moja niezapomniana przygoda, język polski liceum


Prawie rok temu, czyli dokładnie pierwszego sierpnia 2007r. zaczęła się moja niezapomniana, wakacyjna przygoda z górami. W lipcu wyjechałam za granice, ale właściwie

w tym czasie nie wydarzyło się nic szczególnego, co utkwiło mi w pamięci, oprócz oczywiście wspaniałych chwil, w których mogłam zwyczajnie zregenerować siły przed nadchodzącym rokiem szkolnym. Mimo tego, ze w lipcu bawiłam się doskonale, to jednak nie mogłam doczekać się chwili, kiedy pojadę w Polskie góry, a dokładnie w okolice pasma Pienińskiego Parku Narodowego. Co roku w moich wakacjach występuje właśnie ten krajobraz, ponieważ mój dziadek urodził się w Szczawnicy, i od małego miedzy innymi tata, a teraz ja spędzamy tam czas błogiego letniego lenistwa. Za każdym razem, kiedy tam jadę czuje ten sam zachwyt, ten sam entuzjazm i uniesienie, zupełnie tak jakbym była tu pierwszy raz. Odkrywam piękno tych miejsc na nowo, zdobywam szczyty, pagórki, wzniesienia i właśnie to w tym jest najpiękniejsze,

ze mogę cieszyć się naturą, i wdychać czyste górskie powietrze, czuć zapach drzew,

zew świeżego „ostrego” powietrza, kiedy budzę się rano.

Mimo tego, że droga była męcząca to jednak, gdy dotarliśmy na miejsce nie brakowało mi entuzjazmu. Zanim zabrałam się za rozpakowywanie rzeczy, poszłam nad rzekę - Dunajec, usiadłam na kamienistej plaży, aby moc napatrzeć się na te wspaniale widoki. Już wtedy wiedziałam, ze jednak ten wyjazd zapamiętam o wiele lepiej niż poprzedni. Uwielbiam chodzić po górach, wiec ów czas spędzony tutaj, poświęcę właśnie na to. Pierwszym moim celem Prehyba, a dokładnie szlak, jakim szedł Karol Wojtyła.. Bardzo lubię tę trasę, śmiem nawet powiedzieć, że jest ona moja ulubiona ze wszystkich szlaków pienińskich. Niestety musze wytrwać jeszcze do jutra, bo dopiero na poniedziałek tata zaplanował cała tę eskapadę.

Następnego dnia musiałam wstać wcześniej, ażeby moc się dobrze przygotować

na dzisiejsza wyprawę w góry. Do plecaka spakowałam kilka kanapek, pieniądze i oczywiście picie, mapę oraz apteczkę. Obiad będę musiała zjeść w schronisku, zanim tam dotrę będę musiała pokonać kilkanaście kilometrów, dlatego tez zjadłam syte śniadanie. Niestety mimo moich starań cała rodzina spóźniła się na autobus, więc czekaliśmy 30 minut na następnego, którym mieliśmy dojechać do Sromowców Niżnych. Trasa biegła ulicami miasta i doliną potoku Sopotnickiego. Jednym z głównych przystanków była Sewerynówka, a po niej właśnie nasz końcowy postój, czyli Przysłop. Aby znaleźć się tutaj straciliśmy około 2,5 godziny jadąc autokarem. Po około 10 minutach marszu dolina przy drodze napotkaliśmy 4 metrowy wodospad na Sopotnickim potoku. Był on przepiękny, dokładnie tak samo jak Kapliczna na Sewrynówce, która zobaczyłam po przejściu następnych kilku kilometrów. W końcu dotarliśmy

do rozgałęzienia drogą prowadzących na Prehybe. Pozwolono mi decydować, którym szlakiem pójdziemy. Do wyboru miałam trasę łatwiejszą oraz trudniejsze podejście z tym, że ta druga opcja była znacznie krótsza, a ponieważ i tak mieliśmy za sobą już dobre parę godzin więc postanowiłam, skupić się na czarnym szlaku. Przepiękne widoki, olbrzymi polany, hale, droga wiedzie przez las, dlatego niekiedy podłoże było strasznie wilgotne. Po drodze cała grupa ominęła kilka szczycików, by po 45 minutach osiągnąć grzbietową Halę Prehyby

ze schroniskiem.

