Wielka rewolucja francuska


Wielka Rewolucja Francuska

[edytuj]

Z Wikipedii

Skocz do: nawigacji, szukaj

Chronologia

Wielka Rewolucja Francuska

Dynastie i systemy

Mianem Wielkiej Rewolucji Francuskiej lub rewolucji francuskiej określa się okres w historii Francji (1789-1799), w którym doszło do głębokich zmian polityczno-społecznych i obalenia monarchii Burbonów. Za jej symboliczny początek uważa się zdobycie przez lud Paryża twierdzy Bastylia 14 lipca 1789 roku[1]. Natomiast za koniec rewolucji uznaje się kres rządów Dyrektoriatu 9 listopada (18 brumaire'a) 1799 roku[2], kiedy to Napoleon Bonaparte przeprowadził zamach stanu ogłaszając się dzień później Pierwszym Konsulem.

Spis treści

[ukryj]

0x01 graphic
Geneza [edytuj]

Chłop niosący na swych barkach księdza i szlachcica - satyra polityczna

Francja przed rewolucją była monarchią absolutną. Władza królewska nie była ograniczona żadnym prawem, państwo natomiast - podobnie jak w całej Europie - utożsamiano z osobą władcy. Systemem społeczno-politycznym był feudalizm, którego rodowód sięgał średniowiecza. Zgodnie z nim, społeczeństwo francuskie było podzielone na stany. Pierwszym stanem było duchowieństwo; liczyło ono w przededniu rewolucji około 120 tysięcy członków. Do Kościoła należała jedna dziesiąta ziem uprawnych.Dochody z tych włości płynęły głównie do kiesy wysokich dostojników, a tymi mogli zostać głównie szlachcice, co tworzyło podziały w samym Kościele. Niższe było więc niezadowolone i nastawione reformatorsko.

Stanem drugim była szlachta w liczbie około 180 tysięcy. I tu również istniały wewnętrzne podziały. Dostęp do dworu i władzy - miała przede wszystkim bogata arystokracja. Uboższa szlachta, bez wielkich majątków, mogła najwyżej zajmować wysokie stanowiska w biurokracji, armii i administracji na prowincji. Stan szlachecki był stanem najbardziej uprzywilejowanym. Wspólnota stanowa gwarantowała mu prawa i przywileje niedostępne dla reszty społeczeństwa. To do panów feudalnych należała przeważająca część gruntów, posiadali również wsie i miasteczka. Oba uprzywilejowane (m. in. zwolnione od obowiązku płacenia podatków). Stany - duchowny i szlachecki - stanowiły łącznie nieco ponad 1% społeczeństwa francuskiego, które liczyło w przededniu rewolucji około 26 milionów ludzi.

Najliczniejszy stan trzeci obejmował chłopstwo i mieszczaństwo (99% ludności Francji, w tym mieszczaństwo 15%, a chłopstwo 84%). Chłopi pełnili istotną rolę w gospodarce, jako że uprawa roli stanowiła główne źródło dochodów monarchii francuskiej. Wciąż utrzymywały się feudalne stosunki własnościowe, wciąż byli oni zobowiązani do świadczeń na rzecz szlachty i Kościoła oraz na rzecz państwa, w tym i do świadczeń osobistych. Jednak czas który upłynął od okresu średniowiecza zmienił poniekąd w rzeczywistości te stosunki. Już tylko 2 miliony chłopów było całkowicie uzależnionych od swoich panów. Te dwa miliony żyjące w poddaństwie potrzebowało zgody właściciela-szlachcica w takich kwestiach jak zawarcie związku małżeńskiego. Żaden natomiast chłop nie mógł opuszczać, bez zgody pana, uprawianej przez siebie ziemi. Nie posiadał także prawa do własności.

Jednak, przez lata, przyzwyczajono się do praw nabytych i raczej nikt nie próbował odbierać chłopom uprawianej przez nich ziemi. Do obowiązków chłopstwa należało uiszczanie czynszów dzierżawczych, składanie różnych zwyczajowych danin, określona praca na rzecz Kościoła, pełnienie prac szarwarkowych. Szczególnie uciążliwe były jednak podatki. Chłop płacił podatki na rzecz króla, na rzecz Kościoła (dziesięcina) i na rzecz pana. Dotyczyły też ich różne zakazy, nie mógł polować nawet na własnej ziemi, natomiast szlachcic mógł, często nakazując wieśniakom płoszyć zwierzynę. Chłopi nie mogli prowadzić młyna, tylko jedną prasę do winogron. Gdy przychodził nieurodzaj, sytuacja stawała się dla nich krytyczna.

Mieszczaństwo było grupą bardzo zróżnicowaną. Bogaci mieszczanie swoją dobrą, bądź względnie dobrą sytuację finansową zawdzięczali handlowi, przemysłowi i bankowości. Miasta w ciągu XVIII wieku pięciokrotnie pomnożyły swoją liczbę ludności. Paryż w końcu stulecia liczył 600 tysięcy mieszkańców, Lyon 100 tysięcy, Bordeaux 80 tysięcy, podobnie Marsylia i Rouen. Rzeczywistość ta wpływała na zwiększenie znaczenia mieszczaństwa, w tym głównie bogatej burżuazji. Stare przepisy cechowe nadal często krępowały produkcję. Bogaci mieszczanie znali założenia filozofii Voltaire'a, Jeana Jacques'a Rousseau, Jacques'a Bernardina de Saint-Pierre'a, Encyklopedię Denisa Diderota, Jeana d'Alembert'a i Claude'a Adriena Helvétiusa. Wielu z nich należało do lóż masońskich krytycznych wobec absolutyzmu.

Oświeceni mieszczanie tacy jak Voltaire czy Denis Diderot z coraz większym trudem znosili sytuację w której wielka rola ekonomiczna ludzi z ich warstwy (Samuel Bernard) nie dawała im wpływów politycznych. Voltaire i Monteskiusz pragnęli by Francja podążyła śladem Anglii, gdzie mieszczanie tacy jak Joseph Addison czy Edmund Burke zostawali wpływowymi liderami politycznymi.

Drobnomieszczaństwo składało się z wszelkiego rodzaju robotników i czeladników, kramarzy, dworskiej służby i sporej rzeszy bezrobotnej biedoty. Zazwyczaj ich powodzenie zależało od zamówień dworu i arystokracji, byli więc często niechętni zmianom, choć ich działalność krępowały cechy rzemieślnicze. Podczas rewolucji i mordów na arystokratach w dużej liczbie stracili pracę i zasilili szeregi band sankiulockich.

Król Ludwik XVI

Dwór królewski prowadził życie wystawne i kosztowne ponad miarę. Rzeczywistą władzę często posiadali wszechwładni królewscy faworyci. Przepych życia dworskiego, liczne wojny i niekorzystne układy handlowe doprowadziły do zadłużenia skarbu państwa. Rozrzutność dworu wzrosła gdy nową królową Francji została księżniczka austriacka Maria Antonina. Szczególną niechęć społeczeństwa do królowej wzbudziła tzw. afera naszyjnikowa, do tego sam król Ludwik XVI nie był charyzmatycznym władcą i nie cieszył się sympatią ludności. Łatwo ulegał kaprysom dworzan.

Skarb państwa zaczął świecić pustkami, a często skorumpowani poborcy podatkowi często zatrzymywali zebrane sumy we własnej kieszeni. Ogołacani przez podatki przemysłowcy byli zmuszeni do podnoszenia cen towarów. Jakby tego było mało, Francję zaczęły wyjątkowo często nawiedzać klęski nieurodzaju. W związku z tym, szczególnie w miastach, panował powszechny głód. Wciąż nie udawało się załatać dziury budżetowej powstałej w wyniku wielkich kosztów poniesionych w czasie wojny o amerykańską niepodległość. A sam udany amerykański zryw i towarzyszące mu idee dodawały potem francuskim rewolucjonistom śmiałości.

Dwór próbował ratować sytuację i kolejno ministrami finansów zostawali zdolni bankierzy - reformatorzy: Jacques Anne Turgot i Jacques Necker. Jednak gdy szlachta zauważyła w ich reformatorskich działaniach zagrożenie dla swojej uprzywilejowanej pozycji, otrzymywali dymisje. Gdy ministrem finansów został rozrzutny Charles de Calonne, mennice pracowały całą parą, a inflacja sięgnęła zenitu. Francuzi zdawali sobie sprawę z trudnej sytuacji i z niepokojem patrzyli w przyszłość.

Preludium [edytuj]

Minister finansów Charles de Calonne, wobec tragicznej sytuacji ekonomicznej, postanowił opodatkować również duchowieństwo i szlachtę. Decyzja taka wymagała zatwierdzenia przez Zgromadzenie Notablów, w którym zasiadali tylko przedstawiciele dwóch pierwszych stanów. Oczywiście notable odrzucili w sierpniu roku 1787 ten wniosek, a de Calonne otrzymał dymisję. Jego następcą został energiczny arcybiskup Étienne Charles de Brienne. Był on zwolennikiem Oświecenia. Skłonny był łamać siłą opór notablów. Gdy odrzucili po raz kolejny zarządzenie de Brienne'a, kilku z nich zostało aresztowanych. Jednak król więźniów uwolnił, a arcybiskupa odwołał ze stanowiska w sierpniu roku 1788.

Ponieważ właśnie wtedy Francję dotknął straszliwy nieurodzaj, a co za tym szło klęskę głodu, wzrost nędzy, bezprawie, falę buntów i powstań, lud Paryża wymusił na królu oddanie teki finansów w ręce lubianego Jacques'a Neckera. Głównym postulatem protestujących i buntowników było zwołanie Stanów Generalnych. Było to zgromadzenie przedstawicieli każdego ze stanów. Ostatnio zostało zwołane w 1614 roku, wobec małoletniości ówczesnego króla Ludwika XIII. Neckerowi udało się przekonać króla do wyrażenia zgody na zwołanie Stanów, co nastąpiło 24 stycznia 1789 roku.

Jacques Necker

Od razu Francję zalały tysiące ulotek i broszur o tematyce politycznej, a społeczeństwo zaczęło bacznie obserwować scenę polityczną. Szczególny pogłos zdobyła broszura "Czym jest stan trzeci?", autorstwa opata Emmanuela Josepha Sieyèsa. Zawarł w niej fragment będący kwintesencją postulatów protestujących - "Czym jest stan trzeci? Wszystkim. Czym był on dotąd? Niczym. Czego żąda? Być czymś.". Wszędzie prowadzono "zeszyty skarg" (cahiers des doléances) w których umieszczano wszelkie zażalenia, skargi i postulaty. Przed punktami gdzie mieściły się te zeszyty, wciąż stały kolejki ludzi. Francja przeżywała ożywienie jakiego nie doświadczyła od prawie 150 lat. Równocześnie wystąpiono z postulatem podwojenia liczby przedstawicieli stanu trzeciego w Stanach Generalnych. Król zaakceptował i te żądanie. Wyborom do Stanów towarzyszył wielki entuzjazm społeczeństwa. 4 maja 1789 roku, przedstawiciele zjechali do Wersalu, gdzie odbyć się miała sesja Stanów. By ujrzeć to wydarzenie do królewskiego miasta zjechało wielu paryżan. Wszędzie słychać było pełno deklaracji, programowych haseł czy cytatów z dzieł Rousseau. Biskup Talleyrand odprawił uroczystą mszę w kościele św. Ludwika z udziałem króla i wszystkich przedstawicieli. Dnia następnego, 5 maja, procesja przeszła do pałacu królewskiego. Sesja Stanów Generalnych została otwarta przez królewską mowę tronową i dwugodzinne przemówienie Neckera o stanie państwa.

System obrad i głosowań zakładał, iż stan trzeci będzie obradować na innej sali. Przedstawiciele duchowieństwa i szlachty mieli obradować wspólnie, ale rozdzielnie głosować. Chłopstwo i mieszczaństwo miało 600 deputowanych. Szlachta i kapłaństwo po 300 przedstawicieli. Przewaga stanu trzeciego była jednak iluzoryczna, ponieważ każda uchwała wymagała zatwierdzenia wszystkich stanów w głosowaniu. Dwa uprzywilejowane stany odrzucały każdą propozycję przedkładaną przez przedstawicieli stanu trzeciego. Po pewnym czasie część szlachty zaczęła spontanicznie przechodzić na salę obrad stanu trzeciego. Przewodzili tej grupie takie osobistości jak królewski kuzyn książę Ludwik Filip Burbon-Orleański, wielokrotny królewski emisariusz hrabia Honoré Gabriel Mirabeau, czy bohater wojny o amerykańską niepodległość generał Marie Joseph de La Fayette. Również duchowni zasiadali na sali obrad stanu trzeciego. Byli tam m.in. opat Sieyès i biskup Talleyrand. Przedstawiciele stanu trzeciego przedłożyli 10 czerwca wniosek o wspólne obrady i głosowanie. Szlachta wespół z klerem odrzuciła wniosek. Złożono go jeszcze raz 12 czerwca, ale i tym razem spotkano się z odmową. Wobec tego 17 czerwca deputowani stanu trzeciego oświadczyli, iż "stanowiąc ogromną większość całego narodu" sami uznają się za jego jedyne przedstawicielstwo, pod nazwą Zgromadzenia Narodowego.

Sesja Zgromadzenia Narodowego na Sali do Gry w Piłkę

Reagując na ten przejaw nieposłuszeństwa król, podczas nieobecności przedstawicieli, kazał zamknąć salę obrad. Nie powstrzymało to ich przed dalszymi działaniami. Dnia 20 czerwca deputowani Zgromadzenia Narodowego zebrali się na Sali do Gry w Piłkę i uroczyście złożyli tam przysięgę, iż nie rozejdą się dopóki nie uchwalą konstytucji dla Francji. Wielu duchownych i szlachciców dołączyło do Zgromadzenia. Ludwik XVI postanowił zastraszyć zbuntowanych i na plac przed pałacem sprowadził wojsko. Równocześnie zażądał by obradowano oddzielnie. Tylko nieliczni przystali na żądanie króla. W odpowiedzi Zgromadzenie uchwaliło nietykalność jego członków. 27 czerwca król ustąpił zgodziwszy się na wspólne obrady i uznał Zgromadzenie Narodowe. Nastąpiło wtedy względne uspokojenie, choć ruszyła z wielką siłą uliczna agitacja. Książę Filip Orleański udostępnił park przed swoim Palais Royal. Zbierały się tam wielkie rzesze paryżan, przysłuchując się politycznym przemówieniom. Wielką sławę zdobył wtedy charyzmatyczny mówca Camille Desmoulins. Wszędzie dyskutowano o sprawach politycznych. 9 lipca 1789 roku Zgromadzenie Narodowe ogłosiło się Zgromadzeniem Narodowym Konstytucyjnym, zwanym potocznie Konstytuantą. Wobec tego, minister Jacques Necker został przez króla oskarżony o nieudolność i odwołany ze stanowiska.

11 lipca paryżanie masowo wystąpili na ulicę, obnosząc popiersia Neckera i księcia Orleańskiego, zwanego teraz Filipem "Égalité". Król wysłał z Wersalu przeciwko protestującym kilka oddziałów wojska. 12 lipca padły strzały, lecz takiej masy ludzi nie udało się wojsku rozpędzić. Postępowanie króla rozsierdziło paryżan i przelało czarę goryczy. 13 lipca mieszkańcy stolicy zawiązali Komitet Stały, który wydał odezwę "Do broni!" i powołał do życia gwardię mieszczańską. Masowo się zbrojono, chcąc się obronić przed spodziewaną kolejną interwencją wojska. Wiele państwowych obiektów spłonęło, placówki administracyjne zostały ograbione.

Uwertura [edytuj]

Szturm na Bastylię - 14 lipca 1789 roku

Rankiem 14 lipca 1789 roku ogromne rzesze paryżan wyległy na ulice. W poszukiwaniu broni udali się do arsenału Les Invalides. Zdobyli go, a w ich ręce wpadło 32 tysiące karabinów i 4 działa. Po dalszą broń postanowiono udać się do Bastylii. Była ona średniowieczną warownią, od XVII wieku służącą za więzienie. Trafiali do niej głównie przeciwnicy ustroju, niepokorni filozofowie i pisarze czy nieszczęśnicy z osławionych lettres de cachet. Z tych powodów Bastylia była powszechnie uważana za symbol terroru ancien regime'u. Jednak 14 lipca znajdowało się w Bastylii tylko 8 więźniów, a wśród nich pisarz markiz Donatien Alphonse de Sade, jedna osoba umysłowo chora i kilku fałszerzy pieniędzy. W twierdzy znajdowało się także 135 żołnierzy, 4 kluczników i królewski zarządca Bastylii markiz Bernard René de Launay. Do obrony mieli także 15 dział, choć przestarzałych. Zapasy żywności i prochu nie pozwalały na stawianie długiego oporu. Gdy Bastylię obległ gęsty tłum, przez pewien czas de Launay liczył na odsiecz wojsk, które ponownie król wysłał z Wersalu do Paryża. Dostały one rozkaz otwarcia ognia do mieszkańców, jednak po dotarciu na miejsce żołnierze przeszli na ich stronę i razem z nimi oblegli twierdzę więzienną. De Launay nie miał wyjścia - musiał kapitulować. Po krótkiej walce, gdy rebelianci obiecali iż wszystkich puszczą wolno, otworzono bramy Bastylii. Słowa nie dotrzymano, a królewski namiestnik i kilku żołnierzy zostało ściętych przez tłum. Ich głowy poniesiono na pikach do Palais Royal.

Tego dnia zginął także mer Paryża, Jacques de Flesselles, a jego posadę objął zwolennik przemian, Jean Sylvain Bailly. Był on pisarzem i astronomem ale zasłynął jako ten, który przewodniczył historycznej sesji na Sali do Gry w Piłkę. Teraz jedyną władzą w mieście został Komitet Stały. 15 lipca lud Paryża zaczął burzyć znienawidzoną Bastylię, którą zniszczono co do kamienia w ciągu dwóch tygodni. Następnego dnia, Komitet Stały podjął uchwałę o przekształceniu gwardii mieszczańskiej w Gwardię Narodową. Na jej czele stanął popularny generał, markiz La Fayette. Komitet ustanowił także rewolucyjne barwy. Zostały nimi kolory niebieski, czerwony (barwy Paryża) i biały (barwa Burbonów). Ochoczo przypinano sobie kokardy w tych kolorach. Przypiął ją także król Ludwik XVI, kiedy 17 lipca odwiedził Paryż, uprzednio godząc się na przywrócenie Neckera na stanowisko. Wtedy też, Komitet Stały został przemianowany na Komunę Paryża. Równocześnie wielu członków królewskiej rodziny i osób związanych z dworem opuściło Francję w obawie o własne bezpieczeństwo. Wkrótce we wszystkich niemal miastach Francji formowano ochotniczą Gwardię Narodową, obalano starych urzędników i miejskie władze. Masowo dezerterowano z wojska i wstępowano do Gwardii, nie płacono podatków i niszczono wszelkie symbole feudalizmu i podziału stanowego.

