background image

XI.

RZĄDY OBOZU SANACYJNEGO OD PRZEWROTU MAJOWEGO

DO WYBORÓW „BRZESKICH” W 1930 r.

a. Sytuacja ekonomiczna kraju po przewrocie majowym

Należy do osobliwych zjawisk fakt, że przewrót majowy przypadł w chwili, gdy w kraju były 

widoczne pierwsze oznaki poprawy koniunktury gospodarczej. A zatem uchwycenie władzy w 
takiej   sytuacji   dawało   możliwość   przedstawienia   pomyślnych   zmian   koniunkturalnych   jako 
sukcesu nowego reżimu.

Ów   pomyślny   zbieg   okoliczności   dla   kół   rządzących   był   rezultatem   ostatecznego 

przezwyciężenia w latach 1924-1925 przez świat kapitalistyczny skutków wojny. W okresie tym 
szybko wzrastała produkcja przemysłowa i zwiększało się zatrudnienie. Jednocześnie można było 
zaobserwować   ożywiony   ruch   budowlany   i   inwestycyjny   oraz   rozwój   międzynarodowych 
stosunków handlowych. Ekonomistom i politykom burżuazyjnym dawało to powód do twierdzenia 
o wejściu gospodarki kapitalistycznej na drogę nieustannego rozwoju, któremu już nie są w stanie 
zagrozić żadne przesilenia i kryzysy.

Ożywienie   gospodarcze   w   skali   międzynarodowej   oddziaływało   na   gospodarkę   polską. 

Załamanie się kursu złotego w 1925 r. wpłynęło dodatnio na wzrost eksportu polskiego. Wielki 
strajk   górników   angielskich,   trwający   przez   całe   drugie   półrocze   1926   r.,   umożliwił 
przemysłowcom   polskim   znaczne   zwiększenie   wywozu   węgla,   co   poważnie   wpłynęło   na 
całokształt życia gospodarczego. W tymże roku zaczęły się także ujawniać pozytywne skutki wojny 
celnej polsko-niemieckiej, w związku z tym, że na rynku krajowym zaistniały możliwości zbytu 
szeregu produktów, do tej pory importowanych z Niemiec. Powstawały więc korzystne warunki dla 
rozbudowy   nowych   działów   produkcji,   zwłaszcza   w   zakresie   przemysłu   ciężkiego, 
elektrotechnicznego itp.

Ważki czynnik w poprawie koniunktury stanowiły również wysokie urodzaje w lecie 1925 r., 

wpływające   na  wzrost  dochodów   z  gospodarki  rolnej,  W   konsekwencji  wieś  kupowała   więcej 
produktów przemysłowych, maszyn i urządzeń rolniczych, materiałów budowlanych i artykułów 
pierwszej   potrzeby.   Umocnienie   w

ł

adzy   burżuazji   przez   reżim   pomajowy   wpłynęło   na   wzrost 

zaufania kapitału zagranicznego do Polski, czego wyrazem było m. in. uzyskanie przez rząd w 
1927   r.   Pożyczki   w  wysokości   62   milionów   dolarów   i   2   milionów   funtów   szterlingów, 
finansowanej   –   obok   banków   amerykańskich   –   również   przez   banki   niektórych   państw 
europejskich. Pożyczkę tę udzielono, co prawda, Polsce na lepszych warunkach finansowych jak 
poprzednie za rządów Grabskiego, ale była ona związana z upokarzającym – nie notowanym dotąd 
w historii międzywojennej – warunkiem przyjęcia w skład Rady Nadzorczej Banku Polskiego na 
trzy   lata   doradcy   amerykańskiego,   który   w   ten   sposób   uzyskał   uprawnienia   kontroli   polityki 
finansowej rządu.

Wzrósł   także   napływ   do   Polski   kapitałów   zagranicznych,   przede   wszystkim   ze   Stanów 

Zjednoczonych,   Anglii   i   Niemiec,   w   mniejszej   mierze   z   Francji   i   Włoch.   W   ogóle   proces 
opanowywania  gospodarki polskiej  przez kapitały obce przybrał  teraz  na sile, czemu  wybitnie 
sprzyjała polityką ekonomiczna obozu rządzącego. Jego poparciem cieszył się zwłaszcza kapitał 
amerykański. Najwymowniejszym tego przykładem było umorzenie zaległości podatkowych oraz 
szereg innych ulg finansowych, zastosowanych w stosunku do amerykańskiej grupy finansowej 
Harrimana, która opanowała kluczowe pozycje w górnośląskim przemyśle nabywając prawie cały 
polski przemysł cynkowy.

Na krótką metę napływ kapitałów zagranicznych miał znaczenie dodatnie, umożliwiając szersze 

finansowanie produkcji przemysłowej i działalności inwestycyjnej. Należy również  zaznaczyć, że 
od 1927 r., t j. od chwili,  gdy import  w polskim handlu zagranicznym  ponownie przekroczył 
eksport, kredyty zagraniczne wypełniały niedobór polskiego bilansu płatniczego. Przypływ obcych 
kapitałów oznaczał jednak wzrost zadłużenia Polski wobec zagranicy, a w dalszej perspektywie 

background image

opanowanie   gospodarki   polskiej,   przez   owe   kapitały,   co   musiało   szybko   doprowadzić   do 
wzmożonego odpływu środków finansowych w postaci zysków wywożonych poza granice kraju.

Cechą charakterystyczną produkcji przemysłowej i wymiany handlowej po 1926 r. był znacznie 

szybszy   aniżeli   w   okresie   poprzednim   wzrost   liczby   organizacji   monopolistycznych,   przede 
wszystkim karteli i syndykatów, które opanowały szereg kluczowych gałęzi przemysłu. Wystarczy 
tu   przytoczyć   fakt,   że   w   latach   1926   -1929   powstało   105   nowych   karteli,   łącznie   zaś 
przedsiębiorstwa skartelizowane zatrudniały w 1929 r. blisko połowę robotników pracujących w 
przemyśle   i   górnictwie.   Umowy   kartelowe   miały   często   na   celu   podniesienie   cen   poprzez 
ograniczenie produkcji, co było zjawiskiem społecznie zdecydowanie szkodliwym. Skutki dodatnie 
mogły natomiast przynieść tego typu porozumienia w handlu zagranicznym, dając producentom 
polskim znacznie silniejszą pozycję na rynku zagranicznym, aniżeli mogłyby je zdobyć pojedyncze, 
konkurujące z sobą przedsiębiorstwa. Nierzadkie  jednak były  przypadki,  że kartel  eksportował 
często określony produkt po sztucznie obniżonych cenach, przerzucając rzeczywiste koszty jego 
wyrobu na nabywców krajowych w drodze ustalania wysokich cen na rynek wewnętrzny.

Szybki   wzrost   produkcji   prowadził   do   spadku   bezrobocia,   które   w   latach   1926-1929 

kształtowało   się   na   poziomie   najniższym   dla   całego   okresu   międzywojennego.   Liczba 
bezrobotnych, urzędowo zarejestrowanych w tym charakterze, wynosiła jesienią 1928 r. ok. 80 tys., 
podczas gdy w 1926 r. było ich ok. 185 tys. Wzrosły również w tym okresie realne płace klasy 
robotniczej.

Wzrost   produkcji   wiązał   się   ściśle   z   zagadnieniem   inwestycji,   z   powoływaniem   do   życia 

nowych  przedsiębiorstw. Ożywiony ruch panował zwłaszcza w budownictwie.  Z największych 
inwestycji należy wymienić szybko postępującą budowę portu w Gdyni, tak że po dziesięciu latach 
od chwili powstania miasto to zajęło drugie miejsce (po Kopenhadze) wśród portów bałtyckich, 
pod względem ruchu statków znacznie wyprzedzając Gdańsk. Podjęto również myśl budowy w 
1928 r. nowego okręgu przemysłowego w tzw. trójkącie bezpieczeństwa, obejmującym wschodnią 
część województwa krakowskiego, zachodnią lwowskiego i południową kieleckiego. Realizacja na 
szerszą skalę tego ostatniego zamierzenia miała jednak nastąpić dopiero w okresie poprzedzającym 
wybuch II wojny światowej.

Duże znaczenie dla rozwoju produkcji przemysłowej miał wzrost dochodów ludności wiejskiej 

w   wyniku   lepszych   zbiorów   i   korzystniejszych   cen   zbóż   aniżeli   w   poprzednich   latach. 
Kształtowanie się stosunku między cenami  artykułów  przemysłowych  a rolnych  było  w latach 
1925-1928 korzystne dla chłopa. Powodowało to zwiększony popyt wsi na artykuły przemysłowe, 
występujący zresztą w owym okresie w całym świecie kapitalistycznym. W warunkach polskich, w 
związku   z   postępującym   rozdrobnieniem   gospodarstw   chłopskich,   szczególnie   jednak   wzrastał 
popyt na ziemię. Rosły więc jej ceny, co skłaniało szereg podupadłych obszarników do wyprzedaży 
swych majątków. W rezultacie parcelowano w latach dwudziestych w drodze wolnej sprzedaży 
ponad 200 tys.'ha rocznie, a więc więcej niż przewidywała ustawa o reformie rolnej z 1925 r.

Obóz rządzący popierał tego ^typu zjawiska, w celu rozładowania napięć społecznych między 

ziemiaństwem   a   chłopstwem.   Sądzono^   że   uda   się   stworzyć   warunki   dla   przebudowy   ustroju 
rolnego poprzez likwidację najbardziej jaskrawych przeżytków feudalnych, tworząc zamiast części 
zbankrutowanych   majątków   folwarcznych   sieć   kapitalistycznych   gospodarstw   chłopskich, 
stanowiących   skuteczniejszą   zaporę   dla   rozwoju   prądów   radykalnych   i   rewolucyjnych   w 
stosunkach   wiejskich.   Program   ten,   racjonalny   z   punktu   widzenia   umocnienia   systemu 
kapitalistycznego,   napotykał   jednak   w   Polsce   zasadniczą   trudność   z   powodu   olbrzymiego 
przeludnienia   wsi.   Mogło   ono   być   zlikwidowane   przede   wszystkim   poprzez   szybki   rozwój 
przemysłu   i   aglomeracji   miejskich,   co   przerastało   możliwości   ustroju   społeczno-politycznego 
ówczesnego państwa, które wobec tego popierało emigrację; w latach 1926-1928 wyemigrowało z 
Polski   około   pół   miliona   chłopów   bezrolnych   i   małorolnych.   Zarówno   ogólna   poprawa 
koniunktury, jak i wspomniane wyżej możliwości emigracji wpływały jednak na spadek napięć 
społecznych  w owym okresie, wyjąwszy jednak województwa wschodnie, gdzie ucisk socjalny 

background image

ludności ukraińskiej i białoruskiej łączył się z narodowym.

