KONTROLA UMYSŁU W PRAKTYCE Robert Kościelny


KONTROLA UMYSŁU W PRAKTYCE Robert Kościelny

Celem organizacji o nazwie Alt-Market jest uświadomienie obywatelom, że ich życie uwięzione jest w systemie stworzonym po to, aby łatwiej i skuteczniej zarządzać „zasobami ludzkimi”.

I żeby to chociaż dla ich dobra, ale gdzie tam! System jest niczym labirynt, do którego zapędza się nas po to, abyśmy żyjąc w krętych korytarzach „prawd” i „praw” stworzonych przez Onych zapomnieli, czym jest światło, świeże powietrze i otwarta przestrzeń, w której można by kreować własne światy, a nie imitować cudze. Alt-Market stawia sobie za cel wyrwanie ludzi z tego więzienia, wskazanie drogi ucieczki z obcego człowiekowi wolnemu świata.

Czy ulegamy hipnozie?

Brandon Smith jest założycielem wspomnianej organizacji Alt-Market. Na jej stronie internetowej Smith zwraca uwagę na to, że ludzie mają tendencje do banalizowania zjawiska kontroli umysłu: Kiedy ludzie mają do czynienia z ideą »kontroli umysłu«, często myślą o czymś z telewizji lub mediów filmowych; samotny więzień torturowany, oszołomiony chemicznie i przekształcony w bezmyślną kukłę, z której porywacze wyciskają informacje lub wykorzystują ją do wykonania czynów nieakceptowanych moralnie, również przez samego więźnia, zanim stał się bezwolnym zombie. I chociaż i takie obrazy, w hollywoodzkim stylu, mogą być prawdziwe - świadczy o tym ujawnienie programów rządowych, takich jak MKUltra - najbardziej podstępne formy kontroli umysłu są znacznie bardziej subtelne.

Smith pisze również: Rządy i stojące za nimi elity niekoniecznie muszą fizycznie umieszczać w klatkach, narkotyzować i torturować ludzi, aby wpływać na ich zachowanie. Wszystko, co muszą zrobić, to zarządzać ich spostrzeżeniami, oczekiwaniami i założeniami. Można to osiągnąć stosując metody manipulacji wobec dużych grup społecznych, a nie tylko pojedynczych osób.

Elity zawsze fascynowały się ideą masowego hipnotyzmu. W XVIII wieku Franz Mesmer zasłynął z pokazów tego, co nazwał „magnetyzmem zwierząt”. W skrócie rzecz ujmując, magnetyzm ów był odpowiednikiem zjawiska znanego dziś pod nazwą hipnozy i to zarówno jednostek, jak i grup. Od tego czasu mesmeryzm stał się synonimem próby oszołamiania ludzi, wprowadzania w swego rodzaju trans i dyktowania im, co powinni robić, aby być „cool”, „na fali”, działać zgodnie „z postępem i osiągnięciami”, „być eko” itp. Hipnotyzm jest nadal poważnie traktowany i co najważniejsze praktykowany w kręgach psychiatrycznych, a rząd USA żywo interesował się hipnozą jako bronią podczas eksperymentów MKUltra w latach pięćdziesiątych. Ale nie tylko psychiatrzy czy rząd Stanów Zjednoczonych robi użytek z hipnozy. Również niektórzy obywatele, w bardzo niecnym celu.

Jesienią 2016 r. W „The Washington Post” pojawił się artykuł na temat adwokata Michael W. Fine z Sheffield Village w stanie Ohio, zniewalającego i uwodzącego za pomocą tzw. ukrytej hipnozy swoje klientki. Podobne przestępstwa popełniał wobec niektórych pracownic wymiaru sprawiedliwości, rozbijając ich osobowość oraz doprowadzając do zbliżenia seksualnego. Kobiety będąc w chwili zajścia pod wpływem hipnozy nie pamiętały później, że były ofiarami przestępstwa - brutalnego gwałtu. Wydarzenie to jest jednym z wielu przykładów zadających kłam stwierdzeniu, że za pomocą hipnozy nie można skłonić człowieka do postępowania wbrew zasadom, które wyznaje. Zarówno klientki, jak i pracownice sądu, z różnych powodów, świadomie nigdy nie zgodziłyby się na współżycie z prawnikiem. Zresztą była to przyczyna, oczywiście oprócz atrakcyjności ofiar, z powodu której adwokat posłużył się przestępczym procederem, aby zmusić kobiety do uległości.

