14 Maria Konopnicka Mendel Gdański


MARIA KONOPNICKA – „MENDEL GADAŃSKI”

Gatunek: nowela

Miejsce akcji: Miejscem akcji noweli jest jedna z uliczek Warszawy, przy której mieszka stary introligator Mendel. Jest to ulica rzemieślników, przy której swe warsztaty mają także zegarmistrz, niciarz, szewc, ślusarz i powroźnik. Uliczka jest niewielka i wszyscy się na niej znają, łatwo zauważyć, gdy pojawia się na niej ktoś obcy. Każdego ranka uliczkę przemierzają dzieci spieszące się do szkoły, dziewczyny pracujące w fabryce i wyrobnicy ze swoimi narzędziami.Na lokalizację warszawską wskazuje odniesienie do „słupa na Ujazdów” – domniemywać należy, iż chodzi o Ujazdów Warszawski. Ponieważ kampania antyżydowska była szczególnie żywa w prasie warszawskiej, także słowa „podobno Żydów mają bić”,  przemawiają za lokalizacją akcji w Warszawie.

Czas akcji: Akcja rozgrywa się w ciągu 4 dni. Pierwszego dnia początkowo senną atmosferę panującą w uliczce zakłóca pojawienie się na niej grupki obcych ludzi, kręcących się tu i ówdzie, przystających z robotnikami lub spieszących się do karczmy.Kolejnego dnia ma miejsce nieprzyjemny incydent. W drodze ze szkoły wnuk Mendla zostaje wyzywany. Jakiś wyrostek krzyczy na niego „ Żyd, Żyd”. Mały Jakub ucieka gubiąc czapkę.Trzeciego dnia odbywają się dwie rozmowy dotykające kwestii żydowskiej. Pierwsza z nich toczy się pomiędzy Mendlem a młodym studentem, druga pomiędzy Mendlem a zegarmistrzem. Tematem obu tych rozmów jest wzrastająca niechęć do Żydów. Wreszcie nadchodzi kulminacyjny moment. Czwartego dnia na uliczce pojawia się grupa ludzi, których celem jest „bicie Żydów”. Sąsiedzi próbują ukryć Mendla i jego wnuka, ten jednak wykazuje się odwagą i wychodzi naprzeciw rozwścieczonemu tłumowi. Życie Mendlowi ratuje student, który staje w jego obronie. Tłum odchodzi złorzecząc. Całość noweli kończy się wieczorem. Młody student opiekuje się rannym wnukiem Mendla, natomiast stary Żyd rozmyśla nad tym co się wydarzyło. Jest rozgoryczony.  Mówi do studenta, iż jego serce dla uliczki przy której dzisiaj mieszka umarło.

Geneza: Inicjatywę w kwestii antysemityzmu w Polsce końca XIX wieku podjęła Orzeszkowa. Autorka w odpowiedzi na wzrastające antyżydowskie nastroje, powołując się na odpowiedzialność społeczną i moralną wrażliwość zwróciła się z apelem do pisarzy by ci sprzeciw wobec haniebnych represji wzbudzili w świadomości społeczeństwa.

