DLACZEGO JESTEŚMY NIEŚMIERTELNI


DLACZEGO JESTEŚMY NIEŚMIERTELNI?

Zjawisko śmierci to nie tylko proces rozkładu ciała fizycznego lecz także następujące potem aspekty duchowe, ponieważ nasze ciało nie składa się tylko z samej materii, a z czego jeszcze to objaśnię dalej.

Mój tok rozumowania oparłem w głównej mierze o nauki R. Steinera, austriackiego ezoteryka żyjącego na przełomie XIX i XX w., który połączył materię z duchem, ale także na najnowszych osiągnięciach nauki min. fizyki kwantowej, teorii względności czy medycyny. Wielu poważanych naukowców oraz lekarzy podziela pogląd, że ciało ludzkie to nie tylko materia i że nie tylko to co można zbadać czy zmierzyć, jest prawdą.

Pod koniec XX w. udało się udowodnić, że nasz wzrok postrzega tylko ok. 5% otaczającej nas materii, zaś zasób mózgu, z którego korzystamy to również tylko kilka procent. Ponadto pozostałe zmysły odbierają tylko odsetek bodźców (smak, węch, słuch). Jakże barwniejszy i ciekawszy byłby świat, gdybyśmy mogli używać wszystkich zmysłów i intelektu w 100%! No dobra, zostawmy to.

Fizyk niemiecki Schroedinger (laureat nagrody Nobla w dziedzinie fizyki kwantowej) stwierdził, że materia składa się z drgań, a te z kolei składają się z informacji które rozprzestrzeniają się w kosmosie i są wszędzie jednocześnie. Z kolei A. Einstein (tak się składa, że też fizyk niemiecki) uważał za możliwe istnienie światów poza naszymi zmysłami, o których w ogóle nie mamy pojęcia. I jeszcze jeden laureat Nobla - Max Planck dla którego materia nie może istnieć bez ducha. Skoro materia to fale elektromagnetyczne czyli światło (widzialne i niewidzialne) tzn. również ciało ludzkie składa się z takich fal a zatem ze światła. Czy to nie fascynujące?

Wiemy dzisiaj, że świat jest taki jakim my go widzimy. Znaczy to, że w innym czasie i z innego punktu widzenia (a więc zmiana przestrzeni) będzie inny. Żeby przejść od świata fizycznego, jaki znamy, do świata niefizycznego, musimy zrobić skok myślowy typu antropologicznego. Czym różni się materia nieożywiona od ożywionej? Oczywiście tym, że organizmy żywe żyją, czyli czują, widzą, słyszą itd., używają swoich zmysłów, które mają mniej lub więcej wykształcone. Ale na nic byłyby zmysły, gdyby nie było w nich duszy czyli dechu życia. I dotyczy to również człowieka. Ale jest jeszcze coś co różni z kolei zwierzęta od człowieka, a tym czymś jest duch, którego zwierzęta nie posiadają. Bo DUCH jest najwyższą formą ISTNIENIA, jest cząstką bożą w nas. Fizyka kwantowa w swoich badaniach jest blisko cząstki bożej, coraz bliżej każdego dnia. Każdy posiada ducha bożego w sobie czy tego chce czy nie. Nie jest on ani widzialny ani mierzalny, a więc dla nauki nie istnieje. A to właśnie nauka zawdzięcza swój rozwój duchowi, bo on odpowiada za kreatywne myślenie i tworzenie czegoś nowego, ale również za zdolności artystyczne i wiele innych. A tego zwierzęta nie potrafią. Podobnie jak one mamy duszę odpowiedzialną za emocje, uczucia, postrzeganie zmysłowe. W świecie dusz istnieje czas ale nie przestrzeń (dusza może poruszać się wszędzie ale w końcu umrze a więc jest ograniczona czasowo). Natomiast duch jest wieczny i nie zna ograniczeń przestrzennych, a więc dla ducha nie istnieje ani czas ani przestrzeń.

