przynosi "Kartoteka" Tadeusza 

Różewicza. 
Postawa Bohatera jest bierna : leży cały czas w łóżku i przeżywa swoją przeszłość 
przygnieciony jej ciężarem, zmęczony życiem, zagubiony w natłoku wspomnień. Przeżywa 
tragizm swej egzystencji, szuka swego miejsca w teraźniejszości, w dość niepewnej 
przyszłości. Ponieważ uległ komunizmowi teraz bardzo tego żałuje.Nie pomagaja pocieszenia 
Wujka, który tłumaczy mu, iż takie były czasy, "wszyscy klaskali".. Z pogardą wyrzuca ze 
swego pokoju Pana z Przedziałkiem, który jest uosobieniem konformizmu. Jednak najbardziej 

background image

 

27 

obsesyjne dla Bohatera są wspomnienia wojenne. Słyszy niemieckie rozkazy,ale doświadczeń 
wojennych nie jest w stanie nikomu przekazać. 
 

To rozbicie osobowości przez wspomnienia prowadzi w konsekwencji do biernego 

przyglądaniu się życiu. 
 

Człowiek w literaturze XX wieku wolny czy zdeterminowany ? Nasuwa suię jeden 

wniosek : zniewolony przez system totalitarny, przez drugiego człowieka, ograniczony przez 
ekstremalne warunki, schematy obyczajowe, kulturowe i moralne, uwięziony przez 
wspomnienia, postawiony w sytuacjach patowych - między życiem a smiercią. 
 

Chciałoby się powtórzyć za Wisławą Szymborską :"Miał być lepszy od zeszłych nasz 

XX wiek", a okazał się dla wielu pasmem udręki, bólu, utraty wiary w szlachetność i dobroć 
człowieka, w możliwość bycie do końca oryginalnym i niepowtarzalnym. Czy do tego miała 
doprowadzić ewolucja i cywilizacja -  
"Człowieku z końca wieku, głowę zwiesił niemy"... 
 

 

background image

 

28 

 

 

DYLEMATY MORALNE WYBRANYCH BOHATERÓW LITERACKICH 

 
 

Żyjemy w końcu XX wieku. Jesteśmy często niewolnikami mass mediów, które 

"zalewają" nas "tanią" kulturą. Jednak młody człowiek - wieczny wędrowiec, poszukujący 
siebie i swego miejsca w świecie - dąży zawsze do czegoś niezwykłego, oryginalnego. W tej 
odwiecznej pielgrzymce ku nieznanym regionom wszechświata pomocną zdaje się być 
literatura, która od zarania dziejów towarzyszyła człowiekowi w jego życiu codziennym , w 
jego wzlotach i upadkach, radościach i smutkach, upojeniach i tragediach. 
 

To ona także próbowała  znaleźć odpowiedź na pytania : kim jest człowiek ? Jakie jest 

jego miejsce we wszechświecie? Czy jest jednostką bohaterską, dobrą, idealną, czy może 
czasami odkrywa przed światem tę mroczną część swej duszy ? 
 

W galerii bohaterów literackich możemy odnaleźć jednych i drugich : nieskazitelnych i 

złych, ale też takich, których wnętrze jest dużo bardziej skomplikowane, którzy przeżywają 
wewnętrzne rozterki, tragedie. 
 

Już w starożytnym dziele Sofoklesa pt. "Antygona" odnajdujemy obraz dylematów 

moralnych, które przezywa zarówno główna bohaterka- Antygona, jak i jej wuj Kreon. 
 

 Kreon nakazał bowiem ze wszystkimi honorami pogrzebać Eteoklesa, który zginął w 

obronie miasta, natomiast ciało Polinejkesa porzucić na pożarcie psom i sępom. Nie 
podporządkowała się właśnie temu rozkazowi Antygona, siostra obu braci, namaściła i 
pogrzebała ciało zmarłego ,zgodnie z nakazami greckiej religii. Została skazana przez Kreona 
na śmierć głodową, zamurowana w skalnej jakini .ANTYGONA  musiała dokonać wyboru 
między dwoma racjami, z których obie były równo ważne i zarazem sprzeczne ze sobą : jako 
kochająca siostra wierna prawu boskiemu, czuła się zobowiązana do pochówku zwłok brata 
Polinejkesa, albowiem  : każdy zmarły musi być pochowany, niezależnie od tego, kim był i co 
robił za życia 
 

Poza tym jeśliby nie pochowała brata, jego dusza nie zaznałaby spokoju, a żadnemu 

człowiekowi nie wolno łamać praw boskich. 
 

Antygona była świadoma tego, że jeżeli pochowa brata, wejdzie w konflikt z prawem 

państwowym, gdyż Kreon zabronił pod karą śmierci, pochować Polinejkesa, uznając go za 
zdrajcę, a jednak nie ugięła się pod presją tej groźby. Pozostała wierna swoim przekonaniom. 
 

Natomiast KREON musiał wybierać między prawem rodzinnym, uczuciami, sumieniem a 

prawem państwowym i autorytetem władcy. 
 

 Antygona była wszak członkiem rodziny, przedstawicielką rodu  królewskiego, 

narzeczoną Hajmona. Kreon - mając na względzie dobro syna - mógł cofnąć rozkaz, ale 
obawiał się utraty autorytetu. 
 

Polinejkes był zdrajcą, więc powinien być ukarany. Jednakowy los pośmiertny obu braci 

oznaczał brak różnicy między wiernością ojczyźnie a  zdradą. 
 

Antygona złamała prawo ustanowione przez najwyższą władzę, nie mógł tego Kreon 

tolerować, bo krajowi mogłaby wówczas grozić anarchia. Żadnemu obywatelowi nie wolno 
naruszać praw obowiązujących w państwie. 
 

 Kreon wybierając dobro społeczne - utrzymanie silnej władzy - naraził się bogom, bo 

złamał prawa przez nich ustanowione, nakazujące pochować zwłoki zmarłego. 
 

Istota konfliktu sprowadza się do wyboru miedzy różnymi prawami :chwilowym, 

zmiennym, pisanym, które reprezentował Kreon i wiecznym, stałym, niepisanym, na którego 
straży stała Antygona. Poza tym kwestia tragicznego wyboru sprowadziła się też do konfliktu 
między interesami państwa i jednostki ludzkiej. Według Kreona najwyższą wartością był ład 

background image

 

29 

życia społecznego w państwie, a władca wstępował na tron po to, aby tego prawa strzec. 
Interesy jednostki musiały więc zostać podporządkowane  interesom państwa. 
 

 Dla córki Edypa zaś  najwyższą wartością była jednostka ludzka , jej wnętrze, 

pragnienia, możliwości, upodobania, jej interesy, a podstawą życia społecznego mogło być 
tylko umiłowanie drugiego człowieka, a nie rozumowa kalkulacja . 
 

Racje, którymi kierowali się Antygona i Kreon są obiektywnie słuszne i tylko sympatia 

dla Antygony nie pozwoliła autorowi na zachowanie równowagi między nimi. 
 

Dylematy moralne nieobce też były innemu bohaterowi antycznemu- mitologicznemu 

Prometeuszowi. Musiał on bowiem dokonać wyboru między wiecznym szczęściem wśród 
bogów na Olimpie, a poświęceniem się istotom delikatnym i słabym, jakimi byli ludzie. 
Wybrał to drugie .Dla ludzi wykradł ogień, aby nie byli już tak samotni, słabi, wystawieni na 
pożarcie przez drapieżne zwierzęta. Za ten czyn został jednak okrutnie ukarany: przybity do 
gór Kaukazu, a codziennie zgłodniały orzeł wyjadał mu wątrobę, która ciągle odrastała. 
 

Postawa tego tytana była bardzo humanitarna, pełna miłości do człowieka i gotowości 

poświęcenia się za niego. 
 

Przed trudnym wyborem stanął także Makbet , bohater tragedii W. Szekspira. Musiał 

wybrać miedzy dojściem do władzy drogą prawą, czy drogą skalaną przestępstwem, 
nienawiścią i podstępem. 
 

Po przepowiedni czarownic, które oznajmiły mu, że zostanie tanem Kawdoru i Glamis, 

zło zaczyna w nim kiełkować - staje się żądnym władzy człowiekiem. Nie wystarczał mu tytuł 
tana Kawdoru i Glamis - pragnął czegoś więcej -absolutnej władzy. Był jednocześnie pewny 
tego, że aby ją szybko zdobyć musi usunąć prawowitego władcę - Dunkana Jednak nie był to 
prosta decyzja. Makbet wahał się, dręczyły go wewnętrzne rozterki, a siły dobra i zła toczyły 
zażartą walkę. Bał się popełnić zbrodnię, a myśl o morderstwie napawała go zgrozą i 
przerażeniem. Rozwiała jedna te nastroje Lady Makbet, która zaapelowała do honoru i 
męskości Makbeta. Wódz zdecydował się, będąc w pełni świadomym, na zamordowanie króla 
Dunkana. 
 

Zabił go i od razu przeraził się tym, co uczynił. Jednocześnie zrodził się w nim strach i 

obawa przed zdemaskowaniem. Musiał więc zabijać dalej, by uniknąć groźby odkrycia jego 
ponurej tajemnicy.  
 

Kolejne ofiary - to dwaj strażnicy, którzy strzegli komnaty króla - ich też zamordował, 

po czym całą winę za zabójstwo króla Dunkana zrzucił na nich. Ogłosił, że zginęli, bo 
podnieśli zdradziecką rękę na swego pana. 
 

Makbet został królem, ale nie czuł się ani bezpieczny, ani szczęśliwy Uważał, że Banko 

zorientował się kto zamordował króla Dunkana, wszak on był obecny przy Makbecie w 
momencie, gdy czarownice przepowiedziały jemu to, że zostanie królem. Obawiał się tego, że 
Banko może przeczuwać , iż to on zgładził króla, dlatego wysłał zbójców, aby ci zamordowali 
Banka i jego syna. Zbrodnia udała się połowicznie - Banko zginął, ale jego syn zdołał uciec. 
 

Makbeta dręczyły wyrzuty sumienia, a jego strach się potęgował - na uczcie w zamku 

zaczął majaczyć, zdawało mu się, że zobaczył widmo zamordowanego Banka, ale wybierając 
drogę zbrodni i kłamstwa zdecydował się na życie pełne niepokoju, bólu, strachu, bo kiedy już 
ktoś raz wybierze zło, nie jest w stanie tak łatwo wyzwolić się z jego okowów. 
  

Kolejna ofiarą krwiożerczego tyrana miał być Makduf, dlatego i do niego posłał 

zabójców. Ci jednak nie odnaleźli  pana domu, zamordowali więc jego żonę i dziecko. 
 

Jednak i ten fakt nie uspokoił Makbeta. Ciągle dręczyły go wewnętrzne niepokoje. Życie 

jego upłynęło na ciągłej obawie o własne życie .Zginął z ręki Makdufa. 

background image

 

30 

 

Makbet był postacią złożoną : o podwójnej biografii - na początku - mężny i oddany 

królowi, po pierwszym morderstwie - zdrajca, okrutnik i morderca niewinnych ludzi. Jeden 
tragiczny w skutkach wybór zadecydował o całym jego życiu. 
 

Także w romantyzmie możemy odnaleźć bohaterów, którzy stoją w obliczu trudnych 

wyborów. Niewątpliwie do takich należał Konrad Wallenrod, bohater powieści poetyckie A. 
Mickiewicza. 
 

Jako młody chłopiec został porwany przez Krzyżaków. Z tego czasu zapamiętał jedynie 

krzyk matki. Jego nowi opiekunowie nadali mu imię -  Walter Alf. Wychowywał go mistrz 
krzyżacki Winrych, opiekował się nim jak rodzony ojciec. Chłopiec powoli zapominał wśród 
obcych o koszmarze porwania. Dopiero spotkanie z jeńcem litewskim - Halbanem, zmieniło 
życie Waltera. Podjudzony przez wajdelotę pragnął zemścić się za zbrodnie, jakich dokonali 
Krzyżacy na mieszkańcach Litwy. Chciał od razu wystąpić przeciwko nim, ale wajdelota go 
powstrzymał. Zwrócił mu uwagę na to, że nie ma tyle siły, aby bić się z Krzyżakami. To 
wajdelota podsunął Walterowi pomysł walki podstępem uprzedzając, że nie jest to sprawą 
łatwą. Daje mu rady jak ma postępować i według nich Walter żyje. Podczas jednej z bitew Alf 
przechodzi na stronę Litwinów. Od tej pory chce służyć swej ojczyźnie. Żeni się z córką 
Kiejstuta - Aldoną. Całkowicie zżywa się z Litwą, jest szczęśliwy, ale jest to tylko szczęście 
pozorne. Nie odnajduje spokoju, widząc jak potęga krzyżacka rujnuje coraz bardziej udręczony 
kraj. Ramię w ramię z Kiejstutem próbuje go bronić. Siły nie są jednak porównywalne. Walka 
z wrogiem w otwartym polu nie daje rezultatów. Walter postanawia opuścić Litwę, dom 
rodzinny, żonę i udać się do Krzyżaków, aby tam podstępem walczyć o wolność ojczyzny. Ale 
ta decyzja nie jest łatwa, wiąże się ona z tragicznym wyborem między : 
szczęściem ojczyzny a szczęściem własnym, lojalnością wobec tych, wśród których się 
wychowywał, a powinnością wobec ojczyzny, walką honorową, zgodną z rycerskim kodeksem, 
a walką podstępną, zdradliwą, byciem chrześcijaninem a popełnieniem grzechu. 
 

Musi dokonać wyboru - wybiera ojczyznę. Przegra jako człowiek, zwycięży jako 

bojownik. 
Podejmuje decyzję samotnej walki. Jedynym wyjściem jest całkowite rozgromienie 
nieprzyjaciela. Można to zrobić tylko podstępem. Postanawia poświęcić się tej sprawie. 
 

Przedostaje się do szeregów wroga i tam jako giermek Konrada Wallenroda bierze udział 

w wielu wyprawach rycerskich. W nieznanych okolicznościach ginie Konrad Wallenrod, a 
Walter Alf zajmuje jego miejsce. Wsławia się bohaterstwem i odwagą. Dlatego też Krzyżacy 
postanawiają , że zostanie wielkim mistrzem Zakonu. Teraz nadarza się okazja na to, aby 
zniszczyć wroga od środka, doszczętnie. Jednak Konrad Wallenrod długo zwleka z podjęciem 
ostatecznej decyzji. W końcu siły Zakonu zostają rozgromione przez Litwinów. Konrad 
Wallenrod uratował ojczyznę, ale zapłacił za to najwyższą cenę. 
 

Po pokonaniu wroga nie ma już żadnego zadania do spełnienia. Osiągnięty cel jest 

kresem jego życia. Choć fizycznie nie umiera, nie ma powrotu do poprzedniego życia. Dawno 
już zrozumiała to Aldona, która za mężem przybyła do Maryjenburga i mieszkała w wieży. To 
ona uświadamia Konradowi fakt, że  
nie ma już powrotu do poprzedniego życia, kiedy on jeszcze w to wierzy. Jedyną dla niego 
pociechą jest szczęście Litwinów, wolność kraju i ruina Zakonu.  
 

O jego życiu nie decyduje samobójstwo, które popełnia, decyzję o życiu Konrada 

podejmują inni, wydając na niego wyrok śmierci. Ona jest jedynym rozwiązaniem, chociaż 
rozwiązaniem bardzo bolesnym, ponieważ pociąga za sobą i inne ofiary - wraz z mężem 
umiera Aldona, bo jej życie jest nierozerwalnie związane z żywotem Konrada. 

background image

 

31 

 

Konrad Wallenrod w chwili tak dramatycznej mógł jednak zachować dla siebie coś 

cennego - honor człowieka, który do końca nie poddał się wrogowi, który nie czekał ani na 
jego łaskę, ani na jego wyrok. Tym, co ocaliło jego honor bojownika było samobójstwo. 

 

 

Stanisław Wokulski - bohater "Lalki" B. Prusa myśli natomiast przede wszystkim o 

sobie i własnym szczęściu. Wobec społeczeństwa pragnie spełniać obowiązki niemal na 
zasadzie "Wymiany usług", obliczanej z kupiecką rzetelnością : 
"Spełniony obowiązek powinien coś przynosić człowiekowi, gdyż inaczej byłby ofiarą, której 
nikt od nikogo nie ma prawa wymagać". 
 

Wypowiedział te słowa Wokulski złamany nieszczęściem , rozjątrzony plotkami i 

podejrzeniami. Czy takim był również w latach swej młodości "subiekt, który spędzał czas nad 
książką, student, który przez nędzę szedł do wiedzy, żołnierz pod deszczem kul, wygnaniec, 
który w zasypanej śniegiem lepiance pracował nad nauką ?" Sam wspominał, że "chciał służyć 
społeczeństwu, choćby ofiarą własnego życia. "Jednak już wówczas przecież wątpił, czy warto 
"oddawać życie za tych gości, którzy mu wymyślają jak psu".  Co stanowiło sedno jego życia ? 
Uczucie do panny Izabeli Łęckiej. Coraz bardziej wszak odsuwał się od środowiska, z którego  
wyszedł, a zbliżał się do arystokracji, przyjmując jej obyczaje i styl życia. Wszystko to czynił, 
by zdobyć Izabelę, a nie dla zaspokojenia swych ambicji. Wręcz przeciwnie, czasem odczuwał 
nawet niechęć i pogardę dla samego siebie, czyniąc sobie wyrzuty sumienia za zdradę ideałów 
młodości. Dlatego też pewną "rekompensatę" miało stanowić dla udręczonego sumienia 
poświęcenie się najuboższym. Nie należąc do tego świata w sensie klasowym, należał do niego 
w sensie narodowym, ponieważ ludzie z Powiśla byli dla niego cząstką organizmu, do którego 
sam należał i za który był też odpowiedzialny. Nie odczuwał odrazy nawet dla pary 
kochanków, którą dostrzegł na śmietniku, tak jak nie odczuł podziwu i zachwytu dla przepychu 
i piękna, w którym dane mu było obcować. Nie przeżył bynajmniej upokorzenia, gdy 
przypomniał sobie nędzną młodość spędzoną w komórce za sklepem i porównał te ciężkie lata 
z obecnym luksusem. Przeciwnie, poczuł się lepszy i wewnętrznie bogatszy niż ludzie, którzy 
nie mają podobnych doświadczeń. Widziany jego oczami wielki świat- wyścigi, kwesty, 
składane i oddawane wizyty, przejażdżki i przechadzki-to jedno , wielkie odstręczające bagno. 
Z dokładnością kupca i rozpaczą kochanka, wychowanego na Mickiewiczowskich erotykach, 
zdolny był przeliczyć na ruble wygląd swojej ukochanej 
.  

Widzimy więc, że B. Prus naszkicował w swojej powieści nie tylko obraz pozytywisty, 

który usiłował przezwyciężyć w sobie romantyka, realizując hasło pracy organicznej, 
robiącego majątek na dostawach wojennych i handlu perkalikami, ale przede wszystkim 
pokazał człowieka, który stawiał sobie pytania egzystencjalne, zastanawiając się nad celem i 
sensem istnienia, który pytał, czy jednostka ma prawo cieszyć się urodą życia, jakże szybko 
przemijającego, czy też ma nieustannie rezygnować ze szczęścia osobistego, poświęcając się 
dla dobra ogółu. Ów reprezentant programu "organicznikowskiego" miał poważne 
wątpliwości, czy był on skuteczny i czy taka działalność mogła mieć jakieś inne znaczenie niż 
okazanie pomocy pojedynczemu biedakowi (Wysoccy, Węgiełek, "Magdalenka").Z tej 
świadomości zrodziło się właśnie poczucie bezsiły, daremności podejmowanych wysiłków. 
 