Chłopi, słysząc o wydarzeniach w miastach, również przyłączyli się z do rewolucji. Rozruchy na wsiach nazwano potem okresem "Wielkiej Trwogi". Od 20 lipca do 6 sierpnia 1789 roku, uzbrojone chłopstwo napadało na szlacheckie posiadłości i kościoły. Zabijano panów feudalnych i księży, palono wszelkie księgi zawierające spisy powinności chłopskich wobec szlachty i Kościoła. Towarzyszył temu ciągły strach przed ewentualną krwawą reakcją arystokracji.

Deklaracja Praw Człowieka i Obywatela

Rozruchy pozwoliły Konstytuancie na coraz śmielsze działania, a króla postawiły przed faktem dokonanym. W nocy z 4 na 5 sierpnia, po całodziennej debacie, Konstytuanta zniosła dekretem powinności feudalne. Przestało obowiązywać utrzymujące się na niektórych terenach poddaństwo chłopów. Zniesiono przywiązanie chłopstwa do ziemi, wszelkie chłopskie obowiązki względem pana i Kościoła. Zniesiono również wszystkie przywileje szlachty i duchowieństwa, łącznie z przywilejem niepłacenia podatków. Wreszcie, zniesiona została dziesięcina. Następnie, rozpoczęły się prace nad konstytucją. 26 sierpnia Konstytuanta przyjęła akt wstępny przyszłej konstytucji, pod nazwą Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela. Wzorowana była na Konstytucji Stanów Zjednoczonych, ale założenia zawarte w tej konstytucji zostały opracowane na podstawie dzieł myślicieli francuskich. Deklaracja była tworem ideologii Oświecenia. Ustanowiła ona m.in. wolność, równość obywateli wobec prawa, wolność wyznania i słowa, prawo do bezpieczeństwa i własności. Ustanowiła jedno prawo i jednakowe podatki dla każdego. Najważniejszym stwierdzeniem było założenie, iż to naród jest źródłem wszelkiej władzy, która ma być sprawowana przez naród i dla narodu. Dekret z 4 sierpnia i Deklaracja umożliwiły przemianę Francji z państwa feudalnego w państwo kapitalistyczne, z państwa autorytarnego w państwo demokratyczne. Szybko społeczeństwo przestało być stanowym, a stało się obywatelskim.

Wrzesień przyniósł do Paryża klęskę głodu, ponieważ obfite opady zniszczyły większość plonów. Na początku października na biurko króla trafiły pierwsze artykuły konstytucji, łącznie z Deklaracją Praw Człowieka i Obywatela. Ludwik XVI odmówił ich podpisania, co rozgniewało głodujących paryżan. 5 października uzbrojony tłum, na którego czele szły paryskie kobiety, w liczbie około pięciu tysięcy (często byli to przebrani uzbrojeni rewolucjoniści z Gwardii Narodowej), podążył do Wersalu.

Rebelianci wtargnęli do pałacu nocą i omal nie zgładzili rodziny królewskiej. Ocalała ona tylko dzięki obecności Gwardii Narodowej La Fayette'a. Lud zażądał przeprowadzki dworu do Paryża, co zatrwożony król natychmiast spełnił. Również Konstytuanta przeniosła się do paryskiego Tuileries. Po tych wystąpieniach nastąpiło względne uspokojenie, a deputowani mogli spokojnie pracować. 2 grudnia na wniosek biskupa Talleyranda, Konstytuanta uchwaliła konfiskatę majątków kościelnych. Talleyrand wyznawał bowiem pogląd, że kler powinien oddać swe dobra, zanim zostaną mu przemocą zabrane. Dobra te przejęło państwo, a sprzedając je następnie w przetargach, uzyskało zbawienne fundusze którymi załatano budżetową dziurę. Duchowni otrzymywali odtąd pensje od państwa. 14 grudnia wydano dekret ustanawiający we Francji nowy podział administracyjny. Kraj podzielono na departamenty (83), okręgi, kantony i gminy. Miasta podzielono na sekcje.

Monarchia konstytucyjna [edytuj]

Obchody pierwszej rocznicy zdobycia Bastylii - rok 1790

Nowy rok przyniósł Francji dość długi okres spokoju. Zalążki systemu partyjnego rozwijały się bardzo szybko. Zaczęły powstawać kluby i stronnictwa polityczne. Jako pierwszy powstał "klub bretoński", potem przekształcony w Stowarzyszenie Przyjaciół Konstytucji, znane pod nazwą klubu jakobinów. Kolejnym klubem było Stowarzyszenie Przyjaciół Praw Człowieka i Obywatela, zwane potocznie klubem kordelierów. Wyłoniły się również inne stronnictwa takie jak feuillanci czy żyrondyści.

2 kwietnia 1791 roku zmarł nagle, oczekując na rozprawę sądową, hrabia Honoré Gabriel Mirabeau. Od dawna prowadził on dwulicową politykę, rano występując w Konstytuancie przeciwko władzy króla, a wieczorem doradzając mu jak przywrócić jego władzę. Oskarżycielem był przywódca klubu jakobinów, Maximilien Robespierre. Jakobini pod jego przewodem stawali się coraz bardziej radykalni, a razem z nimi kordelierzy. Centroprawica straciła w Mirabeau swego ważnego lidera. Wszędzie obecna była obawa, iż król i jego poplecznicy szykują zamach stanu, który miałby przywrócić we Francji absolutyzm. 14 czerwca, na wniosek Isaaca Le Chapeliera, Konstytuanta wydała zarządzenie zabraniające robotnikom tworzenia organizacji zawodowych i prowadzenia strajków. Był to drastyczny ruch mający na celu zażegnanie złej sytuacji ekonomicznej, aczkolwiek godził w założenia Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela. Nie mogąc się pogodzić z utratą swoich dawnych wpływów, Ludwik XVI zaczął wyciągać rękę za granicę. Królewscy wysłannicy organizowali monarsze bezpieczny pobyt na obcym terytorium. Następnie miano zabiegać o zbrojną interwencję we Francji. Wreszcie, w nocy 20 czerwca 1791 roku, król Ludwik, królowa Maria Antonina i królewska rodzina, podjęli ucieczkę do francuskiej (od 1766 roku) tradycyjnie rojalistycznej Lotaryngii (do Montmedy). Tam król prawdopodobnie planował dołączyć do wojska marszałka François Claude'a Amour de Bouillé'a i z nim udać się do pobliskich, austriackich Niderlandów, o ile w ogóle miał zamiar opuszczać kraj. Rodzina królewska nie potrafiła wyzbyć się dworskich nawyków i często zatrzymywano orszak, by odpocząć. Skutek tego był taki, że 21 czerwca zostali oni rozpoznani w Varennes, przez późniejszego polityka, Jeana Baptiste Droueta - Maria Antonina popędziła go przy wykonywaniu czynności urzędowych głosem zbyt władczym jak na mieszczkę, za którą była przebrana. Powiadomił on władze, które dzień później aresztowały rodzinę królewską i odeskortowały ją do Paryża. Zostali oni internowani w Tuileries.

Wjazd królewskiej rodziny do Paryża po nieudanej ucieczce

Wiadomość o próbie ucieczki króla za granicę oburzyła społeczeństwo francuskie. Kordelierzy nawet zażądali proklamowania republiki. Tłum poparł postulat kordelierów i 17 lipca zebrał się na Polu Marsowym, domagając się detronizacji króla. Chcąc opanować sytuację, mer Paryża - feuillant Jean Sylvain Bailly - przysłał tam Gwardię Narodową i wojsko. Gdy paryżanie rzucili się na królewski pałac, La Fayette - również feuillant - rozkazał otworzyć ogień. Masakra na Polu Marsowym była szokiem dla mieszkańców stolicy. Był to znak, iż większość deputowanych zamierza zakończyć rewolucję.

Tymczasem deputowani zakończyli pracę nad konstytucją i 3 września Konstytuanta przedstawiła ją królowi, automatycznie rozwiązując się. Ludwik XVI złożył na niej swój podpis 14 września 1791 roku, wprowadzając jej zapisy w życie.

Konstytucja bazowała, podobnie jak Deklaracja Praw Człowieka i Obywatela (zawarta w Konstytucji jako akt wstępny), na założeniach myśli Oświecenia. Wprowadzała we Francji monteskiuszowski trójpodział władzy. Władzę ustawodawczą miało sprawować Zgromadzenie Prawodawcze, zwane potocznie Legislatywą. Ustanowiono zarazem prawo, które członkom dotychczasowej Konstytuanty zabraniało zasiadania w Legislatywie. Król zatrzymywał władzę wykonawczą, z prawem do nienaruszalności, odwoływania i powoływania ministrów i z prawem veta wobec uchwał Legislatywy. Miał on także sprawować władzę nad wojskiem i nadzorować politykę zagraniczną. Musiał składać przysięgę na wierność narodowi i prawu. Pozostawiono dziedziczność tronu. Organy sądowe stały się w pełni niezależne. W wyborach nie mogli brać udziału obywatele poniżej 25 roku życia, kobiety i obywatele nie posiadający żadnej własności (chodziło głównie o żebraków). Powszechnie wprowadzała Konstytucja wybory jako sposób obsadzania stanowisk. W wyborach wybierano deputowanych Legislatywy (co 2 lata), sędziów, biskupów, proboszczów czy urzędników. Znalazła się także w Konstytucji klauzula, iż jej założenia nie obejmują francuskich kolonii.

Nowa izba, Zgromadzenie Prawodawcze, rozpoczęła obrady już 1 października 1791 roku. Zasiadało w niej 745 deputowanych. "Prawicowi" feuillanci mieli 264 przedstawicieli. Nie zrzeszone centrum, zwane przez przeciwników "Bagnem" (le marais), liczyło aż 345 deputowanych. Natomiast lewica, reprezentowana przez żyrondystów, jakobinów i kordelierów, liczyła 136 deputowanych. Lewica była blokiem najaktywniejszym i przychylnie patrzącym na perspektywę dalszych rewolucyjnych zmian.

Tymczasem sytuacja ekonomiczna stawała się coraz gorsza i powstał pogląd, iż rozwiązać ją można tylko poprzez zwycięstwa w wojnach. Uważano powszechnie, iż stare, feudalne armie europejskie nie będą miały szans w starciu z narodową, obywatelską armią francuską. Poprzez wojskowe zwycięstwa, planowano także "rozsiać" rewolucyjne idee na całym kontynencie. Prym w tej doktrynie wiedli agresywnie nastawieni żyrondyści z Jacques'iem Pierre'em Brissotem na czele. Gdy ministrami spraw wewnętrznych (Jean Marie Roland), spraw zagranicznych (Charles François Dumouriez) i wojny (Joseph Servan), zostali żyrondyści, król uległ ich wpływom i 14 grudnia wystosował do elektora trewirskiego ultimatum. Domagano się w nim wydalenia rojalistycznych emigrantów francuskich (na podstawie dekretu przeciw emigrantom z 31 października) przebywających w Koblencji. Elektor Trewiru ustąpił bojąc się wielkiego sąsiada. Władcy potęg europejskich przyglądali się rewolucji i obawiali się podobnych ruchów u siebie. Jeszcze w dniach 25-27 sierpnia 1791 roku, w saskim Pillnitz cesarz niemiecki Leopold II spotkał się z królem pruskim Fryderykiem Wilhelmem II. Wynikiem konferencji była deklaracja, iż obaj władcy obserwują z zaciekawieniem wydarzenia we Francji. W marcu roku 1792 król Ludwik - pod naciskiem żyrondystów - wystosował do Wiednia ultimatum, w którym żądano wyjaśnień w związku ze zbrojeniami austriackimi na granicach. Nowy, młody cesarz Franciszek II nie udzielił odpowiedzi, a 15 kwietnia wysłał do Paryża swoje ultimatum. Domagał się w nim zwrócenia papieżowi Awinionu (zajętego w maju 1791 roku), przywrócenia przywilejów duchowieństwu i szlachcie. Oczywiście Legislatywa i król ultimatum odrzucili i 20 kwietnia 1792 roku wypowiedzieli wojnę Austrii. Król liczył, iż armie austriackie szybko pokonają wojska francuskie i przywrócą jego władze.

Joseph Rouget de Lisle po raz pierwszy wykonuje "Marsyliankę"

Cztery dni później, w nocy z 24 na 25 kwietnia, Joseph Rouget de Lisle skomponował nieśmiertelną "Pieśń wymarszu Armii Renu", znaną później jako "Marsylianka". Ku zaskoczeniu większości deputowanych wojska francuskie wcale nie odnosiły sukcesów, a ofensywa marszałka Dumourieza na austriackie Niderlandy zakończyła się kompletnym fiaskiem. Widząc słabość armii francuskiej, 6 lipca Prusy wypowiedziały wojnę Francji, przyłączając się do Austriaków i Sardyńczyków, którzy to w maju również wypowiedzieli wojnę Francuzom. Uważana od czasów Fryderyka II "Wielkiego" za najlepszą w Europie armia pruska, pod dowództwem księcia Karla Wilhelma Ferdinanda Brunszwickiego, wkroczyła na francuskiej Szampanii. Armia francuska w starciach z nią zaczęła ponosić klęski. Wobec tego, Legislatywa 11 maja wydała do narodu powszechną odezwę: "Ojczyzna w niebezpieczeństwie". W odpowiedzi na ten dramatyczny apel tysiące Francuzów, często głodnych i obdartych, z popularną już "Marsylianką" na ustach, szło do walki z Prusakami. 25 lipca książę Brunszwicki wydał odezwę, w której wzywał Francuzów do "ukorzenia się przed królem". Rewolucjonistów straszono egzekucjami, więzieniem, a nawet zburzeniem Paryża. Paryżanie zareagowali z oburzeniem. Liczba ochotników została potrojona. Niepowodzenia na froncie ugruntowały większość Francuzów w przekonaniu, iż konieczne jest by rewolucja trwała dalej.

Proklamowanie Republiki [edytuj]

Szturm sankiulotów na pałac Tuileries - 10 sierpnia 1792 roku

Na początku sierpnia paryski plebs miejski wyległ na ulice i domagał się detronizacji króla, którego obwiniano za klęski. W obawie o własne bezpieczeństwo podał się do dymisji mer Paryża, Jean Sylvain Bailly. Nowy mer, żyrondysta Jérôme Pétion, 3 sierpnia wystąpił do Legislatywy z wnioskiem o zawieszenie Ludwika XVI w czynnościach. Deputowani - w większości monarchiści - ociągali się z decyzją, wobec tego sankiuloci w nocy z 9 na 10 sierpnia 1792 roku, zajęli ratusz i przejęli kontrolę nad Komuną Paryża. Rano tłum przypuścił szturm na Tuileries, a Gwardia Narodowa nie zdołała ich powstrzymać. Rodzinie królewskiej udało się w ostatniej chwili zbiec do sali, w której obradowała Legislatywa. Jednak i tam dotarli powstańcy, po czym zmusili deputowanych do tymczasowego odebrania królowi uprawnień. Onże, razem z rodziną, został osadzony jako więzień w opactwie Temple. Legislatywa powołała w związku z tym nowy rząd - Tymczasową Radę Wykonawczą, z kordelierem Georges'em Dantonem na czele. Jednak rzeczywistą władzę sprawowała Komuna, która kilka dni później wymusiła na deputowanych powołanie nowej izby ustawodawczej. Miał nią zostać Konwent Narodowy. We wrześniu odbyły się wybory do tego nowego ciała, a brali w nich udział teraz również żebracy. Tymczasem 20 sierpnia wojska pruskie księcia Brunszwickiego pokonały pod Verdun armię francuską i rozpoczęły oblężenie twierdzy. Cała Francja bacznie obserwowała pomyślną obronę Verdun przed Prusakami. Aż nagle, 2 września, załoga twierdzy niespodziewanie skapitulowała. Wiadomość o tym wywołała zamieszki w Paryżu. Wszędzie doszukiwano się zdrajców odpowiedzialnych za kapitulację i niepowodzenia.

Bitwa pod Valmy

W takiej atmosferze na ulicach stolicy przemawiał do sankiulotów kordelier Jean Paul Marat. Pod wpływem jego agitacji, w dniach od 3 do 6 września, tłum paryżan przeszukiwał więzienia i wymordował przy tym ponad 1500 skazańców. Podobne wydarzenia miały miejsce w całej Francji. Samosądy te przeszły do historii pod nazwą "mordów wrześniowych". Tymczasem, po kapitulacji Verdun armia pruska zaczęła zagrażać samemu Paryżowi. Francuzi skoncentrowali siły i zadali Prusakom klęskę pod słynnym młynem w Valmy, 20 września 1792 roku. Zwycięstwo to zatrzymało pruską ofensywę i miało wielkie znaczenie propagandowe. Wkrótce wojsko pruskie wycofało się z Francji by bezpiecznie przezimować. Paryża nie udało się wziąć z marszu.

Dzień później, 21 września 1792 roku, rozpoczęło się pierwsze posiedzenie Konwentu Narodowego. Zasiedli w nim już centroprawicowi żyrondyści, reprezentujące centrolewicę niezdecydowane "Bagno" i lewicowa "Góra", reprezentowana przez jakobinów i kordelierów. Wobec tego, iż członkostwa w wyborach do Konwentu nie ograniczało już żadne prawo, zasiadali w nim niemal wszyscy czołowi działacze rewolucyjni. Była to izba dużo bardziej radykalna od poprzednich. Tuż przed rozpoczęciem jej obrad rozwiązane zostało Zgromadzenie Prawodawcze. W swojej pierwszej uchwale, podjętej jeszcze tego samego dnia, Konwent zniósł monarchię we Francji. Następnego dnia, 22 września 1792 roku, proklamował on powstanie Republiki Francuskiej.