Wiemy, że nasz organizm składa się:

Jest ciało fizyczne tym medium, które utrzymuje nas przy życiu? To ono określa jaką drogą w życiu podążymy, czy jest nam dobrze czy źle. Ale to za mało do opisania ludzkiej egzystencji, przede wszystkim gdy pomyślimy o jego śmierci. Naturalnie ciało rozkłada się, co zaprzecza poglądowi, że ciało fizyczne jest wszystkim co mamy, bo jakże nasza siła życiowa, zawarta w ciele fizycznym miałaby zniknąć? W tym miejscu przejdę do opisu ciała eterycznego, które już przed 100 laty opisał wspomniany już R. Steiner. Składa się ono ze światła, które jednak nie jest widzialne dla wszystkich. Niektóre osoby o wyjątkowych zdolnościach eterycznych mogą zobaczyć pewne refleksy wokół ciała, tzw. aurę. Fale elektromagnetyczne tworzą materię, zaś aurę posiadają wszystkie organizmy żywe, nawet rośliny (patrz efekt Killiana). Z nauki biologii wiemy, że każda komórka pobiera światło z otoczenia czyli energię kosmiczną, która w większości jest złożona ze światła niewidzialnego. Dla zobrazowania tego fenomenu załączam tabelkę z częstotliwościami fal elektromagnetycznych.

0x01 graphic

Również nasze pożywienie składa się z niczego innego niż światła, które dostarcza naszemu organizmowi informacje z kosmosu (kosmos to też ziemia na której żyjemy i na którą dociera promieniowanie słoneczne i kosmiczne). Energia ta gromadzona jest w czakrach naszego ciała i stamtąd rozprowadzana dalej. Nie dziwne zatem, że niektórzy guru potrafią żyć bez jedzenia latami (myślę, że pić wodę jednak muszą, bo organizm jej potrzebuje dla uzupełnienie elektrolitów), bo wystarcza im energia z kosmosu zawarta w świetle.

A teraz przejdźmy do omówienia kwestii duszy i ducha. Jak można je rozróżnić? Wspomniałem już, że duszę posiadają wszystkie organizmy żywe (nie jestem pewien czy bakterie i wirusy też), załóżmy że te, które posiadają mózg, bo to nam ułatwi sprawę. Podczas snu mogą one opuścić nasze ciało, ponieważ one nie potrzebują odpoczynku tak jak ciało fizyczne. W stanie normalnym zużywają one naszą energię eteryczną, a więc ciało fizyczne i eteryczne potrzebuje potem się zregenerować, najczęściej podczas snu. Gdybyśmy tego nie zrobili, to już po kilku dniach bylibyśmy tak wyczerpani, że śmierć zaglądałaby nam w oczy. A więc relaks nocny jest warunkiem życia świadomego, w którym dusz i duch w ciele fizycznym zużywają nagromadzoną w nim energię. I tak się dzieje każdego dnia, przez całe nasze życie. Gdy śnimy, nasza dusz i duch wędrują, stąd mamy czasem takie piękne sny. Oczywiście, że widzimy w snach odbicie rzeczywistości, bo przecież w niej żyjemy a nasz duch wraz z nami. Gdy się budzimy, dusza i duch powraca do ciała i znów może zacząć działać świadomie kolejny dzień. Jednocześnie otrzymujemy od nich informacje Tu i Teraz co się dzieje poza naszą świadomością, w innym wymiarze czasu i przestrzeni. Nie na darmo nazywa się sen „małym bratem śmierci”. Jednakże gdy umrzemy, ani dusza ani duch nie wrócą do ciała materialnego, pozostaną już na zawsze poza ciałem. Czy to nie logiczne?

DUSZA nasza postrzega świat dzięki naszym organom zmysłu i uczuciom, a to czyni człowieka istotą, która dzięki uczuciom postrzega intensywnie otaczający nas świat i potrafi go dzięki temu zmieniać. Również dzięki temu potrafimy się komunikować ze sobą i ze zwierzętami.