Wątpliwości moralne również ani na chwilę nie opuściły doktora Judyma, bohatera 

"Ludzi bezdomnych" S. Żeromskiego. Jego z kolei dręczyły pytania : czy człowiek związany 
pochodzeniem z klasą społecznie i ekonomicznie uciemiężoną, posiadający pełną świadomość 
zła i odczuwający w sobie nieustępliwy nakaz buntu, zachowuje prawo do szczęścia 
osobistego, czy też winien wyrzec się go w imię idei  

background image

 

32 

 

Syn szewca z ulicy Ciepłej w Warszawie, wychowywany przez ciotkę - "damę" z 

półświatka, zdobywszy wyższe wykształcenie, nie zerwał więzi z klasą, z której wyszedł. 
Odczuwał wobec niej jakby nakaz zadośćuczynienia, dlatego zapragnął być lekarzem ludzi 
ubogich. Zarzewiem wewnętrznego konfliktu stała się miłość Tomasza do młodej 
nauczycielki- Joanny Podborskiej.  
 

Z jednej strony dręczyły go straszliwe widma, wołające ku niemu z wilgotnych nor, z 

ponurych, zatęchłych lochów. Z drugiej przyciągały i nęciły powaby życia, szczęścia i miłości, 
uosobione w Joasi. "Każda istota ma swe ognisko, swój dach". A on ? Czy nie miał prawa do 
własnego, skromnego szczęścia, które przecież nikomu nie szkodziło ? Ale czy ten jego własny 
dom nie stanie się początkiem sromotnej klęski i kapitulacji ? Cóż będzie, jeśli w jego czystych 
i jasnych ścianach zakiełkuje i rozpleni się egoizm dorobkiewiczów ? Judym poznał już to 
ohydne uczucie, miał taka chwilę, której wstydził się potem w strasznej samotności swego 
sumienia, kiedy po awanturze w Cisach, aby ratować siebie, Joasię, swoje szczęście, zawahał 
się na moment. Wypełzła wtedy z pokładów egoizmu, zalegającego w człowieku, myśl o 
zgodzie na wszystko, byle tylko tu zostać. Pamięć tej chwili paliła go niczym rozpalone żelazo. 
Rozstrzygnął więc sprawę z okrutną bezwzględnością na rzecz idei : "Nie mogę mieć ani ojca, 
ani matki, ani żony, ani jednej rzeczy, którą bym przycisnął do serca z miłością, dopóki z 
oblicza ziemi nie znikną te podłe zmory. Muszę wyrzec się szczęścia. Muszę być sam 
jeden(...)". 
 

Bohaterowie w każdej epoce literackiej stają w obliczu trudnych wyborów. Związane 

one były z kwestiami religijnymi, patriotycznymi, uczuciowymi, społecznymi, ale zawsze dają 
odbiorcy wiele do myślenia i podsuwają wyobraźni pytania : czy my żyjący w zupełnie innych 
realiach bylibyśmy zdolni do podejmowania takich decyzji, takich wyborów ? Jednocześnie 
uświadamiają, że każdy człowiek może kiedyś stanąć przed takim wyborem i co wtedy... 
 

background image

 

33 

CZŁOWIEK - JEGO RADOŚCI, PRAGNIENIA, NIEPOKOJE W WYBRANYCH 
UTWORACH LITERATURY STAROPOLSKIEJ 
 
 
 

Żyjemy w końcu XX wieku. Jesteśmy często niewolnikami mass mediów, które 

"zalewają" nas "tanią" kulturą. Jednak młody człowiek - wieczny wędrowiec, poszukujący 
siebie i swego miejsca w świecie - dąży zawsze do czegoś niezwykłego, oryginalnego, do 
odkrycia drogi, która będzie prowadzić do ideału. W tej odwiecznej pielgrzymce ku nieznanym 
regionom wszechświata pomocną zdaje się być literatura, która od zarania dziejów 
towarzyszyła człowiekowi w jego życiu codziennym , w jego wzlotach i upadkach, radościach 
i smutkach, upojeniach i tragediach. 
 

To ona próbuje także znaleźć odpowiedź na pytania : czy człowiek jest człowiekiem i 

czy zdał egzamin ze swego człowieczeństwa ? Czy jest istotą wolną, nieprzeciętną, broniącą 
swych ideałów i przekonań, a może osobowośią o kruchym wnętrzu, istotą biernie unoszącą się 
na falach życia, przesiąkniętą duchem dekadentyzmu ? 
 

Jaką prawdę w tym względzie przekazuje nam literatura staropolska ? Jacy byli nasi 

przodkowie ? Czy zajęci byli tylko dążeniem do doskonałości ducha, a może pochłaniało ich 
tylko życie codzienne i jego uciechy, a może tylko powinności wobec państwa? Co ich 
radowało, co ich smuciło ? 
 

U człowieka epoki średniowiecza radość wynikała z bogobojnego życia ,z możliwości 

walki w imię wielkości  państwa i Boga. Obraz takiego bohatera przekazuje nam utwór Galla 
Anonima "Kronika polska". Jest nim Bolesław Krzywousty. Był wzorowym chrześcijaninem, 
mężnym rycerzem,, władcą sprawiedliwym i mądry, potężny i odważnym., a przede wszystkim 
przebiegłym w walce, postrachem dla Pomorzan i Niemców. Gwarantował krajowi dobrobyt, 
spokój i radość. 
   

Natomiast pragnieniem średniowiecznego człowieka było uzyskanie zbawienia po 

śmierci, lecz otrzymanie go nie było sprawą prostą. Czekało na ludzi wiele pokus, można je 
było odrzucić tylko poprzez wielką samodyscyplinę wewnętrzną. Temu właśnie miała służyć 
asceza. 

 

Przykładem człowieka, którego pragnieniem było uzyskanie wiekuistego szczęścia, poprzez 
samoumartwianie ciała , był św. Aleksy. 
 

Jego rodzicami byli ludzie pochodzący z zamożnego rodu (patrycjusze rzymscy).Od 

najmłodszych lat wykazywał niezwykłą pobożność i żarliwość religijną. W wieku 24 lat ożenił 
się z księżniczką Famijaną. Ale w noc poślubną stwierdził, że musi wyrzec się szczęścia 
rodzinnego, dobrobytu, uciech życiowych. Opuścił więc swój dom, zdecydował się na życie w 
skrajnej nędzy, umartwiał się i cierpiał za swoje grzechy i innych ludzi. Jego egzystencji 
towarzyszyły liczne cuda, np. zejście Matki Boskiej z obrazu. Dzięki takiej postawie 
doskonalił w sobie cnotę i pobożność. Zdobył też zbawienie i zyskał aureolę świętego. Po jego 
śmierci dzwony same dzwoniły, a zapach który unosił się z jego ciała uzdrawiał chorych. 
 

Oryginalnym średniowiecznym ascetą był św. Szymon Słupnik, który większość 

swojego życia spędził w małej klatce na wysokim drzewie. 
 

Człowiek epoki średniowiecza pragnął też szczęścia dla swej ojczyzny i rodaków. Widać 

to chociażby na przykładzie sylwetki Bolesława Chrobrego, bohatera "Kroniki polskiej " Galla 
Anonima. 

background image

 

34 

 

W utworze tym został przedstawiony obraz  śmierci Bolesława Chrobrego. Jego śmierć 

jest chwalebna, bo chwalebny był jego żywot. Jest okazją, którą chce wykorzystać , by 
przekazać proroctwa dotyczące przyszłości Polski.. 
 

Widoczna jest więc znikomość i drugorzędność śmierci w stosunku do spraw o wiele 

ważniejszych - spraw ojczyzny. 
 

Człowiek średniowiecza z pewnością odczuwał wiele niepokojów i lęków. Jednak 

najważniejszym z nich był strach przed śmiercią. 
 

Na początku XVI wieku powstały drzeworyty Hansa Holbeina Młodszego - "Tańce 

śmierci" - śmierć pokazana była jako Wielki Tancerz porywający w swój taneczny krąg 
przedstawicieli różnych stanów i zawodów. 
 

Obrazy te miały charakter dydaktyczny czyli pouczający. Miały uświadamiać to, że 

śmierć każdego dosięgnie i że wszyscy wobec niej są równi. 
 

Na gruncie literackim podobny charakter miał utwór pt."Rozmowa Mistrza Polikarpa ze 

Śmiercią". Utwór powstał ok.1460 roku i był najobszerniejszym tekstem średniowiecznym w 
języku polskim. Napisany został w formie dialogu. Mistrz Polikarp sam zapragnął zobaczyć 
śmierć, ale kiedy ją ujrzał, przeraził się śmiertelnie, albowiem śmierć miała następujący wygląd 
: była chuda, blada, bez nosa, z oczu płynęła krew. 
 

Śmierć stwierdziła, że nie ominie nikogo, ale najchętniej i najszybciej wybiera 

duchownych "z tłustą szyją", lekarzy nie przygotowanych do wykonywania zawodu, 
nieuczciwych sędziów. 
 

Z powyższych przykładów wynika, że człowiek epoki średniowiecza czuł radość z 

możliwości chwalebnego służenia Bogu, ojczyźnie i królowi, pragnął szczęścia dla swej 
ojczyzny, rodaków i wiecznej chwały w niebiosach, ale też odczuwał niepokój wynikający z 
poczucia znikomości życia i nieuchronnego zbliżaniu się ku śmierci, która była odrażająca i 
surowa w ocenie postępków każdego człowieka. 
 

Epoka renesansu skierowała zainteresowania człowieka ze sfer pozaziemskich na sprawy 

bliskie ludziom.. Na szczycie hierarchii wartości stanął sam człowiek i jemu podporządkowane 
zostało życie, które miało dostarczać radości i szczęścia zgodnie z epikurejskim "carpe diem.  
Taką receptę na życie szczęśliwe przynoszą nam pieśni i fraszki Jana Kochanowskiego. Poeta-
jak przystało na humanistę- nawoływał w swoich utworach do radości, przyjęcia 
optymistycznej postawy względem życia. Widoczne jest to w pieśni pt. "Chcemy sobie być 
radzi"  Poeta głosi pochwałę wesołej zabawy, przy dobrym winie i muzyce. Zabawie trzeba 
oddać się całkowicie. nie troszczyć się o dzień jutrzejszy, gdyż o przyszłych wypadkach 
decyduje Fortuna, która, jak wiadomo, kołem się toczy. 
 

Podobny nastrój przynosi nam pieśń pt "Miło szaleć, kiedy czas po temu" .Poeta zwraca 

uwagę na to, że w czasie zabawy należy zapomnieć o podziałach klasowych. Carpe diem - 
cieszyć się dniem dzisiejszym, bo nie wiadomo, co przyniesie jutro.  
 

Pochwałę biesiady i życia radosnego" przynosi fraszka pt "O doktorze Hiszpanie" . 

Doktor Hiszpan nie miał ochoty uczestniczyć w wesołej wieczerzy, ale towarzysze zabawy nie 
zaakceptowali jego stanowiska, wyważyli drzwi komnaty i kontynuowali zabawę. 
 

Radość człowieka wzrastała w momencie, kiedy odczuwał przyjemność i upojenie 

wynikające z poczucia harmonijnego, spokojnego życia, w harmonijnym świecie , w którym na 
każdym kroku widać rękę doskonałego Boga-artysty. Ten nowatorski wizerunek Stwórcy 
pojawia się w hymnie J. Kochanowskiego pt. "Czego chcesz od nas Panie ..."  Bóg jawi się tu 
jako doskonały artysta - Deus artifex, na którego twórczości można się wzorować. 

background image

 

35 

 

Bóg jest Absolutem, a człowiek wobec Niego jest na pozycji stworzenia wobec Stwórcy. 

Jednak ta zależność nie poniża, ale podnosi godność człowieka.- artysta bowiem i swemu 
dziełu przydaje pewną rangę.  
 

Świat jest piękny, harmonijny, zbudowany wg reguł architektonicznych; przypomina 

wielką budowlę, której niebo jest jakby sklepieniem wielkiej katedry, a ziemia jej 
fundamentem. W katedrze tej mieszka Bóg, w świecie panuje powszechna harmonia, 
wynikająca z proporcji. 
 

Kojący wpływ na człowieka renesansu miała też natura, Stąd zachwyt jej pięknem 

pojawia się we fraszkach i pieśniach J. Kochanowskiego. 
 

Wytchnienie poecie daje czarnoleska lipa z fraszki pt."Na lipę" . Opiewa w niej piękno 

przyrody. Podmiotem mówiącym jest lipa czarnoleska, rosnąca w pobliżu domu 
J. Kochanowskiego. W letnie, ciepłe dni poeta siadywał pod nią i tworzył swe utwory. 
Przyroda daje radość, odpoczynek i jest źródłem natchnienia. 
 

Radość wypływająca z obcowania z naturą emanuje też z pieśni Panny XII z cyklu pt. 

"Pieśń świętojańska o sobótce"  
 

PANNA XII rozpoczyna swoją wypowiedź apostrofą zapowiadającą temat utworu: 

"Wsi spokojna, wsi wesoła...", prezentuje wizerunek szczęśliwego oracza, jemu 
przeciwstawione są inne zawody: kupca, dworzanina, żołnierza. Tylko wieś gwarantuje życie 
bezpieczne i uczciwe. Wieś pozwala na niezależność materialną i oglądanie owoców własnej 
pracy. Życie na wsi nie pozbawione jest rozrywek -po pracy szlachcic - ziemianin może pójść 
łowić ryby lub w cieniu drzew posłuchać śpiewu ptaków, a także potańczyć i pośpiewać. 
 

W zbożnym dziele pomaga szlachcicowi - ziemianinowi jego żona, która   jest wzorową, 

gospodarną kobietą, która dba o porządek w gospodarstwie, solidność i uczciwość. Ona także 
wychowuje w pobożności dzieci i wnuki. 
 

Z utworu wyłania się następujący świat wartości: uczciwość, pracowitość, godność, 

umiejętność poprzestawania na małym, niezależność materialna, życie zgodne z rytmem 
natury. 
 

Człowiek renesansu to także kpiarz i humorysta, który w sposób bezlitosny obnaża wady 

i przywary ludzkie. Fraszka "Raki" Jan Kochanowski  jest pozorną pochwałą niewiast, 
albowiem w istocie zamienia się w ich naganę. Kobieta jawi się jako istota sprytna, przebiegła, 
żądna pochwały i majątku We fraszce  Na nabożną"  Jan Kochanowski  kpi  z fałszywej 
pobożności, bo jeżeli kobieta nie grzeszy - jak mówi - to po co spowiada. Natomiast utwór pt. 
„O kaznodziei” ośmiesza tytułowego kaznodzieję za życie sprzeczne z zasadami, jakich uczy 
na co dzień z ambony.   
 

Człowiek renesansowy okazał się naturą niezwykle uczuciową - pragnął miłości, tej 

prawdziwej, pięknej , radosnej, która w rzeczywistości daleka była często od ideału. 
 

 Ten motyw odnajdziemy na przykład w  "Pieśń VI, ks.I"  Podmiot liryczny kieruje pod 

adresem swojej wybranki ostrzeżenie i przypomina historię Europy porwanej przez Zeusa 
zamienionego w byka. Czuje się jednocześnie wzgardzonym i porzuconym. Mimo tego 
zdobywa się na elegancję i ukrywa swój żal i złość, życzy ukochanej pomyślności i uśmiechów 
Fortuny. 
O miłości też mówią fraszki, na przykład utwór pt."Do Hanny" Podmiot liryczny prosi 
dziewczynę o przychylność w miłości i oddanie, zamiast pierścienia z diamentem pragnie 
kochającego serca. 

background image

 

36 

 

Natomiast we fraszce  "O miłości" poeta  stwierdził, że przed miłością nie można uciec, 

bo człowiek może liczyć tylko na swe nogi, a bożek miłości ma skrzydełka, więc bez trudu 
dogoni pieszego. 
 

Ludzie odrodzenia pragnęli też szczęścia dla swej ojczyzny i odczuwali niepokój 

wynikający z poczucia zagrożenia jej suwerenności i wolności, a z czego to wynikało ? 
Przyczyny były różne : Egoizm i prywata szlachty, brak silnej władzy centralnej, 
niesprawiedliwe prawa. Echa tych sądów odnajdujemy w twórczości J. Kochanowskiego, 
Mikołaja Reja Piotra Skargi i Andrzeja Frycza Modrzewskiego. 
 

Utwór J. Kochanowskiego - "Odprawa posłów greckich" opowiada o nieszczęściu jakie 

spotkało Troję. To dramat polityczny :do Troi przybywają posłowie greccy : Menelaos i 
Ulisses z żądaniem wydania Heleny. Priam był królem niezdecydowanym, wahał się, decyzją 
obarczył Radę Królewską. Podczas burzliwych obrad ścierają się dwa obozy. W pierwszym 
dominowała prywata, stawianie własnego szczęścia ponad szczęście ogółu. Na jego czele stał 
Aleksander. Chciał on za wszelką cenę zatrzymać Helenę w Troi. Myślał o sobie, nie stronił 
więc przed kłamstwem, intrygami i przekupstwem. Do tego obozu należał także Iketaon. 
 

Natomiast do drugiego obozu -  patriotów, należał między innymi  Antenor. Chciał on 

ratować państwo przed niepotrzebną wojną, apelował do sumienia obywateli, a kiedy wojna 
stała się już nieunikniona, jak najlepiej chciał do niej przygotować swoje państwo. 
 

Stronnictwo Aleksandra wygrało. Myślą przewodnią całego utworu stało się 

stwierdzenie: państwo, którego obywatele rządzą się prywatą, a nie dobrem publicznym musi 
zginąć. 
 

Jan Kochanowski tak ukształtował charaktery postaci, by można porównać jakie są i jak 

postępują, jaki jest ich stosunek do zasadniczego problemu tragedii czyli możemy mówić o 
dramacie postaw moralnych. Aleksander - w przemówieniu wygłoszonym podczas posiedzenia 
Rady zapowiedział, że wyrzeknie się Heleny, jeśli tylko Grecy naprawią krzywdy wyrządzone 
niegdyś Troi i jej sprzymierzeńcom - chodziło o Hezjonę (siostrę Priama) i Medeę (córkę 
zaprzyjaźnionego króla Kolchidy). 
 

Przypominając porwanie Hezjony i Medei, Aleksander podsycał nienawiść do Greków. 

W zręczny sposób odwracał uwagę od swojego czynu - był przebiegły. 
 

Nie liczył się z nikim i z niczym, nie zastanawiał się nad konsekwencjami swojego 

czynu ( lekkomyślny). Dobro państwa i jego interes - to pojęcia mu obce. 
 Antenor zaś był sprawiedliwy i prostolinijny. Ponad wszystko stawiał dobro państwa. 
Występował w roli najbliższego doradcy króla. Wiedząc, że zbrojnego konfliktu Troja nie 
uniknie, troszczy się o właściwe przygotowanie państwa do wojny. 
 

Była w tej decyzji tragedia osobista człowieka i męża stanu, który tyle energii i dobrej 

woli poświęcił sprawie ratowania państwa przed wojną, podjął starania o należyte jej 
przygotowanie. Był bezsilny, musiał podporządkować się większości, a nie potrafi być 
bezczynny. 
 Iketaon natomiast należał do grona przyjaciół Aleksandra. Był przeciwny wszelkim 
ustępstwom na rzecz Greków. Swoje stanowisko potrafił narzucić innym.  
 

Przemawiał urzekająco : przypominał o dawnych wykroczeniach Greków, o Medei. Jego 

dewiza : ten pan, przy tym zwycięstwo, kto ma szablę przy boku - należy swoich praw 
dochodzić siłą, przemocą, walką. 
 

Natomiast w utworze "Pieśń o spustoszeniu Podola" J. Kochanowski nawiązał do 

napadu Tatarów na Podole w 1575 roku. Wyraził żal i opisał nieszczęścia, jakie spadły na 
mieszkańców Podola. Najazd Tatarów okrył wojsko polskie hańbą. Wrogiem okazał się naród 

background image

 

37 

niewierny i niecywilizowany, a córki szlacheckie, wzięto w jasyr i nie mają nadziei na powrót 
do ojczyzny. 
 

