Geneza państwa, Wydziały, Administracja


Rozdział II

Geneza Państwa

Pomimo uznania za oczywiste, że państwo jest zjawiskiem historycznym, powstałym na określonym etapie rozwoju społeczeństwa, to już sama kwestia jego pochodzenia jest nadal niezwykle złożona. Nie ma bowiem jednolitego poglądu na temat powstania państwa, czego dowodzi liczba twierdzeń i poglądów na temat jego genezy. Dlatego też do celów dydaktycznych wybraliśmy jedynie te, które uznaliśmy za najbardziej interesujące i reprezentatywne w uwypukleniu procesu dochodzenia ludzkości od różnego rodzaju wspólnot do organizacji państwowej posiadającej wszystkie niezbędne elementy, składające się na współczesny jej kształt.

1. Starożytność

Ciekawe światło na problematykę powstania państwa rzucił w starożytności Arystoteles (384-322 r. p.n.e.). Urodził się w trackiej Stagirze jako syna nadwornego lekarza macedońskiego monarchy. W roku 367 powiększył grono uczniów Platona i przez dwadzieścia lat stał u źródła idealizmu, będąc członkiem Akademii Platońskiej. W dowód uznania jego mądrości Filip Macedoński powierzył mu wychowanie swego trzynastoletniego syna. Po powrocie do Aten założył własną szkołę, którą otaczał opieką sam Aleksander Wielki. Niestety po nagłej śmierci Aleksandra wrogowie filozofa oskarżyli go o bezbożność, wskutek czego musiał ratować się ucieczką, aby jak mówił: „nie dać miastu okazji popełnienia po raz drugi zbrodni na filozofii” - mając na myśli śmierć Sokratesa.

Ostatecznie Arystoteles, podsumowując grecką ideologię, odrzucił platoński obraz idealnej polis. Kult empirii pozwolił mu na formułowanie ocen realistycznych, umożliwiających dalszy rozwój nauki o społeczeństwie i państwie. Według Arystotelesa, państwo pochodziło z natury, co oznacza, że powstało na drodze naturalnego rozwoju, syntezy mniejszych wspólnot rodzinnych w osady, które skupiając się tworzyły koinonia - wspólnotę miasta-państwa. Taką wspólnotę polis określał filozof jako jedność rodów i osad, utworzoną w celu osiągnięcia doskonałego i samowystarczalnego istnienia. Zadaniem polis miało być zapewnienie obywatelom szczęśliwego i cnotliwego życia, co mogło być osiągnięte przez zachowanie umiaru w działalności politycznej. Miernikiem umiaru politycznego oraz elementem stabilizacji w doktrynie Arystotelesa była rozbudowana idea sprawiedliwości w połączeniu z koncepcją złotego środka. Pełnią szczęścia dawałoby stworzenie ludziom takich warunków, by mogli osiągnąć pełnię rozwoju materialnych i moralnych wartości. Arystoteles nie żywił sokratycznej pogardy dla dóbr materialnych. Owszem, dobra materialne też są warunkiem szczęścia, ale nie dają się one mnożyć w nieskończoność i nie są trwałe. Takie zalety posiadają bowiem jedynie wartości duchowe. Chodziło więc o to, by żyć rozumnie i cnotliwie, a nie wygodnie. Mówiąc o sprawiedliwości, filozof odróżniał sprawiedliwość w znaczeniu ogólnym (formalnym) od sprawiedliwości szczegółowej (materialnej). Pierwsza polegała na przestrzeganiu obowiązującego prawa, druga zaś na równomiernym przydzielaniu korzyści i strat, zgodnie z poczuciem sprawiedliwości. Analizując sprawiedliwość materialną, dzielił ją Arystoteles na wymierzającą (świadczenia na podstawie wartości osobistych) i wyrównującą (traktowanie człowieka jako abstrakcyjnej jednostki niezależnie od jej walorów).

Arystoteles postrzegał człowieka jako istotę polityczną (zoon politykon). Trudno więc wyobrazić sobie ludzi żyjących z natury poza państwem, człowiek taki byłby bowiem „albo nędznikiem, albo nadludzką istotą”. W państwie najpełniej urzeczywistnia się społeczna natura człowieka.

Zastanawiając się nad naturalnymi warunkami postania państwa i odpowiadając im zasobom organizacji, Arystoteles formułuje ideę podziału zadań w państwie. W każdym państwie i niezależnie od jej formy wyróżniał trzy podstawowe czynniki władcze:

  1. obradujący,

  2. rządzący,

  3. sądzący

Za najważniejszy uznawał czynnik obradujący, rozstrzygający o sprawach wojny i pokoju, zawierający i rozwiązujący przymierza, stosujący kary śmierci, wygnania i konflikty mienia, decydujący o wyborze urzędników i kontroli nad innymi. Władza wykonawcza powinna być podporządkowania zgromadzeniu, a sądy winny orzekać zgodnie z prawem i naturalnym poczuciem sprawiedliwości.

Arystoteles dokonał klasyfikacji ustrojów i jest również autorem definicji ustroju, notabene funkcjonującej do dnia dzisiejszego. Ustrój - jego zdaniem - określa bowiem porządek władz w państwie i sposób ich podziału, stwierdza, co jest czynnikiem decydującym w państwie i jaki jest cel każdej wspólnoty. Zależnie od tego kto rządzi (jednostka, grupa czy ogół), wyodrębnił trzy drobne ustroje: monarchię, arystokrację i politeję oraz trzy ustroje zdegenerowane (rządy dla własnej korzyści rządzących): tyranię, oligarchię i demokrację. Oligarchia to rządy bogatych, nawet gdyby byli większością; demokracja natomiast to rządy ubogich, nawet gdyby znaleźli się w mniejszości. Zdaniem Arystotelesa oligarchia i demokracja to najczęściej spotykane ustroje, albowiem cechą społeczeństw jest podział na bogatych i biednych oraz walka pomiędzy tymi klasami. Rozpowszechnienie tych dwu form to skutek walki klas i słabości klasy średniej, będącej w innym przypadku głównym czynnikiem stabilizacji społecznej. Klasę średnią cechuje umiarkowanie, obawa przed nagłymi przewrotami, ostrożność działania; unika ona końcowości, hamuje zapędy zarówno biednych, jaki i bogatych, jest zatem gwarantem równowagi społecznej i daje najlepszą rękojmię trwałości państwa. Państwo chce posiadać - mówi Arystoteles - możliwie różnych i podobnych obywateli, a postulatowi temu najwięcej odpowiada stan średni. Toteż najlepszy ustrój ma z konieczności to państwo, które taki właśnie skład wykazuje, jakiego według naszych wywodów wymaga natura państwa… Gdzie bowiem stan średni jest liczny, tam najrzadziej powstają bunty i rozłam między obywatelami. Według Arystotelesa, klasa średnia daje największe szanse najbardziej cenionemu przez niego ustrojowi, tj. politei, systemowi trwałemu, wykluczającemu walki wewnętrzne. Politeja to mieszanina oligarchii i demokracji. W istocie politeja byłaby oligarchią o szerokiej podstawie społecznej, gdzie klasa średnia, jej siła i przewaga nad pozostałymi zapewniłaby politei trwałość i równowagę.

Analizując monarchię, Arystoteles nie ukrywał jej słabych stron, jednocześnie mając nadzieję, że z chwilą pojawienia się rodu czy też jednostki, daleko wyróżniających się cnotą, tak iż górować ona będzie nad cnotą wszystkich innych, słuszną będzie rzeczą, aby ród ten objął władze królewską i panował nad wszystkimi, a owa jednostka była królem. Dodawał jednak przy tym sceptycznie - obecnie królestwa już się nie pojawiają, ponieważ dziś jest wielu równych sobie, nie ma zaś nikogo, kto by tak dalece nad innymi górował, iżby się nadawała do tak wielkiej i dostojnej władzy. Warto dodać, że zdaniem filozofa, także tyranie dawniej zdarzały się częściej. Stare tyranie wyrastały z nadużycia władzy królewskiej, nowsze posiadały genezę we wzroście demagogów , którzy oczerniali możnych.

Arystokrację natomiast stanowił rząd grupy najcnotliwszych, dobranych wedle moralnych walorów. W związku z tym arystokracja to forma znakomita, lecz w rzeczywistości dość teoretyczna, dlatego też w praktyce arystokracja, według Arystotelesa, odchyla się w kierunku oligarchii lub politei.

2. Doktryny średniowiecza

Polityczne sympatie i antypatie ludzi średniowiecza - jak pisze wybitny polski historyk Jan Baszkiewicz - aprobata lub potępienie władzy i jej poczynań wymagały ideowych uzasadnień. Z zainteresowaniami praktycznymi splatała się refleksja teoretyczna oraz pytania, jakie sobie zadawano. Zastanawiano się nad początkiem państwa i władzy państwowej - skąd się właściwie wzięły i po co powstały? Poszukiwano odpowiedzi na pytanie, dlaczego pewni ludzie rządzą, inni zaś muszą słuchać ich rozkazów. Jednocześnie rozważono, jak daleko sięga obowiązek posłuszeństwa, czy naprawdę jest bezwzględny, a jeśli nie, to kiedy ustaje. Wyobraźnię i temperament polityczny ludzi średniowiecza rozpalały spory wokół wzajemnego stosunku dwóch władz: rządu świeckiego (regnum) i duchowego (sacerdotium).