Problem antysemityzmu przedstawiony w utworze Postawę antysemicką w utworze przedstawia bez wątpienia zegarmistrz. Wprawdzie nie jest on w tłumie napastników, a nawet przychodzi ostrzec Mendla przed nimi, ale jednak to z jego ust padają niemal wszystkie antyżydowskie stwierdzenia. Zachowanie tłumu „tłumaczy” poniekąd stan upojenia alkoholowego lub młody wiek zebranych. Tymczasem na usprawiedliwienie zegarmistrza nie ma niczego, może poza jego głupotą. W wypowiedziach zegarmistrza niemal refrenicznie powracają stwierdzenia typu: Żyd zawsze Żydem. To pozornie bezsensowne zdanie kryje za sobą stereotypowy obraz Żyda, jaki funkcjonował w świadomości części społeczeństwa polskiego. Kolejne, wypowiadane beznamiętnym i bezrefleksyjnym tonem stwierdzenia dopełniają tego obrazu: mówi się o wielkiej liczebności rodzin żydowskich, o chciwości i dorobkiewiczowskich zapatrywaniach na życie, a nade wszystko o obcości. Absurdalność wszystkich tych zarzutów obala swym logicznym rozumowaniem Mendel, co jednak i tak, ani odrobinę nie zmienia postawy zegarmistrza. Na jego przykładzie pokazuje Konopnicka, że tylko głupcy potrafią tkwić w takich stereotypowych uprzedzeniach, nijak mających się do rzeczywistości. Podkreśla także niebezpieczne zastanie i trwałość takich poglądów. Zegarmistrz jest nieraz skłonny „w teorii” przyznać Żydowi rację, ale i tak zawsze ostatecznie zwycięża poczucie świadomości, że „Żyd zawsze Żydem zostanie”. Inny „typ” antysemityzmu przedstawia bliżej nieokreślony tłum, który odurzony alkoholem niszczy i rabuje domy i sklepy żydowskie. Wskazuje tu Konopnicka na niebezpieczeństwo, jakie niesie za sobą, jak byśmy dziś powiedzieli, psychologia tłumu. Raczej nie ma się co łudzić, że zgromadzeni tam ludzie występują (tak jak Mendel) w obronie swoich przekonań, ugruntowanych poglądów czy zasad moralnych. Widać także bardzo wyraźnie jak uprzedzenia rodzą się z niezrozumienia. Pełna godności i dumy człowieka-Żyda postawa Mendla zostaje zinterpretowana, jako przejaw buty, arogancji i zlekceważenia. Najstraszniejszym wnioskiem jest jednak chyba ten, iż nastroje takie są biernym przyjęciem funkcjonującego wzorca zachowania. O tym, że nie są to postawy stałe i uzasadnione świadczy fakt, że wystarczył, wprawdzie heroiczny, ale jednostkowy opór studenta, aby zniechęceni uczestnicy pogromu porzucili swoją „misję”. Postawa taka świadczy o stępieniu moralnym tego typu ludzi, biorących czyjś obiegowy sad za swój, nie poddawszy go żadnej refleksji. Na szczęście, Konopnickiej udało się mistrzowsko pokazać, że antysemityzm cechuje ludzi małych

Pozytywistyczny wydźwięk noweli: Maria Konopnicka jest pisarką epoki pozytywizmu, czyli II połowy XIX wieku, kiedy to Polacy, rozczarowani niepowodzeniem drugiego wielkiego zrywu, tj. powstania styczniowego, zdali sobie sprawę z beznadziejności swej sytuacji i wszelkich, nawet tych najszlachetniejszych wysiłków zbrojnych, mających na celu wyzwolenie ojczyzny. Stąd narodziły się nowe programy służące uzdrowieniu stosunków społecznych, gospodarki, oświaty, itd. Symbolem postaci wychowanej w duchu postulatów stworzonych przez pozytywistów jest student – obrońca Mendla, który toleruje Żydów i w pełni dąży do ich asymilacji z Polakami. Natomiast reszta ludu, tzw. „stara gwardia”, to jeszcze pozostałości romantyczne, które są przekonane o wyjątkowej pozycji wszystkiego, co polskie. Student jest więc reprezentantem obozu propagującego postęp w świadomości społecznej, tj. w tym przypadku dążenie do zrównania w prawach i traktowaniu wszystkich mieszkańców, również tych innych narodowości. Pozostała część osób – a więc ta, która atakuje, bądź nawet ta, która krytykuje pogrom Żydów, ale nie protestuje, nic nie robi w celu poprawy, nie buntuje się przeciw niesprawiedliwemu mniejszości narodowych, jest przedmiotem zjadliwej krytyki Konopnickiej.

