Psychologia osobowości - Koncepcje psychologiczne - Freud i jego następcy, filologia polska


PSYCHOANALIZA

Rozwój człowieka i jego osobowości

Rozwój człowieka i jego osobowości jest dynamiczną formą jego organizacji, która ulega ciągłym zmianom. Wielką zasługą Zygmunta Freuda było odkrycie faz rozwojowych człowieka. Według psychoanalityków, odgrywają one dużą rolę w późniejszym funkcjonowaniu człowieka, zwłaszcza w wieku dorosłym. Ma to również duży wpływ na powstawanie zaburzeń.

I faza - oralna, trwająca do pierwszych 18 miesięcy życia dziecka, polegająca na poznawaniu i rozpoznawaniu świata zewnętrznego przez dziecko za pomocą ust. Doświadczanie świata zewnętrznego, a także doświadczanie samego siebie, poznawanie własnego organizmu, odbywa się dzięki ustom. Niemowlęta często wkładają sobie do buzi nóżki, ssą palce, bowiem usta, wargi, są jedynymi najlepiej w tym okresie unerwionymi i sprawnie funkcjonującymi narządami. Wszystko jednak zaczyna się od ssania piersi matki. Karmienie piersią jest ze wszech miar pożądaną formą karmienia. Nie tylko ze względu na wartości odżywcze pokarmu matki, ale również z uwagi na to, że dziecko pobierając pokarm, ma stały kontakt z ciałem matki. Tzw. inteligencja emocjonalna kształtuje się przez taki kontakt, jak głaskanie, dotykanie, pieszczoty. Również usuwanie negatywnych emocji odbywa się poprzez doświadczanie przyjemności płynących z tych czynności.

Noworodek, to głównie usta. Najlepiej rozwinięta okolica kory mózgowej człowieka w chwili urodzenia, jest ta, która kontroluje usta. Kora mózgowa u małego dziecka nie jest zróżnicowana w swojej budowie i kształtuje się przez doświadczanie. Małe dzieci bardzo szybko się męczą. Przykładem niech będzie tu przyglądanie się czemuś. Dziecko szybko staje się znużone, męczy się. U niemowląt czuwanie przeplata się z odpoczynkiem (snem), przy czym okres snu trwa nieporównywalnie dłużej w porównaniu z okresem czuwania w czasie doby.

Z I fazy rozwojowej, fazy oralnej, pochodzą różne zaburzenia w wieku dorosłym. Zaliczyć należy do nich: palenie tytoniu, picie alkoholu, otyłość. Związane jest to z ciągłym dotykaniem ust, manipulacją wokół nich, mającymi poza zaspokojeniem potrzeb, dostarczać przyjemności. Usta wiążą się również z nagradzaniem (np. pocałunek).

Faza oralna nie trwa jednak zbyt długo, bowiem przewód pokarmowy wykształca się dość szybko. Ale doświadczenia małego dziecka nie są tylko związane z pobieraniem pokarmu, lecz również z jego wydalaniem. W wieku starczym wiele osób ma z tym wiele kłopotów. Wydalanie zatem wiąże się bezpośrednio z uczuciem ulgi. Jest to uczucie, które w sposób szczególny odczuwają dzieci, dla których wydalanie jest pewną formą przyjemności. Dzieje się to w fazie analnej.

II faza rozwojowa - analna - trwa od 18 miesiąca do 3 roku życia. Zainteresowania dziecka koncentrują się wokół przyjemności wydalania i zatrzymywania stolca. W świat dziecka zaczyna być wprowadzany trening czystościowy, często prowadzony bardzo niestosownie, gdyż ma charakter restrykcyjny, zawierający elementy kary. Ważnym czynnikiem jest tu czynnik kulturowy. To on powoduje, że rodzice narzucają małemu dziecku rygor trzymania czystości, kontroli wydalania. Kulturowe zwyczaje panujące w tym zakresie często nie uwzględniają indywidualnej dyspozycji dziecka. Dlatego trening czystości osobistej w różnych kulturach przebiega różnie: od swobodnej zabawy i biegania nago, załatwiania swoich potrzeb fizjologicznych w dowolnym niemal miejscu, do szczelnego okrywania i zakrywania oraz przymuszania o tradycyjnych porach dnia do załatwiania się. W naszym kręgu kulturowym naturalistyczne tendencje zachowania się dziecka są przez dorosłych tępione i karane.