Współczesna myśl polityczna znała różnorodne odpowiedzi na pytanie o genezę państwa. Władza państwowa po prostu została stworzona przez boga (lub bogów). Później sformułowano myśl o państwie jako tworze woli ludzkiej: ludzie sami powołali do życia instytucje polityczne i prawne, zgadzając się przyjąć pewne reguły postępowania oraz władze, które pilnowały przestrzegania tych reguł. W państwie widziano też dzieło natury, powstałe pod presją potrzeb społecznej istoty człowieka - opisana wcześniej teza Arystotelesa. Widziano również państwo jako produkt i narzędzie siły.

W myśli politycznej średniowiecza nietrudno dojrzeć przedłużenie wszystkich wymienionych wątków filozofii starożytnej. Niemniej każda epoka wypełnia te podstawowe kategorie własnymi motywami, nadaje im specyficzne zabarwienie i na swój własny sposób łączy różne wątki, od dawna znane, we własną i nową całość.

Dla naszych celów zostaną omówione trzy, naszym zdaniem, najbardziej reprezentatywne dla średniowiecza doktryny: teologiczna, patriarchalna i patrymonialna.

2.1. Doktryna teologiczna

Na początku V wieku katastrofa imperium rzymskiego stawała się stopniowo faktem. W roku 378 n.e. wojska rzymskie zostały rozbite przez Gotów pod Adrianopolem, a cesarz Walens zginął na polu walki. W roku 406 plemiona barbarzyńskie przeszły Ren i spustoszyły Galicję, a dwa lata później Gotowie pod wodzą Alaryla ruszyli na Italię, podchodząc pod bramy Rzymu, skąd odstapili z olbrzymim okupem, aby za trzecim razem zdobyć „miasto siedmiu wzgórz”.

W takiej atmosferze w latach 412-427 zaczął pisać swój wielki traktat De civitate Dei (O państwie bożym) Aureliusz Augustyn (354-430). Ten uczeń św. Ambrożego, późniejszy biskup Ippony w Afryce północnej, jeden z największych filozofów i pisarzy chrześcijaństwa, pomyślał początkowo swe dzieło jako odpowiedź na twierdzenie pogan, iż zniszczenie Rzymu jest karą za porzucenie kultu dawnych bogów. W miarę jednak pisania Augustyn rozwinął w swej pracy poglądy Kościoła na państwo.

Święty Augustyn to filozof katastrofista. Według niego, przejście od stanu przedpaństwowego do państwa nastąpiło wskutek zepsucia się natury ludzkiej. Bóg dał człowiekowi państwo, ale zrobił to z powodu grzechu; tak więc gdyby nie upadek ludzi, państwa by nie było.

W historii ludzkiej widział walkę dwóch porządków, z których jednym jest państwo boże (civitas Dei), drugim zaś państwo ziemskie (civitas terrena). Pierwsze pochodzi od Abla, następnie przez patriarchów, sędziów, królów i proroków ciągnie się aż do Chrystusa i jego Kościoła. Drugie wywodzi się od Kaina i przez późniejsze wielkie monarchie Asyryjczyków, Babilończyków, Persów ciągnie się aż do Greków i Rzymian. Przeciwstawianie tych dwóch porządków miało uzasadnić nadrzędność Kościoła nad państwem. Między państwem bożym i świeckim toczy się uzasadniona walka, z której zwycięsko wyjść musi pierwsze. W ten sposób przygotował Augustyn doktrynę o teokratycznym państwie chrześcijańskim, w której rządziłaby organizacja Kościoła, powołana do zbudowania państwa bożego.

Obywatelami państwa ziemskiego byli wszyscy źli, grzeszni, którzy nie zaznali łaski. W każdym realnym państwie współżyli ze sobą obywatele państwa ziemskiego i państwa bożego, tyle że tych pierwszych było znacznie więcej. To rozstrzygało o funkcji każdego państwa. Ponieważ w wyniku działalności państwa człowiek nie mógł się przemienić ze złego w dobrego (mogło to nastąpić jedynie z łaski bożej), przeto jedyną funkcją państwa, przesądzającą racje jego istnienia, była represja wobec przeważającej większości grzesznych. W efekcie państwo stwarzało warunki zewnętrznego pokoju i bezpieczeństwa. Wymagało to specjalnie dobranych władców, ale Bóg dawał władzę dobrym i złym, dostarczał nawet tyranów, także bowiem poprzez nich realizował swe plany. Zatem chrześcijanie winni byli tolerować władzę nawet wówczas, gdy była identyczna z bezkarnością. Prawo do biernego oporu przysługiwało im jedynie wtedy, kiedy normy prawa ludzkiego naruszały prawo boże.

Drugim ważnym po św. Augustynie myślicielem i teoretykiem państwa okresu wieków średnich był św. Tomasz z Akwinu (1225-1274). Żył i tworzył w czasach, kiedy w Kościele nastało zapotrzebowanie na nową doktrynę, w której znajdowałoby się trochę więcej miejsca dla zdrowego rozsądku, faktów i rzeczywistości. Rzeczy doczesne i ziemia stały się bardziej bliskie Kościołowi niż przed ośmioma wiekami. Przyszedł czas, by stworzyć system uzasadniający celowość ziemskich wysiłków i zgodność ich z boskim porządkiem. To on miał stać się twórcą nowej doktryny - pochodzącej z najwyższego kręgu feudalnej hierarchii, urodzony w rodzinie hrabiów Akwinu, spokrewniony przez matkę z książętami normandzkimi, przez wuja spowinowacony z rodziną cesarza Fryderyka II - sam dorada papieży i przyjaciel króla Francji. Święty Tomasz studiował w klasztorze Monte Cassino, następnie wbrew rodzinie wstąpił do zakonu dominikanów. Współpracował z Albertem Wielkim z Kolonii, interesował się filozofią Arystotelesa, w której doszedł do dużej biegłości, po czym wykładał na uniwersytetach Paryża, Bolonii i Neapolu.

Święty Tomasz, przyjmując naukę Arystotelesa o człowieku jako istocie społecznej i politycznej, dokonał zracjonalizowania tradycyjnej w Kościele teorii o boskim pochodzeniu władzy państwowej. Państwo przestało być dla niego instytucja ustanowioną przez Boga dla poskromienia grzesznego człowieka. Jak źródłem powstania społeczności ludzkiej była ludzka natura, jak i władza państwowa pochodziła tylko pośrednio od Stwórcy, Boska była tylko sama zasada władzy (principium praelationis), natomiast każdy konkretny ustrój tworzyli ludzie. Nie oznaczało to, że zadania państwa były tylko doczesne. Państwo miało również prowadzić ludzi ku wiecznej szczęśliwości, poprzez stworzenie warunków potrzebnych im do zbawienia. Tymi warunkami były przede wszystkim: pokój (Pax) oraz porządek (ordo - tj. hierarchia struktura społeczeństwa). Podstawową zasadą porządku naturalnego była, według świętego Tomasza , hierarchia: to co niższe musiało podlegać wyższemu. Hierarchia musiał istnieć zawsze i wszędzie, istniała w niebie, kościele, wreszcie w państwie. Tomizm, akcentujący konieczna zgodność polityki z naturą, uzasadnił hierarchiczną strukturę feudalizmu; naturalna nierówność ludzi musiała znaleźć wyraz w politycznej hierarchii. Ci, którzy przodują rozumem, z natury panują - ci zaś, którzy są rozumem ułomni, z natury zdają się być przeznaczeni do służenia. Jednakże zasadnicza linia podziałów tkwił w czym innym. Tomasz dostrzegał już, że linia ta biegnie nie tylko między różnymi stanami, ale także pomiędzy klasami. Tak więc dotychczasowe podstawowe kryterium stanowe zastępował on powoli zróżnicowaniem według posiadanego majątku. Jeżeli celem państwa było utrzymanie pokoju i porządku, to nieodzowne było, by każdy właściciel rzeczy pozostał min na stałe. Utrzymanie własności prywatnej stanowiło konsekwencję prawa natury i stanowiło warunek niezbędny do normalnego życia społecznego.

Monarchia, według św. Tomasza, była najlepszym rządem. Niestety siła monarchy sprzyjała degenerowaniu się jego władzy. Nie był on związany przymusem praw, a posłuszeństwo wobec niego było nakazem prawa natury. Jednakże to samo prawo natury osiągało granice posłuszeństwa. Gdy władca stawał się niepoprawnym tyranem, można było czynnie wystąpić przeciw niemu i takie powstanie nie było buntem. Święty Tomasz określił szczegółowo kryteria według, których można było prawidłowo wskazać, kto jest tyranem. Otóż był nim władca, który:

  1. niedbale zdobył władzę (uzurpacja, gwałt, symonia)

  2. lub też władca legalny, władzy źle używający (prywatna)

Jak widać, św. Tomasz był ostrożny w określaniu warunków wystąpienia przeciw tyranii, co, jak się wydaje, wynikało z przekonania, iż skutki powstania mogą okazać się gorsze od samej tyranii. Niekiedy więc lepiej znosić tyranię, liczyć przy tym na pomoc boską w jej obaleniu i zaprzestać grzechów, albowiem tyrania bywa zwykle karą Boga za grzechy ludzkie.

