Zygmunt Golian ks Sto rozmyślań o Przenajświętszym Sakramencie na tle Pisma Świętego

background image

r

background image

KS. ZYGMUNT GOLIAN

STO ROZMYŚLAŃ

O

Przen. Sakramencie

na tle Pisma Świętego

Tyle warte życie moje,

ile je okraeam na szuka­

nie Boga.

KRAKÓW

WYDAWNICTWO KSIĘŻY JEZUITÓW

background image

Nihil obstat

J. Urban S. J. censor

L. 3250 24

Pozwalamy drukować.

Z Książęco-biskupiego Konsystorza

Kraków dnia 27 maja 1924.

Ks. M. Ślepłcki

L. S.

As.

m. Miś

kunclerz

background image

ROZMYŚLANIE I.

...... i ptowadził ich dziwną

• Irojją: i był im we dnie miasto
zasłony, a w nocy miasto świa­
tłości ęwiazd". (Sap. 10).

I. Swoich prowadzi Pan Bóg

naiczęściej ową dziwną drogą...

Sam Pan Jezus wyrzekł, iż ma

swoich... Każdy chciałby na to

miano zasłużyć, lecz nie każdy go­
dzi się na towarzyszące temu przy­
wilejowi okoliczności... Trzeba przy­
jąć te dziwne drogi, o których

mówi Mędrzec Pański, na nic się
nie zżymać, niczemu się nie dziwić.
Inni będą używali, a sługa Jezu-

background image

r

— fi -

sowy będzie cierpiał, „świat się
będzie weselił, a wy smutek mieć

będziecie". Wy, mówi Chrystus
Pan, wy moi, wy których prowa­
dzę dziwną drogą... O drogo dzi­

wna i przedziwna, prowadź nas za
Panem naszym.

II. Pan nam wtedy będzie we

dnie miasto zasłony. W dniu upa­

lenia, w dniu ucisku, On, Bóg za­
słonięty, zasłoni nas, weźmie nas
pod swoją zasłonę............. Moc swo­
ją ukryje przed nami i słodyczy
Swojej pociechy da wniknąć w du­
szę ufającą... Dziwną drogą dopro­
wadzi nas do tych cudów obco­
wania z Nim, drogą, która się nie­
kiedy wyda bez wyjścia... labiryn­
tem łask wywiedzie nas z nas sa­

mych... Upadkami i ciemnościami,
niepokojem i opuszczeniem, uci­
skiem dręczącym utrapi nas i zam­
knie drogę odwrotu od siebie...
A w tej nocy stanie nam zamiast

światłości gwiazd... odchyli przed

k.

background image

1

nami horyzont wieczności. Sam
zasłonięty rąbkiem Hostji białej,
jasnym się stanie nad słońce i gwia­

zdy dla duszy ukochanej, która po­
znała rękę Jego na tych dziwnych
drogach... A wtedy zrozumienie
•amiarów Bożych nad swoimi sta­
je za wszystko i jeden okrzyk wy­
rywa się z serca: Wiem, żem Twój,

o Panie, im więcej cierpię, tern

więcej wiem.

ROZMYŚLANIE II.

„Poznał go (Pan) v błogo­

sławieństwach swoich i dotrzy­
mał mu miłosierdzia swego*

1

.

(Ekl. 44).

I. Dusza wierna łasce, może li­

czyć na to, iż ją Pan pozna w bło­

gosławieństwach

swoich...

Jeżeli

nie zmarnowała skarbów, jakie Bóg
w jej sercu złożył, będzie na niej
zawsze cecha dzieci Bożych i zna-

A

background image

w

mię, po którem Pan ją pozna...
I sama dusza pozna, czyli ma udział
w sprawie Bożej, po gorliwości o
tę sprawę, i dziecięcej o honor

Ojca troskliwości, po tym głęboko
zakorzenionym

pociągu

służenia

Bogu przedewszystkiem.. Olprof-
śmy o ten charakter sług Bożych,
po którym pozna nas Pan w dzień
przyjścia swego.

11. Jakże hojnie i wspaniale do­

trzymał

nam

miłosierdzia

swego

w ustanowieniu Przenajśw. Sakra­
mentu. Nigdy nikt nie mógł prze­
czuć, ani przewidzieć, że w ten
sposób Pan obietnic swoich do­
trzyma... Gdyby po tern błogosła­
wieństwie swojem miał mas jeszcze
nie poznać, biada nam, biada !. ..
Czy my też dotrzymujemy Mu

obietnic naszych, powinności na­
szej, jak On nam dotrzymał miło­
sierdzia? Co za wstyd nas spotkać
może przy obrachunku ostate­
cznym, — z Jego strony wszystko,

— 8 —

background image

9

z naszej bardzo mato — lub nic...
Póki czas, zastrzeżmy się od tego
pohańbienia... Ale nie dla po­

hańbienia

jedynie...

z

miłości,

z wdzięczności, z podniosłości ser­
ca idźmy o lepsze w dotrzymaniu
Bogu powinności naszej, tak jak

On nam dotrzyma! miłosierdzia.
1 oto zakończę podziękowaniem
za ustanowienie Eucharystji, mó­
wiąc : Chwała i dziękczynienie bądź

w każdym momencie Przenajświęt­
szemu i Boskiemu Sakramentowi.
Amen.

ROZMYŚLANIE III.

„Błogosław duszo moja Panu

i wszystko co we mnie jest,
świętemu Imieniowi Jego“.

(Z psalmów).

I.

I. O ile my nic bez błogosła­

wieństwa Bożego uczynić nie mo­
żemy, o tyle także bez wszelkiej,

background image

r—r

pomocy do dobrego jesteśmy, je­
żeli nie błogosławimy Boga. Mamy

bardzo wiele powodów do wysła­
wiania nieskończonego miłosierdzia
Boskiego — do rozpływania się

w

błogosławieństwie

dziękczyn-

nem .. Samo Imię Jezus, powinno
nas pobudzać do najgorętszych
aktów błogosławiących Boga. To

święte Imię samo jedno starczyć

może za przedmiot gorliwej, myśl-
nej modlitwy...

II. Lecz dopiero w zetknięciu

nietylko z Imieniem, ale z samym
Jezusem wszystko co w nas jest,
powinno Go błogosławić... rozum,

wola, uczucie, wszystko, co w nas
jest. Niedościgniony władzami na-

szemi, sam się oddaje sercu pra­
gnącemu,

Błogosławiony

nasz!

W tej Jego miłości znajdujemy
Go całego, znajdujemy Jego mą­
drość niepojętą, Jego wolę szukają­
cą nas, Jego Serce, przepaść zmiło-

łowania... O nie bądźmy nigdy na­

— 10 —

background image

11

syceni w obcowaniu z Nim, w dzięk­
czynieniu i błogosławieństwie!

Nigdy się nie przesycimy przy­

glądaniem się Jego pięknościom...
Im częściej się w nich zatapiać
będziemy, tern jaśniej nam się od­
słonią... im silniej pragnąć będzie­
my najściślejszego z Nim stosunku,
tern więcej Jego własnością się
staniemy . . . Dusza błogosławiąca
Panu, wszystkiem co w niej jest,
będzie nawzajem ubłogosławioną
wszystkiem, co jest w Sercu Jezu-

sowem.

ROZMYŚLANIE IV.

„Izali serce nasze nie pałało

w nas, gdy mówił w drodze
i Pisma nam otwierał?**

(Łuk. r. 24).

I.

I. Tak mówili do siebie ucznio­

wie, idący do Emaus, gdy Chry­
stus Pan przyłączył sit; do nich

background image

12

w drodze. W drodze naszego ży­
cia tączy się do nas Pan Jezus na
każdym kroku . . . Gdybyśmy nie

mieli myśli zaprzątnionej sobą i ty­
siącem rzeczy w ich odniesieniu
do m s — widzielibyśmy wzrokiem
duszy

lezusa towarzyszem na-

szym... Lecz serce nasze, zawsty­
dźmy się, nie pała na głos Chry­
stusowy — bo nie odpycha od

siebie przeszkód — bo w nich to­
nie i ślepnie. Trzeba to naprzód
uznać, a potem jak najrychlej przy­
łożyć „siekierę do korzenia".

U. „Mówił w drodze i Pisma

nam otwierał". Nie tylko, że mówi,
ale i otwiera tajemnice Pisma św....
Przepowiedziany przez Proroków,
sam ustanawiający najświętszą ta­
jemnicę ołtarzy swoich po wszyst­
kie wieki, jest zagadką dla urny-
słów odwróconych od Niego .. .
Kto się nie ubiega o to, aby się
przyłączył do niego ów najsłodszy
Towarzysz, ten nie będzie miał

background image

13

otworzonych tajemnic Pisma, bo­
gactw

nieprzebranych

Ewangelji

świętej, księgi ksiąg - w której
wszystkiego można się nauczyć.
Autor ksiąg „Naśladowania" mó­
wi o tych dwóch stołach, pomię­
dzy któremi żyć można: o stole Eu­
charystycznym i Ewangelji świętej.

Jedno otwiera nam drugie, a

oboje wiodą do życia nadprzyro­
dzonego, do życia z Bogiem . . .
O niechaj w drodze życia nasze­
go mówi Jezus do nas i niech na
głos Jego serce nasze pała.

ROZMYŚLANIE V.

„Uczcie się odenmnie, żem

jest cichy i pokornego serca,
a znajdziecie odpoczynek du­
szom waszym**. (Mat. r. 11).

I.

I. Jedyny raz mówi Pan Jezus:

„uczcie się odemnie". Zwykle uży­
wa kaznodziejstwa przykładu: uczy,

background image

14

sam naprzód czyniąc. Tutaj wska- 1
żuje na siebie, abyśmy lepiej zro­
zumieli i ściślej się trzymali wzo­
ru nam postawionego. Czy mo­
że być słodszy, bardziej ojcow­
ski sposób nauczania, nieledwie
macierzyński... Uważa nas za dzia- «
twę swą kochającą i liczy na to,
że Go z miłości, z miłością i za­
pałem naśladować będziemy, że
się w Jego osobie, w Jego czy­

nach nadewszystko lubujemy. Pier- .
wszy ideał dziecka to ojciec i mat­
ka; On nam się stawia takim pier­
wowzorem.

II. I ukazuje nam te dwie cnoty

zasadnicze, najmniej znane, naj­
mniej cenione: cichość i pokorę
serca; cnoty uderzające przede-
wszystkiem w życiu Jego w Prze­
najświętszym Sakramencie . .. Ni­
gdzie się ich lepiej nie możemy
nauczyć, jak wpatrując się w Ho-
stję Przenajśw., jak przyjmując do

background image

15

własnego serca cichego i pokor­
nego Jezusa.

Ach, gdyby nie ta jego cichość

i pokora, któżby się poważył z Nim
obcować! A z drugiej stony, jeżeli
w nas te cnoty nie są w zarysie,
w odblasku przynajmniej, jak mo­
żemy poufalić się z najcichszym
i najpokorniejszym?... Rozmiłujmy
się w tych cnotach — i niech to
będzie początkiem

uczenia

się

od

naszego Mistrza i Pana. Wpatruj­
my się z uwielbieniem w Jego ci­
chość i pokorę, a wkrótce zary­
sują się one i na naszem sercu.

ROZMYŚLANIE VI.

„Nie

traćcież

tedy

ufania

waszego, które ma wielką za­
płatą". (Do Źyd. r. 10).

I.

I. Nie traćcie, mówi św. Paweł,

a więc przypuszczał ufność w du­
szach, do których pisał. Bez ufno-

background image

ści niema życia, niema miłości.
Miłość zniesie łatwiej wszelką obra­
zą, niż brak ufności; nic tak nie
ubliża jak nieufność. Któż jak Bóg
zasługuje na ufność naszą? W Je­

go ręku .jesteśmy, przytulmy się

Bo Jego Serca, a nic nam się nie
stanie... Kochający nie może szko­
dzić ukochanemu, ani ukochany
kochającemu... Między Bogiem i na­
mi musi być ten podwójny stosu­
nek... przepadliśmy, jeśli go niema.

II. Wielką zapłatę ufności mamy

już tu na ziemi. Jest nią Prze-
najśw. Sakrament — to jest Ko-

munja. Pan Jezus tak dalece nam
zaufał, któżby tedy nawzajem sredł
do Stołu Pańskiego bez wielkiej
ufności, bez jej aktów: Ufam Ci

Jezu, boś sam mnie zawołał, bo

wierzę, ufam Ci, bo się wszyst­
kiego od Ciebie spodziewam. Ufam
Ci, bo Cię kochać chcę o Panie,
ile ty mi do tego pomożesz. Jak
dziecko bezbronne, jak człowiek

background image

17

ułomny i nieporadny przychodzą

w niedołęstwie mojem po siłą,
którą tylko Ty o Jezu .dać mo­
żesz... Ufam, że mi jej udzielisz
i chcą jej tylko na to użyć, abym
Ci lepiej służył, abym o siebie

. coraz mniej sią troskał...

Owocem ufności jest spokój...

Ufający ma wszystko o co prosił,
bo spokojny i o to, czego nie
otrzymał. Ufność w niepowodze­
niu z pewnością wielce raduje Serce

' Jezusowe. Nie traćmy tedy ufania

naszego.

ROZMYŚLANIE VII.

„Niech będą przepasane bio­

dra wasze i pochodnie •> gore­

jące w rękach waszych".

(Luk. 12).

I.

I. Pan Jezus dodaje do tego:

„i bądźcie jako sługi oczekujące
na Pana . .

M

Całe życie nasze

st<> rozmyślań

2

background image

18

ziemskie jest czekaniem . . . Cze­
kamy końca, a wśród tego cze­
kamy na spełnienie się mnóstwa
rzeczy mniejszych i większych.
Czekanie nigdy się nie kończy.

Trzeba

koniecznie

cierpliwości

i wytrwania, — czyli bioder prze­
pasanych. Gdyśmy znużeni, roz­
drażnieni, wyraz cierpliwość zdaje
się obelgą nową. Nasz stan wzbu ­
rzenia i pojęcie dobrowolnego,
spokojnego przyjęcia tego, co nas
dotyka, jest to sprzeczność, którą

trudno zrozumieć. Swoją silą pra­
wie niepodobna przyjść do praw­
dziwej cierpliwości, do mocy nad
sobą. Lecz przepasanie bioder bie­
rze się przez wejrzenie na krzyż:
Kto tam cierpi do śmierci? za
kogo? i z jakiem poddaniem? . . .
Po tych pytaniach prawie bez

1

pracy dojdziemy do celu.

II. Ale pochodnie gorejące nieść

musimy w rękach naszych. Każda
ofiara spełniała się na płonącym

background image

1')

ołtarzu; ostatnia z ofiar na bez­
krwawym ołtarzu się odbywa, lecz
bez płomienia się nie obchodzi...
Musi płonąć pochodnia, jako obraz
płonącego serca, co przez Mękę
i Krew wylaną dotarło do nas . . .

Jezus w Przenajśw. Eucharystji
nic nie chce tylko serc naszych,
płonących jak pochodnie . Sam
mówi: „Ogień przyszedłem rzucić
na ziemię i chcę, aby płonął . . .“
W wieczerniku, po ustanowieniu
najdostojniejszego Sakramentu,sam
się gorąco modlił do Ojca o tę
miłość w naszych sercach; prosił,
abyśmy byli jedno z Nim, jako
On z Ojcem jest jedno. Czy to
tak trudno? Trudno zacząć, ciężko
pojąć, niełatwo trwać, ale kto zro­
zumiał, zaczął i zdobył się na
odwagę pragnienia aby wytrwał,
ten ma i biodra przepasane i po­
chodnię gorejącą w duszy.

A

background image

20

ROZMYŚLANIE VIII

„A przetoż nic bądźcie nie­

roztropnymi,

ale

rozumieją­

cymi, która jest wola BoŻa“.

(Efez. r. 5).

I. Nieroztropność nasza sprawia,

że się ciągle rozmijamy z wolą
Bożą; dlatego św. Paweł mówi:
nie bądźcie nieroztropnymi. Szu­
kamy gorączkowo, sądzimy po­
rywczo, wnioskujemy zuchwale . .
Rozważą osobno każdą z tych
czynności i porachują sic- z niej
z sumieniem . . . Przez niepokój

nie rozumiemy woli Bożej . . . pa­

trzymy swej korzyści i widzimy
swoje, cele, nie Boże . . Bo w szu­
kaniu Boga i Jego woli nie może

być porywczości, nie może być

nieroztropności.

11- Zrozumieć wolą Bożą i speł­

nić ją, to jest przeznaczenie nasze
na ziemi, to jest zbawienie nasze
na wieki... W jednem możemy

background image

niechybnie wcłę tę najsłodszą zna­

leźć i spełnić, to jest w łączeniu
się z Panem Jezusem w Prze-

najśw.

Sakramencie...

Tu

jego

wola nie jest zakryta. Tyle razy
sam ją słowami wyraża: „Pójdź­
cie do mnie obciążeni, a ja was
ochłodzę". „Chleb, który wam dam,
jest Ciało moje za życie świata".

„Kto pożywa Ciała mego, we
mnie mieszka a ja w nim". „To
czyńcie na pamiątkę moją" itp.
Miłosne te wezwania, nie powinny
zostawiać nas zimnymi, a jeżeli
nas nie rozgrzewają, nie pociągają,

to już źle z nami, — to już chyba
serca wystudzone niezdolne są do

świętego zapału. Jezus nas prawie
prosi o naszą miłość, ho wie, że
tylko w Jego miłości jest lekar­
stwo na wszystkie rany naszego
serca, że się w tej przecudownej

krynicy możemy omyć i przero­

bić. A przystęp do tego zdroju

świętego taki ułatwiony . . . U ni-

background image

22

żyć siej, ukorzyć, oczyścić z grze­
chów wyznaniem ich — i rzucić
się w zawsze gotowe, w zawsze
otwarte Boskie Serce.

r

ROZMYŚLANIE IX.

„Jeżeli wierzysz ze wszyst­

kiego serca. wolnoć“.

(Dz. Aftosi. 5).

1. Wierzyć z całego serca, to

fest wierzyć nie tylko w Boga

w Trójcy jedynego i w Jezusa
Zbawiciela, który umarł dla na­

szego zbawienia, ale wierzyć, że

Bóg nas kocha, że pragnie nas
uszczęśliwić na całą wieczność
i że dobiera do tego środki,
często okropnie przeciwne na­
szej zepsutej naturze i niezrozu­
miałe ciemnocie oczu naszych.

Kto wierzy w miłość Bożą, temu

jest jasno pośród przeciwności,

temu towarzyszy spokój święty

background image

2 3

pośród wszelkiego rozbicia i wszel­

kiej niepewności, bo mu ze środka
duszy przyświeca myśl: Bóg mnie
kocha i działa dla mego dobra.

II. Kto tak wierzy, ten ma wol­

ność wszelką, wolność dziecka Bo­

żego. Niema wolności nad tą wol­
ność. Sąd ludzki jest wtedy rze­
czą małą, szacunek ludzki obo­
jętny, wzgarda wszelka niczem.
Bóg mnie kocha, jestem jego
sługą, Jego dzieckiem; w Jego
sprawie jestem tu na ziemi, pó­
kim Mu wierny wszystko mi wolno.
Bo w tej wierności i wzajemnej
miłości jest cały zakon; nie mógł­

bym przekroczyć żadnego prze­
pisu tego zakonu, jeżeli naprawdę
kocham, jeżeli wierzą z całego

serca. I jeszcze jedna wolność,
wolność łączenia sią z Nim. Ko­
chając Boga, nie mogą Go nie
pragnąć; pragnąc Go, wolno mi

jest biegnąć do Niego, rzucić sią
w Jego Serce i sprowadzić Go

background image

24

do mojego serca. Cóż na ziemi

I

lub w niebie może się równać
z tą wolnością? Z Jezusem, w Je­
zusie, dla Jezusa zawsze i w każ­
dym czynie i ruchu — to jest do­
piero życie, to wolność, to światło

i spokój i cisza serca, nie mogą­
cego pobłądzić, nie troszczącego

Się o siebie i o poklask świata.

ROZMYŚLANIE X.

H

... od każdego z nas nie

jest daleko; albowiem w Nim
żyjemy, ruszamy się i jesteśmy**.

(Dzieje Apost. 17).

I.

I. Nie jest daleko od nas Bóg,

jeżeli Go nie odbiegniemy złością
naszą, jeżeli się nie odwracamy
od Niego obojętnością, lekcewa- '
żeniem, zuchwalstwem. Blisko jest
i na każde niejako zawołanie na­

sze ... W tern jest jak matka naj­
czulsza — śledzi potrzeby nasze »

background image

25

i zawsze na ratunek gotów ... .
Tak Mu jest drogą dusza nasza,
ten obraz Jego jestestwa — obraz
Jego w nas. Bogu idzie o duszą,
więc nieraz musi nacisnąć na ciało,
zewnętrzne rzeczy uczynić nam

gorzkiemi i wtedy właśnie jest

blisko, a my sądzimy iż odszedł . .

Niedarmo zowią cierpienie nawie­
dzeniem Pańskiem.

II. Bez Boga nic nie możemy,

sam Pan Jezus to powiedział i dla­
tego abyśmy w Nim wszystko mo­
gli, został z nami do skończenia
świata. W Nim tedy „żyjemy, ru­

szamy się i jesteśmy", w Nim
zwłaszcza pozostającym pod osłoną
Przenajśw. Sakramentu. Straszliwa

jest niewdzięczność tych, co za­
pominają o czci należnej Panu Je­
zusowi utajonemu na ołtarzach.
Przerażającem jest zaślepienie nie

biorących korzyści na życie i wiecz­
ność z tego źródła nieustannie się

•: odnawiającego, na każdym punkcie

background image

26

wytryskującego d!a naszej ochłody
duchowej. Ziemia nas nęci, ta zie­
mia co nas wkrótce pokryje; od
niej żądamy uciech i podpory,
kiedy ona nam się . wkrótce
z pod nóg usunie . . . Zycie Bo­

skie, życie nadprzyrodzone wysy­
cha w nas, bo się nie uciekamy
do Dawcy żywota .. .

Pamiętajmy, że niczem nie je­

steśmy, jeżeli w Nim nie jesteśmy;
choć się niby ruszamy, w rzeczy
jednak stoimy, bo tylko od Boga

jest ruch i życie i jestestwo.

ROZMYŚLANIE XI.

„ . .. Pokój miejcie: a Bó^

pokoju i miłości bedzif* z wa­

mi",

(Korynt 2),

I.

I. Nic się nie krzewi w burzy.

Podstawą życia wewnętrznego iest
pokój; jest on nawet znakiem nie­
jakiej wierności łasce i jakby po-

background image

czątkiem doskonałości. Nie myślę
tu o pokoju ospałości lub zniechę­

cenia, lecz o spokojnej wytrwa­
łości w złej i dobrej doli, o spo­
koju

poddania

się

najmędrszej

i najmiłościwszej woli Bożej, o prze­
konaniu, że się znajdujemy pod
strażą Boskiego Serca. Pokój taki

nie wyklucza cierpienia i walki,
ale się wspiera na Krzyżu Chry­
stusowym i przy tym drogowskazie
nie miota się trwogą. Nikt nie
jaśniał takim pokojem jak Chry­
stus Pan, a więc i my na wzór

Jego „miejmy pokój

1

'.

II. Ten Bóg miłości i pokoju,

0 którym mówi św. Paweł, jest

już z nami. W czterech ciasnych
ścianach przybytku, czeka w po­

koju Pan nieba i ziemi, aby się
liche stworzenie Jego przybliżyło
w pokorze i żądało społeczności

z Nim na ziemi. Kto zakosztował
świętego obcowania ze Stwórcą

1 Odkupicielem swoim, tego już

background image

28

przekonywać

nie

trzeba,

gdzie

źródło szczęścia i pokoju, ten już
zna drogę na której spotka się

ze zbawieniem swojem . . .

Pan Jezus w takiej cichej, peł­

nej świętego pokoju postaci uka­
zuje nam się w Przenajśw Sakra­
mencie,

abyśmy

ukochali

ciszę

serca i spokój dobrego sumienia . .

W chwilach, które przepędzamy

na uwielbianiu Pana Jezusa, wy­
stawionego na ołtarzu, uczmy się
cnót jego, naśladujmy piękność

Jego, i niech Bóg pokoju i miło­
ści raczy być z nami tu i na
wieki.

ROZMYŚLANIE XII.

„Przybliżyło M«- tło was kró­

lestwo Boże**, (tuk. r. fOJ.

1. Od stworzenia świata aż do

tej chwili przybliża się do nas
ciągle, królestwo Boże... Zrzuco-

background image

29

nego z swej wysokości człowieka,
pragnie Stwórca przywrócić do
dawnych przywilejów, utraconych
przez grzech pierworodny. W wy­

braniu Noego, w łaskach nadzwy­
czajnych, jakiemi Bóg otacza na­
ród wybrany, w Prorokach i pro­

roctwach widzimy juz rękę Bożą,
prowadzącą człowieka ku niebu...
Przyjście Zbawiciela, Jego nauka.
Jego śmierć z miłości ku nam, to
już nie dające się zapoznać znaki
przybliżenia się do nas królestwa
Bożego, jak to sam Chrystus Pan

mówi.

