duma i uprzedzenie (tad9 s24), ciekawe teksty


duma i uprzedzenie, czyli podział post-postkomunistyczny

Tagi:

0x01 graphic

Wczoraj, czy dziś mija 18 rocznica zmienienia przez Sejm nazwy państwa. PRL zmieniła się w RP. 18 lat - to pełnoletność. A to dobra okazja do podsumowań, słowem - do debaty o III RP. I do takiej debaty niniejszym wzywam. A skoro wzywam, to i sam powinienem coś palnąć - przedstawiam więc tekst pod tajemniczym tytułem:

Duma i uprzedzenie, albo podział post-postkomunistyczny

    Koniec roku upływa pod znakiem końców - co i raz, ten czy ów publicysta ogłasza z hukiem, że w roku 2007 "COŚ" się skończyło. Pan Chrabota ogłosił, że skonał "mit założycielski III RP", a red. Krasowski pogrzebał postkomunizm (Gadomski z "GW" po raz chyba szósty odtrąbił koniec "rewolucji moralnej" - ale Gadomskiego zostawmy na inną okazję). Gdyby podsumować wszystkie te końce wyjdzie na to, że około 22 października obudziliśmy się w zupełnie dziewiczej rzeczywistości politycznej. Byłoby to dziwne, już choćby z tego powodu, że aktorzy jakby ci sami, tyle, że z zapałem odgrywają "nowe otwarcie" (a niektórzy, im wierzą, lub - udają, że wierzą).  Miałoby to więc wyglądać tak: Tusk i jego towarzysze - jak świeżo narodzeni, PSL - nie do poznania, LiD - toż nie ma jeszcze roku! I tylko Kaczyńscy występują w starej roli - jako pierwsze szwarccharaktery Rzeczypospolitej (zdumiewające, ale w dwa lata narozrabiali mocniej, niż komuniści przez czterdzieści lat - a przynajmniej będą ostrzej rozliczani). Chociaż ... można powiedzieć, że i PiS się zmienił, oczywiście - na gorsze (popadł w beznadziejny populizm). Tak to mniej więcej wygląda - według niektórych publicystów.


    Bądźmy jednak poważni... Ja wiem, że Tusk - nie wiadomo dlaczego - od dwudziestu lat uchodzi za polityka ciągle młodego, a Pawlak ponoć ostatnimi czasy "bardzo się zmienił", ale przecież, tak naprawdę obcujemy ciągle z naszymi starymi, dobrze znanymi politykami, którzy wloką za sobą przeszłość z całym dobrodziejstwem inwentarza...  Tusk przestał był "młodym politykiem" dobre dziesięć lat temu, a jeśli chodzi o Pawlaka - zmienił się raczej kontekst w jakim pan Waldemar występuje. Kiedyś w "dobrym towarzystwie" wypadało z Pawlaka kpić, dziś Pawlak "dożyna watahy" więc awansował na salonowca.. To zupełnie jak z Niesiołowskim. W latach 90-tych ubiegłego wieku należące do Unii Demokratycznej babcie straszyły wnuki Niesiołowskim, jako dzikim katolikiem pragnącym państwa wyznaniowego, a dziś Niesiołowski to liberał (!) i "wierny uczeń Demostenesa" (TVN24); dostał nawet coś w rodzaju licencji na "homofobię". A wszystko to dlatego, że dziś Niesiołowski "dożyna watahy". Wrogowie naszych wrogów są naszymi przyjaciółmi. Owszem, można nazwać to wszystko "zmianą", tylko czy nie mamy raczej do czynienia z pewną STAŁA, która porządkując rzeczywistość ustawia czy to Pawlaka, czy to Niesiołowskiego to tu, to tam?  Twierdzę, że tak właśnie jest - pozmieniały się niektóre figury w kontredansie, ale to ciągle ten sam taniec... Jaka rządzi nim zasada? Opowie nam o tym Bronisław Komorowski...

    Otóż, niedawno Bronisław Komorowski powiedział, że ma do Kaczyńskich żal, ponieważ chcą mu oni odebrać „dumę z III RP”. Dlaczego Kaczyńscy mają tak niecne zamiary? „Środowisko braci Kaczyńskich - odpowiadał Komorowski - to ludzie, którzy albo spóźnili się na przemiany, albo nie zostali zaproszeni do udziału w tych przemianach” (Czasem trzeba brać odwet, GW 17.11.2007). Jest to ciekawe oświadczenie, zwłaszcza fragment o „zapraszaniu do udziału w przemianach”, bo im więcej o „przemianach” wiemy, tym bardziej na głównego zapraszającego wygląda Czesław Kiszczak. Ale - zostawmy Kiszczaka na boku i zajmijmy się czym innym. Oto Komorowski rysuje główną oś podziału wyznaczającą dziś linie politycznych frontów. Osią tą jest stosunek do „transformacji ustrojowej”. Komorowski chce być z niej „dumny”, Kaczyńscy są do „transformacji” uprzedzeni. Nazwijmy to „podziałem post-postkomunistycznym”.

