14. pytania II, Literaturoznawstwo, życie literackie po '89


Neolingwizm

Mleko wykipiało, sztandar wyłopotał. Nie jesteśmy poetami. Zsyłamy do piekła wiersze różniące się od życia tylko biegunką enterów, wiersze pamiętniki i wiersze piosenki. Czas po raz kolejny uwolnić słowa. Zsyłamy do piekła wiersze. Jest tekst.

>Przestrzeń Wittgensteina ważniejsza od Przestrzeni Graffenberga. Nie będziemy się pastwić nad językiem. Będziemy się nim paść, będziemy się z nim kochać i brać go od tyłu. Z zaskoczenia.

>Nie ma innych tekstów niż językowe, nie ma innego świata niż językowy. Rzeczywistość jest konstruktem intelektualnym, co nie znaczy że jej nie ma.

>Bomby produkowane są przez inżynierów, choroby produkowane są przez lekarzy. Ludzie są maszynami do pisania. (Re)produkcja świata trwa. Fizyczność jest informacją. 3.3 Gbp danych. Wszystko z zer i jedynek. Z liter alfabetu w kodzie ASCII.

>Informacja chce być wolna. Informacja chce się przytulać z innymi informacjami. Pragnie kontaktu i wymiany. Na słowa nie ma copyrightu. Używamy tych samych słów co wszyscy. Jesteśmy wtórni, jesteśmy po recyklingu, jesteśmy ponad.

>Ogłaszamy śmierć kartki papieru, ale nie boimy się grzebać w trupach. Wybieramy ekran, na którym słowa pojawiają się i gasną jakby ich nigdy nie było. Wybieramy zmianę, modyfikację i kolejne wersje systemu. Nic nie zostało powiedziane raz na zawsze. Należy skracać i dopisywać słowa Kochanowskim, Mickiewiczom, Miłoszom. Nie ma oryginału. Oryginały nie istnieją i nigdy nie istniały. Są tylko kopie. Każda inna. Wybieramy dialog zamiast dekalogu. Katalog zamiast nekrologu.

>Jedyne normy jakie znamy to językowe. Inni piszą inaczej. My piszemy tak. Każdy po swojemu. Żaden z naszych języków nie jest przekładalny. Osobność nie boli, osobowość niszczy.

>Słowa są widoczne. Obraz może być naszym rymem tak samo jak brzmienie. Brzmienie jest brzemienne w sens. Nowe organizacje będą kserowane aż wyblakną w zniekstałceniach i zginą.

>Teksty umierają tak samo jak ludzie. Rękopisy puściły się z dymem, ciągi zer i jedynek roztopią się w magnetycznym szumie. Wyprodukowaliśmy sobie taki świat, na jaki nas nie stać. Jesteśmy przerażeni i zachwyceni. Wrzeszczymy dopóki wrzemy. Wiemy za dużo. Z każdym dniem jest coraz gorzej.

>Nie chcemy obnażać języka totalitaryzmu, reklamy, ulicy. Chcemy obnażać język. Zostawić w krótkich majteczkach. Istnieje tylko jeden gatunek literacki: twórczość słowna. Wiersze służą do niszczenia poezji. Zejdźcie z drogi. Będziecie z(a)bawieni.

>Wszechświatów jest wiele, ale na szczęście jeszcze nie tutaj. Galaktyki Gutenberga też tutaj nie ma. Komunikacja jest miejska, Centrum to stacja metra. Nie będziemy ruszać z posad bryły świata. Wolimy ją posunąć.

AUTORZY: MARCIN CECKO, MARIA CYRANOWICZ, MICHAŁ KASPRZAK, JAROSŁAW LIPSZYC, JOANNA MUELLER

Neolingwizm - nurt literacki, powołany przez grupę poetycką znaną jako neolingwiści. Proklamowany był przez ogłoszenie 3 grudnia 2002 Manifestu neolingwistycznego w Przestrzeni Graffenberga w Warszawie.