Podsumowując, należy podkreślić, iż doktryna teologiczna, poza wyjaśnieniem boskiego charakteru władzy państwowej, musiała utrwalić w świadomości społeczeństwa przekonanie o nadprzyrodzonych właściwościach władcy, o jego legitymacji do podejmowania najbardziej istotnych decyzji. Utrwaleniu takiego stanu rzeczy miała służyć nadzwyczajna oprawa oraz kult, jakim otaczano monarchę. Doktryna ta z upływem czasu stawała się bardzie elastyczna, co pozwalało na jej najrozmaitsze interpretacje. Największą rolę odegrała w okresie feudalnego absolutyzmu, kiedy służyła uzasadnienie nieograniczonej władzy monarchy. Pewna rolę odegrała po Wielkiej Rewolucji Francuskiej, gdy stała się podstawową koncepcją legitymowania władzy politycznej arystokratycznej reakcji, przeciwnej nowemu porewolucyjnemu porządkowi we Francji.

2.2 Doktryna patriarchalna

Doktryna ta, jakkolwiek swymi korzeniami tkwiła we współczesnym średniowieczu, to swój pełny kształt zawdzięczała siedemnastowiecznemu myślicielowi Robertowi Filerowi (zm. w 1653r.), obrońcy absolutyzmu królewskiego. Filmer na kilka lat przed śmiercią ukończył traktat Patriarcha, albo przyrodzona władza królów, który jednak z uwagi na małe zainteresowanie skrajnie racjonalistycznymi poglądami autora opublikowano dopiero w roku 1680. Poglądy R. Filmera były wielokrotnie krytykowane.

Osnowę poglądów Roberta Filmera stanowiło twierdzenie, że państwo powstało w procesie mechanicznego łączenia rodów w plemiona, plemion zaś w większe całości, aż do państwa włącznie; przy zachowaniu zasady patriarchalnej władzy opiekuńczej w ramach form pierwotnych. W swoim dziele, opierając się na cytatach z Biblii, starał się wykazać, że król posiada władzę jako patriarcha swojego narodu i spadkobierca biblijnego Adama. Władzę państwową przyrównywał do władzy starszego rodu (wodza plemiennego lub innego patriarchy), sugerując, że jest ona sprawowana w interesie całego społeczeństwa.

Filmer odrzucała aksjomaty republikańskie. Umowę społeczną traktował jako koncepcje na wskroś sztuczną, albowiem społeczność państwowa, według niego, nie była wynikiem przemyślanych decyzji, lecz organizmem naturalnym, bez którego jednostka istnieć nie mogła. Swoja organiczna koncepcję społeczności państwowej uzasadniał historycznie, twierdząc, że nie można powołać się na żaden znany wypadek kreowania państwa na drodze wyraźniej zgody wszystkich obywateli. Analizując idee umowy społecznej, wskazywał na jej niekonsekwencje, albowiem żądanie powszechnej zgody czyni nielogicznym twierdzenie, że większość może narzucić swą wolę mniejszości, a szczególnie pogląd, jakoby zawarta w przeszłości umowa obowiązywała wszystkie następne pokolenia.

Autor nie godził się również z poglądami o równości ludzi i przyrodzonych prawach naturalnych. Jego zdaniem, wszyscy ludzie, rodząc się, mieli określone w grupie społecznej miejsce i podlegali rodzicom oraz władzy państwowej, która była warunkiem istnienia każdego społeczeństwa, naturalna bowiem zależność człowieka od zwierzchności to podstawa jego zobowiązań społeczno-politycznych. Stąd wynikał bezwzględny obowiązek posłuszeństwa wobec każdej władzy, której brak uważał Filmer za jednoznaczny a anarchią. W związku z tym najlepszym ustrojem była monarchia absolutna, gwarantująca siłę, porządek i stabilność społeczeństwa, a osoba panująca, bez względu na to, kim była, posiadała pozycję ojca w rodzinie, z tą różnicą, że jej władza rozciągała się na wszystkich poddanych.

Patriarchalna Teoria pochodzenia państwa, według Roberta Filmera, swój blask ponownie odzyskała jeszcze na krótko w okresie walki burżuazji w władzę pod koniec XVIII i na początku XIX wieku, służąc obrońcom starego porządku do udowodnienia niewzruszalności władzy królewskiej.

2.3 Doktryna Patrymonialna

W myśl doktryny patrymonialnej, sformułowanej dość późno, bo dopiero w XIX wieku przez Szwajcara Ludwiga von Hallera, u źródeł powstania władzy państwowej leżała własność ziemi (patrymonium, tzw. Ojcowizna, majątek rodowy). Władza państwowa, wywodząc się z prawa własności do ziemi, musiała być rozwinięciem i kontynuacja tego prawa. Koncepcja patrymonialna ujmowała państwo jako dziedziczną własność dynastii panującej, a zgodnie z ta zasadą w jej łonie obowiązywały w odniesieniu do państwa podobne zasady dziedziczenia jak w stosunkach prywatnoprawnych. Wprawdzie z czasem dały się zauważyć także pewne elementy publicznoprawne, np. należał do nich wiec, jako forma udziału ludności w sprawach publicznych - w praktyce jednak elekcje władców odbywały się w obrębie panującej dynastii. Za przykład może posłużyć casus Bolesława Krzywoustego, który w 1138 roku podzielił państwo jako własność patrymonialną pomiędzy swych pięciu synów, umożliwiając im wszystkim dziedziczenie dóbr królewskich.

Z charakterem patrymonialnym państwa związane było m.in. prawo książęce (ius ducale), według którego monarcha posiadał władzę zwierzchnią, w tym i sąd nad ludnością, prawo poboru danin i żądania posług na rzecz księcia i jego urzędników. Z prawa książęcego wynikały też religia, a wśród nich czołowe miejsce zajmowało regale ziemi. Istotą tego prawa było uznanie za własność monarchy wszystkich ziem należących do możnych, a więc zarówno terenów zamieszkałych przez wolną ludność chłopską, jak i ziem nieuprawnych - puszcz i wód. Regale ziemi było wyrazem opanowania terytorium przez władzę państwową.

3. Doktryny nowożytne

Do nowożytnych teorii - dotyczących pochodzenia państwa - powstałych od zakończenia średniowiecza aż po dzień dzisiejszy można zaliczyć następujące: 1) umowy społecznej, 2) podboju, 3) procesu rozwarstwienia klasowego, 4) socjologiczna i 5) psychologiczna.

Za J. Turowskim przytoczymy następujące cechy, które charakteryzują doktryny nowożytne:

  1. następuje oddzielenie własności prywatnej księcia, króla, władcy politycznego, od własności publicznej państwowej, stanowiącej własność społeczeństwa obywatelskiego;

  2. następuje wytworzenie się trwałych instytucji administracji państwowej, instytucji politycznych (legislacyjnych) i sądowniczych, a więc całej struktury organizacyjnej władzy państwowej, odrębnej od wszelkich innych struktur, jakie w społeczeństwie zorganizowanym w państwo występują;

  3. powstają różne formy „partycypacji”, doradztwa, wnioskowania czy współdecydowania obywateli lub pewnej kategorii obywateli w sprawowaniu władzy państwowej.

    1. Doktryna umowy społecznej

Pewne elementy teorii umowy społecznej sformułowane zostały już w starożytności, ale szczególnego znaczenia nabrała w wieku XVII i XVIII. Jej postępowy - jak na owe czasy - charakter polegał na tym, że w przeciwieństwie do dominujących wówczas poglądów teologicznych, teoria ta głosiła, iż państwo jest tworem nie siła nadprzyrodzonych, ale samego społeczeństwa, które władne jest kreować taki ustrój, jaki najbardziej odpowiada jego interesantom. Do głównych zwolenników tej koncepcji możemy zaliczyć: w Holandii - Hugo Grocjusza i Barucha Spinoze, w Anglii - Tomasza Hobessa i Johna Locke'a, we Francji - Jana Jakuba Rousseau. Podobne poglądy pod wpływem tych myślicieli głosili: w Rosji - A.N. Radiszczew, w Polsce - Hugo Kołłątaj.

Grocjusz (1583-1645) zasłynął głównie jako twórca nowożytnej szkoły prawa natury. Urodzony w bogatej, holenderskiej rodzinie kupieckiej, od młodości brał udział w życiu Niderlandów. Z tej przyczyny prześladowany i więziony przez wrogów, szukał schronienia we Francji, gdzie znalazł opiekę na dworze Ludwika XIII. Oprócz tego podróżował również po Niemczech oraz przebywał na szwedzkim dworze królowej Krystyny. Grocjusz postrzegany był przez otoczenie jako przyjaciel królów i możnych. Nie należał do polityków, których współcześnie nazwalibyśmy rewolucjonistami. Jego celem było jednak uzgodnienie systemu rządzenia (absolutnej monarchii) z podstawowymi interesami nowej siły społecznej, jaką na tym czasie zaczęło jawić się mieszczaństwo. Prawnik, filozof i dyplomata główne zasady swej doktryny wyłożył w dziełach: Wolność mórz i O prawie wojny i pokoju.