II. Najwyraźniej jednak daje się

spostrzegać

to

przybliżenie

do

nas królestwa Bożego i samego
Króla Niebieskiego, w przebywa­
niu Jego na ołtarzach, abyśmy
mogli przybliżać się do Niego
wzajemnie . . . Lecz czy my się
przybliżamy tak jak On się przy­
bliża?... Gdybyśmy Mu dorówny­
wali w gorącości tego pragnie-

background image

nia — o, już dawno byłaby je­
dność, byłoby zjednoczenie... Mo­
żna się przybliżać bardzo niedo­
skonale : ze zwyczaju, z obojętnością,
bez pokory... Takie przybliżenie

jest raczej oddaleniem, jest znie­
wagą ... Można się także przybli­
żać z lichych wcale powodów,
z małoduszności, z braku prze­
świadczenia,

że

Komunja

daje

nam właśnie to, czego brak onie­

śmiela nas . . . Trzeba rozumieć
Pana Jezusa i Jego Serce, Lrzeba
wierzyć, że on nas pragnie, choć
wcale nie potrzebuje. Dlaczegóż

daje nam się cały i wprowadza do
duszy niebo swoje, królestwo swoje,

takie bliskie już wtedy?... Obyśmy
się przybliżyli, przygarnęli do _

Niego, za tę Jego nigdy nie od­

wzajemnioną miłość.

background image

:u

ROZMYŚLANIE XIII.

„ . . . godziny, której się nie

domniemacie,

Syn

człowieczy

przyjdzie

1

*.

(Łuk. 12).

I. Pan Jezus przez łaskę swoją

przychodzi do nas najczęściej nie­
spodziewanie. Nigdy nie wiemy,
kiedy tę lub ową łaskę otrzymamy.
Dlatego

potrzebna

jest

wielka

czujność, aby nieomieszkać przy­

jęcia

tej

łaski.

Przestrach

nas

czeka w dniu, w którym staniemy,
przed Panem, na widok łask otrzy­
manych a nieprzejętych .. . Jak
śmierć

przychodzi

w

godzinie

najniespodziewańszej, tak i łaska

Tu Pan Jezus czuwa a my śpimy. -.
Jest to wielkie niezrozumienie ko­
rzyści naszej, — jest wielki dług
zaciągnięty, jest bolesna dla Serca
Jezusowego obojętność.

Jl. Przyjście Pana Jezusa w go­

dzinie domniemanej — to Komu-
nja. Tutaj nasza własna wola, na-

background image

sze

pragnienie,

zdaje

się

być

pierwszym krokiem. Lecz aby pra­
gnienie powstało w duszy, po­
trzeba także, aby w godzinie „któ­
rej się nie domniemamy", Pan
Jezus odezwał się do duszy i aby
dusza zrozumiała. Błogosławione
to zrozumienie...

Któż nie doznał chwil ciemności,

zaburzenia, zamącenia? Któż nie
wie, jak błogo, gdy cienie ustąpią
i jasność się ukaże?

W ciemnościach pamiętajmy, że

godziny, której się nie domnie­
mamy, światło zabłyśnie. W po­
koju i pogodzie nie zapominajmy,
że także o niedomniemanej go­
dzinie może się zaćmić horyzont
duszy — i wtedy wszystko uzy­
skane przez łaskę, wszystko zdo­
byte przez walkę, zda się tylko
snem, a my w jakiejś głębinie cie­
mnej i dusznej, bez wyjścia..

O nie trwóżmy się nigdy! Sw.
Augustyn powiada, że wśród cier-

background image

pienia dobrze zniesionego, od­
puszczają się grzechy, a sami pe­

wnie czujemy, że bliski jest Pan
tym, co są utrapionego serca.

ROZMYŚLANIE XIV.

„Żywotg prosił u Ciebie i da­

łeś mu.'*

(Ps. 20).

I. Cóż to jest żyć prawdziwie?

Czy to jest życiem, co się spełnia

na wzór nierozumnych stworzeń?
Czy żyć dla swoich wygód, dla
swoich uciech jest życiem, jest tym
żywotem, o którym prorok mówi,
0 który bwięci prosili? Zycie ziem­
skie dane nam jest bez prośby,

bez współudziału naszego, o jakiż
więc żywot prosił święty Pański —
1 jakiego żywota Pan mu udzielił?
Prosił o życie w Bogu, bo to je­
dno przedłuża się na żywot wie­

czny. Zycie w Bogu, życic pod
Jego okiem z myślą o Nim, z pra-

rozmv>iiin.

ii

background image

gnieniem przypodobania Mu się
wierną służbą, miłością, posłuszeń­
stwem, ukochaniem Jego woli.. .
to jest ów żywot nadprzyrodzony,
o który prosili Święci.

II. Żywot ten w całej pełni staje

się naszym udziałem, gdy przyj­
mujemy Ciało Pańskie w Komunji,
gdy się w nadprzyrodzony sposób
z Nim łączymy, przez akt ten
wielki i święty. Tak jak Komtmja
niegodna zdziera z nas cechę sy­
nostwa Bożego i zrywa sojusz nasz
z Bogiem, tak Komunja przyjęta

po dobrej spowiedzi, początkuje
w nas zarodek owego żywota nad­

przyrodzonego, który możemy pie­
lęgnować i rozwijać przy łasce
Bożej, lub zerwać przez złość na­
szą. Gdy zbyt często zrywamy,
czy możemy mieć nadzieję, że nas
wszelka skłonność do tego życia
świętego z Bogiem nie opuści?

Możemy usposobić się do zrozu­
mienia i pożądania rzeczy nad-

— :

m

background image

35

przyrodzonych i możemy przytłu­

mić w sobie wszelki do nich po­
ciąg, przez zbytnie oddanie się
rzeczom zewnętrznym. Bliżej nas
są one, ale na krótko; szukanie
Boga mniej łatwe, ale ńa wiecz­

ność. Żywot uprosić sobie trzeba
u Boga... Należy po Komunji św.

zatapiać się w tern żywem Sercu
Jezusowem i wołać: Panie, niech
Cię uproszę, niech Cię posiędę,
niech Cię utrzymam!

ROZMYŚLANIE XV.

„Mającemu Boga, niczego

nie braknie".

(Z maksym św. Teresy).

I.

I. Mieć Boga... Jakże to trudno

pojąć, że można mieć Tego, który
nas ma w swej mocy... Bez Niego
mieć Go tu nie możemy... Trzeba
się u Boga dopominać, abyśmy

Go mieć mogli i z Nim żyć się

3*

background image

36

nauczyli. Można mieć i zaraz utra­
cić. Można mieć i nie wiedzieć
0 tern przez rozproszenie grze­
szne. Można nie mieć Go i nie
czuć swej nędzy. Mającemu Boga
towarzyszy zwykle spokój i krzyż.

Tak posiadała Boga św. Teresa
1 umiała utrzymać Go, żyć z Nim,

upajać się Nim i krzyżem Jego.

II. Miłującemu szczerze Boga

brakowaćby mogło tylko Boga.
Wszystko, prócz Boga jest tak
nieskończenie małe, że serce Boga
pełne, nie czuje braku tych rze­
czy... Serce, nie umiejące posiąść
Boga, ugania się i szamocze i nie­
pokoi, póki nie pozna daru Bo­
żego, a gdy raz zakosztuje szczę­
ścia na własność, gdy raz zjedno­
czy się w Komunii Sakramental­
nej z Dawcą wszelkich łask, —
wtedy uczuje bogactwo swój: i za
niczem się ubiegać nie będzie...
Bóg mu wystarczy. Znalazł drogą

perłę i oprócz niej nic nie pożąda,

background image

nie uwłacza swemu Panu tern,
iżby się miał jeszcze o co starać,

gdy jego posiadł na własność...
Któż zdoła pojąć tę nędzę, złą­
czoną z tym Majestatem, tę ni-

skość w posiadaniu Tego, co Naj­
wyższy? Tylko najlepsza miłość

może się zdobyć na takie oddanie
się i dać taki przykład do na­

śladowania. O miejmy Boga i niech
On nas ma na wieki!

ROZMYŚLANIE XVI.

„ .,. zawsze żyjąc aby się

wstawiał za nami“.

(Do Żyd. XU).

I.

I. Przedłużyć życie swoje z mi­

łości, uczynić je trwałem do końca
świata, dlatego aby się wstawiać
za grzesznym człowiekiem, to mógł
uczynić tylko Jezus, tylko Bóg-

Człowiek. W Bóstwie Jego była
moc, w człowieczeństwie współ-

background image

38

czucie.. Utrwalił się na ziemi „za­
wsze żyjąc" dla nas, bo istnienie
Jego w takiem wyniszczeniu i opu­
szczeniu, tylko miłość Jego znieść

może.

Tylko

miłość

wzajemna

może Mu osłodzić to istnienie, tę

niewolę... Jezus się dla nas tak
dalece poświęcił, a my co na to?

II. My tak bezmyślnie bierzemy

dobrodziejstwa Boże, że i ten
szczyt poświęcenia zdaje nam się
rzeczą zwykłą... Idziemy po ten
dar, bez przejęcia się jego ważno­
ścią ... Wracamy bez porywów
dziękczynienia... A jednak musi

być brzemię nasze dość ciężkie,
gdy Jezus został z nami, aby się
wstawiał za nami... Czy nas to

nie pobudzi do pokory przed Ko-
munją, do wdzięczności po niej?
Gdyby kto z dobrych znajomych,
z przyjaciół został, dajmy na to,
na zimnie lub w skwarze, w nocy
na bezdrożu, aby nas ostrzec o ist-

niejącem niebezpieczeństwie, dla-

background image

39

tego, że my tą drogą pójdziemy,
pamiętalibyśmy mu to przez całe
życie. Jakież Jezus ponosi trudy,
w jakiem osamotnieniu czeka, aby

nas przynęcić do siebie; jak się
modli za nas, jak się wstawia za

nami, jakiego serca składa nam
dowody! Ile zniewag znosi od
wrogów — ile ich jaszcze doświad­
czy ten Orędownik nasz przed

Ojcem „zawsze żyjąc, aby się wsta­

wiał za nami".

ROZMYŚLANIE XVII.

„Ja myślę myśli pokoju a nie

udręczenia**.

(Jer. 29).

I. Przedstawię sobie myśl Bożą...

myśl miłości i pokoju... myśl skie­
rowaną ku stworzeniom w celach
szczęścia i zbawienia. Taką jest
niezawodnie myśl Boża... A że

jest w nas i wkoło nas pierwia­
stek siejący udręczenie, to nie po-

background image

40

chodzi od Boga, choć jest przez

Niego dopuszczone. On nas taką
wolnością obdarzył, iż nam jest wol­

no dręczyć siebie i drugich — i mu­
simy znosić następstwa tej wol­
ności równej dla wszystkich. To

już leży w nas, to jest zarodek
serca skalanego przez grzech dzie­

dziczny... Odróżniajmy to staran­
nie od Boskich względem nas pla­
nów, od myśli Bożej.

H. W Najśw. Sakramencie ja­

śnieje ta myśl pokoju w całej pełni.
Cichy i pokorny Pan świata idzie,
jak szedł do Jerozolimy, siedzący
na synu podjarzemnej, podczas gdy
Mu słano pod nogi gałązki oliwne.

Idzie bez słowa, a z myślą tylko...
z myślą pokoju. W tem milczeniu

jego można wyraźnie dosłyszeć

(jeżeli się słucha): Pokój wam!
czyńcie pokój; jeżeli jest pokój
w tym domu, to spocznie na was
' t. p.

Eucharystja jest uosobieniem

background image

41

pokoju Chrystusowego .. Tylko
w atmosferze pokoju mogą krze­
wić się cnoty, może być zbliżenie

duszy z Bogiem swoim, posiew
laski i wzrost jej w duszy. Myśl
Boża tego szuka w sercach, a nie
udręczenia. Nawet boleść najcięż­
sza nie powinna być udręczeniem—
nawet krzyż najdotkliwszy — na­

wet żal za grzechy, bo żal to już
Boskie działanie, to łaska, to
sprawa nadnaturalna.

ROZMYŚLANIE XVIII.

„Mamy nadzieję w Panu Je­

zusie, iż który począł w nas

dobrą sprawę — wykona..,“

(Do Filipen. I).

I.

I. Bez Boga nic nie możemy...

każdą

dobrą

sprawę

poczyna

w nas Pan Jezus, jeżeli Mu nie
przeszkadzamy... Musimy bardzo
uważać na ten początek dobrych

background image

42

spraw i pytać się samych siebie,
skąd przyszło natchnienie, albo

też gdzie się podziało, gdyśmy za

niem nie poszli?... To nam może
najściślej będzie liczone na sądzie
Bożym, jakeśmy się obeszli z na­
tchnieniami Bożeini.... Pan Jezus
wyciąga

nieustannie

ręce

łask

pełne, a niema ktoby je brał, pi­
sze św. Teresa... Trzeba uważać
czy się Pan Jezus nie domaga
czego od serca... trzeba Mu być
wiernym naprzód w nadziei... w mi-

łosnem przewidzeniu...

II. Dokonywa się dobra sprawa

w sercach naszych, przez oddanie
się Jezusowi na własność. Miłość
jest takiem oddaniem się... Miłość
prawdziwa nie jest uczuciem tylko,

jest aktem woli, jest czynem. Jak

On nam w Komunji, tak my Jemu
po Komunji, życiem, Komunją,
wspólnością

zamiarów,

pragnień,

walk i prac mamy być oddani...
Po tern oddaniu pozna nas Jezus...

background image

43

Sprawa Pana Jezusa na ziemi, to
sprawa dusz, Jeżeli nam dusze nie
są drogie jako Jego własność, to

zły znak; jeżeli nam chwała Boża
nie leży na sercu, smutno z nami.
Trzeba się modlić o tę gorliwość

synowską w sprawie Pana Jezusa,
w dobrej sprawie. Jezus jest go­
tów począć w nas na każdą chwilę

tę dobrą sprawę, czeka na naszą
dobrą wolę tylko. Miejmy więc

w Nim nadzieję. Nadzieja to kwiat

z wiary i miłości wykwitający, —
ofiarujmy Jezusowi ten kwiat w ser­

cach zakwitły, na żywot wieczny
woń wydający.

ROZMYŚLANIE XIX.

„A iżeś był przyjemny Bogu,

potrzeba było, aby cię pokusa
doświadczyła".

(Z ks. Job. r. 12).

I. Pokusą jest dla nas wszystko

czego nie rozumiemy, a najczęściej

background image

44

nie rozumiemy zamiarów Bożych
wzglądem nas. Im dusza milsza
Bogu, im więcej powolna na Jego
skinienia, tern więcej Bóg jej zsyła
okoliczności, wśród których wal­
czyć trzeba, aby się dobić do po­
znania woli Bożej. To nam mówi

temat dzisiejszego rozmyślania, to

nam powtarza doświadczenie życia
na każdym kroku. Kiedyśmy le­
niwi w sprawie udoskonalenia się,

kiedy opuszczamy ręce i dajemy
się nieść biegowi wypadków i wra­
żeń, wtedy wszystko jakoś gładko
idzie.

Ale niech tylko sumienie się

obudzi, chęć pracy powstanie, gor­

liwość nas ogarnie — zaraz się
jeży droga przed nami i pokusa
nas doświadcza.

II. Pocieszajmy się słowami To-

bjasza i myślmy, że tak się dzieje
z nami, iżeśmy byli przyjemnymi
Bogu, nie przez nasze jakieś za­

sługi i dobre uczynki, które są

background image

45

drobiazgami, ale przez to Jego
wejrzenie na Syna Jego Najmil­
szego, który się naszą okrył na­
turą, aby na niej znów oko Ojca

Przedwiecznego bez odrazy spo­

cząć mogło. „Przyjemny Bogu“
jest każdy, co z miłością na krzyż
Chrystusowy spogląda, co się przed
krzyżem Jego nie zasłania, — ka­
żdy co sobą gardzi, bliźniego
znosi, i każdy co w tern usposo­
bieniu do Stołu Pańskiego się

zbliża. 1 jakżeby się zbliżać ina­
czej? Wiara wprawdzie wystarcza

i sumienie wolne od grzechu śmier­
telnego

wystarcza

także...

taka

jest Jego wyrozumiałość; ale serce
tak wysoko obdarzone raz i drugi,

nie może, nie powinno zadawal-
niać się tylko wiarą, musi kochać
gorąco i rozumieć miłość Jezu­
sową, chociaż ta miłość doświad­
cza, — właśnie w tern, że do­
świadcza

background image

4b

ROZMYŚLANIE XX.

„Wszelki

( j a t e k

d o b r y

i wszelki dar doskonały z wy­

sokości jest**.

(S

to

. Jakób op. r. If.

I. jedyną, prawdziwą siłą naszą

jest modlitwa. Bez niej jesteśmy

bardzo nędzni, bezbronni i bez­
nadziejni. Wszelki „datek dobry"
tylko modlitwą uzyskać możemy,

bo tego co na wysokości jest nie
dosięga się inaczej. Chyba że nam
0 te wysokie rzeczy nie chodzi,
a wtedy jeszcze nędzniejsi jesteśmy.
Cóż czynili Święci? Modlili się
żarliwie o nowe dary — o lepsze
dary. Prosili o gorliwość, o miłość
chwały Bożej, o zbawienie dusz —

1 to jest ta wyższa modlitwa, ten
datek dobry z wysokości... z nieba
dla nieba.

II. / wszelki dar doskonały z wy­

sokości jest. Czy mi serce nie
mówi co jest „dar doskonały"?

background image

47

Wszystkie dary są w nim, bo tu

jezus jest sam dawcą i darem...

Przed odejściem z tej ziemi ob­

myślił ten cudowny sposób dania
nam siebie — sposób niepojęty —
ową możność dawania się bez
końca aż do dnia ostatecznego.

Zabezpieczeni

jesteśmy,

zaopa­

trzeni na wszelki czas, na wszelką
potrzebę;

biorąc

Go,

bierzemy

wszystko, niebo wprowadzamy do
duszy i wszelki dar.

O niechże to niebo w duszy

przedłuża się, o Boże, niech się
nie rozprasza na zewnątrz — niech
się doń nie zakrada pył świecki —
niech Cię nic nie obraża w tym

przybytku, do którego przychodzić
raczysz. Pragnę, abyś zastał ka­
żdym razem ślady Swojej bytno­
ści, w upokorzeniu się mojem co­
raz większem, w ciszy serca, w obo­
jętności na osobiste korzyści, w mi­

łości bliźniego i wyrozumiałości,
a nadewszystko w pragnieniu Cie­

background image

43

bie, o Jezu, coraz to żywszem,
silniejszem, gr>rętszem.

ROZMYŚLANIE XXI.

„Kto mieszka we mnie a ja

w nim, ten siła owocu przy­
nosi".

(J

an

I.

Chce Jezus, abyśmy owoc

przynosili, nieraz to mówi do swo­
ich; chce aby owoc, który przy­
niosą, trwał... Owoc jaki On przy­
niósł, ma być wzorem tego owocu,
który my przynieść mamy... Jezus
przyniósł zbawienie światu i my
mamy przynosić zbawienie... Apo­
stolstwo jest w mocy każdego
chrześcijanina. Wierzysz, kochasz,
pragniesz nieba? życz tego bliźnim,

staraj się o to dla nich, dla nich
i dla Jezusa, który ich tak, jak cie­
bie, jak każdego, pragnie uszczę­
śliwić.

II. Lecz tylko przez mieszkanie

background image

w

Jezus.e

możemy

cośkolwiek

uczynić na tym świecie i przez
pragnienie, aby On mieszkał w nas

On tylko jest naszą mocą i popę­
dem ku dobremu. Wszelkie dzia­
łanie nasze własne, t. j. bez Boga,

nie może nieść dobrego owocu,
owszem psuje wszystko. A jak je
poznać, jak odróżnić od działania

Jezusowego? Bardzo łatwo. W na­
szych czynach osobistych jest po­
śpiech, upór, gorączkowość, radość
nieumiarkowana z osiągniętej ko­

rzyści, zniechęcenie w niepowo­
dzeniu W tem zaś, cc z Jezusem
czynimy, jest spokój w zdaniu się

na Jego wolę, jest wiara, ze On
dokona, gdy zechce, że udanie się
sprawy lub jej upadek od Niego
zawisły, że to jego sprawa, a więc

Sam jej dokona. „Kto mieszka
we mnie“ mówi Jezus. Przez to
mieszkanie jest mniemany stosu­
nek najbliższy. „A ja w nim

M

, do­

daje ukochany Zbawiciel. Tu już

Sto roznwśliiń.

background image

z pewnością o pożywaniu Jego
Ciała jest mowa, o łączeniu się
jego z duszą, służyć Mu pragnącą.
O łączmy się z Nim, aby w nas
trwał — aby dotrwał!

ROZMYŚLANIE XXII.

„Na wszystką zirmię wy-

•/«•<!! ylos ioh“ fPs. J8).

• Ten glos to nauka Jezusa

Chrystusa, Jego czyny i życie po­
dane nam w Ewangelii, w Dziejach
Apostolskich Niema księgi nad tę
księgę, w niej jest wszystko, mą­
drość i prawda, nauka i filozofja,
prawo życia i poezja. Przez czy­

tanie Ewangelji można się wyro­

bić, wykształcić, uświęcić. Można

się nauczyć Jezusa Chrystusa i
w tej nauce znaleźć szczęście śwo-
je. Pewna świątobliwa dusza, w na-

s;ych czasach żyjąca, tak kochała
Ewangelję, że każdą kartę prze­

background image

51

czytaną ucałować musiała . .. Głos
to z wyższych stref, zdolny zapa­

lić serce do wyższego życia.

II. I historją w tej księdze się

znajduje . . . Zycie Jezusowe, opo­
wiedziane fakt po fakcie przez

czter, ch uczniów nie pracujących
wspólnie, ani jednocześnie, a tak
zgodnych z sobą. Postać Chrystu­
sa Pana rysuje się w oczach na­
szych, wśród czytania Pisma św...

Czy może być bardziej porywają­
ce czytanie? . . . Słowa pełne pro­

stoty i nadprzyrodzonej piękności,
odrywające od marności ziemskich
i

naturalnych

pociągów;

słowo

Boga do człowieka. Gdzie szukać

czegoś wyższego? Choćby tylko
wziąć to serdeczne odzywanie się
Pana Jezusa do uczniów w wie­
czerniku, spisane przez św. Jana...
Tak płonęło Serce Jego, gdy nas

zaopatrywał na całe ziemskie istnie­

nie nasze w pokarm Swojego Cia­
ła. Sam się przyznaje ten Jezus

background image

52

najdroższy,

jak

nas

ukochał,

wszystkich, którzy głosu aposto­
łów dla Jego miłości usłuchamy.
Więc się radujmy, że na wszystką
ziemię wyszedł głos ich — i że
nas także dosięgnął.

ROZMYŚLANIE XXIII

„Wspomnijcie na mową mo­

ją. którą ja wam mówiłem

4

*.

(Jan 15).

I.

I. Słowa Pana Jezusa zapisane

w Ewangelji, to pokarm dla du­
szy, to światło dla umysłu, to
ogień dla serca, to wzór dla życia.
Trzeba się z niemi oswajać, za­

tapiać się w nich, żyć niemi. Nie­
ma nic piękniejszego — a po nich

wszystkie mowy ludzkie zdają się
blade. Pismo święte to miłość ro­

dzicielska, braterska, przyjacielska,

przemawiająca i ucząca jak s ię za­
chować w odmęcie życia, w walce

background image

ze światem i ciałem; to Duch Sw.
dyktujący prawa miłości — świa­
tła, zbawienia- Dlatego mówi Pan
Jezus w chwili rozstania: „Wspo­

minajcie na mowę moją".

11. Jest jeszcze druga mowa Boga

do duszy, słowo wewnętrzne, przez
które odzywa się Stwórca do
stworzenia. Poznać je łatwo po
skutkach . . . Kiedy po dobrej Ko-

munji (a wiemy, przecie jakie są
warunki takowej) powstaje w sercu
gorliwość wielka, zrozumienie wy­
magań Bożych, odwaga do poprawy,

łatwość pogardzenia sobą... o wte­
dy niezawodnie Pan powiedział
słowo swoje, a dusza je zrozumiała
i przyjęła . . . Ta mowa Boża jest

niekiedy bez słów, bez brzmienia
nawet wewnętrznego, nie da się
ani określić, ani powtórzyć, a je­
dnak nie dałbyś , sobie za nic ode­
brać przekonania, że w tej lub

owej chwili Bóg odezwał się do
ciebie, dał ci poznać obecność swo­

-

53 —

background image

ją i pociągnął cię ku sobie w je­

dnej chwili silniej, wybitniej niż
przez cale lata przedtem. O na tę
mowę wspominajmy także — niech
częste dzięki wyrażają usta, niech
serce święci nieustanne wewnę­
trzne dziękczynienie.

ROZMYŚLANIE XXIV.

„Albowiem

moc

wychodziła

z niego i uzdrawiała wszyst­
kich"

(Łuk. 6).

I.

I. Moc jest tylko w Bogu, a

w nas tylko z Boga. Widzimy to
w Świętych, którzy takie ogromne

rzeczy robili z Boga, dla Boga;

z Niego moc biorąc, aby cześć

i chwałę Jemu oddać. Chrystus

Pan jest dawcą wszelkiej mocy;
trzeba się Go dotykać, jak owa

niewiasta niemoc cierpiąca, aby
zeń weszła w nas Jego moc .. .
I" my cierp imy straszne niemoce...

background image

55

policzmy sit;.. . przypatrzmy się
samym sobie odwainie . . . gdzież

nasze czyny miłości . . . gdzie moc
nawet w najmniejszych przezwy­
ciężeniach samych siebie?