Manifest neolingwistyczny, napisany w grudniu 2002, wzywał do odejścia od formy wiersza do-wolnego, wskazywał na znaczenie warstwy brzmieniowej i wizualnej tekstu poetyckiego, oraz był wyrazem niezadowolenia z kierunku rozwoju polskiej poezji w ostatniej dekadzie XX wieku.

Dwie koncepcje:

  1. Żywioł języka, opierający się na koncepcjach dekonstruktywistycznych i około konstruktywistycznych

  2. Żywioł masowy nawiązuje do Białoszewskiego (liczne neologizmy, anakoluty, świadome przejęzyczenia).

Ośrodkiem jest Warszawa, twórcy tłumaczyli, że tylko środowisko kakofoniczne może być miejscem, którym mogą powstawać prawdziwe wiersze. Twórczość ma oddawać głośną i jednowymiarową rzeczywistość, którą trzeba oddać za `pomocą bełkotu ulicy'

Wydawali pismo Meble, któremu towarzyszyła impreza `meblowanie głów'- czasopismo internetowe.

Koniec grupy datuje się na rok 2005- wraz z końcem pisma `Meble'.

historia liberatury


Katarzyna Bazarnik
Zenon Fajfer


Liberatura. Aneks do historii literatury
(czyli o korekcie poczynionej za pomocą literówki)


Fizyczna budowa książki nie powinna być wynikiem przyjętych konwencji, lecz spowodowana autonomiczną decyzją autora, tak jak perypetie bohaterów czy dobór takiego a nie innego słowa. Materialna i duchowa strona dzieła literackiego, czyli książka i wydrukowany w niej tekst, powinny się nawzajem dopełniać, tworzyć harmonię. (...) To nie musi być Księga ogarniająca cały świat, ale niech to przynajmniej będzie Księga ogarniająca całą... księgę, w której wszystkie elementy - nie tylko tekst - będą mieć znaczenie. A czy to się będzie jeszcze określać mianem literatura, czy też już raczej `liberatura', jest sprawą drugorzędną. Jest to problem teoretyków, a nie pisarzy. (...) W każdym razie, w tym właśnie, oficjalnie jeszcze nie istniejącym czwartym rodzaju, widzę odnowienie i przyszłość literatury.

Zenon Fajfer (1999)


Liberatura to wolność, otwartość artystyczna, przekraczanie granic między gatunkami i sztukami, to literatura nie spętana ograniczeniami narzuconymi przez reguły, kanony, krytyków.
To pisanie-ważenie liter (czcionek, obrazów, elementów graficznych) w celu zbudowania książki.
W dziele liberackim chodzi o świadome wykorzystanie materialności literatury, słowa, zdania i przestrzeni książki, o integralność tekstu i obrazu. „Jak” jest częścią „co”.

Katarzyna Bazarnik (2002)



Zastrzeżenie pierwsze: szkic ten nie rości sobie pretensji do kompletności czy prezentacji alternatywnej historii literatury, a jedynie służy garścią przykładów pokazujących, że przy pisaniu takiej historii wątek liberatury nie powinien być dłużej pomijany - zbyt ważni twórcy ten typ sztuki słowa uprawiali. Zastrzeżenie drugie: niełatwo być podmiotem i zarazem przedmiotem opisu, niestety, w tekście tego rodzaju taka podwójna rola była nieunikniona. Możemy jedynie zapewnić, że w partiach odnoszących się do naszych osób staraliśmy się być możliwie obiektywni, nie nam jednak oceniać, na ile to się udało. Zastrzeżenie trzecie: w artykule gdzieniegdzie wykorzystane zostały również fragmenty z naszych wcześniejszych tekstów o liberaturze.

