Obawy człowieka XX wieku, Polonistyka, 08. Współczesna po 45, OPRACOWANIA


W swojej prezentacji postaram się odpowiedzieć na pytanie, czego bał się człowiek w XX wieku? Jakie były jego lęki? Co napawało go największym strachem? I w jaki sposób wszystkie te doświadczenia wpłynęły na jego psychikę?

XX wiek, a w szczególności jego druga połowa, był czasem niepewnym, także dla Polaków. Nie zagoiły się wciąż świeże rany z okresu I. Wojny światowej. Świat żył właściwie w ciągłym strachu przed wybuchem kolejnych konfliktów. Nastroje w Europie były coraz bardziej napięte, a władza zamiast niwelować agresję, była jej głównym napędem. Nagły i niespodziewany wybuch wojny w 1939 roku był ogromnym szokiem dla Polski.

Okres II wojny światowej bywa nazywamy „apokalipsą spełnioną”. Zawierucha wojenna ogarnęła świat; oprócz działań militarnych pojawiły się niespotykane dotąd okrucieństwa: powstały obozy koncentracyjne, obozy pracy, prowadzono eksterminację całych narodów. II wojna światowa to tragiczny okres w dziejach naszej cywilizacji - najlepiej oddają to słowa Zofii Nałkowskiej „Ludzie ludziom zgotowali ten los”.

Światopogląd ludzi XX wieku bardzo trudno jednoznacznie zdefiniować. Doświadczenia wojenne zachwiały wiarę w człowieka i normy moralne. Stały się powodem nihilizmu. Odpowiedzią na to i przeciwstawianie się temu prądowi był personalizm, szukający ratunku w Bogu. Ważnym światopoglądem XX wieku okazał się egzystencjalizm. Egzystencjaliści twierdzili, że to świadomość śmierci, czyni z nas ludzi, wywołuje bunt i wolę działania.

Problem postawy człowieka wobec otaczającej go rzeczywistości nurtował od dawna pisarzy wielu epok literackich. Ukazywali oni swoich bohaterów zagubionych w świecie, poddawanych różnym próbom i presjom, poszukujących swego miejsca w społeczeństwie. Po zakończeniu II wojny światowej twórcy literatury polskiej i obcej stanęli przed trudnym zadaniem, jakim było ukazanie tragizmu wojny, pisanie o trudnych przeżyciach i doświadczeniach człowieka. W bogatej i różnorodnej twórczości okresu wojny i literaturze powojennej współczesny odbiorca może odnaleźć problemy skłaniające do głębokich refleksji nad ludzkim życiem, obliczem świata, ułomnością, czy też wielkością natury człowieka, uwikłanego w losy historii lub własne dramaty osobiste. Literatura wojenna kreśli obrazy bardzo niechlubnego etapu w dziejach ludzkości.

Największy strach, przerażenie i jednocześnie poczucie bezsilności wzbudzały w ówczesnej ludności obozy koncentracyjne. Najjaśniejszy obraz obozów nakreślili nam w swoich utworach literackich Tadeusz Borowski i Gustaw Herling-Grudziński. Przy okazji ich literatury, możemy także porównać relacje z obozów niemieckich oraz radzieckich. Pierwsze noszą nazwę lagrów, drugie zaś to łagry. Obaj pisarze nie tworzą literackiej fikcji, opisują bowiem swoje własne przeżycia i doświadczenia.

Niemcy traktowali ludzi głównie jako materiał, surowiec. Rosjanie eksploatowali swoje ofiary pod względem potencjału roboczego. Wynikało to także z tego, że Niemcy mordowali ludzi z powodu swoich fanatycznych przekonań, a dla Rosjan ich ideologia była przydatna głownie przy oskarżeniach ludzi i przy "procesach" Tadeusz Borowski pisze, że w obozie zaciera się granica między więźniem a oprawcą. Twierdził, że nikt, kto przetrwał obozy nie może mówić o zachowaniu pełni człowieczeństwa.

Podobnie do tego problemu podszedł Gustaw Herling-Grudziński. Ukazuje on świat radzieckich obozów pracy, w którym wartości ludzkie wystawione są na ciężką próbę, ale nie kapitulują.

Zarówno w ujęciu Borowskiego jak i Herlinga-Grudzińskiego, obozowe władze starały się zachować pozory normalności. Stwarzały fałszywy obraz rozrywek i udogodnień dla więźniów, by ich uspokoić społeczeństwo i zapobiec masowej panice. W niemieckich lagrach przykładem takiego kamuflażu był obozowy dom publiczny, mecze czy koncerty.