Zdaniem Grocjusza, cechą niezmiennej natury ludzkiej był przede wszystkim popęd społeczny. W efekcie człowiek posiadał naturalny pociąg do łączenia się z innymi ludźmi w celu (przynajmniej teoretycznie) rozumnego i zgodnego współżycia. Niestety nie ma ustrojów idealnych. I jakkolwiek dokonanie wyboru ustroju należało do ludzi, to nie oznaczało to, że do ludu zawsze i na trwałe należała suwerenność. Ludzie mogli się jej zrzec, zwierzchność polityczna bowiem podobnie jak własność mogła być przedmiotem obrotu. W przypadku gdyby lud w umowie przekazał pełnię władzy jednostce, to jeśliby to był nawet absolutyzm, należało uznać tę władzę jako formę legalną, a ludność była zobowiązana dotrzymać warunków umowy w myśl starej zasady rzymskiej pecta sunt servanda. Wypowiedzenie posłuszeństwa mogło nastąpić jedynie w razie naruszenia warunków umowy.

W opinii G. L. Seidlera, koncepcja umowy społecznej w ujęciu Grocjusza stała się jedną z zasadniczych konstrukcji nowożytnej nyski politycznej. Dzięki niej znaleziono moralne uzasadnienie obowiązków politycznych ciążących na jednostce. Nie można już było tłumaczyć posłuszeństwa wobec zwierzchnika jedynie względami religijnymi. Podobnie strach przed przemocą panującego nie mógł uzasadnić uległości wobec władzy. Natomiast konstrukcja umowy tłumaczyła obowiązek jednostki jej wewnętrznym, dobrowolnym samozobowiązaniem wobec państwa. W taki to sposób stworzono fikcję, że prawa i obowiązki jednostki rodzą się z autonomicznej decyzji, tak jakby jej dobrowolne przyrzeczenie mogło uzasadnić istnienie państwa i władzy.

Ponownej próby zlaicyzowania i zracjonalizowania doktryny politycznej dokonał wybitny myśliciel, teolog i polityk żydowskiego pochodzenia Baruch Spinoza 91637-1677). Wykluczony, a później wyklęty z gminy żydowskiej, prowadził życie samotnika, utrzymując się ze szlifowania szkieł optycznych, czas wolny poświęcając studiom i pracom naukowym. W celu zachowania niezależności duchownej, odrzucił proponowaną mu prze słynny Uniwersytet w Heidelbergu katedrę. Mieszkał w Amsterdamie i Londynie, by pod koniec życia przenieść się do Hagi, gdzie też zmarł. Jego poglądy zawarte zostały przede wszystkim w pracach pt. Traktat teologiczno-polityczny, Etyka w porządku geometrycznym dowiedziona oraz w nieskończonym Traktacie politycznym.

Poglądy Spinozy na państwo i jego istotę ukształtowane zostały dużymi wpływami doktryny filozofa Tomasa Hobbesa. Spinoza przyjmował, że stan natury był stanem trwogi i wzajemnej wrogości ludzi, bo granica praw naturalnych ludzi była tylko ich siła, a natura nie podlegała prawom rozumu. W interesie przeto ludzi leżało, aby przez umowę społeczną dla własnego pożytku stworzyć państwo gwarantujące im pomyślność i wolność. To dzięki istnieniu państwa człowiek nie był już zmuszony siłą zdobywać swych praw, mógł też kierować się w swoim postępowaniu rozumem, wyzwoliwszy się wcześniej spod dominacji własnych popędów. Umowa polegała na tym, że jednostki zrzekały się posiadanych praw na rzec całego społeczeństwa. Ludzie przekazywali społeczeństwu wszystkie swoje prawa - z wyjątkiem prawa swobodnego myślenia -gdyż gdyby zachowali jakąś ich część, musieliby również zachować środki do ich obrony. Wniosek stąd był prosty, władza suwerenne była władzą absolutną. Ale suwerenem nie był absolutny władca, tylko absolutne społeczeństwo skupiające w sobie siłę poszczególnych zawierających umowę jednostek. Przeto za najlepszy i najbardziej naturalny ustrój uważał Spinoza demokrację. W niej bowiem jednostka, przekazując swe prawa na rzecz ogółu, najpełniej mogła je tym samym wykorzystać na potrzeby własne. Niestety, w praktyce - zdaniem wybitnego filozofa - byłoby to trudne do zrealizowania, albowiem prosty lud melby nadużywać posiadanych możliwości, stąd opowiada się Spinoza za demokracją cenzusową. W takim przypadku władza najwyższa powinna należeć do tzw. Rady najwyższej, składającej się ze „starszych” lub „pierworodnych”. Rada sprawowałby kierownictwo absolutne nad obywatelami, a pomocą dla niej w realizowaniu wolności byłby: ludowa milicja, niezawisłe sądownictwo i kontrolowany kościół.

Według współczesnych historyków doktryn politycznych, Thomas Hobbes (1588-1679) zajmuje czołowe miejsce w dziejach myśli politycznej doby rewolucji angielskiej. Wszechstronnie wykształcony, z doskonałą znajomością łaciny i greki, znający Francję i Włochy (tu zetknął się z Galileuszem), pozostawał też w bliskich kontaktach z kanclerzem F. Baconem, udzielając mu pomocy w redakcji niektórych jego łacińskich pism.

Hobbes do historii przeszedł głównie jako wybitny filozof i teoretyk polityki. W roku 1640 ogłosił Elementy prawa naturalnego i polityki, a w 1642 dzieło O obywatelu. Jednak dla poznania zasadniczych poglądów politycznych T. Hobbesa fundamentalne znaczenie ma praca ogłoszona w roku 1651 po angielsku, a w 1668 po łacinie, pt. Lewiatan, czyli rzecz o władzy kościelnej i świeckiej. Publikacja ta zyskała sobie powszechny rozgłos, w tym słowa pochwały, ale też zarazem krytyki. Przyczyną tych zróżnicowanych ocen był fakt, że Lewiatan zawierał wielką pochwałę absolutyzmu, a zdaniem niektórych, była to wręcz pochwała konkretnej, w tym przypadku dyktatorskiej, władzy Cromwella.

Zasadniczym założeniem rozważań teoretycznych T. Hobbesa było pesymistyczne twierdzenie o egoistycznym, a wręcz antyspołecznym charakterze natury człowieka, który nie chce pogodzić się z równością, dążąc do posiadania coraz większej ilości dóbr, większej władzy, większego szacunku od innych. W rezultacie rzeczywistość taka prowadziła do stałych konfliktów i przemocy, a w związku z tym stan naturalny, w jakim żył człowiek, stanowiła wojna wszystkich ze wszystkimi (Bellem omnium contra omnes). Nie musiały to być realne walki, ale nieustanny stan napięcia spowodowany groźbą konfliktu zbiorowego. Hobbes pisał: Istota złej pogody nie polega bowiem na jednej nawałnicy czy tez na dwóch, lecz na tym, że się na nią zanosi w ciągu wielu kolejnych dni. Podobnie natura wojny polegała nie na rzeczywistym zmaganiu, lecz na widocznej do tego gotowości w ciągu tego czasu, w którym nie ma pewności, że jest przeciwnie. W takim stanie bezustannego strachu panowała wprawdzie naturalna wolność i każdy mógł robić, co chciał, ale prowadziło to do całkowitej anarchii i zagrożenia bytu ludzi, zwłaszcza tych słabszych. Człowiek - w opinii Hobbesa - nie był jednak niewolnikiem własnych namiętności, był istota rozumną, obdarzona instynktem samozachowawczym. To właśnie ten instynkt nakazywał człowiekowi rezygnować z wojny i naturalnej swobody na rzecz dążenia do pokoju i porozumienia z innymi ludźmi. Nie było to możliwe w czasie obowiązywania subiektywnej wolności naturalnej, która w imię samozachowania dawała człowiekowi prawo do przemocy i agresji, a każdy, kto postępował inaczej, skazywał się na zagładę. Tak więc prawo natury nie mogło rozwijać się tam, gdzie nie istniała władza posiadająca środki do jego wymuszenia. W ten sposób zaistniała potrzeba ograniczenia wolności i zawarcia umowy społecznej na rzecz ogółu - przy czym była to umowa każdego z każdym - w celu przekazania suwerenowi prawa rządzenia. Był to ostatni etap, w wyniku którego ukształtowane zostało państwo, organizm potężny i bezwzględny, przyrównywany do biblijnego potwora Lewiatana, wchłaniającego siebie poszczególne jednostki i całkowicie nad nimi panującego. Wraz z pojawieniem się państwa nastąpiła utrata naturalnej wolności przez ludzi, którzy w zamian otrzymali prawo własności prawo własności i organizację społeczną.