Natomiast DUCH powoduje np. że możemy kreatywnie myśleć (zwierzęta mogą też myśleć, ale nie kreatywnie, nawet małpy tego nie potrafią - patrz eksperymenty Iwana Pawłowa, który udowodnił, że zwierzęta mogą się uczyć na zasadzie zapamiętywania i powtarzania pewnych czynności). Duch jest znakiem Boga w nas!

W oparciu o materiały opublikowane przez znanego niemieckiego naukowca i lekarza - dr L. Hollerbacha (i nie tylko) wysuwam tezę, że absolutnej prawdy nie można osiągnąć. Jako przykład podam efekty badań, na które się on powołuje. Heissenberg i Bohr, podczas swoich badań nad atomem stwierdzili, że to co powinno być dokładne i mierzalne wcale nie jest, gdzieś się rozmywa. Za każdym razem gdy chcieli zmierzyć masę elektronu, to albo nie mogli zdefiniować jego miejsca albo prędkości, innymi słowy nie dało się tego fenomenu wyjaśnić zasadami klasycznej fizyki. Teoria obiektywizmu zjawiska nie miała tutaj zastosowania i trzeba było przyjąć teorię relatywistyczną, która nie znajduje potwierdzenia w naszej znanej rzeczywistości, ale która jest! Jak pamiętamy, w teorii tej wszystko się zmienia wraz z prędkością obiektu i punktem obserwacji. Dr Hollerbach uważa, że wyniki badań naukowych są nieokreślone, a więc nieobiektywne i zależą w dużym stopniu od świadomości badacza. Istnieje zatem związek nauki z cechą człowieka zwaną świadomością, a jak już pisałem, tylko człowiek posiada świadomość i pochodzi ona od Boga. Mamy tu więc cudowne powiązanie nauki z duchem bożym w człowieku. Badania naukowe dowodzą, że świadomość, energia i masa składają się z informacji mających to samo znaczenie. Rodzaj tych informacji zmienia masę i energię. Z kolei świadomość tworzy informacje mogące zmienić spin (kierunek obrotu) elektronu, co może zmienić zdolność łączenia się atomów.

Reasumując:

Świadomość ducha jest ciągle badana przez nauki przyrodnicze. Klasyczna fizyka nie wyjaśni do końca pewnych zjawisk bez wsparcia „świadomościowej fizyki kwantowej”, ponieważ człowiek sam jest podmiotem swoich badań, ich elementem poprzez właśnie wpływ jaki wywiera na wyniki badań swoim mózgiem.

R. Steiner, jako twórca teorii antopozoficznej uważał, że człowiek powstaje w momencie wtajemniczenia, osiągnięcia poznania tego, co astralne. Dopóki doświadczenie nie wykracza poza sferę zjawisk fizycznych, byt ludzki jest niemożliwy. Stąd zasadniczym postulatem epistemologicznym i etycznym antropozofii jest właśnie uczynienie się adeptem wiedzy tajemnej. Dopiero wówczas możliwe jest odpowiednie poznanie, a wraz z nim odpowiednie działanie. Istota rozumująca może zrealizować swoje przeznaczenie stania się czysto ludzką za sprawą swojej wewnętrznej władzy - myślenia. Myślenie to jedyna metoda antropozofii, narzędzie i kierunek ewolucji jednostki społecznej. Indywidualizujące się myślenie, wzrost jego napięcia i natężenia, jego charakter kontemplacyjny i obiektywizujący manifestujący się przez zaangażowanie w myśleniu prowadzi do wtajemniczenia, do zrealizowania jakości ludzkiej.

