Ergonomiczność ma więc ścisły związek z ekonomiką ludzkich działań

Ergonomiczność ma więc ścisły związek z ekonomiką ludzkich działań. Jako składnik ogólnej jakości urządzeń technicznych musi być też traktowana jako czynnik kosztotwórczy; uzyskanie wyższej jakości ergonomicznej musi więcej kosztować w pierwszych fazach istnienia wyrobu: procesach koncepcyjno-projektowych i wykonawczych. Przede wszystkim niezbędna jest większa wiedza z zakresu techniki, poszerzona o wiedzę o człowieku. Często konieczne jest stosowanie droższych materiałów i droższych metod obróbki lub innych sposobów wytwarzania. Koszty powyższe są ponoszone tylko podczas konceptualnego i fizycznego tworzenia obiektów technicznych, a więc w stosunkowo krótkim czasie. Podczas użytkowania obiektu technicznego o odpowiednio wysokim poziomie ergonomicznej jakości, który często rozciąga się na wiele lat i obejmuje wielu ludzi, odbierane zyski prawdopodobnie wielokrotnie przewyższają poniesione wcześniej nakłady. Niestety, trudno przedstawić rachunek ekonomiczny, ujmujący wszystkie składniki kosztów i przychodów, gdyż brak pełnych i obiektywnych danych obecnie to uniemożliwia.

 1-1.3.4. Ergonomia jako wiedza interdyscyplinarna

Systematyczne badania ergonomiczne rozpoczęto w okresie drugiej wojny światowej w USA i w Wielkiej Brytanii. Miejsce i czas zainicjowania tych prac były konsekwencją okoliczności, w których znalazły się te państwa. Czas wojny, to dla każdego społeczeństwa okres działań warunkujących przeżycie. Podejmowane są wówczas wzmożone wysiłki na rzecz budowy nowych, doskonalszych środków technicznych służących do transportu wielkiej liczby ludzi, a także sprzętu i materiałów oraz budowy nowych środków łączności, przetwarzania informacji, wytwarzania żywności, paliw, odzieży i budowy obiektów inżynierskich. Na efektywne wyniki tych wysiłków mogą liczyć tylko państwa bogate i posiadające wysoko rozwiniętą technikę oraz odpowiednio wyszkoloną kadrę. Podczas drugiej wojny światowej wysoki stopień skomplikowania osiągnęły środki techniczne służące do sprawnego zabijania ludzi i niszczenia ich siedlisk: samoloty, okręty, czołgi, broń strzelecka, broń masowego rażenia, pojawiły się nowe, nieznane wcześniej urządzenia, jak stacje radarowe, maszyny szyfrujące oraz liczące. Praca człowieka jako operatora tych skomplikowanych urządzeń wymagała sprostania nowym, trudnym zadaniom i przynosiła nieznane wcześniej obciążenia. W środowisku pracy zaczęło dominować obciążenie psychiczne, jednocześnie ludzie doznawali ekstremalnych przeciążeń fizycznych i uciążliwości pochodzących od czynników środowiskowych. Maszyny to wytrzymywały, ponieważ były zaprojektowane do działań w takich właśnie warunkach. Nie można było tego samego powiedzieć o człowieku. Okazało się, że człowiek jest najbardziej zawodnym elementem systemu, do którego został włączony i często był przyczyną niepowodzeń, strat i katastrof. Do analizy tych zdarzeń i określenia ich przyczyn włączono specjalistów z grupy nauk o człowieku: głównie psychologów i fizjologów. Wyniki ich badań wskazywały, że jedyną drogą podwyższenia niezawodności systemu złożonego z człowieka i urządzeń technicznych jest uwzględnianie możliwości i ograniczeń człowieka przy projektowaniu tych urządzeń.

Rozwiązanie problemów, które z taką ostrością pojawiły się w omawianym czasie, wymagało udziału wielu specjalistów z różnych dyscyplin naukowych. Dyscypliny te można ująć w dwie grupy: nauki o człowieku i nauki techniczno-organizacyjne (tab. 1).

    Nauki współtworzące ergonomię
fol. nr 10    

Przedstawiciele wszystkich nauk z obu grup muszą współdziałać ze sobą podczas analizowania i rozwiązywania problemów ergonomicznych. Tego typu nauki nazywamy interdyscyplinowymi, ponieważ problemy przez nie rozwiązywane leżą pomiędzy (inter) innymi, znanymi wcześniej dyscyplinami lub ich grupami. Ergonomia nie jest jedyną nauką interdyscyplinową. Czasy współczesne charakteryzują się pojawianiem się wielu tego typu nauk (np. biofizyka, ekologia, biotechnologia, astrofizyka) - można rzec, że jest to charakterystyczna tendencja końca XX wieku.

Ergonomia należy do grupy nauk ergologicznych, które w różnych aspektach zajmują się pracą ludzką. Szczególnie silne związki łączą ergonomię z następującymi dziedzinami (podano do nich wybrane definicje):

Współcześnie stosowanie definicje podano w tekstach źródłowych i kartach jednostek tematycznych 1-2.1. i 1-2.3.

1-1. Ergonomia - pojęcia podstawowe       
dr hab. inż. Edwin Tytyk - prof. nad. Politechniki Poznańskiej
 1-1.4. Sfery oddziaływania ergonomii
 1-1.4.1. Tematyka badań ergonomicznych

Przedmiotem zainteresowań współczesnej ergonomii są wszelkie przejawy działalności ludzkiej wspomaganej środkami technicznymi. W tym kontekście ergonomia zbliża się do problematyki prakseologii - nauki o sprawnym działaniu, lecz w przeciwieństwie do niej, operuje sprecyzowanym systemem wartości humanocentrycznych. Takie ujęcie współczesnej problematyki ergonomicznej pojawiło się w wyniku wielu dyskusji od lat prowadzonych w kręgach specjalistów z różnych dyscyplin naukowych, zajmujących się różnymi aspektami współdziałania ludzi i środków technicznych. Ewolucja pojmowania ergonomii doprowadziła do włączenia w obszar jej badań kolejnych zagadnień, co spowodowało, że dziś możemy wyróżnić pewne specjalizujące się nurty (sfery) ergonomii. Najwcześniej (w latach pięćdziesiątych) wyróżniono dwie sfery:

Do zadań ergonomii warunków pracy należy badanie wpływu na człowieka oraz odpowiednie kształtowanie zewnętrznych warunków pracy. Tworzą je dwie grupy czynników:

  1. czynniki materialnego środowiska pracy:

    • drgania mechaniczne

    • hałasy: infradźwiękowe, słyszalne, ultradźwiękowe

    • mikroklimat (temperatura, wilgotność i ruch powietrza oraz promieniowanie cieplne)

    • emisja energii szkodliwej (promieniowanie elektromagnetyczne, przenikliwe)

    • oświetlenie

    • zanieczyszczenia powietrza (gazowe, cieczowe i pyłowe)

    • kontakt z substancjami agresywnymi, chorobotwórczymi, nieprzyjemnymi itp.

  2. czynniki techniczno-organizacyjne, głównie:

    • pozycja ciała przy pracy (uwarunkowana wymiarami urządzenia technicznego i sposobami pracy)

    • rytm (powtarzalność) i tempo (szybkość ruchów) pracy

    • przerwy w pracy

    • metody pracy.

W zakres tych zadań wchodzą następujące zagadnienia (fol. nr. 11) :

    Zadania ergonomii warunków pracy
Fol. nr 11    

Ergonomia wyrobów zajmuje się przede wszystkim (fol. nr. 12) :

    Zadania ergonomii wyrobów
Fol. nr 12    

Obiektami zainteresowań ergonomii wyrobów są tzw. artefakty użytkowe, np.: narzędzia, maszyny i inne urządzenia techniczne, pojazdy, wyroby powszechnego użytku. Ergonomiczna jakość (ergonomiczność) jako istotny składnik ogólnej jakości wyrobu ma coraz większe znaczenie marketingowe i w warunkach gospodarki rynkowej nabiera znaczenia ekonomicznego.

Nieco później wyodrębniono takie kolejne sfery działań ergonomicznych, jak:

Wymienione nazwy jednoznacznie wskazują obszary zainteresowań poznawczych i praktycznych ergonomii.

Niezależnie od przedstawionych, bardziej lub mniej arbitralnych podziałów, w literaturze można także spotkać nazwy tzw. ergonomii branżowych, np.: budownictwa, budowy maszyn, rolnictwa, górnictwa, hutnictwa, leśnictwa, transportu.

Pojawiła się też tendencja do scalania dorobku teoretycznego i wypracowywania zasad ergonomii dotyczących złożonych systemów: ludzie-technika, w powiązaniu z dorobkiem naukowym teorii organizacji, zarządzania, ekonomii, prakseologii, socjologii, polityki gospodarczej. Nurt ten nazwano makroergonomią.

Zakres tematyczny zadań badawczych ergonomii i działalności praktycznej znacznie wykracza poza tematykę jakiejkolwiek dyscypliny szczegółowej, współtworzącej tę interdyscyplinarną naukę. Aby ułatwić (lub wręcz umożliwić) pracę zespołom ergonomicznym, złożonym ze specjalistów z różnych dyscyplin szczegółowych, opracowano specyficzne metody badawcze, charakterystyczne dla ergonomii.

 1-1.4.2. Metody badawcze ergonomii

Jako pierwsze zadanie badawcze pojawiła się potrzeba ergonomicznego diagnozowania warunków pracy oraz "ergonomiczności" konstrukcji i zasad działania np.: narzędzi, maszyn, aparatów, pojazdów, sprzętu domowego i innych wyrobów technicznych. W tym celu zespół badaczy amerykańskich pod kierunkiem psychologa G.C.E. Burgera opracował tzw. Ergonomics system analysis check-list (ESAC) - metodę kwestionariuszową w postaci listy kontrolnej, zwanej też "Listą dortmundzką", gdyż po raz pierwszy została zaprezentowana na II Międzynarodowym Kongresie Ergonomicznym w Dortmundzie w 1964 r. Lista dortmundzka składała się ze 135 pytań o charakterze ogólnym, oznaczonych literą A i kolejnym numerem oraz ze 188 pytań szczegółowych oznaczonych literą B i kolejnym numerem. Kwestionariusz zawierający 323 pytania jest narzędziem badawczym bardzo wnikliwym, lecz jednocześnie pracochłonnym, zabierającym wiele czasu i niewygodnym w praktycznym stosowaniu. Lista dortmundzka odegrała jednak ważną rolę jako wzorzec podejścia do badań diagnostycznych: na jej podstawie powstało w następnych latach wiele specjalizowanych i udoskonalonych list kontrolnych, np.: Check ergonomics test (CET), Lista Ogińskiego czy Ergonomiczna lista problemowa L. Pacholskiego umożliwiająca zastosowanie techniki komputerowej. Jednocześnie rozwijały się metody badawcze odnoszące się do konkretnych, pojedynczych czynników środowiska pracy, bazujące głównie na pomiarach aparaturowych (np. pomiary hałasu, drgań lub mikroklimatu).

Tworzono też podstawy metodologii projektowania ergonomicznego oraz praktyczne metody i techniki projektowania z uwzględnieniem kryteriów ergonomicznych. Szybki rozwój techniki komputerowej i oprogramowania pozwala na coraz powszechniejsze ich wykorzystywanie zarówno w diagnostycznych badaniach ergonomicznych, jak i w metodach wspomagania projektowania ergonomicznego.

 1-1.4.3. Ergonomia korekcyjna i koncepcyjna

Praktyczne działania ergonomii w sferze techniki dzieli się tradycyjnie na korekcyjne i koncepcyjne. Podział ten, wprowadzony przez francuskiego lekarza G. Coppée w 1964 r., ma znaczenie jedynie poglądowe. Jest to podział nieostry, a w praktyce oba nurty wzajemnie się przeplatają i uzupełniają. Ergonomia korekcyjna zajmuje się naprawą sytuacji istniejących. Jednak aby wprowadzić pożądane zmiany do systemów już istniejących, należy najpierw te zmiany zaprojektować - a to jest działalność z zakresu ergonomii koncepcyjnej. Ergonomia koncepcyjna to wprowadzanie zasad ergonomii już w trakcie projektowania systemów. Proces projektowania obejmuje również fazy wykonania i badania prototypu, w których trzeba korzystać z diagnostycznych metod ergonomii korekcyjnej (fol. nr. 13).

    Dwa nurty działań ergonomicznych
Fol. nr 13    

Dłuższą tradycję mają działania noszące nazwę ergonomii korekcyjnej. Korekta warunków pracy jest dokonywana przez modernizację istniejących i pracujących już maszyn i urządzeń oraz wprowadzenie elementów zabezpieczających ludzi przed niekorzystnymi wpływami środowiska pracy. Działania tego typu mają już uznaną renomę i są stosowane najczęściej. Spotykają się one jednak z tak poważnymi ograniczeniami natury technicznej, organizacyjnej i ekonomicznej, że ich efektywność jest stosunkowo mała, a koszty z reguły duże. Ergonomiczna modernizacja urządzeń wiąże się z koniecznością wyłączenia ich z ruchu, wprowadza to zakłócenia w organizacji pracy, powoduje straty wynikające ze zmniejszenia skali produkcji, konieczności szukania kooperantów oraz przeszkolenia personelu, istnienia okresu przejściowego związanego ze zmianą przyzwyczajeń i rutyny itd.

Działania określane jako ergonomia koncepcyjna nie napotykają na tego rodzaju ograniczenia, natomiast muszą przezwyciężyć inne bariery. Są to bariery natury psychologicznej [11].

Pierwsza polega na tym, że projektant ma wewnętrzne przekonanie, bardzo często niczym nie uzasadnione, że trudny problem, przed którym stanął, jest niemożliwy do rozwiązania lub wadliwie sformułowany. Na swoje usprawiedliwienie projektant często przytacza argument, że postawiono go przed zadaniem nierozwiązywalnym, że ktoś sztucznie wywołuje ten problem aby utrudnić mu życie itp. Oczywiście to nie są poważne argumenty, a ponadto nie najlepiej świadczą o kwalifikacjach zawodowych projektanta.

Druga bariera psychologiczna sprowadza się do tego, że projektant, zwłaszcza z dłuższym stażem pracy, ma tendencje do preferowania stereotypowych, tradycyjnych i często przestarzałych rozwiązań bądź też stosuje rozwiązania z jednej wybranej, jak gdyby ulubionej dziedziny techniki lub technologii. Jest to wynikiem m.in. operowania ścisłą, fachową terminologią, która zawęża obszar możliwych rozwiązań projektu. Często występuje u projektanta obawa przed nowością i niechęć do podjęcia ryzyka.

Innego rodzaju przeszkodą w działalności z zakresu ergonomii koncepcyjnej jest bariera organizacyjna. Tak można nazwać trudności w zorganizowaniu zespołu specjalistów z różnych dziedzin i koordynowaniu ich pracy. Jeżeli decyzje projektowe musi podejmować jedna osoba, to jest ona z natury niekompetentna w zakresie wielu zagadnień, o których decyduje. Wiele współczesnych problemów wymaga podejścia interdyscyplinarnego, a bariera organizacyjna często utrudnia ich rozwiązywanie.

 

 1-1.5. Ergonomia jako element sztuki inżynierskiej
 1-1.5.1. Ergonomia dla projektanta i konstruktora

Różnorodne obiekty techniczne: maszyny, urządzenia technologiczne, pojazdy, narzędzia, wyroby codziennego użytku, sprzęty, budowle itd. wytwarzane są w celu zaspokojenia określonych potrzeb - powinny więc spełniać pewne funkcje, na które jest społeczne zapotrzebowanie. Inżynier, przekładając istotę tych funkcji na język techniki, wybiera z nich zazwyczaj tylko takie elementy, które może potraktować jako parametry charakteryzujące przyszłą konstrukcję. Będą to na przykład: dla dźwigu - maksymalny podnoszony ciężar, zasięg ramienia, wysokość podnoszenia prędkość ruchu; dla pojazdu - dopuszczalne obciążenie, prędkość maksymalna, rodzaj paliwa, droga hamowania; dla obrabiarki - moc i szybkość skrawania, rodzaj obrabianego materiału oraz narzędzia, prędkość posuwu, gabaryty obrabianego przedmiotu, stopień automatyzacji. Takim językiem tradycyjnie posługuje się inżynier. Łatwo zauważyć, że są to pojęcia ściśle techniczne, całkowicie odhumanizowane. Człowiek w takim rozumowaniu pojawia się dopiero w dalszych etapach projektowania, jako czynnik ograniczający swobodę konstruowania, narzucający konieczność uwzględnienia np. wymogów bezpieczeństwa i wygody pracy. Wskutek wyselekcjonowania z ogólnej funkcji, jaką ma spełniać projektowany system, cząstkowych funkcji o charakterze czysto technicznym, projektant traci z pola widzenia (nie zawsze świadomie) najważniejsze funkcje i cechy, decydujące o "przystawalności" obiektu technicznego do człowieka. Utracenie lub zubożenie podstawowej funkcji obiektu technicznego, jaką jest służenie człowiekowi, źle świadczy zarówno o wiedzy projektanta, jak i o jego etyce zawodowej [32, s.73].

Z powodu znacznego stopnia skomplikowania współczesnych obiektów technicznych, tworzenie ich wymaga projektowania opartego na zasadach naukowych. Projektant zawsze tworzy coś więcej niż tylko obiekt techniczny. Niezależnie od tego czy to sobie uświadamia, czy też nie tworzy on zawsze system złożony z człowieka (lub ludzi) i obiektu technicznego (jednego lub wielu). Projektowanie systemu złożonego z tak różnych elementów: człowieka i maszyny, wymaga głębokiej wiedzy o każdym z nich oraz o specyfice ich współdziałania. W tradycyjnych metodach projektowania technicznego nie ma miejsca na wiedzę o człowieku, o jego psychice, anatomii i fizjologii pracy. Dlatego efekty takiego projektowania odbiegają od wymagań dzisiejszych użytkowników techniki. Celem projektowania jest stworzenie nie tylko sprawnie działającej maszyny, lecz przede wszystkim - sprawnie działającego systemu złożonego z ludzi i obiektów technicznych, przy czym dobro ludzi w systemie musi być traktowane priorytetowo. Nowego celu projektowania nie można zrealizować za pomocą starych metod. W ostatnich latach podejmowane są próby stworzenia specyficznych metod projektowania ergonomicznego, w których ważną rolę spełniają kryteria ergonomiczne. Są one pomocne przy podejmowaniu decyzji projektowych, kierując je w stronę rozwiązań poprawnych pod względem ergonomicznym. Pomocą merytoryczną dla projektantów są też programy komputerowe ułatwiające projektowanie przestrzeni pracy i rozmieszczenie elementów obiektów technicznych, a także fantomy płaskie, czyli makiety sylwetek ludzkich o różnych charakterystykach antropometrycznych, służące do tego samego celu. Pewien zakres wiedzy ergonomicznej zawarto również w normach polskich: Dane ergonomiczne do projektowania, a także Ergonomia i Ochrona pracy, lecz charakter danych zawartych w tych ostatnich wskazuje na możliwość wykorzystania ich raczej w procesach oceny gotowych rozwiązań, a nie w procesach tworzenia koncepcji projektowych.

 1-1.5.2. Ergonomia dla inżyniera kierującego procesem produkcyjnym

Inżynier związany zawodowo z procesem wytwarzania spotyka się z najszerszym zakresem zagadnień ergonomicznych. Stanowiska pracy, które nadzoruje, są przecież elementarnymi systemami typu: człowiek-maszyna, człowiek-narzędzie, zespół ludzi-środki techniczne itp. Problemy ergonomiczne dotyczą np.:

Zakres problematyki ergonomicznej jest zbyt szeroki, aby możliwe było skuteczne rozwiązywanie pojawiających się problemów bez naukowego wsparcia. Metodyczną pomocą mogą być tu tzw. "listy kontrolne" (check-lists), znane w praktyce inżynierskiej już od lat pięćdziesiątych XX wieku (stosowane początkowo w lotnictwie do sprawdzania stanu technicznego samolotów przed startem).

W ślad za listą dortmundzką (omówioną w rozdziale F 1.1) powstało wiele jej wersji specjalizowanych, skróconych i przeredagowanych w celu zwiększenia operatywności tej metody. Dzięki temu inżynier, który chce się posłużyć narzędziem ułatwiającym przeprowadzenie diagnozy ergonomicznej, może uzyskać odpowiednie wsparcie metodyczne; może także uzyskać pomoc ze strony instytucji naukowych i badawczych zajmujących się profesjonalnie takimi badaniami.

