Gombrowicz, POLONISTYKA, rok III


W. Gombrowicz, Kosmos

Gombrowicz widział w Kosmosie powieść o kształtowaniu się rzeczywistości, rodzaj policyjnego sprawozdania z tego fenomenu:

„Kosmos” dla mnie jest czarny, przede wszystkim czarny, coś jak czarny rozbełtany nurt pełen wirów, zahamowań, rozlewisk, czarna woda unosząca tysiące odpadków, a w nią zapatrzony człowiek - zapatrzony w nią i nią porwany - usiłujący odczytać, zrozumieć, powiązać w jakąś całość... Czerń, groza i noc. Noc przeszyta gwałtowną namiętnością, skażoną miłością. Bóg raczy wiedzieć... mnie się zdaje, że groza „Kosmosu” zostanie odczytana ale nie tak prędko.
Testament. Rozmowy z Dominique de Roux

Chropowatość? Sztuczność? To mówią ci, co nie zauważyli, że „Kosmos” nie jest zwykłą powieścią, która opowiada jakąś historię - dajmy na to - tragicznej miłości. Ta powieść jest o samym stwarzaniu się tej historii, o stwarzaniu się historii, o stwarzaniu się rzeczywistości, o tym jak ona niezdarnie, kulawo, rodzi się ze skojarzeń naszych... jakżeby takie formowanie nie miało wywołać zgrzytów, oporów, fałszów, co chwilę niezdarna konstrukcja zapada się w chaos. „Kosmos” jest powieścią, która sama się stwarza, podczas pisania.
Testament. Rozmowy z Dominique de Roux

Powieść rozpoczęta w Buenos Aires w lutym 1961 roku, została ukończona w Vence w grudniu 1964 roku.
Opublikowana została w 1965 roku przez emigracyjny Instytut Literacki Jerzego Giedroycia w Paryżu.

«Znów powiedziałem mu: - Berg..., ale ciszej, ale spokojniej, i nie omyliły mnie przeczucia, spojrzał na mnie z uznaniem, strzepnął, mruknął:
- Bergum, bergum, z pana, widzę, bembergowiec!»


Jedna z głównych postaci Kosmosu, właściciel pensjonatu rodzinnego Leon Wojtys, bawi się językiem i wymyśla tajemnicze słowa, takie jak właśnie ów „berg”. Cytuje przysłowia, latynizuje niektóre słowa. Zdaniem tłumacza tej książki, Konstantego Jeleńskiego, jest to pastisz „języka stetryczałego, stetryczałej polszczyzny” .

Streszczenie

«Tak to ów zbieg okoliczności był w części (och, w części!) przeze mnie spowodowany - i to właśnie było trudne okropne, mylące, to że jestem sam spraw kombinujących się wokół mnie kombinacji, och, na złodzieju czapka gore!»

Ustalam dwa punkty wyjściowe, dwie anomalie, bardzo od siebie odległe: a) wróbel powieszony; b) skojarzenie ust Katasi z ustami Leny.
Dziennik, 1966


Witold, młody narrator, i jego kolega Fuks przyjeżdżają w lecie do Zakopanego i wynajmują pokój w niedużym rodzinnym pensjonacie na wsi. Odkrycie martwego wróbla powieszonego na drucie w zagajniku zapoczątkowuje całą serię równie dziwacznych znaków, pojawiających się kolejno w coraz bardziej napiętej atmosferze powieści kryminalnej, aż do brutalnego rozwiązania: serii wisielców.

„Kosmos“ jest najzwyklejszą relacją zwykłego studenta, który swoje przygody opowiada. Student zamieszkał w pensjonacie, poznał dwie kobiety, jedną o ustach spotworniałych wskutek wypadku samochodowego, drugą o ustach powabnych, te usta mu się kojarzą, stają się obsesją, poza tym zobaczył wróbla powieszonego na drucie i patyk wiszący na nitce... i to wszystko, trochę z nudów, trochę z ciekawości, trochę z miłości, z gwałtownej namiętności, zaczyna go wciągać w pewną akcję... której oddaje się nie bez sceptycyzmu. Cóż w tym takiego nadzwyczajnego? Każdemu może się zdarzyć. Dlaczegóż aby to opowiedzieć miałbym uciekać się do czegoś więcej, niż zwykłe opowiadanie?
„Kosmos” wprowadza w sposób zwykły w świat niezwykły, niejako za kulisy świata.
Testament. Rozmowy z Dominique de Roux

Szczegółowe

Zatem normalna - choć nieco „chropowata” - powieść kryminalna w dziewięciu rozdziałach, a zarazem heterodoksyjny, osadzony w czarnej materii traktat filozofii kaniowskiej . „Trudno nazwać historią takie ciągłe... skupianie się i rozpadanie... elementów...”. („Kosmos wprowadza w sposób zwykły w świat niezwykły, niejako za kulisy świata”). Bez iluzji: tematem książki jest właśnie skazana na niepowodzenie próba jednoczesnego tworzenia rzeczywistości powieści. Próba odczytania tekstu świata i świata tekstu. Między rebusem a odpadkiem. Dlaczego mamy wybrać to właśnie wydarzenie, a nie inne?...

