3 Jacek Salij OP Czy w Kościele musi być papież

background image

Jacek Salij OP
Czy w Kościele musi być papież?

Nasze dwa dzisiejsze tematy to "Świętość
Kościoła i zło w Kościele" oraz "Czy w Kościele
musi być papież?". Może zacznę od tego drugiego
tematu.

Co to jest prymat papieża w Kościele? Proszę
Państwa, warto zwrócić uwagę na to, jak wiele
jest w Nowym Testamencie miejsca na temat
prymatu Piotra. Piotr jest przedstawiony przede
wszystkim jako ten, który jako pierwszy wyznał
wiarę w Chrystusa, a ponadto jako ten, który jako
pierwszy spotkał się ze Zmartwychwstałym. Jest
więc pierwszym, spośród Apostołów, świadkiem
Zmartwychwstania. Chrześcijaństwo jest oparte
na Zmartwychwstaniu. Jeżeli Chrystus nie
zmartwychwstał, to chrześcijanie są zwyczajnymi
idiotami, którzy wierzą w jakieś bajki. Jeśli chodzi
o podkreślanie pierwszeństwa Piotra w spotkaniu
z Chrystusem Zmartwychwstałym, to proszę
sobie przypomnieć opowieść o uczniach z Emaus.
Kiedy wracają oni do Jerozolimy, spotykają się z
Apostołami i dowiadują się: "Pan naprawdę
zmartwychwstał, już się ukazał Szymonowi".
To
było jeszcze przed spotkaniem Jezusa z
Apostołami (por. Łk 24, 33-36). Analogicznie, w
Pierwszym Liście do Koryntian, rozdział piętnasty,
Apostoł Paweł sporządza listę spotkań Chrystusa
Pana ze swoimi uczniami i wyznawcami po
Zmartwychwstaniu, i na pierwszym miejscu
wymienia Piotra (1Kor 15, 3-8).

Druga rzecz, która warta jest zauważenia -
prymat papieża nie jest tylko efektem jakiejś
ewolucji historycznej, ale prymat Piotra jest
jednoznaczny i bardzo głęboko obecny w Nowym
Testamencie. Proszę Państwa, mamy cztery
Ewangelie. Jedna z nich jest tradycyjnie nazywana
Ewangelią Piotra, bo jej autorem jest Marek,
uczeń Piotra. Jest to jedyna Ewangelia, która nie
ma tekstu prymatowego. W każdej z pozostałych
Ewangelii, u Mateusza, Łukasza i Jana jest tekst
prymatowy i w każdej inny. W Ewangelii Mateusza
- to jest szesnasty rozdział - jest ten znany tekst,
który nawet wczoraj cytowałem. Kiedy Piotr
wyznaje "Ty jesteś Chrystus, Syn Boga żywego"
(por. Mt 16, 16), Pan Jezus powiada do Szymona:
"Ty jesteś skalisty, Piotr. Na tej skale zbuduję
mój Kościół. Bramy piekielne go nie zwyciężą. I
tobie dam klucze Królestwa niebieskiego.
Cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w

SZkoła Wiary .. Freta 10: Jacek Salij OP, wykład z listopada 2002

http://www.szkolawiary.dominikanie.pl/archiwum02_03/0211_3.htm

1 z 13

2011-01-27 17:12

background image

Cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w
niebie, cokolwiek rozwiążesz, będzie rozwiązane
w niebie"
(por. Mt 16, 18-19). Zatem w Ewangelii
świętego Mateusza pojawia się metafora tego
pierwszego, ale nie dlatego, że on Piotr, tylko
dlatego, że on wyznaje wiarę w boskość
Chrystusa. To jest fundament chrześcijaństwa, i
Piotr ma być przewodnikiem wiary w boskość
Chrystusa Pana.

Słuchajmy dalej: Ewangelia Łukasza. Na Ostatniej
Wieczerzy, po łatwych i entuzjastycznych
zarazem zapewnieniach Piotra, że "choćby Cię
wszyscy opuścili, ja Cię nie opuszczę"
(por. Łk
22, 33), Pan Jezus zapowiada Piotrowi upadek,
zarazem zapowiadając coś, co się dzieje przez
całe wieki, i co się będzie działo do końca świata:
"Szymonie, Szymonie, oto szatan domagał się,
żeby was przesiać jak pszenicę; ale Ja prosiłem
za tobą, żeby nie ustała twoja wiara. Ty ze swej
strony utwierdzaj twoich braci"
(Łk 22, 31-32).
Ten tekst, wypowiedziany tuż przed zaparciem się
Piotra, zapowiada - a w gruncie rzeczy obiecuje -
dwie rzeczy. Po pierwsze, wiara Piotra będzie
trwała zawsze. To jest jeden z tych odnośników
biblijnych, na który się powołuje, głosząc zasadę
nieomylności biskupa Rzymu jako nauczyciela
Kościoła powszechnego. Rzecz jasna, to nie jest
kwestia tego, że jest on bezgrzeszny, bo każdy
człowiek jest grzeszny; nie twierdzimy, że on jest
nieomylny, gdyż papież też jest omylny.
Twierdzimy tylko, że nauczając wiary, naucza jej
nieomylnie. I wreszcie w Ewangelii świętego Jana,
to już jest po Zmartwychwstaniu, Pan Jezus,
jakby nawiązując do potrójnego zaparcia się,
pyta: "Szymonie, synu Jana, czy ty mnie
miłujesz?" - "Tak, Panie, miłuję Ciebie"
. Po raz
drugi Pan Jezus pyta, Piotr już jest trochę
zdezorientowany, ale odpowiada: "Oczywiście,
Panie, ja Ciebie miłuję". "Czy miłujesz mnie
więcej"
- pyta Pan Jezus - "niż ci?" - "Panie, Ty
wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię miłuję"
. I za
każdym razem Pan Jezus powiada: "Paś baranki
moje, paś owce moje"
(por. J 21, 15-17).

