background image

B

B

B

O

O

O

B

B

B

 

 

 

F

F

F

I

I

I

N

N

N

G

G

G

E

E

E

R

R

R

B

B

B

I

I

I

L

L

L

D

D

D

 

 

 

 

S

S

S

a

a

a

m

m

m

o

o

o

l

l

l

e

e

e

c

c

c

z

z

z

e

e

e

n

n

n

i

i

i

e

e

e

 

 

 

w

w

w

z

z

z

r

r

r

o

o

o

k

k

k

u

u

u

 

 

 

m

m

m

e

e

e

t

t

t

o

o

o

d

d

d

ą

ą

ą

 

 

 

d

d

d

r

r

r

 

 

 

B

B

B

a

a

a

t

t

t

e

e

e

s

s

s

a

a

a

 

 

 

 
 

 

 

WSTĘP 

Mamy przyjemność oddać na Państwa ręce wyjątkową książkę, która pozwoliła 

wielu  osobom  na  polepszenie  jakości  wzroku,  a  także  w  przeważającej  liczbie 

przypadków,  na  całkowite  wyleczenie  wzroku,  czy  też,  co  jest  bardziej  właściwym 

określeniem, przywrócenia stanu normalnego widzenia. 

O powodzeniu i skuteczności tej metody może zaświadczyć, niezbyt może chlubny 

przykład  przedwojennych  Niemiec,  gdzie  poborowych  z  wadą  wzroku  kierowano 

najpierw  do  ośrodków  reedukacji  wzroku  stosujących  metodę  Batesa,  a  ewentualnie 

później  do  optyka  dla  doboru  odpowiednich  szkieł.  Innym  słynnym  przykładem  jest 

przypadek  światowej  sławy  filozofa  i  pisarza  A.  Huxley'a,  który  pod  kierownictwem 

uczennicy  Batesa,  M.  Corbett,  ze  stanu  graniczącego  ze  ślepotą,  po  kilku  miesiącach 

doszedł do możliwość czytania bez okularów. 

Metoda  reedukacji  wzroku  dr  Batesa,  znana  i  stosowana  w  Stanach 

Zjednoczonych  i  w  zach.  Europie  od  blisko  100  lat,  u  nas  w  Polsce  stosowana  od 

niedawna  pod  nazwą  “Sztuka  świadomego  widzenia",  oparta  jest  na  założeniu,  że 

narząd  wzroku,  podobnie  jak  inne  narządy  człowieka  (ruchu,  krążenia  itd.)  posiada 

zdolności  adaptacyjne,  regeneracyjne  i  podlega  skutecznej  rehabilitacji.  Wzrok  można 

ćwiczyć,  doskonalić,  doprowadzać  do  stanu  normalnego  widzenia  w  wypadku  wad 

wzroku, niektórych chorób i konieczności noszenia okularów, jednakże w przypadkach 

poważnych  wad  wzroku,  chorób  oczu,  przed  przystąpieniem  do  ćwiczeń  opisanych  w 

niniejszej książce, należy się skonsultować z prowadzącym lekarzem okulistą. 

Jednym  z  podstawowych  założeń  dr  Batesa  było  stwierdzenie,  że  podobnie  jak 

złamana  kończyna  w  wyniku  ćwiczeń  i  zabiegów  rehabilitacyjnych  może  być 

doprowadzona  do  stanu  pełnej  sprawności,  tak  i  narząd  wzroku  można,  w  wyniku 

ćwiczeń  i  zabiegów  rehabilitacyjnych,  doprowadzić  do  stanu  pełnej  sprawności,  czyli 

background image

ostrości  widzenia,  bez  konieczności  używania  okularów.  Zgodnie  z  założeniami  dr 

Batesą,  okulary  i  sztuczne  soczewki  są  tym  samym  dla  oczu,  czym  kule  dla  osoby  ze 

zrośniętą  po  złamaniu  nogą.  Osoba,  która  nie  odrzuci  kuli  i  nie  zacznie  normalnie 

chodzić  (często  za  pomocą  zabiegów  rehabilitacyjnych  i  usprawniających),  nigdy  nie 

odzyska  sprawności  w  niegdyś  złamanej  kończynie.  Podobnie  osoba  z  wadą  wzroku, 

jeżeli nie odrzuci swoistych kuł dla oczu — czyli sztucznych soczewek — okularów i nie 

podejmie zabiegów rehabilitacyjnych, czyli reedukacji i usprawniania narządu wzroku, 

poprzez stosowanie  systematycznych ćwiczeń opisanych w niniejszej książce, nigdy nie 

uzyska efektu poprawy wzroku, a wręcz przeciwnie może liczyć jedynie na pogorszenie 

jakości widzenia i noszenie co raz to mocniejszych szkieł przepisanych przez okulistę. 

Trzeba zatem stwierdzić z całą jasnością tego faktu, że przepisywanie okularów 

w  wypadku  wad  wzroku,  jest  jedynie  łagodzeniem  objawów  choroby  — 

porównywalnym  do  podawania  środków  przeciwbólowych  w  wypadku  złamania  ręki, 

zamiast jej nastawienia i unieruchomienia w opatrunku gipsowym. 

Zatem oczy poprzez zaopatrzenie w parę dodatkowych soczewek, mogą widzieć z 

pierwotną ostrością, lecz nie jest to w  żadnym przypadku oddziaływanie na przyczynę 

wady  wzroku,  czy  schorzenia.  Jest  to  krótko  mówiąc  oszukiwanie  receptorów 

wzrokowych  w  mózgu  za  pomocą  odpowiednio  wygiętego  szkiełka.  Okuliści  i  optycy 

proponujący tego rodzaju pomoc osobom z wadą wzroku dalecy są od maksymy medicus 

curat,  natura  sanat,  czyli:  “lekarz  leczy  natura  uzdrawia".  W  tym  wypadku  trudno 

mówić  o  leczeniu  (chyba  że  protezę  uznamy  za  lekarstwo),  a  szklanej  soczewce  w 

plastikowej  obudowie  niezmiernie  jest  daleko  do  natury,  a  tym  samym  do  jej 

uzdrawiającej mocy. 

Te vis medicatrix naturae, to siły naturalne organizmu, które są obecne w każdym 

i  są  pobudzane  bądź  to  poprzez  ćwiczenia  i  zabiegi  rehabilitacyjne  stymulujące 

naturalne  siły  obronne  organizmu  i  mechanizmy  samoregulacji,  bądź  to  poprzez 

zastosowanie odpowiedniego lekarstwa. 

Okulary  i  odpowiednio  dobrane  soczewki  korygują  konkretne  odchylenia 

refrakcji,  którą  uważa  się  za  przyczynę  danej  wady.  W  Większości  przypadków 

następuje  natychmiastowa  poprawa  możliwości  widzenia.  Jednakże  czy  wskutek  tego 

narząd wzroku ulega poprawie? Czy zostaje wyeliminowana przyczyna wady wzroku? 

Działanie  sztucznych  soczewek  to  działanie  objawowe.  Oczy  wspomagane  okularami 

stają  się  coraz  słabsze  i  z  upływem  lat  będą  potrzebowały  coraz  silniejszych  szkieł  dla 

zwalczania symptomów. 

background image

ROZDZIAŁ L 

LECZMY PRZYCZYNY, A NIE OBJAWY! 

Jeżeli  można  mówić  o  spojrzeniu  na  wady  wzroku,  to  należy  rozpoznać  dwie 

postawy: 

Pierwsza — pesymistyczna, zakłada, że organy wzroku nie są w stanie samoistnie 

się uzdrowić, brakuje im vis medicatrix naturae, a więc wadliwy wzrok jest praktycznie 

rzecz biorąc nieuleczalny. Można go jedynie wspomóc okularami. 

Powyższe  stwierdzenie  przeczy  naszemu  doświadczeniu  życiowemu,  albowiem 

każdy  organ  ciała,  po  spełnieniu  odpowiednich  warunków;  jak  podanie  odpowiednich 

lekarstw,  zabiegi  lecznicze,  lepsze  odżywianie,  właściwa  terapia  itd.,  jest  uleczalny. 

Wynikałoby  zatem  z  tego  “pesymistycznego"  punktu  widzenia,  że  jedynie  wzrok  jest 

jakimś  dzi-wadłem  i  odstaje  od  reszty  naszego  ciała  w  sposób  niespodziewanie 

negatywny. 

Drugi  sposób  widzenia  —  sformułowany  po  raz  pierwszy  przez  dr  Batesa  jest 

optymistyczny  i  zakłada,  że  podobnie  jak  choroby  i  nabyte  wady  naszych  wszystkich 

narządów,  także  narząd  wzroku  jest  uleczalny,  możliwe  jest  więc  uleczenie  przyczyn 

wad  wzroku  dzięki  vis  medicatrix  naturae,  pobudzonych  przez  odpowiednie  ćwiczenia 

reedukacji wzroku. 

Metoda  dr  Batesa  zakłada,  że  człowiek  poprzez  złe  używanie  narządu  wzroku, 

doprowadza  ten  delikatny  narząd  do  rozstroju  i  wad.  Dlatego  też  podstawowym 

działaniem  zmierzającym  do  poprawy  jakości  widzenia,  jest  ponowna  nauka 

świadomego widzenia, czyli reedukacja. Można zauważyć, że człowiek kulejący na jedną 

nogę,  spowoduje  po  kilku  tygodniach  skurcz  mięśni,  przez  co  nie  będzie  mógł 

wyprostować nogi i dopiero długotrwałe ćwiczenia i zabiegi rehabilitacyjne pozwolą mu 

na  pełne  wyprostowanie  przykurczonej  nogi  oraz  ponowną  naukę  prawidłowego 

chodzenia — czyli reedukację. 

Dr  Bates  doszedł  do  wniosku,  że  większość  wad  wzroku  spowodowana  jest 

nieprawidłowym  używaniem  narządu  wzroku.  Złe  nawyki  używania  oczu  są  zawsze 

ściśle  powiązane  ze  stanem  ich  nadwyrężenia  i  napięcia.  To  napięcie  oddziaływuje  w 

równym  stopniu  na  ciało,  jak  i  na  ducha.  Organizm  człowieka  stanowi  jedną  całość. 

Napięcie  nerwowe  spowodowane  np.  lękiem,  powoduje  napięcie  mięśni  w  rejonie  szyi, 

tak  jakbyśmy  chcieli  ochronić  głowę  od  uderzenia  z  tyłu  (oczywiście  w  odpowiednio 

mniejszym  stopniu).  Sprzężenie  i  powiązanie  napięcia-  nerwowego  z  napięciem 

background image

mięśniowym  jest  tak  duże,  że  terapeuci  leczący  znerwicowanych  pacjentów,  o  dużym 

poziomie  lęku  zaobserwowali  dwie  prawidłowości.  Pierwsza  to  bóle  mięśniowe  w 

okolicach  szyi  spowodowane  stałym  napięciem,  czasami  przerost  mięśni  karku  i 

spowodowany tym lekki garb u góry kręgosłupa, druga zaś prawidłowość to zauważalne 

zmniejszenie  się  poziomu  lęku,  jeżeli  w  wyniku  masażu,  relaksu,  zabiegów 

fizykoterapeutycznych  udało  się  doprowadzić  do  rozluźnienia  mięśni  karku,  szyi  i 

ramion. 

Dr  Bates  odkrył,  że  poprzez  przyswojenie  sobie  technik  edukacyjnych  stan 

napięcia  w  organie  wzroku,  jak  również  w  całym  organizmie  ulega  zmniejszeniu. 

Następowało to po przyswojeniu sobie przez jego pacjentów metod relaksowania oczu i 

umysłu, co bezpośrednio powodowało poprawę wzroku i odchylenia refrakcji. 

Aldous  Huxley  w  swojej  książce  “The  art  of  seeing"  pisze:  “Praktykowanie 

technik  reedukacji  służy  wyrobieniu  sobie  nawyków  dobrego  widzenia,  mających 

zastąpić  niepoprawne  przyzwyczajenia  odpowiedzialne  za  wadliwy  stan  wzroku  i  w 

wielu  przypadkach  powrotowi  funkcji  doprowadzających  do  kompletnej  i  stałej 

normalizacji.  Jest  ogólnie  przyjętą  zasadą  fizjologiczną,  że  poprawa  funkcjonowania 

idzie w parze z poprawą stanu napięcia tkanek. Oko, jak stwierdza dr Bates, nie stanowi 

żadnego wyjątku od tej zasady. Każdy pacjent po nauczeniu się sposobów relaksowania 

napiętego wzroku i  przyswojeniu sobie prawidłowego nawyku widzenia, otwiera przed 

sobą  możliwość  sprawdzenia  w  praktyce  vis  medicatnx  naturae.  W  wielu  przypadkach 

wraz  z  polepszeniem  funkcjonowania  następuje  kompletny  powrót  sił  zdrowotnych  i 

organiczna integracja chorego oka. 

Dr  Bates  zmarł  w  1931  r.  i  do  momentu  swej  śmierci  pracował  nad 

udoskonaleniem  swojej  metody.  Ponadto  jego  uczniowie  rozsiani  po  całym  świecie 

opracowali  masę  nowych  zastosowań  sformułowanych  przez  niego  zasad.  Poprzez 

przyswojenie sobie tych technik wszelkiego rodzaju cierpienia u wielu kobiet, mężczyzn i 

dzieci  zostały  z  powodzeniem  zredukowane  do  normalności  lub  przynajmniej  do  tego 

stanu zbliżone. 

Dla każdego, kto przestudiował selekcję tych przypadków, lub osobiście przeszedł 

przez proces reedukacji wizualnej, niemożliwe jest, aby jeszcze powątpiewał w istnienie 

metody  leczenia  wadliwego  wzroku,  która  jest  nie  tylko  symptomatyczna,  lecz 

prawdziwie  etiologiczna.  Metody,  która  nie  poprzestaje  na  neutralizowaniu  wad,  lecz 

dąży  do  całkowitego  usunięcia  psychologicznych  i  fizycznych  przyczyn  choroby. 

Jednakże, pomimo tak długiego okresu czasu, jaki  upłynął  odkąd poznano techniki  dr 

background image

Batesa, pozostają one nie uznane przez profesjonalnych optometrów i lekarzy." 

 

 

CZĘŚĆ L 

TROCHĘ TEORII 

W  starożytnych  Indiach  już  2000  lat  p.n.e.  znano  i  doceniano  wzajemne 

powiązania  zmysłu  wzroku  i  umysłu,  czego  przykładem  są  jan-try  i  mandale. 

Wpatrywanie się w centralny punkt tej mandali przez 3-7 minut, powoduje znakomity 

relaks dla oczu i umysłu. 

ROZDZIAŁ 2 

PATRZEĆ TO JESZCZE NIE ZNACZY WIDZIEĆ, CZYLI CZYM JEST 

PROCES WIDZENIA 

W  czasach  dr  Batesa  powszechnie  akceptowaną  hipotezą  tłumaczącą  zdolność 

akomodacji  oczu  do  widzenia  bliskiego  i  dalekiego,  była  hipoteza  Helmholtza,  która  tę 

zdolność  wyjaśniała  działaniem  mięśnia  (obwódki)  rzęskowego  otaczającego  soczewkę 

oka. Jednakże ta hipoteza nie wyjaśniała wszystkich  okoliczności  wad  wzroku, dlatego 

też Bates doszedł do wniosku, że głównym narzędziem akomodacji jest nie soczewka, ale 

zewnętrzne mięśnie gałki ocznej. 

Eksperymenty  przeprowadzone  przez  Batesa  wykazały,  że  akomo-dacja  gałki 

ocznej  i  ostrość  widzenia  jest  prawidłowa,  jak  również  jej  ogniskowa  zarówno  dla 

background image

bliskich  jak  i  oddalonych  obiektów  obserwacji  dzięki  skracaniu  i  wydłużaniu  osi  gałki 

ocznej jako całości. 

Ponieważ  ta  książka  zajmuje  się  praktyczną  stroną  zastosowania  sztuki 

świadomego  widzenia  dr  Batesa  i  ma  na  celu  przedstawienie  metody  skutecznie 

poprawiającej  działanie  zmysłu  wzroku,  nie  ma  głębszej  potrzeby  teoretycznego 

uzasadniania  tego  co  funkcjonuje  i  zdaje  egzamin  w  praktyce,  podobnie  jak  nie  ma 

potrzeby poznawania zasad działania telewizora, żeby go włączyć i obejrzeć film. 

To  na  co  Bates  jako  pierwszy  zwrócił  uwagę,  był  fakt,  że  w  procesie  widzenia 

współdziałają na równorzędnych zasadach partnerstwa oczy, system nerwowy i umysł. 

Jakiekolwiek  zakłócenia  któregoś  z  tych  elementów  powodują  zakłócenia  w  ostrości 

widzenia, lub nawet utratę wzroku w poważniejszych zaburzeniach. Tak więc począwszy 

od pierwszego elementu, czyli oka, łatwo można zauważyć, że zmęczenie oczu, obce ciało 

w  oku,  lub  inne  fizyczne  uszkodzenia  powodują  utratę  pełnej  ostrości  widzenia. 

Kolejnym elementem jest układ nerwowy, którego komórki przekazują obraz powstały 

na siatkówce do odpowiednich obszarów mózgu. Jeżeli jesteśmy zmęczeni, albo jesteśmy 

pod wpływem silnego stresu, wzruszenia, czy środków działających na układ nerwowy, 

łatwo  możemy  zauważyć  zaburzenia  w  procesie  widzenia,  takie  jak:  plamy  (czerwone 

lub czarne), falowanie obrazu, brak ostrości widzenia. 

Umysł chociaż jest niemożliwy do oddzielenia od układu nerwowego, został tutaj 

wyodrębniony,  ponieważ  jest  tym  elementem  na  który  możemy  świadomie  wpływać  i 

poprzez  który  możemy  oddziaływać  zarówno  pośrednio  na  układ  nerwowy,  jak  i 

bezpośrednio na narząd wzroku. Także i tutaj są możliwe zaburzenia, czego najlepszym 

przykładem  niech  będzie  utrata  wzroku  na  skutek  wstrząsającego  przeżycia,  czy 

uderzenia w głowę, pomimo sprawnego układu nerwowego, jak również oczu. 

W znacznym uproszczeniu można powiedzieć, że proces widzenia rozpoczyna się 

pojawieniem  się  obrazu  na  siatkówce  oka  (przy  udziale  odpowiedniej  ilości  światła 

widzialnego).  Lecz  nie  jest  to  jeszcze  widzenie,  ponieważ  na  siatkówce  pojawia  się 

jedynie  zbiór  różnokolorowych  plam  i  tę  część  procesu  widzenia  można  określić  jako 

postrzeganie. Po postrzeganiu następuje grupowanie plam, gdzie poszczególne ich zbiory 

podlegają  rozróżnieniu  i  selekcji.  Pogrupowane  plamy  zaczynają  przybierać  postać 

przedmiotów. To  na co skierowany  jest wzrok usytuowane jest  z  reguły  w centralnym 

punkcie  siatkówki,  w  okolicy  plamki  żółtej  i  fovea  centralis,  gdzie  znajduje  się  okolica 

najostrzejszego  widzenia  i  jest  to  zarazem  przedmiot,  czy  postać,  która  skupia  naszą 

uwagę  i  odróżnia  się  od  pozostałego  pola  widzenia.  Po  spostrzeżeniu  i  selekcji 

background image

kolorowych plam na te bardziej i mniej ważne następuje końcowy etap procesu widzenia 

—rozpoznawanie.  W  tym  miejscu  wkracza  nasz  potężny  komputer,  czyli  umysł,  który 

poszczególnym bardziej i mniej ważnym zbiorom kolorowych plamek nada znaczenie i 

nazwę. Podzieli grupy plam na przedmioty bliżej i dalej oddalone, o takich  czy innych 

kolorach. Zatem, aby do naszej świadomości dotarł, w jakiejś sensownej formie, obraz 

tego  co  widzimy,  umysł  musi  zinterpretować  i  przetworzyć,  zgodnie  z  doświadczeniem 

jakie przechowujemy w pamięci, zbiór kolorowych plamek odbity na siatkówce naszego 

oka. 

Te wszystkie trzy procesy, a więc postrzeganie, selekcjonowanie i  rozpoznawanie 

przebiegają  praktycznie  jednocześnie  i  bezustannie  (o  ile  mamy  otwarte  oczy).  Zatem 

proces widzenia jest ciągłą kooperacją oka i umysłu przy współudziale i przewodnictwie 

układu nerwowego. 

Każde  działanie  poprawiające  umysłową  część  procesu  widzenia,  poprawi 

automatycznie  część  postrzegania  i  selekcjonowania  widzianego  obrazu.  Na  tej  regule 

nierozerwalności  i  zwrotnego  sprzężenia  oczu  i  umysłu  oparta  jest  zasada  metody  dr 

Batesa. 

Można zatem stwierdzić za cytowanym już A. Huxley'em, że: 

Wyraźnie  widzenie  jest  efektem  właściwego  postrzegania  i  poprawnego 

rozpoznawania. Jakiekolwiek usprawnienie możliwości rozpoznawania przyczyni się do 

usprawnienia towarzyszącej sile postrzegania, produktu postrzegania i  rozpoznawania, 

które razem stanowią widzenie. 

Irydiologia,  to  dziedzina  medycyny,  która  pozwala  odczytać  ze  zmian  w 

wyglądzie  tęczówki  oka,  jakie  organy  człowieka  zostały  zaatakowane  przez  chorobę. 

Organizm  stanowi  jedną  nierozerwalną  całość,  gdzie  niedomagania  jednego  narządu 

mogą  znaleźć  odbicie  w  zmianie  funkcjonowania,  albo  wyglądzie  innego  organu.  Tak 

więc całościowy, holistyczny sposób patrzenia  na zdrowie człowieka, wskazuje na fakt, 

że gorsze funkcjonowanie organizmu może być także przyczyną pogorszenia się jakości 

widzenia. 

Wszyscy  dobrze  wiemy,  że  czasami  rzecz,  czy  wydarzenie,  które  w  normalnych 

warunkach  wydawałoby  się  bez  znaczenia,  potrafi  czasami  wyprowadzić  nas  z 

równowagi  i  doprowadzić  do  wybuchu  złości  czy  chwilowej  depresji.  Podobnie  jest  z 

organem wzroku, czasami bez uświadomionej przyczyny funkcjonuje po prostu gorzej. 

O  ile  u  osób  prawidłowo  używających  tego  organu  zmiany  jakości  widzenia  są  niemal 

niezauważalne,  o  tyle  osoby  wysilające  swój  wzrok,  odczuwają  pogorszenie  jakości 

background image

widzenia w sposób wyraźny. Jeżeli w takich przypadkach ten stan się przedłuża, kierują 

się do okulisty, który przepisuje okulary nie badając przyczyn choroby, która może mieć 

miejsce w np. zwiększonej ilości sresów dnia codziennego. 

Po  krótkiej  adaptacji  do  sztucznych  soczewek,  widzialność  jest  rzeczywiście 

lepsza,  ale  wada  wzroku  zostaje  utrwalona  na  długi  okres  czasu  z  tendencją  do 

pogarszania się tego stanu. 

Szczególnie u dzieci spotykamy się z łatwością przeniesienia napięć psychicznych, 

emocjonalnych  zaburzeń,  długotrwałych  napięć  na  organy  ciała.  Mówimy  wówczas  o 

zaburzeniach psychosomatycznych. 

Bardzo  często  te  zaburzenia  objawiają  się  właśnie  wadami  wzroku.  Wówczas 

najgorszym  z  możliwych  rozwiązań  jest  przepisanie  okularów.  Takim  częstym 

przykładem  są  trudności  z  czytaniem  i  nauką  czytania.  Niewłaściwe  używanie  wzroku 

powoduje napięcia, wytrzeszczanie i zmęczenie oczu, a co za tym idzie irytację dziecka, 

niemożność  skupienia  uwagi  i  całą  serię  narastających  skutków  powodujących 

pogarszanie się wyników w nauce czytania i brak postępów, a nawet czasami widoczny 

regres. W takich przypadkach trudności w widzeniu to jedyna informacja jaką rodzice i 

naucyciele  otrzymują  od  dziecka,  po  czym  wyruszają  do  okulisty,  aby  ten  problem 

załatwić. 

Poza omówionymi  przypadkami  zaburzeń psychicznych, napięć emocjonalnych, 

aspektów  psychosomatycznych,  na  uwagę  zasługują  również  często  nie  zauważane 

przyczyny leżące w chorobach nerek, trzustki czy migdałów, a nawet u osób wrażliwych 

—  meteopatów,  zmiany  pogodowe.  Wiele  łagodnych  chronicznych  zaburzeń,  stanów 

chorobowych,  czy  nawet  wad  postawy,  nie  powodując  organicznych  uszkodzeń  oczu, 

przyczynia  się  do  ich  wadliwego  funkcjonowania,  co  na  dłuższą  metę  skutkuje  wadą 

wzroku. 

Jak  zauważył  F.M.  Aleksander  większość  krótkowzrocznych  pacjentów,  którzy 

poddawali  się  jego  leczeniu  poprzez  korektę  wad  postawy  ciała,  charakteryzowało  się 

przygarbieniem  oraz  wysunięciem  i  pochyleniem  głowy  ku  przodowi.  Tak  więc 

krótkowzroczność może być przyczyną, ale także i skutkiem nieprawidłowej sylwetki. 

Aleksander notował przypadki (niestety jedynie wśród dzieci), w których poprzez 

naukę  prawidłowego  trzymania  głowy  i  szyi  w  stosunku  do  całego  tułowia,  dzieciom 

krótkowzrocznym  powracał  prawidłowy  wzrok.  Warto  przy  tym  podkreślić  fakt,  że 

techniki Aleksandra są stosowane głównie w celu wyeliminowania napięć psychicznych 

poprzez  redukcję  napięć  w  układzie  mięśniowo-  szkieletowym  człowieka.  Tak  więc 

background image

rozluźnienie mięśni, a co za tym idzie usunięcie napięć psychicznych i relaksacja umysłu, 

powoduje także usunięcie napięć w mięśniach gałki ocznej. 

W metodzie dr Batesa umiejętność pasywnego i dynamicznego relaksu zarówno 

oczu  jak  i  umysłu  jest  pierwszą  i  podstawową  techniką  pozwalającą  na  stosowanie 

ćwiczeń  przynoszących  poprawę  widzenia.  Zatem  ogólna  umiejętność  rozluźniania 

mięśni, oraz relaks umysłu, plus przyjęcie prawidłowej postawy ciała, musiało przynieść 

korzyść  u  krótkowzrocznych  dzieci,  gdyż  było  nieświadomym  zastosowaniem 

podstawowych technik metody dr Batesa. 

Jak  wykazał  w  dziesiątkach  tysięcy  przypadków  osobistej  praktyki  dr  Bates,  a 

później  w  przypadkach  liczonych  w  setkach  tysięcy  —  jego  następcy,  wzrok  zarówno 

prawidłowy  jak  i  cechujący  się  wadami  może  zostać  usprawniony.  W  Stanach 

Zjednoczonych  piloci  sił  zbrojnych,  i  linii  lotniczych  przechodzą  kursy  świadomego 

widzenia w celu poprawy wzroku. 

Wyleczenie  wad  wzroku  w  znaczącej  większości  przypadków  jest  całkowicie 

możliwe.  Przypadłości  takie  jak  krótkowzroczność,  astyg-matyzm  i  nadwzroczność 

(dalekowzroczność) mogą być w pełni  skorygowane, lub przynajmniej można osiągnąć 

znaczącą  poprawę,  jest  to  uzależnione  od  warunków  indywidualnych,  motywacji,  oraz 

wrodzonych  zdolności  przystosowawczych  procesów  postrzegania  wzrokowego.  Liczba 

ćwiczeń  i  technik  usprawniających  wadliwy  wzrok  może  być  równa  ilości  ludzi  z 

wadami  wzroku  i  niemal  w  każdym  przypadku  konieczne  okazują  się  niewielkie 

modyfikacje  stosowanego  ćwiczenia.  W  wielu  przypadkach  okazuje  się,  że  pacjenci 

znając ogólną zasadę sami opracowują najkorzystniejsze dla siebie techniki. Ponadto jak 

stwierdził Bates, jeżeli któreś z wykonywanych ćwiczeń sprawia trudności, czy kłopoty w 

realizacji,  tak  że  podczas  jego  wykonywania  może  wystąpić  mniej  lub  bardziej 

świadomy stres (stan napięcia) należy zarzucić wykonywanie tego ćwiczenia i przejść do 

następnego wykonywanego swobodnie i w stanie rozluźnienia (co nie znaczy, że będzie to 

od razu komfortowa i rekreacyjna przejażdżka). 

Pomimo  tego  co  zostało  tutaj  powiedziane,  prosimy  nie  brać  niczego  —  “na 

wiarę".  Wszystko  należy  weryfikować  za  pomocą  własnego  umysłu,  rozumu, 

doświadczeń i dociekań. 

Praktyka  systemu  reedukacji  wzroku  —  wizjonetyki,  jak  zwykło  się  określać 

ostatnimi  czasy  ten  coraz  bardziej  rozbudowany  i  skuteczny  system,  jest  kwestią 

rozwinięcia  prawidłowych  nawyków  widzenia  i  zintegrowania  ich  z  normalnym 

codziennym życiem, co powoduje wyparcie i zastąpienie szkodliwych wzorców patrzenia 

background image

zestresowanym okiem. 

Leczenie wzroku nie jest więc sprawą wykonywania codziennych półgodzinnych 

ćwiczeń,  a  następnie  powrotu  do  starego  szkodliwego  rodzaju  percepcji.  Skuteczna 

terapia  polega  na  uświadomieniu  sobie  złych  nawyków,  przekształcenia  ich  w  taki 

sposób, aby stały się prawidłowymi przyzwyczajeniami poprzez powtarzanie ich na tyle 

długo, aż staną się one podświadome. 

Innymi  słowy  terapia  wzroku  polega  na  wykształceniu  trwałego  nawyku 

naturalnego sposobu patrzenia, który staje się samoleczącą aktywnością pozwalającą na 

wytworzenie i rozszerzenie nowych ścieżek neuronowych w mózgu. 

ROZDZIAŁ 3 

DLACZEGO ŹLE WIDZIMY — CZYLI O PRZYCZYNACH 

Jak to zostało stwierdzone w poprzednim rozdziale, proces widzenia jest zależny 

w  głównej  mierze  od  naszego  umysłu.  Dlatego  też  dzięki  odpowiedniemu  używaniu 

naszego umysłu jesteśmy w stanie opanować sztukę świadomego widzenia  i  poprzez to 

wpłynąć na poprawę jakości naszego widzenia, oraz na stan naszego wzroku. 

Napięcie psychiczne, stany nerwicowe, lękowe i stresy powodują napięcie naszych 

mięśni, w tym także mięśni gałki ocznej, odpowiedzialnych za jakość i ostrość widzenia. 

Jak stwierdził dr Bates dopiero powtórnie nabyta umiejętność zrelaksowanego widzenia 

przy  użyciu  rozluźnionego  wzroku  (tę  umiejętność  posiadają  wszystkie  niemowlęta), 

pozwala na korektę wad wzroku. Jednakże jest prawie niemożliwe nabycie umiejętności 

rozluźniania  mięśni gałki ocznej, bez nabycia  podstawowych technik ogólnej relaksacji 

ciała i umysłu. Z drugiej strony techniki metody dr Batesa, jakkolwiek przewidziane dla 

zmysłu wzroku, siłą nierozerwalnej całościowej natury człowieka, oddziaływu-ją na cały 

organizm, w tym także na system nerwowy, uspokajając go i nauczając rozluźniania nie 

tylko mięśni gałki ocznej, lecz także całego ciała. Zatem zastosowanie metod dr Batesa 

ma zbawienny wpływ nie tylko na narząd wzroku, ale na cały organizm, ze szczególnym 

uwzględnieniem systemu nerwowego. 

