NLP - Ciekawe NLP, ezoteryka,parapsychologia


O skuteczności języka słów kilka.
Część 1.

Przypomnij sobie ostatnią, ważną dla Ciebie i jednocześnie kłopotliwą sprawę do załatwienia,
lub sytuację kontaktu z tzw. “trudnym człowiekiem”. Kiedy wracamy pamięcią do takich zdarzeń najczęściej rozmyślamy nad tym co zostało lub co mogło być powiedziane - czyli zajmujemy się treścią. Dziś proponuję coś innego. Chwilę zastanowienia nad formą - czyli tym, jak mówić do innych, by uzyskiwać zamierzony efekt.

Wyobraź sobie osobę która potrafi “załatwić prawie wszystko”.
Być może ktoś z Twoich znajomych posiada tę zdolność.
W kontakcie z takim człowiekiem, srogi z natury urzędnik z wielkim “NIE, NIE, NIE” w oczach kłania się w pas, pytając czy oprócz wydania “od ręki” decyzji może służyć czymś jeszcze, a niesolidny dłużnik po krótkiej interwencji melduje się z pieniążkami i przeprosinowym kwiatkiem w dłoni. Z reguły osoby takie posiadają również niesamowitą umiejętność wpływania na emocje swojego rozmówcy. Potrafią w jednej chwili zażegnać konflikt i doprowadzić do konstruktywnego rozwiązania. Momentami wygląda to jakby hipnotyzowali rozmówcę swoimi słowami.
Czy zastanawiała(e)ś się kiedyś nad przyczyną skuteczności tych osób?

Zastanówmy się nad ich sposobem komunikowania się z otoczeniem. Dokładniej nad wycinkiem tego zagadnienia, jakim jest użycie presupozycji i pytań.

Zwróć uwagę na różnicę między prostymi przykładami:
1) “Czy może mi Pan to zrobić?”
2) “Jak szybko może Pan to zrobić?”

Presupozycja - to wstępnie przyjęte założenie, domysł, hipoteza.
Tyle słownikowej teorii. W praktyce, presupozycja zręcznie ukryta w konstrukcji zdania staje się potężnym narzędziem podświadomego wpływu. Doskonale wiedzą o tym i posługują się tymi technikami profesjonalni sprzedawcy, twórcy reklam, politycy i terapeuci.

Wracając do naszego przykładu, w pierwszym pytaniu sprowokowaliśmy umysł rozmówcy do rozstrzygania “tak mogę to zrobić” lub “nie nie mogę”. Jeżeli wystąpi najdrobniejsza niesprzyjająca okoliczność (np.: zniechęcenie osoby pytanej) narażamy się na odpowiedź odmowną.
Równie dobrze i uprzejmie moglibyśmy rozpocząć rozmowę od razu od pytania nr 2 w którym zawarte są presupozycje:
istnieje możliwość zrobienia tego
to właśnie Pan posiada tę możliwość
może Pan to zrobić szybko
Naszemu rozmówcy pozostawiliśmy do rozstrzygnięcia jedynie JAK szybko.

Zastanówmy się przez chwilę nad celowością formy (konstrukcji lingwistycznej) i przesłaniem zawartym w zwrotach którymi bombardowana(y) jesteś codziennie.

“Czy już MASZ NA NIEGO OCHOTĘ?” - pada pytanie w spocie reklamowym batonów. Właściwie oba warianty odpowiedzi sprzyjają reklamodawcy. Zarówno “Tak już mam...” jak również “Jeszcze teraz nie mam na niego ochoty” spełniają swoje zadanie. Gdzie pobiegły Twoje myśli w nawykowym odruchu poszukiwania odpowiedzi na pytanie?

“Jakiego PIERWSZEGO drinka się Pan napije?” - wita barman wyuczonym zwrotem.

“Zanim naświetlę Pani wszystkie KORZYŚCI PŁYNĄCE Z NASZEJ OFERTY...”

“Czy BĘDZIE PANI CHCIAŁA ZAPŁACIĆ całość czy w ratach?”

To tylko początek zabawy z presupozycjami. Nie sposób w kilku słowach wymienić wszystkie rodzaje, możliwości spiętrzania i inne techniki wzmacniania ich skuteczności. Tym właśnie zajmować się będziemy podczas treningu pod tytułem “Co możesz zrobić językiem”.