Ogólnie   biorąc   symptomy   ożywienia   gospodarczego,   jakie   wystąpiły   w   Polsce   po   1926   r., 

jakkolwiek doprowadziły do postępów w produkcji przemysłowej i rolnej oraz w pewnym stopniu 
zniwelowały wyraźne dysproporcje w poziomie życia gospodarczego poszczególnych  regionów 
kraju, nie osiągnęły jednak takich rozmiarów jak w innych krajach kapitalistycznych i nie weszły w 
fazę   rozkwitu,   nie   miały   również   cech   trwałości.   Już   na   wiosnę   1929   r.   dawały   się   dostrzec 
pierwsze objawy zahamowania wzrostu produkcji, zwiastując fazę wielkiej recesji.

b. Zmiany polityczno-ustrojowe. Wybory prezydenta i rządy Bartla

Formalnie rzecz biorąc, bezpośrednio po przewrocie stosunki polityczne na szczytach hierarchii 

rządzącej powróciły na tory legalizmu. Wyraziło się to w tej postaci, że funkcję głowy państwa 
objął   po   rezygnacji   prezydenta   Wojciechowskiego   zgodnie   z   konstytucją   Maciej   Rataj   jako 
marszałek Sejmu. Faktycznie jednak władze legalne, wróciwszy po przewrocie do głosu, nie miały 
już odtąd swobody decyzji. Siła znajdowała się w rękach Piłsudskiego jako dowódcy oddanej mu 
części wojska, która przemocą utorowała mu drogę do władzy. Podkreślał to wyraźnie Rataj w 
oświadczeniu złożonym prasie w charakterze prezydenta Rzeczypospolitej, w myśl którego nowy 
rząd miał zostać powołany stosownie do życzeń Piłsudskiego. Taka metoda postępowania weszła 
odtąd konsekwentnie w zwyczaj mimo zachowania pozornie form parlamentaryzmu i legalizmu.

Zgodnie z wolą inicjatora przewrotu misję tworzenia rządu otrzymał Kazimierz Bartel, profesor 

Politechniki   Lwowskiej,   który   pozyskał   zaufanie   swego   mocodawcy   jeszcze   w   okresie   wojny 
polsko-radzieckiej, gdy jako minister komunikacji energicznie i sprawnie kierował transportem 
kolejowym   dla   celów   wojskowych.   Piłsudski   zadowolił   się   objęciem,   utworzonego   na   mocy 
dekretu prezydenta, stanowiska Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych nieodpowiedzialnego ani 
przed Sejmem, ani przed rządem i ministra spraw wojskowych w rządzie Bartla. W jego rękach 
znajdowało się jednak źródło władzy, klucz do podejmowania wszystkich decyzji o zasadniczym 
znaczeniu dla dalszych losów państwa.

Opinia   publiczna   w   Polsce   sądziła   początkowo,   że   ^godnie   z   oczekiwaniami   i   zgodnie   z 

„socjalistyczną przeszłością” Piłsudskiego nowy rząd pójdzie w kierunku utrwalenia demokracji, 
reform społecznych  i rozwiązania zagadnienia mniejszości narodowych.  Nadzieje te podzielały 
także początkowo znaczne odłamy ludności ukraińskiej, białoruskiej i żydowskiej, upatrując w 
rządach Piłsudskiego lepszą alternatywę w porównaniu z rządami endecji. Zresztą sam Piłsudski 
mówił w dniach zamachu, że nie może być w państwie „za wiele niesprawiedliwości względem 
tych,   co   dużo   pracą   swą   dla   innych   dają...”   Jednakże   już   w   kilkanaście   dni   po   przewrocie 
zdecydowanie odciął się on od identyfikowania swej polityki z polityką stronnictw lewicowych i w 
ogóle z polityką reform społecznych. W dalszych wypowiedziach pojawiła się natomiast u niego 
nuta krytyczna w stosunku do posłów i senatorów, z równoczesnym wyrażeniem poglądu, że rząd 
powinien   tworzyć   prezydent   bez   wpływu   stronnictw.   W   tej,   na   razie   dość   oględnej,   formie 
podważał więc Piłsudski prerogatywę parlamentu – prawo politycznej kontroli rządu przez ciało 
ustawodawcze. W jego następnych wystąpieniach pojawiły się już jednak wyraźne pogróżki pod 
adresem Sejmu i gwałtowne ataki na same zasady parlamentaryzmu.

Mimo tego rodzaju wystąpień Zgromadzenie Narodowe głosami tzw. lewicy parlamentarnej, 

części   centrum   oraz   posłów   żydowskich   i   niemieckich,   dokonało   wyboru   Piłsudskiego   na 
prezydenta. On sam jednak wyboru nie przyjął, motywując to zbyt małymi uprawnieniami, jakie 
konstytucja daje głowie państwa, wysunął natomiast swego kandydata w osobie profesora Ignacego 
Mościckiego, który został ostatecznie wybrany prezydentem 'Rzeczypospolitej (l czerwiec 1926).

Po przeprowadzeniu zmiany rządu .i prezydenta z inicjatywy nowych  władz przystąpiono z 

kolei do nowelizacji konstytucji. Dnia 2 sierpnia zmiany owe przeszły przez wszystkie instancje i 
zostały ostatecznie uchwalone. Przewidywały one, że prezydent otrzymuje prawo rozwiązywania 
Sejmu   i   Senatu,   przy   równoczesnym   odebraniu   parlamentowi   prawa   samorozwiązalności. 

background image

Prezydent uzyskiwał nadto uprawnienie wydawania rozporządzeń z mocą ustawy: 1) w okresie gdy 
parlament jest rozwiązany, 2) na mocy pełnomocnictw uchwalonych na drodze ustawodawczej. 
Rozporządzenia te – dekrety prezydenta – tracić miały swą moc obowiązującą w przypadku, gdyby 
nie zostały przedłożone Sejmowi przed upływem 14 dni po najbliższym jego posiedzeniu lub w 
przypadku   uchylenia   ich   przez   Sejm.   Przeciwko   powyższym   zmianom   głosowały:   PPS,   KPP, 
NPCh i mniejszości narodowe.

c. Narastanie konfliktów między rządem a opozycją parlamentarną

Opinia publiczna sądziła, że po zmianie rządu i wyborze nowego prezydenta zostanie z kolei 

rozwiązany Sejm i Senat, posiadający większość, przeciwko której skierowany był przewrót, i że 
zostaną   rozpisane   wybory   do   obu   tych   ciał   ustawodawczych.   Oświadczenie   tej   treści   złożył 
początkowo sam Bartel, wkrótce jednak okazało się, że takie pociągnięcie nie odpowiada intencjom 
Piłsudskiego.   Jak   się   okazało,   wolał   on   mieć   do   czynienia   z   Sejmem   słabym,   pozbawionym 
autorytetu i upokorzonym poczuciem odniesionej klęski politycznej i militarnej, aniżeli z Sejmem 
nowym, w którym wobec daleko posuniętej w latach 1923 - 1926 radykali-zacji społeczeństwa, 
wzrosłyby wpływy stronnictw lewicowych.
Rząd zdecydował się więc na utrzymanie starego Sejmu, pochodzącego
264
z wyborów 1922 r. aż do wygaśnięcia jego normalnej kadencji, a więc jeszcze w ciągu półtora 
roku. Wobec tego PPS zgłosiła wniosek o przywrócenie w konstytucji prawa samorozwiązalności 
Sejmu i wniosek ten izba sejmowa uchwaliła w czerwcu 1927 r., jednakże rząd odroczył wówczas 
sesję parlamentarną, aby Senat nie zdążył zatwierdzić owej uchwały.
Wydarzenia, o których mowa, dobitnie wykazywały, że reżim poma-jowy zmierza do ograniczenia 
praw Sejmu w celu przekształcenia go w posłuszne narzęftzie obozu rządzącego. Konflikty między 
rządem   a   Sejmem   musiały   więc   w   tych   warunkach   stopniowo   przybierać   coraz   ostrzejszy 
charakter. Wskazywały one, że w istocie rzeczy w stosunkach poma-jowych Sejm stanowił już 
tylko ciało dekoratywne, z którego wolą reżim całkowicie przestawał się liczyć.
Świadczyły   o   tym   tzw.   precedensy   konstytucyjne,   polegające   na   łamaniu   konstytucji   poprzez 
mechaniczną jej wykładnię, bez wnikania w treść i intencję ustawy konstytucyjnej. Do pierwszego 
z serii owych ,,precedensów” doszło z końcem września 1926 r., gdy większość sejmowa uchwaliła 
wotum nieufności dla dwu ministrów. Cały rząd podał się wówczas do dymisji, ale zaraz potem 
nastąpiła nominacja nowego rządu w podobnym składzie, nie wyłączając także tych ministrów, w 
stosunku do których  podjęto powyższą  uchwałę.  Sfery rządzące  zastosowały tu dość osobliwą 
wykładnię   konstytucji,   wychodząc   z   założenia,   że   minister   w   wyniku   uchwalenia   mu   wotum 
nieufności   powinien   ustąpić,   jednakże   ustawa   zasadnicza   wyraźnie   nie   zabrania   bezzwłocznej 
ponownej jego nominacji na to samo stanowisko. Naruszono w ten sposób zasadę politycznej od-
powiedzialności rządu przed parlamentem, a więc kardynalną zasadę każdej demokracji.
Sejm   usiłował   wobec   tego   spowodować   ustąpienie   rządu   poprzez   obcięcie   mu   budżetu 
kwartalnego, co jednak miało tylko taki efekt, że powołano nowy rząd, w którym funkcję premiera 
objął sam Piłsudski, podczas gdy Bartel został przy nim wicepremierem. Poza tym większość tek 
zatrzymali   ci   sami   ministrowie,   powołano   natomiast   jako   nowego   ministra   Jędrzeja 
Moraczewskiego (przy dużych zastrzeżeniach ze strony PPS) oraz dwóch przedstawicieli skrajnej; 
konserwatywno-ziemiańskiej   prawicy   –   Aleksandra   Meysztowicza   i   Karola   Niezabitowskiego. 
Symptomatyczną  zwłaszczą  była  nominacja Meysztowicza,  który przed rokiem 1914 odgrywał 
czołową rolę w ziemiańskim obozie carofilskim, uczestnicząc m.in. w odsłonięciu pomnika carycy 
Katarzyny.
Nominacja ta oznaczała stanowczy zwrot w polityce Piłsudskiego na rzecz porozumienia z obozem 
ugody   i   lojalizmu,   który   po   odbudowaniu   państwa   polskiego,   jako   skompromitowany   swym 
serwilizmem  wobec zaborcy,  był  czas jakiś usunięty z oficjalnego życia  politycznego. Kurs w 