  Istnieją dzieła literackie, których przekaz nie ogranicza się wyłącznie do sfery werbalnej - dzieła, w których autor mówi całą książką: jej kształtem, budową, sposobem zapisu tekstu. Nie było dotąd trafnego określenia na podobny rodzaj pisarstwa. Wynikało to z faktu, że zarówno teoretycy, jak i zwykli czytelnicy na ogół ignorowali materialny aspekt utworu. Książka i pismo miały pełnić jedynie rolę służebną wobec „treści”, umożliwiać możliwie przeźroczysty zapis mowy, natomiast sam krój czcionki czy kształt woluminu znajdowały się poza obszarem lektury i analizy (tak się działo nawet w przypadku utworów jawnie eksponujących swą materialność).

             Impulsem do zmiany tego stanu rzeczy stał się opublikowany w 1999 roku w „Dekadzie Literackiej” esej-manifest Zenona Fajfera Liberatura. Aneks do słownika terminów literackich, w którym polski pisarz upomniał się o marginalizowaną przez krytyków cielesną stronę literatury, pokazując artystyczny potencjał i bogactwo znaczeń zawartych w typografii i budowie książki. Postulując wyodrębnienie osobnego rodzaju literackiego, nazwanego przez niego liberaturą (od łacińskiego liber - `książka', `wolny'), Fajfer wskazał na konieczność zrewidowania podstawowych pojęć literaturoznawstwa, takich jak „tworzywo”, „forma”, „dzieło literackie” czy „książka”. Myśl tę rozwinęła następnie Katarzyna Bazarnik, która, wychodząc od analizy twórczości Jamesa Joyce'a, wykazała, że podobieństwo formy i treści, czyli tak zwana ikoniczność, stanowi swoistą cechę gatunkową liberatury, tym samym wpisując tę koncepcję w szerszy kontekst coraz prężniej rozwijających się na Zachodzie badań nad ikonicznością dzieła literackiego.

Czym zatem jest owa liberatura?

             Liberatura to taki rodzaj literatury, w którym tekst i materialna forma książki tworzą organiczną całość, a wszelkie elementy, w tym również niewerbalne, mogą być nośnikami znaczenia. W utworze liberackim znacząca jest więc nie tylko warstwa słowna, ale także fizyczna przestrzeń i konstrukcja książki, jej kształt, format, układ typograficzny. Istotne mogą być wielkość, krój i kolor pisma, ale też niezadrukowana powierzchnia kartki, zintegrowany z tekstem rysunek czy fotografia, wreszcie rodzaj papieru lub innego materiału. Nie bez znaczenia są wszelkie wartości numeryczne: wymiary tomu czy liczba stron, słów, a nawet pojedynczych znaków. Czytelnik ma do czynienia z dziełem totalnym, które może przybrać dowolny wygląd (zgodnie z drugim znaczeniem łacińskiego liber), co w praktyce oznacza niekiedy radykalne odejście od tradycyjnej budowy książki. Jest to zarazem dzieło w pełni autorskie, kontrolowane przez pisarza na każdym etapie powstawania.
 

Proza rodzinna i środowiskowa

Rodzinna Kuczok Gnuj,

Starzy twórcy w literaturze…

Dwudziestu pisarzy skompletowanych książce Czaplińskiego Ruchome marginesy, należy do pięciu pokoleń polskiej literatury: urodzonych około roku 1920 (Szymborska, Mar-jańska i Hartwig), tuż przed wojną (Henryk Grynberg i Hanna Krall, Maria Dąbrowska - rocznik 1936 i 1937), około roku 1950 (Chwin, Anderman, Pilch i Myszkowski, Nowakowski ) inni to np. Marian Pilot, Mrożek, Herbert, Miłosz, Różewicz, Myśliński.

Choć czas debiutów mieli już dawno za sobą to na wolnym rynku wydawniczym mogli publikować nie tylko biografie, wspomnienia i dzienniki. Są to twórcy nadal czynni zawodowo i odnoszący sukcesy na polu artystycznym. O zapotrzebowaniu na ich twórczość świadczą nagrody, które otrzymują w licznych plebiscytach i duże nakłady wydawnicze.