Akcent fazy analnej, to nie tyle przyjemność doznawana w związku z wydalaniem czy zatrzymywaniem, chociaż ona faktycznie istnieje, ale również element walki dziecka z rodzicami. Dziecko często wprowadza rodziców w błąd, obserwując ich zachowanie względem niego, kiedy się już pobrudzi (załatwi). Takie zachowanie świadczy o potrzebie autonomii dziecka, a więc samostanowienia o sobie. Jest to jedna z silniejszych potrzeb człowieka i wyraża się przez różnego demonstrowanie rodzaju zachcianek. Dziecko chce robić to, na co ma ochotę i wówczas dochodzi do pierwszego w procesie rozwoju dzieci zderzenia potrzeby ich autonomii z oczekiwaniami rodziców. Rodzicom bowiem zależy, aby ich dziecko było ukulturalnione od najmłodszych lat, aby pasowało do modelu kulturowego, w którym żyją. Rodzice najczęściej odznaczają się pewną sztywnością i skłonnością do przestrzegania rytuałów, zaś dziecko w sposób naturalny je odrzuca. Opis Freuda odnosi się jednak do kręgu kultury europejskiej i jego błąd polegał na uniwersalizacji etiologii zaburzeń, nie uwzględniającej czynników wynikających z innych kultur.

Dzieci w wieku analnym często bawią się swoimi ekskrementami. Nie jest to zachowanie patologiczne. Patologie w tego typu zachowaniach mogą u dzieci wystąpić dopiero poprzez nadmierny nacisk na dziecko ze strony rodziców, by tego nie robiło. Dlatego wszelkie naciski na dziecko są podyktowane właśnie względami kulturowymi, o czym była mowa powyżej.

Pozostałością okresu analnego, w wieku nieco późniejszym, jest zabawa w kałużach. Defekacja jest zresztą pewnym wydarzeniem w życiu dziecka, a nawet w życiu rodzinnym, za które dziecko otrzymuje pochwałę. Potem zagadnienie to rozciąga się na całe dalsze życie człowieka, choć w zupełnie innym wymiarze.

Pomiędzy uczonymi dokonywa się od lat spór o to, czy faza analna poprzedza fazę falliczną dotyczącą już okresu rozwoju narządów płciowych dziecka, pojawienia się świadomości, że ten sam narząd służy do oddawania moczu, jak i do doznawania przyjemności wypływającej ze współżycia płciowego. Anus i penis dojrzewają przecież mniej więcej w tym samym czasie, choć wiele jest to rozbieżności.

III Faza falliczna dotyczy okresu 3-7 lat życia dziecka. Jej określenie wzięło się od łacińskiego słowa fallus (członek). W tym okresie dziecko zaczyna się identyfikować z płcią, zaczyna sobie uświadamiać swoją odrębność płciową, która w późniejszym okresie życia nie zawsze jest dokładnie wyrażona, jednak wyraźna jest w początkowym okresie życia człowieka. Przejawia się m.in. w zabawie. Chłopcy chętniej bawią się sami, między sobą, jak zresztą i dziewczynki. Rzadziej zabawy np. w wieku przedszkolnym odbywają się w grupach wymieszanych.

Dziecko nie zajmuje się swoim członkiem, jeżeli nie nauczy się wcześniej sprawowania nad nim kontroli. Przyjemność manipulowania jest jednym z wielkich odkryć, w którym kryje się również aspekt kulturowy. Ludzie wywierają niejednokrotnie dużą presję na zachowanie dziecięce, aby nie miało ono nic wspólnego z manipulowaniem narządami płciowymi. Z tej sfery życia płynie doświadczanie przyjemności, co jest bezsporne. Jest to związane m.in. z silnym ukrwieniem i unerwieniem narządów płciowych. Stan podniecenia wiąże się więc z potrzebą jego rozładowania. Zatem wprowadzanie restrykcji i zakazów manipulowania narządami, powoduje u dziecka ucieczkę w ukrycie, aby mimo zakazów, ta manipulacja mogła się odbywać, by mogła być doświadczana, jako pewna forma spotkania z własną naturą.

Ludzie dorośli niewiele o tym wiedzą, dlatego wszelkie zachowania dzieci o charakterze masturbacyjnym są bezwzględnie tępione, bądź rodzice stają wobec nich zupełnie bezradni. U dzieci zachowanie takie jest jednak nieświadome. Dopóki dziecko nie zostanie uświadomione przez ludzi dorosłych o niestosowności takiego zachowania, traktuje to jako element własnego funkcjonowania, obcowania z własną cielesnością.

Przypuszcza się, że zachowanie o charakterze autoerotycznym jest prawdopodobnie jednakowe dla obu płci, chociaż istnieje nierówność w zakresie posługiwania się narządem płciowym przy innych czynnościach. Kompleks kastracyjny dotyczy kobiet i wynika on z nieposiadania przez nie członka. Czy ma to znaczenie i wpływ na zachowanie? Tak. Dziewczynki bardzo chętnie naśladują w czynnościach fizjologicznych chłopców. Freud podejrzał to i nazwał, jako forma pewnej zazdrości, która obrazować się ma również w innych zachowaniach. Zazdrość ta tworzy się właśnie w fazie fallicznej. Zygmunt Freud stwierdził nawet, że podziw dla męskości wśród kobiet jest większy, niż wśród samych mężczyzn.