Inicjowano nawet fikcyjne śluby. Odpowiednikiem tego rodzaju fikcji w radzieckim łagrze był „Dom Swidanij”. Było to miejsce odwiedzin, gdzie nieliczni więźniowie mogli zobaczyć się ze swoimi bliskimi. Radzieckie władze stworzyły irracjonalny obraz miejsca, które miało nie wzbudzać żadnych podejrzeń. Więźniowie musieli zachowywać pozory, dlatego dzień odwiedzin był dla nich wielką torturą. Jeszcze silniej uświadamiał ogrom beznadziei, w jakiej się znajdowali.

Istotną częścią obozowej codzienności był głód. Brak żywności powodował, że łacińskie przysłowie: "Człowiek człowiekowi wilkiem" nabierało zupełnie nowego znaczenia. W opowiadaniach Borowskiego więźniowie żywili się zupą z pokrzyw, natomiast u Grudzińskiego kaszą, której wartości odżywcze były różne, zależnie od tego, z którego kotła akurat dane było się posilić. Przyczyniało się to do powstania hierarchii obozowej. Pożywienie, jak każdy towar, miało swoją cenę. Ci, którzy umieli na tym skorzystać, którzy odznaczali się sprytem, a także pozbawieni byli skrupułów, mieli większe szanse na przetrwanie. Problemu dotyka także Hanna Krall w swoim reportażu pt. „Zdążyć przed Panem Bogiem” W getcie również panował głód. Dzienne racje żywności nie pozwalały na pokrycie nawet minimalnego zapotrzebowania, co prowadziło do ekstremalnych, tragicznych sytuacji. Niemieccy pseudouczeni prowadzili badania dotyczące kolejnych faz choroby głodowej. Zauważono, że ludzie głodni są apatyczni, łatwiej się podporządkowują, dużo śpią. Był to niemiecki program „wyniszczenia przez głód”. O ile w pierwszej fazie głodu, człowiek odczuwał głównie dyskomfort fizyczny, później zaczęło odbijać się to także na jego psychice. Głód stawał się maniakalny, nie pozwalał myśleć o niczym innym. Emocje, związane z odczuwaniem śmiertelnego głodu były tak bardzo niebezpieczne, ponieważ były dotąd nieznane. Na temat głodu wypowiedział się Żyd Beker: "Głód jest wtedy prawdziwy, gdy człowiek patrzy na drugiego człowieka jako na obiekt do zjedzenia." Słowa te odzwierciedlają w pełni bezmiar cierpienia, jaki odczuwali więźniowie pozbawieni podstawowych środków do życia.

Ludzie bali się także chorób, panujących w obozach. Choroby były powodowane przed głód, wycieńczenie, warunki atmosferyczne, ciężką pracę, brak higieny, brud panujący w obozach. Podawane posiłki były przygotowywane w nie sterylnych warunkach. Bakterie, wirusy, grzyby były obecne dosłownie wszędzie. Nie stosowano żadnej profilaktyki prozdrowotnej. Chorobami wynikającymi głównie z braku żywności były kurza ślepota, szkorbut, bronchit, gruźlica. Paradoksalnie, ludzie chorzy dostawali mniejsze dawki jedzenia. Nie mieli więc żadnych szans na powrót do zdrowia. Choroba z reguły jest czymś niepożądanym, budzi obawy i każdy stara się jej uniknąć. Dla więźniów z obozu Herlinga-Grudzińskiego w chwilach wycieńczenia organizmu i desperacji była ona największym marzeniem. Poważna choroba zwalniała bowiem z obowiązku pracy. W takim przypadku więzień trafia do szpitala. Tam wreszcie mógł się wyspać, w czystej pościeli, miał zapewnione lepsze posiłki. Szpital był dla więźniów czymś w rodzaju wakacji, odpoczynku, regeneracji, ale także czasem na przemyślenia, po którym ciężko było powrócić do rzeczywistości. Więźniowie spisani na straty, całkowicie niezdolni do pracy mieszkali w osobnym baraku, potocznie nazywanym „trupiarnią”. Panowała tam atmosfera oczekiwania na śmierć.