Proza rodzinna i środowiskowa

Jest to pojęcie bardzo chłonne i praktyczne każdą z wymienionych pozycji z listy lektur można zakwalifikować do jednej lub drugiej kategorii. (…)

Forma po 1989

Zmiany na gruncie literatury odbywają się w sposób płynny i nie mieszczą się w ścisłych cezurach czasowych. Dlatego ważne jest tu zaznaczenie jej procesualnego charakteru.

W prozie lat 1980-1986 dominowały gatunki dokumentarne, takie jak notatnik, reportaż, wywiad, a także formy dokumentu osobistego, takie jak dziennik, pamiętnik i sylwa (czyli narracyjny "groch z kapustą"), natomiast powieść znajdowała się w stanie wyraźnego uwiądu. Z drugiej strony państwowa przemoc, jawna niesprawiedliwość i wyrazista opresja, w jakiej znalazło się społeczeństwo w okresie stanu wojennego, hamowały realizm, ponieważ utrudniały prozie pełnienie funkcji krytycznych, czyli osądzanie życia społecznego, mówienie społeczeństwu prawdy w oczy, odsłanianie spraw wstydliwych (alkoholizmu, demoralizacji, korupcji). Komunistyczne władze nie dopuszczały najmniejszej krytyki, rzeczywistość przez nich stworzona i rządzona nie mogła mieć słabych punktów. Dodatkowym czynnikiem blokującym powieściowy krytycyzm był też niepisany kodeks etyczny, czyli przyjęte przez literaturę powinności przeciwstawiania się propagandowym kłamstwom, opowiadania się po stronie słabszego, służenia jako świadectwo i narzędzie oporu w walce z nieprawościami ustroju. W rezultacie podstawowe zadanie literatury, czyli mówienie prawdy, znalazło się niebezpiecznie blisko mówienia oczywistości (że socjalizm jest zły, władza obca, a społeczeństwo dobre), naczelny warunek niezawisłości pisarza, czyli zachowanie krytycyzmu, przybierało formy stronnicze, uproszczone kryteria wartościowania zapewniały zaś uznanie literaturze szlachetnej, lecz niekoniecznie wybitnej.

Pierwsze oznaki przesilenia pojawiły się około roku 1986, przybierając postać zniechęcenia gatunkami dokumentarnymi, powrotu do form powieściowych, pierwszych sygnałów odradzającego się krytycyzmu społecznego. Jednakże literatura, która wyłoniła się na powierzchnię wolnego życia po upadku komunizmu w Polsce w roku 1989, nie miała ani własnych propozycji gatunkowych, ani diagnoz zakończonego etapu dziejów, ani wreszcie koncepcji na uchwycenie prawidłowości nowego życia. Dlatego też proza lat dziewięćdziesiątych, oglądana z perspektywy 2000 roku, okazuje się bardziej tradycjonalistyczna niż nowatorska, raczej przerabiająca stare gatunki niż tworząca nowe, wreszcie niechętna historii, przed którą ucieka w mit i nostalgię. Niezdolna do zaproponowania nowych gatunków i nowego języka proza tego okresu przeglądała magazyny powieściowej tradycji w poszukiwaniu odpowiedzi na trzy podstawowe wyzwania, które postawiła przed nią zmieniona rzeczywistość. Było to wyzwanie mimetyczne, biograficzne i gatunkowe. Czyli oczekiwanie, by autor przedstawił świat, siebie i formę.  iędzy innymi popularność Sapkowskiego jako wyrazisty sygnał tęsknoty za "literaturą czytelną" oraz atuty klasycznej narracji dostrzeżone przez nowych pisarzy zadecydowały o powszechności powrotu do fabuły w prozie lat dziewięćdziesiątych. Pojawiły się powieści nawiązujące do wzorców prozy popularnej - głównie powieści kryminalnej (Tadeusz Konwicki Bohiń, Czytadło; Paweł Huelle Weiser Dawidek; Andrzej Stasiuk Biały kruk; Stefan Chwin Hanemann; Antoni Libera Madame); thrillera (Siostra Małgorzaty Saramonowicz), romansu (Marek Bieńczyk Terminal; Włodzimierz Odojewski Oksana), ghost story (Olga Tokarczuk E.E.; Christian Skrzyposzek Mojra), opowieści detektywistycznej (Gustaw Herling-Grudziński Gorący oddech pustyni; Biała noc miłości). Dominujące w tym zestawie konwencje powieści kryminalnej i romansu wydają się osobną prawidłowością literatury polskiej lat dziewięćdziesiątych, wynikającą z przekształcenia świata w zagadkę (powieść kryminalna) i z rewidowania dotychczasowych obrazów relacji międzyludzkich (romans). Powrót fabuły, triumfalne wkraczanie intrygi do powieści rozgrywało się jednak w poetyce pastiszu, co pozwalało pisarzom na przekraczanie konwencji, włączanie do romansu czy kryminału na przykład refleksji czy dygresji, które dotyczyły ważkich zagadnień: postaw wobec niepoznawalnego (Huelle), sensu teraźniejszości (Konwicki), możliwości odczytania świata (Tokarczuk), konfliktu między racjonalizmem i irracjonalizmem (Skrzyposzek), szans przezwyciężenia mrocznego dziedzictwa historii (Odojewski) czy zagadki melancholii (Bieńczyk, Chwin, Libera).