Z  drugiej  strony  należy  zauważyć,  że  u  osób  mocno  znerwicowanych,  o  dużym 

poziomie lęku, nauka rozluźniania  mięśni i ogólnego relaksu jest bardzo utrudniona, a 

czasami nawet niemożliwa. Warto zwrócić uwagę na dostrzegalne sprzężenie pomiędzy 

napięciem  nerwowym,  a  napięciem  organu  wzroku.  Niemożność  dostrzeżenia  jakiegoś 

obiektu powoduje zdenerwowanie i  irytację, która  z kolei  jest przyczyną zwiększonego 

napięcia  mięśni  gałki  ocznej,  co  w  konsekwencji  powoduje  wtórne  obniżenie  jakości 

background image

widzenia i tak dalej, w formie niekończącego się koła ciągle wzrastającego napięcia. W 

tym  kole  wzajemnie  napędzającego  się  napięcia,  charakterystycznego  szczególnie  dla 

dalekowidzów i osób z rozbieżnym zezem, trudno po pewnym czasie zorientować się co 

jest przyczyną, a co skutkiem takiego stanu. 

O  wpływie  stanów  psychicznych  na  jakość  widzenia  mówią  takie  powiedzenia 

jak: “być ślepym z wściekłości", “pociemniało w oczach", czy, że “świat stał się szary i 

ponury". 

Negatywne  stany  psychiczne  jak  żal,  smutek,  złość,  wybujała  ambicja,  zawiść, 

powodują nie tylko wrzody żołądka, czy choroby serca, ale także upośledzenie wzroku, 

ponieważ wzrok jak żaden inny organ jest związany z umysłem i od niego zależny. Nie 

ma możliwości widzenia, czyli końcowego etapu tj. rozpoznawania bez udziału umysłu. 

Stan  psychiczny  w  jakim  się  znajdujemy  oddziaływuje  nie  tylko  na  funkcjonowanie 

mięśni gałki ocznej, ale również na końcową fazę procesu widzenia, czyli rozpoznawanie. 

W  rozpoznawaniu  główną  rolę  gra  pamięć,  która  określonym  postrzeganym  i 

wyselekcjonowanym obiektom przypisuje odległość, barwę i znaczenie, ale także ważną 

rolę  odgrywają  w  prawidłowym  widzeniu  nasze  emocje,  które  pozwalają  w 

niedostatecznie  oświetlonych  miejscach  zauważać  nieistniejących  bandziorów,  pająki 

czy węże w sposób realny, niemalże namacalny i rzeczywisty. 

Kolejnym  czynnikiem,  który  wpływa  na  złą  jakość  widzenia  i  jest  zarazem 

zależny od naszego umysłu, a tym samym jesteśmy w stanie nad nim panować to uwaga, 

a  właściwie  jej  brak  i  rozproszenie.  Uwaga  jest  elementem  niezbędnym  w  procesie 

widzenia.  To  uwaga  pozwala  wyodrębnić  i  wyselekcjonować  przedmiot  widzenia,  oraz 

określić zakres pola widzenia. Uwaga pozwala wyselekcjonować i odseparowć określone 

przedmioty  (zjawiska,  osoby)  w  polu  widzenia,  odnaleźć  je  w  pamięci,  nadać  im 

odległość, wielkość, sens i znaczenie. 

Dla  potrzeb  sztuki  świadomego  widzenia  uwagę  można  podzielić  na  uwagę 

spontaniczną i uwagę świadomą. 

Uwagą spontaniczną dysponujemy od czasów dzieciństwa i jest ona wspólna dla 

całego  królestwa  zwierząt.  Ten  rodzaj  uwagi  pozwala  nam  podnosić  nogę  przy 

przechodzeniu ulicy i wkraczaniu na chodnik, bez potrzeby koncentrowania się na tym, 

że  krawężnik  poiożony  jest  wyżej  od  jezdni.  Ten  sam  rodzaj  uwagi  spontanicznej 

pozwala lwu czatować u wodopoju, na nieświadome jego obecności zwierzęta. 

Uwaga  świadoma  pozwala  nam  skupić  się  na  określonej  czynności;  jak 

nawlekanie  nitki  na  igłę,  szycie  na  maszynie,  rozwiązywanie  krzyżówek,  czy  nauka. 

background image

Dziecko uczące się wiersza na pamięć będzie wykazywać uwagę świadomą, ale to samo 

dziecko bawiące się na podwórku wykazuje uwagę spontaniczną. 

Psychologowie stwierdzili, że stan uwagi jest stanem dynamicznym, umysł i myśli 

krążą  wokół  tematu  w  nieustannym,  aczkolwiek  niewielkim  ruchu.  Tę  właśnie 

właściwość  umysłu  i  oka  zauważył  w  swoich  badaniach  dr  Bates,  który  stwierdził,  że 

podczas  prawidłowego  widzenia,  gałka  oczna  podlega  ciągłym  minimalnym  ruchom, 

zgodnym z tym na co aktualnie nakierowana jest uwaga umysłu. Zatem ciągły ruch oczu 

przy  powstrzymywaniu  poruszaniem  ciała  jest  zasadą  prawidłowej  uwagi  w  sztuce 

świadomego widzenia. 

Próba powstrzymywania tych minimalnych ruchów oka, powoduje nienaturalną 

pracę oczu i jest sprzeczna zarówno z naturalnym procesem widzenia jak i z naturalnym 

stanem  uwagi.Takie  zatrzymanie  oczu  powoduje  ich  napięcie,  zmrużenie  powiek, 

uczucie  napięcia  psychicznego,  wytrzeszczenie  oczu,  pogorszenie  krążenia  krwi  w 

nieprawidłowo użytkowanym organie ciała. Chęć lepszego widzenia poprzez wytężanie i 

unieruchomienie wzroku powoduje jedynie pogorszenie sytuacji. Napięte mięśnie gałki 

ocznej  nie  są  w  stanie  prawidłowo  zadziałać,  a  stan  wytężania  się  i  związanego  z  tym 

psychicznego  napięcia  powoduje  dodatkowe  napięcie  mięśni  pogarszające  i  tak  już  nie 

najlepszą sytuację. 

To  co  jest  istotne  w  ćwiczeniu  świadomego  widzenia,  to  jakby  nieobecność 

świadomego  “Ja".  Zatem  widzenie  powinno  odbywać  się  spontanicznie,  bez  napięć 

wynikających  z  naszej  chęci,  czy  też  konieczności  ujrzenia  kogoś,  czy  czegoś.  Na  tym 

poziomie  sztukę  świadomego  widzenia  można  porównać  do  innych  sztuk,  jak  na 

przykład do sztuk walki, a zwłaszcza japońskiej sztuki  strzelania  z łuku, gdzie łucznik 

dopiero  wtedy  ma  szansę  oddania  celnego  strzału,  gdy  zapomina  o  swojej  osobie,  o 

swoim  “ja"  i  w  sposób  spontaniczny  pod  koniec  długiego  wydechu  wypuszcza  strzałę, 

tak  jakby  to  ona  sama  odleciała  w  kierunku  niewiadomego,  a  zarazem  skutecznie 

trafionego  celu.  Inny  przykład  to  chiński,  taoistyczny  termin  wu-wei,  który  oznacza 

działanie  bez  działania,  a  więc  czyn,  który  nie  jest  poprzedzany  myślą,  czy  jakimś 

planem.  W  praktyce  może  to  być  na  przykład  uchwycenie  spadającego  ze  stołu 

przedmiotu (szklanki lub butelki z drogocennym płynem). Taką spadającą rzecz uda się 

schwytać, gdy czyn nie będzie poprzedzony świadomym zamiarem, analizą działania w 

stylu:  o,  leci  butelka, 

wiec

  “J

a

"  powinienem  ruszyć  się  do  przodu,  wyciągnąć  rękę, 

otworzyć dłoń i ją pochwycić. Jeśli  rozpoczniemy taki proces myślowy, to nie zdążymy 

się nawet  ruszyć, a butelka w tym  czasie  rozbije się o podłogę.  Zatem nie jest to “nie-

background image

działanie", w znaczeniu bezczynności, tylko akcja, która wyprzedza myśl, i pomimo tego 

(a może właśnie z tego powodu) jest właściwa i skuteczna. Na tym prostym przykładzie 

można  zauważyć,  że  gdy  nasze  świadome  “ja"  nie  jest  zaangażowane.nie  powstaje 

intencja, chęć zadziałania i cały skomplikowany proces myślenia, proste czynności mogą 

być wykonywane w sposób naturalny i bezbłędny. 

Żądza  widzenia,  zauważenia  czegoś  na  czym  zależy  naszemu  “ja",  powoduje 

zarówno  napięcie  psychiczne  jak  i  napięcie  narządu  wzroku  i  w  znacznym  stopniu 

uniemożliwia, oraz upośledza proces widzenia. Można zauważyć, że podobnie rzeczy się 

mają  z  procesem  przypominania  sobie  faktów,  czy  zdarzeń.  Dopóki  wysilamy  swój 

umysł  i  czynimy  wysiłek  aby  sobie  coś  przypomnieć,  dopóty  nasze  starania  są 

bezowocne. Gdy jednak wysiłek naszego “ja" ulegnie rozproszeniu i przestajemy wysilać 

się w pocie czoła, nagle po takim “odpuszczeniu sobie", przypominamy sobie tę pozornie 

niemożliwą  do  przypomnienia  rzecz.  Sztuka  widzenia  jest  więc  porównywalna  na  tym 

poziomie  do  szeregu  innych  dziedzin  szeroko  pojmowanej  sztuki,  gdzie  czynnik  tzw. 

“ja",  świadomej  i  mocno  odczuwanej  chęci  osiągnięcia  celu,  powoduje  napięcia,  które 

uniemożliwiają  zrealizowanie  celu.  Sztuka  świadomego  widzenia  wymaga  zatem 

świadomej,  nierozproszonej  uwagi,  przy  jednoczesnym  dynamicznym  rozluźnieniu 

zmysłu  wzroku  i  jednoczesnym  optymalnym  napięciu  systemu  nerwowego.  To  w  jaki 

sposób  taki  stan  osiągnąć  jest  przedmiotem  i  treścią  drugiej  praktycznej  części  tej 

książki. 

Sztuka świadomego widzenia  jest często nazywana  metodą  reedukacji  wzroku i 

tego też terminu bardzo często używał twórca tej metody, twierdząc, że reedukacja jest 

jedynie  sposobem  powrotu  do  stanu  normalności,  przywróceniem  normalnego 

funkcjonowania  zmysłu  wzroku  w  organizmie.  Nie  ma  powodów  dla  których  organ 

wzroku jakim jest oko, miał być czymś innym dla organizmu niż organ trawienia jakim 

są np. jelita. W ten sposób wyleczenie jelit z kolki, czy uporczywych zaparć za pomocą 

lekarstw  czy  innych  zabiegów  jest  jedynie  powrotem  do  stanu  normalnego 

funkcjonowania.  Dlaczego  więc  w  leczeniu  wad  wzroku  nie  dąży  się  do  przywrócenia 

stanu normalnego oka, lecz zamiast tego przepisuje się człowiekowi okulary? Przecież to 

tak jakby człowiekowi cierpiącemu na zaparcia, zamiast leczenia wstawić jakąś rurę w 

miejsce  jelit  z  ewentualnie  podłączonym  na  końcu  odkurzaczem,  w  celu  rozwiązania 

tego problemu. 

Okulary  jak  już  zauważyliśmy  nie  leczą  wzroku.  Okulary  jedynie  stanowią 

rodzaj  zewnętrznej  pomocy,  protezy,  czy  inwalidzkiego  wózka,  który  ułatwia  doraźnie 

background image

widzenie, utrwalając jednakże stan wady wzroku i nie pozwalając na jego poprawę, czyli 

powrót  do  normalności.  Z  tego  też  powodu,  osoby,  które  podejmują  ćwiczenia  wg 

metody  dr.Batesa,  muszą  zrezygnować  z  noszenia  okularów,  na  czas  podjęcia  próby 

poprawy widzenia poprzez zastosowanie tych ćwiczeń. Wzrok stymulowany dodatkową 

szklaną soczewką okularu, ma tendencję do dostosowywania się do zmienionej przez tę 

sztuczną  soczewkę  perspektywy  widzenia.  Tak  więc  wykonywane  ćwiczenia,  przy 

jednoczesnym  ciągłym  noszeniu  sztucznej  protezy,  nie  doprowadzą  wzroku  do 

pierwotnego  stanu  naturalnego.  Dlatego  dobrze  jest  rozpocząć  ćwiczenia  w  trakcie 

urlopu, gdy używanie okularów nie jest niezbędne do wykonywania np. zawodu. Osoby 

o dużej wadzie wzroku, mogą się posiłkować szkłami o zmniejszonej (np. o 1-2) liczbie 

dioptrii. Warto także podkreślić w tym miejscu, że jakakolwiek książka z instrukcjami 

nie  zastąpi  doświadczonego  instruktora,  zwłaszcza  w  przypadku  poważnych  wad 

wzroku

1

.  Zawsze  bezpośredni  kontakt  doświadczonego  lekarza,  czy  instruktora  będzie 

lepszy od najlepiej napisanej książki, jednakże książka wydaje się być czymś lepszym od 

niczego  i  mam  nadzieję  będzie  stanowić  zachętę  do  samodzielnej  pracy,  doskonalonej 

następnie pod okiem instruktora. 

Opisane tutaj ćwiczenia w żadnym wypadku nie mogą pogorszyć wad wzroku, a 

mogą  poprawić  jakość  widzenia,  aż  do  osiągnięcia  stanu  normalnego  i  na  pewno 

spowodują poprawę samopoczucia osób stosujących metodę dr Batesa. Techniki metody 

dr  Batesa  są  pożyteczne  we  wszystkich  przypadkach  złego  funkcjonowania  zmysłu 

wzroku i przyniosły poprawę widzenia dziesiątkom tysięcy osób na całym świecie. 

Najbardziej  znanym  przykładem  jest  historia  wybitnego  pisarza,  filozofa  A. 

Huxley'a, który w wyniku długotrwałej i ciągle pogarszającej się wady wzroku, pomimo 

stosowania coraz mocniejszych szkieł, doszedł do stanu, gdy jego podstawowe zajęcie — 

czytanie,  w  wieku  46  lat  stało  się  niemożliwe.  Jego  jedno  oko  było  w  stanie  rozróżnić 

jedynie światło  i ciemność, drugie zaś przy pomocy bardzo  silnych okularów i  ciągłym 

zakrapianiu atropiny pozwalało rozróżniać znaki wielkości 25 centymetrów z odległości 

niecałych 3 metrów. Przy czym widzenie powodowało bezustanne zmęczenie i napięcie. 

W 1939 r. Huxley po kilku miesiącach intensywnych ćwiczeń reedukacji wizualnej, mógł 

czytać  bez  okularów,  zaś  niemal  niewidzące  oko  rozpoznawało  na  tablicy  Snella  literę 

wielkości 3 centymetrów z odległości 30 cm. 

 

 

background image

CZĘŚĆ II 

TROCHĘ PRAKTYKI 

 

 

ROZDZIAŁ 4 

WIĘCEJ ŚWIATŁA! 

W  naszych  czasach,  pomijając  fobię  spowodowaną  opowieściami  o  zagrożeniu 

dziurą  ozonową,  daje  się  zauważyć  strach  przed  światłem.  Ten  strach  można 

zaobserwować  tylko  w  tzw.  cywilizowanych,  wysoko  uprzemysłowionych  krajach, 

background image

wyłącznie  wśród  gatunku  ludzkiego  i  przejawia  się  od  lat  sześćdziesięciu  noszeniem 

ciemnych  plastikowych  zasłaniaczy,  czyli  tzw.  okularów  przeciwsłonecznych.  Trudno 

znaleźć racjonalne uzasadnienie dla konieczności noszenia ciemnych szkiełek na nosie w 

słoneczne dni. Od tysięcy lat słoneczne dni nie stanowiły dla gatunku ludzkiego żadnej 

przeszkody,  a  i  dzisiaj  w  wielu  krajach  człowiek  za  ciemnymi  szkiełkami  wzbudza 

powszechne zdziwienie, jeśli nie śmiech i politowanie. Nie czas i miejsce na doszukiwanie 

się przyczyn tej nienaturalnej mody. Można sobie tylko zadać szereg pytań; czy jest to 

efekt  kampanii  reklamowych  sprytnie  przeprowadzonych  przez  firmy  okularnicze,  czy 

też lęk przed spojrzeniem drugiemu człowiekowi prosto w oczy, a może atawistyczny lęk 

przed “złym" spojrzeniem, czy też tęsknota do ukrycia się w mrok bezpiecznej jaskini. 

Bez  względu  na  to  jaka  jest  prawdziwa  przyczyna  tego  stanu  rzeczy,  można  śmiało 

stwierdzić,  że  jest  to  objaw  i  manifestacja  powszechnego  lęku  przed  światłem,  który 

można  także  zauważyć  u  wielu  osób  charakteryzujących  się  grymasami  twarzy, 

przymykaniem  powiek,  mrużeniem  oczu,  krótko  mówiąc  zwiększonym  napięciem 

narządów  wzroku.  Odzwyczajone  od  normalnego  natężenia  światła  oczy,  reagują  w 

sposób  nienaturalny  i  ulegają  napięciu  i  natężeniu,  które  jest  przyczyną  dolegliwości 

odbieranych  przez  człowiekajako  zły  wpływ  działania  światła  słonecznego  na  oczy.  W 

tym miejscu zostaje błędnie zdiagnozowana przyczyna

1

Z  drugiej  strony  wiele  osób  wskutek  niewłaściwego  używania  narządu  wzroku 

ma stałe napięte mięśnie gałki ocznej (być może cierpi już na lekką 0,5-1 dioptrii wadę 

wzroku), które są przemęczone i uszkodzone i z tego powodu oczy i umysł nie potrafią 

właściwie reagować na silne światło, które w takich warunkach sprawia ból napiętym i 

przemęczonym  narządom  wzroku.  Takie  doświadczenie  bólu  powoduje  lęk  przed 

światłem,  zaś  stan  lękowy  przekazywany  jest  do  mięśni  gałki  ocznej  i  powoduje  efekt 

wzmocnienia napięcia i niedogodności. 

JAK POZBYĆ SIĘ LĘKU PRZED ŚWIATŁEM? 

Proces  przyswojenia  sobie  prawidłowych  reakcji  na  światło,  jest  jednym  z 

podstawowych  sposobów  postępowania  w  sztuce  świadomego  widzenia.  Tak  jak 

wyeliminowanie  lęków  natury  psychicznej  można  przeprowadzić  poprzez  naukę 

rozluźniania  mięśni  w  sytuacjach  stresujących,  najpierw  poprzez  wyobrażenie  sobie 

takiej sytuacji, zaobserwowanie napięć i rozluźnienie mięśni, a potem poprzez stopniowe 

przybliżanie  się  do  takiej  stresującej  sytuacji  (np. jazda  windą)  z  ciągłym  zwróceniem 

uwagi  na  rozluźniony  tonus  mięśni.  Tak  samo  postępujemy  w  przypadku  zwalczania 

background image

lęku związanego z obawą przed zbyt silnym światłem. 

Istotą ćwiczeń ze światłem słonecznym jest właśnie nabycie umiejętności biernego 

relaksu zmysłu wzroku w obliczu świecącego słońca i następne płynne przeniesienie tego 

stanu w stan dynamicznego relaksu narządu wzroku, który jest warunkiem koniecznym 

do uzyskania  idealnego widzenia. Tak więc osoba obawiająca się  światła  słonecznego i 

uzależniona od ciemnych okularów nie będzie w stanie doprowadzić swojego wzroku do 

normalnego  widzenia,  dopóki  nie  pozbędzie  się  lęku  przed  światłem,  który  to  lęk 

uniemożliwi jej dynamiczne odprężenie — warunek niezbędny zdrowego widzenia. 

1

  Historia  “Łyska  z  pokładu  Idy"  z  powieści  Gustawa  Morcinka,  a  także  jego 

współtowarzyszy  —  koni  eksploatowanych  w  kopalniach,  bez  dostępu  do  naturalnego 
światła  jest  przykładem  na  to,  jak  bardzo  szkodliwy  jest  dla  wzroku  brak  światła  i 
niedostateczne  oświetlenie.  Konie  pociągowe  nie  wychodzące  na  powierzchnię  ziemi  po 
pewnym czasie po prostu traciły wzrok. 

 

Światło nie jest szkodliwe 

Osoby  o  odmiennej  opinii,  nawet  wyrażanej  nieświadomie  poprzez  mrużenie 

oczu,  czy  noszenie  słonecznych  okularów,  będą  musiały  przekonać  się  o  tym  w  sposób 

stopniowy. 

Naświetlanie 

Przyzwyczajenie  do  światła  słonecznego  rozpoczynamy  od  ćwiczeń  przy  oczach 

zamkniętych. 

Usiądź  wygodnie  na  krześle,  lub  na  leżaku,  twarzą  do  słońca.  Postaraj  się 

rozluźnić  (ćwiczenia  relaksacyjne),  zamknij  oczy  i  kierując  się  odczuciem 

zwiększającego  się  ciepła  i  coraz  większej  jasności,  skieruj  twarz  i  oczy  w  kierunku 

słońca odchylając głowę do tyłu

2

Poruszaj lekko głową w prawo i w lewo, wykonując niewielkie, ale dosyć szybkie 

ruchy. 

Poruszaj  głową  swobodnie  i  lekko,  starając  się  utrzymać  efekt  rozluźnienie 

mięśni  i  relaksu  w  całym  ciele,  ze  szczególnym  uwzględnieniem  mięśni  twarzy,  szyi  i 

barków. Pamiętaj, że powieki  są bardzo ciężkie i  same opadają, a gałki  oczne to  kulki 

wody,  które  zupełnie  swobodnie  sobie  pływają  w  zagłębieniach  oczodołu.  Nieustanny 

ruch  głowy  jest  bardzo  ważny,  aby  nie  dopuścić  do  zbyt  długiego  naświetlenia  jednej 

tylko  części  siatkówki.  Dla  osób  zbyt  wrażliwych  na  światło  słoneczne  zaleca  się 

rozpoczynanie  kąpieli  słonecznych  od  skierowania  twarzy  na  niebo  zamiast 

bezpośrednio  na  tarczę  słońca.  Dopiero  po  pewnym  czasie,  gdy  uda  się  już  wykonać 

background image

kilka  kąpieli  bez  napinania  mięśni  i  mrużenia  powiek,  czy  innych  skurczów  będących 

objawem napięcia, można skierować twarz na krótki czas do słońca. 

W  wypadku  odczucia  jakichkolwiek  dolegliwości,  należy  głowę  odwrócić  od 

słońca, zaś oczy zasłonić na chwilę dłońmi. Po czym można kontynuować ćwiczenie. 

2

Te  ćwiczenia  można  także  przeprowadzać  przed  lampą-reflektorkiem  (skupiona 

wiązka  światła,  a  nie  żyrandol)  z  żarówką  o  mocy  150  W,  w  odległości  maximum  2  m, 
umieszczoną na wysokości wzroku. 

W ostatnich latach, tę metodę, z użyciem specjalnych lamp (i oczywiście Słońca) 

stosuje się w leczeniu depresji nasilającej się w okresach zimowych. Hipotetycznie jest to 

spowodowane właśnie brakiem światła i wynikającym stąd niedoborem wytwarzanej w 

szyszynce melatoniny. 

Ćwiczenie  można  wykonywać  do  3  minut,  z  ewentualnymi  przerwami  na 

zasłanianie oczu dłońmi w razie potrzeby. 

Powtarzać kilka razy (3-6) w ciągu dnia. 

Osoby, które stwierdzą, że potrafią  wykonywać kąpiel słoneczną z zamkniętymi 

powiekami bez jakichkolwiek napięć mięśniowych, mogą spróbować kąpieli w wariancie 

z  jednym  okiem  otwartym.  Przy  zachowaniu  możliwie  pełnego  relaksu  i  rozluźnienia, 

zakrywamy  jedno  oko  dłonią,  drugie  pozostawiając  otwarte,  kręcąc  głową  tak  jak 

poprzednio, przejeżdżamy okiem tam i  z powrotem przez tarczę słońca, mrugając przy 

tym szybko i swobodnie powiekami. Po minucie powtarzamy ćwiczenie z drugim okiem, 

zakrywając  to,  które  przed  chwilą  było  poddawane  kąpieli  słonecznej.  Zmieniamy  i 

zasłaniamy  kolejno  oczy  co  ok.  minutę,  aż  do  momentu  gdy  nie  ustąpi  poświata,  nie 

przekraczając pięciu minut na jedno oko. 

Staramy się przy tym pamiętać o swobodzie, relaksie i rozluźnieniu całego ciała, a 

zwłaszcza mięśni gałki ocznej. 

 

Zdaniem  dr  Batesa,  kąpiele  słoneczne,  dzięki  bakteriobójczym  właściwościom 

promieni  słonecznych,  działają  leczniczo  na  różne  stany  zapalne  oczu  i  powiek. 

Powodują  ponadto  rozluźnienie  szkodliwego  napięcia  mięśni  gałki  ocznej,  spadek 

background image

czułości na oślepiające i jaskrawe oświetlenie, likwidują lęk przed światłem, konieczność 

marszczenia  brwi,  mrużenia  oczu  i  noszenia  okularów  słonecznych.  Stanowią  także 

wstępny  etap  nauki  relaksacji  pasywnej  i  dynamicznej  oczu,  co  jest  jak  już 

powiedzieliśmy, niezbędnym warunkiem reedukacji wzroku. 

Ćwiczenia  takie  jak  naświetlanie,  nasłonecznianie  przy  zamkniętych  i 

półotwartych  oczach  skutecznie  eliminują  napięcie  i  stres  wynikający  z  lęku  przed 

światłem,  powodującym  mrużenie  oczu.  Oczywiście  dotyczy  to  normalnych  warunków 

słonecznego  dnia  i  nie  odnosi  się  do  specyficznych  warunków  lodowo-śniegowych 

przestrzeni, odbijających w każdym krysztale lodu promienie słońca. 

Zwiększona  wrażliwość  na  światło  bardzo  często  jest  spowodowana  spożytymi 

substancjami,  jak  np.  lekarstwa,  szczególnie  zaś  leki  psycho-•  tropowe,  barbiturany  i 

niektóre krople do oczu (atropina). W takiej sytuacji nie należy naświetlać oczu. 

Uwaga:  nigdy  nie  patrzeć  unieruchomionym  wzrokiem  bezpośrednio  w  słońce. 

Należy przesuwać wzrok poniżej lub powyżej tarczy słońca. 

 

ROZDZIAŁ 5 

FOCUSING, CZYLI ZEŚRODKOWANIA, ALBO CENTRALNA 

FIKSACJA 

Bates stwierdził, że ze względu na budowę oka, przy dobrym oświetleniu, idealnie 

wyraźny  obraz  rejestrowany  jest  tylko  w  centralnej  części  siatkówki  macula  lutea  w 

punkcie najostrzejszego widzenia — fovea centralis. Obrazy zarejestrowane zewnętrzną 

częścią  siatkówki,  mają  mniej  wyraźne  kształty  i  mniej  intensywne  kolory  od  tych 

zarejestrowanych  w  części  centralnej  —  fovea  centralis  i  muszą  być  w  związku  z  tym 

dodatkowo obrabiane przez umysł, który jakby “dodaje" brakujące elementy ostrości i 

kolorystyki  czerpiąc  z  zasobów  pamięci.  W  nocy  przy  minimalnym  oświetleniu, 

najlepsze  postrzeganie  można  odnotować,  na  zewnętrznych  stronach  siatkówki,  gdyż 

ilość  światła  jest  niedostateczna,  by  zogniskować  się  w  fovea  centralis.  Dlatego  też,  w 

nocy lepsze jet widzenie “peryferyjne", a więc, to co dostrzegamy “kątem oka", niż to na 

co bezpośrednio patrzymy. 

Patrząc na kartkę papieru z odległości 30 centymetrów, możemy zarejestrować i 

zauważyć  wzrokiem  całą  stronę,  ale  to  co  będzie  widziane  z  zadowalającą  ostrością, 

będzie  stanowić  okrąg  o  średnicy  jednego  centymetra.  Jeżeli  kartka  stanowi 

zadrukowaną  stronę,  to  najbardziej  precyzyjnie  widoczna  będzie  sylaba  złożona  z  co 

background image

najwyżej trzech liter, a przy większych literach, tylko jedna litera. 

Okrąg  o  średnicy  jednego  centymetra  w  tym  przykładzie,  to  obszar  widzenia, 

obraz  padający  na  macula  lutea,  zaś  najostrzej  widziana  litera,  to  obraz  padający  na 

punkt  fovea  centralis.  Pozostała  część  widzianej  kartki,  to  widzenie  peryferyjne,  nie 

rejestrowane  przez  naszą  świadomą  uwagę.  Opisane  zjawisko  jest  różnie  określane  w 

literaturze,  np.  w  niektórych  pozycjach  stosuje  się  nazwę:  “focusing",  czyli 

zogniskowanie, ześrodkowanie, ale także skupienie uwagi, czy promieni światła. 

Jak już to zostało powiedziane, świadoma uwaga ma charakter dynamiczny i jest 

powiązana  z  mikroruchami  oka.  Podobnie  wzrok  i  naturalny  sposób  patrzenia  ma 

charakter  dynamiczny  i  polega  na  ciągłych  mniejszych,  lub  większych  ruchach  oka  i 

związanym  z  tym  faktem  świadomej  uwagi.  Ponieważ  umysł  przemieszcza  nieustannie 

swoją  uwagę  na  poszczególne  części  obserwowanego  obiektu,  oczy  podążają 

automatycznie za wskazaniami umysłu, tak że następuje nieuświadomiony focusing oczu 

na  obserwowanym  detalu,  czyli  promienie  światła  odbijane  przez  obserwowany  w 

danym momencie element obrazu padają bezpośrednio na macula i fovea centralis. Ten 

stan można także dla naszych potrzeb określić nazwą centralnej fiksacji. 

Aby  obserwować obiekt  z  maksymalną wyrazistością, czyli  z centralną fiksacją, 

oko musi wykonywać nieustanne, minińąalne i trudne do określenia pod względem ilości 

i  kierunków  ruchy, przesuwające spojrzenie  z jednego na drugi  punkt obserwowanego 

przedmiotu,  czy  obiektu.  Gdy  występuje  brak  takich  przesunięć,  staje  się  niemożliwe 

widzenie poszczególnych części przedmiotu z centralną fiksacją, co powoduje nieostrość 

widzenia całości obrazu. 

Swobodny ruch oka jest jego naturalnym stanem i jest niezbędny dla prawidłowo 

funkcjonującego  zmysłu  wzroku.  Bez  tej  swobody  występuje  napięcie  i  usztywnienie 

mięśni  gałki  ocznej,  co  może  być  przyczyną  wady  wzroku.  Naturalny  stan  ruchu  jest 

spontanicznie  wykazywany  przez  małe  dzieci  i  niemowlęta,  niemniej  w  późniejszym 

okresie życia człowieka, ta wrodzona umiejętność centralnej fiksacji, zostaje zagubiona 

przez  dorastającego  i  dorosłego  człowieka,  co  wywołuje  napięcia  w  narządzie  wzroku, 

zmęczenie, niewłaściwe jego używanie, w końcu zniekształcenia tego narządu zmysłu, z 

błędami refrakcji włącznie. Nieprzypadkowo słowa: “gapienie się", czy “wytrzeszczanie 

oczu",  są  odpowiednikiem  stanu  w  którym  patrzymy,  ba  nawet  się  intensywnie 

wpatrujemy w coś, lub kogoś, a nie widzimy. Gapienie się i wytrzeszczanie oczu, to stan 

w  którym  nasze  przystosowane  do  nieustannych  minimalnych  ruchów  gałki  oczne  są 

unieruchomione!  Unieruchomienie  oczu  musi  być  nierozerwalnie  związane  ze  stanem 

background image

napięcia  i  pogorszenia  się  wizji,  jest  zaprzeczeniem  stanu  normalnego  czucia  i 

prawidłowego widzenia. To tak jakbyśmy próbowali zjeść hot-doga za pomocą nosa. Bez 

zmienności  i  opanowania  (czy  też  nie-zagubienia)  centralnej  fiksacji  niemożliwe  jest 

prawidłowe widzenie. 

