Henryk Sienkiewicz Potop streszczenie 2x (szczegółowe, ogólne) (klp)


HENRYK SIENKIEWICZ- POTOP

Potop Henryka Sienkiewicza jest drugą częścią jego Trylogii. Sienkiewicz skończył pisać powieść w 1886 roku. Potop w zamierzeniu autora powstał jako utwór „ku pokrzepieniu serc” Polaków, którzy starali się zachować tożsamość narodową mimo braku własnego państwa. Powieść napisana została w konkretnym celu ponad sto lat temu, jednak czas, który minął od jej powstania, nie zmniejszył jej atrakcyjności. Oparte na wielu źródłach przedstawienie siedemnastowiecznej Polski połączone z opisem burzliwych losów wielu wyraziście zarysowanych postaci nadal przyciąga wielu czytelników.

I nic dziwnego, bo w powieści jest wszystko, co interesuje ludzi: przygoda, niezwykłe odmiany losu, miłość, przyjaźń, zdrada, bezwzględne dążenie do władzy, próba ocalenia samego siebie w świecie, który wydaje się pogrążać w chaosie. Stąd stała obecność Potopu nie tylko na liście lektur szkolnych, ale też w biblioteczce każdego domu.

POTOP - STRESZCZENIE „W PIGUŁCE”

Na Żmudzi żyje stary i powszechnie szanowany ród Billewiczów, który wsławił się walką za ojczyznę. Za panowania Jana Kazimierza patriarchą rodu był Herakliusz Billewicz, który zmarł w 1654 roku rażony apopleksją na wieść o przegranej Radziwiłła pod Szkłowem. W swoim testamencie zapisał cały swój majątek, z wyjątkiem Lubicza, wnuczce Aleksandrze Billewiczównie. Lubicz zapisał Andrzejowi Kmicicowi w dowód wdzięczności za przyjaźń jego ojca. Zgodnie z umową, którą Herakliusz zawarł z ojcem Andrzeja, Oleńka i młody Kmicic mieli zostać małżeństwem. Do czasu zawarcia małżeństwa opiekunami panny uczynił całą szlachtę laudańską.
W styczniu 1655 roku do Wodokt, w których mieszka Oleńka, niespodziewanie przybywa Andrzej Kmicic. Narzeczeni, mimo że widzą się po raz pierwszy, przypadają sobie do gustu. Późnym wieczorem Kmicic wraca do Lubicza. Czekają tam już na niego jego kompani, w większości są to ludzie o przestępczej przeszłości. Kmicic dołącza się do rozpoczętej przez nich pijatyki. Zaczynają strzelać do zawieszonych na ścianach trofeów łowieckich oraz portretów Billewiczów, a także łapać dziewczęta dworskie. Później Kmicic robi wszystko, żeby wieści o jego hulankach nie dotarły do Oleńki. Grożąc, zakazuje czeladzi mówienia o swoich zabawach.
Kmicic przedstawia swoich towarzyszy w Wodoktach Oleńce. Razem z nimi jedzie kuligiem do Mitrunów. W czasie jazdy Kmicic całuje Oleńkę. Narzeczeni wyznają sobie miłość. Kulig przerywa przyjazd posłańca z wiadomością, że pali się Upita, w której Kmicic zostawił część swoich żołnierzy. Mieszkańcy Upity zbuntowali się przeciwko konieczności karmienia stacjonujących tam żołnierzy. Kmicic wysyła Oleńkę do domu, towarzyszy do Lubicza, a sam jedzie do Upity.
Do Oleńki przyjeżdżają najbardziej szanowani mężowie szlachty laudańskiej. Mówią Oleńce o hulankach Kmicica i złym wpływie jego towarzyszy. Kiedy do Oleńki przyjeżdżają z prośbą o proch, strzelby i czeladź towarzysze Kmicica, którzy wbrew jego rozkazowi postanowili udać się do Upity, Oleńka wygania ich. Towarzysze Kmicica jadą do Upity poskarżyć się swojemu przyjacielowi, na to jak potraktowała ich jego narzeczona. Po drodze wstępują jednak do karczmy, w której odpoczywają Butrymowie. Kompani Kmicica chcą tańczyć z Butrymównami, co staje się pretekstem do bójki.

Kmicic wraca z Upity do Wodokt. Mówi Oleńce o niegodziwościach, których się tam dopuścił. Panna nakłania go do zmiany sposobu postępowania i każe mu wybierać między sobą a towarzyszami. Kmicic jedzie do Lubicza, gdzie znajduje martwych towarzyszy. Kmicic napada w akcie zemsty na Wołmontowicze, majątek zabójców swoich przyjaciół. Późną nocą ścigany przez miejscowych, którzy pobili jego ludzi, wpada do Wodokt. Oleńka mówi miejscowym, że nie ma tu Kmicica i przeklina go razem z nimi. Gdy tylko mija zagrożenie, panna wygania Kmicica i mówi, że nie chce go więcej widzieć.
Kmicic przysyła Oleńce list, w którym tłumaczy dlaczego napadł na Wołmontowicze i prosi, żeby go nie opuszczała. Oleńka, choć nadal kocha Kmicica, odpisuje mu, że przebaczy mu dopiero wtedy, gdy wybaczą mu skrzywdzeni przez niego ludzie.
Tymczasem, sytuacja w kraju się pogarsza. Nie tylko wrogowie zewnętrzni atakują Rzeczpospolitą, ale też szerzy się niezgoda między możnymi rodami wewnątrz kraju; np. między Sapiehami i Radziwiłłami.
Kmicic z Kozakami porywa Oleńkę do Lubicza. Szlachta laudańska pod dowództwem Michała Wołodyjowskiego, który leczył się w Laudzie z ran, rozgramia Kozaków. Dochodzi do pojedynku między Wołodyjowskim i Kmicicem. Kmicic przegrywa z Wołodyjowskim. Zwycięzca daruje mu jednak życie. Oleńka jest tyleż wdzięczna Wołodyjowskiemu za ocalenie, co zaniepokojona o życie Kmicica.
Wołodyjowski uważa Kmicica za zdrajcę, który dla swoich prywatnych celów sprzysiągł się z wrogami, czyli Kozakami. Dowiaduje się jednak przez przypadek, że wcale nie są to wrogowie, lecz ludzie zebrani z gościńca. Wołodyjowski rozgłasza to, żeby zdjąć z Kmicica piętno zdrajcy.
Wołodyjowski oświadcza się Oleńce, ale zostaje odrzucony. Później dostaje listy od wojewody wileńskiego księcia Janusza Radziwiłła wzywające go do rozpoczęcia zaciągu wojsk. Otrzymuje także list dla Kmicica. Książę pozostawił do decyzji Wołodyjowskiego, czy ma oddać list Kmicicowi, czy jego imię jest zbyt zhańbione.
Wołodyjowski odwiedza rannego Kmicica. Mówi mu, że sposobem na odzyskanie dobrego imienia będzie walka za ojczyznę. Oddaje mu także list od księcia. Objęcie funkcji wojskowej uwalnia Kmicica od ciążących na nim wyroków.
Pod Ujściem w Wielkopolsce zbiera się pospolite ruszenie przeciw zbliżającym się Szwedom. Szlachta wielkopolska jest niesubordynowana i niedoświadczona w sztuce wojennej. Z łatwością daje się buntować wojewodzie poznańskiemu Krzysztofowi Opalińskiemu przeciwko królowi i walce za cały kraj. Dochodzi do podpisania zgody ze Szwedami, w której poddają Wielkopolskę pod panowanie króla szwedzkiego Karola Gustawa.

Do wsi Burzec należącej do Heleny i Jana Skrzetuskich, w której przebywa także Zagłoba, przybywa spod Ujścia Stanisław Skrzetuski z wiadomością o wielkopolskiej zdradzie. Stąd Jan i Stanisław Skrzetuscy razem z Zagłobą ruszają do Upity, gdzie spotykają się z Wołodyjowskim. Przybywają do Kiejdan, siedziby Janusza Radziwiłła. Niestety, choć przypuszczali, że razem z nim będą mogli walczyć o wolność kraju, okazuje się, że on także podpisał umowę ze Szwedami. W czasie uczty, na której ogłasza podpisanie umowy wielu pułkowników wypowiada mu posłuszeństwo. Nie może zrobić tego Kmicic, którego Radziwiłł zmusił wcześniej do przysięgi na krzyż, że będzie mu wierny niezależnie od okoliczności. Oleńka nazywa Kmicica zdrajcą. Kmicic, który także uważa podpisanie umowy za zdradę ojczyzny, daje się przekonać Radziwiłłowi, że był to jedyny sposób ocalenia Rzeczpospolitej.
Książę Radziwiłł więzi w podziemiach kiejdańskiego zamku zbuntowanych pułkowników: Wołodyjowskiego, Skrzetuskich, Zagłobę, Mirskiego, Stankiewicza i Oskierkę. Kmicic pomaga rozbić chorągwie, które przyszły ratować swoich uwięzionych dowódców. Radziwiłł zamierza uśmiercić zbuntowanych, ale na skutek próśb Kmicia, który obiecał wdzięczność Wołodyjowskiemu, daruje im życie. Wysyła ich pod strażą Rocha Kowalskiego i dragonów do Birż. Zagłobie udaje się w drodze upić Kowalskiego. Zabiera mu konia i listy, które wiózł ze sobą i ucieka. Sprowadza na pomoc chorągiew Wołodyjowskiego, która uwalnia resztę porwanych. Do pułkowników przyłączają się także pilnujący ich dragoni. Jedynym wiernym Radziwiłłowi pozostaje ślepo słuchający rozkazów Roch Kowalski.
Kmicic jedzie do Billewicz po miecznika rosieńskiego Tomasza Billewicza i Oleńkę, których ma przywieźć do Kiejdan. Oleńka się buntuje. Do Billewicz przybywają ocaleni pułkownicy z nawróconym już Kowalskim. Chcą rozstrzelać Kmicica, ale w ostatniej chwili Zagłoba znajduje przy nim listy, z których wynika, że Kmicic ocalił im życie. Mówią mu, że Radziwiłł oszukał go, mówiąc, że ich nie zabije, ponieważ w listach, które znaleźli przy Kowalskim, były rozkazy stracenia ich w Birżach.
Tymczasem na Podlasiu tworzy się konfederacja powstała z oddziałów zbuntowanych przeciwko Radziwiłłowi. Warszawa została zajęta przez Szwedów, a król Jan Kazimierz został pobity pod Widawą i Żarnowcem.
Radziwiłł wysyła Kmicica z listami do swojego brata księcia Bogusława oraz Harasimowicza. Przed wyjazdem Kmicic żegna się z Oleńką. Mówi dziewczynie, że nie obowiązują ich już zapisy testamentu. W szczerej rozmowie z Kmicicem Bogusław wyjawia mu, że Radziwiłłom wcale nie chodzi o losy Polski, ale o świetność własnego rodu. Wzburzony Kmicic podstępem porywa księcia Bogusława. Książę strzela Kmicicowi w twarz (przestrzela mu policzek) i ucieka.
Wachmistrz Soroka wiezie rannego Kmicica do chaty smolarza ukrytej między bagnami. Chowają się tam w obawie przed pościgiem ludzi księcia Bogusława. Chata należy do Kiemliczów, którzy należeli kiedyś do watahy Kmicica. Kmicic wysyła list do Wołodyjowskiego, w którym ostrzega go i informuje o planach Radziwiłła. Podpisuje się przybranym nazwiskiem Babinicz. Pisze także do Janusza Radziwiłła, któremu wypowiada służbę i którego szantażuje listami udowadniajacymi winę Radziwiłłów. Kmicic przebrany za handlarza końmi wyrusza do króla Jana Kazimierza. W czasie postoju spotyka w karczmie Rzędziana, który jedzie do Wołodyjowskiego i ocalonych pułkowników. Do karczmy wpadają laudańscy, którzy rozpoznają Kmicica. Wywiązuje się walka, w której ginie kilku laudańskich. Kmicic wyrzuca sobie, że znów musiał bić ludzi, z którymi wolałby stać razem w szeregu.
Rzędzian przekazuje wskazówki od Kmicica, które nakazują zebranie wszystkich wojsk w jednym miejscu, ponieważ w innym przypadku zostaną z łatwością rozgromione przez Radziwiłła. Pułkownicy mu wierzą. Wojsko zbiera się pod Białymstokiem i wybiera na swojego regimentarza pana Zagłobę. Do obozu przybywa jednak Sapieha, który przejmuje dowództwo.
Do Kiejdan przybywa książę Bogusław, który postanawia zemścić się na Kmicicu przez uwiedzenie Oleńki. Fałszywie oczernia Kmicica, mówiąc, że Kmicic chciał zabić króla.
Pod Sochaczewem Kmicic pomaga staroście, na którego dom napadło hultajstwo szwedzkie i niemieckie. Starosta jest przekonany, że Polsce nie uda się zwyciężyć Szwedów. Prosi swoją córkę Oleńkę o odczytanie proroctwa, które opisuje ówczesną sytuację w kraju i mówi, że jeżeli się nie poprawi, to przyjdzie dzień sądu. Kmicic postanawia jechać do Częstochowy. Panna Oleńka prosi go, aby dał za nią na mszę o nawrócenie jej ukochanego - Andrzeja. Kmicic widzi w zbieżności imion coś więcej niż przypadek. Prosi pannę, żeby odpowiedziała na pytanie, czy będzie kochać swojego Andrzeja, jeśli ten się nawróci. Panna mówi, że będzie go kochać, aż do śmierci. Kmicic, widząc w jej słowach dobrą wróżbę, pada jej do nóg.
W gospodzie pod Częstochową Babinicz podsłuchuje rozmowę, z której wynika, że Szwedzi mają zamiar napaść na klasztor. Babinicz ostrzega mieszkańców klasztoru i przeora ks. Kordeckiego. Początkowo nie chcą mu wierzyć, ale dzięki niemu, kiedy Szwedzi zjawiają się pod klasztorem, Jasna Góra jest przygotowana do obrony. Szwedzi pod dowództwem Millera oblegają klasztor i są świadkami cudów. Ich kule nie czynią szkód, ukazuje im się Matka Boska, która swoim płaszczem zasłania wzgórze klasztorne.
Miller sprowadza wielkie działa burzące, które zaczynają kruszyć klasztorne mury. Babinicz podkrada się w nocy do obozu Szwedów i niszczy działo powodujące najwięcej zniszczeń. Po wybuchu Babinicz pada nieprzytomny. Znajdują go Szwedzi. Miller wydaje go w ręce Kuklinowskiego, który mści się na Babiniczu za osobiste urazy - wiesza go na belce i przypala mu bok. Babinicza ratują Kiemlicze. Babinicz mści się na Kuklinowskim, torturując go w taki sam sposób, w jaki on torturował jego. Następnie rusza na Śląsk do króla Jana Kazimierza.
W Boże Narodzenie Szwedzi odstępują od Częstochowy.
Babinicz przywozi królowi wieści o obronie Częstochowy i o tym, że stała się ona dla całego kraju impulsem do powstania. Król postanawia wrócić do kraju. W drodze powrotnej Babinicz ratuje życie króla, zatrzymując na sobie atak szwedzki. Później ranny opowiada królowi historię swojego życia.
Król jedzie do Lwowa. Dla obrony kraju zawiązuje się konfederacja tyszowiecka. Król we Lwowie robi ślub Maryi Pannie i bierze ją za Patronkę i Królową Polski.
Pan Wołodyjowski z wojskami Sapiehy oblega Tykocin, w którym znajduje się Janusz Radziwiłł. Wojewoda wileński umiera w chwili ostatecznego ataku na twierdzę ze świadomością przegranej, w samotności i poniżeniu.
Król oczyszcza Kmicica z dawnych win przed Wołodyjowskim. Kmicic ma ruszyć na pomoc panu Czarnieckiemu. Później jednak rozkazy zmieniają się i zostaje wysłany do Tykocina, który jest teraz atakowany przez księcia Bogusława. Kmicic jest zadowolony, ponieważ chce się zemścić na Bogusławie. Kmicic zostaje dowódcą dzikich Tatarów, którzy na mocy umowy z chanem mają pomagać Polsce wyprzeć Szwedów.
Kmicic jedzie do Zamościa, gdzie przyjmuje go Jan Zamoyski. Zamoyski prosi Kmicica, żeby zabrał ze sobą do pana Sapiehy Annę Borzobohatą-Krasieńską, która była narzeczoną Longinusa Podbipięty, aby panna mogła odzyskać zapisanej jej w spadku przez narzeczonego majątki. Jest to podstęp Zamoyskiego, który planuje porwanie panny i osadzenie jej w jakimś zameczku w roli swojej kochanki. Kmicic jednak nie daje wywieść się w pole i bezpiecznie dowozi pannę do Sapiehy.
Sapieha wysyła Babinicza z Tatarami, żeby zbierał wiadomości o wojskach Bogusława. Kmicicowi udaje się, nie tylko zebrać informacje, ale też wprowadzić swoimi podjazdami chaos w wojskach Bogusława. Bogusław więzi starego sługę Kmicica Sorokę. Kmicic robi wszystko, żeby go wydostać. Pada nawet do stóp swojego największego wroga, czyli Bogusława. Ostatecznie, udaje mu się odbić Sorokę, a nawet przekonuje część wojsk Bogusława do przejścia na swoją stronę.
Dochodzi do starcia oddziału Kmicica z wojskami Bogusława. Bogusław powala Kmicica w walce, ale nie zabija go. Polakom udaje się rozgromić wojska Bogusława, ale jemu samemu udaje się uciec.
Wojska Karola Gustawa znajdują się w coraz trudniejszej sytuacji. Próbują oblegać Zamość, do którego zjechała chorągiew laudańska z Wołodyjowskim, Skrzetuskimi i Zagłobą. Wobec tak potężnej twierdzy jak Zamość Szwedzi muszą ustąpić. Później w czasie postoju o mało nie zostaje zabity przez Rocha Kowalskiego król Karol Gustaw.
Dzięki podstępowi pana Zagłoby udaje się namówić dumnego marszałka Lubomirskiego do przyłączenia się do wojsk Czarnieckiego przeciw Szwedom. Wojska Czarnieckiego wypierają Szwedów z Sandomierza i zmuszają ich do zatrzymania się w widłach Wisły i Sanu, gdzie zaczyna morzyć ich głód. Pijany Roch Kowalski przekrada się samowolnie do obozu Szwedów. Poselstwu złożonemu z Zagłoby, Kmicica i Wołodyjowskiego udaje się go jednak uwolnić.
Wojskom polskim udaje się rozgromić nieprzyjaciela nad Pilicą, w okolicach Warki.
Czarniecki dowiaduje się, że Szwedzi wymknęli się Sapieże, który nie dość, że miał osłabione siły, to jeszcze zamiast pilnować Szwedów wieczorami ucztował. Obozujący pod Warszawą Sapieha organizuje jedną ze swoich uczt, na które zmuszeni są przyjść także Wołodyjowski, Skrzetuski, Kmicic i Zagłoba. W czasie tej uczty Szwedzi organizują wycieczkę na wojska polskie, która odwraca uwagę od wozów z zaopatrzeniem wprowadzanych w tym czasie do miasta. Kmicicowi udaje się jednak rozgromić tylną straż. Od jednego z wziętych jeńców - Ketlinga dowiaduje się, że Oleńka jest w Taurogach i że książę Bogusław nic jej nie zrobił.
15 czerwca obozowa czeladź uderza dla łupów na Warszawę. Szwedzi rozgromili czeladź, ale Kmiciowi udaje się zdobyć jeden szaniec, z którego atakuje Szwedów. 1 lipca ma miejsce główny szturm na Warszawę. Duże zasługi odnosi pan Zagłoba, któremu powierzono dowodzenie czeladzią, która na ochotnika ruszyła do boju. Pan Zagłoba przyczynił się do zdobycia pałacu Kaznowskich, z którego ostrzelał kościół Bernardynów i ukrywających się w nim Szwedów, co doprowadza do ich poddania się. W ramach ugody wojska szwedzkie mają opuścić Warszawę tylko z tym z czym przybyły, a Polacy służący Szwedom, z wyjątkiem księcia Bogusława, są objęci amnestią. W czasie wychodzenia wojsk szwedzkich z Warszawy oraz wyjazdu ich dowódcy Wittenberga pan Zagłoba podnosi bunt wśród pospolitego ruszenia, które o mało nie kończy się złamaniem podpisanego porozumienia. Król jest rozczarowany niekarnością pospolitego ruszenia. Gniewa się także na pana Zagłobę za robienie tumultu.
Oleńka z miecznikiem Tomaszem Billewiczem jest przetrzymywana przez zakochanego w niej księcia Bogusława w Taurogach. Bogusław przedstawia się jej jako zwolennik Jana Kazimierza, ale panna szybko dowiaduje się, że to kłamstwo. Billewiczowie próbują zorganizować ucieczkę, ale nie udaje im się to. Bogusław prosi o rękę Oleńki, którą chce podstępnie zmusić do fikcyjnego małżeństwa. Miecznik zachwycony wizją połączenia się z rodem Radziwiłłów zgadza się, ale Oleńka stanowczo odmawia. Rozwścieczony Bogusław bije miecznika Billewicza. Bogusław jest zmuszony wyruszyć na Podlasie. Miecznik Billewicz ucieka sam i organizuje ludzi, z którymi walczy ze Szwedami. Tymczasem do Taurogów przyjeżdża Anna Borzobohata-Krasieńska, którą Bogusław porwał w drodze do Grodna, gdzie wysłał ją Sapieha. Anusia rozkochuje Sakowicza, którego Bogusław pozostawi, żeby pilnował Taurogów. Ostatecznie pannom udaje się przy pomocy służącemu Bogusławowi Brauna uciec do miecznika Billewicza.
Kmicic ze swoimi Tatarami niszczy posiadłości elektorskie w Prusach. Dochodzą do niego wieści, że wojska polskie zostały pobite przez wojska Karola Gustawa w trzydniowej bitwie pod Warszawą. Polacy przegrali bitwę, ponieważ duża część pospolitego ruszenia rozjechała się do domów. Kmicic przyłącza się do wojsk Gosiewskiego, które idą znów do Prus, gdzie jest Bogusław. Kmicic spotyka się tam z Wołodyjowskim, który opowiada mu o bohaterskiej śmierci Rocha Kowalskiego z rąk księcia Bogusława. Kowalski w bitwie pod Warszawą znów był o krok od zabicia Karola Gustawa.
Gosiewski stacza w Prostkach 6 września decydującą bitwę ze Szwedami. Do sukcesu wojsk polskich przyczynił się Kmicic. Udaje się mu także stoczyć walkę z Bogusławem. Choć Kmicic wygrywa, nie zabija księcia, ponieważ Bogusław szantażuje go, że jeśli coś mu się stanie, wtedy zginie Oleńka.
Anusia, która przebywa z miecznikiem i Oleńką w Laudzie, wysyła listy do Babinicza z prośbą o pomoc i ratunek. Listy wpadają jednak w ręce nieprzyjaciół. Sakowicz, który przejął jeden z listów, pisze odpowiedź do Anusi, podszywając się pod Babinicza. Cała szlachta laudańska zbiera się w oczekiwaniu na Babinicza w Wołmontowiczach. Zamiast wybawcy pojawia się jednak wróg. Kiedy laudańscy nie mają się już jak bronić, z odsieczą przybywa Babinicz, który pomaga im, a później odjeżdża nie pojawiając się wcale w Wołmontowiczach. Dopiero później z drugiego przechwyconego listu Kmicic dowiaduje się, że jego ukochana Oleńka była w Wołmontowiczach. Chce natychmiast do niej jechać, ale dostaje rozkazy, żeby szedł dalej walczyć za ojczyznę. Po chwili buntu obrońca ojczyzny wygrywa w nim nad zawadiaką, który zawsze na pierwszym miejscu stawiał prywatę.