To jest niesamowite, że wszystkie trzy Ewangelie
nie-Piotrowe mają zapowiedź prymatu i każda
inną. To musiało być szalenie ważne w Kościele.
Proszę Państwa, więcej - Piotr to jest jedyne imię
nowotestamentalne, które zostało przełożone z
aramejskiego na grecki. Mianowicie, Pan Jezus nie
mówił: si ei Petros. Pan Jezus mówił: Ty jesteś
Kefas
. Natomiast w Nowym Testamencie, już w
Ewangeliach jest on nazywany Piotrem, bo

SZkoła Wiary .. Freta 10: Jacek Salij OP, wykład z listopada 2002

http://www.szkolawiary.dominikanie.pl/archiwum02_03/0211_3.htm

2 z 13

2011-01-27 17:12

background image

Ewangeliach jest on nazywany Piotrem, bo
najwyraźniej chodziło o posłannictwo, o to, żeby
wierni nieznający aramejskiego rozumieli,
dlaczego Szymonowi zostało nadane nowe imię.
Dalej, mamy w Nowym Testamencie aż cztery
katalogi Apostołów, zawsze są to te same osoby,
ale wymieniane w różnej kolejności. Piotr jest we
wszystkich czterech na pierwszym miejscu. To nie
są drobiazgi, to są rzeczy szalenie ważne. Jeden z
katalogów nawet zaczyna się od słów: "Pierwszy
Piotr..."
(por. Mt 10, 2). Dalej mamy ewidentne
dowody sprawowania prymatu Piotra w Kościele
apostolskim. Kiedy przyszła potrzeba wyboru
dwunastego Apostoła w miejsce Judasza, kto
przewodniczy temu zebraniu? Piotr (Dz 1, 15-26).
W dniu Zesłania Ducha Świętego, kto występuje w
imieniu wszystkich zgromadzonych w Wieczerniku
i wygłasza pierwsze kazanie do zgromadzonego
ludu? Piotr (Dz 1, 14-41). A na soborze
jerozolimskim, kto przewodniczy? Piotr (Dz 15,
1-12). I gdyby się dokładnie pochylić nad
Dziejami

Apostolskimi,

to

momentów

przewodniczenia Piotra znajdziemy więcej. Czy
też

takie

niezwykle

charakterystyczne

sformułowanie: "Piotr i Apostołowie" . To
jednoznacznie wskazuje na prymat Piotra.

Przedstawię teraz Państwu najciekawsze,
najbardziej znane świadectwa prymatu biskupa
Rzymu

w

najwcześniejszych

czasach

chrześcijaństwa,

jeszcze

w

czasach

chrześcijaństwa prześladowanego. Ale od razu
musimy sobie jasno uświadomić, że czym innym
jest to, że Piotr i jego następcy, biskupi Rzymu,
są pierwszymi pasterzami Kościoła, a czym innym
to, że sposób sprawowania tego prymatu podlega
i będzie podlegał różnym ewolucjom. W teologii
jest słynne rozróżnienie: p r y m a t i p a p i e s
t w o. Primatus - papatus. Prymat jest zasadą
wiary, natomiast sposób sprawowania prymatu
jest czymś, co podlega prawu kanonicznemu,
zmianom, modyfikacjom, dostosowaniu do
aktualnej sytuacji, aktualnej mentalności.

Jeszcze zanim przedstawię najciekawsze, moim
zdaniem, świadectwa prymatu biskupów Rzymu,
to takie serdeczne zaproszenie, proszę Państwa.
Tam turystów jadących do Rzymu nie prowadzą,
ale jeżeli ktoś wie, że warto tam pójść i
odpowiednio się zatroszczy, to wpuszczają
wszystkich. Przyznam szczerze, że kiedy
zwiedzałem to miejsce, czyli cmentarz znajdujący
się pod Bazyliką Watykańską, to było to dla mnie
potężne, niesamowite umocnienie wiary.

SZkoła Wiary .. Freta 10: Jacek Salij OP, wykład z listopada 2002

http://www.szkolawiary.dominikanie.pl/archiwum02_03/0211_3.htm

3 z 13

2011-01-27 17:12

background image

potężne, niesamowite umocnienie wiary.