Przesłanie utworu: Nowela ma zdecydowanie pesymistyczną wymowę. Tragiczny finał jest sugestywną oceną antysemityzmu. Konopnicka podkreśla wartości ogólnoludzkie, które powinny być determinujące w ocenie każdego człowieka. Wyrazem takiego przekonania jest przeświadczenie Żyda, że prawdziwi chrześcijanie uszanują powagę starości i niewinność dziecka. Rozczarowanie okazuje się niezmiernie bolesne. W utworze widoczne są jaskrawe przeciwstawienia, np. wrodzona mądrość Mendla skontrastowana jest z głupotą mającego o sobie zbyt wysokie mniemanie zegarmistrza. Bezduszności i okrucieństwu tłumu przeciwstawia się heroizm moralny i wrażliwość na krzywdę ludzką jednostek, np. studenta czy Janowej. Dzięki tego typu zabiegom nie jest konieczny umoralniający komentarz odnarratorski – głupota sama się ośmiesza, a okrucieństwo przegrywa. Utwór stanowi tym samym bardzo krytyczna analizę nienawiści i uprzedzeń Polaków w stosunku do Żydów. Nieszczęście, jakie spotyka tak dobra osobę, jaką jest Mendel, nie może nie wzruszyć czytelnika.

Postacie:

Mendel Gdański - 67-letni Żyd mieszkający w Warszawie, gdzie od wielu lat prowadzi warsztat introligatorski. Swoje niecodzienne imię zawdzięcza temu, że urodził się jako piętnaste dziecko. Nauczony w domu szacunku, miłości i tolerancji wobec bliźniego, w takim duchu stara się wychować jedynego wnuka. Zachowując obyczaje i religię żydowską, jednocześnie czuje się Polakiem, dla którego więź z miastem i lokalną społecznością jest najważniejsza. Tym bardziej boleśnie odczuwa rozczarowanie Polską, Polakami, a dokładniej swoimi sąsiadami, którzy nie są wolni od objawów ksenofobii i uprzedzeń rasowych. Mendel to przykład człowieka złamanego, którego zdradziło to, co kochał i w co wierzył najmocniej.

Jakub Gdański - Syn nieżyjącej córki Mendla. Wątły, delikatny i strachliwy. Wychowany przez dziadka w poczuciu dumy z przynależności narodowej, uczęszczając do polskiej szkoły, gdzie spotyka się z przejawami nietolerancji i antysemityzmu, zaczyna się wstydził swojego pochodzenia.

Student - Jeden z klientów i sąsiadów Mendla, o niezbyt przyjemnej powierzchowności, niczym szczególnym się nie wyróżniający. Jednak to on odgrywa kluczową rolę jako ten, kto inicjuje obronę Mendla i jego wnuka. W momencie heroicznego czynu, ukazany ze szczególnym patosem i pięknem, zgodnie z zasadą, że dobre uczynki dodają nam uroku.

Zegarmistrz - Klient i znajomy Mendla, tylko pozornie mu przyjazny. Ukazany ze szczególnym przerysowaniem uwydatniającym intelektualną pustkę i tępotę. Czyniąc go wyrazicielem wszystkich obiegowych żydowskich stereotypów, autorka jednocześnie ukazuje ich słabość i niewiarygodność.



Streszczenie:

Utwór rozpoczyna się sceną, w której stary Mendel patrzy na ruch uliczny i analizuje pojawienie się nowych postaci oraz cele drogi poszczególnych przechodniów. Zna on bowiem tę ulicę bardzo dobrze. Wie wszystko o jej przechodniach: dzieciach, śpieszących do szkoły, handlarkach, robotnikach i innych, gdyż już od 27 lat mieszka i prowadzi swój zakład introligatorski w tym właśnie miejscu. Zna wszystko i wszystkich i sam także jest powszechnie znany. W otoczeniu staruszka panuje atmosfera swojskości – na ulicę czy do zakładu rzadko zapuszcza się ktoś obcy. Najbliżsi sąsiedzi: zegarmistrz, student, powroźnik, straganiarka, syn gospodarza – wszyscy żyją ze sobą w ciepłych i życzliwych stosunkach. Narrator sugeruje, że 67-letniemu staruszkowi jest tam dobrze. Poza takimi oznakami starzenia się, jak zgarbione plecy czy duszności, ma się Mendel Gdański całkiem nieźle. Zresztą kiedy doskwierają mu owe dolegliwości, wyjmuje fajkę i odpoczywa chwilę, paląc. Szczególne znaczenie ma dla niego sam dym, który, snując się, prowokuje do wspomnień. Przypomina się Mendlowi zmarła żona, dzieci, wnuki. Te smutki nosi on głęboko w sercu i próbuje o nich nie myśleć, poświęcając się pracy.Gdy zaprzyjaźniona gospodyni przynosi mu obiad, nie je, ale czeka na małego, dziesięcioletniego wnuka, syna swojej nieżyjącej najmłodszej córki. Wnuczek jest oczkiem w głowie dziadka – widząc jego cherlawą posturę i skłonność do chorób Mendel nieustannie martwi się o jego zdrowie. Po obiedzie chłopiec siada do lekcji, a dziadek wraca do pracy, nieustannie jednak obserwując i dopieszczając małego ucznia. Wszyscy odnoszą się z sympatią i szacunkiem do starego Żyda. Gdy kiedyś wyrostkom przyszło do głowy prześmiewać pod oknem modlitwy szabasowe, zawstydził ich przechodzący ksiądz, który, widząc modlącego się, uchylił kapelusza. Od tej pory nikt nie przeszkadzał Mendlowi. Jednak przedwczoraj zdarzył się pewien niepokojący wypadek – wnuczek wrócił do domu bez czapki. Początkowo nie chciał powiedzieć, co się stało, ale w końcu wyznał, że zgubił ją uciekając przed chłopcem, który szydził z niego, że jest Żydem. Na te słowa dziadek wpadł w gniew i zaczął wyrzucać chłopcu, że głupi jest, jeśli wstydzi się swojego pochodzenia. Później nieco łagodniej tłumaczył, że jest takim samym mieszkańcem miasta, jak inni, i że bycie Żydem nie powinno powodować u niego poczucia wstydu. Ukochali to miejsce, jak własne, więc stanowi ono ich ojczyznę. Jednak następnego dnia powrót chłopca ze szkoły wyglądał niespokojnie. Malec wrócił na całe szczęście zadowolony. Jednak chwilę później pojawił się dependent z głupkowatym zapytaniem, czy wie, że Żydów maja bić. Stary próbował obrócić wiadomość w żart, nie chcąc niepokoić dziecka. Wieczorem z kolei z ta samą nowiną pojawia się zegarmistrz. Na pytanie Mendla, dlaczego mieliby bić wszystkich Żydów, odpowiada, że są oni obcymi. Odpowiedź ta zraniła bardzo dotkliwie starca – pokazując swoje spracowane dłonie, mówi, że uczciwie pracuje i mieszka w Polsce, traktując ją jak swoją ojczyznę. Wywiązuje się dłuższa dyskusja, podczas której stary Żyd odpiera takie zarzuty, jak posądzanie o chytrość i interesowność. Stara się rozumować logicznie i jasno udowadniać słuszność swoich tez, na co głupkowaty zegarmistrz ma jedną odpowiedź: Żyd to jednak zawsze Żyd i do tego obcy. Wskazuje również, że Żydzi strasznie się mnożą. Na to Mendel opowiada dzieje swojego imienia: Mendlem nazwano go, gdyż urodził się jako 15 dziecko w rodzinie i był ich wtedy cały mendel. Wskazuje jednak na zmiany w świadomości Żydów: on sam miał już tylko 6 dzieci, a jego najmłodsza córka tylko jedno (tu pokazuje zegarmistrzowi swojego wnuka – Kubusia). Podkreśla przy tym, że nie tyle powinno chodzić o to, żeby ludzi mało się rodziło, ale o to, żeby oni dużo dobrego robili dla siebie i innych. Przechodzi z kolei do wyjaśniania, dlaczego nazywa się