Ćwiczenie usprawniające centralną fiksację 

Patrząc  na  szczyt  największej  litery  na  tablicy,  jej  dolna  część  powinna  być 

gorzej  widoczna  od  szczytu.  Przy  problemach  ze  wzrokiem,  pacjentom  nader  rzadko 

udaje się odnotować takie spostrzeżenie. 

Patrz dookoła litery i znajdź taki punkt widzenia, z którego dostrzeżesz, że szczyt 

największej litery widziany jest najostrzej. Niektórzy osiągają to poprzez patrzenie się w 

jedno miejsce i równoczesne obracanie głową. Inni stwierdzają, że ich punkt centralnej 

fiksacji przy oddaleniu 20 stóp od tablicy umiejscowiony jest kilka stóp od niej! 

Zdobycie  świadomości  tego  co  się  widzi  jest  podstawowym  narzędziem 

prowadzącym do odzyskania prawidłowego wzroku. Niektórzy uważają, że wszystko co 

widzą  jest  w  równym  stopniu  niewyraźne,  co  nie  może  być  prawdą.  Dostrzeżenie 

delikatnych różnic w polu widzenia wymaga intymnego i bliskiego kontaktu z własnym 

umysłem.  W  takich  przypadkach  pomocne  jest  nauczenie  się  w  pierwszym  rzędzie 

rozwijania  zdolności  widzenia  umysłem  (wizualizacji).  Po  zlokalizowaniu  punktu 

największej ostrości przesuwaj płynnie wzrok w dół i w górę litery do miejsca najlepiej 

widzianego. Wykonaj to ćwiczenie sześć razy i zastosuj palming przez minutę. Powtarzaj 

ten cykl tak długo jak długo nie będzie to dla ciebie męczące. 

Stopniowo dystans pomiędzy tym na co patrzysz i punktem o najlepszej ostrości 

stanie się coraz krótszy i zacznie się ogniskować na plamce żółtej. 

Bardzo  ważnym  aspektem  centralnej  fiksacji  jest  paradoksalne  zjawisko 

polegające  na  tym,  że  dopuszczamy  do  świadomości  fakt,  iż  większość  dostrzeganego 

pola widzenia może być niewyraźna. To z kolei powoduje większą relaksację, skutkującą 

powrotem lepszego wzroku w całym polu widzenia. 

W niektórych trudniejszych przypadkach Bates stosował punkty świetlne zamiast 

liter  w  celu  zwiększenia  efektu  przyciągnięcia  uwagi  umysłu.  Jeżeli  widzisz  wszystko 

rozmazane  w  takim  samym  stopniu  i  nie  udało  ci  się  osiągnąć  większych  sukcesów  w 

odnalezieniu  twojego  punktu  o  największej  ostrości,  możesz  spróbować  tej  właśnie 

metody. 

Przy  wysokim  stopniu  bliskowzroczności,  lepiej  jest  czasami  podjąć  próbę 

odnalezienia  punktu  najostrzejszego  widzenia  z  bliska  poprzez  patrzenie  na 

background image

zadrukowaną stronę. Gdy patrzysz prosto na daną literę, możesz spostrzec, że któraś z 

innych liter wykonuje podskoki w twoim kierunku. 

 

ROZDZIAŁ 6 

TECHNIKI URUCHAMIAJĄCE OCZY I UMYSŁ 

Techniki, które nauczają centralnej fiksacji, w sposób bezpośredni pozwalają na 

zauważenie  i  doświadczenie  faktu,  że  niemożliwe  jest  na  przykład  postrzeganie  każdej 

części, jakiejś płaszczyzny z tą samą dokładnością i ostrością widzenia. 

Techniki  pośrednie  pozwalają  oczom  i  umysłowi  przyswoić  nawyk  ruchu, 

metodami  przesuwania  obszaru  najostrzejszego  widzenia,  z  jednego  elementu  na 

kolejny, tego samego obserwowanego obiektu. 

Początkowo należy skoncentrować się, nie na próbie osiągnięcia efektu centralnej 

fiksacji,  gdyż  takie  próby  jeżeli  będą  nieskuteczne  (a  w  większości  wypadków 

początkowo  takie  właśnie  są),  spowodują  dodatkowe  zbędne  napięcie  oczu,  ale  na 

metodach pośrednich mających za zadanie zwiększenie ruchliwości oczu i umysłu. 

Bujanie się 

Kilka  poniżej  przedstawionych  technik  dr  Bates  nazwał  “bujaniem  się",  mają 

one  na  celu  przekonanie  uczących  się  sztuki  widzenia,  o  pozornym  ruchu  obiektów 

świata  zewnętrznego,  a  poprzez  to  ułatwienie  odczucia  i  zrozumienia  istoty  ruchu,  co 

pomaga również odczuwać stan znieruchomienia oka. 

Bujanie krótkie 

Należy  wybrać  sobie  dwa  przedmioty  w  polu  widzenia,  najlepiej  pionowe  i 

niezbyt szerokie (np. stojąc w oknie może to być framugai oddalone drzewo w ogrodzie, 

czy  róg  naprzeciwległej  kamienicy  lub  bloku),  jeden  przedmiot  blisko,  drugi  zaś  w 

oddaleniu. 

Stajemy w szerokim rozkroku, ok. l m przed oknem, opuszczamy ramiona, barki 

i  szyja  rozluźnione  i  zaczynamy  łagodnie  kołysać  ciałem,  przerzucając  ciężar  ciała  z 

jednej nogi na drugą, rytmicznie i niezbyt szybko. 

Głowa pozostaje nieruchoma w stosunku do ramion i wraz z nimi wykonuje ruch 

podobny do wahadła zegara. Zakres ruchu - szerokość balansu głowy nie powinien być 

większy  niż  trzydzieści  centymetrów.  Patrzymy  prosto  przed  siebie  nie  starając  się 

widzieć  ostro  ani  przedmiotu  bliskiego  (np.  okienna  framuga),  ani  przedmiotu 

oddalonego (np. drzewo). 

background image

 

 

Staramy się rozluźnić, patrzeć, ale nie widzieć. 

Przy  przechyleniu  w  prawo  przedmiot  bliski  (framuga)  przesuwa  się  w  lewo  w 

stosunku  do  przedmiotu  odległego  (np.  drzewa),  przy  przechyle  w  lewo  przedmiot 

bliższy pozornie wędruje na tle oddalonego w stronę prawą. 

Po  kilkunastu  takich  przechyleniach,  należy  nie  przerywając  bujania,  zamknąć 

oczy i wyobrazić sobie ten pozorny ruch framugi okiennej w poprzek drzewa. 

Następnie otwieramy oczy i  ponawiamy obserwację ruchu bliższego przedmiotu 

— w naszym przypadku framugi, przez kilkanaście buj-nięć, po czym znowu zamykamy 

oczy i bujając się oczyma wyobraźni obserwujemy pozorny ruch framugi. 

Ćwiczenie należy wykonywać od 1-5 minut podczas jednej sesji. 

Bujanie ołówkowe 

Bujanie  ołówkowe  jest  odmianą  bujania  krótkiego  i  może  być  praktykowane  w 

małym pomieszczeniu podczas siedzenia, czy w przerwach w pracy. 

Przy  tym  bujaniu  obiektem  bliskim  może  być  ołówek,  pióro,  długopis,  czy  też 

własny  palec,  trzymany  pionowo  w  odległości  piętnastu  centymetrów  przed  nosem. 

Bujając  głową  z  jednej  strony  na  drugą,  można  obserwować  pozorny  ruch  ołówka  w 

poprzek bardziej oddalonych przedmiotów. 

Oczy  należy  co  pewien  czas  zamykać  i  kontynuować  ten  pozorny  ruch 

wewnętrznym okiem wyobraźni. 

Podczas  otwarcia  oczu  można  spoglądać  kolejno  na  ołówek,  jak  i  na  bardziej 

oddalone przedmioty w poprzek których ołówek odbywa pozorną drogę. 

 

 

background image

Bujanie długie 

Stajemy w lekkim rozkroku, ręce na biodrach i wykonujemy pełny skręt bioder, 

tułowia  i  głowy,  najpierw  w  lewo,  a  potem  z  powrotem  w  prawo.  Przy  skręcie  w  lewo 

ciężar ciała zostaje przesunięty na lewą stopę, zaś prawa pięta zostaje lekko uniesiona do 

góry. I odwrotnie przy skręcie w prawo lewa pięta zostaje lekko uniesiona do góry. 

 

Ruch  rozpoczynamy  oczami,  po  czym  podąża  tułów,  biodra  i  całe  ciało.  Po 

rozpoczęciu ruchu wzrok pozostaje nieruchomy, dodajemy jedynie swobodne mruganie 

oczami. 

Nie  należy  zwracać  uwagi  na  jakiekolwiek  rzeczy,  w  poruszającym  się  polu 

widzenia  wzroku.  Oczy  wykonują  wędrówkę  po  okręgu  i  należy  całkowicie  biernie 

pozwolić  przesuwać  się  obrazom,  bez  najmniejszych  prób  zobaczenia  tego  co  się 

aktualnie przesuwa. 

W  ten  sposób  pozwalamy  wypocząć  umysłowi,  pozwalając  oczom  na  patrzenie 

się, dla samego aktu patrzenia. Doświadczamy wówczas faktu, że można patrzeć, a nie 

widzieć, bez szkody dla naszego samopoczucia, co pozwala odetchnąć naszej psychice i 

zrelaksować umysł. 

Dzieci bawiące się w “bąka", a więc kręcące się w koło, czynią to nie tylko po to, 

aby  odczuć  zawroty  głowy,  ale  w  ten  sposób  instynktownie  pozwalają  wypocząć 

zmysłom wzroku. 

Żonglowanie 

Żonglowanie  można  wykonać  jedną,  a  jeszcze  lepiej  dwoma  piłeczkami,  lub  na 

przykład pudełkami zapałek. 

Trzymając po jednej piłce w każdej ręce, podrzucamy jedną z nich do góry i  w 

background image

tym czasie przekładamy drugą do pustej  ręki  i  tak dalej. W tym ćwiczeniu nie chodzi 

bynajmniej o sprawność rąk, ale o poprawę ruchliwości wzroku i centralnej fiksacji. 

Siedząc nieruchomo, śledzimy tor lotu piłeczki, podążając za nią  wzrokiem. Nie 

wolno patrzeć w górę oczekując pojawienia się piłeczki w polu widzenia. Oczy podążają 

swym ruchem za ruchem piłeczki. 

Ćwiczenie  to  można  też  wykorzystać  w  plenerze,  dla  poprawienia  tolerancji 

wzroku na obecność światła słonecznego. 

Zaczynając  podrzucanie  i  obserwację  lotu  piłek  na  ciemnym  tle  np.  drzew, 

szybko mrugając powiekami, stopniowo skierowujemy się w stronę bardziej oświetlonej 

części  nieba, kończąc podrzucanie krótką sekwencją przy twarzy  zwróconej do słońca. 

W  ten  sposób  możliwe  jest  połączenie  dynamicznego  relaksu,  ćwiczenia  centralnej 

fiksacji i kąpieli słonecznej zarazem. 

Kostki 

Kostki  mogą  służyć  nie  tylko  do  gry,  ale  także  jak  się  okazuje  do  ćwiczeń 

usprawniających  nasze  widzenie,  a  zwłaszcza  do  wykształcenia  poprawnego  nawyku 

centralnej fiksacji. 

Należy wziąć trzy, lub cztery kości, rzucić je na stół, przerzucić szybko wzrokiem 

z jednej na drugę, po sekundzie spojrzeć w bok, lub zamknąć oczy i wypowiedzieć liczby 

zauważone na górnym boku. 

Jeżeli  zabawę  wykonuje  dwoje  lub  więcej  osób  (np.  nauczyciel  i  dzieci),  to 

rzucający powinien po sekundzie zakryć kostki i pytać o te liczby. 

Ta technika udoskonala szybki ruch oczu i uwagę. 

 

ROZDZIAŁ 7 

ODPOCZYNEK DLA OCZU, CZYLI PODWÓJNY RELAKS 

Dla  potrzeb  sztuki  widzenia  relaks,  czyli  odprężenie,  rozluźnienie  się  można 

podzielić  na  dwa  rodzaje:  relaks  (odprężenie)  pasywny  i  relaks  (odprężenie) 

dynamiczny. 

Aby  opisać  stan  relaksu  pasywnego  oczu  wg  metody  Batesa,  trzeba  najpierw 

wspomnieć  o  sposobie  relaksacji  i  odprężenia  całego  organizmu,  gdyż  trudno  dać 

odpoczynek  oczom  poprzez  rozluźnienie  ich  mięśni,  jeśli  całe  ciało  pozostanie  napięte. 

Relaks to stan organizmu, w którym mięśnie człowieka ulegają rozluźnieniu, oddech jest 

zwolniony  i  pogłębiony,  częstotliwość  skurczów  serca  ulega  spowolnieniu,  zmienia  się 

background image

oporność skóry, itd. Istnieje cały szereg innych objawów, które charakteryzują ten stan, 

ale  nie  ma  to  dla  nas  praktycznego  zastosowania.  W  trakcie  głębokiego  relaksu 

organizm  wypoczywa  na  tyle  mocno,  że  15  minut  relaksu  zastępuje  z  powodzeniem  3-

godzinną drzemkę. 

Aby doświadczyć stanu relaksu należy wykonać następujące ćwiczenie: 

Relaksacja ogólna 

Kładziemy  się  na  plecach,  na  niezbyt  miękkim  (i  nie  zapadniętym)  łóżku,  lub 

materacu.  Pod  głową  niewielka  poduszka  (ideałem  jest  twarde  podłoże,  kilka  książek 

pod  głową  i  gruby  wałek  np.  z  koca,  pod  kolanami).  Zamykamy  oczy  i  oddychamy 

swobodnie, ręce wzdłuż tułowia lub oparte na kolcach biodrowych. Wyobrażamy sobie, 

że  całe  ciało  staje  się  coraz  to  bardziej  ciężkie,  że  powoli  od  tego  ciężaru  zaczynamy 

zapadać się lekko w materac, staramy się odczuć kontakt i dotyk całego naszego ciała, 

każdego centymetra powierzchni z podłożem na którym leżymy. Wyobrażamy sabie, że 

nasza  lewa  noga  staje  się  coraz  bardziej  miękka  i  ciężka.  Jakby  była  zrobiona  z 

miękkiego ołowiu, tak że praktycznie nie jesteśmy w stanie jej unieść. 

To samo powtarzamy z nogą prawą i z rękami. 

Następnie  staramy  się  zaobserwować  wewnętrznym  okiem,  stan  rozluźnienia 

mięśni  naszych  kończyn  i  to  samo  próbujemy  zrobić  z  najtrudniejszym  miejscem  do 

rozluźnienia, czyli okolicą barków, szyi i karku. 

Jeśli nam się to udaje chociażby częściowo, co możemy  sprawdzić w ten sposób, 

że  w  ogóle  poczuliśmy  istnienie  naszych  mięśni  i  kończyn  (co  w  codziennym  życiu  jest 

jakby niezauważalne, chyba że przy uderzeniu się), to już jest dobrze i  może być tylko 

lepiej. 

Następnie przechodzimy naszym wewnętrznym okiem w rejon naszej twarzy, na 

której znajduje się wielka ilość prawie zawsze napiętych mięśni mimicznych. Próbujemy 

rozluźnić  te  mięśnie,  pozwalamy  opaść  ciężkim  policzkom,  zauważamy  czy  mamy 

zaciśnięte  szczęki,  czy  też  zęby  jedynie  lekko  się  dotykają.  Następnie  próbujemy 

zaobserwować co dzieje się wokół naszych oczu, czy brwi są ściągnięte, czy podniesione 

w  zdziwieniu,  pozwalamy,  aby  powieki  stawały  się  coraz  to  cięższe  i  swoim  własnym 

ciężarem opadały na dół. Następnie zaczynamy obserwować co robi nasz oddech. Chodzi 

o to, aby nie twierdzić, że to ja oddycham, ale że oddech, jakby własnym istnieniem sam 

dla siebie wydychał powietrze, które potem w opróżnione płuca samo wpada. 

Aby zająć czymś umysł zaczynamy liczyć oddechy, l wdech, 2 wydech, 3 wdech, 4 

wydech, i  tak dalej do 10. Nieparzysta wdech,  parzysta liczba wydech. Powoli  staramy 

background image

się  przedłużyć  wydech  przy  liczbie  parzystej.  Wydech  powinien  być  długi  równy  i 

mocny. Po takim wydechu powietrza nie trzeba wdychać  — ono samo wpada do płuc. 

Powietrze  po  pewnym  czasie  powinno  nawet  dochodzić  dalej,  jakby  omijając,  czy  też 

przelatując przez płuca, powinno wpaść do brzucha, a nawet do nóg. Przy wydłużonym 

wydechu,  wydychamy  powietrze  właśnie  z  brzucha.  Nie  musimy  ruszać  klatką 

piersiową. Oddychanie to praca przepony, która znajduje się poniżej klatki piersiowej, a 

więc dla naszych potrzeb powiedzmy w brzuchu. 

Po kilku dziesiątkach, o ile nie  zapomnieliśmy o liczeniu, kończymy nasz  relaks 

poprzez powolne i jak najbardziej świadome tego ruchu, otwarcie powiek. Akt ruchu i 

wstawania  powinien  być  bardzo  powolny,  pozwalający  na  uświadomienie  sobie  pracy 

szkieletu i mięśni. 

Po kilku tego rodzaju sesjach będziemy mniej więcej wiedzieli, co to znaczy odprężenie, 
rozluźnienie się, relaks. 

Palming albo zasłanianie 

Najważniejszą  techniką  odprężania  pasywnego,  jest  technika  nazwana  przez 

Batesa zasłanianiem. 

 

 

background image

Usiądź przy stole (biurku), oprzyj na nim łokcie i zasłoń oczy dłońmi, tak, aby nie 

naciskać gałek ocznych i żeby było umożliwione mruganie. Palce powinny spoczywać na 

czole,  dolna  część  dłoni  oparta  na  kości  policzkowej,  krawędzie  zaś  stykaję  się  bez 

nacisku z nosem. Cała rzecz w tym, aby do otwartych oczu uniemożliwić dostęp światła. 

Zasłanianie można również wykonać siedząc na krześle, opierając łokcie na kolanach. 

Osoby o wypoczętym organie wzroku, przy braku dostępu światła, stwierdzą, że 

ich obszar widzenia jest w całości wypełniony jednolitą czernią. 

Osoby  u  których  funkcjonowanie  wzroku  jest  nieprawidłowe  będą  miały  z 

początku  poważne  trudności  z  osiągnięciem  efektu  pełnej  czerni  przed  oczyma.  Pole 

widzenia  wskutek  napięć  w  obrębie  gałki  ocznej,  oraz  związanych  z  tym  napięć 

psychicznych,  będzie  wypełnione  szarymi  chmurami,  ciemnością  w  świetliste  prążki, 

ruchem  świateł  i  kolorów.  Wraz  z  osiągnięciem  pasywnego  odprężenia  oczu,  te 

niekorzystne  wrażenia  ulegną  zanikowi.  Aby  jednakże  tego  dokonać  należy  w  takim 

przypadku postąpić następująco: 

•  nie staraj się “na siłę" zobaczyć czerni (ani czegokolwiek), przypomnij sobie ćwiczenie 

relaksacyjne  i  spróbuj  rozluźnić  mięśnie,  ze  szczególnym  uwzględnieniem  karku, 

barków, szyi, oraz okolic oczu, a zwłaszcza powiek, które powinny swobodnie opadać 

i podnosić się; 

•    patrząc  przed  siebie,  ani  daleko,  ani  zbyt  blisko,  nie  starając  się  niczego  zobaczyć, 

zacznij  liczyć  oddech  od  jeden  do  dziesięciu,  tak  jak  to  zostało  opisane  w  technice 

relaksu; 

•  po pewnej  liczbie prób (a nawet przy pierwszej) odczucie widzenia czerni przyjdzie 

samo z siebie i będzie oznaczało nabycie umiejętności pasywnego relaksu. 

Ćwiczenie  pasywnego  relaksu  wzroku  stosujemy  przez  ok.  5  minut  i  można  je 

zastosować tak często jak to jest nam potrzebne, gdyż jest to najlepszy spośród znanych 

sposobów odpoczynku dla zmęczonych oczu. 

Dwie sesje relaksu, plus krótka kąpiel słoneczna na godzinę, pozwala przedłużyć 

niemal dwukrotnie czas pracy przy ekranie komputera! 

Oddychanie 

Bates,  oraz  późniejsi  badacze  tematu  zauważyli,  że  osoby  z  wadami  wzroku 

cechują  się  podwyższonym  stopniem  napięcia  nerwowego,  a  co  za  tym  idzie 

mięśniowego.  W  tym  łańcuchu  wzajemnych  powiązań  różnych  napięć,  trudno  czasami 

jest  dociec  co  jest  przyczyną,  a  co  skutkiem.  Dla  nas  najważniejszy  jest  fakt,  że  jeżeli 

usunie  się  skutecznie  jedno  z  tych  napięć,  wpłynie  to  bez  wątpienia  korzystnie  na 

background image

pozostałe upośledzone funkcje organizmu w tym także na proces widzenia. 

U osoby u której mięśnie gałki ocznej, system nerwowy, oraz mięśnie np. obręczy 

barkowej  są  nieustannie  napięte,  ma  prawo  bez  najmniejszych  wątpliwości  wystąpić 

wada  wzroku,  oraz  nieprawidłowy  sposób  oddychania.  A  zatem  jakość  i  sposób 

oddychania  są  ściśle  powiązane  z  jakością  widzenia.  Osoba  wytężająca  wzrok,  czyli 

wytrzeszczająca  oczy,  bezwiednie  wstrzymuje  oddech  powodując  utratę  naturalnego 

rytmu  oddychania  i  pogorszenie  krążenia  w  mięśniach  gałki  ocznej,  tworzy  jeszcze 

gorsze  warunki  widzenia  i  wpada  w  błędne  koło  osoby  wysilającej  wzrok.  Oczy 

zużywają 1/3 ilości tlenu, jaka jest potrzebna do pracy serca. 

Z drugiej strony patrząc, poprawa jakości oddychania i nawet sama świadomość 

oddechu, zmniejsza stany napięcia zarówno mięśniowego jak i nerwowego, oraz samego 

narządu wzroku, co jest warunkiem niezbędnym do uzyskania poprawy widzenia. 

Jakość  widzenia  zależy  w  dużej  mierze  od  jakości  krążenia,  a  ta  z  kolei  jest 

uzależniona  od  pracy  serca  i  właśnie  od  oddychania.  O  ile  na  pracę  serca  nie  mamy 

bezpośredniego wpływu, o tyle poprawne oddychanie możemy uzyskać i z powodzeniem 

stosować.  Jest  godne  zauważenia,  że  jeżeli  podczas  czytania  tego  tekstu  weźmiemy 

głębszy wdech, a potem  zrobimy długi  i  pogłębiony wydech to podczas wydechu  litery 

tego tekstu będą wyraźniej widoczne. Jest to skutek chwilowej poprawy jakości krążenia 

w  głowie  wskutek  większej  ilości  tlenu  w  krwi  i  nieznacznego  skurczu  żył  szyjnych 

podczas wydechu. 

By lepiej oddychać, wystarczy sama świadomość oddechu. 

To znaczy obserwacja wewnętrznym okiem jak działają nasze płuca i przepona. 

Znajdując się na świeżym powietrzu

 stań w lekkim rozkroku i zacznij wydychać 

powietrze.  Gdy  wydech  będzie  się  miał  ku  końcowi  i  w  płucach  pozostanie  niewiele 

powietrza, zrób lekki skłon, oprzyj dłonie o uda i za pomocą przepony i mięśni brzucha 

wypchnij  z  siebie  resztę  powietrza.  Powoli  prostując  się,  pozwól,  aby  powietrze  samo 

wpadło do twoich płuc. Postaraj się, aby doszło aż do brzucha, tak jakby wypełniało nie 

klatkę piersiową, ale właśnie brzuch. 

Powtórz to ćwiczenie trzy razy. 

Następnie  w  pozycji  stojącej  ćwicz  samą  świadomość  oddychania,  staraj  się 

oddychać brzuchem czyli przeponowe, obserwując wewnętrznym okiem drogę oddechu 

aż w okolice pępka. 

Wydech  powinien  być  długi  i  mocny,  a  wdech  krótki.  Po  głębokim  wydechu 

powietrze samo “wpada" do płuc i nie ma potrzeby “brać" wdechu. 

background image

W  tym  czasie  obserwuj  krajobraz,  nie  koncentrując  się  na  żadnym  z  jego 

elementów,  gdyż  głównie  zwracasz  uwagę  na  to,  jak  twój  organizm  oddycha, 

jednocześnie  w  sposób  automatyczny  (zwłaszcza  w  otoczeniu  zieleni)  dokonuje  się 

odprężenie dynamiczne zmysłu wzroku. 

Oddychamy zawsze przez nos. 

Ćwiczenie  świadomego  oddychania  trzeba  wykonywać  co  najmniej  przez  pięć 

minut dziennie, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby je wykonywać przez 24 godziny na 

dobę, gdyż dobre oddychanie jest podstawą nie tylko właściwego widzenia, ale głównie 

jest podstawą dobrego zdrowia. 

Mruganie 

Mrugnąć do kogoś okiem, czy “puścić oko", jest jednoznaczne z uświadomieniem 

sobie,  że  mamy  powieki.  Wbrew  pozorom  wiele  osób  o  tym  nie  wie  i  zamiast  mrugać 

powiekami,  naciera  oczy  pięściami  tylko  z  tego  powodu,  że  w  wyniku  nienaturalnego 

używania  wzroku  napinali  wytrzeszczone  oczy,  nie  dopuszczając  powiek  do  spełniania 

ich funkcji. 

Funkcje  i  zadania  mrugania  to:  nasmarowanie  i  oczyszczenie  łzami  oczu  oraz 

chwilowy  odpoczynek  pasywny  (zasłanianie)  poprzez  odgrodzenie  od  źródła  światła. 

Obecne  w  powietrzu  tony  kurzu  osadzają  się  nie  tylko  na  szybach,  ale  także  na 

powierzchni  naszych  oczu,  dlatego  częste  i  swobodne  mruganie  jest  niezbędne  do 

oczyszczania i nawilżania powierzchni oczu. 

Osoby  używające  wzroku  w  sposób  naturalny  mrugają  często  i  bez  trudu. 

Niestety, tam gdzie występuje napięcie, a więc u osób z wadą wzroku, istnieje tendencja 

do zbyt rzadkiego mrugania i do pracy powiek w naprężeniu. 

Motyl 

Osoby  mrugające  zbyt  rzadko  i  ze  zbyt  dużym  napięciem,  muszą  świadomie 

przyswoić sobie nawyk częstego i swobodnego mrugania. Ćwiczenie jest bardzo proste, 

nie  wymaga  wysiłku  i  stanowi  jednocześnie  formę  dynamicznego  relaksu  narządu 

wzroku. 

Należy  wykonać  6-10  szybkich  swobodnych  mrugnięć,  po  czym  wykonać 

kilkusekundowe  zasłanianie  zamkniętych  lekko  oczu,  następnie  10-20  mrugnięć  i 

ponowne kilkusekundowe zasłanianie. Całość wykonujemy przez ok. l minutę. 

Aby  nabyć  nawyku  prawidłowego  mrugania,  warto  powtarzać  to  krótkie 

ćwiczenie co godzinę. 

Ta  technika  podobnie  jak  zasłanianie  jest  szczególnie  cenna  dla  relaksu 

background image

zmęczonych  oczu  np.  przy  pracy  z  komputerem.  W  połączeniu  z  zasłanianiem,  daje 

potężny efekt relaksu i odpoczynku dla zmęczonych oczu. 

Błysk 

Zwiększenie ruchliwości oraz możliwości rozpoznających i analizujących umysłu, 

jak  również  całego  zmysłu  wzroku  rozwija  technika  nazwana  przez  dr  Batesa 

“błyskiem".  Błysk  jest  przeciwieństwem  wytrzeszczania  oczu,  jest  to  stan  w  którym 

widzimy,  nie  zdając  sobie  z  tego  sprawy.  Rozpoznawanie  i  cała  praca  analityczna 

umysłu  jest  w  znacznej  mierze  ograniczone  i  wyłączone,  zaś  narząd  wzroku  w  tym 

sposobie widzenia jest bardziej świadomy od rozpoznającego umysłu. 

"  Błysk"  to  sposób  nauczenia  się  i  wykorzystywania  w  praktyce 

nieuświadomionego widzenia. Widzenie nieuświadomione to stan w którym nasze ciało, 

a właściwie jego mięśnie reagują bezpośrednio na zaobserwowaną sytuację, bez udziału 

procesu rozpoznawania przez umysł i analitycznego myślenia. Tak więc idąc ulicą nasz 

wzrok  może  zaobserwować  niebezpieczeństwo  w  postaci  np.  spadającej  dachówki  i  w 

tym  samym  czasie  nasze  ciało  wykonuje  ruch,  który  pozwala  nam  uniknąć  obrażeń. 

Gdybyśmy  w  tym  czasie  włączyli  do  działania  świadomy,  rozpoznający  i  analizujący 

umysł,  w  typie  np..  “  o  leci  dachówka,  może  mnie  stuknąć,  trzebaby  się  uchylić",  nie 

zdążylibyśmy wykonać żadnego ruchu i otrzymalibyśmy cios w czaszkę. 

Inny,  niewykorzystywany  powszechnie  rodzaj  nieuświadomionego  widzenia,  to 

obrazy mijane za szybą samochodu (gdyż kieowca patrzy głównie na drogę przed sobą), 

czy  nawet  mijane  wystawy  sklepów,  które  nie  przyciągnęły  naszej  uwagi.  Jednak  w 

chwili  w  której  podnosimy  nogę,  aby  wejść  na  stopień,  czy  chodnik,  korzystamy  w 

sposób  “automatyczny"  z  naszego  nieuświadomionego  widzenia.  Fakt,  że  na  coś  nie 

zwracamy uwagi, nie znaczy że tego nie widzimy. Czasami jest nam dane przypomnieć 

sobie coś czego “nie widzieliśmy" w sposób świadomy. 

Osoby z wadami wzroku patrząc na różne obiekty, często po prostu ich nie widzą, 

lub odbierają ich obraz jako niewyraźną, mniej lub bardziej kolorową plamę. Jednakże 

obraz postrzeganego przedmiotu, po odwróceniu się, lub zamknięciu oczu może pojawić 

się  spontanicznie  w  wyobraźni.  Jest  to  częstokroć  bardzo  słaby  i  niewyraźny  obraz,  a 

nawet tylko i  wyłącznie przypuszczenie i  wyobrażenie tego co mogłoby być  zobaczone. 

Jeżeli  takie  osoby  nie  będą  “na  siłę"  próbowały  sobie  wyobrazić  obserwowanego 

przedmiotu,  lecz  po  prostu  z  zamkniętymi  oczami  rozluźnią  się  i  okiem  wyobraźni 

“zmaterializują"  w  umyśle  ten  przedmiot,  to  w  wielu  przypadkach  okaże  się,  że  ich 

przypuszczenia były trafne i zgodne z rzeczywistością. 

background image

Przy  nabytej  wadzie  wzroku,  krótkie  i  szybkie  spojrzenie,  przy  szybkim  i 

swobodnym mruganiu, a więc w stanie dynamicznej relaksacji wzroku, bez angażowania 

rozpoznającego  umysłu,  pozwala  ku  zdumieniu  patrzącego  rozpoznać  i  odtworzyć 

normalnie niewidziane przedmioty w stanie pasywnego odprężenia, przy “zasłanianiu", 

które następuje chwilę potem. Świadczy to o możliwościach naturalnego widzenia przez 

organy wzroku i o możliwościach poprawy każdej wady wzroku. 

Ćwiczenie “błysku" Domino 

Należy  zaopatrzyć  się  w  kostki  domina  lub  karty  do  gry  (gorszy  wariant, 

wybieramy  karty  bez  figur)  i  rozsypać  w  zasięgu  ręki.  Wykonaj  2-5  minutowe 

zasłanianie ( str ...) 

Nie  otwierając  oczu  wybierz  losowo  którąś  z  kostek  domina  i  trzymając  ją 

pionowo w wyciągniętej, wyprostowanej ręce, rzuć na nią błyskawiczne spojrzenie (tylko 

jedno). 