Parodiowanie powieści

Fabuła nie była jedynym rozwiązaniem problemów formalnych prozy. W latach dziewięćdziesiątych pojawiły się dwie odmienne tendencje. Pierwsza z nich polegała po prostu na parodiowaniu powieści (Paweł Dunin-Wąsowicz Rewelaja; Marcin Wroński Obsesyjny motyw babiego lata; Andrzej Tuziak Księga zaklęć; Cezary Domarus Caligari express; Marek Gajdziński Głowa konia; Anna Burzyńska Fabulant). Pisarze ci kwestionowali podstawowe składniki fabuły, podkreślając konwencjonalność akcji, pozorność przyczynowo-skutkowego powiązania zdarzeń, sztuczność wymogu budowania intrygi, papierowość wszelkich bohaterów. Ich utwory ukazywały powieść jako gatunek niezdolny do ukrycia własnej fikcyjności i wyplątania się z nieskończonych uwikłań intertekstualnych, bezsilny mimetycznie i pogłębiający sztuczność porozumienia z czytelnikiem, przestarzały i ograniczony. Były to w znacznej mierze utwory celowo popsute, pełne dygresji i uwag o pisaniu powieści, spełniające się w destrukcji wszystkich elementów prozy, które służyć mogą tworzeniu iluzji, utwory z zamierzenia parodystyczne.

Proza nieepicka

Drugim sposobem ominięcia fabuły okazał się nieepicki model prozy. W modelu tym, o bogatych tradycjach przedwojennych w polskiej prozie (
Bruno Schulz, Witold Gombrowicz, Stanisław Ignacy Witkiewicz), a jednocześnie modelu dobrze znanym literaturze europejskiej (od dygresyjnej narracji Cervantesa i Sterne'a aż po poematy prozą Lautreamonta czy Gide'a), autor wykorzystuje poetyckie środki stylistyczne, łącząc niekiedy formy powieściowe z poematowymi. Akcją w takim utworze nie kieruje następstwo przygód bohatera, a raczej skojarzenia słowne. Jeśli pojawia się narrator, to autor przyznaje mu przede wszystkim prawo do swobodnego przerywania opowieści, do odbiegania od zasadniczego wątku, do upodrzędniania intrygi i zdarzeń kosztem komentarza, dygresji czy folgowania skojarzeniom. Cechy te odnaleźć można w utworach Marka Bieńczyka Terminal, Tworki; Nataszy Goerke Fractale, Księga pasztetów; Aleksandra Jurewicza Lida, Pan Bóg nie słyszy głuchych; Zbigniewa Kruszyńskiego Schwedenkräuter, Uter, Szkice historyczne; Jerzego Pilcha Inne rozkosze, Tysiąc spokojnych miast; Zyty Rudzkiej Białe klisze, Uczty i głody; Grzegorza Strumyka Zagłada fasoli, Kino-Lino; Tadeusza Komendanta Lustro i kamień; Jakuba Szapera (właśc.: Jakub Bulanda) Narogi i patrochy; Magdaleny Tulli Sny i kamienie, W czerwieni.

