Immanuel Kant


JAK ROZUMIESZ SŁOWA IMMANUELA KANTA „NIEZDOLNOŚĆ DO POSŁUGIWANIA SIĘ SWYM WŁASNYM ROZUMEM”. SKĄD SIĘ TA NIEZDOLNOŚĆ BIERZE?

Termin „niepełnoletność” naturalnie kojarzy się z dzieciństwem, czyli takim okresem w życiu człowieka, w którym brak pełnoletniości jest zarówno prawnie, jak i biologicznie ustanowioną właściwością każdej jednostki.

Definicja słownikowa określa dzieciństwo jako pojęcie odnoszące się do osoby, „która nie osiągnęła pełnego statusu ekonomicznego i prawnego charakteryzującego dorosłego członka społeczeństwa. Zanim człowiek osiągnie wiek dojrzały, przechodzi okres zwany dzieciństwem”. Jest więc dzieciństwo etapem w życiu każdego człowieka koniecznym i nieodwołalnym, który przygotowuje na wejście do tego obszaru ludzkiej działalności, gdzie decyzja, konsekwencja i odpowiedzialność stanowią podstawowy schemat stawania się ludzi i zdarzeń. Dojrzałość jest zatem logicznym następstwem dzieciństwa, efektem nieuchronnie płynącego czasu, który nikogo, ani niczego nie oszczędza.

Zjawisko, które odkrywa przed czytelnikami Kant to permanentna niepełnoletność, z której człowiek nie może bądź nie potrafi wyjść pomimo spełnienia podstawowych warunków, które na tę możliwość wskazują. Ta niemoc jest przypadłością, którą człowiek sam w sobie wywołuje ulegając dziecięcej fantazji i przedkładając ją ponad własne samodzielne doświadczanie świata, które wymaga „decyzji i odwagi”.

Tymczasem świat dziecięcy to teren przyjazny, bezpieczny, niezłożony i nieskomplikowany, w którym czas przyjemnie upływa na zabawie i żartach. Kantowski „człowiek niepełnoletni” spędza beztrosko czas w piaskownicy i pod czujnym okiem swojego opiekuna, wyposażony przez niego w przeróżne formy, lepi kształty z piasku - pozorne i ulotne, bez stabilnych fundamentów, które są podstawowym warunkiem trwania w czasie.

Takim nietrwałym konstruktem, któremu człowiek ulega w rzeczywistości, są według Kanta dogmaty - formy, w które człowiek wprowadzany jest w procesie socjalizacji i które nieświadomie powiela, tak jak dziecko naśladuje swoich wychowawców. Już od najmłodszych lat Kantowski Niepełnoletni jest indoktrynowany przez tych nielicznych, którzy zasłaniając się religią, prawami i moralnością, dzierżą władzę i kierują losami świata. Przekonywany słusznością tych dogmatów, które funkcjonują w jego świadomości jako jedyne prawdziwe w świecie idee, bezwiednie przekazuje je swoim potomkom. Jest to nieprzerwany proces oparty na manipulacji z jednej strony i bezmyślnej uległości z drugiej, którego celem jest utrzymanie stałej i niezmiennej struktury świata, w którą wpisany jest ład społeczny. Owa niezmienność, kryjąca się pod sztandarami wdzięcznie brzmiącej tradycji, jest zaś niczym innym jak ślepotą, z którą człowiek na tyle się oswoił, że wszystkie obrazy, które odnajduje w umyśle postrzega jako prawdziwe i własne. Nauczony, że te tradycyjne wartości należy szanować i pielęgnować, a przede wszystkim chronić przed degenerującym wpływem nowego, człowiek nie poszukuje, nie docieka, a tym samym nie poznaje. Staje się za to jedną z wielu mechanicznych części, które wspólnie budują społeczny porządek poprzez zapisany im z góry program tworzenia tego ładu. Rezygnuje tym samym z wolności, do której natura przecież dała mu pełne prawo, wolności decydowania o samym sobie i tworzenia swojej własnej rzeczywistości uporządkowanej według takich norm i wartości, do których umysł ludzki potrafi sam dotrzeć. Tę ludzką wolność, naturalną i w istocie swej dobrą, skutecznie jednak krępują wspomniani nieliczni, przeświadczeni o nieudolności moralnej i umysłowej „ciemnych mas”.

