background image

 

 

O. Jan Paweł Konobrodzki OSB 

 

 

Kurs medytacji 

chrześcijańskiej 

 
 
 
 
 

background image

O. Jan Paweł Konobrodzki OSB  Kurs medytacji chrześcijańskiej 

2 | 

S t r o n a

 

Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl 

Dzień I 

 

Wprowadzenie 

 

Co  mamy  na  my

ś

li  wypowiadaj

ą

c  słowo  „medytacja”? Czym  jest  medytacja  chrze

ś

cija

ń

ska? Co  ma 

wspólnego  z  buddyzmem,  jog

ą

  i  tym  wszystkim,  czego  polscy  katolicy  w  ostatnim  czasie  tak  bardzo  si

ę

 

obawiaj

ą

? Dlaczego w

ś

ród niektórych „znawców medytacji” uwa

ż

a si

ę

ż

e gdy medytuj

ą

cy pozostawia swój 

umysł bez przedmiotu medytacji, to opanowuje go, po prostu, diabeł? 

Je

ś

li dawni Ojcowie Pustyni – mnisi chrze

ś

cija

ń

scy – medytowali, to czemu dzisiaj medytacja jest obca w 

powszechnych  kr

ę

gach  polskiego  Ko

ś

cioła? Jak  pi

ę

kn

ą

 jest  staro

ż

ytna  Modlitwa  Jezusa,  która  przetrwała 

do dzisiaj. Zwi

ą

zana jest z oddechem: przy wdychaniu i wydychaniu powietrza powtarzamy słowo „Jezus” 

albo „Maranatha” – „Przyjd

ź

 Panie Jezu”. Jest to jedna z pi

ę

kniejszych chrze

ś

cija

ń

skich medytacji. Zrodziła 

si

ę

, tak jak i chrze

ś

cija

ń

stwo, na Bliskim Wschodzie. 

Dlaczego  dzi

ś

  w  polskim  katolicyzmie  tyle  l

ę

ku  niesie  ze  sob

ą

  medytacja  jako  taka? Czy  l

ę

k  ten 

bierze  si

ę

  z  braku  dostatecznej  informacji  na  tematy  zwi

ą

zane  z  medytacj

ą

,  czy  z  braku  do

ś

wiadczenia 

medytacji? Czy medytacja mo

ż

e nie

ść

 ze sob

ą

 co

ś

 złego? To mit, czy pi

ę

kna rzeczywisto

ść

W  czasie  naszych  spotka

ń

 postaram  si

ę

  odpowiedzie

ć

  na  wszystkie  postawione  pytania,  by

ś

my  bez 

l

ę

ku  przyj

ę

li  dziedzictwo  otrzymane  w  Ko

ś

ciele  Katolickim  dzi

ę

ki  medytuj

ą

cym  mnichom  i  gł

ę

boko 

modl

ą

cym si

ę

 przyjaciołom Chrystusa. 

  

Co to jest medytacja? 

 

Czym jest medytacja? Medytacja to 

ś

wiadome, uwa

ż

ne, przytomne obserwowanie, przygl

ą

danie si

ę

. Jest to 

do

ś

wiadczenie  bardzo  powszechne  i  popularne.  Zazwyczaj  nawet  nie  zdajemy  sobie  sprawy  z  tego, 

ż

medytujemy.  Medytacja, czyli uwa

ż

ne, 

ś

wiadome, przytomne obserwowanie, przygl

ą

danie si

ę

, towarzyszy 

nam od dziecka. Bardzo cz

ę

sto mo

ż

emy zaobserwowa

ć

 t

ę

 tendencj

ę

 u dzieci, które bardzo szczegółowo 

„obserwuj

ą

 swoje  zabawki.  Kiedy  nagle  robi  si

ę

  bardzo  cicho  w  dzieci

ę

cym  pokoju,  okazuje  si

ę

ż

e  np. 

mi

ś

  pluszowy,  jest  ju

ż

  porozrywany  na  cz

ęś

ci,  le

ż

y  przed  dzieckiem,  które  wła

ś

nie  „ogl

ą

da”  –  medytuje 

swoj

ą

  zabawk

ę

.  W  muzeach  na  ogół  eksponaty  s

ą

  oddzielone  i  prawie  niedost

ę

pne  („niedotykalne”)  dla 

zwiedzaj

ą

cych.  Dzieci  lubi

ą

  zagl

ą

da

ć

  wła

ś

nie  tam,  gdzie  nie  wolno,  chc

ą

  wszystko  zobaczy

ć

,  dotkn

ąć

przyjrze

ć

 si

ę

 cało

ś

ci. To ich medytacja. 

Jako  doro

ś

li  zachowujemy  t

ę

  medytacyjn

ą

  tendencj

ę

.  Najprostszy  przykład:  Je

ż

eli  przed 

ś

wi

ę

tami 

gospodyni nie usi

ą

dzie z ołówkiem w r

ę

ku i papierem do pisania, i nie stworzy sobie „wizji” 

ś

wi

ą

t, czyli nie 

odpowie na konkretne pytania, typu: jakie prezenty przygotowa

ć

, komu wysła

ć

 kartki, kogo zaprosi

ć

, kogo 

odwiedzi

ć

,  jakie  dania  przygotowa

ć

  na  pierwszy  dzie

ń

 

ś

wi

ą

t,  na  drugi  dzie

ń

,  itp, wówczas  spokojnie  nie 

podchodzi do prze

ż

ywania 

ś

wi

ą

t. Kiedy ma „ogl

ą

d cało

ś

ci”, wtedy spokojnie – dzie

ń

 po dniu – wypełnia 

przygotowany przez siebie harmonogram. To jej przed

ś

wi

ą

teczna medytacja. 

Podobnie,  kiedy  spotykam  kogo

ś

  po  raz  pierwszy,  wtedy  uwa

ż

nie  go  obserwuj

ę

.  Przygl

ą

dam  mu  si

ę

 

wnikliwie,  próbuj

ę

  sobie  odpowiedzie

ć

  na  pytania:  kto  to  jest,  jakie  ma  zamiary,  itp.  Moja  ostro

ż

no

ść

uwa

ż

no

ść

  jest  bardzo  wyostrzona,  reaguj

ę

  na  wszystko,  co  wi

ąż

e  si

ę

  z  dan

ą

  osob

ą

To  jest  wła

ś

nie 

medytacja. 

background image

O. Jan Paweł Konobrodzki OSB  Kurs medytacji chrześcijańskiej 

3 | 

S t r o n a

 

Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl 

Czasami  zdarza  si

ę

ż

e  kto

ś

  opowiada  nam  o  jakim

ś

  człowieku,  a  my  go  sobie  wyobra

ż

amy.  Kiedy 

dochodzi  do  spotkania  z  nim,  mówimy:  „inaczej  sobie  pana/pani

ą

  wyobra

ż

ałem”.  Czemu  tak  si

ę

 

dzieje? Nasza  wyobra

ź

nia pracuje  tworz

ą

c  obrazy  o  tej  osobie  i  je

ś

li  uczepimy  si

ę

  tych  wytworzonych 

przez nas obrazów, wówczas mo

ż

emy „nie zobaczy

ć

” kogo

ś

 takim, jakim naprawd

ę

 jest. Przygl

ą

damy si

ę

 

wtedy wytworom naszego umysłu a nie konkretnej osobie. Medytacja pozwala zobaczy

ć

 kogo

ś

 w gł

ę

bszej 

prawdzie, pozwala przenikn

ąć

 gł

ę

biej poza wyobra

ż

enia. 

W medytacji chodzi dokładnie o to, aby  przyjrze

ć

 si

ę

 rzeczywisto

ś

ci takiej, jaka jest. By  zauwa

ż

a

ć

 w 

miar

ę

  wszystko,  co  niesie  ze  sob

ą

  dane  do

ś

wiadczenie,  bez  wzgl

ę

du  na  to,  czy  chodzi  o  obserwowanie 

osoby, zjawiska, czy przypominanie sobie pewnych wydarze

ń

 lub słuchanie opowie

ś

ci. Nasze konfrontacje 

z  rzeczywisto

ś

ci

ą

  istniej

ą

  dzi

ę

ki  medytacji  –  czyli  uwa

ż

nemu, 

ś

wiadomemu,  przytomnemu  ogl

ą

daniu, 

postrzeganiu, obserwowaniu – obserwowaniu tu i teraz. 

W  rzeczywisto

ś

ci  medytacja  to  poznawanie  własnego  istnienia,  ludzi,  kultury,  sztuki, 

ś

wiata,  w  którym 

ż

yjemy – w całej jego gł

ę

bi. Dzi

ę

ki temu, 

ż

e mo

ż

emy obserwowa

ć

 tu i teraz, mo

ż

liwe jest spotkanie z Tym, 

Który Jest. W medytacji, gdy wejdziesz do swojej izdebki, to spotkasz si

ę

 z Tym, w Którym wszyscy 

ż

yjemy, 

poruszamy si

ę

 i jeste

ś

my. Medytacja prowadzi do spotkania z Bogiem. 

 

Ć

wiczenie: Medytuj Modlitw

ę

 Ojcze nasz. Słowo po słowie. Przygl

ą

daj si

ę

 temu, co pojawia

ć

 si

ę

 b

ę

dzie w 

Tobie przy ka

ż

dym słowie. Przeznacz na t

ę

 medytacje najpierw ok. 5 – 7 minut. Potem wydłu

ż

aj j

ą

 od 7 do 

10 min.Zauwa

ż

aj wszystko, co si

ę

 pojawi

 

background image

O. Jan Paweł Konobrodzki OSB  Kurs medytacji chrześcijańskiej 

4 | 

S t r o n a

 

Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl 

 

Dzień II 

 

Jak zacząć medytować? 

 

Zalecenia,  które  teraz  podam,  s

ą

  dla  osób,  które  zdecydowały  si

ę

  medytowa

ć

  i nie  boj

ą

  si

ę

  „wej

ść

  do 

swojej izdebki”. 

Wyznacz  sobie czas  na  medytacj

ę

 (rano,  kiedykolwiek  –  5  min.,  10  min.  lub  20  min.).  Ilo

ść

   zale

ż

y  od 

Ciebie.  Niech  b

ę

dzie  to 

ś

ci

ś

le  okre

ś

lony  czas.  Mo

ż

esz  go  w  trakcie  medytacji  przedłu

ż

y

ć

. Wa

ż

ne  jest,  by 

si

ę

 nie spieszy

ć

, kieruj

ą

c co chwil

ę

 uwag

ę

 na czekaj

ą

ce Ci

ę

 wydarzenie. 

Miejsce  winno  by

ć

  przewietrzone.  Mo

ż

na  medytowa

ć

  na 

ś

wie

ż

ym  powietrzu  w  kontakcie  z  natur

ą

  albo  w 

ś

wi

ą

tyni,  lub  jakimkolwiek  innym  miejscu,  w  którym  mo

ż

esz  si

ę

  skupi

ć

.  Gdy  posi

ą

dziesz  umiej

ę

tno

ść

 

swobodnego  skupiania  si

ę

  i  koncentracji,  b

ę

dziesz  mógł  medytowa

ć

  wsz

ę

dzie,  gdzie  tylko 

zechcesz. Najlepsze  jest  jednak  miejsce  wyciszone.  Cisza  pozwala  wi

ę

cej  zauwa

ż

y

ć

  procesów 

dokonuj

ą

cych  si

ę

  we  mnie  i  lepiej  „usłysze

ć

”  Mówi

ą

cego.  Trzeba  usi

ąść

  wygodnie.  Sposób  siedzenia  nie 

powinien  przykuwa

ć

  Twojej  uwagi.  Mo

ż

na  siedzie

ć

  na  krze

ś

le,  ławce,  czy  poduszkach  do  medytacji.  Z 

czasem wielu przekonuje si

ę

ż

e najwygodniejsza pozycja do medytacji, to sprawdzona pozycja siedzenia w 

tzw.  lotosie.  Nie  musisz  jednak  dochodzi

ć

  a

ż

  do  takich  wyczynów,  by  do

ś

wiadczy

ć

  istoty  medytacji. 

Wystarczy, 

ż

usi

ą

dziesz  z  wyprostowanym  kr

ę

gosłupem,  tak,  by  mi

ęś

nie  niepotrzebnie  si

ę

  nie 

napinały. 

Mo

ż

na prowadzi

ć

 medytacj

ę

 tak

ż

e podczas spaceru. Spacerowa

ć

 mo

ż

na po okre

ś

lonym odcinku chodz

ą

„tam i z powrotem”, czy chodz

ą

c „w kółko” Po kilku „okr

ąż

eniach” winiene

ś

 wej

ść

 w siebie i nie zajmowa

ć

 

si

ę

 terenem ani sytuacj

ą

 wokół. Wybierz temat medytacji. Co mo

ż

e by

ć

 tematem medytacji? Cokolwiek, co 

chcesz zgł

ę

bi

ć

, lepiej pozna

ć

, lepiej si

ę

 przyjrze

ć

, obejrze

ć

. Skup si

ę

 na temacie. 

 

Medytacja oddechu 

 

Jak  si

ę

  skupia

ć

? Mo

ż

na  skupi

ć

  si

ę

 

ś

ledz

ą

c  własny  oddech.  Obserwuj  przebieg  przepływu  powietrza 

pocz

ą

wszy  od  nosa,  przez  nozdrza,  krta

ń

  do  płuc.  Zauwa

ż

  czy  powietrze  jest  chłodne,  czy  ciepłe,  czy 

wilgotne, czy suche. Czy słyszysz jego przebieg? Jakie skojarzenia pojawiaj

ą

 si

ę

 podczas oddychania? Czy 

przypominasz  sobie  jakie

ś

  konkretne  wydarzenie,  jaki

ś

  zapach  lub  smak,  albo  doznania  w  ciele  typu 

mrowienie, dreszcze, inne? 