Reakcje na takie tzw. brzydkie zachowanie dzieci, budzą lęk przed kastracją i Freud traktował to jako główne źródło lęku. Sfera erogenna stwarza bardzo dużą przyjemność, dostarczając jej o wiele bardziej niż inne, stąd jakiekolwiek straty w tym zakresie rozumiane są przez dzieci jako potężne, nawet jeśli sobie tego nie uświadamiają. Strata ta jest odczuwana przez dzieci raczej intuicyjnie.

W tym okresie rodzi się również kompleks Edypa, bowiem świat doznań i kontaktów małego dziecka ze światem dorosłych jest ograniczony z bardzo wielu powodów. Dzieci są izolowane od świata ludzi dorosłych. Role męskie wobec chłopca spełnia jedynie ojciec, który jest dla dziecka wzorcem. Ton on zawładnął matką, do której pretensję zgłasza również syn. Przez to ograniczenie kontaktów dziecka do wąskiego grona osób dorosłych, rozwija się w dziecku negatywne nastawienie do ojca, pojawia się element walki, a nawet nienawiści, jako do partnera odbierającego dziecku matkę. Psychoanalitycy twierdzą zatem, że gdyby dziecko miało szersze kontakty ze światem ludzi dorosłych, w tym mężczyzn, wówczas prawdopodobnie do tego by nie dochodziło. Dziecko odkrywa bowiem, że fizyczny kontakt z inną osobą jest w jakiejś mierze związany z narządami płciowymi, choćby przez sam fakt przytulania dziecka, pieszczot, myte i kąpane. Czynności te niekiedy przybierają formę zabawy. Matki często robią to, co sprawia ich dzieciom przyjemność.

W wieku tym rodzi się rywalizacja, a nawet zazdrość dziecka o ojca. Za taki typowy przykład można tu podać dziecko, które zostało wykąpane przez matkę i położone do swojego łóżeczka. Tymczasem jego mama idzie spać do łóżka razem z ojcem. Może to budzić w małych dzieciach pewien bunt i żal do ojca, gdyż dziecko odbiera to jako odbieranie mu jego własnej matki. Małe dzieci bardzo zabiegają o to, by wejść choć na chwilę do łóżka rodziców. Robią to bardzo chętnie. Freud zauważył, że jest to tzw. wygrywanie sytuacji przez dziecko z rodzicami. Reakcje rodziców na takie potrzeby i zainteresowania u dziecka bywają różne. Niektórzy akceptują to, inni stanowczo odrzucają, twierdząc, że dzieci nie mają prawa wchodzić do łóżka swoich rodziców. Nie jest to najlepsza metoda (reakcja odrzucania), gdyż rodzi wewnętrzny opór dziecka i tworzy dodatkową barierę emocjonalną, trudną do usunięcia.

Reakcje dziecko-rodzic, a zwłaszcza dziecko-matka, to dobrze wychwycona przez Freuda sprzeczność między istotą biologiczną a kulturową. Bowiem z biologicznego punktu widzenia dziecko całkowicie przynależy do matki. Wyszło z jej ciała, od niej doznawało pierwszych przyjemnych wrażeń (przytulanie, pieszczoty, karmienie), kultura zaś separuje je od niej. Czasami nawet bardzo bezwzględnie. Od sposobu rozwiązywania przez rodziców tej sprzeczności zależy dalszy rozwój osobowości jednostki. Freud przypisywał tej fazie rozwojowej ogromną wagę. I choć przecenił problemy natury seksualnej człowieka, to jednak spowodował, że zwrócono na nią w ogóle uwagę. Oparł się przecież panującym obyczajom i kulturze i zwrócił uwagę, że jest to naturalny sposób naszego zachowania.

IV Faza latencji - między 7 a 12 rokiem życia. Dziecko nie jest już wówczas tak silnie związane z rodziną, a zwłaszcza z matką i wchodzi w świat rówieśników. Świat zewnętrzny staje się dla niego bardziej pociągający, atrakcyjny, przynoszący wiele niespodzianek. Tzw. szarość życia domowego zostaje urozmaicona poprzez wiele kontaktów z rówieśnikami. W miarę rozwoju fizycznego oraz intelektualnego rozwiązany zostaje kompleks Edypa. Matka nie jest już bowiem spostrzegana przez dziecko jako postać centralna w jego życiu, zaś wartości płynące z bezpośredniego kontaktu z rodzicami są kompensowane przez wartości wynoszone przez dziecko z kontaktów z rówieśnikami.

Jest to faza początku rozwoju prawdziwych elementów osobowościowych młodego człowieka.