Wybitnym przedstawicielem doktryny liberalizmu politycznego i ekonomicznego był angielski myśliciel i polityk John Locke 9632-1704). W młodości odbył studia teologiczne, filozoficzne i medyczne na uniwersytecie w Oxfordzie, gdzie później wykładał grekę retorykę oraz filozofię. Pochodził z zamożnej rodziny kupieckiej, związanej trakcie rewolucji z obozem purytańsko - independencyjnym. Był lekarzem i sekretarzem lorda Ashleya - kanclerza Anglii. Pięć lat spędził na emigracji w Rotterdamie. Po roku 1688 ukazały się najbardziej znane dzieła Locke'a: List o tolerancji, Dwa traktaty o rządzie, Rozważania dotyczące rozumu ludzkiego i Myśl o wychowaniu.

Okres stanu natury (stanu przedpaństwowego) traktował Locke jako epokę pomyślności, w której ludzie rozwijali się w dobrobycie, korzystali z wolności, własności i równości (inaczej więc niż u Hobbesa). Człowiek w tyk okresie nie był zdemoralizowany i jako istota rozumna z ochotą poddawał się działaniu prawa natury, zachowując świadomość, że obowiązuje ono wszystkich w jednakowej mierze. Jednak ten idealny stan natury implikował określone niedogodności. Otóż każdy miał prawo bronić swych naturalnych praw i karać tych, którzy je naruszali. Stwarzało to niedopuszczalną sytuację, w której ludzie stawali się sędziami we własnych sprawach. To mogło wprowadzać niepewność i nieład społeczny, rodzące się z różnorodności ferowanych orzeczeń.

W tej sytuacji pojawiła się potrzeba ustanowienia władzy państwowej. Nie było to jednak - zdaniem J. Baszkiewicza - takie proste. Ludzie bowiem jako istoty ze swej natury równe i niezależne nie mogły być poddane władzy politycznej bez swej zgody, z że prawa naturalne do wolności, życia i mienia uważał Locke za niezbywalne, toteż nie dostrzegał możliwości zrezygnowania z tych podmiotowych uprawnień w umowie społecznej. W związku z tym przyjęto, że umowa społeczna nie oznaczała zrzeczenia się praw naturalnych, lecz przeciwnie, jej celem było ich umocnienie. Umowa społeczna według Locke'a, była inna aniżeli u Hobbesa. Składała się z dwóch aktów. Akt pierwszy - umowa pomiędzy jednostkami powołującymi społeczeństwo, akt drugi - umowa społeczeństwa z władzą tworząca rząd (państwo). Tak więc społeczeństwo było wcześniejsze od państwa, a w związku z tym rozwiązanie drugiej części umowy społecznej, określającej państwo i jego formę, nie niweczyło istnienia społeczeństwa.

Podstawowymi funkcjami państwa były u Locke'a:

  1. tworzenie praw pozytywnych

  2. ich egzekwowanie i

  3. obrona społeczeństwa przed zewnętrznym wrogiem..

Natomiast w przypadkach kiedy władza państwa nie wywiązywała się ze swych zobowiązań albo zagrażała naturalnym prawom jednostek, społeczeństwu przysługiwało prawo do obrony, a nawet - w sytuacjach skrajnych - do zmiany bądź obalenia rządu. Locke dostrzegał również potrzebę wyodrębnienia władzy ustawodawczej (parlament), wykonawczej (monarcha) i federacyjnej (również monarcha) - zajmującej się polityką zagraniczną. Monarcha pozbawiony był instrumentów wpływania na działalność władzy ustawodawczej, co umacniało w państwie element demokratyczny.

Jean Jacques Rousseau (1712-1788) był synem genewskiego zegarmistrza. Większość życia wiódł w poniżeniu i zależności od kobiet, odsyłając swoje kolejne dzieci do przytułków. Próbował co najmniej kilkunastu zawodów. Był więc m.in.: grawerem, lokajem, studentem seminarium, urzędnikiem, rolnikiem, guwernerem, kasjerem, kopistą nut, muzykiem, pisarzem i prywatnym sekretarzem. Z uwagi na bardzo oryginalne i wywierające duży wpływ pisma należał bez wątpienia do grona najwybitniejszych przedstawicieli oświecenia. Początkowo współpracował z encyklopedystami, jednakże po pewnym czasie porzucił redagowanie Encyklopedii albo Słownika rozumowanego nauk, sztuk i rzemiosł.

Już za życia cieszył się znacznym powodzeniem, należąc do najoryginalniejszych i najgłębszych myślicieli, a jego rozważania na temat jednostki i społeczeństwa mają fundamentalne znaczenie w dziejach nowożytnej myśli politycznej. Swoją doktrynę polityczną Rousseau rozwinął w czterech dziełach, a mianowicie w: Rozprawie o pochodzeniu i podstawach nierówności między ludźmi, Ekonomii politycznej, Emilu, czyli O wychowaniu i O umowie społecznej, czyli zasadach prawa politycznego. Ta ostatnia publikacja głosiła najbardziej demokratyczną teorię państwa przed Rewolucją Francuską z 1789 roku. Dodajemy, że teorie polityczne Rousseau wywarły niebagatelny wpływ na światopogląd klubu jakobinów oraz wielu :późniejszych” rewolucjonistów, chcących zlikwidować nierówności wewnętrzne społeczeństwa.

Stan struktury - zdanie Rousseau - nie przysparzał ludziom problemów, żyli bowiem w harmonii z naturą i sąsiadami, nie znając własności, egoizmu czyli pychy, nie obawiając się tez wojen lub zagrożenia ze strony innych. Jednakże wielkie znaczenie miały klęski żywiołowe. Zmuszały one człowieka do łączenia się z innymi i zakładania skupisk, które dały początek życiu osiadłemu i pierwszym ustabilizowanym związkom międzyludzkim, takim jak rodzina. Rodzina zrodziła uczucia miłości, zazdrości i próżności oraz pierwsze zasady umożliwiające życie w społeczności. W rezultacie nastąpił szybki rozwój cywilizacji, która przyniosła konsekwencję w postaci własności prywatnej zróżnicowania majątkowego między ludźmi. Podział na biednych i bogatych utorował drogę konfliktom i stanowi wojny. Pojawiła się konieczność utworzenia instytucji im zapobiegającej, czyli państwa. Było to rezultatem paktu zrzeszenia, który przede wszystkim bronić słabych i ubogich przeciwko ambicjom bogatych. Ale bogacze szybko oszukali lud i władza w ich rękach przekształciła się w rządy despotyczne, znacznie gorsze niż stan natury, bo dzielące ludzi na panów i nie­wolników. Odtąd ludzie zaczęli szukać takiej formuły umowy, która byłaby zgodna z ludzkim poczuciem sprawiedliwości. Jak pisze H. Olszewski treścią nowej umo­wy społecznej, którą jednostki zawarły ze wszystkimi, było zupełne oddanie się każ­dego człowieka ze wszystkimi jego uprawnieniami całej społeczności; kiedy bo­wiem każdy oddaje się całkowicie, to wszyscy mają równą sytuację, a kiedy sytu­acja jest równa, nikt nie ma interesu, aby uczynić ją uciążliwą dla innych. Istotą umowy (wiążącej wszystkich jednakowo) była więc równość wszystkich ludzi jako podstawa wszelkiej wolności, wolności cywilnej i politycznej chronio­nych przez prawo i instytucję państwa. Innymi słowy, Rousseau wyraża pogląd, że powstanie państwa powinno być poprzedzone zawarciem umowy społecznej, na mocy której jednostka poddaje się woli zbiorowej. W konsekwencji każdy czło­wiek staje się poddany, ale tylko samemu sobie.

Nadmieńmy, że Jean Jacques Rousseau niechętnie odnosił się do koncepcji parlamentaryzmu. Dał temu wyraz w Umowie społecznej, pisząc, że lud angielski myśli, iż jest wolny, myli się jednak bardzo; jest wolny tylko podczas wyboru członków parlamentu. Skoro tylko ci są wybrani - jest niewolnikiem, jest niczym. W krótkich chwilach wolności robi z niej taki użytek, iż w pełni zasługuje na to, by ją utracić. Jak powszechnie wiadomo, osiemnastowieczne parlamenty były zdo­minowane przez arystokrację i ludzi zamożnych, stąd też uprzedzenia tego wybit­nego przedstawiciela oświecenia do idei rządów reprezentacyjnych. Jego zdaniem, tylko zgromadzenia ludowe winny wykonywać akty, zwierzchnictwa, jednakże Ro­usseau zdawał sobie sprawę z tego, że z uwagi na rozmiary państwa nie sposób do­trzymać tego założenia. W związku z tym ze szczególną sympatią odnosił się do antycznych polis, a także do systemu kantonalnego w Szwajcarii. Jean Jacques Ro­usseau wyraził te myśli, stwierdzając, że zawsze będzie wielka różnica między pod­porządkowaniem tłumu a rządzeniem społeczeństwem. Kiedy ludzie rozproszeni, bez względu na swą liczbę, zostają stopniowo ujarzmieni przez jednego, widzę tu tylko pana i niewolników, ale nie widzę wcale ludu i jego naczelnika; jest to, rzec można, agregat (agrégation), a nie stowarzyszenie (association); nie ma tu ani dobra publicznego, ani ciała politycznego. Gdyby człowiek ten ujarzmił nawet połowę świata, będzie zawsze tylko jednostką prywatną.