Nowy ustrój utwierdziły zwycięstwa na froncie. Po bitwie pod Valmy generał Kellermann "wyprowadził" Prusaków z francuskiej ziemi, a generał Dumouriez (zlikwidowano stopień marszałkowski) ruszył z ofensywą na austriackie Niderlandy. Kampania była jednym pasmem zwycięstw przepełnionej zapałem armii francuskiej. Zakończyło ją świetlane zwycięstwo nad Austriakami księcia Alberta Sachsen-Teschena, odniesione 6 listopada w bitwie pod Jemappes. Rezultat bitwy był taki, iż cała Belgia i Nadrenia znalazły się pod panowaniem francuskim. Tam często witano Francuzów z entuzjazmem. Pozostawała trudna kwestia uwięzionego, zdetronizowanego króla. Oskarżony o "zamach na wolność i bezpieczeństwo narodu", stanął przed Konwentem. 11 grudnia 1792 roku rozpoczął się królewski proces. "Góra" wnosiła o karę śmierci, "Bagno" było jak zwykle chwiejne, raz to wspierając "Górę" a raz "Żyrondę". Sami żyrondyści niezbyt zdecydowanie bronili króla, proponując czasem karę więzienia, a czasem uniewinnienie. Wreszcie, 15 stycznia 1793 roku, po 24-godzinnym głosowaniu (!), "Obywatel Louis Capet" został uznany za winnego, a 17 stycznia skazany został na karę śmierci. Ku zadowoleniu tłumów, 21 stycznia o godzinie 10:22, Ludwik XVI został ścięty na gilotynie. Król próbował przed egzekucja przemówić do swego ludu, lecz zakrzyczano go, obsypując przekleństwami. Egzekucja odbyła się na Placu Rewolucji, przy obecności około 200 tysięcy paryżan. Ulice stolicy przez pięć minut wypełniał potężny okrzyk radości.

Egzekucja Ludwika XVI

Francuska szlachta masowo udawała się na emigrację, a cała Europa zatrzęsła się od grozy. Władcy europejskich monarchii bardzo bali się rozprzestrzenienia się rewolucji. Wrogo wobec rewolucyjnej Francji nastawiona była nawet mieszczańska Holandia. W kilka dni po tym jak potoczyła się królewska głowa, Wielka Brytania wypowiedziała wojnę Republice Francuskiej. Wkrótce do niej, Prus, Sardynii i Austrii, dołączyła także Holandia, Hiszpania, Portugalia i Państwo Kościelne, a potem jeszcze Neapol, Toskania i państwa Świętego Cesarstwa Rzymskiego. Tak zawiązała się I koalicja antyfrancuska. Powstały w ten sposób nowe fronty. W Pirenejach - gdzie walczyły wojska hiszpańskie wsparte korpusem portugalskim, w Niderlandach - gdzie walczyły armie brytyjsko-hanowerska i nowo przybyła armia austriacka, nad Renem - gdzie stacjonowały wojska pruskie, teraz wzmocnione wojskami państewek niemieckich. Istniał także front w Varze i Alpach - gdzie walczyły wojska sardyńskie, ale po tym jak w listopadzie roku 1792 wojska francuskie zajęły Sabaudię, zapanował na nim względny spokój. Na Francję została nałożona blokada morska. Młoda Republika stanęła wobec wojny z niemal całą Europą.

Rządy żyrondystów [edytuj]

generał Charles François Dumouriez

Koalicja antyfrancuska miała olbrzymi potencjał militarny. W związku z tym, 24 lutego 1793 roku Konwent Narodowy podjął uchwałę o zwiększeniu liczebności armii francuskiej. "Żyronda" wciąż miała największy wpływ na władzę, teraz już republikańską. Tymczasem Austriacy wysłali do Niderlandów nową armię, która 18 marca w bitwie pod Neerwinden zadała klęskę wojskom generała Dumourieza. Rozpoczął się francuski odwrót z Belgii. Dumouriez postanowił poprowadzić swoich żołnierzy na Paryż i przejąć władzę. By móc zrealizować ten plan, zawarł z Austriakami zawieszenie broni. Oburzony Konwent rozkazał Dumouriezowi natychmiast stawić się w Paryżu. A ten, obawiając się gilotyny, oddał się w austriacką niewolę. Zdrada Dumourieza była potężnym ciosem dla żyrondystów, ponieważ generał należał do ich klubu.

10 marca, wybuchło powstanie w departamencie Wandea. Rebelianci, zwani szuanami, planowali przywrócić we Francji monarchię z małoletnim, internowanym w Paryżu, Ludwikiem XVII na tronie. Domagali się także przywrócenia dawnej pozycji Kościoła i względnego powrotu starego systemu. Wobec wybuchu tego rojalistycznego chłopskiego powstania, w Paryżu, tego samego dnia, zawiązano Trybunał Rewolucyjny, który miał sądzić osoby oskarżone o zdradę i działania kontrrewolucyjne. Powstał wtedy również Komitet Bezpieczeństwa Powszechnego, mający za zadanie demaskować spiski i zapobiegać kontrrewolucji. Niepowodzenia na frontach wymogły na Konwencie stworzenie silnej władzy wykonawczej. Został nią 9 kwietnia Komitet Ocalenia Publicznego. Rada Wykonawcza straciła niemal zupełnie swe znaczenie i po roku została oficjalnie rozwiązana. Pierwszy przewodniczący Komitetu Ocalenia Publicznego, Georges Danton, zrobił z niego sprawnie działającą radę wojenną. Komitet zajmował się głównie mobilizacją i przygotowaniem społeczeństwa francuskiego do walki.

Z mównicy w Konwencie, Jean Paul Marat zaczął ostro atakować żyrondystów. Gdy 13 kwietnia na łamach swego pisma wezwał sankiulotów do szturmu na Tuileries, żyrondyści oskarżyli go o "sianie niepokojów". Trybunał Rewolucyjny przez 11 dni rozstrzygał o jego winie. Kiedy został oczyszczony z zarzutów, paryżanie na swoich barkach triumfalnie wnieśli Marata na salę posiedzeń Konwentu. Na jego cześć mowy pochwalne wygłosili Danton i Antoine Louis Saint-Just. Pozycja żyrondystów wciąż słabła. Słabła też pozycja Republiki, której wojska doznawały ciągłych porażek. 10 kwietnia wojska pruskie - wzmocnione korpusami austriackim, heskim i saskim - pod dowództwem księcia Karla Wilhelma Ferdynanda Brunszwickiego przekroczyły Ren i rozpoczęły oblężenie Moguncji. Połączona armia austriacko-brytyjsko-hanowerska pokonała wojska francuskie 23 maja pod Famars i kontynuowała swą ofensywę. 25 maja szuanie odnieśli zwycięstwo pod Fontenay le Comte i rozpoczęli ofensywę na Paryż. Wobec blokady morskiej, sytuacja ekonomiczna Francji była ciężka. Drożyzna powodowała głód i zubożenie wśród niższych warstw społecznych. Powszechnie domagano się ustanowienia stałych cen towarów.

Sankiuloci

Tym razem atakującym był wpływowy działacz Komuny Paryża, Jacques René Hébert. Atakował on niezwykle ostro żyrondystów, którzy w odpowiedzi, 15 maja powołali w Konwencie Komisję Dwunastu, mającą zbadać działalność Komuny i Héberta. Grupą najbardziej zawzięcie występującą przeciw rządom "Żyrondy" byli tzw. "wściekli" (enragés). Tworzył ją paryski plebs, a przewodził im żyjący w ubóstwie ksiądz, Jacques Roux. Domagali się oni wprowadzenia równości majątkowej. Konwent na głosy ludności odpowiedział wprowadzeniem 4 maja rządowych cen maksymalnych. Odtąd każdy towar miał swoją określoną cenę, której nie można było przekroczyć. Poprawiło to znacznie sytuację ekonomiczną i zlikwidowało uciążliwą drożyznę. Jednak godził ten dekret w bogate mieszczaństwo, które uprzednio łatwo się bogaciło. Gdy 24 maja 1793 roku Hébert został aresztowany na podstawie decyzji Komisji Dwunastu, "wściekli" wystąpili w jego obronie. Pod ich naciskiem uwolniono Héberta, ale to nie był koniec. W nocy z 30 na 31 maja masa sankiulotów wkroczyła na salę obrad Konwentu, domagając się rozwiązania Komisji Dwunastu. Ponieważ Gwardia Narodowa odmówiła posłuszeństwa, żądanie spełniono. 2 czerwca paryżanie udali się ponownie do Tuileries i zażądali aresztowania 22 deputowanych żyrondystowskich. Jeszcze dramatyczne przemówienia wygłaszali Jean Marie Roland i Jacques Pierre Brissot, ale ich los był już przesądzony. Mieszkańcy stolicy zgromadzili na zewnątrz 150 armat i nie wypuszczali nikogo. Ostatecznie Konwent wydał rebeliantom deputowanych "Żyrondy". Zostali oni aresztowani i oskarżeni o zdradę i działalność kontrrewolucyjną. Czołową pozycję w Konwencie objęli teraz jakobini.

Rządy jakobinów [edytuj]

10 czerwca 1793 roku Konwent wydał pierwszy z tzw. "dekretów chłopskich". Na jego mocy chłopi otrzymywali na własność użytkowaną przez siebie ziemię. 17 lipca wydano drugi dekret. Nakazywał on spalenie wszelkich dokumentów, które zawierały wykaz praw i przywilejów feudalnych. W ten sposób ostatecznie zniszczono stary system własnościowy. 24 czerwca jakobini przeforsowali w Konwencie uchwalenie nowej konstytucji, potem nazwanej Konstytucją Roku Pierwszego. Zgodnie z jej zapisami, nową izbą miało zostać Zgromadzenie Ustawodawcze, wybierane w powszechnych wyborach przez obywateli którzy ukończyli 21 rok życia. Funkcję rządu miała pełnić Rada Wykonawcza złożona z 24 członków. Nowa konstytucja zakładała jeszcze dalej posuniętą demokratyzację państwa. Prócz starych zapisów z poprzedniej konstytucji, znalazły się w niej powszechne prawo do nauki oraz prawo do pomocy socjalnej. W referendum, przygniatającą większością głosów, przyjęto nową konstytucję, jednak nigdy nie weszła ona w życie wobec trudnej sytuacji w jakiej znalazła się Francja. 13 lipca, młoda żyrondystka Charlotte Corday, zamordowała uwielbianego przez tłumy Marata. Jego prochy umieszczono w paryskim Panteonie. Zabójstwo to dało "Górze" pretekst do krwawego rozprawienia się z uwięzionymi przywódcami "Żyrondy" i potencjalnymi zdrajcami. Nowym przewodniczącym Komitetu Ocalenia Publicznego został Maximilien Robespierre, a przewodniczącym Trybunału Rewolucyjnego, bezwzględny i cyniczny Antoine Fouquier-Tinville.

Maximilien Robespierre

Wobec wielkiego zagrożenia zewnętrznego i krytycznej sytuacji na frontach, 23 sierpnia Konwent zarządził pospolite ruszenie. Na fronty ruszyło ponad 500 tysięcy ochotników, uzbrojonych najczęściej tylko w broń białą. Wtedy też na sztandarach zaczęła pojawiać się rewolucyjna dewiza - Wolność, Równość, Braterstwo (Liberté, Égalité, Fraternité). Pierwszy raz "rzucona" przez kordelierów, później znalazła swe przepisowe miejsce na sztandarach francuskich wojsk. Do dziś jest nieoficjalną dewizą Republiki Francuskiej. Sytuacja była naprawdę ciężka. 12 lipca w Tulonie i Marsylii wybuchło rojalistyczne powstanie, wkrótce wsparte przez siły hiszpańskie i brytyjskie. O ile armia szuańska zakończyła swą ofensywę (wobec powrotu powstańców na żniwa), to wciąż z Niderlandów w głąb Francji napierała koalicyjna armia. 23 lipca, po długim oblężeniu, skapitulowała Moguncja. Wojska pruskie księcia Brunszwickiego ruszyły na południe, maszerując wzdłuż Renu. Gdy na front dotarli przepełnieni zapałem sankiuloci, sytuacja zaczęła zmieniać się na korzyść Republiki. Francuskiej "odmłodzonej" kadrze dowódczej udało się rozdzielić wojska brytyjsko-hanowerskie od austriackich. Tą pierwszą armię Fredericka księcia Yorku, pokonał w dniach 6-8 września pod Hondschoote generał Jean Nicolas Houchard. Armię austriacką, księcia Friedricha Josiasa Sachsen-Coburga, 16 października spotkała klęska pod Wattignies. Armią francuską dowodził w tej bitwie, wielki teoretyk wojskowości, generał Lazare Carnot. Na zachodzie wojska republikańskie wygrały 17 października bitwę pod Cholet, ale wkrótce ich ofensywa została zatrzymana przez szuanów pod Entrames, 27 października. Wojska francuskie zajęły zbuntowaną Marsylię, a 18 września rozpoczęły długie oblężenie Tulonu. Niespodziewanie, na początku września, armia hiszpańska przeszła Pireneje i 22 września rozbiła wojska francuskie w bitwie pod Truillas. W sierpniu wybuchły powstania sympatyków "Żyrondy" w Lyonie i Bordeaux.

17 września Konwent uchwalił "prawo o podejrzanych". Na jego mocy, każda osoba podejrzana o przestępstwo miała stawać przed Trybunałem Rewolucyjnym. Wielu z przywódców "Żyrondy" uciekło z aresztu. Kilku schroniło się w zbuntowanym Bordeaux i Lyonie, jednak wojska republikańskie 10 października zdobyły Lyon, a kilka dni później Bordeaux. W nocy z 30 na 31 października 21 przywódców żyrondystowskich zostało skazanych na śmierć - jeden został uniewinniony. Wkrótce w różnych zakątkach Francji na gilotynie zginęli m.in. Jacques Pierre Brissot, Pierre Vergniaud, Armand Gensonné i Marguerite Guadet. Samobójstwo popełnili m.in. Jean Marie Roland, François Buzot i Jérôme Pétion. Mimo tylu ściętych głów, represje wobec żyrondystów nie ustawały. Wcześniej, bo 16 października, na tej samej gilotynie co jej mąż, została ścięta eks-królowa Maria Antonina, skazana za trwonienie państwowych pieniędzy. Wchodząc na szafot niechcący nadepnęła na nogę kata, za co go zaraz gorąco przeprosiła. Młody Ludwik XVII został oddany pod opiekę jednego z paryskich szewców. Listopad przyniósł gilotynę trzem bohaterom początku rewolucji. 7 listopada na szafot wszedł książę Filip "Égalité" Orleański, 12 listopada Jean Sylvain Bailly, a 29 listopada Antoine Barnave. 8 listopada została ścięta działaczka "Żyrondy", Marie Jeanne Roland. 3 listopada ostrze spadło na szyję przywódczyni ruchu feministycznego (działał od 1791r.), Olympe de Gouges. Po tych egzekucjach fala terroru zaczęła zdecydowanie słabnąć. "Góra" stała się w Konwencie niemal wszechwładna, manewrując wciąż słabym "Bagnem". Jednak taki stan rzeczy sprawił, iż pomiędzy jakobinami a kordelierami pojawiły się antagonizmy. 18 grudnia 1793 roku, przy udziale młodego Napoleona Bonaparte, wojska Republiki zdobyły zbuntowany Tulon. 23 grudnia w bitwie pod Savenay generałowie Jean Baptiste Kléber i François Marceau rozbili ostatecznie wandejskie wojska powstańcze. Jednak wciąż utrzymywała się szuańska partyzantka, która została ostatecznie zniszczona po wprowadzeniu do Wandei tzw. "kolumn piekielnych" i wymordowaniu ok. 120 tys. osób. Dzień wcześniej, generał Lazare Hoche pokonał pod Froeschwiller Prusaków, a 26 grudnia posiłkowy korpus austriacki pod Geisbergiem. Hoche na tym nie poprzestał i 29 grudnia pod Weissenburgiem zupełnie rozbił wycofujące się wojska cesarskie. Marsz sprzymierzonych na Lotaryngię został zatrzymany.

W każdej dziedzinie życia odcinano się od przeszłości, chcąc ukształtować świadomość nowego człowieka, żyjącego w czerpiącym swe ideały z Oświecenia świecie. Na mocy dekretu Konwentu z 5 października (14 vendémiaire'a roku II), wprowadzono rewolucyjny kalendarz. Planowano także wprowadzenie podziału dnia na 10 godzin, każda miała liczyć 100 minut, a te liczyć miały po 100 sekund. Ze zmianami rewolucyjny kalendarz obowiązywał do 31 grudnia 1805 roku. Na początku roku 1794 rozpoczęto nacjonalizację handlu. Zabroniono handlowania z zagranicą. Zainicjowano także masową budowę fabryk broni i prochu, niezbędnych dla prowadzenia wielkiej wojny jaką przyszło toczyć Francji. 4 lutego 1794 roku Konwent zniósł niewolnictwo we wszystkich francuskich koloniach. Pierwszy raz w historii wprowadzono całkowitą abolicję. Było to wielkie błogosławieństwo, szczególnie dla murzynów z Haiti. Wkrótce Francuzi zyskali sojusznika w swoim dotychczasowym wrogu. A został nim miejscowy dowódca powstańczy, walczący z francuską władzą na wyspie od 1791 roku, ciemnoskóry François Toussaint-Louverture. Mianowany francuskim generałem, poprowadził swe wojska na hiszpańską część wyspy. Dekretem abolicyjnym Konwent zaskarbił sobie ich bezgraniczne oddanie. Tymczasem we Francji doszło do podziału w klubie kordelierów. Od kilku miesięcy jego radykalny odłam - hebertyści - organizował akcje niszczenia kościołów i represjonowania ludzi którzy jawnie opowiadali się za chrześcijańską tradycją. Dantoniści sprzeciwiali się takiemu postępowaniu. Przeciw hebertystom zaczęli występować także jakobini. 4 marca 1794 roku Hébert próbował poderwać sankiulotów do szturmu na Tuileries, ale ci odwrócili się od niego. Jeszcze tego samego dnia został aresztowany wraz ze swoimi poplecznikami. Robespierre oskarżał hebertystów o demoralizację społeczeństwa, a nawet o szpiegostwo. Danton powtórzył te oskarżenia. 24 marca zgilotynowani zostali Jacques René Hébert, Antoine-François Momoro, Jean Baptiste Cloots i wielu innych stronników.