Być może uważasz siebie za osobę bardzo racjonalną. Oczywiście możesz nadal nie doceniać jeszcze siły komunikacji podświadomej i jednocześnie odczuwać chęć przeprowadzenia prostego testu. Zaprzyj się proszę z wszystkich sił swojej świadomości i
SPRÓBUJ WŁAŚNIE TERAZ NIE POMYŚLEĆ O NIEBIESKIM.
Upsss...
I która część Ciebie wygrała?
Jak myślisz, o czym to świadczy?

O skuteczności języka słów kilka.
Część 2.

Oto kolejna konstrukcja językowa zwiększająca Twoją perswazyjność. Tym razem zastanówmy się nad sztuką umiejętnego zadawania pytań. Wyobraźmy sobie klasyczną sytuacją w urzędzie. Występują dwie osoby petent Pytalski i urzędniczka Problemowa. Celem pierwszego uczestnika jest załatwienie sprawy - np.: uzyskania stempelka na dokumencie - celem urzędniczki jest sprawne oczyszczenie przestrzeni przed okienkiem ze zbędnych zakłóceń w pracy.

Z reguły wygląda to tak:
Pytalski: Dzień dobry, potrzebuję stempelek na decyzji.
Problemowa: Proszę wypełnić, załączyć, przedłożyć, nakleić, opłacić, zaczeeeeeeeeekać...
Pytalski: Ale, ja potrzebuję na wczoraj bo mi tam dzieci, żona, teściowa...
Problemowa: Ale, to się nie uda bo mi tu petenci, kierownik, lakier do paznokci...
Pytalski: No to może by Pani wstała, poszła, zrobiła...
Problemowa: Nie mogę wstać bo..., nie mogę pójść bo..., nie mogę zrobić bo...
Ogólnie schemat polega na wielokrotnym wysuwaniu propozycji przez jedną stronę, oraz odrzucaniu ich i uzasadnianiu odmowy przez drugą.

Oto nowa propozycja:
Ilekroć spotkasz się z tzw. “oporem materii” odwróć sytuację i poprzez postawienie odpowiedniego pytania zmuś “materię” do poszukiwania rozwiązań. Kiedy propozycje się pojawią wyraź zgodę na realizację jednej z nich.

Konstrukcja jest następująca:
“Co by się musiało stać aby... (tu wstaw dowolny cel, który chcesz uzyskać) ???”

Pomyśl co się dzieje w głowie osoby, której zadałeś takie pytanie.
Niestety wiele osób przyzwyczajonych jest raczej do szukania problemów niż rozwiązań i nie łatwo poddają się zmianie toku myślenia. Wówczas może pojawić się efekt “nie rozumiem pytania” lub “nie wiem” i należy poprawić np.: pytaniem “A gdyby pani wiedziała to co by to było???”

Oczywiście opisany urząd jest tylko przykładowym miejscem akcji. Podobne narzędzia wpływu wykorzystują terapeuci, zawodowi negocjatorzy, biznesmeni. Kontekst może być dowolny: biuro, dom, spotkanie towarzyskie. Ważne by występował osobnik “Chcę uzyskać efekt” i osobnik “Może innym razem”. Gdzie Ty to wykorzystasz?
Na koniec jeszcze jedno, może najważniejsze - pamiętaj o pozytywnej intencji!

Życząc wielu sukcesów w zręcznym operowaniu językiem zapytuję:
Czy już, teraz, powoli uświadamiasz sobie wszystkie korzyści płynące ze świadomego posługiwania się mową podświadomości?

Skoro to tak działa, pomyśl czego będziesz w stanie dokonywać po treningu: "Co możesz zrobić językiem"?
Sprawdź najbliższy termin.

Jak skutecznie uczyć się języka
i świetnie się przy tym bawić?

Dlaczego tylko niektórzy potrafią opanować nowy język w 4 do 6 miesięcy?

Co wiedzą o uczeniu się,
osoby biegle władające 5-7 językami?



Nie czytaj dalej tego tekstu, jeśli nie interesuje cię:

UWAGA! BARDZO WAŻNE!!!
Jeżeli masz zamiar na poważnie zająć się nauką języków i robić to naprawdę dobrze, to jest to twoja ostatnia okazja, by natychmiast zaniechać dalszego czytania tego tekstu.
Jest on, bowiem przeznaczony... >>>

MOTWACJA -
Zanim zapragniesz języka "obcego" jak... *

*Tu wstaw dowolna rzecz, która kojarzy ci się z prawdziwym pożądaniem. Długość wyrazu może być dowolna. Nie sugeruj się ilością (3) kropek ;-)



Określ dla swoich potrzeb aktualny poziom gotowości do rozpoczęcia (kontynuowania) nauki właśnie w tej chwili. Użyj skali 20 stopniowej skali, gdzie -10 oznacza "wolę umrzeć niż się za to zabrać" a +10 oznacza "nic mnie przed tym nie powstrzyma, nie wyobrażam sobie przyjemniejszej czynności". Gdzie na tej skali wyznaczasz swoją pozycję?



