słowacki, filologia polska, romantyzm


Juliusz Słowacki - Król-Duch

„Król-Duch”, poemat historiozoficzny Juliusza Słowackiego, łączący elementy liryzmu ze strukturą eposu, powstawał w latach 1845-49, wydany częściowo pt. „Król-Duch. Rapsod I” w Paryżu w 1847, pisany do ostatnich dni życia poety, nie ukończony, pozostawiony w licznych rękopiśmiennych wersjach brulionowych, odmianach i wariantach (ok. 10 tys.) i we fragmentarycznym czystopisie, stanowiącym kopię sporządzoną po części wg wskazówek autora przez Z. Sz. Felińskiego. Mimo fragmentaryczności i nieustalenia przez autora tekstu ostatecznego, „Król-Duch” należy do najważniejszych wypowiedzi poetyckich Słowackiego; zawiera podsumowanie wielu jego wcześniejszych myśli i poglądów, zwłaszcza w zakresie filozofii mistycznej, podejmującej pytania o pochodzenie, naturę i przeznaczenie człowieka, a także narodu. W utworze tym najpełniejszą realizację artystyczną zyskała koncepcja genezyjsko-historiozoficzna poety, zajmująca odrębne miejsce w nurcie polskiego mesjanizmu. W sensie filozoficznym „Król-Duch” stanowi dopełnienie i rozwinięcie spirytualistyczno-panteistycznej teorii powstania i rozwoju wszechświata, wyłożonej wcześniej w „Genezis z Ducha”, poddającej ludzkość temu samemu co przyrodę prawu rozwoju. Siłą sprawczą dziejów jest nieśmiertelny Duch (przedwieczne Słowo z „Ewangelii” św. Jana), obdarzony wolą działania, tworzący nowe formy i burzący stare — przez walkę (zarówno
z oporem materii, jak z własnym „zaleniwieniem") oraz przez ofiarę, cierpienie i śmierć osiągający reinkarnację w nowym, doskonalszym wcieleniu. Tak więc postęp, który jest koniecznością ewolucji wszechświata, dokonuje się przez nieustanne, cykliczne ścieranie się sił przeciwstawnych: ducha
i materii (ciała), dążenia i stagnacji, życia i śmierci, walki i ofiary.

Przyjęta koncepcja filozoficzno-formalna czyni z „Króla-Ducha” szczytowy wyraz literackiego indywidualizmu romantycznego. Siłą wyobraźni powołał poeta dla swego autobohatera - spadkobiercy prakultur ludzkości - świat kosmicznej przestrzeni, rozpiętej między Bezdnem podziemi zmarłych a Słońcem, ożywił bogów starożytnych i chrześcijańskich, bohaterów mitów, baśni i wierzeń ludowych i na tym tle nakreślił z ogromnym rozmachem dynamiczną wizję pradawnej Słowiańszczyzny, ukazał wykluwanie się narodu w dobie wędrówek ludów i formowanie się państwowości polskiej. Swobodnie czerpiąc z tradycji kulturowej, stworzył własny poetycki mit początku dziejów narodu, w którym chciał też zamknąć swój pogląd na jego drogę historyczną
i zadania dziejowe.

Z czterech rapsodów utworu (wg najnowszego wydania) trzy poświęcił kolejnym wcieleniom tego samego, „własnego" króla ducha: I — Popielowi (któremu w dawnym układzie poświęcony był także rapsod II, obecnie traktowany jako dokończenie pierwszego), III — Mieczysławowi, IV — Bolesławowi Śmiałemu; rapsod II, nazwany przez poetę (w jednej z odmian) „Księgą legend”, zawiera dzieje Piasta i Ziemowita. Między dwa ostatnie rapsody wpleciona jest historia Bolesława Chrobrego. Za Naruszewiczem i Lelewelem ograniczył poeta warstwę podaniową utworu do zarysu Galia, czyli dziejów „Leszków i Popielów"; wplótł tylko, może ze względu na utwór ojca podanie o Wandzie. Po śmierci Popielą odchodzi w przeszłość „łaskawość pogodna" Słowian, sielankowy i łagodny kraj kmiecych chat, słonecznych sadów: Polska Mieczysława wstępuje na drogę przemian, jakie niosą zetknięcia z innymi kulturami, a głównie chrześcijaństwo - stare bogi pogańskie odlatują ze swych gontyn. Następny król-duch, Mieczysław, czyniący za okrucieństwa poprzedniego żywota ofiarę
z „miecza i sławy", obdarzony „królewską razem dolą i Homera", pragnie władać wyłącznie siłą słowa - ponosi jednak klęski, których świadomość napełnia jego żywot cierpieniem. Wreszcie trzeci władca - Śmiały, energiczny, sprawiedliwy, zjednoczony z ludem, zapomni o swej misji i popadnie w grzech „zaleniwienia", oddając się uciechom doczesnym; toteż straci władzę na rzecz antagonisty - biskupa Stanisława, sprawi, że lud go opuści. Na świadectwie Piotrowina przeciw królowi kończy się tekst główny poematu. Fragmenty ”Króla-Ducha” przełożono na język kilka języków: francuski, niemiecki, słoweński, węgierski, włoski, angielski, całość tekstu głównego na język czeski.