Proszę Państwa, jak to było? Papież Pius XI, który
umarł na wiosnę 1939 roku, zażyczył sobie, żeby
go pogrzebać możliwie blisko grobu Apostoła
Piotra. Różni ludzie, w tym także księża i biskupi,
z przymrużeniem oka ustosunkowywali się do
tradycji głoszącej, że Apostoł Piotr rzeczywiście
jest pogrzebany w miejscu, które się wskazuje.
Jeśli Państwo byliście w podziemiach Bazyliki
Watykańskiej, to jest tam pokazywany grób
Apostoła Piotra. Uważano, że to tradycja, tak się
przykleiło, to na pewno nieprawda. I kiedy
zaczęto przygotowywać grób papieżowi Piusowi
XI, natrafiono na znaki świadczące o tym, że
jesteśmy na cmentarzu. Zrobiono tam
wykopaliska na szeroką skalę (ja nie rozumiem tej
odwagi, że nie bano się o to, że się Bazylika
zawali, na pewno się z różnymi architektami
konsultowano), ale został odsłonięty naprawdę
całkiem duży cmentarz pod Bazyliką Świętego
Piotra. I serdecznie namawiam Was, jeżeli
będziecie w Rzymie, uprzednio zatroszczcie się o
kartę wstępu. Bo, powtarzam, jest to rzecz
otwarta dla każdego, tylko siłą rzeczy się tego nie
nagłaśnia, bo ilość osób mogących zwiedzać to
miejsce jest ograniczona. I co się okazało?
Mianowicie, w ramach wykopalisk, pod murem
cmentarnym, w miejscu gdzie jeszcze pięćdziesiąt
lat temu w Polsce pogrzebano by wisielców,
znajdowało się wydrążenie wskazujące na to, że
Piotr niewątpliwie był tu pochowany. Bez
szacunku, w sposób, w jaki grzebano ludzi, na
których wykonano wyrok śmierci. Miejsce to było
obite purpurą pochodzącą z IV wieku - wtedy
Bazylika była budowana. Ja teraz mówię trochę
tak, jak dziadek, bo po prostu opowiadam o
swoich własnych doświadczeniach. Ale myślę, że
w sumie to się złoży w całość i to będzie bardzo
ważne świadectwo.

Mianowicie, były dwa, super ważne powody, dla
których Bazylika Świętego Piotra nie powinna być
zbudowana w tamtym miejscu. Ja mówię nie o
obecnej bazylice, tylko o tej wybudowanej za
cesarza Konstantyna. Po pierwsze, starożytni
Rzymianie, myślę o poganach, mieli niezwykle
ostre tabu w stosunku do cmentarza. Żeby
naruszyć cmentarz - to się po prostu w głowie nie
mieściło. Za tym musiał stać nie tylko rozkaz
cesarski, ale także absolutnie pewne przesłanki,
że tu na pewno jest grób Apostoła Piotra. Drugim
powodem jest fakt, że ten kościół wybudowano
na wzgórzu. Wtedy dźwigów nie było, musiano

SZkoła Wiary .. Freta 10: Jacek Salij OP, wykład z listopada 2002

http://www.szkolawiary.dominikanie.pl/archiwum02_03/0211_3.htm

4 z 13

2011-01-27 17:12

background image

na wzgórzu. Wtedy dźwigów nie było, musiano
więc wykonać potężne prace przy równaniu
terenu. Jeżeli ktoś z Państwa kiedyś był za
Bazyliką Świętego Piotra, to na własne oczy mógł
zobaczyć, że tam natychmiast teren idzie bardzo
stromo w dół. A od strony Via de la
Reconciliacione jest poziomo, płasko, bo już tam
te prace, wykonane kilkanaście wieków temu, tak
ten teren urządziły. Krótko mówiąc, musiała być
szalenie głęboka pewność, że tam jest grób
Apostoła Piotra. I co się okazuje? Mamy
świadectwa, pochodzące z czasów bardzo
wczesnych, jak dobrze mi pójdzie, to nawet
znajdę i Państwu przeczytam. Znalazłem. Czytam
Tertuliana. To jest pisarz chrześcijański, żył na
przełomie II i III wieku, a jego dzieło, z którego
będę czytał - Preskrypcja heretykom (De
praescriptione haereticorum)
- jest datowane na
"punktualnie" 200 rok.

"Jeżeli interesuje cię sprawa własnego zbawienia,
przebiegnij kościoły apostolskie, wśród których do
dnia dzisiejszego przewodniczą stolice Apostołów
na dawnym swym miejscu. Wśród których czyta
się autentyczne ich listy, odtwarzające mowę i
charakter każdego z osobna. Achaja jest ci
najbliższa..."

Chodzi o to, że w starożytności chrześcijańskiej,
zresztą tak jest po dziś dzień, przywiązuje się
ogromną wagę do tego, że jakiś kościół został
założony bezpośrednio przez Apostoła. I w
starożytności chrześcijańskiej, w momencie, kiedy
Tertulian pisze to swoje dzieło, w społeczeństwie
funkcjonowało pewno koło dwustu grup
gnostyckich. Ten nurt chrześcijański wydawał się
tylko jedną ze strużek w tym potężnym, ogromnie
skomplikowanym zjawisku religijności tamtych
czasów. Wystarczy sięgnąć do wielkiego dzieła
świętego Ireneusza, trochę nawet wcześniejszego
od Tertuliana, który opisuje tamtą sytuację. I stąd
szalenie ważne było dawanie kryteriów, po
których można było poznać prawdziwą nauką
Chrystusa. Więc, czytam dalej:

"Achaja jest ci najbliższa - masz tam Korynt,
założony przez Apostoła Pawła. Jeśli masz
niedaleko do Macedonii, masz tam Filipian. Jeśli
masz możność jechać do Azji..."

