Co z tym harcerstwem? Co ze mną?
Od małego tata zawsze opowiadał mi, co to jest harcerstwo, ile niesamowitych przygód tam przeżył, co jest ideą każdego harcerza i dlaczego to wszystko jest takie fajne...
Po przyjściu do drużyny rzeczywiście wszystko widziałam w różowych kolorach. Wszyscy się wspierali, niesamowicie bawili i nie było mowy o jakiś zachowaniach niegodnych nazwania harcerskimi. Szybko jednak przejrzałam na oczy. Pojechałam na pierwszy obóz. Tam, już po kilku dniach, na spływie kajakowym jedną z komendantek podobozu okradziono ze wszystkich pieniędzy uczestników. Kilka dni później mojej koleżance z zastępu zabrano telefon, a na sam koniec pobito naszą ratowniczkę. Zrozumiałam, że harcerze nie są tacy idealni jak mi się wydawało. Jednak wierzyłam w to, że harcerze mają jeszcze coś w sobie co odróżnia ich od zwykłych uczestników. Mijały lata, a ja coraz bardziej w to wątpiłam. Kiedyś nie do pomyślenia był widok pijącego harcerza tym bardziej na obozie, teraz... Teraz niektórzy uważają to za normę.
Zostając harcerką, weszłam do drużyny ze swoimi przyjaciółmi, rówieśnikami, kolegami i koleżankami z klasy. Każda zbiórka to była niezapomniana przygoda, zabawa z każdej z nich wychodziło się z uśmiechem od ucha do ucha. Z roku na rok przyjaciele odchodzili... Szkoła, pierwsze miłości. Kiedy odchodzi ostatnia osoba, z którą spędziło się wiele niezapomnianych lat, wszystko nagle się kończy. Zamyka się ważny rozdział w Twoim życiu i wiesz, że już nigdy wiecej czegoś takiego nie przeżyjesz od nowa.
Jedna chwila, uświadomienie sobie wszystkiego, brak najbliższych osób, początek roku szkolnego, nowa szkoła i niechęć, której trzeba się jak najszybciej pozbyć,a by nie stracić tego wszystkiego co jest wielką częścią Twojego życia.
Justyna Stuczyńska