Psych Central, witryna prowadzona przez grono psychologów z Massachusetts informuje, że uczeni z Uniwersytetu Stanforda wyliczyli, że aż dwie trzecie populacji można w różnym stopniu zahipnotyzować. To bardzo dużo.

Nie wszyscy są ulegli

Niemniej pozostaje około 25% ludzi, na których hipnoza po prostu nie działa. Postanowiono zbadać, które obszary mózgu odpowiadają za wejście pacjenta w stan hipnotyczny.

Nigdy nie udało się opisać wyglądu i działania mózgu zahipnotyzowanego, ale my jesteśmy bliscy zidentyfikowania miejsc w korze mózgowej, szczególnie wrażliwych na hipnozę” - powiedział dr David Spiegel, profesor psychiatrii i nauk behawioralnych. Uczony dodał, że dokładne zlokalizowanie obszarów podatnych na manipulacje hipnotyzera pomogłoby naukowcom lepiej zrozumieć mechanizmy leżące u podstaw hipnozy oraz umożliwiłoby udoskonalenie sposobów jej szerszego i skuteczniejszego stosowania w warunkach klinicznych.

Naukowiec ocenia, że 25% pacjentów nie może być zahipnotyzowanych. Dodaje, że zdolność do zahipnotyzowania nie jest związana z żadną konkretną cechą osobowości. Wynika z tego, że nie można wyrobić w sobie takich cech charakteru, które zagwarantowałyby odporność na sugestie hipnotyzera. Wszystko przebiega w sferze podświadomości. Po prostu „Coś dzieje się w mózgu” - powiedział. I właśnie odkrycie tego „czegoś”, jego zbadanie oraz opisanie jest celem zespołu Spiegela.

Hipnoza to stan podobny do transu. Za jej pomocą hipnotyzer koncentruje uwagę pacjenta na wybranym przez siebie problemie. Inne sprawy przestają być ważne, właściwie nie istnieją dla osoby zahipnotyzowanej. Przestrzeń świata zawęża się do tej jednej, jedynej sprawy, którą narzuca osoba kierująca świadomością zahipnotyzowanego.

Wykazano, że pomaga to kontrolować mózg w zakresie czucia i zachowania. Zabieg stosowany jest klinicznie, aby pomóc pacjentom radzić sobie z bólem, kontrolować stres i niepokój oraz zwalczać fobie, mówią naukowcy z zespołu dr. Spiegela.

Hipnoza działa poprzez modulowanie aktywności w obszarach mózgu związanych z koncentracją uwagi. „Nasze wyniki dostarczają nowych dowodów na to, że zmienione obszary funkcjonalne pewnych części mózgu [chodzi o grzbietowo-boczną korę przedczołową i grzbietowo-przednią części kory zakrętu obręczy - R.K.] mogą leżeć u podstaw podatności na działania hipnotyzera” - napisali naukowcy w artykule napisanym pod kierownictwem dr. Spiegela.

Cel polityczny badań jest jeden - pokonać opór tych, którzy nie ulegają hipnozie. 25% ludzi, którzy nie dadzą się „zaczarować” to dla chcących przekształcić nas w niewolnicze stado zbyt duża liczba. Są to przecież potencjalni buntownicy, przywódcy, „sygnaliści” złych intencji władz pozujących na „synogarlicę pokoju”, jak powiedział o sobie jeden z buców, z „zawodu parlamentarzysta”: zrazu krajowy, obecnie europejski, gdy przed kilku laty obejmował tekę ministra w rządzie tzw. zjednoczonej prawicy.