W całym systemie zbrodni główną rolę odgrywała praca. W łagrach ludzie pracowali przy temperaturze -30 stopni, a nawet niższej. Nikt nie zadbał o zapewnienie im odpowiednich ubrań do takich mrozów. Miejsca pracy oddalone były od obozów o klika kilometrów, drogę tę musieli pokonać pieszo. Pracowali po kilkanaście godzin, głównie przy wyrębie lasu, stojąc po pas w śniegu. Najsilniejsi takie męczarnie wytrzymywali przez dwa lata. Od wykonanej normy uzależniona była ilość wydawanego danej załodze jedzenia. Dlatego w takiej sytuacji ludzie sami kontrolowali się nawzajem, czy ktoś nie próbuje wymigać się od pracy. Więźniowie posuwali się do donosicielstwa, przekupstwa. W poprzednich epokach literackich, jeśli była mowa o pracy to wyrażano się o niej jako o misterium wartości, była potwierdzeniem człowieczeństwa, czynnością, która uszlachetnia. Teraz praca stała się przekleństwem człowieka, czymś, co go upodla, poniża, w końcu - zabija.

Ludzie przebywający w ekstremalnych warunkach zachowują się różnie; zniewolenie doprowadza do odrzucenia zasad moralnych, do zdziczenia, ale są tez tacy, którzy do końca wierzą w miłość, przyjaźń, godność. Obozy Herlinga-Grudzińskiego położone są na Syberii, panują na ekstremalne warunki atmosferyczne. Obozowicze nie otrzymywali żadnej odzieży. Nie mieli bielizny na zmianę, dodatkowej pary butów, mieli jedynie to, w czym przybyli do obozu. Dlatego też nie rozbierali się do snu, gdyż bali się, że ktoś ukradnie im ubranie lub odzież rozsypie się i nie będzie nadawała się do założenia. Więźniowie byli traktowani w sposób nieludzki. Niejednokrotnie byli bici, katowani. W obozach panował ciągły strach, mocno rozwinął się system donosów. Więźniowie żyli w obozie na granicy człowieczeństwa, zniewoleni i upodleni, sprzedają się za jedzenie czy odzież, składają fałszywe oskarżenia. Nieludzkie warunki panowały także w getcie, o którym pisze Krall. Najbardziej dotkliwe było przeludnienie. W jednym pomieszczeniu mieszkało od kilku do kilkunastu osób. Zgodnie z twierdzeniem Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, człowiek staje się nieludzki, w nieludzkich warunkach. Także Zofia Nałkowska ukazuje nam, że warunki, jakie "stworzono" więźniom, spowodowały ostateczną utratę uczuć, utratę zdolności wyrażania emocji. Na ich miejscu zaś pojawiła się obojętność.

Gdy człowiek wie, że czeka go śmierć, od której nie może uciec poddaje się i nie robi nic, co by go od tej śmierci uchroniło. Niektórzy szukają sposobu na śmierć szybszą i mniej bolesną i podejmują walkę, jak Żydzi w getcie Warszawskim, których tysiącami wywożono do komór gazowych. Walka ta jednak nie była po to by uniknąć śmierci. Walczyli po to by umrz w sposób wybrany przez siebie sposób. Wszystko z powodu strachu przed komorą gazową. Był to jeden z najbardziej okrutnych sposobów bezwzględnych mordów. Selekcja ludzi, skazanych na komory gazowe najczęściej był przypadkowy. Hanna Krall pisze, że od 1942 roku rozpoczęły się regularne transporty z getta do obozu. Do ludności docierały informacje o gazowaniu Żydów, ale społeczność nie chciała dać im wiary. Kiedy zaczęto bać się gazowania, ludzie desperacko szukali innego sposobu śmierci. Rzucali się z okien, samookaleczali, małym dzieciom podawano zaś cyjanek. Śmierć w komorze została uznana za najtrudniejszą - dlatego też na miano bohaterki zasłużyła wspomniana przez Krall lekarka, która oddała dzieciom własny cyjanek.