- rzecz jasna, Mniejszej -

"...masz tam Efez. Jeśli zaś jesteś w sąsiedztwie
Italii..."

SZkoła Wiary .. Freta 10: Jacek Salij OP, wykład z listopada 2002

http://www.szkolawiary.dominikanie.pl/archiwum02_03/0211_3.htm

5 z 13

2011-01-27 17:12

background image

Italii..."

- Tertulian żył w Afryce Północnej i dla niego Italia
była najbliższa -

"masz tam Rzym, którego powagę i my
uznajemy. Jemu to Apostołowie całą naukę razem
z własną krwią przelali. Tutaj Piotr upodobnił się w
męce do Pana, tu Paweł został ukoronowany
śmiercią Jana Chrzciciela. Stąd Apostoł Jan, skoro
nie poniósł żadnej szkody, zanurzony we
wrzącym oleju, został zesłany na wyspę..."

Tak, ale ja znalazłem nie to, czego szukałem,
znaczy, bardzo ważny tekst, bo... A teraz już
znalazłem to, czego szukałem. Proszę Państwa...
dziadek, dziadek, ale jeszcze sobie daje radę.
Mianowicie, to jest zapis z drugiej połowy II
wieku, czyli jeszcze sprzed Tertuliana, Dionizego,
biskupa Koryntu, który... Ja przepraszam, że tak
się zachowuję, ale za to Wam mówię prawdę.
Tak... Mianowicie, ten tekst, który naprawdę mam
na myśli, i teraz już ostatecznie, pochodzi od
niejakiego Gajusa, który żył w czasach biskupa
rzymskiego Zefiryna, czyli mniej więcej
współczesny Tertulianowi. I który pisze tak:

"Ja mogę pokazać trofea Apostołów".

Trofea to były znaki zwycięstwa. Kiedy wojska
rzymskie wracały do stolicy po wygranej wojnie,
wieźli je w swoim zwycięskim pochodzie. I
chrześcijanie

trofeami

nazywali

groby

męczenników.

"Ja mogę pokazać trofea Apostołów. Wstąp na
wzgórze Watykanu albo idź na drogę do Ostii, a
znajdziesz tam trofea tych, którzy ten Kościół
założyli."

Krótko mówiąc, nie było najmniejszych
wątpliwości, że na wzgórzu Watykanu jest grób
jednego Apostoła, a na drodze do Ostii grób
drugiego Apostoła. Jeśli idzie o owe wykopaliska
pod Bazyliką Świętego Piotra, rzecz najciekawsza,
że dokopano się do tej wyżłobionej niszy, kogoś
wyraźnie pogrzebanego pod murem cmentarnym
niby samobójca, niby pies jakiś i ta nisza obita
szkarłatem z IV wieku. I to chyba sama
Opatrzność Boska sprawiła, że mur zatynkowany
w I wieku po Chrystusie, którego niewątpliwie
żaden archeolog by nie tykał, że po prostu ten
tynk odpadł i odsłonił się napis, wykonany
zwyczajnym węglem: "Tu leży Piotr". Coś zupełnie

SZkoła Wiary .. Freta 10: Jacek Salij OP, wykład z listopada 2002

http://www.szkolawiary.dominikanie.pl/archiwum02_03/0211_3.htm

6 z 13

2011-01-27 17:12

background image

zwyczajnym węglem: "Tu leży Piotr". Coś zupełnie
niesamowitego. Szalenie Państwa namawiam,
żebyście przy okazji jakiegoś pobytu w Rzymie
postarali się o dotknięcie, bezpośrednie dotknięcie
śladów Apostoła Piotra. I kiedy nas potem
przewodnik wyprowadził z tego cmentarza do
podziemia Bazyliki Świętego Piotra, pokazywał
mnóstwo drobnych szczegółów, których
normalnie by się nie zauważyło, na owym grobie
Apostoła Piotra, na tym marmurze. Wyjaśniał,
skąd pochodzą pewne asymetryczności, że
budowniczy po prostu szalenie starali się o to,
żeby uszanować ten grób.