Król-Duch - poemat historiozoficzny napisany przez Juliusza Słowackiego w latach 1845-1849. Stanowi jedno z najważniejszych dzieł poety. Jest podsumowaniem jego poglądów. Dzieło to Słowacki pisał do końca życia; pozostało nie ukończone. Jego pierwsza część została wydana w 1847 roku w Paryżu jako Król-Duch Rapsod I. Nie stanowi spójnej całości, gdyż powstawało w wielu wersjach rękopiśmiennych i z tego powodu jego całościowe wydanie, wierne zamiarom poety, okazywało się bardzo utrudnione.

Wielokrotnie nazywa się to dzieło eposem wszechsłowiańskim. Utrudnienia związane z pewnymi odejściami od formy eposu - między innymi metafizyczna i paraboliczna tematyka dzieła - nie pozwalają nazwać Króla-Ducha poematem heroicznym - epopeją. Podobne wątpliwości wysnuwa się współcześnie w stosunku do Pana Tadeusza Mickiewicza, który nazywa się poematem metafizycznym.

Poemat zawiera parafrazy staroruskich kronik.

Król - Duch. Rapsod I - STRESZCZENIE

Pieśń I

Bohater będący zarazem narratorem opowiada o swoim wspomnieniu - był leżącym na stosie trupem Her Armeńczyka, z którego ciała nie uleciał jednak duch. Opisywane wspomnienia sugerują metempsychozę - wędrówkę duszy. Potwierdza to wspomnienie bohatera - w letejskiej wodzie obmywa tylko rany - „by pamięci boleści straciły”, nie traci jednak pamięci o poprzednich wcieleniach ducha.

Kolejnym wspomnieniem jest piękna kobieta „córka Słowa, / Pani któregoś z ludów na północy”. Następne wspomnienie jest już bliższe, wyraźniejsze. Bohater wspomina straszną kobietę śpiewającą nad nim „swoje czarodziejskie runy”. Kobietą tą okazuje się być Roza Weneda, matka bohatera, a on sam Popielem (wyraźne są tu nawiązania do treści Lilli Wenedy). Kobieta mówi: „Wydałam ciebie, abyś był mścicielem!/ Synu popiołów, nazwany Popielem...”.

Wspomnieniu dzieciństwa towarzyszy stale zemsta i zdrada („Jeszczem nie dorósł, a już karmem duszy / zemst mi była - a nauką zdrada”).

Bohater żyje wśród ludu Lecha, który fascynuje go swoją pokojowością, prostym życiem. Wiele podróżuje po krainie, na której się urodził, zbiera doświadczenia, obserwuje. Niedługo stał się pachołkiem króla Lecha. Wspomina, że już wtedy jego serce było zatrute i targała nim zemsta.
W miarę czasu zdobywa zaufanie władcy, a ten obdarza go zaszczytami - staje się jego „pierwszą ręką”, został „najpierwszym złotym wojewodą”.

Pewnego razu wracając ze swoimi rycerzami z wyprawy znajduje ogromną ilość martwych orłów. Zachwyciły go ich ogromne skrzydła. Mówi: „Wtem ujrzałem, że rycerstwo bierze / Skrzydła i wtyka sobie za pancerze”. (w ten sposób Słowacki próbuje zbudować mit o pochodzeniu polskiego wojska - husarii).

Po powrocie do zamku król, zszokowany i przerażony widokiem, strącił go do więzienia. Popiel planował zemstę i jego zabójstwo, w więzieniu snuje tego dalsze plany, nasila się jego demoniczna natura, targa nim jego własny duch, a inne duchy oddają mu się we władanie.

Pewnej nocy o północy ukazał mu się piękna złotowłosa królewna, córka Lecha, przekonana o jego niewinności. Otwiera mu drzwi celi i mówi o śnie, w którym to została pozbawiona korony przez orły. Popiel chcąc spełnić ów sen, rozpoczyna bitwę.

Pieśń II

Popiel po przegranej bitwie o zamek odjeżdża w poszukiwaniu pięknej kobiety, podobnej córce Lecha. Na drodze swej podróży trafia na germańskie kurhany, zaklęciem budzi ich do walki (włada duchami, sam jest bowiem wcieleniem Króla - Ducha) . Poprzez swoją siłę bezwzględność i moc, zjednuje sobie miłość barbarzyńskiego ludu. Niedługo potem wraz z armią duchów wraca do krainy Lecha. Król nie żyje, a jego córka - Wanda, która przejęła władzę nad krajem i zjednoczyła wiele ludów do jego obrony nie chce służyć Popielowi i być jego kobietą. Zabija się więc (mit o Wandzie, co Niemca nie chciała). Zostaje władcą, ale w jego sercu nadal tli się nieufność nawet do najbardziej zaufanych
i wiernych sobie ludzi. Wysyła więc swojego wojewodę - Czerczaka, wraz z jego ludźmi, na pewną śmierć.