 1-1.5.3. Ergonomia dla inżyniera służby utrzymania ruchu

Eksploatacja jest to faza istnienia wyrobu, w której kontaktuje się z nim największa liczba ludzi, i kontakt ten często trwa najdłużej (np. w przypadku maszyn produkcyjnych). Dla wielu obiektów technicznych w fazie eksploatacji można wyróżnić dwa stany: stan użytkowania i stan obsługiwania. Użytkowanie obiektu technicznego polega na wykorzystaniu jego cech i właściwości do wykonania celowych, zaplanowanych działań, natomiast obsługiwanie jest to zbiór czynności koniecznych do wykonania w celu przywrócenia obiektowi technicznemu jego utraconych cech i właściwości (np. naprawy, regulacja, smarowanie).

W warunkach produkcji przemysłowej mówimy o pracy operacyjnej i pracy serwisowej. W pierwszym przypadku dany obiekt techniczny jest narzędziem umożliwiającym wykonanie pracy, zaś w drugim - jest on przedmiotem pracy (patrz rozdział 1.1). Rozróżnienie to jest istotne w tym sensie, że ma wpływ na dobór kryteriów oceny ergonomicznej. Często zdarza się, że kryteria ergonomiczne dotyczące działalności operatorskiej są sprzeczne z kryteriami ergonomicznymi dotyczącymi działalności serwisowej. Inżynier odpowiedzialny za procesy obsługiwania urządzeń technicznych powinien szczególną uwagę zwrócić na dobór narzędzi używanych w pracach serwisowych oraz ich stan techniczny, sposób wykonywania zadań oraz przygotowanie miejsca pracy. Jeśli praca serwisowa jest wykonywana w pomieszczeniu produkcyjnym, obok innych pracujących urządzeń, to warunki środowiskowe mogą znacznie utrudnić wykonywanie tej pracy, a nawet spowodować zagrożenie wypadkowe. Charakter zadań i kwalifikacje zawodowe pracowników serwisu wymagają zapewnienia warunków umożliwiających pracę koncepcyjną - co nie zawsze jest konieczne przy pracy produkcyjnej, zwłaszcza przy dużej powtarzalności i prostocie operacji.

Proces obsługiwania powinien zatem przebiegać w warunkach zgodnych z wymaganiami ergonomii odniesionymi do tego typu prac, a ponadto w wyniku tej pracy urządzenie techniczne powinno uzyskać odpowiednią jakość ergonomiczną. Wymagania te wyznaczają ważną rolę ergonomii w pracy służb utrzymania ruchu w przedsiębiorstwach produkcyjnych oraz w działalności przedsiębiorstw usługowych zajmujących się naprawami, remontami, przeglądami technicznymi i podobnymi pracami.

 1-1.5.4. Ergonomia dla inżyniera - organizatora pracy

Ergonomia oferuje inżynierowi - organizatorowi pracy bardzo potrzebną i użyteczną wiedzę o kształtowaniu związków zachodzących między ludzkimi i technicznymi elementami systemu pracy oraz o wpływie czynników otoczenia na działanie systemu. Celem organizowania pracy jest przecież takie uporządkowanie i powiązanie ze sobą elementów systemu pracy, aby wszystkie przyczyniały się do "powodzenia" całości. Zachodzi wówczas zjawisko synergii, czyli wzmacniania pozytywnych efektów współdziałania elementów w taki sposób, że łączny efekt jest większy niż suma efektów cząstkowych.

Inżynier odpowiedzialny za organizację pracy powinien mieć ugruntowane przekonanie, że podmiotem w procesie pracy jest człowiek, a nie np. wyniki produkcji, stan maszyn czy zużycie surowców. Człowiek jest najcenniejszym elementem systemu pracy, gdy posiada: odpowiednie kwalifikacje, inteligencję, umiejętności praktyczne, energię i motywację. O wynikach pracy w ostatecznym rozrachunku zawsze decyduje człowiek. Pracownik nadmiernie zmęczony, zatrudniony niezgodnie ze swoimi kwalifikacjami i predyspozycjami, zmuszany do aktywności jedynie presją ekonomiczną, narażony na nadmierny hałas, zapylenie, złe oświetlenie, niewygodę będzie osiągał wyniki znacznie poniżej swych możliwości.

Nowoczesne podejście do procesu organizacji pracy polega na poszukiwaniu nowych, skutecznych środków zaradczych, które umożliwiłyby pełniejsze przystosowanie pracy do człowieka oraz racjonalny dobór ludzi do pracy po uwzględnieniu np.: kwalifikacji, umiejętności, predyspozycji psychofizycznych, stanu zdrowia, wieku).

Organizator pracy nie musi być jednocześnie ergonomistą - musi jednak znać i rozumieć ergonomię w takim stopniu, aby móc określić problem, i - jeśli rozwiązanie wykracza poza jego kompetencje, wiedzę i możliwości działania - zainicjować współpracę ze specjalistami z zakresu danego zagadnienia.

Najprostszym, zachowawczym sposobem działania organizatora pracy w przypadku stwierdzenia niektórych uciążliwości i zagrożeń, zwłaszcza ze strony czynników środowiskowych (np. hałasu, drgań, zanieczyszczeń powietrza, mikroklimatu, promieniowania energii szkodliwej) jest skracanie czasu narażenia pracownika, a przez to - zmniejszanie przyjmowanej przez niego dawki czynnika szkodliwego. Takie rozwiązanie problemu traktować należy jako doraźne.

W celu ograniczenia uciążliwości występujących przy pracach powtarzalnych i monotonnych (co jest częstym zjawiskiem występującym w systemach wysoce zmechanizowanych i zautomatyzowanych), skuteczne są proste techniki organizatorskie. Bardziej radykalne i skuteczniejsze działania noszą nazwę humanizacji pracy.

 1-1.5.4.1. Proste techniki organizatorskie
  Proste techniki organizatorskie
fol. nr 14.    


Rozszerzanie racy
(job enlargement), czyli przydzielanie pracownikowi nowych, bardziej złożonych zadań, poszerzanie zakresu czynności wykonywanych na stanowisku pracy (dodanie operacji), umożliwienie wykonywania całego wyrobu lub znacznej jego części. Wiele prac w przemyśle polega na wykonaniu prostych, powtarzających się zadań. Sytuacja taka prowadzi do marnotrawienia potencjału ludzkiego, nudy, zmęczenia psychicznego i fizycznego. Rozszerzanie pracy jest jedną z prób zwiększenia zainteresowania pracą. Praca powinna być tak pomyślana, aby stanowiła pewną zamkniętą całość, w której przynajmniej jeden element lub zespół był samodzielnie wykonany przez jednego wykonawcę. Ważna jest nie sama długość cyklu, lecz fakt, aby zadanie stanowiło zamkniętą całość mającą początek, czas trwania i zakończenie. Poszerzanie zakresu pracy pociąga za sobą poziome rozszerzenie zadań wykonawcy. Pozwala to na zwiększenie liczby zadań do wykonania na tym samym poziomie działania systemu.

Wzbogacanie pracy (job enrichment), czyli scalanie czynności o różnym stopniu trudności w ramach jednego zadania, zwiększanie stopnia swobody i podejmowania decyzji w zakresie wykonywanych przez pracownika czynności, umożliwienie mu samodzielnego planowania i organizowania pracy.Programy poświęcone wzbogacaniu pracy podejmują próby zwiększania liczby zadań, jakie ma wykonać pracownik, usytuowanych zarówno w hierarchii poziomej, jak i pionowej (tzn. zadań zarówno ze szczebla równego formalnym kompetencjom pracownika, jak i ze szczebla wyższego). Przykładem może być obarczenie pracowników odpowiedzialnością za kontrolę jakości własnej pracy. Takie podejście zwiększa stopień odpowiedzialności za wykonywaną pracę. Kontrola jakości jest zwykle wykonywana przez osobę na wyższym stanowisku, np. przez kierownika. Przenoszenie części funkcji kierowniczych na pracownika stanowi wzbogacenie pracy niewykwalifikowanego pracownika, ale równocześnie prowadzi do zubożenia pracy kierownika i pojawienia się nowych, złożonych problemów, jak pytanie, czy większej odpowiedzialności winno towarzyszyć wyższe wynagrodzenie.

Wymienność pracy (job rotation), czyli zmiana rodzaju pracy i rodzaju czynności.Rotacja prac polega na zamianie jednego wykonawcy na innego przy danej pracy. Okres rotacji ustala się w taki sposób, aby nie dopuścić do powstania uczucia monotonii poprzez skrócenie czasu wykonywania jednostajnej i nużącej pracy. Szeroko zaplanowana wymienność prac wymaga dobrej organizacji oraz dodatkowych nakładów związanych z rozplanowaniem robót i szkoleniem załogi.

Wymienność stanowisk pracy (job switching), czyli zmiana miejsca pracy w ciągu dnia, tygodnia i dłuższych okresów.
Z badań przeprowadzonych w wielu przedsiębiorstwach wynika, że wprowadzenie elastycznych struktur pracy pozwala na lepsze wykorzystanie pracowników, powoduje polepszenie jakości produkcji, zwiększenie wydajności pracy, wzbogacenie jej treści, eliminację konieczności długotrwałego utrzymywania tej samej, wymuszonej postawy ciała przy pracy, większe poczucie odpowiedzialności u pracownika, większe zadowolenie z pracy, ograniczenie absencji i fluktuacji oraz lepszy klimat pracy [23].

Ergonomiczne organizowanie pracy, najogólniej mówiąc, polega na stosowaniu nowych form uczestnictwa człowieka w procesach produkcyjnych, zgodnych z jego rytmem fizjologicznym, zainteresowaniami i innymi potrzebami psychofizycznymi. Sprowadza się do grupowania zadań, które mają być wykonane przez różnych ludzi, tworzenia różnych wariantów rozwiązań możliwych do wyboru oraz ustalenia optymalnych powiązań między nimi.

 

 1-1.6. Układ człowiek-obiekt techniczny jako przedmiot badań
             i aplikacji ergonomii
 1-1.6.1. Pojęcie systemu: człowiek-obiekt techniczny

Jednym z podstawowych pojęć używanych w ergonomii jest system: człowiek-obiekt techniczny. Używane są też nazwy: układ człowiek-obiekt techniczny oraz układ (system) człowiek-maszyna. Rozwiniętą postać systemu przedstawiono na foliogramie nr 15 i animacji.

fol. nr 15 System: człowiek - obiekt techniczny

System: człowiek-obiekt techniczny jest typowym tzw. systemem działania i jako taki wyróżnia się następującymi cechami [26, s.38]:

System człowiek-obiekt techniczny ma charakter dynamiczny: zmienia się w czasie, aktywnie działa na otoczenie fizyczno-chemiczno-biologiczne oraz społeczne, a także podlega działaniu tego środowiska. Podczas działania wchodzi w liczne interakcje z innymi systemami, w wyniku czego może modyfikować wcześniej ustalony plan działania.

 1-1.6.2. Elementarny system: człowiek-obiekt techniczny

Nazwę: elementarny system człowiek-obiekt techniczny przyjęto dla systemu złożonego z jednego człowieka oraz określonej liczby i rodzajów środków technicznych, którymi on posługuje się przy wykonywaniu zaplanowanego zadania w określonym czasie i w określony sposób. Elementarność systemu - jako cecha jego struktury - polega na tym, że pozbawienie go dowolnego elementu narusza jego zdolność do wykonywania zaplanowanych zadań [3]. Elementarne systemy człowiek-obiekt techniczny mogą różnić się znacznie pod względem np.:

Praktycznie każdy system elementarny może być utożsamiany ze stanowiskiem pracy, jeżeli rozważania dotyczą zawodowej działalności człowieka. Można powiedzieć, że koniecznym i dostatecznym warunkiem istnienia systemu elementarnego jest obecność człowieka wykonującego określone zadanie, gdyż z punktu widzenia ergonomii tylko takie obiekty są przedmiotem jej zainteresowania.

Dla różnych technologii i różnych poziomów mechanizacji i automatyzacji prac określić można trzy typy elementarnych systemów: człowiek-obiekt techniczny [32]:

fol. nr 16 Różne konfiguracje elementarnego systemu człowiek - obiekt techniczny

Otoczenie jako zbiór lub raczej pewien nadsystem złożony z tych wszystkich obiektów (systemów), które nie należą lub w zbyt małym stopniu należą do projektowanego systemu, oddziałuje na niego i zarazem ulega zmianie pod wpływem działania tego systemu. Siła tego oddziaływania powinna być brana pod uwagę przy badaniu systemu, co oznacza, że te elementy otoczenia, które determinują zachowanie się systemu, powinny być do niego włączone.

Rozróżnia się cztery charakterystyczne przypadki wzajemnego oddziaływania otoczenia i systemu [32, s. 73]:

 1-1.6.3. Wewnętrzny rozdział zadań w systemie

W zależności od stopnia rozwoju podsystemu technicznego, role i funkcje człowieka w systemie mogą być bardzo zróżnicowane. Stopnie rozwoju podsystemu technicznego często określa się przez gradację mechanizacji i automatyzacji procesów wykonawczych lub mówiąc inaczej - przez stopniowanie "samodzielności" obiektu technicznego. W miarę wzrostu stopnia "samodzielności" obiektów technicznych człowiek oddaje podsystemowi technicznemu coraz więcej zadań, polegających kolejno na:

Człowiek-operator jest coraz bardziej odsuwany od źródła energii i strefy ingerencji technologicznej, a jego działanie w systemie jest związane z charakterystycznymi zmianami w obrazie obciążeń fizycznych, psychicznych i intelektualnych.

Stanowisko pracy jako elementarny system funkcjonalny (np. produkcyjny) składa się zawsze z dwóch rodzajów elementów: ludzkiego i technicznego. Aby mogły one ze sobą współpracować w sposób optymalny, każdy z nich powinien wypełniać te zadania i funkcje, w których ma przewagę nad "partnerem". Optymalny rozdział zadań pomiędzy człowieka i urządzenia techniczne jest ważnym tematem badań ergonomicznych. Ogólne wskazówki pomocne w rozwiązaniu tego problemu dał psycholog amerykański P. M. Fitts [6]. Sformułował on listę działań i funkcji, w których człowiek przewyższa maszynę albo maszyna przewyższa człowieka, tzw. lista Fittsa np.:

Człowiek przewyższa urządzenie techniczne w następujących działaniach

Urządzenie techniczne przewyższa człowieka w następujących działaniach

Ten podział ról między maszynę i człowieka odpowiada współczesnemu poziomowi wiedzy. W praktyce projektowej często odchodzi się od racjonalnej optymalności w rozdziale zadań między człowieka a maszynę. Przyczyną są względy ekonomiczne, rzadziej - techniczne. Po prostu taniej jest wyszkolić i opłacić robotnika, który będzie wykonywał czynności przynależne maszynie, a dzięki temu zbudować maszynę prostszą i tańszą. W ten sposób homo sapiens przegrywa z ekonomią i staje się homo faber.

 1-1.6.4. System operacyjny i system serwisowy

Zarówno w projektowaniu ergonomicznym, jak i w badaniach diagnostycznych bardzo istotne jest uwzględnienie faktu, że tworzony podsystem techniczny występuje zawsze (choć nie jednocześnie) w dwóch konfiguracjach: operacyjnej i serwisowej

fol. nr 19 Rola człowieka w systemie: obiekt techniczny

Konfiguracje systemu człowiek-obiekt techniczny wiążą się ściśle z zagadnieniem kwalifikacji zawodowych pracowników (tzn. operatorów i serwisowców), z charakterem wykonywanych przez nich zadań oraz rodzajem obciążeń, którym podlegają. Zagadnienia te powodują, że w badaniach ergonomicznych konieczne jest określenie i uwzględnienie cech wszystkich ludzi mających związek z obiektem technicznym oraz ustalenie stopni ważności wymagań ergonomicznych [32].

 1-1.7. Humanizowanie techniki
 1-1.7.1. Początki świadomej humanizacji techniki

Pomimo zainicjowania na początku XX wieku działań, które dziś nazwalibyśmy humanizacją techniki, początkowo głównym impulsem do ich podejmowania była chęć zwiększenia zysku. Stało się to koniecznością w sytuacji, gdy do kosztów wytwarzania należało włączyć amortyzację skomplikowanych i drogich maszyn oraz koszty "siły żywej" zawierające płace, odpisy na emerytury, odszkodowania i renty inwalidzkie w przypadku utraty zdrowia wskutek wypadku przy pracy. W ten sposób wśród kryteriów wartościujących technikę, obok kryteriów sprawnościowych i ekonomicznych, pojawiły się kryteria humanizujące. Pełniejszy i jawny udział w wartościowaniu techniki kryteria te uzyskały po drugiej wojnie światowej, gdy tworzono podwaliny nowej nauki - ergonomii.

Główną przyczyną zainicjowania badań sprawności i efektywności systemu: człowiek-obiekt techniczny było zaobserwowanie rażących dysproporcji pomiędzy możliwościami sprawnego działania środków technicznych a możliwościami człowieka pracującego w różnych warunkach zewnętrznych. Stwierdzono, że możliwości efektywnego wykorzystania coraz droższych i bardziej skomplikowanych maszyn zależą nie od ich własności technicznych i eksploatacyjnych, lecz od sposobów współdziałania człowieka z tymi środkami technicznymi oraz od zewnętrznych warunków tego współdziałania.

W ten sposób technika zyskała nowe kryterium wartościujące. Jest nim stopień dostosowania środków technicznych do możliwości, ograniczeń i aspiracji człowieka, określany obecnie jako poziom jakości ergonomicznej lub krócej jako poziom ergonomiczności.

Obecnie trwa proces krystalizowania się i rozpowszechnienie nowego podejścia do wartościowania techniki w ogóle oraz powstawania nowej etyki i filozofii związanej z tym podejściem. Kształtuje się nowy paradygmat ery postindustrialnej: nie szkodzić człowiekowi i przyrodzie. Przejawem tej ewolucji w wartościowaniu techniki są spektakularne zjawiska społeczne, np.: wzrastające żądania robotników dotyczące poprawy pozafinansowych warunków pracy, aktywizacja rynku produktów o wyższej ergonomicznej jakości, ruch obrony praw konsumentów, coraz większe znaczenie polityczne i społeczne ugrupowań "zielonych" (co jest efektem rozwijającej się świadomości ekologicznej społeczeństw różnych państw), wreszcie - wzrost popularności i jednocześnie realności wizji świata jako "globalnej wioski", scalonej więzami ekonomicznymi, informacyjnymi i kulturowymi.

Trendy powyższe mają odbicie nie tylko w indywidualnych i społecznych systemach wartości, lecz również w międzynarodowej polityce różnych państw - dość wymienić takie fakty, jak realizacja konkretnych rozwiązań rozbrojeniowych w skali globu, zawarcie wielostronnych układów międzypaństwowych dotyczących ochrony środowiska naturalnego, międzynarodowe programy badań kosmosu, oficjalne rezygnacje wielu państw z rozwijania energetyki atomowej (np. Australii, Austrii, Danii, Filipin, Grecji, Szwecji).

 1-1.7.2. Naukowe podstawy humanizowania techniki

Z faktu, że istnienie gatunku ludzkiego na Ziemi jest obecnie ściśle uzależnione od techniki, należy wyciągnąć oczywiste wnioski. Rozsądek nakazuje, aby tę technikę umieć tak tworzyć, by minimalizować negatywne, a maksymalizować pozytywne skutki jej użycia - zarówno w odniesieniu do ludzi, jak i do środowiska przyrodniczego, którego jesteśmy cząstką.

Humanizacja techniki, czyli tworzenie techniki z myślą o człowieku, "przyjaznej człowiekowi" wymaga głębokiej wiedzy humanistycznej. To nie jest paradoks - technika jest przejawem kultury, tak samo jak język i sztuka. To, co różni technikę od innych przejawów kultury, to konieczność użycia naukowej wiedzy do jej tworzenia, gdyż intuicja i wrażliwość nie wystarczają. Tezy humanizacji techniki powinny być oparte na programie psychologii humanistycznej sformułowanej przez J. Bugentala [28]:

Program ten, sformułowany w ujęciu operacyjnym, można odnaleźć w nowoczesnych nurtach projektowania (np. rozwój metod projektowania ergonomicznego), organizacji pracy i zarządzania przedsięwzięciami. Zmiana podejścia do problematyki pracy, przez uwzględnienie postulatów humanizacji, wiąże się głównie z uelastycznieniem form organizacji pracy. Polega to przede wszystkim na kształtowaniu atrakcyjnych treści pracy, organizowaniu pracy w zespołach roboczych, doskonaleniu metod, organizowaniu wypoczynku w czasie trwania pracy, ograniczaniu pracy zmianowej oraz na innowacjach w organizacji czasu pracy (stosowanie elastycznych form czasu pracy, skracania czasu pracy) [23].