Podmiot liryczny przemówił do narodu, zaapelowało  o aktywną postawę obywatelską 

wobec zagrożenia tureckiego. Obywatele nie powinni żałować pieniędzy na wojsko, powinni 
być ofiarni, gdy ojczyzna jest w potrzebie. 
 

Fraszka "Na sokalskie mogiły" przyniosła natomiast obraz  hołdu złożonego tym, którzy 

polegli w bitwie z Tatarami pod Sokalem w 1519 roku. Ludzie nie powinni z tego powodu 
rozpaczać, bo śmierć za ojczyznę jest chwalebną. 
 

Mikołaja Reja natomiast niepokoiła nierówność społeczna w Rzeczypospolitej XVI 

wieku. Jej obraz przyniosła "Krótka rozprawa między trzema osobami : Panem, Wójtem a 
Plebanem".   
 

Utwór to rozmowa przedstawicieli trzech stanów przebywających na wsi : jej 

właściciela, proboszcza, wójta. 
 

Pan gromił Plebana za nadużycia duchowieństwa, jego chciwość i rozpustę. Zauważał, 

że księża, nie wykonują swych obowiązków, nadużywają alkoholu, nakładają dziesięcinę i inne 
podatki. Pleban wytykał Panu złe funkcjonowanie instytucji szlacheckich, zwłaszcza 
sądownictwa, oraz przekupywanie posłów na sejm, brak troski o sprawy ojczyzny. Wójt 
wreszcie, który podczas tej rozmowy "źle się czuje", dochodzi do wniosku, że szlachta i 
duchowieństwo dochodzą do ugody, a wszelkie obciążenia z tej racji spadają na chłopa : płaci 
podatki, narażony jest na rabunki żołnierskie, a nie posiada praw obywatelskich. 
 

Utwór zamknęło narzekanie alegorycznej postaci Rzeczypospolitej, piętnującego króla 

za słabość, a jego poddanych za krótkowzroczną dbałość jedynie o swoje pożytki i obojętność 
wobec spraw państwowych 
 

Piotr Skarga w swych "Kazaniach sejmowych" podjął rozważania na temat przyczyn 

różnych chorób nękających ówczesną Rzeczypospolitą. Stwierdził, że te "choroby" to : brak 
miłości ojczyzny ,kłótnie sąsiedzkie, lekceważenie religii, lekceważenie władzy królewskiej, 
lekceważenie praw publicznych, niesprawiedliwe sądy. 
 

"Kazanie wtóre" zaadresowane zostało do ludzi obojętnych na sprawy ojczyzny. Miało 

ich wyleczyć z egoizmu, obudzić miłość do kraju, który pozwalała im : wyznawać wiarę 
katolicką, dostatnio żyć przy mądrym, sprawiedliwym królu, cieszyć się przywilejami w 
zasobnym, silnym państwie 
 

Skarga w tym kazaniu porównał ojczyznę do tonącego okrętu. Interesował go nie tyle 

jego wygląd, co zachowanie podróżnych, ono bowiem dostarcza przykładów godnych podziwu 
lub zasługujących na krytykę. Jeżeli wszyscy obywatele nie będą dbać o ojczyznę-okręt, 
wówczas zatonie i zginą wszyscy razem z nim. 
 

"O poprawie Rzeczypospolitej" A. Frycza Modrzewskiego podejmowało problematykę 

społeczną, 
składało się z 5 ksiąg : "O obyczajach", w której zajął się obowiązkami, cnotami jakimi winien 
oznaczać się uczciwy obywatel. Wykładał powinności : senatora, posła, sędziego, starosty, 
hetmana. 
Natomiast w księdze  "O prawach" żądał równości wszystkich stanów wobec prawa : 
równouprawnienia kmieci ze szlachtą, żądał by chłop miał swój kawałek ziemi, swoje 
gospodarstwo 
 W części dotyczącej rozważań "O wojnie" wystąpił jako pacyfista czyli wielki przeciwnik 
waśni i wojen, zwolennik zgody i pokoju. Ukazywał i eksponował zło wojenne, zbrodnie, 
hańby, nieszczęście 

background image

 

38 

Wyróżniał wojny sprawiedliwe (obronne) i niesprawiedliwe ( kiedy państwo występuje jako 
agresor). 
Natomiast w księdze "O Kościele" ukazał się jako wyznawca powszechnej jedności 
chrześcijaństwa, przeświadczony o konieczności wzajemnych ustępstw dogmatycznych jako 
warunku zgody między innowiercami, zwolennik koncyliaryzmu czyli zwierzchnictwa soboru 
nad papieżem. 
W ostatniej części - "O szkole" - zażądał zmiany programów nauczania i udostępnienia nauki 
mężczyznom wszystkich stanów, a także tego, aby powstała specjalna instytucja sprawująca 
nadzór nad szkolnictwem. 
 

Podstawowym celem nauczania miało być przygotowanie młodzieży do jak najlepszej 

służby dla kraju. Był pełen uznania dla trudnej pracy nauczyciela, która winna być dobrze 
opłacana. 
 

Ludzie renesansowi odczuwali radość i szczęście płynące z radosnego bytowania na 

ziemi, ale i ich od czasu do czasu ogarniał niepokój egzystencjalny, nurtowały problemy 
związane z wartością życia. I oni niewolni byli od pytań : po co żyję ? Jakie jest moje miejsce 
na ziemi ? Odpowiedzi na nie starali się doszukać w różnych systemach filozoficznych - m. in. 
w filozofii stoickiej. . 
We fraszce "O żywocie ludzkim" poeta zwrócił uwagę odbiorcy na to, że wszystkie zabiegi o 
to, co liczy się na ziemi - zacność, uroda, moc, pieniądze, sława - są bezsensowne. Nie warto 
o nie walczyć, ani martwić się ich utratą. Są nieważne w obliczu wieczności. Natomiast fraszka 
(pod tym samym tytułem) 101 z księgi I porównuje świat ludzi do teatru. Na scenie życia 
występuje jako aktor człowiek. Jego występ trwa krótko i szybko przemija. 
 

Obserwatorem ludzkich poczynań jest Bóg i poeta. Bóg bawi się światem, gdy patrzy na 

ludzkie wysiłki i bezradność w pogoni za złudnymi dobrami materialnymi. Poeta stoi ponad 
tymi perypetiami, zachowuje - w myśl filozofii stoickiej - spokój i równowagę.  
 

Wpływa filozofii stoickiej widoczny jest też w pieśni "Nie porzucaj nadzieje" Poeta 

zawarł w swym utworze rozważania na temat zmienności ludzkiego losu. Tak jak w przyrodzie 
- po ponurej zimie przychodzi wiosna - tak w życiu ludzkim po złej chwili nadchodzi piękny 
dzień. Ale w radości czy smutku człowiek winien zachować wewnętrzny spokój. 
 

O nietrwałości rzeczy materialnych i prawdziwej wartości, jaką jest życie w cnocie mówi 

nam pieśń "Nie wierz Fortunie". Poeta stwierdził, że dobra materialne przeminą, a wraz z nimi 
przyjaźń wielu ludzi. Tylko cnota jest wieczna, wobec niej los i Fortuna są bezsilni.  
 

Jednak ta postawa światopoglądowa w obliczu prawdziwego nieszczęścia okazała się 

niemożliwa do przyjęcia. Taką prawdę wyraziły "Treny" J. Kochanowskiego, określane 
powszechnie "dramatem ojca i myślenia". A tym nieszczęściem, wobec którego bezsilne były 
wszelkie pouczenia szkół filozoficznych, była śmierć córeczki - Urszulki. Nie można było 
cieszyć się życie, skoro straciło ono wszelki sens. Tragedia poety stała się tym większa, iż 
poniósł on klęskę nie tylko jako ojciec, ale i jako człowiek - myśliciel 
 Tren IX - jest właściwym wykładem stoicyzmu, ujętym jednak w ironiczny nawias. Zaczyna 
się od apostrofy do Mądrości jako wartości stoickiej, ale osiągnięcie jej okazuje się 
niemożliwe, bo człowiek, którego spotkało osobiste nieszczęście nie uchroni się przed 
cierpieniem, nie może zachować spokoju i równowagi ducha. Zaś w  trenie XVI polemika z 
filozofią stoicką zaostrza się. Podmiot liryczny oskarżył Cycerona - który był wyznawcą 
stoicyzmu - o to, że filozofia ta jest fałszem i musi zamilknąć w obliczu prawdy życia, prawdy 
bólu ludzkiego. Jedynym lekarstwem zdaje się być czas. 

background image

 

39 

W trenie X  cierpiący ojciec poszukuje Urszulki w różnych regionach wszechświata, w różnych 
sferach metafizycznych : chrześcijańskim raju, czyśćcu, mitologicznej krainie Charona, 
religiach Wschodu, dominują : rozpacz i zwątpienie, a zdanie : "Gdzieśkolwiek jest, jeśliś 
jest.." - brzmi jak bluźnierstwo w ustach chrześcijanina. Punktem kulminacyjnym zdaje się być 
tren Xi, który przynosi zanegowanie wszystkich wartości, runęła wiara w skuteczność cnoty, 
dobroci i pobożności. Pojawiło się zwątpienie w sprawiedliwość Boga i w moc ludzkiego 
rozumu. 
        W trenie XIX pojawiło się jednak ukojenie i pocieszenie. Ukazała się w nim zmarła matka 
poety z Urszulą na ręku. Przekazała poecie kojącą wiadomość, że jego córka jest szczęśliwa w 
niebie, a dzięki swojej przedwczesnej śmierci uniknęła wielu trosk i zmartwień, które być 
może spotkałyby ją w jej dalszym życiu. Matka zaapelowała do rozsądku swego syna, mówiąc 
mu, że wszyscy ludzie są śmiertelni i każdy ma wyznaczony kres swojego życia. Pojawiła się 
także parafraza maksymy Cycerona : " humana humane ferende" - "ludzkie przygody, znoś po 
ludzku". W myśl tych słów należy z godnością przeżywać to, co człowiekowi może się 
przydarzyć i nie wstydzić się oraz nie hamować okazywania swych ludzkich doznań. 
 

Człowiek renesansu odczuwał radość z życia w harmonijnym , pięknym świecie, bez 

żadnego skrępowania wołając : "Pijcie, grajcie, miłujcie!", niewolny był jednak i od lęków. 
Prawdziwy niepokój wzbudzało w nim bezpieczeństwo granic ojczystych i obronność kraju, w 
jego odczuciu, nie taka jak być  
powinna, stąd pragnienie "zreformowania" wnętrza Polaków i wyrugowanie ich egoizmu i 
samolubstwa. 

 

 

W epoce baroku twórczość literacka raz po raz ulegała powszechnym lękom i 

nieuzasadnionej euforii, proponowała wyrzeczenia i ascetyzm, by po chwili oddać się 
opisywaniu zmysłowych rozkoszy. Ta "chwiejność", krańcowość nastrojów, ekstremalność 
postaw to typowe elementy świadomości i reakcji w chwilach utraty bezpieczeństwa oraz w 
stanach zagrożenia. 
 

 

Radość i niepokój to dwa stany , które związane są z obrazem miłości barokowej. 

Jej obraz przynosi nam poezja Jana. Andrzeja Morsztyna. 
 

Był on czołowym reprezentantem dworskiej poezji barokowej. Jego poetycki dorobek 

określano mianem "błahej treści w wyszukanej formie". 
 

W utworze "Bierzmowanie" wyeksponowane zostały zmysłowe doznania poety 

wywołane wyglądem i zachowaniem pięknej kobiety. Natomiast "Cuda miłości" przyniosły  
wyznanie namiętności do pięknej dziewczyny. Przyjemność przeżywania miłosnego 
oczarowania silniejszego od rozumu. 
W utworze "Do trupa"  istotą stał się koncept poety-  wskazał on na podobieństwo między 
człowiekiem zakochanym a trupem. Zaskakująca okazała się pointa : oto trup i zakochany są 
do siebie podobni, lecz w lepszej sytuacji jest nieboszczyk  - zakochany nie może bowiem 
przerwać swoich cierpień. 
 

Tragiczna sytuacja międzynarodowa i wewnętrzna kraju nie zawsze wywoływała 

odpowiednie zachowanie; wcale nierzadko szlachta, na przekór otaczającej rzeczywistości, 
pocieszała się, jak mogła - kwitł rubaszny humor i bezpodstawny optymizm. Ten brak 
rozsądku, umiaru i odpowiedzialności znamionował wielu, ale byli też i tacy, którzy w imię 
dobra ojczyzny i jej poddanych wskazywali na szerzące isę zło, dopominając się zmiany 
obyczajów oraz aktywnej postawy wobec nieszczęść, jakie dotknęły Rzeczypospolitą. 
 

Wacław Potocki był jednym z nich, który ze szczerym zatroskaniem pochylał się nad 

niesprawiedliwościami gnębiącymi ówczesna Polskę. 

background image

 

40 

 

Na ogromny dorobek pisarski tego poety składają się :  wiersze dydaktyczne, pieśni 

religijne, romanse, fraszki, satyry...Do najbardziej znanych utworów należą zbiory : 
"Moralia","Ogród" i poemat epicki - "Transakcja wojny chocimskiej" 
 

Odczuwał on niepokój przed utratą wolności i pragnienie uzdrowienia winnych 

osłabieniu państwa polskiego. 
 

Był niezwykle wrażliwy na krzywdę ludzką i na wynaturzenie w obyczajach 

szlacheckich, Ostrzegał przed skutkami anarchii i demoralizacji różnych środowisk 
społecznych :W utworze pt. "Nierządem Polska stoi" - krytykuje możnowładców za 
nieposzanowanie istniejących praw - różne prawa dla bogatych i biednych.. Ubożenie szlachty 
przez pożyczki, zadłużenia, w końcu licytację dóbr0 
 

Także w swych utworach ukazywał przejmującą prawdę o narastającej krzywdzie 

chłopskiej. I tak utwór pt. "Wolne kozy od pługu"  krytykuje wyzysku chłopów. Z porównanie 
ich losu z losem    

    zwierząt gospodarskich wynika smutna prawda : gorszy jest los 

chłopa. W finale wiersza pojawia się groźba autora : kara spotka po śmierci tych, którzy 
zgotowali chłopu taki los. 
 

W twórczości W. Potockiego widoczna jest także troska o siły obronne 

Rzeczypospolitej. W utworze pt. "Pospolite ruszenie" - przedstawiony został obraz życia 
obozowego wojsk pospolitego ruszenia. Widoczny jest brak poczucia odpowiedzialności i 
obowiązku, brak ducha walki. Górę bierze wygodnictwo i  rozleniwienie. Polacy wyraźnie 
lekceważą zbliżające się niebezpieczeństwa ze strony wojsk kozackich, ta beztroska może 
doprowadzić do totalnej klęski- zdaje się mówić poeta. 
Pospolite ruszenie to nie armia, ale zbiorowisko zarozumiałych szlachciców.  
 

Podobne treści patriotyczne odnajdujemy w utworze "Transakcja wojny chocimskiej". 

Akcja tego poematu epickiego została umiejscowiona w 1621 roku,  podczas oblężenia 
Chocimia przez Turków. 
 

Głównym bohaterem jest Jan Karol Chodkiewicz, przedstawiony jako wzór  wodza i 

Polaka, jest odważny, bezinteresowny, dobry strateg, pełen samozaparcia (dowodzi armią 
będąc chorym na raka). 
 

Autor sugeruje swoim czytelnikom to, że obrońcy powinni być wzorem do naśladowania 

przez współczesnych poecie ludzi, bo są : odważni, wytrwali, posłuszni, roztropni, dbają o 
sławę nieśmiertelną rycerstwa polskiego, nie boją się śmierci, ani ran. Rycerz-bohater "nie 
umiera, nie w wiecznym śmierć go mroku kryje  ; nie da mu cnota umrzeć, którą wiecznie żyje 
!", Poza tym walczą wsparci "świętym obrokiem" i wiarą, że Bóg i Najświętsza Panna 
nagrodzą zwycięstwo nad pogaństwem na tym i na tamtym świecie.. Ożywia ich miłość do 
matki ojczyzny i poczucie odpowiedzialności za los narodu :  
 

"Wam ojczyzna rodzice, krewne, dzieci małe, 

 

Płeć niewojenną, dziewki oddaje dojźrałe... 

 

Wam ubogich poddanych chrześcijańskie gminy (...) 

 

Pokazuje z daleka matka utrapiona ..." 

W utworze tym Potocki wskrzesza "postaci zmarłej przeszłości", przedstawia dawny 
patriotyzm, aby ukazać, Ze "takie przedtem rodziła Sarmacyja syny". 
 

Niepokój przed przemijaniem życia ludzkiego i jego kruchością odczuwał natomiast D. 

Naborowski 
 

Tematyka wierszy poety próbuje odnaleźć odpowiedź na pytanie : kim jest człowiek ? 

Czym jest ludzkie ciało, a czym dusza ? 

background image

 

41 

 

Zwraca uwagę na przemijalność, nietrwałość życia ludzkiego, z którym wiąże się pojęcie 

czasu jako siły niszczącej. W utworze  "Krótkość żywota"  wskazywał na nietrwałość życia 
ludzkiego i przynosił chwilę refleksji nad sprawą, o której człowiek nie pamięta i nie chce jej 
sobie uświadomić - iż jest śmiertelny. Ma również świadomość tego, że nic nie są warte różne 
ziemskie wartości, do których człowiek przywiązuje wagę : piękny pałac, doskonałe 
pożywienie, uroda, bogactwo, przepych, stanowisko, popularność - to wszystko przemija, jest 
nietrwale - jest marnością. 
 

Trwałą jest natomiast cnota czyli prawość w życiu i wierność Bogu. Ona zapewni 

nieśmiertelność 
Sądy te zawarł poeta w wierszu "Cnota grunt wszystkiemu". 
 

Niepokoje były również nieobce poezji Mikołaja Sępa-Szarzyńskiego.W zbiorku "Rytmy 

abo wiersze polskie" widoczna jest postawa światopoglądowa poety : odczuwa osamotnienie w 
kosmosie i słabość ludzką, która wiąże się z grzechem i śmiercią. Od rozpaczy uwolnić może 
tylko szczególne zrządzenie łaski i opieka Opatrzności. Do wyrażenia swego stanowiska 
posłużył się formą sonetu. 
 

Sonet IV  opisuje walkę człowieka z szatanem. Jest to ogromnie ważna walka, bo stawką 

jest życie wieczne. Po stronie szatana opowiadają się wszystkie dobra ziemskie. 
 

Poeta prosi Boga o pomoc, bo czuje, że sam człowiek nie jest w stanie zwalczyć szatana, 

bo jest słaby, lecz wierzy, że pomoc i opieka Boga zapewni mu zwycięstwo. 
 

Natomiast  w sonecie V  poeta stwierdził, że miłość jest właściwością życia ludzkiego, 

lecz kieruje się ono ku rzeczom doczesnym : władzy, sławie, bogactwu, kobiecie. Ale człowiek 
powinien przeciwstawić się tym pokusom, dążeniom własnego, niedoskonałego ciała i obrać za 
cel miłość Boga. Poeta rozróżnia więc 2 rodzaje miłości : trwała - celem jest Bóg i nietrwałą - 
jej celem są rzeczy doczesne. 
 

Poeta przedstawił niezwykle dramatyczny wizerunek życia człowieka :był on ze swej 

natury rozdarty miedzy wartościami ducha i ciała. Dobra świata okazały się nietrwałe i 
oddalające człowieka od właściwego celu ziemskiego bytowania  : zmierzaniu ku Bogu. 
 

Literatura staropolska ukazała nam barwny obraz człowieka - osoby przeżywającej 

radości, wypływające z obcowania z codziennością, z piękną naturą, z dobrotliwym Bogiem- 
doskonałym artystą., ale też i jego niepokoje - wynikające z rozterek światopoglądowych, 
poczucia zagrożenia przemijalnością i nietrwałością świata, brakiem poczucia bezpieczeństwa 
Rzeczypospolitej, Człowiek epoki staropolskiej pragnął szczęścia dla siebie, jak i dla swego 
władcy, ojczyzny., pragnął odczuć pełnię swej ziemskiej egzystencji .  

background image

 

42 

  
EGZYSTENCJA, Życie człowieka, rozważania o jego sensie i celowości. 
 