Gdański. Nazwisko sugerujące raczej miejsce pochodzenia bohatera, zawdzięczał faktowi, iż to miasto najbardziej kojarzyło się z Polską , którą tak bardzo kochali jego matka i ojciec: „Nu, co to jest Gdański? To taki człowiek albo taka rzecz, co z Gdańska pochodząca jest... Pan dobrodziej wie?... Wódka gdańska jest i kufer gdański jest, i szafa gdańska jest... Jak uny gdańskie mogą być. tak ja jestem Gdański. Nie jestem paryski, ani nie jestem wiedeński, ani nie jestem berliński - jestem Gdański”. Po udaniu się małego Kuby na spoczynek, Mendel zmienia „taktykę” – nie bagatelizuje już zagrożenia, a stara się dowiedzieć czegoś więcej. Gdy na pytanie o to, kto rozprowadza informacje o zbliżających się prześladowaniach, otrzymuje odpowiedź, że mówią tak „ludzie”, Żyd znów nie może uwierzyć. Mówi, że to nie ludzie, ale „To powiada wódka, to powiada szynk, to powiada złość i głupota, to powiada zły wiatr, co wieje.” Dlatego też on, wierząc w rozwagę mieszkańców miasta, będzie spał spokojnie. Zegarmistrz zbiera się szybko i wychodzi. Mendel nie śpi jednak spokojnie – najpierw idzie zajrzeć do pokoju, gdzie śpi Kuba, a następnie rozmyśla długo, pogrążony w niemej zadumie i smutku. Zmartwiony tak, że wygląda, jakby się w ciągu nocy o 10 lat postarzał. Następnego dnia Mendel od rana pilnie pracuje w swoim zakładzie. Był jednak zmęczony nieprzespaną nocą. Dopiero gdy sąsiadka przyniosła mu poranną kawę, ożywił się nieco i poszedł obudzić wnuka, malec bowiem dopiero po jakimś czasie zasnął snem spokojnym i dlatego teraz zaspał. Zdenerwowany malec w obawie, że spóźni się do szkoły, szybko zjadł śniadanie i sposobił się do wyjścia, gdy z progu wepchnął go do izby student. Nadbiegł on z wiadomością, żeby nie wychodzić, bo Żydów biją. Zdenerwowany Mendel rzuca w twarz studentowi swoje żale: zapytuje go, dlaczego małemu nie wolno chodzić po ulicach, gdy on nic nikomu nie zrobił. Student wymyka się chyłkiem, pozostawiając starego bez odpowiedzi. Mendel przeżywa załamanie – narrator relacjonuje, że wygląda, jakby go postrzelono. Jak zahipnotyzowany słucha odgłosów nadciągającego tłumu pijanych „katów”. Zapomina nawet o płaczącym malcu. Przypomina sobie o nim, gdy wystraszone dziecko wtula się w niego. Po chwili do zakładu Mendla wpadają znajome kobiety, każąc skryć się staremu i chłopcu. Przynoszą także obraz Matki Boskiej, bo tam, gdzie widać taki obraz, agresorzy nie wchodzą. Znają one bowiem długo swojego sąsiada i widzą w nim dobrego i pomocnego człowieka. Mendel jest wzruszony tym gestem, ale mówi, że nie chce stawiać krzyża i wstydzić się swojego żydostwa. Jeżeli ludzie ci są prawdziwymi chrześcijanami, to przed napaścią powstrzyma ich powaga siwej głowy starca i niewinność dziecka. Po tych słowach bierze małego za rękę i staje z nim w oknie swej izby. Jego heroiczna postawa rozsierdza tłum, który interpretuje takie zachowanie jako wyraz buty i zniewagi. Wypływa z nich „czyste” zwierzęce okrucieństwo. Rzucony przez kogoś kamień trafia chłopca w głowę – zajmują się nim kobiety. Stary tymczasem stoi w oknie, płacząc i modląc się. Agresorzy rzucają się do ataku. Jednak na drodze staje im student, nie pozwalając napaść na Żyda. Tłum zaczyna się cofać. Przez otwarte okno student wskakuje do środka i zastępuje w oknie Mendla. Tłum wściekły odchodzi nie zrobiwszy nikomu nic więcej.Tego wieczora nikt w domu Mendla nie pracował ani się nie uczył. Mały gimnazjalista leżał z obandażowana głową, a przy jego łóżku czuwał student. Mendel tymczasem milczał w kącie izby. Postawa ta zdenerwowała studenta. Wskazuje on, że przecież nikt nie umarł, że mały szybko wyzdrowieje i nie ma po czym rozpaczać. Po chwili milczenia staruszek odpowiada, że on ma po kim odprawiać modły żałobne. Umarło bowiem w nim uczucie, które pielęgnował przez 67 lat swojego życia, tzn. miłość do miejsca, w którym mieszka . Jego serce „umarło dla tego miasta”.