Przypomnij sobie teraz, tę chwilę, kiedy brała(e)ś udział w jakiejś nowej i jednocześnie niezwykle ekscytującej zabawie. Może znajomi pokazali ci jakiś nowy sport podnoszący poziom adrenaliny, może to była jakaś fascynująca wycieczka w nieznane, lub zupełnie inne doświadczenie, budzące w tobie pasję odkrywcy. Pamiętasz ten rodzaj entuzjazmu, który ogarnia cię, kiedy wchodzisz w nowe środowisko - nowe dźwięki, obrazy, doznania. Początkowo bardzo ostrożnie, nieporadnie naśladujesz zaobserwowane zachowania innych osób do chwili, kiedy wraz z pierwszymi wynikami pojawiają się kolejne fale satysfakcji ze zdobywania nowych, jeszcze większych umiejętności. Wiesz jak to jest, kiedy z wypiekami na twarzy pokonujesz następne, rzucone sobie wyzwanie. W jednej chwili zapominasz o ograniczeniach, zmieniając je w silne przekonania dotyczące swoich możliwości i tego, kim się stajesz, właśnie teraz. Różnorodność wrażeń i pulsująca w żyłach energia sprawiają, że czas przestaje istnieć. Zanim się obejrzysz, możesz już tylko odpowiedzieć sobie na pytanie, jak bardzo podobała mi się, kolejna lekcja.
Hmmm...
aż trudno uwierzyć, że to też jest proces uczenia się.



"Człowiek motywowany jest tylko zbliżającą się przyjemnością lub/i oddalającą się przykrością"

- Anthony Robbins.




Pomyśl o kilku czynnościach, do których robienia nikt nie musi cię motywować. Po prostu myślisz o tym, wstajesz i robisz to. Masz już na myśli takie czynności?
A teraz spróbuj znaleźć wśród nich choćby jedną, którą możesz określić jako nieprzyjemną.
Hmmm...

Masz dwie możliwości:
Wykazywać tzw. "silną wolę", czyli kultywować znajdowanie przyjemności w katowaniu siebie czynnościami, których nie lubisz - życzymy długoterminowych wyników ; )
lub
spowodować by twój drugi (lub kolejny) język, zamiast przykrości, której unikasz, stał się potężnym źródłem przyjemności, do której dążysz.

Jak to zrobić?



ZABAWA NR 1.

POMYŚL PRZEZ CHWILĘ O TYM, CO LUBISZ ROBIĆ.
Może być ta sama czynność co poprzednio, lub zupełnie inna.

STOP.
Odpowiedz sobie na pytanie, jaka była wczoraj pogoda.
Chodzi o to by zmienić stan, w jaki wprawiło cię myślenie o przyjemnej czynności.

TERAZ POMYŚL PRZEZ CHWILĘ O CZYMŚ, CZEGO BARDZO NIE LUBISZ ROBIĆ.

STOP.
A przedwczoraj jak było z tą pogodą?

PORÓWNAJ SPOSÓB MYŚLENIA O OBU CZYNNOŚCIACH.
Na czym koncentrowała się twoja uwaga?
Czy kiedy myślała(e)ś o przyjemnej rzeczy, twoje myśli krążyły wokół procesu wykonywania tej czynności, czy raczej skupiały się na gotowym efekcie tego procesu? Już wiesz?
A jak to było podczas myślenia o czynności nielubianej?

Pozwól, że zgadnę:
W przypadku czynności lubianej był to gotowy efekt.
W przypadku czynności nielubianej efekt był pominięty, niemal niedostrzegalny. W zamian za to myślała(e)ś o tych wszystkich koniecznych do wykonania czynnościach.
Zgadza się?

Czy już powoli uświadamiasz sobie, wpływ obiektu koncentracji na poziom przyjemności lub przykrości, jaką fundujesz sobie, na samą myśl o wykonywaniu dowolnej czynności?

SPRAWDŹ JAK TO DZIAŁA.
Jeśli należała(e)ś do osób, które nie lubiły uczyć się języków, prawdopodobnie myśląc o tym, widziała(e)ś siebie podczas procesu uczenia się:
Idziesz na lekcję, siedzisz i słuchasz lektora, studiujesz nudny podręcznik, odrabiasz zadanie domowe, a czas się ciągnie i ciągnie - lepiej niż guma do żucia.

