2011 02 16 Na psa urok

background image

Agnieszka Krzemińska

16 lutego 2011

Czytaj także

Mężczyzna z koniem i psem - fresk mykeński,

XV-XIV wiek p.n.e.

Grecki ryton (naczynie do picia wina) z V

wieku p.n.e. w kształcie głowy psa.

Polujący pies - ryt naskalny z Egiptu, około

3100 r. p.n.e.

Pies i jego pan - człowiek - mają za sobą

długą, splecioną historię.

Egipt odkrywa nowe skarby

Egipt, najczęściej wybierane przez Polaków

miejsce urlopowe, to jeden z najbogatszych

w zabytki...

Dawno temu z DNA

Nasza historia zapisana jest w genach. Dzięki

badaniom DNA wiemy coraz więcej o dziejach

Ziemi i...

Na psa urok

Jako pierwsze zwierzę trafił do naszych domostw. Z groźnego wilka stał się uległym

poddanym. Od 14 tys. lat pies jest stróżem, myśliwym, pasterzem i przyjacielem

człowieka, ale ten związek ma swoje ciemne strony.

Mało który ssak jest w obrębie swego gatunku tak

zróżnicowany jak Canis lupus f. familiaris. Aż trudno

uwierzyć, że ratlerek to brat doga, a włochaty wodołaz –

nagiego psa meksykańskiego. Od dawna badacze starają

się prześledzić psi rodowód, biorąc na warsztat kości,

ikonografię, teksty z różnych epok i DNA.

Pierwotnie człowiek zakładał, że pies to oddzielny gatunek,

dany mu od Boga. Gdy stało się jasne, że wszystkie

zwierzęta domowe wywodzą się od gatunków dziko

żyjących – przodków psa upatrywano wśród wilków,

kojotów, szakali czy hien. Szczególnie długo utrzymywało

się przekonanie o pochodzeniu psów egipskich od szakali.

Uczonych zmyliło ich podobieństwo, ale też szakalogłowy

bóg Anubis oraz fakt, że w Afryce Północnej nie występują

wilki. Badania genetyczne wykluczyły szakali rodowód:

różnica genetyczna między psem i wilkiem wynosi zaledwie

0,2 proc., a między wilkiem i jego najbliższym krewnym –

kojotem – aż 4 proc. – Szakal i kojot to inne gatunki,

dlatego nawet jeśli pies ma do nich podobne uszy czy

szyję, nie należy się tym sugerować – podkreśla prof.

Alicja Lasota-Moskalewska, biolog i archeozoolog

z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego. – Dał

się na to nabrać nawet etolog Konrad Lorenz, który pisał,

że jeśli pies na grobie pana wyje, to pochodzi od wilka,

jeśli nie – to od szakala. To błędne przekonanie pokutuje

do dziś.

Psia kość

Kiedy udomowiliśmy wilka? Odpowiedź na to pytanie

badacze postawili sobie za punkt honoru ostatnio co rusz

pojawiają się nowe teorie. Wiadomo, że wilki wałęsały się

w pobliżu ludzi, dokarmiając się resztkami ze stołu

paleolitycznych myśliwych. Ich wrodzona cecha

behawioralna – poczucie hierarchii w stadzie – ułatwiła

oswojenie, choć do domostw trafiały zapewne osobniki

łatwiej nawiązujące kontakty z ludźmi i mniej agresywne.

Zanim z oswojonego wilka wykształcił się pies, minęły

wieki. – Najważniejsze cechy morfologiczne szkieletu,

świadczące o udomowieniu, to zmiany w czaszce, żuchwie

i uzębieniu oraz zmiany wielkości szkieletu – tłumaczy

dr Anna Gręzak, archeozoolog z UW. – Spotykane u psa

anomalie, zwiększenie lub redukcja niektórych zębów, to

cecha genetyczna, pojawiająca się u wilków trzymanych

w izolacji (np. w zoo), natomiast zmiany wielkości to wynik

zmniejszenia ich różnorodności genetycznej. Jednak przy

ustalaniu, czy dane kości należały do wilka czy do psa,

najważniejsze są różnice w budowie czaszki.

Za pierwszy fizyczny dowód udomowienia uważana jest

licząca 14 tys. lat żuchwa psa z podwójnego grobu

mężczyzny i kobiety w Bonn-Oberkassel. Swego czasu

krążyła w pudełeczku pomiędzy europejskimi badaczami,

którzy wspólnie wydali werdykt, że należała do psa.

W zeszłym roku Hannes Napierala i Hans-Peter Uerpmann

z Univesität Tübingen tak samo określili wiek kości psa ze

szwajcarskiej jaskini Kesslerloch. Jednak o wiele większy

szum wywołało ich kategoryczne stwierdzenie: wszystkie

starsze kości, uważane dotąd za psie, to szczątki wilków.