Medaliony Nałkowskiej są wielkim oskarżeniem faszyzmu o zbrodnie ludobójstwa. Relacje bohaterów opowiadań dotykają nie tylko problemu niegodnego traktowania więźniów czy głodu. O wiele bardziej okrutne są obrazy eksperymentów medycznych, wykorzystujących człowieka w przemyśle oraz medycynie. Pierwsze opowiadanie zbioru, to w przeważającej części relacja pracownika Instytutu Anatomicznego w Gdańsku, gdzie w czasie wojny prowadzono produkcję mydła z tłuszczu ludzkiego. Suchy przekaz obejmuje opis trupów przygotowanych do eksperymentu. Zeznający przed komisją pracownik Instytutu beznamiętnie opisuje proces przetwarzania ciała ludzkiego na mydło. Relacja studenta pozbawiona jest wszelkich emocji. Ciało człowieka potraktowane zostało jako surowiec, z którego można zrobić coś pożytecznego. To maksymalne uprzedmiotowienie człowieka, pozbawienie ludzkiej śmierci, przynależnej jej godności. Problem bezczeszczenia ludzkich zwłok przedstawiony został w opowiadaniu w wymiarze czysto technicznym, bez oceny moralnej tego typu czynu. Bohaterka kolejnego z opowiadań Nałkowskiej, mówi o doświadczeniach przeprowadzonych na ludziach, których przed śmiercią starano się wykorzystać do maksimum. Więźniom dawano eksperymentalne zastrzyki, ściągano krew dla żołnierzy i dopiero później wieszano albo brano na rozstrzelanie. Kobieta wspomina, jak lekarze znęcali się nad nimi, zastrzykami wyrabiali na kobietach praktyki, otwierali rany.

Podstawowe źródło zła XX wieku to powstanie systemu totalitarnego. Totalitaryzm to sposób sprawowania władzy, który prowadzi do całkowitego podporządkowania społeczeństwa grupie rządzącej. Ogół obywateli jest pozbawiony prawa do decydowania o sprawach swego, kraju, gdyż wszystkie ważne decyzje zapadają w wąskim gronie ludzi sprawujących władzę. Na czym polega zmonopolizowanie władzy w państwie totalitarnym?
Władza spoczywa w rękach jednej partii. Oczywiście, mogą istnieć inne ugrupowania polityczne. Tak naprawdę nie mają one jednak udziału w sprawowaniu władzy albo jest on tylko zupełnie nieistotny. Czy w państwie totalitarnym interes państwa dom
inuje nad interesem jednostki? Zdecydowanie tak. Chociaż w licznych deklaracjach reżimy totalitarne podkreślają dbałość o każdego człowieka, to tak naprawdę liczy się tylko interes państwa. Prawa człowieka do wolności, poszanowania jego godności nie są w praktyce respektowane. Państwo stara się rozciągnąć kontrolę nad życiem osobistym każdego obywatela. Powstaje pojęcie osobowości autorytarnej, osoby z dominacją cech takich jak; konwencjonalizm, sztywność, oschłość, bezkrytyczne podporządkowanie się autorytetom, agresja, cynizm. Skutkiem takiego systemu, stało się utworzenie antyutopii. Jest to wzorzec społeczeństwa wynaturzonego, w którym zasady panujące w państwie są ukazane jako czynniki ograniczające swobodę człowieka. Jest to społeczeństwo przyszłości, nadmiernie zorganizowane, oparte na rządach dyktatorskich, którego celem jest zniszczenie ludzkiej indywidualności. Problem antyutopii doskonale przedstawił G. Orwell u utworze pt. „Rok 1984”. Autor napisał go w latach 40 XX w, opisując więc dzieje przyszłości. Jak widać, trafił w samo sedno. W powieści obraz jest skondensowany, przejaskrawiony, przerysowany, ale dzięki temu doskonale ukazuje wynaturzone dyktatury. Ponura, pesymistyczna wizja Orwellowska obejmuje cały świat. Kula ziemska została podzielona pomiędzy trzy supermocarstwa o takim samym dyktatorskim, biurokratycznym systemie państwowym. Orwell pokazuje, jak ważną rolę spełnia ciągły terror, pozwalający na niekończąca się manipulację społeczeństwem. Istotnym elementem szczerszego planu rządzenia okazał się stan wojny. Jej podstawowym i jedynym celem jest zużywanie wytworzonych dóbr bez podnoszenia stopy życiowej społeczeństwa. Wojna uzasadnia także trzymanie władzy przez mniejszość, mniejszość ciągłe podsycana nadzieja na zwycięstwo stwarza możliwość rozwoju ideologicznej bazy systemu. Prawa obywatelskie, prawa jednostki nie istnieją, tyrania jest wszechwładna, wnikająca w najskrytsze myśli człowieka. W „Roku 1984” każda dziedzina życia była całkowicie podporządkowana woli władzy. Człowiek nie miał prawa samodzielnie zdecydować, gdzie chce iść, jak chce spędzić czas, co ma ochotę zjeść, z kim może porozmawiać. Zarówno praca jak i czas wolny były organizowane odgórnie. System totalitarny miał skłonność do terroryzowania społeczeństwa poprzez prześladowania. Wywierały one ogromny wpływ na ludzką psychikę, która z upływem czasu stawała się coraz słabsza, po czym poddawała się. Biorąc pod uwagę całkowite nieposzanowanie praw człowieka, władze posuwały się do bezpodstawnych aresztowań, które burzyły poczucie bezpieczeństwa i nienaruszalności. W ten sposób zostaje zatrzymana Maria z Opowiadań Borowskiego. Godzina policyjna oraz nieuzasadnione łapanki były powodem strachu i niepewności. Częstą formą przeciwstawiania się panującym zasadom, niezgodnym z prawami człowieka bunt, przejawiający się w rozmaitych formach. Gustaw Herling-Grudziński decydując się na bunt, był właściwie z góry skazany na śmierć. Podjął on głodówkę, która najprawdopodobniej była jednym z najstraszniejszych przeżyć w jego życiu. Jego postawa jest dowodem na to, że nawet walka skazana na porażkę, może przynieść upragnione zwycięstwo. Bunt podjął także bohater Orwella, kiedy uświadomił sobie swoją nienawiść do Wielkiego Brata i Partii. Jego bunt wyraża się poprzez zakazany romans z Julią oraz próbę wstąpienia do rewolucyjnego Braterstwa. Jednak jak się okazuje, jego działania od początku są kontrolowane przed odpowiednie służby, bohater poniósł więc klęskę. Został zdradzony, zmanipulowany, i wyrzuty z ostatnich ludzkich uczuć. Stał się ofiarą systemu. Za formę przenośni systemu totalitarnego możemy uznać powieść Alberta Camus „Dżuma”. Można w niej odczytać panowanie terroru, ograniczenie praw jednostki, prześladowania i aresztowania oraz bunt i niezgodę ludzi. Różne są także postawy wobec systemu; usilne poszukiwanie sposobu na pokonanie władzy, jak Castel, podjęcie walki z systemem (Rieux, Tarrou, Rambert) i jego akceptacja (Cottard).