Z laboratoriów w przestrzeń społeczną

Według Smitha, autora omawianego tekstu z witryny Alt-Market, narzędziem za pomocą którego jesteśmy hipnotyzowani może być zwykły telefon komórkowy: Zastanów się przez chwilę - jaka czynność absorbuje codziennie przeciętnego obywatela, zmusza go do permanentnej koncentracji, uwagi na jednym punkcie w przestrzeni i usuwa prawie całą świadomość peryferyjną? Jeśli powiesz „używanie telefonu komórkowego”, masz rację. Oprócz sztucznego wytwarzania stałej i niskiej dawki dopaminy w ludzkim mózgu, prowadzącej do uzależnienia, telefony komórkowe i inne małe urządzenia elektroniczne stwarzają idealne warunki do zahipnotyzowania osoby, oderwanej teraz od wszelkiej świadomości obwodowej. W ten sposób ofiara staje się wysoce podatna na manipulacje tych, którzy wiedzą, jak stosować ukryte metody.

W tym wypadku świadomość obwodowa bądź peryferyjna (peripheral awareness) oznacza zdolność do dostrzeżenia tła danego problemu czy kontekstu jakiegoś zdarzenia. Jej brak powoduje, że nie potrafimy w pełni ocenić, co się właściwie wokół nas dzieje, jaka jest rzeczywista waga przedstawianej nam sprawy. Bo rzeczy, wydarzenia, zjawiska zawsze pojawiają się w pewnym kontekście, w konkretnej rzeczywistości. Wypreparowane z niej stają się martwymi przedmiotami, za pomocą których stosując wspomniane wyżej „ukryte metody” można nami manipulować. Jeśli ktoś lansuje kandydata do sejmu, stawiając w centrum naszej uwagi opowieść o tym, jaka to z kandydata „wybitna jednostka”, to świadomość peryferyjna pyta o twarde dowody na „wybitność” kandydata. I, jeśli jest dobrze rozwinięta, byle odpowiedzią się niezadowoli. Jeśli jej nie ma, ponieważ została zahipnotyzowana propagandą, wówczas nie przyjdzie nam nawet na myśl, aby zadać tego typu „niedyskretne” pytanie.

W stan hipnotyczny mogą być wprowadzane duże grupy ludzi, przez dłuższy czas. Jak bardzo człowiek jest bezradny wobec takich „bodźców podprogowych”, świadczy doświadczenie przeprowadzone przez mentalistę Darrena Browna, który „wyprał mózg” dużej grupie ludzi w centrum handlowym skłaniając ich, aby podnieśli ręce dokładnie wtedy, gdy tego chce, bez świadomości, dlaczego to robią. Około dwie trzecie tłumu bezwiednie dostosowało się do jego polecenia. Doświadczenie to, przytoczone w artykule przez Smitha, można obejrzeć na YouTube.

Hipnotyczne sugestie utrzymują się tak długo, jak długo badani są przekonani, że sugestie są prawidłowe. Hipnotyzm jest właściwie zaakceptowaniem przez hipnotyzera przekonania osoby hipnotyzowanej, że dane wydarzenie jest prawdziwe, nawet gdy w rzeczywistości nim nie jest. Ma to swoje dobre skutki terapeutyczne. Bowiem w przypadku ofiary brutalnego przestępstwa osoba pokrzywdzona może chcieć uwierzyć, że takie wydarzenie w ogóle nie miało miejsca. Wówczas hipnoza pomaga w zatarciu pamięci o tym, co się niedobrego w życiu pacjenta wydarzyło. W przypadku grupy ludzi, aby móc nimi manipulować, hipnotyzer musiałby wpierw poznać, jakie idee lub obawy oni podzielają i chcą wierzyć w ich realność. Dopiero wtedy może przystąpić do wykorzystania tych społecznych stanów emocjonalnych - pisze Brandon Smith.