 1-1.7.3. Praktyczne zasady humanizowania procesów pracy
 1-1.7.3.1. Praca w zespołach roboczych - grupy autonomiczne

Zbyt głęboki podział pracy powoduje wiele ujemnych skutków ekonomicznych i społecznych. Można je skutecznie wyeliminować i zaktywizować pracowników przez tworzenie zespołów autonomicznych, które same organizują pracę i wspólnie wykonują zadania ustalone dla całej grupy. Taki zespół decyduje o metodzie pracy, podziale zadań między poszczególnych członków, wyborze kierownika, a także o podziale wynagrodzenia, którego wzrost wyraźnie zależy od wzrostu wydajności pracy.

W Szwecji firma Volvo produkująca samochody, miała w latach 60. poważne problemy z absencją oraz rotacjami pracowników i dlatego poszukiwała nowych sposobów montażu samochodów po to, aby uzyskać bardziej stabilny, bardziej umotywowany i wydajny zespół pracowników. Konwencjonalne metody produkcji liniowej zastąpiono produkcją jednostkową. Zespoły pracowników tworzyły załogę elektrycznych wagonów poruszających się po terenie montażowni i zatrzymujących się przy magazynach po odbiór różnych komponentów. Doświadczenia zagraniczne - nie tylko szwedzkie - wykazują, że tworzenie zespołów autonomicznych jest przedsięwzięciem ekonomicznie opłacalnym, gdyż praca w nich jest bardziej wydajna, jakościowo lepsza i w odczuciu pracowników - interesująca i przyjemna. Forma ta integruje wszystkie wcześniej omówione nowe metody organizacji pracy, a więc rotację, wzbogacanie i rozszerzanie pracy oraz opiera się na następujących założeniach:

 1-1.7.3.2. Dobór metod pracy

Pracownik na stanowisku pracy odpowiednio wyposażonym i przestrzennie zorganizowanym może dany wyrób wykonywać różnymi metodami. Metoda pracy łączy w sposób organizacyjny czynniki materialne stanowiska pracy (robotnika, wyposażenie, wyrób), wpływa na przestrzenny układ stanowiska, na ogólne warunki pracy i na jego obsługę. Można stwierdzić, że zależności te są w pewnym stopniu wzajemne. Zmiana metody pracy wymaga np. zmiany wyposażenia stanowiska pracy, natomiast zmiana wyposażenia powoduje konieczność modyfikacji metody pracy. Dlatego istotne jest, aby w metodach pracy były uwzględniane zalecenia ergonomiczne. Właściwie dobrana metoda pracy pozwala na redukcję różnego rodzaju uciążliwości, np. eliminuje z procesów pracy ruchy fizjologicznie zbędne, zmniejsza wydatek energetyczny, zmniejsza obciążenia statyczne mięśni i hipokinezę (niedostatek ruchu), zapewnia pracownikowi możliwie największą naturalność pozycji ciała i ruchów. Ma to istotne znaczenie w przemyśle, gdzie często można zaobserwować robotników wykonujących swoje czynności z nieuzasadnionym nadmiernym wysiłkiem i w wymuszonej pozycji.

 1-1.7.3.3. Przerwy wypoczynkowe w czasie trwania pracy

Dobra organizacja pracy powinna zapewnić człowiekowi odpowiednie przerwy w czasie pracy. Układ przerw powinien być dostosowany do rodzaju wykonywanej pracy w taki sposób, aby zapewnić jak największą wydajność pracy i najmniejsze zmęczenie [11]:

- przerwa po okresie uzyskania maksymalnej wydajności pracy (od tego momentu nastąpiłby jej spadek)

- 15-minutowa przerwa śniadaniowa oraz 7-minutowa gimnastyka, 2 ÷ 3 razy w ciągu dnia pracy

- krótkie przerwy w okresie optymalnej dyspozycji do pracy, dłuższe w okresie narastającego zmęczenia

- ustalenie normy czasu na przerwy wypoczynkowe w zależności od wydatku energetycznego oraz warunków cieplnych otoczenia i zwiększenie czasu przerwy o dodatki wypoczynkowe w zależności od zużytej energii

- niezbędne przerwy w pracy z punktu widzenia fizjologii stanowią około 10% ogólnego czasu pracy (na 8 godzin pracy - prawie 1 godzina przerw).

Opracowanie odpowiedniego zindywidualizowanego systemu przerw dla poszczególnych rodzajów prac przyniosłoby wiele takich korzyści ekonomiczno-społecznych, jak zmniejszenie absencji chorobowej, spadek liczby nieszczęśliwych wypadków, błędów, polepszenie samopoczucia pracowników, wydłużenie okresu ich zdolności do pracy i do działalności pozazawodowej.

 1-1.7.3.4. Praca zmianowa

W wielu zawodach wykonywanie pracy w różnych okresach dnia i nocy jest koniecznością. Dotyczy to np. procesów technologicznych ciągłych w przemysłach: chemicznym, energetycznym, hutniczym, w transporcie, komunikacji, służbie zdrowia itd. Należy jednak zdawać sobie sprawę z faktu, że wykonywanie pracy w nocy jest sprzeczne z naturalnym dobowym rytmem biologicznym organizmu i wpływa negatywnie na jego wydolność, ciągłość pracy i efektywność jej wykonania. W nocy bowiem organizm człowieka znajduje się w fazie "ładowania" i zdolność do wykonywania pracy spada w niektórych przypadkach do 20% normalnych możliwości. Praca nocna pogarsza samopoczucie pracownika oraz przyspiesza narastanie zmęczenia, a tym samym zmniejsza zdolność do osiągania wysokiej wydajności i jakości. Upośledzeniu ulega również funkcjonowanie systemu nerwowego człowieka, przez co nasilają się różnorodne konflikty, maleje aktywność kulturalna i społeczna, ograniczeniu ulegają możliwości w zakresie kształcenia, wypoczynku, życia towarzyskiego itp. Dlatego tam, gdzie to jest możliwe, należy unikać organizowania pracy w nocy, stosując rozwiązania automatyzujące przebieg procesów technologicznych oraz wprowadzając zasadę dowolności wyboru zmiany roboczej i odpowiednio wysoko wynagradzać pracę nocną, której nie można uniknąć.

 1-1.7.3.5. Elastyczne formy czasu pracy

Każdy człowiek ma inną aktywność życiową i inną zdolność do pracy, zależnie od indywidualnie przebiegającego rytmu biologicznego. Dlatego sztywna organizacja pracy nie daje możliwości wykorzystania w pełni zdolności ludzkiego organizmu. Formą elastycznej organizacji pracy jest ruchomy czas pracy. Polega ona na tym, że pracownik rozlicza się z zakładem z liczby przepracowanych godzin w skali tygodnia lub miesiąca, a godziny rozpoczęcia i zakończenia pracy w danym dniu są określone w przyjętym przedziale czasu.

Ruchomy czas pracy może być z powodzeniem stosowany na wielu stanowiskach w przemyśle i w różnych urzędach, tam gdzie zadania wykonywane są stosunkowo samodzielnie i indywidualnie, gdzie efekty są wymierne i nie ma potrzeby ścisłego dostosowania godzin pracy do wymagań innych komórek organizacyjnych. Daje on ponadto pracownikowi poczucie swobody i możliwości samodzielnego decydowania, co dodatnio wpływa na jego motywację do wydajnej i uczciwej pracy.

 1-1.7.4. Przykłady techniki "przyjaznej człowiekowi"

Każdy, kto zajmuje się zawodowo pracą twórczą, lubi podejmować tematy doniosłe, o wielkim znaczeniu dla ludzi współczesnych, a jeszcze lepiej - dla przyszłych pokoleń i całego świata. Można przyjąć, że jest to normalne zjawisko o podłożu psychologicznym. Ta pokusa nie jest obca również ergonomistom. Coraz wyraźniej są rozwijane badania w zakresie makroergonomii, ergonomiczności złożonych procesów wytwórczych oraz przetwarzania informacji, a także analizowane są związki ergonomii z ekonomią, marketingiem, organizacją i zarządzaniem oraz filozofią techniki. Zagadnienia projektowe coraz rzadziej dotyczą pojedynczych stanowisk pracy lub elementów maszyn i urządzeń (z wyjątkiem np. projektowania korekcyjnego w przypadkach ewidentnych zagrożeń w praktyce przemysłowej). Mówi się nawet, że jest to "mikroergonomia" lub, tzw. ergonomia II, poprzedniej generacji, co stwarza wrażenie, że jej czas już przeminął. W zasadzie tak być powinno, ponieważ tego typu zadania powinni umieć rozwiązywać inżynierowie - projektanci i konstruktorzy, którzy w toku studiów powinni sobie przyswoić niezbędny zakres wiedzy ergonomicznej. Że tak nie jest, przekonuje nas codzienna rzeczywistość.

Złe tradycje w tworzeniu techniki mają źródło w ułomności psychicznej, którą można nazwać ekspertyzmem. Przypomnijmy sobie definicję: ekspert jest to człowiek, który nie myśli - on wie. A więc: brak krytycyzmu, konserwatyzm, niechęć i nieumiejętność rewizji własnych przekonań, lenistwo intelektualne wreszcie - to są korzenie złych tradycji. Skutki obserwować można wokół siebie na co dzień.

Kto i jak projektuje te proste i "mało odpowiedzialne" rzeczy, z którymi, tzw. szary człowiek, często o ograniczonej sprawności manualnej i lokomocyjnej, styka się najczęściej, nie tylko w pracy, lecz w zasadzie wszędzie, w ciągu całego swojego życia? Klamka u drzwi, poręcz, włącznik światła, uchwyt teczki lub walizki, sztućce, sprzęt RTV, meble, wyposażenie kuchni, łazienki, toalety, przybory do pisania itd. tworzą naszą rzeczywistość, nie zawsze "przyjazną".

Teoretycznie wszyscy wiedzą (może prawie wszyscy), jak te rzeczy powinny być ukształtowane, aby legitymowały się odpowiednim poziomem jakości ergonomicznej. Specjaliści od wzornictwa przemysłowego świetnie potrafią to robić, harmonijnie łącząc formę i funkcję - problem jednak w tym, że obecnie w Polsce prawie ich nie ma! Być może jest to skutek wieloletniego panowania sytuacji nazywanej w skrócie rynkiem producenta, a obecnie - jak powiedziałby klasyk - "dziecięcej choroby kapitalizmu", gdy konkurencja jest jeszcze dość słaba, a chęć szybkiego wzbogacenia się olbrzymia. Można optymistycznie oczekiwać, że sytuacja ta szybko się zmieni, przede wszystkim z korzyścią dla konsumentów. Zapewne wkrótce nadejdzie czas, gdy w odpowiedzi na zapotrzebowanie rynku specjaliści od wzornictwa przemysłowego (może należałoby ich nazwać inżynierami-artystami), pojawią się licznie i będą mieli coraz więcej pracy (i pieniędzy).

Kilka poniższych przykładów pokaże, co nam utrudnia życie, choć nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę, o jakie drobiazgi się potykamy, nie dostrzegając ich wad, bo są powszechne i istniały od zawsze oraz - co i jak należy zmienić, aby nasz codzienny świat stał się bardziej przyjazny, niezależnie od stopnia naszej sprawności [30, s. 143-152].

Przykłady te, zebrane głównie w celu dydaktycznym, ukazać mają sposób myślenia, a nie dawać recepty na humanizowanie techniki. Dlatego odnoszą się do wyrobów codziennego użytku, a nie do maszyn i innych urządzeń przemysłowych - choć z tego obszaru także można znaleźć wiele przykładów, zarówno negatywnych, jak i pozytywnych. To zadanie należy pozostawić studentom, specjalizującym się w określonych dziedzinach techniki i technologii.

Ołówek, długopis, pióro, pisak
Wymienione rzeczy każdy z nas zna i używa od wczesnego dzieciństwa aż do końca życia. Pomimo różnych nazw pełnią one w zasadzie tę samą funkcję i dlatego można objąć je wspólną nazwą: "przybory do pisania" (fol. nr 20, fol. nr 21). Ich forma, pomijając pojawiające się stylistyczne ozdobniki, od wielu lat nie ulegała żadnym istotnym zmianom, podobnie jak ich przeznaczenie. Przybory do pisania powinny spełniać dwie, wzajemnie związane ze sobą funkcje:

Realizację drugiej z wymienionych funkcji można uznać za dobrą, lecz w stosunku do pierwszej można wnieść poważną krytykę. Sposób trzymania ołówka lub długopisu w trzech palcach powoduje, że boczna powierzchnia dużego palca przy paznokciu jest poddana silnemu i stałemu naciskowi. Po niedługim czasie pojawia się wskutek tego uczucie niewygody, ból i nienaturalne zmiany naskórka. Objawy te są tym silniejsze, im mniejszą średnicę ma przyrząd do pisania, a szczególnie silne w przypadku nie okrągłego, lecz sześciokątnego kształtu przekroju poprzecznego, jaki ma większość ołówków. Ponadto, im mniejsza wprawa w pisaniu albo przy ograniczeniu zdolności manualnych (np. u dzieci oraz osób starszych i ze schorzeniami reumatycznymi), tym wyraźniej występuje tendencja do silnego zaciskania przyrządu do pisania w palcach i tym silniejsze uczucie dyskomfortu.

Rozwiązanie tego problemu wydaje się oczywiste - należy zmniejszyć nacisk (inaczej: ciśnienie, czyli stosunek siły do powierzchni) na powierzchnię palców, zwłaszcza - bocznej powierzchni drugiego palca w okolicy paznokcia. Zakładając, że siła chwytu się nie zmieni (trudno zmieniać przyzwyczajenie), należy zwiększyć powierzchnię kontaktu przyrządu z palcami.

Umożliwia to nasadka opisana jako wzór użytkowy nr 45689, zarejestrowany w Urzędzie Patentowym RP dnia 22.12.1986 r. (prawo ochronne już oczywiście wygasło). Nasadka w kształcie pokazanym na foliogramie nr 20 może być wykonana z elastycznego tworzywa sztucznego albo z gumy, co umożliwi zastosowanie jej również jako gumki do mazania. Najlepsze odwzorowanie kształtów nasadki można uzyskać, zaciskając w trzech palcach wałek plasteliny zamiast przyrządu do pisania.

Można też poszukiwać niekonwencjonalnego rozwiązania opisanego problemu, całkowicie odchodząc od znanego, tradycyjnego kształtu przyrządu do pisania i projektując, przede wszystkim optymalne ułożenie dłoni podczas pracy. To podejście najpełniej realizuje zasadę projektowania ergonomicznego i może być szczególnie owocne przy poszukiwaniu ergonomicznych rozwiązań przyrządów do pisania (oraz innych) dla osób z różnorodnymi niesprawnościami kończyn górnych . Należy również pamiętać o osobach leworęcznych, których jest około 10% w populacji ludzkiej.

Fol. nr 20 Nasadka na przyrząd do pisania
Fol. nr 21 Uchwyt ułatwiający pisanie osobie z nipełnosprawną ręką

 

Łyżka
Trudno znaleźć bardziej banalny i stary wynalazek. Podobnie jak w poprzednim przykładzie, kształt łyżki spełnia dwie funkcje:

Rodzi się pytanie: gdzie w tym banale jest jakiś problem? Popatrzmy zatem, jak tym "wynalazkiem" trudzą się dzieci w wieku niemowlęcym oraz ludzie starzy lub z zaawansowaną chorobą reumatyczną albo chorobą Parkinsona. Uchwyt staje się mało stabilny, a manipulacja - trudna.

Zgodnie z zasadą projektowania ergonomicznego, obiekt techniczny należy dopasować (tu: w sposób dosłowny, geometrycznie) do człowieka, a konkretnie - do palców ręki oraz do geometrii układu: kończyna górna-usta oraz zapewnić możliwość sprawnego nabierania łyżką pokarmu z naczynia.
Z prostej analizy geometrycznej wynika, że kształt łyżki powinien być zmieniony, a pomysł pokazany na foliogramie 22 uzyskał prawo ochronne nr 44017 jako wzór użytkowy, zarejestrowany w Urzędzie Patentowym dnia 6.08.1986 r. Od kilku lat pewna włoska firma produkuje podobne łyżki z tworzywa sztucznego jako sztućce dla dzieci, a niemiecka firma MEYRA produkuje takie łyżki z przeznaczeniem dla osób niepełnosprawnych 23. Dobrze by było, aby znalazł się także w Polsce producent wytwarzający takie łyżki (prawo ochronne już wygasło). Warto też pomyśleć o widelcu i o nożach (noże do krojenia chleba i do krojenia kotleta na talerzu powinny mieć różne kształty, ponieważ posługiwanie się nimi w obu przypadkach przebiega zupełnie inaczej). Dla osób leworęcznych należy projektować przedmioty o kształtach będących lustrzanym odbiciem przedmiotów dla osób praworęcznych.

Fol. nr 22 Ergonomiczny kształt łyżki
Fol. nr 23 Sztućce dla osób niepełnosprawnych

 

Filiżanka, kubek, szklanka
Dzieci oraz osoby manualnie niepełnosprawne często mają duże trudności ze stabilnym uchwyceniem kubka lub szklanki i przeniesieniem ich zawartości do ust. Wzmaga się wówczas drżenie rąk wskutek poczucia braku pewności chwytu i część płynu się wylewa, co jeszcze bardziej pogłębia stres.

Przyczyną tej niedogodności jest tradycja, nakazująca wyposażanie filiżanki lub kubka, a czasem również szklanki, w uszko - zazwyczaj ładne, lecz całkowicie niedostosowane do anatomicznych kształtów chwytających je palców. W przypadku prostej szklanki, jej uzupełnieniem jest tzw. koszyczek z analogicznym uszkiem.

Ważną rolą uszka lub koszyczka jest odsunięcie ciała od gorącego naczynia, lecz rolę tę spełniać mogłaby część chwytowa naczynia wykonana z tworzywa sztucznego z dodatkową wewnętrzną warstwą termoizolacyjną. Całe naczynie musiałoby wówczas przybrać kształt klepsydry lub pucharu, z przewężeniem w środkowej części, jak to pokazano na foliogramie

Fol. nr 24 Kształt szklanki ułatwiający chwytanie

Uchwyt do teczki, walizki, żelazka itp.
W ostatnich latach wielką popularnością cieszą się teczki i walizki z tworzywa sztucznego, sztywne, estetycznie wykonane, trwałe, czarne i...ciężkie. Są one dość pojemne, co umożliwia upakowanie w nich znacznej liczby książek, zeszytów i innych papierów, wskutek czego taka teczka ważyć może nawet 10 kg. Przenoszenie takiego ciężaru wymaga, aby uchwyt był maksymalnie dopasowany do kształtu trzymającej go ręki, w celu rozłożenia siły na jak największą powierzchnię dłoni. Zauważyć można pewien postęp w zakresie poprawy ergonomiczności uchwytów tego rodzaju (foliogram nr 25). Ciekawą rzeczą jest jednak to, że najlepiej pod względem ergonomicznym ukształtowane są uchwyty komputerowych sterowników, tzw. joysticków, służących do zabawy i poruszanych przy użyciu znikomej siły.

Fol. nr 25 Ewolucja kształtu uchwytu do teczki

Klamka
Klamka służy do otwierania i zamykania drzwi oraz okien. To stwierdzenie jest dość odkrywcze, ponieważ pobieżna choćby analiza kształtów klamek skłania raczej do przyjęcia opinii, że klamka służy do oglądania i podziwiania. Nie jest to zarzut, że klamki są zbyt ładne, lecz, że zaznaczyła się tu wyraźna przewaga formy nad funkcją.

Analizując funkcje tego przedmiotu, tak jak we wcześniejszych przykładach, dochodzimy do wniosku, że należy poszukiwać takiego kształtu części chwytowej klamki, aby naciski powierzchniowe (przy konieczności użycia niekiedy znacznej siły) rozkładały się na możliwie dużą powierzchnię dłoni. Dość popularny w Polsce jest taki kształt klamki odlewanej z aluminium. który w zasadzie jest poprawny z punktu widzenia ergonomii, lecz wskutek notorycznego odwrotnego montowania do drzwi staje się antyergonomiczny (foliogram nr 26 a,b).

Względy bezpieczeństwa wymagają ponadto, aby klamka nie stanowiła swoistego haka mogącego wejść w kolizję z rękawem albo głową dziecka pędzącego np. szkolnym korytarzem. Dobrym i prostym rozwiązaniem jest ukształtowanie klamki w kształcie litery C z grubego pręta lub rurki, powleczonej tworzywem sztucznym w celu zmniejszenia przewodnictwa cieplnego, zapewnienia higieny i estetyki. Takie klamki często spotkać można w Niemczech (foliogram nr 26 c).