II. Trzeba nam więc uzdrowie­

nia, trzeba zdrowia. Jesteśmy scho­
rzali i słabi, bez tego Boskiego
lekarza nie poradzimy sobie. Dla­
tego on nas dotyka, abyśmy moc

mieli. Dwojako nas się dotyka:
cierpieniem i Komunją św. W obu
jest moc- Cierpienie jest jak młot

hartujący — wychodzisz zeń z bli­
znami, ale mężem. -Są cierpienia,
które zostawiają słodszą pamięć
niż radości. . Dlaczego? 3o Bóg byl

z nami, bo Jezus dotykał się du­
szy i moc wychodziła z Niego

i uzdrawiała chore serce nas<e . . .
O my nędzni, jeżeli cierpienie nie
zostawia na nas piętna swego,
mocy swojej, zdrowia swego:

Dotknięcie Jezusowe w Komunji

już coś triumfującego w sobie zs-

background image

wiera T przyszedłeś sam, odchodzisz

we dwoje, Bóg- idzie z tobą, za
tobą, w twoje biedy wchodzi, tro- ■
skę serca podziela, mocą cię swoją
przeciw tobie zbroi, jest z tobą
przeciw temu,. czego w tobie nie
znosi. On, Jezus, zdrowie, zbawie­
nie nasze.

ROZMYŚLANIE XXV.

„Zdało sią oczom głupich, "ic

umarli, lecz on* są w pokoju".

'Mątlr, 3).

I.

I. Dusze zmarłych, którym po­

zostały długi przez grzech zacią­
gnięte do odpokutowania, cierpią
w czyścu ale są w pokoju. Miej­
scem niepokoju jest tylko piekło...
Niepokój to już i tu na ziemi obraz
piekła. Nic dodatniego nie zbu­
duje się w niepokoju. Pan nasz
najdroższy cierpiał spokojnie, a jak

cierpiał i ile cierpiał? Tyle ile było

background image

57

(

potrzeba, aby nas wszystkich ob­
myć we Krwi swojej przenajświę­
tszej . . . Zastanowię się nad war­
tością tej Krwi — iw tem czerpać
będę otuchę dla siebie, dla moich

umarłych, dla wszystkich dusz je­
szcze nie doszłych do chwały wie­
kuistej.

II. „Zdawało się oczom głupich'*.

Ostrego wyrazu używa Mędrzec
Pański na tych co sądzą, że wszyst­
ko ze śmiercią się kończy, kiedy
przeciwnie ze śmiercią wszystko
się zaczyna — i zaczyna się na
wieczne trwanie. Dusz czyścowych
los także już rozstrzygnięty, zba­
wienie jch pewne, po odbytej po­
kucie. Śmierć dobra, której towa­
rzyszył żal szczery i którą uboga­
ciły ostatnie Sakramenta — śmierć
taka jest wielką rękojmią na wie­
czność. Wtedy widzi się jasno to

niezmierne szczęście, jakie jest na­
szym udziałem w tem, iż Pan Je­
zus nie zostawił nas sierotami. ..

background image

Umierający choćby był otoczony
rodziną i przyjaciółmi, to sierota,
jeżeli mu nie towarzyszy Pan Je­
zus, opiekun nad opiekuny, i przy­
jaciel nad przyjacioły, mocen prze­
baczyć i zbawić . . . My nie wiemy,
która jest chwila łaski, ale musimy
wierzyć, że jest nią ta z pewno­
ścią, w której Dawca łask jest
z nami.

ROZMYŚLANIE XXVI.

„Niemasz niedostatku boją­

cym się

ff

7

*. 33).

I.

I. Największy niedostatek jest,

nie mieć Boga... Przedstawmy so­

bie jaki musi być stan takiego

serca . . . Wszystko mu ciemne -
wszystko

zagadką

nie

warto

żyć, nie warto walczyć . . . chaos
straszliwy dokoła. Prawdziwy, głę­
boki, niczem nie zaspokojony nie­
dostatek ... O Boże, jakież szczę-

background image

59

ście, że Cię znamy, że znając po­
siadamy Cię, a posiadając mamy
wszystko. Nigdy nie będzie zagra­

ża! nam niedostatek, chyba gdy­
byśmy Cię stracili przez grzech
śmiertelny, a i wtedy jeszcze zna­
jąc Cię, wiedzielibyśmy coś czynić

przykazał,' aby Cię odzyskać —.
więc i wtedy mielibyśmy drogę
do Ciebie wskazaną. Dzięki Ci

Boże za to szczęście!

II. Bać się Boga, nie jest ciężko

ani straszno — i ani się da po­
równać do żadnej trwogi ludzkiej,
naturalnej. Bojaźń Boża, to bojaźń
Jego obrazy, Jego krzywdy, a więc-
bojaźń raczej o Niego niż o nas.

Bać się można kary, lecz kara
idzie po przewinieniu, a zatem

przewinienia bać się trzeba, a to

już rzecz nadprzyrodzona, Bogu

miła. O Boże, niech Cię nie
skrzywdzę! takie wołanie płynie

z miłości — a miłość jest wszyst-
kiem. Może powstać w duszy lęk

background image

60

w chwili Komunji. Ktoś, co tego
doświadczał, mówił: „pragnę uciec,
a coś mnie przykuwa do miejsca*

1

.

To się pojmuje. Zważywszy „ na­
szą niegotowość, nieusposobienie,
w

upokorzeniu

tylko

ratunek.

Trzeba się tak zgiąć, złamać we­
wnętrznie, we wzgardzeniu sobą
zakosztować, i wtedy zamknąwszy
już oczy na wszystko, mówić:

„Przyjdź

Panie,

zapełń

wszelki

niedostatek".

ROZMYŚLANIE XXVII.

„Panie, jeżeli chcesz, mo­

żesz mnie oczyścić".

(Mat. H).

I.

Jeżeliśmy

postanowili

żyć

z Bogiem i dla Boga, musimy ten
stosunek utrzymywać przez mo­
dlitwę. Bez wołania nie pokażemy
Panu Bogu potrzeb naszych, pra­
gnień naszych . . . Trędowaty, któ-

background image

- 61

rego słowa mamy rozważać, wie­
dział czego pragnie, wiedział, że
Pan Jezus mocen jest to uczynić,

że potrzebuje tylko chcieć —
i wszystko to zawarł w tych kilku
słowach, które nakłoniły Chrystusa

Pana, iż go uzdrowił. Oddał w tych
słowach

hołd

potędze

Boskiej

w Panu Jezusie, złożył dowód
ufności wielkiej, i upokorzył się
głęboko, uznając, iż potrzebuje

oczyszczenia.

II. W chwili Komilnji powinny

być słowa trędowatego na ustach
naszych. Nigdy oczyszczenie nie
jest nam potrzebniejsze, a bez po­

mocy Bożej nie uzyskamy go. Pa­
nie, Ty widzisz jaki jestem, wi­
dzisz martwotę moją — daj mi
życie, abym z Tobą mógł obco­
wać, zapal serce które ma być
Twojem mieszkaniem. Możesz —

boś jest Bogiem wszechmocnym,

chcesz, boś mnie stworzył —■ dla
nieba. O niech Cię nie zraża nę­

background image

62

dza moja, ułomność moja, cho­
roba moja, grzechy moje, trąd
mój! Widzą go, widzą o Panie,
i to właśnie najjaśniej w chwili,
gdy już tak blisko jesteś, idąc do
mnie. O dobro nad wszelkie do­
bra, zwyciąź moją złość, zgładź
przewinienia, daj wszystko, czego

Twoja miłość wymaga odemnie.
Uzbrój mnie nadal przeciw poku­
som i złości mojej przyrodzonej;
naucz kochać i przebaczać, naucz
cierpieć z -poddaniem, strzeż od
zwątpienia i grzesznych smutków —
bo wszystko, wszystko minie, prócz
Ciebie o Boże!

ROZMYŚLANIE XXVIII.

„Bo cóż pomoże człowie­

kowi,

jeśliby,

wszystek

świat

zyskał, a na duszy swej szkodę

podjął".

(Łuk. K>).

I. Zyski, które świat dawa, smę­

tne są i w-szystkie przy śmierci

utracimy. Ci nawet, którzy „wszy­

background image

stek świat** zyskali, jak wielcy
wojownicy, wielcy genjusze, po-
klaskiem wszystkiego świata uwiel­

bieni — cóż zostawili po sobie?
a raczej co zabrali z sobą? 'Vy-
karmioną pychą, która im nieza­
wodnie wielką przeszkodą do nieba
się stała. A jednak najczęstszą
pokusą jest zyskać sobie świat,
wszystek świat! Jak gdyby ten
świat miał trwać dla nas, albo my
dla niego. Przez ten wyraz: wszy­
stek świat, rozumie się opinja*
dobre mniemanie. Przypomnę so­

bie czy i kiedy uczyniłem ęo dla
opinji i postanowię sobie na przy­
szłość nigdy nie psuć tą przy­
mieszką uczynków moich.

II. Szkoda na duszy, to dopiero

prawdziwa szkoda. Ludzka plama
szpecąca obraz Boży w nas. Jakże
łatwo czyni się tę rzecz, która
iest przecie bardzo ciężka, a i bar­
dzo trudna do odrobienia. Z taką
uszkodzoną duszą trudno juz żyć

background image

r

w Bogu i z Bogiem, wszystkie
uczynki nawet dobre, odpadają od
nas jak nie nasze, a sumienie się
zatwardza, — a nałóg się wko-
rzenia i co godzinę gorzej z nami.
Ze szkodą na duszy ani się przy­
bliż do Pana w Komunji naj­
świętszej — On nie twój, a ty
nie Jego . . . Straszne słowo! Ach,

strzeżmy się sposobności (okazji)

do takich szkód. Niech nas szczę­
ście łączenia się z Jezusem uczyni
ostrożnymi, nawet lękliwymi przed
szkodą na duszy. Czemże by nam
wszystek świat był wówczas, gdy­

byśmy Jezusa unikać byli zmu­

szeni !

64 —

ROZMYŚLANIE XXIX.

„Mądrość

świętych

niech

opowiadają

narody,

a

chwałę

ich niech opowiada Kościół**.

(Ekkl. 44).

I. Ozdobą swego narodu jest

bez zaprzeczenia każdy Święty.

background image

05

Powinniśmy się modlić, aby Pan
Bóg dal Świętych naszemu naro­

dowi... Bardzośmy ubodzy w Świę­
tych, a mianowicie czasy nasze
takie jałowe.... Pewnie w ukryciu

żyje niejeden Święty nieobjawiony
światu .. Świat dzisiejszy taki pró­
żny, zimny, zmysłowy — cóżby

u niego znaczył Święty? W śre­
dnich wiekach królowie i królowe
obcowali ze świętymi prostacz­
kami — świętość miała mir, miała
wielbicieli, istniało oczekiwanie jej,
pragnienie, potrzeba; było miejsce

na Świętego. Dzisiaj... smutno po­

myśleć — nikt się nie ogląda za

Świętymi:

„Mądrość Świętych"

byłaby niezrozumianą, nie byłaby

też opowiadaną przez narody.

II. Tylko Kościół święty spełnia

zawsze, swoje posłannictwo, zawsze
szuka Świętych, dochodzi ich świę­
tości, stawia ich na .ołtarzach. To

opowiadanie chwały Świętych speł­

nia się bez przerwy w Kościele,

Sto rozmyśliiu.

f>

background image

f

— w> —

Po świątobliwej śmierci dziecka
Kościoła, na każdą cnotą wybi­

tniejszą są zwrócone oczy i mo­
dlitwy; sprawozdania o wybitniej­
szych

łaskach

bywają

przyjęte

i roztrząsane . . .

Kościół wzbogaca ,się święto­

ścią, Kościół kwitnie Świętymi.. .
Cześć

Najśw.

Sakramentu

jest

często kolebką świętości, a zawsze

jej cechą wybitną. Nie było Świę­
tego ani Świętej, dla którychby
Pan Jezus ukryty w Eucharystji
nie był wzorem pokory i wyni­
szczenia. Przed ołtarzem Przenajśw.
Sakramentu bywało zawsze schro­
nienie Świętych. Serca ich pło­

nęły jak owa lampka nigdy nie

gasnąca — nigdy nie mająca zga­
snąć. Ach, podsycajmy płomyczek
w sercu tlejący, z miłości ku Panu
Jezusowi, który miłośnie nas tam

czeka.

background image

67

KOZMYŚLANIE XXX.

„Godzien jest Baranek,

który jest zabity, wziąść moc
i bóstwo i mądrość i siłę

' i cześć i chwałę i błogosła­

wieństwo. Amen**.

(Obj. sto. Jana 5).

I. Sw. Jan mówi tu o mące

Pana Jezusa. Barankiem Go zo­
wie, a więc niewinnym, pokornym,
bezbronnym, jakim był w naro­
dzeniu swojem, w życiu i w śmierci...

Cierpienie niewinnego każde serce
poruszy... Jezus wiedziony na za­
bicie, to obraz, to myśl, która
sama jedna nawrócić powinna, bo

w niej jest wszystko zawarte: na­
sza nędza, niebezpieczeństwo nam
grożące, Jego miłość, większa nad
wszystko — i los straszny jaki
obrał dla siebie, abyśmy tylko
uniknęli losu nam zgotowanego
i zasłużonego. Winni, złośliwi,

zbrojni,

pochwytują

niewinnego,

pokornego, bezbronnego i doko-

&♦

background image

— w —

nywa się nieprawość na Świętym, j
który ukrył swoje Bóstwo, który

się wyzuł z Majestatu swego.

II. Baranek, który jest zabity,

to Jezus w Hostji zamknięty. Za- .
bity, bo bez życia na zewnątrz, ;
aby nam przypominał śmierć swoją,
abyśmy przyjmowaniem Go opo­
wiadali śmierć Pańską, jak mówi
Pismo św. Wielką władzę wziął
sobie w tej śmierci mistycznej Ba­
ranek bez zmazy, bo moc i Bó­
stwo i mądrość i siłę i cześć
i chwałę i błogosławieństwo. Wziął
to wszystko dlatego, aby obdzie­
lał swoich. Godzien jest, mówi św.
Jan, bo godność śmierci za dru­
gich, jest nad wszystkie godno­
ści... Pierwej był zabity, a po­
tem był godzien wziąć to wszystko.
Jako Bóg miał już siłę i cześć
i chwałę i mądrość, ale ponieważ
złożył dla nas wszystkie te cechy,
aby się stać jako Baranek tylko —

więc na nowo zasłużył i godzien

background image

jest. . . Czy się serce nasze nie
rozpala w uwielbieniu i wdzię­

czności i w boleści, że Go nie
kochają wszyscy, i czy Mu tego
nie będziemy się starali nagrodzić,
odsłużyć za obojętnych? Pochylmy
się przed Barankiem, przed Eu­

charystią św. i kochajmy Tego,,
który jest zabity.

ROZMYŚLANIE XXXI.

„Błogosławieni,

którzy

teraz

łakniecie,

ho

będziecie

nasy-

ceni“.

(Łuk. 6).

I.

I. Zycie to ziemskie dla chrze­

ścijanina, nie może być czem in-
nem jak życiem łaknienia. Ziemia
i wszystko, co na niej jest, nie
zdoła zaspokoić ani nasycić tego,
co do wyższych przeznaczeń stwo­

rzony . . . Każdy, co się nie za­
głusza wirem drobnostek świato­
wych, a nawet taki, co tylko>

background image

r

- 70 -

i

wśród nich żyć musi, ma chwile I
nie wysłowionej tęsknoty i próżni; |
chwile, w których czegoś innego I
pragnie, niż to, co go otacza;
chwile tęsknoty nieokreślonej za ,
czemś, co stalsze niż powszedniość |

i co wyższe od niej . . . Takie i
chwile trzeba szanować i trzeba

je użytkować, gdyż to jest od­

blask owego błogosławionego ła­
knienia, które nas do Boga pro­
wadzi.

II. Nasycić, Bóg nas tylko może,

a Pan Jezus nie co innego miał
na myśli, mówiąc o nasyceniu. On
Sam, miłość przedwieczna, żąda,
abyśmy Nim żyli, Nim się nasy­
cali . .. Wszystkie Jego czyny, cała
Ewangelja tylko to ma na celu ...
Szczęśliwy, komu Bóg daje to
łaknienie, szczęśliwy, komu daje
nasycenie. Wszak chleb anielski

dlatego położony jest na ołtarzach,
abyśmy i łaknienie czuli i nasy­
cenia doznali ... A im goręcej

background image

71

łaknąć będziemy, tem szczodro-
bliwiej odda się nam; im uniże­
niej

przystąpimy,

tem

bogatsi

odejdziemy... O pożądanie nasze
najsłodsze, Jezu, chlebie duszy,
nie daj nam odejść bez nasycenia
miłości Twojej i naszej...
„Paś i wiedź przez to bezdroże"
„Twoje stołowniki Boże!"

Amen.

ROZMYŚLANIE XXXII.

„I choć przed ludźmi męki

cierpieli, Bóg ich doświadcza):
jako złota w piecu próbował
ich,

jako

ofiarę

całopalenia

przyjął je“.

(Sap. 3.)

I. Żadnego na to nie potrzeba

dowodu, że musimy cierpieć na
ziemi, aby pozyskać wieczność
szczęśliwą. Jest to prawo naszej
natury, zwichniętej przez grzech
pierworodny — jest także zakon,

przekazany nam przez króla Mę­

background image

72

czenników Chrystusa Pana . . . Mę­
drzec Pański mówi o Męczenni­
kach,

że

cierpieli

męki

przed

ludźmi.

Dlaczego

przed

ludźmi?

Bo przed Bogiem, z którym byli
zjednoczeni, męka ich była ra­
dością; bo wiara ich była tak
silna, że widzieli już niemal cząstkę
swoją w chwale; — bo miłość,
która ich przejmowała, w słodycz
im obracała wszelkie katusze; bo
wiedzieli, że Bóg ich próbuje jak
złota swego w upaleniu męki
i czując się tą własnością Bożą,
byli szczęśliwi.

II. I jako ofiarę całopalenia

przyjął je, On, który nienawidzi
„uszczerbku

w

ofierze".

Jezus,

który od siebie nie oddalił ani
jednej kropli kielicha, przyjętego
dla naszej miłości — Jezus jest
miłośnikiem ofiary całopalnej .. .
Wszystkiego żąda, całego serca
chce być Panem, jako On cały
się oddaje. Cóż jest z naszej strony

background image

uszczerbkiem w oddaniu się zu-
pełnem? Każdy niech się obejrzy
na siebie . . . każdy coś znajdzie,
w czem mu zagraża niebezpie­

czeństwo niewierności Bogu- Świat
ma tyle ponęt — serce jest tak
wrażliwe — umysł tak niestały —
woła bez kierunku i bez hartu ...

Szukajmy skaz na sobie — to nas

bardzo skutecznie zbliży do Boga...
Jakże nam daleko do tego złota,

co wyszło z próby ogniowej ca­
łopalną ofiarą.

ROZMYŚLANIE XXXIII.

„Jeden tylko jest dobry Bóg".

/Mateusz 19).

1. Dobroć Bożą odsłoni nam do*

piero wieczność, ale i doczesność

nam ją odsłania . . . Świat i życie
pełne są piękności i słodyczy ręką
Stworzyciela rozsianych po dro­
dze człowieka na ziemi: czy spój-

background image

74

rżymy na gwiaździste niebo, czy
na ziemię, umajoną i ukwieconą —

wszystko obmyślane dla ubogace­

nia człowieka... A ileż dobroci
w nauce Bożej, w przepisach Ko­

ścioła, w Świętych żyjących mię­
dzy nami, w słowie Bożem pada-

jącem do duszy zmęczonej lub
zwątpiałej, w słowie rozgrzeszenia,

przemieniającem upadłego i zbru-

dzonego człowieka w syna Bo­

żego! ... Każda odwrócona klęska,
każdy ból ukojony, każda pokusa,
przy pomocy modlitwy odparta,

świadczy, że jeden tylko jest do­

bry Bóg. '

II. A cóż dopiero powiemy o tej

dobroci bez miary, która nas z Bo­

giem łączy w Komunji świętej...
Xylko Bóg może być tak wielki
w swem miłosierdziu... Nachyla
się Stwórca ku stworzeniu, aby

stworzenie nauczył miłości i do­
broci. Bierzesz Jezusa i śmiałbyś

jeszcze nie kochać... nawet nie­

background image

75 —

przyjaciela ? śmiałbyś narzekać
i niecierpliwić się, że to i owo nie
po twojej myśli wypada?... Jesteś
uszczęśliwiony,

obdarzony

nad

miarę i zasługę — więc nie troszcz
się już o nic zbytecznie... Ułożę
się przy tern Sercu, co takie wspa-_

niałe, że mnie przygarnęło i tu

będzie miejsce mego zamieszka­
nia, tu stolica wszelkiej świętości
i szczęścia, tu przybytek, gdzie ja­
sno widzę i czuję gorąco, jak do­
bry jest Bóg.

ROZMYŚLANIE XXXIV.

„Dla prawdy i cichości i spra­

wiedliwości

i

poprowadzi

cj«» dziwnie prawica twoja".

(Ps.

44

h

1

1. W psalmach jest przenikający

serca głos Ducha Sw., jest zara­
zem natchnienie i jakby praktyka,

na doświadczeniu życia oparta;

background image

70

jest splecione to co ziemskie z tem
co niebieskie. Potężną pomoc dla
życia w Bogu znajdujemy w tych
rytmach króla Proroka, gdzie nie
rymują się słowa ale myśli, gdzie
zwykle druga połowa zdania jest
dopełnieniem pierwszej. „Dla pra­
wdy i cichości i s >raw.'edliwości“,
mówi Duch Sw. Przez prawdę bez
cichości byłaby narażoną miłość —
podobnież sprawiedliwość bez ci­
chości mogłaby się stać srogą;
więc

ta

przymieszka

cichości

niezbędna jest d > uregulowania
życia wewnętrznego. Cichość jest
atmosferą, w której kiełkuje po­
siew łaski.

II. I znowu spotykamy się z tem

słowem:

dziwnie,

„poprowadzi

cię

dziwnie prawica twoja". W pro­
wadzeniu Bożem są dziwy ist-tne.
Są jakby przywileje i rozrzutności
miłosierdzia Bożego, jak to nieraz
spostrzegamy w żywotach Świę­
tych. Nasz wzrok krótki i zaćmiony

background image

77

nie umie sobie zdać sprawy z tych
łask nadzwyczajnych, jakiemi Pan
Bóg niekiedy obsypuje niektórych

świętych od samej kolebki .. Plany

Boże są tak wielkie, tak szeroko

zarysowane, że my ich z naszego
ciasnego widnokręgu ocenić nie

jesteśmy zdolni... Zadawalniajmy
się tem, iż Bóg jest dziwnie do­
bry i miłosierny . . . dajmy się pro­
wadzić Jego mądrości . . . wiel-
bijmy tę przedziwną drogę Eucha­
rystycznego z Nim połączenia —
bo to dziw nad dziwy, bo tam to

On sam nas woła i tamtędy naj­
łatwiej, najbliżej do Niego.

ROZMYŚLANIE XXXV.

„Wejdą do ołtarza Bożego,

do Boga, który pociesza mło­
dość moją".

(Ps. 42).

I.

I. Słowa to Starego Zakonu,

lecz czemże był ołtarz Starego

background image

78

Przymierza, w porównaniu z olta- i
rzem Nowego Zakonu... Stówami f
temi zaczyna się każda Msza św...
I kapłan i wierni wchodzą do oł­
tarza Bożego . ■ . Chwila to wielce .
uroczysta. Na ołtarzu odprawioną l
będzie ofiara, mocą której wszystko
uzyskać można, co do zbawienia i
potrzebne; zdroje łask spłynąć I
mogą na obecnych, bo kapłan za
wszystkich obecnych każdą Mszę 1
św. ofiaruje i mówi: „Módlcie się j
bracia, aby moja i wasza ofiara
była przyjemną Bogu . . .“

Oceniajmy szczęście słuchania

Mszy św. brania w niej udziału;
wchodźmy radośnie do ołtarza
Bożego,

do

kościoła

Bożego;

wchodźmy zawsze z tern odno-
wionem usposobieniem, jakbyśmy j
pierwszy raz wchodzili i nie traćmy
drogich momentów Mszy św., bo
może to być ostatnia.

II. Prawdziwy udział weźmiemy

w Przenajśw. Ofierze, gdy po Ko-

background image

79

munji kapłańskiej sami się przybli­
żymy do Stołu św., kiedy przyj­
miemy Boga, „który pociesza mło­
dość naszą“. O, mocen jest uczy­
nić w duszy młodość, jeżeli w niej
jest miłość, jeżeli On sam tchnie
tę miłość w serce, jeżeli ukaże się
sam, jako przedmiot najpożądań-

szy, najgodniejszy uwielbienia . . .
Od duszy rozmiłowanej w Bogu
pierzcha zgrzybiałość, — owszem,
im więcej ciało podupada, tern
chyżej duch się wznosi. . . Nieraz
widzi się takich starców uśmie­

chniętych, o których krótkowi-
dzący mówią: zdziecinniał — a kto
wie, jaka tam w duszy młodość
się promieni, jaki zapał do cnoty —
jaki polot ku niebu. Taką młodość

Bóg pociesza, bo jest jej pociechą
jedyną i najwyższą. Niechże nas

nie zaskoczy martwota dobrowolna,
a wchodząc do kościoła, gdzie Je­
zus jest obecny, mówmy sobie:

background image

f-

80

„Wejdę do Boga, który pociesza

młodość moją“.

ROZMYŚLANIE XXXVI.