Kraj po wielu bitwach wyzwolił się z nieprzyjacielskich rąk. Na jesieni 1657 roku miecznik Billewicz przebywał z Oleńką i Anusią w Wodoktach, które odbudowują, ponieważ miały stanowić wiano Oleńki, która postanowiła wstąpić do klasztoru.
Do Lubicza przywieziony zostaje ciężko ranny Kmicic. Oleńka modli się za jego duszę, nie potrafi jednak przebaczyć mu dawnych krzywd. Kmicic przychodzi do zdrowia. Jedzie do kościoła w Upicie, gdzie spotyka Oleńkę. W czasie mszy odczytany zostaje list rehabilitujący Kmicica od króla Jana Kazimierza, który przywiozła powracająca chorągiew laudańska z Wołodyjowskim i Zagłobą. Lauda całkowicie wybacza Kmicicowi krzywdy, które wyrządził jej w przeszłości. Oleńka wyrzuca sobie, że nie potrafiła wcześniej wybaczyć Kmicicowi ani modlić się za niego. Następują huczne zaręczyny dwóch par: Oleńki i Kmicica oraz Anusi i Wołodyjowskiego w Wodoktach. Kmicic został nagrodzony starostwem upickim.

POTOP - STRESZCZENIE SZCZEGÓŁOWE

TOM I
Wstęp


Na Żmudzi żył od dawnych czasów ród Billewiczów, który - choć nie doszedł nigdy do wielkich urzędów - był ogólnie szanowany. Billewiczowie wsławili się przede wszystkim walką za ojczyznę. Ich gniazdem rodzinnym były Billewicze, w których mieszkał miecznik rosieński Tomasz Billewicz. Za panowania Jana Kazimierza patriarchą rodu był Herakliusz Billewicz, który mieszkał w Wodoktach. Należały do niego także Lubicz i Mitruny leżące w Laudzie. W zaściankach należących do Herakliusza mieszkały m.in. bitne rody Butrymów, Domaszczewiczów, Gasztowtowtów.
Herakliusz Billewicz, mąż oddany sprawie narodowej, umiera w 1654 roku na wieść o przegranej pod Szkłowem Radziwiłła, który rządził na Litwie. Wiadomość tę przywiózł Michał Wołodyjowski, który nie pochodził z tych okolic, ale miał tu czynić zaciągi wojska, ponieważ był szczególnie umiłowany przez szlachtę laudańską. Wołodyjowski, który zachorował po powrocie z wojny, pozostawał pod opieką Pakosza Gasztowta w Pucenelach, z których wywodziły się najpiękniejsze panny w okolicy.
Herakliusz Billewicz pozostawił po sobie testament. Zapisał w nim wszystkie swoje majątki, z wyjątkiem Lubicza, swojej wnuczce Aleksandrze Billewiczównie. Lubicz zapisał Andrzejowi Kmicicowi w dowód wdzięczności za zasługi i przyjaźń jego ojca. Podtrzymał także dawną umowę zawartą z ojcem Andrzeja - zgodnie z nią Andrzej i Aleksandra mieli zostać małżeństwem. Panna mogła odmówić wyjścia za Kmicica, gdyby ten zhańbił się złymi uczynkami lub gdyby chciała iść do klasztoru. Herakliusz powierzył całej szlachcie laudańskiej opiekę nad wnuczką. Szlachta laudańska rusza do Grodna, gdzie król Jan Kazimierz naznaczył generalną zbiórkę przed wojną.

Rozdział I

Jest mroźny styczeń 1655 roku. Zgodnie ze starym zwyczajem Billewiczów Aleksandra Billewiczówna siedzi w izbie czeladnej wraz ze swoją krewną starą panną Kulwiecówną oraz dziewczętami czeladnymi, które przędą kądziel. W rogu izby kudłaty Żmudzin huczy żarnami. Panna Aleksandra po cichu odmawia różaniec. Siedząc przed kominem, zaczyna rozmyślać o swoich losach; zastanawia się, gdzie jest i jaki jest człowiek, któremu przeznaczono ją za żonę. Rozważa, czy będzie ją kochał. Jej rozmyślania przerywa niespodziewane pojawienie się samego Andrzeja Kmicica. Panna jest zmieszana, ale od razu dostrzega urodę mężczyzny. Kmicic zachowuje się bardzo śmiało, ale, jak wyjaśnia, wszyscy w Smoleńskiem (skąd pochodzi) tacy są.

Oleńka i Kmicic rozmawiają w izbie gościnnej. Kmicic uważnie przygląda się Oleńce. Z każdą chwilą podoba mu się coraz bardziej. Kawaler nalega na szybki ślub, ale jeszcze nie upłynęła żałoba po dziadku. Później Kmicic je wieczerzę i rozmawia z panną. Panna mówi mu o tym, że zgodnie z wolą testamentu jej opiekunami jest cała szlachta laudańska. To nie podoba się Kmicicowi. Po północy Kmicic odjeżdża w saniach do odziedziczonego majątku - Lubicza. Oleńka przygotowuje się do snu. Do jej komnaty wchodzi ciotka Kulwiecówna i pyta się, czy spodobał jej się kawaler. Oleńka rzuca się jej na szyję i mówi zachwycona tylko: [c]„Ciotuchna, aj, ciotuchna!”[/c]

Rozdział II

Kmicic przybywa do dworu w Lubiczu. Tam czeka na niego czeladź, która wita swojego nowego pana chlebem i solą. Kompani Kmicica nie wychodzą go przywitać, ponieważ siedzą już za stołem. Wszyscy są pijani. Są wśród nich: Jaromir Kokosiński, pan Ranicki, Rekuć-Leliwa, pan Uhlik, pan Kulwiec-Hippocentaurus i Zend. Wielu z nich w przeszłości popełniło ciężkie przestępstwa i tylko wojna oraz protekcja Kmicica chronią ich przed karą. Kmicic chce obejrzeć gospodarstwo, ale towarzysze mówią, żeby zrobił to jutro, a teraz dołączył do nich. W trakcie pijatyki zaczynają strzelać pistoletami między rogi wiszące na ścianach. Przy okazji „postrzelone” zostają także wiszące na ścianach portrety Billewiczów. Przestraszona czeladź oraz dziewczęta dworskie zaglądają przez okna do izby. Pijący dostrzegają panny, które zaczynają uciekać, ale oni łapią je i zaciągają do izby.

Rozdział III

Kmicic zabiera swoich towarzyszy do [b]Wodoktów[/b], do Oleńki. W drodze Kmicic rozmawia w saniach z Kokosińskim zwanym Kokoszką. Zależy mu na tym, żeby Oleńka nie dowiedziała się o ich pijaństwie oraz zabawach z dziewczętami; nakazał już milczenie czeladzi z Lubicza w tej sprawie. Kokoszka mówi mu, że „będzie na pasku chodził”, skoro tak się boi swojej panny. Kiedy zjawiają się w Wodoktach, kompani Kmicica są pod wrażeniem urody i dworskością Oleńki; są zmieszani. Z Wodoktów ruszają kuligiem przez lasy do Mitrunów, gdzie czeka na nich z posiłkiem ciotka Kulwiecówna.
Oleńka jedzie z Kmicicem saniami, które przypominają srebrzystego niedźwiedzia; za nimi w saniach jedzie reszta towarzystwa. W trakcie jazdy Kmicic całuje Oleńkę; wyznają sobie miłość. Nagle kulig zostaje przerwany przez przybycie wachmistrza Soroki, który oznajmia, że Upita się pali. Kmicic zostawił w Upicie część swoich żołnierzy i teraz walczą oni z mieszczanami, ponieważ mieszczanie ani nie chcieli dawać obroku koniom, ani jedzenia ludziom; żołnierze zaczęli zabierać je siłą. Kompani Kmicica są gotowi do walki. Kmicic jednak mówi, że nie trzeba tam siekaniny i wysyła ich do Lubicza. Odsyła Oleńkę do domu, a sam jedzie do Upity.

Rozdział IV

Kmicic przebywa w Upicie. Tymczasem do Wodoktów przybywają Pakosz Gasztowt z Pucunelów, który gościł u siebie Michała Wołodyjowskiego, Kasjan Butrym, najstarszy człowiek w Laudzie oraz zięć Pakosza, Józwa Butrym. Opowiadają Oleńce o tym, że większość towarzyszy Kmicica to przestępcy, którzy tylko sprowadzają go na złą drogę. Mówią także o pijaństwie i rozpuście w Lubiczu. Oleńka jest oburzona. Postanawia postawić Kmicicowi ultimatum: albo wygoni swych towarzyszy, albo ona nie będzie jego żoną. Oleńka posyła po włódarza z Lubicza Znikisa, którego wypytuje o hulanki Kmicica. Znikis początkowo boi się mówić, ponieważ pamięta o srogim zakazie swojego nowego pana. Kiedy jednak Oleńka obiecuje mu, że od teraz będzie na służbie u niej, ten opowiada o strzelaniu do portretów, łapaniu dziewcząt, obżarstwie i pijaństwie kompani Kmicica.
Następnego dnia towarzysze Kmicica, którzy wbrew jego zakazowi postanowili udać się do Upity, przyjeżdżają do Oleńki z prośbą o proch, strzelby oraz czeladź do pomocy w wyprawie. Oleńka ostrym tonem im odmawia. Mówi, że postępują wbrew rozkazowi Kmicica. Nazywa ich zdrajcami i zbrodniarzami, oskarża ich o sprowadzanie Kmicica na złą drogę i wygania z Wodoktów. Jedynie strach przed Kmicicem powstrzymuje ich przed zemszczeniem się na Oleńce. Postanawiają jechać do Upity poskarżyć się Kmicicowi. W drodze jeden z nich udaje krakanie wrony, co zwabia im nad głowy ich ogromne stado - nie widzą w tym złej wróżby. Kiedy przejeżdżają przez Wołmontowicze, zatrzymują się w karczmie, gdzie przebywali Butrymi i Butrymówny. Kompania Kmicica chce tańczyć z kobietami, ale sprzeciwia się temu Józwa Butrym. Rozpoczyna się bijatyka.

Rozdział V

Kmicic z częścią żołnierzy z Upity przybywa do Wodoktów. Oleńka, choć planowała chłodne powitanie, nie jest jednak w stanie ukryć radości. Kmicic przyznaje się do kolejnych niegodziwości, których dopuścił się w Upicie: kazał wychłostać burmistrza, a oficerów pognać gołych po śniegu. Oleńka jest zła, wstydzi się za Kmicica. Mówi mu, że wie o hulankach i rozpuście w Lubiczu oraz o tym, że wygnała jego towarzyszy. Każe mu wybierać między sobą a nimi. Kmicic nie widzi takiej konieczności. Oleńka mówi o tym, że nie zostanie jego żoną. Żegnają się obrażeni na siebie. Kmicic wraca jednak nagle, pada jej do nóg i obiecuje poprawę. Oleńka płacze.

Andrzej rusza z żołnierzami do Lubicza. Po dotarciu na miejsce odnajduje swoich towarzyszy, z których tylko jeden jeszcze żyje - mówi, że to Butrymowicze ich pobili i umiera. Kmicic z żołnierzami rusza na Wołmontowicze, pali je i morduje wielu mieszkańców. W nocy do Wodokt wpada Kmicic ścigany przez miejscowych, którzy wybili jego ludzi. Kiedy ścigający pukają do drzwi, Oleńka mówi, że nie ma go we dworze; razem z nimi przeklina Kmicica - w ten sposób ratuje go przed śmiercią. Gdy tylko mija największe niebezpieczeństwo, panna wygania Kmicica i mówi, że nie chce go więcej widzieć.

Rozdział VI

Cała Lauda, choć wygrała z ludźmi Kmicica, poniosła w walce ogromne straty. Oleńka stara się pomóc osieroconym w walce i pogorzelcom. Panna Aleksandra doradza ludziom, żeby nie starali się z schwytać Kmicica czy też niszczyć jego majątku, ale zaleca im dochodzenie swoich praw przed sądem. Panna dostaje przez posłańca list od Kmicica, w którym tłumaczy jej, że to, co zrobił, było pomszczeniem pamięci zamordowanych kolegów oraz prosi ją, aby go nie opuszczała. Oleńka nadal kocha Kmicica. Odpisuje mu jednak, że przebaczy mu wtedy, kiedy przebaczy mu ta szlachta, którą palił i mordował.
Sytuacja w kraju staje się niebezpieczna. Wojska Chowańskiego zalewają Rzeczpospolitą. Narasta także wewnętrzna niezgoda w kraju między możnymi rodami, np. Radziwiłła i Gosiewskiego na Litwie. Brakuje środków do ochrony kraju.

Rozdział VII

Szlachta laudańska postanawia ożenić pana Wołodyjowskiego z Oleńką, ta jednak się temu sprzeciwia. Pan Wołodyjowski przebywa w Pucunelach, gdzie dochodzi do zdrowia i spędza czas z córkami swojego gospodarza. Pewnego wieczora do ich dworku wpada włódarz z Wodoktów z wiadomością, że Kmicic porwał Oleńkę. Pod dowództwem Wołodyjowskiego organizuje się cała szlachta laudańska, która właśnie powróciła z wojny. Kmicic zmówił się z nieprzyjaciółmi, czyli Kozakami, żeby odbić Oleńkę - ten pakt oburza Wołodyjowskiego.
Andrzej uprowadził Oleńkę do dworu w Lubiczu. Po rozgromieniu Kozaków Kmicica przez szlachtę laudańską dochodzi do pojedynku między Wołodyjowskim i Kmicicem. Umawiają się, że jeżeli Kmicic wygra, pozwolą mu odjechać wolno. Kmicic przecenia swoje umiejętności w walce na szable. Pan Wołodyjowski walczy bez wysiłku i w ten sposób ośmiesza Kmicica. Upokorzony Kmicic mówi: [c]Kończ... waść!... wstydu oszczędź!...[/c] i zostaje zraniony przez Wołodyjowskiego. Szlachta chce dobić Kmicica, ale Wołodyjowski im tego zabrania i każe opatrzyć jego rany. „Mały rycerz” wchodzi do dworku i tam znajduje Oleńkę, która - bardziej niż wdzięczność za uwolnienie - okazuje obawę o życie Kmicica. Pan Wołodyjowski jest tym zdumiony.

Rozdział VIII

Pan Wołodyjowski dowiaduje się od jednego ze schwytanych Kozaków Kmicica, że wcale nie są to nieprzyjacielskie siły, ale są ludzie pozbierani z gościńca. Postanawia wszystkim o tym mówić, żeby fałszywie nie oczerniać imienia Kmicica, ponieważ nie jest on zdrajcą. Wołodyjowski jedzie oświadczyć się Aleksandrze, ale ta mu stanowczo odmawia. W drodze powrotnej z Wodokt spotyka Charłampa z listami od wojewody wileńskiego księcia Janusza Radziwiłła dla Wołodyjowskiego i Kmicica, w których książę każe im rozpocząć zaciąg wojska. Książę każe Wołodyjowskiemu zdecydować, czy imię Kmicica nie jest zbyt zhańbione, żeby mógł się tym zająć. Jeśli tak, ma nie oddawać mu listu.

Rozdział IX

Wołodyjowski rozpoczyna zaciąg w Upicie. Udaje się z wizytą do Kmicica. Mówi mu o tym, że Oleńka nadal go kocha. Wskazuje mu także sposób, w jaki może odzyskać dobre imię - może walczyć w obronie ojczyzny. Kmicic obawia się ciążących na nim wyroków, ale Wołodyjowski oddaje mu list od księcia. Dzięki temu, że będzie miał funkcję wojskową, nie będzie musiał stawać przed sądem. Wołodyjowski jedzie do Oleńki, powiedzieć jej, że Kmicic zdrowieje i ma szansę wyjść z niesławy. Nie zastaje jednak Oleńki we dworze. Okazuje się, że wyjechała gdzieś na długo.
Rozdział X

Groźbę wojny ze Szwedami potwierdza zwołane przez Bogusława Leszczyńskiego pospolite ruszenie szlachty z województw poznańskiego i kaliskiego. Szlachta ociąga się ze stawieniem się na wezwanie. Dowódcy są świadomi, że nie mając do dyspozycji regularnego wojska, a tylko zbiór przypadkowych ludzi, mają bardzo małe szanse na wygraną z dobrze wyćwiczonym szwedzkim wojskiem. Szlachta zebrana pod Ujściem jest kłótliwa, niezdyscyplinowana, przyzwyczajona do wygód. Jej niechęć do walki wzmagają tacy dowódcy jak na przykład wojewoda poznański Krzysztof Opaliński, który zrzuca winę za ich złe przygotowanie do walki na króla, który nie przysłał im żadnego regularnego wojska (wszyscy są zajęci na Ukrainie). Podburza także szlachtę stwierdzeniem, że śmierć szlachty w walce jest królowi na rękę, ponieważ dzięki temu łatwiej będzie mu wprowadzić władzę absolutną.
21 lipca 1655 roku wojska szwedzkie przekraczają granicę polską. Ich naczelnym dowódcą jest [b]Wittenberg[/b]. Doradza mu zdrajca Radziejowski, który był kiedyś podkanclerzem koronnym. Po pierwszym nieudanym starciu ze Szwedami Polacy przerażeni tym, że bez właściwego uzbrojenia (np. armat, które mają Szwedzi) nie dadzą rady z nimi wygrać, przystępują do układów. W ich wyniku, w zamian za obietnicę pozostawienia szlachcie jej swobód oraz zapewnienie nienaruszalności jej majątków, oddają Wielkopolskę pod panowanie króla szwedzkiego Karola Gustawa. Obwieszcza to Krzysztof Opaliński. Większość szlachty cieszy się z tego razem z nim. Tylko nieliczni ze szlachty, w tym dowódcy Stanisław Skrzetuski i Władysław Skoraszewski, dostrzegają w tym postępowaniu zdradę.


Rozdział XI

We wsi Burzec należącej do Heleny i Jana Skrzetuskich spędza czas Zagłoba. Bawi się z ich synkami. Do Jana, który właśnie wrócił z Ukrainy, przyjeżdża jego stryjeczny Stanisław Skrzetuski i przywozi wieści o zdradzie, która miała miejsce pod Ujściem. Razem postanawiają zebrać szlachtę i ruszyć z pomocą do księcia Janusza Radziwiłła. Po drodze odprowadzają także dla bezpieczeństwa Helenę i dzieci do swojego krewnego, który mieszka w Puszczy Białowieskiej.

Rozdział XII

Skrzetuscy i Zagłoba przybywają do Upity, gdzie spotykają się z Wołodyjowskim. Razem z nim wybierają się do Kiejdan, do księcia Janusza Radziwiłła. Dużo rozmawiają o zbliżającej się wojnie i o księciu Radziwille, który jest kalwinem, przez co nazywają go heretykiem oraz człowiekiem, który przede wszystkim ceni swój ród i domaga się, żeby byli mu wierni, co stawia wyżej nad wierność ojczyźnie. Najważniejsze jest jednak dla nich to, że jest to książę waleczny, który nie postąpi tak, jak Opaliński. Uważają, że z nim mają szansę zwyciężyć Szwedów.
W Kiejdanach spotykają pana Charłampa, który gubi się w domysłach na temat planów księcia. Od Harasimowicza, poufnego księcia, dowiadują się, że Szwedzi są już na Mazowszu, a król Jan Kazimierz uciekł z Warszawy. W końcu dochodzi do spotkania naszych bohaterów z księciem, który ofiarowuje panu Wołodyjowskiemu w nagrodę za zasługi majątek Dydkiemie. Po wyjściu zauważają, że do księcia przybyli szwedzcy posłowie. Pan Zagłoba chcąc wzmocnić niezłomność księcia w rozmowach ze Szwedami, namawia szlachtę do wznoszenia pod jego oknami okrzyków „Na Szweda!”, czym tylko złości księcia. Wśród kobiet, które na czas wojny przybyły do Kiejdan pan Wołodyjowski dostrzega Aleksandrę Billewiczównę.

Rozdział XIII

W Kiejdanach Wołodyjowski, Zagłoba i Skrzetuscy spotykają się z Kmicicem. Później Kmicic zostaje wezwany do księcia Radziwiłła. W czasie spotkania książę zachowuje się tajemniczo i każe przysięgać Kmicicowi na krzyż, że niezależnie od wszystkiego dochowa mu wierności. Wieczorem ma miejsce wielka uczta, w czasie której książę prowadzi Kmicia do Oleńki i prosi ją o to, żeby wybaczyła mu jego dawne winy. W czasie rozmowy Oleńka daje Kmicicowi nadzieję, że jeżeli wynagrodzi swoje dawne krzywdy, ona zostanie jego żoną.
Po północy Radziwiłł wznosi toast: [c]Vivat Carolus Gustavus rex... od dziś dnia łaskawie nam panujący![/c]a później odczytuje ugodę ze Szwedami, w której wiąże Wielkie Księstwo Litewskie ze Szwecją w taki sam sposób, w jaki było połączone z Koroną Polską. Wszyscy są zaskoczeni, podnoszą się okrzyki, że jest to hańba. Wielu pułkowników (w tym Wołodyjowski) wypowiada posłuszeństwo i rzuca mu pod nogi swoje buławy. Książę prosi o przejście na prawą stronę tych, którzy pozostają z nim. Zrozpaczony Kmicic, pamiętając o swojej przysiędze, idzie za księciem. Oleńka nazywa go zdrajcą.