Fol. nr 26 a,b,c Kształty klamek do drzwi

Włącznik światła
Norma budowlana nakazuje, aby włącznik światła był zainstalowany na ścianie przy drzwiach, na wysokości ok. 140 cm od podłogi. Jest to w przybliżeniu wysokość barku (dokładnie: wyrostka barkowego) mężczyzn w pozycji stojącej o charakterystyce wymiarowej między 5- a 50-centylowej oraz kobiet w pozycji stojącej o charakterystyce między 50- a 95-centylowej. Osoba dorosła siedząca na wózku inwalidzkim ma włącznik na wysokości głowy, a 5-letnie dziecko - w górnym zasięgu rąk. Włącznik światła jest zatem trudno dostępny dla części ludzi (zwłaszcza, gdy dokucza im choroba reumatyczna), a w sytuacji, gdy ręce są obciążone np. torbami z zakupami - jest on niedostępny dla wszystkich. Trudno znaleźć racjonalne powody, dla których włącznik światła sytuowany jest na takiej wysokości, gdyż tradycja nie jest tożsama z racjonalnością (foliogram nr 27).

Włącznik światła powinien być dostępny ruchem opuszczonego ramienia, bez pochylania tułowia, dla stojącego mężczyzny, o charakterystyce 95-centylowej, czyli na wysokości około 85 cm od podłogi. Inne osoby będą musiały nieco unieść przedramię, aby dotknąć włącznika (maksymalnie o 20 cm w przypadku kobiety o charakterystyce 5-centylowej).

Fol. nr 26 Usytuowanie włącznika światła przy drzwiach

Kuchenka gazowa i elektryczna
Pewne cechy tego popularnego sprzętu kuchennego od lat sprawiają użytkownikom te same kłopoty. Podstawowym problemem jest trudność jednoznacznego przyporządkowania pokręteł kolejnym palnikom gazowym lub płytkom grzewczym. Dzieje się tak dlatego, że palniki lub płytki są umiejscowione w innym porządku topologicznym (w narożnikach kwadratu), niż mające im odpowiadać pokrętła (liniowo). Jest rzeczą oczywistą, że po pewnym czasie można się wszystkiego nauczyć, ale taki argument trudno uznać za satysfakcjonujący. Spośród kilku wersji projektów skorygowania tej wady, za dość udaną należy uznać próbę graficznego powiązania pokręteł i palników (foliogram nr 28). Lepszą orientację w sytuacji sterowniczej umożliwiłoby także ukośne ustawienie panelu z pokrętłami, aby jego płaszczyzna ustawiona była pod kątem prostym do linii wzroku.

Fol. nr 28 Identyfikacja pokręteł kuchenki gazowej lub elektrycznej

Poważniejszy kłopot pojawia się przy skojarzeniu gazowych palników zewnętrznych z elektrycznie podgrzewanym piekarnikiem. Tradycyjnie pokrętła gazowe odkręca się w lewo, zwiększając dopływ gazu i strumień ciepła, a pokrętło potencjometru piekarnika obraca się w prawo, zwiększając dopływ prądu do grzałki. Może należy poszukiwać dobrego rozwiązania, rezygnując z pokręteł na rzecz elementów przesuwnych działających w poziomie (w prawo - zwiększenie ciepła, w lewo - zmniejszenie, do zamknięcia) lub w pionie (w górę - zwiększenie, w dół - zmniejszenie). Byłoby to zgodne z zasadami ergonomii.

Pralka automatyczna
Urządzenie to jest z pewnością błogosławieństwem w gospodarstwie domowym. Istnieje jednak pewien drobiazg, który co pewien czas potrafi znacznie utrudnić życie. Jest to usytuowanie i sposób oczyszczania filtra odprowadzanej wody. Filtr jest umieszczony kilka centymetrów od podłogi i dość trudno go odkręcić. Nie sposób także uniknąć sytuacji, aby pewna, niewielka ilość wody nie rozlała się po wewnętrznej stronie obudowy pralki (co znakomicie przyspiesza korozję) i nie rozlała się po podłodze. Gdyby pralka była np. o 5 cm wyższa, nie spowodowałoby to różnicy w jej wyglądzie ani funkcjonowaniu, ale za to pozwoliłoby zainstalować na spodzie pojemnik na resztki wody wyciekające przy odkręcaniu filtra. Ponadto płyta z pokrętłami ustawiona ukośnie do ściany obudowy (jak w przykładzie z kuchenką) ułatwiłaby kontrolę wzrokową przy nastawianiu parametrów prania.

Aparat fotograficzny
Współczesne aparaty fotograficzne to skomplikowane urządzenia optyczno-elektroniczne, dzięki którym nie potrzeba żadnej wiedzy, aby zrobić udane zdjęcie. Są to zatem urządzenia dla każdego. Aby wykonać zdjęcie, należy aparat przyłożyć do oka, tak aby widzieć w okienku obraz, który chcemy uwiecznić, a następnie - nacisnąć przycisk. W chwili przykładania aparatu do oka stwierdzamy jednak, że jest pewien element, który w tym przeszkadza, jest to nasz własny nos. Jeśli pragniemy pozostawić go na swoim miejscu, to należałoby zmienić kształt obudowy aparatu albo zmienić usytuowanie wizjera, np. przesunąć na sam skraj obudowy. Można przypuszczać, że taka zmiana byłaby stosunkowo łatwa do wprowadzenia. Pytanie, dlaczego dotąd tego nie zrobiono, pozostaje otwarte.

Refleksje
Kilka powyższych przykładów (każdy może znaleźć wokół siebie następne) miało zilustrować tezę, że potrafimy przyzwyczaić się do różnych nielogiczności, niewygód i utrudnień, które sami sobie stwarzamy, i - po pewnym czasie - już ich nie dostrzegamy. Mimo to one działają nadal, uprzykrzając i utrudniając nam życie, lecz my przestajemy dostrzegać przyczyny dyskomfortu, mówiąc: tak było zawsze i ludzie jakoś przeżyli. To jest oczywiste, ale dlaczego nie mamy poprawiać sobie wygody życia, gdy już trochę więcej wiemy, jak wpływa technika na nasz dobrostan? Musimy pamiętać o tym, że te drobne usterki i ułomności wszechobecnej techniki mogą najbardziej utrudnić życie ludziom starszym i niepełnosprawnym - co jest istotne, gdyż społeczeństwa państw rozwiniętych starzeją się (demografowie mówią o "siwiejącej Europie"), a ludzi niepełnosprawnych jest w każdym kraju ok. 10÷15%. Dlatego, aby umieć uczynić świat techniki bardziej przyjazny, powinniśmy nauczyć się patrzeć okiem dziecka, myśleć niekonwencjonalnie, dziwić się i zadawać pytania: dlaczego to jest tak zrobione? czy to na pewno jest dobre? jak to ma współdziałać z człowiekiem? Pytania takie należy zadawać sobie i innym użytkownikom wszystkich wyrobów technicznych.

 1-1.7. Humanizowanie techniki
 1-1.7.1. Początki świadomej humanizacji techniki

Pomimo zainicjowania na początku XX wieku działań, które dziś nazwalibyśmy humanizacją techniki, początkowo głównym impulsem do ich podejmowania była chęć zwiększenia zysku. Stało się to koniecznością w sytuacji, gdy do kosztów wytwarzania należało włączyć amortyzację skomplikowanych i drogich maszyn oraz koszty "siły żywej" zawierające płace, odpisy na emerytury, odszkodowania i renty inwalidzkie w przypadku utraty zdrowia wskutek wypadku przy pracy. W ten sposób wśród kryteriów wartościujących technikę, obok kryteriów sprawnościowych i ekonomicznych, pojawiły się kryteria humanizujące. Pełniejszy i jawny udział w wartościowaniu techniki kryteria te uzyskały po drugiej wojnie światowej, gdy tworzono podwaliny nowej nauki - ergonomii.

Główną przyczyną zainicjowania badań sprawności i efektywności systemu: człowiek-obiekt techniczny było zaobserwowanie rażących dysproporcji pomiędzy możliwościami sprawnego działania środków technicznych a możliwościami człowieka pracującego w różnych warunkach zewnętrznych. Stwierdzono, że możliwości efektywnego wykorzystania coraz droższych i bardziej skomplikowanych maszyn zależą nie od ich własności technicznych i eksploatacyjnych, lecz od sposobów współdziałania człowieka z tymi środkami technicznymi oraz od zewnętrznych warunków tego współdziałania.

W ten sposób technika zyskała nowe kryterium wartościujące. Jest nim stopień dostosowania środków technicznych do możliwości, ograniczeń i aspiracji człowieka, określany obecnie jako poziom jakości ergonomicznej lub krócej jako poziom ergonomiczności.

Obecnie trwa proces krystalizowania się i rozpowszechnienie nowego podejścia do wartościowania techniki w ogóle oraz powstawania nowej etyki i filozofii związanej z tym podejściem. Kształtuje się nowy paradygmat ery postindustrialnej: nie szkodzić człowiekowi i przyrodzie. Przejawem tej ewolucji w wartościowaniu techniki są spektakularne zjawiska społeczne, np.: wzrastające żądania robotników dotyczące poprawy pozafinansowych warunków pracy, aktywizacja rynku produktów o wyższej ergonomicznej jakości, ruch obrony praw konsumentów, coraz większe znaczenie polityczne i społeczne ugrupowań "zielonych" (co jest efektem rozwijającej się świadomości ekologicznej społeczeństw różnych państw), wreszcie - wzrost popularności i jednocześnie realności wizji świata jako "globalnej wioski", scalonej więzami ekonomicznymi, informacyjnymi i kulturowymi.

Trendy powyższe mają odbicie nie tylko w indywidualnych i społecznych systemach wartości, lecz również w międzynarodowej polityce różnych państw - dość wymienić takie fakty, jak realizacja konkretnych rozwiązań rozbrojeniowych w skali globu, zawarcie wielostronnych układów międzypaństwowych dotyczących ochrony środowiska naturalnego, międzynarodowe programy badań kosmosu, oficjalne rezygnacje wielu państw z rozwijania energetyki atomowej (np. Australii, Austrii, Danii, Filipin, Grecji, Szwecji).

 1-1.7.2. Naukowe podstawy humanizowania techniki

Z faktu, że istnienie gatunku ludzkiego na Ziemi jest obecnie ściśle uzależnione od techniki, należy wyciągnąć oczywiste wnioski. Rozsądek nakazuje, aby tę technikę umieć tak tworzyć, by minimalizować negatywne, a maksymalizować pozytywne skutki jej użycia - zarówno w odniesieniu do ludzi, jak i do środowiska przyrodniczego, którego jesteśmy cząstką.

Humanizacja techniki, czyli tworzenie techniki z myślą o człowieku, "przyjaznej człowiekowi" wymaga głębokiej wiedzy humanistycznej. To nie jest paradoks - technika jest przejawem kultury, tak samo jak język i sztuka. To, co różni technikę od innych przejawów kultury, to konieczność użycia naukowej wiedzy do jej tworzenia, gdyż intuicja i wrażliwość nie wystarczają. Tezy humanizacji techniki powinny być oparte na programie psychologii humanistycznej sformułowanej przez J. Bugentala [28]:

Program ten, sformułowany w ujęciu operacyjnym, można odnaleźć w nowoczesnych nurtach projektowania (np. rozwój metod projektowania ergonomicznego), organizacji pracy i zarządzania przedsięwzięciami. Zmiana podejścia do problematyki pracy, przez uwzględnienie postulatów humanizacji, wiąże się głównie z uelastycznieniem form organizacji pracy. Polega to przede wszystkim na kształtowaniu atrakcyjnych treści pracy, organizowaniu pracy w zespołach roboczych, doskonaleniu metod, organizowaniu wypoczynku w czasie trwania pracy, ograniczaniu pracy zmianowej oraz na innowacjach w organizacji czasu pracy (stosowanie elastycznych form czasu pracy, skracania czasu pracy) [23].

 1-1.7.3. Praktyczne zasady humanizowania procesów pracy
 1-1.7.3.1. Praca w zespołach roboczych - grupy autonomiczne

Zbyt głęboki podział pracy powoduje wiele ujemnych skutków ekonomicznych i społecznych. Można je skutecznie wyeliminować i zaktywizować pracowników przez tworzenie zespołów autonomicznych, które same organizują pracę i wspólnie wykonują zadania ustalone dla całej grupy. Taki zespół decyduje o metodzie pracy, podziale zadań między poszczególnych członków, wyborze kierownika, a także o podziale wynagrodzenia, którego wzrost wyraźnie zależy od wzrostu wydajności pracy.

W Szwecji firma Volvo produkująca samochody, miała w latach 60. poważne problemy z absencją oraz rotacjami pracowników i dlatego poszukiwała nowych sposobów montażu samochodów po to, aby uzyskać bardziej stabilny, bardziej umotywowany i wydajny zespół pracowników. Konwencjonalne metody produkcji liniowej zastąpiono produkcją jednostkową. Zespoły pracowników tworzyły załogę elektrycznych wagonów poruszających się po terenie montażowni i zatrzymujących się przy magazynach po odbiór różnych komponentów. Doświadczenia zagraniczne - nie tylko szwedzkie - wykazują, że tworzenie zespołów autonomicznych jest przedsięwzięciem ekonomicznie opłacalnym, gdyż praca w nich jest bardziej wydajna, jakościowo lepsza i w odczuciu pracowników - interesująca i przyjemna. Forma ta integruje wszystkie wcześniej omówione nowe metody organizacji pracy, a więc rotację, wzbogacanie i rozszerzanie pracy oraz opiera się na następujących założeniach:

 1-1.7.3.2. Dobór metod pracy

Pracownik na stanowisku pracy odpowiednio wyposażonym i przestrzennie zorganizowanym może dany wyrób wykonywać różnymi metodami. Metoda pracy łączy w sposób organizacyjny czynniki materialne stanowiska pracy (robotnika, wyposażenie, wyrób), wpływa na przestrzenny układ stanowiska, na ogólne warunki pracy i na jego obsługę. Można stwierdzić, że zależności te są w pewnym stopniu wzajemne. Zmiana metody pracy wymaga np. zmiany wyposażenia stanowiska pracy, natomiast zmiana wyposażenia powoduje konieczność modyfikacji metody pracy. Dlatego istotne jest, aby w metodach pracy były uwzględniane zalecenia ergonomiczne. Właściwie dobrana metoda pracy pozwala na redukcję różnego rodzaju uciążliwości, np. eliminuje z procesów pracy ruchy fizjologicznie zbędne, zmniejsza wydatek energetyczny, zmniejsza obciążenia statyczne mięśni i hipokinezę (niedostatek ruchu), zapewnia pracownikowi możliwie największą naturalność pozycji ciała i ruchów. Ma to istotne znaczenie w przemyśle, gdzie często można zaobserwować robotników wykonujących swoje czynności z nieuzasadnionym nadmiernym wysiłkiem i w wymuszonej pozycji.

 1-1.7.3.3. Przerwy wypoczynkowe w czasie trwania pracy

Dobra organizacja pracy powinna zapewnić człowiekowi odpowiednie przerwy w czasie pracy. Układ przerw powinien być dostosowany do rodzaju wykonywanej pracy w taki sposób, aby zapewnić jak największą wydajność pracy i najmniejsze zmęczenie [11]:

- przerwa po okresie uzyskania maksymalnej wydajności pracy (od tego momentu nastąpiłby jej spadek)

- 15-minutowa przerwa śniadaniowa oraz 7-minutowa gimnastyka, 2 ÷ 3 razy w ciągu dnia pracy

- krótkie przerwy w okresie optymalnej dyspozycji do pracy, dłuższe w okresie narastającego zmęczenia

- ustalenie normy czasu na przerwy wypoczynkowe w zależności od wydatku energetycznego oraz warunków cieplnych otoczenia i zwiększenie czasu przerwy o dodatki wypoczynkowe w zależności od zużytej energii

- niezbędne przerwy w pracy z punktu widzenia fizjologii stanowią około 10% ogólnego czasu pracy (na 8 godzin pracy - prawie 1 godzina przerw).

Opracowanie odpowiedniego zindywidualizowanego systemu przerw dla poszczególnych rodzajów prac przyniosłoby wiele takich korzyści ekonomiczno-społecznych, jak zmniejszenie absencji chorobowej, spadek liczby nieszczęśliwych wypadków, błędów, polepszenie samopoczucia pracowników, wydłużenie okresu ich zdolności do pracy i do działalności pozazawodowej.

 1-1.7.3.4. Praca zmianowa

W wielu zawodach wykonywanie pracy w różnych okresach dnia i nocy jest koniecznością. Dotyczy to np. procesów technologicznych ciągłych w przemysłach: chemicznym, energetycznym, hutniczym, w transporcie, komunikacji, służbie zdrowia itd. Należy jednak zdawać sobie sprawę z faktu, że wykonywanie pracy w nocy jest sprzeczne z naturalnym dobowym rytmem biologicznym organizmu i wpływa negatywnie na jego wydolność, ciągłość pracy i efektywność jej wykonania. W nocy bowiem organizm człowieka znajduje się w fazie "ładowania" i zdolność do wykonywania pracy spada w niektórych przypadkach do 20% normalnych możliwości. Praca nocna pogarsza samopoczucie pracownika oraz przyspiesza narastanie zmęczenia, a tym samym zmniejsza zdolność do osiągania wysokiej wydajności i jakości. Upośledzeniu ulega również funkcjonowanie systemu nerwowego człowieka, przez co nasilają się różnorodne konflikty, maleje aktywność kulturalna i społeczna, ograniczeniu ulegają możliwości w zakresie kształcenia, wypoczynku, życia towarzyskiego itp. Dlatego tam, gdzie to jest możliwe, należy unikać organizowania pracy w nocy, stosując rozwiązania automatyzujące przebieg procesów technologicznych oraz wprowadzając zasadę dowolności wyboru zmiany roboczej i odpowiednio wysoko wynagradzać pracę nocną, której nie można uniknąć.

 1-1.7.3.5. Elastyczne formy czasu pracy

Każdy człowiek ma inną aktywność życiową i inną zdolność do pracy, zależnie od indywidualnie przebiegającego rytmu biologicznego. Dlatego sztywna organizacja pracy nie daje możliwości wykorzystania w pełni zdolności ludzkiego organizmu. Formą elastycznej organizacji pracy jest ruchomy czas pracy. Polega ona na tym, że pracownik rozlicza się z zakładem z liczby przepracowanych godzin w skali tygodnia lub miesiąca, a godziny rozpoczęcia i zakończenia pracy w danym dniu są określone w przyjętym przedziale czasu.

Ruchomy czas pracy może być z powodzeniem stosowany na wielu stanowiskach w przemyśle i w różnych urzędach, tam gdzie zadania wykonywane są stosunkowo samodzielnie i indywidualnie, gdzie efekty są wymierne i nie ma potrzeby ścisłego dostosowania godzin pracy do wymagań innych komórek organizacyjnych. Daje on ponadto pracownikowi poczucie swobody i możliwości samodzielnego decydowania, co dodatnio wpływa na jego motywację do wydajnej i uczciwej pracy.

 1-1.7.4. Przykłady techniki "przyjaznej człowiekowi"

Każdy, kto zajmuje się zawodowo pracą twórczą, lubi podejmować tematy doniosłe, o wielkim znaczeniu dla ludzi współczesnych, a jeszcze lepiej - dla przyszłych pokoleń i całego świata. Można przyjąć, że jest to normalne zjawisko o podłożu psychologicznym. Ta pokusa nie jest obca również ergonomistom. Coraz wyraźniej są rozwijane badania w zakresie makroergonomii, ergonomiczności złożonych procesów wytwórczych oraz przetwarzania informacji, a także analizowane są związki ergonomii z ekonomią, marketingiem, organizacją i zarządzaniem oraz filozofią techniki. Zagadnienia projektowe coraz rzadziej dotyczą pojedynczych stanowisk pracy lub elementów maszyn i urządzeń (z wyjątkiem np. projektowania korekcyjnego w przypadkach ewidentnych zagrożeń w praktyce przemysłowej). Mówi się nawet, że jest to "mikroergonomia" lub, tzw. ergonomia II, poprzedniej generacji, co stwarza wrażenie, że jej czas już przeminął. W zasadzie tak być powinno, ponieważ tego typu zadania powinni umieć rozwiązywać inżynierowie - projektanci i konstruktorzy, którzy w toku studiów powinni sobie przyswoić niezbędny zakres wiedzy ergonomicznej. Że tak nie jest, przekonuje nas codzienna rzeczywistość.

Złe tradycje w tworzeniu techniki mają źródło w ułomności psychicznej, którą można nazwać ekspertyzmem. Przypomnijmy sobie definicję: ekspert jest to człowiek, który nie myśli - on wie. A więc: brak krytycyzmu, konserwatyzm, niechęć i nieumiejętność rewizji własnych przekonań, lenistwo intelektualne wreszcie - to są korzenie złych tradycji. Skutki obserwować można wokół siebie na co dzień.