Ciekaw jestem jak wiele przyjemności, ekscytacji może nawet podniecenia jesteś w stanie wykrzesać z siebie, całkowicie pomijając myślami etap uczenia się i jednocześnie przenosząc swoją uwagę od razu na efekty tej nauki:
- wyobraź sobie samą(ego) siebie w sytuacji swobodnej konwersacji z obcokrajowcem,
- zobacz jak przylatujesz na wspaniałą wycieczkę do kraju, w którym ludzie posługują się tym językiem,
- uświadom sobie, jaki to rodzaj satysfakcji, kiedy słyszysz i rozumiesz ten język w jego naturalnej formie,
- jednocześnie w każdej chwili potrafisz wyrazić w tym języku swoje potrzeby,
- może prezes zagranicznej firmy w uznaniu twych kompetencji proponuje ci, używając swojego ojczystego języka, rewelacyjną posadę,
- a ty z uśmiechem na twarzy i całkowitym spokojem negocjujesz 3-krotnie wyższe zarobki,
- do czego jeszcze użyjesz swoich umiejętności językowych?
- ...

Porównaj w tym momencie, poziom swojego emocjonalnego nastawienia, w stosunku do chwili, kiedy rozpoczynała(e)ś to ćwiczenie.
Hmmm...
Skoro tak działa tylko jeden drobny element, jakim jest koncentracja uwagi, to pomyśl, co będzie działo się dalej...



ZABAWA NR 2.

POMYŚL O SOBIE ZA 10 LAT.
Wyobraź sobie jak zmieniło się twoje otoczenie, jak ty się zmieniła(e)ś, co robisz, jakie są twoje umiejętności, co jest pewne, w co wierzysz, kim jesteś, do jakiej grupy społecznej, zawodowej, towarzyskiej należysz?

WYPISZ PO LEWEJ STRONIE MINUSY.
Z perspektywy upływu 10 lat, wypisz po lewej stronie maksymalną ilość przykrości, które spotkają cię, lub tylko mogą cię spotkać, jeżeli natychmiast nie powiesz sobie: "Chcę się uczyć języka ..." i nie przystąpisz do działania w tym kierunku.

PO PRAWEJ STRONIE WYPISZ PLUSY.
Teraz przenieś się myślą do tego miejsca, gdzie znajdujesz się, gdy upłynęło już te 10 lat. Kiedy już tu jesteś, spoglądasz teraz wstecz i widzisz ten moment, który miał miejsce przed 10-cioma laty, kiedy to utwierdziła(e)ś się w swojej decyzji mówiąc do siebie "Chcę się uczyć języka ...". Wspominasz te wszystkie nagrody, przyjemności, które spotkały cię na przestrzeni tych lat, w wyniku działań, które wówczas podjęłaś(ąłeś). Z narastającą satysfakcją przypominasz sobie kolejne radosne momenty, kiedy z pełnym entuzjazmem posługiwała(e)ś swoimi umiejętnościami językowymi. Hmmm... Jak ciekawie w innym języku brzmiał twój głos w tych wszystkich sytuacjach? Hmmm.. Cóż za wspaniały widok. Te twarze innych ludzi, którzy pełni niekrytego podziwu przyglądali się przez te lata twoim możliwościom...

Wynotuj teraz po prawej stronie maksymalną ilość przyjemnych sytuacji, różnorodnych korzyści, które odniosła(e)ś używając przez te 10 lat umiejętności, powstałych w wyniku podjęcia pewnej decyzji, która brzmiała "Chcę się uczyć języka ...".



ZABAWA NR 3

POMYŚL O CZYMŚ, CO NAPRAWDĘ UWIELBIASZ ROBIĆ.
Co to jest? Internet, filmy, komiksy, opowiadania science fiction, ciekawostki techniczne, ...

SPRAWDŹ TO.
Ma to być coś takiego, by na samą myśl o tym, w twoim ciele budziła się chęć do natychmiastowego działania.
Jeśli test wypadł pomyślnie przejdź dalej, jeśli nie wróć do punktu poprzedniego.

PRZEZ 10 MINUT WYPISZ 100 POMYSŁÓW JAK MOŻESZ ROBIĆ SWOJĄ ULUBIONĄ CZYNNOŚĆ, UŻYWAJĄC NOWEGO JĘZYKA.
Wypisuj całkowicie bezkrytycznie każdą, choćby najbardziej absurdalną myśl, jaka przyjdzie ci do głowy. Im pomysł jest bardziej dziwaczny tym lepiej. Tak rodzą się genialne rozwiązania.