Może, wobec tego, że Państwu obiecałem, zrobię
króciutki przegląd najwcześniejszych świadectw
prymatu papieża. Pamiętamy, oczywiście, że
papież był wtedy człowiekiem bardzo
zwyczajnym, niemającym ani swojej kurii, często
nieodróżniającym się swoim ubiorem od
zwyczajnych ludzi. Często żyjącym w ukryciu -
pamiętamy, że prawie wszyscy biskupi Rzymu w
pierwszych wiekach ponieśli śmierć męczeńską.
Pierwszy, szalenie znamienny dowód prymatu
biskupa Rzymu pochodzi z roku 95, czyli jest
wcześniejszy od Apokalipsy. Chodzi tutaj o list
biskupa Klemensa Rzymskiego do Koryntian.
Trzeba sobie uprzytomnić, że w Koryncie pojawiło
się jakieś napięcie w gminie kościelnej. W bliskim
Efezie mieszka Apostoł Jan. I z dalekiego Rzymu
interweniuje biskup rzymski Klemens -
interweniuje wyraźnie, jako ktoś władzę mający.
Co więcej, tu jest pierwsze historyczne
świadectwo tego, co dziś byśmy nazwali legatem
papieskim. Wysyła swoich legatów, którzy mają
się zatroszczyć o pokój w gminie Korynt:

"Prawdziwą radość nam sprawicie, jeśli usłuchacie
tego, co piszemy w natchnieniu Ducha
Świętego..."

- biskup Klemens ma poczucie, że pisze w
natchnieniu Ducha Świętego -

"...i uśmierzycie grzeszną namiętność swej
zawiści, stosownie do napomnienia, jakie o
pokoju i zgodzie dajemy w niniejszym liście. Oto
posyłamy do was mężów wiernych i
roztropnych..."

- właśnie, ja tak anachronicznie nazywam ich
legatami -

"...którzy wśród nas żyli nienagannie od wieku

SZkoła Wiary .. Freta 10: Jacek Salij OP, wykład z listopada 2002

http://www.szkolawiary.dominikanie.pl/archiwum02_03/0211_3.htm

7 z 13

2011-01-27 17:12

background image

"...którzy wśród nas żyli nienagannie od wieku
młodzieńczego aż do lat swoich. Oni to będą
świadkami między wami a nami. To czynimy, bo
macie wiedzieć, że wszelkich starań dokładaliśmy
i dokładamy, by jak najrychlej u was pokój
zapanował."

Drugie, bardzo ważne i znane świadectwo
prymatu papieża, które jest jedną z często
przypominanych formuł na temat istoty tego
prymatu. My na razie dwie formuły sobie
uświadomiliśmy, to znaczy, z 16 rozdziału
Ewangelii Mateusza tę formułę "tobie dam klucze
Królestwa, cokolwiek zwiążesz, cokolwiek
rozwiążesz, będzie związane i rozwiązane w
niebie".
I drugą formułę: "utwierdzaj braci
swoich"
(Łk 22, 31-32). Misją biskupa Rzymu jest
utwierdzanie braci w wierze. Natomiast w roku
108 biskup Ignacy, stary już człowiek, jedzie do
Rzymu dopełnić śmierci męczeńskiej. To jest
zresztą wielka tajemnica. On był biskupem
Antiochii, czyli w Azji Mniejszej. Skazano go na
śmierć i dlaczego tam nie wykonano wyroku
śmierci, tylko wiozą go aż do Rzymu, żeby tam
wykonać wyrok śmierci? Niektórzy historycy się
domyślają, że prawdopodobnie wtedy Rzymianie
przygotowali i być może obchodzili, (bo nie
wiemy) jakieś uroczystości ku czci zakończenia
chrześcijaństwa. Zebrano najbardziej ważnych
przywódców chrześcijaństwa, wykonano wyroki
śmierci i koniec, tak jak u nas, 5 sierpnia 1864,
władze carskie urządziły spektakl ku czci końca
Powstania Styczniowego. Powieszono pięciu
członków Rządu Narodowego, z Trauguttem na
czele. I biskup Ignacy płynie na swoją egzekucję
do Rzymu, ma sporo czasu, pisze listy do różnych
kościołów, z którymi czuje się związany.
Wszystkie te listy zachowały się, i co
najciekawsze, list do Kościoła rzymskiego ma
wyjątkowo uroczysty wstęp:

"Kościołowi, który zajmuje pierwsze miejsce, a
leży w miejscowości przez Rzymian zamieszkałej,
który jest godny Boga, godny czci, godny chwały,
godny uwielbienia..."

- tu już mamy te nastroje przyszłego
bizantynizmu -

"...godny powodzenia, godny świętości, który
pierwsze zajmuje miejsce w związku miłości.
Który posiada prawo Chrystusowe i nosi imię
ojcowskie".

SZkoła Wiary .. Freta 10: Jacek Salij OP, wykład z listopada 2002

http://www.szkolawiary.dominikanie.pl/archiwum02_03/0211_3.htm

8 z 13

2011-01-27 17:12

background image

Proszę Państwa, Ignacy pisze wyraźnie, że Kościół
rzymski zajmuje pierwsze miejsce w związku
miłości. Przewodniczenie w miłości to jest też ta
myśl, która często się pojawia w nauce Jana
Pawła II.

Jeszcze przeczytam niesamowite zupełnie
świadectwo świętego Ireneusza, pochodzące z
roku 180. Wspomniałem przed chwilą jego
wielkie, pięciotomowe dzieło Adversus haereses,
przedstawiające

wielość

różnych

grup

gnostyckich. I w księdze trzeciej, rozdziale
trzecim, pisze Ireneusz rzecz następującą. Logika
jest ta sama, którą widzieliśmy w nieco
późniejszym tekście Tertuliana, to znaczy:

"Jeżeli chcesz wierzyć zgodnie z prawdą Bożą, to
kieruj wzrok na kościoły, założone przez
Apostołów. I też pytaj się, czy w tych kościołach
zachowano sukcesję apostolską, czy rzeczywiście
przewodzą tym kościołom następcy Apostołów".