background image

kierunku zbliżenia sfer rządzących do obozu konserwatywnego był zresztą coraz konsekwentniej 
kontynuowany.   Dnia   25   października   1926   r.   Piłsudski   gościł   u   ks.   Albrechta   Radziwiłła   w 
Nieświeżu, gdzie udekorował krzyżem Virtuti Militari pomnik Stanisława Radziwiłła. Odbył się 
tam wówczas zjazd arystokracji, na którym omawiano sprawy zacieśnię-
nią współpracy tej sfery z rządem.  W połowie września 1927 r. odbył  się jeden z następnych 
zjazdów   konserwatystów,   u   Zdzisława   Tarnowskiego   w   Dzikowie,   w   którym   uczestniczył 
przedstawiciel Piłsudskiego, jeden z jego najbliższych przyjaciół i zaufanych – Walery Sławek. 
Wygłosił   on   w   czasie   tego   zjazdu   przemówienie,   poświęcone   planom   i   zamierzeniom   obozu 
pomajowego, które spotkało się z gorącym uznaniem zebranych.
W  ten   sposób  obóz  rządzący,  mianujący  się  sam   obozem   uzdrowienia,   t  j.  sanacji  stosunków 
społeczno-politycznych   w   Polsce,   coraz   wyraźniej   występował   jako   wyraziciel   sfer   skrajnie 
prawicowych, starając się odebrać endecji jej dotychczasową klientelę polityczną. Taka samą akcję 
– przejmowania pozycji politycznych na prawicy w spadku po endekach – prowadził też obóz 
sanacyjny w sferach przemysłowych, w sferach wielkiej burżuazji. Polityka tego typu rozwiewała 
oczywiście nadzieje na to, że reżim piłsudczykowski zechce podjąć jakąkolwiek szerszą akcję w 
dziedzinie reform społecznych. Musiało to rzecz jasna wywrzeć decydujący wpływ na stanowisko 
wobec   piłsudczyzny   stronnictw,   będących   rzecznikami   szerokich   mas,   działających   w   ruchu 
robotniczym i chłopskim.
W rezultacie stronnictwa te stopniowo przechodziły z pozycji popierających obóz przewrotu na 
pozycje   o   charakterze   opozycyjnym.   Ewolucja   ta   była   o   tyle   niełatwa,   że   w   każdym   z 
reformistycznych   stronnictw   lewicowych   znajdowała   się   grupa   osób   całkowicie   oddanych 
Piłsudskiemu, które starały się wpływać na jej zahamowanie. Z biegiem dalszych wydarzeń owe 
grupy frakcyjne piłsudczyków miały otwarcie zrywać ze stronnictwami, do których należały, co 
doprowadzało w nich do mniej lub dalej idących rozłamów.
Proces przechodzenia na tory opozycji względnie najszybciej przebiegał w PPS, już bowiem 10 
listopada 1926 r. egzekutywa tej partii powzięła uchwałę w tym duchu, motywując ją sprzecznymi 
z interesami mas pracujących posunięciami społeczno-gospodarczymi rządu i ogłoszeniem dekretu 
prasowego. Ów dekret przewidywał  wysokie  grzywny pieniężne  z zamianą  na karę aresztu za 
wykroczenia  prasowe, przy czym  Sejm dwukrotnie go odrzucał, rząd jednak nie uznał uchwał 
Sejmu, nadzwyczajną zaś sesję sejmową, która miała się zająć jeszcze raz tą sprawą, prezydent z 
miejsca zamknął.
Opozycja PPS miała charakter dość łagodny. W ogóle w partii tej zarysowały się trzy grupy – 
zwolenników   kontynuowania   opozycji   w   dotychczasowej,   złagodzonej   formie,   zwolenników 
zaostrzenia jej i rzeczników tzw. rzeczowego stosunku do rządu. W rezultacie  starcia się tych 
trzech kierunków uchwalono kompromisową, dość enigmatyczną w treści rezolucję, stwierdzającą, 
że PPS nie zmirtrza  do obalenia  premiera  marszałka  Piłsudskiego, „lecz do rekonstrukcji jego 
gabinetu przez usunięcie  zeń żywiołów  monarchistycznych  i reakcyjnych,  do zmiany kierunku 
polityki   gospodarczej   w   myśl   żądań   klasy   pracującej   i   do   zmiany   polityki   wewnętrznej,   w 
szczególności wobec mniejszości narodowych...” Skoro jednak kompromisowy ton rezolucji okazał 
się uderzeniem w próż-
266
nie   PPS   –   nolens   volens   –   stopniowo   zaostrzała   swoje   stanowisko   opozycyjne,   co   zostało 
zatwierdzone uchwałą Rady Naczelnej partii z listopada 1927 r.
Dłużej jeszcze trwali na pozycjach popierania  rządu Piłsudskiego przywódcy „Wyzwolenia”,  a 
zwłaszcza   Stipnnictwa   Chłopskiego,   głosując   za   budżetem   na   rok   1927/28   i   za   rządowymi 
projektami   ustaw.   Ogólnie   jednak   biorąc   w   miarę   zbliżania   się   kadencji   Sejmu   ku   końcowi 
stronnictwa   lewicy   reformistycznej   zaczynały   się   skłaniać   do   opozycji   w   stosunku   do   rządu 
sanacyjnego.
d.  Walka  rewolucyjnego  ruchu  robotniczego  i  chłopskiego  z  sanacją
Deklarowanie opozycji w stosunku do rządu ze strony PPS było w znacznym stopniu wynikiem 

background image

radykalizacji szerokich mas członkowskich tej partii. Zjawisko to można zaobserwować zwłaszcza 
w krakowskiej organizacji pepeesowskiej i w niektórych organizacjach związków zawodowych, 
jak metalowców i chemików. Opozycja ta, kształtująca się pod wpływem KPP, przybrała bardziej 
zdecydowany charakter bezpośrednio po wypadkach majowych 1926 r. Wyrazem jej stał się rozłam 
w PPS i utworzenie w czerwcu tegoż roku PPS-Lewicy, powołanej w Krakowie na konferencji 15 
delegatów opozycji PPS ze Śląska Cieszyńskiego, Krakowa i Lublina, z udziałem przedstawicieli 
KPP. Nowo założona partia zapoczątkowała wydawanie pisma „Robociarz”, rozwinęła ożywioną 
działalność i nawiązała bliską współpracę z ruchem komunistycznym, który prowadził najbardziej 
zdecydowaną walkę z rządami sanacji.
W czerwcu 1926 r. Komunistyczna Frakcja Poselska, „Hromada”, NPCh i Klub Ukraiński złożyły 
w Sejmie wniosek o amnestię dla więźniów politycznych. Komuniści zorganizowali w tej* sprawie 
wiele wieców z udziałem szerokich rzesz uczestników. Akcja ta odbiła się szerokim echem w 
społeczeństwie,   premier   Bartel   zapowiedział   jednak   tylko   częściową   amnestię   oraz   zwolnienia 
indywidualne na podstawie podań o ułaskawienie.
Tymczasem wyraźnie się wzmogła akcja represyjna wobec rewolucyjnych organizacji robotniczo-
chłopskich. Szczególny niepokój w sferach rządu sanacyjnego, a zwłaszcza wśród obszarników 
kresowych,   budziła   działalność   „Hromady”,   która   wyrosła   na   potężną,   ponad   100-ty-sięczną 
organizację   rewolucyjną   chłopstwa   białoruskiego,   działającą   pod   przewodem   KPZB.   Rząd 
sanacyjny przygotowywał się więc do rozbicia „Hromady”. W tym celu dokonano w styczniu 1927 
r.   w   20   powiatach   Zachodniej   Białorusi   masowych   aresztowań,   a   po   rozgromieniu   jej   trzonu 
organizacyjnego   władze   uznały   27   marca   tę   organizację   za   zakazaną.   Kilka   dni   przed 
zdelegalizowaniem   „Hromady”   zakazano   również   działalności   NPCh,   przy   czym   i   tę   decyzję 
poprzedziły liczne aresztowania.
Ogromną rolę w rozwijaniu politycznych akcji KPP w tym okresie, takich jak akcja amnestyjna, 
walka przeciwko represjom, kampania
267
w   obronie   ZSRR,   odegrała   Komunistyczna   Frakcja   Poselska,   organizując   mnóstwo   wieców   z 
udziałem ok. 200 tys. osób. Wpływy KPP wśród mas pracujących – w wyniku rozczarowania mas 
robotniczych   do   rządów   pomajowych   –   wyraźnie   zaczynały   wzrastać,   zwłaszcza   w   wielkich 
ośrodkach robotniczych. Świadczyły o tym sukcesy partii w wyborach do zarządów Kas Chorych i 
rad miejskich, jak zdobycie przez komunistów największej liczby głosów w wyborach do zarządu 
Kasy Chorych w Warszawie, do rad miejskich w Pruszkowie i Biłgoraju oraz znaczriej liczby 
głosów w wyborach do innych rad.
Najbardziej imponujący sukces odnosiła KPP w wyborach do rad miejskich w Warszawie i Łodzi 
w maju 1927 r. Według nieoficjalnych obliczeń na unieważnione listy komunistyczne padło w obu 
tych miastach odpowiednio 70 tys. (19°/o) i 58 tys. głosów (17,5%). Wpływy komunistyczne w 
tych obu. jak i w innych miastach rosły kosztem PPS, z drugiej jednak strony także ta druga partia 
miała na swym koncie sukcesy wyborcze poprzez osłabienie z kolei pozycji endecji, chadecji i 
Nf*R.   W   rezultacie   wskazanych   tu   postępów   radykalizacji   mas   w   dwudziestu   miastach   byłej 
Kongresówki powstały zarządy miejskie posiadające większość socjalistyczną.
Sytuacja wewnętrzna w KPP nacechowana była niestety w okresie pomajowym (1926 - 1930) 
przewlekłą dyskusją i wewnętrzną walką frakcyjną, odbijającą się ujemnie na działalności partii. 
Sprawa rozbieżności w ocenie „błędu majowego”, nadmiernie przejaskrawionych, doprowadziła do 
utworzenia   się   w   Komitecie   Centralnym,   a   następnie   także   wśród   aktywistów   i   członków 
organizacji   terenowych,   dwóch   frakcji,   tzw.   „większości”   i   „mniejszości”.   Do   czołowych 
przedstawicieli „większości” należeli – A. Warski, W. Kostrzewa, E. Próchniak, E. Stefański, E. 
Brand, J. Sochacki, S. Królikowski, „mniejszość” reprezentowali m.in. J. Leński, J. Paszyn, A. 
Lampę, J. Ryng, F. Fiedler.
Obie wymienione grupy stały na gruncie rewolucyjnej walki o obalenie kapitalizmu i akceptacji 
dyktatury   proletariatu.   Jednocześnie,   zwłaszcza   mniejszościowcy,   skłonni   byli   przypisywać 