V Faza genitalna, związana z okresem dojrzewania (13-18), jest bardzo ważna w rozwoju człowieka. Niesie ona z sobą wiele niespodzianek, i to nie tylko dla samej jednostki, ale również dla jej otoczenia. Młodzież miewa wówczas z sobą problemy i stwarza problemy swoim najbliższym i otoczeniu, gdyż trudno jest w sposób naturalny opanować dokonującą się w młodym człowieku tzw. burzę hormonów.

W tym okresie człowiek dąży do nawiązania naturalnych kontaktów heteroseksualnych (czasami homoseksualnych). Chłopcy zaczynają się interesować dziewczętami i odwrotnie. Wtedy też zawiązują się pierwsze kontakty na poziomie emocjonalnym z osobami płci przeciwnej, jak również pierwsze próby podjęcia kontaktu fizycznego, jak trzymanie się za ręce, przytulanie. Są to formy gwarantujące najpełniejszy kontakt heteroseksualny i gwarantuje zaspokojenie popędów libido. Jest to zdaniem Zygmunta Freuda faza najkorzystniejszego rozwoju człowieka i jego zdrowia, kiedy jednostka ma szansę pokazania tego, co jest istotą jej osobowości, pokazania własnego ego. Człowiek jest zdolny wówczas do odraczania swoich popędów, sublimowania ich i zaspokajania zgodnie z wymogami kultury i sfery moralnej.

Oznacza to, że naturalne tendencje organizmu zostają przekształcone poprzez doświadczanie siebie, jak również doświadczanie własnej osoby w kontaktach ze światem, w formy w pełni akceptowane. Przedtem ta forma była akceptowana tylko i wyłącznie przez jednostkę, teraz jednak jednostka ta dopasowuje owe tendencje do wymogów i norm ogólnie przyjętych.

Gdybyśmy spojrzeli na życie człowieka zamknięte w okręgu, niewątpliwie okres niemowlęcy zbiegłby się ze starością. Człowiek w wieku podeszłym przypomina bowiem niejednokrotnie małe dziecko. Wiek dziecięcy, to okres najintensywniejszy w rozwoju człowieka pod każdym względem. Wiek dorosły wiąże się w pewnym sensie z uleganiem powolnym procesom degeneracji. Jest to związane z procesami starzenia się i dotyczy to nie tylko sfery biologicznej naszego organizmu. Odnosi się to także do sfery psychicznej, emocjonalnej, czy wreszcie osobowościowej.

Znaczenie Zygmunta Freuda

Znaczenie Freuda jest bardzo duże. Po raz pierwszy opisany został ogólny kierunek dziecka w naszej kulturze. Ponadto Freud wskazał, że zainteresowanie własnym ciałem sprawia dziecku wiele przyjemności oraz że doznawanie tej przyjemności ma duże znaczenie dla prawidłowego rozwoju człowieka, nie tylko we wczesnym okresie jego życia, ale i w okresie dorosłym. Wykazał, że blokowanie naturalnych form reakcji ujawnianych w tych fazach, może się odbić negatywnie na funkcjach organizmu, na zachowaniu człowieka w późniejszym okresie życia. Np. osoby wykształcające w wieku dorosłym tendencje do gromadzenia, posiadania i utrzymywania dóbr materialnych, mają jednocześnie skłonność do zaparć.

Przesada Freuda polegała na tym, iż uznał on, że motorem rozwoju człowieka jest dążenie do cielesnego zaspokajania erotycznego. Nie można tego jednak uznać całkowicie za jego przesadę, bowiem, gdybyśmy przyjrzeli się bliżej zachowaniom człowieka, to dostrzeglibyśmy, że mają one zabarwienie erotyczne. Inaczej zachowujemy się w sytuacji, kiedy nie ma żadnego bodźca erotycznego, a inaczej, kiedy ten bodziec jest. Nawet, gdy pojawia się on w ludzkiej wyobraźni. Nie chodzi tu zatem o tzw. bodziec fizyczny. Okazuje się, że nawet erotyczny bodziec wyobrażeniowy już inaczej nastraja organizm człowieka.

Wydaje się, że panseksualizm freudowski został przesadzony, jednak jest on bardzo ważny dla zrozumienia zachowań ludzkich.

Inną przesadą było uznanie, że nerwice powstają wskutek tamowania energii seksualnej (przemieszczanie się energii do różnych części ciała). Że niezaspokojona potrzeba seksualna manifestuje się w formie cielesnego napięcia i zaburzenia. Może się to odbywać na poziomie zaburzeń w układzie oddechowym, pokarmowym itd. Zdaniem Freuda ma to również wpływ na rozwój osobowości człowieka. Według niego, nerwica jest negatywem perwersji, to znaczy objawy nerwicowe reprezentują stłumienie perwersyjnych zainteresowań seksualnych. Obecnie nie uważa się, aby etiologia nerwic była taka, jaką sugerował Freud. Zauważono, że na powstawanie nerwic wpływ mają inne czynniki, jak urazy emocjonalne, odrzucenie i izolacja, czy brak dojrzałości emocjonalnej.