Oddychaj  kilkakrotnie  ze 

ś

wiadomo

ś

ci

ą

ż

e  wdychasz  w  siebie 

ż

yciodajny  dar  dany  Ci  od  Boga – 

powietrze  z  tlenem  i  o

ż

ywiaj

ą

c

ą

  witaln

ą

  energi

ą

.  Napełniaj  si

ę

  maksymalnie  wdychaj

ą

c  gł

ę

boko,  obni

ż

aj 

coraz  bardziej  przepon

ę

,  by  wchłon

ąć

  tej  energii  jak  najwi

ę

cej  dla  całego  Twojego  ciała,  a  przede 

wszystkim dla mózgu. Nasycaj si

ę

 i powietrzem i Bogiem, w którym 

ż

yjemy, poruszamy si

ę

 i jeste

ś

my. 

T

ę

  sam

ą

  medytacj

ę

  mo

ż

na  przeprowadzi

ć

 

ś

ledz

ą

c  „przepływ”  powietrza  inn

ą

  drog

ą

: od  nosa  przez 

czoło,  czubek  głowy,  plecy,  uda,  stopy,  kolana,  brzuch,  płuca.  Wydychaj

ą

c  wyrzucamy  to,  co  zu

ż

yte  z 

brzucha i płuc. 

Ś

ledz

ą

c przebieg przepływu powietrza prosz

ę

 uwa

ż

nie obserwowa

ć

, np. czy powietrze jest 

chłodne,  czy  ciepłe,  wilgotne,  czy  suche, 

ś

ledzi

ć

  drog

ę

,  któr

ę

dy  przebiega,  czy  słycha

ć

,  jak  wdychasz, 

wydychasz, czy kojarz

ą

 Ci si

ę

 jakie

ś

 smaki, kolory, wydarzenia, co przychodzi Ci na my

ś

l teraz, kiedy tak 

oddychasz, czy ujawniaj

ą

 si

ę

 jakie

ś

 emocje, czy odczuwasz komfort tej medytacji, czy co

ś

 Ci przeszkadza, 

background image

O. Jan Paweł Konobrodzki OSB  Kurs medytacji chrześcijańskiej 

5 | 

S t r o n a

 

Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl 

uwiera? Ka

ż

de zauwa

ż

enie czegokolwiek jest wa

ż

ne. Zauwa

ż

aj wszystko, co da si

ę

 zauwa

ż

y

ć

, co jawi si

ę

 

w  Tobie  podczas  medytacji.  Wa

ż

ne  jest  równie

ż

  to, 

ż

e  to  Ty  medytujesz,  Ty,  z  całym  baga

ż

em  Twoich 

do

ś

wiadcze

ń

, wiedzy, talentów, prze

ż

y

ć

Podzi

ę

kuj  Bogu  za  dar 

ż

ycia  i  pro

ś

  o  m

ą

dro

ść

 korzystania  z  tego  daru  dla  spełnienia  jak  najlepiej 

Twojego powołania. T

ę

 medytacj

ę

 mo

ż

esz zacz

ąć

 od du

ż

ego palca prawej stopy dochodz

ą

c a

ż

 do czubka 

Twojej głowy. Wybór zale

ż

y od Ciebie. 

  

Ć

wiczenie: Przeprowad

ź

 medytacj

ę

 z oddechem. Wdychaj najpierw powietrze gł

ę

boko i długo wydychaj. 

Po 7 takich pełnych oddechach oddychaj normalnie swoim naturalnym rytmem. Obserwuj, co si

ę

 wydarza w 

Twoim  ciele  podczas  oddychania.  T

ę

  medytacj

ę

  mo

ż

na  stosowa

ć

  niemal  wsz

ę

dzie,  we  wszystkich 

warunkach – za wyj

ą

tkiem miejsc z wyra

ź

nie zanieczyszczonym powietrzem. 

background image

O. Jan Paweł Konobrodzki OSB  Kurs medytacji chrześcijańskiej 

6 | 

S t r o n a

 

Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl 

 

 

Dzień III 

 

Medytacja fragmentu Ewangelii Łk 7,36-50 

 

Spotkanie Jezusa z kobiet

ą

 z flakonikiem alabastrowym u Szymona faryzeusza – Łk 7,36-50: 

  

Nawrócona grzesznica 
Jeden z faryzeuszy zaprosił Go do siebie na posiłek. Wszedł wi

ę

c do domu 

faryzeusza i zaj

ą

ł miejsce za stołem.  A oto kobieta, która prowadziła w mie

ś

cie 

ż

ycie grzeszne, dowiedziawszy si

ę

ż

e jest go

ś

ciem w domu faryzeusza, 

przyniosła flakonik alabastrowy olejku,  i stan

ą

wszy z tyłu u nóg Jego, płacz

ą

c, 

zacz

ę

ła łzami oblewa

ć

 Jego nogi i włosami swej głowy je wyciera

ć

. Potem 

całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem. 
 
Widz

ą

c to faryzeusz, który Go zaprosił, mówił sam do siebie: «Gdyby On był 

prorokiem, wiedziałby, co za jedna i jaka jest ta kobieta, która si

ę

 Go dotyka, 

ż

jest grzesznic

ą

».  Na to Jezus rzekł do niego: «Szymonie, mam ci co

ś

 

powiedzie

ć

». On rzekł: «Powiedz, Nauczycielu!»  «Pewien wierzyciel miał dwóch 

dłu

ż

ników. Jeden winien mu był pi

ęć

set denarów, a drugi pi

ęć

dziesi

ą

t. Gdy nie 

mieli z czego odda

ć

, darował obydwom. Który wi

ę

c z nich b

ę

dzie go bardziej 

miłował?» Szymon odpowiedział: «S

ą

dz

ę

ż

e ten, któremu wi

ę

cej darował». On 

mu rzekł: «Słusznie os

ą

dziłe

ś

». 

 
Potem zwrócił si

ę

 do kobiety i rzekł Szymonowi: «Widzisz t

ę

 kobiet

ę

Wszedłem do twego domu, a nie podałe

ś

 Mi wody do nóg; ona za

ś

 łzami oblała 

Mi stopy i swymi włosami je otarła. Nie dałe

ś

 Mi pocałunku; a ona, odk

ą

wszedłem, nie przestaje całowa

ć

 nóg moich. Głowy nie nama

ś

ciłe

ś

 Mi oliw

ą

; ona 

za

ś

 olejkiem nama

ś

ciła moje nogi. Dlatego powiadam ci: Odpuszczone s

ą

 jej 

liczne grzechy, poniewa

ż

 bardzo umiłowała. A ten, komu mało si

ę

 odpuszcza, 

mało miłuje». Do niej za

ś

 rzekł: «Twoje grzechy s

ą

 odpuszczone». Na to 

współbiesiadnicy zacz

ę

li mówi

ć

 sami do siebie: «Któ

ż

 On jest, 

ż

e nawet grzechy 

odpuszcza?» On za

ś

 rzekł do kobiety: «Twoja wiara ci

ę

 ocaliła, id

ź

 w pokoju!» 

( Łk 7,36-50) 

  

Je

ś

li nieznane s

ą

 Tobie wskazówki podane wczoraj na temat: Jak zacz

ąć

 medytowa

ć

to usi

ą

d

ź

 wygodnie 

w  swoim  ulubionym  odosobnieniu,  wył

ą

cz  komórk

ę

,  „wyrwij”  kilkana

ś

cie  minut  czasu  dla  siebie.  We

ź

 

kilka  gł

ę

bokich  oddechów,  skup  si

ę

  na  opisie  tekstu  podanego  poni

ż

ej.  Przeznacz  ten  czas  wył

ą

cznie  dla 

background image

O. Jan Paweł Konobrodzki OSB  Kurs medytacji chrześcijańskiej 

7 | 

S t r o n a

 

Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl 

siebie.  Je

ś

li  narzekasz  na  brak  czasu,  przeznacz  sobie  na  t

ę

  medytacj

ę

  tyle  czasu,  ile  chcesz.  B

ę

dziesz 

miał  wtedy  tyle  czasu,  ile  przeznaczysz  go  dla  siebie.  Wtedy  ta  medytacja  b

ę

dzie  miała  sens. Teraz 

wyobra

ż

aj sobie opisywan

ą

 poni

ż

ej scen

ę

 jak najbardziej szczegółowo. Obserwuj i zauwa

ż

 wszystko, 

co  pojawi  si

ę

  podczas  tej  medytacji.  Jest  to  Twoja  medytacja,  Twoje  wyobra

ż

enia,  Twoje  doznania,  na 

bazie wszystkiego, czego w 

ż

yciu do

ś

wiadczyłe

ś

. W tej medytacji jest przekaz tylko i wył

ą

cznie dla Ciebie. 

Miasteczko w Palestynie. Gor

ą

ce popołudnie. Pod domem Szymona przywódcy faryzeuszy zgromadził si

ę

 

tłum.  Szymon  faryzeusz  zaprosił  Jezusa  na  spotkanie.  Donoszono  mu  o  tym,  co  Jezus  mówił  tłumom  o 

faryzeuszach. Teraz sam chciał si

ę

 spotka

ć

 z Jezusem i usłysze

ć

, co On ma im do powiedzenia. 

W tym mie

ś

cie była kobieta, która prowadziła 

ż

ycie grzeszne. Du

ż

o słyszała o Jezusie. Postanowiła spotka

ć

 

si

ę

  z  Nim.  Wzi

ę

ła ze  sob

ą

  flakonik  alabastrowy  olejku  nardowego –  drogich  perfum.  Dlaczego  chciała 

spotka

ć

 si

ę

 z Jezusem? Co j

ą

 skłaniało do wyj

ś

cia z miejsca jej pracy i si

ę

 z Nim spotka

ć

? W jakim stroju 

wyszła?  Czy  „lekko  opakowana  w  stroju  roboczym”,  czy  mo

ż

e  wzi

ę

ła  ze  sob

ą

  jak

ąś

  chust

ę

  do  zakrycia 

nagich  ramion?  O  czym  my

ś

lała,  gdy  szła  przez  miasteczko?  Mo

ż

e  panowie  zaczepiali  j

ą

,  wyra

ż

ali  swoje 

zainteresowanie?  Odpowiadała  im,  czy  nie  zwracała  na  nikogo  uwagi?  Dlaczego  chciała  spotka

ć

  si

ę

  z 

Jezusem? 

Kiedy zbli

ż

yła si

ę

 do tłumu  stoj

ą

cego pod budynkiem przywódcy faryzeuszy na pewno panowie reagowali 

na  jej  widok.  Znana  była  niemal  całemu  miastu.  Mo

ż

e  nie  tylko  panowie  reagowali  na  jej  widok,  ale 

równie

ż

 

ż

ony m

ęż

ów, którzy chadzali do niej? Syczały na ni

ą

? Mo

ż

e pluły w jej kierunku? Broniła si

ę

? Nie 

zwracała na to uwagi? Kobieta przedzierała si

ę

 przez tłum, by wej

ść

 do 

ś

rodka budynku. „To nie ten klient! 

Nie tutaj i nie teraz!” – zdawało si

ę

 jej, 

ż

e słyszała takie słowa. 

Weszła  do 

ś

rodka. Panowie  dyskutowali  w  pozycji  półle

żą

cej.  Ka

ż

dy  na  swojej  sofie,  le

żą

c  na  boku. 

Skubali przy tym winogrona i popijali wino zmieszane z wod

ą

. Kobieta podeszła do stóp Jezusa. Upadła na 

kolana. Pod rozpostartymi włosami po jej twarzy spływały łzy. Łzy same cisn

ę

ły si

ę

 do jej oczu spływaj

ą

c na 

stopy  Jezusa.  Nie  była  w  stanie  spojrze

ć

  Jezusowi  w  oczy.  Pochylona  nad  Jego  stopami  całowała  je, 

namaszczała  olejkiem  drogich  perfum,  które  przyniosła  ze  sob

ą

  we  flakoniku  alabastrowym  i  włosami  je 

wycierała. 

Szymon, gdy to zauwa

ż

ył pomy

ś

lał: Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co za jedna i kto jest ta kobieta 

– 

ż

e jest grzesznic

ą

… i to jeszcze w moim domu… Jezus odkrył jego my

ś

li. Powiedział: Szymonie! Chc

ę

 ci 

co

ś

  opowiedzie

ć

.  Było  dwóch  dłu

ż

ników  pewnego  wierzyciela.  Jeden  był  mu  winien  pi

ęć

set  denarów,  a 

drugi pi

ęć

dziesi

ą

t. Gdy nie mieli z czego odda

ć

 darował obu. Który wi

ę

c z nich b

ę

dzie go bardziej miłował? 