background image

różnicom   taktycznym   charakter   ideologiczny,   doktrynalny,   co   w   konsekwencji   prowadziło   do 
nadmiernego zaostrzenia dyskusji. Oni byli stroną atakującą, widząc niesłusznie przyczyny błędu 
majowego   jedynie   i   wyłącznie   w   poglądach   przywódców   większości   KC   w   okresie 
poprzedzającym przewrót majowy.
Całe kierownictwo KPP, w tym także przywódcy „mniejszości”, uważało obóz Piłsudskiego za 
kierunek   drobnomieszczański,   widząc   w   samym   przewrocie   walkę   sił   drobnomieszczańsko-
demokratycznych przeciwko reakcji kapitalistyczno-obszarniczej w postaci rządu Chjeno-Piasta. 
Poglądy te były zresztą przez dłuższy czas podzielane przez międzynarodowy ruch komunistyczny, 
że przytoczymy  tu tylko  wypowiedzi  na ten  temat  przywódcy  Komtftnstycznej  Partii  Niemiec 
Ernesta   Thalmanna,   czy   Józefa   Stalina,   który   charakteryzował   walkę   Piłsudskiego   z   rządem 
Chjeno-Piasta   jako   walkę   „drobnomieszczańskiej   frakcji   burżuazji   z   jej   frakcją 
wielkoburżuazyjną”. Były to, nawiasem mówiąc, reminiscencje
268
niesłusznych  poglądów, w myśl  których  tzw.  rządy ludowe w  latach  1918-1919 w  niektórych 
krajach środkowo-wschodniej Europy i reprezentowane tam partie uważane były za wyrazicieli 
trzeciego, drobno-mieszczańskiego nurtu społecznego, przeciwstawnego zarówno burżuazji, jak i 
rewolucyjnemu proletariatowi.
Wzajemne   doszukiwanie   się   u   drugiej   strony   prawicowego   oportunizmu   zaostrzało   walkę 
wewnętrzną, ujemnie wpływając na atmosferę dyskusji w czasie zebrań plenarnych KC (listopad 
1926 i luty 1927 r.) i w pracy codziennej partii. Toteż z inicjatywy Komitetu Wykonawczego 
Międzynarodówki Komunistycznej (KWMK) postanowiono zwołać IV  Zjazd  KPP, najdłuższy i 
najtrudniejszy ze wszystkich zjazdów partii, bo trwający ponad dwa i pół miesiąca, mianowicie od 
22 maja do 9 sierpnia 1927 r. Na zjeździe tym przedstawiciele obu frakcji dochodzili do wniosku, 
że dyktatura Piłsudskiego ma charakter faszystowski, w interesie wielkiego kapitału i obszarnietwa.
Różnice w dyskusji polegały na tym, że „mniejszościowcy” widzieli w dalszych perspektywach 
walki   politycznej   w   Polsce   w   zasadzie   tylko   dwie   siły   –   rewolucyjny   komunizm   i   sanacyjny 
faszyzm, upraszczali więc wyraźnie całą złożoność sytuacji politycznej. Z takiego punktu widzenia 
wychodząc nie widzieli możliwości konfliktów między PPS i ludowcami a obozem sanacyjnym, 
sądząc,   że   partie   reformistyczne   i   ludo-wcowe   pójdą   całkowicie   na   służbę   obozu   rządzącego. 
„Większościowcy” krytykując nie mniej ostro niż „mniejszość” postawę PPS słusznie wskazywali 
zarazem   na   sprzeczności   między   sanacją   a   stronnictwami   stojącymi   na   gruncie   burżuazyjnej 
demokracji,   zwłaszcza   tego   rodzaju   stronnictwami   reformistyczno-socjalistycznymi,   jak 
wspomniana partia. Warski wskazywał zarazem na to, iż PPS, podobnie jak inne reformistyczne 
partie II Międzynarodówki, nie może się wyrzec swego drobnomieszczańsko--demokratycznego 
programu, bo inaczej groziłoby jej samounicestwienie i że w przyszłości dojdzie na tym tle do 
sytuacji konfliktowych między tą partią a rządem. Przewidywał on zarazem niezwykle trafnie, że 
trzon PPS chcąc nie chcąc – będzie bronił demokracji, choć przypuszczalnie niektórzy jej działacze 
pójdą na służbę obozu rządzącego.
Uchwały   IV   Zjazdu,   powzięte   po   burzliwych,   długotrwałych   dyskusjach   przy   udziale 
przedstawicieli   Komitetu   Wykonawczego   III   Międzynarodówki,   miały   charakter   kompromisu 
pomiędzy obu frakcjami, ale bliższego poglądom „mniejszości”. Tezy końcowe Zjazdu podkreślały 
różnicę   między   wczesnymi   antyfeudalnymi   rewolucjami   burżuazyjnymi,   w   których 
drobnomieszczaństwo   i   jego   rewolucyjne   stronnictwa   (jak   np.   jakobini   w   wielkiej   rewolucji 
francuskiej)   występowały   jako   samodzielna   siła   polityczna,   a   epoką   imperializmu,   w   której 
drobnomieszcza'ństwo samodzielnej roli już nie odgrywa, główny bowiem front walki przebiega 
między wielkim kapitałem a rewolucyjnym proletariatem. Z tej zasadniczo słusznej tezy wyciągano 
jednak zbyt pochopny wniosek, że rządy sanacji w Polsce zostaną obalone bezpośrednio przez 
rewolucję socjalistyczną i jako jej konsekwencję – dyktaturę proletariatu. Nie uwzględ-
269
niał   więc   Zjazd   możliwości   rozwoju   nie   tylko   rewolucyjnej,   ale   i   legali-stycznej   opozycji 

background image

antysanacyjnej. Jednocześnie kształtujący się już wówczas, opozycyjny kierunek przywódców PPS, 
PSL   „Wyzwolenia”   i   Stronnictwa   Chłopskiego   w   stosunku   do   rządu   IV   Zjazd   określił   jako 
manewr, co niezupełnie odpowiadało istocie rzeczy.
Kompromisowy charakter miał i skład nowo wybranego KC, do którego weszli w liczbie mniej 
więcej wyrównanej przedstawiciele zarówno „większości”, jak i „mniejszości”. Nie rokowało to 
oczywiście nowym władzom naczelnym partii cech większej trwałości i stabilności.
Spór   „większości”   z   „mniejszością”   wiązał   się   z   ówczesną   sytuacją   w   Międzynarodówce 
Komunistycznej,   która   oceniając   antyrewolucyjną   postawę   większości   socjaldemokracji 
zachodnich   zarzucała   im   ugodowość   oraz   tolerancję   wobec   faszyzmu   i   odrzucała   możliwość 
współpracy. Walka frakcyjna'odegrała istotną rolę w ideowym dojrzewaniu i politycznym rozwoju 
partii, bowiem dyskusje dotyczyły wykrystalizowania poglądów na podstawowe problemy ruchu 
komunistycznego   w   Polsce.   Choć   abso-lutyzacja   zarzutów   w   stosunku   do   socjaldemokracji 
prowadziła   do   uproszczeń   (zwłaszcza   wśród   „mniejszości”   KPP),   dopracowywano   się   zasad 
strategii i taktyki na lata najbliższe, m.in. w formie tworzenia jednolitego frontu przez współpracę z 
masami członkowskimi socjaldemokracji.
e. Wybory w 1928 r.
Wybory do Sejmu i Senatu, odbyte w marcu 1928 r., a więc pierwsze wybory po» przewrocie 
majowym,  miały specyficzny wydźwięk, jako pewnego rodzaju sąd opinii publicznej nad tymi 
wszystkimi przeobrażeniami, które dokonały się w Polsce w ciągu ostatnich lat kilku począwszy od 
rządów   prawicowo-centrowych,   poprzez   inflację,   wydarzenia   rewolucyjne   na   jesieni   1923   r., 
przewrót w maju 1926 r. i początkowy okres rządów sanacji. Chodziło przede wszystkim o to, 
jakiego rodzaju wnioski polityczne wyciągnie społeczeństwo z wszystkich tych wydarzeń.
Obóz rządzący, przede wszystkim jego głowa – Piłsudski, postanowił zerwać w toku kampanii 
wyborczej   z   dotychczas   stosowaną   metodą,   polegającą   na   tym,   aby   nie   tworzyć   własnego 
stronnictwa, lecz mieć w wielu stronnictwach swych zwolenników, którzy by oddziaływali na ich 
politykę   w   duchu   prorządowym.   Zdecydowano   się   teraz   utworzyć   samodzielne   ugrupowanie 
piłsudczykowskie pod nazwą Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem (BBWR), do którego 
weszli   piłsudczycy,   działający'   dotychczas   w   szeregu   różnych   stronnictw   oraz   organizacji 
politycznych   i   społecznych.   Znalazła  sią  więc   w   BBWR   zarówno   grupa   konserwatywno--
ziemiańska,   jak   plutokratyczno-kapitalistyczna   oraz   frakcje   odszcze-pieńców   z   „Wyzwolenia”, 
„Piasta”,   chadecji,   endecji,   NPR   i   PPS   a   także   grupa   radykalnej   inteligencji   z   tzw.   Związku 
Naprawy   Rzeczypospolitej,   wreszcie   drobne   frakcje   o   nastawieniu   prorządowym   spośród 
mniejszości narodowych. Weszło wreszcie do BBWR-u – jak do wielu stronnictw
270
rządowych – sporo osób o nastawieniu koniunkturalnym. Trzon tego stronnictwa stanowiła jednak 
grupa   wyższych   wojskowych   lub   kombatantów,   związanych   z   Piłsudskim   działalnością   w 
organizacjach paramilitarnych lub Legionach. Była to grupa – jak wówczas w Polsce mówiono – 
najbliższa ołtarza, z prezesem i założycielem BBWR-u pułkownikiem Walerym Sławkiem i innymi 
wojskowymi,   Józefem   Beckiem,   Broni-sławem   Pierackrm,   Adamem   Kocem,   Bogusławem 
Miedzińskim, Aleksandrem Prystorem. Stronnictwo sanacyjne, będące^zlepkiem tak różnorodnych 
czynników   społecznych,   nie   posiadało   właściwie   jasno   sprecyzowanej   ideologii   poza   dość 
ogólnikowym hasłem pracy dla Polski w służbie marszałka Piłsudskiego. Organizatorzy BBWR-u 
liczyli w konsekwencji na ciągle jeszcze duży autorytet marszałka w różnych warstwach społeczeń-
stwa,   na   zniechęcenie   mas   do   dotychczasowych   stronnictw,   na   powodzenie   hasła   walki   z 
partyjnictwem (stąd nazwa Bloku, sugerująca, że nie jest on partią), wreszcie na pomoc materialną 
sfer ziemiańsko-kapitalistycz-nych i rządowych.
Istotnie, w toku kampanii wyborczej organa administracji państwowej, stosownie do zaleceń rządu, 
starały   się   różnymi   środkami   oddziaływać   na   korzyść   Bloku,   który   zresztą   otrzymał   z   kasy 
rządowej na wybory olbrzymią sumę, wynoszącą ponad 8 min złotych. Było to poważne nadużycie 
finansowe ze strony rządu, które miało stać się później zarzewiem ostrego konfliktu z Sejmem. 