Freud nie pojmował ludzi w kategoriach rozwijających się uzdolnień, ani też jako integralnej osobowości. O uzdolnieniach u Freuda nie znajdziemy prawie żadnej wzmianki, tak samo jak o zaburzeniach sfery intelektualnej. Freud był bowiem dynamistą i zajmował się tą sferą życia, która nadaje jego życiu dynamizm. Zatem ludzi traktował bardziej mechanistycznie, to jest jako ofiary dążenia do rozładowania napięcia. To znaczy, że człowiek jest tak naładowany energią, że jej tłumienie powoduje wiele problemów w funkcjach psychicznych i wegetatywnych. Inaczej mówiąc, energia życiowa, a głównie libido, domagają się ciągle ich rozładowania, bez względu na wiek człowieka. Brak ujścia tej energii przez różne kanały czynności, powoduje powstawanie zaburzeń.

Jak już wcześniej wspomniano, kiedy spojrzymy na ludzkie życie, jako na krąg zdarzeń, jego zachowania w wieku podeszłym nie mają takiej dynamiki, jak u dziecka, co nie oznacza, że popędy nie odgrywają żadnej roli. Człowiek w wieku starczym tak samo doznaje wielu wyobrażeń i pragnień, jak osoba młoda, różnica polega jednak na sposobie ich zaspokajania. Popędy biologiczne (głód, macierzyństwo, seks) stanowią jednak źródło motywacji w działa nich człowieka.

Zdaniem Freuda, w perwersjach libido zostaje wyładowane (rozładowane - nie ma stłumień), a więc nie ma nerwicy. Oznacza to, że gdyby każdy, kto przeżywa napięcie spowodowane popędem seksualnym, znalazł sobie jakąś formę jej rozładowania (nie koniecznie zgodną z normami kulturowymi i tendencjami biologicznymi oraz płciowymi), to uniknąłby nerwicy. A więc perwersyjne zachowania mają tłumaczyć, że ich stosowanie jest czymś, co pozbawia człowieka nerwicy. Natomiast naturalne formy zaspokajania mogą do nerwic prowadzić.

Struktura aparatu psychicznego - ID, EGO, SUPEREGO

Każdy człowiek posiada unikalną i odrębna osobowość. Jest konstrukcją, organizacją psychofizycznych elementów elementów i właściwości. Nie ma osobowości istniejącej poza osobą, zatem osobowość, to mózg. Nie ma mózgu, nie ma też osobowości. Osobowość pojmowano jednak na różne sposoby. I tak Freud pojmował osobowość, jako konstrukcję trójczłonowej góry lodowej. Według niego, osobowość, a więc aparat psychiczny człowieka składa się z trzech warstw:

  1. ID - zbiór intensywnych pobudzeń, generator energii człowieka. Jest to warstwa nadająca wartość i dynamikę ludzkiego działania. Jest źródłem wszelkiej nieświadomej energii przejawiającej się szczególnie za pośrednictwem popędów biologicznych (seksu i agresji). Jest rzeczywistym motorem napędowym działania człowieka. Ma tę właściwość, że kieruje się wyłącznie zasadą przyjemności, zmierza ku doświadczeniu i odczuwaniu wszelkich przyjemności, które mogą płynąć z różnych źródeł i związane są z biologią człowieka.

  1. EGO, jest to centrum osobowości. Odpowiada pojęciu „jaźni”. Jest względnie autonomiczne. Wyłania się z Id i rozwija się poprzez poprzez nacisk tendencji popędowych. Niekontrolowane zaspokajanie wszystkich popędów narażałoby ludzi na restrykcje ze strony otoczenia, a nawet na kary. Wiąże się z obrazem siebie. Jest to „ja” kontrolujące wszelkie działanie. Ego kontroluje Id, odpowiednio dopuszczając je do głosu. Jest to pochodna Id i kształtuje się w toku rozwoju. Pełni funkcje mediacyjne między Id a wymaganiami społeczeństwa i sumienia (pomiędzy naciskami biologicznymi a wymaganiami kulturowo-moralnymi zawartymi w Superego). Wykształca mechanizmy pomocnicze, aby radzić sobie z lękiem i zagrożeniem. Spełnia zasady realizmu i powinności moralnej, rozwiązuje konflikty między różnymi wymaganiami aparatu psychicznego (m.in. poprzez stosowanie własnych mechanizmów obronnych). Siła Ego, to bardzo istotny wskaźnik zdrowia psychicznego. Jest względnie autonomiczne i łączy w sobie dążenia Id oraz superego, co pozwala człowiekowi funkcjonować zgodnie z naturą i wymogami kultury, bez nadmiernych tłumień i mechanizmów obronnych oraz bez silnego poczucia winy.