Szymon odpowiedział: Oczywi

ś

cie, 

ż

e ten, któremu wi

ę

cej darował. Jezus na to: Widzisz t

ę

 kobiet

ę

? Odk

ą

wszedłem,  nie  podałe

ś

  Mi  wody  do  omycia  nóg,  jak  nakazuje  zwyczaj 

ż

ydowski  –  a  które  tak  skrz

ę

tnie 

przestrzegacie,  a  ona  obmyła  mi  stopy  łzami  i  wytarła  włosami.  Nie  przywitałe

ś

  Mnie  w  twoim  domu 

pocałunkiem,  jak  nakazuje  zwyczaj 

ż

ydowski,  a  ona,  odk

ą

d  wszedłem,  nie  przestaje  całowa

ć

  moich 

stóp. Nie  nama

ś

ciłe

ś

  mi  głowy  oliw

ą

, a  ona  olejkiem  nama

ś

ciła  moje  stopy.  Chciał  niejako  powiedzie

ć

nie  przyj

ą

łe

ś

  mnie  w  swoim  domu  według  zwyczajów,  które  nakładacie  ludziom  do  wypełniania  i  mocno 

tego pilnujecie, a ona wita mnie jakby w swoim własnym domu przyjmowała. 

By

ć

 mo

ż

e Szymon faryzeusz chciałby, by Jezus w całej tej sytuacji jednym ruchem nogi pokazał, gdzie jest 

jej miejsce. Powiedzie

ć

Nie teraz, nie tutaj, przyjd

ź

 jutro… 

Co czuła kobieta, gdy mówiono o niej? Czy spojrzała w oczy Jezusa, czy jeszcze bardziej łzy płyn

ę

ły jej do 

oczu? Czy czego

ś

 od Jezusa oczekiwała? Dlaczego przyszła? Dlaczego robiła to, co robiła w tym mie

ś

cie? 

Mo

ż

e  jej  matka  robiła  to  samo?  Mo

ż

e  ojciec  j

ą

  potraktował…?  Była  szczera.  Nie  miała  nic  do  ukrycia. W 

mie

ś

cie  wszyscy  wiedzieli,  kim  jest.  Dlaczego  wi

ę

c  przyszła?  Mo

ż

e  du

ż

o  dobrego  słyszała  o  Jezusie  i 

była  przekonana, 

ż

e  to  jedyny  m

ęż

czyzna  w  tym  mie

ś

cie,  który  jej  nie  skrzywdzi?  Mo

ż

e  potrzebowała 

kogo

ś

, kto by na ni

ą

 popatrzył czystym wzrokiem, jak ojciec na swoj

ą

 córk

ę

background image

O. Jan Paweł Konobrodzki OSB  Kurs medytacji chrześcijańskiej 

8 | 

S t r o n a

 

Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl 

Jezus  spojrzał  na  Szymona.  Powiedział  mu, 

ż

e  odpuszczone  s

ą

  jej  liczne  grzechy,  poniewa

ż

  bardzo 

umiłowała. Komu mało si

ę

 odpuszcza, ten mało miłuje. Do kobiety za

ś

 powiedział: Odpuszczone s

ą

 twoje 

grzechy. Twoja wiara ci

ę

 ocaliła. Id

ź

 w pokoju. 

Co  działo  si

ę

  w  jej  sercu,  gdy  słyszała  słowa  z  ust  Tego,  który  trzciny  nadłamanej  nie  złamie,  ani  nie 

zagasi knotka o nikłym płomyku? 

Chwil

ę

  potem  wybiegła  z  sali  przeciskaj

ą

c  si

ę

  przez  tłum.  Chust

ą

  i  włosami  zasłaniała  twarz,  by  nikt  z 

buciorami nie wdarł si

ę

 do jej serca i nie zdeptał tego, czego do

ś

wiadczyła. Nie spodziewała si

ę

 tego, co 

j

ą

 spotkało. Pobiegła. Dok

ą

d? Do pracy? Jak czuła si

ę

 po takim spotkani z Jezusem? Czy nadal robiła to, 

co  robiła?  Czy  odeszła,  wyrwała  si

ę

  z  kr

ę

gu…  Czy  pobiegła  do  domu?  Ewangelie  nic  nie  mówi

ą

  o  jej 

dalszych losach. A mo

ż

e poszła za Jezusem, jak inne kobiety, które uzdrowił? Gotowała, prała, pomagała 

Jemu i Jego uczniom. Niektórzy egzegeci mówi

ą

ż

e była to Maria Magdalena… 

Kim byłe

ś

 w tej medytacji? Czy utkwiło Ci co

ś

 szczególnego? Brałe

ś

 udział w całym wydarzeniu jako kto

ś

 

widzialny, czy niewidzialny? Mo

ż

e byłe

ś

 jednym z bohaterów tej sceny? Spojrzałe

ś

 w oczy Jezusa? Czy On 

spojrzał  na  Ciebie?  Powiedział  Ci  co

ś

,  przekazał  my

ś

l,  czy  to  ty  Jemu  przekazałe

ś

?  Je

ś

li  w  tej  medytacji 

nast

ą

piło  spotkanie  Twoje  z  Jezusem,  to  ono  nast

ą

piło  teraz,  w  tej  chwili.  Czy  zauwa

ż

yłe

ś

,  co  zostało  Ci 

przekazane?  Dla  Ciebie!  Ten  przekaz  jest  tylko  i  wył

ą

cznie  dla  Ciebie.  To  jest  najwa

ż

niejsze  w  tej 

medytacji. 

  

Ć

wiczenie: W podobny sposób przemedytuj scen

ę

 z Ewangelii o miłosiernym ojcu i marnotrawnym synu Łk 

15, 11-32. 

background image

O. Jan Paweł Konobrodzki OSB  Kurs medytacji chrześcijańskiej 

9 | 

S t r o n a

 

Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl 

 

 

Dzień IV 

 

Kto i po co medytuje? 

 

Medytowa

ć

  mog

ą

  dzieci,  młodzie

ż

,  doro

ś

li,  ludzie  starsi,  cierpi

ą

cy,  chorzy,  szcz

ęś

liwi,  zakochani, 

biznesmeni, wi

ęź

niowie, biedni, ubodzy, poszukuj

ą

cy, wierz

ą

cy, 

ś

wi

ę

ci… Medytowa

ć

 mog

ą

 ludzie ró

ż

nych 

wyzna

ń

 – chrze

ś

cijanie, buddy

ś

ci, muzułmanie, prawosławni, protestanci, katolicy. Wszyscy ludzie. 

Po  co  medytowa

ć

? Kiedy uwa

ż

nie  si

ę

  czemu

ś

  lub komu

ś

  przygl

ą

damy,  obserwujemy  wszystkimi  swoimi 

zmysłami.  Zauwa

ż

amy  wtedy  wi

ę

cej  szczegółów.  Jednak  cz

ę

sto  bywa  tak, 

ż

e  patrzymy,  a  nie  widzimy, 

słuchamy, ale nie słyszymy. Mało tego, okazuje si

ę

ż

e mo

ż

emy patrze

ć

 na co

ś

 lub słucha

ć

 kogo

ś

 mniej lub 

bardziej  uwa

ż

nie,  ale  w  tym  ju

ż

  spodziewamy  si

ę

  pewnego  wyobra

ż

enia  o  czym

ś

  lub  o  kim

ś

.  Wtedy  nie 

postrzegamy  rzeczywisto

ś

ci  takiej,  jaka  jest  naprawd

ę

.  Słyszymy  to,  co  chcemy  usłysze

ć

,  widzimy  to,  co 

chcemy zobaczy

ć

 – bez wzgl

ę

du na prawdziw

ą

 rzeczywisto

ść

Gdzie

ś

 w przestrzeni odbioru przez zmysły do poznania przez umysł, nasze postrzeganie deformuje si

ę

 i 

nie  dochodzi  do  czystego  ogl

ą

du,  dotkni

ę

cia  prawdziwej  rzeczywisto

ś

ci.  Jest  ono  zdeformowane, 

poznajemy  jakby  w  krzywym  zwierciadle.  Ogl

ą

damy  rzeczywisto

ść

,  w  jakim

ś

  sensie,  zasłoni

ę

t

ą

  przez 

stworzone przez nasz umysł wyobra

ż

enia o postrzeganej rzeczywisto

ś

ci. 

W medytacji chodzi o to, 

ż

eby dostrzec co

ś

 takim, jakim jest naprawd

ę

. Chodzi o do

ś

wiadczenie prawdziwej 

rzeczywisto

ś

ci  a  nie  o  ogl

ą

danie  jej  obrazu  stworzonego  przez  nasz  umysł. Skupiamy  si

ę

  wi

ę

c  na 

słuchaniu,  patrzeniu,  obserwowaniu  –  całym  sob

ą

. Staramy  si

ę

  dostrzec  mo

ż

liwie  jak  najwi

ę

cej. 

Poszerza si

ę

 wtedy nasza uwa

ż

no

ść

, czujno

ść

, wra

ż

liwo

ść

, przytomno

ść

ś

wiadomo

ść

 istnienia. Prawdziwa 

rzeczywisto

ść

  ma  konkretne  cechy,  natomiast  nasze  wyobra

ż

enia  o  niej  powoduj

ą

ż

e  te  cechy  si

ę

 

rozmazuj

ą

ż

e zanika jej prawdziwy obraz. Medytacja pozwala czu

ć

 cały czas ró

ż

nic

ę

, jak czuje si

ę

 ró

ż

nic

ę

 

mi

ę

dzy ogl

ą

daniem konkretnego terenu a ogl

ą

daniem jego mapy. 

Medytacja zatem pomaga nam by

ć

 bardziej obecnym tu i teraz, 

ś

wiadomym własnego istnienia. Wyostrza 

nasze  zmysły,  by  lepiej  czu

ć

  rzeczywisto

ść

,  w  której 

ż

yjemy,  poruszamy  si

ę

  i  jeste

ś

my.  By  mie

ć

  wi

ęź

 

wi

ę

ksz

ą

  tak  ze  sob

ą

  samym,  jaki  z  Tym,  Który  Jest.  By  bardziej  dostrzega

ć

  tych,  z  którymi 

ż

yjemy. Medytujemy  po  to,  by  szuka

ć

  i  do

ś

wiadcza

ć

  prawdziwej  rzeczywisto

ś

ci,  a  nie  tylko  naszych 

wyobra

ż

e

ń

 o niej. Medytujemy, by nasza 

ś

wiadomo

ść

 istnienia, nasza uwa

ż

no

ść

 na potrzeby innych, była 

coraz  wi

ę

ksza.  By

ś

my  równie

ż

  dostrzegali  to,  co  si

ę

  z  nami  dzieje,  gdzie  jeste

ś

my,  dok

ą

d  zd

ąż

amy. 

Medytujemy, by szuka

ć

 prawdy w najgł

ę

bszym jej wymiarze. 

 

Medytacja przestrzeni 

 

W  tej  medytacji  obejrzyj  temat „Przestrze

ń

.  Nie  wyobra

ż

aj  sobie  niczego,  co  chciałby

ś

  widzie

ć

  w 

przestrzeni, ale przygl

ą

daj si

ę

 temu, co jawi

ć

 si

ę

 b

ę

dzie w Tobie na ten temat. Prosz

ę

 si

ę

 dobrze rozejrze

ć

Zauwa

ż

y

ć

  natur

ę

  postrzeganych  rzeczy,  ew.  ruch,  zasi

ę

g,  kolory,  itp.  Nie  podpowiadam,  co  mo

ż

e  si

ę

 

pojawi

ć

, bo to mijałoby si

ę

 z celem tej medytacji. W medytacji niczego si

ę

 nie zakłada, nie spodziewa si

ę

by co

ś

 osi

ą

gn

ąć

. Ka

ż

dy medytuje „swoj

ą

” przestrze

ń

. Odpowiedz na pytania: Jak czułe

ś

 si

ę

 podczas całej 

medytacji  lub  w  poszczególnych  jej  etapach?  Jakie  to  były  doznania? Po  zako

ń

czeniu  porównaj  t

ę

 

background image

O. Jan Paweł Konobrodzki OSB  Kurs medytacji chrześcijańskiej 

10 | 

S t r o n a

 

Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl 

medytacj

ę

 z wczorajsz

ą

, o kobiecie z alabastrowym flakonikiem. Odpowiedz na pytanie: co w twoim 

do

ś

wiadczeniu było wspólne w obydwu medytacjach? 

 

Ć

wiczenie: W  podobny  sposób  przeprowad

ź

  kolejn

ą

  medytacj

ę

Tym  razem  przywołaj  w  sobie  obraz 

Jezusa, trwaj ci

ą

gle przy nim, staraj si

ę

, by On nie znikn

ą

ł Patrz Jezusowi prosto w oczy i pozwól, by 

On  patrzył  na  Ciebie.  Trwaj  w  tej  medytacji  10  do  20  minut.  Obserwuj,  co   b

ę

dzie  si

ę

  w  Tobie  działo  – 

post

ę

puj jak w poprzedniej medytacji o przestrzeni. 

background image

O. Jan Paweł Konobrodzki OSB  Kurs medytacji chrześcijańskiej 

11 | 

S t r o n a

 

Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl 

Dzień V 

 

Medytacja własnego ciała 

 

Ta  medytacja  trwa  kilkana

ś

cie  minut  do  pół  godziny. Rozpocznij  medytacj

ę

  własnego  ciała  w 

przewietrzonym  pomieszczeniu.  Wył

ą

cz  telefon  komórkowy,  usi

ą

d

ź

  wygodnie,  wyprostuj  si

ę

,  oddychaj 

równomiernie (zob. temat: Jak zacz

ąć

 medytowa

ć

?) 