Rozdział XIV

Książę Radziwiłł rozmyśla o reakcji na ogłoszoną przez niego nowinę - spodziewał się mniejszego oporu. Ma wizję triumfu Sapiehy jako obrońcy ojczyzny; obawia się hańby. Książę każe przyprowadzić do siebie Kmicica. Kmicic mówi, że niezależnie od tego, czy złamie dane słowo, czy go dotrzyma, będzie potępiony. Książę tłumaczy mu, że kraj znalazł się w tak złym położeniu, że nie można było go ratować zwykłymi sposobami. Roztacza przed nim wizję ocalenia kraju z sobą w roli króla. Kmicic mu wierzy.

Rozdział XV

W piwnicy kiejdańskiego zamku siedzą uwięzieni Zagłoba, Skrzetuscy i Wołodyjowski. Zagłoba obmyśla jeden ze swoich znanych fortelów, który pozwoliłby im się wydostać - jednak nie udaje im się to. Pan Wołodyjowski widzi przez okienko, jak żołnierze kilku chorągwi przyszli ratować swoich dowódców. Kiedy są bliscy zwycięstwa nad wiernymi księciu, pojawia się oddział Kmicica, który ich zwycięża. Wołodyjowski żałuje, że darował mu życie.

Rozdział XVI

Kmicic rozmawia z księciem Radziwiłłem. Książę postanawia skazać na śmierć Wołodyjowskiego, Skrzetuskich oraz Zagłobę. Kmicic wstawia się za nimi, a przede wszystkim za Wołodyjowskim, któremu obiecał dozgonną wdzięczność. Z trudem udaje mu się przekonać księcia, aby ocalił im życie. Książę decyduje się wysłać ich do Birż, do Szwedów. Kmicic zostaje regimentarzem trzech chorągwi: Mirskiego, Stankiewicza i tej, którą dowodził Wołodyjowski. Dostaje także polecenie sprowadzenia do Kiejdan miecznika rosieńskiego Billewicza (wyjechał po uczcie oburzony po tym, jak usłyszał o zgodzie ze Szwedami) razem z Oleńką.
Kmicic nie wyruszył z Kiejdan, ponieważ chorągwie Mirskiego i Stankiewicza ruszyły na Kiejdany, żeby odbić swoich pułkowników. Pułkownicy: Mirski, Stankiewicz, Oskierko, Jan i Stanisław Skrzetuscy oraz pan Zagłoba są wiezieni pod strażą Rocha Kowalskiego i dragonów do Birż. Roch Kowalski to człowiek wielkiej siły, ślepo posłuszny rozkazom swoich zwierzchników, a przy tym głupi. Daje wmówić sobie przez pana Zagłobę, że jest jego kuzynem. Zagłoba namawia go także, żeby wsiadł na wóz do więźniów. Nawiązuje się bardzo zabawny dialog. Zagłoba upija Kowalskiego, który następnie zasypia.
Pod osłoną nocy Zagłoba ściąga z niego ubranie (byli podobnej postury), wsiada na jego konia i odjeżdża. Zabiera Rochowi listy, w których - jak się później dowiadujemy - był wyrok śmierci dla wszystkich pułkowników oraz szablę, zwaną przez Kowalskiego panią Kowalską. Nad ranem wszyscy spostrzegają zamianę. Kowalski jest zrozpaczony i zawstydzony, pułkownicy są szczęśliwi i pewni, że pan Zagłoba ich uratuje. Tak też się dzieje. Pan Zagłoba przybywa im na ratunek razem z chorągwią pana Wołodyjowskiego. Natychmiast wszyscy dragoni Kowalskiego przechodzą na ich stronę, a jedyny stawiający opór - Roch Kowalski zostaje jeńcem. Pułkownicy decydują się jechać do wojewody witebskiego. Kiedy zatrzymują się w nocy na odpoczynek, w pobliskiej wsi słyszą dzwony na trwogę i widzą łunę pożaru. Spodziewają się, że to Szwedzi. Postanawiają z nimi walczyć. Pan Zagłoba, ponieważ - jak mówi - słabo widzi w nocy, zostaje pilnować jeńca Kowalskiego.

Rozdział XVIII

Wołodyjowski ze swoją chorągwią oraz pułkownikami zwyciężają Szwedów. Po bitwie Zagłoba radzi, żeby schwytanych Szwedów wysłać do Birż z informacją, że ci, którzy ich rozbili, to żołnierze Radziwiłła, a umowa księcia ze Szwedami była oszustwem. Ma to skłócić zdrajcę ojczyzny ze Szwedami, na czym najlepiej wyjdzie Rzeczpospolita.

Rozdział XIX

Na Litwie trwa wojna domowa. Na Podlasiu ma miejsce bunt chorągwi komputowych przeciwko Radziwiłłowi. Utworzyły one konfederację, na czele której stanęli pułkownicy Horotkiewicz i Jakub Kmicic, stryjeczny Andrzeja. Nasi pułkownicy decydują się ruszyć na Podlasie, żeby połączyć się z konfederacją. Mają trudności z przedzieraniem się przez Litwę, ponieważ wszędzie są żołnierze Radziwiłła. W pewnym momencie chorągiew Wołodyjowskiego jest otoczona nimi ze wszystkich stron. Jednak dzięki sprytowi małego rycerza udaje im się w nocy uciec przez rzekę. Tymczasem Radziwiłł postanawia sam jechać do króla Jana Kazimierza, żeby rozpocząć z nim układy.


Rozdział XX

Kmicic udaje się do miecznika rosieńskiego Billewicza, żeby sprowadzić go do Kiejdan razem z Oleńką. Nie chce brać ich siłą, więc początkowo prosi miecznika, żeby z nim pojechał. Miecznik z trudem daje się do tego przekonać. Do pokoju wchodzi jednak Oleńka, która mówi, że pojadą tylko wzięci siłą, ponieważ chce, żeby wszyscy wiedzieli, że nie zgadzają się na to dobrowolnie. Po słowach dziewczyny także miecznik odzyskuje odwagę i zaczyna się opierać. Kmicic jest wściekły. Mówi do Oleńki, że jeżeli nie wsiądzie sama do kolaski, to on zastrzeli miecznika. W tym momencie do dworu wpadają Wołodyjowski, Zagłoba, Skrzetuscy, Stankiewicz i nawrócony przez pana Zagłobę na dobrą drogę pan Roch Kowalski. Wołodyjowski każe zastrzelić Kmicica. Oleńka nie mówi nic, ale wychodzi z pokoju i mdleje.
Oleńka i miecznik mają jechać z nimi, a później schronić się w puszczy, tam gdzie jest Helena Skrzetuska. Egzekucja Kmicica zostaje wstrzymana, ponieważ pan Zagłoba znalazł przy nim list, w którym Radziwiłł skarży się, że ma mnóstwo kłopotów przez pułkowników, których nie zabił na jego prośbę. Jako swojego wybawcę puszczają Kmicica wolno. Mówią mu także o tym, że choć książę obiecał Kmicicowi ocalenie im życia, to jednak napisał list, zgodnie z którym miano ich zgładzić w Birżach. Kmicic wydaje się być tym wzburzony, ale nie odstępuje od Radziwiłła - jego zachowanie jest dla pułkowników zupełnie niezrozumiałe. Oleńka i miecznik zostają w domu, reszta rusza na Podlasie.

Rozdział XXI

Radziwiłł przybywa do Billewicz na odsiecz Kmicicowi. Nie zastaje jednaka ani Kmicica, ani Wołodyjowskiego. Zabiera do Kiejdan miecznika i Oleńkę. Kmicic wraca do Kiejdan sam, ponieważ jego dragoni przeszli na stronę Wołodyjowskiego. W rozmowie z księciem Kmicic wyrzuca mu, że oszukał go, każąc zgładzić pułkowników w Birżach. Radziwiłł rozzłoszczony butą Kmicica dostaje ataku astmy. Później po raz kolejny przekonuje Kmicica, że wszystko co robi, robi z myślą o ojczyźnie.

Rozdział XXII

Radziwiłł wydaje w Kiejdanach wielką ucztę. Z konieczności biorą w niej udział także Billewicz i Oleńka. Oleńka siedzi obok Kmicica, ale młodzi nie rozmawiają ze sobą. W trakcie uczty książę dostaje listy, z których dowiaduje się, że Warszawa została zajęta przez Szwedów, a król Jan Kazimierz został pobity pod Widawą i Żarnowem. Zgromadzeni nie podzielają radości księcia. Książę tłumaczy im, że teraz będą mieli lepszego króla - szwedzkiego. Oleńka czuje się źle i chce wyjść z uczty. Miecznik nie może wyjść z sali, ponieważ groźny książę powiedział właśnie, że będzie mu wrogiem każdy, kto nie wypije z nim wszystkich toastów. Bliską omdlenia dziewczynę podtrzymuje i wyprowadza Kmicic.

Rozdział XXIII

Kmicica męczą myśli związane z Oleńką. Prosi więc księcia o to, żeby zlecił mu jakąś misję. Radziwiłł wysyła go na Podlasie, gdzie jest Harasimowicz z poleceniem, żeby zdobywał pieniądze dla księcia. Później ma jechać z listami do Tykocina, do księcia Bogusława. Książę Bogusław, chociaż podpisał w Kiejdanach akt unii ze Szwecją, nie uchodzi za ich stronnika. Ma podtrzymywać te informacje i w ten sposób może zjednać sobie konfederatów, a później ma ich pochwycić i wywieźć do Prus. Później Kmicic ma pojechać do Karola Gustawa, żeby zdobyć od nich posiłki. Ma także dotrzeć do marszałka koronnego Lubomirskiego i namówić go do przystąpienia do sprawy Radziwiłła. Na odchodnym Kmicic prosi księcia, aby Billewiczowi i Oleńce nie stała się żadna krzywda.

Rozdział XXIV

Kmicic przed wyjazdem postanawia pożegnać się z Oleńką. Mówi jej, że nie muszą już zważać na słowa testamentu, że zbyt wiele przeszkód stanęło między nimi. Oleńka przeprasza go za to, że osądziła go zbyt surowo i niesłusznie. Prosi go też, żeby odstąpił od zdrajców. Kmicic mówi, że nie może tego zrobić. W porywie obejmuje i całuje Oleńkę. Chwilę później wyjeżdża.

Rozdział XXV

Kmicic jedzie z listami na Podlasie. Po drodze uświadamia sobie, że idzie śladem Wołodyjowskiego. Aby się z nim nie spotkać, zatrzymuje się na kilka dni w Pilwiszkach. Tam spotyka przez przypadek księcia Bogusława, z którym podróżuje Harasimowicz. Kmicic oddaje im listy. Książę Bogusław w cynicznej rozmowie z Kmicicem uświadamia mu, że księciu Radziwiłłowi wcale nie chodzi o dobro ojczyzny, ale o to, żeby z tego sukna, którym jest nasza ojczyzna, ciągniętego przez Szwedów, Chmielnickiego, Hiperborejczyków, Tatarów i innych także Radziwiłłom udało się złapać taki kawał, który wystarcz na płaszcz. Kmicic zdaje sobie sprawę z tego, że został oszukany i wykorzystany. W odwecie podstępnie porywa księcia Bogusława.

Rozdział XXVI

W trakcie jazdy Kmicic rozmawia z porwanym księciem i wyjawia mu, że cały czas był przy Radziwiłłach, bo myślał o dobru ojczyzny. Kiedy zatrzymują się na postój, książę zabija jednego z pilnujących go i przestrzela Kmicicowi policzek, a sam ucieka.

TOM II

Rozdział I

Soroka z ocalałymi ludźmi wiezie Kmicica przez lasy. Unika gościńca, ponieważ obawia się pościgu ludzi księcia Bogusława. Przedzierają się w głąb boru przez bagna i trafiają do chaty smolarza. Tam Kmicic dochodzi do siebie. Smolarz ucieka, a żołnierze obawiają się, że bez niego będą mieli problemy z wydostaniem się przez bagna. Kmicic uświadamia sobie, że zgubił listy, które udowadniały winę Radziwiłłów. Bez listów i księcia Bogusława nie ma żadnych dowodów winy Radziwiłłów, co naraża na niebezpieczeństwo Oleńkę, która jest u Janusza Radziwiłła. Kmicic nie wie, co robić. Prosi Boga o wskazanie, co ma czynić. Ślubuje Bogu walczyć ze zdrajcami.

Rozdział II

Do chaty smolarza zaczynają strzelać jacyś ludzie. Okazuje się, że należeli kiedyś do watahy Kmicia. Kmicic pisze list do księcia Janusza Radziwiłła, w którym wypowiada mu służbę oraz szantażuje go listami (ponieważ książę nie wie, że Kmicic je zgubił), co ma zapewnić bezpieczeństwo Billewiczom. Kmicic pisze także list do Wołodyjowskiego, w którym ostrzega go i informuje o planach Radziwiłła. Nie podpisuje go jednak swoim imieniem, ponieważ wie, że wszyscy uważają go za zdrajcę. Podpisuje się jako Babinicz - imię to wziął od nazwy miasteczka Babinicze, które należało do rodziny Kmiciców.

Rozdział III

Kmicic postanawia jechać do króla Jana Kazimierza. Bierze ze sobą Kiemlicza, właściciela leśnej chaty, jego synów i ludzi. Dla bezpieczeństwa przebierają się za ubogą szlachtę handlującą końmi. Kmicic rozkazuje wszystkim nazywać się Babiniczem i nie nazywać żadnym tytułem, tylko waszecią.

Rozdział IV

Kmicic ze swoimi ludźmi zatrzymuje się w karczmie. Spotyka w niej Rzędziana, który jest znajomym Wołodyjowskiego, Jana Skrzetuskiego i Zagłoby. Kmicicowi z trudem przychodzi udawanie ubogiego szlachcica. Rozmawia z Rzędzianem o sytuacji politycznej w kraju. Rzędzian także jest przeciwny Szwedom. W pewnym momencie do karczmy wpadają laudańscy z Józefem Butrymem, który rozpoznaje Kmicica. Butrym chce zabić Kmicica, wywiązuje się walka, w której ginie kilku laudańskich, a Butrym zostaje ranny. Kmicic ładuje rannych laudańskich na wóz Rzędziana, który jedzie do Wołodyjowskiego i prosi o przekazanie Wołodyjowskiemu, że nie jest mu wrogiem, ale przyjacielem. Kmicic wyrzuca sobie, że znów musiał bić ludzi, z którymi wolałby stać razem w szeregu.

Rozdział V

Rzędzian przyjeżdża do Wołodyjowskiego. Przekazuje pułkownikowi wieści od Kmicica. Wszyscy są nimi zdumieni, ale wierzą w ich prawdziwość. Kmicic radzi im zebrać oddziały do kupy, bo w przeciwnym razie zostaną z łatwością rozgromieni przez wojewodę wileńskiego, który tylko czeka z atakiem na szwedzkie posiłki. Później Wołodyjowski dostaje jeszcze jeden list od Kmicica, w którym ten precyzuje swoje informacje. Pułkownicy postanawiają, zgodnie z zaleceniami Kmicica, naznaczyć zbiór wszystkich sił pod Białymstokiem.

Rozdział VI

Rozproszone oddziały zbierają się pod Białymstokiem. Wojsko wybiera na swojego regimentarza pana Zagłobę. Ten początkowo uważa, że są pułkownicy, którzy zasługują na ten zaszczyt bardziej od niego, ale ostatecznie przyjmuje godność. Zagłoba okazuje się dowódcą, który doskonale rozumie potrzeby wojska. Pod jego rządami poprawia się nie tylko zaopatrzenie w żywność i broń, ale też morale żołnierzy, którzy zaczynają czuć, że mają szanse na zwycięstwo z Radziwiłłem. Pan Zagłoba, choć czuje się doskonale, sprawując tak zaszczytny urząd, obawia się, że nie podoła dowodzeniu wojskiem w bitwie. Na szczęście do obozu nadciąga Sapieha ze swoimi oddziałami i on obejmuje dowództwo. Nadciągają wieści, że oddziały Radziwiłła są dwa dni drogi od obozu.

Rozdział VII

Książę Janusz Radziwiłł zdaje sobie sprawę, że jest w coraz gorszej sytuacji. Przyjeżdża do niego jego brat - książę Bogusław, który przywozi mu wieści o Kmicicu oraz list od niego. Kmicic szantażuje go listami, które obciążają Radziwiłłów. Książę Bogusław planuje zemścić się na Kmicicu uwodząc Oleńkę. Książę Janusz zakazuje mu jakichkolwiek rozwiązań siłowych, ale Bogusław jest przekonany, że uda mu się osiągnąć cel bez użycia przemocy.

Rozdział VIII

W Kiejdanach odbywa się uroczysta wieczerza z udziałem m.in. książąt Janusza i Bogusława oraz Oleńki i miecznika Billewicza. Bogusław jest zachwycony Oleńką. Wie, że nie zdobędzie jej przemocą, więc próbuje innych sposobów: wychwala króla Jana Kazimierza, narzeka na zdradliwość szlachty polskiej. Oczernia także fałszywie Kmicica, oskarżając go o próbę porwania króla Jana Kazimierza i zamiar wydania go Szwedom.

Rozdział IX

Kmicic jedzie do Przasnysza i Pułtuska. Po drodze widzi ludzi grabionych i więzionych przez Szwedów. Inni zgadzają się na panowanie Szwedów, jeżeli tylko zostawią w spokoju ich majątki. Jedyne, z czego Polacy nie pozwalają kpić Szwedom, to wiara katolicka. Kmicic i jego ludzie wpadają na patrol szwedzki. Komendant Szwedów kupuje od nich konie. Kiemlicz jest oburzony tym, że nie daje im pieniędzy, lecz kwit. Kmicic tłumaczy mu, że z tym kwitem będą mogli przejechać przez cały kraj, mówiąc wszędzie, że podróżują, żeby odebrać swoja własność i będą przepuszczani przez wszystkie szwedzkie patrole bez żadnego problemu. W Pułtusku po raz pierwszy Kmicic widzi stacjonującą w kościele najemną niemiecką piechotę - jest tym oburzony.

Rozdział X

Kmicic przybywa do Warszawy, która jest w rękach Szwedów. Szlachta w większości poddała się ich panowaniu. Tylko mieszczanie są gotowi stawić im opór. W dalszej drodze pod Sochaczewem Kmicic pomaga staroście, na dom którego napadło hultajstwo szwedzkie i niemieckie. W podziękowaniu za pomoc starosta zaprasza go do domu. Starosta jest przekonany, że Polsce nie uda się zwyciężyć Szwedów. Prosi swoją córkę Oleńkę o odczytanie proroctwa, które opisuje ówczesną sytuację w kraju i mówi, że jeżeli się nie poprawi, to przyjdzie dzień sądu. Kmicic postanawia jechać do Częstochowy. Panna Oleńka prosi go, aby dał za nią na mszę o nawrócenie jej ukochanego - Andrzeja. Kmicic widzi w zbieżności imion coś więcej niż przypadek. Prosi pannę, żeby odpowiedziała na pytanie, czy będzie kochać swojego Andrzeja, jeśli ten się nawróci. Panna mówi, że będzie go kochać aż do śmierci. Kmicic, widząc w jej słowach dobrą wróżbę, pada jej do nóg.

Rozdział XI

Coraz większy obszar kraju poddaje się pod panowanie Szwedów. W gospodzie Kmicic podsłuchuje rozmowę barona Lisola, który jedzie do Karola Gustawa, z intendentem tegoż króla, Czechem Weyhardem Wrzeszczowiczem. Rozmawiają oni po niemiecku. Kmicic udaje, że nie zna tego języka. Czech mówi, że nie jest mu żal narodu, który sam doprowadził do swojej zguby. Mówi także, że Szwedzi planują napad na klasztor w Częstochowie w celu złupienia skarbca. Kmicic z ludźmi przyjeżdża do Częstochowy.

Rozdział XII

Kmicic mówi przeorowi klasztoru księdzu Kordeckiemu o tym, co słyszał w gospodzie. Poproszeni o radę ojcowie i szlachta mieszkająca na Jasnej Górze nie chcą mu wierzyć, ponieważ Karol Gustaw obiecał im nietykalność. Kmicica przepytuje przede wszystkim [b]Piotr Czarniecki[/b]. Mieszkańcy nie chcą zamykać klasztoru przed wiernymi, ponieważ cieszy to heretyków. Kmicic rzuca na stół drogocenne kamienie, żeby przekonać wszystkich, że nie mówi tego dla nagrody. Zaczynają mu wierzyć. Kmicic spowiada się księdzu Kordeckiemu ze wszystkich grzechów.

Rozdział XIII

Trwa zabezpieczanie klasztoru na wypadek ataku. Szwedzi zbliżają się do klasztoru. Posłaniec przynosi list od ich dowódcy Wrzeszczowicza. W liście tym domaga się oddania klasztoru pod szwedzką opiekę i obiecuje nie naruszać świętości Jasnej Góry i jej skarbca. Grozi mnichom, że jeśli się nie poddadzą, zaatakuje ich generał Miller, który jest heretykiem. Ojcowie razem z wojskowymi obecnymi w klasztorze decydują się go bronić. Wysyłają jeszcze posłów do Wrzeszczowicza z prośbą o odstąpienie od klasztoru, ale on przysyła im w odpowiedzi 8 punktów kapitulacji do podpisania. 8 listopada rozpoczyna się atak Wrzeszczowicza na klasztor, który zostaje odparty przez załogę Jasnej Góry.