    Linia podziału post-postkomunistycznego biegnie w poprzek podziału postkomunistycznego - takiego, jakim opisał go (bodaj za Mirosławą Grabowską) pan Chrabota mówiąc o końcu „mitu założycielskiego III RP”). Jak pamiętamy - linię podziału postkomunistycznego wyznaczał stosunek do PRL. Dziś scenę polityczną organizuje stosunek do III RP - po stronie „dumy” stawiając PO obok SLD, po stronie „uprzedzenia” PiS obok LPR. Tylko - czy jest to nowość? Czy z taką sytuacją nie mamy do czynienia od lat - już - kilkunastu? Czy „podział postkomunistyczny” nie był mitem? („mitem założycielskim III RP” nazywa go Chrabota, ale nie wiem, czy pisząc „mit” ma na myśli to samo co ja). Mitem, bo u jego podłoża leży uproszczona wizja lat 80-tych zgodnie z którą mieliśmy wtedy do czynienia ze starciem „opozycji” z „władzą” (czy nawet „społeczeństwa” z „reżimem”). A przecież ta "opozycja" nigdy nie była jednolita i zawsze były w niej nurty, którym bliżej było do tej czy innej PZPR-owskiej frakcji, niż do "kolegów z podziemia". W III RP - podobnie. Część dawnej „opozycji” miała skłonność do grawitowania ku postkomunistom. Czy nie pamiętamy już Drawicza zestawiającego Aleksandra Kwaśniewskiego z Aleksandrem Wielkim, Antoniego Pawlaka wyznającego, że woli Sierakowską od tych strasznych antykomunistów, Celińskiego w SLD, Michnika piszącego do spółki z Cimoszewiczem tekstu „O prawdę i pojednanie” („manifestu postkomunistycznego” - jak nazwał to Herling-Grudziński)? Słowem - czy Chrabota musiał czekać aż do roku 2007, by ogłosić „koniec agonii mitu założycielskiego III RP”? Wydaje się, że - nie... Mit skonał ostatecznie około roku 1991...

    To, co napisałem powyżej Chrabota nazywa „mitem założycielskim IV RP”. Jak już pisałem - nie jest dla mnie jasne, co ma na myśli Chrabota pisząc „mit”. Według słownika termin „mit” może być rozumiany albo jako „fantastyczna opowieść” mająca wyjaśniać „odwieczne zagadnienia bytu, świata i człowieka”, albo jako „fałszywe mniemanie o kimś, o czymś uznawane bez dowodu”. Przypuszczam, że Chrabota używa terminu „mit” w sposób bliższy pierwszemu znaczeniu. „Mity” byłyby więc narracjami produkowanymi swobodnie przez środowiska polityczne czy to w celu pognębienia konkurencji, czy to w celu mobilizowania elektoratu. Uznanie takich narracji za „mity” odrywa je jednak od rzeczywistości. Można w nie wierzyć, lub nie wierzyć, ale nie da się ich zweryfikować. Mity nie podlegają bowiem weryfikacji empirycznej. A polityczne diagnozy - i owszem. To, co Chrabota nazywa „mitem” ja uważam za „diagnozy polityczne”. Dopiero fałszywą diagnozę skłonny jestem nazwać „mitem” - i dlatego mitem nazwałem wyżej teorię „podziału postkomunistycznego”.  Podział postkomunistyczny - wbrew pozorom - NIGDY nie był podziałem najważniejszym. Jeśli mógł się takim wydawać, to tylko dlatego, że siły stojące po stronie „uprzedzenia” - jak to ujął Chrabota - były spychane na „moralny i środowiskowy margines”. Gdy udało im się  z tego marginesu wyrwać - natychmiast wybuchała „zimna wojna domowa”.  Tak stało się - po raz pierwszy - za premierostwa Olszewskiego, po raz drugi - za rządów PiS. Chcę być dobrze zrozumiany. Nie twierdzę, że stosunek do PRL nie ma znaczenia. Twierdzę, że ma znaczenie drugorzędne wobec podziału post-postkomunistycznego. Po Olszewskim mógł rządzić „antykomunista Buzek”, po Kaczyńskim „antykomunista” Tusk - ich rządy są „normalne”. 

    Pan Chrabota zastanawia się w jaki sposób nowa koalicja zdefiniuje nowe linie podziałów. „Czy odniesie się do któregoś z poprzednich? I do którego?” - pyta. Odpowiadam: główną linię podziału wyznaczać będzie podział post-postkomunistyczny... Powiedz mi co myślisz o III RP, a powiem ci kim jesteś (politycznie)...



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
czy patriota może popierać ten reżim (tad9 S24), ciekawe teksty
macierz (Tad9 S24), ciekawe teksty
Okiem obcego (knapperstopper s24), ciekawe teksty
Obywatele bez głosu (Consolamentum S24), ciekawe teksty
REALIANIE CZYLI BUKA (Rolex s24), ciekawe teksty
Ekspert Stachowicz (Consolamentum S24), ciekawe teksty
Oni - Wykształceni Polacy z dużych miast (Platos s24), ciekawe teksty
Zarysy konserwatyzmu (A Wielomski s24), ciekawe teksty
coraz bardziej show(ŁSzreiber S24), ciekawe teksty
Nazywasz mnie MISTRZEM, Ciekawe teksty
Szczeniaki na sprzedaż, Ciekawe teksty
streszczenie duma i uprzedzenie, lektury(123)
Najdroższa Kruszynko, Ciekawe teksty
Chcę Ci , Ciekawe teksty
Szukam Ciebie Boże, Ciekawe teksty
Bartyzel o karze śmierci, ciekawe teksty
NA BLIŹNICH POLEGAĆ, Ciekawe teksty
Oj ci księża (Zacheusz fronda.pl), ciekawe teksty
Życie po śmierci (Tygodnik powszechny), ciekawe teksty

więcej podobnych podstron