background image

Niezależnie od tego, w pewnej ilości okręgów, trudno ustalić w ilu, sfałszowano wyniki wyborów, 
co spowodowało unieważnienie wyborów przez Sąd Najwyższy w sześcfu okręgach sejmowych i 
w jednym okręgu, senackim.
Mimo   stosowania   tego   typu   metod   BBWR   zdołał   uzyskać,   według   oficjalnych   danych,   tylko 
niewiele ponad */4 ogółu oddanych głosów (27,6%), co nie dało mu bezwzględnej większości, lecz 
tylko relatywną, jako najliczniejszemu klubowi w Sejmie. Taki rezultat świadczył wyraźnie o tym, 
że polityka sanacji nie uzyskała aprobaty ze strony przytłaczającej większości obywateli. Poważny 
sukces wyborczy uzyskała natomiast cała lewica, zarówno reformistyczna, jak i rewolucyjna, choć i 
ten sukces nie dał jej absolutnej większości, bo niespełna 31% głosów. Jest przy tym jednak rzeczą 
charakterystyczną,   że   w   obrębie   lewicy   jako   całości   jej   człon   rewolucyjny   –   komuniści   i   ich 
sojusznicy   –   wykazywał   w   świetle   wyborów   znacznie   większe   postępy   niż   kierunek   reformi-
styczno-ugodowy.   Wystarczy   tu   zestawić   i   porównać   pod   tym   względem   dwa   najbardziej 
reprezentatywne stronnictwa robotnicze – PPS i KPP. Jeśli PPS w wyborach do Sejmu w latach 
1922   i   1928   uzyskała   odpowiednio   906   tys.   (10,3%)   i   1495   tys.   (13,1%)   głosów,   to   KPP   i 
organizacje pozostające pod jej wpływem – 132 tys. (2,5%) i ok. 920 tys. (blisko 10% z głosami 
unieważnionymi). Jeśli więc głosy oddane na PPS wzrosły blisko dwukrotnie, to na komunistów 
prawie ośmiokrotnie.
Warto przy tym podkreślić, że w Warszawie KPP zdobyła ok. 67 tys. głosów i dwa mandaty, gdy 
PPS uzyskała tylko 42 tys. i jeden mandat, w Zagłębiu Dąbrowskim 66 tys. głosów i 3 mandaty, 
PPS – 29 tys.
271
i l mandat, w Łodzi 49 tys. i 2 mandaty, PPS wraz z socjalistami niemieckimi 74 tys. i 3 mandaty. 
Listy   KPP   wykazały   wzrost   głosów   także   w   Krakowskiem,   na   Górnym   Śląsku,   w   Poznaniu, 
Lublinie,   Lwowie   i   w   zagłębiu   naftowym.   Poważne   sukcesy   wyborcze   uzyskały   również 
rewolucyjne   organizacje,   sprzymierzone   z   KPP,   działające   na   wsi   białoruskiej   i   ukraińskiej   – 
„Zmahannie” i,,Sel-Rob-Lewica”. Znacznie mniejszy, niemniej jednak wyraźnie dostrzegalny był 
wzrost głosów prokomu-nistycznych również na wsi polskiej. Zjawiska te były imponujące i wy-
mowne,  szczególnie  jeśli  zważymy  na  olbrzymie  trudności  i prześladowania  związane  z akcją 
wyborczą   komunistów,   jak   i   na   to,   że   działająca   w   podziemiu   partia   komunistyczna   liczyła 
zaledwie kilkanaście tysięcy członków.
Na   wsi   polskiej   zmniejszyły   się   poza   tym   wpływy   „Piasta”   na  rzecz  bardziej   radykalnego 
„Wyzwolenia”   i   Stronnictwa   Chłopskiego.   Zarówno   to   zjawisko,   jak   i   utrata   sporej   liczby 
mandatów przez klasyczną polską prawicę – endecję, także i z tego punktu widzenia potwierdzały 
zwrot w opinii społecznej w kierunku radykalno-postępowym.
Poważny   wzrost   głosów   wykazywały   również   w   wyborach   w   1928   r.   burżuazyjne   i 
drobnomieszczańskie stronnictwa mniejszości narodowych, które ..połączone w Blok Mniejszości 
uzyskały ponad Vs ogółu oddanych głosów (23,8%).
/. Nowy Sejm a rząd
Przed   nowym   Sejmem   nie   stało   zagadnienie   utworzenia   rządu   stosownie   do   woli   większości 
sejmowej,   lecz   walka   o   zasady   demokracji   parlamentarnej,   która   przybierała   charakter   coraz 
bardziej szczątkowy i pozorny. Piłsudski dążył do przekształcenia Sejmu w uległe narzędzie, przy 
czym probierzem tej uległości miał stać się wybór marszałka zgodnie z jego wolą, a mianowicie 
ówczesnego  wicepremiera  Bartla.  Wybór  taki  był   w  ówczesnych   warunkach  możliwy  poprzez 
pertraktacje  z innymi  klubami,  dyktatorowi  chodziło  jednak o to,  aby Sejm wybrał  kandydata 
rządowego   po   prostu   na   rozkaz.   W   tym   stanie  rzeczy  lewica   sejmowa   postanowiła   wysunąć 
kontrkandydata   w   osobie   przywódcy   PPS   Daszyń-skiego,   który   ostatecznie   został   wybrany 
marszałkiem w głosowaniu nie pozbawionym cech dramatyzmu.
Jeszcze   jednak   znacznie   bardziej   dramatyczny   i   burzliwy   przebieg   miało   otwarcie   pierwszego 
posiedzenia Sejmu. Gdy Piłsudski stanął na trybunie, aby odczytać orędzie rządowe, z ław posłów 
komunistycznych rozległy się okrzyki „Precz z faszystowskim rządem Piłsudskiego!” W chwilę 

background image

potem pojawił się minister spraw wewnętrznych generał Felicjan Sławoj-Składkowski na czele 
oddziału policji, aresztując na sali obrad 7 posłów komunistycznych mimo oporu aresztowanych i 
protestów części posłów socjalistycznych – po czym polecił odwieźć ich do Ratusza.
W maju 1928 r. doszło ponownie do zaostrzenia sytuacji w związku ze
272
zgłoszeniem przez rząd dwu projektów ustaw podatkowych – podatku budynkowego i gruntowego. 
Podatek   budynkowy,   który   miał   obciążyć   najlichsze   nawet   zabudowania   chłopskie,   opozycja 
ludowcowa określała jako zrównanie lepianki z pałacem. Podatek gruntowy, zmniejszający pro-
gresję   podatkową,   powiększył   ciężary   małorolnych,   a   przynosił   ulgi   podatkowe   ziemiaństwu. 
Większość sejmowa, „obejmująca parlamentarną lewicę, część centrum i słowiańskie mniejszości 
narodowe, odrzuciła oba powyższe projekty. Nie poważył się jednak Sejm odrzucić budżetu rządo-
wego, przeciwko któremu głosowali jedynie komuniści i część mniejszości narodowych. W kilka 
dni potem, z końcem czerwca 1928 r. nastąpiła zmiana rządu, polegająca na tym, że Piłsudski oddał 
z powrotem formalną prezesurę rządu swemu poprzednikowi i zastępcy Bartlowi, zwolennikowi 
bardziej  pojednawczego kursu wobec parlamentu,  zatrzymując  sobie resort wojskowy.  Było  to 
jednak,   jak  się   okazało,   ustępstwo   chwilowe,   bo  zaraz   potem   w   wywiadzie   prasowym   znowu 
gwałtownie zaatakował „sejmowładztwo”. Jednocześnie przedstawiciele BBWR-u raz po raz kry-
tykowali konstytucję marcową propagując gruntowną przebudowę ustroju politycznego w duchu 
autokratycznym,
Pogłębianie się rozdźwięków między obozem sanacyjnym a lewicą miało swoje konsekwencje w 
ciężkim   przesileniu   organizacyjnym,   jakie   przeżyła   PPS,   z  której   wystąpiła   grupa   zagorzałych 
piłsudczyków   pod   wodzą   Rajmunda   Jaworowskiego,   tworząc   w   październiku   1928   r.   odrębną 
partię   pod   nazwą   PPS   dawna   Frakcja   Rewolucyjna,   stanowiącą   rodzaj   filii   politycznej 
Bezpartyjnego   Bloku.   Z   klubu   parlamentarnego   PPS   10   posłów   przeszło   do   nowej   partii   i 
stworzyło odrębny klub sejmowy.
Zasadniczą sprawą, która miała bdegrać rolę iskry zapalnej w konflikcie między rządem a Sejmem, 
była  sprawa gospodarki budżetowej  rządu. Okazywało  się, że  rząd systematycznie  przekraczał 
wydatki określone uchwałami sejmowymi, stosownie zresztą do dyrektyw Piłsudskiego, który był 
zdania, że powinny istnieć tzw. luzy budżetowe, umożliwiające rządowi dowolne wydatkowanie 
bez zgody parlamentu w niektórych dziedzinach życia gospodarczego, jak przede wszystkim w 
dziedzinie   inwestycji.   W   rezultacie   tej   polityki   przekroczenia   budżetowe   w   roku   budżetowym 
1927/28 osiągnęły sumę 562 min złotych, a wśród nich znajdowała się też ośmiomilionowa kwota, 
wydana na fundusz wyborczy Bloku.
Broniąc   swych   podstawowych   prerogatyw,   domagał   się   Sejm   od   rządu   przedłożenia   projektu 
ustawy o kredytach dodatkowych, celem zalegalizowania ex post sum wydatkowanych bez swojej 
aprobaty. Gdy to nie nastąpiło, znalazła się w Sejmie kwalifikowana większość, która uchwaliła 
pociągnięcie ministra  skarbu Gabriela Czechowicza  do odpowiedzialności konstytucyjnej  przed 
Trybunał Stanu. Piłsudski zareagował na tę uchwałę wywiadem, zatytułowanym „Dno oka, czyli 
wrażenia człowieka chorego z sesji budżetowej w Sejmie” (IV 1929), w którym obok pogróżek 
zawarł   szereg   obelżywych   epitetów   pod   adresem   większości   sejmowej.   Wywiad   ten   był 
zapowiedzią zaostrzenia kursu wobec opozycji i dopusz-
11    Historia Połski 1864 - 1948
273
czeniu   do   steru   rządów   najbardziej   antyparlamentarnego   kierunku w obozie rządzącym – 
grupy piłsudczyków – wyższych wojskowych.
g. Rządy pułkowników. Konsolidacja opozycji – Centrolew
W   kwietniu   1929   r.   objął   władzę   nowy   rząd   pod   przewodnictwem   Kazimierza   Switalskiego, 
zwolennika antyparlamentarnych metod rządzenia. Na 14 ministrów, wchodzących w skład owego 
rządu, było 6 oficerów, toteż opinia publiczna nadała mu przydomek rządu pułkowników. Rząd 
Switalskiego,   pragnąc   okazać   swoją   silną   rękę   wobec   opozycji,   doprowadził   do   faktycznej 