„Na szczycie góry jesteśmy bliżej nieba niż na równinie. Ale nie jesteśmy bliżsi temu, żeby 
latać”. Te słowa Simone Weil, francuskiej myślicielki, filozofa i etyka mówią o ograniczoności 
ludzkiego poznania. W jakikolwiek sposób dążyć by do prawdy, zawsze dojdzie się do jakiejś 
granicy, poza którą kończy się doświadczenie, a zaczyna wiara. Wiara i oczekiwanie spełnienia 
pragnień, oczekiwanie perspektywy i nadziei w sensie duchowym. Jest rzeczą 
charakterystyczną, że im bardziej wikłamy się w ludzką codzienność, tym natarczywiej jawią 
się pytania o ideały życia : czy żyję godnie i uczciwie ? I dalej : co to właściwie jest życie, jaki 
jest jego sens i cel ? Wreszcie :  jakie są ideały ludzkiej egzystencji ? 
 

Na przestrzeni wieków w różny sposób próbowano odpowiedzieć na te pytania. Albert 

Camus w „Micie Syzyfa” napisał : „Bogowie skazali człowieka na bezustanne poszukiwanie 
Ziemi Obiecanej i oddalając go od niej, ilekroć widać ją wreszcie na horyzoncie, (ale) samo 
wdzieranie się na szczyt starczy, by wypełnić serce człowieka”. Mitologiczny Syzyf wyraża 
więc los istoty ludzkiej , rzuconej w otchłań świata. Gdy cel jest już prawie osiągnięty, widzi 
on, jak podjęty z takim trudem wysiłek idzie na marne, kamień spada w dół. Schodzi więc, by 
go na powrót podźwignąć. Świadomy absurdal;ności sytuacji : wysiłku i niepowodzenia, które 
czeka na końcu drogi, stawia się ponad swoim losem, staje się silniejszy niż kamień, który 
musi wtoczyć, Syzyf ma świadomość potrzeby nieustannego działania, pięcia się „ku 
szczytom”, walki. Może przecież zdarzyć się, że wbrew fatum kiedyś przypadek zadrwi z 
przeznaczenia. A jeśli nawet tak nie będzie, to warto przecież zmierzać „ku szczytom” dla 
samego heroicznego protestu, dla dążenia do pomyślnego finału. Tak więc może nie ostateczny 
cel, lecz zmierzanie ku niemu jest właśnie ową Ziemią Obiecaną. 
 

Jest także inna samotność - samotność Hioba poszukującego ukojenia w Stwórcy. 

Wbrew losowi ówe biblijny patriarcha z pokorą znosi największy ból - utratę wszystkiego, co 
posiadał i własną udrękę. Rozumie, że jest to wola Boża, trwa w wierze, uznając mistycyzm za 
Najwyższe Objawienie. 
 

Nieco odmienne spojrzenie na wartość i sens ludzkiej egzystencji odnajdujemy w 

„Księdze Koheleta”. Autor dochodzi do wniosku, że wszystko co otacza człowieka na ziemi 
jest niczym, bowiem wszystko to „marność i gonienie za wiatrem”. Nasuwa się tu oczywiście 
pytanie : dlaczego ? Dzieje się tak dlatego, że w obliczu Boga wszystkie doczesne wartości 
stają się nic nie znaczącymi drobiazgami, za którymi nie warto się nawet oglądać. Bowiem to, 
o co ludzie zabiegają przez całe życie : bogactwo, uroda, siła, sława, władza -wszystko to 
okazuje się w ogólnym rozrachunku niczym. Echa poglądów Koheleta przeniknęły i do 
literatury polskiej. 
 

Daniel Naborowski - twórca barokowy - w swojej twórczości poszukuje uzasadnienia 

faktu istnienia człowieka w świecie. Jego wnioski nie są zbyt optymistyczne. Utwory : 
„Marność” i „Krótkość żywota” dają temu niezbite świadectwo.  
 

W Wiersz „Marność” Naborowski nawiązuje do przesłania Koheleta, prezentując 

jednocześnie swój własny sposób rozumienia świata. Dostrzega, że świat hołduje marności, ale 
nie wyciąga z tego skrajnych wniosków. Nie nawołuje do odrzucenia wszystkiego, co ziemskie 
i doczesne, nie wzywa do ascetycznego umartwiania ciała. Radzi natomiast umiar, znalezienie 
złotego środka w życiu, prowadzenia uporządkowanego, spokojnego życia w zgodzie z 
Bogiem. Bóg jest bowiem celem człowieka, należy więc żyć tak, jak każą przykazania, 
pamiętając o karze za grzechy, ale nie wpadając przez to w jakieś skrajności.  

background image

 

43 

 

Natomiast "Krótkość żywota" - jest rozważaniem istoty życia ludzkiego w perspektywie 

uniwersalnej, w wymiarze boskim. Człowiek jest tylko przechodniem w świecie, który trwa 
wiecznie, czas życia ludzkiego jest jedynie : dźwiękiem ,dymem, błyskiem, punktem, cieniem, 
wiatrem, głosem 
Nie trwa wiecznie, nic się nie powtarza, wszystko przemija. Dla wielu ludzi życie zaczyna i 
kończy się już w kołysce 
 

Podobny nastrój pojawia się w utworach Mikołaja Sępa - Szarzyńskiego. Całe jego życie 

to zastanawianie się nad zmiennością świata doczesnego. W  rezultacie doszedł do przekonania  
o wewnętrznym rozdarciu człowieka, którego nadrzędnym celem powinno być dążenie do 
świętości. Odczuwał osamotnienie w kosmosie i słabość ludzką, która wiąże się z grzechem i 
śmiercią. Od rozpaczy uwolnić może tylko szczególne zrządzenie łaski i opieka Opatrzności. 
Do wyrażenia swego stanowiska posłużył się formą sonetu. 
 Sonet IV cyklu „Rytmy abo wiersze polskie”, opisuje walkę człowieka z szatanem. Jest to 
ogromnie ważna walka, bo stawką jest życie wieczne. Po stronie szatana opowiadają się 
wszystkie dobra ziemskie. 
 

Poeta prosi Boga o pomoc, bo czuje, że sam człowiek nie jest w stanie zwalczyć szatana, 

bo jest słaby, lecz wierzy, że pomoc i opieka Boga zapewni mu zwycięstwo. 
 
Zaś w  sonecie V - poeta stwierdza, że miłość jest właściwością życia ludzkiego, lecz kieruje 
się ono ku rzeczom doczesnym : władzy, sławie, bogactwu, kobiecie. Ale człowiek powinien 
przeciwstawić się tym pokusom, dążeniom własnego, niedoskonałego ciała i obrać za cel 
miłość Boga. Poeta rozróżnia więc 2 rodzaje miłości : trwała - celem jest Bóg i nietrwałą - jej 
celem są rzeczy doczesne. 
 

Widzimy więc, że w swoich utworach poeta przedstawił niezwykle dramatyczny 

wizerunek życia człowieka : jest on ze swej natury rozdarty miedzy wartościami ducha i ciała. 
Dobra świata są nietrwałe i oddalające człowieka od właściwego celu ziemskiego bytowania  : 
zmierzaniu ku Bogu. 
 

Świat jest dynamiczny czyli prowadzona jest ciągła walka ze złem i pełen dysharmonii - 

sprzeczności : ciało i dusza. 
 

Głęboko pesymistyczne refleksje na temat ludzkiego życia przyniosła także XIX - 

wieczna filozofia - Artura Schopenhauera. W myśl jej założeń życie ludzkie było pasmem 
cierpień , niemocy, apatii i znużenia. Poglądy te stały się doskonałą „pożywką” dla 
dekadentów, do grona których przez pewien czas należał Kazimierz Przerwa - Tetmajer. 
Słynnym antymanifestem pokoleniowym stał się wiersz pt. „Koniec wieku XIX”. 
 

Po jego przeczytaniu odnosi się wrażenie, że bohaterem jest człowiek smutny, 

przygnębiony, złamany przez życie, który prowadzi dialog wewnętrzny z samym sobą, 
próbując w ten sposób  znaleźć jakąś ideę, cel swego istnienia, coś, co mogłoby go wyzwolić 
ze stanu odrętwienia i niemocy. Jednak okazuje się , że cały kulturowy i ideowy dorobek 
ludzkości już się w mniemaniu podmiotu lirycznego przeżył i nie ma mowy o powrocie do 
przeszłości, do postaw i idei, które już były, bo żadna z nich nie stanowi lekarstwa na „ból 
istnienia” :  wiara nie daje ukojenia, walka jednostki jest czymś absurdalnym, rezygnacja nie 
zmniejsza bólu, a nadmierne użycie nie zaspakaja ciągłego nienasycenia. Człowiek jest więc 
całkowicie bezradny wobec życia, nie znajduje w nim nic trwałego i przynoszącego szczęście. 
 

Wpływy filozofii Artura Schopenhauera widoczne są też w utworze „Któż nam powróci 

...”, w którym podmiot liryczny wyraża rozczarowanie i ból swego pokolenia, które straciło 

background image

 

44 

najlepsze lata swej młodości na bezowocne poszukiwania idei i wartości. Ich pragnienia nigdy 
nie zostały zaspokojone, są przepełnieni smutkiem i bólem. 
 

W wierszu pt. „Wszystko umiera ze smutkiem i żałobą” widzimy skrajny pesymizm 

podmiotu lirycznego, który nie wierzy w nic, neguje wszystko, nawet nieśmiertelność ludzkiej 
duszy. Poczucie tragizmu sytuacji potęguje się poprzez taką refleksję - nie ma życia po śmierci, 
a więc życie ziemskie jest bezcelowe. Każdy byt musi przeistoczyć się w niebyt. Nic nie 
zmartwychwstanie takie jakie było niegdyś, człowiek jako materia będzie trwać do końca 
ziemi, ale nigdy nie zmartwychwstanie w swej dawnej postaci. Istota ludzka ginie jak zwierzę 
czy roślina. Ludzkie starania, walki, złorzeczenia, bunty nie mają sensu, gdyż kresem każdego 
jest nieuchronna śmierć, której nie można się sprzeciwić. Człowiek nie rodzi się do zwycięstwa 
na lose, ale musi się mu poddać. 
 

Wyraźne wpływy dekadentyzmu możemy też odnaleźć w utworze „Fałsz, zawiść ...”. 

Świat zostaje w nim przyrównane do płynącej wody, a życie człowieka to samotna łódka 
unosząca się biernie i bezwolnie na falach rzeki. Człowiek nie jest w stanie płynąc błot, 
mielizn, jego łódź wciąż zatrzymuje się na rafach : falszu, obłudy, zakłamania, chciwości, 
małości, podłości. Pozostaje więc tylko całkowita rezygnacja, odrzucenie wioseł i dryfowanie 
bez celu i sensu. Rodzi się tylko niezmierzony ból i żal, że człowiek zrodzony do piękna i 
szczęścia musi ”pływać” w brudach życia. 
 

Podobne nastroje odnajdujemy w wierszu L. Staffa „Deszcz jesienny”. Sytuajcę liryczną 

tworzy padający i stukający o szyby deszcz. W szarym , sennym, poźnojesiennym dniu 
powoduje on przygnębiający i pesymistyczny nastrój. Podmiot liryczny doświadcza uczuć : 
smutku, przygnębienia, żalu, lęku popadajacw coraz większy pesymizm i depresję. Doświadcza 
różnych przygnębiających wizji : przez pustynię wędruja mary uosabiające ludzką duszę na 
próżno poszukującą ukojenia. Ten motyw wędrówki w bezkresną dal jest charakterystyczny dla 
nurtu dekadenckiego Młodej Polski. Poeta używa także charakterystycznych dla epoki 
rekwizytów : grób, pustynia, żałoba, smutek, rozpacz, łzy - co zwiększa dramatyzm sytuacji i 
ekspresję utworu. Odpowiednia kolorystyka : czerń ,szarość zwiększa wrażenie smutku i 
przygnębienia. 
 

W takiej przygnębiającej atmosferze refleksje podmiotu lirycznego dotyczą najbardziej 

przerażających wydarzeń : śmierci, pogrzebu, odejścia bliskiej osoby, utraty miłości, pożaru, 
podczas, którego spaliły się dzieci. Wizja smutnego szatana może symbolizować zło, które 
niszczy w człowieku to, co najpiękniejsze i budzi lęk. 
 

Życie człowieka to ciągła wędrówka, której towarzyszy lęk, niepokój, smutek i 

przerażenie, a kresem wszystkiego będzie zawsze tylko grób. Ta świadomość nie pozwala na 
radość i spokój ducha. W powyższych utworach ukazane zostało życie bez marzeń, bez 
perspektyw. Jednak mimo tego ludzie końca XIX znaleźli sposoby na wyrwanie się z tego 
absurdalnego świata. Ale czy je odnaleźli ? 
 

Artur Schopenhauer jedną  z dróg wyjścia z kręgu cierpienia upatrywał się w wyzbyciu 

„woli życia”, rezygnacji ze ślepych popędów, wyizolowaniu się ze społeczeństwa. Jedynie 
osiągnąwszy taki stan - stan nirwany, czyli niebytu, nieistnienia - można wyzbyć się bólu. 
 

Wiersz „Hymn do Nirwany” jest stylizacją modlitwy pańskiej „Ojcze nasz”, zamienioną 

na modlitwę do Nirwany, która jest w stanie zapewnić człowiekowi spokój i ukojenie. Podłość 
i złość ludzka, nikczemność i brud świata przepełniają duszę człowieka, który pragnie oderwać 
się od tego wszystkiego, zapomnieć nawet i o tym, że żył.  
 

Świat jest „otchłanią klęski i cierpień”, człowiek zmęczony takim życiem, nie znajdujący 

w nim żadnej wartości ani ukojenia podąża tylko do nicości. 

background image

 

45 

 

Podobnie w utworze „Nie wierzę w nic ...” podmiot liryczny podobnie czyni swe 

wyznanie niewiary. Stracił sens w wartość życia, wszystko okazało się ułudą i bezsensem, 
wszystko napawa go wstrętem i pogardą. Wola ludzka jest niczym, pozostało tylko jedno 
pragnienie - Nirwany. Życie traci sens do tego stopnia, że silniejsze jest pragnienie niebytu niż 
wola istnienia. 
 

Pokolenie końca XIX wieku, owładnięte nastrojem pesymizmu i rezygnacji, zwątpienia 

we wszystkie wartości, próbowało szukać także innych dróg wyjścia z kręgu cierpienia. I 
znowu z pomocą przyszła filozofia ura Schopenhauera. Jedną z wartości zmniejszających ból 
istnienia - jego zdaniem - okazała się być sztuka.  
 

Sztuka i artysta w epoce Młodej Polski zyskały szczególne miejsce i znaczenie. 

Stanisław Przybyszewski w „Confiteorze” stwierdził, że sztuka powinna być postawione na 
piedestale, artysta zaś będzie jej kapłanem. Sztuka nie powinna mieć żadnego celu, nie może 
być nośniczką żadnych idei, gdyż w przeciwnym razie staje się uboga i płytka. Kaziemierz 
Przerwa - Tetmajer, wzorem Artura Schopenhauera, również widział możliwość wyciszenia 
bólu istnienia dzięki uprawianiu i kontemplowaniu sztuki. Odzwierciedleniem tych poglądów 
jest wiersz „Evviva l’arte” („Niech żyje sztuka”). 
 

Zdaniem podmiotu lirycznego ludzie dzielą się na filistrów czyli społeczeństwo 

drobnomieszczańskie, które nie ma w życiu żadnych większych aspiracji i ambicji oraz na 
artystów, którzy są ludźmi wybitnymi, a przez to odrzucanymi przez większość, żyjącymi 
często w skrajnej nędzy. Artysta jednak jest mimo tego bogatszą osobowością od pozostałych - 
jego talent ma boski wymiar, a tym samy artysta występuje niejako w roli pośrednika między 
tym co nieskończone, potężne, idealne - Bogiem a tym co ziemskie. 
 

W obliczu dewaluacji wszelkich wartości, ogarniającego człowieka pesymizmu, miłość 

rozumiana w sensie hedonistycznym stała się jedną z dróg ucieczki ze stanu zwątpienia, 
„środkiem” przynoszącym ulgę i chwilowe choćby ukojenie.  
 

W wierszu K. Przerwy=Tetmajera „Ja, kiedy usta ku twym ustom chylę ...” miłość 

rozumiana jest w specyficzny sposób. Jest przede wszystkim odurzeniem przynoszącym 
chwilowe zapomnienie, jest rozkoszą, która daje ulgę w cierpieniu. Nie jest jednak owa 
rozkosz stanem trwałym, lecz bardzo ulotnym , kruchym. Rzeczywistość oglądana po „Burzy 
zmysłów” wydaje się być bardziej złą. Przynoszącą ogromny ból. Ludzkie pragnienia nie mogą 
być bowiem nigdy zaspokojone, stale pojawiają się nowe, którym nie ma końca. To jest więc 
istotą ludzkiego cierpienia - wieczny niedosyt i rozczarowanie. 
 

Lekarstwem na zagubienie i samotność człowieka miał się stać też powrót do natury. W 

poezji końca XIX wieku nastąpił więc zwrot ku przyrodzie, zainteresowanie wsią i trybem 
życia jej mieszkańców (ludomania). Szczególnym miejscem dla artystów młodopolskich stały 
się Tatry i Zakopane - „Mekka” pokolenia końca XIX wieku .  
 

Jednym z najpiękniejszych utworów, w którym widać te upodobania młodopolskie jest 

utwór K. Przerwy - Tetmajera „Widok ze Świnicy do Doliny Wierchcichej”, obrazujący pejzaż 
widziany oczami podmiotu lirycznego znajdującego się na szczycie góry i spoglądającego w 
przepiękną dolinę. Krajobraz emanuje przede wszystkim niezwykłym spokojem i ciszą. 
Wszystko wydaje się byc uśpione, krajobraz jest lekko zamglony, jakby nierealny. Taki sposób 
obrazowania stal się typowym dla techniki impresjonistycznej. b.  
 

W omawianym wierszu Tetmajera pejzaż wykreowany przez poetę ma charakter 

impresjonistyczny. Kontury przedmiotów są zatarte, mgliste :  
 

„ na gór zbocza 

 

   Światła się zlewa mgła przeźrocza” 

background image

 

46 

- w zieleni traw błyska oświetlony słońcem, głaz, cisza ma barwę srebrzystoturkusową. Pejzaż 
utrzymany w tonacji ciemnozielinej, rozbłyskuje iskrzącym się słońcem, które nadaje 
wszystkiemu niezwykłej kolorystyki i piękna. Jednak ukojenie dzięki obcowaniu z przyrodą 
nie daje całkowitego zaspokojenie umęczonej duszy. 
 

Nirwana, sztuka, przyroda i miłość -  przyniosły tylko połowiczne rozwiązanie, zawsze 

pozostawało uczucie niedosytu i niespełnienia, w zakamarkach ludzkiej duszy czaił się lęk i 
obawa przed życiem oraz cierpienie wynikające z poczucia niedoskonałości i niemocy. 
 

Na szczęście jednak w dziejach ludzkości byli i tacy ludzie, którzy zupełnie inaczej 

widzieli i oceniali ludzką egzystencję. Potrafili się cieszyć swoim życiem, egzystować tu na 
ziemi z radością, sławiąc jednocześnie tę radość.  
 