Istnieje jedna cecha wspólna dla fabulacyjnego i poetyckiego modelu prozy, a mianowicie intencja snucia opowieści. O ile jednak w modelu pierwszym jej rezultatem jest bogata w wydarzenia fabuła, o tyle w modelu drugim energia ta kieruje się ku czemu innemu: ku spowolnieniu, którego mistrzami stali się Pilch (retardacja), Bieńczyk (dygresja) i Chwin (opis); ku wyprowadzaniu całościowych opowieści z pojedynczych metafor (Tulli), ku ujawnianiu literackich i językowych zapożyczeń w odtwarzaniu przeszłości (Jurewicz) czy wreszcie ku przedstawianiu świata jako sumy języków, którymi posługujemy się w aktach nazywania (Kruszyński).

Sylwa, czyli powieść bez konsekwencji

Najciekawszym i najtrudniej pochwytnym wyborem formalnym prozy polskiej lat dziewięćdziesiątych, obecnym również w prozie europejskiej, wydaje się sylwa, czyli narracyjny "groch z kapustą". Sylwa należy do tradycji pisania niezobowiązującego, co znaczy, że dzieło w tej poetyce osadzone nie stanowi żadnej całości - tematycznej, gatunkowej czy estetycznej. Narracja rozwija się tu od przypadku do przypadku, napędzana skojarzeniami, wspomnieniami, a przede wszystkim możliwościami, co sprawia, że jawi się ona jako antologia szans tkwiących w narracji, nasuwających się w trakcie pisania. Utwór bliski powieści może w sobie pomieścić portret, anegdotę, szkic, esej, opowiadanie, mikrodramat, komentarz, obrazek czy zapis pomysłu na dzieło. W książkach
Tadeusza Konwickiego Pamflet na siebie, Manueli Gretkowskiej Tarot paryski, Kabaret metafizyczny; Anny Nasiłowskiej Domino. Traktat o narodzinach; Zbigniewa Żakiewicza Ujrzane, w czasie zatrzymane; Czesława Miłosza Abecadło, Inne abecadło oraz Piesek przydrożny; Andrzeja Stasiuka Dukla; Olgi Tokarczuk Dom dzienny, dom nocny; Krzysztofa Rutkowskiego Pasaże paryskie, Raptularz końca wieku, Śmierć w wodzie; Pawła Huelle Inne historie swobodna wypowiedź autora ujęta jest każdorazowo w ramy wyrazistego porządku. Porządek ten może przybierać postać ładu alfabetycznego (Miłosz), traktatowego (Stasiuk, Tokarczuk), łańcuchowego (Gretkowska Kabaret metafizyczny), czy też ładu pozaliterackiego (kompozycja Tarota paryskiego odzwierciedla kolejność kart tarota; Huelle numeruje kolejne fragmenty, łącząc niektóre z nich w konfiguracje powiązane odsyłaczami). Dzięki temu sylwa odgrywa ciekawą rolę w literaturze, pokazując swoją kompozycją arbitralność każdego porządku i uświadamiając, że u schyłku XX wieku niemożliwa jest wszelka całość - zarówno w sensie wypowiedzi kompletnej, jak i systemu gatunkowego. Sylwa sama wyznacza sobie jednokrotne - kompozycyjne, gatunkowe i estetyczne - normy spójności, zarazem jednak jest w dużym stopniu zdyscyplinowana zarówno w swojej zawartości intelektualnej, jak i w swojej kompozycji. Dzięki temu sylwa spełnia rolę komentatora i kontestatora wszelkiego ładu - świata i literatury. Pokazuje bowiem, że w każdym porządku tkwi okruch kosmicznego ładu, ale też i ziarno utopii prowadzącej do przemocy.