„ . . . a ludzie widzieli, a ni>' !

rozumieli, ani kładli w serc* *
swe takich rzeczy".

1

(Mądr. 4.)

|

I. Wielka liczba cudów miło- |

sierdzia Bożego przechodzi nie-

!

postrzeżenie obok nas, wskutek ■
lekkomyślności naszej .. . Widzimy
nieraz rzeczy niepojęte, niezba­
dane, widzimy czyny wypływające •
z nadprzyrodzonych pobudek, z po- .
budek czystej miłości Bożej; spo­

glądamy na nie bez zrozumienia, •
bez uszanowania, i zajmujemy się

daleko więcej lada marnostką, niż
tą sprawą nad wszystkie sprawy,

której Bóg jest początkiem dzia­
łającym, a człowiek narzędziem...
Gdy się przed nami otworzą bramy

background image

81

wieczności i ujrzymy odmęt łask,
zmarnowanych przez lekkomyślną
nieuwagę, niezrozumienie, oboję­
tność . . . wielki żal nas ogarnie ...
zapóźno . . . Jesteśmy jak dzieci,

nie rozumiejące się na wartości
rzeczy . . . Wszystko odrzucamy,
co nie błyszczy, co nas nie nęci.
W tych odrzuconych przez nas

rzeczach jest często, smutno po­
wiedzieć, sam Pan Bóg i Jego

łaska.

II. Nie kładli w serce swe ta­

kich

rzeczy.

Dlaczego? dlaczego

nie kładli, choć widzieli? Bo ła­

twiej, lżej, przyjemniej jest nie
brać do serca tych rzeczy obo­
wiązujących przed Bogiem . . . Nie

brać Boga do serca, aby. Go po­

tem nie otaczać miłością z po­
minięciem siebie . .. Nie kłaść
w serce swe tych prawd wiecz­

nych, co jak drogowskazy stoją po­
tem przed nami, wygodniej jest
niezaprzeczenie . . . Ale taki luźny

Sto rozmyślań.

(1

background image

82

człowiek z pełną torbą śmieci

i fraszek, czy jest godzien za­
zdrości, czy jest nawet wart, aby

się mu przyglądać? .Pod wyrazem:
takie

rzeczy,

rozumie

Mędrzec

Pański owe niewyslowione rzeczy'
Boże, do których rwie się każde
rozumne serce i najwznioślejszą
między niemi Eucharystję Bożą,

Nie kłaść jej w serce, to jest sa­
mego siebie na najcięższy głód
skazywać, na wyniszczenie ducha,
na przewagę zmysłów i ziemsko-
ści się narażać . . . Chroń nas Boże
od tego, abyśmy, widząc Twoje
sprawy, nie rozumieli ich.

ROZMYŚLANIE XXXVII.

„Który nas wyrwał z mocy

ciemności i przeniósł w kró­
lestwo Syna umiłowania swe-
gfo“.

(Koloss. 7).

I. Wskutek grzechu pierworo­

dnego zaprzedani jesteśmy w moc

background image

t

ciemności,

podbici

przez

ciało

przeciw duchowi, przez naturę
przeciw łasce. Zycie nasze, jeżeli

nie jest walką, jest upadkiem ...
W królestwie ciemności trzeba
bezustannie znajdować się pod

bronią, aby nas nie przemogła ta
moc, której dopuszczona jest wła­
dza nad nami... Straszliwe by­
łoby położenie nasze, gdyby nie
Odkupienie, przez które wyrwani
jesteśmy z pod mocy ciemności...
jeżeli

prawdziwie

chcemy...

bo

bez nas nie można nas ratować...
Natura zepsuta upadkiem, lgnie
do ciemności, lubi cień, jak Adam
po grzechu. . . razi ją światło,
przy którem znać jej skazy —
chciałaby się schować wraz z nę­

dzą swoją... i nie widzi rąk wy­
ciągniętych, pragnących przenieść

biedną duszę w królestwo świa­
tłości.

II. W królestwo Syna umiłowa­

nia swego ... Jakże ukochał Pan

background image

f4

Bóg- człowieka, gdy po tern co
zaszło, przenosi go ze śmierci do
żywota, kiedy przemienia wyrok
swój i omytego we krwi Baran­
kowej stawia przed otwartą bramą
zbawienia i wejść pozwala... Gdzież

jest tu na ziemi wybitniejsze królo­
wanie Syna umiłowanego, jak nie
w sercu gotowem i spragnionem,
aby Jezusa w Hostji żyjącego przy­
jęło . . . jak nie w sercu, które sią
co tylko złączyło z swoim Zba­

wicielem! Miłość Ojca do Syna,
miłość Jezusa dla człowieka, i od­
blask obu tych miłości, nasza mi­
łość ku Bogu, wszystko to jest

w duszy komunikującej. Bo Ko-
munja, to wspólność potrzeb, inte­

resów .. . Bóg chce człowieka,
a człowiek pragnie Boga — i oto
w Komunji dążność ta staje sią
rezultatem, staje się rzeczywisto­

ścią. . . Padają sobie w objęcia|

Stwórca

i

stworzenie...

można,

to bez przesady, bez przenośni:

background image

85

powiedzieć . . . któż tego nie czuł,
odchodząc od Stołu Pańskiego?
Kto nie czuł straszliwego braku
siły życia, gdy z woli Bożej

musiał opuszczać Komunję?. ..

ROZMYŚLANIE XXXVIII.

„Weźmie

koronę

żywota,

którą obiecał Bóg tym, którzy

go miłują".

/Jakób ap. r. 1).

I.

I. Żywot nasz ziemski, często­

kroć smutny i szary, ma u kresu
swego przyrzeczoną sobie koronę,
a obietnicy tej dawcą jest sam
Bóg .. . Bóg, który nie zawodzi.
Trudno to trochę dla wyobraźni,
wystawić sobie nędzarza-człowieka
z koroną na skroniach. Komu
nieraz ciernie tej ziemi wpijały
się w serce, nie może wystawić
sobie życia w koronie chwały .. .
Nie może ale powinien starać się,

background image

aby to zrozumiał, że chwała jest

w miarę łaski, — łaska zaś owocną
bywa — znowu w miarę naszego

współdziałania lub pokornie no­
szonego krzyża, krzyż zaś taki

poufały człowiekowi! Więc po tych
szczeblach idzie się do kresu, do
korony wiecznej... Droga nieła­
twa, ale znana; nie my pierwsi,

nie my ostatni.

II. Lecz niktby nie przebrnął

tych trudności, kogoby miłość nie
wiodła. Bóg obiecał koronę ży­
wota tym, którzy Go miłują . . .
Bóg wiedział, że ci, co nie miłują,

nie przebrną przeszkód, nie do­
biją się nagrody .. . Gdyby na­
grodą nie był Bóg sam, czyż
warto byłoby się przedzierać przez
ten cierniowy las ziemskiego ży­
cia ... cierniowy dla tych, co znają
wartość cierni. . . Tylko miłość

zaślepia

na

niebezpieczeństwa,

tylko miłość zasłania przeszkody,
tylko ena daje skrzydła i ukazuje

— ób -

background image

87

cel upragniony... Z nią wszystko
łatwe i niema! wszystko słodkie. .

Naszą związką z Niebem i przed­

smakiem używania szczęścia z Bo­
giem jest na ziemi Przenajśw. Sa-

(

krament. Tabernakulum jest do­
kumentem wszystkich obietnic,
jakie nam Bóg uczynił, bo w Ho-

, stji Przen. część tych przyrzeczeń

spełniona.

(

Nie

zostałaś

sierotą

samotną,

duszo, którą najdrożsi odumarli —
nie jesteś zgubiony, ty, coś za-
brukał szatę godową, ale się ob-

i myłeś żalem i poprawą, nie od­

rzuci Bóg tych, których często­
kroć świat odrzuca; jeżeli tylko

owi samotni, zbłąkani, najnędz­

niejsi, miłują . .. wezmą koronę.

r

background image

ROZMYŚLANIE XXXIX.

„*.rzekł im: „Czego szuka­

cie?”; którzy Mu rzeki: Rabbi,
gdzie mieszkasz?* (Jon 1).

I. Pytanie: czego szukacie? za­

daje Pan Jezus, jak wówczas, tak
i dziś jeszcze każdej duszy. Pyta­
niem tem wstrząsa i każdego przy­
prowadza do trzeźwości. Czego

szukasz? czy świata i jego uciech

czy życia z Bogiem, dobra bli­
źnich, ich i swojego zbawienia?...

Tyłeś wart, ile warte to, czego
szukasz... Przypatrz się uważnie
szukaniu twojemu, a przekonasz
się jak stoisz... Czy myśl twoja
przykuta do marności, czy oder­
wana od nich? Czy wiarą i na­
dzieją

wybiegasz

poza

granicę

zmysłowych rzeczy? czy masz upo­
dobanie wieczności? Czy łatwo
i miłośnie umiesz obcować z Bo­
giem i ze Świętymi Jego? Czy
ci się serce wyrywa do obecnego

background image

na ziemi Jezusa w kościołach?

Czy cię podnosi i przenika słowo
Chrystusowe w Ewangelji wyczy-

j tane? Czy wracasz myślą do tych

słów? Czy ich szukasz?.. . Czego
więc szukasz?. ..

II. „Nauczycielu, gdzie miesz­

kasz?" odpowiedzieli pytając. Tak

im pilno było do Niego, że nie
mówili: Ciebie szukamy, więc nam
powiedz

gdzie

mieszkasz;

lecz

w dwóch słowach wyrazili wszystko.

f

Ach, daj i nam Panie Boże po­

znać, gdzie mieszkasz ... O, bądź
Nauczycielem, gdy Cię znajdziemy.
Mieszkasz między nami, a tak nie­
wielu idzie do Ciebie. Łatwo Cię

znaleźć, a mało kto pyta o Cie­
bie ... O nie ukrywaj się przed
tymi, co Cię szukają! Wiemy,
wiemy gdzie przebywasz... Mały
domek kryje wielkiego Boga. Serca
czyste i uniżone są także Two-
jem mieszkaniem... Dusze apostol­
skie, wydające siebie za bracią.

background image

90

to również Twój przybytek... tacy

pytali za Twego ziemskiego ży­
cia: Nauczycielu, gdzie mieszkasz?
Pytali, bo byli gotowi na wszystko
raz Cię znalazłszy, raz się zjedno­
czywszy z Tobą i Twoją sprawą
na ziemi. Daj nam Panie ducha

apostolstwa, w każdem położeniu
w miarę sił, w miarę woli Twojej,,
w miarę miłości naszej — a mi­
łość daj bez miary!

ROZMYŚLANIE XL.

„...ale ten

iż trwa na wieki,

Jezus

Chryttus

wiekuisto

ma

kapłaństwo'*. /Do Żyd. 7i.

1. Każdy wierzący doświad­

czył niejednokrotnie, czem jest
kapłan Chrystusowy w pelnem
odmian i zamętu życiu ziemskiem.
Wyzuty z siebie, Bogu i duszom
oddany kapłan bywa ojcem i ma­
tką, nietylko wiekowi dziecięcemu

background image

01

ale i męskiemu i starcom nad gro­
bem stojącym. Jakież to oparcie
bezpieczne i jaka otucha, mieć

opiekunem kapłana Pańskiego —
jaka rękojmia na wieczność! Każdy
twój ciężar bierze on na ramiona,

niesie go w modlitwie przed Pana
i nie jest to wcale złudzeniem, że
ci odrazu lżej po spowiedzi św.,
żeś ukrzepiony nawet wtedy, gdy
cierpisz najsilniej. Mało dziękujemy

Bogu za ustanowienie tej pieczy
nad duszami, mało oceniamy to

urzędowanie anielskie.

II. Wiekuiste kapłaństwo Chry­

stusa Pana wzorem ma być kapła­

nom Jego, a dla nas pobudką do
tern większego uszanowania stanu
kapłańskiego,

ponieważ

i

Pan

Jezus ten urząd piastował. A pia­
stował go w niezwykły sposób, bo

sam był ofiarnikiem i ofiarą, —

ofiarował się, iż sam chciał*
Czego się dotknąć w rozważaniu

życia- i czynów Pana Jezus?.,

background image

92

wszystko da się tylko miłością
wytłómaczyć.

Owocem tej Jego ku nam mi­

łości jest także wiekuiste kapłań­
stwo Eucharystyczne. I tu jest
znowu ofiarnikiem i ofiarą... ofiarą

tak bierną, że zawstydza naszą
gorączko

.V ość

czynu i życia... Ach

umiejmy raz, choć w części tak
umrzeć, jak On umarł; tak Mu
się oddać choć trochę, jak On
nam się oddaje i oddawać będzie
do skończenia wieków, mimo ty­
siącznych niewdzięczności naszych.
O Jezu, wspieraj kapłanów w ich
pracach i zgotuj im nagrodę wraz
z duszami, jakie Ci pozyskali.

ROZMYŚLANIE XLI.

„Dobrze, sługo dobry i wier­

ny, gdyźeś nad małem był wier­
ny, nad wieJą cię postanowię".

(Mat. 25f.

I. Któżby dla usłyszenia słów

tych, nie uczynił wszystkiego!

background image

r

A jednak, jak trudno utrzymać
się w tej wierności nad matem...
Każdy dzień świadczy o klęskach

naszych... o przegranych w spra­
wie zbawienia. Jeżeli czynimy re­
gularnie rachunek sumienia wie­
czorny, znajdziemy prawie zawsze,

żeśmy nie byli wiernymi nad ma­

tem. W tej wierności nad matem
leży podstawa życia z Bogiem na
ziemi, nadzieja życia z Nim przez
wieczność. Wierny nad matem,
może liczyć prawie na pewno, że
i w większych okolicznościach nie
stanie się niewiernym, że ciężkie

próby przetrzyma, gdy przeciwnie,

kto lekceważy małe dowody mi­
łości dla Jezusa, ten się na wiel­

kie nie zdobędzie

II. Skutkiem wierności naszej

w małych rzeczach jest obietnica
postanowienia nas nad mielą. Mo-
źnaby sądzić, że to postanowienie
nas nad wielą, oznacza siłę daną
nam nad namiętnościami, nad po-

- 93 —

background image

kusami, jakie nas ścigać zwykiy.
Wiernością nad małem uzysku­
jemy moc nad mielą... uzyskujemy
pewną moc nad samym Panem
Jezusem. Cóż innego jest przyj­
ście Jego do serc naszych. Wszech-
mocnośc Jego i miłosierdzie dały

nam moc pragnienia i moc osią­

gnięcia Jezusa... Dały nam pra-.
wie moc nad Nim, który jest naj­
większą z wielkości... Sługa do­

bry i wierny to prawie syn, to

przyjaciel, któremu można zaufać...
czemużby Jezus miał się wahać
zagościć u takiego? Sługa jest
sługą, ma tylko służyć... lecz u ta­
kiego Pana służba się opłaca,
wierność jest nagrodzona. „Do­
brze sługo dobry" mówi Pan.
Ubiegajmyż

się,

aby

to

usły-

zeć.

background image

95

ROZMYŚLANIE XLII.

„Tedy przejrzysz i opływać

będziesz, zadziwi się i rozsze­

rzy serce twoje".

(Iz. 60).

I. Nie możemy ukrywać tego

przed sobą, że żyjemy w ciemno­
ściach. Wzrok oka i wzrok duszy

niewiele widzi... ciasny widnokrąg
jednego i drugiego... A do zaśle­
pienia naszego przyczynia się nie­
mało nasza miłość własna, pró­
bująca siebie upatrywać we wszyst-
kiem i ze swego punktu widze­
nia oceniać wszystko . . . Słusznie
więc mówi prorok: „Przejrzysz".

Biedny, kto nie pragnie tego
przejrzenia! Ten jest dopiero na­
prawdę

zaślepiony.

Światła

Bożego, prawdy Bożej nie można
dość pożądać ... O błogosławiony
dniu tego przejrzenia, o święte
wyczekiwanie dnia tego, jakże już
oświecasz strwożoną duszę, za­
ciemnione serce.

background image

II. I opływać będziesz... Obraz

dostatku,

dobrobytu

doczesnego

potrzebny tu jest dla uprzytomnie­
nia tego bogactwa duchowego.
Opływać w dobro nad wszelki

zmysł, nad wszelkie pojęcie, opły­
wać w Boga . . . Gdy czasem po
dobrej modlitwie, po gorącej Ko-
munji odsłoni się nam na chwilę

słodycz stosunku z Bogiem, wtedy
nikną nam z przed oczu wszelkie
korzyści ziemkiw i chcielibyśmy
rzucić wszystko dla Pana!...

Cóż dopiero będzie, gdy obco- |

wanie to z Bogiem stanie się J
sprawą każdej chwili . . bez złu- ■
dzeń, bez omamień miłości wła- (

snej... chlebem powszednim życia! |

O naprawdę, że się serce za- i
dziwi, biedne serce, pastwa obłę-

j

dów, szamoczące się z nędzą j*

swoją ... w nędzy swojej. . . Leoz
skutkiem tego miłosnego podziwu j
będzie, że się serce nasze rozsze- L

rzy; że się stanie dość wielkiem, '

f

— <J6 —

background image

‘>7

aby Bóg

1

w niem mógł się pomie­

ścić . . • Wszak to nietrudno pojąć

gdy się tu na ziemi miłowało Je­

zusa, utajonego w Przenajśw. Sa­
kramencie, gdy się na Jego przy­
bycie zdobiło duszę w najmilszą

Mu cnotę: w pokorę i pogardę
siebie.

ROZMYŚLANIE LX!H.

„Bo

oto

ciemności

okryją

ziemię,

a

mrok

narody,

ale

nad

tobą wynijdzic Pan".

*

(Izai. 60),

1. Tak wołał prorok na Jezozo-

limę, pogrążoną w ciemności. . .
Każda dusza nienawrócona szcze­
rze do Boga, jest taką Jerozo­
limą — i każdy naród, szukający

szczęścia swego poza Bogiem . . .
Przypatrzmy się w duchu ciemno­
ściom,okrywającym ziemię i módlmy
się gorąco za narody w mroku

Stu rozmyślań.

7

background image

98

żyjące . . . Jeżeli nas nie obchodzi
żywo i gorąco niedola zaślepionych,
nie mamy jeszcze cechy sług Bo­
żych. .. Nie każdy może pracować
nad duszami, ale każdy może się
modlić, każdy może pragnąć zba­
wienia dla wszystkich; każdy gor­
liwszy może uczynić cośkolwiek
w tym przedmiocie . . • choćby je­
dno

dziecko

nauczył

pacierza,

choćby dał groszy parę na misje
katolickie.

II. Ale nad tobą wgnijdzie Pan.

Wynijdzie nad Jerozo'imą, oświe­
coną światłem zbawienia, wyj­
dzie nad duszą szukającą Boga...
Szukajmy Boga jak Mędrcy, jak
pasterze . . . niech nas rozum pro­
wadzi i prostota wiary . . . inaczej
nie spotkamy się z Panem. Nieu-
Iegłość rozumu prowadzi za sobą
zimno serca... Tylko uległy może
kochać ... a cóż po nas, gdy nie
kochamy? Jesteśmy jak rozbity

dzwon, o który daremnie uderza

background image

99

serce, — nie wyda on dźwięku,
lecz ton próżny, jak miłość sa­

mego siebie. Jezus na ąłomie
w ubogiej stajence, tó ten Pan, co

wyszedł naprzeciw nas... pokazał
jak kochać można... do jakiego
stopnia. Wstańmy i oświećmy się,

bo to światłość nasza ten żłóbek,
ta słoma, to ubóstwo, ta miłość.

Nie troszczmy się o wiele, byle

nad nami wszedł Pan, byle z nami
żył, w nas żył przez Komunję. „Dla­
czego chcesz częstej Komunji?“
pytał kapłan spowiadającego się.

„Abym

żył“,

odpowiedział.

O

chciejmy tego życia, takiego życia,
aby Jezus był w nas, a my w Niir.

ROZMYŚLANIE XL1V.

„ .. mówił dawno Bóg- ojcom

przez proroki, naostatek tych
dni mówił do nas przez Syna**.

(Hebr. 1).

I. Mówił przez Proroki... przez

Izajasza, który jest jakby Ewan-

background image

gelistą Starego Zakonu, tak dalece
przedstawia przyjście i mąkę Zba­
wiciela, Jego ubóstwo i wyni-
S

7

,czenie: „Widzieliśmy Go, a nie

było na co spojrzeć... Jako korzeń

z ziemi pragnącej... Wszystkie cho­
roby nasze On cierpiał... sinością
Jego jesteśmy uzdrowieni". Stary
Zakon nie miał w cenie poniżenia
i wyniszczenia... tylko prorok mógł
z Ducha Sw. mówić tak o Panu
Jezusie. „Starty jest za nieprawości

nasze", do słów tych objaśnienie
dała dopiero rzeczywistość krzyża

Jezusowego. Mówił Pan przez Pro-

roki dla tych, którzy mieli zrozu­
mieć i przyjąć proroctwa, nie dla
tych, co je odrzucili.

II. Mówi do nas przez Syna.

Jakże jasno i dobitnie mówi, bez

przenośni i zasłon .. od żłóbka do
krzyża mówi do nas - całe życie

nasze, wszystko co cierpimy obja­

śnia nam... przez Syna. Czyny
i życie Pana Jezusa to, jasność

background image

101

bijąca w oczy, to wskazówka nieo­

mylna ... Nigdy nie dorównamy

Mu w mące, nigdy nie dosięgniemy
Jego

poświęcenia...

Patrząc

na

Niego, wszystko nasze maleje, bez
zniechęcenia to widzimy... tylko
się wzmaga wdzięczność i uwiel­
bienie... jeżeli patrzymy, jeżeli słu­
chamy... O słuchajmy, jak Pan

mówi do nas przez Syna... wsłu­
chujmy się w słowa Ewangelji...
wpatrujmy się w postacie Sakra­
mentalne... tu i tam mowa Jego
jasna, porywająca serce .. Czegóż
nam nie mówi, oddając nam się
w Eucharystji?... Czegóż nas nie
uczy tern wyzuciem — jakież ludz­

kie słowa zdolne są to wyrazić?...'

background image

102

ROZMYŚLANIE XLV.

„Już

nie

jesteście

goście

i przychodnie, alcście obvwa*
tele z

świętymi

i domownikami

Bożymi**,

(Efez.).

I. Gościem i przychodniem jest

dusza niewdrożona w życie z Bo­
giem... nie przerobiona na domo­
wnika Bożego... Prawie każdy ma
swoją drogę do Damaszku, chwilę,

w której na serjo przylgnął do
Boga i zapragnął szczerego na­
wrócenia... Punktem jasnym wprze-

szłości jest taka chwila; nikt nie
jest tak bezrozumnym, aby chciał
wrócić wstecz i być na nowo go­
ściem i przychodniem. Jakże słodko
wracać myślą do chwili swego na­
wrócenia, przypominać sobie przy­

naglenia Boże, to co ludzie krót-

kowidzący zowią zbiegiem okoli­

czności, a co jest tylko ugrupo­
waniem łask, działaniem zwyczaj-
nem miłosierdzia Bożego! Iluż po­
minęło tę okazję przez ślepotę

background image

103

duchową, przez ziemskość, w któ­

rej ugrzęźli.

11. Współobywatelstwo ze Świę­

tymi zdaje się prawie rzeczą nie-

możebną, zbyt wysoką, niedostę­
pną. Ale to jest złudzenie niebez­
pieczne. Kiedy Jezus, Syn Boży,
zstąpił na ziemię i krzyż obrał

aby nas odkupić — umożliwił
tym sposobem zbawienie najwięk­
szego grzesznika przez nawróce­
nie. Do tego nawrócenia cią­
gle podaje nam sposobność i uła­
twia je przez ustanowienie Ko­

ścioła św., który na każdym kroku
gotów jest pomagać duszom. Więc
nam nic nie przeszkadza być wspól­
nikami Świętych _ i domowników

Bożych. Ci sami Święci wstawiają
się za nami nieustannie... a domo­
wnikami Bożymi gdzież bardziej
się stajemy, jak nie w przyjmo­
waniu Komunji św., w łączeniu się

istotnem z przenajdroższem Cia­
łem Jezusowem i Krwią Jego naj-

background image

104

105

świętszą. O spieszmy tam,

gdzie

dom nasz, domownicy Boży i

ROZMYŚLANIE XLVI.

„A jam Go nie znał!"

(Jim 1).

I. Sw. Jan Chrzciciel dwa razy

powtarza te słowa, jakby z wy­

rzutem bolesnym, jakby w żalu

nieutulonym .. On, który całą du­

szą przylgnął do Pana Jezusa,

on mówi jakby z przerażeniem

9

chwili, w której Go nie znał.

Zycie za krótkie jest na poznanie

i ukochanie Boga... szkoda każdej

chwili, w której nie znaliśmy Go...

A jednak, czy my Go znamy?
Och znamy, o ile wierzymy, o ile

pragniemy poznać, o ile myśl na­

sza wyzuta z powszedniości szuka

tej znajomości najwyższej... o ile

dobro, piękno, miłość najlepsza,

najbezosobistsza jest naszym idea-

I

łem ... Taki święty, jak Jan mówi

I z przyciskiem:

„A jam Go nie

I znał!“ Cóż ma powiedzieć zwy­

czajny człowiek, co się błąkał po
bezdrożach i czepiał się sercem
marności, a nie chciał znać Jezusa!

II. Cóż ma powiedzieć ten, co

przechodzi koło przybytku, gdzie
Pan mieszka i nie zwraca się ser­
cem do Niego, bo Go nie zna.