Rozdział I. „Prawdę mówiąc, byłem zmęczony ojcem i matką, w ogóle rodziną”: Edyp w Zakopanem, Witold-narrator ucieka w mrocznym lesie (ewidentne echo początków Ferdydurke, „plamista przestrzeń”, gestaltowski „bezład”) w towarzystwie Fuksa, swego kartezjańskiego lub galileuszowego sobowtóra (który niczym Pascal chce się odegrać w ruletkę lub zapomnieć o swym warszawskim dyrektorze, a ponadto ma przy sobie kompas itd.). Pojawiają się dwie wskazówki, od których rozpoczynają się dwie serie zdarzeń i „intryga” (w jednej z rozmów Witold wspomina, że intryga ma u niego znaczenie tylko jako pretekst): wróbel powieszony w lesie i wywinięte usta służącej. Obydwaj bohaterowie zatrzymują się w zakopiańskim pensjonacie prowadzonym przez rodzinę: Leon Wojtys, bankier, zastępczy ojciec, wielki twórca powiedzonek, bez wątpienia - inaczej niż Fuks - sobowtór narratora, szyderczy rzecznik jego „filozofii”; jego żona Kulka Wojtysowa; jego kuzyn Ludwik, architekt; córka Lena o dziewiczych ustach, nauczycielka języków, w której narrator jest nieustannie zakochany; wreszcie wspominana już Katasia, służąca o ustach zdeformowanych w wypadku samochodowym. Początek nakładania się ust. Nie da się spać w gwieździstą noc, „męczący tenis” od jednej wskazówki do drugiej. Pojawia się „strzałka”. _
Rozdział II. Fuks i Witold idą za nią w poszukiwaniu najmniejszej wskazówki dotyczącej powieszonego wróbla. Patyk na nitce rozpoczyna serię. „Powieszony wróbel - powieszone kurczę - strzałka w stołowym - strzałka w naszym pokoju - patyk wiszący na nitce - przebijało się w nich jakieś parcie ku sensowi, jak w szaradach, gdy litery zaczynają zmierzać do ułożenia się w słowo”. Pierwsza podejrzana: Katasia.
Rozdział III. Kolacja. Przy stole Leon rozprawia o stosunkach z podwładnymi, a następnie o organizacji społeczeństwa; Fuks ględzi, cogito Witolda jest rozproszone.
Rozdział IV. Dyszel i mrówka doprowadzają naszych detektywów do pokoju Katasi, gdzie wchodzą z żabą w pudełku. Hipoteza o winie Leny. Fotografia Katasi sprzed wypadku. Zwierzenia Kulki na temat lokatorów. Nagle intryga zaczyna toczyć się szybciej: pięć „wbić” w pokoju - igła, stalówka, agrafka, pilnik, gwóźdź. Widok Leny i czajnika, a potem - Leny nagiej. Witold dusi kota Leny... i wiesza go - śledztwo rodzi pierwszą zbrodnię. _
Rozdział V. Narrator jest już po tamtej stronie (rzeczywistości, jak mówi się o lustrze): podmiot staje się przedmiotem, narrator-detektyw-morderca wypina pierś. Formalne połączenie Katasi z martwym zwierzęciem. Kartezjanin Fuks chce zrozumieć ciąg wydarzeń, które prowadzą od wróbla do kota, organizuje spotkanie podejrzanych na wzór Holmesa (wskazówki) lub Poirota (wyznania). Kulka oskarża Leona. Ten wygłasza tyradę na temat szaleństwa, które ogarnęło dom.
Rozdział VI.
Wizytacja wróbla, nowy układ międzyludzkiego mikro-Kościoła wokół martwego kota, który staje się spiritus movens. Leon postanawia zabrać wszystkich na wycieczkę do Doliny Kościeliskiej (Katasia zostaje w Zakopanem). Uwagi o pejzażu. Atmosfera delikatnie kantowska. Trzy nowe zdarzenia, w których nie sposób nie dostrzec aluzji do ciała narodowego, dotychczas mało obecnego w powieści. Pojawiają się i rzucają urok nowożeńcy, przyjaciele Ludwika i Leny - Luluś i Lulusia. Po drodze towarzystwo zabiera księdza w sutannie. Orzeł królewski (anty-wróbel, Polska) unosi się nad głowami...
Rozdział VII. Obfita uczta w nowym domu. Przybywa nowe małżeństwo Toniego i Jadeczki, dzięki którym wycieczka przypomina podróż poślubną. Fuks chce się wykąpać, co doprowadza do złączenia się Jadeczki z księdzem w „brudzie”. Silna obecność kota.
Rozdział VIII. (filozoficzna kulminacja powieści?). Spotkanie z Leną, która łączy się ustami z Katasia. Następnie Leon w pełnym bembergu; pojedynek na werbalne miny; Leon przyznaje się Witoldowi, że marzy o uczczeniu hulanki sprzed dwudziestu siedmiu lat. „Jestem, jaki jestem”. Wykład o moralności epikurejskiej. Na odjezdnym narrator dokonuje eksperymentów fizycznych. Księżycowa noc. Pary lepią się do siebie jak miód. Marzenie, by napluć w usta Leny. Oszołomienie i posiłek. Ksiądz onanizuje się podczas jedzenia. _
Rozdział IX. Ksiądz wymiotuje. Jadaczka wymiotuje. Witold znajduje ciało powieszonego Ludwika, kuzyna-architekta. Oszołomienie. Sytuacja stabilizuje się, powrót do porządku po serii powieszeń: wróbel - patyk - kot; palec w ustach Ludwika zdradza serię zbrodni i ust. Leon brandzluje się. Ulewny deszcz (atomów?) na ostatniej stronie.