Pomimo wielu możliwości przeżyć w różnych światach, ostateczną dyscypliną antropozofii jest duchowość. W duchowości człowiek przeżywa to, co wieczne, doświadcza boskości, która raz na zawsze zbawia go i wyzwala. Jest to przeżycie Wyższego Ja, które kładzie kres egoizmowi. W chwili tego przeżycia człowiek staje się jak Chrystus, a właściwie jednostka społeczna staje się jednostką ludzką. Życie duchowe jest wewnętrznym aspektem wtajemniczenia; tak, jak na zewnętrznych poziomach człowiek przechodzi proces wtajemniczenia w światy coraz bardziej duchowe, wewnątrz osiąga stan czysto duchowy. Dlatego też ewolucja ludzka to raczej rozwój duchowy, niż materialny, a natura zmian antropozoficznych jest duchowa, nie-cielesna. Oczywiście, że zmiany w światach subtelnych, leżących bliżej istoty rzeczywistości, wpłyną na świat niższy, i vice versa (tak rozwija się świat, na zasadzie wibracji), to jednak nie materia, a duch stanowi istotę każdego Ja. Cała nadzieja pozytywnych zmian w świecie leży w uduchowianiu się człowieka. Lecz uczeń wiedzy tajemnej musi zdawać sobie sprawę już na początku drogi o swojej duchowej tożsamości i z tego, że powraca do ojczyzny ducha.

Tyle Steiner. A co na to nauki przyrodnicze? Na początku napisałem, że człowiek może swoimi zmysłami eksplorować tylko ok. 5% otaczającej go materii. Nasze oczy też tylko tyle mogą zobaczyć, pozostała reszta jest określana przez astrofizyków jako ciemna materia, której nie da się zmierzyć, przynajmniej znanymi nam metodami. Ale każdy ma szansę dowiedzieć się o tej materii więcej, a są to ukryte przed naszymi oczami światy, ja nazywam je wyższymi wymiarami. Ci, którzy potrafią się tam dostać, wiedzą, że czas i przestrzeń tam nie istnieją, że dzięki tzw. kronikom Akaszy możemy dowiedzieć się o wiele więcej o świecie, ludziach, historii.

Ale jak przeciętny, nie obdarzony zdolnościami przemieszczania się w inne wymiary człowiek, ma w to uwierzyć? Zainteresowani wiedzą, że prawdy duchowe, o których tu piszę, pochodzą i znajdują potwierdzenie w różnych kulturach na całej ziemi. Mogą się wprawdzie trochę różnić, w zależności od punktu obserwacji, lecz baza jest ta sama. Czy mamy prawo, w oparciu o wyniki badań naukowych, jakie znamy, twierdzić, że to jest prawda absolutna? Gdyby tak było, to po co nam filozofia? Nawet Niels Bohr powiedział: „ Nie jest zadaniem fizyki wyjaśnić jak jest skonstruowana natura, o wiele bardziej wyjaśnić, co my o tej naturze wiemy” . Zawartość prawdy w naukach przyrodniczych jest relatywna i subiektywna, w zależności od tego, co rozpoznają zmysły. Prawdą jest, że boimy się prawdy, boimy się niewiedzy i bezradności przed zrozumieniem świata duchowego. Pokonamy ten strach i wyrobimy w sobie siłę do zrozumienia i zaakceptowania istnienia świata duchowego, wtedy będziemy wiedzieć czym jest człowiek jako istota duchowa, co oznacza śmierć, jaka jest nasza rola w świecie itd.