Według Rousseau, podmiotem władzy w państwie był przystępujący do umowy społecznej lud, który tym samym stawał się nosicielem suwerenności, będącej da­rem niezbywalnym i niepodzielnym. Nie było zatem istotne, jaką formę przybierze państwo (monarchia, arystokracja czy demokracja), albowiem zawsze sprawujący władzę czynili to z upoważnienia i pod kontrolą suwerena, który decydował o formie państwa. Należy nadmienić, iż Rousseau opowiadał się za swoistego rodzaju podziałem władzy. Otóż, uważał, że „nie jest dobrze, jeśli ten, kto tworzy prawa, wykonuje je, ani jeśli cały lud odwraca swą uwagę od celów ogólnych, by zwrócić się ku sprawom szczegółowym". Zdaniem J. Baszkiewicza, nie chodziło temu filozofowi o równorzędność legislatywy i egzekutywy, wzajemnie się równoważących, gdyż władza wykonawcza jest swoistego rodzaju agentem ludu-suwerena, tworzącego prawa przez wyrażanie woli powszechnej. Dla Jeana Jacques'a Rousseau ideałem jest rząd republikański, który jednak nie może funkcjonować we wszystkich szerokościach geograficznych, ponadto „dochodzenie" do niego nierzadko wymaga czasu. Dlatego też forma państwa winna być zależna od wielu czynników, i to zarówno obiektywnych jak i subiektywnych.

Wart odnotowania jest fakt, iż Rousseau był zdania, że postępu cywilizacyjnego nie można w żaden sposób powstrzymać, chociaż prowadzi on w prostej linii do degeneracji moralnej. Według niego, każde państwo powinno przystosowywać się do coraz to nowych warunków. Niemniej jednak domagał się zlikwidowania nędzy i diametralnych różnic społecznych, a także wszelkich nieszczęść ludzkich: rzecz w tym - pisał - by „żaden obywatel nie był dość bogaty, aby mógł przekupić drugiego i żaden nie był tak ubogi, aby się musiał zaprzedać". Jean Jacques Rousseau uznał, że przyczyny niepowodzeń leżą w sferze politycznej i ekonomicznej, dlatego też środki naprawy powinny pochodzić właśnie z tych dziedzin.

Podsumowując, należy stwierdzić, iż aczkolwiek doktryna umowy społecznej nie wyjaśniła genezy państwa, nie była bowiem oparta na badaniach historycznych to odegrała wielką rolę w skali nawet światowej, jak większość idei oświecenia, głosząc tezy, że państwo jest dziełem samego społeczeństwa, a zwierzchnia władza w nim należy do narodu.

3.2 Doktryna podboju

Sytuacja społeczno-polityczna w XIX wieku w znacznym stopniu przyczyniła się do tego, że teoria podboju znalazła wielu propagatorów i sympatyków. Wśród przywódców i społeczności poszczególnych państw przeważały nastroje nacjonalistyczne i prowojenne. Uzewnętrzniły się one w licznych działaniach zbrojnych, zarówno o charakterze lokalnym jak i transnarodowym (np. wojny napoleońskie, wojna opiumowa w Chinach, wojna krymska, wojna secesyjna w USA, wojna firancusko-pruska).

Pewne postacie poglądów zawierające niektóre przesłanki doktryny podboju sięgają V wieku p.n.e., kiedy to w szkole sofistów nauczano, jak należy robić karierę polityczną w społeczeństwie demokratycznie zorganizowanym, czyli jak narzucić swą wolę i swe zdanie współobywatelom na zgromadzeniu ludowym. Jednymi z najbardziej znanych sofistów - propagatorów prawa silniejszego byli Kallikles; i Trazymach. Pierwszy z nich najprawdopodobniej jest postacią fikcyjną, stworzoną przez Platona (427-347), niemniej jednak jest on uosobieniem antydemokratyzmu, demagogii, niesprawiedliwości i siły. Według Kalliklesa, sprawiedliwie jest, aby jednostka lepsza miała więcej niż gorsza, potężniejsza zaś więcej niż słabsza. Tym samym możemy wysnuć wniosek, iż - zdaniem Kalliklesa - państwo mogły utworzyć tylko jednostki wybitne, potrafiące podporządkować sobie słabsze społeczeństwa. Stał on na stanowisku, że sprawiedliwością naturalną jest panowanie człowieka silniejszego. W podobnym tonie wypowiadał się Trazymach - każdy rząd ustanawia prawa dla własnego interesu. Jego zdaniem, najlepszym systemem władzy jest skrajny despotyzm i tylko państwo powstałe w drodze przemocy i nie sprawiedliwości.

Dziewiętnastowiecznym myślicielem popierającym niektóre idee powyższych poglądów był niemiecki ekonomista Eugen Dühring (1833-1921). Stał on na stanowisku, że polityka - w danym przypadku zastosowania przemocy - w sposób zasadniczy określa rozwój ekonomiczny i powstanie państwa. Samo zaś powstanie państwa wiązał przede wszystkim z działaniami sił zewnętrznych.

Twórcą szczególnie upowszechnionej odmiany doktryny podboju był jednak Ludwik Gumplowicz (1838-1909) - polski socjolog i prawnik, od 1882 r. profesor uniwersytecki w Grazu, autor m.in. Der Rassenkampf (1883), Socjologie undpolitik (1892), Systemu socjologii (1887), Filozofii społecznej (1909). Według niego podstawowymi kategoriami socjologicznymi są: walka i rasa. W związku z tym oskarżano go o rasizm, jednakże nadmieńmy, że pojęcie „rasy" ujmował on nie w kategoriach antropologicznych, lecz socjologicznych jako swego rodzaju historyczną zbiorowość etniczną. Rozwój społeczeństw wiązał - zgodnie z koncepcją darwinizmu społecznego - z walką o byt i konfliktami pomiędzy poszczególnymi grupami społecznymi. Natomiast w walce ras dopatrywał się podstawowego prawa rozwoju społecznego. Gumplowicz uważał, że od zarania dziejów antagonizmy pomiędzy plemionami ludzkimi prowadziły do krwawych konfrontacji zbrojnych, wskutek czego powstawały państwa pod rządami plemion silniejszych liczebniejszych, waleczniejszych etc. Innymi słowy, państwo stanowi instrument panowania jednych - silniejszych, nad drugimi - słabszymi. Odnotujmy iż zdaniem Gumplowicza, każde państwo (bez wyjątków) zostało utworzone wyłącznie w drodze podboju, a władzę dzierży rasa zwycięska, która reguluje wszelkie aspekty życia społeczno-politycznego w państwie.

Podsumowując, wyrażamy przekonanie, że doktryna podboju jako zbyt jednostronna nie wyjaśnia faktu powstania państwa. Zdajemy sobie bowiem sprawę z tego, że dokładne zbadanie genezy państwa w ogóle (jako takiego) oraz genez da­nego państwa wymaga wielostronnego i interdyscyplinarnego podejścia do tego problemu. Dlatego też - naszym zdaniem - doktryna podboju w różnych swych wariantach stanowi tylko jedną z wielu grup teorii państwowotwórczych.

3.3 Doktryna procesu rozwarstwienia klasowego

Twórcą doktryny procesu rozwarstwienia klasowego o pochodzeniu państwa był Fryderyk Engels (1820-1895). Ten niemiecki myśliciel i działacz polityczny, jeden ze współorganizatorów I i II Międzynarodówki, współpracownik Marksa, w dziele pt. O pochodzeniu rodziny, własności prywatnej i państwa (1884, wyd. pol­skie 1885) inspirowany przez pionierskie badania empiryczne amerykańskiego et­nografa L. H. Morgana, dotyczące życia społeczeństw pierwotnych (L. H. Mor­gan, Społeczeństwo pierwotne, 1877, wyd. polskie 1887), dowodził, że historia spo­łeczeństwa pierwotnego, a więc nieznającego państwa była znacznie dłuższa niż społeczeństw zorganizowanych w państwo. Państwo, zdaniem Engelsa, pojawia się dopiero wówczas, gdy w wyniku wzrostu wydajności pracy powstaje własność pry­watna, która powoduje rozpad pierwotnych, egalitarnych społeczeństw rodowo-plemiennych na nierówne klasy. W procesie rozwarstwienia klasowego pier­wotnych społeczeństw F. Engels dostrzega główną przyczynę powstania państwa.

Początki organizacji państwowej F. Engels dostrzega zatem w procesach za­chodzących już w okresie rozwoju społeczeństwa przedpaństwowego, nazywanego później ustrojem rodowo-plemiennym, które nie znało własności prywatnej.

Jednakże już w tym społeczeństwie pewne kategorie jednostek, które pełniły ówczesne funkcje kierownicze w rodzie lub wykazywały talenty wojownicze, za­częły nabywać dobra, pozwalające im częściowo uwalniać się od pracy bezpośred­nio produkcyjnej i - jakbyśmy dziś powiedzieli - monopolizować w swych rękach zarówno własność jak i funkcje walki. W ten m.in. sposób - ale i w wyniku wielu innych społecznych podziałów pracy i doskonalenia narzędzi produkcji - które F. Engels opisał, zaczęła kształtować się ta własność prywatna, która dała po­czątek panowaniu ekonomicznemu i politycznemu klas posiadających nad nieposiadającymi, co z kolei stało się przesłanką długotrwałego i złożonego procesu po­wstania klas i państwa jako organizacji społeczeństwa klasowego.