Plan wydarzeń:

1.Przedstawienie postaci Mendla i jego codziennych czynności:
a)opis znajomych,, klientów i sąsiadów starego Żyda;
b)przedstawienie postaci jedynego wnuka – Jakuba;
c)opis dnia codziennego dziadka i wnuka (wspólny obiad, praca, nauka, modlitwy szabasowe, itp.)
d)wspomnienie domu rodzinnego, a także zmarłych już członków rodziny Mendla (rodzice, żona, najmłodsza córka);

2.Szykanowanie Jakuba przez kolegów z klasy.
3.Wizyta dependenta – pierwsze informacje o planowanych napaściach na Żydów.
4.Wizyta zegarmistrza:
a)potwierdzenie informacji o planowanych napaściach;
b)długa dysputa między Mendlem a zegarmistrzem;
5.Dzień pogromu:
a)wizyta studenta – kolejne ostrzeżenie przed atakami;
b)przybycie znajomych kobiet w celu niesienia ratunku Mendlowi i Kubie;
c)przybycie napastników przed dom Mendla;
d)bohaterska postawa starca;
e)zranienie Kuby kamieniem przez kogoś z napastników;
f)„ludzki” gest studenta – stanięcie w obronie Żyda;
g)odejście wściekłych napastników;
6.Pointująca całość rozmowa studenta z Mendlem („śmierć” miłości Żyda do „małej ojczyzny” – Warszawy).

1

Maria Konopnicka – Mendel Gdański




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
NOWELA Maria Konopnicka Mendel Gdański
lektura Maria Konopnicka Mendel Gdanski p 503 id 76
Maria Konopnicka Mendel gdanski
MARIA KONOPNICKA Mendel Gdański
Maria Konopnicka Mendel Gdański
Maria Konopnicka Mendel Gdański
Maria Konopnicka Mendel gdański
Maria Konopnicka Mendel Gdański
Maria Konopnicka Mendel Gdański
Maria Konopnicka Mendel gdański
Maria Konopnicka Mendel Gdański
MARIA KONOPNICKA Mendel Gdański
Maria Konopnicka Mendel gdański
Maria Konopnicka Mendel Gdański
Maria Konopnicka Mendel gdański 2
Maria Konopnicka mendel gdański
Maria Konopnicka – Mendel Gdański
KONOPNICKA MARIA nowele mendel gdański, nasza szkapa
Konopnicka Mendel gdanski

więcej podobnych podstron