ł Jakie inaczej jeszcze powinien za-
' łamać ręce, niż Jan sfrasowany...

bo nie może wiedzieć ten obojętny,
czy nadejdzie chwila, w której po­
zna swego Boga, w której niezna­
jomość jego będzie przeszłością,

; a teraźniejszość posiadaniem...

Nie można posiadać nie znając...

a poznawszy, nie można dość na­
sycić się znaniem i posiadaniem.
Nie mówmy, że trudno poznać!
Znam Go, bo mi tyle razy prze­
baczył. . Znam, bo nie dał mi gnić
w grzechu, bo mnie pobudził do
poprawy i pokuty. Znam, bo mnie

background image

nakarmił nieraz samym sobą, bo

mi dał poznać, że Go brać muszę

abym żył, — bo to pragnienie nie
skończy się aż w wiecznem i naj-
szczęśliwszem z Nim obcowaniu
na wieki.

— lOń . —

ROZMYŚLANIE XLVII.

którzy mscąBożą strze» I

żeni jesteście przez wiarę*. 1

fPiotr 1).

1

I.

I. Mocą Bożą wszystko co do- {

bre w nas się zachowuje. Nie na- ]

szą siłą czynimy to, co trudne a do- i

bre. Jeżeli się nie uciekamy po i
tę siłę do Boga, bardzo źle I
z nami... Pan Bóg łaską swoją za- I
początkowuje w nas każdą czyn- >
ność szlachetną... Ktokolwiek się ,
bada sumiennie, przyzna, że miał

1

chwile, w których był jakby ku- |
szony ku dobremu... Coś w nas j
mówiło: przebacz, zwycięż się, j

background image

107

podziel

się,

upokorz...

To

ta

| moc Boża, którą strzeżeni jesteśmy
■ i którą niestety tak często pomi­

jamy... Oko duszy naszej powinno
nieustannie śledzić za tą mocą, tą
pomocą Bożą, aby z niej snuło
wątek życia i uczynków. Nasze
własne usiłowania i zabiegi są czcze
i zwietrzałe, jeżeli się nie opierają

na tem, co Bóg w nas czyni mocą
swoją.

II. Strzeżeni jesteśmy! Jakaż to

łaska, jaka miłość, jakie miłosier­
dzie, to czuwanie Boga wszech­

mocnego nad nędznym człowie­
kiem... czuwanie ciągłe i stałe nad
lekkomyślnym i niestałym. Zginę­
libyśmy bez tego czuwania... zgu­
bilibyśmy się sami. Strzeżeni je­
steśmy przez zuiarę.

Wielkie światło bije z tych słów...

Tylko przez wiarę możemy być
ustrzeżeni...

przez

wiarę,

która

dosięga Boga... przez wiarę, która
szuka i znajduje Jezusa w Eucha-

background image

108 —

rystji... Jest to kwiat i owoc

iu

szej wiary zarazem, bo przynoś

i radość i pożywienie duchowne
W Eucharystji koncentrują się

wszystkie zabiegi Boże o dusze
naszą i wszelka pomoc w osią-

umieniu zbawienia. Tutaj prawdzi­

wie strzeżeni jesteśmy przez wia­

rą... Panie, strzeż niedowiarstwa
mego!

ROZMYŚLANIE XLVI1I.

„Rzekła Matka Jpjfo .słuyom:

„cokolwiek wam rzc#ze, czyni­

cie.*

(Jan 2).

1

1. Nie możemy wątpić ani na

chwilą, że wszelkie łaski dostają

sią z nieba na ziemią, przez Naj­

świętszą Pannę, przez Marję, Matką

Jezusową. Pierwszy cud w Kanie
uczynił Jezus na prośbą Matki
Swojej najdroższej i najświętszej...

Rozważając to, musimy mieć serce

- —

pełne nadziei i ufności w przy­
czyną Marji. Cześć Marji powinna
być bardzo żywą w sercach na­
szych... przez Nią mamy Jezusa...

od Niej mamy się nauczyć, jak Go

kochać, jak Mu służyć, jak w Nim

z Nią żyć.

II. Jak rzekła Jego sługom: „Co­

kolwiek wam rzecze czyńcie" —
tak i nam mówi na każdą chwilą.
To jest warunek służby naszej

i synostwa naszego... Jezus rzekł:
„Bierzcie i pożywajcie, to jest
Ciało

moje

za

życie

świata".

A Marja mówi: „Cokolwiek wam

rzecze czyńcie". Bierzmy więc i po­
żywajmy, aby sią duch nasz wzmo­
cnił i aby żył... Niema życia du­

szy bez przystępowania do Stołu

t

Pańskiego... bierzemy na własność

Boga naszego, a z Nim razem

■ bierzemy tyle mocy Jego, ile nam

trzeba na tej biednej ziemi dla

| siebie... dla drogich nam...

< Na zewnątrz musimy często wi-

background image

110

dzieć prośby nasze jakoby b<
wysłuchania - ale skutek modli­
twy złączonej z Komunją zostaje |
w' duszy, kapitalizuje się na wie­
czność. Coś powiedział Panu w tych
chwilach zjednoczenia, toś zapisał j
na Jego Sercu, nikt ci tego nie
odbierze — to Boga nakłoniło ku
tobie, to ciebie przykuło do Boga.
Ach, czyńmy, cokolwiek nam rze­
cze i słuchajmy pilnie, co mówi. .

ROZMYŚLANIE XLIX.

stał się wszystkim, któ­

rzy Mu posłuszni są, przyczyną
zbawienia wiecznego".

(Do Żyd. 5

A

I.

I. Cnota posłuszeństwa jest mało

rozumiana. Wszystkie skłonności
przyrodzone sprzeciwiają się po­
słuszeństwu... Bunt jest związany
z naturą człowieka, bunt dziedzi­
czny... Aby słuchało zepsute serce.

background image

Ul

musi mieć korzyść własną na celu,
musi widzieć wyrozumowany po­
żytek. A jednak bez posłuszeństwa

niema zbawienia, bo bez posłu­
szeństwa niema zwycięstwa nad
sobą. Pan Jezus był posłuszny
Ojcu swemu aż do śmierci krzy­
żowej. W każdym z n^s posłu­
szeństwo sprawia pewien rodzaj

, śmierci, lecz w tej śmierci jest ży-

cie, jest pełnia życia, bo jest pod-

j danie się z miłości płynące.

II. Przypatrzmy się Panu Jezu-

i sowi — nic tak nie uczy, jak przy-
I patrywanie się Jego czynom. Na
j. słowo Ojca mówi: „Oto idę...“,
j na słowo -sługi swego kapłana sta-

I wia s ę... 1 to Jego posłuszeństwo

i .

jest

przyczyną

zbawienia

wiecz-

j . nego... Dlatego On i od nas wy-

« maga służby posłusznej, aby nam

mógł być tą przyczyną zbawienia.

Czy tak trudno słuchać? Gdy

się słyszy — nietrudno, ale gdy
się ma uszy zatkane, oczy odwró-

background image

UJ

cone — nie słyszy się rozkazu.
Głuche

jest

serce

nieogarnięte

miłością, widzimy to i w sprawach
zewnętrznych. Pan Jezus njówi:

„Pójdźcie wszyscy", a wieluż ich
idzie? Czemuż nie słyszą? Bo nie
mają serca ku Bogu obróconego...

patrzą w świat zawodny, w swoje
„ja“ nadęte — i Boga dlatego nie

słyszą. O miłości nam oddana,
daj abyśmy byli wzajemni dla Cie- |
bie i także Tobie oddani. Chroń |
nas od głuchoty serca! Daj niech |
biegniemy do łych ołtarzy, gdzie

Ty, najposłuszniejszy, jesteś dla

nas na każdą chwilę.

ROZMYŚLANIE L.

„Zawsze

się

weselcie.

Bez

przestanku

się

módlcie.

We

wszystkiem dziękujcie" i Ton.

I. Gdybyśmy . mieli święte we­

sele wióry i miłości, mopiiby.-'my

background image

weselić się zawsze, jak iw. Paweł
zaleca. Takie posiadamy niezró­
wnane

obietnice,

przyrzeczone

przez Boga nie mylącego się i mi­
łującego nas! Wszak ta pewność
nie jest smutna, więc się zawsze
weselmy! Inna jest wesołość z nad­
przyrodzonych pobudek płynąca,
przenikająca duszę nawet wśród

ciężkości tego życia, a inna lekko­
myślna wesołość ziemska i świa­

towa, zależna od uposobienia, od

wrażeń, od powodzenia. Wesołość
Chrystusowa, to jest pokój w walce
z sobą, najtrudniejszej z walk; to

jest wyrozumiałość względem bli­
źniego, nie oburzenie i nie ponu­

rość zawziętości.

II. Modlić się bez przestanku,

wydaje się może trudnem Nie
idze tu o odmawianie ustawiczne
pacierzy, ale o serce przytulone
do Jezusa, o wzrok duszy ku
Niemu zwrócony! .. Niech nie prze­
stanę nigdy zwracać się ku Tobie,

Sto rozmyślań.

s

background image

114

dążyć myślą do Ciebie, — i żyć
pod Twojem okiem!...

„We wszystkiem dziękujcie" -

we wszystkiem, a więc i za wszystko.
W Przenajświętszym Sakramencie

za ten Sakrament przenajdostoj-
niejszy, w Komunji za Komunję.
„We wszystkiem", bo wszystko

jest w Eucharystji, wszystka mi­
łość Jezusowa, wszystka moc Jego
nam się udzielająca.

Czyż nie czujemy, jalc nas ta

siła przejmuje, gdy odchodzimy
od Stołu Pańskiego? A choćbyśmy

jej nie czuli, wierzmy, że nas ogar­
nęła i że nas nie opuści, póki...
my jej nie ppuścimy. Na tę łichość
naszą przygotowani, mniej jej ule­

gniemy, we wszystkiem dziękując.

ROZMYŚLANIE LI.

Przemienienie Pańskie.

I. Chrystus Pan wziął ze sobą

trzech wybranych na Tabor... Nie

115

wszystkich Pan bierze na górę Prze­

mienienia; trzeba do tego przymio­
tów, jakie mieli ci trzej... Trzeba

tych przymiotów w dobrej woli,
w pragnieniu... Bóg je dopełni

w

następstwie...

Trzeba

ducha

apostolskiego Piotra, trzeba czy­
stości

Jana...

trzeba

ofiarności

w służbie Pańskiej Jakóba... W woli
to wszystko mieć trzeba, w uspo­

sobieniu, w błaganiu o to... Na­
tura, jak rozhukana woda bierze

nas ciągle ze sobą, lecz gdy grunt

duszy ma kierunek ku Bogu, nie­
łatwo przepadniemy, bo nas do­

leci wołanie Boże, bo zrozumiemy
Jego wolę. A na niezrozumieniu

ciągle się rozbijamy .. I uczniowie
owi nie rozumień i chcieli budo­

wać przybytki.

II. Jakże bywa nie pojmowane

Przemienienie codzienne na ołta­

rzach, jak powierzchownie brane,
jak niewyzyskane!....

Bóg nachylony ku obojętnemu

8*

background image

116

człowiekowi, wyciągający ręce po

jego serce... Miłość tak wielka,
nieziemska,

płacona

obojętno­

ścią ... Stwórca nie mogący nic
uzyskać od stworzenia... Wszech­
mogący nie mogący czegoś... to
wszystko zawiera się w oddalaniu

się naszem od Komunji świętej,
i w żądaniach naszych zuchwałych

tego, czego Pan nam odmawia
dla naszego dobra. Chcemy trwa­

łego tu przybytku i stawialibyśmy

chętnie budki na Taborze, zamiast
należnego uwielbienia dla cudu,
od którego prawdziwego pojęcia
moznaby umrzeć.

Prośmy, ach

prośmy o nasze przemienienie!

ROZMYŚLANIE LII.

..Żaden nic może dwom pa­

nom służyć**.

(Mat. 6).

I.

I. Cale szczęście jest: mieć Pana...

Tylko Jezus ma prawo być Pa-

background image

r

nem... Panem życia. Panem du­
szy... Biada temu, u którego bez­
królewie się przedłuża. Panem bę­

dzie na wieki naszym, On, co nas
kupił sobie na własność męką
i śmiercią. Jak musiał- pragnąć
aby nas posiadł na wieki! Z jak
wielkiej miłości umarł za- nas!...
Nic słodszego jak służyć Mu, jak
w Jego jarzmie chodzić... Patrzmy

na tych, co ślubami z Nim zwią­
zani: wszystko im miłe dla Niego —
im boleśniejsze, tern milsze. Każdy
ból, to znak współżycia z Nim,
innego życia, niV tego ziemskiego,
gdzie sama nędza. Ten Pan nasz
taki wielki jest, że w Jego służbie
wszyscy wielkimi się stają; naj­
mniejsza rzecz wielka jest w Nim,
a im lichsza tein większa.

II. „Dwom panom", a więc jest

drugi pan? Jest w tern, z czegośmy

sobie zrobili bożyszcze: świat, zmy-

| sły, nasze ja... Nie może Jezus

| cierpieć obok siebie tego drugiego

— 117 —

background image

113

pana... Jakżeby mógł? Któż Mu
kiedy dorównał? Kto ostałby się
przy Nim?... Tylko w odwróceniu

się od Pana Jezusa może istnieć
dla nas drugi pan... na widok Je­
zusa, na zbliżcie się Jego, pierz­
cha. Aby się pozbyć tego drugiego

.pana, n'e trzeba zbytnio z nim

się szamotać, dSść się przytulić

do prawdziwego, z Nim odnowić
stosunek, zawrzeć nowy sojusz.
On zawsze- gotów, zawsze czeka

i zawsze przyjmuje nas, jak gdy­
byśmy Go byli nigdy nie zdradzili.
Odnowienie służby naszej u Je­
zusa najpewniejsze jest w Komunji,
w gorącem jej pragnieniu, w oce­
nieniu tęgo szczęścia, w okupieniu

go

życiem

czystem.

W

niej

służba nasza jednemu Panu, prze­
ciąga się aż do szczęśliwej wie- ę

czności.

ROZMYŚLANIE LIII.

„Szukającym

Pana,

na

ża-

dnem dobru nie będzie scho­

dziło".

tP$. 33).

I. Pan pierwszy szukał duszy

naszej — i jakim trudem, jakim
kosztem!

Przedstawię

sobie

te

drogi, jakiemi chodził: Eetlejem,
gdzie zimno i ubóstwo Go* powi­

tało... Egipt, gdzie żył jak wygna­

niec, Bóg między pogany, nieznany
i ukryty... Nazaret, gdzie praco­
wał jak dziecko ubogich rzemieśl­

ników... Przedstawię sobie te ska­

liste i słońcem spalone drogi Ju­

dei, Galilei, Samarji — brzegi wód
i góry, na których nauczał, —

ogród oliwny, w którym dusza

Jego konała, Golgotę, na której
nas miłość Jego dosięgła, aby nas

zbawić.

11. Dla nas daleko łatwiej zna­

leźć Go, a czv przeto szukamy

gorliwie Jezusa? O, nie jesteśmy

background image

120

121

jak Oblubienica w,pieśni nad pie- I
śniami, która powtarzała, iż Go I
nie puści, gdy Go znajdzie. 1 nie I

szukamy i łatwo puszczamy... On I

się nam nastręcza na każdym I

kroku... Co kościół, co taberna­

kulum, to kawałek nieba... Na ża-

dnem dobru nie zbywałoby nam,

g-dyby ś m y brali Dobro najwyższe...
W Nim jest wszystko... Jego mocą

możemy stać, Jego towarzystwem

żyć najszczęśliwiej. Te dobra, na

których nam czasem schodzi, jak

swoboda, jak powodzenie ukocha­
nych, ja'< zdrowie — te dobra On

nam całkowicie zastąpić może —
On nas nauczy znieść ich brak

z pogodą — wytłumaczy się przed

nami, dlaczego nam cierpieć trze­
ba... pokaże duszy jej nędzę i sprawi,

że bez lęku rozważać będziemy .

jacyśmy mizerni, bo miłość Jego j

lubuje się w naszej nicości. Szu­

kajmy Go, a to wszystko znaj- ;

dziemy.

'

ROZMYŚLANIE LIV.

„Jeżeli

ziarno

pszeniczne,

wpadłszy w ziemią, obumrze,
wielki owoc przynosi'

1

.

<J<m XIIh

I. Któż tak jak Jezus był

obumarłem ziarnem. Nie żył ani
chwili dla siebie. Umarły był za
życia na wszelką osobistą po­
ciechę , na wszelką dogodność
swoją własną. Wola Ojca była
Mu zakonem, a wola ta srogą
była względem Niego. Obumarcie
takie nie jest brakiem czucia.
Wiemy z Ewangelji św., jak Jezus
miłował swoich, jak był pełen czu­
łości dla zupełnie Mu obcych. Lecz
któż jest obcy Sercu Jezusowe­

mu?... Wszystkie biedy, wszystkie
złości Go bolą, każde usiłowanie
ku dobremu, każdy dowód miłości
przepełnia Go radością... O, nie
sądźmy, że wobec Serca Jezuso­
wego cokolwiek przepada.

background image

122

H.

Obraz

teęo

obumarłego

ziarna przedstawia się nam wido­
cznie w Przenajświętszym Sakra­

mencie. O, -tam dopiero umarł

sobie:

1

„Biorą 7. dobrą lub złą wolą «-
Ale jak nierówną dolą,
Biorą żywot lub zginienie

1

*.

Musiał Jezus przyjąć na się

śmierć Eucharystyczną, aby wy­

konać tę obietnicę: „Nie zostawię

was sierotami

1

'. Przykład ten po-

winienby nieść olbrzymie owoce
miłości bliźniego... A jeżeli owoc

tego poświęcenia się Pana Jezusa
przepada,

czyjaś

wina?

Wobec

odkrytej Hostji trzeba czynić ra­
chunek sumienia, tam się badać,

czy usiłujemy zbliżyć się do pier­

wowzoru tego; tam się z powodu
naszego braku miłości zawstydzać

i upokarzać...

background image

123

ROZMYŚLANIE LV.

..A przolo się nie bójcie;

(iroisiście wy ni* wiele wró-

hlów'‘.

I Łuk. 12}.

I. Wartość duszy jest niezmierna,

a ten skarb jest zamknięty w po­
włoce bardzo kruchej. Straszne

są niebezpieczeństwo, wśród któ­

rych żyjemy i działamy. Zbawie­

nie, kupione nam przenajdroższą
Krwią Zbawicielową, n.ożemy każ­
dej chwili postradać, zaprzedać

za lada jaką marnostkę. Dlatego,
zdaje się, Pan Jezus stawia naj­
lichszego ptaszka obok duszy ludz­
kiej, aby pokazać ogromną ró­
żnicę ich wartości.

II. My jednak mało się zasta­

nawiamy nad tą bezmierną war­

tością duszy naszej i duszy bli­
źnich. Prawie że więcej nas obcho­
dzą wróble. Wszystko nas więcej

uderza niż myśl, czy będziemy

zbawieni? ., my i ci i tamci... Pe­

background image

wien pobożny kapłan przyznawał
się, że ile razy widział więcej ludzi
razem, zawsze go uderzała ta
myśl, czy też wszyscy będą zba­
wieni? Czy my też wszyscy znaj­
dziemy się przy Sercu Pana-Je­

zusa? — Będzie to niezawodnie
w miarę pragnień naśzych... Nie
dla tych niebo, którzy nieba rie
chcą, nie szukają.

ROZMYŚLANIE LVI.

„Panie, Panie, otwórz nam".

(Mat. 25).

I.

I. Straszny musiał być ten krzyk

rozpaczy, straszniejsze słowo: „Ni'<*
znam was!“ Czemże się zarabia
na tę nieznajomość Pana Jezusa?
Brakiem oleju — miłości. Głupie

panny mówiły sobie: „byle mieć
lampy “... Lampy same światła nie

dadzą. Jest to złudzenie najpo­
spolitsze. W rzeczach wiary byle

background image

co wystarcza: tyle się robi dla

Pana Boga, ile konieczność wy­
maga, aby się nie różnić, aby nie

razić, nie gorszyć drugich. A gdy
zabrzmi głos:

Oto idzie Oblu­

bieniec — ach, wtedy ani my Jego,
ani On i as znać nie może i zam­
knięte są drzwi.

II. Wszystkie zasnęły, gdy Oblu­

bieniec omieszkiwał — i mądre,
przezorne i głupie, roztargnione.
Zdrzemnąć się ludzka rzecz; naj­
gorliwsza dusza n a chwile niemocy
nie do pokonania. Lecz wtedy
właśnie trzeba tego oleju, tego
światła, którcby nie dało ani na
chwilę zwątpić o Bogu, ani na se­
kundę

nie

przerwało

łączności

z Ni n, mimo ułomności natury.
Wtedy upokorzenie się jest rzeczą
najpożądańszą,

najzbawienniejszą,

to jest właściwy olej lampy serca...
Zdrzemnąć się, mówiąc: „Panie,

widzisz jakam licha!“, nic nie szko­
dzi, co innego jest położyć się

background image

126

spać, mówiąc sobie:

„Mniejsza

0 to!“ Czujmy, czujmy, na miłość
Boską i dla miłości Bożej, nędzą
naszą — to taki spokój wlewa w du­
szę, to sprowadza pomoc Bożą,
zdrój łask. Pan Jezus, podobnie

jak w maleńką Hostję, zstępuje

1 w duszę uniżoną miłośnie — i to

jest ta duchowna, nieustająca Ko-

munja, przez którą On nasz, a my

Jego.

ROZMYŚLANIE LVII.

„Marja lepszą cząstkę obrała,

która od Niej odjętą nie bę­
dzie".

{Łuk. 10.)

I. Cóż najwięcej boli na ziemi?

Umiłowanie odjęte. Każdy doznał

tego. Od lat dziecinnych, od po­
psutego cacka, do nawyczek sta­
rości i przylgnięć naszych tak licz­
nych. Umiłowaniem trwałem może
być tylko Bóg i to, co w Nim
kochamy.

background image

127

Rzecz tak często powtarzana,

że mogłaby się zdawać frazesem.
A jednak pomyślmy trochę nad
tern, pomyślmy, czy Pan Bóg jest

związką naszą z rzeczami i oso­
bami? Czy się odnosimy do Niego
w pragnieniach i troskach? Czy

się Go pytamy sercem przy roz­
poczęciu spraw, azali On ich so­

bie życzy?

I czyśmy gotowi rzucić je każ­

dej chwili, gdy On ich nie po­
piera, nie posuwa ich skutku na­

przód? Jeżeli tak nie jest, nie
mamy cząstki z Nim, obraliśmy
cząstkę pośledniejszą i ta nam

prędzej czy później odjętą zostanie.

11. Przed Najśw. Sakramentem:

0

cząstko moja na życie i na

wieczność, dobrowolnym wyborem

obrana, staję przed Tobą jak licha,
nie mająca w lampie oleju, panna,
ale wiem, że w mocy Twojej i światła

1 ciepła potoki. Ach, napełnij sam

nędzne naczynie, któreś stworzył

background image

1

dla Siebie, nie umniejszaj. Swego
dziedzictwa, Miłośniku dusz, opu­

szczając

nędzę

wpraszającą się

w cząstką z Tobą. Zle, licho, ku­
lawo służę Ci, ale mogę z ręką
na sercu powiedzieć: Ty wiesz,
że nic innego tak nie pragnę, jak

sjużyć Ci tutaj wszystką istotą
moją, jak usłyszeć to Twoje słowo:
„SI ugą ty moim jesteś Izraelu".

— 128 —

ROZMYŚLANIE LVIII.

„Nie boicie się małe stado*.

[tuk. 12).

I. Dusza nasza, jako pt -k z gnia­

zda wypłoszony, tuła się na tej
ziemi

wśród

najsprzeczniejszych

żywiołów i nie ma się gdzie przy­

tulić w sieroctwie swojem. Ziem­
skie rzeczy odurzą ją na chwilę,
błyskotki zatumanią po części, ale
tło, ale głębia wewnętrzna woła

o swoje. Z nieba rodem, z Bo­

background image

129

skiego Serca wyszła — dusza czuje,
że obok tych ziemskich rzeczy

należy jej się nieskończenie wię­
cej, i do tych mówi Zbawiciel:

„Nie bójcie się małe stado" — spło­

szone stadko, oderwane od ogól­

nej gromady bezwiednej wielkich
przeznaczeń! Lepiej gromadzie na
tym świecie, bezpieczniej stadku na
wieki; bo tu nieraz ból toczy,

niepokój szamoce, trwoga ogarnia.
Na innych prawach, inne wiodąc
życie, małe stadko bywa bardzo
upośledzone na ziemi.

II. Lecz ma jedną gałązkę, na

której zawsze spocząć może, ga­
łązkę drzewa żywota, kłosek ziarna
wybranych Pańskich. To jest kró­

lestwo, które podobało się Ojcu
dać nam! Wielki skarb, wielka
potęga.

Skarb z wewnątrz na zewnątrz

promieniejący — potęga ujarzmia­
jąca siebie. Wielkie królestwo ży­

cia Eucharystycznego,Jezusa z nami

SI. rozmyślań.

n

background image

130

i w nas. W tem oddaniu się. Jego
nam, jest Jego moc i nasza. Któż
się tak oddać drugiemu potrafi?
Któżby tak ogarnąć zdołał i na
własność zabrać Jezusa, jak czło­
wiek szczęśliwy, który przyjmuje
Komunję!

ROZMYŚLANIE LIX.

„Spróbowałeś serca mego“.

(Ps. 16).