Następnie natychmiast zamknij oczy. 

Przy  zamkniętych oczach powiedz  sobie co widziałeś w górnej części  domina, a 

następnie co w dolnej. 

Następnie otwórz oczy i sprawdź trafność odczytu. 

Jeśli trafiłeś i wynik jest prawidłowy, to świetnie. 

Jeśli się pomyliłeś, to też doskonale. 

Przede wszystkim nie wolno się wysilać i poprzez to napinać i wytrzeszczać oczu. 

Nie gramy o pieniądze, ale bawimy się w zgaduj-zgadulę. 

Próbuj dalej, pamiętaj chodzi  o  relaks  zarówno twój jak i  (tym samym) twoich 

oczu. 

Ćwicz 5-10 minut, co 10 “losów" wykonaj krótkie zasłanianie. Dla naszych celów 

domino można wykonać samemu z białego kartonu. 

Można eksperymentować z odległością patrzenia i wielkością domina. 

Wariant dla dzieci (plus ewentualna nauka liter 5-7 lat) 

Z  takiej  odległości,  z  której  dziecko  nie  widzi  wyraźnie,  pokaż  dziecku  literę 

(domino,  krótki  wyraz  np.  “dom",  “kot")  na  krótkie  otwarcie  oczu.  (Dziecko  powinno 

już znać alfabet, lub część liter, tzn. te które są pokazywane). 

Niech zaraz zamknie oczy i w wyobraźni chwyci ten przedmiot (literę) rączką w 

powietrzu. Następnie wykonując ruch ręką i “łapiąc" w zamkniętą dłoń, niech przybliży 

zamkniętą  rączkę  ze  “złapaną"  np.  literą  do  twarzy,  otworzy  oczy  i  dłoń  i  niech 

“przeczyta" literę z otwartej dłoni, tak jak by tam była napisana, jak na białej kartce. 

background image

Czasami  wynik może pojawić się nawet  po kilku sekundach. W miarę, jak czas 

rozpoznawania  będzie  coraz  krótszy,  możemy  rozpocząć  próby  widzenia  na  odległość, 

(początkowo graniczną) z jakiej dziecko dotychczas w ogóle nie rozpoznawało liter. 

Rezultaty są zdumiewające ! 

Przede wszystkim jednakże należy pamiętać: żadnych stresów, to nie jest nauka, 

ani  zawody!  Zły  wynik  to  też  jest  dobry  wynik!  Należy  traktować  to  ćwiczenie  jako 

zabawę,  jak  zgaduj-zgadulę.  Jako  rodzice  też  powinniśmy  się  poddać  atmosferze 

zabawy, musimy uwolnić się od jakichkolwiek napięć i oczekiwania na wynik. Zabawa 

powinna być wartością sama dla siebie. 

Pamiętajmy, zły wynik to też dobry wynik. 

I jeszcze jedna ważna uwaga. W tej zabawie z dzieckiem należy powstrzymać się 

nie  tylko  od  wyrażania  naszego  zawodu,  gdy  coś  nie  wyjdzie  (“zły  wynik  to  też  dobry 

wynik"),  ale  także  od  naszego  entuzjazmu,  nadmiernej  radości,  oklasków,  czy 

jakiejkolwiek formy nagradzania (czekoladki, cukierki, zabawki), gdyż oczekiwanie na 

nagrodę  (czy  nie  daj  Boże  karę)  spowoduje  u  dziecka  efekt  napięcia  przeniesiony 

automatycznie do narządu wzroku i zniweczy cel wykonywanego ćwiczenia. 

Dla  dziecka  sama  świadomość,  że  dorosły  doskonale  się  razem  z  nim  bawi,  jest 

wystarczającą nagrodą i radością. 

Pamiętajmy,  że  większość  wad  wzroku  jest  wynikiem  napięć  psychofizycznych 

przeniesionych do narządu wzroku. 

Ćwiczenie  “błysku"  możemy  przeprowadzać  w  każdej  chwili  i  o  każdej  porze 

(pominąwszy  prowadzenie  samochodu),  w  ten  sposób,  że  rzucamy  spojrzenie  na  jakiś 

przedmiot  będący  poza  zasięgiem  naszego  wzroku,  następnie  zamykamy  oczy  i 

sprawdzamy,  czy  obraz  przedmiotu  pojawi  się,  czy  też  nie  pojawi  się  w  naszej 

wyobraźni.  To  krótkie  spojrzenie  musi  być  bezwiedne,  bez  intencji  zobaczenia  tego 

przedmiotu, bez wysilania się, czy też wytrzeszczania oczu, po prostu tyle ile trzeba, żeby 

podnieść i opuścić powieki. Nie rozpamiętujmy tego “błysku", ot błysnęło, zobaczyło się 

przy zamkniętych oczach, czy też nie, to zupełnie nieważne. Idźmy dalej. 

Fizjologiczny  proces  widzenia  nie  jest  do  końca  zbadany.  Prawdopodobnie 

widzimy i pamiętamy absolutnie wszystko, ale ponieważ nie jest to nam potrzebne, to nie 

korzystamy z tych absolutnych możliwości naszego umysłu. 

To co jest pewne to fakt, że 

jeżeli będziemy pracować nad procesem widzenia w 

wyobraźni, to ośrodki odpowiedzialne w mózgu za widzenie, będą pracować tak, jakby 

obraz  “wyobrażony"  był  rzeczywiście  widziany  przez  oczy.

  Daje  to  automatyczne 

background image

sprzężenie  zwrotne  takie,  że  nasze  oczy  zaczynają  pracować  tak  jak  chce  tego  nasza 

wyobraźnia  i  nasz  umysł,  tak  jakby  oczy  rzeczywiście  widziały.  Proces  wizualizacji 

działa  także  w  drugą  stronę;  osobom  z  wadą  wzroku  trudniej  przychodzi  precyzyjne 

“zbudowanie w wyobraźni" danego obiektu. Jednak z czasem proces wizualizacji ulega 

stopniowej (czasem radykalnej) poprawie. 

Najprostszym tego przykładem jest następujące ćwiczenie: 

Odpływający statek 

Usiądź wygodnie w fotelu, rozluźnij się, zamknij oczy. 

Wyobraź  sobie,  że  stoisz  na  nabrzeżu  portu,  naprzeciw  przycumowanego 

wielkiego  transatlantyka  w  połowie  jego  długości.  Żeby  zobaczyć  jego  rufę,  musisz 

skręcić  głowę  w  prawo,  żeby  zobaczyć  dziób,  musisz  skręcić  głowę  w  lewą  stronę.  Na 

kilku  pokładach  widzisz  rozmawiających  pasażerów.  Niektórzy  trzymają  nerwowo  w 

rękach  papierosa,  inni  piją  ze  szklanek  i  butelek  napoje  chłodzące,  niektórzy  stoją 

patrząc  na  ląd,  inni  przechadzają  się  po  pokładach.  Na  mostku  kapitańskim  wydano 

rozkazy  do  odpłynięcia.  Powoli  ogromny  statek  odbija  od  brzegu.  W  miarę  jak  się 

oddala  widzisz  coraz  mniej  szczegółów  na  pokładach.  Okna  i  postacie  ludzi  są  coraz 

mniejsze. Wokół  statku zaczyna rozpościerać się coraz większa przestrzeń zajęta przez 

morze.  Świeci  słońce.  Statek  stopniowo  coraz  bardziej  się  oddala.  Staje  się  coraz 

mniejszy i widać coraz więcej morza. Na koniec statek jest już bardzo daleko, znajduje 

się na pełnym morzu, powoli  staje się malutkim punkcikiem na horyzoncie, w miejscu, 

gdzie wielka niebieska przestrzeń nieba łączy się z zieloną powierzchnią morza. 

Teraz  spróbuj  odwrócić  kierunek  zdarzeń  i  niech  statek  powoli  przypłynie  z 

daleka  w  twoim  kierunku,  stając  się  coraz  większym.  Powtórz  w  myślach  kilka  razy 

oddalanie  się  i  zbliżanie  statku.  Stopniowo  przyspieszaj  ten  proces.  Za  każdym  razem 

statek  musi  dopłynąć  do  linii  horyzontu  i  stać  się  ledwie  dostrzegalnym,  malutkim 

punkcikiem. 

Nie  przerywając  wyobrażenia  odpływającego  i  przybliżającego  się  statku, 

spróbuj  zaobserwować  jak  ta  wizualizacja  wpływa  na  twoje  gałki  oczne  i  na  ich 

faktyczny ruch. 

To  ćwiczenie,  chociaż  odbywa  się  przy  zamkniętych  oczach  wpływa  znakomicie 

na mięśnie i refrakcję gałki ocznej. Stanowi także znakomity relaks. 

Ćwicz przez 5 minut. 

Oczywiście “statek" może być zastąpiony jakimkolwiek obiektem w ruchu, a ilość 

szczegółów w miarę powtórzeń może stopniowo narastać. Regułą jest wyobrażanie sobie 

background image

obiektów  i  scen  przynoszących  nam  przyjemne  odczucia  (byle  nie  za  bardzo  —  gdyż 

wywołamy niepożądane napięcie). 

ROZDZIAŁ 8 

RUCH I JESZCZE RAZ RUCH 

Ruch  jest  nierozerwalnie  związany  z  życiem.  Jest  niemalże  jego  synonimem. 

Przeciwieństwem ruchu jest bezruch, stąd powiada się: “zamarł w bezruchu". 

Bez ruchu nie ma życia. Bez ruchu nie ma widzenia. Stan bezruchu gałki ocznej, 

narządu  wzroku,  to  “wybałuszone  gały",  gapiowatość,  załzawiony  i  mętny  wzrok, 

niemożność  poprawnego  widzenia.  Jak  już  zostało  powiedziane,  proces  poprawnego 

widzenia  i  uwagi  składa  się  z  minimalnych,  bezustannych  aktów  ruchu.  Ludzie  o 

prawidłowym wzroku, podczas uważnej obserwacji jakiegoś obiektu, utrzymują oczy w 

takim  położeniu,  że  te  przesuwają  się  w  sposób  ciągły,  minimalny  i  nieświadomy  z 

jednego punktu tego obiektu na kolejny punkt (z szybkością do 70 razy na sekundę). 

Osoby z wadami wzroku, czyli  ze wzrokiem uszkodzonym, używanym w sposób 

nienaturalny,  doprowadzają  do  ograniczenia  takich  ruchów  i  zaczynają  przez  to 

wytrzeszczeć  oczy.  Stąd  staje  się  w  takim  przypadku  niezbędne  przyswojenie  sobie 

nawyku drobnych przesunięć wzroku, zagubionego w trakcie życia człowieka. 

Ten  tak  potrzebny  i  niezbędny  do  prawidłowego  widzenia  ruch  oczu,  można  i 

należy  ćwiczyć  podobnie  jak  i  inne  elementy  sztuki  świadomego  widzenia.  Jednym  z 

najlepszych  ćwiczeń  mających  na  celu  usprawnienie  przesuwania  spojrzenia  zostało 

wymyślone  i  opisane  przez  Margaret  D.  Corbett  w  jej  książce  pt.  “How  To  Improve 

Yours Eyes" i zostało nazwane: 

Kalendarz 

z  uwagi  na  fakt,  że  do  wykonywania  tego  ćwiczenia  znakomicie  nadaje  się 

kalendarz,  który  posiada  cyfry  i  litery  o  różnej  wielkości.  Tak  więc  pożądana  byłaby 

kartka  z  kalendarza,  na  której  jednocześnie  mieściłyby  się  oznaczenia  literowe  dni 

tygodnia  (wt.,  śr.,  czw.,  itd),  oraz  dni  od  1-30  (31)  poprzedzającego  miesiąca  małymi 

literami  i  cyframi  (np.  u  góry  kartki  kalendarza),  podobnie  zapisany  byłby  miesiąc 

bieżący, ale większymi (najlepiej dwukrotnie) cyframi i literami, oraz miesiąc następny o 

wielkości czcionek jak ubiegły — u dołu kartki kalendarza. 

Taki  arkusz  z  różnej  wielkości  literami  i  cyframi  odpowiada  z  wyglądu  tablicy 

Snella, do testowania wzroku u okulistów. Jednak zawieszenie tablicy Snella na ścianie 

we  własnym  mieszkaniu  mogłoby  powodować  niepotrzebne  napięcia,  wywołane 

background image

wspomnieniem  stresu  związanego  z  każdorazową  wizytą  u  okulisty.  Należy  jednakże 

dodać,  że  tablica  Snella,  przy  założeniu  że  nie  wywołuje  najmniejszych  stresów  u 

ćwiczącego,  oraz  że  ćwiczący  bardzo  dobrze  zapoznał  się  ze  wszystkimi  znakami  na 

tablicy,  może  spełnić  bardzo  dobrze  funkcje  kalendarza  w  ćwiczeniach  przesuwania 

spojrzenia.  Przy  braku  odpowiedniego  kalendarza,  czy  też  tablicy  Snella,  możemy 

wykonać  przyrząd  pomocny  w  naszych  ćwiczeniach  według  poniżej  przedstawionego 

rysunku. 

Litery  i  cyfry  (oczywiście  po  powiększeniu)  najlepiej  wykonać  z  gotowych  i 

dostępnych liter do naklejania  na kartce  formatu A3, lub poziomej A4. Bardzo ważne 

jest  aby  były  naklejone  (lub  namalowane)  równo  i  nie  różniły  się  odcieniami,  czy 

stopniem  nasycenia  koloru.  Większe  powinny  mieć  ok.  1,2-2,5  cm  wysokości  (jest  to 

uzależnione  od  możliwości  wzrokowych  ćwiczącego),  mniejsze  o  połowę  mniejsze, 

tego 

samego

  kroju  czcionki.  Pracę  z  kalendarzem  rozpoczynamy  od  relaksu,  czyli  od 

zasłaniania, podobnie jak przed ćwiczeniami z dominem. 

Kalendarz należy zawiesić w dobrze oświetlonym miejscu (nawet bezpośrednio w 

świetle  słońca).  Zwykłe  światło  żarówki  zawieszonej  u  sufitu  nie  wystarczy,  dlatego 

należy  nań  skierować  dodatkowe  bezpośrednie  źródło  światła.  Dla  osoby  siedzącej, 

kalendarz  powinien  znajdować  się  na  wysokości  oczu,  w  odległości  takiej,  aby  można 

było bez trudu dojrzeć największe cyfry. 

background image

 

background image

Po wstępnym 3-5 minutowym zasłanianiu oczu, ćwicz w następujący sposób: 

Przekręć głowę w  lewo, tak jakbyś chciał spoglądać przez swoje lewe  ramię, po 

czym przekręć głowę z powrotem, delikatnie i niezbyt szybko, aż do momentu gdy wzrok 

napotka  cyfrę  “l"  dużych  liter  “kalendarza".  Zapamiętaj  widok  tej  cyfry.  Następnie 

zamknij oczy. Oddychaj spokojnie i głęboko, bujając jednocześnie miarowo głową, tak 

aby nie wypaść z rytmu. Po kilku sekundach przekręć głowę, aż zobaczysz swoje prawe 

ramię, otwórz oczy i przekręcaj z powrotem głowę (oczy przesuwaj ą się równo z głową), 

aż do momentu, gdy wzrok napotka cyfrę “2". Zamknij ponownie oczy, przekręć głowę 

w lewo i następnie z powrotem do “3" i tak dalej według podanego wzoru. 

Gdy dojdziesz spojrzeniami do ostatniej cyfry w dolnym rzędzie, nie przerywaj, 

lecz płynnym ruchem oczu obserwuj biały obszar tuż pod linią druku, przez trzy, cztery 

wahnięcia głowy. 

Następnie  zasłoń  oczy  na  jedną  minutę.  Proszę  zwrócić  uwagę  na  sposób 

oddychania. W czasie wszystkich  ćwiczeń  zwracaj uwagę na oddychanie. Nie musi  być 

perfekcyjne.  Jeśli  tylko  zwraca  się  nań  uwagę  —  oddychanie  samo  się  poprawia, 

pogłębia, ustala swój równy rytm, zaś narząd wzroku i całe ciało ulega rozluźnieniu — 

pamiętaj o oddechu. 

Teraz  zwróć  oczy  na  cyfrę  “l"  drukowaną  dużymi  literami,  następnie  skieruj 

wzrok w dół na lewo na małą “l". Popatrz tylko przez chwilę i zamknij oczy. Odpręż się, 

jak oddychasz? 

Ponownie otwórz oczy na dużej cyfrze “l" i zjedź na dół w prawo do małej “l". 

Ponownie zamknij oczy, zrelaksuj się, cały czas równomiernie oddychaj . 

Teraz otwórz oczy na dużej “2", następnie popatrz na małą “2" po lewej stronie. 

Zamknij oczy, oddech. 

Ponownie spójrz na dużą “2" i przesuń wzrok na małe “2" po prawej stronie. 

Znowu zamknij oczy, odpręż się. 

Powtarzaj  ćwiczenie  z  kolejnymi  liczbami  w  ten  sam  sposób.  Jeśli  ćwiczenie 

byłoby zbyt męczące, ćwicz do 10, potem do 20, a następnie do 30. 

Po  krótkiej  przerwie  biernego  relaksu-zasłanianie,  można  przystąpić  do 

następnej fazy tego ćwiczenia. Z zamkniętymi oczyma, pomyśl sobie o jakiejś liczbie od 

jeden  do  trzydziestu  jeden.  Załóżmy,  że  pomyślałeś  sobie  o  liczbie  numer 

“siedemnaście".  Otwórz  więc  oczy  tak  szybko,  jak  tylko  to  potrafisz,  zlokalizuj  swoją 

“siedemnastkę"  wpierw  na  kalendarzu  drukowanym  dużymi  cyframi,  a  następnie  na 

“kalendarzu z małymi cyframi po lewej stronie". Po czym równo, spokojnie oddychając, 

background image

zamknij  oczy.  Otwórz  je  ponownie  na  dużej  “siedemnastce"  i  spuść  wzrok  na 

odpowiednią  małą  cyfrę  po  prawej  stronie.  Jeszcze  raz  zamknij  oczy,  oddychaj 

równomiernie, pomyśl sobie o jakiejś innej liczbie i powtórz z nią to samo ćwiczenie. Po 

dziesięciu  lub  dwunastu  powtórzeniach  możesz  przejść  do  kolejnego  etapu  tego  cyklu 

ćwiczeń. 

W  tym  ćwiczeniu  powracamy  do  drobnych  przesunięć  spojrzenia,  których 

uczymy  się  poprzez  wykonywanie  systematycznych  i  krótkich,  rytmicznych  ruchów 

wahadłowych  oczu,  skierowanych  na  litery  i  cyfry.  Spójrz  na  wielką  “jedynkę".  Na 

początku zwróć uwagę na jej szczyt, potem na podstawę, po czym skieruj wzrok jeszcze 

raz na szczyt i ponownie na podstawę przez cały czas natężając umysł. W górę i w dół, w 

górę i w dół, dwa lub trzy razy. Po zrobieniu tego zamknij oczy, rozluźnij się i oddychaj 

głęboko,  ale  łagodnie.  Następnie  otwórz  ponownie  oczy  i  powtórz  całe  ćwiczenie  na 

wielkiej  “dwójce".  Po  przejściu  w  ten  sposób  przez  “pół  miesiąca",  skieruj  wzrok  na 

cyfrę drobno drukowanego “kalendarza" i zacznij od początku, jeśli zaistnieje potrzeba 

— przysuń bliżej krzesło. 

Metodę  tę  należy  urozmaicać  ruchem  poziomym,  przerzucając  wzrok  z  jednej 

strony danej liczby na drugą, zamiast w górę i w dół, w pionie. Poza tym, nie ograniczaj 

się wyłącznie do liczb. Ćwicz również z takimi oznaczeniami skrótów dni i tygodni jak - 

Pon., Wt., Śr. i tak dalej. Wykonaj drobne, pionowe przesunięcia wzroku od szczytów do 

podstaw tych liter i z jednej na drugą ich stronę w poziomie, a w przypadku szerszych i 

bardziej  kanciastych  znaków  przekątnie,  z  rogu  do  rogu.  Litery  i  liczby  należą  do 

najbardziej znanych nam obiektów w naszym sztucznym świecie, oraz do przedmiotów o 

największym  dla  nas  znaczeniu  i  dlatego  też  musimy  je  wyraźnie  widzieć.  Z  tego  też 

powodu jest szczególnie wskazane, abyśmy nabyli  nawyk drobnych przesunięć wzroku 

podczas  obserwacji.  Świadome  praktykowanie  tych  właśnie  opisanych  wahadłowych 

przesunięć  doprowadzi  do  automatyzmu  w  postrzeganiu,  co  jest  ważne  w  życiu. 

Kiedykolwiek  będziemy  patrzeć  na  litery  lub  cyfry,  będziemy  nieświadomie  i 

automatycznie  zmierzali  do  wykonywania  drobnych  przesunięć  spojrzenia,  te 

przesunięcia skłonią oczy i umysł do wykonywania swych zadań z centralną fiksacją i w 

ten sposób doprowadzą do poprawy naszego spostrzegania i  rozpoznawania, co z kolei 

wpływa na jakość efektu końcowego — naszego widzenia. 

Dobrym  uzupełnieniem  ćwiczeń  z  kalendarzem  jest  sposób  patrzenia 

“analitycznego".  Ten  sposób  patrzenia  jest  możliwy  do  przeprowadzania  w  dowolnej 

chwili, czasie i  miejscu. Można ćwiczyć  zarówno na dużych obiektach jak na przykład 

background image

budynki, oraz na małych elementach jakimi są np. litery. 

Każda  próba  obejrzenia  dużego  budynku  we  wszystkich  jego  szczegółach,  jako 

całości,  z  równą  wyrazistością  jest  skazana  na  niepowodzenie.  Zamiast  podejmowania 

takich  nieudanych  prób,  powinniśmy  w  tym  samym  czasie  trenować  zdolności  ruchu 

naszego zmysłu wzroku. Można tego dokonać w następujący sposób: oglądając budynek 

kieruj swój wzrok kolejno na jego okna, próbuj “obrysowywać" wzrokiem zewnętrzne 

Krawędzi  okien,  popatrz  jak  jest  ułożona  dachówka,  ile  ma  kominów,  drzwi,  przesuń 

wzrokiem po obrysie  zewnętrznym całego budynku, wzdłuż,  rynny, piorunochrona itd. 

Po  takiej  szczegółowej  analizie  spróbuj  ponownie  popatrzeć  na  całość  budowli  bez 

wytężania wzroku. Zastanów się, czy zauważasz różnicę w postrzeganiu. 

Podobnie możemy postępować z mniejszymi od domu obiektami otaczającej nas 

rzeczywistości,  włącznie  z  mijającymi  nas  osobami.  Przy  bliższym  kontakcie  patrząc 

analitycznie  na  twarz  swojego  rozmówcy,  obserwuj  kolejno  elementy  twarzy 

przerzucając wzrok z jednego punktu na inny. Twarz nie jest wielkim obiektem, twoje 

oczy  nie  będą  sprawiały  wrażenia  “rozbieganych",  przy  przesuwaniu  spojrzenia  z  np. 

górnej  prawej  powieki  na  lewe  ucho,  z  ucha  na  podbródek,  z  podbródka  na  czoło,  z 

czoła na drugie oko itd. Po takim “analitycznym" obejrzeniu twarzy twojego rozmówcy, 

ponownie spojrzyj rozluźnionym wzrokiem na całość twarzy i spróbuj uchwycić różnicę 

w  ostrości  widzenia.  Takie  częste  patrzenie  “uruchomionym"  wzrokiem  spowoduje 

powrót  zmysłu  wzroku do naturalnego stanu  ciągłych mikroruchów gałki  ocznej, oraz 

do prawidłowego widzenia z “centralną fiksacją". 

Inne  ćwiczenie,  które  możemy  bardzo  często  wykonywać  jako  np.  przerwę  w 

czytaniu,  to  analityczne  patrzenie  na  znane  litery.  Podczas  patrzenia  na  litery  i  cyfry 

można  przejechać  wzrokiem  po  konturach  litery,  czy  cyfry,  zaobserwować  jaką 

przestrzeń wypełniają sobą te litery, jak jest zagospodarowana pozostała powierzchnia, 

poza literami i naokoło nich, ile i jakich jest w danej literze kątów, itp. 

Ćwiczenie z literą 

Dobrym ćwiczeniem nie tylko na ruchliwość wzroku, ale i na poznanie alfabetu, 

jest  analityczny  “rozbiór"  liter,  który  nie  tylko  usprawnia  nasz  wzrok,  ale  powoduje 

dodatkowe zakodowanie kształtu litery w pamięci, a poprzez to lepsze “rozpoznawanie" 

w umyśle, co wydatnie usprawnia proces widzenia liter, tekstu i czytania. 

Wybierz możliwie dużą literę, np. “H" z nagłówka gazety. 

Popatrz najpierw na lewą pionową kreskę, najpierw na całej jej długości, później 

w jej dolnej części, środkowej i górnej, następnie rzuć okiem ponownie na podstawę tej 

background image

kreski  i  znowu  na  całą  jej  długość.  Zauważ,  że  lewa  kreska  sprawia  wrażenie 

wyraźniejszej i ciemniejszej od prawej. 

Teraz powtórz to samo ćwiczenie z prawą kreską litery “H". Następnie wybierz 

również duże “H", ale z nieco mniejszego nagłówka i powtórz cały proces raz jeszcze. 

To  samo  można  robić  z  innymi  literami  i  cyframi  jak  np.  “E",  “B",  “3",  z  ich 

poziomymi, górnymi i dolnymi kreskami i brzuszkami. 

Po pewnym czasie dojdziesz do zaskakującego wniosku, że widzisz bez okularów 

połowę  litery,  której  normalnie  w  całości  nie  widziałeś  w  sposób  dostatecznie  ostry  i 

wyraźny. 

W  stanach  relaksu  wzroku  i  dynamicznego  odprężenia  może  przejawiać  się 

spontaniczny przejaw ostrego widzenia bez okularów. 

Takie  przebłyski  normalnej  wizji  mogą  trwać  początkowo  tylko  kilka, 

kilkanaście  sekund.  Później  wydłużają  się  do  kilku  minut.  Zdarza  się  to  nawet  na 

wczesnym  etapie  nauki  relaksacji,  a  zwłaszcza  po  osiągnięciu  pewnego  stopnia 

dynamicznego odprężenia wzroku. 

Notowane  są  nieliczne  przypadki,  że  już  po  kilku  dniach  wstępnych  ćwiczeń 

rozluźniających,  powraca  pierwotna,  spontaniczna  zdolność  widzenia  rozluźnionym 

zmysłem wzroku, a wraz z nim ostrość widzenia. 

Jednakże w większości przypadków te “przebłyski" normalnego widzenia trwają 

na tyle  krótko, na ile pacjent potrafi  utrzymać stan dynamicznego  relaksu. Nie należy 

jednak lekceważyć doniosłej roli takich przypadków dla powodzenia terapeutycznego w 

procesie  reedukacji  wzroku,  gdyż  właśnie  te  “przebłyski"  dają  wiarę  w  powodzenie 

stosowania metody i ćwiczeń oraz pozwalają na wytrwałą i systematyczną pracę. 

Czasami takie przebłyski mogą wywołać euforię i stan wzruszenia połączonego z 

płaczem. Mogą także, niestety wywołać nadzieję na osiągnięcie błyskawicznych efektów i 

jeżeli  praktykujący  sztukę  świadomego  widzenia,  będzie  zanadto  “pazerny"  na 

osiągnięcie szybkiegi o trwałego  rezultatu, może  wytworzyć w  sobie nieświadomie stan 

podwyższonego napięcia, który zniweczy jego wysiłki. 

Tym  niemniej  należy  stwierdzić  ze  spokojem,  iż  wraz  z  opanowywaniem 

umiejętności  dynamicznego  relaksu  wzroku,  przebłyski  wyraźnego  widzenia  będą 

występowały coraz częściej i będą stawały się coraz dłuższe, aż do naturalnego ciągłego 

stanu poprawnego widzenia. 

Takie  przebłyski  są  częstym  i  bardzo  cennym  doświadczeniem  osób 

praktykujących  sztukę świadomego widzenia,  zaś  fakt  że przedmioty, które normalnie 

background image

pozostają  zamglone,  lub  zgoła  niewidoczne,  mogą  zostać  w  sposób  ostry  i  wyraźny 

zobaczone, zaświadcza o tym, że jakkolwiek z początku krótkotrwały i tymczasowy stan 

relaksu  psychofizycznego,  mięśniowego,  redukujący  napięcia  w  zmyśle  wzroku  i  w 

samym oku, wpływa w efekcie na poprawę funkcjonowania oczu i tymczasową poprawę 

refrakcji. 

Jak z tego wynika, wady wzroku nie są stanem nieodwracalnym. 

Oto kolejne proste ćwiczenie służące poprawie ruchliwości wzroku. 

Proszę  podnieść  do  góry  wskazujące  palce  obu  dłoni  w  odległości  ok.  60  cm  od 

twarzy. Odstęp pomiędzy palcami powinien wynosić ok. 40 cm. 

Spójrz na prawy palec. 

Będzie  on  widoczny  wyraźniej  od  lewego,  objętego  wyłącznie  widzeniem 

peryferyjnym. 

Odwróć głowę i popatrz na lewy palec, powinien być wyraźniej i ostrzej widoczny 

od palca prawego w tej chwili. 

Powoli zbliżaj palce do siebie. 

W  trakcie  zbliżania  spójrz  po  sześć  razy  na  każdy  palec,  aż  do  momentu 

(włącznie), w którym się zetkną. 

Palec  na  który  aktualnie  spoglądasz  (nawet  po  zetknięciu  się),  powinien  być  za 

każdym razem wyraźniej widoczny od tego drugiego. 

Powtórz ćwiczenie 10 razy. 

 

ROZDZIAŁ 9 

TECHNIKI POPRAWIAJĄCE RUCHLIWOŚĆ WZROKU POPRZEZ 

PRACĘ WYOBRAŹNI 

Ponieważ wzrok i jego sprawność zależą w równej mierze od oczu jak i od stanu 

umysłu,  wszystkie  ćwiczenia  które  będą  usprawniać  nasze  wyobrażenie  widzenia, 

automatycznie  wpływają  na  poprawę  funkcjonowania  i  sprawność  narządu  wzroku,  a 

także  na  jego  funkcjonalne  i  organiczne  niedomagania.  Warto  w  tym  miejscu  zwrócić 

uwagę na  fakt,  że proces widzenia  kończy się  aktem  rozpoznawania przedmiotu przez 

umysł. Tak więc doskonalenie widzenia w wyobraźni i w pamięci powoduje polepszenie 

samej  funkcji  rozpoznawania.  Znakomite  ćwiczenie  wpływające  na  usprawnienie 

czynności gałki ocznej poprzez pracę w sferze wyobraźni zaproponował uczeń dr Batesa, 

dr R. Arnau. Jest to rodzaj przesuwania spojrzenia  za pomocą umysłu wpływający na 

background image

fizyczny narząd akomodacji, w sposób który nie występuje w przypadku wahadłowego 

przesuwania wzroku. 

 

 

Ćwiczenie dr. Arnau 

Wyobraź sobie, że trzymasz elastyczny gumowy krążek, który można zginać tak, 

że  łatwo  przyjmuje  formę  elipsy  (wydłużonego  “jajowego"  kółka)  po  jego  ściśnięciu, 

oraz że po zaprzestaniu nacisku natychmiast wraca do swojej postaci okręgu. Zaniknij 

oczy i obserwuj swój wymyślony krążek, przebiegając wewnętrznym okiem wokół jego 

formy. 

Następnie w wyobraźni naciśnij palcem wskazującym i kciukiem na boki krążka, 

tak  aby  uformowała  się  pionowo  ułożona  elipsa.  Spójrz  przez  chwilę  na  tę  elipsę, 

następnie rozluźnij rękę i pozwól krążkowi powrócić do swojej poprzedniej formy. 

Teraz  przesuń  kciuk  i  palec  wskazujący  z  boków  krążka  na  jego  górę  i  dół  i 

naciśnij tak, aby przekształcił się w elipsę ułożoną poziomo. 