Mo

ż

na  t

ę

  medytacj

ę

  potraktowa

ć

  bardzo  powierzchownie  lub  za  ka

ż

dym  razem  coraz  gł

ę

biej  i  wnikliwiej 

„dotykaj

ą

c”  czy  ogl

ą

daj

ą

c  poszczególne  cz

ęś

ci  i  organy  własnego  ciała.  Rozpocz

ąć

  mo

ż

esz  od  „dotyku”, 

czyli  u

ś

wiadomienia  sobie  Twojego  czubka  głowy. Za  ka

ż

dym  razem  rozlu

ź

niaj  t

ę

  cz

ęść

  ciała,  któr

ą

 

dotykasz. Potem „zejd

ź

” przez czoło nad brwi i obejrzyj Twoje oczy, oczodołu – prawy, lewy. Dotknij nosa, 

skrzydełek nosa. Wszystkie te miejsca rozlu

ź

niaj. Do

ś

wiadcz górnej cz

ęś

ci prawego ucha, zejd

ź

 po obrze

ż

do dolnego koniuszka ucha, zagl

ą

dnij do 

ś

rodka ucha wewn

ę

trznego. To samo zrób z lewym uchem. Dalej, 

dotknij szcz

ę

ki górnej, 

ż

uchwy, jej „zawiasów”. Gardłem zejd

ź

 prosto do serca. Zobacz je, zlokalizuj, i otocz 

je wielk

ą

 miło

ś

ci

ą

, tak jak i ka

ż

dy narz

ą

d i ostatecznie całe Twoje ciało. Potraktuj je w cało

ś

ci, jako Bo

ż

y dar 

dany Tobie, w którym i przez które, dokonujesz zadania, jakie masz do spełnienia na tej ziemi. 

Dzi

ę

kuj  Bogu  za  ka

ż

d

ą

  cz

ęść

  Twojego  ciała. Obejrzyj  płuca  okalaj

ą

ce  serce,  klatk

ę

  piersiow

ą

.  Dotknij 

mi

ęś

ni od szyi i łopatki przez bark do łokcia lewej r

ę

ki, potem prawej. Zejd

ź

 do nadgarstka, dłoni, palców. 

Zobacz,  jak

ą

  wilgotno

ść

  ma  dło

ń

  wewn

ą

trz  i  na  zewn

ą

trz.  Czy  czujesz  ciepło,  czy  zimno,  mrowienie,  czy 

spi

ę

cie?  Twoja  prawa  dło

ń

  spełnia  wiele  funkcji:  witasz  si

ę

  z  przyjaciółmi,  znajomymi  i  obcymi  lud

ź

mi. 

Wyra

ż

asz gestami emocje, ukryte my

ś

li – komunikujesz si

ę

 z innymi. Masz obydwie dłonie. To kolejny Bo

ż

dar, którym wykonujesz wiele czynno

ś

ci, m.in. przez gesty wyznajesz wiar

ę

 w Jezusa Chrystusa. 

Podczas tej medytacji przejd

ź

 przez kolejne narz

ą

dy czy ko

ń

czyny do stóp. Dotknij du

ż

ego palca, małych 

palców.  Przejd

ź

  obrze

ż

em  zewn

ę

trznym  stopy  do  pi

ę

ty,  wró

ć

  przez 

ś

ródstopie  znów  do  du

ż

ego  palca 

próbuj

ą

c okre

ś

li

ć

 doznania w tej cz

ęś

ci Twojego ciała: wilgotno

ś

ci stopy, ciepła, czy chłodu, albo mrowienia 

lub dr

ę

twienia. Rozlu

ź

niaj ka

ż

d

ą

 cz

ęść

 i element, którego dotykasz. Zako

ń

cz medytacj

ę

 pełn

ą

 akceptacj

ą

 

Twojego  ciała  danego  Ci  przez  Stwórc

ę

  do  Twojego  u

ż

ytku. Podzi

ę

kuj  Bogu  za  dar 

ż

ycia  i  pro

ś

  o 

m

ą

dro

ść

  korzystania  z  tego  daru  dla  spełnienia  jak  najlepiej  Twojego  powołania.  T

ę

  medytacj

ę

  mo

ż

esz 

zacz

ąć

 od du

ż

ego palca prawej stopy dochodz

ą

c a

ż

 do czubka Twojej głowy. Wybór zale

ż

 od Ciebie. 

 

Ć

wiczenie: Skup si

ę

 na medytacji Twojej twarzy. Obejrzyj j

ą

, nie patrz

ą

c w lustro. Jeste

ś

 rozpoznawany 

przez  Twoj

ą

  twarz.  Jej  zdj

ę

cie,  a  nie  zdj

ę

cie  linii  papilarnych  Twoich  palców  u  r

ą

k,  umieszcza  si

ę

  w 

dowodzie  osobistym  czy  paszporcie.  Przyjrzyj  si

ę

  tak

ż

e  swojemu  głosowi  –  rozpoznawany  jeste

ś

  dzi

ę

ki 

niemu w rozmowach przez telefon. 

background image

O. Jan Paweł Konobrodzki OSB  Kurs medytacji chrześcijańskiej 

12 | 

S t r o n a

 

Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl 

Dzień VI 

 

Medytacja: Modlitwa Jezusa 

 

Od pocz

ą

tku Chrze

ś

cija

ń

stwa istniej

ą

 dwie metody medytacji, praktykowane głównie przez mnichów, ale 

nie tylko. Istnieje 

Ś

wiatowa Wspólnota Medytacji Chrze

ś

cija

ń

skiej, która bazuje na medytacji modlitewnego 

wezwania MARANATHA, czyli „Przyjd

ź

 Panie Jezu” i powtarzaniu słowa JEZUS. Propagatorami tej metody 

s

ą

 O. John Main OSB i O. Laurence Freeman OSB. 

Modlitw

ę

  JEZUSA i  powtarzanie  słowa MARANATHA mo

ż

na  medytowa

ć

  na  siedz

ą

co.  Podczas  tych 

medytacji  mo

ż

na  te

ż

  chodzi

ć

,  spacerowa

ć

.  Stosowa

ć

  je  mo

ż

na  w  wolnych  chwilach  wypowiadaj

ą

c  na 

okr

ą

gło  słowo  „Jezus”  lub  „MARANATHA.  Ł

ą

czy  si

ę

  je  z  oddechem.  Wdech  i  wydech  uspokaja  nasz 

organizm,  dostarcza  wi

ę

cej  tlenu,  wycisza  umysł  i  to,  co  w  nas  „nabuzowane”  lub  rozproszone,  by 

wprowadzi

ć

  nas  w 

ś

wi

ę

t

ą

  przestrze

ń

  Boga. Jednoczymy  si

ę

  wtedy  jeszcze  bardziej  z  Chrystusem a 

przez to poznajemy lepiej samych siebie. 

Powtarzanie  daje  nam  szans

ę

  na  wi

ę

ksze  skupienie,  mocniejsze  integrowanie  si

ę

  w  sobie,  wej

ś

cie  w 

przestrze

ń

 pokoju i miło

ś

ci, któr

ą

 jest nikt inny, jak tylko sam Bóg (Bóg jest Miło

ś

ci

ą

 – 1 J 4,8). Efektem tej 

medytacji jest 

ś

wiadome, gł

ę

bokie trwanie w Bogu. Przebywaj w Jego obecno

ś

ci – mówi 

Ś

wi

ę

ty Benedykt 

w  Regule  do  mnichów.  Powtarzanie  słowa  JEZUS  albo  MARANATHA  umo

ż

liwia  wej

ś

cie  i  trwanie  w 

ś

wi

ę

tej przestrzeni, w przestrzeni Boga. 

  

Ć

wiczenie: Powtarzaj imi

ę

 JEZUS zgodnie z rytmem własnego oddechu. Wraz z wdechem wypowiadaj w 

sobie  pierwsz

ą

  sylab

ę

  tego  słowa,  z  wydechem  –  drug

ą

. Obserwuj,  jak  umysł  zachowuje  si

ę

  gdy 

koncentrujesz si

ę

 na słowie. 

Ś

led

ź

 jego zachowanie po 10 minutach i  patrz jak anga

ż

uje si

ę

 w tej medytacji 

Twoje  serce.  Mo

ż

esz  spacerowa

ć

  i  powtarza

ć

  t

ę

  mantr

ę

.  Je

ś

li  potrafisz  wykonywa

ć

  jak

ąś

  mechaniczn

ą

 

czynno

ść

  nie  wymagaj

ą

c

ą

  zbyt  wielkiej  koncentracji  (np.  jazda  rowerem  lub  na  rolkach),  wykonuj  j

ą

 

powtarzaj

ą

ś

wi

ę

te  słowo. Daj  si

ę

  ogarn

ąć

  temu,  co  pojawi  si

ę

  w  Tobie. Je

ś

li  takie  poł

ą

czenie 

koncentracji na słowie i mechanicznej czynno

ś

ci stwarza jakie

ś

 zagro

ż

enie przerwij tak

ą

 medytacj

ę

background image

O. Jan Paweł Konobrodzki OSB  Kurs medytacji chrześcijańskiej 

13 | 

S t r o n a

 

Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl 

Dzień VII 

 

Medytacja a stres 

 

Jak  powstaje  stres? S

ą

  ró

ż

ne  powody.  Według  najnowszych  bada

ń

  najcz

ę

stszym 

ź

ródłem  stresu  jest 

nasze  ci

ą

głe  tkwienie  my

ś

lami  w  przeszło

ś

ci,  albo  przyszło

ś

ci.  Cz

ę

sto  zdarza  si

ę

  nam, 

ż

e  wybiegamy 

my

ś

lami do przyszło

ś

ci i my

ś

limy o tym, co b

ę

dzie. Wracamy do wydarzenia, które nas „gryzie”, do sytuacji, 

w  której  nie  zrobili

ś

my  czego

ś

  tak,  jak  trzeba  było.  Np.  przeło

ż

ony,  dyrektor,  lub  ktokolwiek  powiedział  mi 

co

ś

, co mnie zabolało. Nie potrafiłem si

ę

 wła

ś

ciwie wypowiedzie

ć

, obroni

ć

. Wracam ci

ą

gle my

ś

lami do tego 

momentu i „dialoguj

ę

” z nim. Dialoguj

ę

 dopiero teraz, bo wtedy nie potrafiłem. 

Tak „dialogowa

ć

” w sobie mog

ę

 do

ść

 długo. To doprowadza

ć

 mnie mo

ż

e do stresu przed kolejnym z nim 

spotkaniem. Przy takim ci

ą

głym powracaniu do przeszło

ś

ci uciekam od chwili obecnej. Nie ma mnie tu, bo 

my

ś

l

ę

, co mu powiedzie

ć

 przy nast

ę

pnym spotkaniu. Tamta sytuacja siedzi we mnie i woła o obejrzenie. Co 

wtedy zrobi

ć

Usi

ą

d

ź

 i przyjrzyj si

ę

 temu, co zajmuje Twoj

ą

 uwag

ę

. Ogl

ą

daj j

ą

 jeszcze raz, zwracaj

ą

c uwag

ę

 na ka

ż

dy 

szczegół.  Wyobra

ź

  sobie  to,  co  jest  powodem  Twoich  zgryzot.  Gł

ę

boko  oddychaj.  Gdy  dojdziesz  do 

stwierdzenia, co było „nie tak” w tamtej scenie, zaakceptuj to. Potem powiedz sobie, czego powiniene

ś

 si

ę

 

nauczy

ć

 z tamtego do

ś

wiadczenia. Wypowiedz t

ę

 m

ą

dro

ść

 w jednym zdaniu. Gł

ę

boko oddychaj. 

Potem  podzi

ę

kuj  Bogu  za  kolejne  do

ś

wiadczenie,  przez  które  On  Ci

ę

  uczy  m

ą

dro

ś

ci.  Przebacz  sobie  za 

swoj

ą

  nieudolno

ść

. W  tym  momencie  wa

ż

ne  jest,  aby  wzi

ąć

  gł

ę

boki  wdech  i  z  ulg

ą

  wydycha

ć

  powietrze. 

Poczuj  ulg

ę

.  Poczuj,  jak  napełniasz  si

ę

  pokojem  od  Chrystusa. Pokochaj  siebie  jeszcze  bardziej  i  nie 

zapominaj, 

ż

e jeste

ś

 kochany…(Jeste

ś

cie przyjaciółmi Moimi…). D

ąż

 do tego, by wybaczy

ć

 temu, kto brał 

udział w tym stresowym wydarzeniu. Z czasem nadarzy si

ę

 sposobno

ść

 na spotkanie z nim i rozmow

ę

Jaki jest owoc takiej medytacji? Pozbywasz si

ę

 stresu. Nie my

ś

lisz ju

ż

 o przeszło

ś

ci, nie siedzisz w niej, 

nie  wybiegasz  do  przyszło

ś

ci.  Opanowuje  Ci

ę

  pokój.  Jeste

ś

 

ś

wiadomy  chwili  obecnej.  Jeste

ś

  tu  i  teraz. 

Masz wreszcie czas dla siebie. 