Kto i jak projektuje te proste i "mało odpowiedzialne" rzeczy, z którymi, tzw. szary człowiek, często o ograniczonej sprawności manualnej i lokomocyjnej, styka się najczęściej, nie tylko w pracy, lecz w zasadzie wszędzie, w ciągu całego swojego życia? Klamka u drzwi, poręcz, włącznik światła, uchwyt teczki lub walizki, sztućce, sprzęt RTV, meble, wyposażenie kuchni, łazienki, toalety, przybory do pisania itd. tworzą naszą rzeczywistość, nie zawsze "przyjazną".

Teoretycznie wszyscy wiedzą (może prawie wszyscy), jak te rzeczy powinny być ukształtowane, aby legitymowały się odpowiednim poziomem jakości ergonomicznej. Specjaliści od wzornictwa przemysłowego świetnie potrafią to robić, harmonijnie łącząc formę i funkcję - problem jednak w tym, że obecnie w Polsce prawie ich nie ma! Być może jest to skutek wieloletniego panowania sytuacji nazywanej w skrócie rynkiem producenta, a obecnie - jak powiedziałby klasyk - "dziecięcej choroby kapitalizmu", gdy konkurencja jest jeszcze dość słaba, a chęć szybkiego wzbogacenia się olbrzymia. Można optymistycznie oczekiwać, że sytuacja ta szybko się zmieni, przede wszystkim z korzyścią dla konsumentów. Zapewne wkrótce nadejdzie czas, gdy w odpowiedzi na zapotrzebowanie rynku specjaliści od wzornictwa przemysłowego (może należałoby ich nazwać inżynierami-artystami), pojawią się licznie i będą mieli coraz więcej pracy (i pieniędzy).

Kilka poniższych przykładów pokaże, co nam utrudnia życie, choć nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę, o jakie drobiazgi się potykamy, nie dostrzegając ich wad, bo są powszechne i istniały od zawsze oraz - co i jak należy zmienić, aby nasz codzienny świat stał się bardziej przyjazny, niezależnie od stopnia naszej sprawności [30, s. 143-152].

Przykłady te, zebrane głównie w celu dydaktycznym, ukazać mają sposób myślenia, a nie dawać recepty na humanizowanie techniki. Dlatego odnoszą się do wyrobów codziennego użytku, a nie do maszyn i innych urządzeń przemysłowych - choć z tego obszaru także można znaleźć wiele przykładów, zarówno negatywnych, jak i pozytywnych. To zadanie należy pozostawić studentom, specjalizującym się w określonych dziedzinach techniki i technologii.

Ołówek, długopis, pióro, pisak
Wymienione rzeczy każdy z nas zna i używa od wczesnego dzieciństwa aż do końca życia. Pomimo różnych nazw pełnią one w zasadzie tę samą funkcję i dlatego można objąć je wspólną nazwą: "przybory do pisania" (fol. nr 20, fol. nr 21). Ich forma, pomijając pojawiające się stylistyczne ozdobniki, od wielu lat nie ulegała żadnym istotnym zmianom, podobnie jak ich przeznaczenie. Przybory do pisania powinny spełniać dwie, wzajemnie związane ze sobą funkcje:

Realizację drugiej z wymienionych funkcji można uznać za dobrą, lecz w stosunku do pierwszej można wnieść poważną krytykę. Sposób trzymania ołówka lub długopisu w trzech palcach powoduje, że boczna powierzchnia dużego palca przy paznokciu jest poddana silnemu i stałemu naciskowi. Po niedługim czasie pojawia się wskutek tego uczucie niewygody, ból i nienaturalne zmiany naskórka. Objawy te są tym silniejsze, im mniejszą średnicę ma przyrząd do pisania, a szczególnie silne w przypadku nie okrągłego, lecz sześciokątnego kształtu przekroju poprzecznego, jaki ma większość ołówków. Ponadto, im mniejsza wprawa w pisaniu albo przy ograniczeniu zdolności manualnych (np. u dzieci oraz osób starszych i ze schorzeniami reumatycznymi), tym wyraźniej występuje tendencja do silnego zaciskania przyrządu do pisania w palcach i tym silniejsze uczucie dyskomfortu.

Rozwiązanie tego problemu wydaje się oczywiste - należy zmniejszyć nacisk (inaczej: ciśnienie, czyli stosunek siły do powierzchni) na powierzchnię palców, zwłaszcza - bocznej powierzchni drugiego palca w okolicy paznokcia. Zakładając, że siła chwytu się nie zmieni (trudno zmieniać przyzwyczajenie), należy zwiększyć powierzchnię kontaktu przyrządu z palcami.

Umożliwia to nasadka opisana jako wzór użytkowy nr 45689, zarejestrowany w Urzędzie Patentowym RP dnia 22.12.1986 r. (prawo ochronne już oczywiście wygasło). Nasadka w kształcie pokazanym na foliogramie nr 20 może być wykonana z elastycznego tworzywa sztucznego albo z gumy, co umożliwi zastosowanie jej również jako gumki do mazania. Najlepsze odwzorowanie kształtów nasadki można uzyskać, zaciskając w trzech palcach wałek plasteliny zamiast przyrządu do pisania.

Można też poszukiwać niekonwencjonalnego rozwiązania opisanego problemu, całkowicie odchodząc od znanego, tradycyjnego kształtu przyrządu do pisania i projektując, przede wszystkim optymalne ułożenie dłoni podczas pracy. To podejście najpełniej realizuje zasadę projektowania ergonomicznego i może być szczególnie owocne przy poszukiwaniu ergonomicznych rozwiązań przyrządów do pisania (oraz innych) dla osób z różnorodnymi niesprawnościami kończyn górnych . Należy również pamiętać o osobach leworęcznych, których jest około 10% w populacji ludzkiej.

Fol. nr 20 Nasadka na przyrząd do pisania
Fol. nr 21 Uchwyt ułatwiający pisanie osobie z nipełnosprawną ręką

 

Łyżka
Trudno znaleźć bardziej banalny i stary wynalazek. Podobnie jak w poprzednim przykładzie, kształt łyżki spełnia dwie funkcje:

Rodzi się pytanie: gdzie w tym banale jest jakiś problem? Popatrzmy zatem, jak tym "wynalazkiem" trudzą się dzieci w wieku niemowlęcym oraz ludzie starzy lub z zaawansowaną chorobą reumatyczną albo chorobą Parkinsona. Uchwyt staje się mało stabilny, a manipulacja - trudna.

Zgodnie z zasadą projektowania ergonomicznego, obiekt techniczny należy dopasować (tu: w sposób dosłowny, geometrycznie) do człowieka, a konkretnie - do palców ręki oraz do geometrii układu: kończyna górna-usta oraz zapewnić możliwość sprawnego nabierania łyżką pokarmu z naczynia.
Z prostej analizy geometrycznej wynika, że kształt łyżki powinien być zmieniony, a pomysł pokazany na foliogramie 22 uzyskał prawo ochronne nr 44017 jako wzór użytkowy, zarejestrowany w Urzędzie Patentowym dnia 6.08.1986 r. Od kilku lat pewna włoska firma produkuje podobne łyżki z tworzywa sztucznego jako sztućce dla dzieci, a niemiecka firma MEYRA produkuje takie łyżki z przeznaczeniem dla osób niepełnosprawnych 23. Dobrze by było, aby znalazł się także w Polsce producent wytwarzający takie łyżki (prawo ochronne już wygasło). Warto też pomyśleć o widelcu i o nożach (noże do krojenia chleba i do krojenia kotleta na talerzu powinny mieć różne kształty, ponieważ posługiwanie się nimi w obu przypadkach przebiega zupełnie inaczej). Dla osób leworęcznych należy projektować przedmioty o kształtach będących lustrzanym odbiciem przedmiotów dla osób praworęcznych.

Fol. nr 22 Ergonomiczny kształt łyżki
Fol. nr 23 Sztućce dla osób niepełnosprawnych

 

Filiżanka, kubek, szklanka
Dzieci oraz osoby manualnie niepełnosprawne często mają duże trudności ze stabilnym uchwyceniem kubka lub szklanki i przeniesieniem ich zawartości do ust. Wzmaga się wówczas drżenie rąk wskutek poczucia braku pewności chwytu i część płynu się wylewa, co jeszcze bardziej pogłębia stres.

Przyczyną tej niedogodności jest tradycja, nakazująca wyposażanie filiżanki lub kubka, a czasem również szklanki, w uszko - zazwyczaj ładne, lecz całkowicie niedostosowane do anatomicznych kształtów chwytających je palców. W przypadku prostej szklanki, jej uzupełnieniem jest tzw. koszyczek z analogicznym uszkiem.

Ważną rolą uszka lub koszyczka jest odsunięcie ciała od gorącego naczynia, lecz rolę tę spełniać mogłaby część chwytowa naczynia wykonana z tworzywa sztucznego z dodatkową wewnętrzną warstwą termoizolacyjną. Całe naczynie musiałoby wówczas przybrać kształt klepsydry lub pucharu, z przewężeniem w środkowej części, jak to pokazano na foliogramie

Fol. nr 24 Kształt szklanki ułatwiający chwytanie

Uchwyt do teczki, walizki, żelazka itp.
W ostatnich latach wielką popularnością cieszą się teczki i walizki z tworzywa sztucznego, sztywne, estetycznie wykonane, trwałe, czarne i...ciężkie. Są one dość pojemne, co umożliwia upakowanie w nich znacznej liczby książek, zeszytów i innych papierów, wskutek czego taka teczka ważyć może nawet 10 kg. Przenoszenie takiego ciężaru wymaga, aby uchwyt był maksymalnie dopasowany do kształtu trzymającej go ręki, w celu rozłożenia siły na jak największą powierzchnię dłoni. Zauważyć można pewien postęp w zakresie poprawy ergonomiczności uchwytów tego rodzaju (foliogram nr 25). Ciekawą rzeczą jest jednak to, że najlepiej pod względem ergonomicznym ukształtowane są uchwyty komputerowych sterowników, tzw. joysticków, służących do zabawy i poruszanych przy użyciu znikomej siły.

Fol. nr 25 Ewolucja kształtu uchwytu do teczki

Klamka
Klamka służy do otwierania i zamykania drzwi oraz okien. To stwierdzenie jest dość odkrywcze, ponieważ pobieżna choćby analiza kształtów klamek skłania raczej do przyjęcia opinii, że klamka służy do oglądania i podziwiania. Nie jest to zarzut, że klamki są zbyt ładne, lecz, że zaznaczyła się tu wyraźna przewaga formy nad funkcją.

Analizując funkcje tego przedmiotu, tak jak we wcześniejszych przykładach, dochodzimy do wniosku, że należy poszukiwać takiego kształtu części chwytowej klamki, aby naciski powierzchniowe (przy konieczności użycia niekiedy znacznej siły) rozkładały się na możliwie dużą powierzchnię dłoni. Dość popularny w Polsce jest taki kształt klamki odlewanej z aluminium. który w zasadzie jest poprawny z punktu widzenia ergonomii, lecz wskutek notorycznego odwrotnego montowania do drzwi staje się antyergonomiczny (foliogram nr 26 a,b).

Względy bezpieczeństwa wymagają ponadto, aby klamka nie stanowiła swoistego haka mogącego wejść w kolizję z rękawem albo głową dziecka pędzącego np. szkolnym korytarzem. Dobrym i prostym rozwiązaniem jest ukształtowanie klamki w kształcie litery C z grubego pręta lub rurki, powleczonej tworzywem sztucznym w celu zmniejszenia przewodnictwa cieplnego, zapewnienia higieny i estetyki. Takie klamki często spotkać można w Niemczech (foliogram nr 26 c).

Fol. nr 26 a,b,c Kształty klamek do drzwi

Włącznik światła
Norma budowlana nakazuje, aby włącznik światła był zainstalowany na ścianie przy drzwiach, na wysokości ok. 140 cm od podłogi. Jest to w przybliżeniu wysokość barku (dokładnie: wyrostka barkowego) mężczyzn w pozycji stojącej o charakterystyce wymiarowej między 5- a 50-centylowej oraz kobiet w pozycji stojącej o charakterystyce między 50- a 95-centylowej. Osoba dorosła siedząca na wózku inwalidzkim ma włącznik na wysokości głowy, a 5-letnie dziecko - w górnym zasięgu rąk. Włącznik światła jest zatem trudno dostępny dla części ludzi (zwłaszcza, gdy dokucza im choroba reumatyczna), a w sytuacji, gdy ręce są obciążone np. torbami z zakupami - jest on niedostępny dla wszystkich. Trudno znaleźć racjonalne powody, dla których włącznik światła sytuowany jest na takiej wysokości, gdyż tradycja nie jest tożsama z racjonalnością (foliogram nr 27).

Włącznik światła powinien być dostępny ruchem opuszczonego ramienia, bez pochylania tułowia, dla stojącego mężczyzny, o charakterystyce 95-centylowej, czyli na wysokości około 85 cm od podłogi. Inne osoby będą musiały nieco unieść przedramię, aby dotknąć włącznika (maksymalnie o 20 cm w przypadku kobiety o charakterystyce 5-centylowej).

Fol. nr 26 Usytuowanie włącznika światła przy drzwiach

Kuchenka gazowa i elektryczna
Pewne cechy tego popularnego sprzętu kuchennego od lat sprawiają użytkownikom te same kłopoty. Podstawowym problemem jest trudność jednoznacznego przyporządkowania pokręteł kolejnym palnikom gazowym lub płytkom grzewczym. Dzieje się tak dlatego, że palniki lub płytki są umiejscowione w innym porządku topologicznym (w narożnikach kwadratu), niż mające im odpowiadać pokrętła (liniowo). Jest rzeczą oczywistą, że po pewnym czasie można się wszystkiego nauczyć, ale taki argument trudno uznać za satysfakcjonujący. Spośród kilku wersji projektów skorygowania tej wady, za dość udaną należy uznać próbę graficznego powiązania pokręteł i palników (foliogram nr 28). Lepszą orientację w sytuacji sterowniczej umożliwiłoby także ukośne ustawienie panelu z pokrętłami, aby jego płaszczyzna ustawiona była pod kątem prostym do linii wzroku.

Fol. nr 28 Identyfikacja pokręteł kuchenki gazowej lub elektrycznej

Poważniejszy kłopot pojawia się przy skojarzeniu gazowych palników zewnętrznych z elektrycznie podgrzewanym piekarnikiem. Tradycyjnie pokrętła gazowe odkręca się w lewo, zwiększając dopływ gazu i strumień ciepła, a pokrętło potencjometru piekarnika obraca się w prawo, zwiększając dopływ prądu do grzałki. Może należy poszukiwać dobrego rozwiązania, rezygnując z pokręteł na rzecz elementów przesuwnych działających w poziomie (w prawo - zwiększenie ciepła, w lewo - zmniejszenie, do zamknięcia) lub w pionie (w górę - zwiększenie, w dół - zmniejszenie). Byłoby to zgodne z zasadami ergonomii.

Pralka automatyczna
Urządzenie to jest z pewnością błogosławieństwem w gospodarstwie domowym. Istnieje jednak pewien drobiazg, który co pewien czas potrafi znacznie utrudnić życie. Jest to usytuowanie i sposób oczyszczania filtra odprowadzanej wody. Filtr jest umieszczony kilka centymetrów od podłogi i dość trudno go odkręcić. Nie sposób także uniknąć sytuacji, aby pewna, niewielka ilość wody nie rozlała się po wewnętrznej stronie obudowy pralki (co znakomicie przyspiesza korozję) i nie rozlała się po podłodze. Gdyby pralka była np. o 5 cm wyższa, nie spowodowałoby to różnicy w jej wyglądzie ani funkcjonowaniu, ale za to pozwoliłoby zainstalować na spodzie pojemnik na resztki wody wyciekające przy odkręcaniu filtra. Ponadto płyta z pokrętłami ustawiona ukośnie do ściany obudowy (jak w przykładzie z kuchenką) ułatwiłaby kontrolę wzrokową przy nastawianiu parametrów prania.

Aparat fotograficzny
Współczesne aparaty fotograficzne to skomplikowane urządzenia optyczno-elektroniczne, dzięki którym nie potrzeba żadnej wiedzy, aby zrobić udane zdjęcie. Są to zatem urządzenia dla każdego. Aby wykonać zdjęcie, należy aparat przyłożyć do oka, tak aby widzieć w okienku obraz, który chcemy uwiecznić, a następnie - nacisnąć przycisk. W chwili przykładania aparatu do oka stwierdzamy jednak, że jest pewien element, który w tym przeszkadza, jest to nasz własny nos. Jeśli pragniemy pozostawić go na swoim miejscu, to należałoby zmienić kształt obudowy aparatu albo zmienić usytuowanie wizjera, np. przesunąć na sam skraj obudowy. Można przypuszczać, że taka zmiana byłaby stosunkowo łatwa do wprowadzenia. Pytanie, dlaczego dotąd tego nie zrobiono, pozostaje otwarte.

Refleksje
Kilka powyższych przykładów (każdy może znaleźć wokół siebie następne) miało zilustrować tezę, że potrafimy przyzwyczaić się do różnych nielogiczności, niewygód i utrudnień, które sami sobie stwarzamy, i - po pewnym czasie - już ich nie dostrzegamy. Mimo to one działają nadal, uprzykrzając i utrudniając nam życie, lecz my przestajemy dostrzegać przyczyny dyskomfortu, mówiąc: tak było zawsze i ludzie jakoś przeżyli. To jest oczywiste, ale dlaczego nie mamy poprawiać sobie wygody życia, gdy już trochę więcej wiemy, jak wpływa technika na nasz dobrostan? Musimy pamiętać o tym, że te drobne usterki i ułomności wszechobecnej techniki mogą najbardziej utrudnić życie ludziom starszym i niepełnosprawnym - co jest istotne, gdyż społeczeństwa państw rozwiniętych starzeją się (demografowie mówią o "siwiejącej Europie"), a ludzi niepełnosprawnych jest w każdym kraju ok. 10÷15%. Dlatego, aby umieć uczynić świat techniki bardziej przyjazny, powinniśmy nauczyć się patrzeć okiem dziecka, myśleć niekonwencjonalnie, dziwić się i zadawać pytania: dlaczego to jest tak zrobione? czy to na pewno jest dobre? jak to ma współdziałać z człowiekiem? Pytania takie należy zadawać sobie i innym użytkownikom wszystkich wyrobów technicznych.

 1-1.7. Humanizowanie techniki
 1-1.7.1. Początki świadomej humanizacji techniki

Pomimo zainicjowania na początku XX wieku działań, które dziś nazwalibyśmy humanizacją techniki, początkowo głównym impulsem do ich podejmowania była chęć zwiększenia zysku. Stało się to koniecznością w sytuacji, gdy do kosztów wytwarzania należało włączyć amortyzację skomplikowanych i drogich maszyn oraz koszty "siły żywej" zawierające płace, odpisy na emerytury, odszkodowania i renty inwalidzkie w przypadku utraty zdrowia wskutek wypadku przy pracy. W ten sposób wśród kryteriów wartościujących technikę, obok kryteriów sprawnościowych i ekonomicznych, pojawiły się kryteria humanizujące. Pełniejszy i jawny udział w wartościowaniu techniki kryteria te uzyskały po drugiej wojnie światowej, gdy tworzono podwaliny nowej nauki - ergonomii.

Główną przyczyną zainicjowania badań sprawności i efektywności systemu: człowiek-obiekt techniczny było zaobserwowanie rażących dysproporcji pomiędzy możliwościami sprawnego działania środków technicznych a możliwościami człowieka pracującego w różnych warunkach zewnętrznych. Stwierdzono, że możliwości efektywnego wykorzystania coraz droższych i bardziej skomplikowanych maszyn zależą nie od ich własności technicznych i eksploatacyjnych, lecz od sposobów współdziałania człowieka z tymi środkami technicznymi oraz od zewnętrznych warunków tego współdziałania.

W ten sposób technika zyskała nowe kryterium wartościujące. Jest nim stopień dostosowania środków technicznych do możliwości, ograniczeń i aspiracji człowieka, określany obecnie jako poziom jakości ergonomicznej lub krócej jako poziom ergonomiczności.

Obecnie trwa proces krystalizowania się i rozpowszechnienie nowego podejścia do wartościowania techniki w ogóle oraz powstawania nowej etyki i filozofii związanej z tym podejściem. Kształtuje się nowy paradygmat ery postindustrialnej: nie szkodzić człowiekowi i przyrodzie. Przejawem tej ewolucji w wartościowaniu techniki są spektakularne zjawiska społeczne, np.: wzrastające żądania robotników dotyczące poprawy pozafinansowych warunków pracy, aktywizacja rynku produktów o wyższej ergonomicznej jakości, ruch obrony praw konsumentów, coraz większe znaczenie polityczne i społeczne ugrupowań "zielonych" (co jest efektem rozwijającej się świadomości ekologicznej społeczeństw różnych państw), wreszcie - wzrost popularności i jednocześnie realności wizji świata jako "globalnej wioski", scalonej więzami ekonomicznymi, informacyjnymi i kulturowymi.