Zwolnij rękę z uścisku i patrz na boki krążka powracające do swojej pierwotnej 

formy okręgu. 

Następnie  znowu  zmień  ułożenie  swojej  ręki,  naciśnij,  rozluźnij  dłoń,  zmień 

ułożenie i tak dalej 10-15 razy cykl zmian. Proszę nie rezygnować z wyobrażenia sobie 

naciskającej ręki, to pozorne uproszczenie ćwiczenia, chociaż wydaje się logiczne, psuje 

znaczną część terapeutycznego aspektu tego ćwiczenia. 

To ćwiczenie pozwala nam dodatkowo uzmysłowić sobie, jak silne i nieprzerwane 

są  ruchy  mięśni  podczas  trwania  cyklu  “uzmysławiania"  sobie.  Chociaż  oczy  są 

zamknięte  i  “nie  widzą",  wszystkie  mięśnie  odpowiedzialne  za  refrakcję  i  akomodację 

działają i to działają w sposób prawidłowy w stanie dynamicznego relaksu. 

Ćwiczenie  dr  R.  Arnau  jest  odpowiednie  do  stosowania  we  wszystkich  wadach 

wzroku, a w szczególności w przypadkach krótkowzroczności. 

Pisanie i rysowanie z zamkniętymi oczami 

Ćwiczenia  pisania  i  rysowania  przeprowadzane  w  wyobraźni  z  zamkniętymi 

oczami, możemy rozpocząć od faktycznego pisania z zamkniętymi oczami. 

Przygotuj sobie dużą (A4) białą kartkę i pióro, albo cienkopis. Usiądź przy stole, 

lub biurku. 

Zamknij oczy i  napisz dowolne krótkie  zdanie u góry strony. Na przykład “Ala 

ma kota". Staraj się napisać pod spodem to samo zdanie ciągle pomniejszając litery, aż 

background image

do  najmniejszych  mikroskopijnych  rozmiarów,  (dlatego  najlepszy  jest  rysik,  lub 

cienkopis), cały czas nie otwierając oczu trzy-cztery razy (oprócz pierwszego). 

Następnie,  w  dalszym  ciągu  nie  otwierając  oczu,  napisz  pod  spodem  to  samo 

zdanie  trzy-cztery  razy,  stopniowo  powiększając  litery,  aż  do  normalnie  pisanych 

rozmiarów, lub jeszcze większych. Powtórz ćwiczenie na nowej czystej kartce, 3-4 razy. 

Zauważ, że stopniowo pismo staje się coraz wyraźniejsze, oraz że potrafisz pisać 

literki, których normalnie,  ze względu na ich mały  rozmiar, nie potrafisz odczytać bez 

okularów. 

To samo ćwiczenie można wykonywać poprzez rysowanie jakiegoś powtarzanego 

tego samego wzoru, znaku, czy kółka. 

Teraz

 możemy odłożyć nasze przybory do pisania i rozpocząć pisanie i rysowanie 

wyłącznie w sferze wyobraźni. 

Wyobraź  sobie,  że  siedzisz  przy  biurku,  masz  przygotowany  papier  do  pisania, 

pióro,  lub  cienki  pędzelek  i  w  swojej  wyobraźni,  mając  zamknięte  oczy  na  środku 

pierwszej kartki papieru narysuj okrągłą czarną kropkę. 

Skoncentruj  się  na  białym  tle  przylegającym  do  lewej  strony  kropki,  teraz 

przesuń  (w  wyobraźni)  spojrzenie  na  prawą  stronę  kropki.  Przesuwaj  rytmicznie 

spojrzenie  tam  i  z  powrotem.  Zauważ,  że  kropka,  podobnie  jakby  to  miało  miejsce  w 

rzeczywistości,  sprawia  wrażenie  ruchu  -  przesuwania  się.  W  lewo,  gdy  przesuwasz 

wzrok w prawo i w prawo, gdy przesuwasz wzrok w lewo. 

Następne  ćwiczenie

  umysłowego  uruchamiania  zmysłu  wzroku  wygląda 

następująco: 

Wyobraź sobie, że na czystej kartce papieru namalowałeś dwie kropki oddalone o 

ok. 10 cm jedna od drugiej, pomiędzy nimi, ale ok. 2-3 cm poniżej, namalowałeś okrąg o 

średnicy ok 1,5 cm. Okrąg w twojej wyobraźni powinien być bardzo mocno czarny, zaś 

biała przestrzeń w środku intensywnie śnieżno-biała. 

Teraz  swoim  okiem  wyobraźni  przesuń  spojrzenie  z  kropki  po  lewej  stronie  do 

kropki po prawej stronie okręgu. Powtarzaj rytmicznie przesunięcia kilkanaście razy. 

Zauważ,  że  okrąg  będzie  się  “przesuwał"  w  kierunku  przeciwnym  do  ruchu 

twojej uwagi. 

Kolejne ćwiczenie

 przypomina nieco wyobrażenie kłamiącego Pinokia. 

Wyobraź sobie, że twój nos uległ przedłużeniu o około 20-25 cm. Zakończeniem 

twojego  nowego  nosa  jest  ołówek.  Tak  więc  twój  nos  (w  wyobraźni)  przybrał  formę 

dwudziestocentymetrowego  ołówka.  Spróbuj  teraz  twoim  nowym  piszącym  organem, 

background image

rozpocząć rysowanie okręgów na wyobrażonej kartce papieru. Na pewno szyja nie jest 

tak sprawna  jak pisząca  ręka, więc początkowo  rysowane  kółka będą  lekko  kanciaste. 

Spróbuj  to  (możliwie  duże)  koło  obrysować  6-10  razy.  Na  pewno  kolejne  kółka  będą 

coraz bardziej okrągłe, a obwód po którym rysujesz coraz grubszy. 

Następnie,  nie  odrywając  “ołówkonosa"  od  rysunku,  przejedź  kilka  razy  linią 

prostą przez środek okręgu zaczynając od prawej strony do lewej i z powrotem. 

Potem przejedź po obwodzie  okręgu  i  zrób taką  samą linię  z góry do dołu i  z 

dołu do góry. Dojedź do środka okręgu  —  miejsca przecięcia się tych dwóch  linii i  po 

skosie  poprowadź  do  góry  kolejną  linię  do  granic  okręgu,  a  potem  z  powrotem,  przez 

środek na dół po przekątnej. Później wyprowadź odpowiednią linię w lewo do góry i na 

dół, w prawo i kilka razy po niej przeciągnij. 

Gdy  masz  już  podzielone  kółko  na  osiem  części  przez  cztery  średnice,  zakończ 

rysunek wbiciem ołówka w miejsce przecięcia się tych czterech linii. 

Nie  otwierając  oczu  i  nie  rezygnując  z  tworzenia  dzieł  swoim  nowym 

instrumentem  do  rysowania,  weź  (w  wyobraźni)  kolejną  czystą  kartkę,  możliwie  jak 

największą  (jak  tablica  szkolna)  i  narysuj  olbrzymią  leżącą  na  boku  ósemkę  —  znak 

nieskończoności. Płynnie przekręcaj głową od jednego do drugiego ramienia i przejedź 

po  tym  znaku  10-15  razy,  sprawdź  czy  czubek  “ołówkonosa"  przesuwa  się  po 

narysowanych liniach, czy też nie. 

Doskonale  sprawdza  się  rysowanie  nosem  klucza  wiolinowego,  ślimaka,  czy 

sprali. 

Te  ćwiczenia  można  i  należy  kontynuować  poprzez  ćwiczenie  pisania  różnych 

liter,  słów,  swojego  podpisu,  stosując  utrudnienia  poprzez  stopniowe  zmniejszanie 

wielkości liter. 

Chociaż to ćwiczenie  może  się wydać  zabawne i  dziecinne, jest wbrew pozorom 

niezwykle skuteczne w metodzie reedukacji wizualnej. 

Zakończ ćwiczenia kilkuminutowym zasłanianiem. 

Książki i gazety

 — ćwiczenie opracowane przez Meir Schneider. 

Odwróć  książkę  odwrotnie  niż  normalnie  przy  czytaniu  i  śledź  wzrokiem 

krawędzie liter. Nie próbuj rozpoznawać liter, tylko podążaj wzrokiem za ich obrysem, 

oddychaj często i jeszcze częściej mrugaj. 

 

 

background image

ROZDZIAŁ 10 

KRÓTKOWZROCZNOŚĆ

 

Techniki i ćwiczenia, które zostały już w tej książce opisane, mogą i powinny być 

stosowane  przy  wszystkich  wadach  wzroku.  Poniżej  zostanie  podane  to,  na  co  należy 

zwrócić  szczególną  uwagę  przy  reedukacji  wzroku,  ze  szczególnym  uwzględnieniem 

krótkowzroczności. 

Fizjologia  tego  zjawiska  polega  na  tym,  że  wytworzony  w  oku  obraz  zostaje 

zogniskowany  przed  siatkówką,  pozostawiając  zamazany  widok  padający  na  plamkę 

żółtą (macula). Przyczyny tego zjawiska mogą być różne: wydłużona oś gałki ocznej na 

linii  pomiędzy  soczewką,  a  siatkówką  (najczęściej  wymieniana  przyczyna),  soczewka 

może wykazywać nadmierną akomodację, lub może być zmieniony stopień zakrzywienia 

rogówki,  albo  soczewki.  Same  soczewki  mogą  ulec  nieznacznemu  przemieszczeniu,  co 

bywa  spowodowane  także  zbyt  wielkim  ciśnieniem  w  oku.  Znanym  powodem  jest 

cukrzyca i ogólnie zły stan zdrowia. Poważne stresy i problemy emocjonalne mogą być 

przyczyną przejściowego pogorszenia się wzroku w tym zakresie. Nieliczne przypadki są 

spowodowane genetycznymi wadami pigmentacji siatkówki. 

W kategoriach emocjonalnych krótkowzroczność jest rodzajem zamknięcia się w 

sobie  i  wycofaniem  się.  Jest  wyrazem  niedowierzania  w  to  co  się  widzi  i  sposobem 

patrzenia  na  świat  wypełnionym  lękiem  (mniej  lub  bardziej  uświadomionym). 

Krótkowzroczność  często  wskazuje  na  utratę  poczucia  bezpieczeństwa  i  uogólnionym 

zbyt wielkim dążeniu do zobaczenia. 

Krótkowzroczność wskazuje także na umysł krytyczny, analityczny, osądzający i 

mający  zbyt  wielką  skłonność  do  przywiązywania  wagi  do  szczegółów.  Soczewki 

krótkowidzów  mają  wartość  ujemną  i  tak  też  pozwalają  im  się  czuć.  Koncentrują 

ponadto  światło  na  plamce  żółtej  pozbawiając  pozostałą  część  siatkówki  udziału  w 

procesie widzenia. 

Widzenie  peryferyjne  jest  stosowane  do  umiejscowienia  siebie  w  czasie  i  w 

przestrzeni. Dzieci w przypadku porzucenia i odrzucenia mają tendencję do rozwijania 

wysokiego stopnia krótkowzroczności. 

Krótkowzroczność, to prawie zawsze stan nabyty, z reguły w okresie dzieciństwa. 

Ta wada wzroku u dzieci ma swoje przyczyny w kilku niekorzystnych zjawiskach, które 

w krótkim okresie czasu występują niemal jednocześnie. 

Głównym  elementem  wydaje  się  być  czynnik  psychologiczny  stresu  związanego 

background image

zarówno  z nauką, przyswajaniem wiedzy, elementem współzawodnictwa występującym 

wśród uczniów, oraz chęcią otrzymywania dobrych ocen (bądź unikania złych), jak i (w 

głównej mierze) z faktem nauki czytania i pisania oraz przyswajania w związku z tym 

zupełnie nowych w dużej mierze abstrakcyjnych elementów wizualnych jakimi są litery i 

cyfry.  Te  elementy  nie  występują  w  przyrodzie  jako  naturalny  składnik  otoczenia, 

dlatego też, dziecko jest zmuszone zaprząc nie tylko spostrzeganie, ale także w procesie 

rozpoznawania  pamięć  i  techniki  skojarzeń.  Ten  proces  nauczenia  się  nowych, 

nienaturalnych i wysoce abstrakcyjnych, oraz umownych obiektów musi wytwarzać stan 

napięcia psychicznego, który z kolei w łatwy i bezpośredni sposób może się przekształcić 

w  wadę  wzroku,  gdyż  to  właśnie  tym  narządem  w  głównej  mierze,  dziecko  pracuje  w 

szkole.  Do  tego  można  dodać  częstokroć  niedostateczne  oświetlenie  sal  lekcyjnych,  jak 

również źle zaprojektowane dla narządu wzroku podręczniki, gdyż to nie wielkość liter 

decyduje o komforcie pracy wzroku, ale ich rozstawienie, grubość, stopień zaczernienia i 

kontrast. 

Bez wątpienia najbardziej efektywna praca reedukacyjna wzroku, szczególnie w 

skomplikowanych 

przypadkach, 

zostanie 

przeprowadzona 

pod 

kontrolą 

doświadczonego instruktora sztuki  świadomego widzenia, ale nie ulega wątpliwości,  że 

każdy może czerpać korzyści z zaprezentowanych tutaj ćwiczeń i technik. 

Dla  krótkowidza  ogólnie  i  powszechnie  stosowana  technika  zasłaniania,  po 

pewnym  okresie  wpatrywania  się  w  intensywne  zaczernienie  powinna  być  połączona  z 

wyobrażaniem sobie oddalających się obiektów (np. ćwiczenie “Statek"). 

Zatem można sobie wyobrażać sytuację, gdy stoimy na wiadukcie i obserwujemy 

przejeżdżający  pod  nami  i  później  oddalający  się  pociąg,  sunący  po  nieskończenie 

długich  szynach  aż  do  granic  horyzontu,  niezmiernie  mały  punkcik  na  samym  końcu 

wizualizacji, nawet znikający za horyzontem. 

Dla  krótkowidzącego  jest  to  częstokroć  jedyna  droga  do  uruchomienia, 

początkowo  w  ograniczonym  zakresie,  akomodacji  prawidłowej  dla  normalnie 

widzącego  oka,  oraz  jest  to  sposób  na  pozbycie  się  barier  i  ograniczeń  narzuconych 

przez dotychczasowy upośledzony ogląd świata. 

Ten  rodzaj  wyobrażonego  widzenia  oddalających  się  i  przybliżających  się 

przedmiotów, czy osób można modyfikować na różne sposoby np.: zawody sportowe — 

biegacze, pływacy, znikający za horyzontem tabun koni, rybacy na łodziach wyruszający 

na połów itd. 

Po  kilku  minutach  takiej  pracy  wizualizacyjnej,  należy  (jeżeli  jest  to  akurat 

background image

możliwe)  przeprowadzić  krótką  kąpiel  słoneczną  i  przejść  do  ćwiczeń  określonych  w 

poprzedniej części pozycji jako bujanie (zarówno krótkie jak i długie). 

Ćwiczenia

 analitycznego patrzenia, jak i ćwiczenia usprawniające ruch oka, oraz 

nawyk  centralnej  fiksacji  (focusingu),  można  stosować  bez  modyfikacji  dla  tej  wady 

wzroku. 

Ćwiczenia

  z  kalendarzem  wymagają  niewielkiego  dostosowania,  dla  tej  wady 

wzroku. 

Należy  zacząć  od  takiej  odległości,  z  której  bez  specjalnego  wysiłku  będą 

widoczne duże cyfry. 

Ćwiczenia  należy  rozpoczynać  obydwoma  oczami,  tak  jak  to  zostało  opisane  w 

ćwiczeniach z kalendarzem. 

Po  krótkim  czasie  (2-3  min.),  należy  zakryć  jedno  oko  opaską  lub  chustką  i 

rozpocząć ćwiczenie od nowa każdym okiem osobno. To oko, które widzi gorzej wymaga 

więcej pracy i odpowiednio dłuższego okresu ćwiczeń. Nie należy jednakże zapominać o 

odpoczywaniu  poprzez  zasłanianie.  Im  większe  wydaje  się  zmęczenie,  tym  dłuższe 

powinny być okresy odpoczynku. 

Przypominam też o nie noszeniu okularów po rozpoczęciu regularnych ćwiczeń, 

chyba że tego wymaga wyjątkowość sytuacji jak np. prowadzenie samochodu, chodzenie 

po zatłoczonych ulicach itp. 

Po kilku dniach regularnych (5-10 razy dziennie) ćwiczeń, oraz przyzwyczajania 

oczu i umysłu do widzenia bez pomocy okularów, przesuń swoje miejsce siedzenia o 30-

60 centymetrów od kalendarza i kontynuuj ćwiczenia z tej zwiększonej odległości. 

Po kilku tygodniach powinno być możliwe ćwiczenie z jeszcze większej odległości. 

Oczy  krótkowidza  wymagają  częstych  ćwiczeń  pozwalających  na  zmianę 

ogniskowej z bliskiej na daleką. 

Z tego powodu  należy wykonać, lub  zakupić mały  model naszego “kalendarza", 

gdzie duże litery i  cyfry będą wielkości  cyferek na ręcznym męskim  zegarku, zaś małe 

proporcjonalnie  mniejsze.  W  ostateczności  możemy  zaopatrzyć  się  w  mały  reklamowy 

kalendarzyk wielkości i tej strony książki. Niezbędne stanie się bardzo dobre zapoznanie 

się z graficznym ułożeniem cyfr poszczególnych 12 miesięcy. To zapoznawanie zostanie 

połączone z ćwiczeniem ruchliwości narządu wzroku. Taka forma kalendarza jest nam 

znana  podobnie  jak  cyfry  na  nim  wydrukowane,  dlatego  też,  ku  naszemu  zdziwieniu 

bardzo  łatwe  stanie  się  rozpoznawanie  cyferek  z  odległości,  z  której  przy  pierwszej 

próbie  wydawałoby  się  niemożliwe  dostrzeżenie  czegokolwiek  na  tak  małym  kawałku 

background image

kartonika.  Jednakże  nasz  umysł  i  nasza  pamięć  podpowiadają  nam  kształt 

poszukiwanych cyferek, przez co nasz wzrok nie wytęża się i pozostaje rozluźniony, co 

pozwala  nam  na  zobaczenie  na  wpół  w  wyobraźni,  na  wpół  w  rzeczywistości  cyferek 

normalnie  niedostrzegalnych.  Nie  ma  tutaj  znaczenia  fakt,  czy  ten  obraz  jest 

podpowiadany przez umysł, gdyż wyostrzone widzenie wcześniej, czy później zostanie i 

tak przyswojone przez wzrok. 

W celu zapoznania się z małym kalendarzykiem przy zachowaniu jednoczesnego 

dynamicznego relaksu wzroku wykonaj następujące ćwiczenie: 

Postaw  kalendarzyk  na  podwyższeniu,  w  dobrze  oświetlonym  miejscu  na 

wysokości oczu, w takiej odległości, żeby cyferki oznaczające kolejne dni miesiąca stały 

się lekko rozmazane i nieostre. Spróbuj zobaczyć cyfrę “l" w pierwszym miesiącu np. w 

styczniu.  W  takich  kalendarzykach  jedynkę  jest  z  reguły  najłatwiej  odnaleźć,  gdyż 

usytuowana jest po lewej stronie na początku słupków z dniami miesiąca. Dzięki temu, 

że  wiesz  jak  wygląda  “l"  pomimo  niewyraźnego  obrazu  będzie  to  stosunkowo  proste 

zadanie. 

Następnie  zacznij  przerzucać  spojrzenie  po  jedynkach  kolejnych  miesięcy. 

Najpierw jak najdalej po przekątnych, potem po prostych możliwie daleko, a potem po 

coraz bliżej od siebie leżących miesiącach. 

To samo powtórz z cyfrą 30 i 31, gdyż jest równie łatwa do zlokalizowania — na 

końcu  słupka.  To  że  nie  widzisz,  czy  to  jest  30,  czy  31  (29-28)  nie  ma  najmniejszego 

znaczenia,  chodzi  o  ruch  oczu.  Ku  twojemu  zdziwieniu  może  się  okazać,  że  jednak 

zauważasz, która cyfra to 30, a która 31. 

Wykonaj relaks przez zasłanianie, a następnie przybliż się do kalendarzyka, tak 

aby widzieć cyferki na granicy ostrości. Teraz ćwicz przerzucanie spojrzenia z dowolnie 

wybranej  cyfry  miesiąca,  odszukując  ją  w  kolejnych  słupkach  (np.  7,  16  itd.),  nie 

zatrzymując wzroku na żadnej z nich na dłużej niż i sekundy. Co pewien czas wykonuj 

przerwę  na  zasłanianie,  a  co  dwie,  trzy  przerwy  spójrz  na  nazwę  miesiąca  i  dokonaj 

analitycznego  patrzenia  np.  na  literę  “E"  w  każdym  z  miesięcy,  w  którym  się  ona 

znajduje (podobnie z innymi  literami). Można także stosować odpowiednie ćwiczenia  z 

tablicą Snella (np. zamieszczonej w książce “Naturalne leczenie wzroku".). 

Ćwiczenie na dwa kalendarze 

Ćwiczenie  na  dwa  kalendarze  ma  na  celu  usprawnienie  akomodacji  oka 

krótkowidzącego  i  zmiany  ogniskowej.  Należy  je  wykonywać  zarówno  dwojgiem  oczu, 

jak i z jednym zasłoniętym. 

background image

Zakładamy, że masz "kalendarz" zarówno duży, jak i mały. 

Usiądź  na  przeciw  “kalendarza  dużego",  który  powinien  znajdować  się  na 

wysokości  oczu  w  odległości  będącej  granicą  “ostrego"  widzenia.  Mały  kalendarzyk 

trzymaj na tyle blisko oczu, aby cyfry były wyraźnie widoczne. 

Popatrz na duże “l" na małym kalendarzu, a następnie spójrz na dużą jedynkę z 

dużego “kalendarza". 

Zamknij  oczy  i  odpręż  się,  pamiętaj  o  prawidłowym  oddychaniu.  Powtarzaj  to 

ćwiczenie  z  kolejnymi  cyframi,  zarówno  równocześnie  dwojgiem  oczu,  jak  i  z  jednym 

okiem  zasłoniętym  (na  zmianę).  Stopniowo  zwiększaj  odległość  od  dużego  kalendarza. 

Przy  pierwszych  objawach  zmęczenia  i  napięcia  w  oczach,  należy  zrobić  przerwę  na 

zasłanianie, a gdy to już nie pomaga, zakończyć ćwiczenie. 

Należy ćwiczyć tak często jak to jest możliwe (3-10 razy dziennie), jednakże bez 

przesadnego  forsowania  się,  gdyż  techniki  stosowane  przy  napiętym  i  zmęczonym 

wzroku nie są skuteczne. 

Korzystnym urozmaiceniem w rekonwalescencji krótkowidzów, mogą być próby 

czytania  podejmowane  z  większej  niż  zazwyczaj  odległości  (i  bez  okularów),  przy 

zachowanym stanie dynamicznego odprężenia, praktykowanie techniki “Błysku", także 

w warunkach codziennego życia, a więc z okien autobusu, czy tramwaju. Można także 

zastosować  metodę  kilkukrotnego  obejrzenia  tego  samego  filmu  w  kinie,  przy 

stopniowym (co kolejny seans) przesuwaniu się o kilka rzędów krzeseł do tyłu. 

Swobodne patrzenie 

Do  wykonania  tego  ćwiczenia

1

  potrzebne  są  dwie  kartki  papieru  formatu  A5,  z 

wymalowanym  czarnym  flamastrem  znakiem  X  na  środku  każdej  znich,  oraz  czarna 

kartka  papieru  formatu  A4,  Czarną  kartkę  przypinamy  do  ściany  i  na  jej  środku 

mocujemy jedną białych kartek ze znakiem X. Tekst tego ćwiczenia warto nagrać sobie 

na  taśmę.  Jeżeli  nie  jest  to  możliwe  należy  kogoś  poprosić,  by  w  trakcie  jego 

wykonywania  odczytywał  nam  pomału  zamieszczony  poniżej  opis  —  do  czasu,  aż 

dokładnie  opanujemy  jego  wykonanie.  Jeśli  żadna  z  tych  możliwości  nie  wchodzi  w 

rachubę,  warto  przed  rozpoczęciem  ćwiczenia  nauczyć  się  go  na  pamięć.  Ćwiczenie  to 

bowiem  składa  się  z  wielu  szczegółowych  instrukcji  i  jedynie  dokładne  ich  wykonanie 

może zagwarantować sukces. Wielu ludziom ćwiczenie to może wydawać się przesadnie 

dokładne  i  z  tego  powodu  osoby  te  odczuwają  przed  nim  podświadomy  opór. 

Początkowo przezwyciężenie tego oporu wydaje się niemożliwe i lepiej jest zdobyć się na 

cierpliwość i przerwać ćwiczenie, niż kontynuować je czując wzrastające napięcie i złość. 

background image

Przy  każdym  następnym  wykonaniu  z  pewnością  uda  się  posunąć  o  krok  naprzód. 

Korzystnie  jest  wprowadzić  element  odprężający  w  trakcie  wykonywania  tego 

ćwiczenia,  na  przkład  zastosować  podkład  muzyczny  w  tle  -  spokojne  odprężające 

utwory  na  harfę,  gitarę  klasyczną  lub  muzykę  barokową.  Zmieszczona  poniżej 

szczegółowa instrukcja jest pomyślana dla krótkowidzów. Jeśli jesteś dalekowidzem  — 

przeczytaj szczegółowy aneks zamieszczony na końcu opisu, gdyż dalekowidze wykonują 

to ćwiczenie dokładnie odwrotnie. Ćwiczenie  można wykonywać stojąc lub siedząc. Na 

ścianie  na  wysokości  oczu  mamy  kartkę  czarnego  papieru  na  której  centralnie  jest 

usytuowana  biała  kartka  z  czarnym  znakiem  X.  Drugą  kartkę  papieru  ze  znakiem  X 

trzymamy  w  ręku.  Oddalamy  się  od  kartki  na  ścianie  dokładnie  na  odległość  granicy 

ostrości  naszego  wzroku,  tak  aby  znak  X  wydawał  się  już  lekko  rozmyty.  Następnie 

unosimy  rękę  z  drugą  kartką  papieru  nieco  poniżej  linii  oczu.  Oddychamy  głęboko  i 

mrugamy  oczkami.  Koncentrujemy  wzrok  na  literze  X  znajdującej  się  na  kartce 

trzymanej w ręku, odsuwamy ją od siebie maksymalnie, aż do pełnego wyprostu ręki, a 

następnie,  nie  odrywając  wzroku  od  znaku  X,  szybkim  ruchem  przywodzimy  ją  do 

samego  nosa.  Ćwiczenie  powtarzamy  dziesięć  razy,  następnie  głęboko  oddychamy  i 

mrugamy. 

Następnie  ustawiamy  kartkę  trzymaną  w  ręku  tak  by  widzieć  ostro  znak  X 

(normalny  wzrok:  —  ca  35  cm.)  i  poruszamy  głową  lekko  w  górę  i  w  dół,  przy  czym 

wzrok  powinien  przesuwać  się  po  lewej  krawędzi  kartki.  Powinno  się  przy  tym 

wydawać,  że  kartka  przesuwa  się  pionowo  w  przeciwną  stronę.  Ćwiczenie  z 

przesuwaniem  powtarzamy  również  dziesięciokrotnie.  Utrzymując  rytmiczny  ruch 

głowy przenosimy wzrok na lewą krawędź białej kartki umocowanej na czarnym tle na 

ścianie. Czubkiem nosa zakreślamy dziesięciokrotnie jej lewą krawędź. Również kartka 

na ścianie powinna sprawiać wrażenie jakby poruszała  się w kierunku przeciwnym do 

ruchów  głowy.  Teraz  widzimy  to,  co  również  powinniśmy  dostrzec  przy  omiataniu 

wzrokiem kartki trzymanej w ręku. Wydaje się, że na krawędzi kartki powstaje bardzo 

jasna  pionowa  kreska.  Jest  to  dowód  na  prawidłowe  wykonanie  ćwiczenia. 

Utrzymujemy  ruch  głowy.  Powtarzamy  całe  ćwiczenie  w  pamięci  przy  zamkniętych 

oczach. Kartka w ręce, lewa krawędź dziesięć razy — krawędź się rozjaśnia. Następnie 

kartka  na  ścianie  —  powtórzenie  dziesięć  razy  —  krawędź  się  rozjaśnia.  Teraz 

otwieramy oczy i rozpoczynamy ćwiczenie z górną krawędzią. Prowadzimy czubek nosa 

delikatnie  z  lewa  na  prawo  i  z  prawa  na  lewo  wzdłuż  poziomej  krawędzi.  Ponownie 

widzimy białą kreskę. Kręcimy dziesięć razy głową i wydaje się, że kartka przesuwa się 

background image

w  przeciwnym  kierunku.  Teraz  kierujemy  wzrok  na  kartkę  na  ścianie  i  powtarzamy 

śledzenie górnej krawędzi kręcąc łagodnie dziesięć razy głową — w efekcie krawędź się 

rozjaśnia.  Następnie  zamykamy  oczy  i  powtarzamy  to  w  pamięci,  utrzymując  jednak 

skręty  głowy  w  lewo  i  w  prawo.  Nie  zapominamy  przy  tym  o  głębokim,  spokojnym 

oddychaniu.  Otwieramy  oczy  i  kilka  razy  mrugamy.  Powtarzamy  całość  omiatając 

wzrokiem  dolną  krawędź  kartki  trzymanej  w  ręku.  Następnie  to  samo  wykonujemy  z 

dolną krawędzią kartki umocowanej na ścianie. Potem znowu powtarzamy to ćwiczenie 

w  pamięci  przy  zamkniętych  oczach  i  utrzymanych  ruchach  głowy.  Otwieramy  oczy  i 

omiatamy  wzrokiem  (i  końcem  nosa)  wszystkie  cztery  krawędzie  kartki  trzymanej  w 

ręku — przez cały czas utrzymując ruch głowy z prawa na lewo i z powrotem. Powinno 

się  wydawać,  że  obramowana  jaśniejszymi  liniami  kartka  papieru  każdorazowo 

przesuwa  się  w  przeciwnym  kierunku.  Powtarzamy  dziesięć  razy.  Następnie  w 

identyczny sposób postępujemy z kartką na ścianie, by na koniec odtworzyć to ćwiczenie 

przy  zamkniętych oczach. Następnie otwieramy, oczy  rzucając przelotne spojrzenie na 

znak X  znajdujący się na kartce trzymanej w  ręku.  Zamknij oczy i  wyobraź sobie ten 

znak  z  taką  dokładnością,  na  jaką  jesteś  w  stanie  się  zdobyć,  kręcąc  przy  tym  dalej 

głową.  Jeśli  mamy  kłopoty  z  przypomnieniem  sobie  dokładnego  obrazu  znaku  X, 

otwieramy ponownie na krótko oczy, spoglądając na znak trzymany w ręku. Zamykamy 

oczy  i  końcem  nosa  rysujemy  czarny  znak  w  powietrzu.  Teraz  otwieramy  oczy,  by 

spojrzeć  na  znak  X  trzymany  w  ręku.  Zamykamy  oczy  i  wyobrażamy  sobie  znak  X 

znajdujący  się  na  ścianie  i  w  myślach  sprowadzamy  go  bliżej.  Znak  widziany  przed 

zamkniętymi  oczyma  powinien  być  intensywnie  czarny.  Jeśli  w  tym  momencie  nie 

możemy sobie wyobrazić ostrego, wyraźnego, głęboko czarnego znaku X przed oczyma, 

lepiej ćwiczenie przerwać. Nie należy się jednak denerwować — stosujemy krótki relaks 

—  na  przykład  ćwiczymy  krótkie  kołysanie  i  jeśli  mamy  ochotę,  możemy  zacząć  od 

początku lub przełożyć wykonanie tego ćwiczenia na następny dzień. Jeżeli jednak udało 

się ostro i wyraźnie wyobrazić sobie głęboko czarny znak X przed oczami, otwieramy je i 

przelotnie  patrzymy  na  znak  na  ścianie.  Powinniśmy  go  zobaczyć  równie  ostro  i 

wyraźnie. Ważne jest przy tym, by nie koncentrować spojrzenia bezpośrednio na znaku, 

lecz raczej na białej krawędzi lub poniżej. Zazwyczaj ostre widzenie znaku X na ścianie 

osiąga się na mniej niż jedną sekundę, z rzadka dłużej niż kilka sekund. Niektórzy widzą 

ostro  jedynie  fragmenty  obrazu.  Te  mianowicie,  które  poprzednio  przy  zamkniętych 

oczach  byli  sobie  w  stanie  wyobrazić.  Jeśli  udało  się  osiągnąć  przebłysk  ostrego 

widzenia,  jest  to  dowodem  na  skuteczne  przeprowadzenie  ćwiczenia  i  jednocześnie 

background image

podstawą  do  wyciągnięcia  wniosku,  że  jesteśmy  w  stanie  ponownie  nauczyć  się 

odprężonego  i  swobodnego  patrzenia,  przechytrzając  tym  samym  dotychczasowe, 

nieprawidłowe nawyki świadomego postrzegania (i niepostrzegania). 