Je

ż

eli  kto

ś

  szuka  czasu  dla  siebie  i  metody  na  to, 

ż

eby  si

ę

  odstresowa

ć

medytacja  jest  dobr

ą

 

propozycj

ą

.  Ile  czasu  zyskasz?  Ile  spokoju  osi

ą

gniesz  w  sobie?  Tyle,  ile  przeznaczysz  czasu  na  swoj

ą

 

medytacj

ę

 

Ć

wiczenie: wybierz  konkretne  wydarzenie,  które  Ci

ę

  stresuje.  Obejrzyj  je  i  wyci

ą

gnij  wnioski.  Gł

ę

boko 

oddychaj. U

ś

miech na Twojej twarzy jest potwierdzeniem, 

ż

ż

yjesz w pokoju ze sob

ą

background image

O. Jan Paweł Konobrodzki OSB  Kurs medytacji chrześcijańskiej 

14 | 

S t r o n a

 

Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl 

Dzień VIII 

 

Terapeutyczne właściwości medytacji 

 

Terapia  to  proces  uzdrawiania,  to  powrót  do  harmonii  mi

ę

dzy  duchem  i  ciałem,  umysłem  i  sercem, 

mi

ę

dzy  mn

ą

  a  Bogiem.  Podobnie  jak  w  modlitwie,  tak  i  w  medytacji,  nast

ę

puje  proces  uzdrawiania.  Na 

czym on polega? 

Bywa, 

ż

e  czasem  co

ś

  nas  boli,  do  czego  cz

ę

sto  wracamy  w  my

ś

lach.  Wtedy  najcz

ęś

ciej  odbiegamy 

my

ś

lami  od  rzeczywisto

ś

ci,  w  której 

ż

yjemy,  w  której  obecnie  przebywa  nasze  ciało.  Automatycznie 

kierujemy si

ę

 do tej przestrzeni, która nas boli i przykuwamy nasz

ą

 uwag

ę

 „bolesnym” wydarzeniem. 

Jak  podej

ść

  do  tego  typu  wydarzenia?  Najpierw  trzeba poprosi

ć

  Chrystusa  o  mo

ż

liwo

ść

  spokojnego 

obejrzenia  momentu,  który  boli. Dokładnie  w  niego  wnikn

ąć

,  przyjrze

ć

  si

ę

  mo

ż

liwie  najszerzej. 

Spróbowa

ć

 odpowiedzie

ć

 na pytania: kto brał w nim udział? Jaki był w tym mój udział? Co kto robił? Po co? 

Dlaczego  to  si

ę

  tak  stało?  Jaki  był  wynik  tego  wydarzenia?  Nast

ę

pnie  wzi

ąć

  gł

ę

boki  oddech  i  powiedzie

ć

 

Chrystusowi „Powierzam Ci t

ę

 spraw

ę

”. 

Nie  wa

ż

ne  jest,  np.  po  czyjej  stronie  le

ż

y  wina.  Istotne  jest, 

ż

eby przebaczy

ć

  samemu  sobie  i  prosi

ć

 

Boga o  cierpliwo

ść

  i  pokój.  Poby

ć

  chwil

ę

  na  modlitwie  z  Nim  tak,  aby  pokój,  który  On  daje,  rozlał  si

ę

  w 

sercu i przenikn

ą

ł całe Twoje ciało a

ż

 do szpiku ko

ś

ci. 

W  tej  medytacji  chodzi  o  to,  by

ś

  mógł  spokojnie  wsta

ć

  i  u

ś

miechn

ąć

  si

ę

,  mówi

ą

c  „Bo

ż

e,  dzi

ę

ki  za 

do

ś

wiadczenie i m

ą

dro

ść

”. Wa

ż

ne by

ś

 powzi

ą

ł postanowienia, 

ż

e nigdy ju

ż

 tak si

ę

 nie zachowasz, albo, 

ż

e nie wolno Ci o czym

ś

 zapomnie

ć

. Popro

ś

 Boga, by

ś

 w 

ż

adnej podobnej sytuacji nie zachował si

ę

 tak, jak 

wtedy. 

Terapeutyczny proces mo

ż

e trwa

ć

 tyle, ile medytacja, ale mo

ż

e te

ż

 dłu

ż

ej. Jednak powinni

ś

my prosi

ć

 

Boga, by był naszym Lekarzem, Mistrzem i Panem. W sytuacjach, kiedy zbli

ż

amy si

ę

 do Niego, otwieraj

ą

nas  samych  przed  Nim  odsłaniajmy  to,  co  boli,  „gryzie”,  co  mroczne,  czego  si

ę

  wstydzimy,  co 

ż

enuj

ą

ce, 

czego chcieliby

ś

my si

ę

 pozby

ć

. Niech On przemienia te momenty, uzdrawia i niech zapanuje w nas rado

ść

 i 

pokój. 

 

Ć

wiczenie: Wybierz  takie  wydarzenie  z 

ż

ycia,  do  którego  cz

ę

sto  wracasz.  Obejrzyj  je.  Zobaczysz, 

ż

Chrystus  nie  chce  naszego  trwania  w  smutku  i  przygn

ę

bieniu,  nie  chce  naszego  narzekania.  On  chce 

udzieli

ć

 Ci pokoju i rado

ś

ci 

ż

ycia! Pami

ę

taj: masz jedno 

ż

ycie! Ono trwa tu i teraz! Prze

ż

yj je w pełni, jak 

tylko si

ę

 da. 

background image

O. Jan Paweł Konobrodzki OSB  Kurs medytacji chrześcijańskiej 

15 | 

S t r o n a

 

Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl 

Dzień IX 

 

Trudności w medytacji 

 

Jakie s

ą

 najcz

ę

stsze trudno

ś

ci podczas medytacji? Ka

ż

dy medytuj

ą

cy mo

ż

e mie

ć

 inne. 

Dla  jednych  b

ę

dzie  to  problem  ze  skupieniem  si

ę

,  byciem  uwa

ż

nym,  przytomnym, 

ś

wiadomym  w  chwili 

obecnej.  Te  rozproszenia  s

ą

 spraw

ą

  zupełnie  naturaln

ą

Ż

ycie  nas  goni  tym, 

ż

e  robimy  co

ś

,  co  ju

ż

 

powinno by

ć

 zrobione i ma by

ć

 zrobione według 

ś

cisłych wytycznych (swoisty wy

ś

cig szczurów) lub zmusza 

do ci

ą

głego planowania. Takie tempo nie pozwala nam cieszy

ć

 si

ę

 chwil

ą

 obecn

ą

. Metoda na to jest dosy

ć

 

prosta. 

Wystarczy swoj

ą

 uwag

ę

 skupi

ć

 na miejscu, w którym jestem i poogl

ą

da

ć

 przedmioty, które s

ą

 wokół mnie, 

wystarczy popatrze

ć

, by u

ś

wiadomi

ć

 sobie ich obecno

ść

Moja uwa

ż

no

ść

 wtedy wzrasta, a wi

ę

c skupiam 

si

ę

  i  bardziej  jestem  w  chwili  obecnej.  Dla  tych,  dla  których  trudno

ś

ci

ą

  jest  skupianie  si

ę

  w  jakiejkolwiek 

formie  proponuj

ę

  oddychanie, 

ś

ledzenie  wdechu  i  wydechu,  prosz

ą

c  równie

ż

  Jezusa,  by  był  przy  tym 

obecny. Gdy ko

ń

czy nam si

ę

 cierpliwo

ść

, przerwijmy medytacj

ę

. By

ć

 mo

ż

e s

ą

 inne, wa

ż

niejsze zadania do 

zrealizowania w tym czasie. 

Dla kogo

ś

 innego trudno

ś

ci

ą

 b

ę

d

ą

 same my

ś

li, które przychodz

ą

. Je

ś

li ju

ż

 zajmuj

ę

 pozycj

ę

 medytacyjn

ą

, to 

skupiam si

ę

 na temacie, którym  mo

ż

e by

ć

 cokolwiek, równie

ż

 to, czemu chciałbym  szczególnie po

ś

wi

ę

ci

ć

 

uwag

ę

.  Je

ś

li  pojawiaj

ą

  si

ę

  natr

ę

tne  my

ś

li,  takie,  których  nie  powinno  by

ć

  w  wybranym  temacie, nale

ż

zwróci

ć

  na  nie  uwag

ę

.  Je

ś

li  nie  chc

ę

  si

ę

  teraz  nimi  zajmowa

ć

,  zapami

ę

tuj

ę

  je  i  odkładam  na  czas 

ź

niejszy. Je

ś

li wydaj

ą

 si

ę

 godne uwagi, trzeba  zaj

ąć

 si

ę

 nimi. By

ć

 mo

ż

e te  my

ś

li nios

ą

 wa

ż

ne dla mnie 

przesłanie. Wówczas przygl

ą

dam si

ę

 im. 

Mog

ą

  równie

ż

  pojawia

ć

  si

ę

 my

ś

li  prezentuj

ą

ce  wydarzenia,  których  nie  pami

ę

tam.  Najcz

ęś

ciej  s

ą

  to 

traumy  z  dzieci

ń

stwa.  Czy  podda

ć

  si

ę

  tym  trudnym,  przykrym  wydarzeniom,  ogl

ą

da

ć

  je,  kiedy  si

ę

 

ujawniaj

ą

?  Je

ż

eli  jestem  gotowy  tu  i  teraz,  by  tego  dokona

ć

,  przygl

ą

dam  si

ę

  im.  Wtedy  mog

ę

 

zaobserwowa

ć

  przyspieszenie  oddechu czy  t

ę

tna.  Mog

ę

  odczuwa

ć

  emocje  z  tamtego  momentu,  który  si

ę

 

ujawnia. 

Wystarczy  wzi

ąć

  par

ę

  gł

ę

bszych  oddechów, poprosi

ć

  Chrystusa  o  jeszcze  wi

ę

ksz

ą

  uwa

ż

no

ść

 i  Jego 

obecno

ść

,  by  przygl

ą

daj

ą

c  si

ę

  temu  wydarzeniu  wyci

ą

gn

ąć

  wnioski  i  przesłanie,  jakie  jest  dla  mnie 

skierowane. Nale

ż

y odda

ć

 te wydarzenia Jezusowi, by je przemienił i poprosi

ć

, by do mnie ju

ż

 nie wracały. 

Je

ś

li si

ę

 jednak pojawi

ą

, jeszcze raz odda

ć

 je Chrystusowi. 

Dla kogo

ś

 innego trudno

ś

ci

ą

 w medytacji mo

ż

e by

ć

 samo siedzenie. Je

ż

eli maj

ą

 nam dr

ę

twie

ć

 ko

ń

czyny lub 

bole

ć

 kr

ę

gosłup, dlaczego mamy je m

ę

czy

ć

? Wówczas mo

ż

na zrezygnowa

ć

 z takiej pozycji, zaj

ąć

 bardziej 

wygodn

ą

 pozycj

ę

 lub zmieni

ć

 na inn

ą

, nawet na form

ę

 spaceru. 

Inn

ą

  trudno

ś

ci

ą

  mo

ż

by

ć

  rozproszenie.  Nie  zwracajmy  na  nie  uwagi.  Naszym  zadaniem  nie  jest 

osi

ą

gni

ę

cie sukcesu podczas medytacji, ale zjednoczenie si

ę

 z Chrystusem. Chodzi o spotkanie z Nim tu i 

teraz.  Ka

ż

de  zauwa

ż

enie  tego,  co  nas  rozprasza,  mo

ż

e  nas  jeszcze  bardziej  prowadzi

ć

  ku  uwa

ż

no

ś

ci, 

przytomno

ś

ci i 

ś

wiadomo

ś

ci chwili obecnej. Zauwa

ż

one  rozproszenia i trudno

ś

ci podczas medytacji  mog

ą

 

nam pomaga

ć

 by

ć

 jeszcze 

ś

wiadomym chwili obecnej. 

 

Ć

wiczenie: Przypomnij  sobie  Twoje  trudno

ś

ci  podczas  ostatnich  medytacji.  Te  zauwa

ż

one  traktuj,  jako 

powód do lepszego skupienia si

ę

 na chwili obecnej. 

background image

O. Jan Paweł Konobrodzki OSB  Kurs medytacji chrześcijańskiej 

16 | 

S t r o n a

 

Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl 

Dzień X 

 

Owoce medytacji 

 

Jest  ich  ogromnie  du

ż

o.  Nie  wyliczymy  ich  wszystkich. Mog

ę

  zaryzykowa

ć

  tak

ą

  ogóln

ą

  triad

ę

  owoców 

medytacji,  która  ułatwiłaby  ich  prezentacj

ę

.  Ta  triada  wyra

ż

a  trzy  podstawowe  funkcje  medytacji. 

Medytacja: OD

Ś

WIE

Ż

A, STWARZA, WZMACNIA. 

Medytacja od

ś

wie

ż

a moj

ą

 wi

ęź

 ze sob

ą

 samym, z moj

ą

 prawdziw

ą

 ja

ź

ni

ą

, czyli z tym, co najbardziej mnie 

stanowi. Od

ś

wie

ż

a moj

ą

 jedno

ść

 z  ukrytym we mnie  Bogiem. Prowadzi do wi

ę

kszej  z  Nim  za

ż

yło

ś

ci – 

takiej,  jak

ą

  mieli

ś

my  z  Nim  zanim  powstał 

ś

wiat:  On  wybrał  nas  w  Chrystusie  przed  stworzeniem 

ś

wiata, 

aby

ś

my byli przed Nim 

ś

wi

ę

ci i nieskalani w miło

ś

ci – Ef 1,4. Czyli od

ś

wie

ż

a harmoni

ę

 ze mn

ą

 samym i z 

Nim. Pozwala trwa

ć

 w milczeniu i kontemplacji Boga, Jego dzieł. Od

ś

wie

ż

a moj

ą

 z Nim miło

ść

 i dzieci

ę

c

ą

 

rado

ść

 istnienia. 