Co ci przypomina widok znajomy ten?

Doskonałym poligonem do testowania skutecznych metod zaczadzania naszej świadomości obywatelskiej jest scena polityczna opanowana przez dwa podmioty: jeden grający rolę lewicy, a drugi prawej strony życia polityczno-społecznego. To, co przed chwilą nazwałem poligonem doświadczalnym, Brandon Smith nazywa bardziej subtelnie „płytką Petriego”, naczyniem do badań laboratoryjnych, w tym hodowania mikroorganizmów. Takich jak mężowie stanu dzisiejszych czasów, można by tyleż złośliwie, co słusznie zauważyć.

Ta fałszywa alternatywa lewica-prawica jest idealną płytką Petriego do wyhodowania takich pragnień mas, które umożliwią łatwe manipulowanie nastrojami społecznymi. Manipulowanie, które w gruncie rzeczy jest hipnotyzowaniem”. W świecie tak ubogiego, a przez to nienaturalnego wyboru obywatele, w normalnej sytuacji pokładający swoje nadzieje i zaufanie w wielu bardzo różnych podmiotach politycznych, chcąc nie chcąc gromadzą się wokół jednego z dwu istniejących. I przez to chcą wierzyć, że zespół, do którego [nie mając innego wyjścia] dołączyli, jest właściwym zespołem i że jego kierownictwo ma na uwadze najlepszy interes obywateli, zwłaszcza tych, których formalnie reprezentują. Chcą wierzyć, że działania ich partii, poprzez ustawodawstwo lub środki bezpośrednie, są zawsze racjonalne i moralnie uzasadnione. I nawet jeśli ich przywódcy robią rzeczy, które są całkowicie sprzeczne z przekonaniami i moralnością ludzi tworzących partię, wciąż chcą wierzyć, że musi istnieć jakiś logiczny powód tych zachowań liderów i decyzji , których jeszcze nie zdołali pojąć.

Elementem cementującym jedność i posłuszeństwo jest również obawa przed „drugą” stroną. Przed tym, że w przypadku jej zwycięstwa nastąpi Armagedon, że wszystkie dobra, którymi obdarzyli nas nasi przywódcy zostaną nam odebrane. Wszystko co osiągnęliśmy - zatracone. Takie nakręcanie spirali złych emocji następuje zazwyczaj przed wyborami. Natomiast po nich wszystko wraca do normy, czyli „kopiemy się po kostkach, ale nie wyżej”. Tam gdzie tylko można robimy ze sobą geszefty - już to polityczne, już ekonomiczne. Czyli - bussines as usualOglądamy wyreżyserowane bitwy tych dwóch sfabrykowanych drużyn rozgrywające się w wyszukanych formach Kabuki, japońskiego teatru o trzechsetletniej tradycji zadziwiającego widza swą oprawą wizualną, ale nic tak naprawdę nigdy się nie zmienia, poza tym, że elity, tak jednej jak drugiej strony, stają się silniejsze. Mimo to wielu ludzi wierzy, że te bitwy są prawdziwe i inwestują ogromne ilości energii i koncentrują się na nich, jakby losy świata były rozstrzygane w scenach politycznej opery mydlanej.

Jeśli po przeczytaniu tych słów nie pojawia się przed Twymi oczami, drogi Czytelniku, obraz naszej rzeczywistości, to mógłbym jedynie zadać dramatyczne pytanie - dlaczego?