Trendy powyższe mają odbicie nie tylko w indywidualnych i społecznych systemach wartości, lecz również w międzynarodowej polityce różnych państw - dość wymienić takie fakty, jak realizacja konkretnych rozwiązań rozbrojeniowych w skali globu, zawarcie wielostronnych układów międzypaństwowych dotyczących ochrony środowiska naturalnego, międzynarodowe programy badań kosmosu, oficjalne rezygnacje wielu państw z rozwijania energetyki atomowej (np. Australii, Austrii, Danii, Filipin, Grecji, Szwecji).

 1-1.7.2. Naukowe podstawy humanizowania techniki

Z faktu, że istnienie gatunku ludzkiego na Ziemi jest obecnie ściśle uzależnione od techniki, należy wyciągnąć oczywiste wnioski. Rozsądek nakazuje, aby tę technikę umieć tak tworzyć, by minimalizować negatywne, a maksymalizować pozytywne skutki jej użycia - zarówno w odniesieniu do ludzi, jak i do środowiska przyrodniczego, którego jesteśmy cząstką.

Humanizacja techniki, czyli tworzenie techniki z myślą o człowieku, "przyjaznej człowiekowi" wymaga głębokiej wiedzy humanistycznej. To nie jest paradoks - technika jest przejawem kultury, tak samo jak język i sztuka. To, co różni technikę od innych przejawów kultury, to konieczność użycia naukowej wiedzy do jej tworzenia, gdyż intuicja i wrażliwość nie wystarczają. Tezy humanizacji techniki powinny być oparte na programie psychologii humanistycznej sformułowanej przez J. Bugentala [28]:

Program ten, sformułowany w ujęciu operacyjnym, można odnaleźć w nowoczesnych nurtach projektowania (np. rozwój metod projektowania ergonomicznego), organizacji pracy i zarządzania przedsięwzięciami. Zmiana podejścia do problematyki pracy, przez uwzględnienie postulatów humanizacji, wiąże się głównie z uelastycznieniem form organizacji pracy. Polega to przede wszystkim na kształtowaniu atrakcyjnych treści pracy, organizowaniu pracy w zespołach roboczych, doskonaleniu metod, organizowaniu wypoczynku w czasie trwania pracy, ograniczaniu pracy zmianowej oraz na innowacjach w organizacji czasu pracy (stosowanie elastycznych form czasu pracy, skracania czasu pracy) [23].

 1-1.7.3. Praktyczne zasady humanizowania procesów pracy
 1-1.7.3.1. Praca w zespołach roboczych - grupy autonomiczne

Zbyt głęboki podział pracy powoduje wiele ujemnych skutków ekonomicznych i społecznych. Można je skutecznie wyeliminować i zaktywizować pracowników przez tworzenie zespołów autonomicznych, które same organizują pracę i wspólnie wykonują zadania ustalone dla całej grupy. Taki zespół decyduje o metodzie pracy, podziale zadań między poszczególnych członków, wyborze kierownika, a także o podziale wynagrodzenia, którego wzrost wyraźnie zależy od wzrostu wydajności pracy.

W Szwecji firma Volvo produkująca samochody, miała w latach 60. poważne problemy z absencją oraz rotacjami pracowników i dlatego poszukiwała nowych sposobów montażu samochodów po to, aby uzyskać bardziej stabilny, bardziej umotywowany i wydajny zespół pracowników. Konwencjonalne metody produkcji liniowej zastąpiono produkcją jednostkową. Zespoły pracowników tworzyły załogę elektrycznych wagonów poruszających się po terenie montażowni i zatrzymujących się przy magazynach po odbiór różnych komponentów. Doświadczenia zagraniczne - nie tylko szwedzkie - wykazują, że tworzenie zespołów autonomicznych jest przedsięwzięciem ekonomicznie opłacalnym, gdyż praca w nich jest bardziej wydajna, jakościowo lepsza i w odczuciu pracowników - interesująca i przyjemna. Forma ta integruje wszystkie wcześniej omówione nowe metody organizacji pracy, a więc rotację, wzbogacanie i rozszerzanie pracy oraz opiera się na następujących założeniach:

 1-1.7.3.2. Dobór metod pracy

Pracownik na stanowisku pracy odpowiednio wyposażonym i przestrzennie zorganizowanym może dany wyrób wykonywać różnymi metodami. Metoda pracy łączy w sposób organizacyjny czynniki materialne stanowiska pracy (robotnika, wyposażenie, wyrób), wpływa na przestrzenny układ stanowiska, na ogólne warunki pracy i na jego obsługę. Można stwierdzić, że zależności te są w pewnym stopniu wzajemne. Zmiana metody pracy wymaga np. zmiany wyposażenia stanowiska pracy, natomiast zmiana wyposażenia powoduje konieczność modyfikacji metody pracy. Dlatego istotne jest, aby w metodach pracy były uwzględniane zalecenia ergonomiczne. Właściwie dobrana metoda pracy pozwala na redukcję różnego rodzaju uciążliwości, np. eliminuje z procesów pracy ruchy fizjologicznie zbędne, zmniejsza wydatek energetyczny, zmniejsza obciążenia statyczne mięśni i hipokinezę (niedostatek ruchu), zapewnia pracownikowi możliwie największą naturalność pozycji ciała i ruchów. Ma to istotne znaczenie w przemyśle, gdzie często można zaobserwować robotników wykonujących swoje czynności z nieuzasadnionym nadmiernym wysiłkiem i w wymuszonej pozycji.

 1-1.7.3.3. Przerwy wypoczynkowe w czasie trwania pracy

Dobra organizacja pracy powinna zapewnić człowiekowi odpowiednie przerwy w czasie pracy. Układ przerw powinien być dostosowany do rodzaju wykonywanej pracy w taki sposób, aby zapewnić jak największą wydajność pracy i najmniejsze zmęczenie [11]:

- przerwa po okresie uzyskania maksymalnej wydajności pracy (od tego momentu nastąpiłby jej spadek)

- 15-minutowa przerwa śniadaniowa oraz 7-minutowa gimnastyka, 2 ÷ 3 razy w ciągu dnia pracy

- krótkie przerwy w okresie optymalnej dyspozycji do pracy, dłuższe w okresie narastającego zmęczenia

- ustalenie normy czasu na przerwy wypoczynkowe w zależności od wydatku energetycznego oraz warunków cieplnych otoczenia i zwiększenie czasu przerwy o dodatki wypoczynkowe w zależności od zużytej energii

- niezbędne przerwy w pracy z punktu widzenia fizjologii stanowią około 10% ogólnego czasu pracy (na 8 godzin pracy - prawie 1 godzina przerw).

Opracowanie odpowiedniego zindywidualizowanego systemu przerw dla poszczególnych rodzajów prac przyniosłoby wiele takich korzyści ekonomiczno-społecznych, jak zmniejszenie absencji chorobowej, spadek liczby nieszczęśliwych wypadków, błędów, polepszenie samopoczucia pracowników, wydłużenie okresu ich zdolności do pracy i do działalności pozazawodowej.

 1-1.7.3.4. Praca zmianowa

W wielu zawodach wykonywanie pracy w różnych okresach dnia i nocy jest koniecznością. Dotyczy to np. procesów technologicznych ciągłych w przemysłach: chemicznym, energetycznym, hutniczym, w transporcie, komunikacji, służbie zdrowia itd. Należy jednak zdawać sobie sprawę z faktu, że wykonywanie pracy w nocy jest sprzeczne z naturalnym dobowym rytmem biologicznym organizmu i wpływa negatywnie na jego wydolność, ciągłość pracy i efektywność jej wykonania. W nocy bowiem organizm człowieka znajduje się w fazie "ładowania" i zdolność do wykonywania pracy spada w niektórych przypadkach do 20% normalnych możliwości. Praca nocna pogarsza samopoczucie pracownika oraz przyspiesza narastanie zmęczenia, a tym samym zmniejsza zdolność do osiągania wysokiej wydajności i jakości. Upośledzeniu ulega również funkcjonowanie systemu nerwowego człowieka, przez co nasilają się różnorodne konflikty, maleje aktywność kulturalna i społeczna, ograniczeniu ulegają możliwości w zakresie kształcenia, wypoczynku, życia towarzyskiego itp. Dlatego tam, gdzie to jest możliwe, należy unikać organizowania pracy w nocy, stosując rozwiązania automatyzujące przebieg procesów technologicznych oraz wprowadzając zasadę dowolności wyboru zmiany roboczej i odpowiednio wysoko wynagradzać pracę nocną, której nie można uniknąć.

 1-1.7.3.5. Elastyczne formy czasu pracy

Każdy człowiek ma inną aktywność życiową i inną zdolność do pracy, zależnie od indywidualnie przebiegającego rytmu biologicznego. Dlatego sztywna organizacja pracy nie daje możliwości wykorzystania w pełni zdolności ludzkiego organizmu. Formą elastycznej organizacji pracy jest ruchomy czas pracy. Polega ona na tym, że pracownik rozlicza się z zakładem z liczby przepracowanych godzin w skali tygodnia lub miesiąca, a godziny rozpoczęcia i zakończenia pracy w danym dniu są określone w przyjętym przedziale czasu.

Ruchomy czas pracy może być z powodzeniem stosowany na wielu stanowiskach w przemyśle i w różnych urzędach, tam gdzie zadania wykonywane są stosunkowo samodzielnie i indywidualnie, gdzie efekty są wymierne i nie ma potrzeby ścisłego dostosowania godzin pracy do wymagań innych komórek organizacyjnych. Daje on ponadto pracownikowi poczucie swobody i możliwości samodzielnego decydowania, co dodatnio wpływa na jego motywację do wydajnej i uczciwej pracy.

 1-1.7.4. Przykłady techniki "przyjaznej człowiekowi"

Każdy, kto zajmuje się zawodowo pracą twórczą, lubi podejmować tematy doniosłe, o wielkim znaczeniu dla ludzi współczesnych, a jeszcze lepiej - dla przyszłych pokoleń i całego świata. Można przyjąć, że jest to normalne zjawisko o podłożu psychologicznym. Ta pokusa nie jest obca również ergonomistom. Coraz wyraźniej są rozwijane badania w zakresie makroergonomii, ergonomiczności złożonych procesów wytwórczych oraz przetwarzania informacji, a także analizowane są związki ergonomii z ekonomią, marketingiem, organizacją i zarządzaniem oraz filozofią techniki. Zagadnienia projektowe coraz rzadziej dotyczą pojedynczych stanowisk pracy lub elementów maszyn i urządzeń (z wyjątkiem np. projektowania korekcyjnego w przypadkach ewidentnych zagrożeń w praktyce przemysłowej). Mówi się nawet, że jest to "mikroergonomia" lub, tzw. ergonomia II, poprzedniej generacji, co stwarza wrażenie, że jej czas już przeminął. W zasadzie tak być powinno, ponieważ tego typu zadania powinni umieć rozwiązywać inżynierowie - projektanci i konstruktorzy, którzy w toku studiów powinni sobie przyswoić niezbędny zakres wiedzy ergonomicznej. Że tak nie jest, przekonuje nas codzienna rzeczywistość.

Złe tradycje w tworzeniu techniki mają źródło w ułomności psychicznej, którą można nazwać ekspertyzmem. Przypomnijmy sobie definicję: ekspert jest to człowiek, który nie myśli - on wie. A więc: brak krytycyzmu, konserwatyzm, niechęć i nieumiejętność rewizji własnych przekonań, lenistwo intelektualne wreszcie - to są korzenie złych tradycji. Skutki obserwować można wokół siebie na co dzień.

Kto i jak projektuje te proste i "mało odpowiedzialne" rzeczy, z którymi, tzw. szary człowiek, często o ograniczonej sprawności manualnej i lokomocyjnej, styka się najczęściej, nie tylko w pracy, lecz w zasadzie wszędzie, w ciągu całego swojego życia? Klamka u drzwi, poręcz, włącznik światła, uchwyt teczki lub walizki, sztućce, sprzęt RTV, meble, wyposażenie kuchni, łazienki, toalety, przybory do pisania itd. tworzą naszą rzeczywistość, nie zawsze "przyjazną".

Teoretycznie wszyscy wiedzą (może prawie wszyscy), jak te rzeczy powinny być ukształtowane, aby legitymowały się odpowiednim poziomem jakości ergonomicznej. Specjaliści od wzornictwa przemysłowego świetnie potrafią to robić, harmonijnie łącząc formę i funkcję - problem jednak w tym, że obecnie w Polsce prawie ich nie ma! Być może jest to skutek wieloletniego panowania sytuacji nazywanej w skrócie rynkiem producenta, a obecnie - jak powiedziałby klasyk - "dziecięcej choroby kapitalizmu", gdy konkurencja jest jeszcze dość słaba, a chęć szybkiego wzbogacenia się olbrzymia. Można optymistycznie oczekiwać, że sytuacja ta szybko się zmieni, przede wszystkim z korzyścią dla konsumentów. Zapewne wkrótce nadejdzie czas, gdy w odpowiedzi na zapotrzebowanie rynku specjaliści od wzornictwa przemysłowego (może należałoby ich nazwać inżynierami-artystami), pojawią się licznie i będą mieli coraz więcej pracy (i pieniędzy).

Kilka poniższych przykładów pokaże, co nam utrudnia życie, choć nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę, o jakie drobiazgi się potykamy, nie dostrzegając ich wad, bo są powszechne i istniały od zawsze oraz - co i jak należy zmienić, aby nasz codzienny świat stał się bardziej przyjazny, niezależnie od stopnia naszej sprawności [30, s. 143-152].

Przykłady te, zebrane głównie w celu dydaktycznym, ukazać mają sposób myślenia, a nie dawać recepty na humanizowanie techniki. Dlatego odnoszą się do wyrobów codziennego użytku, a nie do maszyn i innych urządzeń przemysłowych - choć z tego obszaru także można znaleźć wiele przykładów, zarówno negatywnych, jak i pozytywnych. To zadanie należy pozostawić studentom, specjalizującym się w określonych dziedzinach techniki i technologii.

Ołówek, długopis, pióro, pisak
Wymienione rzeczy każdy z nas zna i używa od wczesnego dzieciństwa aż do końca życia. Pomimo różnych nazw pełnią one w zasadzie tę samą funkcję i dlatego można objąć je wspólną nazwą: "przybory do pisania" (fol. nr 20, fol. nr 21). Ich forma, pomijając pojawiające się stylistyczne ozdobniki, od wielu lat nie ulegała żadnym istotnym zmianom, podobnie jak ich przeznaczenie. Przybory do pisania powinny spełniać dwie, wzajemnie związane ze sobą funkcje:

Realizację drugiej z wymienionych funkcji można uznać za dobrą, lecz w stosunku do pierwszej można wnieść poważną krytykę. Sposób trzymania ołówka lub długopisu w trzech palcach powoduje, że boczna powierzchnia dużego palca przy paznokciu jest poddana silnemu i stałemu naciskowi. Po niedługim czasie pojawia się wskutek tego uczucie niewygody, ból i nienaturalne zmiany naskórka. Objawy te są tym silniejsze, im mniejszą średnicę ma przyrząd do pisania, a szczególnie silne w przypadku nie okrągłego, lecz sześciokątnego kształtu przekroju poprzecznego, jaki ma większość ołówków. Ponadto, im mniejsza wprawa w pisaniu albo przy ograniczeniu zdolności manualnych (np. u dzieci oraz osób starszych i ze schorzeniami reumatycznymi), tym wyraźniej występuje tendencja do silnego zaciskania przyrządu do pisania w palcach i tym silniejsze uczucie dyskomfortu.

Rozwiązanie tego problemu wydaje się oczywiste - należy zmniejszyć nacisk (inaczej: ciśnienie, czyli stosunek siły do powierzchni) na powierzchnię palców, zwłaszcza - bocznej powierzchni drugiego palca w okolicy paznokcia. Zakładając, że siła chwytu się nie zmieni (trudno zmieniać przyzwyczajenie), należy zwiększyć powierzchnię kontaktu przyrządu z palcami.

Umożliwia to nasadka opisana jako wzór użytkowy nr 45689, zarejestrowany w Urzędzie Patentowym RP dnia 22.12.1986 r. (prawo ochronne już oczywiście wygasło). Nasadka w kształcie pokazanym na foliogramie nr 20 może być wykonana z elastycznego tworzywa sztucznego albo z gumy, co umożliwi zastosowanie jej również jako gumki do mazania. Najlepsze odwzorowanie kształtów nasadki można uzyskać, zaciskając w trzech palcach wałek plasteliny zamiast przyrządu do pisania.

Można też poszukiwać niekonwencjonalnego rozwiązania opisanego problemu, całkowicie odchodząc od znanego, tradycyjnego kształtu przyrządu do pisania i projektując, przede wszystkim optymalne ułożenie dłoni podczas pracy. To podejście najpełniej realizuje zasadę projektowania ergonomicznego i może być szczególnie owocne przy poszukiwaniu ergonomicznych rozwiązań przyrządów do pisania (oraz innych) dla osób z różnorodnymi niesprawnościami kończyn górnych . Należy również pamiętać o osobach leworęcznych, których jest około 10% w populacji ludzkiej.

Fol. nr 20 Nasadka na przyrząd do pisania
Fol. nr 21 Uchwyt ułatwiający pisanie osobie z nipełnosprawną ręką

 

Łyżka
Trudno znaleźć bardziej banalny i stary wynalazek. Podobnie jak w poprzednim przykładzie, kształt łyżki spełnia dwie funkcje:

Rodzi się pytanie: gdzie w tym banale jest jakiś problem? Popatrzmy zatem, jak tym "wynalazkiem" trudzą się dzieci w wieku niemowlęcym oraz ludzie starzy lub z zaawansowaną chorobą reumatyczną albo chorobą Parkinsona. Uchwyt staje się mało stabilny, a manipulacja - trudna.

Zgodnie z zasadą projektowania ergonomicznego, obiekt techniczny należy dopasować (tu: w sposób dosłowny, geometrycznie) do człowieka, a konkretnie - do palców ręki oraz do geometrii układu: kończyna górna-usta oraz zapewnić możliwość sprawnego nabierania łyżką pokarmu z naczynia.
Z prostej analizy geometrycznej wynika, że kształt łyżki powinien być zmieniony, a pomysł pokazany na foliogramie 22 uzyskał prawo ochronne nr 44017 jako wzór użytkowy, zarejestrowany w Urzędzie Patentowym dnia 6.08.1986 r. Od kilku lat pewna włoska firma produkuje podobne łyżki z tworzywa sztucznego jako sztućce dla dzieci, a niemiecka firma MEYRA produkuje takie łyżki z przeznaczeniem dla osób niepełnosprawnych 23. Dobrze by było, aby znalazł się także w Polsce producent wytwarzający takie łyżki (prawo ochronne już wygasło). Warto też pomyśleć o widelcu i o nożach (noże do krojenia chleba i do krojenia kotleta na talerzu powinny mieć różne kształty, ponieważ posługiwanie się nimi w obu przypadkach przebiega zupełnie inaczej). Dla osób leworęcznych należy projektować przedmioty o kształtach będących lustrzanym odbiciem przedmiotów dla osób praworęcznych.

Fol. nr 22 Ergonomiczny kształt łyżki
Fol. nr 23 Sztućce dla osób niepełnosprawnych

 

Filiżanka, kubek, szklanka
Dzieci oraz osoby manualnie niepełnosprawne często mają duże trudności ze stabilnym uchwyceniem kubka lub szklanki i przeniesieniem ich zawartości do ust. Wzmaga się wówczas drżenie rąk wskutek poczucia braku pewności chwytu i część płynu się wylewa, co jeszcze bardziej pogłębia stres.

Przyczyną tej niedogodności jest tradycja, nakazująca wyposażanie filiżanki lub kubka, a czasem również szklanki, w uszko - zazwyczaj ładne, lecz całkowicie niedostosowane do anatomicznych kształtów chwytających je palców. W przypadku prostej szklanki, jej uzupełnieniem jest tzw. koszyczek z analogicznym uszkiem.