I. Cóż warte serce niewypróbo-

wane? Człowiek, który nie cier­
piał, jest jak niedostrojony instru­
ment, nie można na pewne weń
uderzyć, bo ton jego nie wyda
myśli grającego. Pan Jezus nie
mógłby zaufać człowiekowi, który

nic nie cierpiał — musi więc wy­
próbować każde serce. Nie krzy­
czmy zaraz, nie urażajmy się i niech
się nie trwoży serce próbowane!

Jeżeli kochasz Jezusa, bądź rad,

background image

131

f

że Boski artysta kładzie na tobie
ręce, dostrój się do Niego — od­
powiadaj z Jego tonu, choćby bo­
lało, choćby bardzo bolało. Powoli,
powoli ból przycichnie, zjednocze­

nie woli z Najwyższą wolą stanie
się słodkiem . . choćby bolało . .

II. I nawzajem woła Jezus do

ciebie:

„spróbuj

Serca

mego!“.

O błogosławiony! jeżeliś to woła­
nie . zrozumiał i wypełnił miłośnie.
Spróbuj tego Serca, ono cię wzmo­
cni i jakby w siebie samego prze­
mieni. Spróbuj, a nie odstąpisz
więcej. Dlatego się przemienił nie

w jasność Taboru, ale w małą
Hostyjkę na ołtarzu, abyś szedł
śmiało, uniżenie a radośnie i brał
z rozkoszą i dziękczynieniem.

Serce Jego wypróbowane .. .

ach i jak!... Eucharystja jest owo­

cem i streszczeniem Męki. Miejmy
to przed oczyma duszy, idąc do
Komunji, powtarzajmy sobie w my­
śli: Trzeba było, aby Syn człowie­

9*

background image

i :« -

czy cierpiał i umarł, — nim Ciało

Jego mogło w ten niepojęty spo­
sób stać się naszą własnością.
Wchodząc w ten nadnaturalny,

mistyczny z Nim stosunek, bierze­

my cały ogrom Męki Jego w dzie­
dzictwo, w posiadanie. Takiem było,

takiem jest Serce Jezusowe, żyjące
dla nas w Przenajświętszym Sa­
kramencie.

ROZMYŚLANIE LX.

„Który mnie stworzył, odpo­

czął w przybytku

tEkkl. 24i.

I.

I. Przybytek, który Pan utwo­

rzył dla siebie, musiał być piękny
i wspaniały. Łono Marji, wnętrze
serca Matki-Dziewicy . . . Ciepło

miłości macierzyńskiej i czar dzie­
wictwa. Miłość i czystość opromie­
niały ten przybytek, żywe taber­
nakulum, mieszkanie Boga, który

background image

133

zapragnął człowieczeństwa. Zapra­
gnął, bo chuał podnieść to czło­

wieczeństwo skalane, dopełnił tego,

)>o znalazł domek ciała ludzkiego

bez zmazy, a nie mógł odpocząć,
tylko w przybytku niepokalanym...
odpocząć... a więc po trudzie już

jakimś, czy po przewidzeniach mą­
ki. Wiedział, że miał być umączo­
ny i naprzód chciał nabrać w sie­
bie odpocznienia, i w łonie Marji

je znalazł. Przypatrzą sią przez
chwilą szcząściu obojga Najświęt­
szych — Jego szczęściu, iż Ją miał

Matką, Jej niebiańskiej rozkoszy,
iż Mu była przybytkiem.

II. Miłość Boża nie ma miary.

Niedość Mu było wnętrza tego
przeczystego serca — zakoszto-.
wawszy królowania nad sercami
i umiłowawszy swoje, do końca je
umiłował. Dopóki świata, dopóty

Komunji .. .

Który nas stworzył, odpoczywa

we wnętrzu naszem. O, lękajmy

background image

134

się, aby tam brudów i płazów nie
znalazł — nie miałby spoczynku!

O Jezu, ziemia była dla Ciebie
wygnaniem, niechże Ci serce moje

nie będzie więzieniem. Zrób sobie
sam w niem pałac. Gdy przyjdziesz,
przynieś wszystkie przybory —
wiesz, że idziesz do ubóstwa wiel­
kiego. Ja zaś, co mam, przyniosę:
żal za grzechy niech wyściela pod­
łogę tej chatki, woń ostatniej Ko-
munji niech ją napełnia, jak po
nabożeństwie w kościele woń ka­

dzideł zostaje. O niech nie zapom­
nę, że często odpocząć raczysz
u mnie niegodnego, najniegodniej-
szego.

ROZMYŚLANIE LXI.

„Chich z nieba dałeś nam

Panie, mający w sobie wszyst­
kie rozkosze**. /Sap. 76l„

I. Chleb, pokarm, żywność, a

i nią moc! 0 ile ten pokarm

background image

bierzemy z wiarą, że w nim jest
wszystko, o tyle daje On nam na
pożytek; o ile bierzemy go w uni­
żeniu pokory, w przekonaniu, że­
śmy na ten przezacny posiłek nie
zasłużyli, o tyle objawiają się nam
skutki jego. Jeżeli Komunja nie
wyrobi w nas pokory, niema chy­
ba nadziei tej cnoty dla nas. Jak
można nie być do ziemi przybitym
temi odwiedzinami Jezusa w duszy!
Tylko się zmierzyć i rzucić okiem
na ogrom Jego Majestatu i Chwały.
Ja i On. Tutaj pierwej ja, a po­
tem On . .. Trzeba przypatrzeć
się sobie, aby się zawstydzić i do­

piero z tą pokorą w sercu przyj­

mować Go. Z tego zawstydzenia
do miłości tylko krok. Jeżeliś się
dobrze uniżył, musisz kochać.

II. „Wszystkie rozkosze'*. — Ja­

kie marne wtedy wydaje się to
słowo rozkosz, zastosowane do
rzeczy ziemskich! Kto Boga za­

- IH5 -

background image

13h

kosztował, już chyba niczego na
ziemi rozkoszą nie nazwie.

Wszystkie smaki duchowne, nad­

przyrodzone,

mistyczne,

włożył

Pan Jezus w ten Sakrament; kto
się Nim często pożywia, w tym

ginie zmysł na pospolite uciechy
i wyrabia się ten wytworny smak
Boga pożądający, który acz tak
wysoki, zanurza się chętnie w nę­
dzy swojej i tem jest wybredny,
że mu używanie ziemskie jest zbyt
niskiem, owszem, umie cenić krzyż,
jako wspólność z Tym, który go
doprowadził do takiej świętej po­
ufałości . . .

Wszystkie

rozkosze,

wszystkie

radości, wszelkie światło, wszelaka
zbroja przeciw pokusom, wchodzą
do duszy wraz z Komunją, gdyś­
my tylko uczynili z naszej strony
to, co Chrystus Pan i Jego Ko­
ściół za warunek dobrej Komunji
kładą.

background image

ROZMYŚLANIE LXII.

„Bo jeśli Pan wielki będzie

chciał, napełni go duchem zro­
zumienia (sprawiedliwego!**.

137

fEkkl. 39/.

I. Prześliczne jest pojęcie słowa

sprawiedliwy . . . Trzeba się tylko
trochę zagłębić w znaczenie tego

,

przymiotu, Bogu przypisywanego.

Sprawiedliwym jest się w czynie,
w sądzie, w myśli, w uczuciu,
w woli. „Sprawiedliwi przed Bo­

giem": powiedziane jest w Piśmie

o Elżbiecie i Zacharjaszu. Jakże
w nich świecić musiała ta cnota?

„Sprawiedliwy",

jak

palma

za­

kwitnie, .owocem się obciąży, bło­

gosławiony i błogosławiący.

[

Starajmyż

się

o

sprawiedliwość

| w każdym uczynku, w każdym
'

sądzie.

II.

Za sprawiedliwością idzie

duch zrozumienia. Pokój sprawie-

,

d'iwego dozwala działać Duchowi

background image

I

Sw. Jeśli Pan wielki będzie chciał.,.
Czy nie zawsze chce? Ach, nie
może niekiedy . . . my Mu przesz­

kadzamy. Idźmy doń pełni niespra- |
wiedliwości, pełni siebie. A Pan to
wielki; Pan nad pany; uniżony,
utajony, zmalały dla nas: tern droż­

szy, tern piękniejszy, tem świętszy.

Kochajmy tego wielkiego Pana,

szukajmy Go sercem trzeźwem od
omamień ziemskich i cielesnych.
Wtedy da nam ducha zrozumie­
nia
i będziemy przed Hostją, jak
przed otwartem Niebem.

138 —

ROZMYŚLANIE LXI1I.

„Podobne jest królestwo nie­

bieskie skarbowi ukrytemu w ro­
li-.

(Mat. 13).

I.

I. Biedni, stokroć biedni jesteś­

my, jeżeliśmy osiedli na jałowej

roli, w której niema nic dla serca.

Gdzie skarb, tam serce. Czemże

jest życie na ziemi bez skarbu?...

background image

139

Nie kochać — to nie zyć.. . Co
za pustka! . . . jaka czczość. . .

II. Lecz skarb jest ukryty, sam

Pan Jezus to powiedział, bo On
sam jest tym skarbem. On chce

naszego szukania, chce być zna-
lezion — i wtedy przeobficie się
udziela. Ukryty w Przenajświęt­
szym Sakramencie chce być zna-
lezion w Komunji św. To jest miej­

sce spotkania Stwórcy i stworze­
nia — Odkupiciela i duszy odku­
pionej.

„Rzeszo odkupiona wykrzykuj".

Wykrzykuj

duszo

w

milczeniu,

w skupieniu, w zjednoczeniu mi-
łosnem z Jezusem, danym ci na

własność, na życie i na wieczność.

ROZMYŚLANIE LIV.

„Nie wyście mnie obrali, alem

ja was obrał”. (fan 15).

I. Cóż to są te wezwania, te

obrania Pana Jezusa? Od czasu

background image

gdy Chrystus Pan chodził po zie­
mi, aż do dnia dzisiejszego są du­
sze, które słyszą to wołanie, które,
czują to wybranie i rzucają wszyst­
ko, co świat szczęściem i zaszczy­
tem zowie, oddając się na służbę
sprawie Bożej w ubogich, w błą­
dzących, w sobie samych, prowa­
dząc życie umartwione i kontem­

placyjne. I nic ich od Boga od­
wrócić nie zdoła, tych obranych,
wybianych, a nawet nie od nich
poniekąd zależy porzucenie tego
życia z- Bogiem, bo wołanie Chry­
stusa Pana jest nad wszystko.

II. Czasem Pan obiera duszę

i przykuwa ją do siebie na świecie.
Znakiem takiego wybrania bywa
głębokie zrozumienie zjednoczenia
się z Jezusem w Przenajświętszym
Sakramencie, gorące i pokorne
pragnienia Komunji. Któż to dać

zdoła, jeżeli nie sam Pan Jezus-
Tylko On może tak rozjaśnić wnę­
trze serca, iżby to serce w niczem

background image

141

po za Bogiem nie smakowało, i tu
powtarza w miłosierdziu i praw­
dzie: „Nie wyście mnie obrali, alem
ja was obrał

4

*. Te słowa Jego na­

pełniają duszą otuchą, odwagą do
żądania częstszej Komunji. Któż­
by śmiał inaczej! Kiedy się dusza
wsłucha w ten głos wołania Pań­
skiego, ogarnia ją niejaka pewność,
że Pan od niej tego żąda — i nie
waha się, biegnie naprzeciw tej
łaski nad łaskami bo nie słu­
chać Umiłowanego, byłoby uchy­
bieniem. Zewnętrzne życie często
komunikujących powinno świadczyć
o tym zaszczycie, powinno być
jak pogodne niebo — dla ludzi.

ROZMYŚLANIE LXV.

„A u mnie w wielkiej uczci­

wości,

Boże,

przyjaciele

Twoi“.

(Ps. 138l.

I. Przyjaciele Boga — to święci

Jego. Przypatrzmy się na ehw lę

background image

142

143

fizjognomji

moralnej

świętego...

Jakie tam dążenia? Jakie pragnie­
nia? Jakie czyny? Czy jest ubie­

ganie się za swoją korzyścią? swoją
chwalą? swoim honorem?... święci

są jak bankruci na sławie. Szydzą
z nich? Oni nie słyszą. Biorą im

pierwsze miejsca, możliwe korzyści
i wygody? Oni nie zważają na to.
Święty, zapatrzony w Jezusa, —

wzór swój i ideał — to tylko uważa
za zysk, co Jezusowi przymnaża

chwały, co dusze ku niemu nakła­
nia. Święci wzgardzeni od świata,

powinni być w wielkiej uczciwości
u wiernych Chrystusowych.

II. Każdy sługa ołtarza, to także

przyjaciel Boży i także godzien

wielkiej uczciwości. Ta ręka co
nam podaje Boga, sprowadzonego

słowem kapłańskiem na ołtarz,
to ręka godna wszelkiego posza­
nowania i uszanowania. Wieleż

ofiar poniósł kapłan, nim stanął
na tern miejscu. Widok młodego

lewity, któremu wolno już dotknąć
kielicha i pomagać przy świętej
Ofierze, jest wielce rozrzewniający;
a cóż dopiero widok prymicyj!
Nasz święty obrządek tyle przed­
stawia wątku dla myśli, tyle ma-
terjału do rozważania — a wszyst­
ko opiera się o ten Najwyższy,

Najświętszy, Najdostojniejszy Sa­
krament.

ROZMYŚLANIE LXVI.

,.Żąda i ustaje dusza moja

do pałaców Twoich'

1

^

5

®.

H 3 ).

I. Tak wołał Psalmista... Nie

brakowało mu bogactw na ziemi
i pałaców nie brakowało — a je­
dnak schła dusza jego od pożą­
dania, iżby Boga oglądał. Pospo­
litsze istoty nie tęsknią za Niebem,
wystarcza im używanie życia co­
dziennego

frugem

consumere

nati — jakby się urodzili do ziem-

background image

144

skości tylko. . . Może ich nawet
Pan będzie lekko sądził, w miło­
sierdziu swojem.

II. Lecz gdy pałace niebieskie

zapachną duszy, jeden tylko jest
pałac, przed którym odpoczywa,
to jest Tabernakulum. Nic dla oczu,
nic dla zmysłów, domeczek naj­
prostszy, niepodobny do pałaców;
a jednak gdy drzwiczki jego otwo­

rzą się dla ciebie — gdy błyśnie
Hostyjka biała i dolecą cię słowa:
Oto Baranek Boży, — o bądź wte­
dy sam barankiem pokory, zapar­
cia, miłości, — wyniszcz w sobie

wszystko, co nie z Boga i nie dla

Boga — i niech już wtedy nie
usycha dusza twoja, lecz niech
płonie, niech się oddaje, na wolę
i niewolę: „Twoja jestem, czyń, co

chcesz, najmiłośniejszy,■'najłaskaw­
szy Panie! O Marjo, łask wszel­

kich przybytku, pomóż przyjąć te­
go Pana, pomóż dziękować".

background image

1 4 5

ROZMYŚLANIE LXVII.

„Kto was przyjmuje, mnie

przyjmuje**.

/Mat. W).

I. Fundament hierarchji kościel-

nej jest w tem słowie. Apostoło­
wie i ich następcy przyjęci przez
wiernych, to Chrystus przez nich
przyjęty. Panowanie Jego, prawo­

dawstwo Jego przedłuża się aż
do skończenia wieków, przez to
przyjęcie przez świat Jego następ­
ców.

Wykonanie wierne tego, co oni

nauczają, daje rękojmię zbawienia.
Chrystus nie zawodzi: „kto was
przyjmie, mnie przyjmie“.

II. Stosunek ścisły zawiera się

przez przyjęcie. To jest ta gościn­

ność

serca

otwartego

naoścież

i przyjąć gotowego. Tego żąda Pan
Jezus w Komunji — niczego wię­
cej. Ale do tego prawdziwego

przyjęcia wiele potrzeba ... A na­
przód czystości serca. Któżby śmiał

Sto ro/myśl. ń

W

background image

otworzyć Panu Jezusowi brudny
przybytek? Trzebaby braku wiary,
że to On sam, Pan nieba i ziemi,

trzebaby opłakanej lekkomyślności.
Na przyjęcie Jezusa, musimy się
całem życiem, dobrze urządzonem,
gotować. Powinniśmy stać dobro­
wolnie w Jego obecności i Jemu

samemu dozwalać przeglądu serca

naszego. Jeżeli wytrwamy pod Je­

go okiem, jeżeli nas nie przeraża
myśl, że On wszystko widzi •— to
idźmy śmiało a pokornie, ufnie a
z drżeniem. Ach, nigdy dość czy­
ści nie jesteśmy i tylko Jego łaska
może nam ułalwić Jego przyjęcie.

ROZMYŚLANIE LXVIII.

„Miłujcie, a potem czyńcie

co chcecie".

(Śa*.

A u g u st y n ) .

I. „Daj mi Panie miłość Twoją

i łaskę Twoją, o nic Cię więcej

background image

147

nie proszę" — wołał św. Ignacy,

a przed nim jeszcze św. Paweł pi­
sał: „Choćbym mówił językami

ludzkiemi i anielskiemi, i choćbym
posiadł wszelką naukę i choćbym
wszystką majętność rozdał ubo­
gim, a miłościbym nie miał, ni-
czem jestem". I cóż to jest ten

skarb? Co jest miłość? Chrystus
Pan bez słów nam ją pokazał. . .

Spojrzyjmy na krzyż .. .

II. Ale spojrzyjmy i na Eucha-

rystję. Któż z kochających chciałby
się w ten bezosobisty sposób od­
dać

ukochanemu?

Zaprzepaścić

siebie w podobnem utajeniu, aby

tamten wziął wszelki zysk i wszelką
moc. Unicestwić siebie, aby tylko
żył umiłowany! Bo innego celu
Komunji niema, jeno życie, życie

nadprzyrodzone, życie łaski. Je­
żeli cenisz to wyższe życie, jeżeli
ci jest pilno zbliżyć się przez ła­

skę do obcowania z Bogiem, bie­
gnij do tego istotnego połączenia

ln*

background image

148

się z Nim, a im częściej, im lepiej,

im goręcej Go przyjmiesz, tem się
więcej rozprzestrzeni serce twoje
miłością Świętych, która jest ce­
lem naszym, a zatem i pożąda­
niem być powinna. „Panie, daj mi
miłość Twoją i łaskę Twoją

44

.

ROZMYŚLANIE LXIX.

„Żądanie .serca jeg-o dałeś mu“.

(Ps. JO).

1. Zaślepione jest serce, które

nie pożąda Boga. Stokroć nieroz-
tropniejsze to, które się rwie do
rzeczy

ziemskich

i

znikomych.

Często spełnia Pan Bóg żądania

serc. Biada tym, których obsypie
i napełni wszystkiem prócz siebie!
Co za próżnia w takiej pełności,
jaka gorączka w takiem używaniu!
Tylko pożądanie Boga, tylko po­
siadanie Go, lub nadzieja posia­

dania, zalewają niebiańską ciszą
duszę naszą. Niczem się nie trwoży.

background image

niczem się nie miesza, kto założył
ceł swój na wysokości i zapragnął
iść śladami Chrystusa Pana.

II. Zadaniem serca rozumieją­

cego i dobrze urządzanego, musi
być

nadewszystko

łączenie

się

z Panem swoim w Przenajświęt­
szym Sakramencie. On nam się

przez swoje pożądanie na nasze
używanie zostawił. Kto Go nie

pragnie, ten nie zna Jego miłości,

nie czuje ciepła tego Serca, wciąż
żyjącego, aby się za nami wsta­

wiało. Duszo samotna, duszo znę­

kana i opuszczona, tam twój dom
i tam posiłek. Bądź pewną, iż tam
cię żądają, że cię czekają i pra­
gną. Ach, nie ' daj się lada czem

odstraszyć — owszem, wszystkie
przeszkody złączenia się sercem
z Jezusem usuwaj. Wszystko opu­
ścić warto, aby Jemu się nie sprze­

niewierzyć — aby On nie czekał
i nie wołał daremnie.

background image

150

ROZMYŚLANIE LXX.

„Kochanie moje być z sy­

nami człowieczymi".

(Sap. pr. 8).

I.

Narodzenie Marji możnaby

nazwać

wstępem

do

wcielenia.

Przepowiedziana przez proroków,
żyła w myśli Bożej od stworzenia

świata;

pogromicielka

węża-sza­

tana. Ciało Jej, z którego mięło
powstać

Ciało

Boga-człowieka,

ciało Jej było bez zmazy po­

częte.

Szczęśliwa

chwilo,

kiedy

na świat przyszła Matka Zbawi­

ciela, niechże cię rozpamiętywam
z dziękczynieniem.

II. Domie złoty, Chrystusa w so­

bie zawierający . . . Gwiazdo za­
ranna, wschodząca przed słońcem
sprawiedliwości . . . Naczynie prze­
dziwnego nabożeństwa do naj­
wyższej miłości wiodącego... Arko

przymierza

duszy

z

Bogiem...

O Marjo, daj nam kochać Syna

background image

151

Twego, daj nam Go znać i słu­

żyć Mu każdem tchnieniem na-
szem. Weź nas zwłaszcza wtedy
w opieką, gdy jak Ty, Najczystsza,

bierzemy do wnątrza Twego Sy­

na, Twego i naszego Boga. Ach,
zasłoń wtedy przed Nim naszą
nądzą naszą brzydotę, a gdy już
przyjdzie do serca, otocz Go w nas
miłością Twoją, aby Mu było do­
brze z nami, ahy nie czuł, żeśmv
Go tak bardzo niegodni. O Matko,

wszechmocna miłością, możesz to

zrobić, racz wiąc wziąć w opieką
Komunje moje. Amen.

ROZMYŚLANIE LXXl

„Aby mieszkał przez wiarą

Chrystus w sercach'waszych".

{Efez, 3).

I.

I. Św. Paweł życzy nam tego,

a my czy sobie życzymy? Pan

background image

152

153

Jezus jest czasem niewygodnym

gościem. Trzeba się urządzać we-
dług Jego zasad, według Jego

nauki — a mybyśmy może woleli

żyć sobie po naszemu... Ten gość

jest świadkiem zarazem, liczy się
z naszą wiernością, doświadcza

naszej wiary. O jakiż skarb ta

wiara,

kiedy

Chrystus

„przez

wiarę" ma mieszkać w sercach

naszych.

II. „Przez wiarę" — ale i dla

miłości. . . Od wiary wszystko się

zaczyna — Pan Jezus jest z pe­

wnością cały w każdej Hostji

i w każdym jej ułamku; jest,

choćby nikt w to wierzyć nie

chciał, więc mieszkałby w nas,

choćbyśmy nie wierzyli. Przedsta­

wię sobie tę zgrozę komunji nie­
wierzącego... zniewagę cichą, tylko

Bogu wiadomą i widomą... Prośmy

0 wiarę żywą i owocną, dla nas

1 dla wszystkich w Kościele Chry­

stusowym żyjących. Niezgodność

I

wiary z czynami jest wielką po­

kusą dla dusz chwiejnych, które

na to patrzą, wielki triumf dla
nieprzyjaciół . . . Przenajświętszy
Sakrament

jest

tu

probierzem

i środkiem: Kto wierzy, kto mi­
łuje tego Boga utajonego, niech
się nie leni w okazaniu Mu czci

swojej. F Ostać, klęcząca nieru-
chomie przed przybytkiem, jest
częstokroć najwymowniejszem ka­
zaniem.

ROZMYŚLANIE LXX1I.

„Gdzie jest skarb wasz, lam

i serce 'Wasze". {Łuk. 12).

I. Dwojakie są skarby: jedne

ziemskie, materjalne, pod zmysły
podpadające — do tych rzadko
przywiązuje s ę serce — ale i to

bywa; drugie są skarby duchowe,

bogactwo umysłowe, miłość ludzka,
szacunek, słowem triumf wszelki.

background image

154

155

Do tego lgnie serce. Lgnie do
udanej

sprawy,

do

zwycięstwa

nad drugimi, do odznaczenia, wy­
różnienia, umiłowania . . . Tein

wszystkiem Pan Jezus wzgardził.
To nazwał święty Paweł gnojem.
„Mnie żyć jest Chrystus, a um­
rzeć zysk“.

II. Czemuż nasze serce nie szuka

prawdziwego skarbu — i dlaczego

przy nim nie trwa? Bo jest zmy­
słowe, bo mu potrzeba znaku,

aby uwierzyło.

Jezus w Przenajświętszym Sa­

kramencie ma te same dwa spo­

soby. życia, jakie miał, będąc na
ziemi. Więcej, chętniej się ukrywa,
ale też występuje i cuda czyni. Ileż

razy objawił się duszom wiernym

w Przenajśw. Sakramencie? Ileż
razy olśnił, powalił o ziemię nie­

wierzącego! Patrzmyż ze czcią na
Pana naszego okrytego uniże­
niem i nie żądajmy innego cu­

du jak ten, jaki codziennie ty-

lekroć czyni, przychodząc na oł­
tarz na słowa kapłana. Zanurzmy

serce w Jego Sercu 1 tam niech

będzie skarb nasz i pożądanie
nasze.

ROZMYŚLANIE LXX1II.

„Chwila jeszcze, a który

ma przyjść, przyjdzie*

1

.

( Ż y d . 1 0 ) .

1. Te kilka dni, co nas dzielą

od wieczności, czemże są? Apo­
stoł mówi: chwila jeszcze; i tak
jest. Zbadam się, czy żyję z my­
ślą o przyjściu Chrystusa, Sę­

dziego i Pana mego?. . . Czy się
nie odwracam od myśli c. śmierci?
Czy się nie staję głuchym na te

głosy?. . .