Georges Danton

Gdy stronnictwo hebertystów zostało zniszczone, jakobini postanowili pozbyć się pozostałych kordelierów. 29 marca, niedawny sojusznik Robespierre'a, Danton i jego współpracownicy zostali aresztowani. 2 dni później Saint-Just oskarżył ich o szpiegostwo i mimo wspaniałych przemówień, zostali oni skazani na karę śmierci. 5 kwietnia 1794 roku zgilotynowani zostali Georges Danton, Camille Desmoulins, Philippe Fabre d'Églantine, Marie Jean Hérault de Séchelles i 10 innych "szpiegów". 13 kwietnia na szafot wszedł hebertysta Pierre Gaspard Chaumette, a także żony Héberta i Desmoulinsa. Ostatni lider kordelierów, Isaac Le Chapelier, położył głowę 22 kwietnia. Jakobini z Maximilienem Robespierre'em na czele, objęli samodzielne rządy w Republice. W Konwencie, prócz nich, pozostało już tylko słabe, nie zrzeszone "Bagno". Tak zakończyła się druga już fala terroru, lecz już za miesiąc miała przyjść następna. Miała przyjść bo jakobini doszli do wniosku, iż jeśli nie będą wciąż zastraszać, to stracą władzę, a możliwe, że również życie. Tak więc najpierw przygotowali się do kolejnego uderzenia. Zmieniono prawo tak, iż Trybunał Rewolucyjny mógł wydawać wyroki bez uprzedniego przesłuchiwania oskarżonego i świadków. Posiadł możliwość sądzenia grupowego, mógł tylko skazać na śmierć bądź uniewinnić. Miał także prawo zażądać wydania każdego z deputowanych, bez zgody Konwentu. W okresie "Wielkiego Terroru", tj. w czerwcu i lipcu 1794 roku, zgilotynowanych zostało prawie 18 tysięcy ludzi. Ginęli wszelcy przeciwnicy jakobińskich rządów, masowo oskarżani o "zdradę i szpiegostwo". Na gilotynę trafiali oficerowie, którym zarzucano nieudolność. Skończył tak m.in. generał Alexandre Beauharnais - pierwszy mąż przyszłej cesarzowej Józefiny. Ginęły także osoby dawniej związane z dworem królewskim, m.in. siostra Ludwika XVI Elżbieta, książę Philippe de Mouchy czy Guillaume Chrétien de Malesherbes. Wielu ludzi trafiało do więzień, jak choćby Emmanuel Joseph Sieyès czy generałowie Francisco de Miranda i Lazare Hoche. Zdecydowana większość straconych i uwięzionych w okresie "Wielkiego Terroru" była niewinna.

Jakobini mieli oparcie swojej władzy w sankiulotach. Powodem tego oddania był dekret Konwentu zakładający, iż ziemia osób skazanych zostanie skonfiskowana i rozdzielona między biedaków. Taka populistyczna polityka pozwoliła jakobinom na krwawą rozprawę z kordelierami. Jednak gdy szalał "Wielki Terror" sytuacja się zmieniła i niezadowolenie z rządów jakobinów było powszechne. Kupcy często bankrutowali i nie stać ich było na wykupywanie towarów od chłopstwa, co z kolei powodowało niezadowolenie w tej grupie społecznej. Przemysłowa burżuazja też miała przed sobą "ścianę" cen maksymalnych i w dłuższej perspektywie była zmuszona do zmniejszania pensji robotniczych. Zubożenie było powszechne. Deputowani żyli w ciągłym strachu, ponieważ wymienienie ich nazwiska przez Robespierre'a bądź Saint-Justa mogło oznaczać dla nich gilotynę. Gdy wojskom francuskim nie wiodło się na froncie, pretekstem dla terroru było oczyszczanie kraju ze zdrajców. Jednak armie Republiki zaczęły odnosić spektakularne sukcesy i nie było - zdaniem wielu - powodów dla kontynuowania polityki terroru. 30 kwietnia 1794 roku, pod Boulou, generał Jacques Dugommier niemal doszczętnie rozbił wojska hiszpańskie, a następnie ruszył z ofensywą na Katalonię. 18 maja generał Jean Charles Pichegru pokonał pod Tourcoing połączoną armię austriacko-brytyjską. Frederick książę Yorku odpłynął do Anglii z resztkami swych wojsk. W Niderlandach pozostała tylko osłabiona armia austriacka, pod komendą księcia Friedricha Josiasa Sachsen-Coburga. Jej los dopełnił się w bitwie pod Fleurus, 26 czerwca 1794 roku. Zwycięstwo odniesione tam przez generała Jeana Baptiste Jourdana oddało w ręce Francuzów Niderlandy i przeszło do legendy republikańskiej armii. Austriackie niedobitki wymknęły się na południe. Tymczasem Prusacy, pod wodzą feldmarszałka Wicharda Joachima von Möllendorffa, ruszyli do francuskiej Alzacji. Tam też zostali pokonani w wielkiej bitwie o Wogezy, 13 lipca 1794 roku.

Przewrót 9 thermidora w Konwencie

Triumfy pod Boulou, Fleurus i w Wogezach oddaliły od Francji widmo wrogiej inwazji. Tymczasem jakobini wciąż szaleli. W Konwencie zaczęła się wyłaniać opozycja wobec jakobińskiej dyktatury. Robespierre postanowił zniszczyć ich zanim oni zniszczą jego. 26 lipca oświadczył w Konwencie iż "zdrajcy są wszędzie" i na następny dzień zapowiadał ogłoszenie nazwisk (tzw. listy proskrypcyjne). Popełnił błąd, który kosztował go życie. Niemal każdy z deputowanych miał obawy, iż jutro padnie jego nazwisko, w związku z czym byli oni zdeterminowani jak nigdy dotąd. Już 26 lipca przerywano Robespierre'owi przemówienie szyderczymi okrzykami. 27 lipca (9 thermidora) deputowani nie pozwolili dokończyć Saint-Justowi mowy. Gdy próbował przemawiać Robespierre wrzawa nie milkła. Krzyczano z trybun: "Krew Dantona cię dławi!" czy "Precz z tyranem!", aż ktoś wreszcie krzyknął: "Aresztować Robespierre'a!". W głosowaniu szybko zdecydowano o aresztowaniu 5 głównych przywódców jakobińskich. Żandarmi zaprowadzili do aresztu Maximiliena Robespierre'a i jego brata Augustina, Antoine'a Louisa Saint-Justa, Georges'a Couthona i Josepha Lebasa. Jednak wtedy jakobiński dowódca Gwardii Narodowej, François Hanriot, poprowadził swoje oddziały na Tuileries. Nie dotarł tam, gdyż po drodze został aresztowany przez własnych ludzi. Dowiedziawszy się o tym, mer Paryża Jean Baptiste Fleuriot, sam na czele kilkunastu gwardzistów uwolnił jakobińskich przywódców i odeskortował ich do ratusza. Konwent ogarnięty strachem, całą noc obradował i dopiero nad ranem zdecydował się na działanie. Ponieważ Gwardia Narodowa ostatecznie odmówiła Konwentowi posłuszeństwa, wezwano na pomoc wojsko. Około godziny czwartej, 28 lipca (10 thermidora) żołnierze wtargnęli do ratusza. Maximilien Robespierre próbował popełnić samobójstwo, ale odstrzelił sobie tylko część szczęki. Brat Augustin wyskoczył przez okno, jednak zaledwie złamał nogę. Couthon wbił sobie sztylet w brzuch, ale doczekał gilotyny. Udało się tylko Lebasowi, który zażył truciznę. Dumny Saint-Just nie próbował popełnić samobójstwa. Wieczorem zgilotynowany został, przy aplauzie tłumów, "Nieprzekupny" Robespierre. Razem z nim, ścięty został jego nieodstępny przyjaciel, "Archanioł Śmierci" Saint-Just, a także brat Augustin, Couthon, Henriot, Antoine Simon, martwy Lebas i kilkunastu innych działaczy jakobińskich. Teraz władza spoczęła w rękach stronnictwa nazywanego wkrótce termidorianami.

Rządy termidorian [edytuj]

Egzekucja przywódców jakobińskich - 28 lipca 1794 roku

Władzę przejęli ludzie, którzy odegrali czołowe role w przewrocie obalającym jakobinów. Byli nimi m.in. dawni działacze jakobińscy Jean Lambert Tallien, Paul François Barras i Joseph Fouché, czy przyszły konsul Jean Jacques Régis de Cambacérès. Termidorian cechowało przekonanie o konieczności zakończenia rewolucji i ugruntowania jej zdobyczy. Niemal natychmiast po objęciu władzy rozwiązali oni Trybunał Rewolucyjny, Komitet Bezpieczeństwa Powszechnego i Komunę Paryża. Rozpoczęto zwalczanie sankiulotów. Zniesiono ceny maksymalne i przyzwolono na handel z zagranicą. Rozpoczął się tzw. "biały terror". Klub jakobinów zamknięto, a ich działaczy prześladowano. Wielu z nich trafiło na gilotynę i do więzień, wielu popełniło samobójstwa w wyniku represji. Ponownie zmieniono wszelkich zarządców czy urzędników na nowych, lojalnych wobec obecnego rządu. Do rangi symbolu urosło usunięcie prochów Marata z Panteonu. Wobec zniesienia cen maksymalnych, burżuazja zaczęła bogacić się w oszałamiającym tempie. Termidorianie, którzy w większości również wywodzili się z bogatego mieszczaństwa, wspierali tę grupę kosztem innych. Ponownie ukształtowała się przepaść dzieląca społeczeństwo. W miastach jak grzyby po deszczu wyrastały publiczne salony świecące przepychem. Prowadzone przez bogatą burżuazję, stawały się ważnymi miejscami politycznych dyskusji. Po ulicach miast zaczęli przechadzać się muskadyni - młodzieńcy odziani wg nowej, pełnej przepychu mody. Gałkami swych lasek często tłukli potencjalnych jakobinów. Na frontach wojska Republiki odnosiły same sukcesy.

We wrześniu 1794 roku generał Jourdan, na czele wojsk francuskich, pokonał Prusaków pod Kaiserslautern i miesiąc później przekroczył Ren. 2 października rozbił uciekające resztki armii austriackiej w bitwie pod Aldenhoven. Te francuskie sukcesy i burzliwe wydarzenia w Polsce, skłoniły Prusy do zawarcia pokoju. Podpisano go 5 kwietnia 1795 roku w Bazylei. Prusy uznały w nim granicę Francji na Renie i wystąpiły z antyfrancuskiej koalicji. Jeszcze wcześniej, bo 9 lutego, jako pierwsza z koalicji wystąpiła Toskania, zawierając pokój z Francją w Paryżu. Do września 1794 roku generał Jean Charles Pichegru, dzięki zwycięstwom pod Ypres, Rousseber i Hooglede, zajął całą Belgię. Następnie uderzył na holenderską Republikę Zjednoczonych Prowincji. Po krótkim oblężeniu, 18 października zajął on twierdzę Nijmegen. 17 stycznia 1795 roku Utrecht, a już 20 stycznia holenderską stolicę - Amsterdam. W Holandii również wybuchła rewolucja i wzorem francuskim utworzono tam republikę. Młoda Republika Batawska, 16 maja w Hadze, podpisała traktat pokojowy z Francją, a następnie zawarła z nią sojusz. Pod koniec czerwca w Wandei, przy pomocy floty brytyjskiej, na nowo wybuchło rojalistyczne powstanie. W dniach 17-20 listopada 1794 roku generał Catherine Dominique Pérignon, pokonał wojska hiszpańskie w Katalonii, w bitwie pod San Lorenzo de la Muga. 22 lipca roku następnego, również w Bazylei, Francja i Hiszpania zawarły pokój. Na jego mocy Hiszpania odstępowała Francji wschodnią część Haiti.

Paul François Barras

Sytuacja ekonomiczna w Republice była jednak zła. Miejski plebs cierpiał głód i domagał się przywrócenia cen maksymalnych. Ich nędza powodowała nienawiść do wielkomieszczańskiego luksusowego życia. W nocy z 31 marca na 1 kwietnia 1795 roku paryski proletariat wystąpił na ulice. Tłum został rozpędzony przez wojsko, pod dowództwem niedawnego zdobywcy Holandii, generała Pichegru. 20 maja paryżanie ponownie wylegli na ulicę, tym razem zbrojnie. Zajęli oni Tuileries i zmusili Konwent do obietnicy powołania rządu złożonego z ocalałych jakobinów. Sukces sankiulotów był jednak krótkotrwały. 22 maja oddziały Gwardii Narodowej oczyściły Tuileries z rebeliantów, a Konwent cofnął wszelkie dane obietnice. Jeszcze przez kilka dni wojsko i Gwardia, krwawo tłumiły powstanie na ulicach Paryża. Równocześnie Konwent Narodowy zaczął prace nad nową konstytucją dla Francji. Zakończył je szybko i już 22 sierpnia (5 Fructidora roku III) uchwalił nową konstytucję, zwaną Konstytucją Roku Trzeciego. Została ona przyjęta w referendum dokładnie miesiąc później. Władzę ustawodawczą powierzała ona Ciału Prawodawczemu, złożonemu z dwóch izb. Izbą wyższą zostać miała Rada Starszych, złożona z 250 deputowanych. Natomiast izbą niższą miała zostać Rada Pięciuset, posiadająca inicjatywę ustawodawczą. Każda ustawa, by wejść w życie, wymagała zatwierdzenia przez Radę Starszych. W Konstytucji znalazło także swe miejsce "prawo o dwóch trzecich". Zakładało ono, iż 2/3 deputowanych Konwentu wejdzie automatycznie w skład Ciała Prawodawczego. W ten sposób termidorianie chcieli uniknąć ewentualnej przewagi rojalistów w parlamencie. Władza wykonawcza została powierzona Dyrektoriatowi. Składać się on miał z pięciu dyrektorów, wybieranych przez Radę Starszych z listy kandydatów przedstawionej przez Radę Pięciuset. Zakładano wymianę jednego dyrektora co roku.

Wprowadzenie "prawa o dwóch trzecich" było jak najbardziej uzasadnione, ponieważ rojaliści zdobywali co raz to nowych zwolenników. 3 października 1795 roku w Paryżu wybuchło rojalistyczne powstanie. Rebelianci zbroili się i w dniu następnym, wobec nieudolności generała Jacques'a François Menou, zajęli znaczną część miasta. Wtedy dowództwo Armii Wewnętrznej powierzono generałowi Bonaparte. W nocy sprowadził on do stolicy artylerię, której dziwnym trafem w mieście nie było. 5 października (13 Vendémiaire'a roku IV) celnym ogniem armatnim i karabinowym jego żołnierze zmasakrowali szturmujących Tuileries rojalistów. Powstanie zostało stłumione, a Konwent Narodowy mógł zakończyć swe prace, co nastąpiło 26 października 1795 roku. Rozwiązał się wtedy również Komitet Ocalenia Publicznego. Równocześnie obrady rozpoczęło Ciało Prawodawcze, a wkrótce rządy przejął Dyrektoriat.

Rządy Dyrektoriatu [edytuj]

François Babeuf

Z pośród pięciu pierwszych dyrektorów szybko monopol na władzę zdobyło dwóch z nich - Paul François Barras i generał Lazare Carnot. Pierwszy wyznaczał polityczną linię Francji, drugi wojskową. Uprzywilejowana pozycja bogatej burżuazji i nędza wśród niższych warstw społecznych spowodowała wzmożoną polityczną aktywność miejskiego proletariatu i chłopstwa. W marcu roku 1796 François Babeuf założył konspiracyjne Sprzysiężenie Równych. Organizacja ta nawiązywała postulatami do tradycji "wściekłych", hebertystów, a także w ograniczonym stopniu do tradycji jakobińskich. Była jednak dużo bardziej od nich radykalna wnosząc o zlikwidowanie własności prywatnej, wymordowanie bądź deportację arystokracji i odsunięcie bogatych mieszczan od władzy. Poglądy te zyskały miano babuwizmu. Do Sprzysiężenia Równych należeli m.in. chłop który zasłynął rozpoznaniem orszaku królewskiego - Jean Baptiste Drouet, włoski pisarz Filippo Buonarroti, czy kramarz i przyjaciel Babeufa Augustin Darthé. Babuwiści przygotowywali powstanie, które miało obalić Dyrektoriat i rządy burżuazji. Cieszyli się oni jednak dość nikłym poparciem społeczeństwa. Niewielu było ludzi, którzy chcieli kolejnego przewrotu i kolejnego rozlewu krwi. Francja była "zmęczona" terrorem i rewolucyjną anarchią. W maju 1796 roku jeden z członków Sprzysiężenia wydał plan spisku władzom. Miały miejsce liczne aresztowania, które nie ominęły samego Babeufa. Na wolności pozostał Drouet, który wkrótce zorganizował w Paryżu demonstrację na rzecz uwięzionych babuwistów. Została ona krwawo rozpędzona przez Gwardię Narodową i wojsko. Posypały się rozstrzelania i represje. Członkowie Sprzysiężenia długo pozostawali uwięzieni, a wyrok na nich zapadł dopiero 26 maja 1797 roku. François Babeuf i kilkunastu jego towarzyszy zostało zgilotynowanych dnia następnego. Wielu skazanych zostało na karę dożywotniego więzienia lub banicję. Sprzysiężenie Równych zostało rozbite.

Na frontach okrojona koalicja przystępowała do kontrataku. Austriacy wysłali do Niemiec, na początku października 1795 roku, nową armię pod dowództwem feldmarszałka Charles'a Josepha de Croix von Clerfayta. 29 października pokonała ona w bitwie pod Moguncją wojska Republiki i przystąpiła do oblegania twierdzy. W kwietniu 1796 roku wojska francuskie zajęły Badenię, a miesiąc później Wirtembergię. Austriacka odpowiedź była natychmiastowa. Do Niemiec ruszyła potężna armia austriacka pod dowództwem młodego, energicznego i zdolnego arcyksięcia Karla Habsburga. 22 czerwca pod Quiberon generał Hoche rozbił ostatnie szuańskie wojska, tłumiąc ostatecznie drugie powstanie wandejskie. Wciąż jednak nieuchwytni byli leśni partyzanci. 4 lipca generał Jean Victor Moreau zajął badeńską twierdzę Rastatt, a 9 lipca pokonał arcyksięcia Karla pod Ettlingen. 16 lipca generał Kléber zdobył Frankfurt, odcinając tym samym armii austriackiej pod Moguncją drogę odwrotu. Feldmarszałek Clerfayt wkrótce skapitulował. 11 sierpnia generał Moreau pokonał Austriaków pod Neresheim, a generał Jourdan zdobył Norymbergę i zmusił Bawarię do zawieszenia broni. Czołówki wojsk francuskich zaczęły wkraczać na terytorium Czech. 30 sierpnia 1796 roku arcyksiążę Karl przystąpił do ofensywy i pokonał w bitwie pod Ambergiem generała Jourdana, a 19 września w bitwie pod Altenkirchen armię generała Moreau. Francuzi wycofali się na linię Renu. Dużo lepiej wiodło się wojskom francuskim na południu.