Staje się władcą coraz bardziej bezwzględnym i niesprawiedliwym, okrutnym. Stale prowokuje boga, czekając na aprobatę lub karę z jego strony („Zacząłem łamać wiesze prawa Boże, / Myśląc naturę samą upokorzyć”). Pali żywcem przywleczoną z lasu matkę, osądzając ją o czarowanie jego samego
i działanie na jego szkodę. Zaczyna coraz bardziej przypominać żywego trupa, ciało zaczyna mu się psuć.

Wyrzuty pod adresem Boga przeradzają się w coraz to nowe prowokacje pod jego adresem; pod wpływem nagłego impulsu postanawia zabić swego wiernego i starego, ale bardzo wojowniczego
i zasłużonego sługę - Swityna. Brak reakcji Boga na ten czyn, ma go ostatecznie przekonać o jego nieistnieniu. Wysyła któw mających zabić Swityna, oraz jego ludzi z żonami i dziećmi.

Gdy czeka na powrót katów jeden z ludzi, którego bierze za żebraka, oddaje mu list od Swityna.

Pieśń III

Żebrak okazuję się być Gęślarzem wojewody Swityna. Popiel odbierając list przygważdża mu stopy mieczem do ziemi, wyrządza mu niepowetowaną krzywdę, jednak starzec znosi to z godnością. („I to straszliwe nóg przyćwiekowanie, / Któręć odjęło to - coć najboleśniej! / Twój najpiękniejszy czar - wędrowność pieśni!). W liście Switym pisze o przejrzeniu zamiarów swego władcy, sam więc skazuje siebie na wygnanie, nie chcąc dać satysfakcji tyranowi. Wspomina też człowieka wiary - gęślarza Zoriana.

Popiel pali go żywcem na stosie, a ten, troszcząc się o swoją lutnie, przemawia do niej spokojnym głosem, głaszcząc ja i pocieszając tłumaczy, że życie ziemskie nie jest kresem wszystkiego i że kiedyś jeszcze wstaną.

Dopiero w tym momencie Popiel - kolejne wcielenie Króla - Ducha, uzmysławia sobie swoją nędzę, doświadczenie Boga towarzyszące przyglądaniu się egzekucji na Zorianie uzmysławia mu, że „należy do piekła i w nim spędzi wieczność.

Popiel podróżując konno znajduje kryjówkę Swityna, chce prawdopodobnie cofnąć swoje rozkazy. Ale jest za późno - wysłani przez niego kaci dokonali już rzezi. Winę za rzeź zrzuca na swego ducha, ostatecznie wątpi w Boga i Szatana.

Mówi: „Tę noc na ucztę; jutro dzień pokuty / Dla mnie i dla was, zbrodni wykonawców”. Podczas uczy zjawia się giermek niosący wieść o znaku na niebiosach, ale Popiel bezrefleksyjnie przeszywa go włócznią. Na niebie jednak faktycznie pojawiła kometa (już w staropolskich kronikach była oznaką czegoś niesamowitego, świadczyła o boskiej proweniencji). Popiel ostatecznie przekonuje się
o istnieniu Boga. Mówiąc: „Niebo się zlękło o świat” zdaje sobie nagle sprawę z ciężaru własnych zbrodni. Nawet śmierć nie będzie dla niego wybawieniem, choć już za życia był jak trup.

Tak kończy się rapsod pierwszy dzieła, jedyny z oficjalnie gotowych do druku i dopieszczonych przez Słowackiego.

1



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Julisz Słowacki, filologia polska, Romantyzm
21. Słowacki - Sen srebrny Salomei, filologia polska, Romantyzm
Słowacki, Filologia polska, HLP Romantyzm
Słowacki, Filologia polska, HLP Romantyzm
Słowacki , Filologia polska, HLP Romantyzm
DO PANI JOANNY BOBROWEJ - J. Słowacki, FILOLOGIA POLSKA, Analiza kontekstualna dzieł romantyzmu i po
Dramaty J. Słowackiego - opracowania, filologia polska, romantyzm
słowacki horsztyński, Filologia polska, Romantyzm
Słowacki, Filologia polska, HLP Romantyzm
21. Słowacki - Sen srebrny Salomei, filologia polska, Romantyzm
Czarne i Białe Kwiaty, Filologia polska, Romantyzm
pojeciaromantyzm, FILOLOGIA POLSKA, Romantyzm
PWD, Filologia polska, Romantyzm
EPISTOLOGRAFIA EPOKI ROMANTYZMU, filologia polska, Romantyzm
POEZJA LEGIONOWA, STUDIA, FILOLOGIA POLSKA, Romantyzm

więcej podobnych podstron