Jednym z nich był święty Franciszek z Asyżu. Praktykujący ubóstwo jako naczelną 

cnotę, głosił konieczność pogodzenia się z losem, którego istotę stanowi koegzystencja dobra i 
zła, radości i cierpienia. Optymistyczny program eliminował frustrację, każąc aprobować życie, 
w którym zawsze radość przeplata się ze smutkiem, w którym każdy, jeśli umiejętnie popatrzy 
na swoją egzystencję, doszuka się w niej sensu i uzasadnienia. Franciszkanizm kładł 
szczególny nacisk na zespolenie człowieka z naturą, która dawała poczucie spokoju i harmonii. 
Echa tej koncepcji harmonijności życia ludzkiego i otaczającej rzeczywistości widać w 
utworze Jana Kochanowskiego „Czego chcesz od nas Panie...” Bóg jawił się tu  jako doskonały 
artysta - Deus artifex, na którego twórczości można się wzorować. Bóg był Absolutem, a 
człowiek wobec Niego był na pozycji stworzenia wobec Stwórcy. Jednak ta zależność nie 
poniża, ale podnosi godność człowieka.- artysta bowiem i swemu dziełu przydaje pewną rangę.  
 

Świat jest piękny, harmonijny, zbudowany wg reguł architektonicznych ; przypomina 

wielką budowlę, której niebo jest jakby sklepieniem wielkiej katedry, a ziemia jej 
fundamentem. W katedrze tej mieszka Bóg, w świecie panuje powszechna harmonia, 
wynikająca z proporcji. 
 

Zdaniem Jana z Czarnolasu najwyższym dobrem i szczęściem człowieka było 

korzystanie z radości tego świata jakimi mogły być : zabawa, muzyka, śpiew biesiady. 
Horacjańską maksymę - „Carpe diem” odnajdujemy w pieśni "Chcemy sobie być radzi" Jan 
Kochanowski głosił pochwałę wesołej zabawy, przy dobrym winie i muzyce. Zabawie trzeba 
oddać się całkowicie. nie troszczyć się o dzień jutrzejszy, gdyż o przyszłych wypadkach 
decyduje Fortuna, która, jak wiadomo, kołem się toczy. 
 

Afirmację życia, pochwałę człowieka mocnego, aktywnego, walczącego ze wszystkim 

co słabe i niedosknałe odnajdujemy również w XIX - wiecznej filozofii - Fryderyka 
Nietzschego. 
 

 

Leopolda Staffa zainspirowały właśnie elementy jego filozofii  W wierszu 

„Kowal” podmiot liryczny pracuje nad samodoskonaleniem. Wykuwa twardym stalowym 
kowadłem silne i mężne serce. Ten olbrzymi wysiłek służy wytworzeniu w człowieku 
najwyższych najwspanialszych wartości, mocnego charakteru. Wewnętrzne doskonalenie 
wymaga jednak usilnej pracy i hartu, opanowania słabości i niemocy. Poddawanie się im jest 
gorsze nawet od śmierci. Dlatego, jeśli serce  okaże się „ nieodporne ciosom stali”, należy je 
raczej zniszczyć, niż żyć dalej ze świadomością słabości. 
 

Poeta zdecydowanie potępił więc dekadenckie nastroje, młodopolski pesymizm, 

wewnętrzną niemoc. Człowiek, aby mógł godnie żyć ma obowiązek tworzenia samego siebie, 
doskonalenia duchowego. Dzięki swej sile jest w stanie wykreować siebie jako człowieka 
doskonałego. W tym sensie rozumiana Nietzscheańska idea „nadczłowieka” była więc 
wartościowa, szczególnie dla pokolenia owładniętego i „skażonego” własną niemocą. 

background image

 

47 

 

Zgodę na życie odnajdujemy w innym utworze L. Staffa- pt.  „Przedśpiew”. 

Terencjuszowska myśl : „Człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce”, stała się 
zasadą, którą Staff kierował się w swym życiu. Wyraźna jest w utworze afirmacja życia i 
mądrości, która pozwala w pełni rozkoszować się życiem. Choć życie nie szczędziło 
podmiotowi lirycznemu goryczy i smutku, ale poprzez cierpienie pozwoliło dokładnie wniknąć 
w istotę bytu i odnaleźć jego sens. Istnienie zła w życiu nie przekreśliło istnienia dobra, wręcz 
przeciwnie, dobro tym mocniej zostaje zaakcentowane i docenione. Pochwała życia dotyczy 
wszelkich jego przejawów. 
 

Klasyczna postawa poety przejawia się też w gloryfikacji wartości uniwersalnych, 

ponadczasowych, harmonii z przyrodą, prostoty życia, docenianiu piękna.  
 

Wiek XX przyniósł zaś największe w dziejach ludzkości kataklizmy i pożogi wojenne. 

Nastąpiły zniszczenia na niewyobrażalną dotychczas skalę, zginęły miliony ludzi. Ale w tym 
wieku miał również miejsce wielki postęp techniki i technologii. Człowiek stał się sprawcą 
ogromnego skoku cywilizacyjnego, przewartościowania pojęć o świecie. Na tym tle wyrosła na 
nowo potrzeba zdefiniowania człowieka jako istoty myślącej, ponownego określenia prawdy o 
naturze ludzkiej, jej atrybutach. Towarzyszył temu odwieczny bunt przeciwko istniejącemu 
światu, nihilizm, związany z końcem pewnej epoki historycznej. Świat Arkadii odszedł w 
przeszłość. Narodził się świat człowieka - najwyższego autorytetu, twórcy i egzekutora norm.  
 

Stawiając na nowo pytanie o istotę wszechrzeczy i upatrując tylko w sobie siłę i moc 

sprawczą, człowiek uczynił się kimś „ponad”, jedyną miarą wartości. Był wolny. To jednak 
stało się niespodziewanie główną przyczyną jego upadku. Zwątpienie w transcendentalną siłę 
dało w konsekwencji brak oparcia w życiu, zagubienie, przerażającą samotność, przyniosło 
poczucie wyobcowania i absurdalności życia, zmierzającego ku nicości. Człowiek stał się 
igraszką w rękach ślepego losu, który tak bardzo z niego zakpił, dając mu świadomość nicości, 
pesymizm i lęk.  
 

Problem doli człowieka, jego samotność w obcym, rozdartym sprzecznościami świecie, 

wyborów moralnych, których musi dokonać bez przyjętego systemu wartości, stał się tematem 
dla wielu literatów. Centralną postacią jest Albert Camus. W głównym dziele - „Dżuma” 
prezentuje pogląd na życie ludzkie. Jego zdaniem jest ono obce i absurdalne, pozbawione 
przyczyny i celu, może się zrealizować tylko przez wspólne cierpienie i działanie, będące 
buntem przeciwko temu cierpieniu, by „ być człowiekiem, by dżuma nie była nie kończącą się 
klęską”. Walka z chorobą to także walka ze złem. Stawką w niej jest godność życia.  
 

Dżuma staje się pretekstem do obserwacji postaw ludzkich wobec śmiertelnego 

zagrożenia. W takich sytuacjach może zapłonąć chęć niesienia pomocy, chęć stania się 
altruistą. Młody człowiek - Rambert - pragnie za wszelką cenę wydostać się z Oranu. Gdy 
jednak nadarza się taka okazja pozostaje, aby współnie z innymi walczyć z epidemią. Rambert 
stał się rzeczywiście człowiekiem - „Człowiekiem nie można być, człowiekiem trzeba się 
stawać”. Niewątpliwie słowa te zawierają pewne przesłanie. Co to znaczy stać się człowiekiem 
? Narodzić się, żyć, być ? Pewnie nie, bo byłoby to za proste. Nie słowa, ale czyny mają 
potwierdzać nasze człowieczeństwo. Trzeba umieć być człowiekiem, traktować innych jak 
braci, a nie jak wrogów. A. Camus zawarł w powieści szereg pytań o charakterze 
egzystencjalnym po to, aby każdy czytelnik mógł określić się kim jest, jaki jest i przede 
wszystkim, jak i jest cel i sens jego życia.  
 

Od dzieciństwa wzrastamy w pewien zastany przez nas świat myśli ludzkiej. Nim ten 

świat zaczniemy przetwarzać i dorzucać do niego nowe wytwory, on nas otacza i wpływa na 

background image

 

48 

nas, kształtując nasze myśli, uczucia i pragnienia. Sprawia, że jesteśmy dziedzicami minionych 
pokoleń.  
 

Dzisiaj trudno wyobrazić sobie egzystencję bez wszystkich techniczno-cywilizacyjnych 

zdobyczy. Większości społeczeństw nastawiona jest na dobrobyt, na konsumpcję. Jednak 
przesadne dążenie do posiadania dóbr doczesnych, życie wg zasady „coraz więcej mieć i coraz 
więcej użyć „ na dłuższą metę również nie przynosi zadowolenia i satysfakcji. Zamiast 
głębszych radości, rodzi apatię, bierność i zniechęcenie, a nawet sprzeciw wobec wszelkich 
wartości. 
 

We współczesnym świecie ginie odpowiedzialność za zbiorowe życie, uczciwa praca, 

wzajemny szacunek, przyjaźń, a głównie miłość do drugiego człowieka, która powinna łączyć 
całą ludzkość. Wzrasta lęk i niepewność, wzrasta poczucie zagrożęnia i wyobcowania. Stąd 
nieuchronne frustracje, załamania i bunt, albo agresja będąca próbą rozładowania gniewu lub 
też ucieczka w alkoholizm i narkomanię. Niepokojące jest też narastanie tendencji 
samobójczych zwłaszcza u dzieci i młodzieży, co jest niewątpliwie próbą wyrwania z 
osaczającego swym egoizmem świata. Nasuwa się pytanie : czy ten postęp cywilizacyjny jest 
tego warty ?  
 

W przebłysku refleksji , w chwilach szczególnie jaskrawo unaoczniających człowiekowi 

jego bezsilność, każdy powinien zadać sobie pytanie : dokąd doszedłeś, gdzie jesteś i ku czemu 
zmierzasz ? 

 

„Całe życie człowieka nie jest niczym innym, jak procesem narodzin samego siebie. 

Będziemy naprawdę całkowicie urodzeni w momencie śmierci.” ( Edgar Faure )

background image

 

49 

CIERPIENIE, OFIARA, WINA , KARA W TWÓRCZOŚCI A. MICKIEWICZA 

 
„Na szczycie góry jesteśmy bliżej nieba niż na równinie. Ale nie jesteśmy bliżsi temu, żeby 
latać”. Te słowa Simone Weil, francuskiej myślicielki, filozofa i etyka mówią o ograniczoności 
ludzkiego poznania. W jakikolwiek sposób dążyć by do prawdy, zawsze dojdzie się do jakiejś 
granicy, poza którą kończy się doświadczenie, a zaczyna wiara. Wiara i oczekiwanie spełnienia 
pragnień, oczekiwanie perspektywy i nadziei w sensie duchowym. Jest rzeczą 
charakterystyczną, że im bardziej wikłamy się w ludzką codzienność, tym natarczywiej jawią 
się pytania o ideały życia : czy żyję godnie i uczciwie ? I dalej : co to właściwie jest życie, jaki 
jest jego sens i cel ? Wreszcie :  jakie są ideały ludzkiej egzystencji ? 
 

A. Mickiewicz - jeden z najwybitniejszych polskich poetów- w swojej twórczości także 

próbował znaleźć odpowiedź na pytanie: jaka jest natura ludzka ? Odkrył , że życie niejednego 
człowieka nie jest tak krystaliczne, czyste, ale przede wszystkim dużo w nim bólu, cierpienia, 
rozterek moralnych, kłamstwa, zbrodni i obłudy. Wierzył jednak, że prawa natury i Boga będą 
zawsze stały na straży moralności i prawdy, tym samym sankcjonując konieczność cierpienia i 
kary za popełnione grzechy.   
 

Obraz winy i kary za popełnione grzechy ukazany został w „Balladach”. I tak w  

"ŚWITEZIANCE" - nad brzegiem jeziora młody chłopiec- strzelec z boru - spotyka się z 
tajemniczą dziewczyną. Młodzieniec składa jej przysięgę wierności, jednak bardzo szybko ją 
łamie. Pojawia się wiara w to, że niewierność musi zostać ukarana : jego dusza zostanie zaklęta 
w drzewo, modrzew stający nad brzegiem jeziora i jęczy z żalu za utraconą miłością i 
szczęściem. Strzelec zostaje ukarany za złamanie przysięgi . 
Natomiast w utworze pt. "RYBKA" - Pan naruszył przysięgę daną Krysi i dlatego nie może 
zaznać szczęścia z inną kobietą - niewierność, zmienność uczuć, nieludzkie obchodzenie się z 
innymi muszą zostać ukaraneDziedzic musi ponieść karę : zostaje wraz ze swoją żoną 
zamieniony w głaz . 
 

 W  "ŚWITEZI"  zaś pojawia się wiara w to, że każdą tajemniczą sprawę należy 

rozwikłać zgodnie z nakazami Bożymi, nie sprzeniewierzyć się Panu. Pojawia się także wiara 
w istnienie nimf i boginek wodnych - ballada opowiada bowiem o tajemniczym jeziorze, na 
dnie którego znajdują się ruiny zatopionego miasta. Pan na Płuzynach razu pewnego 
postanowił wyjaśnić tajemnicę jeziora. W sieci wyciągniętej pojawiła się wodna nimfa, która 
opowiedziała zebranym historię owego tajemniczego miejsca. Pewnego razu Tuhan - ojciec 
dziewczyny- postanowił pomóc Mendogowi. W mieście zostały same kobiety, dzieci i starcy. 
Wówczas okoliczność tę wykorzystali żołnierze ruscy, którzy pragnęli zdobyć gród Tuhana. 
Wówczas jego córka wzniosła błagalne modły do Boga  z prośbą o ratunek przed hańbiącą 
śmiercią. Kobiety zostały zamienione w piękne kwiaty - cary. Kiedy żołnierze ruscy próbowali 
je zerwać, wydzielały trujący jad, który zabijał najeźdźców . Poeta opiera się na motywach 
zaczerpniętych z wierzeń ludowych : zatopione miasto, tajemnicza postać wyłaniająca się z 
głębi wód, kobiety przemienione w kwiaty, duchy zmarłych, które ukazują się żyjącym. Ruscy 
żołnierze zawinili : chcieli podstępem zdobyć miasto, dlatego muszą zostać ukarani : giną po 
zerwaniu tajemniczych kwiatów - carów, w które zostały zamienione mieszkanki miasta 
zatopionego w jeziorze. 
Natomiast ballada „LILIE" - opowiada o nieuchronności kary, jaką muszą ponieść zbrodniarze. 
Pani zabiła swego męża, który powrócił z wojennej wyprawy. Pogrzebała go po kryjomu, a na 
grobie posadziła lilie. Targnęła się na ten haniebny czyn, ponieważ obawiała się, że mąż 
odkryje jej grzech cudzołóstwa.  

background image

 

50 

 

Po pewnym czasie przybyli bracia zamordowanego Pana. Długo czekali na brata, a kiedy 

utwierdzili się w tym, iż nigdy nie wróci rozpoczęli starania o rękę wdowy. Ta nie mogła 
zdecydować się na żadnego. Po radzie Pustelnika oświadczyła ,że mężem jej zostanie ten, kto 
uplecie najpiękniejszy wianek. Bracia upletli wianki z lilii, które zerwali z grobu 
zamordowanego Pana. Złożyli je na ołtarzu kościółka, czekając niecierpliwie na finał wyboru 
Pani. Ale - zgodnie z wierzeniami ludowymi - zbrodnia musi być ukarana - po niewierną żonę i 
zdradzieckich braci upomniał się Pan. Kaplica wraz ze wszystkimi zapadła się pod ziemię. 
Ballada mówi o oczywistych dla prostego ludu zasadach i normach obyczajowo-moralnych : 
nie wolno cudzołożyć, nie wolno zabijać, za te grzechy czeka kara. 
 

 W dramacie Mickiewicza  "II CZ. DZIADÓW" istnieje  wiara w to , że w czasie święta 

dziadów pojawiają się duchy zmarłych. W kolejności zgromadzeni wywołują : duchy lekkie", 
dwa aniołki - duszyczki Józia i Rózi, które nie zaznały w życiu cierpienia. Dostają od guślarza 
po ziarnku gorczycy., "duchy ciężkie"- reprezentowane przez widmo złego pana. Pan cierpi 
po śmierci straszliwe męki głodu i pragnienia (jadło i napitek zżerają mu wrony i kruki - duchy 
zamęczonych przez niego poddanych), jednak nikt mu nie pomoże, gdyż za życia był 
bezwzględnym tyranem. Na końcu pojawiają się "duchy pośrednie" - widmo Zosi, która była 
niegdyś najpiękniejszą dziewczyną we wsi, ale nie pokochała żadnego chłopca, pragnie, by 
młodzieńcy chwycili ją za ręce i przyciągnęli do ziemi. Każdy z nich czymś zawinił : brakiem 
smutku, brakiem litości, miłosierdzia, brakiem ziemskiej, zwykłej miłości, dlatego muszą 
zostać ukarani. 
 

 Ponure siły przyrody święcą triumf, bo wymierzają w "Balladach" karę nie tylko 

winowajcy, ale także osobom towarzyszącym winowajcy, a człowiek nie jest nie tylko w stanie 
przeciwstawić się groźnym siłom, ale nawet ich zrozumieć. Problem winy i kary w "Dziadach" 
cz. II pogłębiony jest o refleksję etyczną dotyczącą postawy życiowej. 
 

W twórczości Mickiewicza pojawia się także inny motyw - cierpienia i kary, który może 

być rozpatrywany w różnorakim aspekcie . Można cierpieć z miłości, tak jak bohaterka ballady 
*"ROMANTYCZNOŚĆ".  Lud uważa, że nie dane jest ludziom zobaczyć Jasia, ale 
zachowanie Karusi wzbudza współczucie. "Głos boleści" dziewczyny, którą opuszcza Jasio z 
nastaniem dnia wywołuje zbiorowy akt solidarności, manifestację wiary w obecność duszy 
zmarłego. która wypływa z przekonania o potędze miłości - "Jasio być musi przy swej Karusi, 
On ją kochał za żywota". 
 

Karusia wierzy w to, że duch Jasia jej nic złego nie zrobi, chłód grobowy nie odpycha jej 

: Jasio przecież kocha, a kochający nie skrzywdzi. Wierzy, że miłość jest w stanie przebić ramy 
ludzkiej egzystencji. Jednocześnie cierpi z powodu śmierci ukochanego. 
 

Cierpienie z powodu nieszczęśliwej miłości widoczne jest również w  "DZIADY CZ. 

IV".  W spowiedzi Gustawa, ujętej w trzy godziny :  
miłości, rozpaczy, przestrogi. Widzimy ogrom cierpień miłosnych, które doprowadzają 
bohatera do obłędu. 
 

Gustaw - Pustelnik opowiada księdzu o miłości, którą przeżył. Wspomina poznanie 

ukochanej, pierwsze z nią spotkanie i okres szczęśliwej miłości. Próbuje zobrazować rozkosz 
pocałunków, jakie składał na jej ustach. Po chwili przynosi gałąź jodły i przedstawia ją jako 
swego przyjaciela, bo wyrosła z „listka” ofiarowanego mu przez ukochaną. Następnie mówi o 
rozstaniu z ukochaną, która oznajmiła mu, że każdy musi podążyć własną drogą. 
Pustelnik oskarża księdza o to, że podsuwając mu „zbójeckie książki” - „Cierpienia młodego 
Wertera” Goethego, „Nową Heloizę” J. J. Rousseau - wpoił mu pewien model przezywania 

background image

 

51 

miłości i stosunku do kobiety, który w rzeczywistości okazał się być zdradliwy, bo zbyt 
idealny, nie pasujący do realnego świata. 
 