Wojenne doświadczenia zaczęły rodzić problem bezsensownej egzystencji oraz strachu przed samotnością. Bohater Alberta Camus z powieści pt. „Obcy” jest kwintesencją bezsensownej egzystencji, samotnej wśród ludzi, z którymi żyje. Całe opowiadanie jest właściwie analizą psychologiczną typu bohatera, u którego brak jakichkolwiek racji działania powoduje dezintegrację świata myśli, woli i uczuć. Właściwie w całym utworze brak emocjonalnego zaangażowania w jego własne życie. Wszystko, co robi i czuje jest bezrefleksyjne. Nawet zbrodnia, którą popełnia, nie zmienia jego toku myślenia, nie odczuwa żalu, pozostaje obojętny. Tragiczne doświadczenia często doprowadzają do utraty wiary w Boga i wartości moralne. Chwilę takiego zwątpienia na pewno mieli bohaterowie Borowskiego, Herlinga-Grudzińskiego czy Nałkowskiej. Wszyscy oni z pewnością niejednokrotnie zadawali sobie pytanie; dlaczego? Dlaczego Bóg na to pozwala? Postawę ateisty przyjął zaś główny bohater „Dżumy”. Niewiara była dla niego oparciem, na nikogo nie zrzucał odpowiedzialności, do nikogo nie miał pytań ani pretensji. Upadek zasad moralnych przedstawiają autorzy wszystkich dzieł o tematyce obozowej. Właśnie tam najtrudniej doszukać się odrobiny człowieczeństwa.