ZWERYFIKUJ LISTĘ POMYSŁÓW.
Dopiero po zakończeniu tej 10-cio minutowej sesji kreatywności przejdź do przekształcania, łączenia i eliminowania pomysłów z listy.

ZAPISZ KONKRETNE POSTANOWIENIE JAK ZDOBĘDZIESZ SWOJE ZABAWKI JĘZYKOWE.
Co zdobędziesz? Jak to zrobisz? Gdzie? Kiedy (data i godzina)?

Np.:
Jeszcze dzisiaj do godziny 24-tej zaprenumeruję za pośrednictwem internetu czasopismo "To mnie kręci" w oryginalnej wersji językowej. Ponieważ jest to kwartalnik, moją ambicją jest przeczytać aktualny numer zanim pojawi się następny. Średnio będę poznawał 1/2 strony dziennie.

W dniu jutrzejszym, po pracy (ok. godz. 17-tej), udam się do sklepu na ul..., w celu zakupu aktywacji telewizji cyfrowej.
Każdego dnia min. przez jedną godzinę będę oglądał kreskówki w oryginalnej wersji językowej bawiąc się przy tym do łez.

EFEKT:
- Maksymalnie otaczasz się językiem poprzez łączenie ze sobą nauki i realizowania swojej pasji.
- Robiąc te rzeczy jednocześnie oszczędzasz czas - nie musisz go teraz specjalnie wygospodarowywać.
- Programujesz siebie w korzystny sposób: nauka języka = wielka przyjemność.
- Nie musisz motywować siebie do nauki języka, bo myślisz o tym i po prostu chcesz to robić.
- Z łatwością zapamiętujesz nowe słowa, ponieważ znajdujesz je w innym, pozaszkolnym kontekście.
- Dodatkowo poziom skuteczności zapamiętywania podnosi się dzięki wywoływaniu silnych, pozytywnych emocje (patrz. Czynniki usprawniające zapamiętywanie).

Na początku tego rozdziału oceniała(e)ś poziomu swojej gotowości do nauki języka. Jeśli wykonała(e)ś wszystkie ćwiczenia zgodnie z indtrukcją, ponownie odpowiedz sobie na pytanie, gdzie na tej skali określasz teraz swoją pozycję?

WYZNACZENIE CELU.
Prawidłowo sformułowany cel, akceptowany jest przez ciebie zarówno na świadomym, jaki i nieświadomym poziomie. Taki cele realizuje się niemal samoczynnie. Przeciwieństwem tego są puste deklaracje, które tylko przepisujesz z kartki na kartkę i odsuwasz z tygodnia na tydzień. Oszukujesz samą(ego) siebie i nigdy nie przekształcasz takiego zobowiązania w rzeczywistość.

Czy wiesz, co jest podstawowymi czynnikami decydującym o tym czy twój cel będzie z powodzeniem zrealizowany?
Jak prawidłowo sformułować swoje cele w obszarze nauki języków...
już niedługo przeczytasz w kolejnej części tego opracowania.

Tymczasem ucz się pilnie i baw się przy tym jeszcze lepiej. Europa (i nie tylko) czeka na ciebie.

Ślepcy i analfabeci emocjonalni.

Jak sobie radzisz z własnymi emocjami?
W jakim stopniu wykorzystujesz ich funkcję informacyjną?
Jak sobie radzisz z emocjami innych?
Czy potrafisz odczytywać subtelne, niewerbalne sygnały komunikujące stany emocjonalne?
Czy potrafisz wpływać, świadomie wygaszać i wzniecać emocje innych osób?
Dlaczego kobiety są w tym ... lepsze?
Dlaczego mężczyźni pokrzywdzeni przez ewolucję?
Jak stereotypy społeczne i kulturowe, oraz niewydolny system edukacyjny, produkują emocjonalnych ślepców, naukowo określanych aleksytymikami?
("Emocje - aleksytymia - poznanie", Maruszewski, T., Ścigała, E.)
(Wykład akademicki 2003/4 „Emocje motywacja”, Zdankiewicz-Ścigała, E.)


Trzy i pół miliona lat ewolucji starannie przygotowało mężczyznę i kobietę do wypełniania ról, które pierwotnie zostały im przydzielone. Aktywności mężczyzny miały charakter ściśle operacyjny, najczęściej rozgrywały się poza terenem domostwa, a ich celem było zgromadzenie niezbędnych do funkcjonowania zasobów. W ferworze tej walki o przetrwanie, funkcjonalnie przydatne okazało się przeżywanie kilku prostych, pierwotnych emocji, takich jak gniew czy strach. Pomagały one skutecznie stawiać czoło nieprzyjaznemu otoczeniu, lub poprzez ucieczkę ratować swój gen przed wyginięciem.