I, rzecz ciekawa, Ireneusz wymienia wyłącznie
sukcesję Kościoła rzymskiego:

"Dwu najchwalebniejszych Apostołów, Piotra i
Pawła, Kościoła założonego i ustanowionego w
Rzymie, Kościoła, który posiada tradycję od
Apostołów, wiarę, opowiadaną ludziom, a
dochodzącą aż do nas drogą kolejnego
następstwa biskupów. I zawstydzamy tych
wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób, ale nie
tak, jak trzeba, gromadzą wokół siebie
zwolenników, czy to dla swego upodobania, czy
dla próżnej chwały, czy zaślepienia, czy
fałszywych przekonań".

I teraz słuchajmy:

"Z tym, bowiem Kościołem, dla jego naczelnego
zwierzchnictwa, musi się zgadzać każdy kościół,
to znaczy wszyscy zewsząd wierni, bo w nim,
przez tych, co są zewsząd, zachowała się tradycja
Apostołów".

Ja mam tutaj, nawet przy sobie, bardzo dużo
tekstów tego typu, świadectw następnych, także
w czasie soborów powszechnych starożytnych.
Może tylko przeczytam tekst soboru
powszechnego w Efezie:

"Nikt nie wątpi, i całemu światu jest znane, że
święty i błogosławiony Piotr, Głowa i Książę
Apostołów, Filar wiary, Fundament Kościoła

SZkoła Wiary .. Freta 10: Jacek Salij OP, wykład z listopada 2002

http://www.szkolawiary.dominikanie.pl/archiwum02_03/0211_3.htm

9 z 13

2011-01-27 17:12

background image

Apostołów, Filar wiary, Fundament Kościoła
katolickiego, otrzymał od Pana Jezusa, rodu
ludzkiego Zbawcy i Odkupiciela, klucze Królestwa
oraz władzę odpuszczania i zatrzymywania
grzechów. On to do tej chwili i na zawsze, w
osobach swych następców, żyje i sprawuje
władzę sądzenia".

Proszę Państwa, w soborze powszechnym w
Efezie, wbrew nazwie "sobór powszechny",
uczestniczyli praktycznie wyłącznie biskupi
Wschodu. Nawet papieża tam nie było, byli
jedynie legaci papiescy.

Prymat papieża jest szalenie ważnym
zabezpieczeniem dla wolności kościołów
partykularnych. Ja to pokaże na przykładzie
naszego, polskiego Kościoła. Na pewno prawie
każdy z Państwa był w krypcie w katedrze
warszawskiej. Przypomnijcie sobie, proszę, groby
tamtych biskupów. Praktycznie wszyscy przeszli
przez

Sybir:

Arcybiskup

Fijałkowski,

błogosławiony biskup Feliński. Biskup Popiel też
swoje lata przebył na Sybirze. Biskup Feliński na
Sybirze był dwadzieścia lat i przez ten czas
Warszawa nie miała swojego biskupa. Proszę
Państwa, i na tym polega wartość prymatu
papieża dla Kościoła. Car był wszechmocny, car
mógł biskupa usunąć, mógł go zabić, mógł go
otruć (tak, jak na przykład biskupa sejneńsko-
augustowskiego skazał na Sybir i prawdopodobnie
wydał rozkaz, żeby w trakcie drogi go otruć, bo
on zginął otruty, w deportacji na Sybir). Jednego,
wszechmocny car nie był w stanie zrobić. Car nie
miał takiej mocy, żeby Kościołowi katolickiemu
narzucić swojego biskupa. Owszem, mogło się
zdarzyć, że Stolica Apostolska obliczała plusy i
minusy, i mogła się czasem zgodzić na biskupa
niekoniecznie najlepszego, ze względów
politycznych. Lepiej taki, niż inny. Ale car takiej
władzy nie miał. I ten moment odegrał wielką rolę
jeszcze w cesarstwie bizantyjskim, w czasie
dwóch

zwłaszcza,

wielkich

sporów:

monoteleckiego i sporu o kult obrazów, kiedy to
cesarze opowiedzieli się po stronie herezji. I tutaj
właśnie cesarz - taki starożytny car wszechmocny
- wszystko mógł, a nie był w stanie nakazać
Kościołowi katolickiemu, prowadzonemu pod
przewodnictwem Piotra, żeby zmienił swoją wiarę,
żeby swoich biskupów narzucić.