Aneks dla dalekowidzów 

Dla  dalekowidzów  sposób  wykonywania  tego  ćwiczenia  jest  zasadniczo 

identyczny, jednak z jedną ważną różnicą: dalekowidz ustawia się w takiej odległości od 

ściany,  by  znak  X  widzieć  ostro  i  wyraźnie,  natomiast  znak  X  trzymany  w  ręku 

przybliża  do  granicy  ostrości  wzroku  tak,  aby  był  rozmyty  i  niewyraźny.  Na  koniec 

ćwiczenia  należy  spojrzeć  na  kartkę  trzymaną  w  ręku  —  ostry  i  wyraźny  znak  X  jest 

dowodem, że ćwiczenie się powiodło. 

 

ROZDZIAŁ 11 

DALEKOWZROCZNOŚĆ 

Hipermetropia,  albo  nadwzroczność.  Jest  to  wada,  w  której  oko  wykazuje 

tendencję do ogniskowania obrazu poza siatkówką. Z reguły nie stanowi problemu przy 

niewielkich wadach i może być przezwyciężona za pomocą akomodacji. Większość ludzi 

rodzi się dalekowzrocznymi. 

Przyczyny  powstawania  tej  wady  nie  są  dobrze  zrozumiane,  podobnie  jak 

wszystkie  inne  zagadnienia  związane  z  problemami  widzenia.  Najczęściej  wymienianą 

przyczyną  jest  niedostateczna  długość  gałki  ocznej,  inne  możliwości  to  odklejenie 

siatkówki, niedostateczna ako-modacja itd. itd. 

W  wymiarze  psychicznym  nadwzroczność  jest  rodzajem  zdystansowania  się  od 

czasu  teraźniejszego  i  kwestii  ważnych  tu  i  teraz.  Dalekowzroczność  może  być  także 

rodzajem  patrzenia  poprzez  filtr  lęku.  Uwaga  dalekowzrocznych  jest  kierowana  w 

przyszłość i na zewnątrz. 

Wadę  dalekowzroczności  można  podzielić  na  dwa  rodzaje:  Hipero-pia,  która 

występuje  u  młodych  ludzi  i  trwa  do  późnej  starości,  oraz  presbiopia  inaczej  zwana 

starczowzrocznością,  występującą  i  ujawniającą  się  u  ludzi  po  czterdziestce,  a  nawet 

później. 

Zgodnie  z  doświadczeniami  i  pozytywnymi  wynikami  stosowania  sztuki 

świadomego widzenia przez dr Batesa i jego następców można stwierdzić, że wszystkie 

formy  dalekowzroczności  można  częściowo,  lub  całkowicie  doprowadzić  do  stanu 

normalnego widzenia. 

background image

O  tym  jak  bardzo  wady  wzroku  mogą  wpływać  na  cały  organizm  człowieka, 

niech  świadczy  fakt,  że  hiperopia  (dałekowzroczność)  bardzo  często  wywołuje  złe 

samopoczucie  i  bóle  w  okolicy  skroniowej,  zaś  gdy  jest  połączona  z  chociażby 

minimalnym zezem rozbieżnym np. w jednym oku, staje się przyczyną bólów i zawrotów 

głowy oraz nudno-ści. Sztuczne soczewki i lekarstwa mogą czasami zmniejszyć powyższe 

dolegliwości,  ale  notowane  są  przypadki  wieloletniego  występowania  wymienionych 

objawów,  które  zostały  usunięte  dopiero  wraz  z  przyczyną  tzn.  po  skutecznym 

zastosowaniu metody reedukacji wzroku dr Batesa. 

Presbiopia, czyli starczowzroczność jak sama nazwa wskazuje, zwykło się uważać 

za  jeden  ze  skutków  ubocznych  ogólnego  starzenia  się  organizmu  i  postępującego 

pogorszenia  się  funkcjonowania wszystkich  organów człowieka.  Z drugiej strony  rzecz 

ujmując,  żyje  znaczna  liczba  osób  w  podeszłym  wieku,  które  nie  zgłaszając  potrzeby 

noszenia  okularów,  przeczą  tezie  nieuchronnego  pogarszania  się  wzroku,  wraz  z 

postępującym  wiekiem.  Jakkolwiek  trudno  zaprzeczyć  tezie,  że  w  podeszłym  wieku 

następuje  w  mniejszym,  lub  większym  stopniu  utwardzenie  się  i  zmętnienie  soczewki 

oka, jak również pogorszenie stanu mięśni gałki ocznej, to należy stwierdzić, że techniki 

metody dr Batesa stanowią skuteczne antidotum, na te niekorzystne zmiany. 

W reedukacji stanu dalekowzroczności, w tym przypadku hipero-pii, pomocne są 

wszystkie  techniki  i  ćwiczenia,  które  wprowadzają  oczy  i  umysł  w  stan  dynamicznego 

relaksu,  a  więc:  zasłanianie,  bujanie,  ćwiczenia  zwiększające  ruchliwość  wzroku, 

ćwiczenie “błysku" na bliską odległość. 

Do  tych  wymienionych  i  opisywanych  już  ćwiczeń  konieczne  jest  dołączenie 

ćwiczeń  w  wyobraźni,  oraz  technik  usprawniających  refrakcję  i  “focusing"  (czyli 

centralną fiksację). 

Techniki usprawniające refrakcję są analogiczne do tych, które zostały opisane w 

rozdziale o krótkowzroczności, tylko jakby “odwrócone" w drugą stronę. 

Na  przykład:  spoglądamy  na  duży  “kalendarz"  z  dużej  odległości,  tak  że  jest 

wyraźnie widoczny, a następnie przerzucamy spojrzenie na mały kalendarzyk trzymany 

na granicy nieostrego widzenia. Oczywiście w obu przypadkach chodzi o odnalezienie tej 

samej cyfry. Większość ćwiczeń z kalendarzem opisanych w rozdziałach o usprawnieniu 

ruchu  oka,  oraz  o  krótkowzroczności  można  wykonywać  z  powodzeniem,  z  tym,  że  te 

dotyczące  krótkowzroczności  należy  niejako  przestawić  o  180  stopni  dla  potrzeb 

dalekowidza. 

Jak  należy  przestawiać  ćwiczenia  przedstawię  na  pierwszym  przykładzie 

background image

ćwiczenia  wyobraźni.  Tak  jak  krótkowidz,  stojący  na  wyobrażonym  wiadukcie 

kolejowym obserwował oddalające się po niekończącym  się torze pociągi,  znikające  za 

horyzontem,  tak  dalekowidz  powinien  obserwować  nadjeżdżający  i  zbliżający  się  do 

niego  z  bardzo  daleka  pociąg,  który  w  miarę  jak  się  przybliża  ujawnia  coraz  więcej 

szczegółów, włącznie z tymi najdrobniejszymi. Na przykład: jednym ze szczegółów może 

być coraz wyraźniej i  bliżej widoczny  reflektor pociągu, który najpierw jest białą (nie 

zapaloną)  plamką,  później  daje  się  w  nim  wyróżnić  metalowe  obramowanie  i  płaskie 

okrągłe  szkło,  później  można  dostrzec  za  szkłem  żarówkę,  a  w  tej  żarówce  wyróżnić 

druciki  podtrzymywane  przez  bardziej  sztywne  pręciki.  I  tak  dalej,  ze  wszystkimi 

dostrzegalnymi elementami. Ważne, żeby pociąg się zbliżał, a w miarę jego zbliżania się 

nie zmniejszała się ostrość i wyrazistość “widzenia". 

Sposób  widzenia  dalekowidza  powoduje,  że  czytany  przez  niego  tekst,  sprawia 

wrażenie  szarego  i  niewyraźnego.  W  wyniku  stosowania  podstawowych  metod  sztuki 

świadomego  widzenia  takich  jak  zasłanianie,  słoneczne  kąpiele,  bujanie,  ćwiczenia 

usprawniające ruchomość wzroku, w sposób pośredni ten stan rzeczy ulega zmianie. 

Na  poprawę  tej  wady  w  sposób  bezpośredni  wpływamy  poprzez  zastosowanie 

technik ćwiczenia w pamięci i w wyobraźni. 

Metoda pracy z “kalendarzami" dalekowidza powinna wyglądać następująco: 

Wybierz  jedną

  z  dużych  cyfr,  lub  liter  dużego  kalendarza,  zamknij  oczy  i 

rozluźnij się. Zwróć uwagę na intensywność czerni druku i zauważ, że ten sam kolor, z 

taką samą intensywnością,  został  zastosowany  przy druku małego “kalendarza", które 

są widzialne jako szare i niewyraźne. 

Teraz  wyobraź  sobie  którąś  z  małych  liter,  lub  cyfr,  małego  “kalendarza"  i 

postaw na szczycie tej dotychczasowo szarej literki (lub cyferki) czarną kropkę, na dole 

tego  znaku  umieść  taką  samą,  a  może  (jeśli  to  możliwe)  jeszcze  czarniejszą  kropkę. 

Przejedź swoim wewnętrznym okiem wyobraźni po tej literce z góry na dół i z dołu do 

góry  kilkakrotnie.  Czarne  kropki  na  dole  i  na  górze  powinny  rozmazywać  się  po 

kształcie litery, powodując jej coraz głębsze zaczernienie. Po pewnym czasie mała literka 

(cyferka)  w  wyobraźni  powinna  być  wyraźnie  widoczna,  przekształcić  się  z  szarej  i 

rozmazanej  w  kontrastujący  z  białym  tłem  czarny  symbol,  przy  nie  zmienianiu  swej 

wielkości. 

To ćwiczenie w wyobraźni spróbuj powtórzyć w rzeczywistości z jedną z literek, 

lub cyfr małego “kalendarza". Być może będziesz widział  wyraźnie tylko przez  krótki 

moment,  po  czym  widok  cyfry  ulegnie  ponownemu  rozmazaniu.  Wtedy  powtórz 

background image

ćwiczenie w pamięci i wyobraźni. 

Ćwicz 10-20 razy. 

Następne ćwiczenie

 jest w pewnym sensie odwrotnością poprzedniego i polega na 

wyobrażeniu  białej  przestrzeni,  która  pozostaje  pomiędzy  czarno  odwzorowanymi 

formami liter. 

Spróbuj  na  chwilę,  w  wyobraźni  skoncentrować  się  na  czerni  liter,  czy  cyferek 

małego “kalendarza", następnie przerzuć wzrok twojej wyobraźni na białą przestrzeń, 

która  znajduje  się  wewnątrz  litery,  czy  cyfry,  a  także  zaobserwuj  białe  tło  pomiędzy, 

oraz pod i ponad literami. Staraj się wyobrazić te białe przestrzenie jako coraz bielsze i 

coraz jaśniejsze. Bielsze niż mogą być w rzeczywistości. 

Po krótkiej koncentracji na efekcie pogłębionego dostrzegania bieli tła pomiędzy 

i wewnątrz liter, otwórz oczy i  kontynuuj ćwiczenie postrzegania białego tła na małym 

“kalendarzu" pomiędzy, wewnątrz, ponad i pod cyframi, czy literami. 

Zauważ,  czy  podczas  tego  ćwiczenia  pogłębiła  się  automatycznie  czerń  niejako 

pomijanych  liter  i  cyfr,  oraz  czy  dostrzegasz  kontrast  na  granicy  czarnego  druku  i 

białego tła. 

Ćwiczenia  polegające  na  dostosowywaniu  umysłu  i  oczu  do  zmiany  refrakcji, 

ogniskowej  przy  oglądaniu  przedmiotów  z  bliskiej  i  dalekiej  odległości  są  przydatne  i 

pożyteczne zarówno dla krótko- jak i dla dalekowidzów i zostały opisane w poprzedniej 

części poświęconej ćwiczeniom na krótkowzroczność. 

Starczowzroczność,  jak  wynika  z  doświadczeń  osób  stosujących  metodę  dr 

Batesa,  jest  uleczalna  i  większość  osób  stosujących  tę  metodę  zanotowało  znaczną 

poprawę  jakości  widzenia,  aż  do  uzyskania  stanu  normalnego  widzenia. 

Starczowzroczność, której przejawem jest niemożność wyraźnego i dokładnego widzenia 

blisko  ustawionych  przedmiotów,  powinna  być  reedukowana  poprzez  stosowanie 

niemalże  wszystkich  technik  sztuki  świadomego  widzenia,  dobieranych  według 

indywidualnych potrzeb i upodobań (oprócz tych na krótkowzroczność). 

Oprócz  technik  opisanych  powyżej,  poprawiających  jakość  widzenia  w 

przypadku  dalekowzroczności,  warto  w  tym  przypadku  położyć  nacisk  na  ćwiczenia 

polepszające  warunki  i  możliwości  czytania.  W  warunkach  uzyskania  (poprzez 

odpowiednie  ćwiczenia)  umiejętności  osiągnięcia  i  utrzymania  stanu  dynamicznego 

odprężenia  zmysłu  wzroku,  staje  się  możliwe  (początkowo  przez  krótki  okres  czasu) 

rozpoznawanie  i  czytanie  liter  bez  pomocy  okularów.  Ponieważ  takie  czytanie  może 

szybko okazać się męczące, gdy tylko pojawi się napięcie, należy natychmiast przerwać 

background image

ćwiczenie i wykonać relaks poprzez zasłanianie. 

Uwaga!

 Nigdy nie należy wykonywać ćwiczeń w stanach napięcia zmysłu wzroku 

i  zmęczenia.  Niezbędnym  warunkiem  skuteczności  ćwiczeń  jest  wykonywanie  ich  w 

stanie  dynamicznego  odprężenia!  Próby  czytania  tekstu  poprzez  “wysilanie"  wzroku, 

jego  wytężanie  i  napięcie  mogą  spowodować  nawet  pogorszenie  się  wady.  Tak  więc 

podczas  prób  czytania  tekstu  bez  okularów,  należy  robić  częste  przerwy  w  celu 

zasłaniania, nasłoneczniania i bujania. 

Ćwiczenie czytania

 należy wykonać w następujący sposób: 

Przeprowadzamy  serię  ćwiczeń  relaksujących  narząd  wzroku,  po  czym 

umieszczamy książkę z drobnym drukiem, w bardzo dobrze oświetlonym miejscu. 

Patrz na stronę spokojnie, bez najmniejszego wysiłku, równomiernie oddychając 

i nie zapominając o mruganiu oczyma. 

Pozwól oczom wędrować wzdłuż białej przestrzeni pomiędzy liniami druku. Nie 

próbuj widzieć liter czy słów. Przebiegaj wzrokiem po białych pasach tak jakbyś czytał 

te  linie.  Początkowo  trzymaj  książkę  w  wyprostowanych  rękach  i  stopniowo  ją 

przybliżaj do odległości ok. 30 cm. 

Co  pewien  czas  rób  przerwy  na  zasłanianie  i  kąpiel  słoneczną.  Jeżeli  w  trakcie 

tego ćwiczenia litery, lub słowa stały się bardziej widoczne, nie próbuj ich jeszcze czytać! 

Jeżeli w trakcie ćwiczenia jakieś słowo staje się bardziej widoczne, weź książkę z 

dużymi  literami  (np.  czytanki  dla  dzieci)  i  starając  się  zachować  sposób  widzenia  w 

stanie dynamicznego odprężenia przeczytaj jeden-dwa wersy. 

Stopniowo  zwiększaj  skalę  trudności,  nie  zapominając  o  podstawowych 

warunkach, jak oddech, mruganie, odprężenie. 

 

ROZDZIAŁ 12 ASTYGMATYZM 

Astygmatyzm występuje wtedy, gdy promień  krzywizny  rogówki  nie jest  równy 

we  wszystkich  południkach.  Promienie  świetlne  przechodzące  przez  to  zniekształcone 

środowisko skupiają się w sposób nieprawidłowy. Stan ten w wielu przypadkach nie jest 

stały i podlega wahaniom. Okulary usztywniaj ą rogówkę w takim akurat zmienionym 

stanie w jakim znajdowała się w chwili badania u okulisty. 

Dla astygmatyka nauczenie się sztuki pasywnego i dynamicznego relaksu wzroku 

i  takiego  właśnie  sposobu  widzenia,  po  odłożeniu  na  bok  okularów,  wydaje  się  być 

jedyną alternatywną drogą prowadzącą do poprawy stanu narządu wzroku. 

background image

Dla  osób  astygmatycznych  najlepsze  są  ćwiczenia  z  zakresu  ćwiczeń 

poprawiających ruchliwość wzroku, zaś w tym przedziale ćwiczenia z dominem. 

Oprócz  ćwiczenia,  które  już  zostało  opisane,  godne  polecenia  są  następujące 

techniki,  wymagające  zaopatrzenia  się  w  komplet  domina  o  możliwie  największym 

zestawie kostek. 

Ustaw

 na wysokości wzroku (np. na brzegu stołu) trzy poziome rzędy domina po 

8-10 sztuk w rzędzie, można je do czegoś prowizorycznie przymocować, albo przykleić. 

Obok w odległości ok. 30 cm postaw luzem dwie kostki, wszystkie tak, by były widoczne. 

Następnie oddal się od kostek domina, patrząc na te dwie oddzielone na odległość 

granicy ostrego widzenia. 

Wykonaj krótkie zasłanianie, po czym tak szybko, jak to jest możliwe, wymawiaj 

liczby w górnych połówkach pierwszego rzędu domina, a następnie w dolnych, po czym 

w górnych i dolnych połówkach na przemian, a następnie w kolejnych rzędach. Należy 

pamiętać, że nie są to zawody sportowe, ani żaden inny rodzaj wyczynu, dlatego trzeba 

zachować zrelaksowany umysł i wzrok. Oczy swobodnie przesuwają się z jednej kostki 

domina na drugą, oddychamy równo i swobodnie i równie swobodnie mrugamy. 

Po każdym rzędzie wykonaj zasłanianie. 

Zastosuj modyfikacje polegające na  spoglądaniu na kostki  po przekątnej, to na 

górne połówki, to na dolne, policz ilość  kropek w 3, 6, 12  kolejnych połówkach domin 

itd. 

Trudniejsza

  wersja  tego  ćwiczenia  wymaga  przytwierdzenia  rzędów  domina  do 

jakiegoś podłoża (np. karton), tak aby można było je trzymać i poruszać w powietrzu. 

Trzymając  kartonik  8-10  cm  przed  oczami,  poruszaj  nim  poziomo  tam  i  z 

powrotem w zakresie ruchu 15-20 cm. 

W czasie, gdy kartonik z dominem przesuwa się w prawo, przekręć głowę w lewą 

stronę i na odwrót. W ten sposób przesuwające się kropki domina tworzą przed oczami 

mniej  lub  bardziej  nieprzerwaną  linię.  Nie  należy  starać  się  dostrzegać  pojedynczych 

kropek, praktycznie jest to niemożliwe, po prostu należy  rozluźnić  wzrok i  poddać się 

widokowi jaki się sam ukazuje. 

Po jednej-dwóch minutach należy zmienić kierunek na pionowy. 

Trzymając kostki domina w dogodny sposób przed oczami, w odległości 8-10 cm, 

tym  razem  pionowo,  rozpoczynamy  pionowy  ruch  kostkami  domina,  w  górę  i  w  dół, 

odpowiednio  poruszając  głową  także  w  górę  i  w  dół,  ale  w  rytmie  przeciwnym  tzn. 

kartonik w górę — głowa w dół. 

background image

Być  może  to  ćwiczenie  jest  śmieszne,  zabawne,  może  sprawiać  wrażenie 

niepoważnego, a wrażliwe osoby z poważnym astygmatyzmem przyprawiać o chwilowe 

nudności, lub zawroty głowy, ale wbrew pozorom wymienione tutaj ćwiczenia pomogły 

wielu osobom dotkniętym astygmatyzmem. 

A oto jeszcze jedno proste ćwiczenie

 wpływające na poprawę ruchliwości wzroku, 

tak upośledzoną u osób astygmatycznych. 

12 kostek domina ustawiamy na krawędzi stołu. 

Siadamy  naprzeciwko  w  zasięgu  naszego  widzenia  i  rozpoczynamy  “bujanie" 

oczami,  tak  szybko  jak  to  jest  możliwe  z  lewej  strony  rzędu  na  prawą,  od  końca  do 

końca. Należy spróbować podczas tego ruchu policzyć liczby górnych połówek, najlepiej 

jest  to  wykonać  w  jednym  “przejeździe".  Pomyłki  nie  mają  istotnego  znaczenia. 

Następnie robimy to samo z dolnymi połówkami. 

Jaka jest suma górnych połówek? A jaka dolnych? 

Teraz popatrz na pierwszą kostkę i spróbuj przypomnieć sobie jakie liczby są na 

górnych połówkach kostek następnych. Sprawdź. Przejedź teraz wzrokiem jeszcze trzy 

razy i sprawdź w pamięci jakie są kolejne liczby w dolnych połówkach kostek patrząc na 

pierwszą kostkę w rzędzie. 

Powtórz to samo z dolnymi i górnymi połówkami na raz. 

Nie przejmuj się błędnymi wynikami, nie chodzi tutaj o pamięć, czy o stopień  z 

matematyki, ale o twój wzrok. 

 

LUSTRO DO LECZENIA ASTYGMATYZMU 

“Lustro"  jest  niezastąpionym  narzędziem  pomocnym  w  leczeniu  przypadków 

astygmatyzmu.  Rysunek  nr  3  należy  dwukrotnie  powiększyć  na  dobrej  jakości 

kserografie  i  pokolorować  fluoryzującymi  pisakami  służącymi  do  podkreślania  tekstu. 

Kolory  nie  są  najważniejsze,  można  nawet  zostawić  rysunek  czarno-biały,  ale  my 

proponujemy  użycie  koloru  jasno  żółtego  i  jasno  pomarańczowego.  Podkreśl  każdą 

“szprychę" koła pomarańczowym pisakiem i wypełnij przestrzeń pomiędzy szprychami 

kolorem  żółtym.  Wewnętrzne  koło  pozostaw  białe.  Jasne  kolory  pomagają  uaktywnić 

umysł i stymulują wszystkie meridiany oka. 

Teraz rysunek jest podobny do tęczówki. Zawieś go na oknie na wysokości oczu i 

odsuń się na taką odległość, abyś mógł rozróżnić większość linii bez okularów. 

Popatrz teraz na linie blisko środka. Co zauważasz? Jeżeli jesteś astygmatykiem 

background image

stwierdzisz, że linie w niektórych kierunkach wydają się być ciemniejsze niż w innych. 

Wykonaj następujące doświadczenia: spróbuj poruszać głową, albo patrzeć na “lustro" 

z  boku.  Próbuj  patrząc  obwieść  spojrzeniem  wewnętrzne  i  zewnętrzne  koło.  Spróbuj 

przejść  wzrokiem  poza  koło.  Zapamiętaj  co  widziałeś  w  każdym  z  tych  przykładów. 

Spróbuj pomrugać, albo ziewnąć. Wykonaj przez minutkę, albo dwie palming. Zasłaniaj 

każde z oczu osobno i sprawdź czy jest różnica w widzeniu poszczególnymi oczami. 

 

 

 

Diagram do ćwiczenia “lustro". 

Jeżeli  jesteś  “typowym"  astygmatykiem,  linie  poziome  powinny  wydawać  się 

wyraźniejsze  i  ciemniejsze  od  linii  pionowych.  Możesz  także  zauważyć,  że  przestrzeń 

pomiędzy  liniami  zbliżonymi  do  poziomu  jest  większa  niż  odległości  pomiędzy 

pionowymi “szprychami". W niektórych przypadkach można stwierdzić, że wewnętrzne 

koło nie jest idealnie okrągłe. 

Spróbuj popatrzeć na “lustro" w swoich okularach. Jeżeli twoje okulary w pełni 

korygują astygmatyzm, wówczas wszystkie linie powinny być równie czarne, a odległości 

pomiędzy  nimi  identyczne.  Jeżeli  twoje  okulary  nie  korygują  prawidłowo 

astygmatyzmu, wówczas nadal niektóre spośród linii będą ciemniejsze od innych. 

Ćwiczenia z “lustrem" 

Lustro  do  leczenia  astygmatyzmu  daje  bezpośredni  i  pełny  obraz  twojej  wady. 

background image

Możesz  używać  go  jako  narzędzia  działającego  na  zasadzie  sprzężenia  zwrotnego. 

Lustra  —  w  którym  wszystkie  zmiany,  jakie  uda  ci  się  uzyskać  i  jakie  nauczysz  się 

wytwarzać będą się natychmiast odbijać. 

Powiedzmy,  że  linie  poziome  wydają  się  być  dla  ciebie  ciemniejsze.  Twoim 

zamiarem  jest  sprawić,  aby  ciemniejsze  stały  się  linie  pionowe.  Zacznij  od  zdjęcia 

sztucznych soczewek, rozluźnienia się i kilku głębszych oddechów. Mrugaj i oddychaj w 

naturalnym  rytmie.  Znajdź  linię,  która  jest  najbledsza  i  poruszaj  okiem  powoli  i 

dokładnie w górę i w dół tej linii wyobrażając sobie, że staje się ona coraz ciemniejsza i 

czarniejsza.  Powtarzaj  sobie,  że  jesteś  zrelaksowan(a)y  (oby  tak  było  naprawdę)  i 

wyobrażaj  sobie,  że  linia  staje  się  coraz  to  ciemniejsza.  Kluczowym  zagadnieniem  jest 

zrelaksowanie  twoich  oczu  na  tyle  na  ile  potrafisz.  Być  może  zechcesz  rozpocząć  to 

ćwiczenie od masażu twarzy wokół oczu i kilku minut palmingu. 

Po  pewnym  czasie  praktyki,  będziesz  w  stanie  sprawić,  że  linia  w  dowolnie 

wybranym  przez  ciebie  kierunku  jest  ciemniejsza  od  pozostałych  ale  twoim  celem  jest 

uczynienie ich wszystkich równie ciemnymi. 

Jeżeli  jesteś  bliskowzroczny,  to  warto  zawiesić  kółko  w  oknie,  aby  uzyskać 

większy kontrast pomiędzy czernią i fluoryzującymi kolorami twojego “lustra", możesz 

także sprawdzić rzutem oka za okno, jaki efekt na twój wzrok ma zabawa z kółkiem. 

Pomocne jest także zawieszenie kółek w pracy, w domu, aby w czasie przerw w 

pracy  można  było  wykonać  serię  ćwiczeń  i  sprawdzić  co  w  rzeczywistości  dzieje  się  z 

oczami. 

“Lustro"  astygmatyczne  pozwoli  ci  przekształcić  twoje  zwyczajowe  wzrokowe 

zniekształcenia w taki sposób, że będą one pracować z korzyścią dla ciebie. 

 

ROZDZIAŁ 13 

ZEZ 

Dla  osób  z  bardziej  skomplikowanymi  rodzajami  zeza,  niezbędna  jest  pomoc 

wykwalifikowanego instruktora, gdyż przy tego rodzaju wadach, wrażenie odczuwania 

dynamicznego relaksu może być mylnie zinterpretowane i niewłaściwie zastosowane. Nie 

znaczy to, że techniki dynamicznego i pasywnego relaksu mogłyby być źle zastosowane i 

wykonane,  ale  że  następujące  po  nich  ćwiczenia  mogłyby  być  wykonywane  przy  nie 

usuniętym w dostatecznym stopniu napięciu zmysłu wzroku. 

Wówczas te ćwiczenia nie polepszyły sytuacji praktykującego sztukę świadomego 

background image

widzenia. 

Podkreślić jednakże należy, że metody i ćwiczenia relaksu zarówno pasywnego 

jak  i  dynamicznego  są  ze  wszech  miar  zalecane,  nawet  w  najcięższych  przypadkach 

schorzeń wzroku. 

Mała,  często  niedostrzegalna  wada  wzroku,  to  znaczy  rozbieżność  jednego  lub 

obu  oczu,  nieznaczne  zaburzenie  równowagi  mięśni  oczu  może  być  przyczyną  złego 

samopoczucia,  zarówno  jak  chodzi  o  napięcie  zmysłu  wzroku,  jak  i  ogólnego 

samopoczucia, z bólem głowy i nudnościami włącznie. 

Oto  bardzo  dobry  przykład  ćwiczenia  stosowany  w  przypadku  zeza  opisany  w 

książce A. Huxley'a “The Art of Seeing": 

Zrelaksuj  się  poprzez  zakrycie  dłońmi  oczu;  następnie  weź  ołówek  i 

trzymaj  go  na  odległość  wyciągniętej  ręki,  na  wysokości  oczu,  z  czubkiem 

skierowanym  w  stronę  nosa.  Po  czym  przybliżaj  ołówek  coraz  bliżej  siebie 

normalnie  mrugając  oczami.  Kiedy  ołówek  będzie  już  blisko  twarzy,  to  zmień 

jego  pozycję  z  poziomej  na  pionową.  Trzymaj  go  tak  bezpośrednio  na 

wysokości  nosa  po  prawej  jego  stronie  w  odległości  około  dziesięciu 

centymetrów od twarzy. Należy skupić się na ołówku i aby uniknąć wytrzeszczania 

oczu,  trzeba  przesuwać  szybko  uwagę  ze  szczytu  do  jego  podstawy.  Należy 

wykonać to pół tuzina razy, potem spojrzeć ponownie przez szczyt ołówka na 

jakiś  oddalony  przedmiot  w  drugim  końcu  pokoju.  Gdy  oczy  pozostają 

skupione  na  tym  oddalonym  obiekcie,  ołówek  umiejscowiony  bliżej  oczu 

będzie sprawiał wrażenie rozdwojonego. Dla równolegle ustawionych oczu, te 

dwa ołówki będą wyglądały, jakby były oddalone od siebie o około dziesięciu 

centymetrów.  Ale  tam,  gdzie  występuje  brak  równowagi  mięśni,  dystans 

między  dwoma  obrazami  ołówka  okaże  się  dużo  mniejszy.  (A  jeśli  chodzi  o 

silnego  zeza,  to  zjawisko  to  w  ogóle  nie  da  się  zaobserwować.)  Gdy  te  dwa 

obrazy  będą  widziane  zbyt  blisko  siebie,  należy  zamknąć  oczy,  “odpuścić 

so

bie" i wyobrazić, że ciągle jeszcze patrzymy na ten oddalony przedmiot, przy 

czym  odległość  między  tymi  dwoma  obrazami  ołówka  powinna  zostać  trochę 

zwiększona.  Gdy  wyraźnie  wyobrazimy  sobie  normalny  obraz,  to  oczy 

automatycznie  zmierzać  będą  do  takiego  położenia,  w  którym  będą  mogły 

zaopatrzyć  umysł  w  środki  do  widzenia  właśnie  takiego  obrazu.  W  związku  z 

tym,  gdy  otworzymy  ponownie  oczy  i  spojrzymy  jeszcze  raz  w  rzeczywistości 

na  ten  oddalony  przedmiot,  to  te  dwa  obrazy  ołówka,  poprzednio  widziane  w 

mniejs

zym odstępie, będą teraz sprawiały wrażenie (oczywiście jeśli twój obraz 

background image

wyobraźni był czysty i dokładny) dalej od siebie oddalonych. 

l znowu zamknij oczy i powtórz ten cały proces, tym razem wyobrażając 

sobie jednak, że ołówki są jeszcze dalej od siebie oddalone; po czym ponownie 

otwórz  oczy  i  zweryfikuj  swoją  wyobraźnię.  Rób  to  dalej,  aż  do  czasu,  gdy 

obydwa obrazy będą od siebie mniej więcej tak oddalone, że będą odpowiadały 

obrazom  rzeczywiście  oddalonych  obrazów  ołówka.  Gdy  to  zostanie  już 

osiągnięte,  to  należy  zacząć  bujać  delikatnie  z  jednej  na  drugą  stronę  głową, 

spokojnie  i  regularnie  mrugając  oczyma  i  oddychając,  tak  jak  to  robimy 

zazwyczaj 

—  i  oczywiście  nie  przestawać  patrzeć  na  ten  oddalony  przedmiot. 