Zupełnie innego wyposażenia wymagała rola wypełniana przez kobietę. Dbałość o organizację domostwa, wychowanie potomstwa, preferowało wykształcenie wachlarza zdolności emocjonalnych i komunikacyjnych. W tym wypadku emocje nie pełniły funkcji bezpośrednio obronnych, lecz miały charakter znacznie bardziej złożony, motywujący i wytwarzający więzi. Kobiety w znacznie większym stopniu wykształciły umiejętność dostrzegania i interpretowania stanów emocjonalnych u siebie i innych członków grupy. Dużo lepiej opanowały również zdolność wewnętrznego generowania emocji, koniecznych do długotrwałego wypełniania swej roli.

Konsekwencją tego odmiennego ewolucyjnie wyposażenia jest fakt, iż mężczyźni są znacznie bardziej aleksytymiczni od kobiet.



"Prawdziwy mężczyzna”?

Wyobraźmy sobie typowy przykład bohatera większości filmów sensacyjnych. Dobrze zbudowany mężczyzna w pełni skoncentrowany na przebiegu prowadzonej akcji i wszystkich otaczających go bodźcach zewnętrznych. Działa oczywiście sam. Jako prawdziwy myśliwy dobrze wie, że nie może zaufać nikomu. Używany przez niego język przypomina raczej wydawanie wojskowych rozkazów. Nie ma mowy o jakimkolwiek rozczulaniu się nad sobą, lub innymi. Jest całkowicie niewrażliwy na przeżycia otaczających go osób, jak gdyby wcale ich nie zauważał. Kamienny wyraz jego twarzy, częściowo zamaskowanej ciemnymi okularami, z rzadka prezentuje ledwo dostrzegalny grymas jedynej emocji, jaką zna - emocji gniewu.



Opóźnieni w stosunku do zmian cywilizacyjnych.

Dynamiczny postęp techniczny, społeczny i kulturowy doprowadził do wielu zmian w funkcjonowaniu człowieka. W dzisiejszym świecie coraz rzadziej o sukcesie decyduje siłą i sprawność fizyczna. W to miejsce społeczeństwo zaczęło nagradzać zdolności prezentacji, komunikacji, trafnego rozpoznania i zaspokojenia cudzych potrzeb. Wzorcem sukcesu jest dziś uzdolniony biznesmen, polityk lub negocjator a nie umięśniony młotkowy. National Fundation of Learning USA przeprowadziła badania nad zestawem zdolności predysponujących ucznia do odniesienia szeroko pojmowanego sukcesu życiowego (Hannaford, 1998). Wśród umiejętności koniecznych wymienia między innymi komunikację, negocjacje, wyobraźnię, twórczość, elastyczność i introspektywność. Jednocześnie całkowicie pomija przymioty fizyczne. Można powiedzieć, że zestaw społecznych oczekiwań wobec obu płci, przybliżył się w kierunku ewolucyjnego wyposażenia kobiety.



Wadliwie stymulowani społecznie i kulturowo.

Za dynamicznymi zmianami zapoczątkowanymi rewolucją techniczną nie nadąża korekta naszego wyposażenia genetycznego. Jest to dość oczywiste biorąc pod uwagę czas, jaki upłynął od narodzin epoki industrialnej w stosunku do tempa przemian ewolucyjnych. Co ciekawe za tymi zmianami nie nadąża również zmiana stereotypów społecznych i kulturowych. Archetyp „prawdziwego, twardego mężczyzny" funkcjonuje nie tylko w społecznej świadomości rodziców zniechęcających syna do okazywania lub zainteresowania emocjami. Stale odradza się także w kulturze. Na przykładzie twórczości wielkiego ekranu, wielokrotnie powraca przywołany na wstępie bohater. Od zamierzchłych czasów, kiedy w osobie Johna Wayne podbijał dziki zachód, aż po odległą przyszłość filmów science-fiction, gdzie pojawia się z coraz bardziej pozbawioną wyrazu maską robocopa w miejscu twarzy.



Pozbawieni emocjonalnej edukacji.

Niestety mimo szumnych opracowań naukowych, podobnych do wyżej przytoczonego, za wymaganiami czasu nie nadąża również system edukacji. Już od pierwszej klasy szkoły podstawowej, większość programów kładzie nacisk na doskonalenie myślenia operacyjnego. Jednocześnie za wyjątkiem szkół o profilu artystycznym, całkowicie ignorowany jest aspekt percepcji, doznawania, transformowania i komunikowania emocji. Zastanawiające jest, iż pomimo powszechnie uznanego przekonania o wyższości profilaktyki nad leczeniem, tak niewiele czyni się w tym kierunku.