39

Państwo traktował więc F. Engels nie jako instytucję narzuconą społeczeństwu z zewnątrz (polemizował z koncepcją teorii podboju o powstaniu państwa w wersji Dühringa, który czynniki zewnętrzne traktował jako zasadnicze dla powstania pa­ństwa), ale jako wyrosłą na tym etapie rozwoju historycznego społeczeństwa, na którym uwikłało się ono w konflikty klasowe niedające się pogodzić, a więc kiedy powstało zapotrzebowanie na specjalną organizację przymusową dysponującą siłą zdolną narzucić społeczeństwu władzę określonej klasy. Państwo uznawał więc w istocie F. Engels za wytwór historyczny pochodzący od społeczeństwa, charak­terystyczny dla etapu historycznego istnienia społeczeństw o charakterze klaso­wym (klasowo-rozwarstwionych), w przeciwieństwie do społeczeństw pierwot­nych, którym takie rozwarstwienie klasowe nie było znane

W konkluzji o doktrynie procesu rozwarstwienia klasowego, której twórcą był F. Engels, mającej wyjaśnić powstanie państwa, można powiedzieć, że widział on trzy podstawowe przyczyny powstania państwa:

  1. wzrost wydajności pracy i wielkie społeczne podziały pracy, nieznane społe­czeństwom pierwotnym,

  2. ukształtowanie się własności prywatnej, nieznanej społeczeństwom pierwot­nym,

  3. rozpad społeczeństwa na klasy i powstanie w związku z tym sprzeczności klasowych, niedających się pogodzić bez specjalnej siły przymusu, jaką mog­ło stworzyć dopiero państwo.

F. Engles zdążył też opisać trzy drogi (swoiste formy powstania państwa). Wy­różnił więc:

    1. drogę klasyczną, którą przeszło państwo ateńskie, powstałe bezpośrednio z przeciwieństw klasowych nurtujących społeczeństwo u schyłku wspólnoty rodowej;

    2. drogę, jaką przeszło państwo rzymskie, na którego powstanie miał wpływ ist­niejący między patrycjuszami a plebejuszami konflikt; zastąpił on (w drodze rewolucji) rodowy podział ludności podziałem terytorialnym i ekonomicz­nym oraz powstaniem organizacji państwowej;

    3. drogę, jaką przeszły plemiona germańskie, które znajdując się na etapie wspólnoty rodowej, zajęły tereny byłego imperium rzymskiego, gdzie pano­wał rozpadający się ustrój niewolniczy, przy czym równoczesny rozpad ger­mańskiej wspólnoty i rzymskiego niewolnictwa doprowadził do powstania feudalnych państw zachodniej Europy.

F. Engels nie zdążył opisać innych dróg powstania państwa, których nie wyklu­czał.

Reasumując, należy podkreślić, iż przedstawiona w wielkim skrócie doktryna F. Engelsa o pochodzeniu państwa, głoszona u schyłku wieku XIX, stawała się w wieku XX podstawą, z jednej strony, pozytywnej interpretacji klasowej genezy i istoty państwa w ujęciu marksistowskim, z drugiej zaś strony, podstawą krytyki przedstawicieli wielu innych orientacji.

Te interpretacje i te krytyki różnie ją przedstawiały, wyjaśniały, nierzadko mo­dyfikowały i uwspółcześniały. Interpretacje przychylne podtrzymywały główną ideę doktryny o klasowym charakterze genezy i istoty państwa. Interpretacje ne­gatywne, krytyczne - głównie ze strony przedstawicieli szeroko pojmowanych idei solidaryzmu społecznego - tę główną ideę odrzucały.

Trudno jest oddzielić polemiki naukowe od ideologicznych; ze względu na taki ich charakter świadczą one w każdym razie o dużym wpływie owej doktryny na myśl i poglądy na państwo - jego genezę, istotę i funkcję - w skali światowej. Sytuacja ta wskazuje na dalszą potrzebę obiektywnych badań interdyscyplinarnych całego szeregu czynników, które rzeczywiście powołały do istnienia państwo, a zwłaszcza tych czynników, które nadal państwo podtrzymują, ale też wywołują permanentne i przede wszystkim aktualne zmiany w charakterze i istocie państwa, powodując jego dalszą ewolucję.

3.4. Doktryny socjologiczne

Doktryny socjologiczne wyjaśniają genezę państwa przede wszystkim interakcjami pomiędzy poszczególnymi grupami społecznymi

Znamienną teorią wchodzącą w skład doktryn socjologicznych jest teoria solidarystyczna, której autorem jest Léon Duguit (1859-1928) - francuski prawnik, teoretyk państwa i prawa, profesor uniwersytetu w Bordeaux. Duguit uważał, że u podstaw życia społecznego leży obiektywna norma społeczna, która nakazuje wszystkim przestrzeganie zasad solidarności. Państwo - jego zdaniem - nie ma specjalnej władzy nad obywatelami, lecz podlega normom mającym wytłumacze­ni e w zasadzie solidarności. Wyróżniał on mikro- i makrosocjologiczne grupy społeczne. Państwo, według niego, jest najpierw faktem jako jedna z organizacji społecznych. Duguit dostrzega też, że w każdym państwie mogą powstać stosunki dające przewagę silniejszym nad słabszymi. Dodajmy, iż Duguit zaprzeczał jakiejkolwiek „woli zbiorowej", uważając ją za pospolitą fikcję. Jeżeli chodzi o zagadnienie genezy państwa, to skoro uznał on państwo za organizację solidaryzującą i harmonizującą różne interesy grup społecznych, to w konsekwencji - za wybitnym socjologiem francuskim Durkheimem - genezę państwa wywodzi po prostu ze społecznego podziału pracy, ze stopniowego wyróżniania się rządzących i rządzonych.

Innym wariantem doktryn socjologicznych jest doktryna organiczna, którą opracowywali m.in. A. Comte (1798-1857), O. Gierke (1841-1921), H. Spen­cer (1320-1903). Jak sama nazwa wskazuje, zwolennicy tej doktryny uważają zja­wiska społeczne za rodzaj zjawisk biologicznych, co umożliwia im stosowanie pojęcia organizmu biologicznego do państwa i społeczeństwa.

O. Gierke traktował „organizm państwowy" jak wszelkie inne związki ludzkie - jako organizmy społeczne, posługujące się specjalnymi organami, których funkcje spełniane są w sposób analogiczny do funkcji części ciała człowieka. Oczywiście swoją teorię organiczną ubierał on w odpowiednią szatę prawną. W istocie Gierke uważał, iż tworzenie się państwa, zbiorowości społecznej jest tak niezbędne jak powstawanie organów biologicznych.

H. Spencer zaś sformułował tezy o organicznej strukturze społeczeństwa, któ­rego natura, struktura, układ panujących w nim stosunków są wyznaczane i okre­ślane przez czynniki materialne, a ponadto stale podlegają procesom obiektyw­nym. Spencer opowiadał się zwłaszcza za ograniczoną do minimum rolą państwa, przy czym sporządził katalog zakazów i nakazów dla państwa, które jednak muszą gwarantować wolność i nieskrępowanie obywatelom. Jego doktryna miała charak­ter nie tyle organiczny - jak u O. Gierkiego - ile była przede wszystkim wyrazem jego poglądów liberalnych, redukujących wszelkie funkcje państwa. Genezę pa­ństwa widział zapewne tylko w fakcie, że społeczeństwo dla istnienia tak jak wszelkie organizmy musi posiadać jakieś organy państwowe. A zatem i państwo.

Tymczasem Comte głosił utopijną wizję „nowej religii", w której miejsce Boga miała zająć Ludzkość - bezkonfliktowa, zorganizowana naukowo i pracująca w celu utrwalenia rodziny, własności i państwa. Wspomniana Ludzkość miała być stworzona przez przemysłowców i uczonych. A. Comte, nie zajmując się specjal­nie genezą państwa, dostrzegał ją jednak w czynnikach organizacyjnych niezbęd­nych dla funkcjonowania człowieka.

Naszym zdaniem, różne doktryny socjologiczne mimo swej niewątpliwej uży­teczności pomijają istniejące kontrasty pomiędzy normami społecznymi a norma­mi prawnymi. Nie są w stanie - same przez się - w sposób zadowalający wyjaśnić genezy państwa. Trafnie jednak na ogół podkreślają różne czynniki społeczne w genezie państwa, ale nie dostrzegają innych czynników poza nimi, np. psycho­logicznych. W związku z powyższym wyjaśnienie genezy państwa wyłącznie zapo­mocą zjawisk społecznych podkreślanych w socjologii nie jest w pełni właściwe, gdyż na fakt powstania państwa wpływa znaczna ilość czynników nie tylko natury społecznej.