Rozdział XIV

Mimo że część żołnierzy odradza Millerowi atak na Jasną Górę jako miejsce trudne do zdobycia ze względu na położenie oraz niebezpieczne ze względu na wartość symboliczną dla Polaków (mogą odwrócić się od Szwedów), postanawia zaatakować klasztor. W klasztorze przed walką odbywa się nabożeństwo i procesja na murach. Pierwszego dnia walki Szwedzi ponoszą klęskę od dział klasztornych, z których celnie strzela m.in. Babinicz. Z wieży obleganego klasztoru słychać odgłos trąb, a później broniący się śpiewają [i]Bogarodzicę[/i].


Rozdział XV

Oblegający zasypują klasztor bombami i granatami. Ku ich zaskoczeniu, nie czynią one jednak żadnych szkód. Mimo walk z klasztoru słychać radosne pieśni, co podnosi na duchu broniących się, a wśród szturmujących klasztor budzi zabobonny strach. Strzelający do klasztoru Szwedzi mają wrażenie, że mieni im się on w oczach: nagle niknie i pojawia się. Mimo tego że atak trwa całą noc, nie ginie nikt z obrońców. Z inicjatywy Babinicza organizują nocną wycieczkę na Szwedów, którą wyrządzają im duże szkody. Miller zaczyna żałować, że w ogóle rozpoczął oblężenie. Nad ranem atakujący mają wrażenie, że klasztor w cudowny sposób unosi się nad mgłą i chmurami. Wielkopolska zaczyna odpierać Szwedów.


Rozdział XVI

Na układy do klasztoru Szwedzi wysyłają szlachcica polskiego, poważnego wiekiem i wymową. Szlachcic stara się przekonać wszystkich, że obrona klasztoru nie ma sensu, skoro król Jan Kazimierz abdykował. Ksiądz Kordecki modli się cicho, a później mówi wszystkim, że szlachcic kłamie. Szlachcic poproszony o powtórzenie tego samego z przysięgą na krucyfiks mówi jak Piłat, że umywa ręce. Mimo że szlachcic kłamał, wśród obrońców zaczyna szerzyć się zwątpienie, którym szybko zapobiegają działania ks. Kordeckiego.
Millerowi coraz bardziej zależy na układach z zakonnikami. Kiedy z zakonu do obozu Szwedów przychodzą dwaj zakonnicy z odmową układów (jako argument podają to, że nie mogą wyrzec się Jana Kazimierza, dopóki prymas nie ogłosi nowego króla - Karola Gustawa), rozwścieczony Miller każe ich aresztować, czym łamie prawo nietykalności posłów. Miller stawia zakonnikom ultimatum: poddajcie się albo bracia zostaną powieszeni. Na nieszczęście obleganych Miller zagarnia oddział kasztelana kijowskiego, który wycofał się z Krakowa i zmusza ich do pomocy przy oblężeniu. Obrońcy nie tylko stracili nadzieję na to, że ten oddział im pomoże, ale jeszcze siły oblegających się zwiększyły.
Kmicic nie wytrzymuje dłużej zawieszenia broni, które wiąże się z wysłuchiwaniem obelg Szwedów podchodzących pod mury. Zaczyna strzelać i tym ratuje życie zakonników, ponieważ Szwedzi przekonują się w ten sposób, że nic nie złamie polskiego oporu i odsyłają zakonników żywych. Do klasztoru przybywa kolejny poseł od Szwedów, jest to Polak - Kuklinowski, który usiłuje namówić Kmicica, żeby przeszedł na ich stronę. Kmicic podstępnie wyciąga od niego informacje o tym, że w całym kraju podnosi się bunt przeciw Szwedom. Na koniec poturbował tego zdrajcę. Zdobyte przez Kmicica informacje wlewają otuchę w serca obrońców.

Rozdział XVII

Oblegający klasztor są świadkami wielu niezwykłych zdarzeń: giną żołnierze, którzy sami opuszczą obóz; żołnierze widzą niewiastę w błękitnym płaszczu osłaniającą klasztor. Polacy przyłączeni do armii Millera odmawiają wzięcia udziału w ataku na Częstochowę. W poselstwie od Millera do klasztoru przychodzi podstoli rawski Śladkowski, który mówi mnichom, że za ich przykładem idzie cały kraj i prosi, żeby się nie poddawali. Miller sprowadza wielkie działa burzące, które zaczynają kruszyć klasztorne mury. Babinicz podkrada się w nocy do obozu Szwedów i niszczy działo powodujące najwięcej zniszczeń. Na pomoc Rzeczpospolitej przychodzi chan.

Rozdział XVIII

Ogłuszonego po wystrzale Kmicica znajdują wojska szwedzkie. Przed Millerem przyznaje, że nazywa się Kmicic, nie Babinicz. Miller, aby uniknąć buntu wśród podległych mu Polaków za zgładzenie Kmicica, oddaje go Kuklinowskiemu, który chce się zemścić za zniewagę. W pustej stodole każe powiesić Kmicica na belce, później przypala mu bok ogniem. Z opresji ratują go Kiemlicze, którzy opuścili klasztor i przeszli na służbę właśnie do Kuklinowskiego. To oni byli odpowiedzialni za zniknięcia żołnierzy, którzy samodzielnie opuścili obóz - okradali ich i mordowali. Kmicic mści się na swoim oprawcy w taki sam sposób, w jaki został potraktowany. Pozostawia go jednak przy życiu, żeby mógł powiedzieć, kto mu to zrobił.

Rozdział XIX

Miller razem ze swoimi doradcami postanawia rozpuścić plotkę, że górnicy drążący tunel pod klasztorem znaleźli stare przejście, dzięki czemu będą mogli założyć ładunki wybuchowe i wysadzić klasztor w powietrze. Mieszkańcy Jasnej Góry proszą ks. Kordeckiego, aby się poddali, ale ksiądz tłumaczy im, że taka śmierć byłaby dla nich prostą drogą do zbawienia. Oświadcza też z przekonaniem, że pod klasztorem nie ma prochu. Jakby na dowód jego słów na wzgórze klasztorne ze wszystkich stron zlatuje się ptactwo - pod opiekę Matki Bożej. Ostatecznie w Boże Narodzenie Szwedzi się wycofują.

Rozdział XX

Kmicic jedzie z Kiemliczami na Śląsk. Tymczasem cały kraj szykuje się do wojny ze Szwedami, do czego wzywa też manifest wydany przez Jana Kazimierza.

Rozdział XXI

Kmicic staje przed królem i opowiada mu o obronie Częstochowy. Po słowach Kmicica, że cały kraj tylko czeka na króla, żeby wyprzeć Szwedów oraz po namowach królowej Marii Ludwiki, król decyduje się wrócić do kraju. Babinicz dowiaduje się od króla, że książę Bogusław poinformował go o planach zamachu na jego osobę, którego miał dokonać Kmicic. Wzburzony Babinicz mówi, że książę Bogusław jest zdrajcą, a Kmicic nie mógłby tego zrobić.

Rozdział XXII

Król postanawia wrócić do kraju. Kmicic radzi wysłać najpierw samych dragonów i rozpuścić plotkę, że znajduje się między nimi król. W ten sposób ataki nieprzyjaciół skupiłyby się na nich, a król ruszy dopiero dwa dni później w niewielkiej grupie. Tyzenhauz, który miał dowodzić dragonami, uważa, że Babinicz może być zdrajcą, ponieważ pamięta go z Litwy i wydaje mu się, że występował pod innym imieniem. Jednak król i Maria Ludwika ufają Babiniczowi.


Rozdział XXIII

Król z orszakiem jedzie do Polski. Tyzenhauz mnoży podejrzenia co do Kmicica. Król pyta się Kmicica o jego przeszłość. Kmicic nie chcąc kłamać królowi, mówi, że powie mu o wszystkim, kiedy tylko będzie mógł. Kiedy zbliżają się do Żywca widzą łunę nad miastem. Babinicz jedzie na zwiady. Okazuje się, że wcześniej Szwedzi zaatakowali dragonów, myśląc, że jest wśród nich król, a teraz najemny oddział niemiecki palił Żywiec. Babinicz przywiózł złapanego przez siebie jednego z żołnierzy. Tym czynem zdobywa zaufanie Tyzenhauza.

Rozdział XXIV

Król razem ze swoimi ludźmi przedziera się przez góry. W wąwozie trafiają na oddział 300 Szwedów. Kmicicowi i Kiemlewiczom udaje się zatrzymać ich na sobie, co ocala życie króla; później z odsieczą przybywają górale. Po walce znajdują rannego Babinicza, który - jak się wydaje - w ostatnim tchnieniu mówi królowi, że nie nazywa się Babinicz, tylko Kmicic.

Rozdział XXV

Do króla dołącza się duża grupa górali. Król spotyka marszałka koronnego Jerzego Lubomirskiego, który wydaje na jego cześć wielkie przyjęcie na zamku w Lubowli. Lubomirski to człowiek bardzo pyszny, służy ojczyźnie, ale wydaje się wyżej cenić własną dumę.

Rozdział XXVI

Król odwiedza Kmicica, który leczy się z ran. Kmicic opowiada mu całą prawdę o sobie. Król mu przebacza.
Rozdział XXVII

Król jedzie do Lwowa. Dla obrony kraju zawiązuje się konfederacja tyszowiecka. Akt konfederacji przedstawiony królowi zawiera przełomowe stwierdzenie o dostępie do godności szlacheckich ludzi niższego stanu. Z Częstochowy z wiadomością o tym, że Szwedzi odstąpili od klasztoru przybywa pan Krzysztoporski.

Rozdział XXVIII

Wojska Sapiehy oblegają Janusza Radziwiłła pod Tykocinem. Sapieha jedzie do Tyszowic wziąć udział w konfederacji. Mówi Wołodyjowskiemu, żeby nie zabijać Radziwiłła po zdobyciu twierdzy, ponieważ musi on zostać postawiony przed sąd jako przykład dla innych zdrajców. Wołodyjowski sądzi, że Oleńka jest w twierdzy. Uważa, że jeśli uratuje ją po raz drugi, to nie odrzuci jego uczuć.

Rozdział XXIX

Janusz Radziwiłł umiera w poniżeniu, samotności i głodzie. Tuż przed śmiercią ukazują mu się ludzie zamordowani przez niego oraz zdrajcy ojczyzny (Radziejowski). Ostatnim, który wytrwał przy księciu, był Charłamp, a i on wolałby być po drugiej stronie muru; został przy swoim panu tylko z przywiązania. Żołnierze szwedzcy wysadzają się w powietrze tuż przed zdobyciem zamku. Okazuje się, że Oleńki nie było w środku. Wywiózł ją ze sobą do Taurogów książę Bogusław.


Rozdział XXX

Król we Lwowie robi ślub Maryi Pannie i bierze ją za Patronkę i Królową Polski.

Rozdział XXXI

Wołodyjowski przybywa do Lwowa spod Tykocina. Król wysyła go do pomocy Czarnieckiemu. Wcześniej jednak przedstawia Wołodyjowskiemu Kmicica-Babinicza w całkiem innym świetle, opowiadając o jego dobrych uczynkach.

Rozdział XXXII

Wołodyjowski prowadzi Kmicica do Skrzetuskich i Zagłoby. Jest tam też Charłamp, który mówi mu, że Bogusław wywiózł Oleńkę do Taurogów. Opowiada mu o próbie uwiedzenia Oleńki przez księcia. Wszystko to bardzo boli Kmicica i budzi w nim żądzę zemsty. Pułkownicy doradzają mu, żeby jechał z nimi do pana Czarnieckiego, bo tam najprawdopodobniej będzie i Bogusław, który ruszy przeciw nim z Karolem Gustawem. Do Lwowa wkraczają Tatarzy, którzy mają pomóc Polsce w wyparciu Szwedów. Chan obiecał posiłki, ale nie są one za darmo. Tatarzy to dzicy ludzie, którzy potrzebują dowódcy potrafiącego utrzymać ich w ryzach. Kmicic postanawia prosić króla, żeby powierzył mu dowództwo nad Tatarami.

Rozdział XXXIII

Akbah-Ułan wręcza Janowi Kazimierzowi listy od chana, który obiecuje ruszyć w 100 tysięcy ordy, jeśli tylko zapłaci mu z góry 40 tysięcy talarów. Kmicic zostaje dowódcą Tatarów. Akbah-Ułan lży Kmicica, nazywając go swoim przewodnikiem (Tatarom zależy na tym, żeby nie mieć dowódcy, ponieważ to dałoby im wolną rękę w rabowaniu). Porywczość Kmicica i jego skłonność do przemocy okazują się być najlepszymi sposobami utrzymania porządku wśród przywykłych do poddaństwa Tatarów. Do Kmicica przybywa z Częstochowy jego wierny sługa Soroka. Kmicic postanawia wysłać go do Taurogów, żeby pilnował Oleńki. Kmicic rusza z Tatarami do pana Czarnieckiego, ale dogania go Wołodyjowski z listem, w którym król każe mu jechać do Tykocina na pomoc panu Sapieże, którego atakuje Bogusław. Kmicic jest bardzo zadowolony z takiego obrotu spraw.

Rozdział XXXIV

Kmicic karze przez powieszenie kilku Tatarów, którzy usiłowali dla rabunku odłączyć się od reszty. W ten sposób Kmicic zapewnia sobie posłuszeństwo reszty Tatarów. W Zamościu Babinicza przyjmuje Jan Zamoyski zwany Sobiepanem. Przebywa u niego jego siostra, wdowa po Jeremim - Gryzelda Wiśniowiecka wraz ze swoim synem Michałem. Zamoyski prosi Kmicica, żeby zabrał ze sobą do pana Sapiehy Annę Borzobohatą-Krasieńską, która była narzeczoną Longinusa Podbipięty, aby panna mogła odzyskać zapisanej jej w spadku przez narzeczonego majątki. Zamoyski chce się jej pozbyć z zamku, ponieważ rozkochuje w sobie wszystkich żołnierzy i wywołuje spory między nimi.

Rozdział XXXV

Zamoyski prosi Kmicica, żeby wysłał Tatarów przodem, a sam ruszył za nimi z Anusią i przydzielonymi mu przez niego dragonami dzień później. Kmicic orientuje się, że jest w tym jakiś podstęp. Każe zaczaić się Tatarom w lesie i być gotowym na jego wezwanie. Po drodze Zamoyski przysyła mu list z informacją, że Szwedzi nie odstąpili Lublina, w związku z czym prosi o odesłanie panny pod opieką dragonów do Zamościa. Kmicic chce sprawdzić, czy nie ma w tym próby podstępnego porwania dziewczyny i osadzenia jej w jakimś zameczku, gdzie Zamoyski trzymałby ją jako swoją kochankę. Ignoruje list i każe jechać dalej. Wtedy dragoni sprzeciwiają się temu, czym ujawniają, że znają treść listu, mimo że Kmicic im go nie pokazał. Kmicic z Tatarami ratuje dziewczynę i wiezie bezpiecznie do pana Sapiehy.

Rozdział XXXVI

Babinicz przyjeżdża do pana Sapiehy. Wyznaje mu swoje prawdziwe nazwisko. Ma także list od króla, który mówi o jego zasługach na Jasnej Górze. Sapieha zostaje także z polecenia króla mianowany wojewodą wileńskim. Podczas uczty wydanej z tej okazji Sapieha zaczyna chwalić Kmicica wśród szlachty oraz mówi o tym, że zamach na króla, którego miał się dopuścić Kmicic, jest tylko pomówieniem. Sapieha wysyła Anusię do Grodna do swojej rodziny.

Rozdział XXXVII

Do Sapiehy docierają wiadomości o tym, że książę Bogusław zwyciężył swoich przeciwników w Janowie i Tykocinie. Bogusław napadł także na konwój, w którym była panna Anusia Borzobohata. Sapieha wysyła Babinicza z Tatarami, żeby zebrał informacje o położeniu Bogusława, chwilę później rusza wojsko Sapiehy. Kmicic nie daje znaku życia przez wiele dni. Sapieha, wiedząc kim jest naprawdę Babinicz, obawia się zdrady. W końcu do Sapiehy dociera duża grupa jeńców pochodzących z wojsk Bogusława. Babinicz przesyła również list, w którym mówi, że wyprzedził wojska Bogusława, przez co Bogusław ma wrażenie, że jest otoczony; niszczy przed nim drogę oraz jego podjazdy i wprowadza chaos wśród jego żołnierzy. Doradza jak najszybciej zaatakować wojska Bogusława.

Rozdział XXXVIII

Przeciwne sobie wojska spotykają się w Sokółce. Bogusław wysyła do Sapiehy posła z propozycją układów. Sapieha nie przystaje jednak na żadne układy. Babinicz dowiaduje się, że Soroka wpadł w ręce księcia Bogusława. Kmicic prosi hetmana Sapiehę, żeby zatrzymał posła Sakowicza, który był ulubieńcem Bogusława, ponieważ wie, że tylko w ten sposób będzie mógł odzyskać Sorokę. Babinicz z chroniącym go glejtem bezimiennym jedzie do Bogusława, do Janowa.

Rozdział XXXIX

Bogusław leży chory na febrę. Zmusza Kmicica, żeby padł przed nim na kolana, bo tylko wtedy uwolni Sorokę. Kmicic robi to, ale Bogusław nie dotrzymuje słowa. Każe oficerowi Głowbiczowi związać Kmicica i wyprowadzić go za Janów. Tam Kmicic widzi jak przygotowują Sorokę do wbicia go na pal. Kmicicowi udaje się przekonać żołnierzy Bogusława, żeby odstąpili od zdrajców ojczyzny. Ocala w ten sposób wiernego sługę i zyskuje nowych żołnierzy do walki.

Rozdział XL

Kmicic z Tatarami zachodzi wojsko Bogusława od tyłu. Bogusław powala Kmicica w walce, ale nie zabija go. Polakom udaje się rozgromić wojska Bogusława, ale jemu samemu udaje się uciec. Tymczasem od pana Czarnieckiego nadchodzą niepokojące wieści i prośba o pomoc. Kmicic decyduje się nie jechać do Taurogów po Oleńkę, ale ruszyć z Sapiehą bronić ojczyzny.


TOM III
Rozdział I

Karol Gustaw rusza w głąb kraju. Wie, że nie uda mu się zagarnąć całej Rzeczpospolitej, ale zależy mu na ocaleniu chociaż Prus Królewskich. Po chwilowym zwycięstwie nad Czarnieckim, które pozwoliło uwierzyć Szwedom, że są w stanie wygrać, nadchodzi moment zemsty Czarnieckiego.

Rozdział II

Karol Gustaw rusza na Zamość. Tymczasem Czarniecki przysyła chorągiew laudańską (są z nią Wołodyjowski, Skrzetuscy i Zagłoba), żeby wypoczęła po męczącej walce w Zamościu a przy okazji wzmocniła jego siły. Zagłoba przypada do gustu Janowi Zamoyskiemu.

Rozdział III

Wojska Karola Gustawa rozpoczynają oblężenie Zamościa. Karol Gustaw usiłuje przekupić Jana Zamoyskiego. Wysyła do niego posła, przez którego oferuje mu województwo lubelskie w dziedziczne władanie. Zamoyski odpowiada na to, za radą Zagłoby, że w takim razie on ofiaruje Karolowi Gustawowi Inflanty. Rozpoczyna się oblężenie Zamościa. Wobec tak trudnej do zdobycia twierdzy i szerzącego się w wojsku głodu, Szwedzi ustępują spod Zamościa.

Rozdział IV

Szwedzi wysyłają grupę swoich najlepszych żołnierzy jako podjazd, który ma sprawdzić, gdzie jest pan Czarniecki. Wołodyjowski ze swoimi żołnierzami zwabia ich w sam środek wojska polskiego. Wołodyjowski zwycięża w pojedynku pułkownika szwedzkiego Kanneberga. Szwedzi zostają całkowicie rozbici.

Rozdział V

Głód coraz bardziej niszczy szwedzkie wojska. Szwedzi postanawiają się wycofać. Czarniecki obawia się, że dumny marszałek Lubomirski nie zechce przyłączyć się do niego i, myśląc o swojej dumie więcej niż o ojczyźnie, będzie walczył ze Szwedami na własną rękę. Wysyła do Lubomirskiego Jana Skrzetuskiego i Zagłobę z listem. Zagłoba prosi Jana, żeby nie oddawał listu, ponieważ może on tylko rozzłościć dumnego księcia. Zagłoba wychwala Lubomirskiego, czym sprawia, że marszałek sam poddaje się pod dowództwo Czarnieckiego.

Rozdział VI

Pacholik księdza z Rudnika przedostaje się do wojsk polskich z wiadomością, że Karol Gustaw zatrzymał się na tamtejszej plebanii. Pacholik przeprowadza wojska olszyną, z której Szwedzi nie spodziewają się ataku. Polacy rozgramiają Szwedów chroniących króla, a on sam o mało nie zostaje zabity przez Rocha Kowalskiego. Pacholik, który dzielnie walczył w bitwie i zdobył szwedzki sztandar, dostaje od Czarnieckiego obietnicę zyskania tytułu szlacheckiego.

Rozdział VII

Wojska Czarnieckiego zajmują Sandomierz, który do tej pory był w rękach Szwedów. Przed opuszczeniem Sandomierza Szwedzi podłożyli proch pod zamek. W wybuchu ginie chłopstwo i żołnierze, którzy nie posłuchali Czarnieckiego i poszli rabować zamek. Wojsko szwedzkie zatrzymało się w trójkącie, który powstał między Wisłą i Sanem. Trudno jest ich tam zaatakować, ale znów dokucza im głód. Do polskiego obozu przybywa Kmicic. Opowiada Wołodyjowskiemu o porwaniu Anusi Borzobohatej. Teraz obaj mają powód do zemsty na księciu Bogusławie. Pijany Roch Kowalski przeprawia się sam do obozu Szwedów. Zagłoba rozpacza po stracie przyjaciela.

Rozdział VIII

Zagłoba, Kmicic i Wołodyjowski płyną z poselstwem do Karola Gustawa, żeby wydostać Rocha Kowalskiego. Kowalski na pytanie króla Szwecji, czy po uwolnieniu będzie dalej nastawał na jego życie, odpowiada, że tak. Ta odpowiedź bardzo się podoba panu Zagłobie, który wybacza samowolną wyprawę swojemu przyszywanemu krewniakowi.