background image

likwidacji samodzielności instytucji o charakterze samorządowym, sprawującej opiekę zdrowotną 
nad ludźmi pracy,  a mianowicie Kas Chorych. Działo się to tak, że minister pracy pułkownik 
Prystor rozwiązywał zarządy Kas Chorych, opanowane przeważnie przez PPS, i mianował na ich 
miejsce   kierownictwa   komisaryczne,   które   z   kolei   przeprowadzały   tam   czystkę   w   aparacie 
urzędniczym.   Jednocześnie   sfery  rządzące   –   konkretnie   biorąc   sam   Piłsudski   –   odrzuciły   apel 
Daszyń-skiego o stworzenie rządu koalicyjnego, obejmującego BBWR, PPS i „Wyzwolenie” a 
więc koncepcję podziału władzy między obóz sanacyjny a stronnictwa tzw. lewicy parlamentarnej.
Tymczasem sprawa przekroczeń budżetowych rządu, zwana teraz popularnie sprawą Czechowicza, 
osiągnęła swój punkt kulminacyjny po wydaniu orzeczenia przez Trybunał Stanu, że przestrzeganie 
budżetu jest konstytucyjnym obowiązkiem rządu, że jednak ostateczne rozstrzygnięcie konkretnej 
sprawy   wymaga   merytorycznej   oceny   przekroczeń   budżetowych   przez   Sejm.   Decyzja   taka   w 
istocie rzeczy odraczała ostateczny werdykt, potęgując zarazem płaszczyznę tarcia między rządem 
a Sejmem, było bowiem rzeczą jasną, że po przeprowadzeniu oceny sum pozabudżetowych przez 
Sejm, musi zapaść wyrok skazujący, co w efekcie skłaniało rząd do udaremnienia tej czynności 
wszelkimi dostępnymi środkami.
Gdy po półrocznych, przymusowych feriach miał zebrać się wreszcie Sejm na sesję budżetową (31 
X 1929), w gmachu sejmowym pojawiła się^ około setka uzbrojonych oficerów, którzy wtargnęli 
do środka poturbowawszy straż marszałkowską. Zaraz potem przybył  do Sejmu Piłsudski jako 
przedstawiciel   rządu   w   zastępstwie   rzekomo   chorego   Switalskiego.   Jednakże   Daszyński   mimo 
brutalnego   nacisku   ze   strony   Piłsudskiego   stanowczo   odmawiał   otwarcia   sesji   dotąd,   dopóki 
oficerowie nie opuszczą budynku sejmowego. Nie ulega wątpliwości, że najście oficerów piłsud-
czykowskich na Sejm było próbą zastraszenia parlamentu i wywarcia nań odpowiedniego nacisku 
w związku z zaostrzającym się konfliktem na tle gospodarki budżetowej rządu.
Po   tym   incydencie   dopiero   5   grudnia   1929   r.   sesja   budżetowa   Sejmu   została   otwarta.   Na 
posiedzeniu tym nastąpiła wreszcie – w odpowiedzi na ostatnie posunięcia rządu – konsolidacja 
opozycji. Trzy stronnictwa sejmowej lewicy – PPS, PSL „Wyzwolenie” i Stronnictwo Chłopskie
274
oraz trzy ugrupowania centrum – PSL „Piast”, NPR i ChD – zgłosiły wotum nieufności dla rządu. 
Ukształtowane porozumienie stronnictw, zwane potocznie Centrolewem, postawiło sobie za cel 
występować   wspólnie   w   obronie   demokracji   parlamentarnej.   Ten   blok   opozycyjny   obejmował 
40°/o posłów sejmowych. Z początkiem 1930 r., w okresie pogłębiania się kryzysu gospodarczego, 
rząd nie był skłonny do komplikowania sobie sytuacji politycznej przez zaostrzanie konfliktów z 
opozycją.   W   styczniu   przejściowo   złagodzono   nieco   system   powołując   raz   jeszcze   Bartla   na 
stanowisko premiera i usuwając najbardziej niepopularnych ministrów Stanisława Cara i Felicjana 
Sławoja-Składkowskiego. Stronnictwa Cen-trolewu uważały ten drobny zwrot w polityce obozu 
sanacyjnego za swój sukces, domagały się jednak całkowitej zmiany systemu na rzecz powrotu do 
demokracji parlamentarnej. Piłsudski nie brał jednak takiego postulatu w ogóle pod uwagę. Gdy 
stronnictwa opozycji parlamentarnej uchwaliły rządowi budżet, łudząc się, że w ten sposób zbudują 
mosty ugody z rządem, Bartel otrzymał  dymisję z zajmowanego już tym razem po raz ostatni 
stanowiska   szefa   rządu.   W   kwietniu   1930   r.   władzę   objął   drugi   rząd   pułkowników,   pod 
przewodnictwem jednego z najbardziej zaufanych ludzi Piłsudskiego, a mianowicie pułkownika 
Walerego Sławka, dotychczasowego prezesa parlamentarnego klubu rządowego. Powrócili również 
do rządu – Car i Składkowski. Zaraz po objęciu rządów Sławek oświadczył, że rząd znajduje się u 
kresu   współżycia   z   obecnym   Sejmem,   który   „nie   będzie   już   miał   głosu”.   Oświadczenie   to 
stanowiło zapowiedź likwidacji resztek systemu parlamentarnego.
Istotnie, Sejmowi nie dano już możliwości obradować. Nadzwyczajną sesję zwołaną w maju 1930 
r. na żąidanie posłów sześciu klubów Centro-lewu prezydent odroczył natychmiast po zjawieniu się 
posłów, znowu stosując odpowiednią wykładnię konstytucji, w myśl której możliwe są sesje bez 
odbycia   jednego   nawet   posiedzenia.   Stronnictwa   Centrolewu   złożyły   wobec   tego   wspólne 
oświadczenie,   składające   odpowiedzialność   konstytucyjną   za   to   posunięcie   na   rząd   Sławka   i 

background image

odpowiedzialność przed historią na prezydenta Rzeczypospolitej. Stronnictwa te postanowiły zwo-
łać do Krakowa na dzień 29 czerwca 1930 r. kongres pod hasłem obrony prawa i wolności ludu. 
Kongres   ów,  propagujący   powrót   do   systemu   demokracji   burżuazyjnej,   nie   podważał   podstaw 
systemu  kapitalistycznego i miał charakter zupełnie  legalny.  Jego rezolucja zapowiadała walkę 
przeciw dyktaturze Piłsudskiego środkami legalnymi. Miał on zapoczątkować szeroką akcję, która 
rozwinęła się na jesieni 1930 r.; zorganizowano 21 lokalnych kongresów, pod hasłami usunięcia 
dyktatury, zwołania Sejmu i walki z kryzysem.
Rząd zapowiedział w odpowiedzi na tę akcję represje. Zanim to nastąpiło, Sławek podał się do 
dymisji i 25 sierpnia Piłsudski sam stanął na czele rządu. W kilka dni później Sejm i Senat zostały 
rozwiązane.
h. Wybory „brzeskie” w 1930 r.
Wstępem do wyborów był nowy wywiad Piłsudskiego, zawierający jeden z dalszych ataków na 
Sejm i posłów w formie niewybrednych epitetów. Stronnictwa opozycyjne zdawały sobie sprawę, 
że kampania wyborcza nie będzie przebiegała w normalnych warunkach i dlatego 5 spośród nich, 
wchodzących w skład Centrolewu – PPS, „Wyzwolenie”, Stronnictwo Chłopskie, „Piast” i NPR 
sformowało   blok   wyborczy   pod   nazwą   „Związku   Obrony   Prawa   i   Wolności   Ludu”.   Szóste 
stronnictwo Centrolewu – chadecja – wycofało się z tego bloku, zachowując jednak doń życzliwą 
postawę.
Zanim  jednakże rozpoczęła  się właściwa akcja wyborcza,  w nocy 2 9 na 10 września władze 
sanacyjne aresztowały 19 byłych posłów ugrupowań opozycyjnych, m. in. Wincentego Witosa z 
„Piasta”, Hermana Liebermana, Norberta Barlickiego i Stanisława Dubois z PPS, Józefa Putka z 
„Wyzwolenia”, Karola Popielą z NPR a następnie także Wojciecha Korfantego, razem 12 posłów 
spośród   stronnictw   Centrolew

r

u   a   nadto   dwu   posłów   endeckich   i   pięciu   posłów   ukraińskich. 

Aresztowania   powyższe   następowały   bez   nakazu   sądowego,   jedynie   na   podstawie   pisemnego 
polecenia ministra spraw wewnętrznych – Składkowskiego. Aresztowanych osadzono w Brześciu 
nad   Bugiem,   w   tamtejszym   więzieniu   wojskowym,   kierowanym   przez   znanego   ze   sw

r

ej 

bezwzględności   pułkownika   Wacława   Kostka-Biernackiego.   Zarówno   w   czasie   przewożenia 
więźniów, jak i w czasie pobytu w więzieniu szereg razy ich pobito, obrzucano wyzwiskami i 
zmuszano do wykonywania najbardziej poniżających robót. Jednocześnie całkowicie odizolowano 
więźniów od świata.
W ciągu najbliższych tygodni aresztowano jeszcze innych posłów i senatorów, łącznie ponad 80 
osób, których jednakże nie wywożono już do Brześcia, lecz osadzano w normalnych więzieniach 
cywilnych. Podkreślić trzeba, że była to w zasadzie pierwsza tak wielka fala aresztowań w Polsce 
międzywojennej, dokonywanych ze względów politycznych wśród Polaków niekomunistów, do tej 
pory   bowiem   prześladowania   polityczne   obejmowały   z   reguły   bądź   przedstawicieli   ruchu 
rewolucyjnego i jego sympatyków, bądź przywódców mniejszości narodowych.
Kampania   wyborcza   stała   również   pod   znakiem   wzmożonych   prześladowań   i   represji 
skierowanych   przeciwko   stronnictwom   opozycyjnym,   którym   utrudniano   zwoływanie   zebrań, 
odmawiano sal, rozbijano zgromadzenia przy pomocy bojówek, demolowano lokale organizacyjne. 
Największą   jednak   rolę   odgrywała   akcja   unieważniania   list   opozycyjnych   pod   różnymi 
pretekstami,  która przybrała charakter  masowy.  Wreszcie  w pewnej liczbie  okręgów dokonano 
zwykłych fałszerstw wyborczych poprzez dopisanie na rzecz listy BBWR znacznej liczby głosów. 
W obozie rządowym propagowano nadto hasło głosowania jawnego i organizowano przemarsze w 
szeregu do urny wyborczej, przy dźwiękach orkiestr i z otwartą kartką w ręku. W ten sposób 
wpływano na ludzi zależnych, z\vłaszcza pracowników państwowych.
276
Wszystkie te metody razem wzięte złożyły się na zwycięstwo wyborcze BBWR, który według 
oficjalnych danych uzyskał 46,8°/o głosów uznanych za ważne, co dało mu 55,6°/o mandatów, a 
zatem tak upragnioną absolutną większość. Zwycięstwo to nastąpiło kosztem lewicy, centrum i 
mniejszości narodowych, te bowiem ugrupowania uległy największym represjom wyborczym w 