Również dziś, w XXI wieku, który, o ironio, jest erą idei wolności, braterstwa i tolerancji, nietrudno dostrzec manipulację społeczną i podporządkowanie tradycyjnym zasadom w imię świętego spokoju. Od wieków właściwie nic się nie zmienia - tkwimy w wartości constans, która nas, nowoczesnych, niczym właściwie nie odróżnia od ludzi, których obserwował w swoich czasach Kant. Sądzę nawet, że ta nasza nowoczesność jest o wiele trudniejsza, bo pod powłoką pompatycznych haseł równości i wzajemności, niesie krzywdzące i niesprawiedliwe podziały. Jest to o tyle bolesne, że poddani duchowi naszych czasów, ślepo tym hasłom wierzymy, nie dostrzegając realnego zagrożenia, na które zwracał uwagę Kant.

Takim realnym zagrożeniem dla nas jako jednostek, w istocie swej wolnych i posiadających prawo do decydowania o sobie, jest hierarchiczny podział społeczeństwa. Widział to Kant w swoich czasach i wyraźnie się temu sprzeciwiał. Jednym z przejawów tej hierarchizacji jest właśnie niepełnoletność, pielęgnowana przez ludzi, którzy w strukturze społecznej zajęli najwyższe miejsca i doskonale wiedzą, jakie korzyści taka niepełnoletność ze sobą niesie. W dzisiejszych czasach struktura społeczna jest oparta dokładnie na takiej samej budowie. Tyle tylko, że poza polityką i religią, przejawia się również w bardziej zawoalowanych formach (np. upragniony awans w korporacji), na które co gorsza bezmyślnie się godzimy i które sami, my wolni i równi, tworzymy. Niepełnoletność, o której pisał Kant, jest dziś i pomimo jego nawoływań, nie udało nam się z niej wyjść.

Innym przejawem niepełnoletności jest brak poczucia odpowiedzialności za siebie i innych oraz przeświadczenie, że to inni mają podejmować decyzje. W dzisiejszych czasach problem ten jest wyraźny szczególnie, gdy zbliżają się wybory. Niemoc podejmowania decyzji, które przecież dotyczą nas samych i wpływają na jakość naszego istnienia, bierze się z tej tradycyjnej Platońskiej nauki o hierarchicznej strukturze społecznej, w której decyzje podejmują tylko wybrani i nieliczni i tylko oni mają prawo do zmieniania biegu historii. Niestety z tym brzemieniem weszliśmy w XXI wiek.

Jako obywatele świata mamy obowiązek tworzenia rzeczywistości w każdym jej przejawie, pamiętając jednak, aby ta rzeczywistość pozostawała w zgodzie z naszą wewnętrzną potrzebą zachowania indywidualności. Tylko wówczas osiągniemy upragnione eudajmonia, czyli prawdziwą szczęśliwość. Dlatego popieram ideę tworzenia się społeczeństwa obywatelskiego, która jest przesłanką uwalniania się z niepełnoletności i świadomego osiągania dojrzałości. Na koniec pozwolę sobie przytoczyć słowa Pani Profesor Ewy Jurczyńskiej-McCluskey, które doskonale korespondują z myślą Kanta, ideą epoki w jakiej żył i koncepcją społeczeństwa obywatelskiego w Polsce: „Oświecenie jest dziś”.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Historia filozofii, Immanuel Kant, Historia filozofii
Historia, Immanuel Kant, Immanuel Kant
Historia, Immanuel Kant, Immanuel Kant
Wprowadzenie do Filozofii, Immanuel Kant - Cytaty, Immanuel Kant (1724-1804)
Historia filozofii nowożytnej, 22. Immanuel Kant, Immanuel Kant (1724-1804)
Immanuel Kant (tekst towarzyszacy wykladowi z 06 I 09), Polonistyka, Filozofia
Portrety filozofów, Immanuel Kant, Immanuel Kant
Goodness Immanuel Kant
04 Immanuel Kant
Immanuel Kant Prolegomena do wszelkiej przyszlej metafizyki
027 Immanuel Kant (II)
Uzasadnienie metafizyki moralności Immanuel Kant Rozdział I Przejście w zakresie moralności
Immanuel Kant Rozumowanie Kanta o interwencji w sprawy innego państwa
Immanuel Kant ein großer Philosoph
Immanuel Kant
026 Immanuel Kant (I)
IMMANUEL KANT (1724 1804) � FORMALIZM ETYCZNY

więcej podobnych podstron