Prywatna przygoda autora z emocjami.

Kiedy niedawno usłyszałem stwierdzenie, że „wszyscy mężczyźni nie posiadają zdolności introspektywnej analizy tylko szukają uzasadnienia swych emocji w zachowaniu otoczenia”, obudził się we mnie gwałtowny sprzeciw. Chwile później uśmiechałem się sam do siebie, po uświadomieniu, jak wiele zmian dokonało się w mojej życiowej postawie. Od czasu poznania i przyswojenia modelu traktującego emocję jako jeden z najcenniejszych nośników informacji, każda gwałtowna emocja w automatyczny sposób prowokuje poszukiwanie odpowiedzi. Również w opisanej sytuacji zadałem sobie pytania: „Jaka aktywność, moja własna lub otoczenia, przeczy któremuś z przekonań?”. Oczywiście natychmiast pojawiła się odpowiedź. Wypowiedziana sentencja całkowicie przeczyła mojemu doświadczeniu, a ponadto podana była w formie prowokującej generalizacji. Stawianie drugiego z serii automatycznych pytań okazało się zbędne. Nie musiałem zastanawiać się nad tym, do czego ta emocja chce mnie namówić, i czy chcę wpływać na wywołującą emocję aktywność, czy zmieniać stojące za tym przekonanie. W jednej chwili gwałtowne oburzenie przerodziło się z łagodny uśmiech zrozumienia. Już wiedziałem, że niekoniecznie muszę zgadzać się z każdym twierdzeniem wypowiadającego się autorytetu. Tym bardziej mogę zaakceptować formę, w jakiej zostało to twierdzenie podane. Przecież umiejętne sterowanie emocjami grupy, stanowi jeden z elementów, za który cenię osobę, która wypowiedziała to stwierdzenie.
Ten banalny przykład jedynie obrazuje bardziej ogólne zjawisko. Pomyśl, jak często przeżywasz destrukcyjne emocje gniewu, rozczarowania, frustracji, ... Pomyśl jak wyglądałoby twoje życie, gdybyś potrafił(a) w jednej chwili wyłączać te stany, a wygenerowaną w ten sposób energię kierować na konstruktywne rozwiązania i osiąganie celów. To niesamowite, jak proces poznawczy może wpływać na modyfikowanie reakcji emocjonalnych. Szkoda, że nie uczą nas tego już w przedszkolu. Może wówczas udałoby się zredukować liczbę wybuchających na świecie wojen, jeśli nie światowych to przynajmniej tych małych, prywatnych....



Co dalej?

Wiele osób w procesie wychowania zachęcanych jest do tłumienia lub całkowitego wyzbywania się emocji. Okazywanie emocji negatywnych skazane jest na potępienie a emocje pozytywne często pomijane wstydliwym milczeniem, lub wygaszane oskarżeniami o chorobliwy optymizm. Tłumione emocje szukają ujścia w postaci zaburzeń psychosomatycznych. Kultywowane wzorce społeczne i kulturowe stymulują i utrwalają ten proces. Sterowana genetycznie przebudowa wyposażenia neurofizjologicznego, wyraźnie nie nadąża za podyktowaną rozwojem cywilizacyjnym reorganizacją wypełnianych przez kobiety i mężczyzn funkcji. Wszystko to sprawia, że paradoksalnie, właśnie „silna płeć” staje się, w dzisiejszych czasach, dziecinnie bezbronna wobec syndromu aleksytymii, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Myślę, że dużo czasu upłynie, zanim w świadomości społecznej opisany na wstępie stereotyp prawdziwego mężczyzny, przebuduje się w kierunku bohatera wygrywającego w życiu emocjonalną inteligencją.

J.I.



Bibliografia:
1) Maruszewski, T., Ścigała, E. (1998).
Emocje-aleksytymia-poznanie. Poznań: Humaniora.

2) Zdankiewicz-Ścigała, E. (2003/4). Wykład „Emocje motywacja”

3) Hannaford, C., (1998) Zmyślne ruchy które doskonalą umysł. Podstawy kinezjologii edukacyjnej.
Warszawa: Medyk


Zobacz również:
„Jak z negatywnej emocji zrobić sprzymierzeńca”>>>

Jak w jednej chwili, z negatywnej emocji zrobić sprzymierzeńca?