background image

formie unieważnienia ich list. W ten sposób obóz rządzący miał teraz całkowicie rozwiązane ręce 
w sprawowaniu władzy, likwidując na gruncie parlamentarnym usiłowania opozycji w kierunku 
pociągania rządu do odpowiedzialności politycznej i konstytucyjnej, zwłaszcza za przekroczenia 
budżetowe. Po zlikwidowaniu resztek parlamentaryzmu walka o swobody demokratyczne musiała 
się z natury  rzeczy  przenieść na innego typu płaszczyznę, obejmującą pozaparlamentarne sfery 
życia społecznego.
i. Terror wobec lewicy rewolucyjnej. KPP a Centrolew
Mówiąc   o   prześladowaniu   sił   opozycyjnych   przez   rząd,   podkreślić   jednak   trzeba,   że   bez 
porównania ostrzejsze represje kierowała sanacja przeciw swym najzawziętszym przeciwnikom – 
KPP i związanym z nią organizacjom rewolucyjnym. W ciągu 1930 r. pod zarzutem działalności 
komunistycznej  aresztowano 3775 osób. W latach  następnych  liczby te  miały jeszcze  bardziej 
wzrosnąć.   Pogorszono   reżim   więzienny,   a   w   śledztwie   stosowano   barbarzyńskie   metody 
przesłuchiwania   podejrzanych.   W   Janowie   Lubelskim   zakatowano   na   śmierć   7   więźniów 
politycznych, w Grodnie podczas głodówki zamordowano 3 komunistów. Przypadki masakrowania 
więźniów miały miejsce w całym szeregu innych miejscowości.
W lutym 1931 r. policja wkroczyła na salę obrad odbywającego się w Łodzi II Kongresu PPS-
Lewicy i aresztowała około 350 jego uczestników, po czym nastąpiło rozwiązanie tej organizacji. 
Podobny los spotkał kontynuatorkę NPCh – Zjednoczenie Lewicy Chłopskiej „Samopomoc”, ściśle 
współpracujące z KPP, popularne szczególnie na wsi kieleckiej  i lubelskiej. Zdelegalizowane i 
rozbite zostały również – ukraińska masowa organizacja Sel-Rob i białoruski rewolucyjny klub 
„Zmahannie” oraz związane z nimi organizacje społeczno-polityczne.
W wyborach sejmowych 1930 r. listy komunistyczne, przeciwko którym zastosowano najostrzejsze 
represje, wykazały spadek głosów w porównaniu z 1928 r. Według oficjalnych danych oddano na 
nie ogółem 232 tys. głosów a wraz ze Zjednoczeniem Lewicy Chłopskiej „Samopomoc” – 255 tys. 
Komuniści uzyskali 5 mandatów poselskich, w tym jeden z „Samopomocy”. Dane te nie ilustrują 
jednak   w   całości  rzeczywistych  wpływów   KPP,   gdyż   większość   list   komunistycznych   została 
unieważniona a wobec pozostałych zastosowano różnego rodzaju szykany i fałszerstwa wyborcze.
Dokonując oceny wyborów „brzeskich”, kierownictwo KPP podkre-
277
siało ofiarność i bohaterstwo szerokich rzesz partyjnych i bezpartyjnych działaczy, którzy mimo 
terroru   władz   sanacyjnych   walczyli   o   zwycięstwo   programu   socjalizmu.   Komuniści   poddawali 
słusznej krytyce chwiejność i niekonsekwencję w działalności Centrolewu. Dyktatorskie formy rzą-
dzenia sanacji KPP uznawała za faszystowskie. Jednocześnie ponieważ przywódcy Centrolewu nie 
wysuwali   programu   przekształcenia   ustroju   kapitalistycznego   w   socjalistyczny   i   zajmowali 
antyrewolucyjną  postawę, partia  zarzucała  legalnej  opozycji,  że znajduje  się w jednym  obozie 
społecznym z sanacją i jedynie szermuje frazeologią socjalistyczną i demokratyczną stanowiąc w 
istocie rzeczy zakamuflowany kierunek faszystowski – „socjalfaszyzm” i „ludofaszyzm”. Podobnie 
KPP oceniała inne stronnictwa i ugrupowania ludowe i centrpwo-lewicowe.
j. Zaostrzenie represji wobec ludności ukraińskiej i białoruskiej
Niezależnie   od   akcji   przeciwko   ruchowi   rewolucyjnemu   i   przeciwko   opozycji   o   charakterze 
legalistycznym rząd wzmógł w ciągu 1930 r. represje wobec słowiańskich mniejszości narodowych 
– Ukraińców i Białorusinów. Bezpośrednią przyczyną wzmożenia represji wobec tych obu grup 
narodowych była działalność sabotażowo-terrorystyczna nacjonalistycznej Ukraińskiej Organizacji 
Wojskowej, która m. in. wyrażała się w podpalaniu budynków folwarcznych polskich obszarników 
na ziemiach zabużańskich. Władze sanacyjne wykorzystały tę działalność grup terrorystycznych 
jako   pretekst   do   przeprowadzenia   „pacyfikacji”   na   podstawie   kryterium   odpowiedzialności 
zbiorowej. Po prostu zrezygnowano z szukania bezpośrednich sprawców działalności sabotażowej, 
zorganizowano natomiast ekspedycje policyjno-wojskowe, które udawały się do poszczególnych 
miejscowości,   nawet   i   do   takich,   gdzie   nie   było   aktów   sabotażu,   i   przeprowadzano   masowe, 
brutalne represje bez jakiegokolwiek śledztwa.

background image

Ekspedycje   takie   przybywały   do   wsi,   zdzierały   szyldy   i   demolowały   wnętrza   ukraińskich 
organizacji   społecznych   i   kulturalnych,   czytelń,   bibliotek,   sklepów   i   spółdzielni,   niszczyły   i 
rozbijały portrety i posągi patriotów ukraińskich, naigrawając się przy tym z uczuć narodowych 
miejscowej ludności. W trakcie przeprowadzanych  rewizji często demolowano sprzęt domowy, 
wybijano   szyby,   mieszano   różne   rodzaje   zboża   itp.   Nierzadkie   były   przypadki   gwałtów 
dokonywanych na kobietach wiejskich. W wielu wsiach oddziały „pacyfikacyjne” nakładały na 
ludność   kontrybucje   zbiorowe   w   pieniądzu   i   w   naturze,   wykonywały   egzekucje   w   postaci 
wymierzania okrutnych kar chłosty.
W tego typu atmosferze zmuszano w niektórych wsiach rady gminne do podejmowania uchwał, że 
likwidują wszelkie instytucje i stowarzyszenia ukraińskie na terenie swych gmin i będą głosować 
na   listę   rządową.   „Pacyfikacje”   były   zatem   równocześnie   aktem   terroru,   zmierzającym   do 
przysporzenia korzyści wyborczych obozowi rządzącemu.
278
Jednocześnie wzmożone akcję zamykania szkół ukraińskich i białoruskich, wydając surowe wyroki 
na działaczy politycznych i kulturalnych, reprezentujących obie te narodowości. Rzecz znamienna, 
że   polityka   taka   stosowana   była   przez   obóz   piłsudczykowski,   który   w   początkach   II 
Rzeczypospolitej  głosił   program  federacyjny   i  propagował  hasło   porozumienia  z   Ukraińcami  i 
Białorusinami. Było to jednak – jak się okazało – hasło przebrzmiałe, pozostające w sprzeczności z 
praktykami politycznymi obozu sanacyjnego w dobie rządów pomajowych.
k. Początki kryzysu ekonomicznego
Konflikty   o   charakterze   wewnątrzpolitycznym,   wypełniające   początkowe   lata   rządów   sanacji, 
przesłaniały pozornie  zjawiska natury gospodarczej, które miały jednak w efekcie  przysporzyć 
sferom   rządzącym   znacznie   więcej   trudności   aniżeli   walka   z   reliktami   parlamentaryzmu.   Z 
początkiem 1929 r. cały świat kapitalistyczny, w tym oczywiście także Polska, stawał w obliczu 
zagadnień   wielkiej   wagi.   Wiele   czynników   wskazywało   na   to,   że   kończy   się   okres   dobrej 
koniunktury gospodarczej, która rządom pomajowyrn w znacznej mierze ułatwiała sprawowanie 
władzy.   Początki   recesji,   mającej   się   przekształcić   w   najgroźniejszy   i   największy   kryzys 
ekonomiczny   w   dotychczasowej   historii   systemu   kapitalistycznego,   wystąpiły   już   w   drugiej 
połowie 1928 r., choć w zasadzie rok ten zaliczyć jeszcze można do okresu pomyślnej koniunktury. 
Świadczyć o tym może stosunkowo niewielka przeciętna bezrobotnych w Polsce wynosząca w cią-
gu 1928 r. około 130 tys. osób.
Z początkiem roku następnego ówczesny premier Bartel w swym wystąpieniu w Sejmie posłużył 
się szeregiem plansz i wykresów, mających  posłom wykazać ożywienie życia  gospodarczego i 
wzrost produkcji. Początkowe miesiące tegoż roku były jeszcze istotnie pomyślne, od marca jednak 
zaczęło   się   pogorszenie   sytuacji,   które   z   każdym   tygodniem   przekształcało   się   w   poważne 
przesilenie   gospodarcze,   towarzyszące   ogólnoświatowej   depresji,   która   nie   dotknęła   jedynie 
państwa socjalistycznego – Związku Radzieckiego.
Pod koniec 1929 r. było rzeczą jasną, że depresja przekształciła się w kryzys i to bardzo głęboki. W 
Stanach Zjednoczonych już latem i wczesną jesienią dawał się dostrzec stopniowy spadek kursów 
papierów wartościowych, ale nie pociągnął on za sobą poważniejszych następstw. Jednakże wtorek 
29 października przeszedł do dziejów kapitalizmu jako najczarniejszy dzień wskutek pojawienia się 
na   rynku   kilkudziesięciu   milionów   akcji   i   obligacji,   które   nie   znalazły   nabywców.   Nastąpił 
wówczas w ciągu najbliższych dni gigantyczny krach na giełdzie nowojorskiej, który pociągnął za 
sobą panikę na innych giełdach i zapoczątkował okres wielkiego kryzysu.
Kryzys ów obejmował w zasadzie, w skali międzynarodowej lata 1929 -1933 osiągając swoje dno 
w roku 1932 i przechodząc z kolei w fazę
279
depresji (rok 1933) a potem ożywienia. Jednakowoż w Polsce, na podobieństwo innych krajów o 
strukturze   bardziej   zacofanej   –   rolniczo-prze-mysłowej,   kryzys   trwał   dłużej   –   aż   do   1935   r. 
Zjawisko to wynikało w naszym kraju ze stale pogarszającej się sytuacji rolnictwa, które w po-

background image

czątkach   lat   trzydziestych   dawało   środki   utrzymania   dla   ponad   60°/o   ludności,   podczas   gdy 
przemysł   i   handel   tylko   20°/o   mieszkańców.   Tego   typu   struktura   społeczna,   łącznie   z 
przeludnieniem   agrarnym   i   zależnością   ekonomiki   polskiej   od   kapitału   zagranicznego, 
powodowały również, że recesja wystąpiła w Polsce wcześniej i silniej niż w innych krajach.
Spadek cen artykułów rolnych w skali światowej prowadził do spadku opłacalności gospodarki 
rolnej i do zmniejszenia się dochodów ludności chłopskiej. Kurczyła się siła nabywcza wsi, co 
ograniczało   chłonność   rynku   wewnętrznego   i   powodowało   spadek   popytu   na   produkty   prze-
mysłowe.   Wywoływało   to   prawie   automatycznie   konieczność   ograniczania   produkcji 
przemysłowej, zamykania fabryk i zwalniania robotników. Z kolei pogłębiająca się pauperyzacja 
szerokich mas robotniczych jeszcze bardziej zawężała rynek zbytu artykułów rolnych. Wytwarzało 
się w ten sposób błędne koło gospodarki kapitalistycznej. Przedstawiało się ono tak, że z jednej 
strony znajdowało się w obrocie handlowym za dużo towarów w porównaniu z możliwościami 
nabywczymi   społeczeństwa,   z   drugiej   warunki   bytowe   ludności   ulegały   katastrofalnemu 
pogorszeniu, ponieważ nie była ona w stanie nabywać produktów wytworzonych przez przemysł i 
rolnictwo we względnym nadmiarze.
Spadek cen produktów zbożowych, który występował jako zjawisko ogólnoświatowe, przybrał w 
Polsce   większe   rozmiary   niż   w   innych   krajach,   co   było   spowodowane   niskim   poziomem 
agrotechnicznym   rolnictwa   polskiego   i   jego   słabością   finansową,   wreszcie   wadliwą   strukturą 
agrarną.
Kryzys przemysłowy przybierał u nas szczególnie ostre, drastyczne formy. Jeśli produkcja państw 
europejskich   (bez  Związku  Radzieckiego)  zmniejszyła  się  w  1932  r.  w   porównaniu   z  1928  r. 
średnio o 27%, to w Polsce aż o 46%. Szczególnie katastrofalnie spadała w naszym kraju produkcja 
węgla (z 48 min 600 tys. ton do 28 min 800 tys. ton), stali (z l min 400 tys. ton do 560 tys. ton) i 
wyrobów walcowanych (z l min do 404 tys. ton). Było to zjawisko groźne, gdy zważymy, że te 
gałęzie produkcji decydowały o potencjale gospodarczym kraju.
Spadek wytwórczości był następstwem bardzo znacznego zmniejszenia popytu ludności. Tak np. 
zużycie węgla obniżyło się z 726 kg na l mieszkańca w 1929 r. do 378 kg w 1932 r., tj. prawie o 
połowę. Jeszcze bardziej spadło zużycie żelaza, bo z 22,8 do 6,2 kg, cukru o 28% itd. Spadek ten 
znacznie ostrzej wystąpił w województwach wschodnich, gdzie stopa życia tamtejszej ludności 
obniżyła się bardziej niż w Polsce centralnej i zachodniej. W ślad za tymi zjawiskami, na skutek 
nieinwestowania   nowych   urządzeń   na   miejsce   zużytych,   kurczyła   się   zdolność   produkcyjna 
przemysłu, która zmalała o ponad 9%, gdy równocześnie ludność Polski wzrosła o 3 miliony osób.
Przedsiębiorcy stosowali najrozmaitsze sposoby, ażeby zneutralizować
280
zmniejszanie się ich dochodów wskutek ograniczenia produkcji. Organizowali więc m. in. częściej 
niż w okresie przedkryzysowym różnego typu porozumienia o charakterze monopolistycznym, jak 
– w warunkach polskich przede wszystkim kartele, które obejmowały w latach trzydziestych ok. 30 
- 40°/o całej produkcji przemysłowej, w tym jednak prawie wszystkich kluczowych  artykułów 
przemysłowych.
Zasadniczym   celem   karteli   było   zapewnienie   ich   udziałowcom   jak   największych   zysków,   co 
osiągano poprzez dalsze ograniczanie produkcji i koncentrowanie jej w zakładach wytwarzających 
najtaniej  przy jednoczesnej   sprzedaży  według  kalkulacji  przyjętej   dla  zakładów   produkujących 
najdrożej.   Pozostałe   zakłady   zamykano,   przy   czym   ich   właściciele   otrzymywali   za   to   tzw. 
postojowe, czyli opłatę za zaniechanie produkcji, co umożliwiało podbijanie cen na wyroby innych 
fabryk tej samej branży. Typowym przykładem był pod tym względem cement, którego cena w 
okresie   istnienia   kartelu   cementowego   wynosiła   od   64   do   74   zł   za   tonę,   natomiast   po 
przymusowym rozwiązaniu tego kartelu w 1934 r. systematycznie spadała, początkowo do 40 zł, 
potem do 24 zł a pod koniec tegoż roku do 12,5 zł. Wzrastała tafeże – wskutek polityki karteli – 
cena   węgla   mimo   znacznego   spadku   zapotrzebowania,   cena   cukru   i   całego   szeregu   innych 
artykułów.   Jeśli   idzie   o   cukier,   to   doszło   w   przypadku   tego   artykułu   do   swoistego   rodzaju 