Generał Bonaparte pod Rivoli

2 marca 1796 roku nowym dowódcą Armii Italii został młody, zdolny artylerzysta, generał Napoleon Bonaparte. Na froncie włoskim do tej pory panował zastój, a obydwie strony swą główną uwagę poświęcały walkom w Niemczech. Teraz miało się to zmienić. 10 kwietnia generał Bonaparte rozpoczął kampanię atakiem na terytorium Królestwa Sardynii. Szybko rozbił wojska sardyńskie w dwóch bitwach - pod Millesimo 13 kwietnia i pod Mondovi 27 kwietnia. 15 maja w Paryżu, Sardynia podpisała traktat pokojowy z Francją. Na jego mocy Sardynia oddawała część swoich ziem Francji, zapewniała aprowizację i pozwalała na przemarsz jej wojsk. A te szły jak burza przez Włochy, zmuszając do uległości wszystkie państwa przez terytorium których przechodziły. 10 maja Bonaparte pokonał armię austriacką pod Lodi i 4 czerwca rozpoczął oblężenie Mantui. Dzień później rozejm z Francją zawarło Królestwo Neapolu, a 23 czerwca Państwo Kościelne. Na odsiecz Mantui przyszła nowa armia cesarska, pod dowództwem generała Dagoberta von Wurmsera. Bonaparte pokonał ją pod Castiglione 5 sierpnia i pod Bassano 8 września. Austriacy przysłali kolejną armię, pod komendą generała Josepha von Alvintzy. Francuzi ją również pokonali, w bitwie pod Arcole 15-17 listopada 1796 roku. Ostatecznie Bonaparte rozbił austriacką armię w bitwie pod Rivoli 14 stycznia 1797 roku. Wobec klęski generała Alvintzy, 2 lutego skapitulowała Mantua z resztkami wojsk austriackich.

Generał Bonaparte samodzielnie zagospodarowywał podbite tereny i prowadził własną politykę. 16 maja 1796 roku utworzył Republikę Lombardzką, a 16 października Republikę Cispadańską. 19 lutego 1797 roku zawarł z Państwem Kościelnym pokój w Tolentino. Wcześniej zawarł podobne traktaty z Parmą, Modeną i Lukką. W marcu zajął bez wypowiedzenia wojny Republikę Wenecką, której ziemie zaoferował potem Austrii. Napoleon Bonaparte, będąc uwielbianym za zwycięstwa, stał się potężnym człowiekiem. Przestał się niemal zupełnie liczyć z Dyrektoriatem, a ten nie mając społecznego poparcia, mógł się jedynie przyglądać poczynaniom ambitnego generała. 18 sierpnia 1796 roku, widząc, iż to Francja wygrywa wojnę, Hiszpania zawarła w San Ildefonso sojusz z Republiką. Francja zdobywała sojuszników, których niewątpliwie potrzebowała w swojej walce. W poszukiwaniu kolejnego alianta Dyrektoriat wysłał 15 grudnia 1796 roku wojska pod dowództwem generała Hoche'a do Irlandii. Tam miały wesprzeć planowane irlandzkie powstanie i oczyścić wyspę z wojsk brytyjskich. Ekspedycja zakończyła się fiaskiem z powodu sztormów i działań brytyjskiej floty, co uniemożliwiało wylądowanie w Zatoce Bantry, jak planowano. 24 grudnia generał Lazare Hoche wrócił do Francji. 12 marca 1797 roku Bonaparte ponownie zebrał swą armię i ruszył na jej czele na Wiedeń. Szybko jego wojska zajęły Tyrol i wkroczyły do Styrii. 18 kwietnia Austriacy zawarli z Francuzami rozejm w Leoben. W Niemczech, nie wiedząc jeszcze o rozejmie, generałowie Moreau, Hoche i Championnet, w szeregu bitew pokonali armię arcyksięcia Karla. Bonaparte proklamował Republikę Cisalpińską i Republikę Liguryjską, a 17 października w Campo Formio, podpisał traktat pokojowy z Austrią. Na jego mocy Francja otrzymywała Belgię i posiadłości austriackie na lewym brzegu Renu. Cesarz uznawał Republikę Cisalpińską i zrzekał się Lombardii, w zamian otrzymał posiadłości weneckie. Już tylko Wielka Brytania pozostawała w stanie wojny z Francją.

generał Jean Charles Pichegru

Tymczasem zwiększały się wpływy rojalistów. W wyborach do Ciała Prawodawczego w 1797 roku niemal cała 1/3 wybieranych deputowanych była rojalistami. Byli nimi teraz m.in. przewodniczący Rady Pięciuset generał Pichegru, dyrektor-generał Carnot i dyrektor François Barthélemy. Planowali oni przeprowadzenie zamachu stanu, który miałby przywrócić monarchię. Informacje o tych planach dotarły do Barrasa i chcąc je pokrzyżować, postanowił on sprowadzić do Paryża zdolnego i wiernego dowódcę. Wybór padł na generała Hoche'a, ale niespodziewanie zachorował on i wkrótce zmarł. Wobec tego Barras zwrócił się o pomoc do swojego dawnego przyjaciela - generała Bonapartego. Ten nie stawił się wprawdzie sam, ale przysłał do Paryża generała Pierre'a François Augereau. Dowiedział się on, że rojalistyczny przewrót jest planowany na 4 września 1797 roku (18 Fructidora roku V). Wyczekiwał z interwencją aż do tego dnia, by rojaliści nie wycofali się ze swojego zamierzenia i wpadli w pułapkę. Rano 4 września Augereau na czele żołnierzy zajął Tuileries, gdy tylko spiskowcy podjęli pierwsze działania. Aresztowano prawie sto osób, w tym 53 deputowanych Ciała Prawodawczego i jednego dyrektora. Do Cayenne został zesłany Pichegru i Barthélemy. Carnot zdołał zbiec do Szwajcarii. Dyrektoriat unieważnił wybory w 48 departamentach i zarządził nowe, które już nie przyniosły sukcesu rojalistom. W styczniu 1798 roku Bonaparte poprowadził swe wojska na Szwajcarię, którą szybko zajął i utworzył na jej terenie Republikę Helwecką. 15 lutego generał Louis Alexandre Berthier proklamował powstanie Republiki Rzymskiej, w miejsce zlikwidowanego Państwa Kościelnego. Papież Pius VI został uwięziony. 19 maja generał Bonaparte na czele Armii Wschodu wsiadł na okręt i udał się do Egiptu. Dyrektoriat planował w ten sposób otworzyć drogę do Indii, które następnie zamierzano "wyrwać" spod brytyjskiej władzy. Dyrektorzy chcieli zapewne także pozbyć się potężnego Bonapartego, w którym dostrzegali zagrożenie dla swej władzy. Ten 11 czerwca zajął Maltę, a już 2 lipca wylądował w Aleksandrii. Egipt formalnie należał do Imperium Osmańskiego, ale w rzeczywistości rządziła nim kasta mameluków. 10 lipca Francuzi pokonali mameluków pod El-Ramanyah, 21 lipca w bitwie pod piramidami, a już 24 lipca generał Bonaparte wkroczył do Kairu. Na podbój Górnego Egiptu wysłał generała Desaixa. 1 sierpnia 1798 roku, ku przerażeniu Francuzów, admirał Horatio Nelson zniszczył flotę Republiki pod Abukirem. Bonaparte i jego armia nie mieli możliwości powrotu do Francji. Na domiar złego, 9 września Turcja wypowiedziała Francji wojnę. "Mały Kapral" zachowywał jednak spokój i zajął się organizowaniem francuskiej władzy na zajętych terenach. Intensywnie pracowali tam francuscy historycy, biologowie, geografowie i archeolodzy.

Tymczasem w maju 1798 roku w Irlandii wybuchło powstanie, kierowane przez Stowarzyszenie Zjednoczonych Irlandczyków. Dążyli oni do wypędzenia z kraju wojsk i władz brytyjskich, a następnie planowali utworzyć - wzorem francuskim - Republikę Hibernejską. Irlandzcy powstańcy ponosili jednak porażki w starciach z świetnie wyszkoloną i wyposażoną armią brytyjską. Dyrektoriat postanowił ponownie wysłać wojska na "Zieloną Wyspę". Teraz jednak tych żołnierzy było tylko nieco ponad tysiąc. Dowodził tym korpusem generał Jean Joseph Humbert, na współ z generałem Theobaldem Wolfe Tone'em. 22 sierpnia Francuzi wylądowali w hrabstwie Mayo. Tam połączyli się z 5 tysięczną armią powstańczą i wspólnie pokonali Brytyjczyków pod Castlebar, 27 sierpnia. Na zajętych terenach utworzono Republikę Connaught. Istniała ona jednak bardzo krótko, ponieważ już 8 września generał Gerard Lake pokonał połączone siły irlandzko-francuskie pod Ballinamuck. Po tej klęsce załadowano wojsko na statki i desantowano jeszcze raz, nieopodal Lough Swilly 12 października. Tam jednak napotkano niespodziewanie duże siły nieprzyjacielskie i po krótkiej walce generał Humbert skapitulował. Przystąpienie Turcji do wojny dało początek formowania się II koalicji antyfrancuskiej. Kilka dni później do koalicji Turcji i Wielkiej Brytanii, przystąpiła Rosja, w listopadzie Neapol, a w marcu 1799 roku Austria - razem z nią Święte Cesarstwo Rzymskie. 25 października 1798 roku Rosjanie rozpoczęli inwazję na należących do Francji Wyspach Jońskich. Ostatnia wyspa (Korfu) została przez nich zajęta 3 marca roku następnego. Na Morzu Śródziemnym operowała połączona flota rosyjsko-brytyjska pod dowództwem Nelsona i Uszakowa. Podobna flota działała na Morzu Północnym, blokując batawskie porty.

Bitwa pod Novi

22 listopada 1798 roku neapolitańskie wojska, pod komendą austriackiego generała Karla Macka von Leibericha, rozpoczęły ofensywę na Rzym, który zajęły 27 listopada. Odpowiedź Francuzów była natychmiastowa. 5 grudnia generał Jean Étienne Championnet rozbił Neapolitańczyków pod Civita Castellana. 14 grudnia odzyskał Rzym, 31 grudnia zdobył Gaetę, a 23 stycznia 1799 roku Neapol. Trzy dni później utworzył tam Republikę Partenopejską. Zajęto także sardyński Piemont. Tymczasem, po zwycięstwach pod Sedimanem 7 października 1798 roku i pod Asuanem 1 lutego 1799 roku, generał Desaix zajął cały Górny Egipt. Bonaparte chcąc ubiec Turków, 10 lutego ruszył na wyprawę do Syrii. Szybko zajął tureckie twierdze w El-Arich, Gazie i Jaffie. 19 marca rozpoczął oblężenie Akki. Wysłaną na odsiecz armię osmańską rozbił pod górą Tabor, 16 kwietnia. Jednak armię francuską zaczęła nawiedzać dżuma, a załoga twierdzy broniła się zaciekle. Wobec tego, 17 maja Bonaparte zwinął oblężenie i powrócił do Kairu. Gdy do wojny przystąpiła Austria wznowione zostały walki lądowe. 25 marca arcyksiążę Karl pokonał napierającą armię generała Jourdana pod Stockach, czym zmusił ponownie Francuzów do wycofania się na linię Renu. Skierował następnie swą armię do Helwecji, gdzie w bitwie pod Zurychem pokonał wojska francuskie w dniach 4-7 czerwca. Wkrótce jednak otrzymał rozkaz odwrotu i wycofał się do Niemiec. Austriacy zostawili Helwecję Rosjanom.

29 kwietnia, po zwycięstwie nad generałem Moreau pod Cassano (27 kwietnia), feldmarszałek Aleksandr Suworow, na czele armii rosyjskiej zajął Mediolan. Zlikwidowano Republikę Cisalpińską. 26 maja Rosjanie i Austriacy wkroczyli do Turynu, a następnie pod wodzą Suworowa, pokonali francuskie wojska generała Macdonalda nad Trebbią, 19 czerwca 1799 roku. 23 czerwca przestała istnieć Republika Partenopejska, zlikwidowana przez desant rosyjsko-turecki i rojalistyczne powstanie. Równocześnie do Helwecji wkroczył rosyjski korpus generała Aleksandra Rimskiego-Korsakowa. 30 lipca skapitulował francusko-polski garnizon Mantui, a 15 sierpnia pod Novi klęskę poniósł generał Barthélémy Joubert. Francja straciła całe Włochy, a Suworow zaczął zagrażać francuskiej ziemi.

Władza francuska utrzymywała się jednak w Szwajcarii i tą koalicjanci postanowili zająć. Generał Korsakow napierał z północy, a feldmarszałek Suworow ruszył z południa. Generał André Masséna postanowił zniszczyć armię Korsakowa zanim ten połączy się z Suworowem. Udało mu się i 26 września rozbił armię Korsakowa pod Zurychem. Wobec opieszałości Austriaków, którzy nie chcieli Rosjan w swojej strefie wpływów, armia Suworowa została okrążona. Stary wiarus zdołał wyrwać się z tego pierścienia, ale za cenę olbrzymich strat. Sam zachorował i wrócił do Rosji z resztkami swojej armii. Cesarz Paweł I był wściekły na wiarołomnych sojuszników i nie przejawiał już ochoty do walki. 27 sierpnia w Batawii wylądowała armia brytyjsko-rosyjska, pod dowództwem Fredericka księcia Yorku. Dowodzący armią francusko-batawską generałowie Guillaume Brune i Herman Willem Daendels, pokonali siły koalicjantów 19 września pod Bergen i 6 października pod Castricum. Po tej bitwie armia brytyjsko-rosyjska została ewakuowana, 19 listopada 1799 roku. Tymczasem 25 lipca pod Abukirem wylądowała armia turecka, szybko rozbita przez generała Bonapartego. 23 sierpnia, przekazując Armię Wschodu pod komendę generała Klébera, opuścił on Egipt. 9 października Napoleon Bonaparte wylądował na francuskim wybrzeżu, mając w głowie wielkie plany.

Przewrót 18 brumaire'a [edytuj]

Karykatura przedstawiająca Barrasa w towarzystwie dwóch nagich tancerek

Władza Dyrektoriatu była słaba. Niższe warstwy społeczne cierpiały nędzę, podczas gdy bogata burżuazja żyła w luksusie. Wszędzie prawiono o domniemanej niemoralności Barrasa i innych polityków. Zrażali oni do siebie społeczeństwo poprzez machinacje wyborcze i arbitralność. Dodatkowo pozycję Dyrektoriatu osłabiły ówczesne niepowodzenia na frontach. Wykształciła się grupa spiskowców planujących obalenie dotychczasowej władzy. Przewodniczył jej dawny rewolucyjny agitator, a teraz jeden z dyrektorów - Emmanuel Joseph Sieyès. W skład tej grupy wszedł m.in. inny dyrektor Pierre Roger Ducos, Joseph Fouché i Charles Maurice de Talleyrand-Périgord. Gdy do Francji powrócił generał Napoleon Bonaparte, wszędzie witano go z radością i entuzjazmem. Mimo triumfu spod Zurychu, wciąż obawiano się wrogiej inwazji. Pod granicami Republiki stały przecież dwie armie austriackie - generała Michaela von Melasa w Piemoncie i generała Pála Kraya nad Renem. Bonaparte wrócił ponieważ otrzymywał od brata Luciena - był on przewodniczącym Rady Pięciuset - informację o sytuacji we Francji. Wobec upadku autorytetu Dyrektoriatu, myślał on o zagarnięciu władzy. Gdy wrócił do Paryża 16 października 1799 roku taki ruch zaproponował mu Sieyès. Od pewnego już czasu szukał on sprawnego dowódcy, który cieszyłby się popularnością i oddaniem żołnierzy. Generał Bonaparte był idealnym kandydatem, tym bardziej, iż jego dawna znajomość z Barrasem wygasła.

Bonaparte na sali posiedzeń Rady Pięciuset - 10 listopada 1799 roku

9 listopada (18 brumaire'a roku VIII) żołnierze Bonapartego opanowali kluczowe punkty. Joachim Murat ze swoją kawalerią zajął Palais Royal, Jean Lannes na czele piechoty obsadził Tuileries, Moreau (który pod długich rozterkach poparł zamach) otoczył Pałac Luksemburski, Macdonald zajął Wersal, a Sérurier Saint-Cloud. Zastraszony Dyrektoriat, pod przewodem Sieyèsa, mianował Napoleona dowódcą paryskiego okręgu wojskowego i nakazał przeniesienie się izb Ciała Prawodawczego do Saint-Cloud pod Paryżem. Wszystkie te uchwały miały umożliwić dokonanie zamachu stanu. Dyrektorzy zostali zmuszeni do ustąpienia. Rada Pięciuset i Rada Starszych prowadziły burzliwe obrady w których oskarżały, głównie Sieyèsa i Bonapartego, o zamach na wolność. Następnego dnia, 10 listopada (19 brumaire'a), Bonaparte wygłosił przemówienie w Radzie Starszych. Przedstawił tam wniosek o ustanowienie Konsulatu i likwidację Dyrektoriatu. Pierwszym Konsulem miał zostać on sam, Drugim Sieyès, a Trzecim Ducos. Deputowani Rady Starszych bez większych sprzeciwów uchwalili nową władzę i zaakceptowali owe polityczne zmiany.

Inaczej było w Radzie Pięciuset - tam opór deputowanych był silny. Próbującego przemawiać Napoleona o mały włos nie zasztyletowano, a wrzawa nie pozwoliła mu dojść do głosu. Spiskowcy myśleli już o ucieczce, kiedy interweniował Lucien Bonaparte. Na salę posiedzeń Rady Pięciuset wezwał on grenadierów Leclerca, których konno poprowadził generał Joachim Murat. Żołnierze bagnetami wypchnęli deputowanych z budynku i rozpędzili. Wybrano kilkunastu przychylnych sobie przedstawicieli, którzy zebrali się następnie i zatwierdzili uchwałę Rady Starszych. W ten sposób rozwiązaniu uległ Dyrektoriat, a ster rządów przejęło trzech konsulów. W rzeczywistości jednak cała władza spoczęła w rękach Napoleona Bonaparte. Te dwa dni ostatecznie zakończyły dogorywającą od dawna, rewolucję francuską i rozpoczęły nową epokę.

Epilog [edytuj]

Pokaz lotniczy - Paryż, 14 lipca 2006 roku

Francuska Konstytucja Roku Ósmego, uchwalona 13 grudnia 1799 roku, zlikwidowała ostatecznie Radę Starszych i Radę Pięciuset. Tworzyła jednak nową, oddzielną władzę ustawodawczą. Napoleon był przeciwnikiem rewolucyjnej anarchii, jednak zawsze podkreślał jej niezbędność i oceniał pozytywnie. Ugruntowywał przez cały okres swoich rządów rewolucyjne zdobycze. Dokumentem, który miał na stałe zaszczepić rewolucyjne ideały, został Kodeks Cywilny. Wprowadzony we wszystkich państwach podległych Bonapartemu, urządzał je na wzór francuski. Sam Kodeks jest do dziś "szkieletem" pod prawa większości państw demokratycznych. Po tym, jak rewolucja zniszczyła feudalizm na francuskiej ziemi, jej wojska - a potem wojska napoleońskie - pogrzebały go również w niemal całej Europie. Gdy Francja poniosła ostateczną klęskę militarną, powstało reakcyjne Święte Przymierze, obierające sobie za cel cofnięcie rewolucyjnego dzieła. Mimo wzmożonych starań cel ten nie został zrealizowany. W XIX w. wybuchały coraz to nowe powstania mające na swoich sztandarach idee rewolucji francuskiej. Walczył o nie ruch karbonariuszy, dekabrystów czy Młodej Europy. Nawiązywano do niej w czasie "Przedwiośnia Ludów" (1830r.-1833r.), Wiosny Ludów, Komuny Paryskiej i w ograniczonym stopniu także w czasie rewolucji październikowej. Mimo, iż najczęściej te zrywy ludności kończyły się klęskami powstańców, to stopniowo zmuszały monarchów i polityków do demokratyzacji. Dziś 14 lipca - data zdobycia Bastylii w 1789 roku - jest świętem narodowym Francuzów. Barwami Francji są barwy rewolucyjne - niebieski, biały i czerwony, jej hymnem jest "Marsylianka", a jej dewizą - Wolność, Równość, Braterstwo.