Prehyba, nazwa pochodzenia ruskiego lub wołoskiego (Prehyba, Perehyba, a spolszczone Przehyba) odnosiła się pierwotnie do hali, na której Łemkowie ze Szachtowej wypasali stada wołów i owiec. Obecnie uważana za oznaczenie szczytu (1195 m n.p.m.) ze schroniskiem PTTK. I właśnie w tym schronisku zjadłam dzisiejszy obiad, panie kucharki przyrządziły pierogi

z jagodami zbierane w pobliskich lasach, były po prostu przepyszne. Kiedy wszyscy zaspokoili głód i odpoczęli po posiłku, trzeba było wrócić z powrotem do Szczawnicy jeszcze za nim zacznie się ściemniać.

Kierowałam się tym razem ku szlaką niebieskim i zielonym, tak, aby jak najszybciej znaleźć

się w domu. Idąc po trochę śliskich kamieniach nieostrożnie nastąpiłam na jeden i poślizgnęłam się tym samym skręcając sobie nogę. Na początku byłam w szoku, a później dopiero do oczu napłynęły mi łzy. Nikt nie miał przy dobie apteczki. NIKT!! Mama, ciocia i znajoma ze Zgierza są za słabe, aby mnie nieść aż do przystanku a mężczyźni są już w podeszłym wieku,

więc postanowiono, że zostawią mnie tam gdzie leżałam a sami pobiegną po pomoc. Minęła godzina… dwie… trzy…. A ich wciąż nie było. Zaczęłam krzyczeć i płakać rzewnymi łzami. Modliłam się, żeby ktokolwiek mnie usłyszał. Wtem znikąd podbiegł do mnie mały chłopiec

i zaczął się pytać, co się stało. Opowiedziałam mu swoją historię a on przyniósł starą, zeschniętą, dość grubą gałąź i wyciągnął z kieszeni nóż. Na początku przeraziłam się, co on chce zrobić,

ale natychmiast się uspokoiłam patrząc jak owy chłopiec obrabia gałąź, która później stała

się podporą do chodzenia. Serdecznie i z wielką wdzięcznością podziękowałam temu chłopakowi a on odprowadził mnie kilkanaście metrów i uciekł. Po około 2 godzinach trafiłam na ulice Szachtową, gdzie jak zwykle ruch i gwar, ponieważ nie ma tam chodników,

czym prędzej udałam się w stronę centrum Szczawnicy. Noga bolała i puchła, ale nikt się mną

w ogóle nie zainteresował. Znalazłam się pod domem handlowym „Halka”, a stamtąd

już nie daleko do mojej działki.

To był niezapomniany a zarazem najgorszy dzień w ciągu tych wakacji. Bardzo dużą wagę przywiązuje do zdobywania nowych szczytów, poznawania przyrody, roślinności, i historii gór, na które mam wejść, dlatego tak mnie to pasjonuje, ale przygoda ze skręconą noga zupełnie mnie do tego zniechęciła. Chciałabym zapamiętać ten dzień jako cudowny, lecz chyba nie będzie to możliwe. Rodzice nie pomogli mi pomóc, ponieważ sami się zgubili, o czym dowiedziałam się dużo później, bo przy kolacji.

0x08 graphic



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
moja preferowana idea życia, język polski liceum
Styl naukowy, język polski liceum
zbrodnia i kara zagadnienia, Dokumenty - głównie filologia polska, Język polski - liceum
Skapiec - scenariusz lekcji, język polski liceum
TEST angol strona bierna, język polski liceum
Krzyżówka liceum, język polski liceum
Średniowiecze opis epoki, Liceum, Język Polski Liceum
makbet-scenariusz, język polski liceum
Cykl lekcji o Zbrodni i karze, język polski liceum
Styl urzędowy, język polski liceum
POTOP-streszczenie, Liceum, Język Polski Liceum
Różne sposoby mówienia o miłości w poezji renesansu, język polski liceum wypracowania
Lalka - streszczenie szczegółowe, język polski - liceum, streszczenia lektur
Potop straszczenie szczegółowe, język polski - liceum, streszczenia lektur
Plan Ramowy Studniowki, język polski liceum
Bogowie-opis Mitologia Parandowski, Liceum, Język Polski Liceum
Styl potoczny, język polski liceum

więcej podobnych podstron