Rozdział IX


Szwedzka armia dowodzona przez Szteinboka, która 20 marca zdobyła Malborg oraz wojsko margrafa badeńskiego ruszają na odsiecz Karolowi Gustawowi. Czarniecki decyduje się ruszyć przeciwko nim (zabiera ze sobą m.in. chorągiew laudańską), żeby nie mogli udzielić wsparcia Karolowi Gustawowi. Wojskom polskim udaje się rozgromić nieprzyjaciela nad Pilicą, w okolicach Warki.

Rozdział X

Czarniecki dowiaduje się, że Szwedzi wymknęli się Sapieże, który nie dość, że miał osłabione siły, to jeszcze zamiast pilnować Szwedów wieczorami ucztował. Karol Gustaw idzie do Prus, żeby połączyć się z elektorem i ruszyć z nim na Polskę. Wołodyjowski razem z chorągwią laudańską dostaje rozkaz powrotu do Sapiehy.

Rozdział XI

Czarniecki rusza do Wielkopolski. Tymczasem Sapieha udaje się pod Warszawę. Po drodze jego wojska uwalniają Lublin z rąk Szwedzkich. Kmicic szkoli się u pana Wołodyjowskiego we władaniu szablą. Obozujący pod Warszawą Sapieha organizuje jedną ze swoich uczt, na które zmuszeni są przyjść także Wołodyjowski, Skrzetuski, Kmicic i Zagłoba. W czasie tej uczty Szwedzi organizują wycieczkę na wojska polskie, która odwraca uwagę od wozów z zaopatrzeniem wprowadzanych w tym czasie do miasta. Kmicicowi udaje się jednak rozgromić tylną straż. Od jednego z wziętych jeńców - Ketlinga dowiaduje się, że Oleńka jest w Taurogach i że książę Bogusław nic jej nie zrobił.

Rozdział XII

Król Jan Kazimierz z wojskiem przybywa pod Warszawę. Szwedzi uczynili z miasta prawdziwą fortecę i zaciekle jej bronią, ponieważ zgromadzili w niej liczne łupy. 15 czerwca obozowa czeladź uderza na Warszawę dla łupów. Szwedzi rozgromili czeladź, ale Kmiciowi udaje się zdobyć jeden szaniec, z którego atakuje Szwedów.

Rozdział XIII

Pod Warszawę przybywa pan Czarniecki i pan Zamoyski, który przywozi ze sobą ciężkie działa. Działa od Zamoyskiego zostają postawione na szańcu zdobytym przez Babinicza. Wojska Jana Kazimierza szykują się do ostatecznego ataku na Warszawę. Kmicic wypytuje Ketlinga o sytuację w Taurogach. Ketling, który pilnował Oleńki i sprawia wrażenie zakochanego w niej, mówi mu, że książę Bogusław naprawdę zakochał się w Oleńce i nawet poprosił ją o rękę. Oleńka jednak zdecydowanie odmówiła. Wtedy książę zaczął nastawać na cnotę dziewczyny, ale jego usiłowania przerwała jego choroba. Kiedy jego stan się poprawił, musiał wyjechać do Tykocin. Do Taurogów przywieziono jeszcze jedną porwaną pannę, czyli Annę Borzobohatą-Krasieńską. Panna swoim zwyczajem rozkochała wszystkich mężczyzn w Taurogach. Anusia i Oleńka bardzo przypadły sobie do gustu i zaczęły organizować z pomocą rozkochanego w Anusi Sakowicza próbę ucieczki do Białowieży.


Rozdział XIV

1 lipca ma miejsce główny szturm na Warszawę. Duże zasługi odnosi pan Zagłoba, któremu powierzono dowodzenie czeladzią, która na ochotnika ruszyła do boju. Pan Zagłoba przyczynił się do zdobycia pałacu Kaznowskich, z którego ostrzelał kościół Bernardynów i ukrywających się w nim Szwedów, co doprowadza do ich poddania się. Na dziedzińcu zdobytego pałacu Kazanowskich pan Zagłoba znajduje małpy, wchodzi do ich klatki, aby obejrzeć „afrykańskie potwory”. Małpy atakują go. Przybiega zaalarmowane jego okrzykami wojsko, które zamiast mu pomóc, pokłada się ze śmiechu. Dopiero Roch Kowalski ratuje wuja z opresji. Zagłoba obawia się, że przylgnie do niego określenie „małpi król”.
W ramach ugody wojska szwedzkie mają opuścić Warszawę tylko z tym, z czym przybyły, a Polacy służący Szwedom, z wyjątkiem księcia Bogusława, są objęci amnestią. W czasie wychodzenia wojsk szwedzkich z Warszawy oraz wyjazdu ich dowódcy Wittenberga pan Zagłoba podnosi bunt wśród pospolitego ruszenia, które o mało nie kończy się złamaniem podpisanego porozumienia. Wittenberg w chwili, gdy jego życie jest zagrożone, zachowuje się jak tchórz, a nie wielki dowódca. W końcu za radą pana Zamoyskiego i dla uniknięcia pościgu za Wittenbergiem, król decyduje się wysłać go na jakiś czas do Zamościa. Król jest rozczarowany niekarnością pospolitego ruszenia. Gniewa się także na pana Zagłobę, który ukrywa się przed jego gniewem, do chwili w której dowiedział się, że królowi zaczyna brakować jego żartów. Kmicic wyrusza na Litwę.

Rozdział XV

Powiernikiem księcia Bogusława w Taurogach był Sakowicz, który namawiał księcia, żeby do zdobycia opornej Oleńki nie cofał się przed użyciem środków odurzających. Książę Bogusław nie chce uciekać się do takich środków, ponieważ po pierwsze jest zbyt dumny i uważa, że jest w stanie zdobyć każdą pannę, a po drugie jest w niej zakochany. Książę Bogusław podejmuje Oleńkę jak księżniczkę; organizuje dla niej turnieje i robi wszystko, żeby udowodnić jej swoje męstwo i odwagę. Przedstawia się także jako zwolennik Jana Kazimierza. Oleńka jest na swój sposób zauroczona księciem, ale mimo pogardy dla Kmicica, to jego ciągle kocha. Po zdobyciu Tykocina wychodzi na jaw, że Bogusław jest po stronie Szwedów. Oleńka dowiaduje się prawdy o zamiarach Bogusława od zakochanego w niej Ketlinga. Panna postanawia spróbować ucieczki do Białowieży.

Rozdział XVI

Miecznik rosieński Billewicz, który ma zamiar uciec razem z Oleńką, stara się wydostać z zamku podstępem. Wysyła przed sobą ludzi, rzekomo po pieniądze, które były zakopane w sadzie w spalonych Billewiczach, a które mają być przekazane Bogusławowi. Tak naprawdę ludzie ci mają zaczekać na Oleńkę i miecznika, którzy wyjadą z Taurogów pod pozorem wizyty w sąsiednim majątku. Niespodziewany powrót Bogusława, który przejrzał plany miecznika i Oleńki, krzyżuje ich plany. Sakowicz doradza Bogusławowi oświadczenie się o rękę panny. Jest pewny, że Billewiczowie się zgodzą. Ślub ma zostać zawarty w tajemnicy, ponieważ Bogusławowi była przeznaczona córka Janusza Radziwiłła. Ślubu miał udzielić fałszywy ksiądz, tak żeby później można było unieważnić małżeństwo. Bogusław osiągnąłby jednak swój cel, którym była Oleńka i zemsta na Kmicicu.

Rozdział XVII

Książę Bogusław prosi miecznika Billewicza o rękę Oleńki. Miecznik daje się zwieść wizją połączenia rodu Billewiczów z tak słynnym rodem jak Radziwiłłowie i zgadza się na ślub. Jednak Oleńka odmawia. Rozwścieczony odmową Bogusław bije miecznika, Sakowicz związuje pannę Kulwiecównę, a Bogusław postanawia wziąć Oleńkę siłą. Obezwładnia go jednak atak paroksyzmu.

Rozdział XVIII

Mimo osłabienia Bogusław wyrusza na Podlasie. Postanawia zaniechać starań o Oleńkę. We wszystkim co się wydarzyło widzi interwencję sił nieczystych. Nie zamierza wypuszczać Billewiczów, ponieważ potrzebne są mu ich pieniądze, które zamierza sam wykopać z ich sadu.

Rozdział XIX

Oleńka prosi Ketlinga o pomoc w ucieczce, ale on jej odmawia. Mówi, że nie może tego zrobić, bo jest zobowiązany przysięgą, a honor jest dla żołnierza najważniejszy. Do Oleńki i miecznika docierają wiadomości o zwycięstwach Bogusława. Passę złych wiadomości przerywa dopiero wiadomość o obronie Częstochowy.


Rozdział XX

Do Taurogów przybywa Anna Borzobohata-Krasieńska, która zostaje przyjaciółką Oleńki. Do uwięzionych w Taurogach docierają pierwsze wiadomości o klęskach Bogusława oraz o ich głównym sprawcy, czyli Babiniczu.

Rozdział XXI

Po klęsce pod Janowem książę Bogusław przybywa do Taurogów ze swoimi rozgromionymi wojskami. Ketling daje Oleńce krócicę, którą ma się bronić przed Bogusławem. Książę jest jednak zbyt chory, żeby nastawać na jej cześć. Książę musi wyruszyć do Prus Królewskich. Postanawia zostawić w Taurogach Sakowicza, któremu jest to bardzo na rękę, ponieważ chce się ożenić z Anusią.


Rozdział XXII

Anusia rządzi Sakowiczem, a co za tym idzie także Taurogami. Miecznik Billewicz ucieka z Taurogów, żeby zebrać ludzi i walczyć ze zdrajcami ojczyzny, czym zyskuje sobie jeszcze większy szacunek Oleńki. Wobec licznych klęsk sprzymierzonych ze Szwedami, Sakowicz postanawia jechać do Prus. Sprzeciwia się temu jednak Anusia, ponieważ w Taurogach mogą się spodziewać pomocy - w Prusach przepadną obie, zdane tylko na łaskę Sakowicza. Sakowicz dostaje list od Bogusława, który donosi mu o odbiciu Warszawy z rąk szwedzkich i rozkazuje mu jechać ze wszystkimi do Birż. Anusia razem ze służącym Bogusławowi Braunem planuje ucieczkę jej i Oleńki. Nadchodzą wieści, że Babinicz zbliża się do Taurogów.

Rozdział XXIII

Kmicic próbuje się przedostać do Prus Książęcych i Litwy. Zasadzają się na niego Duglas i książę Bogusław. Ich wysiłki jednak na niewiele się zdają. Kmicic spotyka się z Zagłobą i Wołodyjowskim pod Ostrołęką, gdzie przebywały wojska Gosiewskiego.

Rozdział XXIV

Kmicic ze swoimi Tatarami niszczy posiadłości elektorskie w Prusach. Dochodzą do niego wieści, że wojska polskie zostały pobite przez wojska Karola Gustawa w trzydniowej bitwie pod Warszawą. Polacy przegrali bitwę, ponieważ duża część pospolitego ruszenia rozjechała się do domów. Kmicic przyłącza się do wojsk Gosiewskiego, które idą znów do Prus, gdzie jest Bogusław. Kmicic spotyka się tam z Wołodyjowskim, który opowiada mu o bohaterskiej śmierci Rocha Kowalskiego z rąk księcia Bogusława. Kowalski w bitwie pod Warszawą znów był o krok od zabicia Karola Gustawa.

Rozdział XXV

6 września wojska polskie stają na odpoczynek w Wąsoszy. Babinicz przyprowadza jeńców, którzy wyznają, że graf Waldek chce wyjść zza okopów w Prostkach, żeby dopilnować bezpiecznego przyjazdu dwóch tysięcy pomorskiej piechoty. Gosiewski postanawia właśnie wtedy uderzyć na wojsko szwedzkie, które doskonale broni się w okopach, ale jest łatwe do pokonania w otwartym polu. Wojsko Gosiewskiego uderza na Szwedów, którzy opuścili okopy. Po pierwszej chwili zagrożenia, w której żołnierze Babinicza zostali odcięci od reszty wojska przez ostrzeliwaną przez Szwedów rzekę, a którą udało się przezwyciężyć dzięki doświadczeniu Babinicza rozpoczyna się największe zwycięstwo wojsk polskich.

Dochodzi do starcia między Kmicicem i Bogusławem. Kmicic wygrywa. Kiedy ma zadać śmiertelny cios, Bogusław mówi mu, że jeśli on zginie, zginie także Oleńka. Kmicic wydaje go swoim Tatarom jako jeńca. Krewny Bogusława, który walczył po przeciwnej stronie - Michał Radziwiłł - prosi o ocalenie i szacunek dla krewniaka. Kmicic nie chce się na to zgodzić, ale kiedy obiecano mu, że Bogusław nie uniknie kary, przystaje na to. Wołodyjowski nie może darować Kmicicowi, że nie zabił Bogusława.

Rozdział XXVI

Oleńce i Anusi udało się razem z Braunem przedostać do partii miecznika Tomasza Billewicza. Razem z nim wracają do Laudy, która jest bardzo zniszczona. Zatrzymują się w ocalonym Lubiczu, należącym niegdyś do Kmicica. Oleńka bardzo źle się czuje w tym domu. Anusia wysyła listy do Babinicza z prośbą o ratunek, ponieważ zaczynają otaczać ich Szwedzi. Niestety obaj posłańcy, Braun i Jurko Billewicz, wpadają w ręce nieprzyjaciół.

Rozdział XXVII

Sakowicz, który przejął list od Brauna, wysłał do Anusi list, podszywając się za Babinicza, w którym napisał, że przybędzie do Wołmontowicz. Cała szlachta laudańska zgromadziła się w Wołmontowiczach w oczekiwaniu na Babinicza. Zamiast wybawcy pojawił się jednak Sakowicz oraz inne oddziały szwedzkie. Miecznik Billewicz broni się z ludźmi, jednak wobec przeważających sił nie ma szans. W ostatniej chwili atakujących rozgramia Babinicz ze swoimi ludźmi. Anusia, coraz bardziej zakochana w Babiniczu, czeka na niego. On jednak nie pojawia się, ale jedzie dalej walczyć ze Szwedami.

Rozdział XXVIII

Wojska Babinicza odnoszą same sukcesy. Rozgramiają żołnierzy Hamiltona, przy którym znajduje się drugi list do Babinicza napisany przez Anusię i wysłany przez Jurka Billewicza. Kiedy Kmicic chce ruszyć do Oleńki, przybywa posłaniec z listem od Sapiehy, który wzywa go do Brześcia, ponieważ Szwedzi podzielili z Rakoczym kraj i na Rzeczpospolitą nadciągają nowe siły Szwedów, Węgrzynów, Siedmiogrodzian, Kozaków i Wołoszy. Kmicic w pierwszej chwili mówi, że nie pojedzie. Jest to już jednak człowiek zupełnie przemieniony i niestawiający prywaty nad sprawy ojczyzny. Modli się pod krzyżem i rusza do walki.

Rozdział XXIX

Kraj po wielu bitwach wyzwolił się z nieprzyjacielskich rąk. Na jesieni 1657 roku miecznik Billewicz przebywał z Oleńką i Anusią w Wodoktach, które odbudowywano, ponieważ miały stanowić wiano klasztorne Oleńki. Do Lubicza przywieziony zostaje ciężko ranny Kmicic. Oleńka modli się za jego duszę, nie potrafi jednak przebaczyć mu dawnych krzywd.

Rozdział XXX

Kmicic dochodzi do zdrowia. Jedzie do kościoła w Upicie, gdzie spotyka Oleńkę. W czasie mszy odczytany zostaje list rehabilitujący Kmicica od króla Jana Kazimierza, który przywiozła powracająca chorągiew laudańska z Wołodyjowskim i Zagłobą. Lauda całkowicie wybacza Kmicicowi krzywdy, które wyrządził jej w przeszłości. Oleńka wyrzuca sobie, że nie potrafiła wcześniej wybaczyć Kmicicowi ani modlić się za niego. Następują huczne zaręczyny dwóch par: Oleńki i Kmicica oraz Anusi i Wołodyjowskiego w Wodoktach. Kmicic został nagrodzony starostwem upickim.

OPRACOWANIE

CZAS I MIEJSCE AKCJI:

Akcja utworu obejmuje lata 1655-1657. Na terenie Rzeczpospolitej ma miejsce najazd szwedzki. Wydarzenia te dzieją się na obszarze niemal całego kraju: Wielkopolski, Litwy oraz Śląska i Małopolski.

POWIEŚĆ HISTORYCZNA - CECHY GATUNKU

Powieść historyczna jest odmianą gatunkową powieści, spełnia więc wymogi dla tego gatunku. Poza tym charakteryzuje się także innymi cechami, charakterystycznymi tylko dla niej. Świat przedstawiony powieści historycznej jest umieszczony w epoce traktowanej przez autora i odbiorców jego dzieła nie jako epoka współczesna, ale historycznie odległy moment w dziejach. Dąży ona do respektowania prawdy historycznej - wydarzeń i realiów epoki, w której rozgrywa się akcja. Obok postaci historycznych pojawiają się w powieści historycznej postaci fikcyjne, które przeżywają przygody, które nie zdarzyły się naprawdę, ale są prawdopodobne - mogły się wydarzyć w danych realiach historycznych.
Wymogi gatunkowe powieści historycznej były różnie realizowane przez różnych autorów w różnych epokach. Pierwsze powieści historyczne pisał Walter Scott (reprezentowaną przez niego odmianę nazywamy powieścią walterscottowską) - np. „Rob Roy”, „Waverley”, „Ivanhoe”. Scott w swoich powieściach łączył wątki romansowe z rozbudowanym obrazem wydarzeń i obyczajów epoki, w której rozgrywała się akcja.
Bywa, że w powieści historycznej większy nacisk kładziony jest na wydarzenia, które wydarzyły się naprawdę. Jest wtedy ona formą zbeletryzowanej historii. Takie powieści pisał na gruncie polskim Józef Ignacy Kraszewski, który miał ambicje przedstawić całą historię Polski w wersji zbeletryzowanej.
Powieść historyczna może także kłaść nacisk na inne aspekty. Może np. służyć przedstawieniu pewnej ideologii (jak u Sienkiewicza). Często zbliża się do powieści awanturniczej bądź powieści sensacyjnej. Autorem takiego modelu powieści historycznej, nazywanej powieścią płaszcza i szpady jest Aleksander Dumas ojciec („Trzej muszkieterowie”, „Hrabia Monte Christo”, „Królowa Margot” i in.).
Henryk Sienkiewicz taką miał wizję powieści historycznej („O powieści historycznej”):[c]Powieść historyczna nie tylko nie porzebuje być poniewieraniem prawdy dziejowej, ale może być jej objaśnieniem i dopełnieniem. Ona powlecze odpowiednią barwą szare mury wzniesione przez historię, ona wypełni odpowiednio ich szczeliny, odtworzy na mocy analogii odarte przez czas ornamenta, odgadnie to, co być mogło, wygrzebie, co zostało zapomniane, i nie przekraczając zdarzeń dziejowych, może ułatwić ich zrozumienie. I może, bo odtworzy duszę człowieka lat minionych, jego namiętności, sposób myślenia; pokaże nam go, jak rzekłem wyżej, nie w mroku grobowej krypty, ale w świetle słonecznym. Co jeśli uczynić zdoła, będzie w całym znaczeniu wyrazu - i powieścią, i historią.[/c]

GENEZA

Okoliczności powstania Potopu

Potop jest środkowym ogniwem Trylogii Henryka Sienkiewicza i najobszerniejszą częścią cyklu. Sienkiewicz rozpoczął pisanie powieści 1 października 1884 roku w Warszawie, a zakończył 21 sierpnia 1886 roku w austriackim uzdrowisku Kaltenleutgeben. Utwór powstawał w szczególnych warunkach. Sienkiewicz podróżował w tym czasie ze swoją chorą na gruźlicę żoną po europejskich uzdrowiskach. Podczas jednej z nich jego ukochana zmarła. Praca w tak wyjątkowych okolicznościach była dla autora nie tylko wyzwaniem, ale też lekarstwem na rozpacz. Potop, tak jak i cała Trylogia, był najpierw drukowany w odcinkach w [i]Słowie[/i], a po zakończeniu publikacji, w 1886 roku, ukazała się sześciotomowa edycja powieści.

CZAS I MIEJSCE AKCJI

Akcja utworu obejmuje okres od stycznia 1655 do jesieni 1657 i dotyczy czasu najazdu szwedzkiego na ziemie Rzeczpospolitej. Wydarzenia opisywane w powieści rozgrywają się na obszarze niemal całego kraju: Wielkopolski, Litwy oraz Śląska i Małopolski.

POTOP - PROBLEM GATUNKU

Potop łączy w nadrzędnym gatunku powieści obyczajowo-historycznej kilka innych gatunków literackich:



Różnorodne gatunki łączą się w Potopie w taki sposób, który służyć ma przede wszystkim wywołaniu u czytelników zamierzonego przez autora efektu emocjonalnego.

MATERIAŁ ŹRÓDŁOWY POWIEŚCI

Sienkiewicz poprzedził pisanie [i]Potopu[/i] szczegółowymi badaniami tekstów źródłowych. Korzystał ze współczesnych mu opracowań, np.: Antoniego Walewskiego [i]Historia wyzwolenia Polski za panowania Jana Kazimierza[/i], Karola Szajnochy [i]Krzysztof Opaliński[/i], Bernarda Kalickiego [i]Bogusław Radziwiłł[/i], Kazimierza Jarochowskiego [i]Wielkopolska w czasie pierwszej wojny szwedzkiej[/i].
Bardzo ważne były dla jego przygotowań pamiętniki, kroniki i listy z epoki, które uważał za najlepsze świadectwo ówczesnej szlacheckiej mentalności. Korzystał z pamiętników Jana Chryzostoma Paska, Jemiołowskiego i Łosia oraz [i]Nowej Gigantomachii[/i] Augustyna Kordeckiego i [i]Klimakterów[/i] Wespazjana Kochowskiego. Do źródeł historycznych wykorzystywanych przez Sienkiewicza należą także: [i]Żywot księcia Bogusława Radziwiłła przez niego samego napisany[/i], [i]Księga pamiętnicza Stefana Makdeszy[/i], Samuela Twardowskiego [i]Wojna domowa[/i], Wawrzyńca Rudawskiego [i]Historia Polski od śmierci Władysława IV[/i].
Niektóre ze źródeł wykorzystywanych przez Sienkiewicza wykraczały ramą czasową poza opisywaną w [i]Potopie[/i] epokę. Sienkiewicz czerpał z tych źródeł raczej jako z dokumentów obyczaju lub znajdował w nich prototypy charakterystycznych scen. Do tego typu źródeł należały: korespondencja Jana Chodkiewicza, hetmana litewskiego i [/i]Opis obyczajów[/i] Jędrzeja Kitowicza.