  1. SUPEREGO, inaczej sumienie osądzające nasze czyny, czyli nasze Ego. Częściowo świadome, a częściowo podświadome. Jest czujnym i krytycznym moralistą, ciągle dążącym do perfekcji. Jednak Ego nie może ulegać ciągłej presji Superego, gdyż człowiek żyłby w permanentnym poczuciu winy. Ego dopuszcza sumienie do głosu, ale nie pozwala mu na destrukcję powodującą zniszczenie obszaru przyjemnych doznań w naszej osobowości.

Niektóre mechanizmy obronne

Mechanizmy obronne mają do spełnienia dużą rolę, chronią bowiem nasze „ja” przed naciskami, zarówno ze strony Superego, jak i ze strony Id. Dotyczy to np. racjonalizacji, czyli odgradzania oraz zaprzeczenia, czyli selektywnego niezauważania zagrożenia lub lęku (nic się nie stało). Wyparcie chroni Ego przed poczuciem winy i zagrożenia (nie chcę o tym myśleć), zaś projekcja (rzutowanie), to nieadekwatne przypisywanie własnych uczuć komuś innemu.

Superego jest w dużej mierze zależne od czynników kulturowych. Pełni w życiu podwójną rolę:

  1. jest warunkiem uczłowieczenia osoby i przystosowania do wzorców kultury. Sprawia, że człowiek może wejść swobodnie w każde środowisko.

  1. jednocześnie stanowi zagrożenie dla zdrowia psychicznego i rozwoju Ego, gdy powinność moralna zaczyna dominować nad zasadą realizmu. Bowiem nadmierny rozwój Superego powoduje tzw. zdziwaczenie człowieka (typ ingracjalny).

Zdaniem Freuda, twórcza aktywność, możliwie bliska pracy, oraz miłość, są najzdrowszymi formami rozwiązywania sprzeczności między naturą a kulturą. Twórcza aktywność, to sublimowanie napięć i siły popędów. Ten motyw rozwinął m.in. w swojej książce pt. O sztuce miłości, Erich Fromm.

Kształtowanie własnego Ego, dążenie do prawidłowego rozwoju osobowości odbywa się poprzez odmawianie sobie przyjemności i odraczanie potrzeb. Działa to bardzo efektywnie na rozwój osobowości człowieka.

NASTĘPCY ZYGMUNTA FREUDA W PSYCHOANALIZIE

Choć uczniowie i następcy Freuda nie zgadzali się we wszystkich poglądach ze swoim mistrzem, to jednak u każdego z nich można znaleźć elementy czystego freudyzmu.

Karen Horney i koncepcja osobowości neurotycznej

Pierwszą znakomitą uczoną, spośród tzw. dysydentów psychoanalizy, jest Karen Horney, autorka książki pt. Neurotyczna osobowość. Jej zasługą jest wykazanie, że społeczeństwo wyciska na nas określone wymogi. W swojej koncepcji rozwoju człowieka uwzględniła element wpływu kultury, jako źródła rozwoju i jako czynnik chorobotwórczy. Naciski kulturowe mogą być dla człowieka bardzo trudne do zniesienia, gdyż naciski mają różne wymagania. Człowiek nie może jednak żyć poza społeczeństwem, daną grupą i kulturą. Życie w izolacji znacznie ogranicza kreatywność jednostki ludzkiej. Mówią o tym dzisiaj zarówno psychologia, jak i medycyna. Nauki te głoszą, że im mniejsze są więzi społeczne, tym więcej przypadków zaburzeń zdrowia psychicznego i somatycznego oraz więcej problemów związanych ze współistnieniem człowieka. Karen Horney była zwolennikiem nie biologicznej, ale społecznej koncepcji natury ludzkiej. Zgodnie z nią, człowiek tworzy się w wyniku ciągłego spotykania się ze społecznymi wymogami, z naturą społeczną. Istotą tej natury jest konflikt psychologiczny oraz dezintegracja „ja”, polegająca na odrębności (alienacji), „wyidealizowanego ja” od „ja prawdziwego”. „Ja wyidealizowane” tworzy się w wyniku nacisku kulturowego i społecznego wskazujących na ludzkie działanie. „Ja idealne” jest budowane przez nas samych. Dzięki niemu poprawiamy swoje „ja realne”, m.in. poprzez dążenie do własnego rozwoju w różnych aspektach ludzkiego życia.

Rozpiętość pomiędzy „ja realnym” a „ja idealnym” może być źródłem wielu konfliktów wewnętrznych i zaburzeń, zarówno na poziomie psychicznym, jak i somatycznym. Bowiem budowanie „ja idealnego” trudnego do osiągnięcia powoduje wiele napięć, aby je zrealizować. Stąd straty, jakie taki człowiek ponosi muszą być duże. Zatem te dwa aspekty naszej osobowości nie powinny być zbyt daleko od siebie.