Rewolucyjna rzeczywistość [edytuj]

Rewolucyjny terror [edytuj]

Na początku rewolucji - do drugiej połowy 1793 roku - rozlew krwi był spontanicznym dziełem społeczeństwa. Ginęły wtedy przeważnie osoby, które były "filarami" ancien regime'u. Na prowincji byli to np. księża i poborcy podatków, a w Paryżu urzędnicy królewscy, choć często ginęli także po prostu "zbyt dobrze ubrani", czy "zbyt beztroscy". Szybko politycy nauczyli się wykorzystywać złość sankiulotów i mordy zaczęły mieć coraz częściej podłoże polityczne. W czasie rządów jakobińskich terror przybrał charakter instytucjonalny. Masowo oskarżano o zdradę, szpiegostwo czy działania kontrrewolucyjne. Więzienia były zapełnione, a gilotyny pracowały każdego dnia. Po termidoriańskim przewrocie "Wielki Terror" zastąpiony został "białym terrorem". Każdego jakobina czekała śmierć, więzienie bądź prześladowanie. W Tarascon we wrześniu 1794 roku, grupę jakobinów po prostu strącono w przepaść. W trakcie rewolucji francuskiej, na podstawie wyroków trybunałów, zgilotynowanych zostało ponad 50 tysięcy ludzi. Około 35 tysięcy padło ofiarą samosądów ludowych.

Gilotyna - symbol rewolucyjnego terroru

Bezwzględnie tłumiono wszelkie kontrrewolucyjne rebelie. W zdobytym, zbuntowanym Tulonie komisarze Augustin Robespierre i Antoine Salicetti wydali prawie 5 tysięcy wyroków śmierci. Represje nie ominęły żadnego powstańca. Marsylia została ukarana za swoją rebelię przemianowaniem na "Miasto Bezimienne". Bordeaux, gdzie komisarzem został późniejszy termidorianin Jean Lambert Tallien, również początkowo spływało krwią. Wkrótce jednak Tallien zakochał się w pewnej mieszczance i pod jej wpływem złagodził swe postępowanie. Straszny był los zbuntowanego Lyonu. Wkrótce po jego zdobyciu Konwent podjął uchwałę o całkowitym zburzeniu miasta i wysiedleniu mieszkańców. Zaprojektowano nawet pomnik, który miał jedynie przypominać, iż kiedyś Lyon istniał. Republikańscy komisarze - Georges Couthon i Jean Marie Collot d'Herbois - rozpoczęli stopniowe niszczenie zabudowań. Miały miejsce liczne rozstrzelania, jednak dla władz w Paryżu było ich zbyt mało. Nowym komisarzem został bezwzględny Joseph Fouché. Był on już doświadczony w pacyfikacji, biorąc udział w tłumieniu powstania w Wandei. Pod jego rządami skazywano na śmierć czasem po sto osób dziennie. Fouché nakazywał nawet kartaczować bezbronnych, zebranych na placach więźniów. W czasie jakobińskich represji, zginęło prawie 10 tysięcy mieszkańców Lyonu, a ćwierć miasta została wyburzona. Działania te przerwał termidoriański przewrót.

Równie krwawo stłumiono pierwsze rojalistyczne powstanie w departamencie Wandea. Pacyfikację prowadziło zarówno wojsko, jak i Gwardia Narodowa. Republikański komisarz, Jean Baptiste Carrier, często nakazywał mordowanie każdego napotkanego mieszkańca, a żołnierze palili wszystkie chaty, niezależnie od tego czy ktoś znajdował się wewnątrz. Wypalano również lasy i pola w departamencie. W czasie obydwóch powstań szuańskich, zginęło prawie 200 tysięcy cywilów. Represje i egzekucje towarzyszyły również wszelkim próbom dokonania przewrotów politycznych. Krwawił Paryż po nieudanym przewrocie 18 Fructidora (4 września 1797 roku) czy po demonstracji babuwistów z czerwca roku poprzedniego. Podsumowując, zwalczanie kontrrewolucji w czasie rewolucji francuskiej, przyniosło śmierć prawie 250 tysiącom ludzi.[3] Podobna liczba osób trafiła do więzień.

Stosunek do Kościoła [edytuj]

Kościół Rzymskokatolicki we Francji w przededniu rewolucji, był już tylko cieniem dawnej świetności. Pod wpływem idei Oświecenia coraz mniej ludzi uczęszczało do kościołów i utożsamiało się z jego instytucją. Zaczęło brakować także kadry - mało kto chciał zostać księdzem w tak "chudych" dla duchowieństwa latach. Pustoszały klasztory, które później posłużą klubom politycznym za siedziby. Rosła natomiast liczba członków lóż wolnomularskich, które to prowadziły od dawna antyklerykalną działalność. Gdy Francję nawiedzała nędza, z nienawiścią patrzono na zwyczajowy kościelny przepych i próżność katolickich dostojników. Rewolucja miała znieść niemal zupełnie resztki katolickiego Kościoła z francuskiej ziemi. Pierwszym aktem tego procesu były wydarzenia "Wielkiej Trwogi". Z rąk chłopskich zginęło wtedy około tysiąca księży. Zostały spalone setki klasztorów, plebanii, kościołów i należących do katolickich dostojników pałaców i gospodarstw. Uwieńczeniem prawnym tych ruchów był dekret Konstytuanty z 5 sierpnia 1789 roku. Znosił on m.in. dziesięcinę, kapłańskie przywileje i chłopskie powinności względem Kościoła. Duchowieństwo - podobnie jak szlachta - zostało opodatkowane. Gdy Deklaracja Praw Człowieka i Obywatela ustanowiła wolność wyznania, masowo porzucano wiarę katolicką. 2 grudnia 1789 roku Konstytuanta wydała dekret sekularyzacyjny. Na jego mocy państwo przejęło wszystkie posiadłości kościelne. W ramach rekompensaty, księża otrzymywali odtąd pensje wypłacane przez rząd. Dekret ten był potężnym ciosem dla Kościoła, który wraz z ziemią stracił swoją daleko posuniętą władzę. 13 lutego 1790 roku Zgromadzenie Narodowe Konstytucyjne zlikwidowało wszystkie zakony i unieważniło śluby zakonne.

27 listopada tego samego roku deputowani uchwalili tzw. ustawę cywilną o duchowieństwie. Zobowiązywała ona wszystkich księży do złożenia przysięgi na przestrzeganie obowiązujących we Francji praw. Tym, którzy odmówiliby takiej deklaracji, miano unieważniać śluby kapłańskie. Wielu księży, nie chcąc pogodzić się z utratą swojej dawnej pozycji, odmawiało złożenia przysięgi. Liczyli oni na interwencję z zagranicy. Jednak Kościół katolicki nie cieszył się sympatią wśród oświeceniowych europejskich dworów. Interweniował jedynie papież, potępiając 10 marca 1791 roku ustawę cywilną o duchowieństwie. Zabronił on także biskupom odbierania ślubów kapłańskich nie zaprzysiężonym księżom. Konstytuanta odpowiedziała zajęciem enklawy Państwa Kościelnego w Awinionie. Ponieważ biskupi zwykle dochowywali papieskiego zakazu, deputowani Legislatywy wydali 9 listopada prawo, które nakazywało identyfikację i deportację wszystkich nie zaprzysiężonych księży. 26 sierpnia 1792 roku Legislatywa wydała dekret, który wszystkich niepokornych księży miał wysłać do więzień. Część dumna szła za kraty, część jednak łamała się i składała przysięgę. A składali ją na Konstytucję, która ostatecznie dokonywała rozdziału Kościoła od państwa i czyniła z Francji państwo laickie. Zgodnie z nią, m.in. państwo zaprzestało wypłacania pensji duchowieństwu. Około 300 uwięzionych księży zostało zabitych w Paryżu przez sankiulotów w czasie "mordów wrześniowych". Kościół katolicki został zmarginalizowany i odsunięty od władzy, lecz wkrótce pojawili się ludzie którzy dążyli do jego całkowitego rozbicia.

Kościół przekształcony w Świątynię Rozumu

Byli nimi hebertyści. Główni antyklerykalni agitatorzy, Pierre Gaspard Chaumette i Jacques René Hébert, będąc w zarządzie Komuny Paryża cieszyli się dużym poparciem mas sankiulotów. Propagowali oni ateistyczny pogląd i nawoływali do zniszczenia Kościoła. W tych postulatach wspierali ich "wściekli", którym przewodził ksiądz Jacques Roux. Społeczeństwo nie pozostało głuche na ich wołanie. W październiku 1793 roku rozpoczęto w całej Francji akcje niszczenia kościołów. Niszczono w nich wszelkie oznaki kultu - obrazy, pomniki, rzeźby, relikwie. Ginęli także księża, często zmuszani przez hebertystów do wyrzeczenia się wiary. Większość kościołów następnie zamknięto, cześć zamieniono na Świątynie Rozumu. Tak stało się na przykład z paryskimi Notre-Dame i Temple. Odbywały się tam huczne uroczystości "na cześć Rozumu", podczas których na ogołoconych ołtarzach występowały półnagie kobiety - miały być alegorią rewolucyjnych cnót.

W listopadzie sankiuloci zniszczyli królewskie groby w Bazylice Saint Denis. Do Sekwany wrzucone zostały m.in. szczątki Ludwika XIV. Wyjątkowo brutalne było postępowanie hebertystów w Wandei. Tam większość mieszkańców była katolikami i to również w obronie Kościoła wybuchło szuańskie powstanie. Chaumette i Fouché (dawniej katecheta) zaczęli nawet zabijanie i prześladowanie nie tylko księży i ich sympatyków, ale także każdego, kto deklarował się jako chrześcijanin. Do tej pory jakobini i dantoniści obawiali się przeciwstawienia się hebertystom, z racji poparcia jakim cieszyli się wśród sankiulotów. Ale teraz, wobec skali represji hebertystów, postanowili działać. Brutalna dechrystianizacyjna działalność była głównym powodem rozbicia ugrupowania hebertystów.

Zakończyło się wtedy krwawe prześladowanie księży, a Robespierre zwrócił duchowieństwu większość kościołów. Wkrótce wprowadził kult Najwyższej Istoty, który nie przywidywał istnienia świątyń. 7 maja 1794 roku mówił w Konwencie:

[…] "Ambitni kapłani, nie oczekujcie zatem, iż będziemy pracować nad odtworzeniem waszego imperium; tego rodzaju przedsięwzięcie byłoby nawet ponad nasze siły. Sami siebie zabiliście, a do życia moralnego nie da się powrócić, podobnie jak do fizycznego istnienia." […] [4]

Kościół katolicki pozostawał zmarginalizowany, ale nie był prześladowany aż do roku 1797. Wtedy to, w związku ze wsparciem udzielanym przez Kościół rojalistom, ponownie zaczęły mieć miejsce szykany pod adresem duchownych, choć już nie tak brutalne jak dawniej. Ostatecznie zakończył je dopiero Napoleon Bonaparte po objęciu władzy. Znormalizował on stosunki z Kościołem, ale zawsze czuwał, by nie miał on żadnego wpływu na państwo i władze. Podobny porządek wprowadził w podbitej przez siebie (a wcześniej przez wojska republikańskie) części Europy. Podobnie jak kiedyś rewolucja, uwięził on papieża i zlikwidował jego państwo. Laicyzm obowiązywał we Francji aż do restauracji Burbonów, kiedy to wróciły przywileje Kościoła. Na francuską ziemię laickość zawitała ostatecznie drogą referendalną prawie sto lat później i obowiązuje na niej do dzisiaj, nawet w formie bardziej radykalnej niż w czasie rewolucji i I Cesarstwa.

Istota Najwyższa, czyli rewolucyjna duchowość [edytuj]

Aż do roku 1793 rewolucja nie wnosiła nic nowego w kwestię wyznania. Mimo ograniczenia wpływów Kościoła utrzymywała się religia chrześcijańska, choć nie przywiązywano już do religijności tak dużej wagi. Sytuacja zmieniła się diametralnie, gdy duży wpływ na sankiulotów uzyskali hebertyści. Stronnictwo to zwalczało nie tylko Kościół, ale także wszelką religijność, zajmując postawę antyteistyczną. W wyniku ich działań ateistyczny kult Rozumu systematycznie wypierał teizm z umysłów Francuzów. Kult Rozumu był obecny głównie w miastach, na wsiach chrześcijaństwo trzymało się w miarę mocno. Podstawami tej ideologii był ateizm (wśród bardziej umiarkowanej części hebertystów agnostycyzm), racjonalizm i relatywizm, a ich źródłem twórczość Woltera i Diderota. Kultem otaczano człowieka i naukę, nie uznawano żadnych dogmatów. Msze zastąpiono uroczystościami ku czci Rozumu. Ustanowiono także Święto Rozumu. Robespierre uważał, iż we Francji jest wielu chrześcijan, którzy nigdy nie zaakceptują działań i poglądów hebertystów. Sam był deistą. Głównym motorem jego działań była obawa przed buntem i widoczną już demoralizacją społeczeństwa francuskiego. W umysłach większości ludzi których pozbawiano prostego religijnego systemu wartości szerzył się nihilizm, ponieważ nie byli oni na ogół w stanie poznać skomplikowanych teorii filozoficznych i ideologicznych. Przemoc hebertystów rodziła także przemoc w społeczeństwie. W związku z tym, Maximilien Robespierre zaczął ostro atakować hebertystów z mównicy, co zakończyło się falą egzekucji. Hébert i jego współpracownicy skończyli na gilotynie. Tym samym ateizm stracił swoich największych "proroków". Mało tego, jako pogląd został potępiony przez jakobinów.

Święto Istoty Najwyższej

7 maja 1794 roku (18 floreala roku II) w Konwencie Narodowym Robespierre wygłosił przemówienie, w którym przedłożył projekt dekretu o wprowadzeniu kultu Najwyższej Istoty. Ideologia ta, którą powinno się już nazywać wyznaniem, miała jednak charakter bliżej niesprecyzowany. Podstawą nowej wiary były poglądy zawarte w twórczości Jeana Jacques'a Rousseau, wiernie wyznawane przez samego Robespierre'a. Zakładały one istnienie nadrzędnej siły sterującej - bądź tylko się przyglądającej, nie interweniującej w życie ludzi - w postaci Istoty Najwyższej. Uznawały nieśmiertelność duszy i znaczenie uczuć obok rozumu. Najważniejszymi wartościami zostały moralność i wartości z głównej dewizy rewolucji - wolność, równość, braterstwo. Przedmiotami kultu były Natura, Rozum, Wolność, Prawda i Ludzkość.

Przyjęty przez Konwent dekret zakładał nauczanie o Najwyższej Istocie dzieci od 5 roku życia, a także ustanowienie szeregu świąt o charakterze religijnym, w tym wielkiego Święta Istoty Najwyższej. Warto zacytować tutaj samego Robespierre'a.

[…] "Czyż idea jego nicości tchnie weń uczucia czystsze i wznioślejsze niż idea jego nieśmiertelności? Czyż tchnie weń więcej szacunku dla bliźnich i dla siebie samego, więcej oddania dla ojczyzny, więcej śmiałości do sprzeciwiania się tyranii, więcej wzgardy wobec śmierci lub wobec lubieżności?" […] "Fanatycy, niczego od nas nie oczekujcie. Wezwać ludzi do czystego kultu dla Najwyższej Istoty oznacza zadanie śmiertelnego ciosu fanatyzmowi. Wszelkie fikcje znikają przed Prawdą, wszelkie zaś szaleństwa upadają przed Rozumem." […] "Prawdziwym kapłanem Najwyższej Istoty jest Natura, jej świątynią świat, jej kultem cnota, jej świętami - radość wielkiego ludu." […] "Dasz swoje święte imię jednemu z naszych najpiękniejszych świąt, o Ty, córo Natury, matko szczęścia i chwały, Ty, jedyna pełnoprawna pani świata, zdetronizowana przez zbrodnię, Ty, której lud francuski zwrócił imperium i która dajesz mu w zamian ojczyznę i obyczaje, o prześwietna Wolności! Podzielisz nasze ofiary ze swą nieśmiertelną towarzyszką, słodką i świętą Równością. Święcić będziemy Ludzkość, Ludzkość upodloną i zdeptaną przez wrogów Republiki Francuskiej." […] [5]

Dopiero Napoleon, wkrótce po przejęciu władzy, położył kres państwowemu nauczaniu o Najwyższej Istocie. Pozwolił on Kościołowi rozwijać się w ramach swojej instytucji, co przyczyniło się do stopniowego zanikania kultu Istoty Najwyższej. Pomimo różnych koncepcji w czasie całej rewolucji francuskiej panowała wolność wyznania. Mimo iż pewne grupy tę wolność zakłócały, to rząd rewolucyjny stał na jej straży. Wolność wyznania została przyjęta potem przez wszystkie demokratyczne państwa świata i jest w nich obecna także dziś.

Nauka [edytuj]

Siedziba zarządu Instytutu Francuskiego

Pod koniec XVIII wieku pęd ludzkości do wiedzy był silny jak nigdy dotąd. Było to niewątpliwie zasługą idei Oświecenia, które głosiło racjonalizm. Francja i Wielka Brytania przodowały w dziedzinie nauki. Na początku 1795 roku, uchwałą Konwentu, założone zostało narodowe towarzystwo naukowe pod nazwą Instytutu Francuskiego. Grupował on stare uczelnie: Akademię Francuską, Akademię Tekstów i Literatury, Akademię Nauk, Akademię Malarstwa i Rzeźby, Akademię Muzyczną i Akademię Architektury, a także nowo powstałą, Akademię Nauk Moralnych i Politycznych. Wcześniej, bo w roku 1794, dekretem Konwentu utworzone zostały samodzielne uczelnie - Politechnika (École Polytechnique) i École normale supérieure. Działało także Kolegium Francuskie (Collége de France) i Narodowa Szkoła Inżynierii Lądowej (École nationale des ponts et chaussees).

