pub

Jestem po to, by umacniać w wierze


Rozmowa z Jego Ekscelencją Ks. Bp. Zbigniewem Kiernikowskim z okazji pierwszej rocznicy ingresu do katedry siedleckiej.


Istnieje pewien stereotyp Podlasiaka - głęboko przywiązanego do Kościoła, wyrosłego z męczeńskich tradycji Unitów Podlaskich, a jednocześnie charakteryzującego się niezbyt pogłębioną, niekiedy ludową pobożnością. Minął rok bardzo intensywnej pracy duszpasterskiej Księdza Biskupa – licznych spotkań z różnymi środowiskami, grupami, wspólnotami parafialnymi, kontaktów z diecezjanami za pośrednictwem mediów – Katolickiego Echa Podlaskiego i Katolickiego Radia Podlasia. To chyba dało okazję bliższego poznania „duszy podlaskiej”. Czy wspomniany stereotyp według Księdza Biskupa jest uzasadniony?


Słyszałem wcześniej o takim stereotypie. Gdy przybyłem na Podlasie, przekonałem się, że rzeczywiście lud tej ziemi ma bardzo silnie zakorzenioną w sobie tradycyjną pobożność. I im głębiej poznaję mieszkańców diecezji, odwiedzając parafie, spotykając się z przedstawicielami wielu środowisk, tym bardziej dostrzegam to wielkie bogactwo. Jest to dar, za który trzeba dziękować przede wszystkim Panu Bogu, ale także tej społeczności – wszystkim, którzy pielęgnują te tradycje i związek z Kościołem. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że pielęgnowanie i odpowiednie kształtowanie tego bogactwa to wielkie zadanie, także dla mnie. Człowiek bowiem potrzebuje poczucia więzi z tradycją, ale również pogłębionej refleksji nad swoją wiarą, gdyż we współczesnym świecie, który podlega tak wielu przemianom, nie wystarcza sama tradycyjna pobożność.


Czego przede wszystkim ma dotyczyć ta pogłębiona refleksja nad naszą religijnością?


Ewangelijne kształtowanie mentalności powinno dotyczyć przede wszystkim uświadomienia sobie paschalnego wymiaru chrześcijaństwa, czyli tego wszystkiego, co jest związane z pojmowaniem, zrozumieniem, przyjmowaniem i przeżywaniem Misterium Śmierci i Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. To bowiem stanowi trzon i ośrodek całej wiary chrześcijańskiej.

W ludzie Podlasia wiara ma swoje odniesienie do tajemnicy śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, do tajemnicy krzyża. Nie zawsze jednak ta wiara, która jest praktykowana, okazuje się dość zakorzeniona w życiu i skuteczna, pomagająca po chrześcijańsku kształtować codzienność. Można bowiem dostrzec pewien rozdźwięk między zaangażowaniem w praktyki religijne a rzeczywistością społeczną czy moralną, co czasem widać choćby w dziedzinie małżeństwa i rodziny. Problemy te dotyczą nie tylko naszego regionu i nie tylko Polski, ale skoro mówi się o Podlasiu wiernym Bogu, można byłoby oczekiwać mniejszego nasilenia negatywnych zjawisk.


Czy mówiąc o konieczności pogłębienia naszej religijności ma Ksiądz Biskup na myśli jakieś konkretne formy pracy w tej dziedzinie?


W obecnej sytuacji widzę wielką potrzebę teologicznego pogłębiania wiary. Z własnego doświadczenia wiem, że bardzo dobrym środkiem do tego jest głoszenie Słowa Bożego i jego celebracja w wymiarze naszych wspólnot parafialnych czy różnych grup, jak i poszczególnych rodzin. Celebracje Słowa Bożego rozpocząłem w katedrze, trzeba będzie je tworzyć w innych parafiach. Jednakże w tej formie z różnych względów obejmą one dosyć wąski krąg osób. Dlatego pragnę propagować większe zainteresowanie czytaniem Pisma Św. w rodzinach. Wiem, że to jest pewien problem, by poświęcić część wolnego czasu na wspólną lekturę, refleksję, że otwarciu się na Słowo Boże i rozmawianiu na jego temat mogą towarzyszyć trudności psychologiczne. Dlatego zastanawiam się nad tym, jak zorganizować pomoc, może w formie podręcznika czy poradnika, który mógłby służyć w przygotowaniu i przeprowadzeniu takich celebracji rodzinnych, służących pogłębieniu wiary przez refleksję nad Słowem Bożym.


Na razie są do dyspozycji diecezjalne media, których Ksiądz Biskup jest nie tylko gospodarzem, ale i częstym gościem.