background image

osobliwości. Jego cena na rynku krajowym wzrosła ze 135 do 141 za l q, gdy w transakcjach 
eksportowych obniżyła  się z 53,8 do 17,3 zł za l q. Była  to polityka  faworyzowania eksportu 
kosztem spożycia we własnym kraju.
Ogólnie   biorąc   towary   skartelizowane   lub   pochodzące   ze   skartelizo-wanych   surowców   i 
półfabrykatów  były znacznie  droższe od innych  towarów, zwłaszcza  od produktów rolniczych. 
Towary te zatem w coraz mniejszym stopniu były dostępne dla uboższych nabywców i zalegały 
magazyny, co z kolei pociągało za sobą dalsze ograniczanie produkcji i redukcję załóg. Oczywiście 
wzrost bezrobocia wywoływał w konsekwencji dalsze zawężanie się rynku na różnego rodzaju 
produkty. W ten sposób zamykało się błędne koło gospodarki kapitalistycznej, tym bardziej, że w 
okresie kryzysu ulegała zostrzeniu walka konkurencyjna, pociągająca za sobą liczne bankructwa 
przedsiębiorstw słabszych finansowo. Liczba ich w Polsce zmniejszyła się w latach 1930-1933 z 
12712 do 9639.
Jednocześnie   kapitaliści   obniżali   płace   robotników,   starając   się   także   tą   drogą   obniżyć   koszty 
produkcji.   W   konsekwencji   kryzys   przemysłowy   pociągnął   za   sobą   ogromne   pogorszenie   się 
sytuacji klasy robotniczej. Czynnikiem, który najdotkliwiej odczuwały szerokie masy – był ka-
tastrofalny   wzrost   bezrobocia.   Był   to   czynnik,   umożliwiający   przedsiębiorcom   systematyczne 
pogarszanie warunków pracy i płacy w okresie postępującego szybko wzrostu rezerwowej armii 
pracy, gdy na każde zwolnione miejsce w produkcji zgłaszały się dziesiątki bezrobotnych. Ogólna 
liczba   zatrudnionych   w   przemyśle   górniczo-hutniczym   oraz   wielkim   i   średnim   przemyśle 
przetwórczym spadła w latach 1929 -1933
281
z 840 tys. do 531 tys. tj. o 37% (w Niemczech o 28°/o, w Czechosłowacji o 24°/o, we Włoszech o 
22%,   w   Anglii   o   6%,   w   Stanach   Zjednoczonych   o   35%).   Jednocześnie   liczba   oficjalnie 
zarejestrowanych  bezrobotnych  wzrosła  ze 126 tys.  do 343 tys.  Dane te  dotyczą  jednak  tylko 
robotników   przemysłowych,   gdy   tymczasem   bezrobocie   wzrastało   także   wśród   rzemieślników, 
chałupników, pracowników handlu, rolnictwa, wreszcie różnej kategorii urzędników. W świetle 
Narodowego   Spisu   Powszechnego   było   w   Polsce   w   1931   r.   ok.   681   tys.   bezrobotnych,   bez 
uwzględnienia członków ich rodzin. Wzrastało także tzw. częściowe bezrobocie, polegające na 
wydatnym skracaniu czasu pracy z równie wydatnym obniżaniem zarobków.
Problem bezrobocia, co trzeba szczególnie podkreślić, był zasadniczą bolączką w okresie kryzysu. 
Położenie bezrobotnych było bardzo często tragiczne, ponieważ tylko niewielka ich część miała 
szansę znalezienia jakiejkolwiek pracy. Liczba bezrobotnych otrzymujących zasiłki wynosiła w 
1931 r. mniej niż połowę urzędowo zarejestrowanych jako pozbawionych pracy. Pozostali zdani 
byli   na   nędzną   wegetację,   którą   w   nieznacznym   tylko   stopniu   łagodziła   pomoc   społeczna   i 
podejmowane  przez   nich  zajęcia  dorywcze.  Skutki  bezrobocia   odczuwali  także   robotnicy stale 
zatrudnieni z uwagi na spadek liczby osób w rodzinach pracujących zawodowo, których należało 
wspomagać   lub   utrzymywać   a   także   wskutek   wzrostu   ponoszonych   przez   nich   obciążeń 
podatkowych, wreszcie wskutek spadku dochodów realnych. Spadek rzeczywistej wartości wy-
nagrodzeń nie był  co prawda tak wydatny jak nominalnych,  z uwagi na znaczną obniżkę  cen 
artykułów  żywnościowych,  niemniej  jednak mimo  wszystko  dotkliwy,  bo wynoszący w  latach 
1923 - 1933 ok. Vs zarobków.
Spadek rzeczywistych dochodów i bezrobocie nie uchwycone oficjalną statystyką objęły również w 
bardzo znacznym stopniu rzemiosło i drobny handel, sięgając w poszczególnych branżach od 25% 
do  80%  ogółu  zatrudnionych.   Kryzys  odbijał   się  również  na   transporcie   kolejowym,   który  na 
bliższych odległościach był zastępowany przez tańszy transport konny.
Inaczej objawiał się kryzys w rolnictwie, gdzie w zasadzie globalna produkcja uległa nieznacznemu 
tylko zmniejszeniu, spowodowanemu ograniczeniem zużycia nawozów sztucznych. Gwałtownie 
natomiast spadały ceny artykułów rolnych, jak np. pszenicy z 47,4 zł za l q w 1928 r. do 16,1 zł w 
1935 r., tj. o 66%, żyta z 40,9 zł do 13,3 zł, żywca wołowego z 139,3 zł do 59,7 zł, wieprzowego z 
212,3 zł do 77,1 zł itd.

background image

Ceny produktów rolnych  spadły więc w owym  okresie  trzykrotnie,  gdy tymczasem  podatki,  a 
zwłaszcza   największy   z   nich   –   podatek   gruntowy,   utrzymywały   się   prawie   na   niezmiennym 
poziomie. Ażeby je pokryć, wieś musiała więc sprzedać trzykrotnie więcej swych produktów. W tej 
sytuacji sprzedaż nadwyżki towarowej nie wystarczała na pokrycie zobowiązań finansowych, toteż 
chłop   musiał   nadto   zbywać   również   część   produktów   niezbędnych   do   utrzymywania   swojej 
rodziny i inwentarza żywego. Była to tzw. głodowa podaż artykułów rolnych, powodu-
282
jąca   dalszy   spadek   ich   cen   i   pogrążająca   wieś   polską   w   nie   notowaną   od   lat   nędzę   i   regres 
gospodarczy.
Ponieważ   ceny   artykułów   rolnych   spadały   w   stopniu   o   wiele   większym   niż   ceny   artykułów 
przemysłowych,   występowało   więc   zjawisko   zwane   rozwarciem   nożyc   cen,   co   dodatkowo 
pogarszało sytuację wsi. Tak np. jeśli w 1928 r. nabycie pługa wymagało sprzedaży l q żyta, to w 
1935 r. prawie 3 q. Skoro chłopi musieli coraz większą część swych dochodów przeznaczać na 
spłaty podatków i różnego typu zobowiązań finansowych, nie mogli, rzecz jasna, w tym stopniu jak 
dawniej inwestować w gospodarkę rolną. W rezultacie katastrofalnie spadała ilość zakupionych 
przez wieś narzędzi rolniczych i nawozów sztucznych a także artykułów pierwszej potrzeby. Działo 
się tak zwłaszcza we wschodnich województwach, gdzie gotowano ziemniaki kilkakrotnie w tej 
samej oso-lonej wodzie, dzielono zapałki i obywano się bez światła. W niektórych okolicach kraju 
wieś prawie zupełnie  zaniechała  zakupów odzieży i obuwia, przechodząc na własną produkcję 
chałupniczą.
Spadek dochodowości i zubożenie wsi odbiły się na tempie parcelacji ziemi obszarniczej. Podczas 
gdy w 1929 r. rozparcelowano 164 500 ha, to w 1934 r. już tylko 56500 ha. Reforma rolna w ten 
sposób utknęła w martwym punkcie.
Rzecz jasna, że choć kryzys dotknął całą wieś, to jednak najmocniej odbił się na gospodarstwach 
małych, najsłabszych ekonomicznie,  zazwyczaj  najbardziej zadłużonych i najbardziej narażonych 
na wyzysk lichwiarzy i pośredników. W gospodarstwach obszarniczych i kapitalistycznych kryzys 
prowadził   do   zmniejszenia   zysków   lub   w   najgorszym   przypadku   do   zmniejszenia   substancji 
majątkowej,   u   chłopów   małorolnych   i   średniorolnych   natomiast   bardzo   liczne   były   przypadki 
pogrążenia ich właścicieli w nędzę i głód, będące najbardziej charakterystycznym  symptomem 
położenia biedoty wiejskiej w dobie kryzysu.


Document Outline