TYPY NARRACJI W POTOPIE

W [i]Potopie[/i] dominuje zobiektywizowany typ narracji, o autorskiej wszechwiedzy z współczesnym pisarzowi punktem widzenia. Narracja powieści nie jest też wolna od bezpośrednio wprowadzanych subiektywnych ocen, chociaż w porównaniu z innymi tomami [i]Trylogii[/i] występują one rzadziej. Narracja [i]Potopu[/i]jest tradycyjna, ale pisarz wykorzystuje w zasadzie wszystkie sposoby narracji współczesnej powieści historycznej.
Typowe dla narracji w [i]Potopie[/i] jest wprowadzanie w ramach wszechwiedzącego narratora rozmaitych jego ról. Narrator występuje jako: kronikarz, autor staroszlacheckiego pamiętnika czy herbarza, historyk oceniający z dystansu dawne czasy, narrator opowieści przygodowej.
W otwierającym [i]Potop[/i] opisie, który wprowadza nas w historie rodziny Billewiczów możemy znaleźć podobieństwo do szlacheckiego herbarza, które połączone jest z perspektywą historyka przez wprowadzenie komentarza [c]gniazdo ich... istniejące do dziś[/c]
W opisach wydarzeń historycznych i sytuacji politycznej narrator jest bliski perspektywie współczesnych pisarzowi historyków i nadaje swoim wywodom formę zbliżoną do historycznego szkicu.
Częstszym od powyższego sposobem przedstawiania wydarzeń jest przedstawianie historyczno-beletrystyczne, w którym fakty historyczne łączą się z odczuciami fikcyjnych postaci i są zbliżone do tego jak one je odbierają.
Wszechwiedza narratora wydaje się ograniczać do wydarzeń historycznych, które czytelnik może skonfrontować ze swoją wiedzą historyczną. Losy postaci fikcyjnych mają budzić w czytelniku zaciekawienie i zaskoczenie.
Charaktery postaci w [i]Potopie[/i] poznajemy przede wszystkim przez ich działania. Jednak w powieści jest także miejsce na ważne opisy przeżyć postaci. Jednym z ważniejszych przykładów jest opis „psychomachii” Janusza Radziwiłła, która ma miejsce po ogłoszeniu podpisania ugody ze Szwedami na zamku w Kiejdanach.
Powieściowy narrator zmienia perspektywy, z których opowiada. Niezmienna jest jednak jego wiedza nie tylko o przyszłych zdarzeniach, ale także o ich znaczeniu dla losów, przede wszystkim ojczyzny.

KOMPOZYCJA POTOPU

Czas akcji [i]Potopu[/i] określony jest wyraźną ramą chronologiczną. Początek powieściowej akcji ma miejsce w styczniu 1655 roku, a koniec - jesienią 1657 roku. I początek i koniec powieści związane są z przyjazdem Andrzeja Kmicica do Laudy. Na początku pojawia się zawadiacki hulaka, który przyjeżdża po raz pierwszy spotkać się ze swoją narzeczoną Aleksandrą Billewiczówną, na końcu widzimy powrót rannego i wycieńczonego walką za ojczyznę bohatera. Dzięki zastosowaniu dat historycznych pisarz osiągnął urealnienie fabuły i powiązał prywatne losy fikcyjnych postaci z ważnymi wydarzeniami epoki.
Jedną z zasad budowy [i]Trylogii[/i], a co za tym idzie także [i]Potopu[/i], jest wprowadzenie [b]wątku miłosnego[/b] jako spoiwa powieściowej fabuły - przeplata się on z wielkimi wydarzeniami dziejowymi. Życie uczuciowe bohaterów i ich walka o losy ojczyzny pozostają w ciągłym dwustronnym związku.
Kolejnym elementem kompozycji [i]Potopu[/i] jest wprowadzanie wewnętrznego rytmu polegającego na przeplataniu momentów klęski i zwycięstwa. Opisywane bitwy, podchody wojsk, oblężenia twierdz rozrastają się częstokroć w powieści do obszernych i samodzielnych epizodów.
Zasadą kompozycji powieści jest łączenie opisu losów fikcyjnych postaci z faktami historycznymi. Początek [i]Potopu[/i] zbliżony do kroniki rodzinnej jest właściwy powieści obyczajowo-historycznej, ale w miarę rozwoju akcji powieść coraz bardziej zbliża się gatunkowo do powieści historycznej.
Typowa dla [i]Potopu[/i] jest duża dynamika wydarzeń. Bohaterowie ciągle się przemieszczają, ich plany ulegają ciągłym zmianom, następują zaskakujące zwroty akcji, niespodziewanie odkrywają się prawdziwe motywacje działań bohaterów.
Historia powieściowa skomponowana jest chronologicznie z uwzględnieniem przyczynowego następstwa wypadków. Jeśli jakieś wydarzenia rozgrywały się w tym samym czasie poznajemy najpierw jedno, a później drugie zdarzenie. Czasem następuje skoncentrowanie wydarzeń w jednym punkcie (np. oblężenie Warszawy), wtedy także zbierają się w jednym miejscu najważniejsze postacie powieści.
Sienkiewicz korzystał przy konstruowaniu [i]Potopu[/i] ze schematu powieści Waltera Scotta i techniki utworu sensacyjnego. Odnoszą się do nich motywy: porwań, ucieczek, przebrań, pojedynków, tajemniczych zdarzeń, nagłych katastrof i ratunków, zawieszania wątków w momencie największych napięć.

„POTOP” JAKO POWIEŚĆ PISANA „KU POKRZEPIENIU SERC”

Potop[/i] powstawał w szczególnych okolicznościach historycznych, w których brak własnych instytucji państwowych i zniknięcie Polski z mapy świata skłaniało Polaków do poszukiwania tożsamości narodowej w przeszłości. Wśród licznych ówczesnych szkiców i powieści historycznych [i]Potop[/i], tak jak cała [i]Trylogia[/i], realizował zapotrzebowanie na mit wielkości narodowej, który mobilizowałby świadomość narodową. Sienkiewicz odnalazł w dokumentach XVII wieku i zawarł w powieści dwa składniki, które miały dać nadzieję współczesnym mu Polakom: wielkość tkwiącą w postaciach, czynach i zdarzeniach oraz przykłady takich sytuacji, które udowadniały, że istnieje możliwość wyjścia z najbardziej nawet tragicznej sytuacji.
Historia przedstawiona w [i]Potopie[/i] dzieli się na dwie części. Pierwsza to doprowadzenie kraju do prawie całkowitego upadku, druga to zakończone sukcesem oswobadzanie kraju. Uwolnienie kraju od najeźdźcy szwedzkiego wiąże się ze zmianą w postępowaniu Polaków, którzy odrzucili prywatę i poświęcili wszystko dla ocalenia Rzeczpospolitej. Jest to potwierdzenie poglądu, który Sienkiewicz wyraził w [i]Niewoli tatarskiej[/i]: [c]człowiek przechodzi jako podróżny po świecie, więc o siebie nie powinien dbać, jeno o Rzeczpospolitą, która jest i ma być nieustająca.[/c]Pokrzepieniu serc służy bez wątpienia ukazanie uratowania kraju, który wydawał się być już stracony. Taką samą funkcję miało także obszerne ukazywanie w powieści zwycięstw polskich, jak na przykład sukces w bitwie pod Prostkami czy odbicie Warszawy z rąk szwedzkich i pojawiające się tylko w zdawkowych relacjach świadectwa polskich porażek.
Pokrzepienie serc dokonywało się także przez ukazanie niezachwianych wartości narodu polskiego. Kiedy wydaje się, że wszystko zostało już stracone, cały naród zrywa się do obrony na wieść o ataku szwedzkim na Jasną Górę. Sienkiewicz wykorzystuje tu przede wszystkim funkcję narodową i społeczną religii, a nie jej mistyczny i ponadnarodowy charakter.

HISTORIA W POTOPIE

Sienkiewicz w odczycie [i]O powieści historycznej[/i] z 1889 roku mówił o tym, że „fantazja na tle dziejów” nie tylko nie powinna szkodzić przekazywaniu prawdy dziejów, ale będzie ich ożywieniem. Elementy historyczne w [i]Potopie[/i] oparte są na rzetelnym sprawdzeniu faktów historycznych i długotrwałej analizie materiałów źródłowych. Solidne przygotowanie autora nie powinno skłaniać jednak czytelników do traktowania powieści jako podręcznika historii. Sienkiewicz nie „przepisywał” wykorzystywanych przez siebie źródeł. Raczej łączył je, dostosowywał do wizji, którą chciał przedstawić w powieści, nadawał im nowe znaczenia. Nie można zapomnieć o włączeniu postaci fikcyjnych do rzeczywistości zbudowanej zgodnie z faktami historycznymi. Bardzo często czyny rzeczywistych postaci opisane w źródłach Sienkiewicz przypisywał w powieści fikcyjnym bohaterom.
Historia w [i]Potopie[/i] dotyczy przede wszystkim dwóch lat najazdu szwedzkiego: 1655-1656. Pobocznie wspomniana jest wojna moskiewska, określona w powieści ze względu na cenzurę: [c]rozpaliła się wówczas wzdłuż całej wschodniej ściany Rzeczypospolitej[/c] i pojawia się nazwisko Chowańskiego, dowódcy wojsk moskiewskich.
Fakty historyczne podporządkowane są nadrzędnej idei ukazanej w [i]Potopie[/i], która jest „pokrzepienie serc”. Wyjście z kryzysu i zwycięstwo dokonują się przede wszystkim na polu walki. Dostosowanie faktów do celu powieści wymagało wyostrzenia niektórych i zmniejszenia znaczenia innych. Przejaskrawiony zostaje na przykład obraz klęski i rozbicia kraju w przededniu ataku Szwedów na kraj. Chodziło o efekt artystyczny - uwydatnienie beznadziei, w której znalazła się Polska. Podobnie wyostrzony został obraz zdrady Polaków i powszechnego poddania się Szwedom. W przypadku poddania się Litwy Szwedom brakowało dokładnych źródeł historycznych, dlatego też w dużej części opis ten jest zmyśleniem i kreacją Sienkiewicza. W powieści Gosiewski nie podpisał ugody kiejdańskiej, w rzeczywistości na akcie widnieje jego podpis. Przyjęcie aktu kiejdańskiego było negocjowane, nie mogło więc stanowić tak wielkiego zaskoczenia jak opisywane w powieści.
Wiadomo też, że wojsko nie zbuntowało się przeciwko Radziwiłłowi w trakcie uczty, ale znacznie później - w połowie września. Dla uwydatnienia wymowy dzieła zniekształcone zostały także motywy, które kierowały podpisaniem ugody przez Janusza Radziwiłła. W powieści kieruje nim przede wszystkim pycha i dążenie do zostania królem. W rzeczywistości na tę decyzję wpływały także okoliczności zewnętrzne, które zmuszały go do poszukiwania drogi wyjścia z trudnej sytuacji, czyli jednoczesnego zagrożenia ze strony Rosji (8 sierpnia 1655 roku zajęła Wilno) i Szwecji (10 sierpnia 1655 roku opanowała Dyneburg).
W [i]Potopie[/i] przypisywane jest także zbyt wielkie znaczenie obronie Częstochowy jako impulsowi do powstania kraju. Nieprawdopodobieństwem historycznym jest także możliwość uczestniczenia i doradzania królowi Janowi Kazimierzowi przez nikomu nieznanego Babinicza.
Przypisanie ocalających właściwości religii i Kościołowi oraz niemalże bajkowego uwielbienia dla króla Jana Kazimierza są jednymi z elementów kreacji powieściowej.

POSTAWA NARODU POLSKIEGO WOBEC NAJAZDU SZWEDÓW

Sienkiewicz ukazuje w „Potopie” wszystkie warstwy konstytuujące społeczeństwo siedemnastowiecznej Rzeczpospolitej, jak również ich reakcję na groźbę utraty niepodległości. Jako pierwsi opór Szwedom stawiają chłopi i mieszczanie. Szlachta albo opowiadała się za najeźdźcą albo była zbyt przerażona by przedsięwziąć jakiekolwiek działanie. To przedstawiciele ludu organizowali oddziały partyzanckie, które napadały na wrogie wojska.
Najwięcej uwagi Sienkiewicz poświęcił nie jak można by się było spodziewać walecznym chłopom czy mieszczanom, lecz właśnie szlachcie. W jej postawie można wyróżnić dwa etapy. Po pierwsze moment reakcji na kapitulację Wielkopolski i ucieczki króla na Śląsk, wówczas to ludność straciła nadzieję i uległa zbiorowemu paraliżowi. W drugim jednak etapie podjęła walkę z wrogiem. Punkt zwrotny metamorfozy szlachty stanowiło oblężenie Jasnej Góry, czyli miejsca traktowanego jak świątyni narodowej. Polacy, dodajmy katolicy, zwyciężyli dzięki oparciu Maryi. Symbol religijny staje się symbolem narodowym. Od momentu pokonania szwedzkiej armii do walki włączają się coraz szersze rzesze szlachciców.
„W ten sposób - jak pisze Dorota Stopka - zakończył się triumfalny pochód wojsk Karola Gustawa przez ziemie Rzeczpospolitej, zjednoczony przez zwycięska obronę sanktuarium maryjnego naród odzyskał wole walki i wiarę w zwycięstwo”.
Tym samym zwycięsko zakończona obrona Jasnej Góry stała się początkiem drugiego etapu walk. Partyzanckie oddziały Czarnieckiego coraz dotkliwiej atakowały Szwedów, co w efekcie doprowadziło do zwycięstwa.

WĄTEK ROMANSOWO-PRZYGODOWY W "POTOPIE"

Wątek romansowo-przygodowy w [i]Potopie[/i] dotyczy losów postaci fikcyjnych, które wplątane są w wydarzenia historyczne. Punktem wyjścia tego wątku jest miłość Kmicica i Oleńki, a w zasadzie utrata Oleńki przez Kmicica. Kmicic dopuszcza się czynów, których Oleńka nie potrafi zaakceptować. Panna, mimo że ciągle kocha tego niespokojnego rycerza, wypędza go mówiąc, że nie chce go więcej znać. Od tego momentu Kmicic przebędzie długą drogę do odzyskania narzeczonej. Jego droga stanowi zasadniczą nić wątku przygodowego w powieści. Początkowo Kmicic działa starymi sposobami - porywa Oleńkę. Później wzorem staje się dla niego Jan Skrzetuski, którego przykład wskazał mu Wołodyjowski. Od tego czasu będzie się starał odzyskać Oleńkę przez spełnienie jej oczekiwań.
Najpierw Kmicic wikła się we współpracę z Radziwiłłami, która postawi go znów po złej stronie. Kiedy odkryje swój błąd, trafi w końcu na właściwą drogę - zostanie obrońcą ojczyzny i religii (przez obronę klasztoru na Jasnej Górze), który sprawy publiczne postawi nad prywatnymi. Historia Kmicica pełna jest brawurowych czynów i nagłych zwrotów akcji.
Romans opisany w [i]Potopie[/i] łączy dwie osoby, które pokochały się od pierwszego wejrzenia, ale muszą przejść długą drogę, żeby być razem. Na przeszkodzie stają im nie tylko różnice charakterów, ale także okoliczności zewnętrzne. Żadne z nich ani na chwilę nie dopuszcza do siebie myśli o tym, żeby związać się z kimś innym. Związek kobiety anioła i rycerza, który dla swojej pani jest w stanie zrobić wszystko, kończy się klasycznym szczęśliwym zakończeniem.

BOHATEROWIE

SPOSÓB KREOWANIA BOHATERÓW W „POTOPIE”

Sienkiewicz uważany jest za mistrza w tworzeniu bohaterów literackich. Pisarz połączył w [i]Trylogii[/i] dwie tendencje pojawiające się we wcześniejszych powieściach historycznych, które albo skupiały się na dawnym człowieku, pomijając niemal całkowicie szeroką problematykę historyczną, albo całkowicie podporządkowywały postaci wielkim wydarzeniom epoki i spychały je na dalszy plan. Sienkiewicz powiązał obie te tendencje. Jego bohaterowie łączą w sobie cechy postaci z awanturniczego romansu płaszcza i szpady z typowymi rysami przedstawiciela epoki i określonej warstwy społecznej.
Sienkiewicz nie zajmuje się raczej psychologicznymi zawiłościami charakterów, z rzadka też przedstawia obszerne opisy ich przeżyć wewnętrznych. Cechy charakteru, motywacje działania postaci, przeżycia wewnętrzne możemy odczytać przede wszystkim z działań bohaterów. Dość istotnym elementem przedstawiania postaci i docierania do prawdy o ich życiu wewnętrznym są opisy ich wyglądu. Wygląd postaci, jej mimika i postawa są u Sienkiewicza ściśle związane z cechami osobowości.
Sienkiewicz obdarza swoje postaci kilkoma wyrazistymi cechami charakteru, które powtarza wielokrotnie. Jego bohaterowie nie przestają być sobą nawet w najmniej sprzyjających okolicznościach: hardość Kmicica nie znika nawet w obliczu śmierci czy budzącego we wszystkich lęk władcy; spryt i zawadiacki dowcip pana Zagłoby nie nikną nawet w najniebezpieczniejszych sytuacjach. Wszystkie postacie mają wyraziste i często skontrastowane cechy charakteru. Postacie w [i]Potopie[/i] mają moc zmiany własnego losu. Mogą rozstrzygać sytuacje dzięki swojej sile i pomysłowości.
Zasadą wprowadzania postaci do akcji jest z reguły jej opisanie. Najczęściej na opis postaci składa się charakterystyka zewnętrzna i ukazywanie postaci w działaniu.
Wszystkie postacie pierwszoplanowe są w jakiś sposób połączone wspólnym losem. Łączy ich przyjaźń, współdziałanie lub wrogość. Więzi, które spajają losy bohaterów, mają głębsze uzasadnienie - dotyczą ich wspólnych poglądów, związku z królem, patriotyzmu, religii. Wszystkie pozytywne postacie [i]Potopu[/i] zjednoczone są w trosce o ocalenie bytu państwa, wszystkie czarne charaktery splamione są zarzutem zdrady.

POTOP - BOHATEROWIE

Herakliusz Billewicz - pułkownik lekkiego znaku, podkomorzy upicki, patriarcha rodu Billewiczów wywodzącego się od Mendoga, właściciel Wodokt, Lubicza i Mitrunów leżących w Laudzie. Cieszył się poważaniem szlachty laudańskiej, która służyła w jego chorągwi. Był obrońcą ojczyzny; umarł w 1654 roku na wieść o porażce Radziwiłła pod Szkłowem i wymordowaniu chorągwi laudańskiej. Pozostawił testament, w którym rozporządził swoim majątkiem i losami wnuczki Aleksandry Billewiczówny.

Aleksandra Billewiczówna - wnuczka Herakliusza Billewicza, która postępuje w życiu zgodnie z testamentem dziadka. Zgodnie z nim może zostać żoną Andrzeja Kmicica lub pójść do klasztoru. Patriotka i regalistka, u mężczyzn ceni przymioty dobrego rycerza: męstwo, odwagę, brak lęku przed śmiercią. Oleńka jest bardzo religijną panną, a zawiedziona pierwsza miłość skłania ją do podjęcia decyzji o pójściu do klasztoru - do czego jednak nie dochodzi. Właścicielka „męskiego umysłu”, postępuje zawsze zgodnie z tym, co uważa za słuszne; bezkompromisowa i odważna.

Tomasz Billewicz - miecznik rosieński, jego siedzibą są Billewicze. Choć posiada cechy swoich przodków, takie jak męstwo i oddanie w walce za ojczyznę, które udowadnia po ucieczce z Taurogów, kiedy zakłada partię walczącą ze Szwedami czy podczas obrony wsi Wołmontowicze, wydaje się - w porównaniu na przykład z Oleńką - nie posiadać ich siły charakteru. Wielokrotnie daje się przekonać do racji, które później, po wypowiedziach Oleńki, uznaje za niesłuszne, np. przez Kmicica, który chce go wywieźć do Kiejdan, czy zgadza się na małżeństwo Oleńki i księcia Bogusława zwiedziony wizją połączenia swojego rodu z rodem Radziwiłłów.

Andrzej Kmicic- chorąży orszański, narzeczony Oleńki Billewiczówny, spadkobierca Lubicza. Związany przysięgą z Januszem Radziwiłłem i naiwnie wierzący w jego dobre intencje, służy mu z całym zaangażowaniem do momentu, w którym Bogusław Radziwiłł odsłania prawdziwe motywacje Radziwiłłów. Od tej chwili następuje przemiana Kmicica w Babinicza - wybawiciela ojczyzny. Po wielu perypetiach udaje mu się odzyskać miłość i szacunek ukochanej Oleńki.

Anusia Borzobohata-Krasieńska- urodziwa panna respektowa księżnej Gryzeldy Wiśniowieckiej. Była narzeczoną Longinusa Podbipięty (zmarł w pierwszej części Trylogii [i]Ogniem i mieczem[/i]), po którym odziedziczyła majątek. Ma niezwykły dar rozkochiwania w sobie wszystkich mężczyzn, co czasem przynosi jej więcej szkody niż pożytku, np. kiedy zakocha się w niej Zamoyski i będzie usiłował ją porwać. Zaprzyjaźnia się z Oleńką w czasie pobytu w Taurogach, zostaje narzeczoną pana Wołodyjowskiego.

Charłamp- dowódca dragonów Janusza Radziwiłła. Chociaż wolałby walczyć po drugiej stronie, jest wierny swojemu panu aż do jego śmierci. W jego postępowaniu jest coś ze szlachetnej wierności sługi, który pozostaje przy swoim panu, mimo jego poniżenia, przegranej i ubóstwa. Później opowiada Kmicicowi o losach Oleńki i przystępuje do obrońców ojczyzny.