Wiele korzystam z anteny Katolickiego Radia Podlasie - zarówno jeśli chodzi o wprowadzenie do czytań niedzielnych, jak i konferencje dotyczące tematyki małżeństwa. Docierają do mnie świadectwa, że te konferencje wielu słuchaczom pomagają – zrozumieć sprawy małżeństwa czy uzdrowić relacje z drugim człowiekiem.

Staram się też korzystać z łamów „Podlaskiego Echa Katolickiego”. Sądzę, że jest to środek, który powinien być szerzej wykorzystywany przez parafie – przez duszpasterzy i wiernych, którzy chcą coś powiedzieć. Jeśli będą przesyłać do reakcji więcej materiałów, wtedy ten tygodnik stanie się naszym wspólnym dziełem, będzie bliższe każdemu, każdej wspólnocie lokalnej.


Wśród środowisk, ku którym skierowane były szczególne inicjatywy Księdza Biskupa, są rolnicy.


Teren diecezji siedleckiej jest regionem rolniczym, a wiemy, w jak głębokim kryzysie znajduje się obecnie rolnictwo. Nie jestem w stanie dać recept na rozwiązanie tych trudności, ale chciałbym pomóc - mobilizować do działania, zaszczepiać nadzieję. W każdej trudnej sytuacji jest możliwość działania, współpracy, przez wzajemną pomoc czynienia życia bardziej znośnym, nawet w bardzo trudnych warunkach. Rozumiem i podzielam wielkie obawy, słusznie wyrażane opinie, z drugiej strony wiem, że tym bardziej nie możemy założyć rąk i biernie czekać, aż się ułoży czy aż ktoś za nas rozwiąże problemy. W ten sposób nie osiągniemy żadnego rezultatu. A gdy będziemy się jednoczyć, wspólnie działać, to może nawet nie uzyskując wielkich osiągnięć zewnętrznych, będziemy potrafili czas naszego życia dobrze, godnie przeżyć.


Kobiety z wielką wdzięcznością przyjęły List pasterski z 8 marca, dużym zainteresowaniem cieszy się zainicjowana przez Księdza Biskupa idea stworzenia w diecezji oddziału Polskiego Związku Kobiet Katolickich.


Cieszę się, że powstaje taki oddział, bo kobiety są w stanie zrobić wiele, mają większe wyczucie, większą wrażliwość na wiele spraw. Mam nadzieję, że istnienie oddziału Polskiego Związku Kobiet Katolickich stworzy okazję do uaktywnienia, do niesienia konkretnej pomocy w dziedzinie edukacji, pedagogice, kultury medycznej i innych. Te moje inicjatywy nie oznaczają natomiast, że nie doceniam roli ojców – wręcz przeciwnie – wypowiadałem się wielekroć na temat konieczności docenienia roli ojca w rodzinie. Jednak trudno zacząć od ojców, bo trudniej jest do nich dotrzeć. A oni mimo swojej męskości i władzy, bycia głową, często jeszcze bardziej potrzebujący. Natomiast gdy dobrze jest ustawione życie kobiety, matki, żony, może ona bardzo wiele zrobić dla męża, ojca, wtedy on może być właściwie mężem i ojcem.


Skoro już o mężach i żonach mowa, jak ocenia Ksiądz Biskup kondycję podlaskich rodzin? Miał je okazję Ekscelencja poznać także od tej trudnej strony, spotykając się z małżonkami, żyjącymi samotnie.


Mam wrażenie, że rodzina jest tu dość mocno scalona, że dzieci i młodzież są blisko rodziców, szczególnie w mniejszych miejscowościach. Z drugiej strony patrząc na to, jak młodzież reaguje na to, co niesie fala mody, obawiam się, że nie jest ona dostatecznie przygotowana, żeby oprzeć się temu, co nie jest właściwe, a wykorzystać to, co jest dobre. Obawiam się, że te tradycyjne więzi, które są dobre, nie są wystarczające. To jest dziedzina, w której trzeba dużo pomagać, pracując zarówno z samą młodzieżą jak i rodzicami, bo czasem rodzic jest bezradny wobec tego, co się dzieje.

Zaś problem małżonków żyjących samotnie to delikatna dziedzina. Jeszcze dokładnie nie wiem, jak będą prowadzone spotkania, ale chciałbym, by one pomogły zrozumieć tym osobom, że nie są wykluczone, ale powinny odnajdować siebie w tej konkretnej sytuacji życiowej: by w oparciu o wspólnotę kościelną i sakramenty, umieli ten swój stan w miarę możliwości jak najgodniej przeżywać.