Najbardziej oburzył się Mietje Germonpré z Institut Royal

des Sciences Naturelles de Belgique, który w 2008 r.

ogłosił, że pies pojawił się już 32 tys. lat temu, na co

wskazują cechy udomowienia widoczne na kościach

z jaskini Goyet w Belgii.

Jak pies z kotem

Strona 1 z 3

Na psa urok - Polityka.pl

2011-02-17

file:///C:/Users/Andrzej/AppData/Local/Temp/Low/LLN3COIT.htm

background image

Drugi aspekt psiego sporu dotyczy miejsca udomowienia, bo sam fakt, że na danym terenie

znajdowane są pochówki psów, jeszcze o niczym nie świadczy. Przyszedł czas na genetykę. W 2009 r.

Peter Savolainen z Kungliga Tekniska Högskolan w Sztokholmie, po analizie genotypu 1500

europejskich i azjatyckich psów, jako miejsce ich pochodzenia wskazał Chiny, gdyż tamtejsze psy są

najbardziej zróżnicowane genetycznie. Uczony wyliczył, że do udomowienia musiało dojść gdzieś

między 16 a 5,4 tys. lat temu (co pasuje do teorii badaczy z Tybingi).

Nie trzeba było długo czekać na głosy sprzeciwu. Adam Boyko z Cornell University, w stanie Nowy Jork,

po przebadaniu genów psów z Egiptu, Ugandy oraz Namibii stwierdził, że ich DNA jest równie

zróżnicowane jak psów z Dalekiego Wschodu. Według niego, do ich udomowienia mogło dojść nawet

40 tys. lat temu, co jest zbieżne z teorią Mietje Germonpré.

Nie do końca wierzę w zegar genetyczny, tym bardziej że już nieraz z laboratoriów wychodziły daty,

z których się wycofywano – studzi zapał prof. Lasota-Moskalewska. – Obliczenia Savolainena pasują do

tego, co widzimy w kościach, jednak jestem sobie w stanie wyobrazić, że wilka przygarnięto dużo

wcześniej, ale na powrót zdziczał – jak dingo czy pariasy – gdy z jakichś powodów wyginęli jego

opiekunowie. Nie wątpię natomiast, że pies mógł się pojawić niezależnie w różnych miejscach. Jestem

jednak zwolenniczką krótkiej chronologii, w której do ostatecznego udomowienia doszło jakieś 14 tys.

lat temu.

Kolejne pytanie dotyczy tego, kiedy pojawiły się rasy? Dziś jest ich około 400 i różnią się od siebie tak

bardzo, że trudno wierzyć, iż należą do tego samego gatunku. Niestety, kości pierwszych psów są tak

szczątkowe, że wykluczają mówienie o jakichkolwiek typach morfologicznych. – Zawsze najwięcej było

kundli, bo człowiek rzadko kontrolował rozród psów. Grecy i Rzymianie hodowali różne rasy do

konkretnych zadań, ale ich opisy dotyczą najczęściej usposobienia czy rozmiarów. To mało, by

identyfikować je ze współczesnymi rasami, dlatego mówimy na ich podstawie o psach w typie charta,

nie o chartach. W Polsce większe zróżnicowanie morfologiczne zauważamy na przełomie er, co może

wynikać z kontaktów z Imperium Romanum – opowiada dr Gręzak.

Na podstawie kości nie da się odtworzyć kształtu ucha, długości włosa czy umaszczenia, dlatego przy

rekonstrukcji ras najważniejsza jest ikonografia. Doskonałych materiałów do badania historii ras

dostarcza sztuka egipska. Porównanie przedstawień z materiałem kostnym pozwoliło rozróżnić 12 ras

w Egipcie, w tym psy jamnikowate, molosowate, ogarowate i chartowate (wśród nich słynny tjesem).

Ostatnio Paul Nicholson z Cardiff University natrafił przy świątyni Anubisa w Sakkarze na psie

katakumby. Szczątki tysięcy psów, złożonych w ofierze Anubisowi ok. 2700 lat temu, trafią do

laboratoriów. Badacze historii psa mogą liczyć na to, że analizy zdradzą więcej o wpływie Egipcjan na

zróżnicowanie ras, bo do naszych czasów nie zachowały się żadne teksty opisujące hodowle psów

w przyświątynnych i pałacowych psiarniach. O chowie psów i ich przeznaczeniu wspominają dopiero

Arystoteles oraz autorzy rzymscy – Warron (I w. p.n.e.), Pliniusz i Kolumella (I w. n.e.).