Soroka - wachmistrz Kmicica, całkowicie oddany swojemu panu, gotów wykonać każdy jego rozkaz. Dbał o Kmicica, którego postrzelił książę Bogusław, bronił z Kmicicem Częstochowy, wpadł w ręce księcia Bogusława i miał zostać wbity na pal, ale ocalił go jego pan.

Roch Kowalski- wierny sługa Janusza Radziwiłła, ślepo posłuszny rozkazom do momentu, w którym dał się przekonać panu Zagłobie, że jest jego krewnym. Pod wpływem nowego „wuja” przechodzi do obozu przeciwników Radziwiłła. Mąż wielkiej siły i małego rozumu. Dwukrotnie był bliski zabicia Karola Gustawa. Przy drugiej próbie, która miała miejsce w czasie bitwy pod Warszawą, ginie od strzału Bogusława Radziwiłła.
Jan Onufry Zagłoba- gruby szlachcic z bielmem na oku i blizną na czole, konfabulator, samochwał, kpiarz, niezrównany szermierz słowa. Nieco tchórzliwy rycerz, który za swoją najgroźniejszą broń ma umysł rodzący w chwilach zagrożenia niezrównane fortele, pozwalające jemu i jego przyjaciołom wyjść z najgorszych opresji. Pod Białymstokiem zostaje wybrany przez wojska regimentarzem, ale świadomy braku umiejętności z ulgą zrzeka się władzy na rzecz pana Sapiehy. Warchoł i pieniacz, którego jednak nie da się nie lubić.

Rzędzian - były pacholik Jana Skrzetuskiego. Sprytny i interesowny, w każdej sytuacji dba o korzyści materialne. Przy spotkaniu z Kmicicem każe tytułować się mianem starosty z Wąsoszy, choć w rzeczywistości jest tylko dzierżawcą.

Janusz Radziwiłł- postać historyczna, wojewoda wileński i hetman wielki litewski. Doskonały wojownik, ale przy tym bardzo pyszny człowiek. Zamiast wykazać się przywódczymi umiejętnościami w polu, podpisuje ugodę ze Szwedami w nadziei, że w ten sposób zapewni sobie władzę i koronę. Umiera opuszczony przez brata Bogusława, skłócony z Michałem Radziwiłłem, ze świadomością przegranej. Zostaje przy nim tyko wierny dowódca dragonów Charłamp.

Bogusław Radziwiłł- postać historyczna, Książę Rzeszy Niemieckiej i koniuszy litewski, stryjeczny brat Janusza Radziwiłła. Trzydziestopięcioletni mężczyzna, który łączył w sobie zniewieściałość z brawurową odwagą. Cynik, który za nic ma takie wartości jak ojczyzna czy prawda. Odkrywa przed Kmicicem, że dla Radziwiłłów Polska to [c]postaw czerwonego sukna,[/c]z którego starają się chwycić odpowiednio duży kawałek. Próbuje zemścić się na Kmicu, uwodząc Oleńkę, co mu się ostatecznie nie udaje. Pokonany przez Kmicica w bitwie, nie zostaje jednak zabity, dzięki wstawiennictwu krewnego Michała Radziwiłła.

Jerzy Michał Wołodyjowski- zwany „małym rycerzem”, mistrzowsko włada szablą, znakomity żołnierz, stale zakochany, chociaż obiekty jego uczuć nieustannie się zmieniają. Dowodzi chorągwią laudańską. Odbija porwaną przez Kmicica Oleńkę. Zwycięża w pojedynku Kmicica, a później szlachetnie wyciąga do niego pomocną dłoń. Po ogłoszeniu przez Janusza Radziwiłła ugody ze Szwedami wypowiada mu posłuszeństwo. Dzielnie walczy o wolność ojczyzny przeciwko Szwedom.

Kiemlicze- despotyczny ojciec i mało rozgarnięci osiłkowie, bliźniacy Kosma i Damian razem z Kmicicem „podchodzili Chowańskiego”. Później odeszli od niego i zajmowali się kradzieżą koni. Chciwi i sprytni Kiemlicze traktowali wojnę jako okazję do wzbogacenia się. Po ponownym spotkaniu z Kmicicem w chacie smolarza towarzyszą mu do Częstochowy, ale nie biorą udziału w obronie klasztoru. Zostają pod murami klasztoru, gdzie dalej prowadzą swój złodziejsko-zbójnicki proceder. Ratują życie Kmicica torturowanego przez Kuklinowskiego i znów przyłączają się do Kmicica. Stary Kiemlicz ginie w tatrzańskim wąwozie, gdzie razem z Kmicicem i synami odpierał Szwedów, którzy chcieli zabić króla Jana Kazimierza. Bliźniacy uczestniczyli m.in. w szturmie na Warszawę.

Michał Kazimierz Radziwiłł - wielki krajczy litewski; walczył przeciwko swoim krewnym Januszowi i Bogusławowi Radziwiłłom. Po pojedynku Kmicica z Bogusławem pod Prostkami, chociaż stał po przeciwnej stronie niż Bogusław, prosi o szacunek dla krewniaka i ocala go.

Paweł Sapieha - wojewoda witebski, wierny sługa króla Jana Kazimierza, który gotów był zastawić cały swój majątek i opróżnić skarbiec dla ratowania ojczyzny. Dzielny i doświadczony wojownik, którego słabą stroną jest zamiłowanie do uczt.

Jan Zamoyski- cześnik koronny, nie zabiega o posady, nade wszystko ceni sobie niezależność, stąd jego przydomek Sobiepan. Dumny przede wszystkim z dzieła swojego życia - Zamościa. Zauroczony Anusią Borzobohatą-Krasieńską próbuje podstępnie osadzić ją w jakimś zameczku jako swoją kochankę. Jego zamiary udaremnia Kmicic. Później prezentuje niezłomną postawę, kiedy podczas oblegania Zamościa usiłuje go przekupić Karol Gustaw. Bierze także udział w oswobodzeniu Warszawy.

Augustyn Kordecki - przeor klasztoru na Jasnej Górze, charyzmatyczny obrońca klasztoru. Wydaje się czasem być mistykiem czy świętym, który rozpoznaje wszystkie podstępy wrogów. Nie ulega perswazjom oblegających czy namowom mieszkańców klasztoru, którzy sugerują poddanie się.

Jan Skrzetuski - bohater spod Zbaraża, który na wieść o zdradzie w Wielkopolsce rusza z panem Zagłobą i swoim stryjecznym Stanisławem Skrzetuskim bronić kraju. Ideał rycerza. W zasadzie w wojnie ze Szwedami, od przybycia do Kiejdan, cały czas towarzyszy swojemu przyjacielowi Wołodyjowskiemu. Jest wzorem postępowania postawionym Kmicicowi przez Wołodyjowskiego.

Stanisław Skrzetuski - rotmistrz kaliski, stryjeczny brat Jana. Jako jeden z nielicznych sprzeciwił się umowie ze Szwedami zawartej w Wielkopolsce, po której wyruszył do Jana. Później razem z nim, Wołodyjowskim i Zagłobą walczył za ojczyznę.

Stefan Czarniecki- marszałek koronny, idealny wódz i oddany ojczyźnie patriota, dowódca wielu zwycięskich potyczek ze Szwedami.

Jerzy Lubomirski- marszałek koronny, służy obronie ojczyzny, ale wydaje się nade wszystko cenić swoją dumę. W [i]Potopie[/i] otrzymujemy zapowiedź jego przyszłych szkodzących ojczyźnie czynów.

Jan Kazimierz- król Polski, upokorzony zdradą własnego narodu musiał uciekać na Śląsk. Pobożny władca, wracający do kraju w triumfie, charyzmatyczny i kochany przywódca wyzwolenia ojczyzny z rąk szwedzkich.

KMICIC - CHARAKTERYSTYKA

Andrzej Kmicic jest głównym bohaterem [i]Potopu[/i] Henryka Sienkiewicza. Jest tą postacią w powieści, która przechodzi największą przemianę. Na końcu opowieści jest już innym człowiekiem niż ten, którego poznajemy na początku.
Kiedy poznajemy Kmicica jest młodym chorążym orszańskim.
[c]Oczy panny Aleksandry spoczęły błyskawicą na twarzy Kmicica, a potem znów wbiły się w ziemię; przez ten czas jednak zdołała panienka dojrzeć płową jak żyto, mocno podgoloną czuprynę, smagłą cerę, siwe oczy bystro przed się patrzące, ciemny wąs i twarz młodą, orlikowatą, a wesołą i junacką. [/c]
Kmicic podoba się wszystkim pannom. Jest smukły, wysoki, bogato ubrany. Jednak jego wygląd zmienia się w miarę rozwoju akcji - wszystko, czego dokonuje, pozostawia ślady nie tylko na jego duszy i osobowości, ale także na ciele. Po pojedynku z Wołodyjowskim, który ma miejsce po haniebnym porwaniu Oleńki, zostaje mu blizna na głowie. Po nieudanym porwaniu księcia Bogusława i postrzale z jego rąk pozostaje mu ślad na policzku. Na końcu powieści widzimy Kmicica wychudzonego ciągłą walką, z brodą, jeszcze słabego od zadanych mu ran. Różni się znacznie od hardego i krzepkiego młodzieńca, którego widzimy na początku opowieści w izbie czeladnej w Wodoktach. Jest to także już inny człowiek pod względem duchowym.
Na początku Kmicic jest hulaką niepozbawionym jednak pozytywnych cech charakteru. Otacza się ludźmi, którzy przyczyniają się do sprowadzenia go na zła drogę - jest to grupa jego towarzyszy. Kiedy jego przyjaciele zostają zamordowani przez szlachtę laudańską, Kmicic mści się okrutnie, ponieważ uznaje prawo zemsty. Jego świat wydaje się być bardzo prosty. Jeśli ktoś wyrządził mu jakąś krzywdę, musi się zemścić. Jeśli ktoś nie chce mu dać czegoś co pragnie, bierze to sam; tak dzieje się, kiedy porywa Oleńkę.
Kiedy poznajemy Kmicica broni ojczyzny nawet wtedy, kiedy inni dali już za wygraną. Niewątpliwie widać w jego postępowaniu miłość do ojczyzny, ale też wiele z zmiłowania do walki i coś z bycia rozbójnikiem i łupieżcą. Dla Kmicica pole walki to najbardziej naturalne otoczenie. Ludzi nieobeznanych ze sztuką wojenną zaskakuje swoją śmiałością, np. w czasie obrony Częstochowy. To co innych przeraża, dla niego jest zupełnie naturalne. Inni mówią o nim, że ma niespotykaną fantazję, która przejawia się m.in. tym, że Kmicic chodzi na brawurowe akcje tak, jak inni chodzą na spacer. Dzieje się tak na przykład pod Częstochową, kiedy idzie wysadzić szwedzkie działo. Odwaga Kmicica i jego doświadczenie w sztuce wojennej wielokrotnie decydują o zwycięstwie całego wojska:
[c]Kmicic nie tylko był człowiek odważny, lecz i zuchwały. Myśl rozsadzenia olbrzymiej kolumbryny radowała do głębi jego duszę, nie tylko jako bohaterstwo, nie tylko jako niepożyta dla oblężonych przysługa, ale jako okrutna psota wyrządzona Szwedom. Wyobrażał sobie: jak się przerażą, jak Miller będzie zębami zgrzytał, jak będzie poglądał w niemocy na owe mury, i chwilami śmiech pusty go brał. I jak sam poprzednio mówił: nie doznawał żadnej rzewliwości ni strachów, ni niepokojów, ani mu do głowy nie przychodziło na jak straszne sam naraża się niebezpieczeństwo. Szedł tak, jak idzie żak do cudzego ogrodu szkodę w jabłkach czynić. Przypomniały mu się dawne czasy, kiedy to Chowańskiego podchodził i nocami wkradał się do trzydziestotysięcznego obozu w dwieście takich jak sam zabijaków.[/c]
Jest bohaterem, który popełnia błędy i przychodzi mu za nie słono zapłacić. Jest też człowiekiem, nad którym wydaje się ciążyć jakiś fatalizm losu. Bardzo łatwo mógłby osiągnąć szczęście, ale wskutek własnych błędów i niesprzyjających okoliczności jego droga do osiągnięcia tego celu jest bardzo długa.
Kmicic ocala siebie, a nawet przezwycięża fatalizm losu z kilku powodów. Po pierwsze jest człowiekiem, który nigdy się nie poddaje. Kiedy wie, że zhańbił swoje nazwisko walczy za kraj pod przybranym nazwiskiem - [b]Babinicz[/b]. I jak we wszystkim, także w ratowaniu swojego dobrego imienia i kraju jest całkowicie zaangażowany i skłonny do wielkich poświęceń. Wiele razy wydaje nam się, że znajduje się w sytuacji bez wyjścia, a jednak znajduje je. Po drugie Kmicic ma kilka wartości i zasad, które nie pozwalają mu się pogrążyć. Jednym z najważniejszych wyznaczników tego co słuszne jest dla niego opinia Oleńki. Kmicic dostrzega, że Oleńka ma niezwykły dar widzenia rzeczy takimi, jakie są. Panna według niego nigdy nie schodzi z drogi szlachetności i cnoty. Kmicic bierze sobie do serca także dobry przykład Skrzetuskiego, który przedstawił mu pan Wołodyjowski. Bardzo wiele kosztuje tę junacką duszę postawienie spraw ojczyzny nad sprawami prywatnymi, tak jak zrobił to Skrzetuski. Kmicic widzi tylko jeden dostępny dla niego sposób walki o ojczyznę, jest nim ruszenie do boju. Jak mówi Radziwiłłowi nie nadaje się do polityki, do dysput - one go męczą.

Kluczowa dla przemiany Kmicica jest scena, w której dostaje się do jego rąk list z wiadomością, gdzie jest Oleńka. W pierwszej chwili chce sprzeciwić się rozkazom wzywającym go do walki i jechać do ukochanej. Przezwycięża jednak stare złe nawyki i rusza bronić ojczyzny. Kmicic odnosi wtedy wielkie zwycięstwo nad sobą. Pokazuje, że jest człowiekiem w pełni przemienionym.
Kolejną ważną wartością w życiu Kmicica jest wiara w Boga. Jest ona jedną z najważniejszych przyczyn jego przemiany.
Kmicic wydaje się nie znać strachu przed śmiercią. Jest hardy. Udowadnia to w pojedynku z panem Wołodyjowskim, w którym docenia przewagę przeciwnika i woli śmierć, niż dalsze poniżanie przez Wołodyjowskiego. Także w Billewiczach, gdy ma zostać rozstrzelany, nie mówi o listach, które mogłyby mu ocalić życie - ratuje go ciekawość pana Zagłoby. Kmicic nie tłumaczy się, dlaczego stoi przy Radziwille, chociaż wolałby być po drugiej stronie. Mógłby wyjaśniać wszystkim, że został podstępnie zmuszony do przysięgi wierności na najświętszy dla niego symbol, czyli krucyfiks.
Kmicic jest typem człowieka, który wydaje się niczego i nikogo nie bać. Januszowi Radziwiłłowi, który budził trwogę i respekt w swoich poddanych, nie obawia się zarzucić błędów i kłamstw, ani prosić o darowanie życia Zagłobie, Wołodyjowskiemu i Skrzetuskim. Każda prośba w ustach Kmicica brzmi jednak jak rozkaz. Jedynym co budzi obawę u Kmicica jest to, jak oceni jego postępowanie Oleńka.
Kmicic nie przywykł do słuchania czyichś rozkazów. Buntuje się na wieść o tym, że zgodnie z testamentem uboga szlachta laudańska jest opiekunem Oleńki i może wpływać także na jego losy. To duma i [b]pewność siebie[/b] czynią z niego idealnego dowódcę. Ma posłuch u podlegających mu żołnierzy. Jednak nie tylko tym zyskuje posłuszeństwo i zaskarbia sobie sympatię podwładnych. Kmicic po prostu dba o swoich żołnierzy. Wynagradza ich sowicie za zasługi i pamięta o nich. Robi wszystko, żeby wydostać Sorokę, który wpadł w ręce księcia Bogusława. Dla niego jest w stanie nawet paść do nóg swojemu największemu wrogowi.
Kmicic jest wierny swoim przyjaciołom. Pamięta urazy i zasługi. Mści się za zamordowanie swoich przyjaciół na szlachcie laudańskiej. Nie zapomina także o ludziach, którzy uratowali mu życie, czy byli jego wiernymi sługami.
Błędy Kmicica można z łatwością wybaczyć, ponieważ cokolwiek robi, jest przekonany, że robi to, co słuszne. Służy przecież Januszowi Radziwiłłowi tak długo, jak długo wierzy, że robi to dla dobra ojczyzny. Nie służy Radziwiłłowi dla pieniędzy czy zaszczytów. Służy mu, ponieważ wierzy, że jest to jedyny sposób ratowania ojczyzny. Przejawia się w tym jedna z najważniejszych i najpiękniejszych cech charakteru Kmicica - szczerość.

ZAGŁOBA - CHARAKTERYSTYKA

Jan Onufry Zagłoba jest postacią, która występuje we wszystkich trzech częściach Sienkiewiczowskiej [i]Trylogii[/i]. W [i]Potopie[/i] Zagłoba jest już człowiekiem starym, ale [c]czerstwo jeszcze wygląda jat tur.[/c]Zagłoba ma bardzo charakterystyczny wygląd: jedno oko zakryte bielmem, na czole szeroką bliznę, przez którą widać kości czaszki. Ma szerokie ramiona, twarz czerwoną, białą brodę, jest dość gruby.
Zagłoba jest postacią reprezentującą typowe cechy szlacheckiego sarmatyzmu. Łączy w sobie cechy charakteru kilku rzeczywistych postaci. Np. wzorem dla szlachcica miał być teść Sienkiewicza Kazimierz Szetkiewicz, a także autor pamiętników, z których korzystał Sienkiewicz - Jan Chryzostom Pasek. Zagłoba miał także licznych literackich poprzedników: Ulissesa (Odyseusza), żołnierza-samochwała z komedii Plauta i szekspirowskiego Falstaffa.
Zagłoba jest tą postacią w powieści, która niesie ze sobą największy ładunek komizmu. Zabawne są po pierwsze sytuacje, które tworzy szlachcic - jego fortele, sposób odprawienia poselstwa w Zamościu, a po drugie śmieszy Zagłoba jako anegdociarz, samochwał, orator, dyskutant, poseł.
Zagłoba jest powszechnie znany ze swoich skłonności do megalomanii i konfabulowania. Prawda jest dla niego wartością względną. Przedstawia taką wersję zdarzeń, która najlepiej pasuje do obecnej sytuacji, jest najkorzystniejsza lub po prostu podkreśla jego zasługi. Zagłoba częstokroć przypisuje sobie zasługi innych osób, robi to bardzo często w ich obecności bez najmniejszego skrępowania. Przekonał się o tym pan Wołodyjowski, którego sukcesy wielokrotnie przywłaszczał sobie Zagłoba. Nasz bohater jest gadułą uwielbiającym znajdować się w centrum uwagi. Mówi czasem tylko po to, [c]żeby - jak to określa - się para w gębie nie zagrzała i żeby język nie rozmiękł, co się od dłuższego milczenia snadnie przytrafić może.[/c]
Jan Onufry jest żołnierzem ostrożnym, niekiedy nawet tchórzliwym, ale w potrzebie lub w obronie przyjaciół potrafi wykrzesać z siebie odwagę i desperację. Za swoją podstawową broń uważa rozum. I rzeczywiście w wymyślaniu forteli odnosi znaczące sukcesy. Najważniejszym fortelem Zagłoby w [i]Potopie[/i] jest przekonanie Rocha Kowalskiego, że jest jego wujem, upicie go i w efekcie uwolnienie uwięzionych pułkowników.

[c]Zadziwiająca to jest rzecz w istocie - mówił pan Wołodyjowski - że nie masz na świecie takowych terminów, z których by ten człowiek nie potrafił się salwować. Gdzie męstwem i siłą nie poradzi, tam się fortelem wykręci. Inni fantazję tracą, gdy im śmierć nad szyją zawiśnie, albo polecają się Bogu czekając, co się stanie; a on zaraz zaczyna głową pracować i zawsze coś wymyśli. Mężny on w potrzebie bywa jako Achilles, ale woli Ulissesa iść śladem.[/c]
Zagłoba jest człowiekiem niebezpiecznym w słownej szermierce. Nie ma takiej kwestii, na którą nie znalazłby godnej i złośliwej repliki. Nie ma tak wysoko postawionej osoby, która uniknęłaby jego złośliwości, a zarazem oparłaby się jego urokowi. Ulega mu Zamoyski, Sapieha, a nawet sam król Jan Kazimierz. Nasz bohater, choć sam nie jest wolny od wielu śmiesznostek, szybko i z łatwością dostrzega je u innych osób. Swoją spostrzegawczość potrafi doskonale wykorzystać. Dzieje się tak wtedy, kiedy ma oddać list marszałkowi Lubomirskiemu, a wie, że jedynym sposobem zjednania sobie go jest schlebianie jego próżności.
Jan Onufry Zagłoba jest przykładem sarmackiego pieniacza. Uwielbia stać w centrum uwagi. Jest krzykaczem, który robi wszystko, żeby przekonać tłum do słusznych - w jego mniemaniu - racji. Czasem może zyskać w ten sposób szacunek, gdy jako pierwszy nazywa Janusza Radziwiłła zdrajcą w czasie uczty kiejdańskiej. Innym razem jego pieniactwo gniewa innych na niego, np. kiedy omal nie doprowadza do samosądu szlachty nad opuszczającymi Warszawę po kapitulacji Szwedami. Zagłoba mimo swojego warcholstwa i pieniactwa nie przekracza nigdy granicy, za którą przestalibyśmy uważać go za bohatera pozytywnego.