Proza lat dziewięćdziesiątych wykształciła kilka wyrazistych strategii, które stanowić mogą tradycję dla następców. Strategia pierwsza, pastiszowa, opiera się na korzystaniu z klasycznej fabuły i z wyrazistych schematów gatunkowych (w tym również prozy popularnej) jako ułatwienia, które wciągnąć ma odbiorcę w doniosłą problematykę np. saga Prawiek i inne czasy; powieść rodzinna czy inicjacyjna wbudowana w konwencję powieści sensacyjnej; także - oparte na schemacie zagadki - opowieści metafizyczne Gustawa Herlinga-Grudzińskiego: Wieża i inne opowiadania, Gorący oddech pustyni, Don Ildebrando, Biała noc miłości. Strategia druga, sięgająca do tradycji poetyckiego modelu prozy, polega na korzystaniu z nie-fabularnych wzorców rozwijania opowieści; wzorce takie tkwią w mechanizmie kojarzenia słów (Kruszyński, Tulli), w traktowaniu zdarzeń jako pretekstu do snucia dygresji (Pilch, Bieńczyk) bądź jako kanwy dla opisu i filozoficznej refleksji (Chwin); osiągane tymi sposobami spowolnienie narracji służy estetycznej rozkoszy, ale także unaocznieniu, że świat staje się czytelny dopiero wtedy, gdy dostrzeżemy jego tekstową naturę i gdy potraktujemy literaturę jako najpełniejsze - bo bezinteresowne - narzędzie poznania bytu. Strategia trzecia, sylwiczna, nawiązuje do wcześniejszej tradycji pisania niezobowiązującego (tworzenia tekstów pozbawionych wyrazistego zobowiązania tematycznego, gatunkowego czy estetycznego), a równocześnie w miejsce całkowitej nieprzewidywalności przebiegu narracji proponuje kilka porządków czytania; dzięki tej strategii sylwa okazuje się narracją najbardziej pojemną, która sprzyja powstawaniu tekstów śmiałych poznawczo i wyrafinowanych literacko.

Za Czaplińskim



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
11. pytania, Literaturoznawstwo, życie literackie po '89
1. kulturalne przemiany po 89, Literaturoznawstwo, życie literackie po '89
Życie literackie po 1989 - OPRACOWANE ZAGADNIENIA, Literaturoznawstwo, życie literackie po '89
13. Szko-a Nowojorska, Literaturoznawstwo, życie literackie po '89
16. PROZA MAĂşYCH OJCZYZN, Literaturoznawstwo, życie literackie po '89
5.TotArt, Literaturoznawstwo, życie literackie po '89
17. Proza ma-ych ojczyzn, Literaturoznawstwo, życie literackie po '89
Szafa Tokarczuk, Literaturoznawstwo, życie literackie po '89
12. Ruch wydawniczy po 1989 roku, Literaturoznawstwo, życie literackie po '89
18 Proza niefikcjonalna, Literaturoznawstwo, życie literackie po '89, zagadnienia
13.Najważniejsze tendencje w prozie po 89, Literaturoznawstwo, życie literackie po '89, zagadnienia
Pokolenie bruLionu, Literaturoznawstwo, życie literackie po '89
15.DOS WIADCZENIE HISTORII W PROZIE PO 89 ROKU, Literaturoznawstwo, życie literackie po '89, zagadni
20. Postmodernizm a lit. polska po 89, Literaturoznawstwo, życie literackie po '89, zagadnienia
Krytyka feministyczna, Literaturoznawstwo, życie literackie po '89
4. Działania alternatywne przed 1989r, Literaturoznawstwo, życie literackie po '89
15. NURT MÂŚSKI oprac, Literaturoznawstwo, życie literackie po '89
proza zaangażowana, Literaturoznawstwo, życie literackie po '89
1. kulturalne przemiany po 89, Literaturoznawstwo, życie literackie po '89

więcej podobnych podstron