Tytuł

«Nagromadzenie, odmęt, zamęt... za dużo, za dużo, za dużo, tłok, ruch, spiętrzanie, wywalanie, pchanie, rozgardiasz generalny, wielkie mastodonty wypełniające, które w mgnieniu oka rozpadały się na tysiące szczegółów, zespołów, brył, awantur, w niezgrabnym chaosie, i nagle te szczegół wszystkie znów skupiały się w przemożnym kształcie!»


Nie znajdujemy żadnego wyjaśnienia, co to jest „berg”, słowo-klucz powieści Kosmos, poza tym, które sam Gombrowicz umieścił w swej powieści:


« - Berg!
- Co, berg?
- Berg!
- A tak, pan mówił, że dwóch Żydów... Żydowski witz. »


Czy chodzi o jakąś aluzję do języka jidysz? Czy o niemieckie słowo „Berg” (góra), w związku z tym, że akcja ma miejsce w Zakopanem?

Według najbardziej prawdopodobnego wytłumaczenia jest to nawiązanie do gier słownych, jakim oddawali się uczniowie warszawskiego Gimnazjum im. św. Stanisława Kostki, do którego Gombrowicz uczęszczał w latach 1916-1922, związanych z nawą ulicy, na której mieściła się szkoła - ulicą Berg (dziś jest to ulica Romualda Traugutta).

Opinie

„Kosmos” jest dla mnie jedną z najbardziej rewelacyjnych (odkrywczych) książek współczesnych. Jest to naprawdę powieść na skalę «kosmiczną» - makrofizyka konstelacji i mikrofizyka listowia i śmiecia przeciwstawiona podobnemu kosmosowi ludzkiemu na zasadzie korespondencji, odpowiedników, wskazówek... Jest to artystyczna transpozycja całego zagadnienia: determinizm-indeterminizm, wahania całej współczesnej nauki.
Jest to również jedna z pierwszych ekskursji w dziedzinę zaniedbaną przez Freuda: podświadomości fizycznej. Udział tej funkcji całego ciała w każdym ludzkim działaniu...

K. Jeleński, list do W. Gombrowicza z 19 czerwca 1965 r.

4



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
MP Poezja Młodej Polski, Filologia polska, polonistyka, rok III, Młoda Polska
Młoda Polska czyli Modernizm, Filologia polska, polonistyka, rok III, Młoda Polska
WSPOŁCZESNY POLSKI FILM DOKUMENTALNY, Filologia polska, polonistyka, rok III, specjalizacja filmozna
Sól ziemi - Wittlin, POLONISTYKA, rok III
Na podstawie fragmentów prozy Zofii Nałkowskiej i Tadeusza Borowskiego przeanalizuj, POLONISTYKA, ro
Cognitive Semiotyka - tłumaczenie pl, Filologia polska, polonistyka, rok III, specjalizacja filmozna
Młodopolskie doświadczenie transcendencji, Filologia polska, polonistyka, rok III, Młoda Polska
opracowanie - POEZJA POLSKA OKRESU MIĘDZYWOJENNEGO, POLONISTYKA, rok III
Gen Barcz !, POLONISTYKA, rok III
O filmie dokumentalnym, Filologia polska, polonistyka, rok III, specjalizacja filmoznawcza
Wittlin J., POLONISTYKA, rok III
Ważniejsze stacje radiowe i telewizyjne na świecie, Filologia polska, polonistyka, rok III, specjali
film kino najnowsze, Filologia polska, polonistyka, rok III, specjalizacja filmoznawcza

więcej podobnych podstron