Medytacja,  w  konsekwencji,  od

ś

wie

ż

a  przez  takie  do

ś

wiadczenie  moje  relacje  z  innymi  i  tym  samym  z 

całym boskim stworzeniem – szczególnie 

ś

wiatem ro

ś

lin i zwierz

ą

t. 

Medytacja stwarza we mnie now

ą

 jako

ść

 tego, co robi

ę

kim jestem dla siebie i innych. 

Stwarza  czy  wyzwala  siły  witalne,  energi

ę

  do 

ż

ycia,  tworzenia,  rozwoju  talentów,  które  w  nas  s

ą

  lub  si

ę

 

rodz

ą

. Pozwala lepiej skupia

ć

 si

ę

 i by

ć

 bardziej 

ś

wiadomym tego, co robi

ę

, gdzie jestem, i co si

ę

 ze mn

ą

 

dzieje.  Dzi

ę

ki  medytacji  wnosz

ę

  do  tego 

ś

wiata,  do  jego  kultury,  co

ś

  swojego.  Stwarzam  nowe  relacje, 

wi

ę

zi, wyzwania, nowe pomysły na 

ż

ycie tu i teraz. 

Medytacja  wzmacnia  wierno

ść

  obranym  przeze  mnie  warto

ś

ciom.  Wzmacnia  wi

ę

zi  rodzinne,  przyja

ź

nie. 

Wzmacnia jasno

ść

 poznawania, patrzenia, słuchania, smaku, dotyku, w

ę

chu. Wzmacnia jasno

ść

 my

ś

lenia, 

tym  samym  wzmacnia  moj

ą

  ostro

ż

no

ść

  i  dystans  do  wielu  spraw.  Wzmacnia  mój  szacunek  dla  nauki  i 

kultury. Utwierdza  mnie  w  trwaniu  w  pokoju,  umiarze,  byciu  wra

ż

liwym  na  ludzk

ą

  bied

ę

  i  cierpienie, 

wzmacnia moje współczucie wobec ka

ż

dego stworzenia. Umacnia moje d

ąż

enie do poszukiwania prawdy i 

widzenia rzeczy takimi, jakimi s

ą

. Wzmacnia poczucie szcz

ęś

cia i akceptacji własnego 

ż

ycia. 

Najpi

ę

kniejszym owocem medytacji jest u

ś

miech. 

Inaczej  mówi

ą

c  medytacja:  uczy  by

ć

  tu  i  teraz  całym  sob

ą

,  uczy  uwa

ż

no

ś

ci,  przenikliwo

ś

ci,  wra

ż

liwo

ś

ci, 

zwi

ę

ksza intuicj

ę

, wprowadza wi

ę

ksz

ą

 harmoni

ę

, wydobywa wi

ę

cej pokoju u medytuj

ą

cego, wprowadza w 

nas  rado

ść

,  pozwala  na  u

ś

miech,  na  co  dzie

ń

,  pozwala  umysłowi  znale

źć

  odpoczynek,  osłabia  gniew, 

umniejsza  po

żą

dliwo

ść

,  wzmacnia  postrzeganie  subtelno

ś

ci.  Wtedy  – jak  mówi 

ś

w.  Benedykt –  całym 

sob

ą

 przebywam w Obecno

ś

ci Tego-Który-Jest (RB). 

 

Ć

wiczenie:  Patrz

ą

c na siebie – medytuj – by zobaczy

ć

, ile ju

ż

 masz w sobie pi

ę

kna. Dzi

ę

kuj Temu-Który-

Jest, od

ś

wie

ż

aj z Nim pi

ę

kne wi

ę

zi i staraj si

ę

 stale przebywa

ć

 w Jego obecno

ś

ci. 

background image

O. Jan Paweł Konobrodzki OSB  Kurs medytacji chrześcijańskiej 

17 | 

S t r o n a

 

Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl 

Dzień XI 

 

Trudności w medytacji – ciąg dalszy 

 

Je

ś

li  przyjmiemy, 

ż

e  medytacja  to  uwa

ż

ne, 

ś

wiadome,  przytomne,  przygl

ą

danie  si

ę

,  obserwowanie,  to 

przeszkod

ą

  dla  niej  b

ę

dzie  to  wszystko,  co  temu  nie  słu

ż

y. Warunki,  w  których  chcemy  medytowa

ć

powinny  sprzyja

ć

  skupieniu  si

ę

  i  wej

ś

ciu  w  siebie.  Je

ś

li  co

ś

  działa  rozpraszaj

ą

co:  hałas,  niepotrzebne 

przedmioty, telefon, czy po prostu brak czasu na medytacj

ę

, wówczas nale

ż

y zmieni

ć

 albo pomieszczenie, 

albo  czas  medytacji  lub  po  prostu  przenie

ść

  si

ę

  w  miejsce,  które  b

ę

dzie  bardziej  sprzyjaj

ą

ce  wej

ś

ciu  w 

siebie. 

Gdy problemem jest pojawiaj

ą

ca si

ę

 senno

ść

, nale

ż

ałoby zrobi

ć

 przerw

ę

, pogimnastykowa

ć

 si

ę

 albo po 

prostu  przej

ść

  na  spacer.  Gdy  przeszkadzaj

ą

  nam  rozbiegane  my

ś

li,  które  zakłócaj

ą

  nasze  skupienie  i 

uwa

ż

no

ść

, wówczas  mo

ż

na  przyj

ąć

  jedno słowo i powtarza

ć

 je dot

ą

d, a

ż

 uwaga skupi si

ę

 na konkretnym 

temacie  medytacji.  Mo

ż

na  skupi

ć

  si

ę

  na  oddychaniu.  Je

ś

li  w  trakcie  medytacji  rozmywa  si

ę

  temat, 

przychodz

ą

 inne my

ś

li, trzeba podj

ąć

 decyzj

ę

, czy zaj

ąć

 si

ę

 tematem mimo wszystko, czy, ze wzgl

ę

du na 

zachowanie skupienia i uwa

ż

no

ś

ci, przyj

ąć

 inny temat. 

Mo

ż

e  zdarzy

ć

  si

ę

  i  tak, 

ż

e  podczas  medytacji  ujawni  si

ę

  jakie

ś

  bolesne  wydarzenie.  Nie  nale

ż

y  tego 

lekcewa

ż

y

ć

Trzeba  przyjrze

ć

  si

ę

  od  razu  temu  wydarzeniu,  albo  odło

ż

y

ć

  je  na  pó

ź

niej.  Je

ś

li  mimo 

wszystko  my

ś

li  b

ę

d

ą

  „natr

ę

tnie”  wracały,  dobrze  byłoby  zaj

ąć

  si

ę

  nimi  podczas  medytacji.  W  takich 

przypadkach  nale

ż

y  jeszcze  bardziej  kierowa

ć

  my

ś

li  i  serce  ku  Bogu,  by  przyj

ą

ł  to  wydarzenie  i  pozwolił 

wyci

ą

gn

ąć

  wnioski  z  tego,  co  gn

ę

bi  i  m

ę

czy.  Trzeba  u

ś

wiadomi

ć

  sobie, 

ż

e  je

ś

li  si

ę

  zbli

ż

amy  do 

Ś

wiatła, 

Ognia  Miło

ś

ci,  to  ujawnia

ć

  si

ę

  b

ę

d

ą

  i  wypływa

ć

  na  wierzch  wszelkie  „zanieczyszczenia”.  Kiedy  człowiek 

zbli

ż

a si

ę

 do Boga, On „wypala go, jak złoto w tyglu” (por. Mdr 3, 6). 

B

ą

d

ź

my uwa

ż

ni w czasie naszej medytacji i 

ś

wiadomi, 

ż

e nasze „serce” (wn

ę

trze, 

ś

wiat ducha) i nasze 

intencje oczyszczaj

ą

 si

ę

 podczas spotkania z Chrystusem. 

  

Inne formy medytacji 

 

S

ą

  te

ż

  inne  formy  medytacji.  Mo

ż

na  spróbowa

ć

  zgł

ę

bi

ć

  temat,  który  brzmi: „Kim  jestem 

naprawd

ę

?” Zadaj  sobie  kilka  pyta

ń

:  Sk

ą

d  wzi

ą

łem  si

ę

  na  Ziemi,  sk

ą

d  przyszedłem?  Kim  jestem 

naprawd

ę

? Zadaj

ą

c sobie pytanie, obserwuj odpowiedzi lub próby odpowiedzi. Cokolwiek by si

ę

 ujawniało, 

obejrzyj  to,  przyjrzyj  si

ę

  uwa

ż

nie  temu,  wystarczy  tylko  zauwa

ż

a

ć

,  co  si

ę

  pojawia.  Nie  musisz  formowa

ć

 

zaraz zdefiniowanych wprost odpowiedzi, czy sili

ć

 si

ę

 na jakiekolwiek okre

ś

lenia. Czasami bywaj

ą

 doznania 

wr

ę

cz zdumiewaj

ą

ce i niedaj

ą

ce si

ę

 okre

ś

li

ć

, nazwa

ć

, wypowiedzie

ć

. Mog

ą

 pojawia

ć

 si

ę

 te

ż

 pewne sceny, 

tak

ż

e smaki, zapachy, czy krajobrazy… 

Odpowied

ź

  na  postawione  pytanie  mo

ż

e  si

ę

  pojawi

ć

  zupełnie  kiedy  indziej,  niekoniecznie  podczas 

medytacji. Czas  mo

ż

e  mija

ć

  swobodnie,  a  Ty  nie  b

ę

dziesz  mógł  wyznaczy

ć

  sobie konkretnego  czasu  na 

odpowiedzi.  Tym  bardziej  trzeba  by

ć

  uwa

ż

nym.  Odpowied

ź

  pojawi  si

ę

  w  najbardziej  odpowiednim  dla 

Ciebie  momencie.  Trzeba,  wi

ę

c, 

ś

wiadomie  oczekiwa

ć

  tego  momentu,  a

ż

  pojawi  si

ę

  co

ś

,  co  mo

ż

e  si

ę

 

okaza

ć

  tylko  cz

ęś

ci

ą

  odpowiedzi.  Wa

ż

ne  jest,  by  cały  czas  by

ć

 

ś

wiadomym,  uwa

ż

nym,  przytomnym  w 

ka

ż

dej obecnej chwili. 

background image

O. Jan Paweł Konobrodzki OSB  Kurs medytacji chrześcijańskiej 

18 | 

S t r o n a

 

Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl 

Odpowied

ź

  mo

ż

e  si

ę

  w  ogóle  nie  pojawi

ć

.  Za  to  pojawi

ć

  si

ę

  mo

ż

e  co

ś

  zupełnie  nieoczekiwanego. Co  to 

b

ę

dzie?  Obserwuj.  Je

ś

li  poczujesz  błogi  pokój,  trwaj  w  tej  medytacji. Je

ś

li  poczujesz  du

ż

y  niepokój, 

pro

ś

 Chrystusa o szczególn

ą

 opiek

ę

 i o pokój. Je

ś

li niepokój b

ę

dzie narastał, zrezygnuj z medytacji. 

Innym rodzajem jest medytacja krajobrazu. Kiedy rozci

ą

ga si

ę

 przede mn

ą

 pi

ę

kny widok, mog

ę

 patrze

ć

 na 

las, jezioro, góry… Wystarczy przeznaczy

ć

 niewielk

ą

 chwil

ę

 dla siebie, by 

ś

wiadomie poobserwowa

ć

 to, co 

chcesz. Oboj

ę

tnie, czy widzisz jak

ąś

 przestrze

ń

 pierwszy, czy kolejny  raz. Wa

ż

ne jest, 

ż

eby

ś

 obserwował 

to, co jest w tej chwili, a nie to, co Ci si

ę

 przypomina, co ju

ż

 masz w pami

ę

ci. Nie ma sensu porównywa

ć

odtwarza

ć

 obrazów z pami

ę

ci, nie patrz

ą

c na widoki rozpo

ś

cieraj

ą

ce si

ę

 przede Tob

ą

Ile razy zdarzało si

ę

 nam patrze

ć

 na co

ś

, ale wcale si

ę

 temu nie przygl

ą

da

ć

Patrze

ć

 a nie widzie

ć

? Mie

ć

 

oczy otwarte, ale nie przygl

ą

da

ć

 si

ę

 niczemu. Trwa

ć

 tak w zadumie bez 

ś

wiadomo

ś

ci istnienia tu i teraz? To 

rozró

ż

nienie mi

ę

dzy ogl

ą

daniem na 

ż

ywo a przypominaniem sobie jest bardzo wa

ż

ne. Ró

ż

nica mi

ę

dzy nimi 

jest mniej wi

ę

cej taka, jak mi

ę

dzy ogl

ą

daniem krajobrazu na 

ż

ywo a ogl

ą

daniem go w komputerze. 

W  tej  medytacji  chodzi  o  to,  by

ś

  uwa

ż

nie,  przytomnie  i 

ś

wiadomie  –  w  konkretnym  miejscu  i  czasie  –

 ogl

ą

dał,  patrzył,  w

ą

chał,  próbował  smaku  wiatru,  czuł  jego  uderzenia,  sił

ę

.  Czuj  i  do

ś

wiadcz 

przestrzeni,  która  si

ę

  otwiera  wokół  Ciebie.  Dokładnie  obejrzyj,  poczuj,  gdzie  jeste

ś

  w  tej  przestrzeni,  na 

jakim gruncie stoisz, siedzisz. Poczuj pojawiaj

ą

ce si

ę

 w Tobie emocje, reakcje Twojego ciała, wra

ż

enia. Po 

prostu  trwaj  w  chwili  obecnej  przytomnie  i 

ś

wiadomie,  obserwuj

ą

c  w  sobie  i  wokół  siebie dzieła  naszego 

Stwórcy. 