Tu jest pies pogrzebany

Żadne inne zwierzę nie zostało obciążone przez człowieka tyloma obowiązkami. W zależności od

czasów, kultury, potrzeb oraz predyspozycji pies służył nam jako przewodnik i towarzysz polowań,

stróż, zwierzę zaprzęgowe i bojowe, ale też jako ofiara, na której można wyładować wściekłość, zabić

ku czci bogów czy zjeść. – Jedna z teorii mówi, że wilka udomowiono, by mieć pod ręką zwierzę

ofiarne. Szczątki psów znajdujemy w grobach ludzi, ale i w jamach jako ofiarę zakładzinową (potem

zastąpioną kamieniem węgielnym) – mówi prof. Lasota-Moskalewska.

To dlatego w wielu religiach pies pojawia się jako przewodnik po zaświatach i ich strażnik (np. Cerber

w mitologii greckiej), stąd też przyjaźń aż po grób, gdyż nasz najwierniejszy przyjaciel trafiał do niego

razem z panem – jak psy, które Achilles zabił i położył na stos pogrzebowy Patroklosa. – Psy ofiarne

czasami torturowano – dodaje profesor. – Na kościach znajdujemy zaleczone złamania, a ostatnio

widziałam nawet żuchwę psa z okresu wpływów rzymskich, któremu opiłowano zęby. Według Greków,

uszkodzone zwierzę było lepsze na ofiarę niż zdrowe, bo było naznaczone. I choć Europejczykom

wydaje się to nieprawdopodobne, nadal w wielu miejscach świata ludzie są przekonani, że cierpienia

psa gwarantują przychylność bogów i duchów.

Na terenie ziem polskich pies żył już na pewno 6,5 tys. lat temu, czego dowodzą kości z Dąbek na

Pomorzu. Ze statystyk dr Joanny Piątkowskiej-Małeckiej z UW wynika, że szczątki psów stanowiły

w neolicie zaledwie 4 proc. kości udomowionych zwierząt, jedynie w Niedźwiedziówce na Żuławach jest

ich aż 40 proc. (ze względu na bliskość Zatoki Puckiej przypuszcza się, że psy wykorzystywano do

zaprzęgów po lodzie). Ślady pokonsumpcyjne wskazują, że psy czasami jadano, ale są to przypadki

rzadkie, z pewnością nie hodowano ich na mięso, tak jak dziś na Dalekim Wschodzie. Psy trafiały na

stół zazwyczaj w okresie głodu (np. w średniowiecznym Chełmie podczas oblężeń). Wyjątek stanowią

rozłupane i przepalone czaszki psów, których sporo znaleziono na stanowiskach neolitycznej kultury

pucharów lejkowatych. Może psi mózg był wówczas rarytasem lub jego zjadanie stanowiło element

obrzędu?

Na świecie psy były jednak w ludzkim menu, i to bardzo wcześnie. W styczniu pojawiła się informacja,

że Samuel Belknap, student University of Main, pisząc pracę o diecie pradziejowych mieszkańców

Dolnego Pecos w południowo-zachodnim Teksasie, przypadkowo znalazł najstarszego psa Ameryki.

W koprolicie, czyli skamieniałych ludzkich odchodach, z jaskini Hinds zauważył małą kość z czaszki. Po

jej wysłaniu do laboratorium genetycznego University of Oklahoma okazało się, że należała do psa,

datowanie radiowęglowe określiło jej wiek na 9400 lat. Fakt, że najstarsza psia kość Ameryki pochodzi

z ludzkich odchodów, nie pozostawia złudzeń – mieszkańcy jaskini Hinds jadali psy.

Strona 2 z 3

Na psa urok - Polityka.pl

2011-02-17

file:///C:/Users/Andrzej/AppData/Local/Temp/Low/LLN3COIT.htm

background image

Zeszli na psy

Najstarsze przedstawienia psa w sztuce mają 8–9 tys. lat i pochodzą z Bliskiego Wschodu. Mniej więcej

w tym samym czasie w rytach i malowidłach naskalnych w egipskiej Oazie Dahla pojawiły się sceny

polowań, w których człowiekowi towarzyszyły psy. Egipt był też miejscem, gdzie najwcześniej (w IV

tysiącleciu p.n.e.) weszły one na stałe do repertuaru ikonograficznego. W czasach dynastycznych trafiły

na ściany grobowców, najczęściej przedstawiane jako towarzysze polowań, ale też pod krzesłem

zmarłego pana lub prowadzone na smyczy. Obok sylwetek psów znajdują się imiona zapisane

hieroglifami. Egipcjanie wierzyli, że przedstawienie ulubieńców na ścianach grobu i utrwalenie ich imion

zapewni im odrodzenie w zaświatach, choć jeszcze większą pewność dawało zmumifikowanie ciała.