Wkrótce po wprowadzeniu ustroju republikańskiego zamknięto, Kolegium Królewskie (Collége Royal Henri Le Grand). Pod koniec roku 1798 generał Bonaparte założył w Kairze Instytut Egipski. Jego zadaniem było zbadanie i poznanie zdobytego Egiptu. W Instytucie działały takie wybitne osobistości jak fizyk Gaspard Monge, biolog Étienne Geoffroy Saint-Hilaire, archeolog Dominique Vivant Denon, matematyk-historyk Jean Baptiste Fourier (mianowany przez Bonapartego gubernatorem Dolnego Egiptu) i chemik Claude Louis Berthollet. Instytut Egipski działał aż do zdobycia Kairu przez Brytyjczyków, co miało miejsce w lutym 1801 roku. Jednak jego dokonania okazały się ponadczasowe. Dzieckiem rewolucji jest również muzeum w Luwrze. Władze rewolucyjne wspierały finansowo przedsięwzięcia wynalazcy Claude'a Chappe. W roku 1791 skonstruował on pierwszy telegraf sygnałowy optyczny. W roku 1794 powstała pierwsza linia przekazowa łącząca Paryż z Lille. Nowy wynalazek z powodzeniem wykorzystywano dla celów wojskowych.

Republikańskie władze otaczały mecenatem braci Montgolfier - Josepha Michela i Jacques'a Étienne'a. Społeczeństwo francuskie przeżywało wielką fascynację aerostatami, jak wówczas nazywano balony. W 1793 roku Konwent zlecił Mongemu i chemikowi Jeanowi Bernardowi de Morveau opracowanie projektu, umożliwiającego wykorzystywanie balonów do celów wojskowych. Armia francuska wykorzystywała balony aż do roku 1799, kiedy to razem z Dyrektoriatem, niemal zanikło zainteresowanie tym wynalazkiem. Republika wspierała prace fizyka Jacques'a Alexandre'a Charlesa i wielkimi honorami otaczała żeglarza-odkrywcę Louisa Antoine'a de Bougainville'a.

Zaraz po wybuchu rewolucji, w obawie o własne bezpieczeństwo, z Paryża na prowincję uciekł fizyk Charles Augustin de Coulomb. Nowatorski filozof i matematyk Jean Antoine de Condorcet, jako deputowany "Żyrondy", został oskarżony o zdradę i stanął przed Trybunałem Rewolucyjnym. Jego sytuację dodatkowo pogarszał fakt, iż jego żona Sophie była jeszcze niedawno działaczką feministycznej organizacji zgilotynowanej Olympe de Gouges. Condorcet został uznany - po bardzo długim procesie - za winnego i 29 marca 1794 roku popełnił samobójstwo w oczekiwaniu na egzekucję.

Praca w administracji, a tym bardziej w polityce, była niebezpiecznym zajęciem w czasach rewolucji. Fizyk i chemik Antoine Lavoisier, który dla rządu opracowywał system miar mający zapewnić uniformizację wag w całej Francji, został, jako jeden z 28 francuskich poborców podatkowych, okrzyknięty przez rewolucjonistów zdrajcą i zgilotynowany w Paryżu w roku 1794. Prośbę o ułaskawienie oddalono z komentarzem: "Republika Francuska nie potrzebuje uczonych".

Dnia 30 maja 1793 roku Konwent Narodowy ustanowił w całym kraju powszechne, obowiązkowe i bezpłatne nauczanie początkowe. Obejmowało ono wszystkie dzieci od 6 roku życia, a nauka trwała 8 lat. Nad szkolnictwem początkowym zarząd sprawował, specjalnie powołany, Komitet Edukacji (Comité de l'instruction). 1 sierpnia tego samego roku Konwent wydał dekret wprowadzający nowy, metryczny system miar i wag, który do dziś obowiązuje w wielu państwach. W ten sposób chciano uprościć i zunifikować kwestię pomiarów. Tym niemniej ruch ten nosił w sobie także znamiona wszechobecnej chęci odcięcia się od przeszłości.

Sztuka [edytuj]

Śmierć Marata - Jacques Louis David

W sztuce dominował wówczas neoklasycyzm, nawiązujący do starożytnej Grecji i Rzymu. Oficjalnym malarzem Republiki był Jacques Louis David. Działał on jako deputowany Konwentu z ramienia klubu jakobinów. Głosował za straceniem króla, a wkrótce stał się przyjacielem Maximiliena Robespierre'a. Onże otaczał Davida mecenatem i gloryfikował jego twórczość. Termidoriański przewrót wpędził go do więzienia, z którego wyszedł w połowie 1795 roku. Korzystając z poparcia Dyrektoriatu, założył własną malarską szkołę, gdzie uczył m.in. Antoine'a Jeana Grosa i Jeana Auguste'a Ingresa. Później czekała Davida wielka kariera na dworze Napoleona. Po przewrocie 9 thermidora pałeczkę pierwszeństwa w dziedzinie malarstwa przejął François André Vincent. Wielkim mecenasem sztuki był Bonaparte, który w zdobytym Mediolanie otaczał opieką m.in. włoskiego portrecistę Andrea Appianiego. Rewolucja francuska ostatecznie umieściła na piedestale neoklasycyzm, kosztem rokoka. Wybitny przedstawiciel tego stylu, Jean Honoré Fragonard, stracił swą popularność, a niewielu chciało kupować jego obrazy bądź wspierać jego twórczość. Rokoko kojarzyło się rewolucjonistom z okresem ancien regime'u i dlatego nie było dla niego miejsca w nowej Francji. Kłopoty czekały malarzy dawniej portretujących arystokratów. Słynna portrecistka Marii Antoniny, Élisabeth Vigée-Lebrun, z powodu szykan uciekła za granicę. Adélaïde Labilne-Guiard dostąpiła zaszczytu portretowania deputowanych Konwentu, ale wcześniej musiała zniszczyć obrazy przedstawiające arystokrację, co w praktyce oznaczało zniszczenie niemal wszystkich jej prac. Oficjalnym rzeźbiarzem Republiki był Pierre Cartellier. Pracował on m.in. w paryskim Panteonie i szeregu Świątyń Rozumu. Prowadził swoją szkołę rzeźbiarską. Jego rywalem w branży był Jean Baptiste Stouf, pochodzący z rodziny o długich rzeźbiarskich tradycjach. Obydwaj najczęściej pracowali przy ozdabianiu budynków. A ich powstawanie nadzorował naczelny architekt Paryża, Pierre François Fontaine. Stolica w okresie rządów Dyrektoriatu rozrastała się bardzo szybko. Fontaine ze swoimi współpracownikami - Charles'em Percierem i Jeanem Chalgrinem - zapoczątkuje później styl empire'u w architekturze.

Literatura [edytuj]

Masowo czytano dzieła Rousseau, Monteskiusza, Woltera, Fénelona i Diderota. Szczególną popularnością cieszył się Rousseau, a fragmenty jego dzieł często znano na pamięć. W ten sposób społeczeństwo chłonęło postępowe poglądy filozoficzne. Ówczesnym "pierwszym" pisarzem Francji był Jacques Bernardin de Saint-Pierre. Jako iż mocno popierał rewolucyjne zmiany, cieszył się wielką popularnością wśród Francuzów i poparciem władz. Uznaniem (szczególnie wśród sankiulotów) odznaczał się także, uwolniony pamiętnego 14 lipca, więzień Bastylii - Donatien Alphonse de Sade. Jego antyklerykalna twórczość miała duży wpływ na przebieg rewolucji. "Swojego" pisarza miał także w Mediolanie generał Bonaparte, a był nim Ugo Foscolo. Inny znany pisarz, Jean François de La Harpe, pozostawał umiarkowany w pochwałach jak i krytyce wobec rewolucji, czemu zawdzięczał to, iż mógł spokojnie tworzyć. Takiego spokoju nie miał François René de Chateaubriand, wróg republikańskiego ustroju. W październiku 1792 roku uciekł on do Londynu i tam dalej walczył piórem jak tylko mógł z rewolucją. W tym samym czasie, również do Londynu, uciekła córka słynnego bankiera Jacques'a Neckera - pisarka Anne Louise Germaine de Staël. Początkowo była aktywną agitatorką rewolucyjnej sprawy, a zdanie zmieniła będąc świadkiem "mordów wrześniowych".

Rewolucjoniści interesowali się również poezją. "Góra" miała swojego wielkiego zwolennika w osobie Ponce'a Denisa Écoucharda Lebruna. Był on poetą o radykalnych poglądach rewolucyjnych, a jego twórczość przepełniona była patosem. Po termidoriańskim przewrocie stracił on popularność, a jego miejsce zajął Marie Joseph Chénier. Był on młodszym bratem innego poety, André Chéniera. Jako deputowany Konwentu, nie zrobił nic by uratować brata, stąd często nazywano go "Kainem". Wielką popularność przyniosło mu napisanie słów do słynnej rewolucyjnej pieśni - Le Chant du Départ. Protekcję Bonapartego uzyskał wybitny włoski poeta Giuseppe Parini. Mecenatem cieszył się także Louis Marcelin de Fontanes, jednak został w roku 1798 niespodziewanie wygnany przez Dyrektoriat. Szczególnym echem odbił się jego wiersz potępiający pacyfikację Lyonu, którego był mieszkańcem. Zaraz po objęciu rządów przez Konwent wygnany został za swoją rojalistyczną twórczość Jacques Delille.

Francja miała także poetę, który zapoczątkował w poezji romantyzm - André Chéniera. Jednak był on przeciwnikiem radykalnych zmian rewolucyjnych, a szczególnie sprzeciwiał się wpływom mas sankiulotów. Wydał na siebie wyrok pisząc odę na cześć Charlotte Corday - zabójczyni Marata. W ostatnim okresie "Wielkiego Terroru", 25 lipca 1794 roku, został on zgilotynowany.

Paryski Panteon

Muzyka [edytuj]

W dobie rewolucji powstały dziesiątki pieśni rewolucyjnych, śpiewanych głównie przez sankiulotów. Spośród nich największą popularność zdobyło pięć - La Carmagnole (Karmaniola), Ah! Ça Ira!, La Marseillaise (Marsylianka), Le Chant du Départ (Pieśń Wymarszu) i Mort de Louis Capet. Dwie z nich zostały hymnami Francji, a jedna pozostaje nim do dziś. Głównym kompozytorem Francji był Étienne Nicolas Méhul. Tworzył on głównie opery i symfonie. Był też autorem muzyki do wspomnianej pieśni, Le Chant du Départ. Jego konkurentem był dyrektor Opery Paryskiej, operowy kompozytor Henri Montan Berton. Skomponował on muzykę do jednej z rewolucyjnych pieśni - Hymne du 21 janvier - sławiącej egzekucję króla. Dyrektoriat był mecenasem dla włoskiego kompozytora Luigi Cherubiniego. Cherubini pracował w Paryżu, gdzie skomponował m.in. pieśń żałobną na cześć generała Hoche'a - Hymne funebre sur la mort du Géneral Hoche.

Neoklasycyzm [edytuj]

Kultura ówczesnej Francji kształtowała się w oparciu o wzorce antyczne. Gloryfikowano spartańską odwagę, ateńskie zgromadzenia i rzymski republikański model państwowy. Starożytność klasyczna była bardzo dobrze znana dużej części francuskiego społeczeństwa i stała się obiektem fascynacji. François Babeuf przybrał sobie za imię rzymski cognomen Gracchus, a Jean Baptiste Cloots greckie imię Anacharsis. Rewolucja francuska zrodziła nieograniczoną politykę. Konwent, niczym rzymski Senat, stał się widownią popisów oratorskich i polemik światopoglądowych. Przemawiali tacy zdolni mówcy jak Georges Danton, Camille Desmoulins, Pierre Vergniaud czy Antoine Louis Saint-Just. Drukowano mnóstwo odezw, manifestów, broszur czy zwykłych paszkwili. Rozrastała się do wielkich rozmiarów prasa. Większość czołowych polityków w okresie działalności Konwentu prowadziła własną gazetę. Zwycięskie walki wojsk republikańskich spowodowały, iż francuska kultura stała się na świecie jeszcze bardziej wpływowa. W czasach Pierwszego Cesarstwa miała osiągnąć swoje apogeum popularności.

Armia [edytuj]

Armia w przeddzień wybuchu rewolucji [edytuj]

Zobacz więcej w osobnym artykule: Armia Francji w XVIII wieku.

Chorąży Pułku Szampanii

Rewolucja nie ominęła struktur armii. W przeddzień jej wybuchu armia francuska liczyła 170 tysięcy żołnierzy i oficerów, zajmując pod tym względem czwarte miejsce w Europie, po siłach zbrojnych Rosji, Austrii i Prus. Elitę wojskową stanowił Dom Królewski (la Maison du Roi) liczący około 7 tysięcy żołnierzy, podzielonych na 4 pułki. Wojska liniowe (les troupes reglés) liczyły 102 pułki piechoty i 61 pułków kawalerii. Każdy regiment pieszy składał się z dwóch batalionów. Istniało także 12 samodzielnych batalionów strzelców pieszych i 6 pułków piechoty kolonialnej. Łącznie piechota liczyła 113 tysięcy żołnierzy. Kawalerię tworzyło 18 pułków dragońskich, 6 huzarskich i 12 szaserskich. Łącznie kawaleria liczyła 32 tysiące żołnierzy. Do tego dochodzili żołnierze z Królewskiego Korpusu Wojsk Inżynieryjnych, żandarmi i służby pomocnicze. Na czas wojny miano do dyspozycji także około 80 tysięcy milicjantów. Artyleria tworzyła pułk piechoty i formalnie nie stanowiła odrębnego rodzaju broni. Rekrutacja do armii królewskiej odbywała się poprzez ochotniczy zaciąg. Gdy upadł królewski autorytet, a rewolucja wisiała już w powietrzu, armii zaczęło brakować ludzi. Wtedy też zaciąg przestał być dobrowolny. Dowódcy wysyłali ekipy rekrutacyjne, które często siłą zmuszały do podpisania angażu. Coraz częściej w szeregi wojska trafiali więźniowie, awanturnicy i włóczędzy. Służba trwała 4 lata w piechocie, a 8 lat w kawalerii. Kadrę oficerską zapewniała Szkoła Wojskowa (École Militaire).

Stopnie oficerskie zarezerwowane były dla szlachty. Przedstawiciel stanu trzeciego mógł najwyżej osiągnąć stopień kaprala. Dalej nie miał dostępu. Nawet gdy posiadł umiejętności i wykazywał się odwagą. Zamożni dowódcy odznaczali się na ogół dużą wiedzą teoretyczną, podróżując w celach wojskowych do Prus, czy tworząc oficerskie kółka edukacyjne. Gorzej było z kompetencją oficerów niższych stopni. Armia francuska nie walczyła w żadnej wojnie od roku 1763. Wyjątkiem było 8 pułków piechoty wysłanych za Atlantyk w czasie wojny o amerykańską niepodległość. Jedyną okazją gdzie żołnierze mogli się wykazać, były parady wojskowe, często organizowane dla ambasadorów i arystokracji. Dyscyplinę utrzymywano za pomocą chłosty czy karceru. Kryzys finansowy państwa francuskiego dotknął również armię. czasem nie starczało pieniędzy nawet na wyżywienie.

Piechurzy uzbrojeni byli w karabin wzór 1777, dysponując także nakładkowym bagnetem. Uzbrojenie kawalerzysty stanowiła szabla bądź pałasz. Dragoni i szaserzy dysponowali również karabinkiem wzór 1786, a huzarzy pistoletem. Oficerowie uzbrojeni byli najczęściej w szpadę i parę pistoletów. Od roku 1786 piechota liniowa nosiła białe mundury i dwurożne kapelusze z czarnego filcu. Strzelcy piesi przywdziali mundury zielone, a żołnierze Domu Królewskiego zatrzymali błękitne mundury i trójgraniaste kapelusze. Żołnierze pułków szwajcarskich byli odziani w mundury czerwone, a żołnierze pułków niemieckich w granatowe. Dragoni nosili mundury zielone (spodnie białe), szaserzy błękitne, a huzarzy białe (spodnie błękitne). Każdy żołnierz był zobowiązany nosić przyczepioną do kapelusza białą kokardę - symbol Burbonów.

Armia Rewolucyjna [edytuj]

Republikański generał, oficer piechoty lekkiej i szeregowiec piechoty liniowej

W armii było wielu oficerów - a tym bardziej żołnierzy - popierających rewolucyjną sprawę i z nią się utożsamiających. Wkrótce powstała przeciwwaga dla królewskiej armii - Gwardia Narodowa. Masowo dezerterowano z wojska i wstępowano do Gwardii, będącej bastionem rewolucji. Tam oficerem mógł zostać każdy i każdemu ten stopień mógł być odebrany.

Dekretem z 4 sierpnia 1789 roku Konstytuanta zniosła m.in. monopol szlachty na szlify oficerskie i - wzorem Gwardii - kary cielesne. Odtąd o awansie miały decydować rzeczywiste żołnierskie atuty. Spowodowało to zdecydowany wzrost entuzjazmu i motywacji wśród żołnierzy, który to będzie zbawienny, gdy Francji przyjdzie toczyć wojnę. Armia zmieniała się z armii będącej własnością monarchy, w armię narodowo-obywatelską. Jednak zmiany te były stopniowe i póki co egalitaryzm był dużo silniejszy w szeregach Gwardii. 27 maja 1790 roku Konstytuanta zastąpiła białe kokardy, rewolucyjnymi trójkolorowymi. Wielka reforma armii dokonała się 1 stycznia 1791 roku. Dawne nazwy pułków - w przypadku piechoty biorące swe źródło od regionów geograficznych i historycznych kampanii, a w przypadku kawalerii od nazwisk aktualnych właścicieli regimentów - zostały zastąpione numeracją. Pułków piechoty było 102, a pułków kawalerii teraz już 83. Regimentom jazdy nadawano kolejne numery w ramach jej poszczególnych rodzajów. I tak było 20 pułków dragonów, 23 szaserów, 11 huzarów i 29 pułków ciężkiej kawalerii, będących nowym rodzajem. Żołnierze tych regimentów nosili granatowe mundury (białe spodnie) i byli wyposażeni w pałasze. 4 marca 1791 roku zlikwidowano prowincjonalną milicję, a jej zadanie wspomagania armii na czas wojny przejęła Gwardia Narodowa. 1 kwietnia bataliony strzelców pieszych przemianowano na piechotę lekką. Im też odebrano nazwy i nadano numery. 28 sierpnia z oddziałów Gwardii Narodowej utworzono trzy pułki piechoty.