Ważną rolą uszka lub koszyczka jest odsunięcie ciała od gorącego naczynia, lecz rolę tę spełniać mogłaby część chwytowa naczynia wykonana z tworzywa sztucznego z dodatkową wewnętrzną warstwą termoizolacyjną. Całe naczynie musiałoby wówczas przybrać kształt klepsydry lub pucharu, z przewężeniem w środkowej części, jak to pokazano na foliogramie

Fol. nr 24 Kształt szklanki ułatwiający chwytanie

Uchwyt do teczki, walizki, żelazka itp.
W ostatnich latach wielką popularnością cieszą się teczki i walizki z tworzywa sztucznego, sztywne, estetycznie wykonane, trwałe, czarne i...ciężkie. Są one dość pojemne, co umożliwia upakowanie w nich znacznej liczby książek, zeszytów i innych papierów, wskutek czego taka teczka ważyć może nawet 10 kg. Przenoszenie takiego ciężaru wymaga, aby uchwyt był maksymalnie dopasowany do kształtu trzymającej go ręki, w celu rozłożenia siły na jak największą powierzchnię dłoni. Zauważyć można pewien postęp w zakresie poprawy ergonomiczności uchwytów tego rodzaju (foliogram nr 25). Ciekawą rzeczą jest jednak to, że najlepiej pod względem ergonomicznym ukształtowane są uchwyty komputerowych sterowników, tzw. joysticków, służących do zabawy i poruszanych przy użyciu znikomej siły.

Fol. nr 25 Ewolucja kształtu uchwytu do teczki

Klamka
Klamka służy do otwierania i zamykania drzwi oraz okien. To stwierdzenie jest dość odkrywcze, ponieważ pobieżna choćby analiza kształtów klamek skłania raczej do przyjęcia opinii, że klamka służy do oglądania i podziwiania. Nie jest to zarzut, że klamki są zbyt ładne, lecz, że zaznaczyła się tu wyraźna przewaga formy nad funkcją.

Analizując funkcje tego przedmiotu, tak jak we wcześniejszych przykładach, dochodzimy do wniosku, że należy poszukiwać takiego kształtu części chwytowej klamki, aby naciski powierzchniowe (przy konieczności użycia niekiedy znacznej siły) rozkładały się na możliwie dużą powierzchnię dłoni. Dość popularny w Polsce jest taki kształt klamki odlewanej z aluminium. który w zasadzie jest poprawny z punktu widzenia ergonomii, lecz wskutek notorycznego odwrotnego montowania do drzwi staje się antyergonomiczny (foliogram nr 26 a,b).

Względy bezpieczeństwa wymagają ponadto, aby klamka nie stanowiła swoistego haka mogącego wejść w kolizję z rękawem albo głową dziecka pędzącego np. szkolnym korytarzem. Dobrym i prostym rozwiązaniem jest ukształtowanie klamki w kształcie litery C z grubego pręta lub rurki, powleczonej tworzywem sztucznym w celu zmniejszenia przewodnictwa cieplnego, zapewnienia higieny i estetyki. Takie klamki często spotkać można w Niemczech (foliogram nr 26 c).

Fol. nr 26 a,b,c Kształty klamek do drzwi

Włącznik światła
Norma budowlana nakazuje, aby włącznik światła był zainstalowany na ścianie przy drzwiach, na wysokości ok. 140 cm od podłogi. Jest to w przybliżeniu wysokość barku (dokładnie: wyrostka barkowego) mężczyzn w pozycji stojącej o charakterystyce wymiarowej między 5- a 50-centylowej oraz kobiet w pozycji stojącej o charakterystyce między 50- a 95-centylowej. Osoba dorosła siedząca na wózku inwalidzkim ma włącznik na wysokości głowy, a 5-letnie dziecko - w górnym zasięgu rąk. Włącznik światła jest zatem trudno dostępny dla części ludzi (zwłaszcza, gdy dokucza im choroba reumatyczna), a w sytuacji, gdy ręce są obciążone np. torbami z zakupami - jest on niedostępny dla wszystkich. Trudno znaleźć racjonalne powody, dla których włącznik światła sytuowany jest na takiej wysokości, gdyż tradycja nie jest tożsama z racjonalnością (foliogram nr 27).

Włącznik światła powinien być dostępny ruchem opuszczonego ramienia, bez pochylania tułowia, dla stojącego mężczyzny, o charakterystyce 95-centylowej, czyli na wysokości około 85 cm od podłogi. Inne osoby będą musiały nieco unieść przedramię, aby dotknąć włącznika (maksymalnie o 20 cm w przypadku kobiety o charakterystyce 5-centylowej).

Fol. nr 26 Usytuowanie włącznika światła przy drzwiach

Kuchenka gazowa i elektryczna
Pewne cechy tego popularnego sprzętu kuchennego od lat sprawiają użytkownikom te same kłopoty. Podstawowym problemem jest trudność jednoznacznego przyporządkowania pokręteł kolejnym palnikom gazowym lub płytkom grzewczym. Dzieje się tak dlatego, że palniki lub płytki są umiejscowione w innym porządku topologicznym (w narożnikach kwadratu), niż mające im odpowiadać pokrętła (liniowo). Jest rzeczą oczywistą, że po pewnym czasie można się wszystkiego nauczyć, ale taki argument trudno uznać za satysfakcjonujący. Spośród kilku wersji projektów skorygowania tej wady, za dość udaną należy uznać próbę graficznego powiązania pokręteł i palników (foliogram nr 28). Lepszą orientację w sytuacji sterowniczej umożliwiłoby także ukośne ustawienie panelu z pokrętłami, aby jego płaszczyzna ustawiona była pod kątem prostym do linii wzroku.

Fol. nr 28 Identyfikacja pokręteł kuchenki gazowej lub elektrycznej

Poważniejszy kłopot pojawia się przy skojarzeniu gazowych palników zewnętrznych z elektrycznie podgrzewanym piekarnikiem. Tradycyjnie pokrętła gazowe odkręca się w lewo, zwiększając dopływ gazu i strumień ciepła, a pokrętło potencjometru piekarnika obraca się w prawo, zwiększając dopływ prądu do grzałki. Może należy poszukiwać dobrego rozwiązania, rezygnując z pokręteł na rzecz elementów przesuwnych działających w poziomie (w prawo - zwiększenie ciepła, w lewo - zmniejszenie, do zamknięcia) lub w pionie (w górę - zwiększenie, w dół - zmniejszenie). Byłoby to zgodne z zasadami ergonomii.

Pralka automatyczna
Urządzenie to jest z pewnością błogosławieństwem w gospodarstwie domowym. Istnieje jednak pewien drobiazg, który co pewien czas potrafi znacznie utrudnić życie. Jest to usytuowanie i sposób oczyszczania filtra odprowadzanej wody. Filtr jest umieszczony kilka centymetrów od podłogi i dość trudno go odkręcić. Nie sposób także uniknąć sytuacji, aby pewna, niewielka ilość wody nie rozlała się po wewnętrznej stronie obudowy pralki (co znakomicie przyspiesza korozję) i nie rozlała się po podłodze. Gdyby pralka była np. o 5 cm wyższa, nie spowodowałoby to różnicy w jej wyglądzie ani funkcjonowaniu, ale za to pozwoliłoby zainstalować na spodzie pojemnik na resztki wody wyciekające przy odkręcaniu filtra. Ponadto płyta z pokrętłami ustawiona ukośnie do ściany obudowy (jak w przykładzie z kuchenką) ułatwiłaby kontrolę wzrokową przy nastawianiu parametrów prania.

Aparat fotograficzny
Współczesne aparaty fotograficzne to skomplikowane urządzenia optyczno-elektroniczne, dzięki którym nie potrzeba żadnej wiedzy, aby zrobić udane zdjęcie. Są to zatem urządzenia dla każdego. Aby wykonać zdjęcie, należy aparat przyłożyć do oka, tak aby widzieć w okienku obraz, który chcemy uwiecznić, a następnie - nacisnąć przycisk. W chwili przykładania aparatu do oka stwierdzamy jednak, że jest pewien element, który w tym przeszkadza, jest to nasz własny nos. Jeśli pragniemy pozostawić go na swoim miejscu, to należałoby zmienić kształt obudowy aparatu albo zmienić usytuowanie wizjera, np. przesunąć na sam skraj obudowy. Można przypuszczać, że taka zmiana byłaby stosunkowo łatwa do wprowadzenia. Pytanie, dlaczego dotąd tego nie zrobiono, pozostaje otwarte.

Refleksje
Kilka powyższych przykładów (każdy może znaleźć wokół siebie następne) miało zilustrować tezę, że potrafimy przyzwyczaić się do różnych nielogiczności, niewygód i utrudnień, które sami sobie stwarzamy, i - po pewnym czasie - już ich nie dostrzegamy. Mimo to one działają nadal, uprzykrzając i utrudniając nam życie, lecz my przestajemy dostrzegać przyczyny dyskomfortu, mówiąc: tak było zawsze i ludzie jakoś przeżyli. To jest oczywiste, ale dlaczego nie mamy poprawiać sobie wygody życia, gdy już trochę więcej wiemy, jak wpływa technika na nasz dobrostan? Musimy pamiętać o tym, że te drobne usterki i ułomności wszechobecnej techniki mogą najbardziej utrudnić życie ludziom starszym i niepełnosprawnym - co jest istotne, gdyż społeczeństwa państw rozwiniętych starzeją się (demografowie mówią o "siwiejącej Europie"), a ludzi niepełnosprawnych jest w każdym kraju ok. 10÷15%. Dlatego, aby umieć uczynić świat techniki bardziej przyjazny, powinniśmy nauczyć się patrzeć okiem dziecka, myśleć niekonwencjonalnie, dziwić się i zadawać pytania: dlaczego to jest tak zrobione? czy to na pewno jest dobre? jak to ma współdziałać z człowiekiem? Pytania takie należy zadawać sobie i innym użytkownikom wszystkich wyrobów technicznych.

1-1.8.1. Ergonomia w technologiach informatycznych

Koniec XX. i początek XXI. wieku to okres bardzo szybkiego rozwoju informatyki i technologii bazujących na osiągnięciach informatyki. Każda dziedzina działalności ludzkiej jest dziś - choć w różnym stopniu - wspomagana komputerem. Jest to coraz doskonalsze narzędzie wzmacniające możliwości ludzkiego umysłu.

Technologie informatyczne wywierają olbrzymi wpływ na człowieka. Ilość stanowisk pracy wyposażonych w komputer rośnie lawinowo. Z komputerem mamy do czynienia także poza pracą: w domu, banku, sklepie, warsztacie usługowym, na dworcu, lotnisku itd. Wpływ pracy z komputerem na człowieka jest przedmiotem wielu badań oraz opracowań książkowych, np. wydanych w ostatnich latach w Polsce [Lippman Ch., 1992], [Kamieńska-Żyła M., 1995], [Bugajska J. (red.), 1997] [15], [16], [20]. Niestety, nie wszystkie proponowane tam rozwiązania są poprawne z punktu widzenia ergonomii (por. [Tytyk E., 2001a; rozdz. 16.3]). Najbardziej oczywistą i powszechnie zrozumiałą uciążliwością towarzyszącą pracy z komputerem jest przymus długotrwałego siedzenia i hipokineza (niedostatek ruchu), przeciążenie oczu, bóle kręgosłupa, ramion i nadgarstków spowodowane nadmiernym obciążeniem statycznym, pole elektrostatyczne, monotonia. Znacznie trudniejszy do zbadania i inżynierskiego kształtowania jest wpływ, jaki na psychikę ludzi wywierają ogromne ilości informacji dostępnych przez Internet. Otwiera się szerokie pole do badań dla psychologów, socjologów i informatyków interesujących się kształtowaniem kontaktów międzyludzkich oraz ergonomią software'u.  

Bez wspomagania informatycznego nie mogłyby się rozwinąć dyscypliny takie jak: badania kosmosu, radioastronomia, nanotechnologia, inżynieria genetyczna, diagnostyka oraz chirurgia mózgu, serca itd. Ludzie zajmujący się tymi dyscyplinami posługują się aparatami, narzędziami i innymi urządzeniami wykonanymi w tzw. zaawansowanej technice (higch technology), ale nie ma żadnego powodu, aby nie dostrzegać tam problemów dotyczących optymalizacji funkcjonowania systemu: człowiek - obiekt techniczny.

Nie wywołuje zdziwienia kontakt z "inteligentnymi" urządzeniami, wyposażonymi w namiastki zmysłów i mózgu - czujniki i mikroprocesory, uwalniające człowieka od konieczności zachowania uwagi, zapamiętywania faktów, analizowania sytuacji i ... rozumienia otaczającego świata. Być może jest to sytuacja niepokojąca, tego jeszcze nie wiemy. Być może to jest groźne, że nie wiemy, że jest groźne. Ten problem powinien być istotny nie tylko dla psychologów, socjologów i filozofów, lecz także dla inżynierów - wszakże to oni są twórcami świata artefaktów. Z całą pewnością problemem dla inżynierów powinna być coraz powszechniejsza "jednorazowość" użytkowania wielu wytworów współczesnej techniki oraz coraz szybsze tempo moralnego starzenia się wyrobów tzw. trwałych. Co zrobić z przestarzałym, ale jeszcze sprawnym technicznie komputerem PC486, czarno-białym monitorem, drukarką igłową, telewizorem lampowym, niemodną lodówką, radiem monofonicznym? Wyrzucić na śmietnik, którym staje się Ziemia?[33].  

 1-1.8.2. Ergonomia w systemach zautomamatyzowanych i zrobotyzowanych

Począwszy od połowy XX wieku, gdy intensywny rozwój przemysłu wymagał budowania coraz bardziej złożonych technicznych struktur produkcyjnych, rola człowieka współdziałającego z takimi strukturami ulegała daleko idącym przemianom. Człowiek był coraz bardziej odsuwany (zarówno w sensie dosłownym, w przestrzeni, jak i w sensie intelektualnym) od realizowanego procesu technologicznego. Człowiek już wcześniej przestał być źródłem siły i energii potrzebnej do wykonania zadania technologicznego, a obecnie traci znaczenie nawet jako ogniwo sterujące procesem. Wprowadzenie automatów spowodowało, że człowiek - operator stał się mało ważnym dodatkiem do "samodzielnej", "mądrej", skomplikowanej i drogiej maszyny. Jego rola sprowadzała się najczęściej do wykonywania prac pomocniczych w rodzaju: włączanie maszyny, zasilanie maszyny w materiał do obróbki, opróżnianie pojemnika z gotowymi wyrobami, usuwanie odpadów (np. wiórów), obserwowanie wskaźników informujących o poprawnym przebiegu procesu technologicznego, wyłączanie maszyny w przypadku awarii (czasem nawet ta czynność przebiegała niezależnie od człowieka). Maszyny automatyczne zazwyczaj nie powodują zagrożenia wypadkowego, są wyposażone w liczne czujniki i zabezpieczenia chroniące człowieka przed wtargnięciem do strefy operacji technologicznych. Są jednocześnie "nieergonomiczne" - zmuszają człowieka do wykonywania ciągle tych samych, prostych czynności, wymuszają pozycję statyczną, generują hałas. Praca operatora jest monotonna, uboga intelektualnie, nudna, nie wymagająca myślenia. Taka sytuacja trwa tak długo, jak długo maszyna działa normalnie. Jeśli zdarzy się awaria, sytuacja zmienia się radykalnie. Operator zazwyczaj nie ma kwalifikacji i uprawnień do usunięcia przyczyn awarii i musi przywołać pracownika serwisu (ustawiacza, mechanika, remontowca itp.), a często - całą ekipę serwisową złożoną ze specjalistów: elektroników, elektryków, mechaników, hydraulików, programistów itd. Są to często pracownicy z wyższym wykształceniem i dużym doświadczeniem zawodowym. Muszą oni przeprowadzić trafną diagnozę stanu technicznego maszyny, podjąć właściwą decyzję i szybko usunąć usterkę - szybko, bo przestój takiej maszyny powoduje duże straty. Presja czasu potęguje napięcie psychiczne, a dodatkowy stres wywoływany jest małą powtarzalnością sytuacji awaryjnych oraz niemożnością przewidzenia chwili wystąpienia zdarzenia zmuszającego do natychmiastowego działania. Podobne cechy charakterystyczne są dla pracy na tzw. stanowiskach dyspozytorskich, gdzie rola człowieka polega na nadzorowaniu przebiegu procesu technologicznego realizowanego przez złożone i zautomatyzowane lub zrobotyzowane systemy maszynowe. Praca dyspozytora jest bardzo odpowiedzialna, a jednocześnie - poza sytuacjami awaryjnymi - bardzo monotonna i nużąca, zmuszająca do długotrwałego siedzenia i śledzenia przyrządów kontrolnych.

Zmiany rodzajów i intensywności obciążeń człowieka podczas wykonywania prac przy użyciu środków technicznych o różnym poziomie operacyjnej samodzielności przedstawiono na foliogramie nr. 29 (podobne analizy przeprowadził Zygmunt Zbichorski [7]

1-fol.nr.29. Zmiany obciążeń człowieka podczas pracy wykonywanej za pomocą środków technicznych o różnym poziomie samodzielności operacyjnej

 

 1-1.8.3. Ergonomia w megasystemach techniczno-społecznych

Historia rozwoju pracy jest nierozerwalnie związana z ewolucją (czasem - rewolucją) środków technicznych oraz sposobów wytwarzania, czyli - techniki i technologii. Ewolucja ta przebiega w kierunku wzrostu stopnia skomplikowania środków technicznych, zwiększania stopnia operacyjnej samodzielności maszyn, przejmowania przez maszyny fizycznych i intelektualnych zadań człowieka, wszechobecności techniki w naszym życiu - i to raczej nie przez fizyczną, "gabarytową" dominację środków technicznych, ile przez ich liczbę, różnorodność, nieodzowność, niezbędność w życiu i niemożność wyobrażenia sobie naszej egzystencji bez wspomagania techniką.  

Tak nakreślone tło problematyki upoważnia do postawienia hipotezy o rodzącej się nowej jakości w formach kontaktu człowieka z techniką - mianowicie o narodzinach wielonarodowościowego ekosytemu technicznego, składającego się z grup społecznych o dużej liczebności i zróżnicowaniach wewnętrznych oraz z megasystemów technicznych (fol.nr.30 [31]). Nowa jakość zjawiska wymaga nowego podejścia badawczego i nowych metod zarządzania[31]

fol. nr 30 Struktura ekosystemu technicznego

 [Ekosystem jest to podstawowa funkcjonalna jednostka ekologiczna, układ tworzony przez wszystkie organizmy zasiedlające dany obszar i tworzące zespół biotyczny (ogół organizmów żywych) wraz z ich środowiskiem abiotycznym (nieożywionym). Wszystkie elementy ekosystemu pozostają we współzależności i warunkują się wzajemnie. Efektem tych oddziaływań jest homeostaza (równowaga) systemu ([9] s. 53].

 Mówiąc o ekosystemie technicznym, należy przyjąć, że zespół biotyczny tworzą ludzie (grupy społeczne), a środowisko abiotyczne to środki techniczne i środowisko zewnętrzne przetworzone w wyniku działań technicznych. Cechą charakterystyczną współczesnego środowiska abiotycznego jest to, że powstało w wyniku gruntownego przekształcenia środowiska przyrodniczego, zostało dokonane przez ludzi środkami technicznymi, a złożone jest głównie ze środków technicznych i przetworzonych produktów materialnych.

Zasięg i "inwazyjność" [10] środków technicznych pozwalają na przyjęcie określenia megasystemy techniczne. Są to twory o szerokim zasięgu - jeśli nie globalnym, to ponadnarodowym, umożliwiające realizację wizji "globalnej wioski" Marshala McLuhana, zwłaszcza w zakresie informacyjnym. Skutkiem jest m.in. pojawienie się nowej formy aktywności zawodowej - telepracy, oderwanej terytorialnie i społecznie od "zakładu" [1].

 Megasystemy techniczne tworzone do pełnienia różnych funkcji są skutkiem ewolucji środków technicznych, przebiegającej od wielu lat w sposób ukierunkowany - w stronę zwiększenia stopnia złożoności, rozległości, samodzielności funkcjonalnej oraz inwazyjności wobec środowiska przyrodniczego, włączając w to człowieka.

 Megasystemami technicznymi są np.:

Megasystemy techniczne mają przynajmniej jedną wspólną cechę: ich funkcjonowanie wymaga zorganizowanego współdziałania wielu setek lub tysięcy ludzi. Skala tej współpracy powoduje, że w zarządzaniu takimi ekosystemami technicznymi pojawiają się problemy wcześniej nieznane lub niewystępujące z taką intensywnością.

Część tych problemów ma źródło w złożoności megasystemów technicznych: jeśli składają się one z tysięcy współzależnych elementów, to prawdopodobieństwo awarii lub nieprzewidywalnego działania całości rośnie iloczynowo wraz ze wzrostem zawodności elementów oraz ich liczby. Megasystemy techniczne mają niewielką odporność na działanie ekstremalnych sił przyrody: trzęsień ziemi, tajfunów, powodzi czy pożarów. Świadczy to o ich bardzo kruchej homeostazie. Jednocześnie ich działanie powoduje zakłócanie przebiegu zjawisk przyrodniczych (efekt cieplarniany, dziura ozonowa) i wywołuje kataklizmy (tajfuny, powodzie czy pożary). Awaryjność megasystemów wynika także z niewielkiej ich odporności na działania destrukcyjne wymierzone celowo w wybrane elementy lub na działania niezgodne z procedurami, a wynikające z błędów ludzkich. Konsekwencje awarii mega-systemów mają wymiary kataklizmów: dość przypomnieć skutki katastrofy w elektrowni jądrowej w Czernobylu na Ukrainie, eksplozję promu kosmicznego Columbia lub nieludzką wręcz skuteczność niedawnych ataków terrorystycznych na World Trade Center w Nowym Jorku.