3.5. Doktryna psychologiczna

Za twórcę doktryny psychologicznej uważa się Leona Petrażyckiego (1867- 1931). Był on prawnikiem, filozofem i socjologiem. W latach 1898-1918 był pro­fesorem prawa uniwersytetu w Petersburgu, a następnie profesorem socjologii na Uniwersytecie Warszawskim. Był także twórcą psychologicznej teorii prawa i pa­ństwa, której pojęciem wyjściowym są emocje, podstawową zaś metodą badania jest introspekcja (bezpośrednie badanie własnych przeżyć). Innymi słowy, prawo i państwo traktował jako zjawisko psychologiczne. Głównymi dziełami L. Petra­życkiego są: Wstęp do nauki polityki prawa (1892), Wstęp do nauki prawa i moralno­ści (1905) oraz Teoria prawa i państwa w związku z teorią moralności (1907).

Według L. Petrażyckiego, państwo powstało dzięki przeżyciom prawnym, emocjom, którym podporządkowane są wszystkie przejawy aktywności spo­łecznej. Państwo jest - jego zdaniem - projekcją psychologiczną, jest bowiem tylko przypisywaniem określonym ludziom i organom określonej władzy w wyobrażeniu ludzkim. Władzę państwową identyfikował z przeżyciami, które prowadzą do wykształcenia się świadomości związanej z koniecznością poddania się woli pewnej grupy osób. Wówczas na płaszczyźnie kontaktów pomiędzy rządzącymi i rządzonymi zachodzą władcze stosunki międzyludzkie. Zdaniem Petrażyckiego, rządzący ma prawo wydawać właściwe decyzje i egze­kwować ich realizację, natomiast rządzony jest zobowiązany do bezwzględneog wypełnienia danej decyzji pod groźbą użycia aparatu przymusu państwo­wego.

Aczkolwiek władzę państwową L. Petrażycki uznawał przede wszystkim - tak jak prawo - za imperatywno-atrybutywne przeżycie, to dostrzegał i to, że jest ona organizacją społeczną, a istotą wielkiej organizacji społecznej jest posiadanie przez jej członków władzy, na którą składają się: władza pierwotna oraz władza pochodna.

Nierozerwalnie z pojęciem państwa L. Petrażycki ujmował prawo. Uważał on, że ani siła, ani przymus nie są czynnikami określającymi państwo, jako że państwo tylko „wspiera" prawo. Niemniej jednak uznawał istnienie prawa pozapaństwowe­go, które nazywał nieoficjalnym w odróżnieniu od oficjalnego, czyli stosowanego przez państwo.

Konkludując, należy podkreślić, iż L. Petrażycki wniósł do teorii państwa wiele istotnych elementów dotyczących jego genezy. Psychologiczne uwarunkowania społeczeństwa, władzy i prawa - to niezwykle ważkie problemy w badaniach nad powstaniem i funkcjonowaniem państwa.

4. Powstanie państwa w doktrynie prawa międzynarodowego

Wszystkie wymienione doktryny obejmujące problematykę powstania państwa - poprzedzające czasy nowożytne - miały raczej powstanie państwa uzasadnić niż wyjaśnić. Doktryny czasów nowożytnych natomiast usiłowały powstanie państwa nie tylko uzasadnić, ale i wyjaśnić. Dopiero jednak wiek XIX, kiedy zaczęły po­wstawać nauki o społeczeństwie pierwotnym, stworzył przesłanki dla rzeczywi­stych badań naukowych (a nie tylko spekulacji ideologicznych) zarówno na temat powstania państwa w ogóle, jak i na temat powstania poszczególnych państw. W dalszym jednak ciągu zagadnienia genezy państwa nie są dostatecznie wyja­śnione i wymagają - jak już wspominaliśmy - badań interdyscyplinarnych, m.in. także z punktu widzenia prawa międzynarodowego.

43

W ujęciu prawa międzynarodowego najwłaściwszą klasyfikację sposobów powstawania państwa możemy zaprezentować według kryterium rodzajów zmian, ja­kie powodują one na mapie politycznej świata. W związku z powyższym wyróż­niamy - za

L. Antonowiczem - cztery sposoby powstawania państw:

1) zjednoczenie dwóch lub więcej państw, prowadzące do powstania nowego państwa (np. zjednoczenie Niemieckiej Republiki Demokratycznej z Repu­bliką Federalną Niemiec w 1990 r.),

2) rozczłonkowanie państwa na dwa lub więcej nowych państw (np. rozpad Czechosłowacji na Czechy i Słowację, które ogłosiły niepodległość w 1993 roku),

3) secesja części terytorium państwa dająca początek nowemu państwu (np. zapoczątkowane w 1860 r. wystąpienie z Unii 11 stanów południowych, które utworzyły Skonfederowane Stany Ameryki),

4) uzyskanie przez terytorium zależne niepodległości w postaci nowego pań­stwa (np. uzyskanie przez Polskę niepodległości w 1918 r.).

Literatura

Antonowicz L., Podręcznik prawa międzynarodowego, Warszawa 1996. Arystoteles, Etyka nikomachejska, Warszawa 1956. Arystoteles, Polityka, Warszawa 1964.

Baszkiewicz ]., Ryszka F., Historia doktryn politycznych i prawnych, Warszawa 1984.

Berezowski C., Teoria genezy państwa. (Studium publiczno-prawne), Warszawa 1929.

Burda A., U podstaw świadomości państwowej, Lublin 1982.

Dubel L., Malarczyk J., Historia doktryn polityczno-prawnych, Lublin 1997.

Encyklopedia Powszechna PWN, z. 1-4, Warszawa 1985.

Engels F., Pochodzenie rodziny, własności prywatnej i państwa, Warszawa 1947.

Grocjusz H., O prawie wojny i pokoju, Warszawa 1957.

Grzybowski K., Historia doktryn politycznych i prawnych od państwa niewolniczego do rewolucji bużuazyjnych, Warszawa 1968.

Hobbes T., Lewiatan, Warszawa 1954.

Kosiński S., Socjologia ogólna, Lublin 1987.

Lande J., Zarys historii doktryn politycznych, Lublin 1957.

Lang W., Wróblewski J., Zawadzki S., Teoria państwa i prawa, Warszawa 1980.

Locke J., Dwa traktaty o rządzie, Warszawa 1992.

Marks K., Manifest komunistyczny, [w:] Dzieła, t. 4, Warszawa 1962.

Olszewski H., Zmierczak M., Historia doktryn politycznych i prawnych, Poznań 1994.

Pawlik J. i in., Podstawy nauk politycznych, red. A. Peczenik, Kraków 1969

Rousseau J. J., Umowa społeczna, Warszawa 1966.

Rybicki P., Arystoteles. Początki i podstawy nauki o społeczeństwie, Wrocław -Warszawa-Kraków 1962.

Siedler G. L., Przedmarksowska myśl polityczna, Kraków 1974.

Siedler G. L., Groszyk H., Malarczyk J., Wstęp do teorii państwa i prawa, Lublin 1978.

Siedler G. L Groszyk H., Malarczyk J., Pieniążek A., Wstęp do nauki o państwie i prawie, Lublin 1994.

Sylwestrzak A., Historia doktryn politycznych i prawnych, Warszawa 1994.

Św. Tomasz, De regimine ad regem Cipri, [w:] Justyński J., Wybór tekstów źródłowych z historii doktryn polityczno-prawnych, Toruń 1994.

Tokarczyk R., Klasycy praw natury, Lublin 1988.

Tokarczyk R., Współczesne doktryny polityczne, Zakamczyce 1998.

Turowski J., Socjologia. Wielkie struktury społeczne, Lublin 1994.

Ulicka G., Nowe ruchy społeczne. Niepokoje i nadzieje współczenych społeczeństw, Warszawa 1993.

Winczorek P., Wstęp do nauki o państwie, Warszawa 1995.

Zawadzki S., Marksistowska teoria państwa, Warszawa 1964.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Typ i forma państwa, Wydziały, Administracja
Państwo prawa, Wydziały, Administracja
Wiedza o państwie i prawie, ADMINISTRACJA UG WPiA Uniwersytet Gdański Wydział Prawa i Administracji
Rola państwa w gospodarce, administracja, I ROK, makro i mikroekonomia, MAKRO-ekonomia
Logika prawnicza, Wydziały, Administracja
Logika w wykadni prawa, Wydziały, Administracja
Konstytucyjne organy pa stwa w sprawach bezpiecze stwa, Wydziały, Administracja
Ustawa o partiach politycznych, Wydziały, Administracja
dr J. Czerw - System ochrony prawnej w UE, Wydziały, Administracja
HISTORYCZNE I TEORETYCZNE MODELE FUNKCJONOWANIA PAŃSTWO KOSCIOL, ADMINISTRACJA
Ustawa stan klęski żywiołowej, Wydziały, Administracja
Prokuratora Generalna Skarbu Państwa, studia, administracja
Sciągi socjologia, sciagiwyklady, GENEZA PAŃSTWA
trojpodzial wladzy w panstwie, nauka administracji
Geneza państwa, FILOLOGIA POLSKA - UMCS-, II ROK, SPECJALNOŚĆ KOMUNIKACJA URZEDOWA I BIZNESOWA, wstę
Logika w procesie tworzenia i stosowania prawa, Wydziały, Administracja
Ustawa stan wyjątkowy, Wydziały, Administracja
Konstytucyjny system źródeł prawa, Wydziały, Administracja
NAUKA O PANSTWIE I PRAWIE, Administracja publiczna

więcej podobnych podstron