Nieudana królewska ucieczka spowodowała zmasowaną dezercję rojalistycznych oficerów, a następnie ich migrację za granicę. Również zdarzały się przypadki, iż żołnierze szli za przykładem swych dowódców, a najczęstsze były w kawalerii, która zawsze była uważana za formację szlachecką. Do Niderlandów wymknęły się, a potem przeszły na stronę wroga - 15 pułk ciężkiej kawalerii i 4 pułk huzarów. W okresie od czerwca do grudnia 1791 roku za granicę uciekło ponad 6 tysięcy oficerów. Wkrótce wydano prawo, które mówiło, iż dowódcą w wojsku może zostać tylko osoba, która pełniła już taką funkcję w Gwardii Narodowej. Przygotowując się do wojny król, 14 grudnia 1791 roku, wydał historyczny dekret. Ustanawiał on, jako pierwszy w dziejach, związki armijne. Zostały nimi Armia Północy marszałka Rochambeau, Armia Centrum generała La Fayette'a i Armia Renu marszałka Lucknera. Przed wybuchem wojny powstała jeszcze Armia Południa, oddana pod komendę generała Montesquiou-Fézensac'a. Powodem tej organizacji była chęć usprawnienia dowodzenia, ale jak się okazało w czasie wojny, jednostki nadal były zbyt wielkie by móc nimi sprawnie dowodzić. Powstawały więc nowe armie. We wrześniu 1792 roku działało 8 związków armijnych, w październiku 1793r. było ich 13, w kwietniu 1794r. 11, w październiku 1795r. 9, w listopadzie 1796r. 6, w październiku 1797r. 3, w marcu 1799r. 4, a w marcu 1800r. 6. Często miały tutaj miejsce modyfikacje, a spowodowane były one głównie zmianą sytuacji na frontach.

Generał Jourdan na czele żołnierzy - kampania 1794 roku

26 czerwca 1792 roku numery (106-111) przyznano pułkom kolonialnym. We wrześniu i październiku zlikwidowano pułki szwajcarskie (63,64,65,66,69,76,86,95,97,100), chcąc pozbyć się wiernych na ogół królowi oddziałów i znacjonalizować armię. Zlikwidowano również Dom Królewski i belgijski pułk 101-szy. Wobec stosunkowo małej liczebności armii francuskiej, z Gwardii Narodowej formowano bataliony, które następnie walczyły u boku wojska na froncie. Powoli zaczęły zanikać psychologiczne różnice między "niebieskimi" (Gwardia) a "białymi" (armia). W kwietniu 1792 roku armia francuska liczyła już tylko 140 tysięcy żołnierzy, co było spowodowane odpływem rekruta w szeregi Gwardii, a także dezercją i emigracją. Do pomocy mieli 169 batalionów gwardzistów, które łącznie liczyły około 85 tysięcy ludzi. Przystąpili oni do walki z 170 tysiącami zdyscyplinowanych i świetnie wyszkolonych żołnierzy pruskich i austriackich. Naprzeciwko Francuzom stała także 40-tysięczna zawodowa armia sardyńska. To przesądziło o klęsce przyszłych koalicjantów w roku 1792. Bitwa pod Valmy pokazał, że armia rewolucyjna potrafiła stawić czoła armii zawodowej starego typu.

Mimo zwycięskiej kampanii, generalicja nie była zadowolona z postawy żołnierzy i gwardzistów. Dlatego też 21 lutego 1793 roku Konwent wydał tzw. dekret o amalgamacie. Na jego mocy łączono piesze bataliony wojskowe z batalionami Gwardii Narodowej, tworząc w ten sposób półbrygady. Jedną półbrygadę tworzył jeden batalion piechoty i dwa bataliony gwardzistów. Taką strukturę miała półbrygada piechoty liniowej, a powstało ich 198. Istniały także półbrygady piechoty lekkiej, formowane z jednego batalionu piechoty lekkiej i dwóch batalionów Gwardii. Takich półbrygad powstało 15. W piechocie zlikwidiwano nazwy pułków, a wprowadzono ich numerację. Marginalizowanej kawalerii amalgamat nie dotyczył.

Dnia 24 lutego Konwent wydał dekret o poborze 300 tysięcy rekrutów. Zaciąg miał być ochotniczy, a mogli w nim wziąć udział wszyscy mężczyźni między 18 a 40 rokiem życia. Rekrutacja szła sprawnie, a rewolucyjna sprawa znajdowała mnóstwo obrońców. Jednak nie wszędzie obecny był entuzjazm militarystyczny. W Wandei, Maine-et-Loire czy Bretanii ochotników było bardzo mało, toteż władze zastosowały przymus, który stał się jedną z przyczyn szuańskiego powstania. Pobór "300 tysięcy" zmienił w dużej mierze skład socjalny armii. O ile stara armia królewska była mieszana, o tyle gwardziści byli niemal wyłącznie mieszczanami. Teraz przyszli do wojska głównie chłopi, stanowiący zazwyczaj dobry materiał żołnierski. Ich napływ spowodował także, iż armia zaczęła reprezentować cały naród i cały naród mógł się z nią utożsamiać.

26 lutego 1793 roku wprowadzono jednolite umundurowanie dla całej piechoty. Nowy mundur składał się z ciemnoniebieskiego surduta ze szkarłatnym kołnierzem i szerokich białych spodni - obcisłe utożsamiano ze szlachtą. Piechota lekka nosiła spodnie również niebieskie. Jako przepisowe nakrycie głowy wprowadzono skórzany hełm z futrzanym okryciem i metalowymi okuciami. Miało on rzekomo nawiązywać do antycznej tradycji. Hełm nie był jednak popularny, a żołnierze bardzo często wyrzucali go do rzek i sami zaopatrywali się w tradycyjne dwurożne kapelusze filcowe. Mimo to, hełm został wycofany dopiero przez Napoleona w 1801 roku. Buty rekwirowano cywilom i przekazywano do jednostek wojskowych. Takie umundurowanie piechurów obowiązywało (z małymi modyfikacjami) przez cały okres Republiki, zmienione dopiero w 1806 roku. Według dekretu z 26 lutego zmieniło się także umundurowanie kawalerzystów. Pułki ciężkiej kawalerii i dragonów zachowały swe barwy. Szaserzy otrzymali mundury zielone, a huzarzy granatowe. Obydwie formacje otrzymały także czaka, jako nakrycia głowy. Bitwa pod Neerwinden i postępujące po niej kolejne klęski armii francuskiej stworzyły poważne zagrożenie dla Francji. Zdrada generała Dumourieza i kapitulacja garnizonu Moguncji sprawiły, iż zaczęto dogłębnie oczyszczać armię z arystokratów, którym nie ufano. Na gilotynie zginęli wtedy m.in. generałowie Custine, Biron i Houchard. Starych szlacheckich dowódców zastąpiono młodymi, zdolnymi entuzjastami rewolucji. To z ich szeregów wywodzili się późniejsi wybitni napoleońscy oficerowie.

Wobec niepowodzeń wojennych, 23 sierpnia 1793 roku Konwent zarządził pospolite ruszenie (Levée en masse). Do walki zgłosiło się aż ponad 500 tysięcy ochotników. Większość wśród nich stanowili chłopi, choć był też spory procent mieszczan-sankiulotów. Odzienie i uzbrojenie leżało w gestii samych ochotników, toteż wyglądali oni bardzo różnorodnie. Najczęściej byli uzbrojeni we włócznię, szablę bądź widły. Wielu z nich nosiło tradycyjne czapki frygijskie, szerokie spodnie, kamizelki i drewniane trepy. Była to masa bez jakiegokolwiek przeszkolenia i bojowego doświadczenia. Sankiuloci (tak myląco nazywano ich wszystkich) rekompensowali to niezwykłą odwagą i rewolucyjnym entuzjazmem. Nie weszli oni póki co w skład armii, która w kwietniu 1793 roku liczyła 200 tysięcy ludzi, a już w grudniu tego samego roku 630 tysięcy, co głównie było efektem zaciągu "300 tysięcy". Pod koniec roku działało 211 półbrygad liniowych i 32 półbrygady lekkie. Amalgamat został całkowicie wprowadzony w życie dopiero w roku 1796. Do tego momentu występowały w piechocie zarówno półbrygady, jak i pułki. Zwycięstwa Francji zaczęły się we wrześniu 1793 roku. Wchodząc w życie amalgamat sprawiał, iż dawni gwardziści uczyli się dyscypliny i organizacji od dawnych "białych", a ci uczyli się od dawnych "niebieskich" egalitaryzmu i poświęcenia dla rewolucyjnej sprawy.

generał Lazare Carnot - "organizator zwycięstwa"

Taka armia, jaką posiadała Francja, wymagała opracowania nowej taktyki. Niemożliwe było realizowanie dotychczasowych założeń szkoły fryderycjańskiej, gdy miało się w szeregach nie przeszkolonych żołnierzy. Nawet włączeni do armii gwardziści nie byliby w stanie sukcesywnie stosować szyku linearnego i dokonywać w nim wymyślnych manewrów. Przeszkolenie natomiast tak wielkiej liczby ludzi było niewykonalne, tym bardziej w ogarniętej rewolucją Francji. Nową taktykę opracował i pierwszy raz zastosował w bitwie pod Wattignies generał Lazare Carnot. Zakładała ona nacieranie na wroga w szyku kolumny, dzięki czemu natarcia mogły być prowadzone w biegu. Regularni piechurzy, najczęściej tuż przed szeregami wroga tworzyli linię, bądź tyralierę. Uzbrojeni wyłącznie w broń białą sankiuloci nie musieli w ogóle stosować szyku tyraliery. Tę nowatorską taktykę generała Carnota do perfekcji doprowadził potem Napoleon Bonaparte. Po zwycięstwie pod Wattignies Carnot wszedł w skład Komitetu Ocalenia Publicznego. Pełnił w nim funkcję głównego organizatora armii i wkrótce był nazywany "organizatorem zwycięstwa". Pełnił swą rolę później także jako jeden z dyrektorów, aż do udaremnionego zamachu 18 Fructidora. Carnot w 1794 roku wprowadził kolejną innowację. Utworzył związki operacyjne pod nazwą brygady i dywizji. Brygady grupowały dwie półbrygady, a dywizje dwie brygady. Taki podział znacznie usprawnił dowodzenie i manewry na polu bitwy.

Po zwycięstwie pod Fleurus większość sankiulotów wstąpiła do armii. Władze i generalicja uzyskały zaufanych i już doświadczonych żołnierzy. W wyniku tego zaciągu armia francuska liczyła we wrześniu 1794 roku aż 1 milion 110 tysięcy żołnierzy, mając naprzeciwko siebie siły wrogiej koalicji liczące niespełna 500 tysięcy żołnierzy. Siły zbrojne Francji przybrały oszałamiające rozmiary, niespotykane dotąd w historii.

Po termidoriańskim przewrocie armia ukształtowana przez jakobinów przestała być dumą Francji. Władza coraz mniej o nią dbała i często nie wysyłano nawet potrzebnej żywności. Żołnierze chodzili obdarci i nierzadko boso. Byli zmuszeni do rabowania potrzebnego pożywienia, przez co tracili autorytet i uznanie w oczach społeczeństwa. Zapewne właśnie o to chodziło termidorianom, nienawidzącym wszystkiego, co kojarzyło się z władzą jakobinów. W wojsku pojawiały się bunty, tym bardziej, że zaczęto je wykorzystywać w walce politycznej. Jedyną szansą na przetrwanie żołnierzy wydawało się życie kosztem podbitego kraju. I teraz to była główna motywacja walczących żołnierzy Republiki, którzy osiągali wspaniałe sukcesy. Żyjąc w zajętych Włoszech i Niemczech stawali się samowystarczalni i niezależni od Dyrektoriatu. Armia stawała się świadoma własnej siły i straciła niemal wszelki szacunek do "cywilów z Paryża". Jednocześnie wyłonili się uwielbiani dowódcy tacy jak Jean Charles Pichegru, Jean Baptiste Jourdan, Lazare Hoche, Jean Victor Moreau, Napoleon Bonaparte czy Jean Étienne Championnet.

Satyryczne przedstawienie przewrotu 18 brumaire'a

Generał Hoche w roku 1797, w czasie kampanii niemieckiej, "przypomniał" Francji o kawalerii. Do tej pory dodawano po jednym pułku kawaleryjskim do każdej (nie zawsze) dywizji. Hoche stworzył dywizje całkowicie złożone z jazdy i to jednego jej rodzaju. Były to jednostki szybkie w manewrach i silne w zmasowanych atakach. Przede wszystkim jednak niszczyły uciekające po bitwie wrogie wojska. Hoche wkrótce zmarł, a dopiero w czasie kampanii 1800 roku powrócono do jego rozwiązania. Wystawianie dużej ilości jeźdźców było po prostu zbyt kosztowne dla ogarniętej rewolucją Francji. Również w roku 1797 dragoni otrzymali kaski z niedźwiedzią skórą na wyposażenie. Liczebność armii francuskiej pod rządami Dyrektoriatu malała. 8 stycznia 1796 roku zredukowano liczbę półbrygad liniowych do 110, a lekkich do 30. We wrześniu 1795 roku armia liczyła 800 tysięcy żołnierzy, w lipcu 1796 roku 500 tysięcy, a w październiku 1797 roku już tylko 370 tysięcy żołnierzy. Francja nie potrzebowała już armii tak wielkiej jak dawniej. Jednak gdy formowała się II koalicja antyfrancuska, znów trzeba było postawić pod broń wielkie masy ludzkie, by zatrzymać napierającego wroga. Dyrektoriat nie chciał, wzorem jakobinów, bazować na patriotyzmie i entuzjazmie, wprowadzając obowiązkową służbę wojskową. Zdecydowano się na ten krok, ponieważ bardzo niewielu ludzi przejawiało ochotę do ochotniczego zaciągu. Ustawę o obowiązkowej służbie wojskowej stworzył generał Jourdan, toteż jej zasady były nazywane "Prawem Jourdana". Zakładało ono, iż poborowi będą wyłaniani poprzez losowanie spośród wszystkich przedstawicieli danego rocznika. Służba w piechocie trwała 4 lata, a w kawalerii 6 lat. Jednak w czasie wojny obowiązek służby był wiążący aż do ustanowienia pokoju. Na czas wojny pobór mógł objąć wszystkich zdatnych do służby mężczyzn w wieku od 17 do 40 lat. W czasie pokoju rekrutacji podlegali wszyscy nieżonaci mężczyźni w wieku od 20 do 25 lat. "Prawo Jourdana" obowiązywało we Francji aż do 1814 roku. Już 24 września 1798 roku wydano dekret o poborze 200 tysięcy rekrutów. W roku 1799 Francja wystawiła do walki ponad 600 tysięcy żołnierzy i oficerów. Widząc słabość Dyrektoriatu, armia postanowiła sięgnąć po władzę - a jej przywódcą został Napoleon Bonaparte.

Ocena Rewolucji Francuskiej [edytuj]

Od około 1815 roku, gdy obradował kongres wiedeński, utarło się do dziś aktualne stwierdzenie: "powiedz mi, jaki jest twój stosunek do rewolucji francuskiej, a powiem ci kim jesteś".

Prawica konserwatywna stała i stoi na stanowisku, że rewolucja 1789 roku przyczyniła się do zniszczenia społeczeństwa poprzez nienawiść do wszelkiego porządku i hierarchii, a także zwyczajów i tradycji. Konserwatyści ewolucyjni tacy jak Edmund Burke radzili, w tej sytuacji jedynie ratować co się da ze starego swiata "honoru, tradycji, hierarchii i porządku", podczas gdy tradycjonaliści jak Joseph de Maistre, dążyli do powrotu do czasów sprzed jej wybuchu.

Historyk, związany z prawicą francuską Pierre Gaxotte twierdzi, że główną przyczyna rewolucji była chęć władzy jaką posiadali filozofowie-encyklopedyści, którzy jako naukowcy-amatorzy nie mogli się wybić w życiu akademickim.

Monarchista Erik von Kuehnelt-Leddihn wypowiedział zdanie, że "Trzy całkowicie lewicowe rewolucje - francuska, bolszewicka i nazistowska - ukształtowały historię ostatnich 200 lat i sprawiły, że były one 'Stuleciami G': gilotyn, więzień, szubienic, komór gazowych i łagrów (ang. guillotines, gaols, gallows, gas chambers, gulags)".

Liberałowie tacy jak Johann Erich Biester, François Furet czy John Stuart Mill, rewolucję akceptowali zazwyczaj jedynie rewolucję "do pewnego momentu", tzn. do momentu, gdy zaczęli rządzić jakobini, utożsamiając się z postulatami feuillantów lub/i żyrondystów. Liberałowie konserwatywni (Alexis de Tocqueville) uważali rewolucję za nieuniknioną konieczność, choć dalecy byli od jej chwalenia.

Niemieccy oświeceniowcy w dobie wybuchu rewolucji wydawali ulotki z napisem "Francja wolna, a my?". W Niemczech tego okresu, wśród znanych intelektualistów właściwie tylko Goethe, Friedrich von Gentz, Johann Georg Hamann i Johann Wilhelm Ludwig Gleim byli konsekwentnie antyrewolucyjni. Inni jak Friedrich Gottlieb Klopstock, Friedrich Schiller i Johann Erich Biester poperiali jej hasła.

Socjaliści (Karl Marx, Pierre Proudhon), uważali, że rewolucja wyswobodziła ludzi tak jak oświecenie (Immanuel Kant) wyswobodziła ludzki umysł z dozoru autorytetów.

Przypisy



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wielka Rewolucja Francuska
Wielka Rewolucja Francuska, H I S T O R I A-OK. 350 ciekawych plików z przeszłości !!!
Krótkie ściągi, WIELKA REWOLUCJA FRANCUSKA 1789-1794, WIELKA REWOLUCJA FRANCUSKA 1789-94
Wielka Rewolucja Francuska
Inne materiały, wielka rewolucja francuska
WIELKA REWOLUCJA FRANCUSKA, Dokumenty- spr
konspekty, rozne, wielka rewolucja francuska, 1
Wielka rewolucja francuska89
historia wychowania Wielka Rewolucja Francuska i jej wpływ na model edukacji wychowania
WIELKA REWOLUCJA FRANCUSKA I OKRES NAPOLEOŃSKI
26 Wielka Rewolucja Francuska
Kościół i wielka rewolucja francuska
Wielka Rewolucja Francuska 1789 nowa wersja 2
Jacek Trznadel Wielka i straszna (o Wielkiej Rewolucji Francuskiej)
Stany Zjednoczone, Rewolucja Francuska
Sukcesy rewolucji francuskiej, Hstoria
Rewolucja francuska (1789-1795), ważne wydarzenia historyczne

więcej podobnych podstron