Inna część problemów dotyczy działań systemów społecznych związanych z megasystemami technicznymi. Ludzie, tworzący te systemy społeczne, żyją i działają w warunkach niemal całkowicie oderwanych od przyrody - w warunkach sztucznych, stworzonych przez technikę. Jednakże ich reakcje fizyczne i mentalne kształtowały się przez miliony lat (ewolucja istot człekokształtnych trwa 4,5 milionów lat) w warunkach ekosystemów naturalnych, przyrodniczych i dlatego nie zawsze są odpowiednie dla sztucznego, technicznego środowiska. Być może tu leży przyczyna stresów cywilizacyjnych i działań, prowadzących do awarii i katastrof.

  Systemy społeczne związane z megasystemami technicznymi są powiązane bardzo silnymi i ścisłymi więzami wewnętrznych zależności. Jest to niezbędne do sprawnego funkcjonowania megasystemów. Konieczność zachowania ścisłych więzów informacyjnych często idzie w parze z terytorialnym ograniczeniem pola działania systemu społecznego i poszczególnych ludzi. Ograniczenie swobody informacyjnej i terytorialnej prowadzi do poczucia braku wolności, rodzi agresję, zachowania nieracjonalne albo apatię i choroby. Nadmierny stres jest nawet przyczyną samobójstw. System społeczny przeradza się w tłum podatny na manipulację, psychozy, panikę oraz inne zachowania chaotyczne, nierozsądne i nieprzewidywalne.

 Przy budowie i eksploatacji "technicznych gigantów" - wielkich mostów, wysokich budynków, statków, portów, platform wiertniczych, lotnisk, autostrad, w pracach podwodnych czy prowadzonych w kosmosie" - występują ekstremalne warunki pracy i specyficzna problematyka ergonomiczna. Na jakich zasadach należy oprzeć zarządzanie systemami ludzkimi w takich megasystemach? Jak projektować ekosystemy techniczne, skoro zazwyczaj nie jest możliwe zbudowanie i badanie prototypu, a modele opracowywane do celów symulacji komputerowej są zbyt uproszczone i dalekie od rzeczywistości? Są to pytania, na które nie znajdą odpowiedzi specjaliści od techniki, twórcy megasystemów technicznych. Niezbędna jest tu wiedza interdyscyplinarna i holistyczna, obejmująca przede wszystkim dziedziny nauki zajmujące się funkcjonowaniem grup ludzkich: psychologię społeczną, socjologię, kulturoznawstwo, religioznawstwo, filozofię, a także wiedzę o środowisku przyrodniczym.

 Bezpieczeństwo i warunki działania ludzi w megasystemach technicznych mają decydujący wpływ na niezawodność funkcjonowania ekosystemów technicznych, co z kolei ma wpływ na jakość środowiska życia wielu ludzi (niekiedy setek tysięcy lub milionów) zamieszkujących w obszarze oddziaływania megasystemu technicznego. Pilną potrzebą staje się zatem gromadzenie wiedzy dotyczącej funkcjonowania ekosystemów technicznych. Aby wiedza ta nie miała charakteru "ogólnej teorii wszystkiego", niezbędne są badania diagnostyczne poszczególnych ekosystemów technicznych, działających na podstawie konkretnych megasystemów technicznych, symulacje komputerowe, pozwalające na analizowanie wirtualnych stanów krytycznych oraz wypracowanie "filozofii ekosystemów technicznych", obejmującej strategiczne zasady ich tworzenia, rozwoju i likwidacji. Istnieje już nazwa dla postulowanej (z nieco innych pozycji) nauki: makroergonomia. Powyższe rozważania wskazują na możliwość włączenia w jej obręb zagadnień bezpieczeństwa ekosystemów technicznych oraz niezawodności i sprawności megasystemów technicznych.

 Człowiek w stworzonym przez siebie sztucznym świecie "gigantów technicznych" przypomina mrówkę w labiryntach mrowiska. Sytuacja mrówki jest jednak bez porównania lepsza: mrowisko to jest jej naturalny świat, w którym niezliczone pokolenia żyły od 100 milionów lat, a człowiek w swym "technicznym mrowisku" żyje od lat ... kilkudziesięciu. Człowiek - jako gatunek biologiczny - nie miał czasu na przystosowanie się do środowiska, które sam stworzył, zmieniając w radykalny sposób środowisko przyrodnicze. Homo sapiens ma jednak szansę przetrwania, daje mu ją dobrze rozwinięty mózg. Mamy więc szansę zrozumieć mechanizmy i skutki zmian w przyrodzie, spowodowane funkcjonowaniem megasystemów technicznych i ograniczyć ich destrukcyjne działania uboczne.

 Od kilkunastu lat są rozwijane komputerowe systemy, wspomagające zarządzanie wielkimi przedsięwzięciami - są to tzw. systemy klasy MRP II (manufacturing reqirements planning) oraz ERP (enterprice resources planning). Przeznaczone są głównie do projektowania i zarządzania zagadnieniami logistycznymi w przedsiębiorstwach przemysłowych i handlowych. Istnieją też wyspecjalizowane programy komputerowe do wspomagania zarządzania działaniami z zakresu bezpieczeństwa pracy (np. program STER opracowany w Centralnym Instytucie Ochrony Pracy w Warszawie). Można jednak mieć obawy, że programy te nie będą odpowiednie do wspomagania zarządzania ekosystemami technicznymi. Te wielkie systemy działania, opierające się na megasystemach technicznych, stanowią nową jakość pod względem stopnia skomplikowania oraz rozległości i inwazyjności w stosunku do środowiska. Proste, "liniowe" rozszerzenie skali znanych programów wspomagania zarządzania prawdopodobnie nie wystarczy do objęcia wszystkich istotnych relacji zachodzących w ekosystemie technicznym oraz między tym ekosystemem a środowiskiem zewnętrznym - jest to problem adekwatności modelu przyjętego do analizy.

 Nie można oczekiwać, że ludzie przestaną tak budować megasystemy techniczne, jak to obecnie potrafią. Nasze błędy i negatywne skutki naszych ułomnych dzieł będą musiały usuwać następne pokolenia. Pozostaje nam refleksja: co ludzie zyskują, a co tracą dziś i stracą w przyszłości, budując ekosystemy techniczne? Istotne pytania adresowane do tych, którzy decydują o wprowadzeniu nowej technologii, sformułował Neil Postmann [24]:

1. Jaki problem ta technologia rozwiązuje? Czy rzeczywiście wystąpiła potrzeba wprowadzania tej zmiany?

2. Czyj to jest problem? Jakiej grupy społecznej? Jak licznej?

3. Kto (jacy ludzie, organizacje, instytucje) może najbardziej ucierpieć z powodu tych rozwiązań?

4. Kto (jacy ludzie, organizacje, instytucje) może osiągnąć szczególną władzę ekonomiczną i polityczną po wprowadzeniu tej zmiany?

5. Jakie nowe problemy mogą powstać w wyniku wprowadzenia zmiany?

6. Jakie zmiany w kulturze (języku, zwyczajach, etyce, moralności) wprowadzi nowa technologia? Co zyskujemy, a co tracimy z jej powodu?

  Współczesna technika bez humanistycznego oblicza staje się zabójcza zarówno dla jej użytkowników, jak i dla jej twórców. Warto przypomnieć postulat sformułowany przed 30 laty przez prof. Józefa Bańkę o konieczności zainicjowania badań nad psychicznymi i kulturowymi zjawiskami wywołanymi techniką, o potrzebie narodzin nowej nauki - eutyfroniki [2]. Pamiętamy, że o ergonomii Wojciecha Bogumiła Jastrzębowskiego zapomniano na prawie 100 lat. Czyżby historia znów miała się powtórzyć?

 

 1-1.8.4. Zmiany demograficzne, globalizacja a problematyka ergonomiczna

  We współczesnym świecie od ok. 200 lat obserwuje się stałą tendencję do wzrostu liczby mieszkańców w państwach ubogich, a spadku - w państwach o wysokim poziomie rozwoju gospodarczego. Jednocześnie w skali globalnej liczba ludzi na Ziemi rośnie coraz szybciej (fol.nr.31 [33]).

fol. nr 31 Globalny przyrost demograficzny

  Oznacza to, że bieda i głód dotykają coraz większej liczby ludzi, a bogactwo jest kumulowane w rękach coraz mniejszej (procentowo) grupy ludzi. Państwa, tzw. trzeciego świata to najczęściej "ergonomiczna pustynia", ponieważ konieczność zaspokajania potrzeb egzystencjalnych odsuwa na dalszy plan potrzeby ergonomiczne traktowane jako przedwczesny luksus (tłumaczy to teoria A. Maslova). Pogląd o niepotrzebnej ergonomii w państwach ubogich nie jest w pełni słuszny, gdyż globalizacja, np. w zakresie wytwórczości i komunikacji, powoduje, że państwa te są traktowane jako ekonomicznie atrakcyjny wykonawca produktów zaawansowanej techniki (high technology), co z kolei powoduje konieczność dostosowania zarówno środków produkcji, jak i wyrobów przemysłowych przeznaczonych na wewnętrzny rynek, do potrzeb i możliwości użytkowników - a więc konieczność podejmowania działań stricte ergonomicznych.

  Zmiany demograficzne w państwach gospodarczo rozwiniętych są z punktu widzenia ewolucji biologicznej niekorzystne: zmniejszeniu tempa przyrostu naturalnego towarzyszy przedłużenie życia. Społeczeństwo jako całość starzeje się, co zostało elegancko nazwane zjawiskiem "siwiejącej Europy". Coraz większa część społeczeństwa nie pracuje zawodowo, z powodu przedłużającego się okresu edukacji młodych ludzi oraz przejścia na emeryturę ludzi starszych. Dobry stan zdrowia i zamożność ludzi starszych pozwalają im na sporą aktywność, przejawiającą się np. w turystyce i rekreacji. Stwarza to określone i specyficzne potrzeby w zakresie dostosowania do ich możliwości i ograniczeń (np.: ruchowych, wzrokowych czy słuchowych) wyposażenia mieszkań, sprzętów codziennego użytku, sprzętu leczniczego i rehabilitacyjnego, środków lokomocji, budynków użyteczności publicznej, infrastruktury drogowej itp. Od kilku lat w Łodzi jest organizowana międzynarodowa konferencja naukowa pod nazwą "Ergonomia niepełnosprawnym", na której są omawiane powyższe problemy - bo przecież osoby starsze często nie są w pełni sprawne. Jednym z głównych problemów, w których rozwiązaniu zasady ergonomii powinny odgrywać decydującą rolę, jest eliminowanie barier architektonicznych i komunikacyjnych (w sensie lokomocyjnym oraz informacyjnym).

  Tendencje globalizacyjne obserwowane w organizacji pracy tworzą nowe problemy dla ergonomii. Powstają przedsiębiorstwa międzynarodowe o zasięgu między-kontynentalnym, np. przedsiębiorstwa, zajmujące się przetwarzaniem i komercjalizacją informacji, działające 24 godziny na dobę w trzech kolejnych zmianach. Składają się z co najmniej trzech ośrodków zlokalizowanych w miejscach tak oddalonych, że ich strefy czasowe są przesunięte względem siebie o 8 godzin. Pozwala to na zakończenie pracy na pierwszej zmianie w jednym ośrodku, przesłanie za pomocą łączy komputerowych niezbędnych danych i zadania do wykonania następnemu ośrodkowi, gdzie właśnie rozpoczyna się pierwsza zmiana. Umożliwia to utrzymanie stałej aktywności przedsiębiorstwa przez całą dobę i pracę całej kadry w porze optymalnej z punktu widzenia chronobiologii. Rozwiązania te zainicjowały na początku lat 90. takie koncerny amerykańskie, japońskie i europejskie, jak: IBM, Digital Equipment, Siemens-Nixdorf, Swissair, British Airway, Lufthansa i Hamburger Intercope, wykorzystując do przetwarzania informacji pracowników z Indii. W 1995 roku w Indiach pracowało 120 tys. wysoko wykwalifikowanych informatyków. Podobne rozwiązanie pozwoliło na 4-krotne skrócenie czasu opracowania projektu najnowszego modelu samochodu Ford Taurus (15 dni roboczych i 3 konferencje), w porównaniu z projektowaniem modelu Mondeo (2 miesiące i 20 międzynarodowych konferencji) [35]. Taka postać rozwiązań organizacyjnych wnosi wiele zmian do trybu i reżimu pracy i powinna szybko znaleźć się w polu zainteresowań ergonomii.

 1-1.8.5. Ergonomia jako dyscyplina naukowa

Rozwijana od półwiecza praktyczna działalność ergonomiczna opiera się na interdyscyplinarnych zasadach naukowych, ma sprecyzowany przedmiot badań oraz charakterystyczny dla niej zbiór metod badawczych. Tylko z powodów administracyjnych nie przyznano w Polsce jeszcze (2002 rok) ergonomii statusu dyscypliny naukowej, lecz obecnie podjęto zdecydowane działania w tym kierunku. Czy można zatem mówić o stricte ergonomicznej metodologii oraz metodyce?

Użyte wyżej słowa, choć powszechnie znane, nie zawsze są rozumiane dokładnie i jednoznacznie. Wynika to w dużej mierze z językowej nonszalancji niektórych autorów i nieuprawnionego używania "modnych" nazw.

Takim słowem jest niewątpliwie: metodologia. Według "Słownika wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych" W. Kopalińskiego jest to "...znawstwo historyczne, analityczne, krytyczne i normatywne metod badań naukowych, budowy systemów naukowych, wyrażania i utrwalania osiągnięć naukowych". Fonetycznie bliskie, choć różne znaczeniowo, jest słowo: metoda, czyli "sposób postępowania stosowany świadomie, konsekwentnie i systematycznie; zespół czynności i środków użytych do osiągnięcia celu; sposób wykonania zadania, rozwiązania problemu; zespół założeń ogólnych przyjętych w określonych badaniach". Z kolei słowo: metodyka to "zbiór zasad, sposobów wykonywania określonej pracy albo osiągania zamierzonego celu; szczegółowe normy postępowania właściwe danej nauce" (cytaty pochodzą ze Słownika wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych W. Kopalińskiego, wyd. XXI, Warszawa, Wiedza Powszechna 1991, s.31)

 W wyniku metodologicznej syntezy elementów różnych nauk powstają tzw. nauki interdyscyplinarne i kompleksowe - umieszczane między (łac. inter-) istniejącymi już naukami i spajające ich elementy w taki sposób, że powstaje nowy obszar badawczy, ze specyficznym celem i obiektem badań, metodyką badawczą oraz spójną teorią naukową.

Tworzenie nowej nauki jest oczywiście procesem długotrwałym, rozwijającym się nie bez przeszkód i meandrów. O powodzeniu tego procesu nie decyduje wiara i determinacja (choćby najgorętsza) autorów i propagatorów nowego nurtu badań naukowych, lecz - szczególnie w przypadku nauk praktycznych (stosowanych) - wszechstronnie pojęte zapotrzebowanie społeczne i umiejętność zdefiniowania problemu, którego współczesna nauka jeszcze nie może rozwiązać.

Ergonomia, abstrahując od jej formalnego statusu, należy do grupy nauk ergologicznych, czyli nauk zajmujących się ludzką pracą - każdym działaniem celowym, poddającym się analizom i ocenom z różnych punktów widzenia.

Intelektualną nadbudowę dla metod podwyższania sprawności i efektywności pracy ludzkiej dała prakseologia. Nauka ta każdemu, zwłaszcza Polakowi, kojarzy się z postacią profesora Tadeusza Kotarbińskiego (1886-1981). W ujęciu tego wybitnego filozofa, prakseologia to ogólna teoria sprawnego działania, poszukująca uogólnień dotyczących skuteczności i efektywności wszystkich form świadomego i celowego działania ludzi. Jej celem jest odkrywanie prawidłowości rządzących każdym działaniem (w oderwaniu od jego zawartości merytorycznych), będących przesłankami podejmowania właściwych decyzji oraz analizowanie związków przyczynowo-skutkowych występujących w każdym działaniu.

T. Kotarbiński używał również nazw: gramatyka czynu, logika czynu lub nauka o dobrej robocie [18]. Celowość powstania i rozwijania takiej nauki wynikała z konieczności przeciwdziałania: podejmowaniu niewłaściwych decyzji przynoszą-cych niepożądane skutki, brakowi umiejętności refleksyjnego spojrzenia na zmiany zachodzące pod wpływem ludzkich działań, nieumiejętności dobrego zorganizowania działań, niesolidności, nieporządkowi itp. T. Kotarbiński postulował też utworzenie teorii ogólniejszej, ujmującej rzeczywistość w całej jej złożoności, którą nazywał teorią przedmiotu złożonego lub teorią kompleksów. Koncepcja ta została rozwinięta przez innych uczonych i jest znana w świecie jako teoria systemów.

Wyróżnikiem nauk praktycznych, w szczególności tzw. nauk technicznych, jest projektowanie. T. Kotarbiński zwracał uwagę na fakt, że wraz ze wzrostem stopnia skomplikowania działań ludzkich (także: wzrostem poziomu rozwoju techniki) wyraźnie wzrasta znaczenie "robót przygotowawczych", a więc także procesów projektowania. Innymi słowy, udział (czasowy, intelektualny, finansowy) prac przygotowawczych w całym cyklu działania celowego wzrasta, kosztem końcowej fazy wykonawczej. Skutki działań złożonych realizowanych przy zastosowaniu współczesnych środków technicznych mogą być doniosłe w skali globalnej, zwłaszcza skutki negatywne, trudne lub niemożliwe do przewidzenia w czasie projektowania. Dlatego pracy konceptualnej należy poświęcać coraz więcej uwagi, wnikliwie prognozować wszelkie możliwe skutki działań i dokonywać także ich wielostronnej, etycznej oceny.

Nieco inne ujęcie prakseologii proponował Ludwig von Mises (1881-1973) - lwowianin z urodzenia, Austriak z pochodzenia, Amerykanin z wyboru i ekonomista z wykształcenia. Jego zdaniem prakseologia to uogólnienie ekonomii, ogólna teoria ludzkiego działania, której obiektem badań są czyny człowieka, a celem - dostosowanie ekonomicznych i gospodarczych mechanizmów do możliwości jego działania. Zarówno T. Kotarbiński, jak i L. von Mises żyli i tworzyli w tym samym okresie, a także korzystali z przesłania Alfreda Espinasa, francuskiego filozofa, który postulował zbudowanie ogólnej nauki - prakseologii - zajmującej się świadomym i celowym ludzkim działaniem (gr. prakseos - działanie, czynność). Oba nurty prakseologii są komplementarne i nawzajem się wzbogacają.

Metodologia ergonomiczna może i powinna korzystać z filozoficznego dorobku prakseologii, a dodatkowym argumentem, przemawiającym za tym związkiem, może być fakt, że obie nauki zawdzięczają wiele dwóm wielkim Polakom - Wojciechowi B. Jastrzębowskiemu oraz Tadeuszowi Kotarbińskiemu.

 


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Greaves Rola wartości w ludzkim działaniu
Ekonomika miast dzialalnosc gospodarcza
Historia 1, Historia architektury - nauka opisująca estetyczny i techniczny rozwój architektury a ta
Związek literatury oświecenia z działalnością Sejmu Czteroletniego, Oświecenie(4)
jurdziak,podstawy ekonomii, ocena działalności i kondycji finansowej firmy metodą wskaźnikową
Związek literatury oświecenia z działalnością Sejmu Czteroletniego
Greaves Rola wartości w ludzkim działaniu
Ludzkie dzialanie
Mises Ludzkie dzialanie rozdz1 3
Działanie ludzkiego oka
Działalność gospodarcza gminy, Ekonomia- studia, Polityka społeczna
Rozwój funkcji personalnej i geneza zarządzania zasobami ludzkimi, Ekonomia, Zarządzanie kadrami
Potrzeby ludzkie i ich zaspokajanie, Ekonomia Menedzerska
Cel działalności przedsiębiorstw, Różne Dokumenty, MARKETING EKONOMIA ZARZĄDZANIE
8. Podejmowanie działalności gospodarczej, Anatomia, Ekonomia, Podstawy prawa i ekonomiki
Selekcja-Model + AC, Ekonomia, Zarządzanie Zasobami Ludzkimi
rola i podstawowe składniki czynnika ludzkiego w przedsiębio, Ekonomia, ekonomia

więcej podobnych podstron