II „Który ma przyjść" przy­

chodzi codzień, na każdą godzinę.
Niema chwili, w któreiby na ja­

kimś punkcie globu nie odpra-

t

background image

wiain się przenajświętsza Ofiara.
Dość jest przenieść się duchem
ku tym przybytkom, aby niezli­
czone łaski z nich czerpać. Ale
trzeba żyć z Bowiem, jednoczyć

się z Nim myślą, chętnie przeby­
wać z Panem swoim. „Który ma
przyjść, przyjdzie" i poratuje cię.
Jak wiele uzyskuje się przez mo­
dlitwę, ci tylko wiedzą, co się
modlić umieją — a nie tylko pro­

sić, ale i wielbić -i dziękować.

Niewdzięcznych serc nie słucha
Pan, bo riiema miłości bez wdzię­

czności, iak nie ma miłości bez
ofiary. Pan Jezus nachyla się ku
nam i wypełnia prośby nasze —
a mybyśmy nawet dziękować nie
umieli?. . . O zawstydźmy się!

„Który ma przyjść, przyjdzie".

background image

r

ROZMYŚLANIE LXXIV.

V

Z której się narodził Je­

zus,

którego zowią Chrystu­

sem".

(Muł. 7).

I. Niedość pamiętamy o tem,

co zawdzięczamy Marji. Chwila
Jej Niepokalanego Poczęcia, była
pierwszym aktem Odkupienia .. .

Chwila Jej narodzenia otworzyła
już tę erę szczęśliwą, przepowia­
daną i obiecywaną od tak dawna...
Nowa Ewa duchowego świata . . .

pierwsza niewiasta nadprzyrodzo­
nej czystości i mocy .. . ukochana
Boga Ojca, dla której zmienił po­

rządek rzeczy, przeznaczając ją

na Matkę - Dziewicę. Po Bogu
Przedwiecznym, po Duchu Świę­
tym —• od Niej mamy Jezusa.

II. 1 w Komunji Ona Go nam

daje... W spowiedzi powszechnej,
głośno przed Komunją odmawia­
nej, przed Nią się oskarżamy
wpierw niż przed wszystkimi Świę-

background image

158

tymi. Ją prosimy o przyczynę
w tej tak ważnej i najszczęśliw­
szej, ale bardzo niebezpiecznej
chwili. „Straszno jest wpaść w ręce
Boga żywego", ale także straszno
jest, gdy Bóg żywy w niegodne

serce wchodzi. . . On się bowiem
nie pyta, nie żąda świadectw i do­

wodów — uklęknąłeś, pochyliłeś
się w pokorze i bierzesz Go. Wpa­

da w ręce twoje Bóg żywy. Ach,
straszno być może —- jeżeli one
nie są święte ...

To ślub, to duchowe złączenie,

to wspólność celów i interesów,
to obietnica, w wieczności do­
piero ziścić się mająca . . .

Prosić trzeba Tę, z której się

narodził

Jezus,

którego

zowią

Chrystusem, aby nam była i świad­
kiem i Orędowniczką przed Bo­
giem.

background image

159

ROZMYŚLANIE LXXV.

„Błogosławiony żywot, który

Ci*; nosił".

(Łuk. 11).

I. Niewiasta z tłumu słuchają­

cego Pana Jezusa, odezwała się
w te słowa. Matka uczciła Ma­
tkę . . . Ach, umiejmyż uczcić Ma-
rję za to, iż w jej łonie Bóg
mieszkał... Być przybytkiem Boga,
jakiż zaszczyt — jakie nieporów­

nane z niczem szczęście!

Ii. Szczęście to często jest

udziałem człowieka, choć czło­
wiek nigdy godzien tego nie jest.
Błogosławione serce, do którego
Bóg zstępuje — stokroć błogo-
sławieńsze to, które Boga u sie­
bie zatrzymać umie . • .

Czystość i miłość są to dwa

zamki, na które się Boga w sercu
zamyka... Czystość intencji — bła­
ganie o prawdziwą miłość. O bło­
gosławiony żywocie Marji, uproś

nam jedno i drugie!

background image

ROZMYŚLANIE LXXVi,

„To w sobie czujcie, co

i w Jezusie Chrystusie

1

*.

'{Filip. r. 2).

1. Święty Paweł mówi tu o uczu­

ciu, które powstaje z zasady, nie
z wrażenia — z woli, nie z wy­

obraźni; o uczuciu ugruntowanem
na przekonaniu, na miłości; o uczu­
ciu, które jest miłością. Nie można
kochać nie znając . . . nie można

znać nie wpatrując się... Czy my
się przypatrujemy Panu Jezusowi?
Czy Go znamy?. . .

li. Gdybyśmy tylko przypatrzyli

się bliżej przymiotom Pana Je­
zusa w Przenajświętszym Sakra­
mencie; gdybyśmy czuli w sobie
to, co jest w Jezusie Chrystusie!
Gdybyśmy Go studjowali, aby Go
poznać i obraz Jego odtworzyć
w sobie — myśleć Jego myślą,
żyć Jego życiem! O spróbujmy
na' miłość Boską, to nie tak tru-

background image

101

dno, kiedy On sam tyle razy nas
do tego wzywa . . . On świętość
Bóstwa, tak unicestwiony w Ho-
stji, czy nas nie pociąga do od­
wrócenia się od siebie?. . Niema
piękniejszego widoku nad człowieka,
który nie ma siebie na celu. Dla
samego

piękna

warto

ukochać

ideał bezosobistości, a zacząć tę
pracę z Jezusem, na wzór Jego —
czując to, co jest w Jezusie Chry­
stusie.

ROZMYŚLANIE LXXVII.

„Nic

mniemajcie,

żebym

przyszedł

puszczać

pokój

na

ziemię**.

(Mat. r. 10).

I. „Bojowanie jest żywot czło­

wieka na ziemi" — powiedziano
jeszcze w Starym Zakonie, a Pan
Jezus potwierdził to czynem i sło­
wem. Sam walczył z ludzką zło­
ścią aż do śmierci krzyżowej,

Sto i-.i/.myślini.

II

I

background image

1 6 2

a więc i my walczyć mamy, ze
złością

naszą

przedewszystkiem.

Walka ta nie będzie trudną, je­
żeli naprzód postawimy sobie za­
sadę, żeśmy pełni złych popę­
dów — i jeżeli przy każdem nie­
porozumieniu z bliźnim, przy każ­
dem niepowodzeniu, szukać bę­
dziemy powodu nie w drugich,
lecz w nas samych. Zaczynajmy
zawsze od tego, zobaczymy, jak
nam to wszystko ułatwi, uprości,
rozjaśni.

II. Ciche istnienie Pana Jezusa

w Przenajświętszym Sakramencie
nie przestało być bojowaniem.
Idzie On na zdobycz dusz — na­
raża się na wszystko dla zjednania
sobie serc. Ileż razy po Komunji

walczy On w nas z nami, pragnąc
zdobyć dla siebie tę miłość, którą
ku sobie samym zwracamy bez­
ustannie . . . Niekiedy musimy ko­
niecznie uznać, że się w duszy na­
szej cichv bój toczy — i że się

background image

163

tam rozgrywają wielkiej wagi zda­
rzenia... Dajmy zwyciężyć Praw­
dzie przedwiecznej, lub dajmy jej

dobrowolnie to iiche nasze ja,
0 które się ona dobija, a wtedy
walczyć będziemy po jej stronie..

Słodki bój, nie bolesny już wcale,
bo z Jezusem i triumf i chwała
1 wszelka łza otarta z oczu.

ROZMYŚLANIE LXXV111.

„ Jeden Pan, jedna wiara,

jeden chrzest, jeden Bóg i Oj­
ciec wszystkich".

(Efez. r. 4).

I.

I. Wielka zachodzi różnica po­

między pojęciem Pana a pojęciem

Ojca... Przez Chrzest św. staliśmy
się dziećmi Bożymi... a od nas za­
leży, abyśmy tego dziecięctwa Bo­
żego nie stracili, aby Bóg nie prze­
stał być Ojcem naszym... Potrze­
ba nam w to wierzyć, potrzeba

11*

background image

164

pamiętać na obietnice Chrztu św.
Bez tego będzie tylko Panem i Sę­
dzią... Ten co nie wierzy, nie ska­
suje Boga — i on będzie sądzo­
ny .. . właśnie on.

II. Kto z wiarą przystępuje do

stołu Pańskiego, temu już Pan
jest Bogiem i Ojcem. Któżby śmiał
bez wiary i bez zatwierdzenia
obietnic Chrztu brać ten najdo­
stojniejszy Sakrament? A kto bie­
rze, ten już wie jak słodki Pan —
wie, że ten Pan Bogiem jest i Oj­

cem. Taki już nie jest sierotą!
Miłosierdzie,

jakie

go

ogarnia

w Komunji św., czyni go miłosier­
nym, szczęście bez miary czyni

go dobrotliwym, tak, że w unie­
sieniu woła w głębi duszy: „Je­

den Pan, jedna wiara, jeden Bóg!“.

background image

165

ROZMYŚLANIE LXXIX.

„A ja, nic daj Boże, abym

się chlubić miał, jeno w krzyżu

Pana

naszego

Jezusa

Chry­

stusa".

(Gai. 6).

I. Jak chlubą Pana Jezusa było

cierpieć za nas, tak chlubą naszą

p,owinno być cierpieć dla Niego.

Świat nic a nic się nie poczuwa

do tego obowiązku, do tej po­
trzeby, do szczęścia cierpienia dla

Pana Jezusa. Krzyż jest raczej
postrachem niż widokiem miłym
i pocieszającym dla ludzi świato­
wych, a jednak krzyż nas odkupił,

krzyż nam niebo wskazuje i przy­

pomina

miłość,

jakiej

jesteśmy

przedmiotem.

II. Dalszym ciągiem Krzyża Je­

zusowego jest na ziemi Przenajśw.
Sakrament; w nim bowiem może
Pan Jezus być znieważany i krzy­
żowany. Straszne, cudowne prze­

dłużenie ofiary z siebie za grze-

background image

16ń

chy świata! O niech będzie chlu- |

bą naszą ten krzyż Jezusowy Eu- I

charystyczny dźwigać i przepra- |
szać zań Pana Naszego. Chlubmy l
się z upokorzeń, łącząc je z Jego
upokorzeniami — chlubmy się |

z ciężarów, jakie życie na nas I
wkłada, bo i On w jarzmie krzy- i
ża szedł, a i dziś jeszcze ubliżają Mu |
ludzie. Stójmy mocno przy praw- >

dach wiary i nie daj Boże, abyś- ;
my się w ziemskościach chlubili.

ROZMYŚLANIE LXXX. 1

„Cóż jest łacniej rzec: od* I

puszczają sią twoje grzechy —
czyli rzec: wstań i chodz?*‘.

{Mat. 9).

I.

I. Pan Jezus prześladowany przez !

faryzeuszów, jeszcze za czasu swe- |

go życia nauczycielskiego, mu­
siał tłumaczyć się przed nimi
jak winowajca. Powyższe słowa

background image

wyrzekł nasz Zbawiciel, jako od­
powiedź na zarzut, iż śmiał od­

puszczać grzechy. Pomyślmy, coby
się stało ze światem i ludźmi na
nim żyjącymi, gdyby Chrystus Pan

nie był przebaczał, — gdyby usta­
nowiony przez Niego Kościół, nie

miał władzy odpuszczania grze­
chów ... „Wierzę w grzechów od-
puszczenie“, mówimy codzień. Bez
wiary w ten artykuł, niema ca­

łości wiary ... Odpuszczenie jest
większym cudem niż uzdrowienie
kaleki, — sam Pan Jezus to mówi
i oczyszczonego uzdrawia zaraz

cudownie. Pomyślmy nad tern mi­
łosierdziem, nad tą mocą Boską,
nad tern niezmierzonem dobro­
dziejstwem .. .

11. „Wstań i chodź

11

— zdaje

się mówić Pan Jezus do duszy,
przygotowanej na przyjęcie Jego
Najświętszego Ciała w Przenaj­
świętszej Eucharystji. Kaleka po­

łamany, ciemny, głuchy, opuchły,

background image

108

wszyscy wstali i poszli, a ja mógł­
bym nie powstać i nie biegnąć?

Oba uzdrowieniaspełniają się w Ko-
munji. „Odpuszczają się twoje grze­
chy" a zarazem: „wstań i chodź".
Kto z gorącem sercem przyszedł,

wraca z pomnożoną miłością. Kto

się przywlókł w uniżeniu i skrusze,
wstanie zdrów i pójdzie za Jezu­
sem — uświęcającym każde życie,
krzepiącym każdą duszę znękaną..
Wstańmy i chodźmy! . . . Amen.

ROZMYŚLANIE LXXXI.

„Błogosławieni,

którzy

słu­

chają słowa Bożego i strzegą
go*.

(Łuk. 11).

I. Była to odpowiedź Pana Je­

zusa na głos z tłumu: „Błogosła­
wiony żywot który Cię nosił". Kie­
dy dusza błogosławi Pana, — Pan

ją także błogosławi. . . Pierwszy
nas ukochał, ale żąda od nas oznak

background image

miłości... Słuchanie słowa Bożego
dwojakie jest: słuchanie nauki Ko­
ścioła i słuchanie wewnętrznych

natchnień Bożych... Ileż razy z na­
szej winy te ostatnie przebrzmie-
wają niesłuchane! . . . Ż winy, bo
z braku myśli o Bogu, o wieczno­
ści, o tak wielkiem i zacnem prze­
znaczeniu naszem . • .

II. „I strzegą go“. Strzec słowa

Bożego, cóż to jest? Jest to czu­
wać nad Jego honorem, jestto wy­
nagradzać Mu zniewag tysiące.

Polem tego są Przybytki, gdzie

Słowo wcielone przebywa między
nami. Nieraz tam Jezus jest tak
bardzo opuszczony . . . Tyle znaj­
duje się kościołów, w których
prawie zawsze zamknięty bywa,
od wczesnego ranka do no­
cy .. . Kto rozumie Jego Serce,
musi

nad

tern

zaboleć...

A

nawet

w

kościołach

otwartych

mało kto wśród dnia odwie­
dza go, nikt nie strzeże słowa...

— 16>) -

background image

170

Zapalmy się gorliwością w słucha­

niu i strzeżeniu, abyśmy godni
byli nosić tytuł błogosławionych-

ROZMYŚLANIE LXXXII.

„Przypodobany śmierci Je­

go**. (do Fmpens. r. 3).

I. Te słowa mówi św. Paweł

0 sobie. Kiedy życie Pana Jezusa
odbije się w duszy — wtedy i śmierć
Jego znajduje w niej swój obraz.
Paweł św., opowiadający narodom
Jezusa ukrzyżowanego, musiał być
przypodobany

Jego

śmierci.

...

Przypatrzę się przez chwilę ce­
chom sługi Bożego pr^ypodobane-
go śmierci Jezusowej ... a więc
śmierci swoim skłonnościom i za-
chceniom . . . śmierci miłości wła­
snej i szukaniu swych korzyści
1 dogodności... Taki umarły sto­
kroć żyje.

II. Przypodobanym śmierci swojej

background image

171

jest w całem znaczeniu tego słowa

Pan Jezus w Przenajśw. Sakramen­
cie. Brak ruchu i odporności, zda­

nie się .milczące na wolę człowie­
ka . • • Zycie Pana naszego w Eu­
charystii jest obrazem śmierci . . .
w pełności życia. Jeżeli chcemy
zaszczepić w sobie tę śmierć try­
skającą życiem, uciekajmy się jak-
najczęściej dc połączenia się z Je­

zusem, żyjącym pod tą martwą
postacią. W tej śmierci nauczymy
się żyć, w tej martwocie pozornej
znajdziemy pierwiastek najżywot­
niejszy . . . Miłość to jego tak
urządziła wszystko, aby i najlich­
szy śmiał się zbliżyć, aby i naj-

oschlejszy wziął iskierkę ożywczą...
Nie zostawiajmy długich odstępów

w tej świętej czynności, niech się
w nas obudzi jej pragnienie i tę­
sknota za nią.

background image

172

ROZMYŚLANIE LXXXI1L

„Dobrowolnie bowiem poro­

dził nas słowem prawdy, że­
byśmy

byli

niejakim

począt­

kiem stworzenia Jego“.

(Św. Jakób r. 1},

I. Święty Jakób mówi tu o po-

wtórnem

stworzeniu

człowieka

przez łaskę — o powołaniu do ży­
cia nadprzyrodzonego. To „poro­
dzenif słowem prawdy “
nie może
być czem innem. Stworzenie pierw­

szego człowieka było także po­
wołaniem do życia łaski; utracone
przez grzech, przywrócone nam

jest przez przyjście Chrystusa Pana,
który nas powtórnie do życia wo­
ła .. . Czy idziemy za tym gło­
sem? . .. Czy nie stajemy się głu­
chymi na to wołanie? Czy się po­
czuwamy do obowiązku Jego stwo­
rzeń w znaczeniu nadprzyrodzo-
nem?

II. „Żebyśmy byli niejakim po-

background image

czątkiem stworzenia Jego“. Ustano­
wieniem Sakramentu Ciała i Krwi
swojej, uczynił Jezus teu począ­
tek. Pierwsi komunikujący byli te-

mi pierwocinami stworzenia du­
chowego . .. Rozdawszy im Ciało

swoje, miał już pierwszy zastęp
stworzeń swoich — porodzonych
słowem łaski i znakiem łaski —

Sakramentem.

Cóż

nas

więcej

i silniej związać z Nim może, jak

ten przenajdostojnieszy znak wi­

domy niewidzialnej miłości... Roz­
ważmy wysokość tej łaski... Roz­

patrzmy się w nędzy naszej i w bo­

gactwie naszem jednocześnie. Być

niczem, a mieć wszystko . . . ma­
jąc Jezusa .. . Jakież wspaniałe,
wysokie to życie lichego stworze­
nia z Bogiem swoim. Jesteśmy
dalszym ciągiem tych, co w Wie­
czerniku paschę spożywszy, pierwsi
do życia powołani zostali słou/em
prawdy. Rozważmy nasze zobo­
wiązania i. . . nasze prawa.

i

background image

174

ROZMYŚLANIE LXXX1V.

„I znam moje i znają mnie

moje".

(Jan 10).

I. Nie znać Boga . . . straszna to

rzecz. Nie być od Niego znanym,
stokroć straszniejsza. To ostatnie
zdaje się niepodobnem: a jednak
Ewangelista zapisuje te słowa Pana

Jezusa: „nie znam was“. Co może
być powodem tego strasznego od­
trącenia? Nic innego, tylko nasza
opieszałość,

letniość,

oziębłość

w stosunku z Bogiem . . Ach,
porachujmy się z samymi sobą,
jak Go szukamy, jak się staramy
o Jego znajomość, o stanie się
Jego własnością, tak dalece, aby
o nas mógł powiedzieć to uszczę­
śliwiające słowo: „Znam moje".

II. Lepiej, bliżej, ściślej znać Go

nie można jak w Komunji — i On
nas tam najlepiej poznaje w tern

łamaniu chleba... Przez Komunję
zawiązuje się stosunek obopólnej

background image

175

znajomości i ugruntowanej na niej
wspólności życia.. . Prawie się
wierzyć nie chce, aby człowiek

mógł dojść do takiego z Bogiem
stosunku, do tak wielkiego zbliże­
nia ... A jednak jest to faktem
niezbitym: Bóg naszą własnością

a my Jego rzeczą.. . oddani cał­
kowicie na Jego usługi. Wtenczas

On mówi: „znam moje i znają
mnie moje" — jakby mówił: „ko­
cham moje i kochają mnie moje"...
Czy słowo: znam Cię, powiedzia­
ne przez jakiegokolwiek przełożo­

nego, nie znaczy tyle jak: ufam
ci, liczę na ciebie, wiem, żeś mi
wierny? Starajmy się na miłość

■Boską i dla miłości Boskiej o tę

wzajemną znajomość i płynącą
z niej ufność bez granic.

background image

ROZMYŚLANIE LXXXV.

„W mocy Twojej, Panie,

rozweseli się sprawiedliwy

44

.

(Ps.

30/.

I.

Gdybyśmy w sobie szukali

powodów wesela — mielibyśmy
podobno z czego smucić się aż
do śmierci. W mocy tylko Bożej

jest rozweselenie nasze, bo ta moc
Boża zdolna jest jedynie zmazać
przewinienia nasze i nadzieją zba­
wienia rozpromienić każde serce...
Lecz do tego rozweselenia w Bo­
gu potrzeba sprawiedliwości z na­
szej strony . . . Sprawiedliwości
w dążeniu, w pragnieniu, w pręd­
kie m powstaniu z upadków, w uzna­
waniu się ten., czem jesteśmy . . .
nicością. W upokarzaniu się jest

sprawiedliwość nasza — a z nią
wesele.

II. Jakże się po Bożemu rozwe­

sela ten, co do tyła usprawiedli­
wiony, że może przystąpić do źró-

background image

177

F

K dła mocy wszelkiej — do Jezusa
I w Przenajśw. Sakramencie. Tu się

prawdziwie okazuje moc Boża. To

przytulenie ułomnego człowieka do

ł Serca Bożego, jest czemś niezro-

zumiałem, ponad wszelkie natural­
ne pojęcia górującem. Tu się spra­
wiedliwy rozwesela w mocy Two­
jej Panie. . . Tu pole uniżenia się

i podziwu i radości i dziękczynie­
nia. O niech dziękczynienie po
Komunji będzie zawsze gorącem
i niech nie będzie krótkiem - bo
to są chwile, w których moc Boża

zlewa się na nas, gdzie bierzemy
nad ziemi popędami natury; moc
Bożą do walki i zadatek szczęśli­

wości i uweseienia na całą wie­
czność... I powstajemy sprawiedli­
wymi od Komunji, bo powszednie
grzechy w niej toną, gdyż Jezus
obecnością swoją przemienia nas
w siebie — póki, niestety, nasza
złość Go nie odstraszy. Pilnujmy

, się i prośmy o laskę Bożą.

Sto rozmyślań.

li

background image

178

ROZMYŚLANIE LXXXVI.

„Który nas umiłował i omył

nas z grzechów naszych we

krwi swojej

44

. (06/. 1, 5).

r

I. Któż kogo kiedy tak umiło­

wał? Czystość nasza mogła być
tylko Jego Krwią przywrócona, —
więc ją wylał z miłości... Trudno

tę prawdę pojąć rozumem — trzeba
ją objąć sercem — trzeba w tem
rozważaniu znienawidzić raz na­
prawdę złość naszą — i z tej nie­
nawiści wyprowadzić wniosek, iż

nas Jezus umiłował niezmiernie.

II. Codzień nas w Krwi Swojej

omywa, — codzień we Mszy św.
odnawia się ten niewidzialny dla
oczu przelew Krwi Przenajświęt­

szej, codzień nam swoją miłość
przypomina — zawsze ten sam
w troskliwości o dusze nasze, Oj­
ciec, Przyjaciel, Oblubieniec . ..
Któżby mógł obojętnie uczestniczyć
w tem przedłużeniu Odkupienia,

background image

179

jakiem jest Msza św.!... Niechże
serce nasze płonie, jak płonęło
serce tych uczniów, którym opo­

wiadał Pismo, gdy się do nich

przyłączył w drodze do Emaus.
I my mamy Go towarzyszem naj­
droższym w pielgrzymce życia,
więc Go przymuszajmy, iżby zo­
stał z nami, bo już wieczór bli­
sko . .. wieczór niemocy naszej . ..

wieczór ciemności świata.

ROZMYŚLANIE LXXXVII.

„Tak niech świeci światłość

wasza przed ludźmi — aby
chwalili

Ojca

waszego,

który

jest w niclńesiech*. (Mai. 5).

1

1. Światłość nasza, to łaska Boża

w nas; bez łaski jesteśmy tylko

ciemnością... Pan Jezus mówi te
słowa do uczniów swoich, zaleca­
jąc im, aby tą światłością, w ich
uczynkach się objawiającą, ludzie

12*

background image

180

się uczyli chwalić Boga... A więc
trzeba, aby się ludzie ze sług Bo­
żych nie gorszyli — należy nam
opromieniać uczynki nasze świa­
tłem łaski, czystą intencją, myślą,
że wszystko dla Boga, oczyszcza­
niem z pobudek osobistych. Taka
tylko światłość może nas przed
ludźmi zalecać, pobudzając ich do
chwalenia Boga.

II. A przedewszystkiem taką ma

być światłość uczestników Stołu
Pańskiego. Wprawdzie dla nich
samych Bóg ma być wszystkiem,

a zdanie ludzkie małego dla nich

znaczenia... Lecz Pan Jezus chce
być chwalony — życie Jego Boskie
to chwała... Słudzy Jego muszą
rozszerzać tę chwałę na ziemi, łą­

cząc się z Nim osobiście muszą
mieć

zrozum

:

enie,

czego

Serce

Jezusowe od nich wymaga. . Nie
wolno im nie wiedzieć... są obo­
wiązani, są związani miłością, od­
dającą im się na własność. „Niech

background image

181

świeci światłość wasza" — mówi
Pan Jezus.., On ją ze sobą przy­

nosi — On w .nas ma się przebi­
jać... mimo nędzy naszej.

ROZMYŚLANIE LXXXVI1I.

„Bo pomarli, którzy duszy

dziecięcej szukali* (Mat. 2).