I ostatnia myśl, którą chciałbym się podzielić w
związku z prymatem papieża. Mianowicie, chodzi
o pewien komentarz na temat nieomylności

SZkoła Wiary .. Freta 10: Jacek Salij OP, wykład z listopada 2002

http://www.szkolawiary.dominikanie.pl/archiwum02_03/0211_3.htm

10 z 13

2011-01-27 17:12

background image

o pewien komentarz na temat nieomylności
papieża. Taka jest nasza mentalność, że sama
idea nieomylności nas zraża. Jak to? Człowiek, i
nieomylny? Proszę Państwa, nigdy dość
powtarzania, że my, każdy z nas, w różnorodny
sposób również jesteśmy zobowiązani do
nieomylności. I to nie tylko w sprawach wiary. Ja
lubię mówić: "jeżeli wybierasz się do lasu na
grzyby, masz absolutny, najabsolutniejszy
obowiązek prawidłowego odróżniania grzybów
jadalnych od trujących". I takich sytuacji, kiedy
jesteśmy zobowiązani absolutnie do nieomylności,
jest wiele. Pielęgniarka, która wstrzyknie choremu
kwasu solnego zamiast glukozy, niech się nie
usprawiedliwia, że błądzenie jest rzeczą ludzką.
Pielęgniarka jest absolutnie zobowiązana do tego,
żeby glukozę wstrzyknąć, jeżeli takie otrzymała
zalecenie. Proszę Państwa, bo my bardzo
podkreślamy: "błądzenie jest rzeczą ludzką". Tak,
i w poszukiwaniach naukowych błądzenie jest
szalenie

ważnym

elementem

naszego

poszukiwania prawdy. Często naukowiec, badacz,
który stawia błędne hipotezy, też się przyczynia
do rozwoju nauki. Bo ta hipoteza będzie obalona,
przy okazji problem jest więcej zgłębiany, gdzieś
tam się droga ku prawdzie przetrze i więcej
zbliżymy się do prawdy. Ja myślę, że mentalność
współczesna za słabo widzi różnicę między tym,
co bym nazwał prawdą rzeczową, a prawdą
osobową. W zakresie prawdy rzeczowej, rzecz
jasna, pomyłka jest rzeczą ludzką, i często
właśnie ci, co mylą się, bardzo istotnie służą
prawdzie, przyczyniają się do poznawania
prawdy. W zakresie prawdy osobowej - tej
prawdy, od której zależy czyjeś "być" lub "nie
być" - jesteś absolutnie zobowiązany do
nieomylności. Proszę Państwa, wiara to jest
prawda, dotycząca życia wiecznego. Wiara to nie
jest rzecz [taka], że każdy może mieć swoje
poglądy. Jeżeli my nie chcemy bawić się w ludzi
wierzących, ale chcemy być naprawdę
wierzącymi, to dla nas jest rzeczą najwyższej
doniosłości, żeby wierzyć zgodnie z tym, jak
nauczał Pan nasz, Jezus Chrystus. Krótko
mówiąc, w wierze wszyscy, każdy z nas, jesteśmy
zobowiązani do nieomylności. Jeżeli nauczamy
nasze dzieci, często bełtamy im w główkach, i
mówimy: "no tak, jesteś ochrzczony, bo chcemy
cię tak wychować, jak dorośniesz, to sam sobie
wybierzesz". Z góry nastawiamy nasze dzieci na
to, że wiara to nie jest nic na serio, tylko rodzaj
zabawy, jakichś wyborów, i tak dalej. Natomiast,
jeśli wiarę praktykujemy na serio, to jesteśmy
zobowiązani, każdy z nas, do nieomylności. Na

SZkoła Wiary .. Freta 10: Jacek Salij OP, wykład z listopada 2002

http://www.szkolawiary.dominikanie.pl/archiwum02_03/0211_3.htm

11 z 13

2011-01-27 17:12

background image

zobowiązani, każdy z nas, do nieomylności. Na
ambonie nieraz zdarza nam się usłyszeć herezję.
Ale to nie jest w porządku, żeby ksiądz na
ambonie głosił rzeczy niezgodne z wiarą. Proszę
Państwa, charyzmat nieomylności biskupa Rzymu
to nie jest jakiś przywilej, który biskupa Rzymu
czyni nadczłowiekiem czy nie wiadomo kim. To
jest dar, udzielony nam wszystkim, to jest jakby
latarnia morska. Jeżeli mniej więcej w tym
kierunku się nastawiamy, to mamy moralną
pewność, że nie zbłądzimy. Mnie się wydaje, że
trzeba uświadomić sobie naszą powinność
nieomylności

w

sprawach

absolutnie

najważniejszych, w sprawach dotyczących nie
jakichś tam poglądów, tylko dotyczących samego
życia. W sprawach, od których zależy nasze życie
lub śmierć. Jeżeli tę rzecz dobrze przemyślimy, to
wtedy też zrozumiemy, na czym polega
nieomylność w wierze biskupa rzymskiego - dar,
udzielony nam wszystkim, ze względu na nas
wszystkich.

Aż mi głupio, że tak tylko mówię, mówię... może
ktoś z Państwa chce o coś zapytać,
zaprotestować? O, proszę bardzo:

(Po pytaniu z sali:)

Proszę Państwa, w encyklice Ut unum sint, to jest
dokument bardzo wysokiej rangi, pojawiła się
myśl, którą nieraz Papież formułował. Ja, niestety,
tej encykliki nie mam przy sobie, ale sprawa jest o
tyle prosta, że encyklika ta jest powszechnie
dostępna. Papież pisze tam tak: my, katolicy,
wierzymy, że zachowana została w naszym
Kościele prawda o prymacie biskupa Rzymu. I
fakt, że w innych Kościołach ta prawda nie jest
uznawana, wydaje się bardzo wielką przeszkodą
w drodze ku zjednoczeniu. I Papież zaprasza
teologów, zarówno katolickich, jak i
niekatolickich, zaprasza Kościoły, również
niekatolickie, do dyskusji nad samą zasadą
prymatu i nad ewentualnymi takimi modyfikacjami
w realizowaniu zasady prymatu, które byłyby do
przyjęcia dla Kościołów niekatolickich. Krótko
mówiąc, propozycja papieska oparta jest na tym
rozróżnieniu, o którym Państwu wspominałem.
Prymat biskupa Rzymu jest zasadą wiary, a
sposób realizowania tego prymatu jest kwestią
prawa kanonicznego. Dajmy na to, obecnie
biskupi są mianowani przez Stolicę Apostolską, ale
tak nie było zawsze, i tak być nie musi zawsze.
Jeśli idzie o zasadę wiary, to, co zostało
sformułowane na Soborze Watykańskim I (bo tam

SZkoła Wiary .. Freta 10: Jacek Salij OP, wykład z listopada 2002

http://www.szkolawiary.dominikanie.pl/archiwum02_03/0211_3.htm

12 z 13

2011-01-27 17:12

background image

sformułowane na Soborze Watykańskim I (bo tam
nie tylko dogmat o nieomylności papieża został
sformułowany), jest zasadą wiary, wiary
nieomylnej. Wiary, która nie podlega żadnemu
majsterkowaniu. Zasada sposobu realizowania
prymatu, rzecz jasna, podlega zmianom, tak, jak
papież Paweł VI zrezygnował z tiary i żaden z
papieży w tiarze już nie chodził. To jest gest
symboliczny. Wiele innych rzeczy może można
sobie wyobrazić, jeśli idzie o ewentualny kierunek
zmian.

(Pytanie z sali, dotyczące "nieszczęsnych
antypapieży i Borgiów na tronie Stolicy
Apostolskiej, i jak wytłumaczyć te wydarzenia w
świetle zasady prymatu i nieomylności papieża").

Proszę Pani, Pani pyta: jak wytłumaczyć? No,
strasznie prosto: Boskim dopustem. Na temat
Boskiego dopustu nauka wiary jest prosta.
Mianowicie, jeżeli Pan Bóg dopuszcza zło, to nie
dlatego, że nie mógłby mu przeszkodzić, ani nie
dlatego, że Mu na nas nie zależy, tylko dlatego, że
tak bardzo nas kocha i naprawdę jest
wszechmocny, tak, że dopuszczając zło, ma moc
wyprowadzić z tego zła jakieś dobro. Ja ufam, że
już gorszych epizodów w historii Stolicy
Apostolskiej nie będzie. Ale wszystko może się
zdarzyć, po prostu. Boża Opatrzność prowadzi
świat w sposób tajemniczy. Ufajmy, módlmy się,
żeby już żadnej wielkiej schizmy nie było. Pani
akurat Borgiów wymieniła, ale kolejni papieże -
figuranci, ludzie kompletnie pozbawieni zasad
moralnych, którzy jak w kalejdoskopie, zmieniali
się na przestrzeni X wieku - to też straszne
upokorzenie Kościoła. Ale, co ciekawe, że do
jakiegoś zła Pan Bóg dopuścił, ale nie dopuścił (i
ufajmy, że nigdy nie dopuści), żeby nawet taki
Aleksander VI Borgia głosił coś niezgodnego z
wiarą, jako nauczyciel Kościoła powszechnego. To
tyle.

SZkoła Wiary .. Freta 10: Jacek Salij OP, wykład z listopada 2002

http://www.szkolawiary.dominikanie.pl/archiwum02_03/0211_3.htm

13 z 13

2011-01-27 17:12


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Jacek Salij OP Czy w różnych religiach wyznawany jest ten sam Bóg
Jacek Salij OP Czy Bóg podlega cierpieniu 2
Jacek Salij OP Czy Bóg nas zaprogramował
4 Jacek Salij OP Świętość i zło w Kościele
Czy buddysta musi być wegetarianinem
O Jacek Salij OP Poza Kościołem nie ma zbawienia
Jacek Salij OP
JACEK SALIJ OP
Jacek Salij OP Ewangelie i Apokryfy
Jacek Salij OP Dzieci nieślubne
Kubiak Adam Czy filozofia musi być smutna 2
5 Jacek Salij OP Dyskusja
Jacek Salij OP Matka Boża Aniołowie Święci
Jacek Salij OP Czego oko nie widziało (Rozmowy o sprawach ostatecznych)
2 Jacek Salij OP Co to znaczy, że Kościół jest katolicki
Jacek Salij OP Pytania nieobojętne
Jacek Salij OP Rzekomy rygoryzm katolickiej etyki seksualnej
Jacek Salij OP Szukającym drogi
Jacek Salij OP Początek i koniec świata 2

więcej podobnych podstron