Wspomina też ucztę weselną ukochanej, którą oglądał przez okna pałacu. Podkreśla, że 

pod wpływem rozpaczy popadł w obłąkanie, w wyniku które zdolny był do popełnienia 
samobójstwa. Następnie wygłąsza słynny monolog rozpoczynający się od słów : „Kobieto, 
puchu marny...” 
Gustaw oskarża ukochaną o nieczułość i wyrachowanie, ponieważ wyszła za mąż nie z miłości, 
ale dla majątku. Wypowiada w końcowej partii swego monologu przestrogę : "Kto miłości nie 
zna, ten żyje szczęśliwy". Miłość jawi się jako cierpienie, które prowadzi do nieszczęścia.  
Gustawa nie obchodzi nic, poza jego własnym cierpieniem - cierpi, rozpacza, wspomina 
ukochaną, przestaje istnieć dla świata, przekreśla swoją przeszłość, pragnie śmierci. Miłość 
opanowuje jego całą osobowość, całe jego życie jest jej podporządkowane, jest ona dla niego 
największą wartością. Ukazana została też w różnych odcieniach, jako : uwielbienie, rozpacz, 
czułość, zazdrość, tęsknota, pogarda, namiętność, szaleństwo, może doprowadzić do 
nienawiści. 
 

Można cierpieć- zdaniem Mickiewicza -  nie tylko z powodu nieszczęśliwej miłości do 

kobiety, ale również z powodu nieszczęść , jakie dotknęły ukochaną ojczyznę. Bohaterem, 
który doświadcza tego uczucia jest niewątpliwie Konrad Wallenrod. 
Składa on  ofiarę ze swojego życia. Dla ojczyzny poświęca szczęście osobiste, honor rycerski i 
spokój sumienia. Cierpi z powodu metody walki, jaką wybrał : postępuje bowiem wbrew etyce, 
walczy podstępem, przebiegłością. W pewnym momencie swojego życia musi dokonać wyboru 
: albo szczęście rodzinne, albo wolność kraju. Wybiera ojczyznę, przegra jako człowiek, 
zwycięży jako bojownik. Podejmuje decyzję samotnej walki. Jedynym wyjściem jest całkowite 
rozgromienie nieprzyjaciela. Można to zrobić tylko podstępem. Postanawia poświęcić się tej 
sprawie. 
 

Przedostaje się do szeregów wroga i tam jako giermek Konrada Wallenroda bierze udział 

w wielu wyprawach rycerskich. W nieznanych okolicznościach ginie Konrad Wallenrod, a 
Walter Alf zajmuje jego miejsce. Wsławia się bohaterstwem i odwagą. Dlatego też Krzyżacy 
postanawiają , że zostanie wielkim mistrzem Zakonu. Teraz nadarza się okazja na to, aby 
zniszczyć wroga od środka, doszczętnie. Jednak Konrad Wallenrod długo zwleka z podjęciem 
ostatecznej decyzji. W końcu siły Zakonu zostają rozgromione przez Litwinów. Konrad 
Wallenrod uratował ojczyznę, ale zapłacił za to najwyższą cenę. 
 

Po pokonaniu wroga nie ma już żadnego zadania do spełnienia. Osiągnięty cel jest 

kresem jego życia. Choć fizycznie nie umiera, nie ma powrotu do poprzedniego życia.  
 

O jego życiu nie decyduje samobójstwo, które popełnia, decyzję o życiu Konrada 

podejmują inni, wydając na niego wyrok śmierci. Ona jest jedynym rozwiązaniem, chociaż 
rozwiązaniem bardzo bolesnym, ponieważ pociąga za sobą i inne ofiary - wraz z mężem 
umiera Aldona, bo jej życie jest nierozerwalnie związane z żywotem Konrada. 
 

Konrad Wallenrod w chwili tak dramatycznej mógł jednak zachować dla siebie coś 

cennego - honor człowieka, który do końca nie poddał się wrogowi, który nie czekał ani na 
jego łaskę, ani na jego wyrok. Tym, co ocaliło jego honor bojownika było samobójstwo. 
 

Również w biografię Konrada z III cz. „Dziadów” zostaje wpisany motyw cierpienia i 

ofiary. Spotykamy się z nim w Wielkiej Improwizacji. 
Poeta-Konrad odczuwa wielką i niezmierzoną potęgę. Doznaje szczęścia większego niż 
szczęście wszystkich najsłynniejszych poetów świata. Zdaje mu się, że posiadł władzę nad 

background image

 

52 

naturą : mocą swego ducha porusza i zatrzymuje gwiazdy w ruchu, gdyby napiął wolę, mógłby 
wstrzymać przelatujące w chmurach ptaki lub zahamować kometę w jej pędzie. 
 

Porównuje się do Stwórcy. Podstawą porównania jest wspólna im obu zdolność 

tworzenia, kreowania światów organicznych tylko własną wolą i wyobraźnią. W dalszym ciągu 
monologu Konrad zmienia perspektywę swej wypowiedzi. Dotąd miała ona charakter 
indywidualny, teraz poeta zaczyna przemawiać w imieniu i obronie narodu. Czuje się do tego 
uprawniony przez miłość, jaką darzy swój naród : „ Ja kocham cały naród”. Można mówić o 
całkowitym utożsamieniu z narodem : „ja i ojczyzna to jedno”. Konrad zarzuca Bogu 
nieczułość i obojętność na cierpienia Polaków. Stara się Go sprowokować. Zdaje sobie sprawę 
z tego, że zbliża się moment kulminacyjny i staje do walki z Bogiem. Żąda władzy nad 
duszami Polaków. Postanawia walczyć uczuciem, ale na jego rozpaczliwe wołania odpowiada 
cisza, Bóg milczy. Wtedy Konrad rzuca kolejno Trzy bluźnierstwa : kłamcą jest ten, kto nazwał 
Boga miłością, bo On jest tylko mądrością : adresat tych płomiennych wyznań nie udziela 
odpowiedzi. Konrad podnosi zatem bunt przeciwko Bogu, jednocześnie stawiając żądanie - 
chce władzy nad duszami i sercami Polaków. Bóg milczy. Konrad rzuca kolejne bluźnierstwa 
.Miłość jest pomyłką liczebną Boga oraz : Bóg nie jest Ojcem świata, ale... carem (ostatnie 
słowo wypowiada szatan) 
 

Konrad pada wyczerpany, ponosi klęskę. Wprawdzie utożsamia się on z ojczyzną, pała 

do niej bezgraniczną miłością, bierze na siebie wszystkie cierpienia Polaków, pragnie szczęścia 
dla narodu, ale chce je wywalczyć sam i na swój sposób. Taką dążność do uszczęśliwienia 
ludzi przez jednostkę nazywamy prometeizmem. W swej walce Konrad nie tylko nie szuka 
pomocy ludzi, ale wręcz nimi gardzi, chce rządzić duszami rodaków i narzucić im własną wizję 
szczęścia, czuje się silny i równy Bogu, pewny siebie, przez co grzeszy pychą i dlatego musi 
ponieść klęskę. 
 

 W"DZIADY CZ.III" - tu także przedstawione jest cierpienie i ofiara całego narodu. 

Widoczne jest to w :scenie więziennej i w charakterystyce salonu warszawskiego 
 

W Scenie więziennej w wigilię Bożego Narodzenia, dzięki życzliwości kaprala Polaka, 

więźniowie (filomaci) spotykają się w celi Konrada. Zebrani witają nowo przybyłego więźnia 
Żegotę (Ignacego Domeykę), który dziwi się, że został aresztowany, gdyż nie należał do 
żadnego spisku. Pyta obecnych, jaki jest powód ich aresztowań i dowiaduje się, że przybycie 
Nowosilcowa na Litwę, który chce poświęcić carowi "wiele ofiar". 
 

Tomasz proponuje, aby oddano mu kilku nieżonatych i sierot, który razem z nim przejmą 

winę na siebie, aby ocalić innych. 
 

Następnie Jan Sobolewski, który tego dnia był prowadzony przez miasto na 

przesłuchanie, opowiada o wywożeniu w kibitkach skazańców na Syberię. Ludzie zgromadzeni 
przy pobliskim kościele z przerażeniem i grozą oglądali przebieg wydarzeń. Wśród 
wywożonych Sobolewski rozpoznał swego przyjaciela Janczewskiego. Był zmieniony, 
wychudzony i wzruszył go bardzo swą postawą. W momencie, kiedy jego kibitka ruszyła, zdjął 
kapelusz, wstał i mocnym głosem zawołał : "Jeszcze Polska nie zginęła". 
Ostatnim skazańcem prowadzonym z więzienia był Wasilewski, który nie mógł iść o własnych 
siłach i runął ze schodów. Kiedy żołnierz wniósł nie żyjącego już skazańca do kibitki, ta 
ruszyła "lotem błyskawicy". 
 

Jankowski, Feliks i Konrad śpiewają pieśń, która jest bardzo dramatyczna i przepełniona 

żądzą zemsty na wrogu. 
 

W scenie VII - Salonie warszawskim - przy drzwiach stoi kilku młodych, skromnych 

ludzi i dwóch starych Polaków i rozmawiają o prześladowaniach i przesłuchaniach na Litwie. 

background image

 

53 

 

Dalej - przy stoliku - siedzi arystokracja : generałowie, urzędnicy i literaci. Popijają 

kawę, rozmawiają po francusku o balach i żałują, że Nowosilcow wyjechał z Warszawy. 
 

Młoda osoba z towarzystwa przy drzwiach prosi wszystkich, by wysłuchali opowieści o 

Cichowskim. Otóż przed laty zniknął on. Policja stwierdziła, że się utopił i na próżno żona go 
szukała. On natomiast był więziony i poddawany wymyślnym torturom. Pojono go opium, 
karmiono śledziami bez podawania picia, straszono nocą, ale nikogo na przesłuchaniach nie 
wydał. Po latach więzienia i tortur przyprowadzono go do domu w stanie skrajnego 
wyczerpania, z objawami choroby psychicznej, z psychozą lęku przed wydaniem towarzyszy, 
która nieszczęsnemu odebrała pamięć. Nie chciał z nikim rozmawiać. Cierpiał i poniósł ofiarę. 
 

 "DZIADY CZ. III"  są także obrazem Polski cierpiącej. Jest on widoczny w sc. V czyli 

Widzenie ks. Piotra. Kapłan modli się leżąc krzyżem. Czuje, że dane mu jest zobaczyć 
przyszłość Polski : Mesjanistyczna wizja przyszłości rodzi się w chwili, gdy ks. Piotr widzi 
naród polski : powiązany, zniewolony, z którego szydzi cała Europa, urągając mu, jak 
prowadzonemu na Golgotę Chrystusowi. 
 

Sąd nad Jezusem sprawował Piłat, nad Polską ma sprawować Gall - Francja, która jak 

biblijny Piłat umywa ręce, bo nie chce ani wydać wyroku, ani pomóc. Zaborcy zostali 
przedstawieni jako : Rakus, Borus i żołdak Moskal. 
 

Polska tak jak Chrystus musi cierpieć, ale kiedy miara cierpienia się wyczerpie, tak jak 

Chrystus zmartwychwstanie przynosząc wolność sobie i innym uciemiężonym narodom - to 
jest istota mesjanizmu. 
 

W * PAN TADEUSZ" - ofiarę  ze swojego życia składa Jacek Soplica (po przemianie w 

ks. Robaka).Cierpi z powodu hańbiącej przeszłości : zabójstwo Stolnika, pragnie rehabilitacji, 
dlatego poświęca się dla ojczyzny. Chodzenie po kweście jest tylko pretekstem do 
przekazywania tajnych wiadomości politycznych - jest bowiem - emisariuszem. Pełni swoją 
służbę narodową, do czego przyznał się dopiero na łożu śmierci 
 

W twórczości Mickiewicza człowiek ukazany jest więc jako jednostka , która jest zdolna 

do ofiary ze swego życia w imię szczytnych idei, ale również jako osobnik słaby, skłonny do 
grzechu, za popełnienie którego musi ponieść karę. 

background image

 

54 

KRAINA DZIECIŃSTWA W LITERATURZE 

W psychice ludzkiej zakodowane jest dążenie do prawdy, dobra i piękna. Często ten ideał jest 
nieosiągalny, możemy jedynie „dotykać” poszczególnych wartości ogólnoludzkich, takich jak : 
miłość, przyjaźń, miłosierdzie, honor, umiłowanie wolności. 
 

Czym zatem jest szczęście ? Czyż nie osiąganiem dostępnych nam sukcesów, którym 

przyświecają ideały ? Ze szczęściem powinno wiązać się działanie nie tylko dla siebie, ale i dla 
innych. Czyż jednak możliwe jest pogodzenie jednego i drugiego ? Często pojawia się 
alternatywa : szczęście moje albo szczęście drugiego człowieka. Mimo istniejących ideałów 
ludzkie dążenie do szczęścia ma wiele wspólnego z buntem, niepokorą, bo ona często stanowi 
motor napędowy do podjęcia działania w imię wyższych celów. 
 

Często również pisarze powracają do czasu dzieciństwa, do ziemi, na której wyrośli i 

która kojarzy się z poczuciem bezpieczeństwa, dobra, piękna, obecnością szlachetnych postaw 
i wzorców moralnych, szukając tam prawdy o sobie, o współczesnych oraz źródła uzdrowienia 
stosunków międzyludzkich, dającego szczęście ogółowi. 
 

A. Mickiewicz jako tułacz - emigrant opiewa piękno Litwy, mówi o kojącym wpływie 

rodzinnego krajobrazu na psychikę niejednego człowieka, o pozytywach drzemiących w 
duszach prostych ludzi, które często - w momentach ekstremalnych - potrafią wziąć górę nad 
wadami i przywarami, udowadniając w ten sposób potrzebę odwołania się do przeszłości i 
odkrycia w niej, we wspomnieniu domu rodzinnego piękna i szlachetności. 
 

W „Panu Tadeszu” przenosi nas poeta do „tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych 

/ Szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnionych”, aby ukazać pozytywne postaci dworu w 
Soplicowie, które mogą być wzorem dla niejdenego współczesnego człowieka. 
 

Niezwykle szlachetną jednostką zdaje się być Sędzia. - młodszy brat Jacka, reprezentant 

średnio zamożnej szlachty, stary kawaler, opiekun Tadeusza i Zosi, gospodarz w Soplicowie. 
Jawi się jako człowiek poważny, stateczny. Swoim zachowaniem budzi respekt i szacunek. Ma 
ogromny wpływ na krewnych, gości i służbę. Jest 
rozważny i zdecydowany. To także mądry gospodarz, który o wszystkim myśli i pamięta; 
domator - jego świat ogranicza się do Soplicowa i okolicy, stąd nieco wąskie horyzonty 
myślowe. Sędzia to przede wszystkim wielki patriota - kultywuje polskie tradycje - w 
Soplicowie widoczne są portrety : Kościuszki, Rejtana, Jasińskiego oraz zegar kurantowy z 
Mazurkiem Dąbrowskiego. To także konserwatysta i tradycjonalista - łączy miłość do ojczyzny 
ze staroświeckimi upodobaniami. Wierzy w zbawczy sens ładu opartego na poszanowaniu 
etykiety i hierarchii wynikającej z wieku, urodzenia, rozumu i urzędu. Niezwykle sprawiedliwy 
i dobry dla chłopów. Nie wyzyskuje ich, nie pozwala organizować polowań na ich gruntach. 
To człowiek gościnny i szczery, czego symbolem są wspaniałe uczty i otwarta brama. 
 

Dużo ciepła i szlachetności bije także z postawy Podkomorzego, człowieka spokojnego, 

taktownego i wytwornego. Można nauczyć się od niego tzw. zachowania dyplomatycznego- 
potrafi rozładować zapalne sytuacje przy pomocy swej tabakiery, daru od Stanisława Augusta. 
Jego poglądy i styl życia są wzorem dla Sędziego i reszty szlachty. Zapatrzony w przeszłość, 
gani u Polaków francuszczyznę i skłonność do naśladowania obcych wzorów. To również 
wielki patriota. Chwali Napoleona i ma nadzieję na odzyskanie niepodległości przy pomocy 
Cesarza Francuzów. Jego rady ucieczki do Księstwa Warszawskiego wszystkich uczestników 
walk z Rosjanami są mądre. 
 

Mimo tego , że Stolnik Horeszko „naraził” się nam - czytelnikom swoim apodyktyzmem 

w stosunku do Ewy, to obiektywnie musimy przyznać, że w epopei nie pozbawiony został 
przez poetę i pozytywnych rysów. 

background image

 

55 

 

To zwolennik reformy i Konstytucji 3 maja, wielki patriota, który nie ugiął się nawet 

przed oddziałem wroga, tylko dzielnie walczył ze szturmującymi jego zamek Rosjanami, do 
ostatniej kropli krwi. 
 

W tym zbiorowym portrecie polskiej szlachty przełomu XVIII i XIX wieku nie brak też 

postaci, które staję się bliskie współczesnemu odbiorcy dzięki swojemu wrodzonemu poczuciu 
humoru i oryginalności. Do nich niewątpliwie zaliczymy Wojskiego. Najwyższy autorytet w 
sprawach myslistwa. To także zamiłowany gawedziarz, który potrafi doskonale zabawić 
towarzystwo wspaniałymi anegdotami z dawnych czasów, które najczęściej dotyczyły 
polowań. To postać niezwykle dynamiczna, jest ciągle czymś zajęty, np. tępi muchy i zmyślą o 
tym zbiera muchomory. 
 

Natomiast usposobieniem sentymentalno-romantycznym charakteryzuje się Hrabia. 

Mitotwórcza osobowość i skłonność do przygód oraz niezwykłość sprawia, że opowiadanie 
Gerwazego o starym zamku i rodzie Horeszków zrobiło na nim wielkie wrażenie. Pod 
wpływem starego sługi nagle chce odzyskać zamek i staje na czele zajazdu. Jest człowiekiem o 
nieprzewidywalnych reakcjach, a jednocześnie odważnym. Swoje męstwo pokaże podczas 
walki z Rosjanami. Wstępuje do wojska Księstwa Warszawskiego, wystawiając swoim 
kosztem pułk jazdy 
 
 

O sile wierności i przywiązania, o prawdziwej przyjaźni dowiadujemy się obserwując 

stosunek Protazego do Sędziego. To wierny sługa rodu Sopliców. Jest pod urokiem wspomnień 
- uwielbia swój dawny zawód - woźnego trybunału i zachowuje pamięć o wielkich procesach 
sądu nowogródzkiego, których był świadkiem. To też jednostka, która charakteryzuje się 
odwagą, ale nie używa siły, tylko sprytu i przebiegłości oraz kruczków prawnych. 
 

Nie znajdujemy w „Panu Tadeuszu” jedynie postaci idealnych. Wśród niezliczonej 

rzeszy postaci możemy dostrzec także tych, którzy niewolni są od wad. Do nich niewątpliwie 
zaliczyć można Jacka Soplicę w  
Nie mogąc darować Stolnikowi tego , iż nie zgodził się na ożenek z  Ewą, podczas napadu 
Moskali na zamek Horeszki, zabił Stolnika.. Nie znał granic swojej rozpasanej fantazji 
kawalerskiej. Trzymał w szachu całą szlachtę na sejmikach ziemskich, mógł dzięki temu go 
rozpędzić. 
 

„Pan Tadeusz” „koją utęsknioną duszę” nie tylko wspomnienia o dawnych, 

nietuzinkowych bohaterach, którzy mimo wielu wad, egoizmu i skłonności do prywaty w 
momentach wspólnego zagrożenia potrafili się otrząsnąć i zacząć myśleć kategorią ”my”, ale 
również zachwycają obrazem litewskiej przyrody : pięknem li tajemniczością puszczy , 
urokiem wschodu i zachodu słońca, różnorodnością grzybów, grozą i pięknem burzy i 
romantyzmem dwóch stawów, „krytych” w głębi litewskiej krainy przed okiem cywilizacji. 
 