ALEKSANDRA BILLEWICZÓWNA - CHARAKTERYSTYKA

Aleksandra Billewiczówna jest wnuczką Herakliusza Billewicza - patriarchy rodu Billewiczów oraz, zgodnie z wolą wyrażoną w testamencie swojego dziadka, narzeczoną Andrzeja Kmicica. Jej postawa przez cały czas trwania akcji powieści nie zmienia się.
Oleńka to piękna i dumna panna o płowych włosach. Jej uroda i osobowość zyskują jej szacunek. Budzi go nawet wśród kompanów Kmicica.
[c]Oczy jej miały barwę chabru, czarna brew nad nimi odbijała od białego czoła jak heban, a płowy włos lśnił się jakby korona na głowie królowej. I patrzyła śmiało, oczu nie spuszczając, jako pani w swoim domu gości przyjmująca, z jasną twarzą, odbijającą jeszcze jaśniej od czarnej jubki obramowanej gronostajami. Tak poważnej i wyniosłej panny nie widzieli jeszcze ci wojakowie, przywykli do innego pokroju niewiast, toteż stali szeregiem, jakoby na popisie chorągwi, i szurając nogami, kłaniali się także szeregiem. [/c]
Jest w tej dziewczynie coś, co sprawia, że choć nie jest mniej urodziwa od Anusi Borzobohatej-Krasieńskiej, to - w przeciwieństwie do Anusi - budzi w ludziach przede wszystkim respekt i szacunek.
Aleksandra Billewiczówna jest postacią niemalże kryształową. Jest [b]dumna[/b], ale jest to duma, która daje jej siłę i pewność siebie, potrzebne do bronienia swoich racji. Tak dzieje się wtedy, gdy wygania bez udzielenia pomocy towarzyszy Kmicica. Jest to także duma, która ustępuje, kiedy trzeba powiedzieć to, co niewygodne, a słuszne. Oleńka nie chce się przyznać Kmicicowi, że źle go osądziła. Jednak zanim Kmicic wyruszy na wyprawę, w momencie pożegnania, powie mu to, bo wie, że jest to słuszne. Konieczność robienia tego, co słuszne jest podstawową zasadą, którą kieruje się w życiu Aleksandra Billewiczówna. Dostrzegają to także inni ludzie. Kmicic mówi o jej niezwykłej umiejętności wskazywania na to, co jest dobre, a co złe. Mówi o nieugiętości Oleńki. Ceni ona rycerską fantazję, ale jeżeli łamie ona prawo lub wywołuje czyjeś łzy jest bezlitosna w krytycznym osądzie.
Oleńka została ukształtowana przez tradycję rodziny Billewiczów, w której wszyscy mężczyźni walczyli za ojczyznę. Panna nienawidzi zdrajców. Jest wielką patriotką. Ponieważ jej dziadek i reszta rodu byli ludźmi, którzy walczyli o dobro ojczyzny, Oleńka ceni męstwo i odwagę, oddanie sprawie narodowej, pogardę wobec śmierci, rycerskość.
Oleńka wielokrotnie zaskakuje mężczyzn ze swojego otoczenia swoja roztropnością. Wielokrotnie mówi się o niej, że ma „męski umysł”. Oleńka potrafi doradzić najlepszy sposób postępowania w każdej sytuacji. Dzieje się tak na przykład wtedy, gdy Kmicic przyjeżdża do Billewicz zabrać miecznika Tomasza i ją do Kiejdan. Miecznik jest już prawie przekonany, ale zdecydowany opór Oleńki przypomina mu, jak należy postępować. To ona wymyśla także sposób ucieczki z Taurogów. Zaskakuje także opanowanie panny Aleksandry w wielu sytuacjach. Kiedy Szwedzi napadają na Wołmontowicze inne panny, np. Anusia, są wystraszone i mdleją. Oleńka nie boi się walki i myśli trzeźwo o tym, jak zorganizować pomoc rannym.
Jedną z najbardziej widocznych cech Oleńki jest jej pobożność. Oleńka wiele czasu spędza na modlitwie. Rozczarowana pierwszą nieudaną miłością postanawia nawet schronić się do klasztoru. Modli się za Kmicica, jednak kiedy dowiaduje się, że miał zamiar zabić króla (co było tylko fałszywym pomówieniem), nie potrafi się za niego modlić, co wielokrotnie sobie wyrzuca. Mimo tego cokolwiek by zrobił, Oleńka nie przestaje go kochać. Ważniejsze jednak od głosów serca są dla niej takie wartości, jak: prawość, wierność ojczyźnie, szlachetność, pobożność. Tylko wtedy, gdy Kmicic nie będzie hańbił najważniejszych dla niej wartości, będzie mogła z nim być.

JANUSZ RADZIWIŁŁ - CHARAKTERYSTYKA

Książę Janusz Radziwiłł to historyczna postać [i]Potopu[/i] Henryka Sienkiewicza. Sprawował on urząd wojewody wileńskiego i hetmana wielkiego koronnego. Był najpotężniejszym człowiekiem na Litwie.
Sienkiewicz tak opisuje jego wygląd:
[c]Był to człowiek czterdziestokilkoletni, postaci olbrzymiej i barczysty. Ubrany był w strój szkarłatny polski, spięty pod szyją kosztownymi agrafami. Twarz miał ogromną, o rysach, z których biła pycha, powaga i potęga. Była to gniewliwa, lwia twarz wojownika i władcy zarazem. Długie, zwieszające się w dół wąsy nadawały jej wyraz posępny i cała w swej potędze i ogromie była jakby wykuta wielkimi uderzeniami młota z marmuru. Brwi miał w tej chwili zmarszczone z powodu natężonej uwagi, ale zgadłeś łatwo, że gdy je zmarszczy gniew, wówczas biada tym ludziom, tym wojskom, na których gromy owego gniewu spadną.[/c]
Janusz Radziwiłł miał bronić kraju przed Szwedami. Zamiast zostać wielkim obrońcą Polski, stał się jednak jej wielkim zdrajcą. Od początku otrzymujemy sygnały, że są dla niego rzeczy ważniejsze od obrony ojczyzny. Radziwiłł nie jest skłonny, tak jak Sapieha, do zastawienia swoich majątków, żeby mieć pieniądze na obronę kraju. Wprost przeciwnie - jest skąpy. Nie potrafi pojednać się z innymi możnymi rodami dla dobra Polski. Udaje mu się przez pewien czas podtrzymywać wśród ludzi złudzenie, że ma szlachetne cele.
Radziwiłł jest człowiekiem bezwzględnym. Nie ma żadnych oporów, żeby zabić tych, którzy robią coś nie po jego myśli. Nie mówiąc Kmicicowi o swoich zamiarach, zmusza go do przysięgi na krzyż. A jednak, choć opętany manią wielkości i zaślepiony pragnieniem władzy, nie jest wolny od wątpliwości. Po ogłoszeniu aktu podania Litwy Karolowi Gustawowi i sprzeciwie większości wojsk, po tym jak większość pułkowników wypowiedziała mu posłuszeństwo, zastanawia się, czy nie skończy się to wszystko hańbą.
Czuje się ciągle kimś większym i ważniejszym od reszty ludzi. Czuje, że ma prawo decydować o losach Polski. Tak naprawdę, bunt przeciwko jego decyzji jest dla niego zaskoczeniem - nie przypuszczał, że ktoś może sprzeciwić się jego woli. Książę jest więc opętany manią wielkości. Uważa, że powinien walczyć i mierzyć się z wielkimi monarchami tego świata. Jest zbyt wielki na prowadzenie powiatowej wojny.

Janusz Radziwiłł jest okrutnikiem. Nie ma takiej miary krwi ludzkiej, która w jego opinii byłaby zbyt wielka, żeby przelać ją dla stłumienia buntu przeciw jego pomysłom:
[c]Rozszalała myśl stawiała mu przed oczy obraz kar i mąk dla buntowników, którzy ośmielili się nie iść jak pies za jego nogami. I widział krew ich ściekającą z katowskich toporów, słyszał chrupot kości, łamanych kołem, i kąpał się, i lubował, i nasycał krwawymi widziadłami.[/c]
Jest człowiekiem nie tylko okrutnym, ale też fałszywym. Widać to szczególnie wtedy, gdy zestawi się powyższą wypowiedź narratora [i]Potopu[/i] z następującymi słowami, które wypowiada w chwili, w której przychodzi do niego Kmicic z pytaniem, dlaczego oszukał go, mówiąc, że ocali życie zbuntowanym pułkownikom.
[c]„Jeśli kazałem (...) tych ludzi w Birżach egzekwować, którym na Twoją prośbę przebaczyłem w Kiejdanach, to nie dlatego, żem cię chciał zwodzić, jeno by ci boleści oszczędzić. Uległem pozornie, bo mam dla ciebie słabość... A ich śmierć była konieczna. Czy tom ja kat, czy myślisz, że krew rozlewam dlatego jeno, by oczy czerwoną barwą napaść?... Ale gdy pożyjesz dłużej, poznasz, że gdy ktoś chce czegoś na świecie dokazać, temu nie wolno ni własnej, ni cudzej słabości folgować, nie wolno większych spraw dla mniejszych poświęcać.”[/c]
Radziwiłł przedstawia się Kmicicowi jako jedyny człowiek, który może ocalić ojczyznę. Można zastanawiać się, patrząc na jego dalsze postępowanie, czy była to tylko cyniczna maska. Mówi: [c]Chcę ratować ojczyznę, i wszystkie drogi, wszystkie sposoby do tego mi dobre...,[/c]ale w tej samej rozmowie krzyczy [c]Chcę... korony![/c]Wobec późniejszych słów jego brata stryjecznego - księcia Bogusława możemy przypuszczać, że pragnienie korony jest celem samym w sobie, a nie tylko środkiem do ratowania ojczyzny.
Radziwiłł jest despotą. Nie znosi żadnego sprzeciwu. Jego relacje z Kmicicem, który także ma bardzo silną osobowość, są dla niego bardzo trudne. Z jednej strony Kmicic jest mu potrzebny, z drugiej jednak trudno jest mu pogodzić się z tym, że musi ulegać komuś mniejszemu od niego samego. Wybiera więc jedyne rozwiązanie, które jest w stanie zaakceptować - okłamuje Kmicica. Czyni to np. gdy chce zgładzić zbuntowanych pułkowników, a Kmicic postanawia ratować ich życie. Radziwiłł po prostu oszukuje rycerza, mówiąc, że ocali ich życie, choć tak naprawdę wydaje na nich wyrok śmierci.
Radziwiłł umiera w sposób, który w pewien sposób podsumowuje jego życie. Odchodzi z tego świata w pełnej świadomości swojej klęski. Wie, że popełnił błąd. Nie czuje się już wielki i mocny, lecz raczej mały, pogardzany przez wszystkich. Tak jak kiedyś czuł, że losy Rzeczpospolitej zależą od niego, tak teraz czuje, że to on zależy od niej i wie, że nie daruje mu ona kary. Uświadamia sobie, że służenie tylko samemu sobie doprowadziło go do samotności, upadku nie tylko stanowiska, ale także duszy. Opuszcza go nawet w chwili klęski jego brat Bogusław, który wybiera zawsze stronę zwycięzców.

BOGUSŁAW RADZIWIŁŁ - CHARAKTERYSTYKA

[c]Był to młody jeszcze człowiek, lat trzydziestu pięciu, a wyglądający najwyżej na dwadzieścia pięć. (...) Książę bowiem wysoki był i silnie zbudowany, ale nad szerokimi jego ramionami wznosiła się głowa tak mała, jak gdyby z innego ciała zdjęta. Twarz miał również niezwykle drobną, prawie młodzieńczą, ale i w niej nie było proporcji, nos miał bowiem duży, rzymski, i ogromne oczy niewypowiedzianej piękności i blasku, z orlą prawie śmiałością spojrzenia. Wobec tych oczu i nosa reszta twarzy, okolonej w dodatku obfitymi puklami włosów, nikła prawie zupełnie; usta miał niemal dziecinne, nad nimi mały wąsik, ledwie pokrywający górną wargę. Delikatność cery, podniesiona różem i bielidłem, czyniła go podobnym do panny, a jednocześnie zuchwałość duma i pewność siebie, malujące się w obliczu, nie pozwalały zapominać, iż jest to ów słynny [i]chercheur de noises[/i], jako go przezywano na dworze francuskim, człowiek u którego ostre słowo łatwo wychodzi z ust, ale szpada jeszcze bardziej z pochwy.[/c]
Książę Bogusław to człowiek łączący w sobie sprzeczne cechy. Z jednej strony jest zniewieściały, umalowany; przesadnie dba o swój wygląd, z uwielbieniem przegląda się w lustrze. Z drugiej strony jest kimś, kto wykazuje się niesamowitą odwagą, wręcz brawurą - w czasie polowań, na polu walki nie ma sobie równych. Jest także podrywaczem i uwodzicielem nie tylko panien, ale także mężatek.
Jest człowiekiem cynicznym. Najwyższą wartością jest sam dla siebie - ojczyzna nie liczy się dla niego wcale. Tym co ma dla niego znaczenie i za co jest w stanie walczyć jest jego własny majątek oraz jego imię i opinia niezwyciężonego zarówno na polu walki, jak i miłości.
Książę Bogusław jest tym, który odsłoni haniebne zamiary Radziwiłłów wobec Polski i Litwy przed Kmicicem. Gotów jest bez skrupułów sprzedać państwo, jeśli tylko uda mu się ocalić majątek.
Książę Bogusław jest człowiekiem, który nie znosi nudy. Jest amoralny, ale nie jest nudny. Podąża zawsze z tymi, którzy odnoszą sukcesy. Za nic ma takie wartości jak prawda. Kłamie jeśli tylko wie, że kłamstwo przyniesie mu zysk. Jest cynicznym graczem, który przed Oleńką, którą chce uwieść, będzie się przedstawiał jako obrońca ojczyzny i zwolennik króla Jana Kazimierza. Będzie kłamał także, żeby ocalić życie w pojedynku pod Prostkami, w którym wygra Kmicic.

Bogusław Radziwiłł jest najgorszym z czarnych charakterów [i]Potopu[/i]. Jest bezwzględny, nie szuka żadnego usprawiedliwienia dla swojego złego postępowania. Sposób kreowania tej postaci jest także zaprzeczeniem klarownego sposobu opisywania bohaterów w powieści. Zazwyczaj postacie dobre zostają nagrodzone, a złe ukarane. Tymczasem księciu Bogusławowi udaje się uniknąć kary. Kmicic oddaje go Michałowi Radziwiłłowi, który, chociaż walczy po przeciwnej stronie, postanawia ocalić życie krewniaka.

POSTAWA POLAKÓW WOBEC NAJAZDU SZWEDÓW

Sposób przedstawienia Polaków w [i]Potopie[/i] ma dwa oblicza. Z jednej strony przedstawiono obraz obywateli, którzy są w stanie oddać najeźdźcy bez walki swój kraj, jeżeli tylko nie odbierze im ich przywilejów i nie zniszczy majątków. Z drugiej strony przedstawiono postaci ludzi niezłomnych, którzy w żadnej sytuacji nie dają się omamić Szwedom - są to jednak w powieści wyjątki. Cały naród - w miarę rozwoju akcji - pokazuje jednak, że ma takie wartości, od których nigdy nie odstąpi. Są to religia i przywiązanie do miejsca kultu, jakim jest Jasna Góra.
Pospolite ruszenie w Wielkopolsce ociąga się ze stawieniem się na wezwanie. Kiedy w końcu odpowiada na wezwanie przyjeżdża z przestarzałym uzbrojeniem, które zwiastuje ludzi nieobytych z wojną. Pospolite ruszenie szlachty wielkopolskiej składało się z ludzi zupełnie niezdyscyplinowanych, którzy przybyli na wojnę z dobytkiem i sługami mającymi zapewnić im wygodę. Nie słuchali oficerów i nie wykonywali rozkazów, jeśli nie było im to na rękę.
Cała magnateria wielkopolski wraz z wojewodą poznańskim Krzysztofem Opalińskim nie znała się na wojnie. Opaliński narzeka na rządy króla Jana Kazimierza i podburza szlachtę przeciw niemu. Opaliński i cała szlachta wielkopolska poświęca sprawę ojczyzny, ponieważ uważa, że nie jest winą szlachty wielkopolskiej, że nieprzyjaciel uderza na kraj. Nie ma więc powodu, aby pozwolić na to, żeby obce wojska przechodziły przez ich pola i majątki i niszczył je. Szlachta wielkopolska przyjmuje postawę „umywania rąk”. Taki sposób myślenia doprowadza do haniebnej ugody ze Szwedami i poddania się pod panowanie króla Karola Gustawa.
Karol Gustaw zdobywał Polskę jej siłami. Częstokroć nie musiał nawet sięgać po broń, ponieważ Polacy sami odstępowali od Jana Kazimierza i przechodzili do obozu Karola Gustawa, który ich nagradzał i obsypywał obietnicami. Resztki wojsk koronnych namawiały swojego hetmana, żeby poddał się pod panowanie szwedzkiego króla. Polacy w niebezpiecznych czasach, gdy na wschodzie cały czas trwała wojna, Lwów był zajęty przez Chmielnickiego, Litwa była już w rękach szwedzkich i Chowańskiego, elektor umacniał się w Prusach Królewskich i mógł w każdej chwili napaść na Polskę odstąpili od swojego króla i postanowili stanąć po stronie zwycięzcy. Dali się omamić Szwedom, którzy, rzeczywiście, gdy tylko wkraczali do jakiejś krainy, byli bardzo dobrzy dla jej mieszkańców. Ale kiedy tylko udało się ich przekonać, wtedy pokazywali swoje prawdziwe oblicze ciemiężycieli i łupieżców. Polacy sprzedali się za obietnicę, że Karol Gustaw nie odbierze im ich dawnych swobód.

Sytuacja w kraju zmienia się po oblężeniu przez Szwedów klasztoru na Jasnej Górze. Jest to dla Polaków sygnał do stawienia oporu Szwedom. Przeciw Szwedom powstają najpierw Wielkopolska i Mazury, a wkrótce także cały kraj. Jeszcze zanim zorganizowało się wojsko, przeciw Szwedom ruszała szlachta, która zbierała się na przykład dla świętowania imienin czy chrzcin, a kończyła wycinając rozlokowany w pobliżu oddział szwedzki. Na Szwedów napadają także chłopi. W narodzie polskim nastąpiła przemiana, której nikt się nie spodziewał - a zwłaszcza nie przewidywali jej Szwedzi, którzy tak łatwo zagarnęli ten kraj. Cały kraj rusza do obrony. Już nie trzeba poganiać pospolitego ruszenia. Wszyscy stawiają się po pierwszym wezwaniu, naród nie żałuje także pieniędzy i kosztowności na wojsko. Ciągle można jednak zarzucić pospolitemu ruszeniu pewną niekarność. Łatwo daje się podburzyć panu Zagłobie podczas kapitulacji Szwedów w Warszawie, co o mało nie doprowadza do samosądu. Późniejsza przegrana w bitwie pod Warszawa związana jest także z samowolą pospolitego ruszenia, które po pierwszym warszawskim sukcesie rozjechało się do domów.
Dla obrony kraju zawiązuje się konfederacja tyszowicka. Król Jan Kazimierz składa śluby Matce Boskiej, co podnosi morale narodu. Dzięki zmianie, która nastąpiła w całym społeczeństwie, udaje się oswobodzić kraj.

OBRAZ SZWEDÓW UKAZANY W „POTOPIE”

Obraz najeźdźcy szwedzkiego przedstawiony w powieści charakteryzuje się trzema najważniejszymi cechami. Po pierwsze pokazuje wojsko szwedzkie, które przewyższa oddziały polskie, szczególnie polskie pospolite ruszenie, jakością uzbrojenia, karnością i doświadczeniem. Jest znacznie skuteczniejsze od Polaków w prowadzeniu oblężenia miast czy walce zza okopów. Szwedzi z Warszawy, którą oblegali, uczynili prawdziwą twierdzę, trudną do zdobycia przez Polaków. Polscy pułkownicy doświadczeni w sztuce wojennej potrafią docenić doświadczenie wojskowe Szwedów, na przykład w sypaniu szańców czy samym sposobie obozowania.
Po drugie podkreśla się odmienność religijną Szwedów, nazywa się ich heretykami. Są protestantami, którzy niszczą i profanują polskie miejsca kultu i kościoły. Przed planami obrabowania skarbca klasztoru na Jasnej Górze nie powstrzymuje ich nie tylko obietnica nietykalności, którą złożyli zakonnikom, ale również uznawanie tego miejsca za święte przez Polaków.
Po trzecie opisywana jest szeroko niesłowność Szwedów, którzy łamią dane Polakom przyrzeczenia - dotrzymują ich tylko do czasu całkowitego podbicia jakichś ziem, a później zaczynają łupić, niszczyć i mordować. Żołnierze szwedzcy szybko odstępują od złożonych obietnic i napadają na majątki Polaków. Jako jedną z przyczyn takiego postępowania można podać trawiący ich armię głód, choć na pewno nie mniej ważna była chęć zdobycia łupów. Jednym z przykładów ich niesłowności jest także danie Kmicicowi za kupione od niego konie nie pieniędzy, ale kwitu i wysłanie go w poszukiwani kogoś z dowódców szwedzkich, kto mógłby zapłacić za konie. Przy czym komendant Szwedów, który daje mu ten kwit, nie kryje, że najprawdopodobniej nikt nigdy nie odda mu pieniędzy. Wspomnianym przykładem niesłowności szwedzkiej są także układy, które Szwedzi próbują zawrzeć z załogą klasztoru na Jasnej Górze. Opierają się one głównie na próbie przekonania obrońców do któregoś ze szwedzkich kłamstw.
Mówiąc o obrazie Szwedów w [i]Potopie[/i] nie można zapominać o tym, że został on dopasowany do zakładanego celu całej powieści, czyli krzepienia serc i nie jest w pełni tożsamy z prawdą historyczną.

30



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Henryk Sienkiewicz Potop streszczenie 2x (szczegółowe, ogólne) (klp)
Henryk Sienkiewicz potop streszczenie
lektury ver. word 2003, Henryk Sienkiewicz - Potop, Potop
lektury ver. word 2003, Henryk Sienkiewicz - Potop, Potop
Opracowania różnych tematów, Henryk Sienkiewicz - potop, Henryk Sienkiewicz “Potop”
Opracowania lektur, Henryk Sienkiewicz - Potop
HENRYK SIENKIEWICZ POTOP
Henryk Sienkiewicz Potop
Henryk Sienkiewicz Potop
Henryk Sienkiewicz Potop
5 Henryk Sienkiewicz POTOP tekst niesformatowany
Henryk Sienkiewicz Potop
5 Henryk Sienkiewicz POTOP
Lektury - streszczenia, Potop - Henryk Sienkiewicz, TOM PIERWSZY
Potop streszczenie szczegółowe

więcej podobnych podstron