Człowiek wolny nie kuca przed chłystkiem

Człowiek, który się boi, łatwo ulega manipulacji: koncentrując całą swoją uwagę na zagrożeniu, staje się podatny na sugestie. A przede wszystkim poziom jego ambicji i oczekiwań dramatycznie się obniża, przez co spełnienie ich jest dla polityków łatwe, tanie i, co szalenie istotne, nawet w najmniejszym stopniu nie grozi zachwianiu pozycji elit. Podstawowe problemy, przed jakimi stoi bowiem zmanipulowany czy „zahipnotyzowany” obywatel, wyrażają się w pytaniach, jak przeżyć i jaka siła polityczna może to umożliwić. W sytuacji poczucia permanentnego zagrożenia pytanie, jak żyć godnie na poziomie dorównującym temu, na którym żyją elity - jednej czy drugiej maści - nie pojawia się, bo nie ma dla niego po prostu miejsca. Podobnie jak dla pytania, kto może nam pomóc w osiągnięciu godnego statusu społecznego i ekonomicznego? I czy w ogóle jest życie poza narzuconą odgórnie alternatywą polityczną?

Dlatego główne dyskusje polityczne koncentrują się mniej na zrozumieniu zagrożenia („jak” i „dlaczego”), a bardziej na jego utrwaleniu. Zrozumienie wroga (lub fałszywego wroga) pozwala ocenić zagrożenie i zmniejszyć strach, nawet jeśli zagrożenie jest realne. Bez zrozumienia strach tylko wzrasta. Wzrasta też zapotrzebowanie na „wybawcę”. A takiego można sobie „wybrać” tylko z tej złowrogiej pary: łżelewica-łżeprawica. Innego wyboru nie ma. Niebezpieczeństwo, wyrwane z kontekstu, z rzeczywistości, staje się czystym złem, do egzorcyzmowania którego potrzeba „kapłanów”. W ten sposób politycy podnoszą swoją rangę - z wyrobników społeczeństwa, wynajętych do pracy w interesie wspólnoty posługaczy, stają się „przewodnikami duchowymi”, jedynymi, którzy potrafią przeprowadzić lud przez Morze Czerwone niewyobrażalnych niebezpieczeństw. O ile oczywiście skuleni ze strachu ludzie podążą za nimi - „w swoim dobrze pojętym interesie”.

Brandon Smith pisze: Władze polityczne starają się nam nieustannie przypominać, że istnieją zagrożenia, nie pozwalając zapoznać się z kulisami i kontekstem niebezpieczeństw, przed którymi nas ostrzegają. Nie chcą, abyśmy mieli dogłębną wiedzę na temat mechanizmów tworzących zagrożenia. Dziennikarz pragnie przekonać, że politycy wmówili nam, iż stworzony przez nich system działa w sposób logiczny i sprawny. Ale funkcjonalność systemu jest fiducjarna (od łac. fides - wiara). To znaczy działa tak długo, jak długo chcemy wierzyć w jego sprawność. Musimy ślepo wierzyć, że to, co powiedziano nam na początku, było absolutnie prawdziwe. Pytanie brzmi: dlaczego powinniśmy? Czy nie lepiej pozostać sceptycznym wobec większości rzeczy i przestudiować, co zostało nam przekazane? Jeśli zupełnie obcy człowiek da nam dziwny eliksir i powie, żebyśmy „wypili!”, czy nie sprawdzilibyśmy najpierw, jakie zawiera składniki i czy ten, który przyrządził napój jest wiarygodny?

Wielu ludzi nie chce zaglądać pod podszewkę zdarzeń, ponieważ wygodniej jest wierzyć w kłamstwa i nie próbować zadawać sobie i innym kłopotliwych pytań. Poza tym na ludzi przestrzegających zasad status quo czeka nagroda. Natomiast dociekliwych - zaprogramowane życiowe nieudacznictwo. Tylko wtedy, gdy jesteśmy gotowi poświęcić wygodę, kiedy przestajemy brać za dobrą monetę wszystko to, co przekazują nam elity rządzące nami i zaczynamy kwestionować przekazaną rzeczywistość, tylko wtedy masowa hipnoza, której niegdyś ulegliśmy straciła moc.