***

Czas to śmierć! Zaczyna się z chwilą narodzin. Wszystko co się urodzi jest poddane upływowi czasu, a zatem musi też kiedyś umrzeć. Takie jest fizyczne prawo odnoszące się do materii ożywionej. Przyjrzyjmy się zjawisku śmierci ciała fizycznego. Proces starzenia się ma przyczynę w braku odbudowy komórek a to prowadzi do skrzepów, co z kolei ma wpływ na dalszą utratę komórek w organizmie. Dotyczy to zarówno ciała fizycznego jak i duszy i ducha. Ciało pobiera coraz mniej energii ze światła, przez co jego siły witalne się zmniejszają. Gdy jeszcze człowiek podda się i pogodzi ze śmiercią, proces ten przyspiesza. Ciało eteryczne zaczyna się powoli oddzielać od ciała materialnego, przy tym dochodzą silne odczucia z podświadomości. W tej fazie człowiek ma silną potrzebę powrotu do przeszłości, wspomnień, jasnego spojrzenia na całe swoje dotychczasowe życie. Powstaje wiele pytań o sens życia, o podjęte przez umierającego decyzje, o to dokąd się udaję itd. Jednocześnie wraz z rozpadem komórek ciała coraz więcej zyskuje na znaczeniu to co niewidzialne. To wskazuje wyraźnie, że zawarte w materii informacje łączą się w fazie umierania ze swoim duchem. W końcu człowiek chce skorygować swoje ostatnie przemyślenia i podzielić się nimi z bliskimi (nie zawsze są to miłe chwile). Panorama życia może przeciągać się jeszcze przez wiele dni. Następuje wymiana informacji między świadomością (która powoli zanika) a duszą i duchem. Ciało eteryczne i astralne są jeszcze powiązane z ciałem fizycznym zanim się od niego całkowicie oddzielą. Osoba umierająca przeżywa momenty w których wydaje się, że już odeszła, ale jeszcze odzyskuje świadomość i oddycha. Mogą to być przeżycia z pogranicza śmierci, ponieważ obydwa ciała niefizyczne próbują się już oddzielić. Obszernie ten temat opisał Raymond A. Moody i Elisabeth Kuebler-Ross. Wiele osób, które przeżyły taką śmierć, opisuje swoje przeżycia po drugiej stronie. Gdy dusza wraz z duchem opuszcza ciało na zawsze, dzieje się coś interesującego. Mianowicie przemieszczają się one w otoczeniu. Ponieważ nie posiadają masy, mogą się poruszać z ponadświetlną prędkością. Oznacza to, że znajdują się dosłownie wszędzie. Siły zawarte w ciele eterycznym, które wcześniej były zawarte w ciele fizycznym, rozdzielają się, wytwarzając duże ilości energii, przekazywanej dalej do otoczenia, a więc również osobom znajdującym się w pobliżu osoby zmarłej. Przejawem tej energii jest np. uczucie miłości; może dochodzić do różnych reakcji, czasem nawet pojawiają się znaki działania tej energii na materię nieożywioną (znany był przypadek, kiedy w momencie śmierci osoby zatrzymał się zegar, albo pękło lustro, albo spadł ulubiony obrazek ze ściany lub stolika). Przypadki takie były opisywane jako zjawiska paranormalne, lecz można je wyjaśnić właśnie przez działanie energii eterycznej. Ciało eteryczne zmarłego „rozpuszcza się” w ciągu kilku dni pobytu na ziemi. Ponieważ świadomość nie jest już częścią ciała fizycznego, ale ciągle jeszcze istnieje w naszej duszy, zmarły nie wie, że już nie żyje. Dalej chciałby żyć wg swoich wzorców tzn. rano zjeść śniadanie, pójść do pracy lub do miasta itd. Tak długo jak dusza przebywa w ciele eterycznym na ziemi, istnieje kanał łączności między zmarłym a osobami bliskimi. Dlatego np. w Tybetańskiej Księdze Zmarłych przez 3 dni trzeba przebywać ze zmarłym, żeby nie był sam. Gdy ciało eteryczne już zniknie (nie umrze), pozostaje na ziemi dusza. Ponieważ poddana jest ona wpływowi czasu, więc i ona zniknie, ale trochę później, najpierw uda się wraz z duchem w wyższe wymiary, do swego domu, czyli tam skąd przybyła. Na zawsze pozostanie jednak nasz duch, który istnieje dalej i nie jest zależny ani od czasu ani od przestrzeni. R. Monroe opisuje tą podróż ducha swoimi fokusami, inni autorzy posługują się tzw. sferami planetarnymi, do których udaje się duch i odpowiadają one układowi planet naszego Układu Słonecznego. Ale nie to jest istotne. Od momentu śmierci nauka już nic nie może zmierzyć ani udowodnić, to jest fakt. Jedynymi przesłankami są dla nas opisy przeżyć w innych wymiarach opisane przez ezoteryków, mistyków, badaczy zjawisk paranormalnych itp. Również to, co wiemy z naszych realnych przeżyć, może być często potwierdzeniem teorii o wędrówce dusz. W ten sposób dochodzę do dwóch kolejnych tematów, które opiszę dalej czyli inkarnacja dusz oraz hipoteza tzw. splątań, wysunięta przez amerykańskiego naukowca i lekarza - Stuarta Hamrowa i fizyka - Rogera Penrose'a.