Te  dwa  obrazy  ołówka  będą  sprawiały  teraz  wrażenie  ruchu  w  przeciwnym 

kierunku do ruchu głowy, ale zachowają swoją odległość od siebie. 

Ćwiczenie  to  można  powtarzać  często  w  przeciągu  całego  dnia,  jeśli 

wprowadzeniem do niego będzie odprężenie poprzez przykrycie oczu dłońmi i 

towarzyszyć  mu  będzie  swobodne  mruganie  i  regularne  oddychanie. 

Natychmiastowym  rezultatem  będzie  nie  zmęczenie,  lecz  odprężenie  i 

rozluźnienie  mięśni;  a  długotrwałym  następstwem  będzie  stopniowa  poprawa 

dawno nabytych nawyków nierównowagi mięśni. 

Kolejny  rozdział  prezentuje  krótki  esej  autorstwa  cytowanego  już  A.  Huxley'a 

dotyczący  czytania.  Czytanie,  jak  już  to  było  wspominane  jest  niezmiernie  trudną 

czynnością  dla naszego wzroku. Często jest też praktykowane nawet przez  kilkanaście 

godzin dziennie, co może rodzić napięcia w organach wzroku i rzeź to powodować wady 

tego narządu. 

 

ROZDZIAŁ 14 CZYTANIE 

Gdy  jesteśmy  dotknięci  jakąś  wadą  wzroku,  to  szczególnie  podczas  czytania 

nachodzą nas silne pokusy, aby nieprawidłowo używać oczu i umysłu. Zainteresowanie 

tym co czytamy pogłębia nasze, jakże ludzkie, dążenie do posiadania wytyczonego celu. 

Tak  bardzo  chcemy  przeczytać  jak  najwięcej  w  możliwie  jak  najkrótszym  czasie,  że 

kompletnie zaniedbujemy prawidłowe i naturalne metody, dzięki którym moglibyśmy to 

osiągnąć.  Niewłaściwe  funkcjonowanie  staje  się  nawykiem,  a  przez  to  osłabiamy  nasz 

wzrok. 

Pierwszą  rzeczą,  którą  powinniśmy  uczynić  to  zdać  sobie  sprawę,  że  podczas 

czytania bardzo chcemy osiągnąć cel, i że takie usilne dążenie do wytyczonego celu jest 

background image

tylko  samoośmieszaniem  się.  Następnie,  podczas  każdego  czytania,  musimy  ograniczyć 

swoją  niecierpliwość  i  intelektualną  żarłoczność.  W  początkowych  etapach  reedukacji 

wzroku,  bez  częstego  odpoczynku  i  odprężenia  się,  wyraźne  i  nie  wymagające  wysiłku 

czytanie  nie  może  być  niestety  osiągnięte.  Innymi  słowy,  relaks  jest  jedną  z 

elementarnych zasad, dzięki której możemy zrealizować swój cel, którym jest odczytanie 

jak  największej  ilości  jakiegoś  pisma  w  jak  najkrótszym  czasie  i  z  możliwie 

najmniejszym  stopniem  zmęczenia,  ale  za  to  z  największym  stopniem  sprawności 

intelektualnej.  W  związku  z  tym,  powinniśmy  ograniczyć  naszą  niecierpliwość  i 

zachłanność  w  celu  dostarczenia  oczom  i  umysłowi  odprężenia,  którego  tak  usilnie 

potrzebują,  a  którego  ich  bezustannie  pozbawiamy  poprzez  nawyki  niewłaściwego 

używania.  Przyswajając  sobie  następujące  proste 

zasady

,  z  pewnością  dostarczymy 

naszym oczom i umysłowi odpowiedniego odprężenia: 

Pierwsza:

  Na  końcu  każdego  lub  co  drugiego  zdania  zamykaj,  na  sekundę  lub 

dwie, oczy. “Odpuść sobie" i wyobraź ostatnie przeczytane słowo i następujące po nim 

znaki  przestankowe.  Po  ponownym  otworzeniu  oczu  spójrz  na  to  słowo  i  znaki 

przestankowe,  które  okażą  się  o  wiele  wyraźniejszymi  niż  były  w  trakcie  czytania.  Po 

tym możesz powrócić do swego zadania. 

Druga:

 Przerywaj czytanie na końcu każdej lub co drugiej strony na kilka minut, 

aby  móc  zakryć  oczy  dłońmi.  Chciwym  łowcom  sukcesu  z  pewnością  będzie  się  to 

wydawało  na  j  nieznośni  ej  szą  przeszkodą  i  niewygodą,  ale  powinni  oni  zdać  sobie 

sprawę  z  tego,  że  przerwy  te  łatwiej  i  szybciej  doprowadzą  ich  do  celu,  zaś  pewne 

specyficzne  “upokorzenie"  ich  zniecierpliwienia  okaże  się  prawdopodobnie  bardzo 

budujące dla charakterów. 

Trzecia:

  Jeżeli  jest  osiągalne  światło  słoneczne,  to  przed  przykryciem  oczu 

dłońmi nastaw je do niego, wpierw zamknięte, później otwarte i powtórz to jeszcze raz. 

Jeżeli jednak słońca nie ma, to spraw im taką kąpiel pod silną, elektryczną lampą. 

Czwarta:

 Podczas czytania usiądź tak, abyś dogodnie mógł widzieć zawieszony na 

przeciwległej  ścianie  kalendarz  lub  jakiś  inny  dobrze  znany  arkusz  papieru  zapisany 

dużymi  literami.  Od  czasu  do  czasu  odrywaj  wzrok  od  swojej  książki,  aby  spojrzeć 

analitycznie  na  litery  lub  cyfry  tego  kalendarza.  Jeżeli  natomiast  czytasz  przy  świetle 

dziennym, to spoglądaj na jakiś oddalony obiekt za oknem. 

Piąta:

  Do  pomocy  lepszego  czytania  mogą  zostać  zaangażowane  pamięć  i 

wyobraźnia.  Przerwij  czasami  czytanie,  “odpuść  sobie"  i  zapamiętaj  przeczytaną 

pojedynczą  literę  lub  całe  słowo.  Obserwuj  je  swym  wewnętrznym  okiem  na 

background image

płaszczyźnie białego tła. Następnie wyobraź sobie, że to tło jest jeszcze bielsze niż było w 

rzeczywistości.  Otwórz  ponownie  oczy,  spójrz  na  biel  wokół  i  w  środku  tych  liter  i 

spróbuj widzieć je tak białym, jak te, które sobie poprzednio wyobraziłeś z zamkniętymi 

oczyma.  Jeszcze  raz  zamknij  oczy  i  powtórz  to  ponownie.  Po  dwóch  lub  trzech 

powtórzeniach zakryj na chwilę oczy dłońmi i powróć do czytania. 

Alternatywnie możesz zamknąć oczy, przypomnieć sobie właśnie widzianą literę, 

wziąć  wymyślone  pióro  i  postawić  kropki  intensywnej  czerni  na  jej  szczycie  i  u  jej 

podstawy, lub na jej prawym i lewym boku. Przesuwaj teraz uwagę z kropki na kropkę 

pół  tuzina  razy,  po  czym  otwórz  oczy  i  wyobraź  sobie,  że  widzisz  idealnie  takie  same 

kropki  intensywnej  czerni  na  tej  prawdziwej  literze  i  kilkakrotnie  powtórz  całe 

ćwiczenie, zakryj oczy dłońmi i możesz kontynuować czytanie. 

Szósta:

  w  rozdziale  poświęconym  dalekowzroczności  podano  kilka  sposobów, 

dzięki  którym  dalekowidzowie  mogli  poprawić  swój  wzrok  podczas  czytania  poprzez 

swobodne patrzenie na  mikroskopijny druk  —  przede wszystkim na białe przestrzenie 

między  kolejnymi  wierszami. Ćwiczenie to nie ogranicza się tylko do starszych  ludzi  z 

uszkodzonym  wzrokiem.  Ktokolwiek,  kto  odczuwa  trudności  przy  czytaniu  może  z 

korzyścią, przed i w czasie czytania, używać tej metody. 

Tyle  o  tych  prostych  technikach  odprężania,  którymi  każda  sesja  z  książką 

powinna być rozpoczynana i przerywana. 

Rozważmy teraz odpowiedni sposób samego aktu czytania. 

Tutaj,  tak  jak  i  we  wszystkich  innych  sytuacjach  widzenia,  największymi 

wrogami są napięcia, nieprawidłowo pokierowana uwaga i wytrzeszczanie oczu. 

W celu 

zlikwidowania  tych  przeszkód  należy  w  trakcie  czytania  pieczołowicie  przestrzegać 

następujących prostych zasad: 

Pierwsza:

  Nie  wytrzeszczaj  oczu  i  nie  trzymaj  sztywno  i  przez  długi  czas  bez 

ruchu powiek. Często mrugaj i oddychaj łagodnie, głęboko i rytmicznie. 

Druga:

  Nie  wytrzeszczaj  oczu  i  nie  staraj  się  równie  dobrze  widzieć  wszystkich 

części  całej  linii  lub  frazy.  Utrzymuj  nieprzerwany  ruch  oczu  i  uwagi,  a  w  ten  sposób 

wprowadzisz do gry centralną fik-sację. Najlepiej ci się powiedzie, gdy pozwolisz oczom 

na  nieprzerwane  przebieganie  w  tą  i  z  powrotem  wzdłuż  białej  przestrzeni  pod  linią 

druku, który aktualnie jest odczytywany. Wyrazy i  litery będą tak dostrzegane, jakby 

były  między  krótkimi  następującymi  po  sobie  przesunięciami  wzroku.  Na  początku 

technika  czytania,  polegająca  na  szybkich  ruchach  oczu  po  białych  przestrzeniach 

pomiędzy  wierszami,  może  sprawić  wrażenie  czegoś  niepokojącego.  Lecz  po  krótkim 

background image

czasie  stwierdzimy,  że  to  w  niemałym  stopniu  przyczyniło  się  do  wyraźnego  i  nie 

wymagającego  wysiłku  czytania.  Litery  i  słowa  będą  widziane  o  wiele  łatwiej,  gdy 

znajdują  się,  tak  powiedziawszy,  w  locie,  niż  gdy  pozostają  unieruchomione  przez 

niewzruszone gapienie się, są też łatwiej odbierane jako przerwy w jednolicie białym tle, 

niż gdy patrzy się na nie, jak na rzeczy istniejące tylko dla samych siebie i wymagające 

w dodatku odszyfrowania. 

Trzecia:

  Podczas  czytania  nie  marszcz  brwi.  Marszczenie  brwi  jest  oznaką 

nerwowego napięcia  mięśni  w obrębie oczu i  nieprawidłowo skierowanej uwagi wraz  z 

wysiłkiem  poświęconym  widzeniu.  Z  osiągnięciem  dynamicznego  odprężenia  i 

prawidłowego  funkcjonowanią  mięśni,  nawyk  marszczenia  brwi  zniknie.  Ale  jego 

odejście  może  zostać  jeszcze  przyspieszone,  a  psychiczne  i  fizyczne  napięcie  usunięte, 

poprzez  częste  akty  rozmyślnego  powstrzymywania  się  od  niego.  W  środku  czytania, 

skoncentruj się raptownie na czole i przyłap mięśnie twarzy na tym zabronionym triku. 

Potem zamknij na moment oczy “odpuść sobie wszystko" i umyślnie pogłaszcz brwi. 

Czwarta:

  Nie  przymykaj  powiek  podczas  czytania.  Odmiennie  do  marszczenia 

brwi  przymykanie  powiek  ma  swój  sens.  Poprzez  przymykanie  powiek  ograniczamy 

wielkość  naturalnego  pola  widzenia  i  w  ten  sposób  pozbawiamy  się  niektórych  z 

wywołanych  bodźców  (i  części  rozproszonego  światła),  dochodzących  do  oczu  z  nie 

obserwowanej  części  czytanej  strony.  Większość  osób  z  wadami  wzroku  czyta  przez 

wąską szparkę między rzęsami, ale tendencja ta jest szczególnie zauważana wśród tych, 

u  których  występuje  zmętnienie  rogówki  lub  innych,  w  normalnych  przypadkach, 

przejrzystych  tkanek  oka.  Nieprzejrzysto-ści  takie  powstają  w  analogiczny  sposób  do 

parujących cząsteczek wody zawieszonych w powietrzu jesiennego poranka; rozpraszają 

światło  w  rodzaj  świetlnej  mgły,  przez  którą  trudne  jest  wyraźne  widzenie.  Częściowe 

przymknięcie  powiek  sprawia,  że  duża  część  oświetlonego  pola  widzenia  zostaje 

zredukowana,  a  w  ten  sposób  zostaje  jednocześnie  zredukowana  gęstość  mgły 

spowodowana rozproszeniem światła. Ale zwężenie szczeliny między powiekami wymaga 

ciągłego  skurczu  mięśni.  Skurcz  ten  zwiększa  napięcie  wkoło  oczu  i  odbija  się 

wzmożeniem  napięć  psychologicznych  w  umyśle.  Patrzenie  spomiędzy  wpół-

przymkniętych  powiek  jest  niewątpliwie  sposobem  na  natychmiastowe  polepszenie 

wzroku;  ale  za  to  natychmiastowe  polepszenie  trzeba  będzie  zapłacić  w  przyszłości  — 

podniesionym  napięciem,  zmęczeniem  i  postępującym,  dalszym  osłabieniem  zdolności 

widzenia. 

Dlatego  też,  jest  bardzo  istotne  znalezienie  jakiejś  metody  korygującej  tą 

background image

niepożądaną tendencję. Świadome odprężenie powiek, tak aby pozostawały nienapięte i 

otwarte na swą normalną szerokość, nie będzie niestety wystarczające. Prawdopodobnie 

wzrok  będzie  przez  to  jeszcze  gorszy  niż  był  w  przeszłości,  tak  że  przez  zwykłą 

samoobronę musielibyśmy powrócić do naszych starych i złych nawyków. Na szczęście, 

istnieje  jednak  bardzo  prosta  mechaniczna  metoda,  dzięki  której  można  osiągnąć  ten 

sam  efekt  co  przy  przymkniętych  powiekach.  Zamiast  likwidować  braki  skupienia  i 

niepotrzebne  oświetlenie  w  odbiorniku  tzn.  w  oku,  musimy  likwidować  je  w  samym 

źródle — na drukowanej stronie. 

Wszystko co do tego potrzebujemy, to arkusz grubego, czarnego papieru, linijka i 

ostry nóż. Weź wystarczającą ilość czarnego papieru, aby przykryć, powiedzmy, połowę 

przeciętnej  wielkości  strony  książki.  W  środku  kartki  wytnij  otwór  trochę  dłuższy  od 

przeciętnego  wiersza  i  wystarczająco  szeroki,  aby  pomieścił  w  sobie  dwa  wiersze 

(szerokość tego otworu może być dostosowana do indywidualnych życzeń i  do różnych 

rozmiarów liter. Można to osiągnąć za pomocą paska czarnego papieru, przesuwanego 

od góry tego otworu, aż do momentu, gdy osiągniemy oczekiwaną szerokość. W tym też 

miejscu przymocujemy ten pasek spinaczami biurowymi). 

Gdy wszystko zostało już przygotowane, połóż czarny papier na otwartej stronie 

książki,  dolną  krawędzią  otworu,  mniej  więcej  trzy  milimetry,  poniżej  aktualnie 

czytanego wiersza. Gdy dojdziesz już do końca jednego wiersza przesuń otwór w dół do 

następnego i tak dalej. 

Ten absurdalnie prosty pomysł okaże się z pewnością pomocny każdemu, komu 

czytanie sprawi jakąkolwiek trudność. Tym, którzy cierpią na nieprzejrzystość rogówki 

lub  innej  tkanki  oka,  podwoi  to  wyrazistość  odczytywanego  tekstu  —  i  to  wtedy,  gdy 

powieki zostaną całkowicie otwarte i odprężone. 

Czytanie przez otwór ułatwi metodę stosowaną przeciwko wytrzeszczaniu oczu, o 

której  przed  chwilą  mówiłem,  polegającą  na  szybkim  przesuwaniu  w  tą  i  z  powrotem 

naszego wzroku po białej przestrzeni bezpośrednio pod linią druku. Wyraźna krawędź 

czarnego  papieru  działa,  jak  pewnego  rodzaju  szyna,  po  której  spokojnie  i  głęboko 

przejeżdżać  mogą  oczy.  Ponadto,  zadanie  fantazyjnego  widzenia  białych  przestrzeni 

pomiędzy  wierszami  bielszymi  niż  są  w  rzeczywistości  zostanie  ułatwione,  gdy  te  białe 

przestrzenie  będą  obserwowane  (następnie  zapamiętane)  wspólnie  z  tworzącą  kontrast 

czarną ramką. 

W szczególnych przypadkach nawyk próbowania jednoczesnego zobaczenia zbyt 

dużej ilości tekstu można błyskawicznie skorygować poprzez używanie nie dłuższego, niż 

background image

dwa centymetry otworu. Otwór taki pozwoli osobie z niego korzystającej widzieć tylko 

tyle  z  danej  linii,  ile  może  zostać  przyjęte  przez  macula  lutea;  a  szybkie  przesuwanie 

wzroku wewnątrz tej ograniczonej przestrzeni wprowadzi do gry  fo-vea. W ten sposób 

pobudzony  zostanie  centralny  obszar  siatkówki  i  doprowadzony  do  takiego 

funkcjonowania,  jaki  jeszcze  nigdy  mu  się  nie  przydarzył,  gdy  podejmowano  próby 

jednoczesnego  widzenia  całych  fraz  i  wersetów  z  taką  samą  wyrazistością.  Ten  mały 

otworek  powinien  być  w  miarę  szybko  przesuwany  z  jednego  na  kolejne  słowo  wzdłuż 

jednej  linii,  a  czytanie  z  jego  pomocą  będzie  na  początku  prawdopodobnie  raczej 

irytujące.  Aby  tę  niedogodność  ograniczyć  do  minimum,  zmieniaj  kolejno  otwór  z 

długiego  na  krótki.  Nie  powinno  sprawić  większych  trudności  podjęcie  na  krótki  czas 

jakiegoś przykrego zadania, tym bardziej jeśli się myśli, że dzięki niemu będzie możliwe 

nabycie pozytywnych nawyków funkcjonowania wzroku. 

 

ROZDZIAŁ 15 

NIE TRAĆ OCZU PRZY KOMPUTERZE 

Rozdział  ten  jest  kierowany  głównie  do  osób,  które  godzinami  patrzą  w  ekrany 

komputerów, monitory, etc. Taka praca bardzo męczy wzrok, warto więc wiedzieć jak 

wynikające stąd zagrożenia można zmniejszyć. 

 

Szkodliwe czynniki 

A oto uproszczona lista szkodliwych czynników: 

1.  Skupianie wzroku ciągle na tej samej odległości. 

2.  Promieniowanie monitora. 

3.  Cząsteczki kurzu rozpędzone w polu elekrostatycznym monitora. 

4.  Drgania obrazu. 

5.  Niekorzystne relacje świetlne. 

Ad.  1.  Firmy  produkujące  oprogramowanie  wymyślają  coraz  to  nowe 

rozwiązania  plastyczne,  które  mają  przyciągnąć  wzrok  —  wciągnąć  siedzącego  przed 

komputerem  w  wirtualną  przestrzeń  na  płaszczyźnie.  Wszystko  to  służy  łatwiejszemu 

skupianiu  uwagi  na  ekranie,  ale  nie  jest  dla  wzroku  całkiem  naturalne.  Można  temu 

stosunkowo  prosto  zaradzić  wykonując  co  jakiś  czas,  któreś  z  opisanych  wcześniej 

ćwiczeń.  Szczególnie  polecane  są  wszystkie  ćwiczenia  odprężające  i  poprawiające 

ruchliwość  wzroku  opisane  w  rozdziałach  6-8.  Dodatkowe  ćwiczenia  dla  pracujących 

background image

przy komputerach umieszczono na końcu książki. 

Ad.  2.  Szczególnie  dokuczliwie  promieniują  monitory  starego  typu. 

Promieniowanie  to  można  osłabić  ekranami  ochronnymi.  Monitory  nowej  generacji 

charakteryzują się bardzo niskim poziomem szkodliwego promieniowania. 

Ad.  3.  Naładowane  cząsteczki  kurzu  ulegają  przyspieszeniu  w  polu 

elektrostatycznym  monitora  i  uderzają  w  oko.  W  rezultacie  oko  jest  bombardowane 

tysiącami  drobinek  kurzu.  Radą  na  to  jest  stosowanie  uziemianych  ekranów 

ochronnych.  Przy  nowszych  monitorach  taki  ochronny  ekran  nie  jest  już  potrzebny. 

Możemy  łatwo  poznać  czy  nasz  komputer  posiada  monitor  stanowiący  zagrożenie  pod 

tym  względem.  Wystarczy  zbliżyć  do  ekranu  kartkę  papieru.  Jeżeli  przylgnie  ona  do 

jego powierzchni, to nie jest dobrze. Powinna się zsunąć pod własnym ciężarem. 

Ad.  4.  Niestabilność  obrazu  bardzo  szybko  daje  się  we  znaki.  Nie  idzie  tylko  o 

wyraźne drgania, ale także o te, których na pozór nie widzimy. Radą  na to jest dobra 

karta  graficzna  i  dobry  monitor,  niekiedy  pomaga  zmiana  rozdzielczości  (jeśli 

pracujemy w trybie graficznym). 

Ad. 5. Jeżeli monitor umieszczony jest na tle jasnego okna to musimy go mocno 

rozjaśnić, a to z kolei podnosi poziom promieniowania, etc. 

Wymienione  zagrożenia  można  nazwać  bezpośrednimi,  ale  trzeba  wspomnieć  o 

jeszcze  jednym  problemie.  Otóż  praca  przy  komputerze  nie  uchodzi  za  ciężką, 

pracujemy  często  nawet  wtedy,  kiedy  chorujemy:  bo  nie  ma  nas  kto  zastąpić,  bo  czas 

nagli...  Ale  w  tym  okresie  zażywamy  często  leki,  których  skutki  uboczne  uwidaczniają 

się jako stany uczuleniowe powiek i spojówek. Takimi lekami są: epinefryna, penicyliny, 

salicylany,  sulfonamidy,  kortykosteroidy,  środki  znieczulające  miejscowo.  Nie 

wyczerpuje to całej listy, ale zahacza o grupę często używanych środków. 

Istnieją  też  leki,  które  wywołują  uczulenie  na  światło:  pochodne  tiazydu, 

cyklaminiany, estrogeny, sulfonamidy, tetracykliny, olejki syntetyczne, barwniki... 

Musimy sobie zdać sprawę z tego, że wszystkie te wymienione szkodliwe czynniki 

przyspieszają  proces  starzenia  się  wzroku.  Nasilają  one  bowiem  różne  przemiany 

fizykochemiczne,  biochemiczne,  które  mogą  prowadzić  do  uszkodzenia  komórek  oka. 

Część tych zmian jest odwracalna, niektórym możemy zapobiegać dbając o odpowiednie 

składniki w pożywieniu, ale niektórych niestety nie potrafimy odwrócić. 

Jakie  mogą  być  konsekwencje  przeciążania  wzroku  przy  komputerze?  Różne, 

zależy  to  od  naszych  predyspozycji.  Warto  jednak  podejść  do  tej  problematyki  w 

następujący  sposób:  wszystkie  te  szkodliwości  nie  dają  o  sobie  znać,  dopóki  organizm 

background image

jest  w  stanie  zachować  równowagę  w  tym  obszarze.  Dopiero  kiedy  mechanizmy 

adaptacyjne  są  niewystarczające,  odczuwamy  rozmaite  dolegliwości.  Wydaje  się  to 

naturalnym  myśleniem,  wręcz  banalnym  —  nieprawdaż?  Dlaczego  w  takim  razie 

większość osób odwołuje się do terapii zastępującej miast regulacyjnej? 

Dwa podejścia do terapii 

A teraz przykład “z życia wzięty". 

Pan  Nowaic  pracuje  w  telewizji,  jest  grafikiem  komputerowym.  Jego  praca 

polega na przygotowywaniu  różnego  rodzaju  “zajawek", przerywników graficznych, a 

wszystko to na określoną porę — “na wczoraj". Od pewnego czasu dokuczały mu oczy, 

doskwierało  uczucie  piasku  pod  powiekami,  denerwowały  zaczerwienione  brzegi 

powiek. Pogorszyła się ostrość widzenia. Okulista stwierdził niewielką krótkowzroczność 

i przepisał okulary, aby nie przeciążać wzroku. 

Zaczęło  się dosyć typowo. Sezon grypowy, część obsady studia rozchorowała się 

na  dobre.  Nowak  został  praktycznie  sam  i  spędził  kilkadziesiąt  godzin  w  pracy.  Jakoś 

przetrwał przeziębienie  — pomogła  aspiryna i  mocna  kawa. Co prawda oczy  miał jak 

królik,  więc  ktoś  mu  podrzucił  krople.  Sulph...coś,  takie  kapsułki,  trzeba  było  obciąć 

końcówkę.  Pomogło  na  pewien  czas  i  to  radykalnie,  ale  po  kilku  tygodniach  krople 

przestały pomagać. 

Pan  Nowak  wybrał  drogę  terapii  zastępującej.  Krople  zastąpiły  wysiłek 

organizmu.  A  przecież  wszystkie  te  dokuczliwe  objawy  były  informacją,  że  przeciążył 

wzrok.  Uruchomione  zostały  mechanizmy  naprawcze,  przekrwienie  wzmagało 

metabolizm

1

.  Tymczasem  Nowak  zareagował  jak  przy  infekcji.  Krople  do  uczu 

zażywane  przez  dłuższy  czas  skutecznie  wyjałowiły  środowisko  i  w  miejsce  bakterii, 

które miały 

•'Istnieje  też  możliwość,  że  była  to  reakcja  uczuleniowa  na  aspirynę  i  światło 

monitora. 

tam  siedlisko  od  urodzenia

2

  pojawiły  się  inne  bakterie,  albo  grzyby.  Ustaliła  się 

nowa równowaga, niekorzystna. 

Na  czym  polega  podejście  regulacyjne.  Idea  jest  następująca.  Traktujemy 

organizm jako autorytet w swoich sprawach. Jeżeli pojawiają się jakieś objawy, jest to 

prawdopodobnie  najszybszy  sposób  przywrócenia  równowagi.  Co  należy  więc  zrobić. 

Otóż  zastosować  takie  bodźce,  które  “popychają"  organizm  w  tę  samą  stronę,  aby 

szybciej  mógł  pokonać  potrzebną  drogę

3

.  Takich  bodźców  dostarcza  metoda 

homeopatyczna. 

background image

To i owo o homeopatii 

Homeopatia  zaliczana  jest  do  metod  regulacyjnych.  Jej  środki  mają  za  zadanie 

pobudzić  organizm.  Wyróżnia  się  jednak  tym,  że  dobór  środków  jest  specyficzny  dla 

rodzaju  zaburzenia.  Odróżnia  to  home-opatię  od  innych,  niespecyficznych  metod 

regulacyjnych,  w  których  pobudza  się  cały  organizm  licząc  na  to,  że  znajdzie  siły  na 

zwalczenie  procesu  chorobowego.  Do  tych  metod  zaliczyć  można  leczenie  dietą, 

balneoterapię,  klimatoterapię,  itp.  Rolę  takiej  nieswoistej  terapii  regulacyjnej  bardzo 

często może odegrać, zalecona przez lekarza, zmiana trybu życia

4

Niekiedy  granica  pomiędzy  metodami  regulacyjnymi  a  zastępującymi  bywa 

bardzo płynna. Jeżeli idzie o fitoterapię to w zależności od sposobu stosowania ziół, może 

to być terapia regulacyjna, albo chemioterapia. 

Ale  wróćmy  do  homeopatii  —  nazwa  tej  metody  leczenia  pochodzi  od  greckich 

słów  Homoios  =  podobny,  pathos  =  cierpienie.  To  bardzo  dobrze  określa  sposób 

postępowania.  Otóż  choremu  podaje  się  taki  środek,  który  u  zdrowej  osoby  wywołuje 

objawy podobne tym, jakie obserwujemy u chorego. 

2

Niektórzy może wiedzą o tym, że dziecko po urodzeniu kładzie się matce na brzuchu 

—  pozwala  to  miedzy  innymi  na  skolonizowanie  skóry  noworodka  przez  bakterie  mające 
siedlisko na skórze matki. Wraz z mlekiem matki  noworodek otrzymuje informację o tych 
bakteriach, nie stanowią one dlań zagrożenia, wręcz przeciwnie. 

3

Oczywiście jest  to  bardzo grube uproszczenie, zaledwie zarys idei, która przekłada 

się  na  bardzo  skomplikowany  ciąg  reakcji  i  bodźców.  Samo  pojęcie  równowagi 
(homeostazy) jest bardzo złożone. 

*Gdyby pan Nowak zaraz po tym długim dyżurze wyjechał na dwutygodniowy urlop 

prawdopodobnie zmiany chorobowe nie zdążyłyby się utrwalić. 

Środki homeopatyczne nie działają bezpośrednio na czynnik chorobotwórczy, ich 

zadaniem  jest  pobudzić  oraganizm,  pchnąć  go  we  właściwym  kierunku.  Ponieważ 

organizm sam wie, gdzie jest “właściwy kierunek" to źle dobrany środek po prostu nie 

zadziała. Tym samym nie wywołuje skutków ubocznych

5

Przy doborze środka homeopatycznego ważne jest aby rzeczywiście był podobny. 

Dlatego  trzeba  uważnie  zanalizować  swoje  odczucia,  szczególną  uwagę  zwracając  na 

czynniki,  które  nasilają  lub  osłabiają  objawy.  W  homeopatii  określa  się  to  mianem 

modalności. Niekiedy jedna taka modalność pozwala wybrać odpowiedni środek z trzech 

na pozór odpowiednich. 

Pani  M.  zaobserwowała  u  siebie  natępujące  objawy:  nie  mogła  wręcz  znieść 

światła  monitora,  przeszkadzało  jej  bardzo  światło  świetlówek,  źrenice  miała 

rozszerzone,  spojówki  jasnoczerwone,  jakby  wypełnione  krwią,  oczy  suche,  palące,  a 

wszystko  zaczęło  się “wczoraj po południu", kiedy  dla ochłodzenia  atmosfery w pracy 

background image

kilkakrotnie otworzyła okno. 

Objawy  powyższe  znajdziemy  w  opisie  środka  Belladonna  i  rzeczywiście  kilka 

dawek  Belladonna  D6  wyeliminowało  chorobę  w  ciągu  dwóch  dni.  Wszystkie 

wymienione  objawy  przyczyniły  się  do  wyboru  środka.  Nadwrażliwość  na  światło, 

przeciąg,  zaczerwienienie  spojówek,  gwałtowne  pojawienie  się  objawów,  wysuszenie 

śluzówek... 

Oczywiście  ktoś  może  powiedzieć,  że  pani  M.  wcale  nie  musi  pracować  przy 

komputerze, aby tak chorować. Wystarczy, że będzie regularnie otwierać okno. Cóż, być 

może  to  prawda,  ale  będzie  jej  się  to  zdarzać  częściej  niż  innym  —  jeżeli  przeciąża 

wzrok. A że choruje podobnie — cóż, informatycy mają oczy jak wszyscy. 