 

Hipnoza stosowana przez elity wymaga ciągle rosnących form rozproszenia uwagi i stymulacji, aby utrzymać zainteresowanie publiczności. Tworzenie atmosfery lęku i stanów permanentnego chaosu jest niezbędne do przeprowadzenia masowej kontroli umysłu i jest to czynnik, który przez wielu ludzi jest zupełnie pomijany. A przecież tworzenie świata o wiecznie niepewnym co do dalszego losu statusie jest najlepszym sposobem na to, aby ludzie przestali wierzyć w siebie, swoje możliwości organizacyjne i zdolności kreowania nowych liderów, za to sztywno się trzymali tych ram, które już są, które zostały stworzone przez obecnych (niechcianych?) przywódców.

Prawdziwa kontrola umysłu nie polega na torturach i sile, chodzi o cicho wywołaną akceptację. Nie musi być ona aktywna, wystarczy bierna, milcząca. Możemy usunąć naszą zgodę na hipnozę w dowolnym momencie, ale musimy być gotowi na to, by wreszcie przestać ignorować pewne rzeczywistości. Musimy być gotowi odczuwać ból, który pojawia się wraz z uznaniem, że byliśmy oszukani i kontrolowani w przeszłości, i musimy rozkoszować się naszą zdolnością do odmowy dostosowania się do załganej rzeczywistości. Musimy stać się częścią tego, kim jesteśmy - ludźmi, nieprzyjmującymi za dobrą monetę wszystkiego, co zobaczymy w mediach. Ludźmi, którzy kwestionują prawie wszystko. Ludźmi, których nie można zahipnotyzować.

 

http://alt-market.com/index.php/articles/3863-how-real-mind-control-works

https://www.washingtonpost.com/gdpr-consent/?

https://freedomofmind.com/unethical-use-of-covert-hypnosis-to-rape/

https://psychcentral.com/news/2012/10/06/not-getting-sleepy-not-everyone-can-be-hypnotized/45672.html

https://www.youtube.com/watch?v=L2E7OBWPG5I



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
TECHNIKI KONTROLI UMYSŁU Robert Kościelny
Kontrowersyjny list odmieni debatę o Kościele, ┼ Odkoduj się ┼ o największej sekcie świata
PRACA KONTROLNA Z ZAJĘC PRAKTYCZNYCH Z TECHNIKI ROLNICZEJ4
RYTUAŁ DO TRZECH ARCHANIOŁÓW 29 września, Medytacje , ezoteryka ,kontrola umysłu
kontrola umysłu, PAMIĘTNIK
PRACA KONTROLNA Z ZAJĘC PRAKTYCZNYCH Z TEC HNIKI ROLNICZEJ
PRACA KONTROLNA Z ZAJĘC PRAKTYCZNYCH Z TECHNIKI ROLNICZEJ8 przeglady
PRACA KONTROLNA Z ZAJĘC PRAKTYCZNYCH Z TECHNIKI ROLNICZEJ3
Kontrola umysłu
Protest ofiar kontroli umysłu pod Sejmem RP
Oczyszczanie miejsca snu, Medytacje , ezoteryka ,kontrola umysłu
Mikroimplanty kontrola umysłu i cybernetyka, Codex Alimentarius, NWO, Teoria Spiskowa
PRACA KONTROLNA Z ZAJĘC PRAKTYCZNYCH Z TECHNIKI ROLNICZEJ2
Praca kontrolna z zajęć praktycznych praca biurowa
PRACA KONTROLNA Z ZAJĘC PRAKTYCZNYCH Z TEC HNIKI ROLNICZEJ5
Kontrowersyjny list odmieni debatę o Kościele, ┼ Odkoduj się ┼ o największej sekcie świata
GLOBALNA DEZINTEGRACJA Robert Kościelny
DZIECI POLITYCZNIE WYKORZYSTANE Robert Kościelny
Ewa Pawela Kontrola umysłu w Polsce dowody

więcej podobnych podstron