Epopeja A. Mickiewicza to również kraj dzieciństwa widziany przez perspektywę 

zwyczajów i obyczajów szlacheckich, np. polowanie na grubego zwierza, które odbywało się z 
zachowaniem pewnego rytuału : 
pobudka o świcie, wyjazd do lasu całej rzeszy myśliwych i obławników pod wodzą Wojskiego. 
Następnie rozstawienie ludzi na stanowiskach, nasłuchiwanie uchem przy ziemi tropów 
niedźwiedzia, ogłoszenie króla polowania, hejnał myśliwski, spożycie bigosu wg specjalnej 
receptury. Albo opis przepysznych staropolskich potraw, na wspomnienie których niejednemu 
ślinka leci : gorącego piwa zabielanego śmietaną z pływającymi gruzełkami twarogu, zrazów, 
barszczu królewskiego, rosołu staropolskiego, do którego Wojski rzucił kilka perełek i sztukę 
monety dla oczyszczenia krwi.  

background image

 

56 

 

Mimo niezwykłego optymizmu i poczucia humoru poeta ma świadomość tego, że świat, 

który opisał w „Panu Tadeuszu” już się kończy, odchodzi w zapomnienie, co podkreślił 
epitetem „ostatni” - „ostatni zajazd na Litwie”, „ostatni woźny trybunału”, „ostatnia uczta 
staropolska”, „ostatni z rodu Horeszków”, „ostatni co tak poloneza wodził”. 
 

Kolejny z wielkich romantyków, którego historia „przymusiła” do szukania domu na 

obczyźnie, często w swoich utworach wracał wspomnieniami do kraju swego dzieciństwa, 
wspominał Polskę i Polaków. Przykładem może być I akt „Kordiana” Piętnastoletni Kordian 
przebywa w ziemiańskim dworku, na wsi, w towarzystwie swego sługi - Grzegorza. Wspomina 
samobójczą śmierć swego przyjaciela, rozgoryczony w stosunku do świata, niezadowolony z 
siebie, porównuje się do przyrody jesiennej. 
 

Chcąc poprawić samopoczucie panicza Grzegorz opowiada mu najpierw żartobliwą 

bajkę o Janku, co psom szył buty i w ten sposób zrobił karierę na dworze królewskim, 
następnie opowiada o walkach napoleońskich w Egipcie, później o tragicznych wspomnieniach 
z Syberii i bohaterskim czynie zesłańca - Kazimierza. 
 

Opowieści te nie są w stanie na dłużej obudzić zapału Kordiana, nie znajduje też 

spełnienia w miłości do kobiety. Pobrzmiewa tu młodość Juliusza Słowackiego - jego ból z 
powodu straty przyjaciel - Ludwika Szpitznagla i miłość do Ludwiki Śniadeckiej.  
 

Obraz kraju lat dziecinnych odnajdujemy także w „Sklepach cynamonowych” B. 

Schulza. W przypadku tego pisarza i tego utworu, powrót w krainę dzieciństwa, dziecinne lub 
raczej „oczami fantazji dziecka” widzenie świata, postrzegania pejzażu miasta i ludzi - staje się 
kluczem interpretacji.  
 

Narratorem jest dziecko, które dość pilnie o drobiazgowo ocenia współczesnych mu 

ludzi. Niewątpliwie wielle miejsca w swoich refleksjach nad światem dorosłych poświęca 
kobietom - oto Tłuja, miejscowa wariatka, postać, która jednocześnie fascynuje i odraża 
narratora. M.<a niezwykle zdeformowaną twarz i całe ciało, dziecku przypomina pogańskiego 
bożka. Nieco inaczej postrzega natomiast ciotkę Agatę - symbol płodności , „kupa białego 
mięsa”. Natomiast Adela - to przedmiot pierwszych erotycznych uniesień i fascynacji. Kobieta 
niezwykle piękna, ale i też niezbyt inteligentna, przed którą - podobnie jak ojciec -  narrator 
czuje respekt. Jakub - ojciec to kupiec, który dba o klientów, oferując im towar solidny i w 
dobrym gatunku. Ponosi jednak klęskę w walce z tandetą, co prowadzi do załamania 
psychicznego i choroby. 
 

Jeszcze raz podejmuje próbę ocalenia wiary w sens życia, gdy rozpocznie hodowlę 

cudownych, egzotycznych ptaków, ale próbę tę udaremni Adela, przeganiając ptaki miotłą. 
 

Skrzywdzony i poniżony ojciec kurczy się, karleje, coraz dziwniejsze jest jego 

zachowanie i coraz większy dystans do rzeczywistości. W końcu zmienia się w karakana, 
którego pedantyczna Adela zmiata i wyrzuca do śmietnika. Syn ma pretensje do matki, 
wyrzuca jej bierność i obojętność wobec heroicznej walki męża. 
 

Te wszystkie postaci doskonale są wkomponowane w rzeczywistość małego, 

prowincjonalnego miasteczka, przełomu XIX i XX wieku. Centrum stanowi rynek, wokół 
którego stoją kamieniczki. W nich mieszczą się : zakład fryzjerski, apteka z banią soku  
malinowego na wystawie, restauracja, cukiernia. Od rynku odchodzą kręte i brudne uliczki. 
Poniżej centrum toną w ogrodach wille zamożnych mieszkańców. Na peryferiach natomiast 
znajduje się ulica Krokodyli, na której mieszkają aferzyści i  szumowiny. Sklepy tam 
znajdujące się to obszerne magazyny, pełne tanich, ale tandetnych towarów, reklamowanych 
„krzykliwie” przez liczne manekiny. 

background image

 

57 

 

Proza Schulza zawiera nie tylko tęsknotę i miłość do czasów dzieciństwa. Lecz ukazuje 

w poetyckim ujęciu prawdę, jaką dostrzec można źrenicą fantazji. 
 

Również do krainy lat dziecięcych powrócił w utworze poetyckim „Sitowie” J. Tuwim. 

Punktem wyjścia do refleksji nad życiem i twórczością jest ulotny obraz sitowia rosnącego 
gdzieś nad wodą o brzasku poranka. Jest to najprawdopodobniej scenka zapamiętana przez 
poetę z dzieciństwa. Wtedy, gdy klęczał nad wodą, sitowie było dla neiogo realnym doznaniem 
- pachniało, kołysało się na wietrze. Wszystko wydawało się takie proste i łatwe do 
osiągnięcia, ale kiedy stał się poeta dorosłym człowiekiem okazało się, że cały świat „zmienił 
się” - przestał obowiązywać jak w dzieciństwie prosty schemat - czerń i biel. Język nie jest w 
stanie oddać dawnych doznań i ich szczerości, nic nie jest w stanie przywrócić utraconego 
bezpowrotnie kraju lat dziecinnych, który kojarzył się z pięknem, prostotą, prawdą i przede 
wszystkim naturalnością.   
 

Lektura utworu T. Konwickiego „Bohiń” nieodmiennie łączy się w naszej wyobraźni z 

„Panem Tadeuszem” A. Mickiewicza i przypomina kraj tajemniczy , owiany legendami. Pisarz 
powraca wspomnieniami do świata, który już odszedł. Pozostał tylko w sercach i wyobraźni 
ludzi, którzy tam spędzili swoje dzieciństwo, przeżyli młodość, pierwszą miłość, patriotyczne 
porywy, pierwsze nieszczęście. Oddalenie i tęsknota wyostrzyły ich wspomnienia i pamiętają 
tylko to, co dobre i piękne. Zapomnieli o cierpieniu i smutku. Dla nas to świat odległy, 
egzotyczny, ale fascynujący swą oryginalnością i bogactwem. 
 

Powieść Konwickiego można odczytać jako tęsknotę za krajem lat dziecinnych. Eliasz 

wypowiada znamienne słowa, że kiedyś w tym miejscu musiał być raj, o którym pisze „Biblia”. 
W podobny sposób postrzega pisarz Litwę. Widzi jej piękno, nieskalaną przyrodę, pełną 
tajemniczości i niezwykłości. Tu inaczej niż gdzie indziej pachniały kwiaty, zioła, tu 
rozpościerały się bory i lasy, których nie można ogarnąć wzrokiem 
 

Bohiń jest otoczona borami, skąd dobiegają dziwne, straszne dźwięki. Nikt nie próbuje 

poznać tajemnicy borów, ludzie boją się zapuszczać w leśne ostępy z obawy przed mocami, 
które mogą się tam gnieździć. Konstanty tłumaczy Helenie, że te dziwne odgłosy, to budzące 
się rojsty czyli mokradła lub szloch Schickelgrubera, płaczącego nad swoimi grzechami. 
Ludzie żyją wśród tej przyrody, ale strach jest silniejszy niż ciekawość. Rzeka Wilia dzieli 
bory na dwie części, ta druga część jest nie znana, bo jeszcze nikt się tam nie zapuścił. 
 

Świat przedstawiony w utworze jest cudowny, niezwykły, ludzie czują się częścią 

otaczającej ich przyrody, która może budzić strach, ale jest stała i niezmienna od wieków. 
Litewska przyroda jest magnes , przyciągająca ludzi z daleka - z końca świata powrócił tu 
Eliasz, który nie mógł żyć gdzieś indziej. 
 

Specyfika tego zakątka przyciągała różnych ludzi. Obok siebie w zgodzie żyli Polacy, 

Litwini, Białorusini, Żydzi, Rosjanie, Ukraińcy, wyznawcy Jehowy, Czciciele Dewajtisa i 
Peruna, katolicy i prawosławni, i wszyscy ci, którzy uciekali przed krzywdą i 
niesprawiedliwości i którzy w końcu znaleźli schronienie na mokradłach. Umieli się nawzajem 
szanować, byli tolerancyjni dla swoich poglądów i tradycji. 
 

O litewskiej krainie lat dziecinnych mówi narratorka w powieści „Boża podszewka”. 

autorstwa Teresy Lubkiewicz-Urbanowicz.Bohaterka powieści - Marysia, mieszka w 
prowincjonalnych, kresowych Juryszkach. Jest jeszcze jednym, niezbyt kochanym dzieckiem 
wielodzietnej, podupadającej rodziny szlacheckiej. Świat Juryszek - świat dzieciństwa, 
wczesnej młodości i dojrzewania Maryśki żyje według naturalnego rytmu przyrody, nie kart 
historii, chociaż wielkie wydarzenia dziejowe „ocierają” się o Juryszki .Żniwa muszą zacząć 
się według tradycyjnego obrzędu - ścinania sierpem, a nie według „wariackich” projektów 

background image

 

58 

przedstawicieli młodego pokolenia - Adama i Kostusia. Gdy zbiera się na burzę najważniejszą 
zdaje się być sprawa zwiezienia z pola siana, a nie osobiste porachunki Marii z kochanką jej 
męża. 
 

Swoje dzieciństwo przywołał także Melchior Wańkowicz w utworze „Szczenięce lata”. I 

znów przed oczami czytelnika pojawia się szlachecki dworek, szlachecka obyczajowość, 
atmosfera dawbej kresowj Polski - zaściankowej, lecz wspominanej z wielkim sentymentem. 
 

Warto też wspomnieć niezwykłą powieść Cz. Miłosza „Dolina Issy”, która najpełniej w 

polskiej literaturze werbalizuje tęsknotę za krajem lat dziecinnych. Narrator - dorosły człowiek 
w wielkim amerykańskim mieście, wraca myślami do postaci małego Tomaszka 
wychowującego się w litewskim dworku, obserwującego tamtejszy obyczaj, folklor, być może 
nawet zabobon, lecz zarazem czarowne piękno natury i atmosferę przebywania w baśni 
dzieciństwa. 
 

Kraj lat dziecinnych - tak bliski sercu każdego człowieka pojawia się jako jeden z 

motywów literackich, albowiem każdy człowiek, choćby najwybitniejszym najbogatszy, 
któremu szczególnie wiedzie się w życiu ma chwilkę „zapomnienia” i i powrotu do 
dzieciństwa, kiedy wszystko wydawało się tak proste, tak łatwe, ludzie szczerzy i wspaniali. 
 

„Na samym rogu tej starej mapy jest kraj, do którego tęsknię. Jest to ojczyzna jabłek, 

pagórków, leniwych rzek, cierpkiego wina i miłości...” (Z. Herbert) 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

background image

 

59 

BUNT I OFIARA – KONIECZNO S.C., PRZEJAW SZALE NSTWA,  SWIADECTWO WRA 

ŻLIWOŚCI...M ÓJ SĄD O BOHATERACH ROMANTYCZNYCH I ICH SPADKOBIERCACH. 

 
W psychice ludzkiej zakodowane jest dążenie do prawdy, dobra i piękna. Często ten ideał jest 
nieosiągalny, możemy jedynie „dotykać” poszczególnych wartości ogólnoludzkich, takich jak : 
miłość, przyjaźń, miłosierdzie, honor, umiłowanie wolności. 
 

Czym zatem jest szczęście ? Czyż nie osiąganiem dostępnych nam sukcesów, którym 

przyświecają ideały ? Ze szczęściem powinno wiązać się działanie nie tylko dla siebie, ale i dla 
innych. Czyż jednak możliwe jest pogodzenie jednego i drugiego ? Często pojawia się 
alternatywa : szczęście moje albo szczęście drugiego człowieka. Mimo istniejących ideałów 
ludzkie dążenie do szczęścia ma wiele wspólnego z buntem, niepokorą, bo ona często stanowi 
motor napędowy do podjęcia działania w imię wyższych celów. 
 

Młodość zawsze była i będzie niepokorna, zbuntowana, poszukująca własnych dróg i 

chcąca zmieniać świat na inny, lepszy. Niezwykle wrażliwe jednostki uaktywniają się zaś w 
czasach szczególnie trudnych dla ludzkości, w momentach przełomu. Okres ten jednak zamiast 
złamać nienawykłych do trudu istnienia, wyzwala jednak często entuzjazm do walki, do pracy 
ponad siły, do sterowania swym losem tak, by stał się najpełniejszy Istotna jest idea, ważny 
dzień jutrzejszy, dla którego warto poświęcić teraźniejszość. 
 

 

„Byłem jak dobosz, który biegnie bez tchu obok spracowanego szeregu, znany takt 

wybijając pałkami” - tak można powiedzieć o niejednym bohaterze dnia codziennego, który 
poświęcił swe życie dla ojczyzny. Jednakże to poświęcenie nie zawsze musiało być 
równoważne ze zgodą na taką rzeczywistość, w której się znajdował. Często owo poświęcenie 
równoznaczne było z BUNTEM  wobec władzy, istniejących układów politycznych w imię 
prawdy, wolności. 
 

Plejadę współczesnych niepokornych otwiera ksiądz Jerzy Popiełuszko - jego zdaniem 

rzeczywistość, w której znalazł się on i jemu współcześni, skazywała ludzkość na zagładę w 
sensie duchowym i kulturowym - brak wolności słowa, demokracji, wszechobecna 
nomenklatura, scentralizowanie władzy, zagłada takich wartości moralnych jak : uczciwość, 
prawda, miłosierdzie - skazywało współczesne pokolenie na zagładę. On - jako jeden z 
nielicznych - umiał powiedzieć : nie ! Za swą niepokorę zapłacił okrutna cenę - stracił życie. 
Warto było ? Chyba nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. 
 

A działacze KOR-u ? Też próbowali przeciwstawić się  kłamstwu i obłudzie. Brutalności 

i bezwzględności, demoralizacji polityków, którzy zamiast dbać o dobro narodu, dbali o 
własne dobra, gardzili prawdą, „ kłamali dla dobra ludu”. Ostatecznie ktoś „musi ubrudzi c 
sobie ręce, aby inny mógł błyszczeć czystością ...” ( ks. Józef Tischner). 
 

A co na to literatura ? Ona przecież od wieków towarzyszy ludziom i  w niej pokolenia 

mogą przejrzeć się jak w zwierciadle i zobaczyć „portret własny”; lustereczko powie przecie, 
kto prawdę mówi na świecie... 
 

Literatura romantyzmu wykreowała bohatera – buntownika, którego bunt ma wiele 

odcieni. Młody człowiek buntuje się przeciwko władzy. Widać to chociażby w „Scenie 
więziennej” z III cz. „Dziadów” A. Mickiewicza. 

Jan Sobolewski opowiadał o aresztowaniach studentów, o wywożeniu w kibitkach 

skazańców na Syberię. Ludzie zgromadzeni przy pobliskim kościele z przerażeniem i grozą 
oglądali przebieg wydarzeń. Wśród wywożonych Sobolewski rozpoznał swego przyjaciela 
Janczewskiego. Był zmieniony, wychudzony i wzruszył go bardzo swą postawą. W momencie, 

background image

 

60 

kiedy jego kibitka ruszyła, zdjął kapelusz, wstał i mocnym głosem zawołał : "Jeszcze Polska 
nie zginęła". 
 

Ostatnim skazańcem prowadzonym z więzienia był Wasilewski, który nie mógł iść o 

własnych siłach i runął ze schodów. Kiedy żołnierz wniósł nie żyjącego już skazańca do 
kibitki, ta ruszyła "lotem błyskawicy". Jednak ci młodzi ludzie, zgromadzeni w celi Konrada, 
mimo przerażających wieści o współtowarzyszach, nie rezygnują z oporu, złorzeczą caratowi, 
przysięgając zemstę. Żegota opowiada bajkę, która ma ukryte znaczenie : car może wyniszczyć 
buntowników, ale i tak na ich miejsce przyjdą nowi, dopóki nie odniosą zwycięstwa nad 
wrogiem. Są zdolni do ofiar, do poświęcenia w imię wyższych celów. Mówi o tym Tomasz : 
 

 

 

„(...) Kilku z nas poświęcim wrogom na ofiary, 

 

 

 

I ci na siebie muszą przyjąć wszystkie winy. 

 

 

 

Ja stałem na waszego towarzystwa czele, 

 

 

 

Mam obowiązek cierpieć za was przyjaciele; 

 

 

 

Dodajcie mi wybranych jeszcze kilku braci, 

 

 

 

Z takich co są sieroty, starsi, nieżonaci, 

 

 

 

Których zguba niewiele serc w Litwie zakrwawi, 

 

 

 

A młodszych, potrzebniejszych z rąk wroga wybawi.” 

 

 

 

 

 

( III cz. „Dziadów”, sc. więzienna) 

 

Bunt tych młodych ludzi nie kojarzy się mi absolutnie z przejawem szaleństwa. Oni 

myślą realnie, trzeźwo analizują sytuację. Tomasz – ich przywódca- widzi w buncie przejaw 
konieczności dziejowej, po prostu tak musi być , jeśli chce się odnieść zwycięstwo.  
 

Przeciwko władzy Krzyżaków – ciągle wydzierających Litwie nowe tereny, buntuje się 

„Konrad Wallenrod” A. Mickiewicza. 

Musi dokonać wyboru między szczęście osobistym a sprawami narodowymi - wybiera 

ojczyznę, przegra jako człowiek, zwycięży jako bojownik. 
Podejmuje decyzję samotnej walki. Jedynym wyjściem jest całkowite rozgromienie 
nieprzyjaciela. Można to zrobić tylko podstępem. Postanawia poświęcić się tej sprawie. złożyć 
ofiarę ze swego życia w imię idei wolnej ojczyzny. 
 

Przedostaje się do szeregów wroga i tam jako giermek Konrada Wallenroda bierze udział 

w wielu wyprawach rycerskich. W nieznanych okolicznościach ginie Konrad Wallenrod, a 
Walter Alf zajmuje jego miejsce. Wsławia się bohaterstwem i odwagą. Dlatego też Krzyżacy 
postanawiają , że zostanie wielkim mistrzem Zakonu. Teraz nadarza się okazja na to, aby 
zniszczyć wroga od środka, doszczętnie. Jednak Konrad Wallenrod długo zwleka z podjęciem 
ostatecznej decyzji. W końcu siły Zakonu zostają rozgromione przez Litwinów. Konrad 
Wallenrod uratował ojczyznę, ale zapłacił za to najwyższą cenę. 
 

Po pokonaniu wroga nie ma już żadnego zadania do spełnienia. Osiągnięty cel jest 

kresem jego życia. Choć fizycznie nie umiera, nie ma powrotu do poprzedniego życia. Dawno 
już zrozumiała to Aldona, która za mężem przybyła do Maryjenburga i mieszkała w wieży. To 
ona uświadamia Konradowi fakt, że nie ma już powrotu do poprzedniego życia, kiedy on 
jeszcze w to wierzy. Jedyną dla niego pociechą jest szczęście Litwinów, wolność kraju i ruina 
Zakonu.  
 