Jednocześnie widzę wielką potrzebę głębszego przygotowania młodych do zawarcia sakramentu małżeństwa. I nie chodzi tu tylko o stronę techniczną, ale budowanie życia chrześcijańskiego na fundamentach, z których wynikają określone zasady. Jest to dziedzina, która wymaga wielkiej pracy.


W Liście skierowanym do duchowieństwa i wiernych naszej diecezji na progu posługiwania Kościołowi Siedleckiemu bardzo mocno podkreślał Ksiądz Biskup pragnienie dobrej współpracy z kapłanami. Jakie są refleksje Księdza Biskupa w tej dziedzinie?


Praca z duchowieństwem jest dla mnie dziedziną bardzo ważną. Z mego rozeznania wynika, że kapłani w diecezji pracują bardzo wiele, są zatroskani i zaangażowani w pracę duszpasterską. W przyszłości chciałbym położyć większy nacisk na taki sposób myślenia, zaangażowania i wychodzenia ku drugiemu człowiekowi, który wynika z Misterium Paschalnego Jezusa Chrystusa i Soboru Watykańskiego II. Chciałbym, by bardziej było docenione słuchanie Słowa Bożego. To wymaga wielkiej pracy i jest trudno wymierne – ponieważ słuchanie nie jest aktywnością, ale otwieraniem się na to, co przychodzi z zewnątrz. Jednak należy położyć większy nacisk na to, by duszpasterze uczyli się sami słuchać Słowa Bożego, uczyli to słowo proklamować i sami żyjąc według Słowa, uczyli ludzi według niego żyć.

Jest to tym bardziej ważne, że istnieje bardzo duże zapotrzebowanie na katechezę biblijną, głoszenia Słowa Bożego. To słowo bowiem może leczyć wiele w naszym życiu, w relacjach z innymi. Ile więcej moglibyśmy mieć pokoju w naszym życiu, gdybyśmy wsłuchani w Słowo Boże, wpatrzeni w Misterium Paschalne nie bali się umierać dla siebie w naszych rodzinach, parafiach, w miejscach pracy! Jak wszystko wyglądałyby inaczej, gdybyśmy mieli większą gotowość przyjęcia tego, czym jest umieranie dla siebie.




Motywy przewodnie nauczania Waszej Ekscelencji – to tracenie siebie dla innych, wchodzenie w trudne sytuacje, przyjmowanie na siebie skutków zła, przegrywanie w oczach świata, realizacja nie własnej koncepcji życia, ale woli Bożej. Jest to ta „trudna mowa”, którą zapowiedział Ksiądz Biskup już w przemówieniu do zebranych na uroczystości święceń biskupich w rzymskim kościele Św. Ducha 21 maja 2002 r. słowami: „Chciałbym mieć odwagę mówienia słów twardych, trudnych, wzywających do nawrócenia”. Jak jest odbierane to przesłanie w diecezji, czy zdarzyło się Ks. Bp. poznać jego owoce?


Na początku słyszałem takie echa, że te tematy ciągle się powtarzają, że to jest niezrozumiałe, mało przystosowane do życia. Teraz stopniowo dochodzą do mnie głosy, że to ma sens. Niejednokrotnie słyszałem podziękowania za trudne słowa, które pozwoliły komuś przyjąć właściwą postawę wobec drugiego człowieka czy wobec sytuacji. Okazało się bowiem, że wejście w te trudne sytuacje w sposób wydawałoby się bezbronny, ale oparty na Ewangelii, stało się właściwym rozwiązaniem, wprowadziło pokój.

Takie jest chrześcijaństwo. Kto tego nie rozumie, nie rozumie chrześcijaństwa, bo oznacza ono pójście za Chrystusem, który podjął krzyż, wiedząc, że Bóg – Ojciec przewidział właściwe rozwiązanie, że po krzyżu i śmierci jest zmartwychwstanie. To jest moją przewodnią myślą: obwieszczanie, że grób, do którego się zbliżamy, nie jest ostatnim słowem. Do krzyża, śmierci, grobu wszyscy się zbliżamy, jednak my, wierzący patrzymy na krzyż, grób, na śmierć jako na miejsce przejścia, doświadczenia obecności zmartwychwstałego Chrystusa. Posłuszeństwo Ewangelii, a więc słuchanie tego komunikatu, to jest przesłanie zasadnicze. Bez zrozumienia tego kręcimy się wokół własnej religijności, własnego sposobu widzenia świata, chcemy Pana Boga chcemy nagiąć do swego sposobu patrzenia.