Wspomniani już naukowcy z USA zauważyli podczas swoich badań naukowych, że neurony w mózgu człowieka, odpowiedzialne za gromadzenie informacji, zachowują się czasem nieprzewidywalnie. Rozumując w sposób klasyczny są one powiązane ze sobą przez synapsy, które z kolei przekazują sygnał elektryczny do neuronów i w ten sposób informacja powstaje w mózgu. Lecz czasem jest tak, że sygnał zostaje przekazany nie przez synapsę lecz w inny, niewytłumaczalny sposób i nagle reaguje neuron w zupełnie innej części mózgu albo nawet poza nim (np. w mózgu innej osoby). To tak jakby z jednej części mózgu został wysłany sygnał radiowy (albo raczej elektromagnetyczny, ponieważ nie znamy jego częstotliwości) i zaktywował inną część mózgu. Na tej podstawie uczeni ci wyciągnęli wniosek, że skoro neurony mogą reagować nie tylko przez sygnał otrzymany przez synapsy, to również mogą one wyzwalać reakcję w punktach znajdujących się poza organizmem człowieka, a więc we wszechświecie. Takie oddziaływania nazwali splątaniami. Świadomość zawarta w mózgu może być w ten sposób splątana z całym otaczającym nas wszechświatem. Idąc dalej, świadomość istnieje od zawsze, jest integralną częścią wszechświata (tak uważa np. hinduizm i buddyzm) i być może jest nawet jedynym realnym bytem. Jeśli świadomość to proces kwantowy, łatwiej sobie wyobrazić co dzieje się z umysłem człowieka na pograniczu śmierci. Co prawda ciało fizyczne umiera, lecz co się dzieje z informacjami zawartymi w mózgu? Czy znikają? Raczej rozpuszczają się we wszechświecie i tam już zostają. Dusza i duch człowieka jako zjawisko kwantowe (procesor z informacjami zwany świadomością) muszą istnieć dalej.