Czy  taka  medytacja  jest  chrze

ś

cija

ń

ska?  Je

ś

li  obserwuj

ą

c  my

ś

lisz:  „Bo

ż

e,  jak  pi

ę

kne  s

ą

  te  widoki.  Jak  to 

dobrze, 

ż

e Jeste

ś

” – to sam odpowiedz sobie na to pytanie. 

 

Ć

wiczenie: Zanim wyjedziesz na wakacje, zwró

ć

 uwag

ę

 na rozró

ż

nienie mi

ę

dzy tym, co w konkretnej chwili 

widzisz i słyszysz a tym, co sobie wtedy przypominasz. 

background image

O. Jan Paweł Konobrodzki OSB  Kurs medytacji chrześcijańskiej 

19 | 

S t r o n a

 

Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl 

Dzień XII 

 

Medytacja miłości lekarstwem na SM 

 

Kilka  miesi

ę

cy  temu  odwiedził  mnie  w  Ty

ń

cu  młody  człowiek. Miał  pogodn

ą

  twarz,  był  u

ś

miechni

ę

ty, 

bardzo  optymistyczny  i  ufny,  ale  utykał  na  jedn

ą

  nog

ę

.  Poprosił,  abym  poprowadził  warsztaty  o  medytacji 

dla chorych na SM (stwardnienie rozsiane). Sam dziesi

ęć

 lat temu odkrył, 

ż

e w nim ujawniła si

ę

 ta choroba i 

rozwijała  si

ę

  w  szybkim  tempie  –  pojawiła  si

ę

  dystrofia  układu  nerwowego.  Ale  cztery  lata  przed  naszym 

spotkaniem, przez medytacj

ę

 powstrzymał rozwój choroby. 

Na to schorzenie nie ma 

ż

adnego lekarstwa, a jego przyczyn

ą

 jest brak miło

ś

ci w dzieci

ń

stwie. Jemu jednak 

udało  si

ę

  j

ą

  powstrzyma

ć

.  Dlaczego  poprosił  mnie, 

ż

ebym  pojechał  na  warsztaty  dla  osób  cierpi

ą

cych  na 

SM?  Chciał, 

ż

ebym  przekonał  uczestników, 

ż

e  powstrzymanie  choroby,  a  nawet  wyj

ś

cie  z  niej  jest 

mo

ż

liwe przez medytacj

ę

. Ten młody człowiek powstrzymał chorob

ę

 przez medytacj

ę

, czego efektem s

ą

 

wyniki  bada

ń

  jego  mózgu.  Ostatni  wynik  pokazał, 

ż

e  w  mózgu  została  po  chorej  tkance  tylko  niewielka 

przestrze

ń

 – pół centymetrowa, pusta, by

ć

 mo

ż

e odpowiedzialna za kinetyk

ę

 jego nogi. 

Modlił si

ę

 prosz

ą

c Boga, by Bóg, jako Miło

ść

 przenikał go całego. Wtedy otwierał si

ę

 na Niego, jako na 

Ź

ródło Miło

ś

ci. Ów młody człowiek pozwalał si

ę

 tej Miło

ś

ci przenika

ć

 do szpiku ko

ś

ci. Nastawiał si

ę

, by to, 

czego nie otrzymał w dzieci

ń

stwie, przenikało go teraz. Pomagała mu w tym jego 

ż

ona i czternastoletni syn. 

Jak medytowa

ć

, by wej

ść

 w przestrze

ń

 Miło

ś

ci? 

Wystarczy nastawi

ć

 swój umysł i serce na Boga, który jest Miło

ś

ci

ą

, jak słonecznik nastawia si

ę

 do sło

ń

ca, i 

pozwoli

ć

  si

ę

  przenikn

ąć

  tej  Miło

ś

ci,  pozwoli

ć

  Jej  wej

ść

  w  ka

ż

d

ą

  cz

ęść

  mojego  ciała,  pozwoli

ć

,  by  Miło

ść

 

ogarn

ę

ła  mnie  całego  –  umysł,  serce  i  te  cz

ęś

ci  ciała,  które  wydaj

ą

  si

ę

  martwe.  Jednocze

ś

nie  oddawa

ć

 

Bogu  swoje  smutki,  pretensje, 

ż

ale,  bezradno

ść

,  bezsilno

ść

…  Mo

ż

esz  sobie  wyobrazi

ć

  jak  siedzisz  na 

kolanach u Boga Ojca, czy w ramionach Jezusa Chrystusa, który Ci

ę

 przytula i pozwoli

ć

 Mu wnikn

ąć

 w 

Ciebie  samego. W  tej  przyjaznej  postawie  wzajemnego  przenikania  si

ę

  Miło

ś

ci,  nie  trzeba  mówi

ć

Wystarczy by

ć

 i prosi

ć

 o Jego koj

ą

c

ą

 obecno

ść

Takie trwanie w Nim, jako Miło

ś

ci jest najprawdopodobniej jedynym lekarstwem na SM. To do

ś

wiadczenie, 

czy nastawienie, w „Regule” 

ś

w. Benedykt okre

ś

la zdaniem: „Przebywaj w Jego obecno

ś

ci”. Powtarzaj t

ę

 

medytacj

ę

  a

ż

  poczujesz  jak  Miło

ść

  przenika  Ci

ę

  całego.  Trwaj  w  tym  do

ś

wiadczeniu  jak  najcz

ęś

ciej  i 

najdłu

ż

ej,  jak  potrafisz.  Uwierz  tylko, 

ż

e  On  Ci

ę

  obdarza  pot

ęż

n

ą

  Miło

ś

ci

ą

.  Człowiekiem,  o  którym  mówi

ę

 

jest  pan  Grzegorz  C.,  organizator  warsztatów  dla  chorych  na  stwardnienie  rozsiane  w  Wi

ś

le,  członek 

Fundacji „Helpful Hand”. 

background image

O. Jan Paweł Konobrodzki OSB  Kurs medytacji chrześcijańskiej 

20 | 

S t r o n a

 

Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl 

Dzień XIII 

 

Medytacja chrześcijańska a inne medytacje 

 

Główn

ą

  prawd

ą

  wiary  jest, 

ż

e  jest  jeden  Bóg.  Jezus  Chrystus  powiedział  o  sobie, 

ż

e  jest  „Bogiem 

Abrahama, Jakuba, Józefa” (Mt 22,32), oraz: „Ja i Ojciec jedno jeste

ś

my” (J 10, 30). A tak

ż

e: „Dana mi 

jest  wszelka  władza  na  niebie  i  na  ziemi”  (Mt  28,18).  Chrystus  wi

ę

c  jest  jedynym  Bogiem  na  niebie  i  na 

ziemi, czyli w całym kosmosie. 

Ś

w.  Paweł  dopowiada:  „Czy  Bóg  jest  tylko  Bogiem 

Ż

ydów?  Czy  nie  jest  równie

ż

  Bogiem  pogan? 

Oczywi

ś

cie, 

ż

e równie

ż

 i pogan. Przecie

ż

 jest jeden Bóg, który usprawiedliwia” (Rz 3, 30). Je

ż

eli jest tak, 

ż

e  jest  jeden  Bóg  i  nie  ma  innego,  to  ktokolwiek  na 

ś

wiecie  zwraca  si

ę

  do  boga,  to  zwraca  si

ę

  do 

Jedynego Boga, do Jezusa Chrystusa. Nie ma innego Boga na niebie i na ziemi. Ktokolwiek z innej religii 

zwraca si

ę

 do „swojego” boga, zwraca si

ę

 do Boga Jedynego. 

To  Jezus  powiedział:  „Dana  mi  jest  wszelka  władza  na  niebie  i  ziemi”.  Zatem,  kto  o

ś

miela  si

ę

  s

ą

dzi

ć

  i 

twierdzi

ć

ż

e wierni innych religii modl

ą

 si

ę

 do jakiego

ś

 innego boga? Do jakiego? Jest jeden Bóg, który 

objawia si

ę

, komu zechce. Nie mamy wi

ę

c prawa ocenia

ć

 ani nawet przypuszcza

ć

, komu Bóg mo

ż

e si

ę

 

objawi

ć

, a komu nie. Nie mamy równie

ż

 prawa s

ą

dzi

ć

, kto z nas dost

ą

pi spotkania z Bogiem, a komu On si

ę

 

nie  ujawni.  Jezus  uczył:  „Kiedy  si

ę

  modlisz,  wejd

ź

  do  swojej  izdebki,  zamknij  za  sob

ą

  drzwi  i  módl  si

ę

  do 

Ojca, który jest w ukryciu (czyli, 

ż

e jest poza wszelkim wyobra

ż

eniem), a twój Ojciec, który widzi tak

ż

e to, co 

ukryte, wynagrodzi ciebie”(Mt 6, 18). 

Pozostaje  nam  by

ć

  bardzo  uwa

ż

nym,  przytomnym, 

ś

wiadomym  w  ka

ż

dej  chwili,  by,  wchodz

ą

c  do 

izdebki, On nie min

ą

ł nas, a my Jego – uwikłani i zaj

ę

ci wyobra

ż

eniami o Nim, wyobra

ż

eniami, których 

w umy

ś

le mamy ju

ż

 sporo od dzieci

ń

stwa. On jest poza wszelkim naszym wyobra

ż

eniem. Ten, Który-Jest-

w-Ukryciu, wynagrodzi Ciebie. Wejd

ź

, wi

ę

c do swojej izdebki po swoj

ą

 nagrod

ę

Tych,  którzy  spotkali  si

ę

  z Tym-Który-Jest-w-Ukryciu,  poznacie  –  jak  drzewo  poznaje  si

ę

  po  owocach. 

Owocem  takiego  spotkania  s

ą

:  miło

ść

,  przyja

źń

,  rado

ść

,  pokój,  cierpliwo

ść

,  dobro

ć

ż

yczliwo

ść

,  wierno

ść

łagodno

ść

, opanowanie, u

ś

miech. 

 

Ć

wiczenie: Jeszcze  raz  odmów  „medytacyjnie”  Modlitw

ę

  Pa

ń

sk

ą

,  której  nauczył  nas  Jezus  Chrystus. 

Zobacz, jak

ą

 nagrod

ę

 przygotował On tym, którzy Go miłuj

ą

background image

O. Jan Paweł Konobrodzki OSB  Kurs medytacji chrześcijańskiej 

21 | 

S t r o n a

 

Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl 

Dzień XIV 

 

Medytacja fragmentu Ewangelii: Uroczystość weselna w Kanie Galilejskiej (J 
2, 1-12) 

 

 
Trzeciego dnia odbywało si

ę

 wesele w Kanie Galilejskiej i była tam 

Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele tak

ż

e Jezusa i Jego 

uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: «Nie 
maj

ą

 ju

ż

 wina». Jezus Jej odpowiedział: «Czy

ż

 to moja lub Twoja 

sprawa, Niewiasto? Czy

ż

 jeszcze nie nadeszła godzina 

moja?» Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: «Zróbcie wszystko, 
cokolwiek wam powie». Stało za

ś

 tam sze

ść

 st

ą

gwi kamiennych 

przeznaczonych do 

ż

ydowskich oczyszcze

ń

, z których ka

ż

da mogła 

pomie

ś

ci

ć

 dwie lub trzy miary. Rzekł do nich Jezus: «Napełnijcie 

st

ą

gwie wod

ą

!» I napełnili je a

ż

 po brzegi. Potem do nich 

powiedział: «Zaczerpnijcie teraz i zanie

ś

cie staro

ś

cie weselnemu!» 

Oni za

ś

 zanie

ś

li. A gdy starosta weselny skosztował wody, która 

stała si

ę

 winem – nie wiedział bowiem, sk

ą

d ono pochodzi, ale 

słudzy, którzy czerpali wod

ę

, wiedzieli – przywołał pana młodego i 

powiedział do niego: «Ka

ż

dy człowiek stawia najpierw dobre wino, a 

gdy si

ę

 napij

ą

, wówczas gorsze. Ty zachowałe

ś

 dobre wino a

ż

 do 

tej pory». Taki to pocz

ą

tek znaków uczynił Jezus w Kanie 

Galilejskiej. Objawił swoj

ą

 chwał

ę

 i uwierzyli w Niego Jego 

uczniowie.  Nast

ę

pnie On, Jego Matka, bracia i uczniowie Jego 

udali si

ę

 do Kafarnaum, gdzie pozostali kilka dni.  (J 2, 1-12) 

 

 

Radosne  odgłosy  skrzypiec rozlegaj

ą

  si

ę

  po  okolicy  małej  miejscowo

ś

ci  pó

ź

nym  popołudniem.  Słycha

ć

 

muzyk

ę

, która w specyficznych niuansach brzmie

ń

 niesie 

ż

ar ducha, rytm t

ę

tni

ą

cego 

ż

ycia, poryw duszy i 

ciała.  Ta  muzyka  ma  smak.  Wydobywa  si

ę

  w  promieniach  jeszcze  gor

ą

cego  sło

ń

ca.  Niesiona  wiatrem 

wpada w ucho i przyci

ą

ga do swego 

ź

ródła. Przybli

ż

amy si

ę

 do niewielkiego domu. Muzyka staje si

ę

 coraz 

gło

ś

niejsza.  Oko  zauwa

ż

a  przed  domem  weselne  dekoracje.  Na  ulicy  resztki  rozlanej  ze  st

ą

gwi  wody,  w 

background image

O. Jan Paweł Konobrodzki OSB  Kurs medytacji chrześcijańskiej 

22 | 

S t r o n a

 

Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl 

której  wchodz

ą

cy  do  domu  go

ś

cie  obmyli  swoje  stopy  i  r

ę

ce.  W 

ś

rodku  wszystkie  izby  zaj

ę

te  przez 

roze

ś

mianych  go

ś

ci.  Najdobitniej  słycha

ć

  skrzypce.  Kapela  gra,  jakby  ogie

ń

  z  iskrami  rozbiegał  si

ę

  po 

domu. 