Na pierwszej konferencji prasowej w Siedlcach zapowiedział Ksiądz Biskup: „Będę się narażał dla Ewangelii”. Czy ta roczna praca wymagała narażenia się jakimś osobom lub środowiskom? Czy doświadczył Ksiądz Biskup niesłuchania, sprzeciwu, kontestacji?


W sytuacje, które obiektywnie wydają się trudne, wchodzę bez uprzedzeń, bez wielkich oczekiwań, będąc za to otwartym na to, co Pan Bóg w tej chwili może zrobić. I wiem, że to, co zrobi Pan Bóg, będzie dobre, z góry zgadzam się na wszelkie rezultaty trudnej rozmowy czy trudnego spotkania. Oczywiście, nie pozostawia mnie to bez pewnych napięć, ale wiem, że to są moje napięcia, które muszą być pokonane we mnie, a nie w drugim człowieku. Dlatego stawanie wobec problemów jest dla mnie pełnym nadziei doświadczaniem radosnego wchodzenia w te trudności.

Myślę, że tego narażania się w imię pewnych prawd jest jeszcze z mojej strony za mało - ja się tego Podlasia uczę: poznaję, jaka prawda jest w tych ludziach, ale także jak reagować, jak mówić wszystko do końca.

Mam swoją linię, do której jestem przekonany i będę się jej trzymał, a każde spotkanie jest dla mnie szansą, ubogaceniem. Można się z niego wycofać i nie iść gdzieś, nie jechać do pewnej parafii, nie wchodzić w sytuację trudną. Ale okazuje się, że to są spotkania, które wychodzą na dobre, chociaż na pewno nie wszystkich zadowolą.


Już od dnia ingresu dało się zauważyć, że Ksiądz Biskup nie boi się swych wiernych, jest otwarty i bezpośredni w kontaktach z ludźmi.


Nie wynika to z jakiegoś założonego przeze mnie programu, ale z wiary w to, że w każdej nowej sytuacji, w człowieku, który staje przede mną, jest okazja do przeżycia tego, czego nie znam, a co okaże się dobre. To nastawienie daje wewnętrzną wolność. Chciałbym prowadzić ludzi do takiej wolności. Bo ten, kto zna śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, z tym kluczem staje wobec każdej sytuacji w sposób wolny, gdyż nic innego nie może się stać, oprócz tego, że możemy umrzeć i zmartwychwstać. Każde wyzwanie, zranienie, spotkanie, w którym mogę być upokorzony czy zraniony, choć jest przykre, nie przeraża mnie, bo wiem, że to jest wkomponowane w moje posługiwanie, w całość mojego życia. To mi się należy. Oczywiście, nie mówię, że mnie to nie boli, ale wiem, że ta rana, ponieważ jest oświecona światłem Jezusa Chrystusa, okaże się czymś dobrym, potrzebnym, co leczy, naprawia.


Czy na zakończenie naszej rozmowy mógłby Ksiądz Biskup w kontekście doświadczeń rocznej pracy w diecezji siedleckiej i wynikającej z nich wizji pracy duszpasterskiej krótko określić swą rolę w diecezji?


Biskup jest po to, by umacniać innych w wierze; aby wierni, patrząc na tego, który im przewodzi, mogli za nim iść i czuć się pewnie, wierząc, że nieunikniony moment upokorzenia, krzyża, wejścia do grobu, choć zawsze będzie boleć, nie jest momentem tragicznym, który zamyka wszystko, ale stanowi konieczny warunek do przejścia w nową fazę życia.


Dziękuję za rozmowę.


Anna Wasak




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
fin pub wykład,10
[pub year] Dorne J L C M Fink Gremmels J Toxicol Appl Pharmacol
funkcje fin pub, pliki zamawiane, edukacja
Hurra I Lekcja 3 Str 24 pub id Nieznany
Jednostki org sek fin pub
procesy inf w zarządzaniu Columbus Pub
pytania do matosa finanse pub
podstawowe pojęcia użyte w ustawach dotyczących zamówień pub, Ekonomia
adm pub (5) ZDJSCUM6SSEF46ZJC7U7SEJOEMJGULEVAQTDI7Y
Poetyka reklamy & Dzieje dyskursu publicznego dr Warchala, Dzieje dyskursu publicznego zagadnienia d
ekonomia sektora pub
F.PUB.-Pytania, Finanse publiczne(4), finanse publiczne(2)
zamówienia pub test, UW WZ MSFRIU
Finanse pub, Uczelnia, finanse publiczne
Hurra I Lekcja 3 Str 27 pub id Nieznany
Hurra I Lekcja 1 cw pub
pub
pub
PPG opracowanie, 13 zamwienia pub.