Zdrowa osobowość, w koncepcji K. Horney, związana jest ze zdolnością do harmonijnego, zintegrowanego i spontanicznego rozwoju „ja prawdziwego” (realnego), to jest możliwości człowieka. To poznawanie tych możliwości (odporność psychiczna, zdolność do empatii, do utrzymania równowagi emocjonalnej). Jest to również wolność od podstawowego konfliktu odzwierciedlającego tendencje ku ludziom, przeciw ludziom i od ludzi. To tzw, dojrzałość społeczna. W zdrowych stosunkach interpersonalnych tendencje te nie muszą się wzajemnie wykluczać, ale uzupełniać. Można z tego wywnioskować, że sprzyjające stosunki społeczne pozytywnie wpływają na prawidłowy rozwój osobowości.

Neurotyczność jest przejawem niezdrowego funkcjonowana. Jeżeli uznamy, że brak dojrzałości lub równowagi emocjonalnej jest głównym przejawem neurotyczności, to łatwo zauważyć, że współczesne społeczeństwo jest nią w znacznym stopniu dotknięte. Neurotyczne formy funkcjonowania osobowości rodzą się we wczesnym dzieciństwie i są rezultatem braku pełnego zaspokojenia potrzeb, chłodu emocjonalnego, dominacji, nerwowości, odrzucenia i wrogości. Podstawowy lęk, będący podstawowym pojęciem w koncepcji osobowości neurotycznej i wyraża się jako straszne poczucie izolacji i bezradności w potencjalnie wrogim świecie. Sprawia to brak uczucia, który powoduje, że dziecku świat jawi się przez to wrogi. Horney wymieniła trzy komponenty lęku, bardzo obecne w naszym społeczeństwie:

  1. poczucie bezradności,

  1. poczucie wrogości,

  1. poczucie izolacji.

W wyniku tego lęku, zdaniem Horney, wytwarza się podstawowy konflikt „do”, „od” i „przeciw” ludziom (postawy neurotyczne), których nie da się z sobą pogodzić. Nie dotyczy to jednak każdego człowieka.

W swojej tezie Karen Horney przejawia typowy freudowski punkt widzenia. Jej koncepcja w dużej mierze przyczyniła się do zbudowania psychologii klinicznej dziecka, która przywiązuje dużą wagę do związków emocjonalnych małego człowieka z otoczeniem, do tego jako ono na nie wpływa. Wiadomo bowiem, że w pewnym okresie życia człowieka, to nie racjonalne przesłanki, ale emocjonalne wpływają na relacje dziecka z otoczeniem. Jako rozwiązanie zaproponowała ona przyjęcie jednej, skrajnej postawy i stłumienie innych. Tak właśnie według niej rozwijają się neurotyczne tendencje. W konsekwencji dochodzi do wypierania reakcji emocjonalnych takich jak miłość czy nienawiść. Współpraca z ludźmi wywoływać ma reakcje lękowej paniki. Trudno jest bowiem pogodzić uczucie miłości z ucieczka od ludzi.

Mówiąc jednak o lęku pierwotnym ,trzeba również wspomnieć o lęku wtórnym. Neurotyczne próby rozwiązywania trudnych sytuacji tworzonej przez bycie w nieprzystosowanym środowisku jest tendencją do samoidealizowania siebie. Dotyczy to ludzi, którzy znaleźli się w psychotycznym potrzasku, zmierzających do wyidealizowanego obrazu „ja”, które przenika wszystkie cele i sposoby postępowania jednostki. Wzmaga się wówczas jej wrażliwość i kontrola pozornej mądrości i dobroci. Nie da się, zdaniem Karen Horney, uczynić tego bez samooszukiwania się. Nikt nie jest przecież idealnym we wszystkich zakresach i dziedzinach. W ten sposób powstaje tzw. błędne koło mechanizmów neurotycznych, w których obrona przed lękiem rodzi nowy lęk. Obrona przed lękiem jest bowiem czynnikiem lękotwórczym, gdyż walcząc z nim jednostka oczekuje odniesienia sukcesu, którego brak rodzi dodatkowy lęk.

Najczęściej stosowanym przez neurotyków mechanizmem jest perfekcja oraz przymus połączone z neurotyczna dumą i nadmierna wrażliwością. Neurotycy, to osoby drobiazgowe, zarówno pod względem przeżywania, jak i zachowania. Neurotyczne mechanizmy obronne wpływają na zmianę stosunków z ludźmi (duma, nienawiść, pogarda, podejrzliwość).