Jak zachowa się dusza człowieka po jego śmierci? Pytanie to zadają sobie wszystkie religie świata i wszystkie mają na nie odpowiedź. Załóżmy, że zgodnie z teorią kwantową, jesteśmy cząstkami wszechświata i po śmierci istniejemy dalej gdzieś w wyższym wymiarze, którego nie jesteśmy w stanie stwierdzić naszymi ludzkimi zmysłami. Czy jest możliwe cały ten proces odwrócić tzn. żeby dusza wróciła do ciała? Wiele religii w to wierzy. Lecz ja próbuję operować argumentami naukowymi. Skupmy się na niematerialnej duszy, o której już wiemy, że istnieje. Jak wcześniej pisałem, dusza podlega upływowi czasu i może też umrzeć, choć to nieodpowiednie słowo, lepiej użyć terminu: zniknąć, rozpuścić się w niebycie. W przeciwieństwie do niej duch człowieka żyje wiecznie. Dusza i duch są ze sobą tak długo związane, aż dusza zniknie, potem pozostaje już tylko duch. To może trwać bardzo długo, w zależności od postępków takiej duszy w ziemskim życiu. Ponieważ niektóre dusze dostają swoją kolejną szansę powrotu na ziemię, ale już w innym ciele. Proces ten to słynna inkarnacja dusz, znana z religii wschodnich. Nie ma co prawda naukowych przesłanek na potwierdzenie tego, jednak można sobie wyobrazić (na podstawie np. relacji ludzi, którzy widzą sceny ze swoich poprzednich żyć) taką możliwość. Obserwując dokładnie swój los ziemski, dojdziemy do wniosku, że wszystko w życiu ma swoją ponadczasową logikę i służy jakiemuś wyższemu celowi a przypadek rządzi tylko sporadycznie w życiu. Nie jesteśmy oczywiście w stanie odróżnić tego dokładnie, bo nie znamy celu swej misji na ziemi (możemy się go jednak domyślać). Jeżeli podążamy tzw. linią życia, która jest nam zapisana, to możemy być pewni, że osiągniemy cel i po śmierci nie musimy już niczego „naprawiać”. Dusze, które tu, na ziemi, robiły złe rzeczy (krzywdziły bliźnich, zabijały) i nie przestrzegały znaków dawanych im przez opiekunów, ażeby pozostać na swojej przeznaczonej linii życia, będą cierpieć. Niektóre mogą inkarnować i naprawić swoje grzechy, innym taka szansa nie będzie już dana.

Oddalam się od rzeczywistości i coraz bardziej brnę w mistykę, ale kończą mi się naukowe argumenty. Jestem przekonany, że jest kwestią czasu, jak będziemy uzyskiwać odpowiedzi na kolejne pytania typu: co po śmierci. Myślę też, że pewne tajemnice pozostaną dla nas ukryte na zawsze. Jednym z powodów jest fakt, że jako ludzie, jesteśmy tylko względnym obserwatorem rzeczywistości (jednym z jej elementów), dlatego nasze ograniczenia zmysłowe nigdy nie pozwolą ogarnąć pełni prawdy. Ponadto nie jesteśmy i nie będziemy nigdy w stanie dowiedzieć się co tak naprawdę kryje kosmos (choć wydaje nam się inaczej, ale to złuda), a to tak samo, jak nigdy nie odkryjemy (zmysłami) obszaru, dokąd udaje się dusza-duch po śmierci. Dla mnie oznacza to to samo, tak więc tam gdzie nauka kończy swą wiedzę, tam się zaczyna mistyka. Zauważmy jednak, że nauka coraz częściej zajmuje obszary mistyki, bo coraz więcej potrafi wyjaśnić. Nadal jednak jest to tylko kilka % całości. Cała reszta prawdy jest przed nami ukryta, co nie znaczy, że jej nie ma. Na pewno nauka zbliży się z czasem do wyjaśnienia pewnych tajemnic, reszta pozostanie na etapie mistycznym, religijnym.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Dlaczego jestesmy wazni, Żydzi
dlaczego jestes glupi chory i biedny
Dlaczego jesteśmy narodem wybranym
Dlaczego jesteśmy najlepszym narodem świata, smieszne teksty
Dlaczego jesteśmy
Nic nie dzieje się?z przyczyny, czyli dlaczego jesteśmy agresywni
Dlaczego jesteśmy narodem wybranym
DLACZEGO JESTEŚ ZŁA
Dlaczego jestesmy wazni, Żydzi
Brodziak Andrzej Jesteś nieśmiertelny
Dlaczego jesteśmy bądź nie jesteśmy razem
Dlatego jestesmy niesmiertelni
Dlaczego jesteśmy przeciw In vitro
Dlaczego jesteśmy
Dlaczego jesteśmy zazdrośni
Dlaczego tu jesteśmy
PAMIĘTAJ KIM JESTEŚ I DLACZEGO TU JESTEŚ, DUCHOWA WIEDZA, Wyższe Wymiary SWIATŁA - Przekazy
dlaczego tu jestesmy

więcej podobnych podstron