1. Są to słowa Anioła do Jó­

zefa... Mógł już Józef z Dzieciąt­
kiem i Najświętszą Panną wrócić
bezpieczne do ziemi żydowskiej
^.Egiptu, bo nieprzyjaciele czycha-
jący na ich zgubę pomarli byli.

Wytracił Pan tych, co Jezusa stra­
cić chcieli... Ludzkie plany, nawet

najlepiej obmyślane, rozbijają się
o nieznaną nam, nieprzewidzianą
wolę Bożą. W nas samych ileż
jest takich wrogów życia Bożego
w duszy? Ileż przeszkód sami sta­
wiamy ustaleniu s ę tego życia?
Ze weźmiemy tylko pychę i zmy­

background image

182

słowość... A tak pokrewne sobie
te dwa orzechy... jak tu-nie być py­

sznym, gdy się jest zmysłowym...
O niechże pomrą ci, co w nas

duszy Jezusowej szukają.

II. Ale żyje na wieki Ten, co

dusz naszych szuka w celu urato­

wania ich dla-siebie, dla nieba...
Żyje w niebie, żyje na ołtarzach,

żyje w duszach... Śledźmy to życie,

przypatrujmy się mu, jednoczmy

się z niem. Tyle siły w nas, ile
z tego życia w siebie weźmiemy.
Przypominjmy sobie łaski Boże
nad nami... to bardzo pożyteczny
przegląd... Ileż razy Pan szukał
duszy mojej?... Ile razy ją zatrzy­

mał nad przepaścią ... Ile razy
w ciężkich krzyżach był właśnie
najszczodrobliwszym, był najbli­

żej?. . Policzmy Komunje, jeżeli
zdołamy... Obejmijmy myślą naj­
bliższą przyszłą... Niech On nas
w niej znajdzie, bo szuka duszy

background image

twojej z pewnością, pragnie jej

pragnieniem wielkiem... a ty co,
niewdzięczniku ? To stewo : nie­
wdzięczniku świadczy o całym

ogromie miłości, jakiej jesteś przed­
miotem... O uniżmy się z miłością
i z miłości, bo On w miłości nas
szuka, jako duszy dziecięcej. W ka­
żdym z nas, tak często złama­
nym boleścią, jest jeszcze cząst­
ka

dziecięctwa,

jest

bezwied-

ność dziecięca... Przypomnijmy so­
bie chwile wielkich bólów... wiel­
kich strat.. ■ jaki dziecięcy był
wtedy płacz nasz, jęk nasz? Jezus
słyszał nas wtedy — szukał wtedy
duszy dziecięcej... szuka jej jeszcze,
gotów zawsze przygarnąć...

ROZMYŚLANIE LXXXIX.

„A nic jesteście swoi, ateście

kupieni zapłatą wielką".

{Kor. 6. 20).

I. Jakie to zwiększa wartość

naszą, żeśmy „nie swoi". Powinni­

background image

184

śmy przeto obchodzić się z drże­
niem z duszą naszą; jeżeli ją zgu­
bimy, rachunek będzie ciężki, bo
nam -własność nad nią odjęta jest
przez cenę niezmiernej wartości,
za jaką jest kupiona. Stańmy pod

krzyżem Chrystusowym, a odrazu
zrozumiemy nieskończoną wartość
Krwi na nim za nas przelanej.
Któż kiedy dał taką zapłatę za

skarb największy, za posiadanie

najcenniejsze. . Niech Pan nam da
poznać, cośmy warci i jak jesteśmy
kochani...

II. „Nie swoi“, bo tak często

w posiadanie brani na nowo przez
Sakramenta, przez jednoczenie się
z Jezusem w Komunji... Są to nie­
kończące się dopłaty do tego
kupna... Po każdej Komunji powi­
nieneś być więcej wart... A czy
tak jest?

„Nie swoi" — najsłodsza myśl, ale

i straszna... Wydzieranie się Panu
przez grzech, przez niedbalstwo,

background image

185

przez letniość, przez zapatrzenie
się w świat i jego lichości... „Nie
swój“, a oddający się dobrowolnie
w posiadanie fałszywemu władcy,
przywłaszczycielowi, idący w jasyr
namiętności, aby nie być pod wła­
dzą Najświętszego;... przekłada­
jący niewolę zaślepienia i ciem­
ności nad wolność dziecka Bożego.

O duszo kupiona i odkupiona,

przytul się do twego Pana, otwórz
Mu naoścież serce twoje i przy­
znaj, żeś „nie swoja", ale nabyta
zapłatą wielką, w każdej chwili
się powtarzającą.

ROZMYŚLANIE XC.

„Chodzimy wzdłuż .ścian, jak

ślepi, utykamy w południc, ja*

koby w ciemności".

{Iza}, 59, W).

1. Naszą winą, naszą bardzo

wielką winą owa ślepota, o której
mówi Prorok. Chrystus Pan ogień

background image

18

f

>

przyszedł rzucić na ziemię i chciał,
aby wszystko od tego ognia za­

płonęło — aby ten ogień wszystko

ogrzał i oświecił. Zostawił Pismo

swoje święte, nawyższą, najpię­
kniejszą z ksiąg, zostawił w niej
przepisy — co więcej, po zostawił
samego siebie, jako wzór. A my?
„chodzimy jak ślepi wzdłuż ścian“,
opieramy się o te papierowe ściany

teoryj ludzkich, zdań światowych,

historyjek światowych, mniemanych
wyższości i wielkości, sztucznych,
marnych, śmiesznych-..

II. „Utykamy w południe, jakoby

w ciemności", bo ciemno wszędzie,
gdzie Pana Jezusa niema, gdzie
Jego życie eucharystyczne jest po­
minięte, nieuznane, gdzie cześć
istnienia Jego nie ogarnęła dusz.

Jeżeli się mamy za prawdziwych

chrześcijan, powinniśmy skierować
usiłowania nasze ku rozszerzeniu
czci Przenajśw. Sakramentu. Niech

background image

187

nas żywo obchodzi nieświadomość
drugich pod tym względem, niech
nas boli zła wola i opieszałość
w tym przedmiocie — a opiesza­

łość to grzeszna. Lud wiejski źle

oświecony o obecności Pana

Je­

zusa w Przenajśw. Sakramencie,
to nasza wina; dzieci, r.ieznające
tajemnicy ołtarza, to także nasza
wina i dlatego „utykamy w ciem­

ności".

Kto do ołtarza biegnie iak do

ojcowskiego domu, z tym P. Bóg

po ojcowsku się obchodzi... Czy
daje pomyślności czy krzyże, daje
zawsze przekonanie, że to od
Niego i w tern jest odrębne uczu­
cie nadprzyrodzone, chroniące od
upadania na duchu lub podno­
szące bardzo prędko z niego. Pa­
nie, nie daj, abyśmy się włóczyli
wzdłuż ścian jak ślepi! Amen.

background image

m

ROZMYŚLANIE XCI.

„Pokaż nam Matko swojego

Syna! Salve, Regina!“

Zakończmy z Marją. Podzię­

kujmy Jej za Jezusa, uczcijmy Ją
wraz z J,ezusem, nie rozłączajmy
Ich nigdy od siebie. Znajdziemy
Ją przy żłóbku, troskającą się po
ludzku, cieszącą się po Bożemu;
to wzór, jak my się troskać i cie­
szyć mamy; na każdym kroku ży­
cia Ona nam wzorem; w kościele
gdzie szuka Jezusa i gdzie Go
znajduje; w Nazarecie, gdzie się
modli i pracuje; w Kanie, gdzie
mówi: cokolwiek On wam każe,
czyńcie; w życiu nauczycielskiem
P. Jezusa, gdzie się usuwa i niknie
prawie; w Męce, gdzie idzie w krzy­
żową z Nim drogę; w śmierci, sto­

jąca przy krzyżu; w Zmartwych­
wstaniu, gdzie drugim przed sobą
oglądać Go dozwala; w dziejach
Kościoła, którego pierwociny pie-

background image

189

lęgnuje — wszędzie ta sama, Nie­

pokalana, cicha, błogości pełna.

Każdą więc sprawę w Jej prze­

najświętsze składajmy ręce, a każda
się uda. Prośmy Ją, aby nam to­
warzyszyła przy Komunji świętej,
aby nam pomagała w dziękczy­
nieniu po' przyjęciu Pana Jezusa.

Niech nas nauczy, jak Mu słu­

żyć życiem całem, każdą godziną
i każdą chwilą tego życia; niech
nas odwróci od poniżających uży-
wań ziemskich; niech nam dopo­

może przemóc się w pokusach,
zwyciężać złe popędy. Niech nas
nauczy znać Jezusa, pragnąć Go

nad wszystko i osiągnąć szczęśli­
wie. Pokaż nam Matko Twojego

Syna! Salve, Regina!

i

background image

%

DZIEWIĘĆ ROZMYŚLAŃ

0 PRZENRJŚW. SERCU JEZUSA.

NA DZIEWIĘĆ WEZWAŃ

0. DRUŻBICK1EG0 T. J.

background image

0

II

background image

ROZMYŚLANIE I.

„Seret* Jezusa modlące się

nieustanni;.*".

I. Módlcie się i nigdy nie usta­

wajcie, mówi Pan Jezus, a Serce
Jego jest nam w tern wzorem
i pomocą. Z Jezusem obcuje się

tylko modlitwą, jak On modlitwą
za nas z nami się jednoczy.
Nieustannie modlący się“ Czy nam
nie zazdrość? Ciągle wzniesioną
duszą ku Ojcu swemu zwrócony .. A
my ku czemu się nachylamy dokąd

idziemy sercem ?

II. „Zawsze modlący się“ nade-

wszystko w Przenajświętszym Sa­
kramencie! Cóżby On tam robił,

Sto rozmyślań.

111

background image

194

gdyby do Ojca za nami nie przema­

wiał? Pewność, że jesteśmy przed­
miotem takiej troskliwości, powinna
nas porywać, powinna przybijać do

ziemi w dziękczynieniu. Lecz On
cudownym sposobem unicestwiony,

jest z powodu zmysłowości naszej,

bardzo często nieuznany, nieucz-

czony. Kiedy kapłan po konse­
kracji pada na kolana przed tern,

co było przed sekundą chlebem,
a jest obecnie Bogiem naszego
serca i Sercem naszego Boga,
wtedy i my się kornie lękajmy,
abyśmy tych wielkich rzeczy nie
brali obojętnie i wołajmy: Serce
żywe Jezusa, czuwające w modli­

twie nad spustoszonym światem,
nie daj, abym utracił cokolwiek
z łask, jakie z sobą przynosisz!
O zstępujący z Nieba wysokiego

na biedną chmurną ziemię! Amen.

background image

195

ROZMYŚLANIE II.

„Serce Jezusa najbardziej

uduchownione*

4

.

I. Duchowość, czyli życie nad­

przyrodzone nie jest wcale czemś

cudownem, niezwyklem, zbyt oder-
wanem. Przed grzechem, przed
upadkiem Adama, człowiek nie miał
żyć inaczej. Po grzechu, a zwła­
szcza po Odkupieniu, człowiek po-

winienby dążyć do tego życia na-
powrót. Serce Jezusa tern życiem
żyje, Święci do tego zmierzali.
W pasowaniu się z zepsutą naturą,
w walce z pokusami, dobijali się
życia im właściwego, życia łaski.

II. Na ziemi nic nam tak wy­

bitnie nie przedstawia życia nad­
naturalnego, jak istnienie Pana Je­
zusa w Przenajświętszym Sakra­
mencie, jak Jezus - Hostja. Eucha-
rystja nie jest wcale symbolem, zna­
kiem, przypomnieniem, jest osłoną
żywego Boga, jest Nim samym
w postaci chleba zamkniętym. Tru­

li!

background image

196

dno się uduchownić! jak I któż z nas
zdobyłby się na takie wyzucie z sie­
bie dla Boga? A przecież tutaj
Bóg się wyzuwa z siebie dla nas!

Przekonani o tem, wyrwijmy się
choć cokolwiek z siebie, a w dzięk­
czynieniu wzmocni się w nas pier­
wiastek nadprzyrodzony, wzmoże
się życie Ducha Świętego.

ROZMYŚLANIE III.

„Serce Jezusa płonące gor­

liwością o dusz zbawienie".

I. Tylko miłość dusz sprowa­

dziła Pana Jezusa na ziemię; mi­
łość ta zaprowadziła Go na krzyż;
ona także zawiodła duszę Jego
do otchłani. Każdy krok ziemskiego
życia Zbawiciela uczy nas Jego
miłości, Jego zapału dla ratowa­
nia dusz. Jakiż kosztowny jest ten
obraz Boga w nas. . . Jakiż drogi
Sercu Jezusowemu w każdym:

background image

197

w ubogim, w starcu, w dzieciątku,
w grzeszniku nawrócić się mogą­

cym. . . Gdybyśmy z tą myślą spo-

v glądali na bliźnich naszych, ina­

czej przedstawialiby się oni nam.

II. W Przenajśw. Sakramencie

promienieje dopiero w pełni ta

miłość dusz. Każdy tu jest przy­
puszczony, każdego chce Jezus
kupić sobie Komunją, jak sobie
każdego kupił Męką. . . Aby po­

krzepić przyjaciół swoich, dozwala,
że Go biorą niegodni, bo pozostał
dla wszystkich do skończenia świa­
ta. Sw. Jozafata nazywano duszo-
chwatem — lecz nikt takim duszo-

chwatem nie jest jak sam Chry­

stus Pan, jak jego Serce... O zmi­
łuj się nad nami, Serce płonące

^ miłością dusz! Nie daj zapomnieć,

co Ci jesteśmy winni; nasza licha
miłość nigdy Ci się nie jest zdolną

wypłacić, aleś Ty Pan wszech­
mocny i za ubożuchnych swoich

dopłacisz. Amen.

background image

198

ROZMYŚLANIE IV.

*

„Serce Jezusa Bóstwu zaw­

sze przytomne".

I.

Gdyby nas myśl obecności

Boskiej napełniała, żylibyśmy zu­

pełnie inaczej. Serce Pana Jezusa
w tej obecności jak w swoim ży­
wiole opływa. Obecność Boża jest
niezawodna: każdy czyn nasz, każ­
dy ruch, każdy zamiar, każde uczu­
cie, każdą myśl, widzi Bóg tak,

jak my widzimy rzeczy najgrubsze,
pod zmysły podpadające. Dlacze­
góż świat nie rachuje się z tą po­
tężną obecnością Bożą? Bo mu
z tern wygodniej. Za wygodą idzie
ugoda z wszystkiemi namiętno­

ściami.

II. W Najświętszym Sakramencie

jest wybitniejszą jeszcze obecność
Boża i zjednoczenie Serca Jezu­
sowego z całą Trójcą Przenajświęt­
szą, dla naszej pociechy, naszego
pożytku na wieczność. Tu jest bo­
wiem to Serce, co tak ukochało

background image

199

świat, a tak mało znane, tak lekce­

ważone. Nie dziw przeto, że po­

wstają całe Zgromadzenia zakonne,
w celu oddania Sercu Jezusowemu

czci zaprzeczanej Mu przez bez­
bożnych; nie dziw, że sią oburza
miłość na nienawiść i oburzenie
to wywiera na sobie, wynagradza­
jąc za zniewagi przez życie po­
kutne. Naśladują one w tern Mistrza

ukochanego, który dął życie za
zbawienie świata. . . Zycie nasze
takie krótkie. . . niebawem może
staniemy oko w oko z Tym, któ­
rego wzrok spoczywa na nas na
każdą chwilą.

ROZMYŚLANIE V.

„Serce Jezusa z Bogiem

najściślej złączone".

I. Wyższym stopniem trwania

w obecności Bożej jest zjedno­
czenie sią z Bogiem. Stosunek ten
nie jest wcale nadużyciem z na-

background image

szej strony. Sam Pan Jezus powie­
dział: „Trwajcie we mnie“. Chciał
on człowieka mieć towarzyszem;
każdym czynem tego dowiódł. . .
A my... Jakże w Nim trwamy?...

Jak się z Nim jednoczymy?. . .

Ił. I On w nas chce trwać, wo­

łając i dopuszczając nas do jedno­
czenia się z Nim w Komunji św.
„Pragnieniem wielkiem pragnąłem
pożywać tę Paschę z wami“ (Jan
XIV). Bo przez tę Paschę jedno­
czyło się Jego Serce z naszem
nędznem sercem. . . Tylko w tem
zjednoczeniu nasza nadzieja... Cóż
sami z siebie możemy? Przypatrz­
my się skłonnościom naszym . . .
gdzieby one nas zawiodły, gdyby
nie pomoc łaski. . . Ufajmy gorąco
w pomoc nadnaturalną, dostępną
nam w każdej godzinie. Wszystko,
czemu sami rady dać nie możemy,
opierajmy na tej pomocy. Wszystko
mogę w zjednoczeniu z Tobą, o Ser­
ce najbogatsze i najpotężniejsze.

background image

ROZMYŚLANIE VI.

„Serce Jezusa nijdy ni©

zawodzące".

I. Jak wielką ceną ma prawda?

Cóż warte wszystko, co nie jest

prawdą?.. . Miłość Serca Jezuso­

wego jest najbardziej pocieszającą
z prawd . . . Jakaż jest prawda
w miłości naszej ku temu najświęt­

szemu Sercu? Jakie dowody tej
miłości? Niema cnoty, która się
czynem nie zatwierdza.. . Jak się

objawia prawdziwość uczuć na­
szych ?

II. Jezus dotrzymał wszystkiego,

co obiecał. Nie zostawił nas bez
oparcia; istnienie Jego w Eucha­
rystii jest prawdą. Ileż na to do­
wodów, ile cudów! Ile łask, ile na­
wróceń na widok Najśw. Sakra­
mentu! Bywały dusze zacięte, dłu­
go opierające się Bogu, zdobyte
w jednej chwili prawdą obecności

Pana Jezusa w Przenajśw. Sa­

kramencie. Szczęśliwi wierzący,

*201

background image

202

szczęśliwi komunikujący w duchu
i w prawdzie. Żadne szczęście nie
równa się z ich szczęściem... Mieć
Boga prawdziwego a z nim wszyst­
ko. Każda troska jest z Nim lekka,
jako wola Jego najmędrsza; każda
radość jest z Nim bezpieczna, nie
upoi, nie omami, bo w Nim jest
prawda, jak sam powiedział.

ROZMYŚLANIE VII.

„Serce Jezusa woli Bożej

zupełnie poddane".

I. Wola Boża, podstawa szczę­

ścia, warunek zbawienia... Wola
Boża nas nie minie, cóż pomoże
wydzierać się z jej rąk? Serce

Pana Jezusa było z tą wolą złą­

czone najściślej we Wcieleniu swo-
jem i w Męce... Szukanie woli
Bożej, to ufność bez granic, to
oddanie się całkowite. Ale cóż

może być milszem Temu, który

background image

203

nas pierwszy ukochał? — jak mówi
święty Jan ewangelista.

II. Wolą Bożą rządzone Serce

Przenajświętsze, czuwa, modląc się
za nas w Przenajświętszym Sa­
kramencie... „Wola Bożą uświęce­
nie nasze" — tam ma spełnienie

swoje.

Nie można być na drodze zba­

wienia, nie rozumiejąc daru Bo­

żego. Tam pomoc nasza, tam siła.
Wszystkie inne środki słabe wo­
bec tego... Nieraz ubiegamy się
usilnie za siłą przeciw pokusom,
za środkiem na burzliwe namię­
tności, a tu tak blisko ratunek.
Wiara niech nam go wskaże, na­
dzieja - niech pociągnie, miłość
niech przykuje. Wola Boża niech
nas zjednoczy z Jezusem w Hostji
utajonym, z Sercem Jego w woli
Bożej zatopionem... Niema więk­
szego dowodu miłości, jak uko­
chanie woli Miłującego; my biedni
tu na ziemi nie mamy innego spo­

background image

204

sobu okazania naszej miłości. Niech
się więe stanie najsprawiedliwsza,
najwyższa,

najmiiościwsza

wola

Boża we wszystkiem i w nas.
Amen.

ROZMYŚLANIE VIII.

.Serce Jezusa cierpliwe".

I. Gdyby nie cierpliwość Serca

Jezusowego, cóżby z nami było?
Przebiegnijmy myślą pokrótce na­
sze winy, nasze powroty do grze­

chów, nasze niewierności i lekko­
myślności ; przypomnijmy sobie,
ile razy nam przebaczano, ile razy
przyrzekliśmy poprawę — i nie­
stety ile razy nie dotrzymaliśmy
jej — a w tym przeglądzie stanie
przed nami jasno cierpliwość Serca
Jezusowego, wszelką miarę prze­
chodząca. A gdy do tego dodamy
nienawiść, bluźnierstwa i zaprze­
czenia niewierzących, na których
kara nie spada natychmiast którzy

background image

205

się przechadzają w słońcu i uży­
wają pomyślności wszelkich! —

0

Serce cierpliwe, najcierpliwsze,

naucz nas tej cnoty!

11. Milcząca cierpliwość Serca

Jezusowego, w Przenajświętszym
Sakramencie żyjącego — więcej
niż wszystko uderza i zadziwia.
Wszelką krzywdę uczynić Mu mogą

1 nieraz już uczynili, a tak rzadko

został świętokradca na miejscu
ukarany,

choć

niekiedy

i

to

się zdarzało. Lecz wogóle na­
raża się Pan Jezus na wszelkie

krzywdy,

bez

ruchu,

milczący.

O niechże nas to pobudzi do wiel­
kiej gorliwości w Jego służbie,
niech nas nauczy cierpieć cicho
za Jego przykładem i odczuwać
Jego krzywdy.

Dlatego, że On jest nieuznany,

niech podwójnie będzie miłowany
przez swoich, i niech wejdzie w du­
szę naszą pojęcie wynagrodzenia,
przeproszenia, zadośćuczynienia.

background image

20fi

Skaleczone dziecko przestaje pła­
kać, gdy matka pocałuje jego
raną; niech Jezus w Eucharystji
będzie naszem dziecięciem, mogą-
cem być zranionem, bądźmy za­
wsze gotowi ucałować rany Jemu
zadane, cicho, cierpliwie znoszone,
lecz przez miłość naszą odgadnione
i przez miłość zabliźnione- To nie
jest zarozumiałość;—miłość mocna

jest jak śmierć.

ROZMYŚLANIE IX.

„Serce Jezusa łaskawe

1

*.

I. Któż może być łaskawszym

niż Serce Jezusowe. Serce to prze­
bolało wszystkie męki — konało
w Ogrojcu i na krzyżu, modląc
się za prześladowców okrutnych.
Czy więc można choć na chwilę
wątpić o Jego wspaniałomyślnej,
dobroci? Najlepszy ojciec, najczul­
sza matka nie zdobędą się na po­
dobną wyrozumiałość. Sądzić je-

background image

207

dnak wypada, że w stosunku do

tej (askawości nadużyte) przez
niepoprawnych g i zeszników, bę­
dzie także i kara.

II. Na ołtarzach Jezus - Hostja

jest tej wspaniałej dobrotliwości

obrazem i dowodem. Zbolały je­

steś i bez siły wobec okoliczno­

ści gniotących, — przyjdź i weź
Jezusa, a weźmiesz moc i pocie­
chę. Znękany i niepewny jesteś
wśród pokus i ciemności — idź do
źródła, skąd bije światło z Serca,
pragnącego

udzielić

się

tobie.

Zgrzeszyłeś i kurczysz się w upo­

korzeniu i pogardzie samego sie­

bie, wierzaj, żeś wtedy najmilszy
temu Sercu, m.łującemu pokornych

i uniżonych. Idź co najrychlej,
a najłaskawsz ; przebaczenie bę­
dzie twoim udziałem. O ślepy

kwiat, który nie widzi, gdzie go
czeka największa miłcść, niewy­

czerpana dobroć i wiecznego szczę­
ścia zadatek.


Document Outline


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Ks Zygmunt Golian Konferencje majowe Rozmyślania na każdy dzień maja
Ks Zygmunt Golian Kazanie na uroczystość św Szczepana O mocy chrześcijańskiej
Ks Zygmunt Golian Ostatni bohaterowie Judei
Wizja bł. ks. Markiewicza, Z Bogiem, zmień sposób na lepsze; ZAPRASZAM!, katolik. czyli, chomiki w k
ks. Dziewiecki - Typowe pytania młodzieży na temat sfery seksualnej, Miłość, narzeczeństwo i małżeńs
do Pana Jezusa (M e m e n t o M o r i), Litania do Przenajświętszego Sakramentu
Zygmunt Zeydler Zborowski Eliza nie zgadza się na rozwód
Ks Marian Morawski SI Kazanie na uroczystość św Franciszka Ksawerego
Niechaj będzie pochwalony, Przenajświętszy sakrament
Ks Jan Nepomucen Opieliński Ekskomunika na schizmatyków
Ks Marian Morawski SI Kazanie na uroczystość Matki Boskiej Różańcowej
Zygmunt Krasiński Psalmy przyszłości Juliusz Słowacki Odpowiedź na Psalmy przyszłości
Ksiądz Biskup Lambert z Hiszpanii broni ks Piotra Natanka ZAMKNIĘTY KONFESJONAŁ na echo chrystusa
Ks Adam wykazał i obronił doktorat na temat ateizmu w poglądach abpa J Życińskiego 2
Ks Jan Nepomucen Opieliński Ekskomunika na heretyków, apostatów i ich wspólników
Zaburzenia psychiczne na tle organicznym
Dziecko ocenia się na tle grupy, Dydaktyka
32 Dramat w okresie pozytywizmu i Młodej Polski (na tle dramatu europejskiego)

więcej podobnych podstron