5

Jeżeli byśmy jednak taki środek zażywali wiele tygodni mogłyby się pojawić niektóre 

objawy  charakterystyczne  dla  danego  środka.  W  ten  sposób  prowadzi  się  zresztą 
homeopatyczne  badania  leków  i  gromadzi  wiedzę  zawartą  w  opisach  działania  środków 
homeopatycznych.  Ochotnicy  zażywają  środek  nie  wiedząc  o  nim  nic,  następnie  analizuje 
się  objawy  jakie  się  u  nich  pojawiają.  Na  podstawie  tych  objawów,  które  cofają  się 
natychmiast po odstawieniu środka, stosuje się go w leczeniu. Tego typu badań nie należy 
się  obawiać  ponieważ  w  homeopatii  stosuje  się  bardzo  duże  rozcieńczenia  wyjściowych 
substancji, często niemierzalne analitycznie. 

 

Przede wszystkim profilaktyka 

Chińskim  medykom  płacono,  kiedy  wszyscy  byli  zdrowi.  Jeżeli  kogoś  dopadła 

choroba,  nie  był  chętny  do  płacenia.  W  nowoczesnym  społe-czeńswie  oczywiście  takie 

“absurdalne" pomysły są niedopuszczalne. Lekarz prowadzi przecież interes oparty na 

istnieniu chorych. 

Coś jeść musimy 

W pożywieniu nie powinno brakować choliny, lecytyny, witaminy C, i witamin 

—  czyli  substancji,  od  których  zależy  synteza  acetylo-choliny.  Oprócz  wpływu  na 

koncentrację,  procesy  zapamiętywania,  acetylocholina  odgrywa  zasadniczą  rolę  w 

utrzymaniu fizjologicznej wilgotności błon śluzowych. 

Trzeba także pamiętać o tym, że procesy starzenia się komórek są przyspieszane 

jeżeli  brakuje  naturalnych  antyutleniaczy,  substancji,  które  wspomagają  naturalne 

enzymy  komórkowe  w  walce  z  wolnymi  rodnikami.  Naturalne  antyutleniacze  to 

witaminy C, E, A. Ta ostatnia występuje właściwie w dwóch formach, samej witaminy 

zwanej  retinolem  i  prowitaminy  zwanej  B-karotenem.  Karoten  jest  przetwarzany  w 

aktywną  witaminę  w  miarę  potrzeby,  a  sam  też  odgrywa  rolę  wygaszacza  wolnych 

rodników, więc niewielki jego nadmiar nie jest szkodliwy. 

background image

Poniżej  zestawiono  niektóre  najważniejsze  substancje  z  ich  najbogatszymi 

źródłami. 

Cholina

  —  źródłem  choliny  są  kiełki  pszenicy,  orzeszki  ziemne,  wątroba  cielęca, 

pełnoziarniste pieczywo. 

Witamina  C

  —  jej  źródłem  są  przede  wszystkim  owoce,  np.  czarnej  porzeczki,  dzikiej 

róży, kiwi, owoce cytrusowe. Istotnym źródłem witaminy są także ziemniaki. Wiele 

osób  zażywa  witaminę  C  w  tabletkach.  W  takim  jednak  przypadku  jest  to  źródło 

samej tylko wyizolowanej witaminy. 

Witaminy  B

  —  bogatym  ich  źródłem  są  drożdże  piwne,  kiełki  pszenicy,  soja,  pestki 

słonecznika, pełnoziarniste pieczywo, jogurt... Witamina B^ jest syntetyzowana przez 

mikroorganizmy,  może  się  znajdować  w  serze,  produktach  mlecznych,  rybach  i 

jajkach. 

Witamina  E

  —  dobrym  źródłem  tej  witaminy  są  migdały,  pestki  słonecznika,  orzechy 

włoskie, laskowe i ziemne. 

B-karoten

 znajduje się w marchwi, morelach, brokułach, melonach, dynii. 

Substancji, których nie może braknąć w pożywieniu jest znacznie więcej, ale nie 

ma tu miejsca na ich opis. Zajmuje się tym dietetyka. Jeżeli jednak nie mamy ochoty się 

tym  zajmować  z  różnych  powodów,  to  najlepszym  wyjściem  wydaje  się 

“suplementacja". Ale musi to być robione “z głową"

6

 

Profilaktyka ziołowa i homeopatyczna i... 

Niektóre  rośliny  mogą  działać  ochronnie  na  wzrok

  —  zmniejszają  przykre 

dolegliwości,  łagodzą  podrażnienia,  działają  przeciwza-palnie.  Kompres  z  wacika 

nasączonego  odpowiednim  naparem  może  sprawić  naszym  oczom  wielką  ulgę.  Jakie 

zioła warto tu wziąć pod uwagę? Przede wszystkim  ziele świetlika koszyczki  rumianku 

pospolitego.  Zioła  te  można  łatwo  zakupić  w  aptekach,  sklepach  Herba-polu.  Niekiedy 

dostępne  są  w  postaci  tzw.  fixów,  torebek,  które  ułatwiają  robienie  naparów.  W  jaki 

sposób  sporządzamy  napar  —  najprościej  jest  zalać  zioła  wrzątkiem  w  termosie, 

odczekać  minutę  i  zakryć  termos.  Po  około  pół  godzinie  napar  jest  gotowy,  gorący  i 

aromatyczny.  Inne  sposoby  przygotowywania  są  z  reguły  zbyt  absorbujące,  aby  były 

przestrzegane. Odpowiednie proporcje to łyżka ziół na szklankę wody. 

Jeżeli  idzie  o  środki  homeopatyczne  to  w  profilaktyce  sprawdzają  się  się 

następujące  środki  Ruta  D6  i  Euphrasia  D6.  Sprzedaje  się  je  w  postaci  kropli  —  taka 

ciecz  zawiera około  40% alkoholu etylowego  — dostępne są także  w postaci  granulek. 

background image

Granulki te, to sacharoza nasączona odpowiednim środkiem. Zwykle wystarcza zażywać 

po 10 kropli w odrobinie wody, 

doustnie

 dwa razy dziennie, najlepiej około pół godziny 

przed jedzeniem, tzn. na pusty żołądek. Nie stosować ich do wkraplama do oczu, me jest to 

ani  pożyteczne,  ani  przyjemne.  Co  do  granulek  zażywa  się  zwykle  po  5,  przetrzymując 

pod językiem 

6

Cały system uzupełniania pożywienia o niezbędne, a rzadko występujące substancje 

opracowała  np.  firma  FOREVER  LIVING  PRODUCTS,  która  za  pomocą  sieci 
bezpośrednich dystrybutorów rozprowadza miedzy innymi przetwory z Aloe barbadensis  — 
leczniczej odmiany aloesu. 

dopóki  się  same  nie  rozpuszczą

7

.  Oczywiście  zażywamy  je  także  na  “pusty 

żołądek". 

Nie  trzeba  zażywać  ich  ciągle,  wystarczy  w  okresach  nasilonej  pracy  i 

spowodowanego  tym  zmęczenia  oczu.  Najlepiej  wypraktykować,  który  z  tych  środków 

najbardziej  nam  odpowiada,  a  potem  schować  w  szufladzie  biurka,  aby  był  pod  ręką. 

Jeżeli nie mamy (powinna to być zwykła woda, niegazowana) to możemy wkropić sobie 

bezpośrednio na język 6-10 kropli. Niektórzy homeopaci uważają ten sposób za szybszy, 

bo środek wchłaniany jest już w jamie ustnej. 

Niekiedy  bardzo skuteczne są kąpiele oczu. Wykonanie ich  jest proste  — trzeba 

mieć  tylko  czystą  wodę.  Zanurzamy  twarz  w  wodzie  i  kilkakrotnie  otwieramy  i 

zamykamy  oczy.  Zamiast  czystej  wody  możemy  używać  wody  z  dodatkiem  naparu  ze 

świetlika, rumianku, lub odwaru z nasion kopru włoskiego. 

7

  Dotyczy  to  granulek  firmy  Boiron.  Granulki  te  są  stosunkowo  duże.  Granulki 

innych  firm  mają  zwykle  zakrętkę-dozownik,  która  pozwala  odmierzyć  odpowiednią 
jednorazową dawkę. 

 

 

 

ROZDZIAŁ 16 

LECZENIE ZAPALENIA S

POJÓWEK 

Niektóre środki homeopatyczne 

Samoleczenie ma swoje granice, jeżeli w ciągu kilku dni nie nastąpi zdecydowana 

poprawa, jeżeli w oku tkwi jakieś obce ciało nie powinniśmy odwlekać wizyty u lekarza. 

W  każdym  razie  nie  należy  sobie  wkraplać  do  oczu  kropli,  które  “bardzo  pomogły 

koleżance". 

Aconitum napellus 

background image

Stosuje  się  przy  chorobach  wywołanych  zimnym  ale  suchym  wiatrem, 

przeciążeniem oczu, niekiedy podrażnieniem mechanicznym. Najważniejsze objawy to: 

•  gwałtowne pojawienie się objawów; 

•  suche, gorące i zaczerwienione spojówki; 

•  częste mruganie; 

•  bóle oczu (piekące i uciskowe) — nasilają się przy poruszaniu okiem; 

•  zimny okład (nawet z samej wody) zmniejsza chwilowo ból; 

• powieki stwardniałe, obrzęknięte i wrażliwe na zimne powietrze; 

•  jeżeli pojawiają się łzy, to na ogół nocą. 

Aconitum  stosujemy  w  potencji  D6  (10  kropli)  lub  CHS  (5  granulek),  pięć  razy 

dziennie, przez okres trzech do pięciu dni. 

Jest  to  także  jeden  z  najczęściej  stosowanych  środków  w  początkowym  okresie 

grypy

1

.  Charakterystyczny  jest  wtedy  niepokój,  wysoka  gorączka  przy  suchej  na  ogół 

skórze, duże pragnienie i szybkie, twarde 

1

  Dobrym  wprowadzeniem  do  homeopatycznego  leczenia  grypy  jest  książka 

“Homeopatyczne leczenie chorób przeziebieniowych". 

tętno. Zwykle pojawienie się potu sprawia ulgę. W takich przypadkach stosujemy 

go podobnie jak przy zapaleniu spojówek. 

Atropa Belladonna 

Stosuje  się  przy  chorobie  wywołanej  głównie  wilgotnym  zimnym  wiatrem, 

przeciągiem,  umyciem  włosów  lub  ścięciem  ich  na  krótko,  promieniowaniem  UV, 

nadmiarem  światła  słonecznego  (np.  jazdą  na  nartach  w  wysokich  górach,  bez 

odpowiednich okularów). Najważniejsze objawy: 

•  bardzo szybkie wystąpienie objawów; 

•  silna nadwrażliwość na sztuczne światło; 

•  rozszerzone źrenice, niekiedy lekki wytrzeszcz; 

•  silnie zaczerwienione spojówki; 

•  początkowa suchość może się przerodzić w obfity łzotok; 

•  początek choroby często około 15. lub wieczorem (ok. 21.); 

•    bóle  palące,  niekiedy  sprawiają  wrażenie  wyładowania.  Dawkowanie:  zwykle  5  x 

dziennie  po  10  kropli  (D6)  lub  po  5  granulek  (CHS),  przez  3-5  dni.  Belladonna 

podobnie jak Aconitum jest stosowana w chorobach przeziębieniowych. 

W  takich  przypadkach  charakterystyczna  jest  wahającą  się  wysoka  gorączka, 

zaczerwieniona i spocona twarz oraz wysuszone śluzówki. Dawkowanie podobne jak w 

background image

przypadku zapalenia spojówek. Z reguły poprawa jest szybko widoczna. 

Apis mellifica 

Przyczyną może być uczulenie jak również infekcje. Niekiedy stan zapalny może 

pojawić się bardzo szybko. Najważniejsze objawy: 

•  znaczne obrzęki (tak spojówek, jak i powiek); 

•  silne zaczerwienienie; 

•  wrażliwość na światło i dotyk; 

•  bóle palące, kłujące; 

•  obfity łzotok; 

•    objawy  nasilają  się  w  cieple,  poprawa  w  chłodzie;  Dawkowanie  3x  dziennie  po  10 

kropli (D6) lub 5 granulek (CH5), przez kilka dni lub dłużej. 

Euphrasia officinalis 

Bodajże  najczęściej  stosowany  środek.  Stosuje  się  go  w  stanach  ostrych,  jak  i 

przewlekłych.  Przyczyną  może  być  przeciążenie,  alergia,  także  infekcje.  Środek 

stosowany profilaktycznie. Najważniejsze objawy: 

•  wrażliwość na światło nasilająca się w miarę upływu dnia; 

•  bóle uciskowe, palące, zmuszają do mrugania; 

•  uczucie piasku pod powiekami; 

•  obfity łzotok, łzy są ostre i drażniące; 

•  spojówki lekko obrzęknięte i zaczerwienione; 

•    z  czasem  wydzielina  z  oczu  może  stać  się  ropna,  a  wtedy  rano  oczy  są  sklejone 

wydzieliną; 

•  źrenice przeważnie zwężone. 

Dawkowanie:  Euphrasia  stosowana  jest  przeważnie  3-5  x  dziennie  po  dziesięć 

kropli  (D6)  lub 5 granulek (CH9), przez okres kilku do  kilkunastu dni. Jest to środek 

stosowany także w katarze siennym czy zapaleniu zatok czołowych. 

Pulsatilla pratensis 

Przyczyną  choroby  może  być  uczulenie,  przeciążenie,  infekcje,  powikłania  po 

niektórych chorobach wirusowych. Zasadnicze objawy: 

• łzotok z wrażeniem suchości zwiększający się na świeżym powietrzu; 

•  wrażenie piasku w oczach — nasilające się w cieple; 

•  powieki  obrzęknięte,  swędzące,  niekiedy  piekące  —  nasilające  się  wieczorem,  ulgę 

przynosi pocieranie powiek; 

•  nadwrażliwość na światło. 

background image

Pulsatilla jest środkiem stosowanym w wielu schorzeniach, działa głęboko, warto 

dlatego zwrócić uwagę na to, że osoby podatne na leczenie tym środkiem na ogół lepiej 

czują się na świeżym powietrzu, nie znoszą przegrzanych, dusznych pomieszczeń, łatwo 

zmieniają nastroje. Częściej stosuje się go u kobiet. 

Dawkowanie: 3x dziennie 10 kropli (D6) lub 5 granulek (CH5). Jeżeli dodatkowo 

pokrywają  się  objawy  natury  ogólnej  lepiej  może  zadziałać  wyższa  potencja  np.  D12, 

CH9, CH15. 

 

 

 

Rhus toxicodcndron 

Przyczyną  choroby  na  ogół  jest  wilgotne  zimno,  przemoczenie,  przemęczenie. 

Najważniejsze objawy: 

•  światłowstręt; 

•    łzotok,  często  ropna  wydzielina  —  obfite  i  bardzo  drażniące  —  powieki  bolą  jak 

pokaleczone; 

•  rano oczy sklejone; 

•  bóle oczu palące, nasilają się w ruchu; 

•  pryszczyki i owrzodzenia na spojówkach. 

Środek  bywa  także  skuteczny  przy  doleczeniu  mechanicznych  podrażnień  oka. 

Dawkowanie: 3x dziennie 10 kropli (D6) lub 5 granulek (CHS), przez kilka, kilkanaście 

dni. 

Ruta graveolens 

Środek ten wskazany jest po przemęczeniu wzroku. Główne objawy to: 

•  uczucie bolesnego przemęczenia wzroku; 

•  spojówki zaczerwienione; 

•  ból piekący, nasila się przy natężaniu wzroku, przy sztucznym świetle; 

•  ulgę przynosi ciepło, np. ciepły okład. 

Dawkowanie: 2x dziennie 10 kropli (D6) lub 5 granulek (CH7). Najlepiej zaraz po 

przebudzeniu  się  i  przed  snem,  przez  kilka  dni.  Profilaktycznie:  w  okresach  nasilenia 

pracy, dwa, trzy razy dziennie. 

Staphysagria 

Środek jest bardzo skuteczny w przypadku jęczmienia. Likwiduje zarówno stan 

zapalny towarzyszący jęczmieniowi, jak i zapobiega nawrotom choroby. Często pomaga 

background image

przy  gradówkach,  stwardnieniach  brzegów  powiek.  Zwykle  obserwuje  się  łzotok  przy 

wrażeniu suchości oczu nasilającym się rano i wieczorem. Bóle mają charakter piekący i 

nasilają się przy poruszaniu oczami. Niekiedy ból zdaje się promieniować do zębów. 

Dawkowanie:  3x  dziennie  10  kropli  (D6)  lub  5  granulek  (CHS),  przez  tydzień. 

Staphysagria  jako  środek  profilaktyczny  u  osób  ze  skłonnościami  do  jęczmienia 

stosowana jest zwykle w wysokich potencjach (CH30). 

Niektóre zioła 

Jest  cały  szereg  ziół,  które  mogą  być  skuteczne  w  leczeniu  zapaleń  spojówek. 

Trzeba  jednak  mieć  świadomość,  że  istnieją  granice  samo-leczenia.  Jeżeli  nie  ma 

wyraźnej poprawy w ciągu 3-4 dni lub jeżeli przyczyną jest uraz, trzeba się niezwłocznie 

udać do specjalisty. Kiedy choroba ma charakter nawrotowy najlepszym rozwiązaniem 

wydaje się konsultacja z homeopatą. 

Z wielu  ziół  leczących stany zapalne spojówek wybraliśmy kilka  — kierując się 

ich skutecznością i dostępnością. 

Jednym  z  najskuteczniejszych

  środków  jest  miąższ  ze  świeżego  liścia  aloesu. 

Warto  uprawiać  w  domu  aloes  drzewiasty,  nie  sprawia  kłopotów,  a  jego  działanie 

lecznicze jest wręcz zadziwiające

2

Bardzo  skutecznym  środkiem  jest  odwar  z  liści  babki  lancetowatej.  Jedną  łyżkę 

ziół zalewa się trzema szklankami wody i powoli ogrzewa doprowadzając do delikatnego 

wrzenia,  pod  przykryciem.  Po  pięciu  minutach  odstawiamy  odwar  na  kwadrans  i 

przecedzamy.  Można  go  stosować  do  kompresów  lub  przemywań  —  zużyć  w  ciągu 

dnia

3

Innym cennym środkiem jest kwiat bzu czarnego. Do sporządzenia odwaru trzeba 

wziąć  l  łyżkę  kwiatów  na  szklankę  wody.  Sposób  przygotowywania  odwaru  jest 

podobny, jak dla  liści  babki, wystarczy jednak utrzymywać wrzenie przez 2-3 minuty. 

Odwar ten ma także działanie przeciwbólowe. Stosujemy go głównie do okładów. 

Bardzo  często  stosuje  się  napar  z  kwiatów  rumianku  pospolitego.  Napar  taki 

można łatwo przyrządzić nawet w pracy, zalewając łyżeczkę kwiatów szklanką wrzącej 

wody  i  odstawiając  na  kwadrans  pod  przykryciem.  Wygodniejszy  jest  rumianek  w 

torebce,  nie  trzeba  wtedy  przecedzać  naparu.  Można  go  stosować  zarówno  do 

przemywań, jak i do kompresów. 

Klasycznym  środkiem  jest  ziele  świetlika  łąkowego.  Już  nazwa  rośliny  wskazuje 

na jej działanie. Możemy stosować napar sporządzony z łyżki  ziół zalanych w termosie 

szklanką wrzątku. Napar stosowany jest do przemywania oczu i do kompresów. 

background image

2

Trzeba  jednak  zwrócić  uwagę  na  to,  jaki  to  aloes.  Nie  wszystkie  mają  tak 

wyraźne działanie lecznicze. 

3

Babka  lancetowata  jest  bardzo  popularną  rośliną,  ale  jeżeli  chcemy  ją  zebrać 

sami,  to  powinniśmy  znaleźć  czyste  stanowisko,  z  daleka  od  miasta  i  drogi.  Można 

używać  zgniecionych  świeżych  liści  babki  lancetowatej.  Babka  szerokolistna  ma  nieco 

słabsze działanie. 

 

ROZDZIAŁ 17 

DODATKOWE ĆWICZENIA WZROKU PRZYDATNE W PRACY PRZY 

KOMPUTERZE 

Zoom przy użyciu kciuka 

Wyciągnij przed siebie  rękę  z podniesionym  kciukiem. Spójrz na  kciuk, widząc 

go dokładnie i ostro na tle pozostałego niewyraźnie postrzeganego pola widzenia. Teraz 

popatrz  na  tło  i  zauważ,  że  twój  kciuk  podzielił  się  na  dwa  obrazy.  Kieruj  wzrok 

naprzemiennie na kciuk i odległe tło. 

Szybka ręka 

To  ćwiczenie  jest  zalecane  przez  Lisette  Scholl  jako  szczególnie  pomocne  w 

stanach  napięcia  obwódki  (mięśni)  rzęskowej.  Zakryj  swoją  prawą  ręką  lewe  oko  i 

wyciągnij  przed  siebie  lewą  rękę,  wnętrzem  dłoni  do  siebie,  przesuwając  ją  w  lewo  na 

tyle  na  ile  pozwala  na  to  zakres  widzenia"prawego  oka.  Skieruj  wzrok  na  lewą  dłoń  i 

szybko  ją  przybliż  na  odległość  kilku  centymetrów  od  prawego  oka.  Gdy  tylko  obraz 

dłoni  się  wyostrzy  natychmiast  powróć  dłonią  do  pozycji  wyjściowej.  Zmuszaj  prawe 

oko do szybkiej zmiany ogniskowej. Wykonaj to ćwiczenie kilka razy i  zmień ćwiczące 

oko i rękę. 

Mruganie 

Pamiętaj o częstym mruganiu. Ludzie z wadami refrakcji wykazują tendencję do 

mrugania  w  rytmie  rzadszym  niż  20  mrugnięć  na  minutę.  Zbyt  mała  częstotliwość 

mrugania  prowadzi  do  gapienia  się,  lub  zeza.  Prawidłowe  mruganie  daje  odpoczynek 

oczom,  gimnastykuje  zewnętrzne  mięśnie  gałki  ocznej,  nawilża  rogówkę,  masuje  gałkę 

oczną i zmusza źrenicę do zwężania się i rozszerzania. 

Praca przy monitorach komputerowych powoduje wysuszenie oka i w tej sytuacji 

częstsze  mruganie  pomaga  nawilżyć  prawidłowo  rogówkę.  Niektórzy  stosują 

umieszczanie  karteczek  przy  klawiaturach  komputerów  przypominających  o  częstym 

background image

mruganiu. 

Czarna kropka 

Narysuj  czarną  kropkę  za  pomocą  najbardziej  czarnego  z  dostępnych  tuszy 

(atramentu).  Badaj  kolor  tej  kropki,  tak  aby  stała  się  tobie  doskonale  znajoma,  aby 

przypomnienie sobie jej czerni i kształtu było możliwe w każdej chwili. Popatrz na jakąś 

(niewyraźnie  widzianą)  literę  na  tablicy  i  “połóż"  na  jej  fragmencie  swoją  kropkę. 

Porównaj  różnicę  w  kolorach.  Nie  musisz  widzieć  wyraźnie  litery.  Zamknij  oczy  i 

ponownie  wyobraź  sobie  swoją  czarną  kropkę,  otwórz  oczy  i  raz  jeszcze  postaw  ją  na 

fragmencie  litery.  Czy  intensywność  czarnego  koloru  kropki  zmienia  się,  czy  też  nie? 

Powtórz z innymi literami. 

Metoda  “czarnej  kropki"

  była  jedną  z  najbardziej  lubianych  i  skutecznych 

metod  stosowanych  przez  Batesa  w  leczeniu  swoich  pacjentów.  Bates  odkrył 

zadziwiające sprzężenie zwrotne związane z możliwością wyobrażenia i wywoływania  z 

pamięci idealnie czarnej kropki. Jeżeli pacjent potrafił po otworzeniu oczu utrzymać jej 

idealnie czarny kolor i kształt (z reguły jednak w początkowym okresie leczenia kropka 

“bladła"),  a  następnie  nałożył  ją  na  literę  na  tablicy  testowej,  to  okazywało  się,  że 

potrafił  wyraźnie  zobaczyć  tę  (i  inne)  literę.  Moment  utrzymania  w  pamięci,  po 

otworzeniu  oczu  obrazu  czarnej  kropki 

jest po prostu chwilą,  w  której  wzrok  pracuje 

normalnie,

  uwolniony  od  nawykowego  stanu  napięcia.  Ponieważ  wraz  ze  zmysłem 

wzroku umysł także podlega relaksacji, metoda czarnej kropki znalazła zastosowanie w 

procesie  przypominania  sobie  zapomnianych  faktów.  Jeżeli  nie  możesz  sobie  czegoś 

przypomnieć,  wyobraź  sobie  swoją  czarną  kropkę  i  koncentrując  się  na  tym,  aby  jej 

czerń nie zbladła i nie zszarzała, staraj się nakierować ją w ten region umysłu, w którym 

podejrzewasz  istnienie  tymczasowo  zapomnianego  faktu,  czy  zdarzenia.  Kładąc  nań 

obraz  swojej  kropki,  powoli  zaczną  pojawiać  się  wszystkie  potrzebne  chwilowo 

zapomniane  szczegóły.  Czasami  sarno  przywołanie  z  pamięci  wyobrażenia  czarnej 

kropki powoduje nagły i dokładny przypływ pożądanych wspomnień. 

Jeżeli uda ci się umiejscowić kropkę na literze, a ona nie straciła swojego głęboko 

czarnego koloru, spróbuj przesuwać kropkę po konturach tej litery. Jeżeli ci się to uda, 

to być może ze zdumieniem spostrzeżesz, iż potrafisz wyraźnie odczytać tę literę! 

0  

— wahadło 

Ćwiczenie opracowane przez Margaret Corbett. 

Zamknij  oczy  i  wyobraź  sobie  okrągłą,  dużą  czarną  literę  O.  Tak  jak  gdyby to 

była  tarcza  zegara,  postaw  dużą  czarną  kropkę  na  miejscu  godziny  12  i  6.  Traktując 

background image

swój nos jak długi ołówek, przy nadal zamkniętych oczach obrysuj krawędź litery O tam 

i z powrotem pomiędzy punktami odpowiadającymi godzinie 12 i 8. Następnie powtórz 

ten wahadłowy ruch pomiędzy punktami odpowiadającymi godzinom 3 i 9. Powtórz ten 

cykl sześć razy. 

Droga koloru 

Ćwiczenie opracowane przez Martin Sussman. 

Usiądź wygodnie,  zamknij oczy i  oddychaj swobodnie. Wyobraź sobie,  że twoje 

lewe  oko  jest  wypełnione  jasno-żółtym  światłem,  tak  jakby  słońce  wpadło  do  niego. 

Powoli  przemieszczaj to żółte słoneczne  światło  do tyłu, wzdłuż nerwu  wzrokowego do 

centrum  wzrokowego  w  lewej  tylnej  części  kory  mózgowej,  później  przesuń  światło  w 

prawo i wzdłuż prawego nerwu optycznego powróć do prawego oka. 

Ćwiczenia percepcji wzrokowej 

Widzenie  jest  w  głównej  mierze  funkcją  umysłu.  Widzenie  jest  naszą 

interpretacją wrażeń odbitych na siatkówce. Bates stwierdził, że gdy umysł-oko nie jest 

zogniskowane,  umysł-mózg  także  znajduje  się  w  rozproszeniu.  Wyobrażanie  sobie,  że 

możesz widzieć dobrze, skieruje twój umysł w tym kierunku. Wyobraźnia opiera się na 

pamięci  i  jej  sposób  zastosowania  w  procesie  odzyskiwania  dobrego  wzroku  jest 

podobny.  Cierpliwość  jest  kolejnym  ważnym  czynnikiem  pomagającym  w  stosowaniu 

metody  Bates'a.  Napięcie  wytworzone  w  związku  z  oczekiwaniami  szybkich  postępów 

jest szkodliwe, o wiele lepiej jest użyć wyobraźni  i  pozwolić na dokonanie się  zmian w 

swoim własnym czasie, na ich spontaniczne i “samoistne" nadejście. 

Integracja percepcji 

John  Selby  zaproponował  doskonałe  ćwiczenie  służące  do  rozszerzania 

postrzegania. Selby wyróżnił cztery rodzaje percepcji: postrzeganie ruchu, postrzeganie 

formy, postrzeganie koloru i percepcja objętości, albo przestrzeni. Często ograniczamy 

naszą świadomość nie korzystając z niej w pełni i koncentrując się wyłącznie na jednym 

lub dwóch jej rodzajach. Wypowiedz w pamięci słowo “ruch" i obejrzyj swoje otoczenie 

próbując  dostrzec  w  nim  ruch,  lub  jego  brak.  Wraz  z  drugim  oddechem  powtórz 

“kształt"  i  dodaj  świadomość  kształtu,  czy  formy,  linii  i  struktury  obiektów.  Przy 

trzecim oddechu powtórz “kolor" i dodaj percepcję koloru. Na koniec wraz z czwartym 

oddechem wykonaj krótką powtórkę wszystkich trzech poprzednich spostrzeżeń i odnieś 

je  do  wszystkiego  innego  co  pozostało,  po  czym  umiejętnie  zlokalizuj  te  wrażenia  w 

przestrzeni,  jak  również  uświadom  sobie  samą  przestrzeń  zarówno  zajmowaną  przez 

obiekt jak i rozciągającą się przed, za i wokół niego (odległość, szerokość, wysokość). To 

background image

wszystko  może  stać  się  naprawdę  przyjemnym  doświadczeniem.  Ten  zabieg  można 

stosować  w  stosunku  do  każdego  obiektu  i  można  go  z  łatwością  wykonywać  co 

godzinkę, aż nie stanie się nieświadomym nawykiem. 

Emocjonalna natura widzenia 

Każdy z nas postrzega świat jako zbiór metafor. Te metafory reprezentują nasz 

system  przekonań  i  wierzeń,  oraz  sposób  w  jaki  odbieramy  i  odczuwamy  świat 

przedstawiony  naszym  zmysłom.  Każdy  ma  prawo  do  posiadania  swojego 

indywidualnego  zbioru  metafor.  Ale  nikt  nie  ma  prawa  twierdzić,  że  któryś  z  tych 

zbiorów jest bardziej prawidłowy i bardziej właściwy od innych. Systemy przekonań są 

relatywne  w  stosunku  do  każdej  jednostki,  niektóre  po  prostu  mogą  być  bardziej 

przystające do określonych uwarunkowań, niż inne. 

Terapia  reedukacji  wzroku  polega  na  użyciu  zewnętrznych  środków  w  taki 

sposób,  by  umożliwić  wgląd  wewnątrz  siebie  samego,  swoich  emocji  i  metafor,  które 

stosujemy w życiu, a szczególnie w uaktywnianiu i używaniu naszych ciał. Natura twoich 

metafor  (zespołów  wierzeń,  przekonań,  wyobrażeń,  sposobów  postrzegania,  przenośni) 

odzwierciedla się w naturze twoich psychofizycznych problemów i vice versa. 

Krótki test 

•    Co  działo  się  z  tobą  i  twoim  otoczeniem  w  czasie,  gdy  pierwszy  raz  założyłe(a)ś 

okulary? 

•  Dlaczego chcesz poprawić swój wzrok i widzenie? 

•  Jak wyglądały pierwsze kontakty z twoim okulistą? 

•    Czego  się  obawiasz?  Jak  poszczególnego  rodzaju  lęki  wpływają  na  to,.;  czego  nie 

chcesz zobaczyć? 

•  Co jest ukryte przed tobą przy twoim obecnym stanie wzroku? 

•  Jakie odnosisz korzyści z twojego obecnego stanu wzroku? 

•  Jak wyglądały twoje doświadczenia z nauką czytania? 

•  Jaki masz stosunek do swoich okularów? 

•  Jaki wzrok mają twoi rodzice? 

Życzę Tobie wytrwałości, możesz wierzyć lub nie — dzięki tej książce wiele osób 

usprawniło i wyleczyło swój wzrok.  

P

P

P

o

o

o

w

w

w

o

o

o

d

d

d

z

z

z

e

e

e

n

n

n

i

i

i

a

a

a

.

.

.