Neurotyk przypisuje ludziom cechy, których oni nie posiadają, a także nie potrafi spostrzegać ludzi, jako życzliwych sobie. U podłoża tych reakcji tkwi lęk, który w kontaktach z innymi ludźmi bierze się przede wszystkim z braku pewności siebie. Jest to związane z jego wygórowanymi często oczekiwaniami od otoczenia. Ponadto jest osobą, która nie jest skłonna do otwartych kontaktów interpersonalnych i kontakty te mają charakter pogodny albo agresywny (przymknięty lub nachalny).

Neurotyk jest człowiekiem drażliwym i lęka się ludzi, ale potrzebuje ich dla realizacji swoich neurotyzmów. Ten lęk jest związany z oczekiwaniami otoczenia wobec neurotyka, że nie będzie on w stanie im sprostać.

Erich Fromm

Należy do psychologów, którzy odeszli od Zygmunta Freuda, zostawiając po sobie wspaniałe dzieła. Nie zgadza się z Freudem, że zaspokajanie instynktu było centralnym punktem natury ludzkiej. Zawdzięcza się jemu zwrócenie uwagi na uczenie się i przyswajanie nawyków kulturowych. Kultura bowiem jest mechanizmem uczenia się i przyswajania nawyków kulturowych. Zatem proces przystosowania się nie przebiega poprzez zaspokajanie instynktu, ale przez uczenie się i przyswajanie nawyków kulturowych. Natura człowieka, jego namiętności i niepokoje są wytworem kultury, zaś sam człowiek jest największym dziełem i naczelnym osiągnięciem owego nieprzerwalnego wysiłku ludzkiego, którego zapis nazywamy historią.

Obecnie w psychologii zauważa się, że większość sposobów i schematów zachowania jest wyuczona. Nie jest więc wrodzona ani instynktowna. Stąd zarówno najpiękniejsze skłonności ludzkie nie są składnikami biologicznej natury ale wynikiem społecznego procesu w rozwoju człowieka.

Najwybitniejszy wkład Fromma do psychoanalizy stanowią badania nad rozwojem indywidualności i nad charakterem powstających przy tym trudności, a także spostrzeżenia dotyczące oddziaływania kultury na osobowość. Jego zdaniem człowiek zdobył świadomość siebie jako wyodrębnionego bytu, ale zdobył ją nie z samej wiedzy o swojej unikalnej wartości, ale poprzez fakt istnienia w danym miejscu, w środowisku. Człowiek poznaje siebie najlepiej poprzez relację ze swoim otoczeniem. Wraz z narastającą wiedzą o swojej własnej autonomii, przychodzi świadomość jednoczesnej izolacji i tęsknota do dawnego poczucia solidarności z innymi. Człowiek jednak nie może powrócić do pierwotnego stanu, byłby wprawdzie wolny „od”, ale często nie osiągnąłby wolności „do” rozwinięcia własnej indywidualności. Uwikłanie w społeczeństwo, mimo naszych wewnętrznych tendencji do „bycia sobą”, jest tak silne, że nigdy do końca nie czujemy się wolni. Dlatego człowiek ucieka się do pewnych irracjonalnych metod, aby związać się ze zbiorowością. Są to sadomasochizm, niszczycielstwo i komformizm mechaniczny, jako mechanizmy ucieczki. Fromm nazywa to mechanicznymi sposobami ucieczki od siebie.

prof. dr hab. Jan Tylka wykład II

psychologia kliniczna z 7 listopada 1999 roku

8



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
S. Freud - Pisarz a fantazjowanie, FILOLOGIA POLSKA UWM, Metodologia badań literackich
Styl i jego odmiany, FILOLOGIA POLSKA, STUDIA LICENCJACKIE, PRZEDMIOTY JĘZYKOZNAWCZE
Niepełnosprawność i jego następstwa psychologiczne
koncepcja psychologiczne człowieka, filologia polska, różności które mogą sie przydać
osobowosc, Filologia polska, Psychologia
Sabina Nikodemska z badan nad uzależnieniem kobiet i jego następstwami zdrowotnymi Instytut Psycho
Niepełnosprawność i jego następstwa psychologiczne
Psychologia osobowości Koncepcje psychologiczne Teorie społecznego uczenia się
Psychologia osobowości Koncepcje psychologiczne Erikson
Psychologia osobowości Koncepcje psychologiczne Sullivan
Psychologia- procesy poznawcze, Filologia polska, Pedagogika i psychologia
PSYCHOLOGIA protokól badania dziecka, PWSZ Tarnów Filologia polska II rok
Freud, psychologia, psychologia, Freud
Zjawisko agresji w wychowaniu dziecka w rodzinie, Filologia polska, Psychologiczne podstawy nauczani
Lacan. Sem. VII fragm. XXIV, filologia polska, psychoanaliza w badaniach literackich
Lacan, filologia polska, psychoanaliza w badaniach literackich
Głośne czytanie dziecku, Filologia polska, Psycholingwistyka

więcej podobnych podstron