O jego życiu nie decyduje samobójstwo, które popełnia, decyzję o życiu Konrada 

podejmują inni, wydając na niego wyrok śmierci. Ona jest jedynym rozwiązaniem, chociaż 
rozwiązaniem bardzo bolesnym, ponieważ pociąga za sobą i inne ofiary - wraz z mężem 
umiera Aldona, bo jej życie jest nierozerwalnie związane z żywotem Konrada. 

background image

 

61 

 

Konrad Wallenrod w chwili tak dramatycznej mógł jednak zachować dla siebie coś 

cennego - honor człowieka, który do końca nie poddał się wrogowi, który nie czekał ani na 
jego łaskę, ani na jego wyrok. Tym, co ocaliło jego honor bojownika było samobójstwo. 
 

Widzimy więc, że także i w przypadku tego bohatera bunt i ofiara były koniecznością 

dziejową. 
 Kordian ,bohater rodem z dramatu J. Słowackiego, również postanawia się zbuntować 
przeciwko niesprawiedliwości dziejowej -i sam dokonać zabójstwa cara. Tym samym pragnie 
w imię sprawy narodowej złożyć ofiarę ze swego życia . 
 

Nadarza się okazja, ponieważ zostaje on wyznaczony do nocnej warty przed sypialnią 

cara. Podczas służby przechodzi on przez ciąg komnat królewskich, kierując się do sypialni 
cara, aby go zabić, lecz na  
drodze stają mu : Strach i Imaginacja i podsuwają jego wyobraźni straszne obrazy zabójstwa i 
królobojstwa. 
 

Kordian wyczerpany walką ze Strachem i Imaginacją pada u progu sypialni cara ( jest 

poetą, o wyczulonej wyobraźni i psychice). 
 

Car wychodzi z pokoju  i posądza swego brata o przygotowanie zamachu na jego 

królewską osobę. Kordian podejrzany o próbę zamachu zostaje odesłany do szpitala wariatów. 
Tam rozmawia z Doktorem, który przywodzi go do rozpaczy swym szyderstwem i obudzonym 
poczuciem bezsensu istnienia. Doktorem jest Mefistofeles, który pokazuje Kordianowi dwóch 
obłąkanych. Jeden z nich ma rozkrzyżowane ręce i twierdzi, że jest krzyżem, na którym zmarł 
Chrystus, a drugi ma jedną rękę podniesioną do góry i mówi, że podtrzymuje strop nieba,by 
ludziom nie spadł na głowę. Kordian stwierdza, że to wariaci, Doktor mówi, że on też jest 
obłąkanym, bo chciał poświęcić się za nic.  
 

Następnie Kordian zostaje przeprowadzony na Plac Saski przed oblicze cara i Wielkiego 

Księcia Konstantego. Książę jest wściekły na Kordiana i rozkazuje mu przeskoczyć na koniu 
piramidę ułożoną z karabinów z osadzonymi na nich bagnetami, ostrzem do góry. 
 

Kordian wykonuje niebezpieczny, brawurowy skok, czym zyskuje uznanie w oczach 

księcia i ten obiecuje mu wyzwolenie, lecz nie zgadza się na to car i rozkazuje postawić 
Kordiana przed sądem wojennym i rozstrzelać. 
 

Kordian w izbie klasztornej zamienionej na więzienie odbywa ostatnią spowiedź. Ksiądz 

obiecuje nazwać jego imieniem różę, którą dziś posadzi w klasztornym ogrodzie, a Grzegorz - 
swego wnuka, gdy mu się urodzi. 
 

Ale car podpisuje akt ułaskawienia dla Kordiana i wysyła go przez adiutanta na Pole 

Marsowe, gdzie rozpoczyna się już egzekucja. Adiutant wpada na plac egzekucyjny w 
momencie, gdy oficer podnosi rękę do góry. 
 

Obraz zbuntowanego, młodego człowieka jak bumerang powraca w literaturze 

późniejszych epok. Podobnie jak to czynili bohaterowie sceny więziennej swój bunt przeciwko 
niewoli wyrażają bohaterowie młodopolscy. 
 

W „Syzyfowych pracach” S. Żeromskiego aparat zaborczy postanawia skierować główne 

natarcie na młodzież i zniszczyć żywą tkankę narodu polskiego, tych, którzy będą decydować o 
przyszłości. Jeśli udałoby się im opanować umysły, zniewolić ich serca, wtedy odnieśliby 
zwycięstwo całkowite : racje najeźdźcy i wroga staną się racjami podbitego i pokonanego. 
Dlatego młodzieży zostaje narzucony język obcy, po to, by nim przestał być, by na zawsze 
wyrugował język polski z każdej dziedziny życia Jednak wystarczy kilku ludzi, aby zniszczyć 
projekty wroga - są nimi Bernard Zygier, Andrzej Radek, Gontalowie, później i Marcin 
Borowicz, który pod wpływem deklamowanej przez Zygiera „Reduty Ordona”, doznaje 

background image

 

62 

przebudzenia. Ludzie ci staną się pełni buntu wobec zaborców  w imię walki o polskość, honor 
ludzi tu mieszkających, o własną godność. Są w stanie złożyć nawet ofiarę ze swego życia – 
podobnie jak bohaterowie romantycznie – w imię wyższej konieczności dziejowej : czyli nie 
szaleństwo, ale przejaw szczególnego uwrażliwienia się na sprawy narodowe i tłumaczenie 
swojej postawy uwarunkowaniem historycznym. 
 

Przeciwko zdradzie ojczyzny przez Radziwiłłów, ich zakłamaniu i obłudzie, przeciwko 

szlachcie, która uważa go za zdrajcę buntuje się Andzej Kmicic, bohater pozytywistycznej 
powieści, autorstwa H. Sienkiewicza pt. „Potop”. Postanawia złożyć ofiarę ze swego życia w 
imię wolnej ojczyzny. W związku z tym  zmienia nazwisko na Babinicz , pragnie wsławić się 
czynami na rzecz ojczyzny i w ten sposób zrehabilitować, zbrukane piętnem zdrajcy, swoje 
prawdziwe nazwisko. Działa samodzielnie, wierny tylko królowi i swojemu krajowi, a 
zbuntowany przeciwko szwedzkiemu najeźdźcy. 
 

Władza niesie również ze sobą bagaż dodatkowych elementów : może być ona 

niesprawiedliwa, narzucająca swoją wolę pod postacią tyrana, despoty, którego należy 
unicestwić, ale może również krępować ludzi poprzez narzucenie im schematów społecznych. 
Sedno sprawy leży w uprzywiliowaniu jednych klas kosztem drugich. Przeciwko takiemu 
aspektowi niesprawiedliwych rządów buntuje się młodopolski bohater powieści S. 
Zeromskiego „Ludzie bezdomni”– dr Tomasz Judym. 
 

„Trzeba rozdrapywać rany, aby nie zabliźniły się błona podłości „ - to hasło zdawało się 

być jego dewizą   Syn szewca z ulicy Ciepłej w Warszawie, wychowywany przez ciotkę - 
"damę" z półświatka, zdobywszy wyższe wykształcenie, nie zerwał więzi z klasą, z której 
wyszedł. Odczuwał wobec niej jakby nakaz zadośćuczynienia, dlatego zapragnął  być lekarzem 
ludzi ubogich. Stwierdził :"Nie mogę mieć ani ojca, ani matki, ani żony, ani jednej rzeczy, 
którą bym przycisnął do serca z miłością, dopóki z oblicza ziemi nie znikną te podłe zmory. 
Muszę wyrzec się szczęścia. Muszę być sam jeden(...)". 
 

Czy tylko można buntować się przeciwko niesprawiedliwej władzy, czy tylko ona 

stwarza takie sytuacje, które rodzą ludzi niepokornych ? Wydaje się to być dopiero wstępem do 
długiej listy warunków, które stwarzają bohaterów - buntowników, zdolnych do 
przeciwstawieniu się niesprawiedliwym, ich zdaniem, warunkom, rzeczywistości, a nawet ... 
Bogu. A właśnie jak wygląda ta relacja : Bóg - człowiek, Pan stworzenia i krucha istota 
powołana do istnienia przez Niego? 
 

Ze względu na wymogi kulturowe i tradycję będzie miał różne imię : Prometeusz, Jahwe, 

Budda, ale „układ” z człowiek pozostanie ten sam : Ja - twój Stworzyciel, Ty winieneś 
oddawać mi cześć, być posłusznym i z pokorą wypełniać me przykazania. 
 

 

 Inny jest niewątpliwie bunt , który ma swe podłoże w postawie 

światopoglądowej, która każe niepokornym istnieniom odrzucić wiarę w Boga, a zastąpić go 
innymi doktrynami filozoficznymi, stąd Kartezjuszowskie zaufanie w moc ludzkiego rozumu - 
„Myślę, więc jestem”, czy Kantowskie dogmaty, które miały jakoby przeczyć istnieniu Boga. 
 

Jednak czy historia zna tak wielkiego buntownika jakim był literacki Konrad z III cz. 

„Dziadów” A. Mickiewicza? 
Człowiek, który odczuwał wielką i niezmierzoną potęgę, równą mocy Boga . Doznał szczęścia 
większego niż szczęście wszystkich najsłynniejszych poetów świata. Zdawało mu się, że 
posiadł władzę nad naturą : mocą swego ducha był w stanie poruszyć i zatrzymać gwiazdy w 
ruchu, gdyby napiął wolę, mógłby wstrzymać przelatujące w chmurach ptaki lub  zahamować 
kometę w jej pędzie. 

background image

 

63 

 

Porównywał się ze Stwórcą. Podstawą porównania była wspólna im obu zdolność 

tworzenia, kreowania światów organicznych tylko własną wolą i wyobraźnią. Konrad zaczął 
też przemawiać w imieniu i obronie narodu. Czuł się do tego uprawniony przez miłość, jaką 
darzył swój naród : „ Ja kocham cały naród”. Można mówić o całkowitym utożsamieniu z 
narodem : „ja i ojczyzna to jedno”. Konrad zarzucił Bogu nieczułość i obojętność na cierpienia 
Polaków. Starał się Go sprowokować. Zdawał sobie sprawę z tego, że zbliża się moment 
kulminacyjny i stanął do walki z Bogiem. Zażądał władzy nad duszami Polaków. Postanowił 
walczyć uczuciem, jednak  Bóg nie odpowiedział na rozpaczliwe wołania poety. Wtedy 
Konrad rzucił kolejno trzy bluźnierstwa : „ (...)kłamcą jest ten, kto nazwał Boga miłością, bo 
On jest tylko mądrością” ,”miłość jest pomyłką liczebną Boga”, „Bóg nie jest Ojcem świata, 
ale... carem” (ostatnie słowo wypowiada szatan) 
 

Konrad padł wyczerpany, poniósł klęskę. Wprawdzie utożsamił się z ojczyzną, pałał do 

niej bezgraniczną miłością, wziął na siebie wszystkie cierpienia Polaków, pragnął szczęścia dla 
narodu, ale chciał je wywalczyć sam i na swój sposób. 

Jego bunt miał nieco inny odcień niż bunt filomatów ze „Sceny więziennej” – był 

przejawem szczególnego uwrażliwienia się na sprawy Polski i narodu, ale miał też w sobie 
posmak szaleństwa – Konrad po prostu oszalał, gdy poczuł niezwykły przypływ mocy 
twórczej, zdolnej kreować nową rzeczywistość .Stąd i poczucie równości wobec Boga i bunt 
przeciw Niemu, gdy ten milczy.  
 

W epoce Młodej Polski znajdziemy kontynuatora Konradowskiego buntu. Jest nim 

podmiot liryczny z hymnu J. Kasprowicza - „Dies irae”. Obarczył on Boga odpowiedzialnością 
za zło tego świata, nędzę i ból człowieka. Jego zdaniem Stwórca jest obojętny na los swego 
stworzenia. Podmiot liryczny pyta : czy człowiek może być odpowiedzialny za zło, które go 
otacza ? Przecież zło także stworzył Bóg.  

Bunt przypisuje się najczęściej młodości, a który jej aspekt jest najbardziej 

charakterystyczny dla tego wieku? Jeden powie - bunt przeciwko niesprawiedliwym rządom, 
drugi zaś - przeciwko obłudzie moralnej, trzeci - uzna za najbardziej charakterystyczne 
nieposłuszeństwo wobec Boga i religii, ja natomiast uważam, że dla nastolatków niepokora jest 
najbardziej widoczna w rzeczywistości domowej, w schemacie : RODZICE - DZIECI. Od wiek 
wieków młodsze pokolenie toczy zacięty bój o swoje spojrzenie na świat, o zerwanie ze 
sloganami typu : „Za moich czasów było tak i tak”. Nie zawsze to się im udaje, ale zawsze 
próbują : moda mini, długie włosy u chłopców, kolczyki w uszach i nie tylko, „luzacki” styl 
życia - oto toczy się spór w niejednej z naszych rodzin. Dowodem na to, że nie jest to spór 
charakterystyczny tylko dla naszego pokolenia zdaje się być literatura. 
 

 

W Mickiewiczowskim „Panu Tadeuszu” młodsze pokolenie buntuje się przeciwko 

przesądom i konwenansom, którym hołduje starsze . Żywym przykładem takiej relacji jest 
konflikt między Stolnikiem Horeszko a młodymi : jego córką Ewą i Jackiem Soplicą. Ewa – 
przedstawicielka zamożnego rodu – na swoje nieszczęście zakochała się w ubogim szlachcicu 
– Jacku. Ojciec niechętnym okiem patrzył na rodzące się uczucie miłości, dla swojej córki 
chciał „innego” szczęścia : przy boku zamożnego męża. Jacek – mimo ostrzeżeń przyjaciół, że 
„za wysokie progi na Jacka podczaszyca nogi” próbował się zbuntować przeciwko przesądom 
stanowym, wg których ludzie mogli zawierać związki małżeńskie, będąc tylko równymi sobie 
stanem i majątkiem. Wziął na siebie „sprawę” buntu i ofiary , wiedząc, że Ewa jest zbyt 
delikatna na to. Jacek chciał otworzyć swe serce przed Stolnikiem, jednak chytry i dumny 
starzec zmieniał temat rozmowy i zimno dyskutował o polityce i sejmikach, a kiedy wydał Ewę 

background image

 

64 

za bogatego kasztelanica, odrzucony młodzieniec wpadł w szał, wywołany zawodem 
miłosnymi – zabił Stolnika, podczas szturmu Moskali na jego zamek. 
 

Jego bunt  był przejawem niezgody z obowiązującymi w życiu schematami, które 

krępują jednostkę, narzucając jej nie tylko pewne formy zachowania, a co gorsze i odczuwania. 
 

Schemat buntu młodego pokolenia przeciwko poczynaniom starszych odnajdujemy w 

kolejnej epoce – pozytywizmu  .W „Nad Niemnem” E. Orzeszkowej Witold buntuje się 
przeciwko ojcu, który jego zdaniem jest za mało postępowy, zasklepia się w sobie, interesują 
go jedynie problemy „własnego podwórka”, a chwilami jest nieludzki i zbyt brutalny dla 
Bohatyrowiczów. Ojciec ma natomiast żal do syna o to, że zamiast pomagać mu w 
gospodarstwie woli towarzystwo ubogich sąsiadów. Na szczęście szczera rozmowa, której tak 
często brakuje w naszych domach, daje upust wszystkim żalom i pretensjom i kończy się happy 
endem. 
 

Przeciwko konwensom buntuje się natomiast inna bohaterka „Nad Niemnem” – Justyna 

Orzelska. Wbrew wymogom społecznym i obyczajowym, wyjdzie za mąż za schłopiałego 
szlachcica – Janka Bohatyrowicza, wybierając tym samym życie w miłości i wzajemnym 
poszanowaniu, a odrzucając zaloty arystokraty – Różyca, który w ożenku z Justyną szukałby 
tylko chwilowej podniety życiowej. 
 

Na podobnym schemacie opiera się bunt wobec rodziny Dulskich ze strony ich syna 

Zbyszka, bohatera młodopolskiego dramatu G. Zapolskiej „Moralność pani Dulskiej”. Próbuje 
się on buntować przeciwko fałszywej moralności, filisterstwu i obłudzie środowiska, w którym 
mu przyszło żyć, przeciwko konwenansom , które zabraniają bogatym paniczom żenić się z 
ubogimi służącymi- mamy więc podobny rozkład ról jak w Mickiewiczowskim „Panu 
Tadeuszu”, z tą różnicą, że tym razem mężczyzna jest bogatym paniczem, a kobieta biedną, 
wiejską dziewczyną 

 Jednak rodzina Dulskich jest jak sieć pająka : niepokora Zbyszka jest tylko chwilowym 

„atakiem sumienia”- za moment ogarnie ona i jego umysł, by na nowo ubrać go w płaszczyk 
obłudnika i kołtuna. 
 

Przeciwko despotyzmowi ojcowskiemu przeciwstawia się Antek - bohater powieści 

„Chłopi” W. Reymonta. Maciej nie chce zrobić odpisu ziemi swoim dzieciom, chce ziemię 
trzymać w garści, jak długo się da, dokąd starczy mu sił i na tym tle dochodzi do bójki między 
nim a Antkiem. 
 

Również Dominikowa, posiadająca 15 - morgowe gospodarstwo, także nie chce nic z 

niego odpisać, tym samym nie chce dopuścić do małżeństwa jej syna - Szymka z Nastką. Na 
tym tle dochodzi również do bójki miedzy synem a matką. Ziemia jest dla tych ludzi 
największą wartością, większą niż więzy rodzinne, bo decyduje o poziomie życia i osobistej 
pomyślności, o samodzielności - materialnej i osobistej niezależności od innych i swobodzie 
działania, „istnieje się o tyle, o ile się posiada”. 
 

Przeciwko poczynaniom ojca próbuje się też buntować bohater powieści Z. Nałkowskiej 

(XX-lecie międzywojenne) „Granica”- Zenon Ziembiewicz. Dostrzegł on niecne postępki ojca 
wobec kobiet, upokorzenie i zdrady, jakich dopuszczał się wobec „swojej Żańci”, abnegację, 
wegetację, nieróbstwo, lenistwo i oddawanie się tylko swej jedynej pasji życiowej, jaką było 
niewątpliwie polowanie. Syn postanowił sobie, że nie będzie nigdy postępował tak jak ojcie. 
Jednakże bunt Zenona był tylko chwilowy – los „pokazał swą błazeńską twarz” – jeszcze 
niedawny buntownik, powtórzył, będąc człowiekiem dojrzałym, dokładnie ojcowski schemat 
życia. 

background image

 

65 

Można także buntować się przeciwko złu, które mże przybrać różne postaci ; być symbolem 
niesprawiedliwości społecznej 
 

Niesprawiedliwość społeczna może także stanowić doskonałą pożywkę dla narodzin 

bohaterów niepokornych. Szczególnie „czujące serca” możemy odnaleźć w kręgu naszych 
polskich pisarzy. Jednym z nich jest niewątpliwie S. Żeromski, który większość życia i 
twórczości poświęcił dla kraju i ludzi skazanych przez układy polityczne na zagładę w sensie 
duchowym, kulturowym i materialnym.  
 

Bohaterowie – buntownicy, których wykreowała literatura romantyzmu, stali się 

natchnieniem dla wielu twórców literatury późniejszych epok To postacie, w których często 
miesza się pierwiastek dobra z pierwiastkiem zła, to ludzie, którzy często są gotowi szukać 
sposobów ulepszania świata. Niekoniecznie idą w dobrym kierunku, często nie osiągają 
sukcesu, ale ich intencje są często szlachetne, a zapał niekłamany, Poświęcają wszystko w imię 
wielkiej idei. Są tacy, którzy mogą stanowić wzór do naśladowania ,osoby godne szacunku i 
najwyższego uznania, ale są i bohaterowie denerwujący, niezrozumiali w swoim cierpieniu, 
niegodni pochwały . Ale na pewno są to bohaterowie-osobowości, można się z nimi nie 
zgadzać, można też wytykać im błędy, ale z pewnością nie można ich lekceważyć.