Negatywne emocje np.: złości, smutku, frustracji, są jak czerwone kontrolki na konsolecie samochodu. Informują nas, że należy zajrzeć pod maskę i coś poprawić, by nie doszło do większej awarii. Spełniają zatem bardzo użyteczną rolę. Ignorowanie tych sygnałów przez dłuższy czas prowadzi do... No właśnie, skutki mogą być opłakane.

Jest wiele szkół propagujących tzw. "pozytywne myślenie". Głoszą one konieczność ciągłego przeżywania czegoś w rodzaju emocjonalnego haju, przy jednoczesnym niedostrzeganiu stanów słabszego samopoczucia. Przypomina to trochę mało skuteczne leczenie objawów a nie przyczyn.

Czy rzeczywiście o to chodzi?

A gdyby tak przyjąć, że zarówno pozytywne jak i negatywne emocje są dla nas bardzo użyteczne?

Gdyby przyjąć, że zarówno pozytywne jaki i negatywne emocje są tylko odpowiedzią na pytanie: Czy dana sytuacja (zachowanie własne lub otoczenia), jest zgodna, czy nie zgodna, z moim subiektywnym pojęciem o tym jak powinna ta sytuacja wyglądać?

Gdyby tak przyjąć, że negatywne emocje nie są czymś co należy pomijać, tylko bardzo cennym sygnałem. Wewnętrznym wezwaniem do zmiany - swojego sposobu zachowania lub przekonania na temat co jest prawidłowe a co nie?

Gdyby tak przyjąć, że celem jest opanowanie umiejętność utrzymywania optymalnego, pożądanego przez nas stanu emocji w każdej chwili naszego życia i niezależnie od aktywności otoczenia.

Kiedy następnym razem ogarnie Cię jakiekolwiek destrukcyjne uczucie, natychmiast zadaj sobie pytanie "Jaką (ta emocja) ma dla mnie pozytywną intencję? Czego chce mnie nauczyć? Do jakiej zmiany zachęcić?"

Czy złość na dziecko, ciągle rozlewające herbatę, chce nakłonić Cię do zmiany sposobu zachowania np.: zakup specjalnego kubka z zaworkiem zwrotnym, czy chce zakomunikować Ci, że posługujesz się nieprzystającym do rzeczywistości przekonaniem o tym co POWINNO!!! Twoje dziecko. Może czas zmienić to przekonanie np. na takie: "Ten typ tak ma", małe dzieci często coś rozlewają i należy potraktować to jako uroki (lub cenę - jak wolisz) macierzyństwa. A może ta złość chce Ci powiedzieć jeszcze coś innego?

Znalezienie odpowiedzi na te pytania błyskawicznie likwiduje negatywne doznanie i kieruje uwagę ku rozwiązaniom.
A to tylko jedna z wielu technik.

Pomyśl o tym.

Jak często pozwalasz ogarniać się destrukcyjnym uczuciom? Jak długo potrafisz pozostawać w tych stanach niemocy? Jaką cenę za to płacisz?

Jak daleko zajedziesz ignorując kontrolkę ciśnienia oleju?



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Gąsierkiewicz R. - NLP, ezoteryka,parapsychologia
NLP - Czy NLP może coś zmienić, ezoteryka,parapsychologia
arkusz-swiadomosci-pieniedzy, Ezoteryka, parapsychologia, rozwój duchowy i wszystko z tym zwiazane,
arkusz-radykalnej-manifestacji-marzen, Ezoteryka, parapsychologia, rozwój duchowy i wszystko z tym z
Kurs Samokontroli Umysłu, ezoteryka,parapsychologia
FEHU, Ezoteryka, parapsychologia, rozwój duchowy i wszystko z tym zwiazane, Runy
Autohipnoza, ezoteryka,parapsychologia
arkusz-swiadomosci-pieniedzy, Ezoteryka, parapsychologia, rozwój duchowy i wszystko z tym zwiazane,
Kamienie Szlachetne(1), rozwój, tarot, ezoteryka, nlp, oobe, ld, wszystko, w co nigdy nie uwierzy mo
NLP wprowadzenie (4)
NLP Magazine 01 id 320421 Nieznany
Biblia NLP Wydanie rozszerzone ponad 350 wzorcow metod i strategii programowania neurolingwistyczneg
NLP for Beginners An Idiot Proof Guide to Neuro Linguistic Programming
Smoothie, NLP, Wiedzma60
Pojęcie motywu, 02.ROZWÓJ OSOBISTY +.....), 01.Psychologia ; Rozwój osob.;NLP..itp, Psychologia w Pi

więcej podobnych podstron