Badaczka mumii zwierząt Salima Ikram z Uniwersytetu Amerykańskiego w Kairze zauważyła, że wiele

zmumifikowanych psów to osobniki, które dożyły starości.

Herodot opisuje Egipcjan jako zdeklarowanych kociarzy, ale byli wśród nich również psiarze. Żyjący

4 tys. lat temu faraon Antef II kazał na steli przedstawić się w otoczeniu pięciu psów, a właścicielem

zmumifikowanego psa w typie charta (z grobu KV 50 w Dolinie Królów) był być może uwielbiający

sporty i polowania faraon Amenhotep II. Mimo to psy nie miały nad Nilem łatwo, podkreśla archeolog

Kamila Braulińska z Uniwersytetu Warszawskiego. – W tekstach często odnoszono się do psa

pogardliwie, widząc w jego oddaniu służalczość, ale liczba i kontekst przedstawień dowodzi, że był stale

obecnym towarzyszem człowieka. Zmieniały się tylko mody na rasy. Jednocześnie zawsze miał też

funkcje użytkowe – pomagał w polowaniach, pilnował i był popularnym zwierzęciem ofiarnym, co

potwierdzają chociażby psie katakumby w Sakkarze.

Pieskie życie

Przyjaźń między człowiekiem i psem zawsze miała dwie strony, co częściowo wynikało ze

zróżnicowanej i niejednoznacznej symboliki dotyczącej czworonoga. Już wzbudzający lęk wilk trafiał na

ołtarze jako wcielenie bogów, symbol siły, przebiegłości, ale i opiekuńczości – jak wilczyca, która

wykarmiła Remusa i Romulusa. Podobnie było z psem: z jednej strony uważano go za padlinożercę

i służącego siłom ciemności lizusa, z drugiej za towarzysza bogów i zmarłych, światłego doradcę

i opiekuna. Wyjątkowym szacunkiem darzyli go wyznawcy Zaratustry, dla których był ucieleśnieniem

mądrości, czujności i wierności, Semici widzieli zaś w nim jedynie nieczystego bezwstydnika. Nawet

Grecy, znani psiarze, z jednej strony doceniali psią wierność (czego symbolem jest Argos, pies Odysa,

który jako jedyny rozpoznał pana po jego powrocie do Itaki), z drugiej gardzili jego służalstwem.

Zresztą nawet zdeklarowani psiarze nie kochali każdego przedstawiciela tego gatunku. Kolumella, który

z czułością pisał o psach stróżujących i pasterskich „Który niewolnik jest bardziej przywiązany do

Pana? Czy jest bardziej nieprzekupny strażnik, pewniejszy mściciel lub obrońca?” nie cenił psów

myśliwskich.

Nasz stosunek do psów nie zmienia się od tysięcy lat. Jedni składają je w ofierze, jedzą, torturują lub

szczują, by się zabijały, inni żywią ulubieńców zbilansowanymi karmami, prowadzą do psychologów,

kupują im prezenty pod choinkę, a po śmierci składają do grobów na psich cmentarzach, upierając się,

że zwierzęta też mają duszę. Pies jest nadal uzależniony od dobrej i złej woli człowieka. Zakorzenione

w naszym języku psie wyrażenia i przysłowia nie kojarzą się najlepiej. Ale psia miłość jest ślepa.

Strona 3 z 3

Na psa urok - Polityka.pl

2011-02-17

file:///C:/Users/Andrzej/AppData/Local/Temp/Low/LLN3COIT.htm


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Kitiara uth Matar - Tfu! Na psa urok, różne
2011 02 16 baza pytanid 27256 (2)
Na psa urok
Chcemy ulicy generała Błasika Nasz Dziennik, 2011 02 16
Na psa urok Kevin Hearne
MSZ nie wie, gdzie jest sprzęt Naszego Dziennika Nasz Dziennik, 2011 02 16
Ścigają za defragmentację tupolewa Nasz Dziennik, 2011 02 16
Plusnin plącze się w zeznaniach Nasz Dziennik, 2011 02 16
2011 02 16 Nawet prezes przed emeryturą powinien zachować pensję
2011 02 21 Stek z psa
ZW Pol pien PP 2011 2012 odcinek 1 dla studentów slides z wykładów w dniach 02 16 10 2011
2011 02 20 Samce też nie mają kratki na brzuchu
2019 02 16 Pies przez półtora roku wracał na miejsce, gdzie wyrzucił go człowiek
Młot na dziennikarzy Nasz Dziennik, 2011 02 10
Nie ma dowodów na obecność w kokpicie Nasz Dziennik, 2011 02 19

więcej podobnych podstron