W centrum zainteresowania – para młoda. Młodzi przysiadaj

ą

 si

ę

 do go

ś

ci to tu, to tam. Czasem zata

ń

cz

ą

W powietrzu unosi si

ę

 zapach ziół, owoców, potraw i przypraw. Słudzy wła

ś

nie roznosz

ą

 piecze

ń

 pachn

ą

c

ą

 

czosnkiem. Wsz

ę

dzie roze

ś

miani go

ś

cie. Jedni si

ę

 

ś

miej

ą

, opowiadaj

ą

c jeden przez drugiego. Inni ta

ń

cz

ą

M

ęż

czy

ź

ni wzi

ę

li si

ę

 za ramiona i ta

ń

cz

ą

 raz w szeregu, raz w kr

ę

gu. Klaszcz

ą

, przytupuj

ą

, obracaj

ą

 si

ę

 w 

koło. Tu  kobiety  co

ś

 

ś

piewaj

ą

.  Tam  kto

ś

  wykrzykuje  radosne  okrzyki  w  stron

ę

  młodej  pary.  Stukaj

ą

  si

ę

 

pucharami pełnymi wina. Wypijaj

ą

 je po trochu popijaj

ą

c wod

ą

. Zapach tego wina rozchodzi si

ę

 po izbach 

jak d

ź

wi

ę

ki pełnej 

ż

ycia muzyki. 

Na  to  wesele  została  zaproszona  Matka  Jezusa. Była  wa

ż

n

ą

  osob

ą

  dla  pary  młodej.  Na  wesele 

zaproszono  równie

ż

  Jezusa  wraz  z  uczniami.  Wła

ś

nie  ich  zebrał,  jak  to  zwykli  robi

ć

  mistrzowie.  Przyszli 

wszyscy. Rado

ść

 pomno

ż

yła si

ę

 jeszcze bardziej. Jezus zasiadał za stołem, opowiadał, 

ś

miał si

ę

 z go

ść

mi i 

par

ą

  młodych.  Ta

ń

czył,  grał  na  b

ę

benkach,  klaskał  i  swym  pi

ę

knym  u

ś

miechem  obdarowywał  wszystkich 

dookoła. Doł

ą

czali si

ę

 do Niego inni i wtapiali si

ę

 w rytm tryskaj

ą

cych rado

ś

ci

ą

 i 

ż

yciem ludowych melodii. 

Wino hojnie rozlewano do pucharów, a jego szlachetny zapach przenikał u

ś

miechy i pełne rado

ś

ci twarze. 

Jezus  uwa

ż

nie  spogl

ą

dał  na  te  twarze.  Błyszczały  Jego  ciemne  oczy.  Im  bardziej  przygl

ą

dał  si

ę

  go

ś

ciom 

weselnym, przyjaciołom, szcz

ęś

liwej parze  młodej, tym bardziej płon

ę

ły Jego oczy przyci

ą

gaj

ą

cym 

ż

arem. 

Czekał  na  t

ę

  chwil

ę

,  by  zasi

ąść

  z  lud

ź

mi  za  stołem.  By  cieszy

ć

  si

ę

  ich  szcz

ęś

ciem.  Czekał  długo,  jakie

ś

 

cztery  i  pół  miliarda  lat  –  zanim 

ś

wiat  powstał.  Zanim 

ś

wiat  powstał.  On  wybrał  nas  –  przed  zało

ż

eniem 

ś

wiata…  (por.  Ef  1,  4). Teraz  przyszedł  na 

ś

wiat,  by  powiedzie

ć

  nam, 

ż

yj

ą

cym  w  ludzkim  ciele, 

ż

Ojciec  jest  Miło

ś

ci

ą

.  Jego  Matka,  Maryja,  zgodziła  si

ę

  da

ć

  mu  ciało,  nasze  ludzkie  ciało.  Od  pierwszych 

momentów 

ż

ycia  ka

ż

d

ą

  komórk

ą

  swego  ciała  wyczuwał  Jej  my

ś

li,  niepokoje,  wszystkie  Jej  uczucia.  Znali 

si

ę

  bardzo  dobrze.  I  oto  teraz  dzi

ę

ki  Niej,  mo

ż

e  z  lud

ź

mi  zasi

ąść

  za  stołem.  Przyszedł,  by  z  człowiekiem 

wypi

ć

 lampk

ę

 wina… 

W pewnym momencie Maryja zauwa

ż

a niepokój w

ś

ród usługuj

ą

cych. Nie dała po sobie zna

ć

ż

e zauwa

ż

yła 

co

ś

,  co  zwróciłoby  uwag

ę

  go

ś

ci  tak  na  Ni

ą

,  jak  i  na  słu

ż

b

ę

Dyskretnie  dała  znak  Jezusowi

ż

gospodarze nie maj

ą

 ju

ż

 wina. To grozi skandalem. Nigdy ju

ż

 chyba, ta para młoda i jej rodziny nie pozbyli 

si

ę

 opinii: to ta rodzina, gdzie na weselu zabrakło wina. Jezus z równ

ą

 dyskrecj

ą

 odpowiedział Jej, 

ż

e Jego 

godzina jeszcze nie nadeszła. Nie chciał na pocz

ą

tku swojej działalno

ś

ci ujawni

ć

 si

ę

ż

e jest Synem Bo

ż

ym. 

Swoj

ą

  wa

ż

n

ą

  misj

ę

  b

ę

dzie  potwierdza

ć

  cudami,  ale  nie  teraz,  podczas  wesela.  Gdyby  go

ś

cie  weselni 

zauwa

ż

yli, 

ż

e Jezus robi „cuda od r

ę

ki”, wesele mogłoby si

ę

 przerodzi

ć

 w cyrk, gdzie ju

ż

 nie go

ś

cie weselni 

a zwykli gapie wołaliby: „Poka

ż

 pan co

ś

 jeszcze!” Do takiego skandalu nie mo

ż

na doprowadzi

ć

. „Zróbcie 

wszystko  cokolwiek  wam  powie”  –  powiedziała  Matka  Maryja  do  sług.  Jezus  kazał  nala

ć

  wody  do  st

ą

gwi, 

które puste stały przed domem. Słudzy napełnili st

ą

gwie wod

ą

. Potem kazał im zaczerpn

ąć

 z nich i zanie

ść

 

staro

ś

cie weselnemu. Tylko słudzy wiedzieli, 

ż

e woda przemieniła si

ę

 w wino. Starosta spróbował tego wina 

i  powiedział:  „Ka

ż

dy  podaje  najpierw  dobre  wino,  a  gdy  si

ę

  napij

ą

,  gorsze.  Ty  zachowałe

ś

  dobre  wino  a

ż

 

dot

ą

d.” 

background image

O. Jan Paweł Konobrodzki OSB  Kurs medytacji chrześcijańskiej 

23 | 

S t r o n a

 

Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl 

Jezus  nie  zabiera  nam,  ani nie  umniejsza  tego,  co  szlachetne. Nie  umniejsza  rado

ś

ci  ludzkiego 

ż

ycia  i 

szcz

ęś

cia. Wła

ś

nie przybył, by pomno

ż

y

ć

 nasz

ą

 rado

ść

. By cieszy

ć

 si

ę

 

ż

yciem, które otrzymali

ś

my. By w 

ludzkim ciele do

ś

wiadczy

ć

, jak to jest by

ć

 człowiekiem… 

Kim  byłe

ś

  w  tej  medytacji? Byłe

ś

  jedn

ą

  z  postaci  wydarzenia?  Mo

ż

e  to  Ty  byłe

ś

  w  tej  scenie  kim

ś

,  na 

kogo Jezus skierował wzrok, powiedział co

ś

 tylko dla Ciebie? Chciałe

ś

 Mu co

ś

 przekaza

ć

? Co utkwiło Ci w 

tym  wydarzeniu  najbardziej?  Je

ś

li  spotkałe

ś

  si

ę

  w  tej  medytacji  z  Jezusem,  to  wiedz, 

ż

e  to  spotkanie 

nast

ą

piło teraz, w tej chwili, w chwili Twojej medytacji. Co

ś

 zostało Ci przekazane teraz i tylko dla Ciebie. 

  

Ć

wiczenie: Przemedytuj jutrzejszy fragment Ewangelii: Mt 11, 25-30 („Przyjd

ź

cie do Mnie wszyscy, którzy 

utrudzeni jeste

ś

cie…”) 

  

Ko

ń

czymy  nasze  krótkie  rozwa

ż

ania  o  medytacji. Rozumiem, 

ż

e  mog

ą

  by

ć

  niewystarczaj

ą

ce.  To, 

bowiem  pocz

ą

tek  czego

ś

,  co  staje  si

ę

  nie  tylko  przygod

ą

,  ale  tak

ż

e  ogromn

ą

  cz

ęś

ci

ą

 

ż

ycia.  Wszystkim 

dzi

ę

kuj

ę

 za sp

ę

dzony czas, prosz

ę

 równie

ż

 o uwagi, pytania, spostrze

ż

enia. Je

ż

eli zaistnieje taka potrzeba, 

wypowiem si

ę

, w miar

ę

 moich mo

ż

liwo

ś

ci, w kolejnych rozwa

ż

aniach. Szcz

ęść

 Bo

ż

e! 

  

Pomocna literatura o medytacji: 

John Main OSB, Medytacja chrze

ś

cija

ń

ska – głód gł

ę

bi serca, Wydawnictwo WAM, Kraków 2009 

Laurence Freeman OSB, Medytacja chrze

ś

cija

ń

ska. Twoja codzienna praktyka, Wydawnictwo Homini, 

Kraków 2006 

Hans Urs von Balthasar, Medytacja chrze

ś

cija

ń

ska, Wydawnictwo W Drodze, Pozna

ń

 2004 

Baastian Baan, Drogi do medytacji chrze

ś

cija

ń

skiej, Konstancin-Jeziorna, Wydawnictwo T

ę

cza 2001 

O. Jan Bereza OSB, My

ś

li codziennego 

ż

ycia, Wydawnictwo 

ś

w. Wojciecha, Pozna

ń

 2007 

  

  

O. Jan Paweł Konobrodzki, benedyktyn z Ty

ń

ca 

W razie pyta

ń

 zapraszam do kontaktu: 

janpawelosb@gmail.com

 

background image

O. Jan Paweł Konobrodzki OSB  Kurs medytacji chrześcijańskiej 

24 | 

S t r o n a

 

Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl 

 

Spis treści 

 

Dzień I ................................................................................................................................................................. 2 

Wprowadzenie ............................................................................................................................................. 2 

Co to jest medytacja? ................................................................................................................................. 2 

 

Dzień II................................................................................................................................................................ 4 

Jak zacząć medytować? ............................................................................................................................. 4 

Medytacja oddechu ..................................................................................................................................... 4 

 

Dzień III .............................................................................................................................................................. 6 

Medytacja fragmentu Ewangelii Łk 7,36-50 ..................................................................................... 6 

 

Dzień IV .............................................................................................................................................................. 9 

Kto i po co medytuje? ................................................................................................................................ 9 

Medytacja przestrzeni ............................................................................................................................... 9 

 

Dzień V ............................................................................................................................................................. 11 

Medytacja własnego ciała ..................................................................................................................... 11 

 

Dzień VI ........................................................................................................................................................... 12 

Medytacja: Modlitwa Jezusa ................................................................................................................. 12 

 

Dzień VII ......................................................................................................................................................... 13 

Medytacja a stres ...................................................................................................................................... 13 

 

background image

O. Jan Paweł Konobrodzki OSB  Kurs medytacji chrześcijańskiej 

25 | 

S t r o n a

 

Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl 

Dzień VIII ........................................................................................................................................................ 14 

Terapeutyczne właściwości medytacji ............................................................................................ 14 

 

Dzień IX ........................................................................................................................................................... 15 

Trudności w medytacji ........................................................................................................................... 15 

 

Dzień X ............................................................................................................................................................. 16 

Owoce medytacji ...................................................................................................................................... 16 

 

Dzień XI ........................................................................................................................................................... 17 

Trudności w medytacji – ciąg dalszy ................................................................................................ 17 

Inne formy medytacji.............................................................................................................................. 17 

 

Dzień XII .......................................................................................................................................................... 19 

Medytacja miłości lekarstwem na SM .............................................................................................. 19 

 

Dzień XIII ........................................................................................................................................................ 20 

Medytacja chrześcijańska a inne medytacje .................................................................................. 20 

 

Dzień XIV ........................................................................................................................................................ 21 

Medytacja fragmentu Ewangelii: Uroczystość weselna w Kanie Galilejskiej ................... 21

 

 

background image

O. Jan Paweł Konobrodzki OSB  Kurs medytacji chrześcijańskiej 

26 | 

S t r o n a

 

Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl