Ks prof Bortkiewicz Nie ma możliwości pogodzenia ideologii gender z wiarą chrześcijańską

background image

Ks. prof. Bortkiewicz: Nie ma możliwości
pogodzenia ideologii gender z wiarą
chrześcijańską

Myślę, że tutaj motywacją tego czynu nie są absolutnie jakieś
argumenty religijne, ale argumenty związane z nową religijnością
i nową moralnością, jaką jest religijność i moralność poprawności
politycznej, religijność i moralność tolerancji, tzw. niedyskryminacji
i tego wszystkiego, co z tego wynika
- mówi portalowi wPolityce.pl ks.
prof. Paweł Bortkiewicz
, odnosząc się do aktu solidarności części
polskich duchownych katolickich dla aktywisty LGBT
o pseudonimie „Margot”.

wPolityce.pl: Ks. Adam Boniecki i ks. prof. Alfred Wierzbicki wraz
z Naczelnym Rabinem Polski Michaelem Schudrichem zdecydowali
się poręczyć za aktywistę LGBT o pseudonimie „Margot”. Jak
to możliwe, że duchowni solidaryzują się z napastnikiem, a nie
z ofiarą napaści?

Ks. prof. Paweł Bortkiewicz: Oczywiście bardzo trudno
mi odpowiedzieć na to pytanie, bo taki akt przeczy podstawowym
zasadom nie tylko logiki, ale przede wszystkim moralności judeo-
chrześcijańskiej, skoro mówimy o trzech duchownych. Chyba
jednoznacznie można powiedzieć, że moralność judeo-chrześcijańska
bardzo jednoznacznie wskazuje, co jest dobrem, a co złem, co należy
czynić w takich sytuacjach. Myślę, że tutaj motywacją tego czynu nie
są absolutnie jakieś argumenty religijne, ale argumenty związane
z nową religijnością i nową moralnością, jaką jest religijność
i moralność poprawności politycznej, religijność i moralność
tolerancji, tzw. niedyskryminacji i tego wszystkiego, co z tego wynika.

background image

To jest po prostu tworzenie nowych podstaw kulturowych
i cywilizacyjnych. Niestety wspomniani duchowni, przedstawiciele
dwóch religii w jakiś sposób porzucają chyba swoje szeregi,
a wchodzą w przestrzeń, która nie ma nic wspólnego ani z judaizmem
ani z chrześcijaństwem, z judaizmem ortodoksyjnym – to trzeba
oczywiście podkreślić – i chrześcijaństwem także ortodoksyjnym.

Jakie skutki społeczne będzie miało udzielone przez duchownych
poparcie dla sprzecznych z prawem działań aktywistów LGBT?

Myślę, że przede wszystkim wytworzy to pewien zamęt i chaos.
To jest zjawisko, które będzie prowokowało do postępowania taką
drogą oryginalności przez niektórych naśladowców wspomnianych
tutaj ludzi. Dlatego, że w tej sytuacji, w której dzisiaj żyjemy, takie
skandalizujące – nie waham się użyć tego słowa – zachowania
prowokują oczywiście do naśladownictwa, zwłaszcza ludzi młodych.
To jest zjawisko bardzo niebezpieczne. Z jednej strony zatem mamy
zachętę do swoistego naśladownictwa, ale z drugiej strony to jest
rzeczywiście – i to jest najbardziej niebezpieczna sprawa –
podważenie fundamentów praworządności, stwierdzenie, że istnieje
totalny relatywizm moralny i prawny, który nie liczy się z żadnymi
zasadami. To jest najbardziej niebezpieczna konsekwencja
tego oświadczenia.

Zastanawiam się nad motywami, jakie mogły przyświecać przy
dawaniu tego poręczenia… Czy w Księdza Profesora ocenie bardziej
można by tu było mówić o podążaniu za pewną modą, chęcią
zaistnienia, czy raczej chęci nadania pewnego wymiaru sakralnego
ideologii LGBT i działaniom z nią związanym?

To trudne pytanie. Myślę, że wszyscy trzej wymienieni ludzie
są postaciami publicznymi, na dodatek zacnymi, które w wielu
wypadkach swoją biografią zapisały się bardzo pozytywnie w naszej
przestrzeni zarówno kulturowej, jak i religijnej. Nie będę tutaj
przywoływał tych osiągnięć, ale mówię to z pełnym przekonaniem

background image

i bez cienia ironii. Znane są zasługi zarówno rabina Schudricha, jak
i o wiele bliżej mi znane zasługi ks. Bonieckiego czy ks. prof.
Wierzbickiego, nota bene mojego kolegi z lat studiów na KUL. Myślę
zatem, że tu nie chodzi o zaistnienie, bo to są ludzie, którzy już
zaistnieli, a więc raczej jest to kwestia nadania pewnej legitymizacji,
pewnej sakralności. Ale w imię czego to się dokonuje? Naprawdę
trudno mi powiedzieć. Jestem bezradny. Nie znajduję tutaj
żadnej odpowiedzi.

Dwa czy trzy lata temu uczestniczyłem w Areopagu Warszawskim,
w którym dyskutowałem m.in. z ks. prof. Wierzbickim i przyznam się,
że ta dyskusja była dla mnie wielkim zaskoczeniem. Ja co prawda
studiowałem teologię moralną, ks. prof. Wierzbicki – etykę, ale
spotykaliśmy się na zajęciach z etyki, mieliśmy wspólnych mistrzów,
zwłaszcza ks. prof. Stycznia, który wielokrotnie przekonywał nas
do tez, które zresztą wynikały z koncepcji etyki Karola Wojtyły,
związanych z tym, że etyka wywodzi się z wizji człowieka, że etyka
powinna być normatywna, a nie opisowa – wtedy traci swój
charakter, jeżeli posługuje się socjologizacją normy moralnej, a więc
przyjmuje opinię publiczną jako kryterium moralności, zatraca swoją
tożsamość, zatraca swój charakter. Wyrośliśmy z tej samej szkoły,
z tych samych słów mistrzów, ale okazuje się, że można inaczej
pojmować rzeczywistość. W imię czego to się dzieje? Pozostaje
to we mnie jakimś dramatycznym pytaniem, na które niestety nie
potrafię znaleźć odpowiedzi.

Pozostaje jeszcze kwestia samej Ewangelii. Ci księża, którzy
opowiedzieli się nie po stronie ofiary tylko po stronie sprawcy
chyba mają z tą Ewangelią problem.

Nie tylko oni, bo jak wiemy środowisko „Tygodnika Powszechnego”
poparło

artykuł pani Wielowieyskiej

, o którym zresztą portal

wPolityce.pl bardzo obszernie pisał, artykuł demontujący podstawy
moralności chrześcijańskiej, w którym pani Wielowieyska w „Gazecie
Wyborczej” próbowała wmówić, że chrześcijaństwo jest bardzo

background image

niejednoznaczne, że Ewangelia jest bardzo niespójna i chaotycznie
wręcz napisana. Okazuje się, że są osoby, które mają problem
z lekturą Ewangelii. Przy czym nie przeceniam zdolności
intelektualnych redaktorów „Gazety Wyborczej”, nie jest dla mnie
zaskoczeniem, że mają trudności z lekturą tego tekstu, natomiast
jestem rzeczywiście zaskoczony, że dwóch bardzo prominentnych
przedstawicieli inteligencji duchowieństwa katolickiego też
reprezentuje podobne poglądy. Oczywiście, że nie ma absolutnie
możliwości pogodzenia czy to postawy pana/pani „Margot”, czy
w ogóle ruchu LGBT czy ideologii gender – w żaden sposób nie
ma możliwości pogodzenia tych nurtów i tych postaw zarówno
z prawdą stworzenia i przede wszystkim z prawdą Odkupienia
przyniesionego przez Chrystusa. Chrystus przychodzi, aby wyzwolić
człowieka z jego grzechów, z jego słabości, z jego zaburzeń, a nie
po to, aby tolerować zło. Chrystus nie jest bogiem tolerancji, ale jest
Bogiem afirmacji człowieka, przy czym ta afirmacja zakłada
nawrócenie i to jest podstawowa prawda chrześcijańska. Jeżeli
my ją ignorujemy, to ignorujemy Ewangelię. Jeszcze raz chcę
to bardzo mocno podkreślić, bo to jest temat, który myślę musimy
sobie bardzo mocno uzmysławiać, że nie ma możliwości pogodzenia
ideologii gender - w żadnej postaci - z wiarą chrześcijańską. Nie
ma możliwości wspólnoty, dialogu i porozumienia między tymi
dwoma rzeczywistościami i to niestety ma swoje konsekwencje. Nie
możemy liczyć tutaj na porozumienie. Musimy nastawić się na walkę,
która będzie miała swoje konsekwencje, ale która musi doprowadzić
do zwycięstwa chrześcijaństwa, dlatego że to jest gwarancją
ocalenia człowieka.

Dodajmy jeszcze, że to jest walka o każdego człowieka.

To jest walka o każdego człowieka. To nie jest walka, która toczy się
o kogoś gdzieś poza nami, ale to jest walka o nas, o nasze rodziny,
a skoro Jan Paweł II mówił, że przyszłość świata idzie przez rodzinę,
to można też powiedzieć, że przyszłość Polski idzie przez rodzinę.

background image

Nasza przyszłość idzie przez rodzinę. To jest walka o naszą przyszłość,
o nasze dziś i o nasze jutro.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Anna Wiejak


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Nie ma możliwości spłaty długu
zzaz dupy kopiowanie Różnorodnśc problemtyki intrepretacji stresu nie ma możliwości kopuj
Nie ma możliwości spłaty długu
zzaz dupy kopiowanie Różnorodnśc problemtyki intrepretacji stresu nie ma możliwości kopuj
Ks?p Hoser Ideologia gender nie ma przyszłości
Ks prof Paweł Bortkiewicz Konwencja stambulska to akt ideologiczny
Ks Paweł Bortkiewicz w wojnie kulturowej nie ma miejsca na kompromis
ANTROPOLOGIA ks. prof PIECUCH, Człowiek, któremu się wydaje, że zrozumiał świat, ale nie zrozumiał s
Ks Piotr Semenenko CR Poza Kościołem nie ma zbawienia
Kto nie ma w nienawiści ks Zbigniew Czerwiński
Ks Franciszek Perriot Poza Kościołem nie ma zbawienia (1894)
Ks prof Czesław S Bartnik O ideologii liberalnej
Leclaire Day Bal Kopciuszka 02 Nie ma tego złego
Antypolonizm Nie ma takiego zwierzęcia
Nie ma mocnych, scenariusze, inscenizacje ekologiczne
Takich już nie ma, POLSKIE TEKSTY PIOSENEK ŚPIEWNIKI
19 12 nie ma wykładów ani ćw z matematyki
nie ma w zadnym

więcej podobnych podstron