Wnioski dotyczące skutków wojny, pozostawianych w psychice człowieka, właściwie nasuwają się same. Sam uraz psychiczny, z definicji są to trudne sytuacje i przykre wydarzenia wywierające wpływ na stan psychiczny człowieka. Żadna definicja nie odda jednak tragedii, jaką przeżyli ci ludzie nie tylko podczas samej wojny, ale może przede wszystkim po jej zakończeniu. Okres ten wywarł niewymagalne piętno w ich świadomości, które ma wpływ na całą ich przyszłość. Lęki związane z tragicznymi obrazami wojny pozostały przed ich oczyma najprawdopodobniej do końca życia. Przykrym skutkiem jest także generalizacja wszystkich lęków, przez którą powrót do normalnego życia był w większości przypadków niemożliwy. Weźmy pod uwagę np. lęk przedmiotowy, który jest sygnałem bardzo plastycznym, raz się zwiększa, to znów maleje, od niego i od naszej zdolności pokonywania strachu zależy nasza ekspansja w świat otaczający. Wszystkie lęki często miewały swoje odzwierciedlenie w snach. Według Freuda wszystko, co robimy, o czym myślimy i co czujemy jest zdeterminowane przez to, co zdarzyło się nam w przeszłości a co wpływa na bieg dalszego życia. Do naszej podświadomości możemy dotrzeć między innymi poprzez interpretację naszych zachowań, a zwłaszcza marzeń sennych, które Freud traktował jako źródło bezpośredniego wglądu w naszą nieuświadomioną część osobowości. W trudnym okresie, o którym mowa w mojej pracy, ludzie nie zdawali sobie sprawy z powagi sytuacji. Nie wiązali swoich stanów lękowych, koszmarów sennych bezpośrednio z doświadczeniami wojennymi. W snach nie musiały pojawiać się dokładne obrazy z przeszłości, jednak wszystkie zachowania lękowe miały właśnie takie podłoże. Ponieważ zarówno pragnienia jak i obawy tłumione są w czasie czuwania, ujawniają się dopiero w warunkach obniżonej cenzury. Istotą marzeń sennych jest halucynacyjne spełnienie irracjonalnych pragnień oraz fobii, obsesji. Do problemu systemu totalitarnego odniósł się Erich Fromm w jednym ze swoich esejów, porównując ludzi do owiec i wilków. Zgodnie z przypuszczeniem, że ludzie SA owcami, Wielka Inkwizycja I Dyktatorzy budowali swoje systemy. Czy Hitler sam wymordował miliony Żydów? Czy Stalin San wymordował miliony politycznych przeciwników? Ci ludzie nie byli sami; mieli tysiące innych ludzi, którzy mordowali dla nich, torturowali dla nich. Wilki chcą zabijać, owce chcą się poddawać. Czy mamy więc do czynienia z mniejszością wilków, żyjących obok większości owiec?

Oczywistym jest, że człowiek musiał walczyć z problemem odbudowy systemu wartości oraz wiary w Boga i człowieka. Najsilniejsi odnieśli w tej kwestii sukces, słabi walkę tą prowadzili do końca życia. Wszystko zależało od wewnętrznej siły, jaką miał w sobie człowiek, od intensywności przykrych doświadczeń, od wytrwałości ludzkiej psychiki oraz chęci powrotu do normalnego życia.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Proza 20-lecia jako tradycja literacka dla powojnia, Polonistyka, 08. Współczesna po 45, OPRACOWANIA
Drugi obieg prasy, Polonistyka, 08. Współczesna po 45, OPRACOWANIA
Dyskusje literackie po 1955 roku, Polonistyka, 08. Współczesna po 45, OPRACOWANIA
Proza Wojenna, Polonistyka, 08. Współczesna po 45, OPRACOWANIA
Temat wrzesnia 39 i wojny, Polonistyka, 08. Współczesna po 45, OPRACOWANIA
Drugi obieg wydawniczy, Polonistyka, 08. Współczesna po 45, OPRACOWANIA
Periodyzacja po 1939 i na obczyźnie, Polonistyka, 08. Współczesna po 45, OPRACOWANIA
Kuźnica, Polonistyka, 08. Współczesna po 45, OPRACOWANIA
Proza 20-lecia jako tradycja literacka dla powojnia, Polonistyka, 08. Współczesna po 45, OPRACOWANIA
Fiut A., Polonistyka, 07. Współczesna do 45, OPRACOWANIA
AWANGARDA KRAKOWSKA, Polonistyka, 07. Współczesna do 45, OPRACOWANIA
Cezura 1932, Polonistyka, 07. Współczesna do 45, OPRACOWANIA
Skamander, Polonistyka, 07. Współczesna do 45, OPRACOWANIA
skamander, Polonistyka, 07. Współczesna do 45, OPRACOWANIA
Grupy literackie (opracowanie), Polonistyka, 07. Współczesna do 45, OPRACOWANIA

więcej podobnych podstron